Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
6.0/6 Opinie: 1
ePub
Mobi
Aldo Moretta był bohaterem. Odwagi z pewnością mu nie brakowało. Nie tylko stworzył w swoim mieście świetnie prosperującą firmę i zadbał o rodzinę i przyjaciół, ale także walczył z bronią w ręku za ojczyznę. Za to był gotów oddać życie. Los jednak zażądał od niego większej ofiary. Z ostatniej misji wojskowej Aldo wrócił do domu złamany i okaleczony. Udało mu się jakoś pozbierać, powoli wracał do życia. I tylko wciąż był samotny.
Gloria Parker o mało nie zginęła z powodu... miłości. Glenn Diller pił, bił i upajał się jej bólem. Wyrwanie się z tego koszmarnego związku było dla dziewczyny ostatnią szansą. W końcu jej się udało, mogła powoli odbudowywać swoje życie. Krok po kroku starała się odzyskiwać godność. Nie mogła jednak zapomnieć dziesięcioletniego pasma cierpień i upokorzeń, wstyd nie opuszczał jej ani na chwilę. I wciąż była sama.
W małym mieście, takim jak Benevolence, ludzie się znają i wiedzą o sobie wszystko. Być może niektórzy widzieli, że dla Aldo Gloria była kimś wyjątkowym, a ona sama widziała w nim kogoś, komu może zaufać. Tyle że on był okaleczonym bohaterem, ona zaś - nieszczęśliwą ofiarą. On nie wiedział, czy jeszcze jest godny prawdziwej miłości, ona nie miała pewności, czy potrafi znowu się zakochać. Każde z nich pozostawiło za sobą straszną przeszłość, ale oboje pragnęli zaznać szczęścia. Razem.
Tylko jak odnaleźć sposób, aby uleczyć swoje rany i uwierzyć, że prawdziwa miłość naprawdę istnieje?
Jak mocno można kochać w małym Benevolence?
Posłuchaj audiobooka:
Lucy Score wychowała się w Pensylwanii, gdzie wiodła spokojne, wiejskie życie wśród rozbudzających wyobraźnię książek. Dziś jest autorką bestsellerów Amazona i Wall Street Journal. Pisze współczesne komedie romantyczne, które dotychczas przetłumaczono na kilkanaście języków.
Jak przyznała w jednym z wywiadów: pełnoetatową pisarką została w 2015 roku, wcześniej zajmowała się planowaniem imprez czy roznoszeniem gazet. - Mam ścisłą rutynę, która pomaga mi w pisaniu. Barykaduję się w biurze, wyciągam słuchawki, ustawiam playlistę do pisania i minutnik na dwadzieścia pięć minut. Nie wolno mi robić nic poza pisaniem przez ten czas, chyba że dom się zapali... Powtarzam tę czynność, dopóki nie osiągnę dziennego limitu słów. Albo dopóki pan Lucy (mąż) nie wyrwie mi klawiatury z rąk - śmieje się.
Lucy Score uwielbia gotowanie (jest w tym naprawdę dobra!), spływy kajakowe i ogniska z przyjaciółmi. Nie stroni też od Netflixa, a jej ulubionymi programami są te historyczne i naukowe. Często ogląda również powtórki dokumentalnego serialu Cops, który przedstawia pracę służb mundurowych. A jeśli ma chwilę oddechu, to z kubkiem kawy w ręce czyta kolejną książkę o miłości i szczęściu.
Najpopularniejsze serie Lucy Score: Miasteczko Benevolence, którego pierwszą częścią jest Dziewczyna na niby, a kolejnymi: Nareszcie moja i W obronie tego, co moje; Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs (Whiskey Chaser, Sidecar Crush, Moonshine Kiss, Bourbon Bliss, Gin Fling, Highball Rush); Riley Thorn (Riley Thorn i martwy sąsiad).
Inne tytuły to: To, co zostaje w nas na zawsze, By a Thread. Komedia (nie)romantyczna, Rock Bottom Girl
Więcej o Autorce: lucyscore.net
6.0
6
4/5
Recenzja: zakochanawksiazkach1991, Powalska Paulina
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki i drugie z serią "Miasteczko Benevolence". Powieści z tego cyklu odpowiadają o innych parach bohaterów, jednak mimo wszystko moim zdaniem najlepiej czytać je w odpowiedniej kolejności. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że czyta się ją niesamowicie szybko. Ja historię Aldo i Glorii pochłonęłam w jeden wieczór i nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniego zdania. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i dobrze poprowadzona. Razem z bohaterami ponownie przenioslam się do Benovolance, które całkowicie urzekło mnie swoim małomiasteczkowym klimatem, gdzie wszyscy się znają, wszystko o sobie wiedzą i chętnie sobie pomagają. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w świetny sposób wykreowani. To postaci, które mają swoje tajemnice, a także wady i zalety, borykają się z różnymi problemami, tak jak my popełniają błędy, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach podzielając podobne troski i dylematy moralne. Historia została przedstawiona z perspektywy obojga postaci co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się mierzą każdego dnia, mogłam również dowiedzieć się jakie wydarzenia z przeszłości odcisnęły piętno na ich obecnym życiu, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Aldo i Gloria mocno zaintrygowali mnie już w pierwszym tomie serii "Dziewczyna na niby" i byłam naprawdę mocno ciekawa ich losów, ich historii. Oboje od pierwszych chwil zaskarbili sobie moją sympatię, niemniej jednak było tutaj wiele momentów, tych dotyczących bagażu doświadczeń jaki dźwigali bohaterowie, które dosłownie łamały mi serce. Wielokrotnie miałam ochotę wejść do tej książki żeby przytulić, wesprzeć bohaterów i zapewnić ich, że od teraz już wszystko będzie dobrze. Naprawdę z całych sił im kibicowałam. Autorka w świetny sposób przedstawiła ich relację. W moim odczuciu wszystko tutaj toczyło się swoim niespiesznym rytmem, pozwalając Czytelnikowi skupić się na gestach, słowach i odczuciach towarzyszących głównym postaciom. Podobały mi się momenty, kiedy Aldo i Gloria, otwierali przed sobą swoje dusze i serca. Autorka na przykładzie swoich bohaterów pokazuje jak znaczący wpływ na nasze życie na przeszłość, jak wiele przeciwności losu trzeba pokonać, jak wiele znieść żeby w końcu zaznać upragnionego szczęścia, bezpieczeństwa i miłości. Pisarka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych, sprawiając, że ta historia wydaje się jeszcze bardziej autentyczna, za co duży plus. Świetnie spędziłam czas z tą książką i muszę czym prędzej zabrać się za kolejny tom z tej serii. Polecam!
Recenzja: www.instagram.com/weraandksiazki/, Weronika Gosek
Książka z jaką zakończyłam sierpień to.. „Nareszcie moja” Lucy Score. Romans, który nadal dobrze wspominam. Książka, z którą przeżyłam wiele smutków i radości. Miasteczko Benevolence, do którego nabrałam jeszcze więcej sentymentu. . Jeśli czytaliście pierwszy tom „Dziewczyna na niby" to na pewno, tak jak ja, nie mogliście się doczekać, aż dorwiecie drugi i poznacie losy drugoplanowych bohaterów. Glorii i Aldo. . Chyba nie spodziewałam się tylu wrażeń i emocji. Tylu smutku i przykrości. Niesprawiedliwości losu. Gloria przeżyła piekło. Aido musiał zacząć na nowo żyć. W ich życiu rządził strach i niepewność. Czy znajdzie się tutaj jeszcze miejsce na zaufanie i miłość. Ich relacją rządzi dystans i pociąg jednocześnie. Chcą, pragną i tak bardzo się boją. Życia, wspólnego, razem. Relacji, która może zniszczyć i ranić. Kibicowałam im, nawet bardzo. Liczyłam na lepsze jutro i niezmiernie się cieszyłam widząc małe kroku ku lepszemu. Dwa do przodu, jeden w tył. Ta miłość to była walka niczym na polu bitwy. Bitwa o przyjaźń, walka o zaufanie. Cieszę się, że ta dwójka odnalazła wspólną drogę. Cieszę się, że Gloria powiedziała „stop”. Jestem dumna z Aldo, że podniósł się po tak ogromnym wypadku. . Na pewno wrócę do twórczości autorki. Na pewno wrócę do miasteczka. Lubię pióro autorki i jej lekkość przekazywania tak wielkich emocji. Naprawdę kawał dobrego romansu, z którym zakończyłam sierpień. . Dobranoc ❤
Recenzja: Seafullofbooks, Rybicka Sylwia
Historia Aldo i Glorii była już częściowo pokazana w pierwszej części tej serii. Tutaj do pewnego momentu ich losy nadal się przeplatają z losami Harper i Luka jednak stopniowo historia się oddziela i skupia bardziej na tej mocno doświadczonej przez życie dwójce. Chociaż oboje doświadczyli zupełnie innych rzeczy w życiu to oboje nosili swoje blizny - Aldo na nodze Gloria zaś w sercu i duszy. Dla obojga droga do ich uleczenia nie była łatwa jednak nie zawsze to co jest łatwe i przyjemne jest lepsze. Dużo w tej książce jest wspomnień, złych i smutnych chwil, tęsknoty i żalu jednak książka wcale na tym nie traci! Wbew pozorom wiele z tych smutnych rzeczy pojawia się jako wspomnienia, a cała opowieść ma bardzo pozytywny wydźwięk. Bohaterowie mimo, że czekali na siebie wiele lat, dużo różnych rzeczy po drodze w ich życiu się wydarzyło to ta historia miłosna jest tak piękna i tak wzruszająca że nie można jej nie przeczytać!❤ Ona daje nadzieje i pokazuje, że czasami czekanie popłaca, bo może nie być na nią odpowiednia chwila… Miłość zawsze się odnajdzie, nawet w najmniej spodziewanym momencie a czasami pomoże uleczyć również inne lęki. Pokazuje również ku mojej uciesze jak ważna jest terapia i że czasami bez niej nie sposób sobie poradzić. Nawet najsilniejsi ludzie nie są w stanie ze wszystkiego sami zrobić- lata w przemocowym związku czy PTSD to bardzo skomplikowane przypadki jednak naprawdę terapia potrafi uleczyć wiele.
Recenzja: www.coraciemnosci.pl/, Justyna Dziura
Ta historia nie jest łatwa. Przemoc domowa, której doświadczyła Gloria to coś strasznego, co zawsze wzbudza ogrom emocji. Tam gylo i tutaj. Po prostu było mi żal Glorii, ale cieszyłam się, że uciekła. Że postawiła siebie na pierwszym miejscu i zrobiła najlepszą dla siebie rzecz. A, do tego spotkała na swojej drodze Aldo - starego znajomego, który pomógł jej najbardziej. Choć sam również zmagal się ze swoimi problemami. Uwielbiam to miasteczko, tych ludzi i ten klimat, jaki się roztacza nad czytelnikiem. My jesteśmy ta wprost wciągnięci, pochłonieci tym co się wydarzy, co tam się dzieje. To wprost niesamowite i takie cudowne uczucie, że kończąc niejako żegnamy się z tym miejscem obiecując wrócić za jakiś czas. To wspaniała podróż w piękne, klimatyczne miejsce! Jezt to drugi tom serii i zalecam czytać wam je po kolei, ponieważ trochę wydarzeń z "Dziewczyna na niby" pojawi się i tutaj. Ale była to fajna sprawa, bo powiem wam stęskniłam się za tym miasteczkiem. Także jeśli jeszcze nie znacie tej serii to koniecznie musicie przeczytać! Nie zawiedziecie się! Obiecuje! ❤️
Recenzja: Recenzje, Woźnicka Zuzanna
Ta dwójka znała się od czasów szkolnych. Już wtedy się w sobie podkochiwali. Gloria wybrała Glenna który okazał się jej życiowym błędem. Początkowo była to miłość jak z bajki, lecz z czasem okazała się torturą. Była bita przez wiele lat, miała restrykcyjne zasady których pilnował jej chłopak. Traktował ją jak osobę nieżądną która ma się słuchać tylko jego i wykonywać jego rozkazy Aldo Moretta jest to żołnierz który podczas wyjazdu na misję stracił nogę. Przed wypadkiem był atrakcyjnym flirciarzem, bardzo pomocnym który kochał bieganie.Poddał się i nie chciał walczyć o siebie. Dopiero dziewczyna która uratowała kobietę w której się podkochuje go zmotywowała do wzięcia się w garść. Mamy tu ukazaną jego walkę o powrót do dawnego życia a także walkę Glori z przeszłością Jest tu wiele zwrotów akcji które zabierają dech w piersiach. Mimo że Gloria uwalnia się od Glenna to on powraca do jej życia. Próbuje ją zabić. Dodatkowo niepotrafi odnaleźć samej siebie w nowym dla niej świecie Jest to wzruszająca historia ukazująca jak wielką rolę w zmianie swojego życia ma wsparcie bliskich osob a także odkrywanie nowych umiejętności. A także jaką moc potrafi mieć nastoletnia miłość.
Recenzja: Lalka1, Surowska Sylwia
Książka to drugi tom cyklu miasteczko Benevolence. Glorie jak i Aldo poznajemy w poprzednim tomie ale dopiero tu poznajemy ich z perspektywy ich historii. Poprzedni tom przypadł mi do gustu i z przyjemnością poznałam wersje ich znajomości. Czy ten tom był lepszy? A może nie miał tego czegoś, co poprzedni? Na pewno był inny. Gloria nie miała łatwego życia. Jako nastolatka związała się z Glenem, który skrupulatnie niszczył jej pewność siebie. Przez dziesięć lat związku doznała wielu krzywd od fizycznych po emocjonalne i psychiczne. Odcięta od przyjaciół, pod matki była rozliczana z każdego kroku, jaki wykonała. Zawsze znalazł się powód, by ja zgnębić, pobić czy sprawić, że czuła się nikim. Kiedy znalazła w sobie siłę, by odejść, co prawie przypłaciła życiem. Z pomocą przyszłą jej Harper, młoda kobieta, która znalazła się przypadkiem na parkingu. Czy to koniec koszmaru Glorii? Czy ma szanse na normalne życie i szczęście? Aldo to mężczyzna, który od lat podkochuje się w Glorii ale nigdy nie miał odwagi, by to pokazać. Kiedy kobieta odchodzi od Glena widzi w tym szansę. Udaje mu się ja przekonać, by poszła z nim na radnę gdy wróci z misji, na którą jedzie z przyjacielem Luke. Jednak nie wszystko idzie zgodnie z planem. Poważnie ranny załamuje się. Rany fizyczne lecza się szybko ale te psychiczne staja się traum, której Aldo nie potrafi pokonać. Czy odnajdzie w sobie dawnego Aldo? Czy zaprzepaści szansę i odrzuci Glorię? Książkę czyta się rewelacyjnie, choć muszę przyznać, że wiele scenek się powtarza z tomu poprzedniego tylko z perspektywy innych bohaterów. Niby to nie przeszkadza, ale jednocześnie wydłuża całość i powoduje, że przeskakujemy trochę po stronach. Co prawda są bardziej rozwinięte ale mimo wszystko część wątków miałam wrażeni , że już je czytałam. Fabuła toczy się równolegle do wydarzeń z tomu poprzedniego więc może stąd to wrażenie. Książka ma ok. 400 str. i choć nie odczuwa tego, to gdyby skupić się na samej historii dwójki głównych bohaterów i wyciąć te fragmenty, które powielane są z tomu pierwszego byłoby tego znacznie mniej. Postacie są bardzo dobrze wykreowane, poznajemy bliżej Glorie, która jest silną babeczką i mimo traumy jaka zafundował jej Glen pozbierała się i znalazła swój sposób na życie. Nauczyła się siebie, odnalazła pasje, zdobył pracę, przyjaciół i zawalczyła o szczęście u boku Aldo. Polubiłam ją już w tomie poprzednim. Aldo to klasyczny przypadek traumy pourazowej. Misja, na którą wyjechałby dla niego przełomowa. Stracił poczucie wartości, odniósł rany, które były głębsze w jego psychice. Jednak w końcu udało mu się pozbierać i choć nie do końca stał się taki sam jak przed misją to jednak walczył o szczęście i normalność. Zakończenie przewidywalne, choć z małą dozą zaskoczenia. Jeśli chodzi o epilog to mnie rozbawił, i poprawił humor. Polecam
Recenzja: Zapach.kartki , Janikowska Justyna
💗„Nareszcie moja” to historia Glorii Parker, która była uwięziona w przemocowym związku. Glen Diller robił wszystko, by gnębić dziewczynę i przyciskać ją do dna. Po dziesięciu latach postanowiła wziąć życie w swoje ręce. Uciekła. Teraz Gloria próbuje na nowo poukładać swoje życie. Jej promyczkiem szczęścia jest stary znajomy - Aldo Moretta. W małym miasteczku, Benevolence, łatwiej o spotkanie dwóch osób. Każdy się tutaj zna. Aldo to okaleczony bohater, Natomiast Gloria to pokrzywdzona młoda kobieta. Czy to ma szanse zadziałać? 💗 Historia zaczyna się od mocnych scen przemocy. Wciągnęła mnie od pierwszych stron. Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Jednak bardzo polubiłam się z głównymi bohaterami. Nutka dramatu, romansu i psychologii przekona Was do tej lektury. Mimo trudnych tematów jakie podjęła autorka, książkę czytało mi się przyjemnie. Poznajemy głównych bohaterów bliżej i przechodzimy z nimi przemianę wewnętrzna. Ich relacja ewakuuje w coraz milsze doświadczenia. Myśle, że chętnie sięgnąłbym po kolejne tytuły od autorki.
