Spis treści książki
Spis treści
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
6.0/6 Opinie: 1
ePub
Mobi
Nie było przystojniejszego faceta od Bowiego Bodina. Poza oszałamiającą urodą miał cudowny charakter: był troskliwy, uczynny i zawsze można było na niego liczyć. Cassidy Tucker marzyła o nim już jako mała dziewczynka. Jako nastolatka wytrwale kibicowała szkolnej drużynie bejsbolowej tylko ze względu na czołowego miotacza, którym był właśnie Bowie. Ale dla niego Cassidy była od zawsze jedynie przyjaciółką. Nazywał ją swoją siostrzyczką i nic nie wskazywało na to, że coś mogłoby się zmienić.
Kiedy Cassidy dorosła, została zastępczynią szeryfa. Nadal ukradkiem kochała Bowiego i nadal była wyłącznie jego przyjaciółką. Niekiedy próbowała szczęścia z kimś innym, za każdym razem jednak ponosiła porażkę. W końcu doszła do wniosku, że lepiej dać sobie spokój z życiem miłosnym i zająć się pracą. Na przykład starą sprawą zaginięcia Callie Kendall. Był to dość dziwny przypadek. W śledztwie wypłynęło nazwisko ojca Bowiego. Zaangażowanie Cassidy w tę sprawę nadszarpywało przyjaźń z Bodinami. A potem nastąpiło coś, co raptownie zmieniło bieg wydarzeń...
Małe miasteczka zawsze mają jakieś tajemnice. Ludzie wiedzą o sobie różne rzeczy, a skrywane głęboko sekrety niekiedy wychodzą na jaw. W Bootleg Springs różnie mówiło się o rodzinie Bodinów. Bowie chciał być uczciwy. Związał siebie samego pewną obietnicą. Dotrzymanie jej wymagało jednak poświęcenia. Cassidy o tym nie wiedziała... ale i tak w głębi serca była przekonana, że pozostały jej tylko marzenia. W prawdziwym życiu przystojny Bowie nie był jej pisany.
Prawdziwe życie bywa głupie... i tak bardzo niesprawiedliwe!
Posłuchaj audiobooka:
Lucy Score wychowała się w Pensylwanii, gdzie wiodła spokojne, wiejskie życie wśród rozbudzających wyobraźnię książek. Dziś jest autorką bestsellerów Amazona i Wall Street Journal. Pisze współczesne komedie romantyczne, które dotychczas przetłumaczono na kilkanaście języków.
Jak przyznała w jednym z wywiadów: pełnoetatową pisarką została w 2015 roku, wcześniej zajmowała się planowaniem imprez czy roznoszeniem gazet. - Mam ścisłą rutynę, która pomaga mi w pisaniu. Barykaduję się w biurze, wyciągam słuchawki, ustawiam playlistę do pisania i minutnik na dwadzieścia pięć minut. Nie wolno mi robić nic poza pisaniem przez ten czas, chyba że dom się zapali... Powtarzam tę czynność, dopóki nie osiągnę dziennego limitu słów. Albo dopóki pan Lucy (mąż) nie wyrwie mi klawiatury z rąk - śmieje się.
Lucy Score uwielbia gotowanie (jest w tym naprawdę dobra!), spływy kajakowe i ogniska z przyjaciółmi. Nie stroni też od Netflixa, a jej ulubionymi programami są te historyczne i naukowe. Często ogląda również powtórki dokumentalnego serialu Cops, który przedstawia pracę służb mundurowych. A jeśli ma chwilę oddechu, to z kubkiem kawy w ręce czyta kolejną książkę o miłości i szczęściu.
Najpopularniejsze serie Lucy Score: Miasteczko Benevolence, którego pierwszą częścią jest Dziewczyna na niby, a kolejnymi: Nareszcie moja i W obronie tego, co moje; Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs (Whiskey Chaser, Sidecar Crush, Moonshine Kiss, Bourbon Bliss, Gin Fling, Highball Rush); Riley Thorn (Riley Thorn i martwy sąsiad).
Inne tytuły to: To, co zostaje w nas na zawsze, By a Thread. Komedia (nie)romantyczna, Rock Bottom Girl
Więcej o Autorce: lucyscore.net
Claire Kingsley urodziła się w Seattle w stanie Waszyngton. Jest znana jako autorka uwielbianych romansów, które zdobywają serca rosnącej rzeszy czytelniczek.
6.0
6
Bardzo fajna książka na jeden wieczór
Recenzja: wyczytanamilosc, Włosik Magdalena
„Moonshine kiss” - to nie pierwsza, książka od autorki Lucy Score, która przeczytałam. Lubię styl pisania autorki, wszystkie jej książki czyta się płynnie, język jest na poziomie. Autorka z tego co zauważyłam ma słabość do romansów w małych miasteczkach. Nie często sięgam po takie książki ale jest czas, że naprawdę mam ochotę. Bowie Bodin to troskliwy i pomocny facet, za to Cassidy Tucker jest jego przyjaciółką, która od małego robiła maślane oczka na jego widok. Jednak on traktował jak jak „siostrzyczkę” Cassidy dorasta i zostaje zastępcą szeryfa. Prowadzi sprawę zaginięcia Callie Kendall. I stara się skupić na tym, jednak Bowie przytomnieje na światło wychodzą swietze informacje i zaczyna się coś dziać… Lubiłam Cassidy, a jako szeryf była jeszcze lepsza! Twarda kobieta choć też wrażliwa.Podobało mi się to jak traktuje swoją pracę. Lubiłam też Bowiego jako tego opiekuńczego mężczyznę. Postacie byli super wykreowani, a cała książka ciekawa. Motyw śledztwa wciągał już odkąd się zaczął. Jeśli lubicie: Czułych mężczyzn Motyw friends to lovers Motyw małego miasteczka To koniecznie przeczytajcie!!
Recenzja: miasto_motyli , Gielarowska-Ród Patrycja
"Moonshine Kiss. Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs" to kolejna możliwość na przyjemnie spędzony czas w tym mieście. Miejsce to bez wahania można nazwać „domem”. A w domu? Znajdziesz mnóstwo miłości, ciepła, przytulności, ale oczywiście jak to w życiu bywa, zdarzą się również rodzinne sprzeczki, których czasami nie sposób uniknąć. Ta książka to opowieść, w której główne role odgrywają Cassidy i Bowie. Co mogę o niej powiedzieć? Że była to piękna przygoda, taka, które się zapamiętuje, myśli się o nich. Historia, która powraca w myślach przy porannej kawie. To historia pełna wzlotów i upadków, ale po jej przeczytaniu wiesz, że było warto. Jako rasowa czytelniczka z wieloletnim "doświadczeniem zawodowym": przywiązuje się do bohaterów książek, kocham ich nad życie, albo nienawidzę. Tutaj było podobnie. Zauroczyli mnie, być może swoją zwykłością, być może w tej zwykłości kryje się coś znacznie bardziej magicznego. A może sama w sobie zwykłość to magia? W każdym razie, czy książkę polecam, nietrudno się domyślić. Zachęcam mocno, mocno do przeczytania. W końcu trzeba w życiu również prostych, lecz niezwykłych historii! Pięknych nie (zwykłości) Wam życzę. 🌸
Recenzja: My Women's World, Tońska Magdalena
"Moonshine Kiss " autorstwa duetu Lucy Score i Claire Kingsley to już trzeci tom serii pod tytułem "Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs". . Choć poprzednich nie czytałam, to na szczęście autorka postarała się by tego braku podczas czytania się nie odczuło ale zaległości warto nadrobić. Małomiasteczkowy romans, w którym główną rolę gra Cassidy, którą targa wieczne uczucie do brata swojej najlepszej przyjaciółki - Bowiego,. On jednak , z dystansem podchodzącym do dziewczyny, nie bez powodu stara zachować się zdrowy rozsądek wobec Cassidy, którą traktuje jak siostrę....Do czasu kiedy to pewne wydarzenia sprawią, że uczucia obojga zmienią tok sprawy. Śledztwo, które prowadzi Casssidy w sprawie zaginięcia Callie Kendal odkryje niespodziewane tajemnice, jak i otworzy skrywane dawno uczucia. Co takiego odkryje Cassidy? Czy dawno skrywane uczucie połączy dwoje przyjaciół? Bardzo udana książka. Fantastyczni bohaterowie, jeszcze lepsze wątki, łącząca w sobie mnóstwo pozytywnych emocji. Lekka, pełna humoru jak też ciekawych i rozgrzewających do czerwoności momentów. Całość napisana jest przyjemnie i czyta się szybko.Bardzo mi się podoba, że książka ma krótkie rozdziały, dzięki czemu kartki jeszcze szybciej się przewracaja ;) Podczas czytania skupiamy się nie tylko na relacjach rodzinnych, przyjacielskich ale też na problemach bohaterów czy też samego miasteczka. "Moonshine Kiss" to doskonała propozycja na sobotnie popołudnie, a ja sama muszę szybciutko nadrobić poprzednie serie ;)
Recenzja: Zapatrzona w książki, Bujak Irena
Słowa. Warto uważać na to, co i jak mówimy, bo łatwo nimi zranić. Sprawić, że ktoś zacznie myśleć coś innego, niż mieliśmy na myśli i powstaną nieporozumienia. A ich niestety nie da się łatwo cofnąć, raz wypowiedziane pozostają w pamięci i często mają wpływ na życie osób, do których zostały skierowane. Zarys fabuły Cassidy pełni funkcję zastępcy szeryfa, a co gorsza przyjaźni się też z rodzeństwem Bodin, które zmaga się z na nowo wszczętym śledztwem w sprawie zaginionej kilka lat temu Callie. Nowe dowody świadczą o tym, że to ich zmarły już ojciec ma z tym coś wspólnego. Cass jest rozdarta między poczuciem obowiązku a przyjaźnią. Wszystko się komplikuje, gdy jej kompetencje zostają podważone, a między nią i Bowiem zaczyna się coś dziać. Mężczyzna kiedyś złamał jej serce, ale trudno powiedzieć sobie, że nie można kochać danej osoby i jedno wydarzenie sprawia, że wszystko się komplikuje, zwłaszcza gdy Bowie zaczyna rozumieć jaki błąd popełnił i jest gotowy zrobić wszystko, by kobieta mu wybaczyła i pozwoliła zdobyć swoje serce. To już trzeci tom serii Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs i muszę przyznać, że historii tego brata byłam bardzo ciekawa. Zwłaszcza że wiedziałam, iż Cass też się tu pojawia jako główna postać. Czy Moonshine Kiss było warte przeczytania? Moje wrażenia Książki z tej serii skupiają się głównie na wątku miłosnym, ale równie istotne są te dotyczące więzi rodzinnych, sprawy zaginionej dziewczyny oraz stylu życia w małym miasteczku. I nie inaczej jest w przypadku Moonshine Kiss, skupia się na emocjach, naszych wyborach i ich konsekwencjach. Pokazuje również, jak wielką moc mają słowa i nasze pragnienie, by być akceptowanym oraz szanowanym. To też próba poradzenia sobie z własnymi emocjami oraz dojrzenie do tego, by potrafić łączyć obowiązki z prywatnym życiem. Śmiało mogę napisać, że to romans, któremu nic nie brakuje, a do tego pochłania bez reszty i przenosi do świata postaci. Słów kilka o bohaterach Już od pierwszego tomu lubiłam Cass, teraz utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że to jedna z tych ulubionych kobiecych postaci. Uparta, lojalna, inteligentna, ma poczucie humoru oraz dystans do siebie. I chociaż poznając ją lepiej, widać, jak walczy ze sobą, nie dostrzegając, że już jest bezstronna, że nikt jej nie posądza o zdobycie swojego stanowiska przez protekcję ojca, to nawet potykając się, widać jej dobry charakter. Bowie z kolei był dla mnie zagadką, którą w końcu mogłam rozwikłać. Widać, że to mężczyzna doświadczony przez życie, ale nie poddał się i może być z siebie dumny. No po części, bo relacje z Cass przez długi czas koncertowo psuł. Muszę przyznać, że przez długi czas to mi w nim właśnie zgrzytało, chciał, ale nie robił z tym nic. I chociaż rozumiem w jakimś stopniu jego motywy, to na miejscu kobiety kazałbym mu jeszcze trochę się pomęczyć. Muszę mu jednak oddać, że jak już walczy o swoją miłość, to robi to na całego. Na zakończenie Moonshine Kiss to taka mieszanka gatunkowa, romans z domieszką kryminału oraz szczyptą obyczajowego klimatu. Początek mi się trochę dłużył, ale to właśnie przez Bowiego, bo irytowało mnie jego zachowanie względem Cass. Jednak ze strony na stronę było coraz lepiej i na nowo przepadałam w tym miasteczku, żyłam kolejną historią miłosna, sprawą zaginięcia oraz codziennością miasteczka. Nieustannie jestem zachwycona tym małomiasteczkowym klimatem, humorem oraz warstwą emocjonalną. Warto też wspomnieć o samym poszukiwaniu odpowiedzi na temat Callie, coraz więcej śladów i w końcu jakichś odpowiedzi. Tylko czy to wyjdzie którejś ze stron na dobre? Moonshine Kiss można ostatecznie czytać bez znajomości poprzednich tomów, ja jednak polecam zacząć od początku. Warto dla tamtych bohaterów, ich przeżyć, pewnej lokalnej gwiazdy no i emocji. Co do tego tomu, trochę kręciłam nosem, ale ostatecznie czuje, że będę wracać do tej historii. Dobrze się bawiłam w trakcie czytania i obserwowania, jak kolejny mężczyzna odkrywa, że popełnił błąd i nie boi się zrobić wszystkiego, by go naprawić.
