Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
6.0/6 Opinie: 2
ePub
Mobi
Miała być tylko posłuszną żoną gangstera
Snow Crawford nie jest już tą samą osobą, którą była zaledwie dwanaście miesięcy temu. Ze stłamszonej, uroczej dziewczyny zmieniła się w silną i znającą swoją wartość kobietę. I matkę. Podczas separacji bowiem jej życie po raz kolejny wywróciło się do góry nogami. I nie było w nim miejsca dla despotycznego dupka, którym był jej mąż.
Snow zdaje sobie sprawę, że powrót do Manchesteru otworzy wrota piekła, w którym przyjdzie jej spłonąć. Ma świadomość, że zatajenie informacji o ciąży przyniesie więcej szkody niż pożytku, ale... Snow marzy o słodkiej zemście.
Czy uda jej się wywalczyć niezależność?
Finał dylogii Wszystko
Monika Marszałek [FortunateEm] - Od dziecka marzyła, by związać przyszłość z rysowaniem i książkami. Kiedy zaczęła publikować na Wattpadzie, była akurat nadzwyczaj daleko od tych pragnień ― wyszła z bezpiecznego domu prosto w gęsty las szkolnej rzeczywistości. Pisanie opowiadań było jedynym, co nie pozwalało się jej rozpaść. Tak poznała wspaniałych ludzi i w końcu odnalazła siebie, a także to, co sprawia jej największą radość. Czytelnicy kupują w księgarniach jej najprawdziwsze spełnione marzenia: książki z ilustracjami autorki ― dziewczyny, która w najśmielszych marzeniach nie przypuszczała, że będzie częścią świata powieści.
6.0
6
Super książka Polecam
6
Po emocjonującym zakończeniu pierwszej części ze zniecierpliwieniem wyczekiwałam drugiego tomu. Sprawiło ono, że to opowiadanie nie chciało mi wyjść z głowy. Co jakiś czas przewijało mi się w myślach i zastanawiałam się, jak potoczą się dalsze losy Snow i Aziela. Gdy już miałam możliwość zapoznać się z treścią drugiej części, przeczytałam ją w dwadzieścia cztery godziny. Dosłownie, nie byłam w stanie oderwać się od tej historii. Tak jak w przypadku poprzednie części, w tej również od razu się zakochałam. Wspaniałym uczuciem był powrót to tych bohaterów po takim czasie, bo muszę przyznać, że trochę się za nimi stęskniłam. To, jak Snow zmieniła się, a w szczególności jej podejście do małżeństwa jest niesamowite. Wie dokładnie, czego oczekuje od Aziela i stara się zrobić wszystko, aby ich relacja stawała się coraz zdrowsza. Stawia głównie na swoim szczęściu i nie zamierza dłużej żyć w związku, w którym nie czuła się dobrze. Próbuje to wszystko uświadomić Azielowi i sprawić, aby on sam zapragnął zmiany. Zwłaszcza, że w jej życiu pojawia się ktoś nowy, ktoś dla kogo chce tej zmiany na lepsze. Oczywiście, skoro wspominamy o nowej, odmienionej Snow to warto również napisać o staraniach Aziela. Miał czas, aby wszystko na spokojnie przemyśleć, wysunął wnioski i starał się być dla Snow najlepszą wersją siebie. Nie zawsze było łatwo, zwłaszcza, że ich życie obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni, przez pewną rzecz, którą nasza bohaterka postanawia zataić przez Azielem. Ale czy te starania zawsze mu wychodziły? Myślę, że warto to sprawdzić samemu? No cóż? Żeby nie było za nudno, gdy byłam już pewna, że życie bohaterów zaczyna się w miarę układać i będzie już tylko lepiej, spotkało ich kilka nieoczekiwanych wydarzeń, które wystawiły ich na próbę. Sama zdecydowanie się ich nie spodziewałam, więc z wielkim zaciekawieniem czytałam, jak nasi bohaterowie starają się z nimi sobie poradzić. Zakończenie to dosłownie rollercoaster emocjonalny i momentami sama nie wiedziałam, co w danym momencie czułam, chociaż emocją przewodnią był zdecydowanie szok. Po przeczytaniu poczułam pustkę, którą czuję zawsze po zakończeniu historii, do której bardzo mocno się przywiązałam. Uwielbiam tych bohaterów, uwielbiam ich historię i mogłabym czytać o nich na spokojnie jeszcze kilka takich tomów, jednak każda musi się kiedyś skończyć. Dalej ciężko mi uwierzyć, że to już koniec. Bardzo mocno pokochałam bohaterów. Już za nimi tęsknię, ale na pewno będę jeszcze nie raz wracała do ich cudownej historii Mam nadzieję, że historia naszego gbura i śnieżynki również skradnie Wasze serca i będziecie się na niej świetnie bawić
Recenzja: booktok_zaczytana, Gleba Julka
Często zdarza wam się, że druga część jest znacznie słabsza od poprzedniej? Po skończeniu “Wszystko, czego w tobie nienawidzę” nie mogłam doczekać się aż druga część trafi w moje ręce. Na szczęście długo czekać nie musiałam i po tygodniu książka była już u mnie. Od razu zabrałam się za czytanie, gdyż byłam ciekawa, czy bohaterowie doczekają się “żyli długo i szczęśliwie”. “Wszystko, co w tobie kocham” podobało mi się o wiele bardziej od poprzedniej części. Być może, dlatego że scen zbliżeń oraz przekleństw było mniej, co spowodowało, że książkę czytało mi się przyjemniej. W lekturze zaskoczyło mnie to, jak warsztat pisarski Moniki się zmienia. Jej styl bardziej przypadł mi do gustu, co poskutkowało, że jej wcześniejsze utwory faktycznie wylądowały w moim koszu. Teraz tylko znaleźć dla nich czas. Pióro ma lekkie i przyjemne, ale siedzi w nim jakiś pazur, któremu nie możemy się oprzeć. Monika pozwoliła nam zaobserwować przemianę wewnętrzną bohaterów, która jest zauważalna na pierwszy rzut oka. Snow nie jest tą samą cichą, dającą się pomiatać, dziewczyną. Stała się niezależną kobietą, która nie boi się życia i mierzy się ze wszystkim, co stanie jej na drodze. Do jej przemiany przyczynił się nowy członek rodziny - syn, któremu zamierzała dać ciepły dom. Nie mówiąc o tym swojemu mężowi jest zdana sama na siebie, choć jest przy nich jej ochroniarz, który okazuje się najlepszym wsparciem. Natomiast Aziel potrzebował dłuższej chwili, aby zrozumieć swoje emocje, uczucia i wszystko, co związane jest ze Snow. Ucieszyłam się, że w końcu do niego dotarło, że decyzja, która podjął na koniec pierwszej części to najgorsze, co mógł zrobić. Gdy dowiedział się, że ma syna jego zachowanie zmieniło się diametralnie. Obiecał, że da mu dom, którego sam nie miał. Później udał się na terapię, za namową żony, i to była ta dobra decyzja, którą podjął. Obserwując, jak relacja bohaterów się zmienia i, jak uczą się być rodzicami, moje serce się rozpuszczało. Szczególnie gdy pan Gbur nie miał o niczym pojęcia i o wszystko wypytywał żony. To było urocze. Ich małżeństwo zmieniło się o 180 stopni, bo tym razem postawili na komunikację. Przeprowadzili ze sobą ważną rozmowę i w razie problemów rozmawiali ze sobą. Spodobało mi się też to, że Monika postanowiła podjąć się tematu ciąży, iż podkreślała, że ciało kobiety się zmienia i to jest normalne. Nie powinnyśmy wstydzić się rozstępu, większej masy ciała, czy odstającego brzuszka. Dzięki temu dałaś człowiekowi życie i powinnaś być z tego dumna. Rzadko ten temat jest poruszany, a szkoda, bo to ważna rzecz. “Wszystko, co w tobie kocham” to finałowy tom dylogii Wszystko. Bawiłam się na nim znakomicie, ponieważ autorka nie zapomniała o napięciu, które towarzyszyło mi przez pewne sytuacje. Praktycznie przez całą książkę uśmiech nie schodził mi z twarzy i przeniosłam się do innego świata. Mimo że nie była to historia idealna, to Snow i Aziel skradli moje serce. Ten tytuł jest znacznie krótszy od poprzedniego, dlatego nada się na jeden wieczór. Zapewniam, że spędzicie miły czas z bohaterami.