Recenzja: basik_czyta , Koleczko Barbara
"Nareszcie moją" to druga część cyklu "Miasteczko Benevolence" autorstwa Lucy Score. Aldo Moretta to przystojny mężczyzna, któremu odwagi nie brakuje. Mężczyzna był uznawany przez mieszkańców Benevolence za bohatera, stworzył świetnie prosperująca firmę, zadbał o rodzinę i przyjaciół oraz walczył z bronią w ręku za ojczyznę. Aldo był gotowy oddać za to życie. Jednak los za jego poświęcenie zażądał od niego większej ofiary. Po ostatniej misji wraca do domu załamany i okaleczony. Udaje mu się jakoś pozbierać. Powoli wraca do życia, ale wciąż był samotny. Gloria Parker to piękna kobieta, która przeszła przez piekło. Dziewczyna o mało nie zginęła z powodu miłości. Przez lata była w związku z Glennem, który pił, bił ją i upajał się bólem. Wyrwanie się z tego koszmarnego związku było dla niej ostatnią szansą. W końcu jej się udało i powoli zaczęła odbudować swoje życie. Gloria małymi krokami stara się odzywać swoją godność. Jednak nie potrafi zapomnieć cierpieniu i upokorzeniu jakie doznała, a wstyd nie opuszcza ją nawet na chwilę. Jak to bywa w małym miasteczku wszyscy się znają i wiedzą o sobie wszystko. Niektórzy mieszkańcy Benevolence uważali, że dla Aldo dziewczyna była kimś wyjątkowym, a ona wiedziała w nim kogoś komu może zaufać. Tylko że on był okaleczonym bohaterem, a ona nieszczęśliwą ofiarą. Mężczyzna nie wiedział czy jest godny miłości, a ona nie miała pewności, czy potrafi znów się zakochać. Czy będą potrafić uleczyć swoje rany? Czy prawdziwa miłość naprawdę istnieje? Czy odnajdą szczęście? "Nareszcie moją" to przepiękna powieść o miłości, która jest przepełniona bólem i nadzieją na lepsze jutro. W książce nie zabraknie emocji, miłości, strachu i walce i własne szczęście. Czyta się szybko i przyjemnie, a książka napisana jest w trzeciej osobie.
Recenzja: Odnaleziona.w.ksiazkach , Makarewicz Beata
"Nareszcie moja to książka dla każdego kto tkwił lub nadal tkwi w toksycznym związku, dla każdego kto zastanawia się jak po takich przeżyciach stanąć na nogi i dać szansę nowemu związkowi. To też książka dla tych, którzy lubią klimat małych miasteczek i uroczych bohaterów 🥰 Bardzo podobał mi się stopniowy rozkwit głównej bohaterki która z "małej biednej Glorii Parker" zamieniła się w silną i niezależną kobietę. Do tego dochodzi uczynny, wytrwały bohater, stawiając potrzeby innych na pierwszym miejscu - Aldo Moretta który sam jest pełen niepewności o to jak ma ochronić najważniejszą kobietę w swoim życiu kiedy czuje się bezsilny i wybrakowany przez sytuację jaka wydarzyła się na misji wojskowej. Czy można stworzyć związek bez poukładania swoich spraw i pogodzenia się z przeszłością? A może to właśnie dzięki swojemu wsparciu są w stanie pokonać wszelkie trudności? W pierwszej części serii miasteczka Benevolence poświęconej Luckowi i Harper pobieżnie poznajemy głównych bohaterów "Nareszcie moja" i mimo że pewne wydarzenia się powtarzają to drugą część polubiłam bardziej 🥰 No cóż tych bohaterów nie da się nie lubić a ich uczucia i wzajemna troska mnie urzekły. To teraz czas na część trzecią 🔥 Polecam ❣️
Recenzja: wiecej_niz_ksiazki, Pompa Pamela
W końcu doczekaliśmy się kolejnej historii z miasteczka Benevolence.Już wielokrotnie wspominałam,że autorka ma talent do kreowania małomiasteczkowego klimatu - i tutaj również jej się to udało. W tej części dostajemy pełną historię Glorii i Aldo. Pomimo tego,że akcja dzieje się w tym samym czasie co w pierwszym tomie to i tak autorka dała nam mnóstwo nowych faktów, które wcześniej zostały ukryte. Jest kilka scen, które się powtarzają i były bardzo podobnie opisane, ale aż tak mi to nie przeszkadzało. Największym zaskoczeniem jest dla mnie postać Aldo. Nie spodziewałam się,że z niego taki słodziak! Wiedziałam,że jest zabawnym facetem o silnym charakterze, ale w tej części poznałam go od zupełnie innej strony. I bardzo mi się spodobał. On naprawdę przeżył bardzo dużo i kibicowałam mu z całych sił,żeby się nie poddawał. Gloria również bardzo mi się podobała. Jesteśmy świadkami jej przemiany, rozterek, wątpliwości. Walki z samą sobą. Autorka bardzo dokładnie opisała stan psychiczny i wszystkie demony, które atakowały ją z każdej strony. Ogromny plus za rozdziały, w których bohaterowie rozmawiają z psychologiem. Można z nich bardzo wiele wynieść i również z każdym kolejnym rozdziałem widać, że robią małe kroczki do przodu. Piękna historia o miłości, która nie należy do łatwych. Bohaterowie wiele przeszli i muszą sobie dać czas, żeby to wszystko poukładać w głowie. Zdecydowanie jest to slow burn - ale nie brakuje tutaj uroczych scen - one są już od samego początku. Autorka również postawiła duży nacisk na przyjaźń. Wielokrotnie podczas czytania uśmiechałam się, ponieważ to były takie ciepłe i miłe momenty. Historia bardzo mi się podobała i uważam,że jest o wiele lepsza niż pierwsza. Nawet Luke i Harper według mnie wypadli tutaj lepiej. Można tę część czytać bez znajomości wcześniejszej, ale osobiście polecam czytanie wszystkiego od początku.
Recenzja: fit_cook_read_book, Zimnicka Kornelia
"(...) Ale najpierw musisz uwierzyć. Nie musisz wierzyć w to, że wszystko się uda i będzie idealnie. Musisz wierzyć, że to przetrwasz. Musisz wiedzieć w głębi serca, że zrobisz wszystko, co trzeba, żeby puścić się w pogoń za własnym szczęściem." Gloria tkwiła przez 10 lat w toksycznym związku. Jej chłopak Glenn wiele razy ją krzywdził i za każdym razem upajał się jej bólem. Ale Gloria w końcu znalazła w sobie siłę i odwagę, by odejść. I udało jej się. Próbuje jakoś odbudować swoje życie, choć nie jest jej łatwo. Nie da się zapomnieć 10-ciu lat bólu i krzywdy, nie da się ot tak wszystkiego zmienić. Aldo w miasteczku Benevolence jest uznawany za bohatera. Jest dobrym i pomocnym człowiekiem, prowadzi dobrze prosperującą firmę i bierze udział w misjach, walczy z bronią w ręku. Od lat jest nieszczęśliwie zakochany. Jego wybranka przez te wszystkie lata była już z kimś związana. Jednak teraz, kiedy właśnie zakończyła swój związek Aldo czuje, że musi spróbować. Powoli zbliża się do Glorii. Wie, że musi stawiać małe kroki. Chce dać jej czas, aby doszła do siebie. Przed nim półroczna misja. Ale kiedy już wróci, nie odpuści. Już za długo zwlekał. Los miał jednak inne plany. Aldo został ranny na polu bitwy. To go złamało, czuje się okaleczony i niewystarczający. Nie chce być ciężarem. Gloria boi się, że nie będzie potrafiła kochać, ale jeśli miałaby spróbować, to właśnie z Aldo. Oboje mają za sobą ciężkie doświadczenia, które ich zmieniły. Czy odnajdą wspólną drogę do szczęścia? W końcu tak bardzo tego pragną, oboje.. 💔 Glorię i Aldo poznaliśmy już w pierwszej części "Dziewczyna na niby", gdzie losy Harper i Luke'a grały pierwsze skrzypce. Ten, kto czytał pierwszą część, wie jak potoczą się losy bohaterów. Ale widzimy je z całkiem innej perspektywy. I mimo, że wiedziałam co się wydarzy, to dla mnie było to coś innego, jakby zupełnie inna historia! Inne emocje, inne odczucia, inne problemy i pragnienia bohaterów. Wczułam się w tę historię już od pierwszych stron i przeżywałam wszystko razem z bohaterami. Emocji tutaj nie zabraknie, ani przez chwilę. Glorię polubiłam już od momentu, kiedy w końcu powiedziała dość. W końcu chciała zawalczyć o siebie. A przecież tylko pragnęła być dla kogoś wszystkim. Dostrzegła ile tak naprawdę straciła i jak bardzo była uzależniona od Glenna. Nie miała wykształcenia, perspektyw, pieniędzy, pracy, znajomych. Zaczynała od zera. Na szczęście miała przy sobie wyjątkowe osoby, które okazały jej wiele wsparcia, zrozumienia i miłości. Podobała mi się nowa Gloria i jej nowo odkryta duma. Dojrzała, wiedziała czego chce i co najważniejsze nie miała zamiaru dać się znowu skrzywdzić. Aldo ma w sobie 'to coś' i zdecydowanie można było dopisać mu łatkę tego idealnego. Podobało mi się jego podejście do Glorii. To jak wszystko robił z dystansem, małymi kroczkami. Wojna odebrała mu wszystko.. I choć miał chwilę zwątpienia, ja nie zwątpiłam w niego ani na chwilę! Kibicowałam tym bohaterom, bo oboje zasługiwali na szczęście. I chyba każda dziewczyna/kobieta chciałaby być na miejscu Glorii, kiedy Aldo zabrał ją na bal😊😊😊 Ci bohaterowie musieli najpierw naprawić siebie, aby potem móc naprawić to, co zepsuli, aby móc naprawić swoje błędy. Czy im się to udało? Koniecznie sprawdźcie! P.s. ten dodatkowy epilog był cudowną niespodzianką. gdyby każde dzieci byłyby tak wychowywane, to świat byłby zdecydowanie lepszy. "(...) nigdy nie jest za późno, by odmienić swój los."
Recenzja: Czytam erotyki , Adamczyk Magdalena
"Nareszcie moja" to drugi tom serii Miasteczko Benevolence Lucy Score. Poznając bohaterów w pierwszym tomie nie mogłam się doczekać ich historii. Aldo i Gloria długo czekali na wspólną historię. Niestety, wybory dokonane w młodości opóźniły wspólny start. Gloria przez 10 lat tkwiła w toksycznym związku, a pewny siebie żołnierz Aldo wzdycha z ukrycia do kobiety. Kiedy Gloria uwalnia się z przemocowego związku Aldo widzi dla siebie szansę. Po ostatniej misji zawalczy o Glorie. Podczas wypadku na misji żołnierz traci nogę. Po powrocie pełna nadziei Gloria zostaje odrzucona a jej serce kolejny raz złamane. Myślałam, że ta część będzie bardziej emocjonującą. W pierwszej części poznaliśmy część wątków i teraz nie było tutaj nic nowego, nic odkrywczego. Można powiedzieć, że w tym tomie Gloria pracuje nad odbudowaniem swojej wartości. Natomiast Aldo traci pewność siebie i pogrąża się w mroku. Podobało mi się jak ponownie się zbliżali do siebie krok po kroku. Ale brakowało mi tutaj więcej emocji. Z bólem serca to przyznaję. Książka mi się podobała, ale "Dziewczyna na niby" zawierała więcej emocji.
Recenzja: Read_with_ancix, Bąk Anna
Książka ma bardzo ciekawą i wciągającą fabułę, która na pewno przypadnie wielu osobom do gustu, lecz styl pisania autorki jest dla mnie niezrozumiały, przez co często nie rozumiałam co się dzieje 😭
Recenzja: @kasia.rzymowska, Katarzyna Rzymowska
Dla Aldo, Gloria od zawsze znaczyła coś więcej. Jego uczucia od dawna były skierowane właśnie ku niej. Kobieta jednak przez wiele lata pozostawała w toksycznym, przemocowym związku, z którego nie potrafiła się uwolnić. Poniżana, bita, upokarzana znalazła jednak w końcu, w sobie siłę i odwagę by zawalczyć o siebie. Jednak dotychczasowe doświadczenia sprawiają, że obawia się zakochać na nowo. Wątpiąc w to, aby była jeszcze zdolna do miłości. Aldo to żołnierz, biznesmen i niezwykle zaradny mężczyzna. Ostatnia misja jednak okaleczyła go i złamała do tego stopnia, że nie czuje się godnym miłości. Uczucie do Glorii jednak jest na tyle intensywne, aby spróbować. Historię tej pary pokrótce poznaliśmy już w pierwszym tomie, jednak tutaj autorka skupiła się na przemyśleniach, uczuciach, rozterkach i wątpliwościach bohaterów. Zatem mimo obecnego poczucia, że "to już kiedyś było" dostajemy fabułę, która chwyci za serce, ale i rozbawi. Ten małomiasteczkowy romans, o dwójce poturbowanych ludzi, którzy dzięki cierpliwości, życzliwości, zaufaniu na nowo i miłości starają się otworzyć na łączące ich uczucie, to świetny wybór na wakacyjną lekturę. Nie jest to książka ciężka, mimo poruszonych niełatwych tematów. Czy sięgnę po kolejny tom? Z całą pewnością 😁
Recenzja: Amethyst_books, Raszkowska Amelia
Hej! Lubicie czytać serie, ale książki w nich nie są ze sobą powiązane? RECENZJA🤍☺️ 🤍 "Nareszcie moja" Lucy Score; Editio Red 🤍 Ciężko zabiera mi się do pisania tej recenzji, bo książka była...specyficzna 🤷🏼♀️ nie mówię, że mi się nie podobała, bo tak było, ale pewne elementy w niej zawarte były dla mnie dziwne. Drugi tom serii "miasteczko Benevolnce" był dla mnie niemniej ciekawym przeżyciem i kolejnym spotkaniem z autorką. Gloria Parker i Aldo Moretta...dwóch bohaterów z wieloma przeżyciami i wielkim bliznami (i dosłownie i w przenośni). Zacznę od kobiety, Glorii- jest to całkowicie normalna, młoda dziewczyna, z tym, ze..poraniona. Ogółem podoba mi się to, że została przedstawiona tutaj mimo tych ran jako bardzo silna, dzielna kobieta. Ostatnie 10 lat spędziła z katem, który pił i bił ją za każde małe przewinienie czy coś co mu nie pasowało...jednak udało jej się z tego wyplątać. Aldo Moretta to miejscowy bohater, jest aktywny w wojsku. Jednak jego ostatnia misja nie skończyła się dla niego dobrze. Wrócił z wielkimi bliznami. Oboje są można powiedzieć, że "ciężkimi" bohaterami. To co dzieje się w ich życiu nie można opisać mianem łatwych doświadczeń. Jednak momentami miałam wrażenie, że zostało to dość kiepsko opisane...w przypadku Glorii nie mam większych zastrzeżeń, bo sam w sobie temat przemocy domowej i toksycznych relacji jest bardzo trudny. Jeśli chodzi o Aldo...w pewnych chwilach miałam wrażenie, że jego reakcje po wypadku są przesadzone...zbyt mocne, zbyt pokazane dobitnie, mocno. Jestem w stanie zrozumieć jego ból i cierpienie i pewne reakcje z tym związane, ale traktowanie innych ludzi przez to jak śmieci, podczas gdy oni próbują o Ciebie zadbać- już chyba nie. Ciężki temat to jest naprawdę, nie wiem jak wyglada psychicznie głowa kogoś po takich przeżyciach, ale dla mnie jego niektóre reakcje były nie okej. Bardzo znowu podobali mi się przyjaciele i ich wsparcie w tych trudnych chwilach dla bohaterów głównych. Jak zwykle bardzo podobała mi się narracja małego miasteczka, Lucy świetnie potrafi kreować ten klimat. Dodatkowo to jak świetnie łączy gorący romans z życiem bohaterów i ich przeszłością- to jest naprawdę dobrze zrobione. Warto ogółem wspomnieć o tym, że styl pisarski tej autorki jest bardzo przyjemny. To kolejna pozycja Score, którą czytało mi się bardzo przyjemnie. Opisy, dialogi i nieprzewidywalne zwroty akcji są tutaj świetnie stworzone- uważam, że to trzeba docenić. Kolejna rzecz, do której mam małe obiekcje to to, jak szybko cała akcja się toczy. Niektóre wątki dopiero się zaczynaja i zostają po chwili urywane, czego osobiście nie rozumiem 🤷🏼♀️ tak samo zakończenie historii jest takie...szybkie i nie wiadomo do końca o co chodzi. Plus dodatkowy epilog, po wielu latach, którego też sensu nie rozumiem w 100%. Ma on mieć jakieś przesłanie, ale zarazem jest taki...dziwny. Nie pozostawił w moim sercu tej pustki, która sprawia, że potem na długo zapamiętuje daną pozycje. Ogółem uważam, że mimo rzeczy, które mi się nie podobały- książka jest warta uwagi, bo to historia o sile, odwadze i stawianiu czoła życiu. Kilka rzeczy nie przypadło mi do gustu, ale sama narracja i pomysł na historie- super! 🤍 ⭐️3,5/5 🤍7/10 🌶2,5/5 ❤️🔥16+ 📖stron: 350 🤍seria: miasteczko Benevolence ❤️🔥literki: dość małe, średnio przyjemne do czytania 📍gatunek: romans Dziękuje za przeczytanie i do następnego! 🥰
Recenzja: Naszksiazkowir.blogspot.com/, Dominika Smoleń
Prawda jest taka, że mam słabość do książek Lucy Score - i bardzo się cieszę, że jest coraz więcej jej powieści na polskim rynku wydawniczym. Mam nadzieję, że ten trend nie ustanie: i że Editio (lub inne wydawnictwa - obojętnie) dalej będą promować twórczość tej autorki w naszej ojczyźnie. Mam też wrażenie, że Lucy Score jest pisarką, która uwielbia motywy małych miasteczek - i opisuje je wszystkie w taki sposób, że którą jej serię bym nie czytała, to jestem nią nie tyle oczarowana, co wręcz zachwycona! "Nareszcie moja. Miasteczko Benevolence" to też małomiasteczkowy romans - powiem od razu: i to na tyle dobry, że sama bym się chciała w tej miejscowości znaleźć! Przejdźmy jednak do konkretów odnośnie fabuły! Gloria w końcu - po kilku latach - uwolniła się od swojego prześladowcy: Glenna, który był jej miłością z czasów licealnych, a który ostatecznie okazał się najgorszym typem przemocowca: zarówno w kwestii fizycznej, psychicznej, jak i ekonomicznej. Ba, przez niego Gloria nie zaczęła nawet studiów i się nie była w stanie usamodzielnić. Ostatecznie jednak kobieta w końcu zdobyła się na odwagę - chcąc w końcu stać się bohaterką dla samej siebie - i odeszła od swojego partnera, chcąc rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu. Nie, żeby ten cały Glenn przyjął to jakoś łatwo - ale w tym momencie Gloria się tym nie przejmowała, bo na jakiś czas miał pozostać w więzieniu. W międzyczasie poznajemy w innej perspektywie także Aldo - mężczyznę, który miał świetną pracę: ale w międzyczasie wyruszał na akcje militarne jako żołnierz - zresztą ze swoim najlepszym przyjacielem, którego poznaliśmy w tomie pierwszym. Aldo od lat kochał się w Glorii. Kochał ją mocno i do szaleństwa, ale w sumie nie zrobił nic, aby oddzielić ją od Glenna - bo wiedział, że to musi być jej świadoma decyzja. Z drugiej strony wiedział też, że Glenn na wszelkie próby reakcji Aldo, wyżywał by się jeszcze bardziej na biednej Glorii. Jeśli czytaliście tom pierwszy - to wiecie mniej więcej, jak do pewnego momentu rozwija się ta opowieść. Aldo, nie chcąc poganiać Glorii do kolejnego związku, skoro dopiero co odzyskała wolność, wyjeżdża na wojnę - i tam zostaje ranny. Na tym skończę. A cała reszta? Cóż, w sumie to po prostu streszczę Wam to tak: musicie sprawdzić i ocenić sami. Dałam sporo ogólników, ale prawda jest taka, że to wcale nie jest jakaś łatwa i przeciętna historia - a raczej opowieść o odważnej babeczce, która uczy się żyć na nowo i wspaniałym mężczyźnie, który zdecydowanie mógłby podbić niejedno serce: a który chce tylko, aby Gloria była przy nim bezpieczna i aby czuła się wartościowa. Moja ocena chyba jasno pokazuje, jak bardzo podobała mi się ta książka - ale staram się tu nie zdradzać za wiele: bo ta opowieść jest magiczna i koniecznie musicie ją przeczytać! Staram się delikatnie stąpać przez słowa w tej recenzji: bo liczę na to, że po przeczytaniu wrzucicie tę pozycję do swojego koszyka lub podpytacie w bibliotece o ten konkretny tytuł. Do tego wszystkiego jest to dosyć mocna pozycja także pod kątem emocjonalnym - i tu nie chodzi tylko o przeżycia wewnętrzne bohaterów - ale także o te, które okazują sobie nawzajem. Samo zakończenie też udowodniło mi, że chcę czytać kolejne powieści tej pisarki - i staram się je sukcesywnie nadrabiać. Na moim stosiku też jest już zresztą kolejny jej tytuł. Wydaje mi się też, że to głównie przez pozycje Lucy Score pokochałam ostatnio sięganie po małomiasteczkowe klimaty w romansach. Podsumowując: kocham, kocham, kocham! I bardzo polecam do czytania! Myślę, że nie będziecie żałować spotkania z tym urokliwym miejscem i tą cudowną parą!