Recenzja: Lalka1, Surowska Sylwia
Książka to trzeci tom cyklu Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs i muszę nadrobić pozostałe dwie części a będą kolejne. Takie cykle uwielbiam, gdy można czytać jej samodzielnie i nie odczujemy braku poprzednich, ale mimo to wiem ze warto bo obraz pełniejszy. Cassidy od dziecka była zauroczona jednym z braci swojej przyjaciółki. W zasadzie razem dorastali bo jak to bywa w małych miasteczkach wszyscy o wszystkich wszystko wiedza. Jednak Bowie złamała serce Cass jednym zdaniem. Zawiedziona wyjechała na studia, po czym wróciła do miasteczka. Tu pracuje jako zastępczyni szeryfa ale chce by ja nie oceniano z perspektywy jej ojca, który jest tu nadal szeryfem. Wszystko się zmienia, gdy w miasteczku zostaje wznowione śledztwo w sprawie zaginięcia Callie. Dowody wskazują na ojca Bowiego. Cassidy jest rozdarta zwłaszcza gdy jej kompetencje zostają podważone. Czy będzie musiała wybierać między przyjaźnią z rodziną Bodin a dobrem śledztwa? Jakie napotka przeszkody? Czy dowody, jakie zdobędzie wniosą coś do śledztwa? Bowie od lat darzył uczuciem Cassidy. Na początku tłumił w sobie wszystko bo to przyjaciółka jego siostry, znał ja od dziecka i traktową jak drugą siostrę. Gdy to się zmieniło nie umiał tego wyznać. Kiedy zdobył się na odwagę, by jej to wyznać, usłyszał od jej ojca prośbę. Czy Bowie dobrze zrozumiał intencje szeryfa? Po latach wszystko się wyjaśnia ale, czy nie jest za późno? Czy Cassidy darzy go jeszcze tym uczuciem, czy to tylko przyjaźń? Historia ciekawa, wciągająca, czyta się ja naprawdę z przyjemnością. Polubiłam Cass od pierwszych stron. Głowna bohaterka jest uparta, inteligentna i ma we krwi bycie policjantką. Może dlatego, że jej ojciec od lat jest szeryfem i zna to od każdej strony. Jednak ma coś, co w tym zawodzie jest wazne bezstronność. Wie kiedy musi milczeć jednocześnie jest lojalna wobec własnych zasad. Jednocześnie walczy z uczuciami, które po latach nie zniknęły. Bowie to mężczyzna, który ma w sobie dużo sprzeczności. Ma mocny charakt4er ale czasem robi coś na odwrót niż mówi. Jest lojalny wobec swojej rodziny . Dla nich zrobiłby wszystko. Nie miał łatwego dzieciństwa a mimo to poradził sobie doskonale. Chociaż trochę mi nie pasuje do pełniącego zawodu. Fabuła świetnie poprowadzona, osobiście uwielbiam gdy w książce mieszają się motywy. Tu mamy romans z wątkiem kryminalny, chociaż może należałoby powiedzieć wątek kryminalny z wątkiem romansu. Zależy kto jak to uzna za odpowiednie bo oba watki doskonale się mieszają. Do tego dodać kilka fajnych bohaterów, zgromadzenia mieszkańców za plecami szeryfa. I ten małomiasteczkowy urok, gdzie nic się nie ukryje. Książka na początku zapowiadał się niepozornie ale potem akcja przerodziła się w coś, co uwielbiam. Do tego mamy sporo zabawnych scenek, pikanterii i emocji. Z przyjemnością sięgnę po poprzednie tomu jak i po następne. Ciekawi, jakie tajemnice kryje małe miasteczko i jej mieszkańcy? Jeśli tak to zapraszam do lektury tej serii. Polecam.
Recenzja: w_czytniku_zaklete, Kosińska Karolina
Czujecie to? No wąchajcie! Znacie ten zapach! Tak pachnie księżycówka z Bootleg Springs. A to oznacza, że wróciłam do tego osobliwego miasteczka! 😁 Tym razem trafiło na Bowiego. I zastępczynie szeryfa, czyli Cassidy. A jak wiemy z poprzednich książek, to między nimi iskrzy, jak diabli. Ale też coś odpycha, ale nikt nie wie co. Bowie będzie walczył o serce Cassidy… a Cassidy musi walczyć o swoje stanowisko. Kiedyś mogli być razem, jednak jedno nieporozumienie, jedno źle zinterpretowane zdanie i ich szczęście może nigdy nie zaistnieć, a miłość zostać uśpiona. Czy tak się stanie? No wiadomo, że nie 😏, ale to, co przejdą po drodze, na pewno ich umocni. Ogromnie cieszę się, że mogłam wrócić do Bootleg Springs. Lubię tam przebywać, mimo że tylko podczas czytania, i to tylko w głowie (trochę tak dziwnie to zabrzmiało), ale daje mi takie poczucie bezpieczeństwa i komfortu. To jest takie miasteczko idealnie nieidealne. Dlaczego? Jak to w miałbym miasteczku, ploteczki rozchodzą się z prędkością światła, ale kiedy jest potrzeba, to każdy z mieszkańców jest gotów obronić sąsiada. To już trzecia część tej serii, a każda kolejna jest jeszcze bardziej świetna. Może to przez ten wątek kryminalny, który został wpleciony w romantyczną, a jednocześnie zabawną i momentami łamiącą serce (ale tak troszeczkę 🤭) historię. A może przez klimat, który pojawia się w każdej książce Wiem jedno, całość historii bardzo mnie wciągnęła i przeczytałam to praktycznie „na raz”. Jeżeli szukacie lekkiej, a jednocześnie wciągającej historii, to myślę, że ta książka jest dla Was. Możecie też sprawdzić, co słychać u poprzednich bohaterów. A Callie? Callie nadal jest zaginiona, jednak pojawiają się nowe fakty, i to dość zaskakujące. Osobiście czekam na zakończenie tej sprawy i przebieram nóżkami ze zniecierpliwienia. Ja już chcę wiedzieć! Chyba obudził się we mnie dawny „detektywistyczny duch” 😅
Recenzja: osobisty.spis.tresci, Bylica Małgorzata
To było moje pierwsze spotkanie z Lucy Score i po waszych recenzjach innych powieści tej autorki miałam nadzieję na dobrą zabawę, czy moje oczekiwania zostały spełnione? 💙Historię rozpoczyna retrospekcja, w której poznajemy dziewiętnastoletnią wtedy Cassidy i jej uczucia względem brata najbliższej przyjaciółki, Bowie Bodine’a. Cassidy jest zakochana, a Bowie wysyła jej sprzeczne sygnały. Ostatecznie chłopak stwierdza, że Cassidy jest dla niego jak siostra, auć… Kilka lat później Cassidy jako zastępczyni szeryfa i próbuje rozwiązać sprawę w która wplątana jest rodzina Bodiego… Czy tajemnica śmierci młodej dziewczyny z miasteczka Bootleg Springs zostanie rozwikłana❓ Czy uczucie Cassidy i Bowie zmieni się z przyjaźni w miłość❓ 💙Chociaż motyw from friends to lovers nie należy do moich ulubionych, to w tej książce mnie oczarował. Pięknie się to tutaj rozwinęło i naprawdę zostało poprowadzone z sensem. Mieszkańcy Bootleg Spiring tworzą fantastyczne tło dla romantycznego wątku, szczególnie świetna kreacja siostry Cassidy, która przywodzi mi na myśl Sheldona Coopera. Do tego dochodzi ciekawy wątek kryminalny nadający smaczku całej historii. Wszystko to sprawia, że przy lekturze tej książki świetnie się bawiłam! Jeśli nie lubicie długich opisów, to jest to idealna propozycja dla was. Jest tu dużo dialogów i bywa zabawnie.
Recenzja: _madzikp, Pasek Magdalena
Moonshine Kiss Tajemnicze Miasteczko Bootleg Springs. Nie było przystojniejszego faceta od Bowiego Bodina. Poza oszałamiającą urodą miał cudowny charakter: był troskliwy, uczynny i zawsze można było na niego liczyć. Cassidy Tucker marzyła o nim już jako mała dziewczynka. Jako nastolatka wytrwale kibicowała szkolnej drużynie bejsbolowej tylko ze względu na czołowego miotacza, którym był właśnie Bowie. Ale dla niego Cassidy była od zawsze jedynie przyjaciółką. Nazywał ją swoją siostrzyczką i nic nie wskazywało na to, że coś mogłoby się zmienić. Świetny romans, charyzmatyczni bohaterowie i szybka akcja- to opisuje w 100% tę książkę. Pochłonęła mnie w całości i przeczytałam ją w jeden dzień. ❤ Jeśli lubicie takie klimaty to serdecznie polecam 😍
Recenzja: Amethyst_books, Raszkowska Amelia
🩵 ‼️ W RECENZJI MOGĄ POJAWIĆ SIĘ SPOJLERY DO PIERWSZEJ I DRUGIEJ CZĘŚCI‼️ "Moonshine kiss" to półmetek serii o tajemniczym miasteczku Bootleg Springs. Po 3 tomach mogę stwierdzić z pełnym przekonaniem, że to jedna z tych serii, które chce czytać cały czas na bieżąco, bo jest świetna! Autorki tworzą historię tak dobrze, że chce się czytać i czytać 🩵 W tym tomie na pierwszym planie mamy kolejnego z braci Bodinów, a tym razem jest to Bowie. Przystojny chłopak z cudownym charakterem. Cassidy Tucker zna go od zawsze i jest w nim zakochana od zawsze. Jednak Bowie nie odwzajemnia tych uczuć i traktuje ją tylko jak przyjaciółkę- do czasu. Kobieta jest już dorosła i została zastępczynią szeryfa. I niby już nie była zakochana w Bowiem, ale jednak może coś tam zostało z tych uczuć? Odrzuciła od siebie te myśli i w 100% oddala się pracy, również na rzecz Callie Kendall, o której od tylu lat się mówi, a sprawa jej nie zostaje rozwiązana. Nadszarpuje to przyjaźń z Bowiem i jego rodziną, bo w śledztwie pojawia się nazwisko Bodinów...i nagle, pewne sytuacje obracają wszystko o 180°! Ale o tym Wam już nie powiem 🙈 bohaterowie z głównego planu w tej części są naprawdę świetni. Autorki po raz kolejny pokazały, jak genialnie potrafią wytworzyć takich bohaterów, żeby człowiek czytał i czytał i nie mógł się oderwać 🤩 dodatkowo cały czas przeplatają się tutaj postacie z poprzednich tomów- ale co jest super w tej serii, to to, że nie ma ich na tu tyle dużo, żeby się nie połapać w czymś, albo żeby było nam ciężko skojarzyć jakichś bohaterów. Są oni tak charakterystyczni, że nie da się ich pomylić czy zapomnieć nawet mimo wielomiesięcznej przerwy 🤩 Motywy friends to lovers, brata najlepszej przyjaciółki i miłości w ten sposób, oraz uczucia, które jest od lat, ale uwięzione w obu osobach- świetnie przedstawione. Autorki piszą lekko, śmiesznie...czyta się ekspresowo, emocji mamy masę, mimo, że ta książka to takie lekkie coś do poczytania, gdy chcecie odciąć umysł i miło się zrelaksować 🩵 Jak mówiłam w poprzednich recenzjach, tą serię pokochałam za bycie romansem z wątkiem kryminalnym. I nawet nie wiecie jak to uwielbiam, gdy czytam o romansie, a rozdział później dowiaduje się nowych rzeczy o sprawie Callie!! No świetna sprawa 😍 Książka dodatkowo w pewnym momencie poszła w bardzo ciekawym kierunku- o czym oczywiście Wam nie opowiem, ale tylko daje znać. Jest serio ekstra! 🩵 Zdecydowanie czekam na kolejny, czwarty już i zapowiedziany tom "Burbon bliss" 😍 to była świetna kolejna historia. Duet tych bohaterów- idealny! Teraz czas na siostrę Cassidy...co ona narobi w swoim tomie? 🙊 Polecam! 🩵 ⭐️4,5/5 🩵9/10 💋18+ 🌶️2,5/5 📖stron: 382 🩵seria: Tajemnicze Miasteczko Bootleg Springs 🔡literki: średniej wielkości, całkiem przyjemne do czytania 📍gatunek: romanse
Recenzja: zaczytana.book, Bandyk Barbara
To już trzeci tom serii fantastycznego duetu autorskiego, który pokochałam. Zdecydowanie to mój faworyt.🥺 Mieliście okazję poznać?😊 💙OPINIA💙 -- „Narastała we mnie panika. Mówił wszystkie te rzeczy, które od tak bardzo dawna chciałam usłyszeć, A teraz było to już za mało”. Bardzo polubiłam serię Tajemniczego miasteczka Bootleg Springs za sprawą połączenia romansu z wątkiem kryminalnym. I chociaż każdy tom ciągnie ten sam motyw tajemnic, tak opowiada o innej parze bohaterów. I to mi się podoba, bo pokochałam rodzeństwo grające główne skrzypce w tych powieściach. A każda z tych par niesie za sobą nowe emocje. „Moonshine Kiss” skupia się na takich motywach jak: friends to lovers, tłumione uczucia, niepewność relacji, brat najlepszej przyjaciółki. I chyba na ten duet bohaterów najbardziej czekałam. Nie dość, że czułam to magiczne przyciąganie między Bowiem a Cassidy, to do tego chciałam poznać tajemnicę ich obojga - co tłumi w sobie każde z nich. Nie sądziłam, że fabuła potoczy się w takim kierunku, w którym to zrobiła - miłe zaskoczenie. Poza tym, uroczo patrzeć było na to, jak Bowie odgrywa szarmanckiego bohatera, a w tym wszystkim Cassie egzekwuje prawa obywateli miasteczka, będąc zastępczynią szeryfa. Ta dwójka ma w sobie ogromne pokłady siły, ale też pewnej niepewności, która sprawia, że ich relacja jest trudna do okiełznania. Jednak uwielbiam to, jak mimo wszystko, stawiają na siebie i własne uczucia. Ten tom, będzie należeć do moich ulubionych z tej serii, a bohaterowie zostaną w moim serduszku jeszcze na długo. Czekam na więcej!
Recenzja: domis_st, Stryszowska Dominika
Przyjemne, lekkie czytadełko pod koc - jeśli potrzebujecie teraz takiej lektury, to trzecia część Tajemniczego Miasteczka będzie idealnym wyborem. W powieści nie zabraknie gorącego romansu, motywu friends to lovers, klimatycznego, spokojnego miasteczka i nierozwiązanej sprawy z przeszłości dotyczącej zaginięcia młodej dziewczyny. Szczenięce uczucie, najlepsza przyjaciółka siostry - to ten schemat. Fabuła powieści może nie powala na kolana, ale to urok takich powieści. Czytało się dobrze, jednak chyba nie dałam się ponieść uczuciom bohaterów tak jak inne czytelniczki, sądząc po ocenach. To trzeci tom, a ja miałam nie sięgać już po tą serię - opuściłam drugi, jednak ta historia podobała mi się bardziej niż pierwsza. Może to zależy od kreacji głównych bohaterów? W dalszym ciągu nie jest to literatura dla wszystkich, jednak chwilami całkiem dobrze się bawiłam.
