Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
ePub
Mobi
Jonah Bodine, trener personalny, pojawił się w Bootleg Springs kilka dni po pogrzebie ojca, kiedy się dowiedział, że ma czwórkę przyrodniego rodzeństwa. Został bardzo dobrze przyjęty przez miasteczkową społeczność, mimo że jego zmarły ojciec był głównym podejrzanym w nierozwiązanej od lat sprawie Callie Kendall. Jonah zamieszkał w niedużej chatce nad jeziorem. Przez pewien czas mieszkał sam, aż któregoś dnia jego przyrodnia siostra sprawiła mu niespodziankę - współlokatorkę.
Shelby Thompson, urocza nerdka, wychowywała się w Charlotte. Twierdziła, że przyjechała do Bootleg Springs, aby zebrać materiały do napisania rozprawy doktorskiej z socjologii. Potrzebowała mieszkania. Z pomocą przyszła Scarlett Bodine i zakwaterowała ją w chatce nad jeziorem. Tej samej, w której mieszkał Jonah. Sytuacja stała się niezręczna, gdyż Shelby przyjechała do miasteczka nie tylko z powodu doktoratu. A dodatkową komplikacją był sam Jonah, a raczej to, jak bardzo ten seksowny i przystojny mężczyzna podobał się Shelby.
W małych miasteczkach ludzie wiedzą o sobie wszystko, ale Bootleg Springs miało swoje sekrety. Podobnie jak Shelby, która powoli odkrywała tajemnicę Callie Kendall. Postępy w tym małym śledztwie sprawiły, że z mroków przeszłości powróciły jej własne demony. Shelby znalazła się w prawdziwym niebezpieczeństwie. A niezobowiązujący romans z Jonahem okazał się czymś innym niż wakacyjną zabawą...
Niebezpieczeństwo zaczęło być realne. Bardzo realne. A jego uczucie?
Lucy Score wychowała się w Pensylwanii, gdzie wiodła spokojne, wiejskie życie wśród rozbudzających wyobraźnię książek. Dziś jest autorką bestsellerów Amazona i Wall Street Journal. Pisze współczesne komedie romantyczne, które dotychczas przetłumaczono na kilkanaście języków.
Jak przyznała w jednym z wywiadów: pełnoetatową pisarką została w 2015 roku, wcześniej zajmowała się planowaniem imprez czy roznoszeniem gazet. - Mam ścisłą rutynę, która pomaga mi w pisaniu. Barykaduję się w biurze, wyciągam słuchawki, ustawiam playlistę do pisania i minutnik na dwadzieścia pięć minut. Nie wolno mi robić nic poza pisaniem przez ten czas, chyba że dom się zapali... Powtarzam tę czynność, dopóki nie osiągnę dziennego limitu słów. Albo dopóki pan Lucy (mąż) nie wyrwie mi klawiatury z rąk - śmieje się.
Lucy Score uwielbia gotowanie (jest w tym naprawdę dobra!), spływy kajakowe i ogniska z przyjaciółmi. Nie stroni też od Netflixa, a jej ulubionymi programami są te historyczne i naukowe. Często ogląda również powtórki dokumentalnego serialu Cops, który przedstawia pracę służb mundurowych. A jeśli ma chwilę oddechu, to z kubkiem kawy w ręce czyta kolejną książkę o miłości i szczęściu.
Najpopularniejsze serie Lucy Score: Miasteczko Benevolence, którego pierwszą częścią jest Dziewczyna na niby, a kolejnymi: Nareszcie moja i W obronie tego, co moje; Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs (Whiskey Chaser, Sidecar Crush, Moonshine Kiss, Bourbon Bliss, Gin Fling, Highball Rush); Riley Thorn (Riley Thorn i martwy sąsiad).
Inne tytuły to: To, co zostaje w nas na zawsze, By a Thread. Komedia (nie)romantyczna, Rock Bottom Girl
Więcej o Autorce: lucyscore.net
Claire Kingsley urodziła się w Seattle w stanie Waszyngton. Jest znana jako autorka uwielbianych romansów, które zdobywają serca rosnącej rzeszy czytelniczek.
Recenzja: imperfect.student, Dropia Julia
Recenzja ✨️ Miałam duże oczekiwania co do tej książki. Większość spełniła. Pokochałam to jak wątki kryminalne i przeszłe są wplątany w obecne losy bohaterów. A co do głównych bohaterów bardzo ich polubiłam, jednak relacja między nimi wydaje mi się sztuczna nie dostrzegam w niej naturalności, co odrobinę mnie zniechęca do czytania. Zaintrygowała mnie Shelby I jej podejście do życia, mam bardzo podobne. Bohaterka bowiem na każdym kroku chce pokazać swoją niezależność i siłę, nie lubi gdy ktoś się o nią martwi, jednocześnie brakuje jej wiary w siebie i to co robi. Moim zdaniem to bardzo realistyczna kreacja postaci, która pozwala utożsamić się z nią i Shelby odrazu zyskała moją sympatię. Jonah również jest postacią, która wzbudza pozytywne uczucia lecz moim zdaniem jest to typowy bohater jakich wiele w książkach. Akcja utworu momentami trzyma w napięciu co zachęcało mnie do dalszego czytania. Styl autorek jest adekwatny do gatunku (romansu) lekki, prosty i przyjemny. Zachęcam do przeczytania tej książki by dowiedzieć się więcej o losach bohaterów I poznać tajemnice miasteczka Bootleg Springs. Moja ocena: 3,7/5⭐️
Recenzja: zoska_na_ksiazkach, Misiowska-Zuwała Agata
Jonah Bodine pojawił się w Bootleg Springs tuż po pogrzebie swojego ojca, jego rodzeństwo nie wiedziało o jego istnieniu, jednak został przyjęty przez najbliższych jak i przez całą miasteczkową społeczność. Na co dzień pracuje jako trener personalny i mieszka w małym domku, w którym żyło mu się całkiem dobrze, dopóki jego przyrodnia siostra nie sprawiła mu współlokatorki - niejakiej Shelby. Shelby Thompson przyjechała jakiś czas temu do Bootleg Springs, aby zebrać materiały do swojej pracy doktoranckiej. Poza wspaniałą społecznością, o której chciała zebrać jak najwięcej informacji potrzebnych do pracy, zainteresowała się także sprawą sprzed lat - zaginięcie Callie Kendall, ale nie tylko... Jej zainteresowanie wzbudził również Jonah... Po książki Lucy Score zawsze sięgam z zamkniętymi oczami i jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Oczywiście w tym przypadku również tak było. Dostałam to na co liczyłam a nawet więcej! Szczerze mówiąc już nie mogę się doczekać następnej części Tajemniczego miasteczka Bootleg Springs! Niestety to już będzie finał tej serii, ale już przebieram nogami, aby dowiedzieć co przygotowały dla nas Lucy wraz z Claire Kingsley. “Gin Fling” to historia dwóch osób z często lubianym motywem Hate to love. A w sumie to “nielubienie się” wyszło przez nieporozumienie i brak rozmowy, co niestety wydaje mi się, że jest coraz częstszym problemem wśród społeczeństwa. Także cieszę się, że ten temat został tutaj poruszony. Kolejnym ważnym tematem, jest przedstawiona małomiasteczkowa społeczność oraz rodzina i przyjaciele, którzy zawsze stają za sobą i każdy na każdego może liczyć. Sama chętnie bym zamieszkała w takim miasteczku <3 Ponadto wracamy tutaj do tajemnicy jaką jest owiane miasteczko Bootleg Springs. Otóż przez laty zaginęła nastolatka i istnieje duże prawdopodobieństwo, że do jej zaginięcia mógł się przyczynić nieżyjący już ojciec głównego bohatera - Jonaha Bodine. Czy rzeczywiście tak było? “Gin Fling” to również romans typu slow burn, przy którym mogą się pojawić wypieki na twarzy. Także myślę, że książką będzie idealna dla czytelników, którzy lubią romanse z opisanymi motywami, ale również z szczyptą tajemniczości i niepewności. Mnie nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać na zwieńczenie tej serii, które ma się ukazać już pod koniec grudnia!
Recenzja: Tik tok , Palińska Oliwia
Ta książka to strzał w dziesiątkę na jesienne wieczory z kocem i herbatą w ręku. Wciąga od pierwszych stron i czyta się ją ekspresowo. Od samego początku historia mnie pochłonęła, a ja nie mogłam przestać - chciałam tylko więcej i więcej. Niejeden raz wywołała u mnie szczery uśmiech i śmiech, ale były też momenty, które naprawdę wzruszały. No i oczywiście nie zabrakło napięcia i tego dreszczyku niebezpieczeństwa, szczególnie kiedy sekrety Shelby zaczęły wychodzić na jaw. Chociaż „Whiskey Chaser” to mój numer jeden z sentymentu, to ta część zdecydowanie ląduje na podium - głównie za świetnie rozwinięty wątek miłosny i te wszystkie tajemnice do odkrycia. Co fajne, poza głównymi bohaterami, można lepiej poznać całe miasteczko i jego mieszkańców. Dzięki ankiecie, którą Shelby robi do swojego doktoratu, pojawiały się różne, czasem zabawne, odpowiedzi postaci z dalszego planu. Dla mnie to było świetne urozmaicenie, które fajnie łączyło się z całą historią. Każda część serii ma swoją historię, ale wszystkie mają wspólny element - kryminalną zagadkę o tym, co stało się z Callie Kendall. Uważam, że ten wątek jest poprowadzony super i idealnie równoważy rozwijające się wątki romantyczne. No i sprawia, że nie mogę się doczekać kolejnej części, która będzie o tajemniczym Gibsonie Bodine. Ta postać zainteresowała mnie już w pierwszym tomie, więc mam nadzieję, że w następnej książce w końcu dowiem się więcej. Do zobaczenia!
Recenzja: Kiiki.books, Syc Karolina
Powrót do Bootleg Springs jest jak powrót do domu! 🥹 No kocham tą serię, kocham to szalone miasteczko i nic tego nie zmieni (uwielbiam też Monę Lisę McFilet😆). Małomiasteczkowy klimat w najlepszym wydaniu <3 W rolach głównych tym razem Jonah Bodine, trener personalny i tak w sumie to „nowy” w rodzinie Bodinów. Po prostu nikt wcześniej nie wiedział, że istnieje dopóki do Bootleg Springs nie przyjechał. A po drugiej stronie barykady mamy… cóż jego nową współlokatorkę - Shelby Thompson, która z kolei nie została zbyt ciepło przyjęta w miasteczku. Cóż zdecydowanie przeważa tutaj motyw hate to love. Jonah nie przepadał za Shelby ze względu na pewność, że należy do grona dziennikarzy, którzy próbują się zbliżyć do Bodinów przez ojca podejrzanego o mord3rstwo. I tak się to będzie powoli kręcić. Dużo chemii i jednocześnie humoru. Czyli to co ja w tej serii uwielbiam! Zabierając się za tę serię miejsce na uwadze, że w tle każdego tomu rozgrywa się zagadka kryminalna która z każdym tomem powoli rusza do przodu. A tutaj w końcu pojawiają się znaczące postępy i nie ukrywam, że autorki już kilka razy wyprowadziły mnie w pole i nie wiem na ile wciąż im wierzyć, ale jedno jest pewne - zaskoczyły mnie! Kocham, uwielbiam, dla mnie ta seria mogłaby się nie kończyć. 🤪❤
Recenzja: Kotoksiazka, Kołodziejczak Natalia
GIN FLING to piąta część cyklu TAJEMNICZE MIASTECZKO BOOTLEG SPRINGS. Tym razem głównymi bohaterami są przyrodni brat Bodinów, Jonah oraz przesympatyczna Shelby. Och, jak bardzo polubiłam rodzinę Bodinów i zakochałam się w tym urokliwym miasteczku Bootleg Springs. Mogłabym tam zamieszkać! 😍 Po raz kolejny autorka sprawiła, że wyśmienicie bawiłam się podczas lektury. Iskry między Jonahą a Shelby są wręcz namacalne, dodając tej historii odpowiedniego pieprzu. Ich pełna humoru i napięcia relacja sprawia, że nie sposób odłożyć książki. Jestem też niezmiernie ciekawa wątku zaginięcia Callie Kendall, który przewija się przez wszystkie części serii. Co tak naprawdę się z nią stało? Jeśli lubicie urocze, namiętne powieści z nutą tajemnic, koniecznie sięgnijcie po ten cykl.