Recenzja: Instagram.com/zaczytana_opisana, Aleksandra Kuszczak
"Nareszcie moja" to drugi tom cyklu Miasteczko Benevolence. Pierwsza część bardzo mi się spodobała, więc nie mogłam doczekać się kolejnej i tego co tym razem autorka zafunduje bohaterom. Pióro Lucy Score jest niezwykle przyjemne, a tworzone przez nią historie potrafią dostarczyć czytelnikowi sporej dawki emocji. Tym razem również tak się stało. Fabuła książki nie należała do najłatwiejszych. Dwójka poranionych bohaterów, którzy próbują leczyć swoje rany. Każde z nich mierzy się z jakimiś problemami i traumami, które muszą przepracować, by móc ruszyć dalej. Czuć jednak, że Aldo i Gloria nie są sobie obojętni i od początku ich do siebie ciągnie. Chemia i przyciąganie między nimi jest doskonale widoczne. Jednak do stworzenia trwałej relacji potrzeba czegoś więcej. Czy będą w stanie otworzyć się i zaufać tej drugiej osobie? "Nareszcie moja" to piękna, choć bolesna historia o walce z własnymi słabościami, podejmowaniu ryzyka i przepracowaniu traum. Książka podczas czytania, której nieraz uśmiech gościł na mojej twarzy, ale również nieraz byłam wzruszona czy zaskoczona. Lektura, która pokazuje jak ważne jest, aby mieć obok siebie kogoś, kto będzie dla nas wsparciem niezależnie od powodu. Jak trudno ciągle opierać się uczuciom jakie wyzwala w nas druga osoba. Jak ważne jest, aby potrafić wybaczyć samemu sobie i zacząć cieszyć się i korzystać z życia. Historia, z którą niezwykle przyjemnie spędziłam czas. Bardzo polecam!
Recenzja: po_drugiej_stronie_ksiazki, Chorążak Kamila
Bohaterów "Nareszcie moja" poznajemy już w pierwszym tomie i co nieco się o nich dowiadujemy. Wiemy, że Gloria jest zastraszana, bita i upokarzana przez swojego faceta, aż w końcu postanawia odejść. Wiemy, że Aldo kocha się w niej od szkoły, ale nigdy jej tego nie okazał. Gdy oboje są wolni i chętni na trwały związek, trudna sytuacja ze zdrowiem mężczyzny sprawia, że oddala się od kobiety, co z kolei ją mocno rani. Czy będą potrafili znaleźć do siebie drogę? Historia bohaterów spodobała mi się już w pierwszej części. Trudna, skomplikowana, toksyczna przeszłość Glorii nie przeszkodziła jej na szczęście wejść w relację z mężczyzną, który był jej wart i okazał się dla niej idealnym przyjacielem i kochankiem. Według mnie "Nareszcie moja" jest lepszą historią niż "Dziewczyna na niby", lepiej dopracowaną, ciekawszą i na pewno bardziej emocjonalną, co też bardziej mi podpasowało :) Trzecia część też już u mnie, kilka dni temu miała swoją premierę i za niedługo będę się za nią zabierać :)
Recenzja: Zaczytana Archiwistka Bookstagram, Paulina Kamieniecka
„Jak mocno można kochać w małym miasteczku Benevolence?” „Nareszcie moja” autorstwa Lucy Score to drugi tom serii Miasteczko Benevolence. Jest to również romans z małomiasteczkowym klimatem, który z pewnością rozczuli Wasze czytelnicze serducha. Poznajcie Aldo Moretta - bieznesmena oraz żołnierza, który walczył z bronią w ręku za ojczyznę. Niestety pomimo jego odwagi, los nie był dla niego łaskawy i podczas ostatniej misji wojskowej sprawił, że mężczyzna stał się kaleką... Drugą bohaterką tej historii jest Gloria Parker, która o mało nie zaginęła z powodu... miłości. Tak, przez kilka lat była ofiarą przemocy ze strony swojego ukochanego. Po licznych walkach z samą sobą postanowiła uwolnić się od toksycznego partnera i w końcu zacząć żyć pełną piersią. W małym mieście, takim jak Benevolence, ludzie się znają i wiedzą o sobie wszystko. Być może niektórzy widzieli, że dla Aldo Gloria była kimś wyjątkowym, a ona sama widziała w nim kogoś, komu może zaufać. Tyle że on był okaleczonym bohaterem, ona zaś — nieszczęśliwą ofiarą. On nie wiedział, czy jeszcze jest godny prawdziwej miłości, ona nie miała pewności, czy potrafi znowu się zakochać. Każde z nich pozostawiło za sobą straszną przeszłość, ale oboje pragnęli zaznać szczęścia. Razem. Tylko jak odnaleźć sposób, aby uleczyć swoje rany i uwierzyć, że prawdziwa miłość naprawdę istnieje? Jak mocno można kochać w małym Benevolence? Historie spod pióra Lucy Score mają to do siebie, że są zarazem piękne oraz pełne ciepła, które otula Was już po pierwszym rozdziale, a z drugiej strony autorka prezentuje nam prawdziwą prozę życia, w którym nie wszystko jest tak kolorowe, na jakie wygląda. Po raz kolejny Score serwuje nam powieść pełną humoru oraz niebanalnych bohaterów. Tym razem dostaliśmy postać Glorie oraz Aldo. Ona jest ofiarą przemocy domowej, on żołnierzem, który stał się kaleką. Oboje niosą na ramionach ciężar przeszłości, o których każdy z nich pragnąłby zapomnieć. Historia tej dwójki pokazuje nam, jaki wpływ na nasze życie ma miłość oraz jak wielką moc ma uczucie do drugiej osoby. Nie będę ukrywać, że Aldo stał się moim książkowym crushem - jego pracowitości oraz zaradności pozazdrości mu niejeden mężczyzna. Jeśli chodzi o naszą Glorie, to mam nadzieję, że jej postać da do myślenia niektórym kobietom. Zdaję sobie sprawę, że łatwo jest powiedzieć niż coś wykonać, jednak pamiętajcie, że jeśli w swoim otoczeniu macie osobę, na którą zawsze możecie liczyć, będziecie w stanie wyjść z nawet najgłębszego bagna. Pamiętajcie, że przemoc nigdy nie jest Waszą winą. Czy książkę polecam? Przyznam, że lektura „Nareszcie moja” wywołała we mnie o wiele więcej emocji niż poprzednia część. Jeśli jednak do tej pory nie czytałś poprzedniego tomu („Dziewczyna na niby”) - nic nie szkodzi byś sięgnł po ten tytuł. Obie książki możecie czytać oddzielnie, jednak polecam Wam w wolnym czasie nadrobić również pierwszą część.
Recenzja: zaczytana_zakrecona_ja, Hożewska Marta
Gloria i Aldo to dwoje ludzi z bagażem doświadczeń. Ona przez dziesięć lat tkwiła w toksycznym związku, w którym przemoc była na porządku dziennym. On dbający o rodzinę i przyjaciół mężczyzna walczący z bronią w ręku za ojczyznę. Jednak po ostatniej misji wrócił złamany i okaleczony. Dla Aldo, Gloria od dawna była kimś wyjątkowym, jednak on wie że nie jest już taki jak kiedyś, ona jednak widzi w nim kogoś, komu może zaufać. Czy dwoje zranionych ludzi, będzie potrafiło zacząć żyć na nowo? Czy w małym miasteczku, gdzie każdy wie o sobie wszystko można znaleźć spokój? "Nareszcie moja" to zdecydowanie historia pełna bólu i niepewności. Opowieść o nadziei, wrażliwości, prawdziwej miłości, zaufaniu oraz szukaniu lepszego jutra. Fabuła nie należy do najłatwiejszych, jest pełna emocji tych dobrych i złych. Dwoje zranionych przez życie ludzi, którzy muszą walczyć ze swoimi demonami. Książka pokazuje, jak ważne jest wsparcie drugiej osoby. Nie zabraknie tu momentów w których uśmiech nie schodzi z twarzy, ale znajdą się też takie, gdzie łezka sama się uroni. Po przeczytaniu pierwszej części cyklu Miasteczko Benevolencw wiedziałam że muszę sięgnąć po drugi tom. I to była dobra decyzja. Pióro autorki jest lekkie i zaskakująco przyjemne. Książkę pochłania się w jeden wieczór (taki kilkugodzinny 🤭) uwielbiam ten małomiasteczkowy klimat który Lucy Score wprowadza w swoich książkach 😍 oraz sposób w jaki kreuje bohaterów. Polecam mocno ❣️
Recenzja: bookostarada, Babiej Klaudia
Gdy sięgałam po drugi tom serii "Miasteczko Benevolence", byłam niezwykle podekscytowana, ale też ciekawa dalszych losów bohaterów. I szczerze powiem, bardzo się zdziwiłam tym, jaki autorka miała pomysł na pokazanie historii Elzo i Glorii. Przez to mam wrażenie, że przez większość fabuły nie byłam zaskakiwana i szczerze mówiąc trochę mnie to zawiodło. Na szczęście mimo tego gdzieś od połowy zaczęłam się wciągać w tę książkę i zaczęłam ją przeżywać. Historia Elzo i Glorii to opowieść o zmaganiu się z samym sobą i swoimi demonami. Historia tej dwójki wcale nie była prosta, a droga prowadząca do szczęścia kręta. Książki Lucy Store czytam z ogromną przyjemnością, uwielbiam w nich to jak potrafią sprawić, że podczas czytania się uśmiecham; to jak mimo trudnych tematów w nich poruszanych, potrafi pisać lekko, przez co czytelnik odczuwa emocje, ale nie jest tym przytłoczony. "Nareszcie moja" to kolejny dowód na to, że uwielbiam twórczość autorki i mimo początkowego zawodu podczas czytania, potrafiłam odnaleźć w niej plusy i odczuwać przyjemność z lektury. Z pewnością sięgnę po kolejny tom, chociaż mam nadzieję, że tam autorka nie zastosuje tego samego triku, co z tą historia 🫣 "Miasteczko Benevolence" jest totalnie uzależniające, czytacie na własne ryzyko! pt., 7 lip 2023, 12:59 użytkownik [email protected] <[email protected]> napisał: Anuś, jeśli będziesz miała czas i ochotę, to przesyłam recke ❤️ Gdy sięgałam po drugi tom serii "Miasteczko Benevolence" byłam niezwykle podekscytowana, ale też ciekawa dalszych losów bohaterów. I szczerze powiem, bardzo się zdziwiłam, na to jaki autorka miała pomysł, na pokazanie historii Elzo i Glorii. Przez to, mam wrażenie, przez większość fabuły, nie byłam zaskakiwana i szczerze mówiąc trochę mnie to zawiodło. Na szczęście mimo to, gdzieś od połowy zaczęłam się wciągać w te książkę i zaczęłam ją przeżywać. Historia Elzo i Glorii, to opowieść o zmaganiu się z samym sobą i swoimi demonami. Historia tej dwójki wcale nie była prosta, a droga prowadzaca do szczęścia kręta. Książki Lucy Store czytam z ogromną przyjemnością, uwielbiam w nich to jak potrafią sprawić, że podczas czytania się uśmiecham; to jak mimo trudnych tematów w nich poruszanych, potrafi pisać lekko, przez co czytelnik odczywa emocje, ale nie jest tym przytłoczony. "Narescie moja" to kolejny dowód na to, że uwielbiam twórczość autorki i mimo początkowego zawodu podczas czytania, potrafiłam odnaleźć w niej plusy i odczuwac przyjemnosc z leltury. Z pewnością sięgnę po kolejny tom, chociaż mam nadzieję, że tam autorka nie zastosuje tego samego triku co z tą historia 🫣 Miasteczko Benevolence jest totalnie uzależniające, czytacie na własne ryzyko!
Recenzja: @nasturcja_czyta, Adryan Anastasiya
Dziś przychodzę do was z książką, która pomimo swojej przewidywalności mnie zaskoczyła. Ale na to zaskoczenie musiałam czekać ponad 350 stron. Epilog, i to nie ten pierwszy, tradycyjny, tylko dodatkowy w tej akurat książce był dla mnie elementem zaskakującym, rozwalającym system i budującym jednocześnie. Ale po kolei... Już czytając pierwsza część #miasteczkobenevolence mogliśmy z daleka przyjrzeć się bohaterom, którzy w drugiej części wyszli na pierwszy plan. Gloria i Aldo. Dziewczyna, która ponad dziesięć lat żyła w toksycznym związku i bohater wojenny. Co ich łączy? Wspólna szkoła i lata młodości spędzone w uroczym Benevolence. Ale też trauma, u każdego z nich własna, z którą żyją na co dzień i która nie pozwala im czuć się w pełni wartościowymi osobami. Autorka wzięła na warsztat tak ciężkie tematy jak przemoc fizyczna i psychiczna oraz kalectwo i udźwignęła je śpiewająco. Może nie wylałam nad tą książką morza łez, jak to było w przypadku pierwszej części (tam po prostu było trafienie w czuły punkt), ale ta historia zajęła szczególnie miejsce w moim sercu. Po przeczytaniu tego, co działo się z Glorią, nie tylko współczułam bohaterce - zaciskałam pięści i powtarzałam jak mantrę 'nigdy więcej'. Autorka wywołała we mnie burzę emocji. I właśnie tu był potrzebny wspomniany drugi epilog, który nie tylko mnie rozłożył na łopatki, ale i dał pozytywnego kopa. Jeżeli rodziny klimat małego miasteczka i pełna emocji opowieść o miłości jest tym, czego szukacie, ta książka jest dla was. Znajomość pierwszej części według mnie konieczna dla lepszego zrozumienia całości. Polecam z całego serca.
Recenzja: Ur.szulka, Maciejna Ula
"Nareszcie moja" to druga książka z serii "Miasteczko Benevolence" od Lucy Score. W tym roku to na pewno jedna z moich ulubionych autorek, dzięki wydawnictwie editio mamy możliwość poznać sporo jej książek. Jestem fankom małomiasteczkowych powieści, " Dziewczyna na niby" mnie zachwyciła niepowtarzalnym klimatem i bohaterowie byli skrojeni na miarę. W drugiej części serii mamy przedstawioną historię Aldo Moretta i Glorii Parker, których można poznać w poprzedniej części. Aldo i Gloria znają się od czasów swojej młodości jak to już bywa czas zrobił swoje, Gloria związała się Glennem , a Aldo wstąpił do wojska. Związek Glorii był bardzo toksyczny i przemocowy, nie potrafiła od niego odejść w jej życiu zaponawał strach i manipulacja ze strony partnera. Gdy po 10 latach ścieżki Glorii i Alda znowu się krzyżują. Nasz główny bohater tym razem nie ma zamiaru odpuścić Glorii i zrobi wszystko by w jej życiu znowu zaponował spokój. Jedyny minus tej części jest fakt, że większość wydarzeń znamy z "Dziewczyna na niby", wydarzenia pokrywają się ze sobą. Z całego serca polecam twórczość Lucy Score i czekam na kolejne tytuły z tej serii i nie tylko.