Recenzja: sandererax, Zarańska Sandra
„Nie było przystojniejszego faceta od Bowiego Bodina. Poza oszałamiającą urodą miał cudowny charakter: był troskliwy, uczynny i zawsze można było na niego liczyć. Cassidy Tucker marzyła o nim już jako mała dziewczynka. Jako nastolatka wytrwale kibicowała szkolnej drużynie bejsbolowej tylko ze względu na czołowego miotacza, którym był właśnie Bowie. Ale dla niego Cassidy była od zawsze jedynie przyjaciółką. Nazywał ją swoją siostrzyczką i nic nie wskazywało na to, że coś mogłoby się zmienić. Małe miasteczka zawsze mają jakieś tajemnice. Ludzie wiedzą o sobie różne rzeczy, a skrywane głęboko sekrety niekiedy wychodzą na jaw. W Bootleg Springs różnie mówiło się o rodzinie Bodinów. Bowie chciał być uczciwy. Związał siebie samego pewną obietnicą. Dotrzymanie jej wymagało jednak poświęcenia. Cassidy o tym nie wiedziała... ale i tak w głębi serca była przekonana, że pozostały jej tylko marzenia. W prawdziwym życiu przystojny Bowie nie był jej pisany.” Totalnie przepadłam przy tej książce! ❤ Historia Cassidy i Bowiego to zdecydowanie moja ulubiona, zachwycałam się nią od samego początku. Oprócz klimatu małomiasteczka i dawki kryminału, mamy tutaj również takie wątki jak miłość do brata najlepszej przyjaciółki czy friends to lovers. W tej części możemy się dowiedzieć dlaczego Bowie trzymał dystans do Cassidy, która była w nim szaleńczo zakochana. Tajemnica zaginięcia Callie Kendall to kolejna sprawa, która w książce bardzo przykuła moją uwagę i jestem cholernie ciekawa co tam tak naprawdę się stało. Miasteczko Bootleg Springs było pełne tajemnic. Cassidy i Bowie nie mogą tak po prostu ze sobą być, jedna obietnica może wszystko zepsuć. To trzeci tom trylogii, jednakże czuje potężny niedosyt jeśli chodzi o tę część. Potrzebuje więcej! Ocena: 5/5! ❤
Recenzja: Kiiki.books, Syc Karolina
Dzień dobry, dzień dobry to ponownie ja z kolejnym tomem serii, na której punkcie oszalałam! No kocham ludzi z Bootleg Springs. Co poradzić? 😅 Historia kolejnych bohaterów, których jeżeli czytaliście poprzednie tomy już doskonale znacie (a wypada je czytać w odpowiedniej kolejności bo w tle ciągle toczy się sprawa kryminalna!). Tym razem w roli głównej kolejny z braci Bodinów - Bowie! Troskliwy, uczynny i totalnie przystojny! A z drugiej strony nadaje Cassidy Tucker. Lokalna policjantka od lat zakochana e Bowiem, który z niewiadomych przyczyn zawsze trzymał ją na dystans zachowując pozory przyjaźni. Co ważne jeżeli intryguje Was sprawa kryminalna, która rozgrywa się w tle dzięki Cassidy troszkę bardziej się do niej zbliżymy od tej policyjnej strony. Niestety Cassidy przez zaangażowanie w sprawę i bliskie kontakty z Bodinami będzie miała trochę problemów. Ogólnie jest to kolejna naprawdę świetna historia z serii. Póki co każdy tom trzyma poziom - jest tak samo zabawy, uroczy i wciągający! No mówię wam wpadłam w jakaś obsesje i potrzebuje kolejnego ASAP. Tutaj mamy głównie motyw miłości sprzed lat, w sumie takiej niespełnionej miłości i friends to lovers. No i oczywiście małomiasteczkowy klimat! W końcu to Bootleg Springs. Jeżeli macie przeczytać tylko jedną książkę z mojego polecenia - weźcie się za tę serię. 🥹 (w sumie pierwszy tom, kolejnych nie dacie rady odpuścić!)
Recenzja: pietrsiurek, Pietrusiak Amelia
Książka „Moonshine kiss" autorstwa Claire Kingsley oraz Lucy Score przenosi czytelnika do malowniczego Bootleg Springs, gdzie pozornie spokojne życie ukrywa tajemnice i niespodzianki. Opowieść skupia się na Cassidy Tucker, zastępczyni szeryfa, która od dzieciństwa tajnie kocha Bowiego Bodina. Mimo uroków i cudownego charakteru Bowiego, ich przyjaźń utrzymuje się w ramach braterskiej relacji. Kiedy Cassidy angażuje się w śledztwo zaginięcia Callie Kendall, nazwisko ojca Bowiego wplątuje ich w dziwny i skomplikowany przypadek. Autorki w sprytny sposób ukazuje, jak małe miasteczko może skrywać wielkie tajemnice, a głupie i niesprawiedliwe życie potrafi zaskakiwać. Narracja wciąga czytelnika, a dynamika relacji między głównymi bohaterami dodaje głębi fabule. Mieszanka romansu, tajemnicy i życiowych zawirowań sprawia, że książka zapewnia emocjonującą lekturę dla miłośników literatury obyczajowej. To trzeci tom trylogi Bootleg Springs i jeden z moich ulubionych. Nic nie pobije rozpoczęcia ,,Whiskey Chaser" ale definitywnie ta część jest lepsza od drugiej.
Recenzja: chaos_czytelniczy , Goszczyńska Iza
Trudno uwierzyć, że to już trzeci tom tej serii! Lekka, urocza, romantyczna - czyli dokładnie taka książka, jakiej chciałam i jakiej się spodziewałam. 💙 Autorki znów w doskonały sposób opisały klimat małego miasteczka. Uwielbiam, kiedy mogę się wczuć w to, co czytam, a "Moonshine Kiss" to doskonały przykład na to, że małomiasteczkowe romanse mogą być porywające, tajemnicze i trzymające w napięciu. Fabularnie ten tom jest równie porywający, co poprzednie. Jest również pełen subtelnego - chociaż momentami trochę złośliwego - humoru. Przez to idealnie wpasował się w moje gusta. 🥰 Poza tym totalnie kupili mnie bohaterowie tej części, na Bowiego i Cassidy czekałam już od pierwszego tomu! Ogrom chemii, ujmujące gesty i mnóstwo sypiących się iskier 🤭 Jeśli tylko szukacie czegoś lekkiego i przyjemnego to polecam wam nie tylko "Moonshine Kiss", ale też dwa poprzednie tomy - zdecydowanie warto! 🥰
Recenzja: w.slowach.ukryte, Gamracy Katarzyna
Cassidy od małego podkochuje się w bracie swojej przyjaciółki. I wciąż ma nadzieję na wspólną przyszłość z Bowiem. Lata mijają, a uczucia dziewczyny się nie zmieniają. Stają się jedynie nieco skomplikowane. Cassie jako zastępczyni szeryfa pracuje nad rozwiązaniem zagadki, która spędza sen z powiek miasteczka. Jej powiązania z Bowiem nie są dobre dla tej sprawy, ani dla jej kariery. Bowie to przystojny i troskliwy Bodine. Zawsze uchodził za tego odpowiedzialnego. Przed laty złamał serce Cassidy mówiąc, że zawsze będzie dla niego siostrą. Czy tak naprawdę nic on nie czuje do swojej pięknej sąsiadki? Śledztwo w sprawie zaginięcia Callie stoi w punkcie. I choć pojawiają się nowe informacje to wciąż nie ma rozwiązania tej zagadki. Czy to było morderstwo? Bardzo się cieszę, że trafiłam na serię “Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs”. Nie mogłam oderwać się od kolejnej części tej historii. To książka nieodkładalna. Dosłownie ją pochłonęłam. Znalazłam tu losy Cassidy i Bowiego, między którymi wyczuwalna była chemia i którym kibicowałam. Oboje polubiłam już od pierwszych stron. Cassidy to silna kobieta, która potrafi walczyć o sprawiedliwość, ale jednocześnie bardzo wrażliwa i próbująca uporać się ze swoimi uczuciami. A Bowie urzekł mnie swoimi staraniami. To prawdziwy romantyk. Do tego ten wątek kryminalny, który dodaje smaku całości i bardzo podsyca ciekawość. Dodam jeszcze, że znajdziecie tu mnóstwo dobrego humoru. I dowiecie się czym jest Księżycówka czy Bootlegowska Sprawiedliwość. Czuję się częścią tej małomiasteczkowej społeczności i już wypatruję kolejnego tomu.
Recenzja: Slomka_milena, Słomka-Sławecka Milena
Muszę przyznać, że do tej pory każdy tom cyklu Tajemniczego Miasteczka Bootleg Springs chwytał mnie na swój sposób za serce, ale trzecia część wzbudziła we mnie ogromną sympatię i jeszcze większą ciekawość rozwiązania tajemnicy zaginięcia nastoletniej Callie Kendall. Powieść, jak poprzednie części, jest podzielona na dwa główne wątki, które w ciekawy i intrygujący sposób ze sobą współgrają. Mianowicie - „Moonshine Kiss” przedstawia historię kolejnego członka rodziny Bodinów, Bowiego Bodina. We wcześniejszych tomach możemy zauważyć, że Bowie i Cassidy Tucker (która jest jednocześnie zastępczynią szeryfa oraz najlepszą przyjaciółką siostry Bowiego) pałają do siebie nie tylko wzajemną przyjaźnią, ale również „czymś więcej”. Książka jest idealna na jeden wieczór, bo nie sposób się od niej oderwać. Relacja bohaterów to mieszanka niedomówień, ogromnej lojalności, dojrzewającej od lat miłości oraz obaw przed pierwszym poważnym związkiem. Doprawiona namiętnością i przede wszystkim poczuciem humoru. Uwielbiam czarny humor i sarkazm w dialogach. I zdecydowanie tego w tej części nie zabraknie. Mam też słabość do kotów… Wiecie co to oznacza? ;) Tak, w tej części nie zabraknie syndromu kociary i jakże słodkich, nowych, kocich bohaterów. Czy miłość dwojga nastolatków może przerodzić się w coś więcej w ich dorosłym życiu? Istotniejsza będzie lojalność wobec złożonej obietnicy czy uczucie? A co na to wszystko koty? I NAJWAŻNIEJSZE! Jak potoczy się śledztwo? Co nowego wyjdzie na jaw? Czy wypadek po 10 latach może zmienić się w samobójstwo czy zabójstwo? W tej części autorka Lucy Score bardzo mocno rozbudowała wątek kryminalny. Po każdym rozdziale tuptałam z ciekawości co nowego wniesie śledztwo i jakie padną podejrzenia. Myślę, że tom trzeci jest dość przełomowy i otwiera czytelnikowi możliwość wysunięcia własnych wniosków i hipotez odnośnie rozwiązania zagadki miasteczka. Czekam na kolejny tom! Mam nadzieję, że będzie jeszcze lepszy od poprzednich.
Recenzja: anna_zadrozna, zadrożna anna
#moonshinekiss @scorelucy i @clairekingsleybooks to już trzeci tom serii o tajemniczym miasteczku #bootlegsprings . Tym razem mogliśmy się lepiej przyjrzeć Bowiemu i naszej zastępczyni szeryfa Cassidy. Tą dwójkę łączy sporo historia. To rodzina Cassidy była ostoją dla Bodinów gdy w ich domu źle się działo, to jej rodzice byli wzorem do naśladowania dla rodzeństwa i w końcu to ona od lat młodzieńczych kochała brata swojej najlepszej przyjaciółki. Muszę przyznać że choć lubię motyw brat najlepszej przyjaciółki to tutaj w tej części bardziej wkręciła mnie zagadka kryminalna. Moja głowa jest pełna hipotez jeśli chodzi o to co się stało z Caillie i jak łączy się to z rodziną Bodin❤️ To co tworzy niesamowity klimat w tej serii to małomiasteczkowy motyw tej historii. Obywatele którzy są jak rodzina, potrafią się wspierać, trzymać razem i stać za sobą murem w najtrudniejszych momentach. Do tego nie zabraknie humoru i akcji . Uwierzcie mi ta społeczność potrafi nieźle potraktować ludzi z zewnątrz 🤣🤣 Troszkę zawiódł mnie związek naszej pary a właściwie zachowanie bohatera, z jednej strony tak długo odrzucał i tłumił swojej emocje z drugiej za szybko przeszedł do wyznawania uczuć. Gryzło mi się to. Choć nie mogę im odmówić ognia, namiętności, pasji i fantazji. I choć to nie będzie moja ulubiona para tej serii to pomimo tego świetnie się bawiłam ❤️ nie mogę się doczekać kolejnej część ❤️ bo myślę że historia naszej racjonalnej Juney może być mega interesującą ❤️
Recenzja: Paulina Kwiatkowska, Kwiatkowska Paulina
W wolnym czasie lubię zaczytywać się w ciekawych powieściach, które są wciągające już od samego początku. Na to wydanie zwróciłam uwagę w momencie, gdy książka znajdowała się jeszcze w zapowiedziach wydawniczych. Już wtedy doszłam do wniosku, że fabularnie zapowiada się naprawdę interesująco i przyjemnie można będzie spędzić z nią czas. Już teraz mogę zdradzić, że moje przeczucie w tym przypadku mnie nie zawiodło. ,,Moonshine Kiss" Claire Kingsley i Lucy Score fabularnie wciąga już od pierwszych stron. Warto także już w tym momencie zaznaczyć, że książka stanowi trzeci tom serii. W tym wydaniu główna bohaterka tym razem musiała zająć się sprawą w związku z pełnioną przez siebie funkcją i zastanawiała się nad swoimi relacjami z pewnym mężczyzną. ,,Moonshine Kiss" Claire Kingsley i Lucy Score napisana jest w bardzo przystępny sposób. Największym gronem odbiorców staną się pewnie nastolatkowie, jednak osoby dorosłe także przyjemnie będą mogły spędzić czas z taką publikacją. Autorki skupiają się także na romantycznej warstwie całej historii.
Recenzja: Naszksiazkowir.blogspot.com/, Dominika Smoleń
Małe miasteczka mają jakieś tajemnice - i w Bootleg Springs jest to szczególnie widoczne, bo tam faktycznie od dwóch tomów (ten jest trzeci) mamy na tapecie wątek kryminalny, w który zamieszana jest rodzina Bodinów: ich zmarły ojciec jest podejrzany o to, że zamordował dziewczynę kilkanaście lat temu, a każda kolejna część dostarcza nowych wątków, wskazówek... i podejrzanych. Mówiąc w skrócie: "Moonshine Kiss. Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs" jest dopiero trzecim z pięciu tomów (obstawiam pięć, bo tyle jest rodzeństwa Bodinów). I sprawę morderstwa pewnie w stu procentach rozwiążą bohaterowie w ostatniej historii. W "Moonshine Kiss. Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs" po raz kolejny poznajemy Bowiego - przystojniaka, który zajmuje się szkolnictwem i który kilka lat wcześniej dał kosza najlepszej przyjaciółce swojej siostry, która jest dobre kilka lat od niego młodsza. Mimo wszystko Cassidy, z którą teraz mieszka po sąsiedzku: dosłownie ściana w ścianę, która jest ową najlepszą przyjaciółką jego siostry, zajmuje też ważne miejsce w jego sercu: i on także traktuje ją jak bliską sobie osobę. Cassidy jest córką lokalnego szeryfa i jego zastępcą: wie też, że nie może w pełni mówić o postępach śledztwa i o nowych dowodach, nawet Bodinom, których traktuje jak swoją własną rodzinę. Obecnie stara się być z Bowiem na przyjacielskich stosunkach, ale odkąd dostała od niego kosza, nie umiała już w pełni wkręcić się w żaden poważny związek: zwykłe chodzenie na randki zaczęło jej się wiązać z koszmarami, więc Cassidy jest bardziej oddana pracy - i strasznie chce rozwiązać historię morderstwa sprzed lat, która w sumie była jednym z powodów, dla których główna bohaterka pomyślała w ogóle o tym, aby służyć jako stróż prawa. Jak to w Bootleg Springs bywa - zaraz zaczyna się dużo dziać, a w akcję wciąga się większość mieszkańców miasteczka. Szczególnie, że detektyw, który teraz zajmuje się sprawą, o którą podejrzany jest ojciec rodzeństwa Bodinów, chce za wszelką cenę udowodnić, że nawet oni wiedzieli o okrutnych czynach ich ojczulka: co strasznie dokucza szczególnie Cassidy, która jest wystawiona na pierwszą linię frontu kontaktu z tym facetem... Narracja jest prowadzona dwutorowo, poznajemy zarówno myśli Cassidy, jak i Bowiego, co jest fajne, ale w momencie, w którym dowiadujemy się prawdy i tego, dlaczego Bowie nigdy nie dał szansy na rozwój związku z Cass: podczas, gdy o jego uczuciach wiemy już praktycznie na samym starcie, mam wrażenie, że z jednej strony jest to całkiem sensowne wytłumaczenie z punktu psychologicznego, ale z punktu romantyczki, która zaczytuje się w książkach: jestem zła, że tak długo Bowie trzymał się tej obietnicy. Mimo wszystko wydaje mi się, że "Moonshine Kiss. Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs" jest całkiem uroczą i ciepłą opowieścią, która świetnie oddaje kwestie tego, że małe miasteczka umieją o siebie zadbać (a raczej mieszkańcy umieją zadbać o samych siebie, bo wszyscy się znają i wszystko o sobie wiedzą). Jestem ogromnie ciekawa tego, co podarzy się dalej - i już nie mogę doczekać się wydania czwartej części w Polsce, zacieram rączki i marzę o tym, by udało się dojrzeć kolejny tom początkiem roku 2024. Wydaje mi się, że czym dalej się będzie posuwała kwestia zagadki kryminalnej, tym poziom serii będzie rósł jeszcze bardziej. I tak już uwielbiam książki Lucy Score, chociaż Claire Kingsley także są całkiem przyjemne. Mówiąc dosadnie: przyjemny duet. Podsumowując: "Moonshine Kiss. Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs" jest jedną z tych bardziej wyjątkowych serii w stylu małomiasteczkowym, o których czytałam w roku 2023 - i mam nadzieję, że niebawem dostaniemy kolejne świetne historie spod pióra tych pisarek. Nie mogę doczekać się tego, jak ostatecznie się to zakończy i jestem oczarowana siostrą Cass, więc mam nadzieję, że ją także w którymś z tych tomów czeka dobre zakończenie!