Recenzja: ubranewslowa , Kochańska Aleksandra
🐕 gin fling. tajemnicze miasteczko Bootleg Springs - Lucy Score, Claire Kingsley 🐕 kocham małomiasteczkowe historie, a jeszcze bardziej kocham te spod pióra Lucy Score. Bootleg Springs to mała mieścina posiadająca urok, któremu ciężko się oprzeć. jak na małe miasteczko przystało każdy zna tam każdego, a wieści roznoszą się z prędkością światła. jego mieszkańców łączy specyficzna więź, która za każdym razem ogromnie mnie wzrusza. Bootleg Springs skrywa także pewne sekrety, które powoli wychodzą na światło dzienne, co dodaje tej historii szczyptę dreszczyku. przybliżone zostały nam losy Jonaha Bodine, który przybył do Bootleg Springs po śmierci swojego ojca, aby poznać swoje przyrodnie rodzeństwo. mężczyzna przypadkiem znalazł tam swoje miejsce, a los postanowił postawić na jego drodze Shelby Thompson. "gin fling" to książka, którą czytało mi się całkiem przyjemnie i stanowczo za szybko. chętnie spędziłabym z bohaterami jeszcze trochę czasu w tym uroczym miasteczku, ale jeszcze będę miała ku temu okazję. jest to urocza historia miłosna, której rozwój obserwowałam z uśmiechem na ustach. pełna emocji, pasji, dojrzałości i zrozumienia. znajdzie się w niej także szczyptę dreszczyku i grozy, a to za sprawą zaginięcia sprzed lat młodej dziewczyny, która ukształtowała mieszkańców tego miasteczka.
Recenzja: sisters_as_books, Pietrecka Sandra
,, NIEBEZPIECZEŃSTWO ZACZĘŁO BYĆ REALNE. BARDZO REALNE. A JEGO UCZUCIE?" ✍ Jonah Bodine to zabójczo przystojny trener personalny, który pomimo tego, że w miasteczku zjawił się dość niespodziewanie, a jak wiadomo stali mieszkańcy zawsze bacznie obserwują nowo przybyłych to jednak dość szybko znalazł wspólny język, nie tylko z nowo poznanymi ludźmi, ale również ze swoim przyrodnim rodzeństwem, które przyjechał poznać tuż po śmierci ich ojca. Wiódł dość spokojne życie, dopóki jego siostra nie sprawiła mu ,, cudownej niespodzianki" - mianowicie WSPÓŁLOKATORKI. Od tej chwili zamieszał z Shelby Thompson. Była to kobieta, którą Jonah nie dążył jakąś szczególną sympatią. Już od pierwszych chwil mieszkania razem ciężko im było znaleźć wspólny język. Tylko jak długo można żyć w jednym domu z tak napiętą atmosferą... ✍Kochani jak już dobrze wiecie książki tych autorek są nam bardzo bliskie. Kochamy ich pióro, które potrafi nas rozczulić oraz rozbawić do łez. A to w jaki sposób potrafią połączyć ze sobą bohaterów jest fenomenalne. Często są oni z dwóch różnych ,,światów", czy to pod względem majątkowym czy też posiadają dwa różne charaktery, ale zawsze scalają ich w jedną meeega pozytywną całość. I tak samo jest w przypadku Jonaha oraz Shelby. No nie ma w miasteczku innych osób, które możnaby było do nich dopasować. Są po prostu sobie przeznaczeni. Książka widnieje w kategorii SPICY, natomiast naszym zdaniem, była ona jedną ze spokojniejszych i delikatniejszych części. Taka lekka i stonowana. Fajne jest w nich to, że autorki poprzez bohaterów próbują zmierzyć się z różnymi problemami czy chorobowymi. Tym razem postać żeńska posiadała pewną chorobę, która w teorii była przeszkodą do wielu czynności. A mówimy w teorii, dlatego, że wraz z Jonahem, wspólnymi siłami pokazuje, iż warto o siebie walczyć i dążyć do wyznaczonych celów. Więc nie dość, że czytacie super pozycję książkową to dodatkowo motywuje was ona do działania i napawa was taką pozytywną energią. Oczywiście od pierwszej części borykamy się z wątkiem o zaginięciu mieszanki Bootleg Springs, a była nią Callie Kendall. W każdej następnej książce poznajemy coraz to nowsze informacje na jej temat. A ,,GIN FLING" zmienia po prostu wszystko w jej sprawie. Chociaż szczerze już w poprzednich częściach trochę czułyśmy, że Gibson ma coś z tym wspólnego. Ale nic wiecej Wam nie zdardzimy. Musicie sami dowiedzieć się o co może chodzić. Dlatego nie czekajcie tylko kupujcie tę serię, a uwierzcie że nie będziecie żałować wydanych pieniędzy na te cudeńka.
Recenzja: w.slowach.ukryte, Gamracy Katarzyna
Jonah przyjechał do Bootleg Springs po śmierci ojca. Jego rodzeństwo nie miało pojęcia o jego istnieniu. Jednak szybko przyjeli go do rodziny, zresztą jak całe miasteczko. Sam Jonah dobrze się tu czuje i coraz lepiej się odnajduje. Czy zostanie tu na stałe? Shelby również nie jest mieszkanką Bootleg Springs. Przyjechała tu w momencie pojawienia się w miasteczku dziennikarzy i dlatego została wzięta za jednego z nich. Z tego powodu rodzina Jonaha nie pałała do niej sympatią. Dziewczyna jednak pisze pracę doktorską i to społeczność bootlegowska ma być jej głównym tematem. Po odkryciu prawdy przebiegła Scarlett umieszcza Jonaha i Shelby w jednym domku. Czy to się może dobrze skończyć? Całe miasteczko wciąż żyje sprawą zaginięcia Callie. Teraz, gdy odnaleziono ludzkie szczątki i jest duże prawdopodobieństwo, że należą do nastolatki całe śledztwo nabiera rozpędu. Czy w końcu uda się wyjaśnić sprawę? Jak już wiecie uwielbiam wracać do Bootleg Springs i już teraz ubolewam, że zostało mi już tylko jedno spotkanie z mieszkańcami tego miasteczka. Autorki tworzą niesamowitą historię. Małomiasteczkowy klimat, mieszkańcy którzy bronią swoich, a każdy wie wszystko o każdym i na dodatek plotki rozchodzace się lotem błyskawica. Jak tego nie kochać? W tej części mamy relację hate-love między głównymi bohaterami. Jonah nie kryje się z tym, że Shelby to jego największy wróg. Jak się okazuje niesłusznie. A wtedy ich relacja się zmienia, choć mają być dla siebie tylko wakacyjną przygodą. Przecież nie są mieszkańcami miasteczka i po zakończeniu lata być może każde z nich wyjedzie i pójdzie w swoją stronę. Czy jednak tak się stanie? Po raz kolejny czułam się jak mieszkanka Bootleg Springs i całkowicie wkręciłam się w tę historię. A była to historia początkowo spokojna, która z każdym rozdziałem nazbierała tempa, by pod koniec niesamowicie przyspieszyć. Nie zabrakło napięcia i chwil grozy. Ale też i scen, przy których niejedna osoba się wzruszy oraz takich, które rozbawią do łez. Krótko mówiąc - mieszanka idealna - wszystkiego po trochu. Jest to jedna z moich ulubionych serii więc bardzo mocno polecam!
Recenzja: https://instagram.com/naturalna_brunetka?igshid=OGQ5ZDc2ODk2ZA==, Skurzewska Marta
🌸 "Gin Fling" autorstwa Lucy Score and Claire Kingsley to piąty tom serii pod tytułem "Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs ". 🌸 Jonah Bodine przyrodni brat Bodinów jest trenerem personalnym, który rok wcześniej przyjechał do Bootleg Springs na pogrzeb ojca, i wtedy poznał swoje rodzeństwo. Mężczyzna nie ma pojęcia co dalej zrobić ze swoim życiem, i czy powinien zostać w miasteczku, czy wrócić do domu. Kiedy w jego życiu pojawia się Shelby Thompson wszystko się zmienia. Na początku mężczyzna źle ją ocenia, i myśli że jest ona dziennikarką, która wypytuje mieszkańców w sprawie zaginięcia Callie Kendall. Jonah nie traktuje jej przyjaźnie, a kiedy dowiaduje się, że będą współokatorami nie jest tym zachwycony. Jednak poznając bliżej Shelby Jonah zaczyna darzyć ją uczuciem. Mężczyzna wciąż nie może sobie poradzić z tragedią, która go spotkała, i nie chce się angażować w przygodny romans. Czy pojawienie się w jego życiu Shelby zdoła uleczyć jego rany? Czy Shelby dowie się, co się przytrafiło Callie Kendall? 🌸 Ta seria jest fantastyczna i z każdym tomem lubię ją coraz bardziej. Uwielbiam w książkach małomiasteczkowe klimaty, gdzie ludzie wiedzą o sobie wszystko, są zżytą społecznością i mogą na siebie liczyć, i muszę przyznać, że ta seria naprawdę mnie urzekła. W tej części poznajemy przyrodniego brata Bodinów, który zaskarbił sobie przyjaźń i szacunek mieszkańców Bootleg Springs. Choć każda część opowiada historię innego bohatera, to polecam przeczytać wcześniejsze tomy zanim zaczniecie tą książkę ponieważ wątki łączą się ze sobą, i dzięki temu będziecie mieli lepsze rozeznanie w fabule. W każdej kolejnej części odkrywamy więcej informacji na temat zaginięcia nastoletniej Callie Kendall, oraz poznajemy dalsze losy rodzeństwa Bodinów. Jest to świetnie skonstruowana seria, którą czyta się z zapartym tchem. Ta część jest pełna akcji, powoli docieramy do prawdy na temat wydarzeń z przeszłości, ale ktoś nie chce, aby wyszła ona na jaw. Nasi bohaterowie znajdują się w niebezpieczeństwie i muszą zjednoczyć siły, aby oczyścić imię ojca, oraz zdobyć dowody na jego niewinność. Jeśli lubicie książki z małomiasteczkowym klimatem, odrobiną pikanterii, tajemnicą oraz świetnie wykreowanymi bohaterami, to musicie koniecznie przeczytać tą serię. Dla mnie jedna z ulubionych jakie czytałam.