Recenzja: rybka.czyta, Rybarczyk Roksana
Dziś przychodzę z recenzją kontynuacji dylogii "Wszystko od Fortuny" i muszę przyznać, że ten tom absolutnie mnie porwał. Już pierwszy wywarł na mnie duże wrażenie, ale to, co się dzieje tutaj, przerosło moje oczekiwania. Oboje bohaterowie przeszli niesamowitą przemianę. Snow, która wcześniej była nieco zagubiona, teraz emanuje siłą i pewnością siebie. Jest w końcu kobietą, która wie, czego chce i nie boi się o to walczyć. Aziel z kolei wreszcie otwiera się na miłość i na rolę ojca. Jego przemiana była dla mnie jednym z najbardziej satysfakcjonujących wątków - z chłodnego i zdystansowanego człowieka staje się kimś, kto naprawdę chce zaangażować się w relację i rodzinę. Nie mogę jednak ukryć, że Snow momentami mnie doprowadzała do szału. Jej decyzje w niektórych momentach były wręcz niezrozumiałe, a jej upór czasami mnie irytował. Rozumiem, że to część jej charakteru i że przeszła wiele, ale niektóre jej wybory naprawdę mnie frustrowały. Mimo tych drobnych irytacji, muszę powiedzieć jedno - ta książka mnie zachwyciła! Cała atmosfera, relacje, napięcie... wszystko to sprawia, że nie sposób się od niej oderwać. Autorka doskonale buduje emocje i rozwija wątki, przez co każda kolejna strona przynosi nowe zaskoczenia. Jeśli pierwszy tom wam się podobał, to ten pokochacie jeszcze bardziej. Gorąco polecam!
Recenzja: historie_budzące_namiętność, Skoczylas Katarzyna
„Byłam dorosłą kobietą, która posmakowała życia z nieczułym mężczyzną, i postanowiłam, że albo dostanę od Aziela wszystko, czego potrzebuję, albo on może się pierdolić. Wiedziałam, że potrafię być równie nieczuła jak on. Albo bardziej.” Miłość, która zmienia wszystko… Aziel bardzo szybko pożałował swojej decyzji o rocznej separacji z Snow. Dopiero jak ją stracił, zrozumiał, jak bardzo ważna jest dla niego i co do niej czuje. Niestety zraniona i pozostawiona ze złamanym sercem Snow nie zamierzała ułatwić mu niczego. Gdy rok minął, odnalazł ją, ale czekała na niego ogromna niespodzianka. Teraz Aziel będzie musiał odnaleźć się w nowej roli, ale i pogodzić się z tym, że Snow zmieniła się i już nie zamierza siedzieć cicho. Chcą zawalczyć o to małżeństwo, ale niestety będą musieli zmierzyć się nie tylko z demonami mężczyzny, ale i z nie przychylnymi osobami, które będą chciały ich rozdzielić. Czy to małżeństwo ma szansę przetrwać? Czy miłość jest w stanie zmienić człowieka? Czy Aziel pokaże, swoje prawdziwe obliczę? „Sztuką nie jest przejść przez życie bez przeszkód, kochanie. Sztuką jest razem przezwyciężyć te przeszkody i na koniec dnia zasnąć w jednym łóżku z myślą, że mimo wszytko nowy dzień da nam kolejną szansę na naprawienie tego, co poszło nie tak.” Finał historii Snow i Aziela okazał się bardzo emocjonujący. Pierwsze co można zauważyć to, to jaką przemianę przechodził Aziel. Oczywiście nie od razu, ale z każdym rozdziałem coraz bardziej pokazuje nam, jaki może być dla Snow. Musi sobie poradzić z demonami przeszłości, złością, agresją i zazdrością o Snow. Co niekiedy mu nie wychodzi i w pewnym momencie doprowadziło do tragedii. Snow również się zmieniła, znała swoją wartość i pokazała swój charakterek. Na początku ciężko było jej uwierzyć w przemianę męża i cały czas uważała, że to jego podstęp. Autorka postawiła przed bohaterami kilka przeszkód i niebezpieczeństw. A końcówka o mało nie przyprawiła mnie o palpitację serca. Autorka buduje napięcie i serwuje niespodziewane zwroty akcji. Ukazuje bardzo skomplikowaną relację między bohaterami oraz to jak musieli walczyć o swoje szczęście i pokonywać przeszkody, jakie zostały rzucane im pod nogi. Jest pełna radości, smutku, miłości, przyjaźni, lojalności, pożądania, nadziei i odwagi. Miłość potrafi podnieść na duchu, ale i ranić bardzo dogłębnie, co historia Snow i Aziela pokazuje bardzo dobrze oraz możecie być pewni, że nie raz podniesie wam ciśnienie.