Recenzja: pierwsza.ostatnia.strona, Wdowikowska Paula
"Może jest Wam pisane leczyć swoje rany razem ? (...)Może jestescie w stanie dać sobie dużo dobrego i teraz jest na to idealny moment?" Zdradzę Wam w tajemnicy, że mam słabość do romansów obsadzonych w małych miasteczkach 🤭 Uwielbiam serię Hartwell Smanthy Young czy Virgin River Robyn Carr. Mimo że książki te są czasami do bólu przewidywalne, czytam je z największą przyjemnością, bo takie mają zadanie - sprawić, że miło spędzimy przy niej czas. "Nareszcie moja" Lucy Score to moje pierwsze spotkanie z tą autorka, ale skusiło mnie to, że mamy tam właśnie motyw małego miasteczka. Nie byłabym sobą, gdybym zaczęła czytać po kolei 😂 bo okazało się, że w moje ręce trafił tom 2. Nie jest to jednak żaden problem, można czytać spokojnie bez znajomości poprzedniej części. Gloria Parker przez 10 lat była kontrolowana, poniżana i bita. Ale kochała swojego oprawce, a tak przynajmniej jej się zdawało. Pewnego dnia odważyła się odejść, czego o mało nie przypłaciła życiem. "A wiesz, co oznaczają blizny?(...) Oznaczają, że zdrowiejemy.Oznaczają, że przeżyliśmy" Aldo Moretta, bohater wojenny, dbający o bliskich i do tego nieziemsko przystojny. Przez ostatnie ponad 10 lat beznadziejnie zakochany w Glorii. Ale właśnie teraz nadchodzi jego moment - Gloria jest wolna a on zrobi wszystko, aby ułożyć sobie z nią życie. Ten ostatni raz jedzie na misję i ma po co wracać. Los bywa jednak przewrotny W tej książce znajdziemy nie tylko romantyczna historie, ale wiele innych ważnych wątków jest w niej poruszanych. Z pewnością sięgnę po kolejne części, z nadzieją że będą równie dobre 😊
Recenzja: chaos_czytelniczy , Goszczyńska Iza
Chyba mogę się już śmiało nazwać fanką Lucy Score, skoro każda jej książka bez pudła trafia do ulubieńców. 🤭 Nie inaczej było z "Nareszcie moja", czyli drugim tomem Miasteczka Benevolence. A czekałam na niego od chwili, w której głowni bohaterowie pojawili się w "Dziewczynie na niby"! Tym razem towarzyszymy Enzo i Glorii w pokonywaniu ich demonów przeszłości. Książka, mimo że mało się w niej dzieje i brak w niej większej akcji, wciąga na całego. Może dlatego że autorce udało się wzbudzić moje zainteresowanie w poprzednim tomie - bo właśnie tam zaczyna być opisywana historia tej dwójki - a tu klaruje nam się, jak to wyglądało naprawdę. Chciałam poznawać losy tych bohaterów, bo już mi na nich zależało. A może dlatego że historia chociaż zpokojna to obfituje w cały wachlarz emocji i uczuć. Może dlatego że płynie z niej nauka o kobiecej sile i przerywaniu okrutnego kręgu przemocy. Niezależnie jednak od tego, co przykłuwa uwagę - ważne, że zostaje utrzymana, a jakość tego tomu nie odbiega od jakości poprzedniego. Jeśli lubicie historia o małych miasteczkach, w których każdy o każdego się troszczy, o miłości prostej i silnej, o wierze we własną siłę i w lepsze jutro to "Nareszcie moja" będzie dla Was idealna. 📖
Recenzja: otia.post.negotia, Wojda Dominika
Powracamy do klimatycznego Benevolence. Miejsca, w którym wszyscy się znają, a czas płynie jakby wolniej. W tej części #lucyscore przybliża nam historię Glorii i Alda, która była tłem dla wydarzeń w #dziewczynananiby. Uważam, że nieznajomość tomu pierwszego w niczym nie przeszkadza i spokojnie można czytać #nareszciemoja niezależnie. Ale kochani, po co pozbawiać się takiej przyjemności? Aldo jest żołnierzem i prowadzi własną firmę. To typ sportowca, który wie czego chce od życia i skrupulatnie brnie do przodu. Od lat jego słabością jest Gloria Parker. Kobieta, która przez dekadę była poza jego zasięgiem tkwiąc w toksycznym związku, aż do teraz… Gloria kończy rozdział pełen bólu i przemocy. Opuszcza Glena i robi wszystko by odzyskać swoją godność. Kiedy sytuacja powoli zaczyna się klarować Aldo musi wyjechać na kolejną misję. Niestety, ten wyjazd pozbawia go nogi i pewności siebie… W walce o szczęście hamują ich demony przeszłości i łatki, które sami sobie przypięli. On nie czuje się już prawdziwym mężczyzną. Ona uważa się za wieczną ofiarę, niezdolną do stworzenia zdrowego związku. Czy uda im się przezwyciężyć wątpliwości? Czy wszystkie rany da się wyleczyć? Uwielbiam takie powieści, totalnie przyjemne i komfortowe. Pełne wartości, emocji i nadziei. Chciałabym mieszkać w takim miasteczku jak Benevolence. A ,,dodatkowy epilog" to miód na moje serce. Czytajcie, koniecznie! Ta historia zasługuje na to, żeby ją poznać. Mam problem z oceną, który tom był lepszy. Jestem pewna tylko tego, że w starciu Luke Garrison kontra Aldo Moretta osobiście wybrałabym tego drugiego. A Wy?
Recenzja: Zalezna_od_ksiazki, Świerc Wiktoria
Aldo to zaradny mężczyzna, prowadzi własną dobrze prosperującą firmę, dba o rodzinę i przyjaciół, a do tego wszystkiego z bronią w ręku oddaje się ojczyźnie. Do pełni szczęścia brakuje mu kochającej kobiety u boku. Gloria z kolei jest ofiarą miłości. Glenn miał być jej ostoją, a stał się jej największym koszmarem. Nastał jednak dzień ucieczki z toksycznej relacji. Gloria i Aldo. Oboje skrzywdzeni przez okrutny los, odnajdą w sobie nawzajem bezpieczeństwo. Tylko czy są na to gotowi? Bardzo się cieszę, że autorka zdecydowała się opisać historię Glorii i Aldo w osobnej książce. Już w pierwszym tomie Aldo skradł moje serce. Jego bohaterskość, dobre serce i miłość widoczna na dłoni to tylko niektóre z jego cudownych cech. Z kolei Gloria to kobieta, z którą bez wahania mogłabym się zaprzyjaźnić. Mimo tego, że została skrzywdzona jest naprawdę ciepłą i troskliwą dziewczyną, a przede wszystkim waleczną za co zyskała mój szacunek. Każdy kto waha się przeczytać tą książkę, niech przestanie. Pełna małomiasteczkowego klimatu, miłości, wzajemnej pomocy i walki o lepszą przyszłość, aż prosi się o przeczytanie. Autorka stworzyła bolesną ale i pełną nadziei historię. Otwiera oczy na krzywdy jakie mogą dziać się w naszym najbliższym otoczeniu i jak powinno się pomagać ofiarom. Ta seria jest jedną z najlepszych jakie czytałam. Powaliła mnie swoją lekkością, przyjemnym językiem, genialnie wykreowanym bohaterom i wątkom zmuszającym do refleksji. Nie jest to pusta historia, a taka z przesłaniem. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom.
Recenzja: Książkowe Love, Pitura Natalia
„Na świecie byli ludzie, którzy nie potrafili poczuć, że coś znaczą, jeśli nie umniejszali wartości kogoś innego.” Aldo stworzył w swoim mieście świetnie prosperującą firmę i zadbał o rodzinę i przyjaciół, ale także walczył z bronią w ręku za ojczyznę. Los, jednak zażądał od niego większej ofiary. Z ostatniej misji wojskowej Aldo wrócił do domu złamany i okaleczony. Udało mu się jakoś pozbierać, powoli wracał do życia. Gloria o mało nie zginęła z powodu… miłości. Glenn pił, bił i upajał się jej bólem. Wyrwanie się z tego koszmarnego związku było dla dziewczyny ostatnią szansą. W końcu jej się udało, mogła powoli odbudowywać swoje życie. Nie mogła jednak zapomnieć dziesięcioletniego pasma cierpień i upokorzeń, wstyd nie opuszczał jej ani na chwilę. On był okaleczonym bohaterem, ona zaś — nieszczęśliwą ofiarą. On nie wiedział, czy jeszcze jest godny prawdziwej miłości, ona nie miała pewności, czy potrafi znowu się zakochać. Każde z nich pozostawiło za sobą straszną przeszłość, ale oboje pragnęli zaznać szczęścia. Jak przyjemnie powrócić do miasteczka Benevolence i poznać całą historię dziewczyny, która już w poprzedniej części miała swoją rolę. Pokazuje jak cierpi, jak się boi, jak ciężko odejść, a nawet jeśli się uda to, że dalej jest postrzegana jako ta bezsilna, która tyle lat tkwiła przy człowieku, a on miał ją za nic. Krok po kroku próbuje stanąć na nogi, tak jakby na nowo się urodziła i uczyła żyć na swoich zasadach. Aldo to mężczyzna także po przejściach, chociaż pragnął Glorii to po wypadku chciał się wycofać. Myślał, że już nie jest w stanie jej dać tego, czego potrzebuje. Tylko zapomniał, że Gloria pragnęła po prostu jego wsparcia i obecności, dał jej namiastkę tego, a później się odciął. Uwielbiam czytać książki Lucy Score, porusza trudne tematy potrafi ból przelać na kartki. Operuje tak piórem, że chwilami nas dobije, a później strzeli tekstem, po którym uśmiech pojawi się na twarzy. Przy jej książkach zawsze wypoczywam, a jednocześnie chwilami się zatrzymuje i zastanawiam nad sensem jej mądrych słów, zamieszczonych na stronach powieści.
Recenzja: Instagram.com/karolinafig, Karolina Stachurska
Gloria i Aldo znają się z czasów młodości, ale ich drogi się rozeszły. Kiedy Gloria związała się z Glennem, Aldo wstąpił do wojska. Teraz, 10 lat później obydwoje są nieco innymi ludźmi. Gloria wyrywa się z przemocowego związku, w którym była ofiarą, a Aldo… też swoje przeżył. Kiedy ponownie się spotykają on chce dać jej wszystko to, czego nigdy nie dostała od męża. Ona ma jednak problemy z poczuciem własnej wartości a przede wszystkim zaufaniem. Aldo ma jednak czas i nie zamierza się spieszyć. Kiedy jednak wszystko zaczyna się układać Aldo musi wyjechać na pół roku. Czy uda im się poskładać wszystko w całość? „Nareszcie moja” to druga część serii „Miasteczko Benevolence” i musze przyznać, że dużo lepsza niż poprzednia. Książkę można czytać oddzielnie, niezależnie od pierwszej, ale polecam jednak przeczytać najpierw „Dziewczynę na niby”, by mieć szerszy pogląd na całość, gdyż niektóre sceny są powtórzone, ale opowiedziane z innej perspektywy. Bohaterowie historii są ludźmi po przejściach, połamanymi i skaleczonymi. A jednak rodzą się w nich wielkie uczucia. Co prawda droga do nich nie jest usłana różami, ale czego nie robi się dla miłości? Aldo jest cudowny. Serio, ideał mężczyzny. Troskliwy, cierpliwy, odważny i oddany. Czego chcieć więcej? Gloria mimo trudnej przeszłości też pragnie kochać! Uczucie między tą dwójką jest prawie namacalne. Emocje wypływają z każdej strony. To historia dla osób, które lubią płakać przy czytaniu. Zakochałam się w tej książce.
Recenzja: Magiapapieru_, Wróbel-Malicka Paulina
„Nareszcie moja” Lucy Score To moja pierwsza styczność z twórczością autorki więc nie miałam totalnie, żadnych oczekiwań i jestem pozytywnie zaskoczona. Jest to 2 tom z serii „Miasteczko Benevolence” jednakże każda książka jest historią innych bohaterów i nie trzeba znać poprzedniej części. Ten tom to wzruszająca historia Glorii i Aldo. Gloria przez 10 lat tkwiła w toksycznym, przemocowym związku w którym totalnie zatraciła samą siebie, Aldo czekał na Glorię te 10 lat. Gdy w końcu Gloria podejmuje poważny krok Aldo natychmiast pojawia się przy niej ale cierpliwie czeka, aż ona odzyska swoje prawdziwe ja. Niestety nad losem Aldo również zawisną czarne chmury i to Gloria okaże się tą osobą która go pociągnie do góry. Cóż mogę powiedzieć. Przecudowna książka. Wzruszająca i dająca ogrom nadziei na lepsze jutro, na to, że z każdego bagna da się wyjść. Chociaż bardzo rzadko płacze na książkach, to na tej ryczałam dosłownie co kilka stron. Nawet jeśli historia miała kilka drobnych mankamentów to ja ich nie będę wyliczać, bo historia zrobiła swoje i naprawdę nie ma to większego znaczenia. Daję tej książce 4,5/5 i chcę więcej!
Recenzja: adiwdrodze, Witkowska Sylwia
"Nareszcie moja" @editio.red to opowieść o rodzącym się uczuciu, walce o siebie, przekraczaniu granic. Gloria to piękna lecz bardzo skrzywdzona dziewczyna, kończy toksyczny związek i nieśmiało zaczyna swoje życie od zera. Aldo to pewny siebie facet, wzbudza zainteresowanie płci przeciwnej lecz jego serce należy do nieświadomej niczego Glorii. Wszystko wydaje się iść w dobrym kierunku w ich znajomości, aż do wypadku jakiemu ulega Aldo. Jak teraz potoczy się ich relacja? Książkę czyta się niemal jednym tchem, napisana została lekkim piórem. Akcja historii toczy się właściwym tempem, nie odczułam ani zbytniego przeciągania opowieści ani zbyt szybkiego rozwoju wydarzeń. Czytelnik jest świadkiem rodzącego się uczucia, kibicuje bohaterom i w napięciu oczekuje końca opowieści. Na uwagę zasługują też bohaterowie drugoplanowi i ich relacja. Z pewnością świetnie spędzicie czas przy tej książce.
Recenzja: Snieznooka, Wróblewska Agata
„Nareszcie moja” to drugi tom serii pod tytułem Miasteczko Benevolence autorstwa Lucy Score. Ostatnio mam taki okres, że udaje mi się poznać nowe autorki, które potrafią napisać historie, które wzbudzają we mnie wiele emocji. Kiedy tylko miałam okazję zapisywałam się na książki, aby tylko dokończyć zaczęte serie, tak było w przypadku tej książki. Poprzednia część bardzo mi się spodobała, dlatego też chciałam poznać kolejnych bohaterów malowniczego Miasteczka Benevolence. Na uwagę i docenienie zasługuje także nasza okładka, bardzo przypadła mi do gustu, jest taka delikatna i romantyczna. Głównym bohaterem książki autorstwa Lucy Score pod tytułem „Nareszcie moja” jest Aldo Moretta to wspaniały facet, żołnierz, bohater i przyjaciel. Jest bardzo odważny i przedsiębiorczy, jako żołnierz bez wahania stawał do walki, aby bronić ojczyznę, a obecnie pracuje. Udało mu się założyć firmę,, która bardzo dobrze prosperuje, jest oddanym przyjacielem i dba o swoich bliskich. Nosi na swych brakach widmo walki i samotność, po ostatniej misji wrócił okaleczony i przybity. Powoli starał się wrócić do życia i walczyć ze sobą, a przecież to najtrudniejsza walka. Gloria Parker jest kobietą, która ocalała, nie dała się zabić miłości, a właściwie jej niezwykle toksycznej i przemocowej wersji. Jej związek trwał aż dziesięć lat, przepełnionych bólem, lękiem, nieustającym koszmarem, który znosiła z rąk Glenna, który powinien być dla niej wsparciem, a stał się katem. Odnalezienie siebie, odzyskanie własnej wartości, przypomnienie o godności nie będzie łatwe. Aldo kochał ją od liceum, jednak nigdy nie mieli t magicznej chwili, ani czasu odpowiedniego, by pozwolić sobie na coś więcej, aż do teraz. Nic jednak nie było proste, dwie złamane istoty, ona po takim piekle wątpi, czy będzie w stanie kogoś pokochać, a on okaleczony żołnierz, nie uważa żeby był jej godny. Czy odpowiedni moment, który nadszedł wystarczy? Czy wspólnie dadzą radę pogrzebać przeszłość i sięgnąć ku wspólnej przyszłości? „Nareszcie moja” to przepiękna historia opowiadająca o wojskowym, który stracił nogę i kobiecie, która zbyt długo pozostawała w toksycznym związku. Czy uda im się odłożyć bagaż i pozwolić, by poprowadziła ich miłość? Życie bywa bardzo skomplikowane, w wielu przypadkach okazuje się, że dobrych ludzi spotykają bardzo złe rzeczy. Tak było w przypadku głównych bohaterów, kobieta doświadczyła okropnych rzeczy z rąk kogoś, kogo obdarzyła uczuciem, a on doświadczony przez walki, wrócił okaleczony. Obydwoje mają rany, psychiczne i fizyczne, samemu trudno się będzie z nimi uporać, a wspólnie? Aldo jest bardzo cierpliwy i daje jej do zrozumienia, jaka jest wyjątkowa. Zachęca ją, wspiera i podnosi na duchu za każdym razem, gdy się spotykają. Gloria jest piękną, życzliwą duszą i serce pęka, czytając wszystko, przez co przeszła. „Nareszcie moja” jest to piękna opowieść o nadziei, wrażliwości, prawdziwej miłości i zaufaniu. Ta książka jest niesamowicie napisana z dobrze rozwiniętymi postaciami, a głębia emocji jest po prostu niezwykła. Ponownie odwiedzamy naszych ulubionych mieszkańców Benevolence, mam nadzieję, że jeszcze nie raz uda nam się z nimi spotkać.