Recenzja: Tik tok , Kulenta Wiktoria
Piąta, ale na szczęście nie ostatnia część serii Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs, czyli historia przyrodniego brata rodzeństwa Bodine zamieszanego w sprawę zaginięcia nastolatki to pozycja, którą poleciałbym każdemu z czystym sumieniem. Cała seria jest jedną z ciekawszych o wspaniałym małomiasteczkowym klimacie, poznawanym z perspektywy osób, które dopiero poznają tamtejsze życie, z wątkiem kryminalnym, który w każdym kolejnym tomie rozwija się i tworzy coraz większą zagadkę. W tej części przeżywamy rozwijający się romans Shelby i Jonaha, którzy mimo początkowej niechęci Johnaha do Shelby po wspólnym zamieszkaniu decydują się na wakacyjny romans. Ich relacja jest jedną z piękniejszych, jakie poznajemy w całej serii ze względu na to, jak bohaterowie zmieniają się nawzajem na lepsze dodatkowo to właśnie w ich historii moim zdaniem poznajemy największy przełom w sprawie zaginionej od ponad dziesięciu lat Callie. Miłość i akcja wręcz wypływa z tej książki, co sprawia, że czyta się ją bardzo przyjemnie i nie można narzekać na brak fabuły. Jedyną wadą jest ukrywanie Gibsona I jego powiązań, ze sprawą Callie i w moim odczuciu było to niezwykle frustrujące, że autorki wyraźnie sugerują, iż coś on ukrywa, a jednocześnie tego nie rozwijają, jednak można podciągnąć to również pod zaletę, ponieważ zostawia to otoczkę tajemnicy wokół Gibsa i w moim przypadku skutecznie zachęca do wyczekiwania na poznanie jego historii. Podsumowując, serdecznie polecam zapoznanie się z całą serią, a tę konkretną część oceniam na cztery na pięć gwiazdek.
Recenzja: z.a.r.a.d.n.a, Gołąb Kasia
GIN FLING. TAJEMNICZE MIASTECZKO BOOTLEG SPRINGS LUCY SCORE, CLAIRE KINGSLEY @editiored To już piąty tom o zwariowanych historiach jakie rozgrywają się w urokliwym i czarującym miasteczku. 🏡 Spokojnie można czytać jako całość, lub indywidualne pozycje, chociaż stracicie wtedy główny wątek kryminalny. Zdecydowanie na plus czytanie za kolejnością tomów i odkrywanie kolejnych tropów, poszlak w każdej części. Dzięki temu mamy coś co zespala wszystko razem. 🥰 Ta część przypadnie do gustu jeżeli lubicie powoli rozgrywającą się akcję z wątkiem hate - love, który przerodzi się w większe uczucie.🔥 Ciekawe nawiązania w fabule motywujące do pokonywania własnych słabości i realizacji postawionych przed sobą celów.💪🏻 Przyjemna historia miłosna z ciekawym tłem.❤️ Idealna do czytania w jesienne wieczory pod kocykiem. Minus za skład książki - mój egzemplarz miał kilka powtórzonych rozdziałów, czy Wasze też ? 👀😬 Podsumowując, polecam Wam poznać losy miasteczka Bootleg Springs i jego mieszkańców. ❤️ Ciekawa propozycja na prezent ponieważ można kupić całą serię.
Recenzja: Zaczytana.na.emigracji, Janaszek Karina
Kiedy widzicie na książce autorkę Lucy Score, to możecie być pewni, że akcja powieści będzie się toczyć w małym i uroczym miasteczku. Tym razem udamy się do niewielkiego Bootleg Springs, gdzie wszyscy wszystkich znają i wszyscy o wszystkim wiedzą. Tu nic się przed nikim nie ukryje, a wiadomości przelatują od jednych do drugich z prędkością świetlną. Tam właśnie przyjechał po śmierci swojego ojca trener personalny Jonah Bodine. Pomimo, że jego ojciec nie cieszył się dobrą sławą w miasteczku, mieszkańcy przyjęli go bardzo serdecznie. Tam również pozna Shelby Thompson, do której od początku nie pała sympatią. Zbyt bardzo interesuje się w sprawy miasteczka, a jeszcze bardziej w sprawę niewyjaśnionego dotąd zaginięcia. Lecz los sprawił, że przyjdzie im wspólnie dzielić mieszkanie. Co z tego wyniknie? Sprawdźcie sami i sięgnijcie po te książkę. ,,Gin Gling” to świetna książka, przy której nie będziecie się nudzić. Z jednej strony czekają na was wątki kwitnącego romansu, a z drugiej mamy wątek kryminalny w tle. Wszystko zostało spójnie połączone w całość. Książkę czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie. Bardzo podoba mi się klimat małomiasteczkowy, w którym dzieje się akcja powieści. Czytając książkę chciałoby się wręcz utknąć w takim miejscu. Pomimo wścibstwa, mieszkańcy są bardzo ciepli i otwarci na nowych ludzi, których po czasie traktują jak rodzinę. Bohaterowie są świetnie wykreowani, od razu darzy się ich sympatią. Mamy też cudownego małego psiego bohatera, a nawet świnkę wietnamską, za którą będziemy ganiać w trakcie czytania.🤭 Jeśli szukacie idealnej książki na jesienny wieczór, to dobrze trafiliście. Bardzo polecam.🧡
Recenzja: ania_czyta_i_pstryka, Klobuch Anna
"Miłość występowała tu nie tylko w dobrych czasach. Prawdziwa miłość to trwanie przy drugiej osobie nawet w najmroczniejszych dniach. Prawdziwa miłość to wspólny wysiłek, wspólne dążenie do celu. Wzloty i upadki. Ranienie i leczenie. To właśnie było źródłem miłości. Praca." Wracamy do małomiasteczkowego klimatu Bootleg Springs i ich charakterystycznych mieszkańców. Shelby Thompson, siostra GT, przyjechała tutaj aby napisać pracę doktorancką dotyczącą psychologii prowincjonalnego miasteczka a dokładniej więzi występujących między mieszkańcami. Nie jest dziennikarką ale przybyła w tym samym czasie co horda pismaków i została za nią uznana. Nie wie o tym Jonah, przyrodni brat Bodinów, pała do niej niechęcią i stara się jej unikać. Lecz siostra Jonah ma inne plany - widzi że między tymi dwoma coś iskrzy i żeby pomóc uczuciu zakiełkować zabawia się w swatkę i umieszcza brata i Shelby pod jednym dachem. Po paru dniach Jonah odkrywa prawdę i za pomocą Shelby sam postanawia wymierzyć słynną bootlegowską sprawiedliwość. Po tym wydarzeniu nie ma już niedomówień a Scarlet miała nosa do tych dwojga. Rodzi się między nimi uczucie lecz ze względu na nieokreśloną przyszłość ma być to tylko wakacyjna przygoda. Czy taka tylko zostanie? Czy coś /ktoś może zmienić bieg wydarzeń gdy przeszłość Shelby zaczyna o sobie przypominać? Uwielbiam książki Lucy Score i ich klimat i tutaj nadal pałam tym zachwytem. Mieszkańcy miasteczka wiedzą o sobie wszystko, plotki rozchodzą się jak świeże bułeczki a gdy poprosisz o pomoc zawsze ją uzyskasz. Nie należy ukrywać informacji, zwłaszcza przed osobami na których nam zależy, bojąc się ich reakcji. Mówienie prawdy nie musi wiązać się z konsekwencjami, których się obawiamy. Najbliżsi są najlepszym wsparciem i nie musi być to tylko rodzina.
Recenzja: Literatura_moja_pasja, Zarębska Agnieszka
Lubicie książki, których akcja toczy się w małych, prowincjonalnych miasteczkach? Jeśli tak, to ten tytuł jest dla ciebie. Jonah Bodine to nieślubny syn zmarłego mężczyzny, podejrzanego o zãmoŕdõw@nie nastolatki. Do tego samego miasteczka trafia także Shelby, dziewczyna z bagażem doświadczeń, która pisze o funkcjonowaniu mieszkańców małego miasteczka. Czy bohaterów połączy płomienne uczucie? Jaką tajemnicę skrywa Bootleg Springs? Dlaczego warto przeczytać tę książkę? ➡️ ciepła, zabawna, rodzinna Saga ➡️ tajemnicza zbrõdnia która trzyma w napięciu przez cały czas ➡️ świetnie rozwijający się wątek miłosny
Recenzja: Magda1266, Florek Magdalena
Czas na recenzję kolejnej części o tajemniczym miasteczku Bootleg Springs „Gin Fling” Lucy Score i Claire Kingsley „Jonah Bodine, trener personalny, pojawił się w Bootleg Springs kilka dni po pogrzebie ojca, kiedy się dowiedział, że ma czwórkę przyrodniego rodzeństwa. Został bardzo dobrze przyjęty przez miasteczkową społeczność, mimo że jego zmarły ojciec był głównym podejrzanym w nierozwiązanej od lat sprawie Callie Kendall. Jonah zamieszkał w niedużej chatce nad jeziorem. Przez pewien czas mieszkał sam, aż któregoś dnia jego przyrodnia siostra sprawiła mu niespodziankę — współlokatorkę. Shelby Thompson, urocza nerdka, wychowywała się w Charlotte. Twierdziła, że przyjechała do Bootleg Springs, aby zebrać materiały do napisania rozprawy doktorskiej z socjologii. Potrzebowała mieszkania. Z pomocą przyszła Scarlett Bodine i zakwaterowała ją w chatce nad jeziorem. Tej samej, w której mieszkał Jonah. Sytuacja stała się niezręczna, gdyż Shelby przyjechała do miasteczka nie tylko z powodu doktoratu. A dodatkową komplikacją był sam Jonah, a raczej to, jak bardzo ten seksowny i przystojny mężczyzna podobał się Shelby. W małych miasteczkach ludzie wiedzą o sobie wszystko, ale Bootleg Springs miało swoje sekrety. Podobnie jak Shelby, która powoli odkrywała tajemnicę Callie Kendall. Postępy w tym małym śledztwie sprawiły, że z mroków przeszłości powróciły jej własne demony. Shelby znalazła się w prawdziwym niebezpieczeństwie. A niezobowiązujący romans z Jonahem okazał się czymś innym niż wakacyjną zabawą… Niebezpieczeństwo zaczęło być realne. Bardzo realne. A jego uczucie?” To już przedostatnia część z całej serii i już zaczyna mi się robić smutno. Polubiłam bohaterów, zżyłam się ze wszystkimi. Do tego historia kryminalna, która czeka na swoje rozwiazanie. No i został wolny jeszcze jeden z braci 😉 Już nie mogę się doczekać ostatniej książki. Moja ocena to 7,5/10
Recenzja: Zaczytana_Anex, Szczepańczyk Anna
Do tej pory książki Autorki zawsze wywoływały we mnie pozytywne wspomnienia, niezależnie od tytułu, po który sięgnęłam. Oczekiwałam, że również ta pozycja będzie spełniać moje nadzieje. Jednak… Nie do końca wiem, jak ocenić tę książkę. Z jednej strony nie mam jej wiele do zarzucenia, ale z drugiej - nie poczułam między nami iskrzenia. Akcja rozgrywa się w tajemniczym miasteczku Bootleg Springs i skupia się na życiu jego mieszkańców, a szczególnie na rodzinie Bodine. To już piąty tom serii, w której każdy dotyczy innych członków rodziny, ale wszystkie tomy łączy główna tajemnica postaci Callie Kendal. Z opisu spodziewałam się romansu z nutą kryminału, gdzie rodzące się uczucie towarzyszyłoby rozwiązaniu zagadki. Otrzymałam jednak przyjemną historię miłosną, która nie wzbudziła we mnie większych emocji. Wszystko działo się dość spontanicznie, a nagłe wyznania bohaterów nie były poprzedzone odpowiednim napięciem. Być może to właśnie sprawiło, że nie obdarzyłam tej książki pozytywnymi odczuciami. Muszę jednak przyznać, że druga częścią tej książki była znacznie lepsza. Skupiała się na tajemnicy miasteczka, co wprowadziło odrobinę dramatyzmu i ociepliło moje uczucia wobec lektury. Jednym z największych atutów tej historii jest doskonałe oddanie klimatu małomiasteczkowego życia. Obserwowanie relacji mieszkańców, ich żargonu i stylu bycia było bardzo przyjemne. Żałuję, że nie zaczęłam czytać serii od pierwszego tomu. Niemniej jednak, można swobodnie sięgnąć po poszczególne tomy, ponieważ, jak zauważyłam w piątej części, nawiązuje ona do ważnych wydarzeń z poprzednich książek, co pozwala zrozumieć główną fabułę. Polecam samodzielne sprawdzenie tej serii i ocenienie, czy jej styl przypadnie Wam do gustu. Może potraktujecie ją jak ja - lekką i przyjemną historię, która niekoniecznie zapadnie Wam w pamięć, a może skradnie Wasze serca!