Recenzja: @_agatablaszczyk, Błaszczyk Agata
Część pierwsza mocno mnie w sobie rozkochała,chciałam więcej szczególnie po tak emocjonującym,trzymającym w niepewności zakończeniu, ALE ... ten tom nieco osłabił moja miłość - czy to tzw klątwa drugiej części ?..ale po kolei... Sięgając po tę książkę,miałam nadzieję ,że ponownie dostanę szalone zwroty akcji , trzymającą w napięciu fabułę i mroczny klimat i trudną miłość ,ponieważ to wszystko właśnie , zaserwowała nam Autorka w części pierwszej ( która w moim odczuciu jest zdecydowanie za mało rozsławiona). Relacja Snow i Aziela faktycznie nadal nie jest oczywista,a wręcz mocno skomplikowana i naładowana emocjami do granic. Bohaterowie przeszli lekką transformację: Snow stała się niezależna,zna swoją wartość i genialnie odnajduje się w roli matki. Aziel generalnie jest egoistą,jednak jest jeden wyjątek ,dla którego zrobi wszystko i jest nim Snów . Niestety nie było to dla niego oczywiste - kobieta musiała unieść się dumą,żeby ten to zrozumiał. Jego zachowanie było toksyczne ,ale całe szczęście jego postać przeszła transformacje ,przez co mocno zyskał w moich oczach i z furiata przemienił się w czułego i kochającego mężczyznę ,którego można stawiać za wzór. Czy na jego zmianę wpłynęło dziecko ,czy radość z odzyskania żony ,a może jedno i drugie? No i właśnie dziecko .. generalnie pomysł jego pojawiania się fajnie scala opowieść,nadaje jej inny ton i jest ciekawym elementem fabuły,ale jako matka , czytając opisy ( a jest ich zdecydowanie za dużo ) chociażby zmian pieluch ,czy karmienia,gdzie ujęte jest nawet jego mruganie oczkami itp w których Snow rozpływała się nad synem są dla mnie mocno wylukrowane, przez co mało realne . Wiadomo- dzieciaki są słodkie i ma się je ochotę schrupać,ale nie w książce o takiej tematyce ...już prędzej takie opisy pasowałyby w komedii romantycznej lub historii obyczajowej,ale tutaj ...jestem na nie.Historia ta potrzebowała zamknięcia,jednak zakończenie tomu pierwszego zostawiło nas z wielką niewiadomą. Ta część była ok ,ale nie ukrywam - liczyłam na coś innego. Poprowadzona została ciekawie,ale WSZYSTKO CZEGO W TOBIE NIENAWIDZĘ postawiło poprzeczkę na tyle wysoko ,że na jej tle wypadła średnio . Jak dla mnie mogło być lepiej ,ale ze bardzo lubię styl i twórczość Autorki,na 100 % sięgnę po Jej książki w przyszłości i wiem ,że nie raz zostanę pozytywnie zaskoczona.
Recenzja: jula.books, Krawczyk Julia
Książki Moniki kocham całym sercem od pierwszej przeczytanej spod jej pióra. Ma ona styl pisania, który mnie totalnie kupuje i przez jej książki po prostu się płynie. Ale skupiając się na książce, której dotyczy ta recenzja, czyli drugiego tomu dylogii wszystko. Pierwszy tom uwielbiam, a połowę drugiego czytałam już na wattpadzie, gdzie była opublikowana część rozdziałów. Już tam wiedziałam, że ten tom będzie jeszcze lepszy niż poprzedni i wyczekiwałam każdego kolejnego rozdziału. Teraz na papierze, po przeczytaniu całej książki uwielbiam tą historię jeszcze bardziej tak samo jak bohaterów. Bardzo mi się podobało to jak Snow I Aziel się zmienili w tym tomie. Snow stała się bardziej pewna siebie i umiała postawić na swoim. Za to Aziel chyba przeszedł jeszcze większą przemianę. Dojrzał do pewnych rzeczy, zaczął lepiej traktować Snow i po prostu zmienił się o 180 stopni. Przeszli wszystkie przeszkody jakie tym razem postawiła na ich drodze Monika i czytało się to niesamowicie dobrze. Nie zabrakło w tej książce emocji ani chumoru. Ja po prostu kocham tą dylogię i na pewno nie raz będę do niej wracać. Cieszę się, że przeczytałam tą książkę akurat teraz, bo chyba jej potrzebowałam, aby wyciągnęła mnie z zastoju czytelniczego. Zdecydowanie będę tą dylogię polecać każdemu. Tylko pamiętajcie o ograniczeniu wiekowym!
Recenzja: zaczytana_zocha , Kaszubowska Zofia
Hejka przychodzę dzisiaj do was z recenzja 𝐝𝐫𝐮𝐠𝐢𝐞𝐠𝐨 tomu dylogii która skradła całe moje serce. Chociaż mimo wszystko pierwszy tom podobał mi się o wiele bardziej niż drugi. Zacznijmy od faktu że osobiście nie przepadam za 𝐬𝐞𝐜𝐨𝐧𝐝 𝐜𝐡𝐚𝐧𝐜𝐞 𝐫𝐨𝐦𝐚𝐧𝐜𝐞. A jednak w tej książce ten motyw jest zawarty. Pomimo motywu za którymi nie przepadam postanowiłam dać książce szansę, bo uwielbiam 𝐬𝐭𝐲𝐥 𝐩𝐢𝐬𝐚𝐧𝐢𝐚 autorki, a pierwszy tom totalnie trafia w moje gusta. Drugi tom również jest przecudowny jednak znalazłam parę minusów. Autorka napisała książkę podczas której ciężko się nudzić. Uwielbiam wszystkie 𝐩𝐥𝐨𝐭 𝐭𝐰𝐢𝐬𝐭𝐲, 𝐳𝐰𝐫𝐨𝐭𝐲 𝐚𝐤𝐜𝐣𝐢, cały czas praktycznie coś się dzieje. Więc jeżeli szukacie książki podczas, której ciężko jest złapać oddech to to książka dla was. Jednak warto wspomnieć że to wszystko jest idealnie wyważone i mamy też chwilę spokojniejszych momentów. Bardzo podoba mi się też 𝐰𝐲𝐤𝐫𝐞𝐨𝐰𝐚𝐧𝐢𝐞 𝐛𝐨𝐡𝐚𝐭𝐞𝐫ó𝐰 przez autorkę i to że mamy tutaj motyw przemiany bohaterów. Tak naprawdę w tej części Aziel i Snów zamieniają się miejscami. Jednak dla mnie jednym z 𝐦𝐢𝐧𝐮𝐬ó𝐰 jest fakt jak 𝐬𝐳𝐲𝐛𝐤𝐨 bohaterowie sobie wybaczają. Jest to dla mnie w pewien sposób absurdalne, ponieważ po wydarzeniach z pierwszej części myślałam, że przez całą książkę będzie się on będzie się starał o wybaczenie. Jednak jeżeli po kochaliście pierwszy tom to zdecydowanie polecam wam sięgać po drugi.