Recenzja: Kotoksiazka, Kołodziejczak Natalia
MOONSHINE KISS jest trzecim tomem cyklu Tajemnicze Miasteczko Bootleg Springs, w który poznamy historię kolejnego człona rodu Bodinów, Bowiego Bodina i zastępczyni szeryfa, Cassidy Tucker. Bardzo lubię tę serię, za to że jest zabawna, lekka, niekiedy pikantna oraz za to, że każda książka pisana jest naprzemiennie przez autorki. Ciekawy zabieg, który jest sporym urozmaiceniem. Tę część napisała Lucy Score, może dlatego fabuła już od początku mnie wciągnęła. Czytałam ją z zainteresowaniem, chwilami nawet z wypiekami na twarzy, bo autorka doprawiła relacje Bowiego i Cassidy szczyptą pikanterii. W dodatku w tej części było najwięcej o tajemniczym zaginięciem Callie Kendall (wątek, który łączy wszystkie powieści). Autorka sprytnie dozuje napięcie, pomału odkrywając kolejne elementy układanki, w konsekwencji czego już nie mogę się doczekać kolejnego tomu tej serii.
Recenzja: studyjulkaaa, Szatkowska Julia
uwielbiam książki Lucy już od jakiegoś czasu i na każdą kolejną czekam z ogromnym zaniecierpliwieniem. doceniam w nich zawsze ten świetny niepowtarzalny małomiasteczkowy klimat, cudowną kreację bohaterów, tą miasteczkową solidarność, ale też i ta nutka dreszczyku, którą autorka świetnie wplata w romans. powiem szczerze, że nie miałam ogromnych oczekiwać co do tej książki, ponieważ poprzedni tom z serii ogromnie mnie zawiódł i bałam się, że z tym też tak będzie, ale na szczęście nie było!! książka łączy w sobie naprawdę wiele świetnych wątków! główni bohaterzy są sąsiadami, znają od dziecka, a dodatkowo oboje od wielu lat się w sobie skrycie podkochują, no czego można chcieć więcej? książkę czyta się bardzo szybko, jej nawet się nie czyta, przez nią po prostu się płynie! krótkie rozdziały, dwie perspektywy i bardzo przyjemny styl pisania tylko temu sprzyjają. dodatkowo nie mogę nie wspomnieć o wątku kryminalnym, który naprawdę został świetnie poprowadzony i nadal mimo już 3 książek nie odgadłam kto jest sprawcą. bohaterowie, jak to u Lucy bywa zostali wykreowani na bardzo charakterystyczne postacie, ale też takie, których nie da się nie polubić. zarówno Bowie jak i Cassie mieli moją sympatię już od pierwszych stron i od samego początku ogromnie im kibicowałam. fajnie było też wrócić, do reszty rodzeństwa Boodine czy mieszkańców miasteczka, bo każdy pełni tu naprawdę świetną rolę!
Recenzja: @melodyjnemysli, Rogoża Nikola
"Moonshine kiss" jest trzecim tomem serii "Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs" opisującym zarówno kolejnego członka rodzeństwa i jego historię miłosną jak i kontynuacje wątku kryminalnego zaginięcia Callie Kendall... Głównych bohaterów tego tomu miałam okazję poznać pobieżnie w poprzednich częściach, dlatego też z niecierpliwością wyczekiwałam tej książki, aby w końcu przeczytać stricke o Bowim i Cassie, gdyż ich relacja wydawała mi się bardzo intrygująca, a jej zalążek w historiach o rodzeństwie bohatera tylko wzmocnił moje oczekiwania względem niej, które końcowo były bardzo pozytywne. Dużym plusem było to, że ta seria z każdym kolejnym tomem jest zarówno coraz ciekawsza jak i lepiej wykreowana. Prawie wszyscy w miasteczku wiedzieli o uczuciu, które wytworzyło się między postaciami jakiś czas wcześniej, z wyłącznością ich samych. Bo choć każde z nich wiedziało co czuje do drugiej osoby w pewnym momencie bardzo się pogubili i być może zwątpili w uczucia. Dzięki temu powieść nabrała, więcej szczerych i rzeczywistych elementów. Ten tom zdecydowanie najbardziej mnie poruszył, wywołując dużo emocji. Sprawa dotycząca zaginięcia dziewczyny zyskała nowe punkty zaczepienia, a gdy pewne tajemnice wyszły na światło dzienne, sama się pogubiłam, a wszelkie moje przypuszczenia straciły w jednym momencie jakikolwiek sens, z tego też względu nie mogę się doczekać 4 tomu. Choć wspominałam o tym w recenzjach poprzednich tomów, tak powtórzę się jeszcze raz, sposób w jaki autorki wykreowały tu rodzeństwo, które pomimo wielu zgrzytów, czy nieporozumień potrafiło się zjednoczyć i wesprzeć w ciężkich chwilach jest godne uwagi, gdyż przedstawia obraz zdrowej relacji między osobami sobie bliskimi.
Recenzja: ksiazki.ija, Pisarkiewicz Zofia
4,25/5⭐ Nawet nie wiedziałam, że potrzebuje takiej książki, dopóki faktycznie jej nie przeczytałam. Małomiasteczkowy romans z wątkiem kryminalnym, gdzie ona jest policjantką, a jego rodzina podejrzanymi. Naprawdę przyjemnie mi się ją czytało bo była bardzo ciekawa. Cały czas się coś działo, wychodziły jakieś nowe fakty w śledztwie, nowe kłótnie i przeciwności losu. Cassidy i Bowie to para, która wywołała u mnie pozytywne emocje, byli naprawdę słodcy. Nie podobał mi się momentami styl pisania (nie powiem wam niestety której z autorek), niektóre teksty były żenujące i moim zdaniem można było ich uniknąć. Zakończenie jest dosyć dynamiczne co jest jak dla mnie na plus. Sprawia, że chcemy sięgnąć po kolejną część (która jest o June!!). Ta książka to idealna pozycja dla fanów romansów.
Recenzja: z.a.r.a.d.n.a, Gołąb Kasia
Bootleg Springs to małe, bardzo klimatyczne miasteczko, które ma swoje własne zasady. Bardzo podobało mi się przedstawienie społeczności, która jest ze sobą wyjątkowo zżyta i każdy może liczyć na pomoc sąsiadów. Oj brakuje nam tego w dzisiejszych czasach ! Jeżeli często sięgacie po lektury w których króluje motyw od przyjaciół do kochanków, a w tle mamy tajemnice kryminalną sprzed lat.. to na pewno Wam się spodoba. Zdecydowanie pasuje mi to połączenie autorek, a zabawne wydarzenia i dialogi w dobrym guście, były dla mnie jak truskawki na torcie. Znajdziecie tutaj mnóstwo kobiecych postaci z charakterami, które trudno opanować. Dobrze czasem sięgnąć po przyjemną i lekką historię. To trzecia książka z cyklu o tym miasteczku ( nie czytałam wcześniejszych) , a śledztwo ma zostać zakończone dopiero w ostatniej części. Musicie przyznać, że to ciekawy i intrygujący zabieg. Na pewno sięgnę po kolejne tomy, żeby poznać rozwiązanie !
Recenzja: thou.sandlives, Panek Milena
Naszym kolejnym przystankiem (tak się świetnie składa, że również z Lucy Score) jest Bootleg Springs. „Moonshine kiss” to trzecia część wartej polecenia serii łączącej w sobie romans, kryminał i wątek małego miasteczka. I moje kolejne pytanie brzmi - czy o niej słyszeliście? Ja zetknęłam się z tymi tytułami dopiero przy zapowiedzi trzeciego tomu i nie mam pojęcia, dlaczego tak późno! „Moonshine kiss” jak do tej pory podoba mi się najbardziej z całej serii. Cassidy spełnia swoje marzenie i zostaje zastępczynią szeryfa w rodzinnym miasteczku. Bowie to starszy brat jej najlepszej przyjaciółki, w którym Cass jest zakochana niemal całe swoje życie. Ze wszystkich sił stara się pogrzebać to nieodwzajemnione uczucie i o nim zapomnieć, ale to trudne, kiedy mężczyzna mieszka z nią drzwi w drzwi. Dawne sekrety i skrywane głęboko pragnienia wychodzą na jaw w tym samym momencie, gdy ojciec Bowiego okazuje się głównym oskarżonym w sprawie zaginięcia młodej dziewczyny Callie Kendall - tym wydarzeniem od dawna żyje całe miasteczko. Cassidy stanie przed naprawdę ciężkim wyborem i będzie musiała zdecydować, po czyjej stanąć stronie. Tę książkę przeczytałam w kilka godzin, bo gdy już zaczęłam, ciężko było mi się od niej oderwać. Historia Cass i Bowiego łączy w sobie wiele wątków, które lubię w romantycznych relacjach - pierwsza miłość, uczucie skrywane od lat, (nie)duża różnica wieku, brat przyjaciółki, rodzinne tajemnice, podejmowanie trudnych decyzji „dla dobra drugiej osoby”. Nie brakuje tu też humoru i zdarzały się momenty, przez które śmiałam się w głos. Napięcie między bohaterami jest wręcz namacalne i są 🌶️ sceny - choć za nie, niestety muszę odjąć punkt, bo pojawiło się kilka „zgrzytów” (myślę, że to wina tłumaczenia). Poza tym jednym malutkim minusem naprawdę dobrze się przy niej bawiłam! To jedna z tych angażujących, choć niewymagających, ale lekkich i przyjemnych pozycji. Odsyłam Was do całej serii, jeżeli jeszcze jej nie znacie, bo następna część zapowiada się bardzo emocjonująco i… wciąż mamy kryminalną zagadkę do rozwiązania!
Recenzja: Snieznooka, Wróblewska Agata
„Moonshine kiss” to trzeci tom serii Bootleg Springs autorstwa Claire Kingsley i Lucy Score. Każdą książkę z tej serii można czytać osobno, ale istnieje jedna historia, która ciągnie się przez całą serię, a mianowicie zniknięcie Callie Kendall. Muszę przyznać, że ta tajemnica mnie intryguję, może uda się ją rozwiązać. Ucieszyłam się widząc, że kolejny tom tej historii został wydany, od razu wiedziałam, że przeczytam książkę z przyjemnością. Małe społeczności mają swoje własne sekrety, które nie tak łatwo jest rozwikłać nawet, jeśli pochodzi się z tego samego miejsca. Podczas lektury zastanawiałam się, czy mogłabym ukrywać swoje prawdziwe uczucia do kogoś, oszukując się, że to minie, czy przejdzie. Świadomie odbierając sobie szansę na szczęście z powodu czegoś, co się sobie obiecało. Główną bohaterką książki autorstwa Lucy Score i Claire Kingsley pod tytułem „Moonshine kiss” jest Cassidy Tucker, młoda kobieta, która od dzieciństwa podkochiwała się w Bowiem Bodline. Mężczyzna zawsze traktował ją, jako młodszą siostrę i nie widział w niej kobiety. Obecnie została zastępcą szeryfa, a jej życie miłosne było katastrofą, w końcu postanowiła dać sobie z tym spokój, bo jedyną osobą, którą kochała był Bowie. Kochała swoje miasto i swoją pracę, dlatego też postanowiła się na niej skupić. Starała się rozpracować sprawę Callie Kendall, w której podejrzanym był pan Bodline, ojciec Bowiego. Bowie Bodine jest wicedyrektorem szkoły średniej w Bootleg Springs. Przez całe swoje życie kochał Cassidy, jednak ona jest najlepszą przyjaciółką jego młodszej siostry. Jest także córką szeryfa, który był dla niego niczym ojciec. Bowie jest synem mężczyzny, który był podejrzany w sprawie zaginięcia dziewczyny, nigdy nie miał stabilnego życia, nigdy nie był dla niej wystarczająco dobry. Ukrywanie swoich uczuć to codzienna tortura, jak wiele można tego znosić? „Moonshine kiss” to bardzo dobra książka, która sprawia, że czytelnik przepada na kilka godzin przenosząc się do Bootleg Springs. Musze Wam powiedzieć, że jestem zakochana w tym mieście, a także mieszkańcach. Ta społeczność trzyma się razem, wspiera i stara się łączyć koniec z końcem. Bowie i Cassidy byli dla siebie stworzeni, byli dwiema połówkami jabłka, idealnie się uzupełniali. Nie mogłam przeboleć tego, że tak silne uczucie musiało czekać tyle czasu na swoją szansę. Żaden związek nie jest idealny, ludzie popełniają błędy i oni tacy są, dzięki czemu wszystko wypada wiarygodnie. W powieści bohaterka zmaga się nie tylko z problemami sercowymi, ale także zawodowymi. Intryga w tej części przybiera trudny obrót, praca Cass jest zagrożona ze względu na jej powiązania z Bodine'ami. Musi pamiętać, że jest szeryfem, powinna być bezstronna, a jednocześnie, że kocha to miasto. Trudno jej będzie to rozgraniczyć, co okaże się dla niej ważniejsze, praca czy uczucie? „Moonshine kiss” to opowieść o bardzo upartych osobnikach, którzy kochali się do szaleństwa jednocześnie nie pozwalając sobie, aby uczucia doszły do głosu. Otrzymacie tutaj przyjemną historię romantyczną, miłość przyjaciół od dzieciństwa, zagadka, która coraz bliżej jest rozwikłania. Książka czyta się sama, a ja z chęcią wracam za każdym razem do Bootleg Springs.