Recenzja: domis_st, Stryszowska Dominika
Piąta część serii o miasteczku Bootleg Springs, a ja się łapię na tym, że czytam tylko te o nieparzystych numerach. Przeczytana pierwsza, trzecia i teraz właśnie - piąta. Ale im dalej tym ta seria zyskuje, bo tam razem, pomijając drobne głupotki (I Scarlett, której w dalszym ciągu nie lubię) świetnie się bawiłam przy czytaniu. Ten tom skupia się na osobie Jonah Bodine, przyrodnim bracie Bodinów, oraz Shelby, która w miasteczku zbiera materiały do swojej pracy doktorskiej. Czy tych dwójkę coś połączy, to już można się domyślić, ale to co dzieje się w między czasie w miasteczku to już inna para kaloszy. Będzie słodko i romantycznie, ale nie obejdzie się bez mrocznego akcentu, a tajemnica z przeszłości ciągle wisi nad mieszkańcami. Czytało mi się szybko i przyjemnie, ale to taki typ książki. Podobało mi się to, że autorki nie piętrzyły przeszkód nie do pokonania, nie przedłużały, a akcja toczyła się bardzo naturalnie. To była fajna książka. Chętnie sięgnę po zakończenie, bo jestem ogromnie ciekawa jak skończy się ta seria. Jeśli lubicie klimat małych miasteczek i uroczych historii - to lektura dla Was.
Recenzja: W biblioteczce Renaty, Kozłowska Renata
Co wolicie, klimat wielkiej aglomeracji czy małego miasteczka? U mnie jest to zdecydowanie małe miasteczko. One rządzą się swoimi prawami. Tu wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą, niczego nie da się ukryć przed okiem sąsiadów... Ale czy na pewno? Czy w Bootleg Springs jakieś tajemnice się nie ostały przed okiem ciekawskich? No cóż... "Gin Fling" to piąty tom z cyklu Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs i mam trochę problem, jak tu o niej pisać, by Wam nie zaspojlerować ostatnich części. Może zdradzę tylko, że autorki największą uwagę poświęciły Jonahowi, przyrodniemu bratu rodzeństwa Bodine, który przybywa do Bootleg Springs na wiadomość, że ma takie przyrodnie rodzeństwo. I tak jakoś wpasował się do tej małomiasteczkowej osady, jakby mieszkał tu od zawsze. A czy znajdzie tu to czego szuka, czy uleczy rany w sercu i znów pozwoli sobie na miłość, tego dowiecie się z książki. Jeśli nie znacie tej serii, to polecam czytać od pierwszej części, bo książki te łączą się ze sobą. Spaja je historia zaginionej Callie Kendal i ojca rodzeństwa Bodine. Przyznam, że seria ta wciągnęła mnie od pierwszej części, szczególnie losy Callie Kendal leżą mi na sercu. Co się z nią stało? Czy żyje? Czego się obawiała? Tyle pytań, ale czegoś już mogliśmy się dowiedzieć. I w tej części autorka zdradzi nam istotne wiadomości. Ale ja nie zdradzę Wam nic, przeczytajcie sami. To opowieść pełna emocji, trochę romans a trochę sensacja. Jest gorąca, ognista...oj dzieje się tu, dzieje... Teraz zapraszam Was, odwiedźcie to wyjątkowe miasteczko. Poznajcie jego mieszkańców i poczujecie ten bootlegowy klimat.
Recenzja: Lettoaletto, Grzelak Karolina
Znacie serię "Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs"?😍 Ja pokochałam ten cykl od pierwszego tomu, a autorki, choć kolejne części piszą naprzemiennie, świetnie trzymają w napięciu! Akcja rozgrywa się w niewielkim, klimatycznym miasteczku, w którym główną rolę odgrywa rodzina Bodine'ów. "Gin fling" to już piąty tom, w którym poznamy historię "najnowszego", przyrodniego brata - Jonaha. Przyjechał do miasteczka tuż po pogrzebie ojca, kiedy dowiedział się o swoim rodzeństwie. Teraz sprawa zaginięcia sprzed lat nadal nie jest rozwiązana, ich ojciec nadal pozostaje przez niektórych podejrzewany o powiązania z Callie Kendall, a Bodine'owie, choć po kolei układają sobie życia prywatne, wciąż zmagają się z tą wielką tajemnicą. Jonah jeszcze nie wie, na ile zostanie w Bootleg, podobnie jak Shelby - przyjezdna, która miała niezbyt udany start w towarzystwie. Tych dwoje zostanie przymusowymi współlokatorami, a początkowe nieporozumienia, z czasem przekształcą się w całkiem udaną współpracę. Jak bardzo udaną?😉 Trener personalny i urocza nerdka pisząca doktorat, wakacyjny romans, nieco mocnej Księżycówki i mamy przepis na świetną historię.😁 Uwielbiam relację Jonaha i Shelby, uwielbiam zarówno ich początkowe, zadziorne interakcje, jak i późniejsze- pełne chemii i humoru. Połączyło ich jeszcze jedno - i to również był bardzo dobry wątek - kwestia tożsamości i przynależności do jakiejś społeczności. Oboje niby bliscy, ale przyjezdni, niby zaufani, ale nie do końca. Autorki świetnie uchwyciły ten problem i idealnie wpasował się w temat tak hermetycznego miasteczka, jakim jest Bootleg Springs. Jeśli chodzi o sprawę Callie Kendall, mogę zdradzić, że sporo w tym tomie wyjdzie na jaw, nic zresztą dziwnego, bo został już tylko jeden. Co do rozwoju tej sytuacji, mam nieco mieszane uczucia, podejrzewam, w jakim kierunku pójdzie dalej fabuła i choć jeszcze sporo przede mną, to liczyłam na coś innego. Wszystko jednak zależy od autorek, tak że czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy i mam nadzieję, że się nie zawiedziemy.😊 Nie zabraknie tu również bohaterów, których już znamy! Jeśli więc tęskniliście za resztą Bodine'ów i chcecie wiedzieć, co u nich, koniecznie kontynuujcie czytanie.😁 Pojawi się też dreszczyk emocji za sprawą duchów z przeszłości, ale spokojnie - one też są po coś!😉 8/10, uwielbiam!🥰
Recenzja: wiecej_niz_ksiazki, Pompa Pamela
Jak wielkie zamieszanie może spowodować jedno nieporozumienie? OJ WIELKIE! Na przykład pewien chłopak może nienawidzić i oskarżać niewinną dziewczynę… a później jeszcze z nią zamieszkać….? Ciężko jest mi opisać co czuję wobec głównych bohaterów. Na początku podobała mi się relacja, która miała zadatki na hate-love, ale dość krótko to trwało. Kiedy John zrozumiał, że źle ocenił Shelby to w sekundę ich relacja zmieniła się na przyjacielską. Nagle przyszły pocałunki, zwierzenia - miałam wrażenie, że ktoś wyrwał mi strony z książki, czegoś mi brakowało, takiego płynnego przejścia. Na szczęście w późniejszych rozdziałach autorka pokazała jak pięknie i wyjątkowo rozwijała się ich relacja. Chociaż oboje powtarzali,że to tylko „wakacyjna przygoda” to myślę, że nikt w to nie wierzył, nawet oni. Autorka w ciekawy sposób wykorzystała zawód oraz przeszłość Shelby do powiązania jej ze sprawą zaginięcia. Było to dla mnie ciekawe i nadało fabule pewnego dreszczyku emocji. Nie będę ukrywać, że najbardziej interesował mnie wątek ze śledztwem. I muszę tutaj pochwalić, ponieważ w końcu dostaliśmy konkrety. Wcześniej autorki wodziły nas za nos i podrzucały ślepe tropy, a teraz w końcu czuć, że sprawa ruszyła do przodu. Jestem usatysfakcjonowana, ponieważ moja teoria, którą założyłam na samym początku serii powolutku zaczyna się sprawdzać. Nie mogę się doczekać aż w końcu poznamy historię Gibsona. Obserwuję tego chłopaka od samego początku i według mnie jest on najciekawszą postacią.
Recenzja: @melodyjnemysli, Rogoża Nikola
Pamiętam, że przy pierwszej części odczuwałam duże obawy związane z pojawieniem się Jonaha, po śmierci ojca, myślałam, że będzie uprzykrzał życie przyszywanego rodzeństwa, lecz bardzo się myliłam. Czekałam na jego książkę, gdyż od początku byłam nim zaintrygowana. Podobało mi się, jego postać, jego dobro, ale i zmartwienia, które często nim kierowały. Wątek kryminalny pomimo tego, że nadal nie został rozwiązany, w tym tomie był dla mnie najbardziej konkrety(choć zaważyły na tym ostatnie rozdziały) może było to spowodowane tym, że zbliżamy się do końca, lecz miałam wrażenie, że autorki w końcu się nad nami zlitowały i dały dużo więcej informacji niż poprzednio, co bardzo mnie ucieszyło, choć czuje też dużą niemoc, że nie umiem dojść do sedna zaginięcia Callie. Sama relacja romantyczna choć nie jest moją ulubioną z serii, była dla mnie przyjemna do śledzenia. Początkowa niechęć do głównej bohaterki, zmiana jaka w nich zachodziła, jak przeradzało się to w coś trwalszego było naprawdę piękne. Małe miasteczko, do którego zostajemy przeniesieni po raz kolejny, jest otoczone niesamowitym ale i urokliwym klimatem, zawsze mnie zadziwia sposób w jaki zostaje opisane, podczas czytania czuje się komfortowo, ale i mam wrażenie, że sama przebywam wśród mieszkańców. Ta seria ma swoje mocne i słabsze strony, lecz pomimo tego, jest dla mnie milą odskocznią, podczas jej czytania zawsze mam uśmiech na twarzy, na przestrzeni tomów zżyłam się z bohaterami, przez co czytanie też jest dla mnie dużo przyjemniejsze, czekam z niecierpliwością na następną część, która mam nadzieje, podtrzyma poziom reszty książek, a może nawet okaże się jeszcze lepsza.