Recenzja: @pa_tryyy, Mielniczuk Patrycja
Aziel i Snow przeszli wielką przemianę w drugim tomie. Potrzebowali aż roku rozłąki, aby ułożyć sobie wiele myśli w głowie i ustalić priorytety. Snow w tej odsłonie pokazała dużo charakteru, stała się nieustraszona w walce o swoje zdanie, stała się matką lwicą. Dowiedzenie się o ciąży, zmienia jej tok myślenia, to małe stworzenie pod jej sercem staje się najważniejsze. Ukrywanie całej ciąży przed mężem, nie było najlepszym pomysłem, ale jako czytelniczka uszanowałam to. Odnośnie męża stała się zimna, zdystansowana, a dzień gdy ją namierzył i pojawił się przed drzwiami domu, nabawił ją strachu o swojego synka. Oczywiście, Aziel w przypływie chwili, wpada w szał, a pod wpływem emocji żąda testów na ojcostwo. Sam fakt, że Snow zakazała kontaktów ze sobą, w jakiejkolwiek sprawie, był już dosyć okrutnym posunięciem. Przez okrągły rok przebywała jedynie ze swoim ochroniarzem Vesperem który był również jej najlepszym przyjacielem, a o którego Aziel był później cholernie zazdrosny. Przebieg ciąży dla Snow był pełen stresu, czy da radę sama, czy sobie aby na pewno poradzi. Vesper był przy niej w najgorszych chwilach, we wszystkim momentach zwątpień w samą siebie. Przez rok wiodła tam szczęśliwe życie, gdzie przygarnęła niepełnosprawnego pieska. Jednak szybko minął czas separacji, a ona musiała stanąć twarzą w twarz z własnym, wściekłym mężem. Aziel zmienił się, jednak nadal był człowiekiem zaborczym, władczym. Nauczył się mówić o uczuciach. Mówił czego pragnie, co go boli, choć z tym drugim bywało gorzej. Dla mężczyzny numerem jeden stało się odzyskanie miłości swojej małżonki, a także to aby być najlepszym tatą dla swojego synka. Zwrot akcji, który nastąpił w chwili pojawienia się ,,zmarłej” rodzicielki Aziela, był niewątpliwie zaskakujący, i dam mały spojler: nie, nie było to łzawe spotkanie, z uczuciami matki do syna. Przyszła jedynie z ostrzeżeniem, w ramach zadość uczynienia. Nasuwało mi się jedno pytanie, czy Aziel i Snow uwolnią się w końcu od ludzi, którzy im źle życzą? Dylogia ,,Wszystko” pokazuje jak bardzo ważna jest rozmowa, najprawdziwsza komunikacja, bez niej związek nie ma prawa istnieć. Niekiedy Aziel może się nam wydawać toksyczny, przez swoje zachowanie typu ,,moja i tylko moja” ale równocześnie pokazuje jak można wiele zrobić dla swojej wybranki. Zmienił się, bo wiedział że ona by tego chciała, uczucia, emocji i postanowił jej je dać. Książka mi się podobała, jednak to pierwsza część zostanie w moim sercu na długo.
Recenzja: rozdartekartki, Iwuć Kamila
,,𝑾𝒔𝒛𝒚𝒔𝒕𝒌𝒐, 𝒄𝒐 𝒘 𝒕𝒐𝒃𝒊𝒆 𝒌𝒐𝒄𝒉𝒂𝒎” - 𝐅𝐨𝐫𝐭𝐮𝐧𝐚𝐭𝐞𝐞𝐦 Miała być tylko posłuszną żoną gangstera Snow Crawford nie jest już tą samą osobą, którą była zaledwie dwanaście miesięcy temu. Ze stłamszonej, uroczej dziewczyny zmieniła się w silną i znającą swoją wartość kobietę. I matkę. Podczas separacji bowiem jej życie po raz kolejny wywróciło się do góry nogami. I nie było w nim miejsca dla despotycznego dupka, którym był jej mąż. Jak wiecie albo i nie osobiście bardzo lubię pióro Fortuny wszystkie tytuły z pod jej ręki jestem w stanie wziąć w ciemno bo wiem, że mi się spodobają. Tym razem nie mogło być inaczej. Muszę przyznać, że pierwszy tom dylogii ,,𝑾𝒔𝒛𝒚𝒔𝒕𝒌𝒐” przypadł mi do gustu tak połowicznie i martwiłam się, że tym razem może być podobnie. Jednak moje obawy były totanie niepotrzebne. Snow w tej części dylogii bardzo się zmieniła. Jej postać została rozwinięta i obdarzona mocniejszym charakterem, który nabyła podczas separacji z mężem. Aziel również przeszedł dość dużą przemianę. Zaczął się uczyć rozumieć siebie i swoje uczucia. Mimo tego, że nigdy nie było mu dane poczuć ciepła ze strony rodziców sam w roli ojca, w moim odczuciu spisał się świetnie. Wszyscy bohaterowie poboczni również zostali wykreowani wspaniale. Ta część historii Snow i Aziela podobała mi się zdecydowanie dużo bardziej. Pochłonęłam ten tytuł dosłownie na raz niemogąc się oderwać. Tak jak już pisałam wyżej pióro Fortuny uwielbiam więc myślę, że tu nic więcej mówić nie muszę. Fabuła została przeprowadzona naprawdę bardzo dobrze. Wszystko było spójne i interesujące. Po zakończeniu jeszcze przez jakiś czas myślałam o tej historii i myślę, że jeszcze nie raz do niej wrócę. Poświęcimy jeszcze moment na wydanie tej książki, które jest przepiękne! Wszystko tak idealnie do siebie pasuje. A przede wszystkim idealnie oddaje historię. Zdecydowanie polecam sięgnąć po ten tytuł nawet jeśli pierwszy tom nie bardzo przypadł wam do gustu. A jeśli jeszcze nie sięgnęliście po historię Snow i Aziela to zdecydowanie polecam to zrobić. 💙
Recenzja: Przeczytany , Dawiec Krzysztof
Zatraciłem się w tej historii. Ta pozycja jest wszystkim, co kocham. Od samego początku polubiłem kontynuacje losów Aziela i Snow, którzy swoimi odmiennymi temperamentami wzbudzali we mnie od groma emocji. Po miłość, szczęście, irytację, gniew, kończąc na smutku i bólu. Muszę to przyznać, że Aziel lekko mnie denerwował swoją postawą na początku lektury, lecz wybaczam wszystko, po jego kolejnej transformacji. Bohater przeszedł ogromną zmianę, która wzbudza podziw. Najlepszym elementem, który najbardziej mi się spodobał był powód tego całego zajścia, czyli Snow. Czułość, opieka i bezwzględna miłość to cechy, przez które w pewnym stopniu można określić go mianem wzorca dla innych mężczyzn. Druga strona medalu Snow, która została odsłonięta była zajebista!! Uwielbiam jej wykreowanie, gdyż śmiem powiedzieć, że jest to jedna z najlepszych bohaterek, które miałem okazję poznać. Moje odczucia wobec jej osoby są po części też spowodowane przywiązaniem i utożsamieniem w pewnych kwestiach. Azaire to słodziak jakich mało. Idelnie wkomponował się w tą całą historię, usuwając delikatnie poważny charakter tej historii. Moim ulubionym momentem było powiedzenie przez niego Mama. Przysięgam uśmiechałem się pomimo powagi tamtej sytuacji jakbym był jakiś nienormalny. Jedyny zarzut jaki mam to do rozwiązania nagrania. Wyobrażałem sobie go bardziej emocjonująco, lecz to, co zostało podane, również było fajne (Chyba trochę niezrozumiałe to napisałem, dlatego przepraszam- nie wiem jak inaczej to określić). Cała historia była cudowna. Jest idealna na spokojny wieczór, pod kocem i herbatką. Kocham, kocham i jeszcze raz kocham! Musicie przeczytać tą historię!!