Recenzja: MangoMania, Dudek Magdalena
Moonshine kiss. tajemnicze miasteczko Bootleg Springs - Lucy Score, Claire Kingsley to moja ostatnia lektura z jaką spędziłam parę jesiennych wieczorów. Lubię i chętnie sięgam po takie małomiasteczkowe romansidła. Książka wciągnęła mnie od pierwszej stronicy, a kiedy ostatnia kartka została przeczytana to na duszy zrobiło mi się źle, ze to już koniec tej niewiarygodnej historii. Ta historia rozegrała się w małym rodzinnym miasteczku, gdzie wszyscy o sobie wszystko...no prawie wszystko wiedzą. Są przyjaźni dla siebie, pomagają sobie nawzajem i żyją swoimi radościami i problemami. Głównymi bohaterami książki są Cassidy i Bowie, którzy w swojej walce o miłość przeszli dużo. Były chwile, że ich miłość się skończy, ale na przekór los postanowił ich połączyć. Cassidy jakby nie sięgnął pamięcią wstecz była zawsze zakochana w Bowim, a on darzył ją sympatią i traktował jako siostrę. Wysyłał sprzeczne sygnały, aż dziewczyna dała sobie spokój i skupiła się na pracy. A jej praca nie byle jaka bo była zastępcą szeryfa, więc sami widzicie, że jej praca była odpowiedzialna i niebezpieczna. Mogło by się wydawać, że książka będzie jedynie o miłości i tu się mylicie. Fantastycznie dodany wątek kryminalny sprawia, że książka nas interesuje jeszcze bardziej, wciąga i na tle uniesień sercowych mamy tu wplecioną historię jaka dodaje całości pewnego balansu. Autorki znakomicie oddają klimat miasteczka, stosunków między ludzkich i pokazują nam w jednej książce dwa wątki. Książkę czyta się naprawdę przyjemnie, poznajemy losy bohaterów ich relacje jakie na tle wątku kryminalnego do którego wciągnięta zostaje Cassidy są znakomicie poprowadzone i rozwinięte. Uwielbiam, kiedy dwoje bohaterów chce być ze sobą, żyć, przeżywać uczucie jakie rozkwita i obumiera na chwile. I w tej propozycji to otrzymałam.
Recenzja: Niepoczytane wiśnie w czekoladzie, Olszewska Wanessa
Po naszych ostatnich książkowych podbojach i towarzyszącym przy nich emocjom nadeszła pora na coś lekkiego i czysto romantycznego. Książka Lucy Score i Claire Kingsley „Moonshine Kiss” taka właśnie jest. Nada się ona idealnie na przerwanie zastoju czytelniczego lub jako powiew świeżego powietrza po cięższych lekturach. Ta historia to nasza nowa miłość. W książce równolegle dzieją się dwie sprawy - Historia miłosna Cassidy oraz Bowiego i sprawa zaginięcia mieszkanki Callie Kendall. Cass to twarda babka, która nie da sobie w kaszę dmuchać. Tę umiejętność postanawia sprawdzić detektyw Connely z którym prowadzi śledztwo. W międzyczasie trwa miłosne zawirowanie, ponieważ Cassidy od wielu lat pała uczuciem do Bowiego, który nie odwzajemnia jej uczuć - a przynajmniej tak myśli Cassidy. Język użyty w tłumaczeniu tej książki jest PRZEBOSKI. Słowa są tak trafne, rozbrajające i pozwalają czytelnikowi bardzo szybko zagłębić się w czytaną historię. W całej książce znajdziemy dwie perspektywy Cass oraz Bowiego. No i coś co lubimy najbardziej, czyli narrator pierwszoosobowy. Czas na wisienkę na torcie - Bowie Bodine. O mamo, co to za gość - urzekający, opiekuńczy, typ labradora, który kocha Cię przez całe Twoje życie. Bowie nie raz, nie dwa doprowadził nas do totalnego rozczulenia. Jest po prostu cudowny. Cała historia zaginięcia jest bardzo tajemnicza, wywołuje wiele problemów nie tylko między głównymi bohaterami, ale również ich rodzinami, mieszkańcami miasteczka, a nawet dotyka przyjezdnych. Motyw małego miasteczka potrafi oddać urok tej miejscowości. Festyny, zebrania mieszkańców i sławetna księżycówka - pozwalają wczuć się w tę historię. Wiele razy wybuchałyśmy śmiechem, wiele razy szargały nami emocje, a na końcu nawet uroniłyśmy łzę. Ta książka jest po prostu świetna.
Recenzja: Książkowe Love, Pitura Natalia
Trzeci tom, który opowiada o losach kolejnych bohaterów z tajemniczego miasteczka Bootleg Springs. A z każdym z nich zbliżamy się do rozwiązania zagadki co tak naprawdę wydarzyło się, że Callie Kendall zaginęła? Kto czytał, macie już jakieś podejrzenia co się wydarzyło? Każda kobieta ma swój ideał faceta, dla Cassidy od dziecięcych lat był to Bowie… poza oszałamiającą urodą miał w sobie cechy charakteru, które przyciągały jeszcze bardziej. Problem był jeden - on traktował ją tylko jak przyjaciółkę. Lata mijały, Cassidy została zastępczynią szeryfa, ale nic nie zmieniało się, jeśli chodzi o uczucia do mężczyzny. Próbowała z innymi, nic z tego nie wychodziło, w końcu doszła do wniosku lepiej odpuścić życie miłosne i zająć się pracą. I tak zajęła się sprawą zaginięcia Callie, jakie nowe fakty ujrzą światło dzienne? „Nie chce grać drugich skrzypiec, bez względu na to, jak przystojny jest dyrygent.” Jeśli miałabym wymienić, o jakiej serii pisanych przez zagraniczne autorki jest zbyt cicho wskazałabym właśnie tę co widzicie na zdjęciu. Mamy tu wątek kryminalny, który chwilami wychodzi na przód, daje nam trochę informacji, a potem chowa się, żeby skupić się na bohaterach tomu. To co tutaj się dzieje jest przede wszystkim przemyślane i dopracowane, nic nie dzieje się bez przyczyny. Uwielbiam pióro Lucy Score, a w tej połączyła siły ze znakomitą Claire Kingsley, więc przyjemność z czytania gwarantowana. Jeśli chodzi o Cassidy i Bowie to nasuwa się tylko jedna myśl, to co odwlekane w czasie, spychane na dalszy plan czasem potrzebuje czasu i odwagi, żeby zostało docenione i zauważone. Podsumowując - małomiasteczkowy klimat, prowadzone śledztwo oraz rewelacyjny styl pisania autorki… sprawia, że ciężko odłożyć książkę na bok.
Recenzja: ubranewslowa , Kochańska Aleksandra
👮 moonshine kiss. tajemnicze miasteczko Bootleg Springs - Lucy Score, Claire Kingsley 👮 "moonshine kiss" to małomiasteczkowy romans, który od razu wciągnął mnie w wir wydarzeń. uwielbiam książki, które dzieją się właśnie w takich miasteczkach, bo czuć od nich rodzinny klimat. wszyscy się znają i dbają wzajemnie o własne dobro przez co są jak jedna wielka rodzina. są gotowi zrobić wiele, aby pomóc sąsiadom. Cassidy i Bowie to bohaterowie, których historia miłosna od razu skradła moje serce. ich uczucie przetrwało na przestrzeni wielu lat. przeszli naprawdę wyboistą drogę, aby być razem, ale nie poddali się. ich miłość była silniejsza niż wszystkie przeciwności losu, które stanęły na ich drodze. chwyciło mnie za serce to jak mieszkańcy miasteczka wspierali ich na tej wyboistej drodze. to idelany przykład na to, że miłość potrafi przetrwać wiele. ciekawym zabiegiem było wplecenie wątku kryminalnego do tej opowieści. i przyznaję z ręką na sercu, że uwielbiam takie wątki tak tutaj nieco się rozczarowałam. choć początek był obiecujący i bardzo mnie zainteresował tak później w pewnym momencie odszedł na boczne tory. zabrakło mi większego skupienia się na tej sprawie. "moonshine kiss" jest książką, która bardzo mnie wzruszyła. historia miłosna jaka połączyła głównych bohaterów niemal od razu chwyciła mnie za serce, a z ich relacji można wynieść naprawdę wiele prawd. spędziłam z nią bardzo przyjemny czas. autorki nie pozwoliły na to, aby czytelnik nudził się podczas czytania. jedynym minusem jest tylko to, że czuję lekki niedosyt odnośnie rozwiązania sprawy kryminalnej, którą prowadziła Cassidy. bardzo chciałam się dowiedzieć kto stoi za zaginięciem/zabójstwem Callie Kendall.
Recenzja: wiecej_niz_ksiazki, Pompa Pamela
Moonshine kiss jest to trzecia część serii Tajemniczego miasteczka Bootleg Springs. W tej części poznajemy historię Cassidy i Bowiego. Cassidy od zawsze była zakochana w Bowiem. Niestety skończyło się to złamanym sercem. Chyba żadna z nas nie chciałaby usłyszeć słów: jesteś dla mnie jak siostra. Nóż prosto w serce. Odpuściła. Mijały lata i pomiędzy tą dwójką nic się nie zmieniło. Chociaż on wciąż wysyłał jej sprzeczne sygnały. Bo wcale nie traktował jej jak siostrę. Opiekuńczy, uprzejmy, troskliwy…. I zazdrosny? W takim razie o co mu mogło chodzić? Bardzo podobało mi się to w jaki sposób została poprowadzona ich relacja. Na samym początku poznajemy sytuację, która miała miejsce kilka lat wcześniej i dzięki temu jest nam łatwiej zrozumieć uczucia, które kłębią się pomiędzy nimi. Z zaintrygowaniem śledziłam ich losy, ciągłe wzloty i upadki dodatkowo podkręcały atmosferę. Wspominałam, że są sąsiadami? Ciesze się, że w tej części dostaliśmy kolejne tropy związane ze śledztwem. Jestem bardzo ciekawa jak zostanie rozwiązana ta tajemnica. Co chwile odkrywamy nowe karty i powiązania ze sprawą i na razie nie jestem w stanie stwierdzić co tak naprawdę mogło się wydarzyć. Myślę, że jeszcze wiele przed nami! Według mnie w tej książce kobieca postać przyćmiła męską. Cassidy jest policjantką - zastępczynią szeryfa. Jej praca i okoliczności z nią związane zostały świetnie przedstawione. Dla dziewczyny praca jest bardzo ważna. Jest całkowicie zaangażowana w życie społeczności oraz w pewne śledztwo, które jest prowadzone już od pierwszej części. Natomiast Bowie… on jest wicedyrektorem szkoły średniej. Bardzo mało było czasu poświęconego jego karierze oraz zainteresowaniom. Dla niego najważniejsza jest rodzina i miłość i było to bardzo odczuwalne. Czasami nie rozumiałam jego kierunku myślenia i wyciągania wniosków w pewnych sprawach, ale mam świadomość, że ogromny wpływ na to, ma środowisko, w którym się wychowywał. Książka bardzo mi się podobała, jest przepełniona rodzinną miłością, przyjaźnią, humorem i cudownym małomiasteczkowym klimatem. I koty, było bardzo dużo kotów!
Recenzja: Czytam erotyki , Adamczyk Magdalena
"Moonshine kiss" to trzeci tom serii "Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs". Uwielbiam od pierwszego tomu i z każdym kolejnym zakochuję się w tej serii. Jak tylko poznałam w pierwszym tomie Bowiego i Cassidy wiedziałam, że ich historia będzie dobra i wyczekiwałam na nią z niecierpliwością. Ta relacja została tak rewelacyjnie poprowadzona i rozwinięta, że czytałam ją z wielką przyjemnością. Miałam szeroki uśmiech na twarzy, motylki w brzuchu i rozszalałe serce od emocji. Wątek kryminalny, który tutaj towarzysz całej historii od pierwszej części jest taką wisienką na torcie. "Moonshine Kiss" to poruszająca historia o miłości, przyjaźni i tajemnicach ukrytych w małym miasteczku Bootleg Springs. Autorki doskonale ukazują atmosferę małego miasteczka, gdzie każdy zna każdego, a tajemnice wypływają na światło dzienne. "Moonshine Kiss" to romans, ale także pełna napięcia historia kryminalna, która trzyma czytelnika w napięciu do ostatniej strony. Ciepłe relacje między bohaterami, przyjaciółmi oraz rodziną sprawiają, że ta książka jest tak niesamowita. Czytając miałam ochotę ją przytulić. Do tego na czytelnika czekają nieprzewidywalne zwroty akcji, które sprawiają, że ta książka staje się nieodkładalna.
Recenzja: everlessss, Sikora Kaja
"Jesteś spełnieniem moich marzeń. Kiedy w końcu to zrozumiesz?". ,,Moonshine Kiss’’ jest trzecim tomem z serii ,,Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs’’. Każdy z tomów opowiada o innej parze bohaterów, ale ja polecam czytać je w kolejności chronologicznej. W serii jest omawiany wątek zbrodni, który na przestrzeni tomów się rozwija oraz możecie sobie zaspojlerować wiele innych rzeczy. W tej historii mamy przyjemność poznać bliżej Bowiego i Cassidy oraz ich relację. Z poprzednich tomów wiemy, że darzą do siebie uczuciem, ale nic nie robią w tym kierunku. Teraz możemy się dowiedzieć dlaczego! Nawet nie wiecie jak bardzo chciałam przeczytać o nich książkę. Bowie od zawsze mnie intrygował oraz chciałam poznać Cassie z jej perspektywy. I powiem wam tyle, nie zawiodłam się! To był przecudowny czas spędzony z książką. Jeżeli kochacie super humor i klimat małego miasteczka to ta historia jest dla was! Mamy tu również dalsze wątki w sprawie zaginięcia Callie Kendall. Sprawa nadal jest nie rozwiązana i jestem ogromnie ciekawa w którym tomie się rozwiąże oraz kto stoi za zaginięciem, bądź co gorsza morderstwem? Na odpowiedzi na te pytania musimy jeszcze poczekać. ,,Moonshine kiss. Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs’’ to przyjemna, lekka historia z dodatkiem tajemnicy. Kocham ten klimat. Ogólnie kocham to miasteczko, ich mieszkańców i tradycje. Jak doskonale wiecie, kocham klimat small town, ale to Bootleg Springs na zawsze zostanie w moim sercu. Nawet nie wiecie jak ogromnie się cieszę z faktu, że kolejny tom jest o June!! Ta tajemnicza dziewczyna, która kocha cyfry i statystyki oraz jest szczera do bólu od pierwszego tomu wzbudziła moje zainteresowanie swoją osobą. Tak ogromnie się cieszę!