Recenzja: a.court.of.book, Musialska Marta
"Gin Fling" to piąty tom serii o małym miasteczku Bootleg Springs, a właściwie o rodzeństwie Bodine'ów (oraz ich przyjaciołach) i tajemnicy, która wychodzi na jaw. Chociaż nie czytałam wcześniejszych tomów, ponieważ ta seria w jakiś magiczny sposób mi umknęła (spokojnie, nadrabiam), to po opisie postanowiłam spróbować. Serie, których każdy tom opowiada inną historię, mają to do siebie, że można je czytać w dowolnej kolejności (oczywiście, logicznie, nie unikniecie spoilerów do wcześniejszych tomów), więc tutaj nie było inaczej. Początek był lekko zwichrowany, ponieważ bohaterowie mieli już swoje pięć minut we wcześniejszych tomach, ale absolutnie to nie przeszkadza. Bohaterowie byli chyba najbardziej charakterystycznym elementem tej historii, czy to główni, czy poboczni. Shelby i Jonah to naprawdę pogodne, dobre dusze, które dźwigają bagaż emocjonalny. Bardzo podoba mi się, że postaci są tak wyraziste, nieszablonowe — wszystkich można łatwo polubić od pierwszych stron. Wszyscy bohaterowie należą do jednej wielkiej rodziny, co kocham całym czytelniczym serduszkiem. Shelby i Jonah są uroczy i słodcy, zawsze otwarci na siebie, co jest naprawdę, naprawdę bardzo cudowne. Ta historia była bardzo dobra, czytało się ją szybko i przyjemnie. Wolałabym nieco więcej chemii między bohaterami, ale jednak nie jest to typ szalonego, namiętnego romansu, ale czegoś trwałego i silnego, totalnie słodkiego. "Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs" to saga rodziny Bodine'ów, w której każdy członek zasługuje na szczęśliwe zakończenie. Jest właśnie ten typ serii romantycznych, który uwielbiam! Nie mogę się doczekać, aż cofnę się do wcześniejszych historii.
Recenzja: Slomka_milena, Słomka-Sławecka Milena
„Gin Fling” to piąty tom serii o tajemniczym miasteczku Bootleg Springs. Lucy Score i Claire Kingsley to ostatnio moje faworytki w powieściach „na jeden wieczór”. Poziom napięcia i zainteresowania w czytelniku, podobnie jak we wcześniejszych częściach, został zachowany na odpowiednim poziomie. Lekkie pióro autorek i niespodziewane zwroty akcji idealnie ze sobą współgrają. Tym razem poznajemy bliżej postać kolejnego z braci rodziny Bodine - Jonaha. Ponownie na drodze chłopaka staje nieodgadniona Shelby.. Ich relacja wchodzi na pierwszy plan powieści i tu zaczyna się akcja...🤣 Czy od nienawiści do miłości jest krótka droga? Oj, czasem nawet bardzo. I właśnie tych dwoje będzie miało okazję się o tym przekonać. Nie zabraknie wielu zabawnych dialogów! Pełna wzruszeń, dużych emocji, ale również nadzwyczaj humorystyczna część. 😉 Bardzo dużego tempa nabiera również wątek zaginionej przed laty Callie Kendall, której historię zna już każdy mieszkaniec Bootleg. Na jaw wychodzą nowe fakty, śledztwo dostaje zupełnie inny wymiar, pojawia się jeszcze więcej pytań. Czy Callie nadal żyje? Kto w końcu okazał się wrogiem, a kto sprzymierzeńcem dziewczyny? Co na to wszystko rodzina zaginionej oraz rodzina Jonaha? Urocza historia dwojga ludzi, którzy w końcu odnaleźli siebie, połączona z bardzo napiętą historią kryminalną. W „Gin Fling” mamy więcej tego drugiego, dlatego jest to póki co najlepsza, według mnie, część! Nie mogę doczekać się szóstego i zarazem ostatniego tomu o miasteczku Bootleg Springs! Czuję, że może być zaskakująca… 🤭
Recenzja: szop_w_meloniku, Gil Wiktoria
"Gin Fling. Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs" to piąty tom serii. Tym razem to Jonah został głównym bohaterem historii oraz Shelby Thompson, która przyjechała do miasteczka by napisać rozprawę doktorską z socjologii. Niestety Jonah mylnie myślał, że jest ona dziennikarką, która żeruje na nieszczęściu innych i bada sprawę zaginięcia Callie Kendall. Jednak co jeśli w końcu dowie się prawdy? Czy miłość dopadnie również jego? Co kryje przeszłość Shelby? Skąd ma blizny na ciele? W takim małym miasteczku jak Bootleg Springs jest bardzo dużo sekretów do odkrycia. Na pewno podczas czytania nie da się nudzić. To urokliwe miasteczko potrafi nieźle oczarować. Każdy mieszkaniec jest ciekawie wykreowany i intrygujący. Uwielbiam takie małomiasteczkowe klimaty, gdzie każdy ma jakieś nieodkryte sekrety. Historia Shelby i Jonaha też mnie porwała. Ich wspólna intryga była urocza. Bardzo miłym dodatkiem na koniec każdego rozdziału była ankieta zrobiona przez Shelby do jej rozprawki doktorskiej i odpowiedzi mieszkańców. Niektóre były całkiem zabawne i pasowały do treści danego rozdziału. Intryguje mnie też sprawa Callie Kendall. Zastanawia mnie czy coś w kolejnym tomie jeszcze nas coś zaskoczy czy rozwiązanie tej zagadki to już będzie tylko formalność. Podsumowując, jeśli czytaliście poprzednie tomy to koniecznie sięgnijcie też po ten! A jeśli jeszcze nie znacie tego wspaniałego miasteczka jakim jest Bootleg Springs i jego mieszkańców, a lubicie małomiasteczkowe romanse i zagadki to także możecie sięgnąć po ten tom, tylko ominą was drobne smaczki, ale zdecydowanie warto poznać tą historię!
Recenzja: thou.sandlives, Panek Milena
Macie takie książki/serie, przy których zawsze wiecie, że będziecie się świetnie bawić? Dla mnie jedną z takich serii jest właśnie „Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs” - „Gin Fling” to już piąty tom, a wciąż trzyma poziom pozostałych części. Jest zabawnie i ciekawie, czyta się błyskawicznie i co najważniejsze… wątek romantyczny chwyta za serce. Jonah, chociaż mieszka w Bootleg Springs już od kilku lat, wciąż nie czuje się częścią ani tej małej, zżytej ze sobą społeczności, ani tym bardziej rodziny Bodine. Przynajmniej nie tak, jak reszta jego rodzeństwa. W końcu był nieślubnym dzieckiem ich ojca. A Bootleg Springs nie było miejscem, w którym się wychował. W głębi serca miał jednak nadzieję, że zostanie jego domem. Zaczynając od małej chatki, którą wynajmuje od swojej siostry, Scarlett. Bo w momencie, kiedy całe miasto zna jego imię i nazwisko, rozkład dnia, przyzwyczajenia i listę zakupów na cały tydzień, Jonah potrzebuje takiego miejsca, w którym w końcu będzie mógł pobyć sam ze sobą. I może. Do chwili, kiedy Scarlett wpada na genialny pomysł i postanawia zabawić się w swatkę, podrzucając bratu nową współlokatorkę. Och, i to wcale nie byle jaką - Shelby Thompson. Dziewczynę, którą Jonah darzył ogromną niechęcią od momentu, kiedy tylko pojawiła się w Bootleg Springs. Shelby pisze doktorat poświęcony psychologii prowincjonalnego miasteczka i relacji, jakie tworzą się pomiędzy mieszkańcami małych społeczności, a Jonah… bardzo nie lubi, kiedy ktoś węszy przy jego rodzinie, która - bądź co bądź - ma trochę spraw do ukrycia. Złe emocje pomiędzy tą dwójką są wręcz namacalne, ale jak to mówią - „od nienawiści do miłości…”. Dlatego możecie mi wierzyć, że nie trzeba długo czekać na to, aby ich wzajemne napięcie się rozładowało. I sprawiło, że… „Shelby Thompson w moich ramionach była moim nowym ulubionym przeżyciem i nie miałem pojęcia, co z tym zrobić.” Po raz kolejny autorki nie zawiodły i oddały w nasze ręce świetnie napisaną historię z dwóch perspektyw dwojga głównych bohaterów. „Gin Fling” to powieść o ciągłym poczuciu niedopasowania, o chęci przynależności, o poszukiwaniu swojego własnego miejsca w tym wielkim świecie. Być może okaże się nim Bootleg Springs, a może… ramiona ukochanej osoby. Oprócz tego mamy tu motyw ch0r0by, pokonywania ograniczeń i walki o marzenia. Nie zapominajmy też o wątku kryminalnym, który odgrywa kluczową rolę od początku tej serii. I mogłoby się wydawać, że w piątej części autorki postanowią w końcu powoli zakończyć sprawę tajemniczego zaginięcia Callie Kendall, a jednak… wciąż dostajemy więcej pytań, niż odpowiedzi. Na światło dzienne wychodzą nowe okoliczności, nowe informacje… które w pewnym momencie całkowicie zmiotły mnie z planszy. Nie wiem, w jaki sposób Lucy Score i Claire Kingsley planują postawić kropkę i zakończyć serię w kolejnym, ostatnim już, tomie, skoro tak wiele rzeczy wciąż pozostaje bez wyjaśnienia. Ja jednak czekam z niecierpliwością, tym bardziej, że przed nami historia Gibsona, ostatniego z braci Bodine. A że mam słabość do tajemniczych, mrukliwych i zamkniętych w sobie książkowych facetów… liczę, że „Highball rush” okaże się moją ulubioną częścią. Póki co pierwsze miejsce wciąż należy do „Moonshine kiss”, ale polecam Wam całą tę serię - jest lekka, ciekawa, zabawna i potrafi utrzymać w napięciu. Romanse idealne na… jakikolwiek czas.