Recenzja: Tiktok, Kosobudzka Ala
Całą sobą kocham książki 𝐌𝐨𝐧𝐢𝐤𝐢, zaczynając od serii 𝐌𝐢𝐚𝐦𝐢, kończąc właśnie na dylogii „𝐖𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐨”. „𝐖𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐨, 𝐜𝐳𝐞𝐠𝐨 𝐰 𝐭𝐨𝐛𝐢𝐞 𝐧𝐢𝐞𝐧𝐚𝐰𝐢𝐝𝐳𝐞̨” poznałam już na wattpadzie, i ja ją uwielbiam, a kiedy dowiedziałam się, że zostanie wydana, byłam wniebowzięta. Wiedziałam, że druga część również będzie wydana (przeczuwałam to) haha, dlatego nawet nie czytałam jej na wattpadzie, stwierdziłam, że czekam na papier. Historia 𝐀𝐳𝐢𝐞𝐥𝐚 i 𝐒𝐧𝐨𝐰 pochłonęła mnie, skradła moje serce i nie chciała oddać. Uwielbiam ich dwójkę, trójkę… 𝐀𝐳𝐢𝐞𝐥 i 𝐒𝐧𝐨𝐰, uwielbiam ich całym sercem, widać jak wielką przemianę przeszli, ich zachowanie kompletnie różni się od tego w pierwszej części. 𝐒𝐧𝐨𝐰, stała się zdystansowana, zdystansowana w stosunku do 𝐀𝐳𝐢𝐞𝐥𝐚, zmieniła się pod wieloma względami oraz bardzo spadła jej samoocena. Na szczęście 𝐀𝐳𝐢𝐞𝐥 nie pozwala jej tak myśleć, cały czas powtarza jej, jak piękna jest. 𝐀𝐳𝐢𝐞𝐥, pomimo tego, że dalej jest trochę walnięty to widać w nim tą chcieć zmiany, zmiany dla 𝐒𝐧𝐨𝐰, chce stać się lepszym mężem i ojcem. Widać jak bohaterowie próbują naprawić swoje maleństwo, jak starają się być lepszymi ludźmi, nie tylko dla siebie, ale też dla dziecka. Kocham tę dylogię całym sercem i okropnie nie chce się z nimi żegnać. 𝐌𝐨𝐧𝐢𝐤𝐚 stworzyła historię, którą zapamiętam na długo i na pewno będę do niej wracać.
Recenzja: a.ure0la, Kitta Aleksandra
„Wszystko co w tobie kocham” autorstwa Fortunateem to druga i zarazem finałowa część dylogii „Wszystko”, na którą z niecierpliwością czekałam. Po pierwszej części, zakończonej z wieloma pytaniami, byłam niezwykle ciekawa, jak zakończy się historia Snow i Aziela, bohaterów, których losy śledziłam z zapartym tchem. Akcja tej książki skupia się na dalszych losach głównych bohaterów, którzy próbują pokonać przeciwności losu i znaleźć swoje szczęście w świecie pełnym niepewności. Fortunateem w charakterystyczny dla siebie sposób wplata emocje, miłość i walkę z demonami przeszłości, tworząc zawiłą, ale fascynującą historię. Relacja między Snow a Azielem przechodzi przez wiele prób, a ich uczucie staje się fundamentem tej opowieści. Po pierwszym tomie moje oczekiwania były naprawdę wysokie. Niestety, muszę przyznać, że poczułam lekkie rozczarowanie. Zanim zdążyłam się w pełni zanurzyć w tę historię, miałam wrażenie, że ona już się kończyła. Przeszłam przez nią bardzo szybko, nie czując, że mogłam nacieszyć się światem bohaterów na tyle, ile bym chciała. Kocham tych bohaterów i pragnęłam spędzić z nimi więcej czasu, poznać jeszcze więcej ich myśli i emocji. Czuję, że mogłabym zostać w ich świecie dłużej, bo autorka stworzyła naprawdę intrygujący świat pełen emocji i nieoczywistych wyborów. Jednak nie zapomnę tej historii, bo styl pisania Fortunateem jest czymś, co wyróżnia jej książki. Jej lekkość pióra i umiejętność przekazywania emocji sprawiają, że czytelnik z łatwością wciąga się w opowieść. Jej historie zostają w pamięci na długo, bo mimo pewnych mankamentów, potrafią wywołać głębokie uczucia i pozostawić ślad.