Recenzja: thievingbooks.blogspot.com, Beata Moskwa
Lubicie małe miasteczka ze swoim nietuzinkowym klimatem, gdzie życie toczy się spokojnym rytmem a mieszkańcy mają własne małe wielkie marzenia? W takim otoczeniu powstała seria Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs, która doczekała się już trzeciego tomu i której zdecydowanie warto przyjrzeć się z bliska. Uwielbiam ten cykl właśnie przez wspomniane otoczenie. Autorki wspaniale poradziły sobie z tłem wydarzeń, zbudowały całą społeczność z własnymi oczekiwaniami oraz marzeniami, przedstawiły nam na drugim planie bohaterów takich jak my sami czy nasi sąsiedzi mijani na ulicy. W kameralnym gronie utożsamiamy się z postaciami, trzymamy kciuki za realizację ich planów czy próbujemy rozwikłać przewijającą się daleko w tle kryminalną zagadkę nierozwiązaną przez lata. Wszystkie części subtelnie się ze sobą łączą, czytać możecie je jednak dowolnie, choć przyznaję, że chronologia będzie tutaj lepszym rozwiązaniem. Bowie Bodin budził tylko pozytywne uczucia. Sympatyczny, otwarty na świat i zawsze chętny do pomocy mógł pochwalić się również wyjątkową urodą. Nic więc dziwnego, że Cassidy Tucker zakochała się w nim po uszy. On jednak widział w niej jedynie młodszą siostrę. Lata mijały, oni dorośli, ale uczucie jak na złość nie chciało wygasnąć. Jednak coś mocno wpłynęło na ich przyjaźń, ponieważ Cassidy podjęła się rozwiązania zagadki zaginięcia Callie Kendall, która w dziwny sposób łączyła się z ojcem Bowiego. Narastały tajemnice oraz niedomówienia a także lęk przed ostatecznym rozwiązaniem tego co na zawsze powinno zostać przemilczane. Przyznaję, mam słabość do tej serii. Jest pełna dobrych emocji (nawet jeśli wyciągamy dawne rodzinne brudy), otwarta na czytelnika, angażująca i piekielnie klimatyczna. Od pierwszego tomu czułam, że właśnie tutaj jest moje miejsce a im więcej części przeczytałam, tym mocniej utwierdzałam się w tym przekonaniu. Autorki połączyły siły i płynnie wymieniły się talentami, tworząc historię zaskakującą, dającą do myślenia, inteligentną a także pozwalającą stanąć na miejscu postaci, czyli wspaniale angażującą. Czy miłość odegra tutaj kluczową rolę? I tak, i nie. Z jednej strony będziemy czytać o sercowych rozterkach Cassidy, ale z drugiej spojrzymy na codzienne życie w małym miasteczku, przyjrzymy się postaciom, będziemy trzymać kciuki za ich plany i w pełni oddamy się swobodzie prowadzonej fabuły. Owszem, nie zabraknie chwil wartych zatrzymania, ponieważ "Moonshine Kiss" pokaże jak powinna wyglądać prawdziwa miłość, ale na to przyjdzie nam poczekać, ponieważ wszystko będzie miało w tej książce odpowiedni moment.
Recenzja: booknixi, Bajsert Jagoda
Z każdą kolejną czescią #bootlegsprings jestem przekonana, że nie da się jeszcze bardziej zakochać w tych bohaterach i ich przygodach. Za każdym razem się mylę. Da się, i to aż boli. Relacja między Bowiem i Cass zainteresowała mnie już w poprzednich tomach. Moje myśli gdzieś lgnęły do ich historii i tajemnic. W końcu dostałam ukojenie, w tomie przeznaczonym właśnie tej dwójce. Ich historia jest pełna niepowodzeń, niedomówień, skrywania się w środku. Choć serca lgnęły do siebie jak magnesy to jednak rozum i zachowanie mówiło coś zupełnie innego. To bolało. Ta ich mijanka, zmarnowanie aż tylu lat. Gdzie przeznaczenie wiedziało już o nich za młodu. W pewnym momencie moja tama pękała, wylewałam łzy, które były często absurdalne do sytuacji. Jednak wstąpiło w to jakieś moje wewnętrzne zaangażowanie, które odczuwało te emocje o wiele bardziej, niż oni sami. Wątek zaginięcia Callie Kendall jest poprowadzony w tak genialny sposób, że nie jeden dobry kryminał, mógłby się przy nim kryć. Ja snuje rozwiązania, analizuje, rozmyślam kroki jakie się wydarzyły. Czuje się jakbym prowadziła własne śledztwo. Czyż to nie jest dobra literatura? Angażująca czytelnika w pełni? Zdecywanie jest 🔥 a ja zachęcam was do poznania tej serii, bo zasługuje na najwiekszy rozgłos 🔥
Recenzja: Czytane i zapowiedziane, Partyka Ewa
🖤Zastępczyni szeryfa, Cassidy Tucker od dziecka była zakochana w Bowie Bodine. Pewna obietnica kilka lat wcześniej spowodowała, że Bowie nie zamierzał wiązać się z Cassidy i dlatego traktuję ją tylko jako przyjaciółkę. Po kilku nie udanych randkach Cassidy zdecydowała się zrezygnować z mężczyzn, żeby adoptować koty i skupić się na pracy. Tymczasem nierozstrzygnięta sprawa zniknięcia Callie Kendall nabiera tempa. Prowadzone przez Cassidy śledztwo wystawia na próbę jej przyjaźń z rodzeństwem Bodine’am , a szczególności z Bowie. 🖤Po dwóch dobrych tomach byłam ciekawa, czy następna część będzie trzymać poziom poprzedników. Seria „Miasteczko Bootleg Springs” jest pisana jak się niedawno dowiedziałam na przemian przez Lucy Score i Claire Kingsley. Ten trzeci tom został napisany przez Lucy Score. Oprócz klimatu małomiasteczka i dawki kryminału mamy tutaj takie wątki jak miłość do brata najlepszej przyjaciółki czy friends to lovers. Nie zabrakło momentów przezabawnych. Już we wcześniejszych częściach mogliśmy się przekonać, że coś jest na rzeczy pomiędzy Cassidy a Bowie. Również już tam poczułam między nimi iskrę. Ich relacja była na etapie przyjaźni, ale czuli do siebie coś więcej, tylko ze to ukrywali. Zachowanie przyjaźni między nimi nie było dla nich łatwe, kiedy mieszkali tuż obok siebie w domu bliźniaczym. Tutaj wreszcie dowiedzieliśmy się czemu Bowie starał się trzymać na dystans od Cassidy. A to wszystko bym powiedziała przez pewne nieporozumienie, które powstało osiem lat wcześniej. Na początku mnie nieco wkurzało, że kiedy to nieporozumienie zostało wyjaśnione, to nagle Bowie zaczął latać za Cassidy. Ona tymczasem była trochę nieugięta, żeby zmienić ich relacje i przez chwilę nie potrafiła zrozumieć powodu jego wcześniejszej obietnicy. Jej dylemat związany z jej pracą, a uczuciem do Bowie był bardzo zrozumiały. Nie chciała przez toczące się śledztwo dotyczące Callie Kendall i konflikt interesów go stracić, a on swoim nieraz zachowaniem jej tego nie ułatwiał. Oboje wiedzieli, ze ich związek ciężko będzie ukryć w miasteczku. Więcej niż w połowie książki już ich wątek nie za bardzo przyciągał moją uwagę niż dochodzenie w sprawie zniknięcia Callie Kendall. Tajemnica jej zaginięcia wzbudza we mnie coraz większą ciekawość poprzez nowe fakty, które pojawiły się w tej książce. Nie mogę się doczekać jej rozwiązania , ale muszę troszkę na to poczekać. Podobało mi się, że wciąż mieszkańcy Bootleg Springs stoją murem za rodzeństwem Bodine i organizują tajne spotkania, aby omówić i rozwiązać różne problemy dotyczące ich społeczności. 🖤"Moonshine kiss" na pewno to idealna lektura na obecny okres, gdyż akcja książki dzieje się w okresie jesienno -zimowym. Chociaż podobała mi się książka, to liczyłam troszeczkę na lepszą historię. Uważam, że to najsłabsza część z serii. Mimo tego seria wciąż jest dobra i warta przeczytania. Już nie mogę się doczekać książki o June. Coś czuję, że będzie dobrą lekturą.
Recenzja: zaczytana_rita, Domżał Klaudia
„Czarne jest czarne, a białe jest białe./ Słonko, istnieje również mnóstwo odcieni szarości.” Jaka książka ostatnio Was rozbawiła? 𝐌𝐨𝐨𝐧𝐬𝐡𝐢𝐧𝐞 𝐤𝐢𝐬𝐬 to książka, na której praktycznie płakałam ze śmiechu. I na wstępie zaznaczę, że nie koniecznie poruszany jest w niej zabawny kontent, ale Scarlett i Cass to ja i moja przyjaciółka @_mamroty 😂 I właśnie to, że te dwie pojawiają się tam nader często sprawiło, że z miejsca zakochałam się w tej książce. Co by nie mówic, to na ten tom czekałam najbardziej! Bowie i Cass, czyli mijające się na morzu okręty, które ewidentnie powinny płynąć razem. Tylko dlaczego tak nie było? To kolejna książka Lucy Score, którą przeczytałam w tym roku i kolejna, która skradła moje serce. Uwielbiam małomiasteczkowy klimat, który panuje w Bootleg Springs. Uwielbiam zżytą społeczność tej mieściny. I nienawidzę nowego nabytku policji w Bootleg 😂 Bohaterowie znają się od zawsze, dlatego pierwsze rozdziały to wspomnienia sprzed ośmiu lat. Pomagają one zrozumieć w pewnym stopniu zachowanie Bowiego i Cass, choć pozostałe karty odkrywa się znacznie później. Oboje to mistrze opanowania, pokerowych twarzy i ukrywania swoich uczuć. Jednak wątek romansu jest jednym z wielu aspektów tej historii. W książce bardzo płynnie połączono wątki romantyczne z tajemnicą. Z jednej strony, mamy możliwość obserwowania rozwijającego się uczucia Cassidy i Bowiego, wzbogaca to fabułę o emocje i napięcie. Z drugiej strony, tajemnice miasteczka i obietnice dodają swoistego sznytu i zmuszają do snucia teorii, bo miasteczko Bootleg Springs skrywa wiele sekretów. Książka kusić obietnicą skomplikowanych relacji, zaskakujących zwrotów akcji i tajemnic, które wyjdą na jaw. Wszystkie te obietnice spełnia. Ta powieść to pełna balansu mieszanka romantyzmu i tajemnicy, która zabierze Was w emocjonującą podróż do małego, pozornie spokojnego miasteczka, które kryje wiele niespodzianek.
Recenzja: love.s.books, Bort Sylwia
Cassidy od dziecka kochała się w bracie swojej najlepszej przyjaciółki. Liczyła, że w końcu i on odwzajemni to uczucie. Jednak mężczyzna cały czas traktował ją jak siostrę. Czy uda jej się stłumić uczucie? Czy coś ich do siebie zbliży? "Moonshine kiss" to już kolejny tom serii o miasteczku Bootleg Spring. W tej części możemy bliżej poznać kolejnego z braci Bodina. Mężczyzna jest bardzo troskliwy, spokojny dba o bliskich. Nie tylko rodzeństwo, ale też przyjaciół. Jedna z tych osób jest Cassidy. Dziewczyna od zawsze mogła liczyć na jego pomoc, bez względu na porę dnia. Od początku czuć, między tą dwójką chemię. Widać, że są dla siebie bardzo ważni, w jedno za drugim jest w stanie wskoczyć w ogień. I, mimo że nie mówią, co tak naprawdę do siebie czują, to wszyscy wkoło to widzą. Kolejna świetna książka, która przenosi nas do miasteczka Bootleg Spring. Autorki w ciekawy sposób łączą rodzące się uczucie z tajemnicą, wydarzeń sprzed lat. Tym razem zostaje odkrytych więcej kart, ale cały czas sytuacja zostaje niewyjaśniona. Jestem ciekawa, jak się wszystko zakończy. Kto już miał okazję poznać poprzednie części, to zachęcam do nadrobienia kolejnego tomu. Polecam.
Recenzja: @do_zaczytania, Winczewska Anna
"Prawdziwe życie bywa głupie... I tak bardzo niesprawiedliwe!" Bowie i Cassidy znali się od dzieciństwa. Dziewczyna wiedziała, iż pomimo sytuacji rodzinnej chłopaka, zawsze może na niego liczyć, tym bardziej, iż Cassidy skrycie podkochiwała się w chłopaku. Nawet po latach, kiedy została zastępczynią szeryfa, ukrywała swoje prawdziwe uczucia. By zapomnieć o nieodwzajemnionej miłości, Cas raz po raz umawiała się na randki. Niestety każda z nich okazywała się porażką. Wówczas wtedy dziewczyna postanowiła zaprzestać szukania na siłę szczęścia i oddać się w pełni pracy. Tym bardziej, że sprawa zaginięcia Callie Kendall, wciąż pozostawała nie rozwiązana. Dowód jaki pojawił się w sprawie, jasno wskazywał, iż zamieszany w zaginięcie Callie, może być ojciec Bowiego. Cassidy coraz bardziej angażuje się w śledztwo, tym samym nadszarpując przyjaźń między nią i rodzeństwem Bodine. Wszystko się zmienia, gdy pewnego dnia ma miejsce pewna sytuacja.... Kolejny tom i kolejna historia o miasteczku Bootleg Spring. Tym razem poznamy bliżej Bowiego Bodina, który bardzo różnił się od swojego rodzeństwa. Mimo to był równie uparty co troskliwy. Cassidy natomiast jak przystało na wymiar prawa, stała się podejrzliwa i nigdy nie szukała pomocy u innych, co niejednokrotnie doprowadzało jej bliskich do szału. W dalazym ciągu trwa również śledztwo. Wspominałam wam, że autorki szykują jeszcze kilka tomów o miasteczku Bootleg Springs? W każdej części pojawi się maleńka wskazówka przybliżająca czytelników do rozwiązania tajemniczego zaginięcia Callie. Ja jestem bardzo ciekawa finału, a wy? A może macie już jakiś pomysł kto stoi za zniknięciem dziewczyny?