Recenzja: @alibookscorner, Witaszek Aleksandra
„Gin Fling”🏋🏻👩🏼💻💙 „(…) i przyciągnąłem ją z powrotem do siebie. Uznałem, że bardzo mi się to podoba. Shelby Thompson w moich ramionach była moim nowym ulubionym przeżyciem i nie miałem pojęcia, co z tym zrobić.” Pojawienie się Jonaha Bodine w Bootleg Springs było dla wszystkich zaskoczeniem. Okazało się, że jest on nieślubnym synem Jonaha seniora, który jest podejrzany w sprawie morderstwa sprzed lat. Mimo niepewnej historii, społeczność przyjęła nowego mieszkańca z otwartymi ramionami. Jednak po niespełna roku spędzonym w Bootleg, Jonah wciąż nie potrafi w pełni odnaleźć się w roli nowego członka rodziny. Nierozwiązane problemy, przed którymi próbował uciec, wciąż go prześladują. Cały swój czas poświęca na treningi personalne i ćwiczenia z miejscową ludnością, jednak decyzja o zakupie lokum i otwarciu siłowni jest odsuwana w czasie. Kiedy w końcu zdecydował się na samodzielne zamieszkanie, Scarlett postanowiła wprowadzić odrobinę zabawy do jego życia i sprowadziła mu współlokatorkę. Shelby Thompson, przyrodnia siostra GT przyjechała do miasteczka by móc zebrać materiały do jej pracy doktorskiej z socjologii. Urocza nerdka potrzebowała jednak mieszkania. Z pomocą przyszła Scarlett, która bez wahania ulokowała ją w domku Jonaha. Tego samego Jonaha, który wzbudza w niej uśpione dotąd emocje. Jonaha, który jest na nią wściekły bo mylnie zinterpretował jej przyjazd do Bootleg Springs. Każde miasteczko skrywa własne sekrety, lecz odkrycie niektórych tajemnic może okazać się niebezpieczne. To miała być tylko wakacyjna przygoda. Co mogło pójść nie tak? Niebezpieczeństwo zaczęło być realne. Bardzo realne. A jego uczucie? „- Patrzysz na mnie, jakby miłe rzeczy ci nie wystarczyły - szepnęła. - Może tak jest. - Może tak działa gin. - Może tak działa ta dziewczyna.” Wiecie, co tak bardzo uwielbiam w klimacie małych miasteczek? To niezwykłe uczucie, gdy cała społeczność jednoczy się, by pomóc tym, którzy tego potrzebują. Czasami wydaje się, że ta bliskość i wzajemne wsparcie rekompensują fakt, iż każdy wie wszystko o każdym. Książki Lucy Score, za każdym sprawiają mi one prawdziwą przyjemność. Jej seria z Clarie Kingsley, z każdym nowym tomem, wciąga mnie coraz bardziej i przybliża do rozwiązania zagadki, która już od pierwszego tomu nie daje mi spokoju. Na jaw wychodzi coraz to więcej nowych faktów, które zmuszają mnie do kwestionowania wcześniejszych przekonań. Czasami odnoszę wrażenie, jakbym sama stała się częścią tej opowieści, a napięcie i emocje sprawiają, że nie mogę się oderwać od czytania. To niezapomniane uczucie, gdy ponownie siadam w wygodnym fotelu, gotowa zanurzyć się w na pozór spokojne życie mieszkańców Bootleg Springs. Po raz piąty autorki sprawiła, że zapomniałam o wszystkim innym. Jestem szalenie ciekawa finałowego tomu i historii skrytego Gibsona. Mam ogromną nadzieję, ze dostaniemy ten tom jeszcze w tym roku.
Recenzja: Zaczytany.pingwinek , Hanus Paulina
[...] - Moi właśni bracia, moja siostra, całe to przeklęte miasteczko. - Byłem obiektem żartu. Lokalnym odmieńcem. Nie znosiłem tego, że znowu poczułem do tej pory uśpione uczucie braku przynależności. 📚 Kontynuacja Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs (tom 5) 📚 Tajemnice 📚 Śledztwo 📚 Niebezpieczeństwo 📚Recenzja 📚 Zacznę na wstępie od tego, że jest to kolejny już tom serii o Tajemniczym miasteczku i oczywiście jak to ja... Nie sprawdziłam tego, biorąc do ręki opis książki po prostu przepadłam. Odcięło mi styki i gdy już zaczęłam czytać dopiero zorientowałam się, że mam do czynienia z serią. Na moje szczęście okazuje się, że brak znajomości poprzednich tomów nie ciąży. Autorki zadbały oto, aby móc cieszyć się tomem bez żadnego dyskomfortu. Sam klimat miasteczka w zestawieniu z mglistą okładką powoduje ciarki. Autorki zadbały oto, aby klimatyczne miejsce skrywało pod peleryną życzliwości i uśmiechów tajemnice, których nie dało się zakopać. To jest zdecydowanie mocna strona tego tomu. Choć miałam wrażenie, że kryminał był bardziej tłem to napięcie towarzyszyło mi prawie przez większość czasu. . W ciekawy i nieszablonowy sposób możemy poznać pozostałych bohaterów dzięki czemu tworzymy własną listę podejrzanych. Miałam jednak pewien niedosyt. Liczyłam na śledztwo z udziałem czytelnika, odkrywanie faktów, a otrzymałam niekiedy poszlaki na tacy. W książce możemy też dostrzeć relacje między bohaterami, która nie jest idealna ale magnetyzuje. Tych dwoje zdecydowanie ma wzajemne przyciąganie. Nie jestem pewna czy, aby nie za szybko ich relacja owocuje, ale to już pozostawię do waszej opinii. Podsumowując książka napisana przyzwoicie, widać, że nie jest to debiut autorek. Na początku widać iskrę, która się mieni. Czym dalej tym emocje nieco opadają, ale czyta się ją przyjemnie, nie przynudza. Myślę, że jest to jeden z spokojniejszych kryminałów stąd polecam książkę bardziej tym którzy dopiero raczkują w tym gatunku. [...] Nigdy nie wiesz, gdzie spotkasz miłość.
Recenzja: złotowłosa i książki, Agnieszka Rowka
Małe miasteczko. To tylko szczęście, radość i natura? Wścibskość ludzi? Nie, to także głęboko skrywane tajemnice i sekrety, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. Przyznam się bez bicia, że nie czytałam poprzednich tomów serii "Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs". Czy w związku z tym było mi ciężko się tutaj odnaleźć? Nie czułam trudności. Nie miałam problemów z odnalezieniem się w fabule. Każdy tom opowiada odrębną historię ale zauważyłam, że łączy się z poprzednimi częściami tym, że dochodzą nowi bohaterowie do tych już poznanych. Czytanie chronologiczne zostawiam wam do wyboru aczkolwiek dla mnie nie ma przymusu. Autorki na pewno świetnie oddały klimat małomiasteczkowości. To była zdecydowanie wąska społeczność. Miała wszystkie cechy, jakie w takim wątku są potrzebne do pełni szczęścia. Kreacja bohaterów również nie odbiegała od norm. Mieli swoje charakterki i osobowości. Shelby Thompson to kobieta odważna, ambitna i inteligentna. Swoją przeszłość stara się przekuć w coś dobrego. Wewnętrzną siłą może motywować do zmian. Jonah to świetny facet. Jego bagaż doświadczeń jest również konkretnej masy ale on jest w stanie uniesctna swych barkach wszystko. Widać było gołym okiem przemianę, jaką przechodził. Im bliżej go poznawałam, tym więcej zdobywał ode mnie plusów. Ich relacja zawiera konkretną dawkę pieprzu. Pikanterii, która w miarę rozwoju wydarzeń nabierała głębi i żaru. W moim odczuciu autorski bardzo fajnie pociągnęły ten wątek. Było zdecydowanie na co czekać. Ale motyw zbrodni to cudo. To budowanie napięcia. Podbijanie adrenaliny. Prowadzone śledztwo oraz wszelkie pozostałe sytuacje z tego zakresu przywodzą na myśl thriller, gdzie nie wiadomo kto kim jest i jaki miał motyw. Bardzo mi się podobało to wszystko. W związku z powyższym czy będę chciała przeczytać poprzednie tomy? Zdecydowanie tak. Czy sięgnę po kolejny? Oczywiście, że tak. Czy mogę wam polecić tę pozycję? Jak najbardziej. Także bierzcie i czytajcie. Polecam
Recenzja: nocne.czytanki, Barth Monika
Jest to piąty tom historii o miasteczku Bootleg Springs i jego mieszkańcach. Przyznam szczerze, że nie czytałam poprzednich tomów ale nie było to przeszkodą. Wszystkie pokrewieństwa zostały wyjaśnione, więc nie miałam problemu w odnalezieniu się w rodzinnych relacjach bohaterów. Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, lekko. Bardzo polubiłam główną parę czyli Shelby i Jonaha. Na początku śmiałam się z ich przepychanek, a później rozczulałam nad ich związkiem. Ogólnie wszyscy bohaterowie dali się polubić. Bardzo spodobało mi się to, że w miasteczku Bootleg Springs wszyscy są mili, pomocni zupełnie jak druga rodzina. To miasteczko i jego mieszkańcy skojarzyli mi się z miasteczkiem Vergin River z serialu o tym samym tytule. Przyjemnie czyta się o takich relacjach, gdy pośród nas jest tyle nienawiści w ludziach, po sąsiedzku. Plusem jest dla mnie to, że Shelby oraz Jonah mają swoje demony z przeszłości, z którymi muszą walczyć. Strata bliskiej osoby, choroba, traumatyczne przeżycia. Nie jest to tylko sielankowa relacja. Gdzieś pomiędzy wkrada się wątek kryminalny czyli zaginięcie młodej dziewczyny przed laty. Ten wątek jest bardzo ciekawy, tajemniczy, trzyma w napięciu. Książkę określiłabym jako romans obyczajowy z elementami kryminału. Końcówka mnie rozwaliła na łopatki, śmiałam się i płakałam na przemian. Czekam z niecierpliwością na ostatni tom tej sagi, a w wolnych chwilach na pewno przeczytam poprzednie części. Polecam! Książka idealna na jesienno-zimowe wieczory.
Recenzja: zia.libri, Bunzel Martyna
“Gin fling” jest piątym tomem z cyklu opowiadającym o Tajemniczym Miasteczku Bootleg Spring oraz zwariowanej rodzinie Bodine. Moja przygoda z tą serią miała swoje wzloty i upadki, jednak ta część zdecydowanie należy do jednej z moich ulubionych. Relacja Jonah oraz Shelby rozpoczyna się od jednostronnego hate - love. Niewyjaśnione sprawy powodują napiętą atmosferę w ich relacji. A moment, w którym zostają współlokatorami z przymusu, rozpoczyna chaosu, który ma zapanować w ich życiu. Książka nada się idealnie na jesienne wieczory pod kocem i kubkiem herbaty. Czyta się ją niesamowicie szybko. Od samego początku pochłonął mnie wir wydarzeń. Nie mogłam się od niej oderwać, chciałam więcej i więcej. Nie zliczę ile razy wywołała moje rozbawienie i uśmiech na twarzy. Pojawiły się również momenty wzruszenia. Nie zabrakło również odrobiny poczucia niebezpieczeństwa, które spowodowały wydarzenia. W szczególności, kiedy historia Shelby ujrzała światło dzienne. I chociaż z sentymentu na ten moment “Whiskey Chaser” jest moją ulubioną historią to ta znajduję się na podium pod względem wątku romantycznego i odkrywania tajemnic. W tej pozycji oprócz głównych bohaterów czytelnik może bliżej poznać całe miasteczko i jego mieszkańców. Za sprawą ankiety, którą prowadzi Shelby w ramach swojego doktoratu, pojawiały się odpowiedzi na przeróżne pytania od bohaterów znanych tylko z dalszych planów akcji. Moim zdaniem było to bardzo ciekawe rozwiązanie, które idealnie łączyło się z treścią historii. Mimo że każda część opowiada inną historię łączy je wspólny element. Zagadka kryminalna, której rozwiązaniem będzie odpowiedź na to co stało się z Callie Kendall. Moim zdaniem jest to niesamowicie poprowadzony wątek. Na tle rozwijających się relacji romantycznych dodaje balansu. W dodatku wzbudza we mnie ogromną ciekawość do sięgnięcia po kolejną część. Którą swoją drogą nie mogę się już doczekać, ponieważ będzie ona opisywać losy tajemniczego Gibsona Bodine, który zaciekawił mnie już w pierwszym tomie.