Recenzja: Instagram, Kamyszek Dominika
„Nareszcie moja” to drugi tom dylogii „Miasteczko Benevolence”. W ogóle nie miał powstać, ale okazuje się, że czytelnicy bardzo chcieli poznać historię drugoplanowych bohaterów „Dziewczyny na niby” - Aldo i Glorii. Gloria po 10 latach doświadczania przemocy domowej postanawia odejść od swojego oprawcy, co prawie przepłaca życiem. Aldo widzi w tym szansę dla nich - od wielu lat zadurzony jest w Glorii, ale do tej pory nie mógł nic zrobić. Problem w tym, że akurat gdy mają szansę rozwinąć swoją znajomość, Aldo musi wyjechać na półroczną misję do Afganistanu. Na samym początku zbulwersowało mnie jedno - wszyscy w miasteczku znają Glorię i Glenna, jej oprawcę, a jednak nikt nie reaguje, gdy katuje ją w miejscu publicznym, w tłumie, gdzie wystarczyłoby dwóch chłopa, żeby go unieszkodliwić. NIKT nie reaguje. Trochę mi się to kłóci z wizją małego miasteczka, w którym wszyscy się znają i nic nikomu nie ujdzie płazem. Fabuła tej książki jest bardzo poruszają, bo historie obojga bohaterów są dość bolesne. Oboje są w jakiś sposób złamani, w którymś etapie życia uważają, że nie zasługują na szczęście, a jednak coś ich do siebie ciągnie. Emocji jest mnóstwo, wylałam nad tą powieścią sporo łez. Niektóre sceny są niemal zdublowane z pierwszego tomu (w sumie nic dziwnego, bo mają znaczenie dla fabuły, a są w nich bohaterowie obu książek), ale jest tego nieco za dużo, momentami miałam dość wrażenia, że przecież już to czytałam. Inna perspektywa w tym przypadku nic nie zmieniała. Bardzo polubiłam pióro autorki i tworzonych przez nią bohaterów, więc na pewno będę czytać kolejne jej książki, a tę Wam polecam - właściwie niezależnie od tego, czy czytaliście pierwszy tom, czy nie :)
Recenzja: Wymruczane Recenzje , Kryska Anna
Ile razy wam się zdarzyło że czytając opowieść jednej pary bohaterów na pierwszy plan wybijają się inni którzy aż się proszą by im oddać głos, by mogli opowiedzieć swoją historię ? U mnie tak było z pierwszym tomem serii od @scorelucy Miasteczko Benvolence pt Dziewczyna na niby. Już tam zaintrygowała mnie postać Aldo i dziś mogę się z wami podzielić moimi odczuciami po lekturze książki "Nareszcie moja". Mężczyzna po przejściach kobieta z przeszłością tak w skrócie można by opisać wspomnianego Aldo i Glorię.Ts dwójka krążyła wokół siebie latami jak satelity wokół ziemi. Krążyli ale nie mieli odwagi zawalczyć o to co się w nich budziło. Czyżby to uczucie nie było wystarczająco silne, by jego wyleczyć z przeświadczenia, że kaleka, weteran wojenny do niczego się już nie nadaje i jest tylko ciężarem ? A ją wyleczyć z myśli, że nie może oczekiwać od życia nic więcej poza mężem z problemem alkoholowym i ciężką ręką. Kolejna przeurocza jak ja to nazwałam małomiasteczkowa historia, która skradnie wiele serc, da nadzieję wielu, że świat się jeszcze wcale nie kończy i za zakrętem czekać może jeszcze coś pięknego. Aldo to bohater wojenny, idealny przykład syndromu stresu pourazowego. Gloria jest młodą aczkolwiek doświadczoną przez los kobietą której samoocena sięgnęła bruku, do tego stopnia że sama przeprasza że żyje, że oddycha. Byłam bardzo ciekawa rozwoju ich relacji i tego jaki wpływ na ich przyszłość mają demony z ich przeszłości. Czy ta dwójka poranionych ludzi znajdzie drogę do swojego upragnionego szczęścia? Mocno trzymałam kciuki za nich i ich happy end. Jedyny minus który nie dotyczy bezpośrednio fabuły a troszkę mnie drażnił to maleńka czcionka.
Recenzja: monika_czyta, Smagała Monika
„Dziś nie jesteś ofiarą. Dziś jesteś tą, która przetrwała”. Po dziesięciu latach Gloria Parker chce zawalczyć o siebie i swoją przyszłość. Podejmuje jedną z najważniejszych decyzji w jej życiu i odchodzi od Glenna. Mężczyzna od dawna ją bił, poniżał i czerpał radość z tego ze wyrządzał jej krzywdę. Podejmując tak radykalny krok Gloria nie wiedziała, że narazi na niebezpieczeństwo nie tylko siebie lecz również postronne osoby. Aldo Moretta był uznawany przez mieszkańców za bohatera. Mężczyzna bierze czynny udział w misjach w Afganistanie oraz prowadzi wraz z wspólniczką prężnie rozwijającą się firmą. O Aldo można powiedzieć, że ma wszystko… jednak brakuje mu u jego boku kobiety, do której wzdycha od liceum. Kiedy mężczyzna dowiaduje się, że Gloria opuściła Glenna postanawia zawalczyć o nią. Jednak w tym samym czasie w jego życiu dochodzi do tragedii, która zmienia jego światopogląd. Czy dwoje pokiereszowanych przez życie ludzi odnajdzie się i stworzy związek, o którym marzyli przez większość życia? „Nareszcie moja” to historia przepełniona bólem i nadzieją na lepsze jutro. Bardzo przeżywałam losy Glorii i niesamowicie jej kibicowałam. Cieszę się, że po latach upokorzeń postanowiła zawalczyć o siebie i odejść od kogoś kto jej nigdy nie doceniał. Mimo, że nie jestem fanką książek napisanych w trzeciej osobie ta seria wyjątkowo szybko się czyta. Serdecznie zachęcam do przeczytania obu części.
Recenzja: @do_zaczytania, Winczewska Anna
"Przemoc zostawiała odciski swoich brudnych palców na duszy człowieka." Aldo Moretta jest znany każdemu w miasteczku Benevolence. Oddany nie tylko rodzinie, ale i ojczyznie za którą oddałby życie. Kiedy podczas ostatniej misji mężczyzna zostaje ranny, wszystko się zmienia. Z pogodnego i pomocnego faceta staje się zamkniętym na innych samotnikiem. Są jednak pewne osoby w jego otoczeniu, które nie pozwolą mu się zbyt długo nad sobą użalać. Jedną z nich jest Gloria Parker, która przez ostatnie lata była ofiarą przemocy. Mimo, iż wszyscy znali jej sytuację, nikt nie chciał lub nie mógł jej pomóc, dopóki ona sama o tę pomoc nie poprosi. Pewnego dnia szalę przelewa pewne zdarzenie, które staje się zapalnikiem do odejścia z toksycznego związku i zawalczenie o samą siebie. Czy dla Aldo i Glorii nadejdą dni szczęścia? Czy demony przeszłości, odejdą w niepamięć, zastępując je szczerą miłością? Zapewne ci co czytali "Dziewczynę na niby" znają już mieszkańców miasteczka Benevolence. Aldo i Gloria, również się tam pojawili, natomiast teraz jest ich chwila, ich moment na opowiedzenie własnej historii. Historii, która wzruszy i wywoła mnóstwo emocji. Zawsze gdy czytam książki o przemocy, budzą się we mnie mordercze instynkty, mimo, iż wiem, że takie rzeczy mają miejsce w realnym życiu, to nie jestem w stanie wyobrazić sobie bólu i cierpienia ofiary. Wtedy wówczas, niejednokrotnie padałoby pytanie: dlaczego ona od niego nie odejdzie? Strach, poczucie przynależności, wstyd, bezsilność i zaniżenie własnej wartości, sprawiają, iż ofiara myśli, że tak musi być. A to nieprawda!!!! Wówczas wtedy oprawca staje się bezkarny. Czytałam z zapartym tchem i bardzo mocno kibicowałam najpierw Glorii a później Aldo. Ich droga do normalności była wyboista ale czy na jej końcu przyszło upragnione szczęście? O tym musicie przekonać się sami czytając "Nareszcie moja" 💔. Gorąco polecam
Recenzja: thievingbooks.blogspot.com, Beata Moskwa
Lucy Score bardzo szybko skradła moje serce. Jej twórczość idealnie wpasowała się w mój czytelniczy gust, ponieważ przepadam za połączeniem powieści obyczajowej i lekkiego, życiowego romansu. W napięciu czekałam więc na premierę drugiego tomu serii licząc, że okaże się równie dobry co poprzedniczka. Miasteczko Benevolence to wyjątkowo klimatyczne miejsce. Sympatyczni mieszkańcy z delikatną skłonnością do plotek, szybko rozchodzące się wieści a także cisza, spokój i ucieczka od miejskiego zgiełku gwarantują koncentrację na tym co dzieje się tu i teraz. Autorka płynnie przechodząc od jednego motywu do drugiego przybliżała nam kreację postaci, pokazała jak kształtowały się ich uczucia wobec siebie a także sięgnęła po cięższe wydarzenia, gdy na drugim planie przewijały się skutki uczestnictwa w prawdziwej wojnie. Gloria Parker przeszła przez piekło. Oddała serce komuś, kto bezczelnie je zniszczył. Po latach tortur i poniżania uciekła od swojego oprawcy bojąc się, że już nigdy nikomu nie zaufa. Poznała jednak Aldo Moretta i wszystko się zmieniło. Jednak i on naznaczony był wewnętrznym cierpieniem. Wojna odebrała mu hart ducha oraz okaleczyła tak mocno, że mężczyzna spadł na dno prywatnej otchłani. Obydwoje znaleźli w swoich ramionach ukojenie i zrozumienie, ale strach przed przeszłością mocno rzutowała na ich potencjalne wspólne szczęście. Ogromnie polubiłam głównych bohaterów i byłam zdania, że zasługują na wszystko co najlepsze. Autorka ich nie oszczędzała, wcześniej wrzuciła w sam środek prawdziwego piekła i skrzywiła psychikę, by jednocześnie pokazać, że najważniejsze jest to co dzieje się tu i teraz. Nie było im łatwo zaufać i odbudować co stracone, ale powoli wzajemnie podnosili się na duchu co roztopiło moje lodowe serce. Jednocześnie zapewniam, że nie jest to typowy słodki romans z przewidywalnym zakończeniem, ponieważ w tle autorka pisze o wojnie, jej ciężkich konsekwencjach o ludzkich dramatach oraz zranionej duszy. "Nareszcie moja" przywołuje na twarzy szczery uśmiech, ogrzewa serce i daje nadzieje, że każdy z nas zasługuje na to co najlepsze. W towarzystwie wyjątkowych bohaterów odbyłam emocjonalną podróż, która dała mi lekcję, by cieszyć się tym co życie nam oferuje i nie patrzeć na to co mówią inni. Historia poruszająca, szczera i po prostu przeurocza w naturalny sposób, zapewniająca kilka godzin niekłamanej przyjemności czytania.
Recenzja: bookaholic.in.me, Leszczak Joanna
Nie jest łatwo żyć w małej społeczności. Zwłaszcza gdy przypinana nam jest łatka, z którą trudno się mierzyć i wydaje się być wręcz niemożliwym, by ją zmienić. Te trudności przybierają na sile, gdy otoczenie postrzega nas nie tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. A nie zawsze banalnym zadaniem jest pokazanie im swojej innej strony i udowodnienie im, że się mylili. Gloria nie ma wykształcenia, pracy i zbliżając się do trzydziestki właśnie znalazła bezpieczne schronienie w domu swojej matki. Jej przyszłość nie maluje się w kolorowych barwach, wiele przed nią pracy nad sobą i planami na przyszłość. Ale poczyniła najważniejszy krok - odeszła z przemocowego związku, który stał się dla niej pułapką, w której trwała przez lata. Lecz czy na pewno niebezpieczeństwo minęło? I czy Gloria znajdzie w sobie siłę, by stanąć w życiu na własnych nogach, pewnie stąpając po ziemi? Aldo to mężczyzna pewny siebie, doskonale świadom swojego wyglądu i wrażenia, jakie wywiera na płci przeciwnej. Zapalony sportowiec, dużą część wolnych chwil spędza biegając. Jest współwłaścicielem nieźle prosperującej firmy, wykorzystując tym samym swój tytuł inżyniera budowlanego. Od ukończenia pełnoletności wyjeżdża także na misje wraz z Gwardią Narodową. A do tego bywa bezczelny, arogancki i zawadiacki, ale właśnie takim wszyscy go kochają. Od lat skrywa też pewną tajemnicę - podkochuje się w Glorii, choć do tej pory nie udało mu się nic zdziałać w tej kwestii. „Nareszcie moja” to książka, której odrobinę się obawiałam. Bo choć w tym roku pokochałam pióro Lucy Score, to wydarzenia przedstawione w tej części były już tłem fabuły dla pierwszego tomu serii „Miasteczko Benevolence”. Okazało się jednak, że moje obawy były bezpodstawne, bowiem odkąd zasiadłam do lektury to po prostu w niej przepadłam. W mojej ocenie jest to część o wiele lepsza niż jej poprzedniczka, napisana z rozmysłem, angażująca czytelnicze uczucia i nie stawiająca jedynie na banalny, małomiasteczkowy romans. Autorka w tej pozycji podnosi jakże trudne kwestie dotyczące przemocy domowej oraz życia z piętnem weterana, który przeszedł przez piekło. I choć te tematy bardzo szybko mogą zostać spłycone, to Score poprowadziła je po prostu mistrzowsko. W genialny sposób ukazała emocje i rozterki targające bohaterami, jakże uzasadnione po przejściach, które mieli za sobą, co nadało im bardzo realnych kształtów. Zarówno za pomocą historii Glorii, jak i Aldo ukazała to, jak człowiek może się zmienić, ale też, jak wielka siła w nim drzemie, by zaznać szczęścia nawet po najgorszym koszmarze. Ciekawym zabiegiem są rozdziały będące monologami postaci, które mają ukazać ich wizyty u terapeutów - te pozwalały jeszcze bardziej rozumieć nie tylko kreowane książkowe charaktery ale i ogólne emocje, jakie mogą czuć osoby mierzące się z podobnymi problemami. Z pewnością nie jest to zwyczajny romans jakich wiele i choćby z tego powodu warto po niego sięgnąć. Wisienką na torcie jest genialne pióro Autorki, które sprawia, że pozycja jest naprawdę świetna. Ze swojej strony polecam!
Recenzja: aggieczyta, Szejnig Agata
przyznaję się bez bicia, że nie czytałam pierwszego tomu, ale z tego co zauważyłam, nie ma takiej potrzeby🤭 🍃małomiasteczkowy romans 🍃trudna przeszłość głównej bohaterki 🍃przeżywanie traumy 🍃odnalezienie drogi do siebie 🍃odbudowywanie relacji 🍃ta książka opowiada o tym, że losowe wydarzenia, mają moc. Nawet, a może zwłaszcza wtedy, kiedy wydają się tak niepozorne. 🍃 jeżeli macie ochotę zanurzyć się w historii, w której możecie zaobserwować zmagania złamanej przez mężczyznę kobiety, która na postanawia zawalczyć o swoje życie, a jednocześnie zanurzyć się w opowieści o mężczyźnie, który wraca z frontu i musi poradzić sobie z poważnymi zmianami w jego życiu, to zdecydowanie powinniście sięgnąć po tę książkę!