Recenzja: darkside.ofthebooks, Korsak Sandra
„𝑾𝑺𝒁𝒀𝑺𝑻𝑲𝑶, 𝑪𝑶 𝑾 𝑻𝑶𝑩𝑰𝑬 𝑲𝑶𝑪𝑯𝑨𝑴” - FORTUNATEEM #2 #dylogiawszystko [18+] Q: Co sądzicie o wątku drugiej szansy? 💙”Zrobię wszystko, by jeszcze raz usłyszeć, jak mówisz, że mnie kochasz.”💙 4,5/5 ⭐ 𝙎𝙣𝙤𝙬 od roku żyje bez kontaktu z 𝘼𝙯𝙞𝙚𝙡𝙚𝙢. Pomimo rozkazu męża, aby zamieszkała w Australii, zaszywa się bez jego wiedzy w malowniczym Greckim miasteczku i z pomocą ochroniarza….wychowuje syna. Syna, o którym jej mąż nie ma pojęcia. Syna, dzięki któremu zmieniła spojrzenie na świat. Stała się silną, samodzielną i pewną siebie kobietą. Postanowiła, że w nowej rzeczywistości nie ma już miejsca na nieczułego męża. Nie ma jednak pojęcia, że po upływie dokładnie 365 dni, w progu jej domu stanie Aziel, który nie jest już tym samym mężczyzną. 𝙍𝙚𝙘𝙚𝙣𝙯𝙟𝙖: Nasze wybuchowe małżeństwo przeszło przemianę, której totalnie się nie spodziewałam! Zaczynając od Snow, która z młodej i po ludzku pragnącej uwagi i uczuć kobiety stała się odważną, wiedzącą czego chce od życia matką. Stworzyła cudowną relację z Azairem oraz Vesperem. Ta druga relacja była dla mnie ogromnym zaskoczeniem, ale też ulgą, że miała wsparcie w samotnym rodzicielstwie. Miałam jednak nieodparte wrażenie, że bycie matką stało się jej jedyną cechą charakteru… Czy zimny i bezuczuciowy mafijny boss może przejść, aż taki glow up? Okazuję się, że tak! Nie spodziewałam się, że rok rozłąki obudzi w Azielu tyle skrywanych wcześniej uczuć i emocji. I mimo, że na początku jego natura zazdrośnika cały czas próbowała wybić się na pierwszy plan, to naprawdę się starał co było totalnie rozczulające. Na naszych oczach otwiera swoje poranione serce i pragnie być tym, na kogo Snow zawsze zasługiwała. Temat ciąży, rodzicielstwa i wychowywania dziecka został zgłębiony przez Monikę i przedstawiony w prawdziwy i nieprzekoloryzowany sposób. Mimo, że w wielu książkach nie przepadam za dziećmi, tutaj Azaire odegrał ogromną rolę w połączeniu całej rodziny na nowo. Dodał jeszcze więcej światła, a miłość rodziców do bobasa, aż wylewała się z kartek. Sama fabuła była akurat w przypadku tego tomu dość przewidywalna. Na koniec faktycznie pojawiło się coś, co mnie zaskoczyło, jednak była to tylko jedna sytuacja. W przypadku scen zbliżeń Monika jak zawsze dała popis i nie zawiodłam się. Pokochałam tę dwójkę na zabój już we „Wszystko, czego w tobie nienawidzę”, a teraz miałam okazję pokochać trójkę. Jestem szczęśliwa z przemiany Aziela, jednak momentami było dla mnie już za słodko, za cukierkowo i mimo, że naprawdę zasłużyli na szczęśliwe zakończenie to padające prawie na każdej stronie deklaracje miłości były już dla mnie przesytem. Ta historia na pewno zostanie w moim sercu na długo. Jeśli macie ochotę na książkę, w której główny bohater naprawdę przechodzi przemianę, uczy się okazywać uczucia i emocje i staje się materiałem na męża idealnego to nie zastanawiajcie się i sięgnijcie po dylogię Wszystko. Zakochajcie się w mafijnym świecie pełnym intryg i dwóch wybuchowych charakterach, które zrobią wszystko, aby pokochać w sobie wszystko.
Recenzja: booksbyjulix , Pajkowska Julia
Historię Aziela i Snow polubiłam już w 𝐖𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐨 𝐜𝐳𝐞𝐠𝐨 𝐰 𝐭𝐨𝐛𝐢𝐞 𝐧𝐢𝐞𝐧𝐚𝐰𝐢𝐝𝐳ę czyli w pierwszej części dylogii 𝐖𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐨. W postaci Snow zakochałam się od razu i moja miłość do niej w tej części rozkwitła. Aziel spodobał mi się jako postać dopiero w połowie drugiego tomu, a później dosyć szybko stracił to miało przez swoje zachowanie, a później na nowo zyskał moja sympatię. Styl pisania Moniki jest bardzo przyjemny, dogłębnie opisuje każde zdarzenie dzięki czemu można jeszcze lepiej wczuć się w bohaterów. Podczas czytania przeżywałam chyba wszystkie możliwe emocje. Byłam szczęśliwa, momentami załamana, zła i to wszystko, żeby na samym końcu zamknąć książkę z uśmiechem na twarzy. Historia Aziela i Snow ponownie pokazała mi, że miłość nie zawsze jest łatwa, jest trudna, ale warto o nią walczyć.
Recenzja: studyjulkaaa, Szatkowska Julia
uwielbiam książki Moniki i każda kolejna ma całe moje serce. historie Aziela i Snow poznałam już ponad rok temu i bardzo czekałam na kontynuację ich losów, bo zakończenie pierwszego tomu rozerwało moje serce. książki autorki zawsze dla mnie mają niepowtarzalny klimat, Monika zawsze w cudowny sposób kreuje bohaterów jak i całą akcję. tym razem nie było Inaczej, relacja Snow i Aziela wskoczyła na inny poziom, aż miło mi się o tym czytało, bo jak w pierwszej części zwłaszcza na jej początku nie przepadałam za Azielem. Uwielbiam jak Monika w książkach przedstawia macierzyństwo, ogólnie jestem fanką dzieci w książkach, a Monia zawsze kreuje w świetny sposób. całość czytało mi się bardzo szybko i mogłabym czytać o nich bez końca i jeszcze nie byłoby mi mało<33 kreacja bohaterów była świetna! tak jak już wcześniej wspomniałam nie byłam wielką fanką Aziela, lecz w tej części naprawdę go polubiłam i bardzo mu kibicowałam, aby wreszcie udało mu się odbudować relację ze Snow. Dziewczyna byłam moją ulubienicą już w pierwszej części więc w tym przypadku moja sympatia do niej tylko wzrosła, jej mała zmiana wyszła tylko na lepsze, potrafiła się postawić, a takie bohaterki uwielbiam!
