Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
6.0/6 Opinie: 1
ePub
Mobi
Julien nauczył się wiele tamtego lata.
Nauczył się odwagi. Odwagi, by podejmować ryzyko, zamiast się bać. Odwagi, by mówić, zamiast milczeć. Odwagi, by działać, zamiast marzyć.
Nauczył się żyć. Żyć poza kartkami swojego notatnika. Żyć tak, żeby zamiast wymyślonych historii móc spisywać wspomnienia. Żyć, jakby każdy dzień był ostatnią okazją, by czegoś doświadczyć.
Nauczył się kochać. Kochać to, że dom to nie zawsze miejsce. Kochać siebie. Kochać kogoś, nawet jeśli odejdzie.
Jednak przede wszystkim nauczył się, że Słońce ma złote włosy, oczy, które zdają się wiedzieć wszystko, i uśmiech będący w stanie rozświetlić najciemniejszą noc. Że Słońce wpada do twojego życia bez ostrzeżenia, żeby wywrócić je do góry nogami. Że Słońce zawsze w końcu znika.
Ale to w porządku, bo Julien nauczył się też, że nie wszyscy ludzie stają na twojej drodze, by towarzyszyć ci aż do jej końca. Że niektórzy pojawiają się na niej na jedno lato, żeby cię czegoś nauczyć, zanim odejdą w swoją stronę. Że są osoby, które poznaje się tylko po to, by tęsknić za nimi przez resztę życia.
Marta Łabęcka - wydawania książek nigdy nie było w jej planach. Nie było w nich nawet pisania, bo chociaż książki kocha od dziecka, nawet nie podejrzewała, że potrafiłaby sama jakąś napisać. Teraz to pasja, bez której nie wyobraża sobie życia, i jedna z nielicznych, która nie padła ofiarą jej słomianego zapału. Inspirację znajduje wszędzie, ale jej głównym źródłem zawsze będzie dla niej muzyka.
6.0
6
Recenzja: Bookkateee , Jabłczyk Katarzyna
September to dziewczyna, która nie gości długo w jednym miejscu, stale podróżuje, ale tak naprawdę ta podróż to jedynie ucieczka. Ucieczka przed przeszłością, która nieubłaganie depcze jej po piętach, mimo, że dziewczyna nie odwraca się za siebie. Julien jest bardzo cichym, zamkniętym w sobie chłopakiem, który preferuje jedynie samotność. Nie przepada za spędzaniem czasu z innymi i najlepiej czuję się sam. Towarzyszy mu notatnik, w którym spisuje wymyślone historię. W głębi duszy sam chciałbym je przeżyć lecz nigdy nie miał na tego odwagi. September nieświadomie stała się dla niego Słońcem, dzięki któremu świat Juliena rozbłysł ciepłymi barwami. Nauczyła go jak to jest czuć coś więcej niż samotność, jak być wolnym człowiekiem, który po prostu ŻYJE. Są tak różni, jak ogień i woda, ale właśnie to zbliża ich do siebie nawzajem. September jako jedyna rozumie zachowania Juliena i w ten sposób ich relacja staje się bardzo silna. Uwielbiam tę piękną historię i bardzo cieszę się, że ją poznałam. Przez cała książkę byłam w pełni zaangażowana i z niecierpliwością czekałam co wydarzy się w dalszym ciągu ( a uwierzcie mi działa się SPORO). Moją ulubioną postacią jest Julien, ponieważ czuję, że jesteśmy w pewnym stopniu do siebie podobni. Aczkolwiek September jest dla mnie ważną postacią. Pokazała mi, że nie warto się bać dążyć do wyznaczonych sobie celów. Po prostu pokochałam tę dwójkę i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że mają specjalne miejsce w moim sercu. To co wyróżnia „September sun” to zdecydowanie prawdziwość, ponieważ nie ma w niej miejsca na przesłodzoną miłość, którą często spotyka się w innych książkach. Autorka przez stworzenie takiej fabuły sprawiła, że te wydarzenia się czuję całym sobą. Przeżywałam wraz z bohaterami ich rozterki, smutki, ale także radości, chwilę zapomnienia oraz promienie słońca, które odgrzewają i zmieniają szarą rzeczywistość w świat pełen koloru. Podsumowując Marta stworzyła arcydzieło, które zasługuje na wyróżnienie. Jestem zakochana w tej historii i bardzo się cieszę, że ją poznałam. Jest to niezwykle wartościowa książka, która niesie ze sobą ogromny przekaz. Będę do niej stale wracać, to wiem na pewno. Jeśli zastanawiacie się nad przeczytaniem to polecam zapoznać się z tą lekturą, naprawdę WARTO!
Recenzja: kasiawksiazkach, Witek Katarzyna
Szczerze mówiąc, twórczości mojej ukochanej Marty Łabęckiej mogłabym dawać nieskończoną ilość gwiazdek. Jeśli nie wiecie, jak bardzo ta książka złapała mnie za serce, mogę śmiało powiedzieć, że 300 jej stron poleciało mi, jakby to była chwila. Gdy ją czytałam, nie czułam, że czytam. Po prostu miałam wrażenie, że ja jestem tam razem z nimi. Rajusiu, ile ja bym dała, aby przeżyć chociaż chwilę w Sangatte.. Moja biedna September, która musi wiecznie uciekać złamała mi serce. A Julien? Idealny typ chłopaka. Tak strasznie mi przykro, że nie było im dane żyć długo i szczęśliwie. Tak strasznie do siebie pasują, że to aż łamie moje już i tak skruszone serducho. Książki tej autorki zawsze je łamią. I zawsze jak je czytam - są po prostu prawdziwe. Tak również było w tym przypadku. Znajdujemy w niej wiele cytatów, barwnych opisów klimatu północnej Francji, jak i tego jak ta dwójka młodych ludzi powoli się w sobie zakochuje. I jest to tak piękne 🥹 Jak Julien porównuje September do swojego słońca.. Mięknie mi serce i myślę, że jeśli trochę już mnie znacie to doskonale o tym wiecie, jak uwielbiam ckliwe książki. A ta zdecydowanie jest jedną z takowych. Myślę, że jeszcze nie raz do niej wrócę, aby ponownie zatopić się w tej historii. Jest ona przecudowna i jeszcze długo długo, jak nie zawsze, będę to powtarzać. Przepiękna historia. Jednym słowem - najcudowniejsza. Czytajcie, proszę Martę Łabęcką 🥹 Bo ona złamie Wam serce, ale zanim to zrobi, to rozgrzeje je swoim ciepłem.