Recenzja: Mol_nad_molami, Czajkowska Sylwia
Z ostatniej misji w Afganistanie Aldo wrócił do domu złamany i okaleczony. Udało mu się jakoś pozbierać, powoli wracał do życia. Plany na przyszłość u boku pięknej Glorii odeszły w niepamięć... Czy ta dwójka poradzi sobie z traumą i odnajdzie drogę do siebie? ______ Kolejny tom z cyklu "Miasteczko Benevolence" od @scorelucy "Nareszcie moja" to historia dwójki bohaterów, których poznaliśmy w #dziewczynananiby Ona po długoletnim toksycznym związku i on po misji, która odebrała mu tak wiele... Powieść przepełniona bólem, nadzieją i walką o samego siebie. W tym tomie poznajemy szerszą perspektywę wydarzeń z poprzedniej części. Niestety nie do końca podeszła mi taka forma. Owszem całość mi się podobała. Było dużo emocji. 🥹 Jednak wiedziałam, co będzie dalej. Przez co zabrakło mi elementu zaskoczenia i emocji związanych z tym, co jak potoczą się losy bohaterów... Jak na Lucy Score przystało powieść napisana lekko i przyjemnie, dzięki czemu czyta się ją w ekspresowym tempie. Idealna na jeden wieczór z kawką mrożoną w dłoni! 😜
Recenzja: Lettoaletto, Grzelak Karolina
Z "Nareszcie moja" wracamy do Benevolence, a akcja tego tomu dzieje się równocześnie z akcją "Dziewczyny na niby". Mi nigdy nie przeszkadza ten sam tekst tylko z perspektywy kogoś innego, choć zazwyczaj w takich wydaniach poznajemy wersję wydarzeń drugiego z głównych bohaterów. Tu natomiast mamy całkiem oddzielną historię, którą możemy czytać osobno, ale dzięki głównym punktom wspólnym, wiemy mniej więcej, co wydarzy się gdzieś tam w tle. Gloria i Aldo zaskarbili sobie moją sympatię już w pierwszej części i bardzo im kibicowałam, choć wiedziałam, że ich opowieść nie będzie prosta. Ona dopiero co rozstała się z wieloletnim, przemocowym partnerem i nosi w sobie i na sobie wiele ran, które powoli się zabliźniają. On natomiast, przez lata zakochany w niej po uszy, pewny siebie, piękny i radosny, w końcu postanawia zdobyć jej serce. Jednak z kolejnej misji w Afganistanie wraca odmieniony i okaleczony. Czy będą potrafili poskładać się na nowo? Czy uwierzą, że zasługują na miłość? 🥺 "— A wiesz co oznaczają blizny? — ciągnęła Gloria. — Oznaczają, że zdrowiejemy. Oznaczają, że przeżyliśmy. Tobie nie podoba się to, że musisz zdrowieć na oczach wszystkich. Wszyscy mają miejsca w pierwszym rzędzie, żeby oglądać twój ból i rekonwalescencję. Tego nie cierpisz." Czuję się taka utulona przez tą książkę! Mimo że ma w sobie mnóstwo smutku i bólu, na koniec cudownie koi. A może to za sprawą samych bohaterów? Tak, zdecydowanie Aldo Moretta wygląda na kogoś komfortowego, którego przytulas może wiele naprawić. A Gloria to równie cudowna i słodka istota i wspaniale było obserwować jak nie tyle się zmienia, co wraca do swojego prawdziwego JA. Oboje zasługują na duże pokłady miłości i łudzę się, że oni gdzieś tam naprawdę są, ciesząc się swoim kolorowym domem i szalonym kocurkiem. 😊 Co tu dużo mówić? Styl autorki spodobał mi się już przy pierwszej czytanej przeze mnie książce i to się nie zmieniło. Powieść jest płynna i spójna, a rozdziały z dwóch perspektyw przeplatane są jeszcze rozmowami, a raczej monologami w stronę terapeutki. Dotknięty tu temat przemocy domowej porusza do głębi i pokazuje realia i uczucia ofiar takiej przemocy, pomaga też je w jakimś stopniu zrozumieć i uczy wrażliwości na ten temat. Sam motyw ran, blizn jest obecny przez cały czas, choć są to urazy różnego rodzaju, nie tylko te fizyczne. Zdrowie psychiczne jest równie ważne, co pięknie tu widać, a autorka podkreśla, że cierpienie może mieć wiele wymiarów, ale ostatecznie głowa cierpi najbardziej. Ale to nie tak, że jest to jakaś dołująca, smutna książka! Przeciwnie - jest pełna nadziei, siły i miłości. Bardzo mi się podobała, bywała też zabawna, słodka i romantyczna, a Aldo dołącza do grona cudownych książkowych bohaterów. 🥰 Serdecznie polecam i czekam na więcej! 8/10.💗
Recenzja: TikTok, Andrzejczyk Angelika
Aldo Moretta został bohaterem, któremu nie można było zarzucić braku odwagi. Świetna firma, rodzina i przyjaciele, o których potrafił dbać, a nawet walczył za ojczyznę. Jednak z ostatniej misji wrócił nie do końca w dobrej formie. Po czasie zaczął się zbierać, ale cały czas doskwierała mu ta nieszczęsna samotność. Gloria Parker - jej partner pił alkohol, po czym robił się agresywny i upajał się jej bólem. Jak wszyscy wiemy z toksycznego związku bardzo trudno uciec. Jednak to była jedyna szansa dla dziewczyny, żeby przeżyła. Gdy już się uwolniła to bardzo ciężko miała żeby odciąć się od panujących w jej głowie myśli, o dziesięcioletnim pasmie cierpień. Jej także ogromnie doskwierała samotność Benevolence słynie z tego, że to małe miasto, w którym wszyscy się znają, więc Aldo i Gloria także o sobie wiedzieli. On - bohater po wojennych przejściach Ona - ofiara nieszczęśliwych przejść. Czy nawzajem dadzą radę uleczyć swoje rany? Już pierwsza część tej książki złapała mnie za serce, a “Nareszcie moja” jeszcze bardziej utrzymała mnie przy fakcie, że kocham te książki. Bardzo przyjemny romans. Jak przeczytacie to na pewno zakochacie się w tym cudownym mały miasteczku i świecie bohaterów!
Recenzja: Paulina Kwiatkowska, Kwiatkowska Paulina
Bardzo często w moim czytelniczym planie dnia gości zarówno literatura erotyczna, jak i romanse. Nie odmowię także dobrze napisanej powieści obyczajowej. Wychodzę z założenia, że warto po trudnym i nużącymi dniu mieć na uwadze właśnie takie gatunki. W moim przypadku doskonale się sprawdzają i dlatego ostatnio skusiłam się na lekturę ,,Nareszcie moja"" Lucy Score, która okazała się naprawdę zajmującą propozycją na zagospodarowanie wolnego dnia. Pecha można mieć nie tylko w życiu prywatnym, ale również w książkach. Przykładem takiej bohaterki jest Harper. W przypadku tej kobiety niekiedy dochodziło do poważnych nieporozumień. Tak było też w momencie, gdy pomogła innej kobiecie, a jej wybawcą okazał się Luke. W ramach wzajemnej przysługi postanowili udawać parę. Tego mogliśmy dowiedzieć się w pierwszej części, czyli ,,Dziewczynie na niby". Co wydarzyło się w ,,Nareszcie moja"? ,,Nareszcie moja" Lucy Score jest jednym z tych wydań, które okazują się interesujące od samego początku i to na pewno jest jej wielką zaletą. Dobrze wykreowana bohaterowie oraz ich przeszłość niewątpliwie również mają wpływ na to, w jaki sposób czytelnik odbierze to wydanie. Ja nie żałuję, że w ostatnim czasie postanowiłam skusić się na tę lekturę, gdyż jest tego warta. Warto wcześniej zapoznać się z pierwszym tomem serii.
Recenzja: justyna_chrun, Chruń Justyna
Nie mogłam się doczekać aby powrócić do miasteczka Benevolence. Druga część historii "Dziewczyny na niby", którą niedawno Wam pokazywałam. Teraz poznajemy dokładnie historię głównych bohaterów, w poprzedniej części był to tylko przedsmak. Wiele wątków się powtarza ale z zupełnie innego punktu widzenia. Jak dla mnie ta część o wiele lepsza a już tamta była mega. Trochę mniej zabawna ale pięknie przedstawiana jest walka kobiety o samą siebie. 📚
Recenzja: Mazia89, Kostuń Marzena
Gloria postanawia postawić się mężczyźnie, który od 10 lat ją terroryzuje i zamienia jej życie w koszmar. Ta decyzja wymaga od niej dużo odwagi. Glenn wpada w szał i używa poraz kolejny przemocy wobec Glori. W jej obronie staje Harper. On trafia do więzienia, a ona zaczyna układać sobie życie na nowo. Wydaje się, że teraz jest bezpieczna, ale nic bardziej mylnego. O jej względy zaczyna zabiegać Aldo, który podkochuje się w niej od czasów liceum, zresztą ze wzajemnością. Niestety nasz bohater wkrótce ma wyjechać na pół roku na misję do Afganistanu. To nie jest odpowiedni moment by się wiązać. Niestety misja Aldo kończy się szybciej niż tego oczekiwali. Z Afganistanu wraca okaleczony mężczyzna, czujący, że nie jest dobrym kandydatem dla Glorii. Czy Tych dwoje odważy się stworzyć razem szczęśliwy związek ? Czy Glenn wróci by się zemścić ? To kolejna cześć o bohaterach miasteczka Bevelonce. Tym razem poznajmy historię Glorii i Aldo, którzy w poprzedniej książce "Dziewczyna na niby" byli bohaterami drugoplanowymi. Teraz to oni grają pierwsze skrzypce, a Luck i Harper tworzą tło. Czytałam obie książki, więc doskonale wiedziałam jak się potoczą losy Glori oraz Aldo. Czytelnik poznaje drugą historię w szerszym stopniu . Dla mnie to było uzupełnienie pierwszej części. Mogłam się lepiej przyjrzeć Glorii i Aldo, i to było ciekawe doświadczenie 😊 Książka porusza trudne tematy takie jak przemoc domowa, trauma , zastraszanie. Niesie również nadzieję na szczęście, miłość i bezpieczeństwo.
Recenzja: ksiazka_sercem_w_dloni, Polańska Kamila
❤️ Recenzja ❤️ "A teraz wrócił i patrzy na mnie tak, jakbym była dla niego zupełnie obca" Kiedy po wielu latach Gloria Parker odnalazła w sobie pokłady siły, aby zakończyć relacje, która była ciągłym pasmem wyzwisk, bólu oraz cierpienia, wie, że teraz nie będzie łatwo, bo musi ponownie stanąć na nogi i poczuć czym jest normalne życie. Jednak na jej drodze pojawia się Aldo. Mężczyzna, który skrywa w sobie cierpienie. Ostatnia misja wojskowa zostawiła w nim ranę, ale stanął na nogi, tylko do pełni szczęścia brakuje mu drugiej osoby. Czy dwoje ludzi, którzy zostali skrzywdzeni, będą dla siebie plastrem na rany, które w głębi nich krwawią. "Nareszcie moja" to historia, która pokazuje, że cierpienie jest nieodłącznym elementem naszego życia, ale mając obok siebie odpowiednie osoby, może sprawić, że zapanuje w nim upragniona radość. Lucy Score po raz kolejny stworzyła dla nas książkę, przez którą wręcz wylewają się emocje, ale towarzyszy im historia, która nie należy do łatwych. W tej części dostajemy wiele bólu, wiele walki o samą siebie oraz o swoją przyszłość. Gdyby nie siła, jaka tkwiła w Glorii oraz granica, która wielokrotnie została złamana, wszystko mogłoby wyglądać inaczej. Ale ona powiedziała dość i zrobiła najlepszą rzecz dla samej siebie. Uwolniła się od osoby, która ją niszczyła i to była niby miłość? Zasługiwała na kogoś lepszego. To Aldo był tym mężczyzną, przy którym rozkwitła na nowo. To on pokazał jej, jak wygląda normalne życie oraz jak powinna wyglądać prawdziwa miłość. On również nie miał kolorowo. Wiele przeszedł, ale nie pozwolił, żeby okrutny los go złamał. Zawalczył o siebie, ale zawalczył ten o nią. Ta część była jeszcze lepsza niż pierwsza. Nie wiem dlaczego, ale lubię bohaterów, którzy mają jakieś traumy i tutaj to dostałam. Jednak to nie wszystko. Będzie wiele sytuacji, które was zaskoczą, tajemnice wyjdą na jaw, a spokój w końcu zapanuje w duszy bohaterów. Oni na to zasłużyli. Przygotujcie sobie również chusteczki, bo bez nich czytanie może być nieco utrudnione ❤️
Recenzja: Przeciekawaksiazka , Musiał Wiktoria
Gloria Parker po 10 latach cierpień, wyzwisk, bicia i w podły sposób ośmieszania przez swojego partnera w końcu postanawia od niego odejść. Nie jest to łatwe, bo bez niego czuje się nikim a całe miasteczko Benevolence huczy od plotek w których co chwile pada “Biedna mała Gloria Parker” Lecz nikt nie wspominał o tym, jak ciężko było jej odejść z takiego związku, w którym była skazana na niego i każdego dnia myślała, czy kiedykolwiek uda się jej zacząć normalnie żyć. Nie jest jej łatwo, chciałaby znaleźć pracę, stanąć na nogi i w końcu normalnie funkcjonować, a gdy zaczyna zmierzać w tym kierunku na swojej drodze ponownie spotyka Aldo Morretta - dla którego Gloria była czymś nadzwyczaj wyjątkowym ale i przez lata, nieosiągalnym. Najlepszy przyjaciel Luka, zajmował się dobrze prosperującą w mieście firmą, oprócz tego walczył z bronią w ręku w Afganistanie i nie bez powodu był bohaterem. Ale po pewnej sytuacji podobnie jak i Gloria nosi w sercu - i nie tylko, rany których się wstydzi i to one krzyżują jego plany wobec niej. Oboje są pokaleczeni, oboje pragną kochać tak mocno że to aż boli, więc czy uda im się tego dokonać? Skoro poświęciło się swoje życie dla miłości, to czy da się to zrobić po raz drugi ? Recenzja Cudownie było znów wrócić do miasteczka Benevolence i po raz kolejny do bohaterów których losów byłam najbardziej ciekawa. Lucy Score świetnie wyszło wykreowanie Glorii która przez 10 lat żyła z oprawcą i na nowo starała się zbudować to co jej zabrano, i Aldo który skradł moje serce już w 1 tomie "Dziewczyna na niby". Podczas czytania towarzyszyły mi niesamowite emocje i uczucia, a sama historia przez którą się płynie ( i to dosłownie) wywarła na mnie ogromne wrażenie. W tej części również nie zabrakło słodkich i przepełnionych ogromnym humorem momentów, ale też i takich które nie raz łamały serce przez co nie dało się oderwać od książki. Zdecydowanie ci bohaterowie i ich los pełen zawirowań i nagłych zwrotów akcji, skradli moje serce. Gorąco Polecam!
Recenzja: Basik_z_ksiazka_na_kolanach , Wolniewicz Barbara
Gloria Parker od lat żyje w przemocowym związku. Glenn był jej licealna miłością... W ciagu dziesięciu lat został oprawcą. Brak szacunku i przemoc fizyczna zaczęły byc dla niej codziennością. Gloria nie miała w sobie siły by odejść. Czuła się niewidzialna i nic nie warta. Nie wiedziała, że w miasteczku jest ktos kto tylko czeka na swoją szansę. Aldo Moretti od czasu liceum wodzi z utesknieniwm za piękna Glo. Widząc jak wygląda jej zycie i jak niewiele może z tym zrobić mężczyzna zaciąga się do Gwardii Narodowej i żyje własnym życiem. Wszystko zmienia się kiedy Gloria znajduje w sobie siłę aby odejść. Po trudnym rozstaniu dziewczyna uczy sie żyć na nowo. Moze myśleć i działać samodzielnie co nie jest dla niej łatwe po latach terroru. Aldo widzi w tej sytuacji ostatnią szanse na zdobycie ukochanej. Na przeszkodzie stoi jednak jego planowany wyjazd do Afganistanu. On chce zakończyć pozniej przygodę z wojskiem a ona chce na Niego czekać. Wszystko sypie się jak domek z kart kiedy Aldo zostajw poważnie ranny i jako okaleczony weteran wraca do domu. Mezczyzna zmienia się, zamyka w sobie i gorzknieje. Gloria zaś zdobywa coraz wiwcej pewności siebie. Jest świadoma na co zasługuje i nie zamierza godzić się na mniej. Czy uczucie, ktore tyle lat czekalo aby zapłonąć poradzi sobie z zawirowaniami losu?. . Ta część podobała mi się jeszxze bardziej niż pierwsza. To dla mnie manifest, ze nawet po najgorszym bagnie mozna sie podnieść. Nie mowie tu tylko o traumie wojennej. Postać Glorii jest mi niesamowicie bliska. Dziewczyna latami powtarzala ten sam, niezdrowy schemat. I wreszcie pęka, dochodzi do ściany. Jej przemiana przypomina ewolucje motyla. Jest magiczna i piękna. Z każdym dniem, ciężką pracą buduje swoje nowe życie. Jest wytrwała, silna i mądra. Aldo zaś przeżywa coś co niejednego doprowadziło na skraju przepaści. Musi nauczyć się żyć od nowa w rzeczywistości, ktorej nigdy nie brał pod uwagę. Oboje toczą zawzięta wewnętrzną walkę o siebie. To najtrudniejsza zadanie jakie stawia życie. Wszystko to w malownicznym Benevolence w otoczeniu dobrych ludzi pełnych życzliwości. Amerykański blichtr, karuzela emocji. Ta książka jest po prostu fantastyczna. Daje wiarę w wewnętrzną siłę, potęgę miłości i wsparcie przyjaźni. Cudo!!
Recenzja: złotowłosa i książki, Agnieszka Rowka
Aldo Moretta kocha rodzinę i kraj. Dlatego też stworzył dobrze prosperującą firmę, dba o najbliższych a także służy z bronią w ręku. Niestety po ostatniej misji wrócił do domu złamany i okaleczony. Gloria Parker w końcu uwolniła się z wyniszczającego wieloletniego więzienia, nazywanego mylnie związkiem. Sukcesywnie, krok po kroku odbudowuje swoją pewność siebie, godność i wolę życia. Los połączył tych dwoje ludzi z bagażem doświadczeń. Każde z nich ma swoje traumy i swoje wątpliwości. Czy mimo wszystko jest im pisane szczęście? Czy prawdziwa miłość naprawi całe zło? Miasteczko Benevolence od pierwszej chwili zachwyca spokojem i ciepłem. Taką wzajemną troską. Ale niestety zawiera także zło, z którym bohaterowie stanęli do walki. Pierwszy tom opowiadał historię Harper i Luke'a. Druga część natomiast ma miejsce równocześnie do niej. Akcja obu części przeplata się, dlatego w tym przypadku bardzo istotna jest znajomość chronologii wydarzeń. Historia Glorii jest przerażająca. Niejedna kobieta utknęła w toksycznej relacji, z której nie widać szansy na wolność. Powodów, by jej nie szukać jest wiele i w głównej mierze zależy od psychiki skrzywdzonej ofiary. Ogromnie współczułam głównej bohaterce. To bardzo dobrze poprowadzona postać. Z odpowiednim charakterem i tempem postępów, jakie czyniła. Trzymałam mocno kciuki za nią. Aldo od samego początku zachwycał. Fascynował jako charakterny ociekający testosteronem przystojniak w mundurze. Jego osobowość miała wiele ciekawostek, które trafiały bezpośrednio w moje serce. Z uwagi na przeżyte traumy i stopień okaleczenia relacja bohaterów zdecydowanie nie była prosta. Była bardzo złożona i niepewna. Morze wątpliwości, które co rusz się rozlewało trzymało w nerwowości i okalało bólem czytelnika. Słodko-gorzka historia romantyczna, która zachwyca i jednocześnie przeraża. Autorka oddała całą pożądaną paletę emocji. Totalny rollercoaster emocjonalny, który pochłania uwagę na samym początku i trzyma uwagę czytelnika do ostatniej kropki. Wzruszająca opowieść dla romantyczek. Dodaje otuchy i dostarcza nadziei na lepsze jutro. Bardzo życiowa i realna historia zmuszająca do refleksji na życiem, a przede wszystkim zwrócenia uwagi na ludzi z naszego otoczenia. Na to, by wyciągnąć pomocną dłoń. Polecam
Recenzja: anna_zadrozna, zadrożna anna
Dziś przychodzę do was z opinią książki która pomimo tego że była cudowna lekturą miała w sobie sporą dawkę bólu i cierpienia. #nareszciemoja @scorelucy to drugi tom serii o miasteczku Benevolence, w której poznajemy lepiej Aldo i Glorię oraz ich historię, której przedsmak mieliśmy w poprzednim tomie. Jeśli macie obawy że czytając jeszcze raz niektóre wydarzenia lektura was wynudzi to nie musicie się martwić . Autorka pokazała kilka scen które znamy już z pierwszej książki jednak mamy tutaj inny punkt widzenia i dodała sporo momentów i historii z przeszłości, gdy wszyscy byli młodymi ludźmi, startującymi w dorosłość. Przyznaję że ten tom była według mnie lepszy. Może mniej zabawny i humorystyczny ale uważam że autorka cudownie pokazała walkę kobiety o siebie i jej drogę powolnego powrotu do zdrowia. Gloria ma za sobą 10 lat związku z brutalnym partnerem, który oprócz siniaków na jej ciele zostawił też psychiczne blizny i odebrał jej poczucie własnej wartości. Jej powrót i droga do zdrowia jest dość długa i pokrętna. Aldo to żołnierz który zna Glorię od kilkunastu lat i od długiego czasu wie że gdyby dała mu szansę byliby idealną parą. Postanawia że tym razem będzie o nią walczył jednak to co mi się bardzo podobało to to, że nie przytłaczał jej, dawał jej wybór, stał obok gotowy złapać ją gdyby tego potrzebowała jednak wierzył że poradzi sobie sama i w tym ją wspierał. Nawet wyjeżdżając na ostatnią misje i umawiając się z nią na randkę po powrocie nie kazał jej na siebie czekać ale chciał by spróbowała wszystkiego co ją do tej pory ominęło. Jednak powrót do domu nie okazał się taki jak oboje oczekiwali . Okazało się że nie tylko Gloria jest okaleczona a dla Aldo mężczyzny dumnego, przystojnego to co się z nim stało powoduje że czuje się upokorzony. To była jak wspomniałam bardzo miejscami smutna lektura , jednak każdy mały sukces , każde pęknięcie tarczy u jednego czy drugiego bohatera, każdy błysk w oku był jak promyk słońca po kilkunastu deszczowych i pochmurnych dniach. Mam nadzieję że tak jak będziecie im kibicować , pokonywać wraz z nimi każda przeciwność i dacie się oczarować bo Aldo to niesamowity mężczyzna, który wie jak zdobyć serce kobiety.