Recenzja: chaos_czytelniczy , Goszczyńska Iza
Początek tej historii był dla mnie na tyle trudny i tak ciężko było mi się wgryźć w historię Jonaha i Shelby, że przez chwilę zastanawiałam się, czy przypadkiem nie czuję w tej książce zmęczenia materiału - w końcu to już tom piąty, pewne wątki są nowe, ale od pierwszego tomu ciągnie się główny trzon historii i końca nie widać... w jakiś sposób zwatpiłam i to tak bardzo, że ciężko było mi wrócić do czytania po odłożeniu książki. Powinnam się jednak już nauczyć jednego: nigdy nie wątpić w Lucy Score. Powróciłam do czytania z uprzedzeniami i niechęcią, przekonana, że skończę i już, że napiszę recenzję, a późnej już ostatni tom (bo nie ma bata, nie zrezygnuję z poznania rozwiązania) - ale okazało się, że chociaż początek tej powieści mnie nie urzekł to zdecydowanie warto było dać jej szansę, bo oh my, dalej jest cudownie komfortowo, szalenie i ciekawie. Chociaż historia rozkręca się jak diesel na zimnym, to jak już pójdzie! Przede wszystkim bardzo spodobało mi się poprowadzenie wątku romantycznego w tej części: jest to relacja pełna napięcia od samego początku. Najpierw powodowanego niechęcią, późnej tajemnicami, a na końcu pożądaniem. Jest też w jakiś sposób tak urocza i wypełniona zaufaniem, że czytałam z zapartym tchem o tym, jak główni bohaterowie się do siebie zbliżają. W tej części nie zabraknie też napięcia w innych elementach fabuły - szczególnie czuć to przy zakończeniu, kiedy na myśl o ostatnim tomie gardło ściska się z ekscytacji i nerwowego oczekiwania. Oczywiście przez całą książkę czuć, że autorki chowają w rękawach jeszcze wiele asów. Zawsze podziwiam talent Lucy Score do pisania romansów osadzonych w małych miasteczkach. Bootleg Springs poznałam już bardzo dobrze - znam tamtejszych ludzi, znam głównych bohaterów, znam jego tajemnice i historię.
Recenzja: love.s.books, Bort Sylwia
Powrót do Tajemnicze miasteczka Bootleg Springs okazał się jak zawsze przyjemny i pełny napięcia w oczekiwaniu na rozstrzygnięcie sytuacji z Callie. Tym razem głównymi bohaterami stają się Jonah i Shelby. On przyjechał tu tuż po pogrzebie ojca i dość szybko został zaakceptowany przez swoje przybrane rodzeństwo i mieszkańców jako jeden z nich. Ona chciała się dowiedzieć, co takiego ma w sobie to miasteczko, że ludzie tu o siebie tak dbają do swojego doktoratu. Ich relacja jest dość burzliwa na początku przez pewne niewyjaśnione kwestie. Jednak wsparcie najbliższych powoduje, że zaczyna ich coś łączyć. Całość czytało się jak zawsze rewelacyjnie. Uwielbiam ten klimat, jaki tworzą autorki w tej serii. Dodatkowym atutem zawsze jest historia zaginione dziewczyny i sprawy, które toczą się w tej kwestii. W tej części wiele sytuacji nabiera innego koloru i już nie mogę doczekać się ostatniej części. Polecam.
Recenzja: Mazia89, Kostuń Marzena
Przed Wami przedostatni tom opowieści o mieszkańcach miasteczka Bootleg Springs. "Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs. Fin Going" Lucy Score oraz Claire Kingsley Tym razem głównymi bohaterami są Jonah przyrodni brat rodziny Bodine oraz Shelby, niedawno przybyła siostra TG. Początkowe relacje między Jonah, a Shelby będą pełne napięcia, jednak jak mówi znane przysłowie "kto się czubi ten się lubi, szybko odkrywają, że przyciąga ich do siebie coś więcej. Czytelnik będzie miał okazję obserwować jak między nimi rozwija się uczucie oparte na miłości, namiętności, wsparciu i zaufaniu. Oprócz wątku romantycznego w końcu poznamy więcej szczegółów dotyczących zaginięcia Callie Kendal. Na jaw wyjdzie wiele nowych faktów, ale równocześnie pojawi się sporo pytań. Rodzina Bodine stanie przed poważnym zagrożeniem, a zakończenie tej części z pewnością wciągnie każdego, oferując mieszankę napięcia, grozy i niejasności, które nie pozwolą odłożyć książki. Jednym z najcenniejszych elementów tej powieści jest wyjątkowo dobrze oddana atmosfera małego miasteczka. Bootleg Springs to miejsce, w którym wszyscy się znają, a plotki rozchodzą się z prędkością błyskawicy. Dzięki tej precyzji czytelnik z łatwością przenosi się do tej społeczności, niemal czując jej klimat. To opowieść romantyczna, która z początku się dłuży. Dopiero zakończenie wciąga czytelnika i pozostawia odbiorcę w niecierpliwym oczekiwaniu na finałowy tom serii.
Recenzja: @leavelawforbooks, Petr Weronika
„Patrzysz na mnie, jakby miłe rzeczy ci nie wystarczyły- szepnęła. -Może tak jest. -Może tak działa gin. -Może tak działa ta dziewczyna”. Jonah Bodine, krótko po śmierci ojca, trafił do Bootleg Springs, by poznać czwórkę swojego przyrodniego rodzeństwa. Miał być tam tylko chwilę, lecz został. Był trochę jak talizman przynoszący ludziom szczęście w miłości, bo gdy tylko do kogoś się wprowadzał, ta osoba bardzo szybko odnajdywała miłość swojego życia, albo w końcu się do niej przyznawała. Teraz miał zamieszkać sam, mieć dom w Bootleg Springs tylko dla siebie. Jego siostra, Scarlett, miała jednak inny plan… Nową współlokatorką Jonaha została Shelby Thompson, którą miał za nikczemną, niemoralną dziennikarkę chcącą pogrążyć jego rodzinę w związku ze sprawą zaginięcia Callie Kendall. Jak on się mylił! Ta urocza nerdka nie była dziennikarką, a już z pewnością nie nikczemną i niemoralną. Dodatkowo w towarzystwie tego przystojnego trenera ze ślicznym uśmiechem rumieniła się. „Wytrzymamy chyba miesiąc, prawda?”. Co się stanie gdy ta dwójka zamieszka pod jednym dachem? Czy Jonah w końcu zapewni sam sobie szczęście w miłości? Co tak naprawdę stało się Callie Kendall? Ile tajemnic skrywa jeszcze Bootleg Springs? Wiem, że pewnie pisałam już to milion razy, ale ja naprawdę uwielbiam wracać do Bootleg Springs. To miejsce wyjątkowe i klimatyczne, pełne niezwykłych mieszkańców, których zwyczaje i zachowania sprawiają, iż uśmiech praktycznie nie schodzi z mojej twarzy. A sprawa zaginięcia Callie Kendall? Nadaje tej serii pikanterii i sprawia, że czasem odłożenie książki jest bardzo trudne. W tym tomie dochodzi do przełomu. Nie myślcie jednak, że to koniec i wszystko jest już jasne. Nie! W głowie mam jeszcze więcej pytań, niż na samym początku, a odpowiedzi na nie potrzebuję jak najszybciej. Z przyjemnością obserwowałam relację głównych bohaterów. Na początku sobie dokuczali, potem wspólnie knuli intrygi, zaczęli siebie wspierać, otwierać serca, a temperatura rosła i rosła. Wakacyjna przygoda? Uznali, że brzmi to naprawdę dobrze, ale czy na pewno skończy się wraz z wakacjami? „Nigdy nie wiesz, gdzie spotkasz miłość”. Momentami byli tak uroczy, że motylki w moim brzuchu po prostu szalały, a ja uśmiechałam się z rumieńcami na policzkach. Jonaha lubię od pierwszego tomu, a Shelby polubiłam już na początku „Gin Fling”. Jej historia również nie jest łatwa, przeszła wiele, a sama bardziej troszczy się o innych. Uwielbiam ją za nawyki żywieniowe, których Jonah nie mógł pojąć, za ciepło, humor i tą dociekliwość. Ona w połączeniu z moim ukochanym Żuczkiem? Rewelacja! I mnóstwo śmiechu… Bardzo interesującym wątkiem była też praca Shelby i jej doktorat. Kiedy czytałam niektóre odpowiedzi mieszkańców Bootleg Spring na pytania, które zamieściła w ankiecie miałam ochotę głośno się śmiać. Zdecydowanie ten małomiasteczkowy klimat to ogromny plus tej książki, przynajmniej dla mnie. Nie mogę też nie wspomnieć o relacji rodzeństwa Bodine, która mam wrażenie, że została najdokładniej opisana właśnie w tym tomie. Widać też jak ewoluowała, co też bardzo mi się podobało. Czy ten tom przebił moje ukochane „Bourbon Bliss”? Nie… Ale ja od razu wiedziałam, że bardzo trudno będzie przebić historię Żuczka June i GT, bo jest dla mnie po prostu wyjątkowa i zawsze będzie. Bardzo często jednak się w tym tomie pojawiali, przez co „Gin Fling” ma u mnie dodatkowego plusa. To właśnie też lubię w tej serii. Bohaterowie wcześniejszych tomów nadal są obecni i wywołują uśmiech na naszych twarzach. Bootleg Springs ma w sobie coś wyjątkowego, co przyciąga. Nie tylko czytelników, ale też ludzi. Potrafi bardzo szybko sprawić, że osoba poznająca to miejsce, zostaje nim zauroczona. Zarówno Shleby, jak i Jonah nie wiedzieli, czy to ich miejsce na świecie, ich dom. Bootleg Springs i jego mieszkańcy wiedzieli jednak. Czy oni też w końcu to zrozumieją? „A czego trzeba, żeby nazwać jakiejś miejsce domem?”. Wydarzenia z końcowych dwustu stron sprawiły, iż nie oderwałam się od tej książki do samego końca. Ostatni rozdział skończył się w takim momencie, że zaczęłam sprawdzać, czy czasem w moim egzemplarzu nie brakuje kilku stron. Nadal nie jestem w stanie stwierdzić czy to dobrze, czy źle. Z pewnością taki zabieg sprawił, że jeszcze bardziej czekam na finałowy tom. Znów więcej pytań, niż odpowiedzi. Czy ja w końcu się dowiem, co tak naprawdę stało się z Callie Kendall?! Mam nadzieję! Z niecierpliwością czekam na ponową podróż do Bootleg Springs i spotkanie z jego mieszkańcami. Jestem gotowa na finał!