Recenzja: inka.inbook, Iwanowska Weronika
Aziel Crawford wyrzucił swoją żonę ze swojego życia na równy rok. I choć bardzo szybko zaczął żałować podjętej w emocjach decyzji będzie musiał zmierzyć się z konsekwencjami wyborów sprzed roku. Bo Snow nie jest już tą samą kobietą, która zraniona opuściła Manchester. Teraz kobieta jest silną i walczącą o swoje dojrzałą kobietą oraz... matką. Jak małżeństwo poradzi sobie z wszystkimi zmianami jakie pojawiły się w ich życiu? Czy sekrety i tajemnice zostaną wybaczone? Czy powrót do Manchesteru jest dla nich bezpieczny? Aziel i Snow choć pozostają zranieni swoimi decyzjami sprzed roku próbują dojść do porozumienia. Teraz tworzą rodzinę, a dodatkowo cały czas czują, że wreszcie mają szansę stworzyć szczęśliwy związek, pełen uczuć. Jednak wrogowie cały czas czyhają, zagrażają bezpieczeństwu rodziny i ich przyjaciół. Czy Snow i Aziel zaznają upragnionego szczęścia? "Wszystko, co w tobie kocham" to zakończenie dylogii #Wszystko. Podsumowanie historii małżeństwa Crawford, które choć miało być aranżowane stało się pełne emocji i uczuć. W drugim tomie prócz właśnie tego nie zabrakło też scen zbliżeń czy akcji. Jednak dla mnie bardzo duże znaczenie mieli bohaterowie, ich przemiana i zachowanie. Szczególnie jeśli chodzi o Aziela, który z zaborczego mężczyzny, z ogromnym bagażem doświadczeń i jednocześnie problemem emocjonalnym dla dobra swojej rodziny decyduje się na pomoc. Jego przemiana jest czymś wzruszającym. Snow w tej części zmieniła się w prawdziwą kobietę, jest odpowiedzialną matką. Choć zataiła pewne fakty przed mężem, myślę że miała ku temu powody. Zaś jej troska o syna i męża jest rozbrajająca. Nie jest już niezdecydowaną dziewczynką, teraz z zawziętością walczy o swoje. Bardzo dobrze bawiłam się czytając tę pozycję. Cała seria zajmuje szczególne miejsce w moim sercu. Dlaczego jeśli nie mieliście jeszcze okazji przeczytać tych książek to ja serdecznie je Polecam
Recenzja: @bookslover_romance, Stępień Aleksandra
Dalszy ciąg historii Snow i Aziela, w którym została cudownie przedstawiona przemiana głównego bohatera. Snow zmuszona do opuszczenia na rok Anglii przez męża nie spodziewa się, że jej życie może jeszcze bardziej wywrócić się do góry nogami. Dowiaduje się, że spodziewa się ich wspólnego dziecka, jednak bohaterka nie jest pewna, czy Aziel zasługuje, aby się o tym dowiedzieć. W drugim tomie i oczywiście też finałowym dylogii, relacja głównych bohaterów przechodzi ogromną przemianę. Czytając każdą stronę mogłam łatwo zauważyć zmiany, które zachodziły w Azielu. Mężczyzna tak się zmienił, porównując jego zachowanie w pierwszym tomie, do tego z drugiego. Rozłąka ze Snow pozwoliła mu uświadomić sobie, że jeśli mężczyzna nie zmieni swojego postępowania, nie zdobędzie drugiej szansy u kobiety. W książce oprócz właśnie pokazania tej przemiany Aziela, pięknie została też przedstawione relacja Snow z nowo narodzonym synkiem. Bardzo podobało mi się to, jak autorka ukazała piękno relacji która łączy matkę z dzieckiem. Można było poczuć tę bezwarunkową miłość Snow do jej potomka. Bohaterka starała się być jak najlepszą matką i nie bała się ryzykować, kiedy w grę wchodziło życie jej dziecka. Jeśli chodzi o relacje między głównymi bohaterami to przeszła ona tutaj ogromną przemianę. Tutaj bohaterowie starają się zawalczyć o zdrową i dobrą relację. Ich droga do tego oczywiście nie była łatwa, ale wspólnymi siłami starali się. A tym, co najbardziej mnie urzekło w ich relacji to te ich potyczki słowne i docinki, które dawały książce w wielu momentach trochę humoru. Bohaterowie skradli moje serce już w pierwszej części, a moje zamiłowanie do nich tylko się powiększyło podczas czytania finałowego tomu. Historia Aziela i Snow jest niezwykle wyjątkowa i na bardzo długo zapisze się w mojej głowie.
Recenzja: cliffie.czyta, Pietrzyk Patrycja
Miała być tylko posłuszną żoną gangstera Snow Crawford nie jest już tą samą osobą, którą była zaledwie dwanaście miesięcy temu. Ze stłamszonej, uroczej dziewczyny zmieniła się w silną i znającą swoją wartość kobietę. I matkę. Podczas separacji bowiem jej życie po raz kolejny wywróciło się do góry nogami. I nie było w nim miejsca dla despotycznego dupka, którym był jej mąż. Snow zdaje sobie sprawę, że powrót do Manchesteru otworzy wrota piekła, w którym przyjdzie jej spłonąć. Ma świadomość, że zatajenie informacji o ciąży przyniesie więcej szkody niż pożytku, ale… Snow marzy o słodkiej zemście. Czy uda jej się wywalczyć niezależność? Finał dylogii Wszystko [18+] Nie wiem, przy dylogii Wszystko, mogę mówić o jawnym retelingu „Pieknej i Bestii”, jednak ostrzeżenie w pierwszym tomie, gdzie Monika mówi o tym, że najważniejszą role odgrywa przemiana bohatera - widać i czuć to w finałowym tomie. Oczywiście okraszonym o złość, gniew, żal, nerwowość i wiele więcej negatywnych emocji. Uwielbiam wykreowanie tych bohaterów przez autorkę - waleczną Snow oraz oschłego Aziela. Jednak ten tom wzbudził we mnie gamę słodkość - bo owszem, nie zapomnijmy, że akcja historii dzieje się w niebezpiecznym świecie - ale Aziel potrzebował zapalnika. I zdecydowanie był nim jego pierworodny syn. Przez co uwielbiam relację pomiędzy Snow a Azielem - jak ponownie po rozłące próbują na nowo posklejać poszarpane serce. A ich plastrem jest Azire - te momenty były rozczulające. Jednak w dalszym ciągu ich więź pozostaje dynamiczna, to się chyba nigdy nie zmieni. Albert Crawford - jak ja cię człowieku nie znoszę. Wątek przeplatany z tą perfidną osobom sprawił, że na samym końcu pojawiły mi się łzy w oczach. Monika jak mogłaś to zrobić ☹ Do był cholernie bolesny, ale doceniony finał!