Recenzja: Snow_Lily_Books, Butkowska Anna
"Aldo poszedł wczoraj ze mną do domu. Trzymał mnie za rękę, kiedy wyrzucałam z siebie historię mojego życia i nie nazwał mnie idiotką za to, że z tym brutalem zostałam tak długo. Przytulał mnie we śnie. Sprawił, że poczułam się bezpiecznie" ~ Lucy Score, ,,Nareszce moja", s. 225 Gloria mimo ciężkiej i pełnej przemocy przeszłości znalazła pomoc, ukojenie i bezpieczeństwo. Ale nie przyszło to wcale łatwo. Bohaterkę kosztowało to wiele blizn, trudu, cierpliwości, determinacji i przede wszystkim akceptacji dla samej siebie. Nie chciała być już zawsze postrzegana jako "mała biedna Gloria Parker". I pokazała, że jest to możliwe. Dała nadzieję na lepsze życie każdej osobie, która tego potrzebuje. Aldo również posiada wiele blizn, bardziej lub mniej widocznych. Decyzje które podejmował nie zawsze były tymi idealnymi, ale kto mógł to wiedzieć... teraz ma jednak szansę by to naprawić, by znaleźć się na takiej drodze życia, jakiej pragnął od czasów szkoły średniej. Żołnierz, współwłaściciel firmy, przyjaciel, syn, bohater, a także czuły kochanek. Aldo wchodzi w wiele ról i w każdej z nich widać jego temperament, jego szczerość i troskę, a czasem niesamowity humor. Jednak los nie oszczędził mu także smutku czy żalu. Aldo mimo to jest w stanie z nim walczyć i pokazać, że to co się stało nie wpływa na jego sprawność. Nie zmienia go jako człowieka. Zarówno Gloria jak i Aldo są nam dobrze znani z poprzedniej książki autorki. Postacie te odegrały ważne role w powieści ,,Dziewczyna na niby". Teraz jednak dostali szansę na opowiedzenie tej historii z własnej perspektywy. Historia zaczyna się bowiem w bardzo podobnym momencie. Dalsze wydarzenia powielają się natomiast z tym co już znamy z poprzedniej książki, ale dają lepszy ogląd na niektóre sprawy i wprowadzają zupełnie inną dynamikę do pewnych scen. Szczerze mówiąc to perspektywa Glorii i Aldo bardziej przypadła mi do gustu niż historia opowiedziana z punktu widzenia Harper i Luke'a.
Recenzja: book_talia, Nieciecka Natalia
𝐋𝐮𝐜𝐲 𝐒𝐜𝐨𝐫𝐞 „𝐍𝐚𝐫𝐞𝐬𝐳𝐜𝐢𝐞 𝐦𝐨𝐣𝐚 18+ „- Skoro mowa o kobietach. Harper uważa, że masz słabość do Glorii. - Nie myli się. - Ale ty masz słabość do każdej z ładnymi nogami i dużymi brązowymi oczami. - A jak myślisz, skąd wziął się mój typ?” 🤍 𝐆𝐥𝐨𝐫𝐢𝐚 & 𝐀𝐥𝐝𝐨 🤍 OPIS ◽ Aldo Moretta był bohaterem. Walczył z bronią w ręku za ojczyznę. Z ostatniej misji wojskowej Aldo wrócił do domu złamany i okaleczony. Udało mu się jakoś pozbierać, powoli wracał do życia. Tylko wciąż był samotny. Gloria Parker o mało nie zginęła z powodu... miłości. Glenn Diller pił, bił i upajał się jej bólem. Wyrwanie się z tego koszmarnego związku było dla dziewczyny ostatnią szansą. W końcu jej się udało, mogła powoli odbudowywać swoje życie. W małym mieście, takim jak Benevolence, ludzie się znają i wiedzą o sobie wszystko. Być może niektórzy widzieli, że dla Aldo Gloria była kimś wyjątkowym, a ona sama widziała w nim kogoś, komu może zaufać. Tyle że on był okaleczonym bohaterem, ona zaś — nieszczęśliwą ofiarą. (lubimyczytać.pl) MOJA OPINIA ◽ „Nareszcie moja" to książka, która w wielu momentach zapiera dech w piersiach. Autorka cudownie opisała chemię między Aldo i Glorią. Przez realistyczne i delikatne przedstawienie ich procesu uzdrawiania, mogłam utożsamić się z bohaterami i trzymać kciuki za ich szczęście. Uwielbiam motyw małego miasteczka w książkach, Benevolence to strzał w 10. Pełne autentycznych postaci, dodaje powieści niezwykłego uroku. Narracja, pełna płynności i emocji, utrzymuje w napięciu przez całą historię. Książka porusza ważne tematy i przypomina o sile miłości i odwagi w pokonywaniu przeciwności losu. Ta historia pozostanie w moim sercu na długo po zakończeniu. Książka wzrusza, inspiruje i sprawia, że zaczynamy wierzyć w siłę miłości. PS. Jest to druga część serii „Miasteczka Benevolence” natomiast uważam, że książki tej trylogii można czytać osobno. Sama nie czytałam jej poprzedniczki. Polecam serdecznie ❤️🔥!
Recenzja: Coolturka, Sochacka Anna
"Nareszcie moja" to kontynuacja serii z miasteczkiem Benevolence wybłagana przez czytelniczki Lucy Score. Tym razem historia dotyczy Aldo i Glorii, których poznaliśmy w części poprzedniej, gdzie byli postaciami drugiego planu. Po dziesięciu latach Gloria mówi: dość i odchodzi z pełnego przemocy i alkoholu związku. Ale wzgardzony mężczyzna jest niebezpieczny niczym kobra, więc przez długi czas nie zazna spokoju. Czy dręczona latami kobieta potrafi raz jeszcze otworzyć przed kimś swoje serce? Aldo jest przede wszystkim żołnierzem oddanym służbie swojej ojczyźnie. Z ostatniej misji wrócił załamany i okaleczony. I, mimo że z pomocą wiernych przyjaciół udaje mu się pozbierać, to wciąż jest samotny. Czy ten niezwykle przystojny mężczyzna uzna się za godnego prawdziwej miłości? Lucy Score posiadła niezwykłą umiejętność łączenia pikantnego i naprawdę gorącego romansu z interesującą historią życia głównych bohaterów. Jej powieści są pełne wciągających dialogów, zaskakujących zwrotów akcji i humoru, który tak bardzo lubię. Dostarcza mi mnóstwa rozrywki, budzi emocje i angażuje. Dostajemy nie tylko do bólu wstrząsający opis zachowań ofiary przemocy, ale i obraz człowieka, który nagle musi poradzić sobie z niepełnosprawnością. Niewątpliwie ta lektura nie tylko bawi, lecz skłania do wielu przemyśleń. "Nareszcie moja" to książka niemalże idealna: z niezwykle interesującymi bohaterami w roli głównej i tak samo ciekawym miejscem akcji, jakim jest urocze miasteczko Benevolence.
Recenzja: love.s.books, Bort Sylwia
Hej. Jak minął WamGloria nie wiodła szczęśliwego życia u boku partnera, który znęcał się nad nią nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Więc, gdy zostaje uratowana przez Harper już wie, że czas na zmiany. Aldo od zawsze był zakochany w Glori, jednak to ona dokonała wyboru. Gdy dociera do niego, że odeszła od faceta postanawia o nią zawalczyć. Jednak na drodze staje im nieszczęśliwy wypadek, który zmienia jego życie. Czy mężczyzna zwiąże się z Glorią? Czy kobieta zazna szczęścia? "Nareszcie moja" to historia bohaterów, których mieliśmy okazję poznać w poprzedniej części. Tym razem wszystko zostaje przedstawione ich oczami. Widzimy, jak radzą sobie w sytuacjach, które nie zawsze były łatwe. Aldo to mężczyzna, który ma powodzenie wśród kobiet. Jednak jego serce biję tylko dla jednej. Gloria jest kobietą, która sporo przeszła w swoim życiu. Boi się podejmować decyzje, jednak wsparcie i pomoc przyjaciół i mamy pozwala jej pomału odbudować jej świat. Historia jest dość ciekawa, jednak dla mnie ma spory minus. Czytając ją, czułam, że wiem co kiedy się wydarzy. Bo historia bohaterów została przedstawiona już w książce "Dziewczyna na niby" przez co nie czułam już żadnych emocji, bo wiedziałam, co się wydarzy i w jakim momencie. Zdecydowanie obie książki, są warte polecenia, jednak dla mnie to spory minus.
Recenzja: Recenzjeemocjamipisane, Raszka Izabela
Drogi Czytelniku... Na wstępie muszę zaznaczyć, że jest to książka skierowana raczej do pełnoletnich miłośników literatury, ponieważ zawiera między innymi wulgarne słownictwo i sceny erotyczne. Odwaga? Będzie. Złamanie, okaleczenie? Niestety... Samotność? Cóż... Powolne wracanie do życia? Na szczęście. Nowy początek? Uhum... Bohater i ofiara? Nie inaczej. Pragnienie szczęścia? Oczywiście. Prawdziwa miłość? Pewnie. Strach? Obecny. Przemoc i brutalność? Cóż... Niebezpieczeństwo? Znajdzie się. Emocje? Jasne, i to sporo. Między innymi właśnie to znajdziemy w najnowszej książce Lucy Score pod tytułem „Nareszcie moja”. Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie odsyłam do lektury książki. Jest to drugi tom cyklu Miasteczko Benevolence. Wspaniale było ponownie przenieść się do świata Aldo, Glorii, Titusa, Glenna, Sary, Luke'a, Harper, Jamilah, Estelle, Delli, Iny, Claire, Sophie, Scotty'ego, Annalise, Linca, Lindy, Hannah, Jamesa, Finna, psiaka Loli i innych. Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze. Już odpowiadam. Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący. Czy kogoś polubiłam? Cóż... Jak w przypadku poprzedniego tomu, każdy mnie czymś zarówno zniechęcał jak i przyciągał (zwłaszcza faceci). Ale ciii, nie zdradzę już nic więcej. Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie do końca jest prawdziwy rollercoaster, przynajmniej dla mnie. Akcja rozkręca się swoim tempem,mimo to cały czas coś się dzieje. Autorka serwuje nam emocje naprawdę sporymi porcjami. Nie brakuje tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony. Po trzecie, emocje. Gwarantuję Wam, że tak, jak w pierwszym tomie ich nie zabraknie, od smutku i gniewu do szczęścia i śmiechu (chociaż tych było zdecydowanie za mało). Leci za to oczywiście plusik. Po czwarte, styl. Autorka pisze lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu książkę czyta się szybko (zdecydowanie zbyt szybko, szkoda, że książka nie miała jeszcze tak ze trzydzieści stron...) i łatwo. Daję za to kolejnego plusa. Po piąte, sceny erotyczne. Są napisane w sam ram, na poziomie i rozpalają zmysły, nie są zbyt wulgarne. Powieść, pomimo tematyki, którą porusza, jest lekką lekturą do poduszki. Opowieść pokazuje, że czasami by ocalić siebie trzeba uratować czasami przypadkową osobę. Książka, tak jak poprzedni tom, praktycznie czyta się sama. Historia wciąga ('łyknęłam' ją niemal na raz) i sprawia, że chce się być częścią życia (choć momentami naprawdę niebezpiecznego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca, przynajmniej w tym tomie. Autorce bardzo dziękuję za tę przygodę. Wyczekuję już kolejnego tomu, jestem pewna, że mnie nie zawiedzie. :) Ogólna ocena - 5/6. :) POLECAM, POLECAM, POLECAM. Warto po nią sięgnąć.
Recenzja: @comfort_book_, Zych Aleksandra
Jak można nie kochać Lucy Score? Fenomenalna pisarka małomiasteczkowych romansów kolejny raz mnie nie zawiodła. Jest to trzecia powieść tej autorki, którą ja przeczytałam. W małym miasteczku Benevolence poznaliśmy już historię żołnierza Luke’a i pięknej Harper- w najnowszej powieści Lucy także odgrywają oni ważne role w życiach głównych bohaterów. Bardzo się cieszę, że nie pożegnaliśmy ich wraz z zakończeniem powieści „Dziewczyna na niby”. Książka „Nareszcie moja” odpowie nam na pytanie jak mocno można kochać w Benevolence? Tutaj poznajemy historię Aldo, który w miasteczku jest uważany za bohatera. Posiada on własną, świetnie prosperującą firmę, ma wielu przyjaciół, znajomych, cudowną rodzinę, a właściwie to mamę, która odgrywa w jego życiu znaczącą rolę, a do tego z bronią w ręku walczy w Afganistanie za ojczyznę. Przed swoją ostatnią misją, obiecał coś pewnej bardzo smutnej kobiecie- że wróci do niej i pomoże jej odnaleźć się na nowo w świecie, który tak bardzo ją skrzywdził. Jednak nic nie idzie po jego myśli. Aldo przedwcześnie wraca z misji załamany i okaleczony, ledwo uszedł z życiem. Gdyby nie Luke, nie wiadomo jak zakończyłaby się jego historia… Przez ten zbieg wydarzeń Aldo traci poczucie własnej wartości, uważa, że nie jest w stanie zapewnić żadnej kobiecie bezpieczeństwa. Zamyka się w sobie. Gloria Parker to kobieta, która poświęciła swoje życie w imię….miłości. Myślę, że słowo „poświęciła” jest tutaj jak najbardziej trafne. Jej chłopak Glenn dużo pił, imprezował i bił ją, czerpiąc z tego satysfakcję. Dziewczyna straciła przy nim wszystko co miała. Po wielu nieudanych próbach odejścia, w końcu wyrywa die z tego koszmaru i powoli próbuje odbudować swoje życie. Krok po kroku udaje jej się odzyskać pewność siebie, godność i zyskać szacunek w oczach mieszkańców Benevolence. Jednak nie może ona zapomnieć dziesięcioletniego pasma nieszczęść jakie spotkało ją u boku Glenna. Uczucie wstydu i strachu towarzyszyło jej na każdym kroku. Drogi naszych nieszczęśliwych bohaterów skrzyżowały się już wcześniej, w liceum, do którego razem uczęszczali. Już wtedy Aldo zakochał się w Glorii, która była największą gwiazdą szkolnego musicalu. Jednak nigdy nie podbił jej serca, nigdy nawet nie spróbował…. Po latach ich drogi ponownie się krzyżują. On okaleczony bohater, ona nieszczęśliwa ofiara przemocy. Aldo uważa, że nie jest godny żadnego uczucia, ona nie wie czy jest w stanie pokochać kogoś raz jeszcze. Każde z nich pozostawia za sobą straszną przeszłość i pragną zaznać szczęśliwego zakończenia. Razem. Czy prawdziwa miłość naprawdę istnieje? OCZYWIŚCIE. A Lucy Score kolejny raz nam to udowadnia.