Recenzja: atena_czyta, Stachowiak Anna
👉”Czasem mury były niezbędne do przetrwania.” Akcja się zagęszcza… Nowe ślady wychodzą na jaw, a w dodatku została ujawniona ostateczna odpowiedź na najbardziej nurtujące wszystkich pytanie. Czy Callie Kendal w ogóle żyje? Czy to jej ciało odnaleziono? Dawno żadna seria nie trzymała mnie w aż takim napięciu, ale po raz kolejny upewniłam się w przekonaniu, że jestem naprawdę dobrym detektywem. Moje podejrzenia zaczynają się sprawdzać i jestem coraz bardziej podjarana faktem, że zbliżamy się do zakończenia. Przed nami jeszcze jeden tom… 👉”Mój nastrój był uśpionym smokiem. Rzadko wystawiał swój płomienny łeb, ale gry to ju zrobił, to biada całej okolicy.” Ale wracając do “Gin Fling”... Historia Jonaha i Shelby była dość interesująca. Rozpoczęta motywem jednostronnego hate/love, wybuchająca nagle, jak już wszystko się wyjaśnia. Oboje są po przejściach i oboje zasługują na czułość. Jednak oboje nie planują zostać na stałe w Bootleg Springs. Jak zakończy się ta wakacyjna przygoda? Jak zwykle historie czyta się szybciutko, ponieważ wciąga już od pierwszych stron. I choć pod kątem romansu wciąż część o June i GT jest moją najulubieńszą, to jednak w kwestii odkrywania tajemnic, ta zdobyła podium. Myślę, że szczegóły, które ujawniła nam mama Jonaha po prostu zmiotły wszelkie wątpliwości. Dodatkowo zwrot akcji, który dotyka Shelby bardzo mnie zaskoczył i jedyne czego żałuje, to że skończył się tak szybko. Można by było pociągnąć tę akcję trochę dłużej. Ale rozczarowana jestem, że nie dostałam odpowiedzi na jedno pytanie: co z tym niedźwiedziem?! xD 👉”Prawdziwa miłość to trwanie przy drugiej osobie nawet w najmroczniejszych dniach. Prawdziwa miłość to wspólny wysiłek, wspólne dążenie do celu. Wzloty i upadki. Ranienie i leczenie. To właśnie było źródłem miłości.” Jeśli jeszcze nie sięgnęliście po serię “Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs” to koniecznie to nadróbcie. Wątek kryminalny wpleciony w te romanse, nie pozwala myślom opuścić tej mieściny. Z niecierpliwością czekam na szósty tom, który poświęcony będzie najbardziej tajemniczemu z bohaterów. I ciekawa jestem, czy moje podejrzenia po raz kolejny się sprawdzą.
Recenzja: todomkimiejsce, Dybał Dominika
„Gin Fling” to piąty tom serii Bootleg Springs. Opowiada losy przyrodniego brata Bodinów, Jonaha: trenera personalnego, który przebył do miasteczka parę do po śmierci ojca. Szybko odnalazł się w nowej, dość osobliwej społeczności, chętnie pomaga, wysłucha, zmotywuje. Jest jednak jeden wyjątek: Shelby, siostra GT z poprzedniej części. Tej kobiety nie znosi Obydwoje poszukują mieszkania, a Scarlett Bodine, czyli naczelna swatka, umieszcza ich w jednym, małym domku. Gdy Jonah przekonuje się o prawdziwym powodzie pobytu Shelby w miasteczku w mgnieniu oka jego uczucia z nienawiści przeradzają się w mocne zainteresowanie podszyte pożądaniem. I właśnie ta ekspresowa przemiana jego podejścia do kobiety to wada książki. Drugą, w moim odczuciu, było naciąganie przeszości głównego bohatera. Tak jakby autorki nie do końca miały pomysł na to, co w jego życiu niegdyś się przydarzyło, ale chciały uczynić jego historię bardziej dramatyczną. Do plusów zaliczam to, że miasteczko przyjęło w swoje grono kolejne nowe osoby, które idealnie wpasowały się w zawiłe struktury.Jak i Jonah, tak jego mama odkryli swoje miejsce na ziemi. I tutaj na moją pochwałę zasługuje relacja rodzeństwa z rodzicielką przyrodniego brata: ich ojciec zdradził matkę z tą kobietą, a oni bez chwili wahania otoczyli ją opieką, potraktowali jak swoją. Relacja rodzeństwa, ich dynamika nie zawodzi. Postępy w sprawie zaginięcia też były niczego sobie, nawet pokuszę się o stwierdzenie, że w końcu wydarzyło się w tym temacie coś ciekawego, a nie losowe poszlaki rzucane na wiatr. Urzekła mnie postać Shelby: życie ją doświadczyło niekoniecznie mile, a ta dalej, niestrudzenie chciała pomagać ludziom. Może czasem bywała aż zbyt samowystarczalna, powinna dopuścić do siebie bliżej rodzinę, która wskoczyłby za nią w ogień Całość czytało mi się naprawdę przyjemnie mimo niewielkich potknięć, a poniekąd bałam się tego tomu. Polecam, jednak z niecierpliwością czekam na historię ostatniego z braci i już w tym momencie nakręcam się na nią.
Recenzja: paulaczyta, Ciulak Paula
Jonah to trener personalny, którego do miasteczka sprowadził pogrzeb ojca. Wtedy także odkrył, że ma czwórkę przyrodniego rodzeństwa. Został w mieście, początkowo sam, później ze współlokatorką. Shelby pisała pracę doktorską z socjologii. Nie przewidziała, że będzie mieszkać w jednym domku z przystojnym chłopakiem. Tym bardziej że ona chce rozwiązać sprawę Callie w której podejrzanym był ojciec Jonah. Wszystko się komplikuje. Niebanalne imiona, urok małego miasteczka, sekrety i o wiele emocji. Bardzo ciekawa.
Recenzja: studyjulkaaa, Szatkowska Julia
uwielbiam tą serię już od pierwszego tomu, który czytałam ponad rok temu, już wtedy coś w tym wyjątkowym miasteczku Bootleg Springs bardzo mnie urzekło. Lucy zawsze tworzy cudowny małomiasteczkowy klimat, ale w tej serii, nie da się nie polubić całej tej otoczki. uroczych seniorów, mieszkańców, którzy muszą wiedzieć wszystko o wszystkich i nie mogę zapomnieć o cudownych zwierzakach! kolejny raz Lucy wraz z Claire zafundowały nam świetny romans z motywem one house! mogliśmy poznać kolejnego z cudownego rodzeństwa Boodine’ow i to właśnie Jonaha byłam najbardziej ciekawa z całej 5 członków rodziny. wątek kryminalny mimo, że ciągnie się od pierwszego tomu, nadal nie nudzi, a przez nadal nie rozwiązaną zagadkę, chce się sięgać po kolejne tomy. nie pomyślałabym, że ta zagadka może być tak dobrze przemyślna jeśli ciągnie się przez tyle czasu. po raz kolejny książka była pełna emocji i świetnego poczucia humoru! bohaterowie wykreowani zostali w świetny sposób, zresztą jak każda postać w tej serii. zarówno Jonah jak i Shelby mieli w sobie coś wyjątkowego przez co od razu ich polubilam i z ogromną przyjemnością czytałam o tym jak rozwijała się ich znajomość, zresztą jestem jej ogromną fanką.
Recenzja: Czytane i zapowiedziane, Partyka Ewa
🩵Po raz piąty trafiłam do miasteczka Bootleg Springs. Tym razem autorki Claire Kingsley i Lucy Score bohaterem zrobili Jonaha. Kto czytał poprzednie wszystkie wydane tomy, to wie, że on był nieślubnym synem Jonaha Seniora. Po jego śmierci przyjechał do miasteczka, aby poznać swoje przyrodnie rodzeństwo. Nieoczekiwanie dla niego, został przez nich dobrze przyjęty. Również przez to zaczęło jego dotyczyć śledztwo w sprawie zaginięcia Callie Kendall. Shelby Thompson mieliśmy nieco okazje poznać w poprzedniej części. Jest ona siostrą George, który był głównym bohaterem 4 tomu serii. Dziewczyna przybyła do Bootleg Springs z powodu swoje pracy. Relacji między Jonah a Shelby zaczęła się od pewnego nieporozumienia i małego konfliktu, które na początku wprowadziło napięcie pomiędzy nimi. Jednak Jonah, zmuszony przez swoją siostrę Scarlett, musiał dzielić mały domek do wynajęcia z Shelby. Skutkowało to frustrującymi dla obu bohaterów sytuacjami. Także z czasem ich nieporozumienia szybko zostają wyjaśnione. Wspólne mieszkanie pod jednym dachem i wychowanie szczeniaka umacnia ich więź i rozwinęło ich relacje. Pojawiła się wówczas fascynacja i pożądanie. Oboje postanawiają nawiązać wakacyjny romans, dzięki czemu dostrzegają w sobie coś więcej. Zmiana w relacji Shelby i Jonah była przekonująco ukazana, to rozwijający wątek romantyczny już nie koniecznie. Jeszcze się dobrze nie zaczęli spotykać, a już był nagle koniec powieści i wyznanie miłości. Jak dla mnie było to wszystko na szybko, co mi się nie bardzo spodobało. Nawet nie poczułam tej gorącej iskierki pomiędzy nimi. Jednym z kluczowych wątków powieści jest oczywiście zagadka związana z zaginięciem Callie Kendall. Tu dostaliśmy kolejne odkrywające fragmenty śledztwa i poznaliśmy nowe zaskakujące fakty. Moje przypuszczenia, dotyczące Callie się sprawdziły w tej książce. Trochę nie rozumiem, czemu pewna osoba ukrywała ważne rzeczy. Szkoda tylko, że trzeba było na to czekać na ostanie rozdziały, które za to pozytywnie wpłynęły na rozwój akcji w książce. Bo tak w ogóle dużo ciekawych momentów w powieści nie było. Wciąż natomiast lojalność i relacje rodzinne Bodine są niezaprzeczalnie atutem całego cyklu. Nie mogło jak zwykle zabraknąć klimatu miasteczka Bootleg Springs. Urzekło mnie w tym, jak szybko społeczność Bootleg akceptuje nowych przybyłych osób do miasteczka. 🩵“Gin Fling” jak dla mnie ta książka jest najsłabsza z całej serii. Może spowodowane było to źle rozpisanym wątkiem miłosnym. Gdyż do reszty nie mogę się zbytnio przyczepić. Jeśli ktoś szuka czegoś lekkiego, to ta pozycja z pewnością zainteresuje miłośników romansów z nutą zagadki kryminalnej. Nie mogę się doczekać kolejnego tomu, bo tam zapewne będzie się dużo działo. Żałuję, że to będzie zakończenie sagi. Poza tym chciałabym, żeby książki solowe Claire Kingsley były w Polsce wydane.
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.