Recenzja: Tik tok, Bartosik Zuzanna
𝐑𝐞𝐜𝐞𝐧𝐳𝐣𝐚 𝐖𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐨, 𝐜𝐨 𝐰 𝐭𝐨𝐛𝐢𝐞 𝐤𝐨𝐜𝐡𝐚𝐦 - 𝐅𝐨𝐫𝐭𝐮𝐧𝐚𝐭𝐞𝐄𝐦 𝟓/𝟓 ⭐„… ale było warto. Cholernie warto” Nie wiem jaka książka przeczytana ostatnio wywarła we mnie tyle emocji,( tyle pozytywnych emocji) ile wywarło „ Wszystko, co w tobie kocham” 💙 Nie pamiętam jaka historia zafascynowała i pochłonęła mnie na tyle żeby nie chcieć się od niej oderwać a równocześnie nie chcieć jej kończyć, ale wiem że zdecydowanie ostatnio była to ta książka 🥺🫶🏼 Tak bardzo chciałam móc ją przeczytać a gdy się za nią zabrałam tak mocno się przywiązałam, że nie miałam ochoty jej kończyć i się z nią rozstawać. Z każdym rozdziałem publikowanym jeszcze wcześniej na wattpadzie ja chciałam więcej i więcej. Nie mogę pojąć jak bardzo spodobała mi się ta historia. Zawarte w niej relacje mnie rozczulały ❤🩹. Przepięknie poprowadzona fabuła przez którą się dosłownie je płynęło. Luźno, delikatnie, niekoniecznie spokojnie bo były momenty strachu i grozy lecz uśmiech nie schodził mi z twarzy podczas czytania o Crawfordach. To jak bohaterowie się zmienili względem siebie i nowego członka rodziny było czarujące. Nie wiem nawet jakich słów mam użyć żeby opisać to co czuję, ale to była absolutnie fantastyczna przygoda pełna śmiechu, radości, wzruszeń, były oczywiście też te gorsze momenty, w których chciałam rzucić książką albo nie wiedziałam co się dzieje, bez łez także się nie obyło ( to ile przepłakałam na końcówce to słyszały tylko ściany mojego pokoju i dziewczyny moje którym wlałam glosowki mojej histerii). Zacytuję śliczne wa które ostatnio usłyszałam „ FORTUNA CO TY ROBISZ Z LUDŹMI?!”✨. Byłam w takim szoku czytając nie sądziłam że aż o tyle przebije moje oczekiwania. Fenomenalne zwroty akcji których też się kompletnie nie spodziewałam. W tej książce nie przeszkadzało mi nic mała czcionka opisy nic absolutnie. A emocje trzymały w napięciu do ostatnich stron. Czytało się ją genialnie 🥺🤍 Zabawne jest to ,że tak mi się podobało, że niektóre momenty czytałam po kilka razy. Niesamowicie bajeczna historia którą definitywnie chce polecić. Na pewno trafiła do topki moich ulubionych książek. Nie zapomnę, jak czekałam na każdy kolejny rozdział a teraz mamy Snow, Aziela i Aire’a na papierze ja nie mogłam się oderwać od czytania o nich i zajęli część mojego serca kocham 😭💙 Buziaki 💋 Miała być tylko posłuszną żoną gangstera Snow Crawford nie jest już tą samą osobą, którą była zaledwie dwanaście miesięcy temu. Ze stłamszonej, uroczej dziewczyny zmieniła się w silną i znającą swoją wartość kobietę. I matkę. Podczas separacji bowiem jej życie po raz kolejny wywróciło się do góry nogami. I nie było w nim miejsca dla despotycznego dupka, którym był jej mąż. Snow zdaje sobie sprawę, że powrót do Manchesteru otworzy wrota piekła, w którym przyjdzie jej spłonąć. Ma świadomość, że zatajenie informacji o ciąży przyniesie więcej szkody niż pożytku, ale… Snow marzy o słodkiej zemście. Czy uda jej się wywalczyć niezależność?
Recenzja: carlottad_book, Dróżdż-Badetko Karolina
Fortunateem ponownie udowadnia, że potrafi mistrzowsko prowadzić czytelnika przez labirynt emocji i napięcia. To jak zakończyła dodawanie rozdziałów na wattpadzie w "Wszystko co w tobie kocham" to prawdziwy rollercoaster, który trudno porównać do czegokolwiek innego - nawet do najbardziej irytujących przerw reklamowych. Na szczęście możemy już cieszyć się papierowa wersją tej dylogi 🔥 Główna bohaterka, Snow Crawford, to postać niezwykle złożona, która na oczach czytelnika przechodzi fascynującą i inspirującą transformację. Z delikatnej, stłamszonej dziewczyny, która przez większość życia była podporządkowana mężowi, zmienia się w silną, niezależną kobietę, gotową walczyć o swoje miejsce w świecie. Jej przemiana jest pełna determinacji i odwagi - to postać, która nie boi się stawić czoła nawet najtrudniejszym wyzwaniom. Snow nie jest już tylko żoną gangstera - staje się matką, wojowniczką i kobietą, która zna swoją wartość. Aziel, jej mąż, to bohater, który w równym stopniu fascynuje, co irytuje. Jego wewnętrzne konflikty, wynikające z trudnej przeszłości, sprawiają, że jest postacią pełną sprzeczności. Z jednej strony to człowiek o silnym charakterze, który stara się kontrolować wszystko i wszystkich wokół siebie. Z drugiej strony - jest niepewny, zazdrosny, a jego traumy z dzieciństwa nieustannie rzucają cień na jego relacje z bliskimi. Fortunateem z wyjątkową precyzją przedstawia jego zmagania z samym sobą, co czyni go postacią zarówno tragiczną, jak i ludzką. Relacja między Snow a Azielem jest główną osią narracyjną tej dylogii, a jej rozwój to prawdziwa emocjonalna podróż. Początkowo oparta na dystansie i nieufności, ich więź stopniowo ewoluuje w coś znacznie głębszego, choć nie mniej burzliwego. Autorka doskonale ukazuje, jak wiele przeszkód muszą pokonać obie postacie, aby zbudować związek oparty na zaufaniu i wzajemnym szacunku. Ich małżeństwo to prawdziwe pole bitwy, gdzie każda decyzja, każde słowo może mieć daleko idące konsekwencje. Postacie drugoplanowe, takie jak Vesper, odgrywają kluczową rolę w tej historii, dodając jej dodatkowego wymiaru dramatyzmu. Vesper, jako ochroniarz i powiernik Snow, wprowadza do opowieści element napięcia i niepewności. Jego relacja ze Snow jest skomplikowana, a jego obecność w życiu jej syna dodatkowo komplikuje sytuację, wywołując zazdrość i frustrację u Aziela. Konflikt między tymi dwoma mężczyznami to kolejny element, który dodaje głębi fabule, podkreślając, jak trudno jest zbudować stabilny związek w świecie pełnym tajemnic, niedopowiedzeń i namiętności. Finał dylogii to prawdziwa emocjonalna eksplozja, która dostarcza czytelnikom mnóstwa niespodzianek i trudnych decyzji. Fortunateem nie boi się poruszać trudnych tematów, takich jak przebaczenie, lojalność i granice, które jesteśmy gotowi przekroczyć w imię miłości. Autorka nie daje łatwych odpowiedzi, nie oferuje prostych zakończeń - zamiast tego zostawia czytelników z historią, która jest skomplikowana, pełna zawirowań i zmusza do refleksji.
Recenzja: TikTok , Zaręba Weronika
Czytając drugi tom dylogii wszystko, czułam że ta książka będzie idealna, oczywiście się nie myliłam. Tą dylogie mogę śmiało nazwać jedną z moich ulubionych. Relacja Snow z jej mężem na początku była toksyczna, ale uwielbiam to jak Aziel pragnął się dla niej zmienić i co najważniejsze dla ich synka również. To jakie emocje przeżywałam podczas czytania zapamiętam na naprawdę długo. Końcówka była smutna, ale naszczescie Snow dostała swoje szczęśliwe zakończenie bo w pełni na to zasłużyła. I szczerze mogę polecić wam tą dylogie. Jeśli jeszcze nie czytaliście pierwszego tomu to naprawdę was do tego zachęcam. I jeszcze ta cudowna okładka, po prostu jestem w niej zakochana. A śnieżynki przy każdym z rozdziałów mnie urzekły.
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.