Recenzja: @alibookscorner, Witaszek Aleksandra
"Moonshine Kiss"🏘🩵 Czy wy też macie tak jak ja, że czytacie serię książek i każdy kolejny tom po który sięgacie okazuje się jeszcze lepszy niż poprzedni? Tym razem nie dam rady ukryć swoich zachwytów nad historią Cassidy i Bowiego. Nie sądziłam, że ich historia będzie mogła zrównać się z historią Jamesona i Leah Mae no ale tak się stało. Od pierwszej strony nie przestawałam się uśmiechać. Jeszcze zanim sięgnęłam po ten tytuł spekulowałam, że ta dwójka może zrównać się z bohaterami II tomu, a tu taka niespodzianka bo okazało się, że minimalnie prześcignęli ich w moim rankingu. Chodźcie! Opowiem Wam czego możecie się spodziewać po III tomie z serii Miasteczko Bootleg Springs. Bowie Bodina figurował jako największy przystojniak w Bootleg Springs. Poza oszałamiającą urodą miał mnóstwo innych pozytywnych cech. Był troskliwy, uczynny, przekochany, słodki, opiekuńczy, uroczy i nigdy nikomu nie odmówił swojej pomocy. Nie potrafił jednoznacznie przybliżyć daty kiedy zaczął postrzegać Cassidy za kogoś więcej niż przyjaciółkę swojej siostry, generalnie całej rodziny. Cassidy już chyba od przedszkola darzyła go uczuciem. Wytrwale kibicowała mu na każdym meczu bejsbolowym, w którym uczestniczył. Niestety ich wspólne drogi musiały się w pewnym momencie rozejść. Ona wyjechała na studia, a on po jednym pamiętnym wydarzeniu postanowił nigdy nie ujawnić swoich uczuć przed dziewczyną. Kiedy Cassie dorosła, skończyła studia, powróciła do Bootleg Springs została zastępczynią szeryfa. Nigdy nie zapomniała o swoich uczuciach do Bowiego niemniej zamierzała ułożyć sobie życie. Jednak z każdą kolejną nieudaną randką ponosiła coraz większą porażkę. W końcu stwierdziła, że kończy z miłością i poświęci całą swoją energie pracy. Tym bardziej, że na światło dziennie ponownie wypłynęła sprawa zaginięcia dziewczynki sprzed lat. Na jaw zaczęły wychodzić nowe fakty, w tym nazwisko ojca Bowiego. Zaangażowanie Cassie w sprawę nie wpłynęło pozytywnie na przyjaźń z Bodinami. Dodatkowo światło dzienne ujrzał nowy dowód w sprawie... Życie w małym miasteczku ma swoje plusy i minusy. Społeczność wie o sobie wszystko, zazwyczaj stają za swoimi mieszkańcami murem, niemniej ogromnym minusem jest to, że nie da się niczego przed nimi ukryć. Rodzina Bodina od zawsze była na językach mieszkańców. Mówiło się o nich różnie, niemniej istniała niepisana zasada, żeby dzieci nie były pokrzywdzone przez działania rodziców i aby nie przypisywano im łatki na jaką nie zasłużyli. Bowie chciał pozostać uczciwy i dotrzymać danej przed laty obietnicy. Wymagało to jednak ogromnego poświęcenia, z którego Cassie sobie nie zdawała sprawy. Pozostały jej tylko marzenia o życiu u boku cudownego Bowiego. W prawdziwym życiu nie był jej jednak pisany. Ich relacja na zawsze miała pozostać na stopie przyjacielskiej. W końcu prawdziwe życie bywa głupie... i tak bardzo niesprawiedliwe! Jaki wpływ może mieć decyzja podjęta pod wpływem emocji 8 lat temu? Na to pytanie świetnie znają odpowiedź Cassidy i Bowie. Przed laty Bowie podjął najgorszą z możliwych decyzji. Postanowił skłamać i nigdy nie przyznać się do swoich uczuć przed Cassidy, która zajmowała szczególne miejsce w jego sercu od bardzo dawna. Postanowił, że lepiej będzie pozostać na stopie przyjacielskiej pomimo, iż ta decyzja złamała serce im obojgu. Jak się pewnie domyślacie to była najgorsza z możliwych decyzji, które mógł podjąć. Dobrze, że w końcu to zrozumiał i postanowił zrobić wszystko, aby nadrobić 8 lat ich wzajemnego cierpienia.. Nie jest tajemnicą, że uwielbiam warsztat pisarski Lucy Score i każdą jej książkę biorę w ciemno. Jednakże ta pozycja powaliła mnie na kolana i sprawiła, że zdałam sobie sprawę jak bardzo potrzebowałam takiego comfort romansu z cudownie rozbudowaną relacją friends to lovers. Przeczytałam ją w mniej niż 12 godzin i czuję ogromny niedosyt, przez to, że tak szybko się to skończyło. Relacja Cassie i Bowiego została przedstawiona w fenomenalny sposób, a ich wzajemne przyciąganie dało się wyczuć już przy pierwszym rozdziale. Czasem w dość nieudolny, ale w dalszym stopniu słodki sposób pokonywali różne przeciwności losu, które stały im na drodze do tak wyczekiwanego chyba przez wszystkich szczęśliwego zakończenia. Żaden z nich nie był w poważnym związku, więc i tego będą się musieli oboje nauczyć. Cudowna, przeurocza, słodka pozycja podczas której nie będzie schodził Ci uśmiech z twarzy tak jak było to w moim przypadku! Nie bójcie się, nie zabranie tutaj oczywiście szczypty pikanterii.
Recenzja: sisters_as_books, Pietrecka Sandra
,,PRAWDZIWE ŻYCIE BYWA GŁUPIE... I TAK BARDZO NIESPRAWIEDLIWE!" ✍ Śledztwo w miasteczku trwa nadal. Czas mija, a nikt nadal nie potrafi odpowiedzieć na pytanie: Co tak na prawdę stało się z Callie Kendall? W śledztwie pojawia się nazwisko Bodina. Oczywiście wszystkim jest znane , bo ta rodzina była dosyć popularna w miasteczku. Przede wszystkim rodzeństwo. Wspierające się, zawsze razem, ale z dość ciężkimi charakterami. Tym razem bliżej poznajemy życie Bowiego. Meeega przystojny, zaradny, inteligentny- no po prostu ideał. Który od wielu lat jest zakochany w jednej dziewczynie- Cassidy Tucker , zastępczyni szeryfa. Ale jakoś nie po drodze było mu z nią o tym pogadać. Można powiedzieć , że uczucie od dawien dawna było odwzajemnione, ale i ona nigdy nie potrafiła przed nim się do tego przyznać. Tylko czy po latach niewiedzy uda im się połączyć w jedność , gdy Cassidy musi wybrać między miłością i przyjaźnią , a dokończeniem śledztwa i swoją wymarzoną pracą ... ✍Kochani w tej części odnajdą się idealnie fani śledztwa , które prowadzi można powiedzieć całe miasteczko. Bardzo wiele informacji na ten temat znajduję się w pierwszej połowie książki, że szczerze mówiąc relacja naszych bohaterów zeszła na drugi plan. Jak dla nas nie jest to minus, ponieważ bardzo zaciekawiła nas ta historia, dlatego same jesteśmy ciekawe jak ona się rozwinie i czy uda się im ją wyjaśnić. Książka zyskała przez to miano nie tylko tajemniczej i intrygującej , ale również zagadkowej, ponieważ coraz to więcej spekulacji podczas czytania snujemy jako czytelnicy. I jak mamy być z wami szczere to nadal nie do końca wiemy kto mógłby być tak na prawdę winny i na kogo powinnyśmy zwrócić uwagę, bo w tej części dostaniemy dość duży pakiet informacji. Ciężko nam wybrać jedną książkę , spośród tej oto trylogii, która spodobała nam się najbardziej. Wszystkie mają to coś po prostu. W jednej jest więcej dram , kłótni , które trzymają w napięciu. W następnej znajdziemy bardzo dużo miłości , radości , przyjaźni. Zaś w kolejnej możemy pobawić się trochę w detektywa. Więc są to książki naprawdę dla każdego. Każdy znajdzie coś dla siebie. Oczywiście największy sens jest wtedy , gdy przeczytamy wszystkie , by lepiej poznawać rodzinę Bodini, mieszkańców miasteczka oraz by wdrążyć się w zagadkową śmierć ( nie tylko jednej osoby 😉). W ,,Moonshine Kiss" rolę się troszeczkę odwróciły. Ponieważ możemy zauważyć , że tym razem to mężczyzna bardziej się stara oraz szlaje za kobietą. Bowie w naszych oczach stał się trochę takim pantoflem 🤣 Oczywiście potrafił postawić się w obronie swojej ukochanej jeśli sytuacja tego wymagała, ale polubił chyba też rolę takiego uległego. Natomiast to Cassidy w tej relacji ,,nosiła spodnie". Była stanowcza, non stop musiała mieć rację i posiadać swoje odrębne zdanie. Po prostu większość rzeczy musiała być tak jak ona tego chciała. Może dobrze, że dziewczyny pokazały , że z nami babeczkami nie zawsze się pięknie i kolorowo oraz najważniejsze, że my też mamy własne zdanie. No my się po prostu zakochałyśmy zarówno w bohaterach , jak i we wszystkich trzech częściach. Na początku było nam dość smutno gdy wyczytałyśmy z tyłu książki , że jest to trylogia, ale na sam koniec tej powieści , autorki informują nas, że dalsze losy poznamy w ,,Bourbon Bliss" i będzie to historia poświęcona June , więc super wiadomość. A wy nie czekajcie tylko bierzcie się za czytanie tych cudowności. I dajecie koniecznie znać czy Wam również podobały się te historię.
Recenzja: ola.czyta, Kowalewska Aleksandra
Po raz trzeci odwiedziłam Bootleg Springs i powiem wam, że to była chyba najbardziej przełomowa wizyta, jaką tam złożyłam. Kolejny raz muszę powiedzieć, że uwielbiam to małe miasteczko oraz ich mieszkańców. Tym razem akcja skupia się wokół Bowiego Bodina oraz Cassidy Tucker. Historia zaczyna się osiem lat wcześniej niż bieżące wydarzenia, aby lepiej nakreślić charakter ich znajomości. Wiedzieliśmy, że musiało dojść do czegoś między bohaterami, ale dopiero teraz dowiadujemy się co dokładnie. Dziewiętnastoletnia Cassidy była na zabój zakochana w nieco wycofanym, ale jakże nieziemsko przystojnym Bowiem. Splot wydarzeń poprowadził do tego, że mężczyzna złamał dziewczynie serce, a koniec końców mieszkają obok siebie... w jednym bliźniaczym domu. W związku z wydarzeniami, o których dowiedzieliśmy się w poprzednich tomach, a o których nie chcę za dużo mówić, po raz kolejny otwarta została sprawa zaginięcia Callie Kendall, a do Bootleg Springs sprowadza się detektyw Connelly, który nie wierzy w rzetelność tutejszych policjantów. Cassidy jako zastępczyni szeryfa, który jest również jej ojcem, postanawia włożyć sto procent siebie, aby rozwiązać tą sprawę. Niestety to, że jest przyjaciółką Bodinów wiele razy skomplikuje jej życie, będzie rozdarta między obowiązkami zawodowymi, a szczerością w przyjaźni ze Scarlet czy Bowiem. Urzeka mnie za każdym razem życzliwość mieszkańców Bootleg Springs oraz to, jak bardzo są oni skupieni na bronieniu swojej społeczności. Uwielbiam ten zabawny klimat, który trwa już od pierwszego tomu. Uwielbiam to, jak każda część skupia się na innych bohaterach, dzięki czemu mam możliwość poznania każdego bliżej. Kryminalna sprawa, którą miasto żyje już od wiele lat jest tak ciekawie złożony, że po prostu nie mogę doczekać się kolejnych tomów. Najchętniej przeczytałabym wszystko na raz, aby jak najszybciej wszystkiego się dowiedzieć. Kocham "Moonshine kiss" za Bowiego i Cassidy, ta wyczuwalna między nimi chemia od pierwszych stron jest porywająca oraz frustrująca. Oczywiście nie może pójść wszystko łatwo, nie mogą po prostu ze sobą być, ponieważ jedna złożona obietnica potrafi psuć naprawdę wiele. Czekam z niecierpliwością aż kolejny raz będę mogła odwiedzić Bootleg Springs i znowu poczuć ten niesamowity klimat.
Recenzja: reading_with_flowers, Storek Ewelina
Jak ja się cieszę, że ponownie mogłam wrócić do miasteczka Bootleg Springs, obserwować zawirowania w życiu nie tylko jego mieszkancow, ale przede wszystkim rodzeństwa Bodina, a zwłaszcza jednego z braci- Bowiego, ale i w dalszym ciągu intrygowała mnie zagadka zaginięcia Callie Kendall. Uwielbiam taki klimat książek, małomiasteczkowa społeczność, ich wspólne łączenie sił w słusznej sprawie i oczywiście nie można pominąć w wypadku tej historii słynnej księżycówki. Kolejny tom i na tapecie następny z rodzeństwa- Bowie. Na samą myśl o nim serce przyspiesza, bo ten facet jest troskliwy, uczynny, pomocny. W jego życiu odkąd tylko pamieta obecna jest córka szeryfa- Cassidy Tucker, która marzyła o nim już jako mała dziewczynka, a jednak wciąż ich relacja jest "oznakowana pieczęcią" przyjaźni. Cassidy, jako zastępca szeryfa jest rozdarta między byciem lojalną wobec przyjaciół, a pracą - a kiedy w lokalnej społeczności wciąż obecną jest sprawa zaginionej mieszkanki nie jest łatwo rozdzielić uczucia od służby. Uwielbiam tę dwójkę! To jak ciągle krążyli wokół siebie próbując oprzeć się uczuciom, które tlily się od lat. Ich silna przyjaźń i wzajemne oparcie to prawdziwa wisienka na torcie. Podobała mi się fabuła, to jak akcja się toczyła w odpowiednim tempie, emocje jakie były, a także wciąż nie rozwiązana zagadka kryminalna, która rzucała się cieniem na relacje bohaterów. Autorka stworzyła świetnych bohaterów, charakternych, z wieloma pozytywnymi cechami. Zresztą cała społeczność to naprawdę zżyci i pomocni mieszkańcy, którzy jeśli trzeba stają w gotowości, aby obronić swoich. Duet w wykonaniu tych dwóch autorek wyszedł po prostu znakomicie, a stworzone historię wciągają. Po raz kolejny z przyjemnością obserwowałam zmagania rodziny Bodinow, chlonelam malomiasteczkowy klimat. Mi ta seria jak najbardziej przypadła do gustu.