Recenzja: https://kit-katbooks.blogspot.com, Katarzyna Boguś
Lubicie wracać w miejsca, w których dobrze spędziliście czas? Ja bardzo, tak samo jest z książkami, a raczej seriami książkowymi. Jakiś czas temu poznałam miasteczko Benevolence i wielu jego mieszkańców. Za mną historia Luca i Harper. Również już za mną, historia Glorii i Aldo, których mogliście poznać w pierwszej części. Gloria to zagubiona dziewczyna, która kiedyś wybrała nieodpowiedniego chłopaka, tkwiła w związku, który nie dość, że był toksyczny, to również ranił ją fizycznie i psychicznie. Oczywiście nie związek, tylko imitacja mężczyzny, który dopuścił się tych czynów. Dziewczyna zdobyła się na odwagę, powiedziała dość. Odeszła, jednak została naznaczona bliznami, tymi zewnętrznymi, jak i tymi wewnętrznymi. Teraz ma swój czas, musi nauczyć się siebie od nowa, uwierzyć, że jest coś warta, że zasługuje na miłość, która chce jej dać Aldo Moretta. Niestety pewne wydarzenia, zmienia mężczyznę, który był gotów dać szczęście i miłość Glorii. Teraz to on, będzie potrzebował kogoś, kto pomoże mu na nowo, zacząć żyć. Dwoje ludzi z bliznami, którzy zmieniają swoje życie. Podobała mi się ta historia, w sumie to trochę wiemy co i jak, bo powtarzamy wydarzenia z książki „Dziewczyna na Niby”, jednak wszystko jest inne, bo z innej perspektywy. Autorka pisze świetne książki, które chwytająca za serce, są romantyczne, ciepłe, takie prawdziwe. Nie brakuje też bólu, niesprawiedliwości, na szczęście wszystkiego jest w umiarze. Nie zapominajmy o humorze, który sprawia, że uśmiechamy się do książki. To historia idealna na wiosnę, lato, jesień, ziemię. Tak, każda pora roku, jest dobra na tę książkę.
Recenzja: Rosaliamoonight , Boho Natalia
❝𝐑𝐞𝐜𝐞𝐧𝐳𝐣𝐚 „𝐍𝐚𝐫𝐞𝐬𝐳𝐜𝐢𝐞 𝐦𝐨𝐣𝐚. 𝐌𝐢𝐚𝐬𝐭𝐞𝐜𝐳𝐤𝐨 𝐁𝐞𝐧𝐞𝐯𝐨𝐥𝐞𝐧𝐜𝐞” - 𝐋𝐮𝐜𝐲 𝐒𝐜𝐨𝐫𝐞❞ Opis: Tego wiosennego dnia Gloria Parker miała już dość strachu, lęku i wyobcowania. Postanowiła, że weźmie własny los w garść i odejdzie od agresywnego i toksycznego partnera z którym spędziła aż 10 lat swojego życia. Skonfrontowana się z nim pod barem, lecz nie wszystko poszło tak jak liczyła. Była pewna, że tego dnia zginie, jednakże uratowała ją przypadkowa dziewczyna - Harper, która również właśnie wszystko straciła. Po całym incydencie, znajdują wspólny język i zaprzyjaźniają się. Jej oprawca Glenn zostaje zamknięty, więc kobieta stara się nauczyć żyć zdrowo i wyjść na prostą. Aldo to mężczyzna, który zadurzył się w bohaterce jeszcze za czasów szkolnych - wreszcie ma okazje zabłysnąć przed nią i tym razem jej nie zmarnuje. Jak zareaguje Gloria, gdy dowie się, że bohater miasteczka Benevolence od tylu lat pragnie tylko jej? Jak sobie poradzi, gdy z zakładu więziennego zaczną przychodzić niepokojące listy? Recenzja: Naprawdę się cieszę ze mogłam wrócić do miasteczka Benevolence, do tych cudownych bohaterow i świetnie wykreowanych wydarzeń. Akcja odbywa się w tym samym biegu czasowym co „dziewczyna na niby”, więc mamy dwie perspektywy na owe wydarzenia. Książka porusza ważne tematy jak: przemoc w związku/w rodzinie, nękanie, zastraszanie i misje wojskowe, dlatego dogłębnie obrazuje nam ciężkie życiowe sytuacje i to jak mierzą się z nimi nasi bohaterowie. Niestety w niektórych momentach łapała mnie nuda ale rzadko, więc do wybaczenia. Gloria to naprawdę silna postać, która pomino bardzo traumatycznych wydarzeń walczy o swoje szczęście. Aldo natomiast to zabawny ’byczek’, który przypadł mi niezmiernie do gustu. Całość napisana bardzo lekko i przyjemnie, dużo dialogów i ciekawych fragmentów. Okładka natomiast bardzo cozy i pasuje idealnie do pierwszej części wiec cudownie razem wyglądają na półce.😁
Recenzja: Subiektywnie_skomentowane, Persanowska Angelika
Akcja książki zaczyna się w tym samym momencie, co pierwszy tom. Historia nam znana, bo główni bohaterowie się przyjaźnią, dzięki czemu mniej więcej wiemy co się działo u Aldo i Glorii. Przyznaję, psuje to trochę efekt, nie ma napięcia przy czytaniu, bo i tak wiemy co się stanie. Mimo wszystko fajnie być w centrum zdarzeń i poznać myśli i emocje bohaterów. Podejrzewam, że wszyscy przewidzieli, co się dzieje w ich głowach, ale przeczytanie tego i tak było ciekawym doświadczeniem. Zwłaszcza, że i Aldo i Gloria dużo przeszli w swoim życiu. Ich historia nie jest łatwa. Oboje mają mnóstwo bagażu, który rodzi nieufność i lęk względem przyszłości. Czytanie o tym, jak pokonują swoje bariery i wychodzą ze strefy komfortu było niezwykłym doświadczeniem. Poza tym fajnie było widzieć historię poprzednich bohaterów oczami ich przyjaciół. Dzięki temu oba tomy się dopełniają i zapewniają jeszcze więcej wrażeń. Gwarantuję Wam, nie będziecie się nudzić. A no i muszę Was ostrzec. Lepiej nie czytać tej książki w miejscach publicznych, bo wybuchy śmiechu i płaczu, a potem rumieńce i płytki oddech mogą być źle odebrane przez społeczeństwo 😂 Polecam Wam serdecznie oba tomy ❤️
Recenzja: Magda1266, Florek Magdalena
Czas na kolejną recenzję „Nareszcie moja” Lucy Score „Aldo Moretta był bohaterem. Odwagi z pewnością mu nie brakowało. Nie tylko stworzył w swoim mieście świetnie prosperującą firmę i zadbał o rodzinę i przyjaciół, ale także walczył z bronią w ręku za ojczyznę. Za to był gotów oddać życie. Los jednak zażądał od niego większej ofiary. Z ostatniej misji wojskowej Aldo wrócił do domu złamany i okaleczony. Udało mu się jakoś pozbierać, powoli wracał do życia. I tylko wciąż był samotny. Gloria Parker o mało nie zginęła z powodu... miłości. Glenn Diller pił, bił i upajał się jej bólem. Wyrwanie się z tego koszmarnego związku było dla dziewczyny ostatnią szansą. W końcu jej się udało, mogła powoli odbudowywać swoje życie. Krok po kroku starała się odzyskiwać godność. Nie mogła jednak zapomnieć dziesięcioletniego pasma cierpień i upokorzeń, wstyd nie opuszczał jej ani na chwilę. I wciąż była sama. W małym mieście, takim jak Benevolence, ludzie się znają i wiedzą o sobie wszystko. Być może niektórzy widzieli, że dla Aldo Gloria była kimś wyjątkowym, a ona sama widziała w nim kogoś, komu może zaufać. Tyle że on był okaleczonym bohaterem, ona zaś — nieszczęśliwą ofiarą. On nie wiedział, czy jeszcze jest godny prawdziwej miłości, ona nie miała pewności, czy potrafi znowu się zakochać. Każde z nich pozostawiło za sobą straszną przeszłość, ale oboje pragnęli zaznać szczęścia. Razem. Tylko jak odnaleźć sposób, aby uleczyć swoje rany i uwierzyć, że prawdziwa miłość naprawdę istnieje? Jak mocno można kochać w małym Benevolence?” Ta książka to ta kolejna część „Dziewczyny na niby”. Choć w sumie nie do końca kolejna. Opowiada historię innej pary, ale w tym samym czasie. Wiec zarys historii znamy, życie mieszkańców miasteczka też. Jedynie emocje i rozmyślania głównych bohaterów są nowe. Dwie zranione przez życie osoby tak wątpią w siebie, że są w stanie zrezygnować z miłości. Na szczęście opamiętanie przychodzi w porę i żyli długo i szczęśliwie. W porównaniu do poprzedniej książki brakowało mi tu odrobiny lekkości, pikanterii i luzu. Niemniej ocena 7/10.
Recenzja: everlessss, Sikora Kaja
Aldo Moretti był marzeniem każdej kobiety. Silny, wysportowany, posiadał czarujący uśmiech. Ale on był zakochany w jednej kobiecie od czasów liceum. A mowa tu o Glorii Parker. Od 10 lat marzył o niej, ale ona nie była jego. Nie mogła być. Bowiem Gloria posiadała chłopaka, który był jej najgorszym koszmarem. Bił ją, upokarzał, robił okropne rzeczy. O mało z tej miłości nie zginęła, a nasza Harrper z ,,Dziewczyna na niby’’ uratowała ją i spowodowała, że życie Glorii zmieniło się o 180 stopni. Gloria i Aldo to dwójka złamanych ludzi, którzy walczyli ze swoimi demonami. Gloria próbowała pozbierać się po 10 latach tortur, za to Aldo po wypadku na misji w Afganistanie nie wrócił w ,,całości’’. Wstydził się tego, że tak silny mężczyzna jak on został tak okaleczony. Amputowana noga cały czas dawała o sobie znać i wiedział, że Gloria nie potrzebuje mężczyzny, który jej nie obroni. Jak mocna może być miłość tak złamanych ludzi? Twórczość Lucy Score jest jedną z tych, które biorę w ciemno. A tym bardziej te, które rozgrywają się w małym miasteczku! Kocham ten klimat, to jak każdy mieszkaniec się zna i sobie pomagają, te ploteczki! Miasteczko Benevolence jest takim miasteczkiem, gdzie każdy wie o sobie wszystko. DOSŁOWNIE WSZYSTKO. Każdy znał Glorię i to przez co przechodzi. ,,Mała biedna Gloria Parker’’. Tak na nią mówili. Ale ona nie poddała się. Z pomocą przyjaciółek, mamy i Aldo pokazała wszystkim, że jest silną kobietą. Tworzenie wydarzeń w miasteczku, praca w kwiaciarni, otworzenie się na ludzi. To był ogromny krok w stronę normalności po tych 10 latach przebywania w jaskini potwora. Uwielbiam to jak autorka wykreowała postacie i klimat. Byłam już zakochana w tej serii od pierwszego tomu, ale ,,Nareszcie moja’’ spowodowała, że zakochałam się bardziej. Historia Glorii i Aldo jest przepiękna, ale też i smutna. Muszą oni walczyć z potworami przeszłości, które cały czas dają o sobie znać. Ale nie poddają się. Mając siebie potrafią iść do przodu nie patrząc w tył. Ja totalnie polecam wam tę książkę. Jeżeli lubicie ból, małe miasteczko, traumy, miłość, to ta książka jest dla was!! Ps. W ,,Dziewczyna na niby’’ poznajemy losy Glorii i Aldo, tylko, że z perspektywy Harrper i Luke’a. Tu możemy sami doświadczyć ich pełnej historii
Recenzja: booknixi, Bajsert Jagoda
Pióro tej autorki oczarowało mnie w przypadku pierwszego tomu #miasteczkobenevolence W tej części potwierdziły się moje spostrzeżenia z czytania "Dziewczyna na niby". Pisze ona w stylu, który potrafi mnie rozkochać w stworzonej historii do utraty tchu. Aldo, mój wspaniały Aldo, który całkowicie miał moje serce w pierwszej części, skradł je jeszcze bardziej. Waleczny, silny, odważny a przede wszystkim oddany swoim bliskim. Brzmi jak ideał prawda? Jednakże nie uważał się za niego, ja również. Zresztą jestem zdania, że ideały nie istnieją. Miał swoją mroczną stronę, popełniał błędy i czasem ta strona przysłaniała mu widok na rzeczywistość. W większym stopniu był dobry, wyrozumiały. Roztapiał serce czytelnikowi i dawał namiastkę mężczyzny, którego pragnie większość kobiet. Ja również 🙈🤣 Natomiast to nie on był moim bohaterem w tej pozycji. Nasza mała, cudowna, silna i odważna Gloria. Dziewczyna okrutnie skrzywdzona przez osobę, która powinna wielbić drogę po ktorej stąpa. Ta kobieta przeżyła bardzo bolesny los, lecz mimo tego potrafiła postawić krzyżyk na tej patologicznej relacji, zrobiła krok do przodu, ku lepszemu życiu. Była wspaniała, podziwiałam jej upór, chęć osiągnięcia lepszego życia. Obwiniała się, że spędziła tyle czasu ze swoim katem, jednak dla mnie liczyło się to, że zobaczyła szansę, zdecydowała się na te rozwiązanie, do którego większość ofiar nie jest w stanie. I dlatego fascynowała mnie swoją postacią, odwagą, determinacją. Była wzorem do nasladowania dla wielu osób. Jest to przepiękna, ale zarazem bolesna historia, opowiadająca o walce o lepsze jutro, dająca uśmiech ale również łzy. Była to piękna przygoda, móc poznać losy tej dwójki. Będę ją uwielbiać przez lata 🥰
Recenzja: Symphony of Books, Bybel Natalia
"Nareszcie moja" to drugi tom serii "Miasteczko Benevolence". Nie mogłam się doczekać historii Glorii i Aldo, ponieważ poznałam ich w poprzedniej części jako drugoplanowych bohaterów, a Aldo to mój ulubiony męski bohater. Historia z perspektywy Glorii to przede wszystkim zmaganie się ze swoją przeszłością oraz tym, jak widzą cię inni ludzie. Gloria zawsze postrzegana była w miasteczku jako ofiara. Po wielu latach chce zerwać z tym wizerunkiem. Natomiast Aldo od zawsze kocha Glorie. W końcu jest gotowy zacząć z nią życie, ale coś staje mu na przeszkodzie. Walka o nowe życie to to, co najbardziej podobało mi się w tej książce. Głowni bohaterowie chcą lepszego życia ze sobą i dążą do tego pomimo przeciwności losu. Książka jest bardzo dobrze napisana (i przetłumaczona) przez co przyjemnie i szybko się ją czyta. Mam jednak jeden bardzo poważny problem z tą książką. Akcja dzieje się równolegle do pierwszego tomu. Przez co do 200 strony nic nie było w stanie mnie zaskoczyć. Wszystkie zwroty akcji już znałam i pamiętałam, ponieważ "Dziewczynę na niby" czytałam miesiąc temu. Może gdybym między pierwszym a drugim tomem miała większą przerwę "Nareszcie moja" podobałoby mi się bardziej.
Recenzja: zaczytana_rita, Domżał Klaudia
„Milczenie nadaje rzeczom zbyt wielkiej mocy.” Jakie jest Wasz ulubiony wypiek? Pytam nie bez powodu. W 𝙉𝙖𝙧𝙚𝙨𝙯𝙘𝙞𝙚 𝙢𝙤𝙟𝙖 kilkukrotnie przewijała się szarlotka, którą uważam za ciasto idealne 😂 To czwarta przeczytana przeze mnie powieść Lucy Score i wiem, że ta autorka nie wyjdzie z grona moich ulubionych pisarzy za szybko. Kocham romanse małomiasteczkowe, uwielbiam zżyte ze sobą społeczności i przepadam za poczuciem humoru, który znajduje się w tych opowieściach. Wszystkie te cechy ma w sobie właśnie drugi tom serii Miasteczko Benvolence. Głównych bohaterów, czyli Aldo i Glorię poznajemy w pierwszym tomie; już wtedy wiedziałam, że spodobają mi się bardziej od Harper i Luke’a. Każde z nich zostało w jakiś sposób zranione i każde nie do końca wiedziało jak sobie z tym poradzić. Ale rozkwit ich uczuć… poezja. Nie był to slow burn (przynajmniej nie w moich kryteriach), ale nie było szalonego tempa i pędzenia na złamanie karku. Przeczytałam tę historię w 3,5 godziny. Na epilogu parskałam śmiechem, a wcześniej były momenty, które łapały mnie za serce. To kolejna książka, która zasługuje na to, żebyście zabrali ją ze sobą na wakacje lub po prostu dodali ją do listy „przeczytaj mnie, ziomek”.
Recenzja: martyna.czyta, Olczak Martyna
Muszę przyznać, że trochę obawiałam się tej lektury, ponieważ pierwszy tom serii o mieszkańcach miasteczka Benevolence mnie nie zachwycił. Ta część jednak totalnie skradła moje serce. Pochłonęłam ją w 2 wieczory i żałuję, że strony uciekały tak szybko, nieuchronnie zbliżając mnie do końca tej cudownej historii. „Nareszcie moja” to opowieść o dwóch zagubionych duszach, które przeżyły piekło na ziemi. Gloria po 10 latach uciekła od partnera, który znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie. Dowiedziawszy się o tym fakcie, Aldo postanowił w końcu zawalczyć o swoją miłość ze szkolnych czasów. Los miał jednak dla nich inne plany. Mężczyzna właśnie szykował się do wyjazdu na misję do Afganistanu, z której wrócił kompletnie odmieniony, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Los sprawił, że każde z nich musiało nauczyć się żyć w nowych warunkach i codziennie mierzyć się z demonami przeszłości. Chcecie wiedzieć, jak sobie poradzili? W takim razie koniecznie przeczytajcie tę książkę! Ja jestem oczarowana tą historią. Nie potrafię zliczyć, ile razy ocierałam łzy smutku i wzruszenia. Treść tej książki zawierała w sobie mnóstwo życiowej mądrości. Główni bohaterowie byli fantastycznie wykreowani. Zżyłam się z nimi znacznie bardziej niż z tymi z „Dziewczyny na niby”. Aldo był niesamowicie ciepłym mężczyzną, który niemal za każdym razem topił moje serce swoimi próbami oczarowania Glorii. Kobietę natomiast podziwiałam za niesamowitą wewnętrzną siłę i pogodę ducha. Bohaterowie mieli także świetne, dojrzałe poczucie humoru. Z pewnością będę za nimi tęsknić. Ta książka była dla mnie „nieodkładalna” i żałuję, że tak szybko się skończyła. Mogłabym ją czytać bez końca i bardzo Wam zazdroszczę, jeśli ta lektura jest dopiero przed Wami.
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.