Recenzja: Mazia89, Kostuń Marzena
"Moonshine Kiss Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs" autorstwa Lucy Score oraz Claire Kingsley to ju trzeci tom małomiasteczkowej historii z historią kryminalną w tle. Tym razem poznajemy bliżej postać Bowiego Bodine i Cassidy Tucker zastępczyni szeryfa. Ta dwójka przyciąga siebie jak magnes, a iskry, które pojawiają się między nimi mogłyby wzniecić niemały pożar. Przysięga z przeszłości nie pozwala Bowiemu zbliżyć się do Cass. Obserwacja ich wzajemnej gry uczuć jest mega intrygująca, ale czasem wręcz denerwująca. Motyw śmierci Callie Kendall nareszcie jest bardziej rozwinięty i stanowi główne podłoże fabuły. Poznajemy coraz więcej informacji związanych ze zbrodnią z przeszłości. Niestety dalej nie rozwiązujemy zagadki, a tak naprawdę pojawia się wiele nowych pytań i podejrzeń. Zapewne na rozwikłanie zagadki morderstwa musimy poczekać do 6 tomu. Uwielbiam lekkie pióro Lucy Score , jej powieści czyta się błyskawicznie, wyzwalają w czytelniku wiele emocji. Od jej książek nie można się oderwać. Moonshine Kiss to rewelacyjna powieść wciągająca od pierwszych stron, nie zabraknie tu dobrego humoru i pikantnych serc , które spowodują wypieki na twarzy. Bardzo podoba mi się małomiasteczkowy klimat jaki prezentują autorki 😊 Z niecierpliwością czekam na kolejny tom 😊
Recenzja: katherinethebookworm.blogspot.com, Katarzyna Górka
Oszukiwanie samego siebie w kwestii uczuć żywionych względem drugiej osoby, to doprawdy kiepska sprawa. Kiepska zwłaszcza w sytuacji, gdy człowiek latami dusi je w sobie, gdyż nie ma odwagi zrobić krok i przekroczyć bezpieczną granicę. Ale kiedyś w końcu trzeba się na to zdobyć, gdyż nie można w nieskończoność wypierać prawdy. Blokowanie samego siebie przed uczynieniem tego, co właściwe, jest niczym trucizna. Niezdrowo jest tłumić w sobie to, co aż się rwie, aby wydostać się na zewnątrz... Powieść, o której dziś pragnę napisać Wam kilka słów, to trzeci tom serii Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs, autorstwa Lucy Score i Claire Kingsley. ,,Moonshine Kiss” to małomiasteczkowy romans z motywem brata przyjaciółki, wieloletniej przyjaźni, sąsiadów oraz kłopotliwego śledztwa i relacji w pewnym sensie zakazanej. A raczej nieodpowiedniej ze względu na swego rodzaju konflikt interesów… Główną bohaterką i jednym z dwojga narratorów omawianej powieści, jest Cassidy Ann Tucker, dwudziestosiedmioletnia zastępczyni i córka szeryfa, nazywana Kłopotką, choć nigdy nie pakowała się w kłopoty. Studiowała prawo karne i od lat miała sprecyzowany cel w życiu, związany z rodzinnym miasteczkiem. Jest dobrą przyjaciółką i grzeczną dziewczynką, choć jak na twardzielkę z Południa przystało, nie jest bezbronną ofiarą, która nie potrafi się bronić i o siebie zadbać. Jest też niezła w odgrywaniu roli niewzruszonej pani władzy. O ile na kwestię rodziny i przyjaciół nie może narzekać, o tyle nie ma szczęścia w miłości. Randkowanie jej nie wychodzi, bo nie może trafić na odpowiedniego partnera. Ale trudno się temu dziwić, skoro żaden inny facet nie jest nim - jej sąsiadem, wieloletnim kolegą i bratem jej najlepszej przyjaciółki, w którym kiedyś była zakochana. A może nadal jest, mimo iż osiem lat temu coś się w ich relacji zmieniło? Bowie Bodine to wicedyrektor lokalnej szkoły średniej, społeczny wolontariusz, radny miejski oraz po prostu dobry i uczynny facet, który podobnie jak reszta jego rodzeństwa, żyje z piętnem dysfunkcyjnej rodziny. Jest dżentelmenem i opiekuńczym mężczyzną. To taki typ, który prędzej padnie, niż pozwoli wstawionej kobiecie wracać samej do domu i obije gębę każdemu, kto położy łapy na znanej mu damie bez pozwolenia. Bowie to też pan ,,nienawidzę, gdy jesteś smutna”, który z uporem maniaka ukrywa swoje prawdziwe uczucia wobec kobiety, która od zawsze była obecna w jego życiu i nigdy nie była mu obojętna. Czy teraz jednak nadejdzie kres powściągliwości i oboje z Cassidy wylądują w swoich objęciach? Czy śledztwo, w które zaangażowana jest Kłopotka, dotyczące bezpośrednio rodziny Bodine’ów, zbliży do siebie naszych protagonistów, czy może jeszcze bardziej ich od siebie oddali? ,,Moonshine Kiss” to moim zdaniem najbardziej interesujący tom serii Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs, spośród wszystkich wydanych do tej pory w Polsce, a to dlatego, że wreszcie zaczęło dziać się więcej wokół przewijającego się już w poprzednich częściach wątku kryminalnego, który jest doprawdy nurtującą zagadką nie tylko dla rodziny Bodine’ów, która chcąc nie chcąc jest wmieszana w tę sprawę i musi radzić sobie z piętnem, które odciska na każdym z jej członków, utrudniając im spokojne, normalne życie, ale również i dla mnie, czytelniczki, która pragnie poznać odpowiedzi równie bardzo jak bohaterowie tej i poprzednich książek. Podoba mi się to, że rzeczony wątek kryminalny w ,,Moonshine Kiss”, stał się znaczącą częścią fabuły, a nie jakimś jej uzupełnieniem, tematem pobocznym. Jest może nawet ważniejszy od romansu, który jak już przy nim jesteśmy, to powiem Wam, że idealny nie jest. Nie jest idealny przez wzgląd na to, że Cassidy i Bowie przez długi czas nie dopuszczają do tego, aby uczucia, które każde z nich nosi w sercu, czego autorki nie ukrywają przed czytelnikiem od samego początku, przejęły kontrolę. Ta dwójka to uparte bestie, które robią, co mogą, aby nie poddać się wzajemnemu przyciąganiu, pożądaniu, które ich łączy i temu, co od lat w nich kwitło, by zobaczyć, dokąd ich to może zaprowadzić. Przecież to niezdrowe! I irytujące… Trzeci tom serii Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs to całkiem niezła powieść, na którą nie zmarnowałam czasu, choć nie powiem, że jestem w niej zakochana. Bo nie jestem. Uważam jednak, że warto po raz kolejny wejść do świata, do którego drzwi otwierają przed nami Lucy Score i Claire Kingsley. Plusem tej pozycji jest na pewno atmosfera małego miasteczka i sposób przedstawienia zadziornej, nie dającej sobie w kaszę dmuchać, temperamentnej, zjednoczonej i obecnie znajdującej się na granicy cierpliwości w związku z zamieszaniem wokół zagadkowego śledztwa społeczności, która miewa różne metody na radzenie sobie z niedogodnościami. Podoba mi się też ta zdrowa dawka humoru wstrzyknięta w tę historię. Niezmiennie też podtrzymuję, iż jestem fanką rodziny Bodine’ów. Szalonej rodziny. Podoba mi się również to, że w tej części serii Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs, nie jest wcale mniej tajemniczo niż było w ,,Whiskey Chaser” i ,,Sidecar Crush”. ,,Moonshine Kiss” to taka książka, która być może nie pozostawia w czytelniku trwałego śladu, nie budzi wielkich, trudnych do udźwignięcia emocji ani nie jest rozkosznie nieprzewidywalna, ale miło się spędza czas w jej towarzystwie. To taki twór, który nie wywołuje efektu ,,wow”, ale ja osobiście nie mam też za bardzo do czego się tutaj przyczepić, gdyż mimo drobnych niuansów, związanych również z niedoróbkami korektorskimi, nie jest to zła książka. Dodatkowym jej atutem jest to, że można tutaj zobaczyć, jak potoczyły się dalsze losy par z dwóch poprzednich części serii, jak ci bohaterowie układają sobie wspólne życie i to, że wszyscy biorą czynny udział w fabule tego tomu. ,,Moonshine Kiss” to dosyć spokojna, ale przyprawiona południowym temperamentem, lekka, przyjemna i ciekawa za sprawą tematu tajemniczego zaginięcia pewnej kobiety historia. Choć czytałam już znacznie lepsze małomiasteczkowe romanse i choć ten konkretny nie wstrząsnął moim światem, to jednak cieszę się, że mam go za sobą. Na tle poprzednich tomów Tajemniczego miasteczka Bootleg Springs ten i tak wypadł najlepiej, najbardziej intrygująco i zachęcił mnie do kolejnych odwiedzin w Bootleg Springs w przyszłości, tym bardziej, że kolejny tom dotyczy June, która jest doprawdy zabawną i przyjazną postacią, którą chętnie poznam bliżej.
Recenzja: todomkimiejsce, Dybał Dominika
"Moonshine Kiss" to opowieść o dwójce ludzi, którzy kochali się całe życie, ale nie było dane być im razem. Czytając tą książkę miałam wrażenie, że o uczuciu Cassidy i Bowiego wiedzieli wszyscy w małym Bootleg Springs. główni bohaterowie nie robili jednak nic z tym uczuciem: obydwoje już dawno starali się zakopać je głęboko w sobie, jednakże splot pewnych wydarzeń pchnie ich w swoje ramiona. Trzecia część serii "Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs" to tradycyjnie małomiasteczkowa, zżyta społeczność, księżycówka na każdym kroku oraz zagadka śmierci Callie Kendall. Za sprawą tego, że Cass to zastępczyni szeryfa, jesteśmy naprawdę blisko tej sprawy. Jednakże zamiast zbliżać się do rozwiązania my dostajemy kolejne fakty w sprawie zaginięcia dziewczyny, które nieźle namieszają miedzy panną Tucker a rodzeństwem Bodinów. Ci bohaterowie. Ah, mogę rozpływać się nad postacią Bowiego. Uwielbiam jego kreację, z resztą w poprzednich częściach już dał się nam trochę poznać. Jest idealnym dopełnieniem Cass, ale jego przeszłość niestety odbiła na nim dość duże piętno. Cassidy daje się nam poznać jako kobieta, która jest niesamowicie oddana małomiasteczkowej społeczności, Muszę przyznać, że jej relacja z rodzicami rozczuliła mnie totalnie. Ta dwójka ludzi dawała kochający dom nie tylko jej i siostrze, ale także w ciężkich chwilach służyli pomocną dłonią rodzeństwu Bodinów. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom! Robi cię coraz ciekawiej, do rozwiązania sprawy zaginięcia sprzed lat jest coraz bliżej, a ja mam coraz większy mętlik w głowie.
Recenzja: Ada_in_the_books, Senger Adrianna
Moonshine kiss, to opowieść po której na początku nie wiadomo czego się spodziewać. Sam opis i podtytuł sugerował mi, że będzie to kryminał z nutą romansu. Cóż, trochę się pomyliłam bo był to romans z kryminałem w tle. Co jednak ważne i tak warto było po to sięgnąć. Cała akcja toczy się w spokojnym miasteczku Bootleg springs, gdzie główną bohaterkę poznajemy jeszcze jako nastolatkę, zakochaną w starszym bracie przyjaciółki. Cassie zostaje jednak przez niego zraniona i dorasta, podążając w ślad ojca i zostania policjantką. I tak oto mamy przeskok czasowy. Cassie pracuje na komisariacie, a jej była pierwsza miłość zostaje jej sąsiadem. Dziewczyna zajmuje się sprawą zaginięcia sprzed wielu lat, gdzie głównym podejrzanym jest zmarły ojciec przyjaciółki i chłopaka. Czy Cassie da radę rozdzielić pracę i uczucia? Historia Moonshine kiss, jest bardzo przyjemna w odbiorze. Przez tą książkę się wręcz płynie. Daje ona czytelnikowi komfort, a jednocześnie zaciekawia postępem śledztwa. Od samego początku kibicowałam głównej parze, to też w pewnym momencie gdy myślałam, że nadszedł wyczekiwany przeze mnie moment padło jedno zdanie, które zniszczyło wszystko. Moonshine kiss to opowieść, którą mogę śmiało polecić każdemu dorosłemu czytelnikowi, który nie koniecznie przepada a samym romansem i lubi gdy jest on czymś przepleciony. A jedyny minut tej książki to jej zakończenie.
Recenzja: Instagram, Kamyszek Dominika
„Moonshine Kiss” to trzeci tom cyklu „Miasteczko Bootleg Springs” tworzonego przez duet: Lucy Score i Claire Kingsley. Jeśli dobrze rozumiem, panie piszą powieści na zmianę, tę napisała Lucy, którą uwielbiam, ale przyznam, że nie zachwyciła mnie tak jak inne jej książki. Cassidy jest zastępczynią szeryfa w Bootleg Springs i jedną ze spraw, którymi się obecnie zajmuje, jest śledztwo w sprawie zaginięcia dziewczyny przed laty. Podejrzanym jest zmarły już ojciec mężczyzny, którego Cassidy kocha od dziecka - Bowiego Bodine'a. Lata temu Bowie dał jej do zrozumienia, że nic do niej nie czuje, okazuje się jednak, że od lat ukrywał swoje uczucia. Bardzo lubię motyw pierwszej, szczenięcej miłości, ale w tej relacji, poza walka z wzajemnym przyciągniemy, jest w moim odczuciu sporo toksyczności. Miałam wrażenie, że oboje sabotują ten związek, zanim w ogóle ma on szansę stać się związkiem. Ciągłe pretensje, fochy o coś, o co się sami prosili albo na co nie mieli wpływu. Miałam wrażenie, że są przyjaciółmi, którzy na tej płaszczyźnie się świetnie dogadują, do tego iskrzy między nimi, ale wszelkie aspekty bycia związku są dla nich problematyczne. Momentami aż trudno było o tym czytać. Niemniej na plus są na pewno te sceny, gdy do głosu dochodzi owe iskrzenie ;) Jest gorąco! Wątek kryminalny się rozkręca i tutaj jest główną osią fabuły. Choć wiedziałam, że zagadka rozwiązana będzie dopiero na koniec serii, to jestem zawiedziona, że ten tom nie dał nam żadnych odpowiedzi, a wręcz pojawiło się więcej pytań ;) Zakończenie mnie nieco rozczarowało, nie było tak poruszające, jak potrafi napisać Lucy, ale jako całokształt oceniam pozytywnie. Uwielbiam tę serię, choć chyba ten tom jest w moim odczuciu najsłabszy - nadal to 7/10!
Recenzja: Magda1266, Florek Magdalena
Czas na recenzję kolejnej części serii Tajemnicze Miasteczko Bootleg Springs „Moonshine kiss” Lucy Score i Claire Kingaley. „Nie było przystojniejszego faceta od Bowiego Bodina. Poza oszałamiającą urodą miał cudowny charakter: był troskliwy, uczynny i zawsze można było na niego liczyć. Cassidy Tucker marzyła o nim już jako mała dziewczynka. Jako nastolatka wytrwale kibicowała szkolnej drużynie bejsbolowej tylko ze względu na czołowego miotacza, którym był właśnie Bowie. Ale dla niego Cassidy była od zawsze jedynie przyjaciółką. Nazywał ją swoją siostrzyczką i nic nie wskazywało na to, że coś mogłoby się zmienić. Kiedy Cassidy dorosła, została zastępczynią szeryfa. Nadal ukradkiem kochała Bowiego i nadal była wyłącznie jego przyjaciółką. Niekiedy próbowała szczęścia z kimś innym, za każdym razem jednak ponosiła porażkę. W końcu doszła do wniosku, że lepiej dać sobie spokój z życiem miłosnym i zająć się pracą. Na przykład starą sprawą zaginięcia Callie Kendall. Był to dość dziwny przypadek. W śledztwie wypłynęło nazwisko ojca Bowiego. Zaangażowanie Cassidy w tę sprawę nadszarpywało przyjaźń z Bodinami. A potem nastąpiło coś, co raptownie zmieniło bieg wydarzeń... Małe miasteczka zawsze mają jakieś tajemnice. Ludzie wiedzą o sobie różne rzeczy, a skrywane głęboko sekrety niekiedy wychodzą na jaw. W Bootleg Springs różnie mówiło się o rodzinie Bodinów. Bowie chciał być uczciwy. Związał siebie samego pewną obietnicą. Dotrzymanie jej wymagało jednak poświęcenia. Cassidy o tym nie wiedziała... ale i tak w głębi serca była przekonana, że pozostały jej tylko marzenia. W prawdziwym życiu przystojny Bowie nie był jej pisany. Prawdziwe życie bywa głupie... i tak bardzo niesprawiedliwe!” Ta część jest autorstwa Lucy Score, co od razu widać, fabuła jest lekka, zabawna i seksowna. Dwie autorki i dwa style pisania mają swój krok. Fajnie poznawać losy kolejnych członków rodziny Bodinów, nawiązując do poprzednich części. Do tego historia kryminalna, która jest wspólnym wątkiem wszystkich książek. Czekam z niecierpliwością na kontynuacje historii. Moja ocena to 8/10
Spis treści
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.