Recenzja: zaczytana__liv, Popczyńska Oliwia
Z piórem Marty znam się bardzo dobrze. Czytałam każdą jej książkę i muszę przyznać, że każda kolejna coraz bardziej mnie 𝐳𝐚𝐬𝐤𝐚𝐤𝐮𝐣𝐞. Nie spodziewałam, że ta historia mnie, aż tak zachwyci. Na początku miałam delikatny problem, ponieważ z nieznanego mi powodu, strasznie 𝐰𝐨𝐥𝐧𝐨 czytałam, co mnie bardzo demotywowało. Myślę, że mój zastój czytelniczy mógł mieć na to wpływ. Na szczęście, mam wrażenie, że 𝐝𝐳𝐢𝐞̨𝐤𝐢 𝐭𝐞𝐣 𝐤𝐬𝐢𝐚̨𝐳̇𝐜𝐞 𝐮𝐝𝐚ł𝐨 𝐦𝐢 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐠𝐨 𝐳𝐰𝐚𝐥𝐜𝐳𝐲𝐜́. 𝐒𝐞𝐩𝐭𝐞𝐦𝐛𝐞𝐫 jest bardzo tajemniczą i interesującą postacią. Odkrywanie jej sekretów było niezwykle ciekawą przygodą, która z każdą stroną stawała się coraz lepsza i lepsza. Bardzo ją 𝐩𝐨𝐝𝐳𝐢𝐰𝐢𝐚𝐦. Po poznaniu całej prawdy, jestem w szoku, że dalej miała siłę walczyć i iść do przodu. 𝐉𝐮𝐥𝐢𝐞𝐧 to postać, z którą bardzo się utożsamiam. Non stop miałam wrażenie, że mamy te same myśli i zachowania. Współczułam mu, jak nikt inny. Doskonale 𝐫𝐨𝐳𝐮𝐦𝐢𝐞𝐦 jego problemy, ponieważ sama się z nimi zmagam. Ich duet był czymś 𝐰𝐲𝐣𝐚̨𝐭𝐤𝐨𝐰𝐲𝐦 i teoretycznie nieprzewidywalnym. Zupełnie różni, a jednak tak podobni. 𝐈𝐝𝐞𝐚𝐥𝐧𝐢𝐞 się uzupełniali i pokazywali sobie nawzajem nowe 𝐨𝐛𝐥𝐢𝐜𝐳𝐚 𝐬́𝐰𝐢𝐚𝐭𝐚. To historia jedyna w swoim rodzaju. 𝐏𝐢𝐞̨𝐤𝐧𝐚 𝐢 𝐝𝐚𝐣𝐚̨𝐜𝐚 𝐝𝐨 𝐦𝐲𝐬́𝐥𝐞𝐧𝐢𝐚. Uważam, że dużo możemy wynieść z tej lektury. Jest to zdecydowanie książka warta polecenia! <3
Recenzja: Readwithbartek , Stępień Bartek
Chciałbym zacząć tą recenzję od tego, że uwielbiam książki Marty Łabędzkiej, a jej trylogia ,,Flawless’’rozbudziła we mnie nowe odczucie co do czytania. Nowa lektura tej autorki to moje dotychczas najlepsze odkrycie. ,,September Sun’’ to książka z wakacyjnym klimatem, wrażliwymi bohaterami ,tajemnicami oraz z ogromem humoru. Akcja powieści rozgrywa się we Francji a tak dokładniej w Sangatte. W samej lekturze pojawia się wiele słów które są w języku Francuskim. Zaczynając tą książę miałem dość duże oczekiwania tak ja wspominałem na początku recenzji czytałem już wszystkie dostępne książki tej autorki i każdą z nich uwielbiam, stały się moim domem, ostoją. Czytając je mogę zapomnieć o wszystkich problemach które mnie otaczają , tak jak już można wnioskować po ocenie jaką dałem tej lekturze czytając ją nie zawiodłem się wręcz przeciwnie, z każdą przewróconą kartką nie potrafiłem oderwać oczu od tekstu, przez nią się po prostu płynie. Co do bohaterów bo to o nich muszę głównie wspomnieć w tej recenzji ,zakochałem się. Julien i September to dwa różne charaktery a jadnak coś ich ze sobą połączyło. Główny bohater to cichy i zamknięty w sobie człowiek.Woli spędzać czas sam z notesem w dłoni oraz długopisem.September tak jak już mówiłem to przeciwieństwo Juliena. Nie boi się ryzyka i zbyt czysto ryzykuje.Bohaterka opowiada chłopakowi o swoich podróżach oraz o tym co przeżyła. Uwielbiam to jak sobie dogadują i jak świetnie sobie radzą we dwoje. Napewno nie raz wrócę myślami do ich wspólnej historii. Wątki jakie są zawarte w tej książce dają dużo do rozmyślania.Jeśli chodzi o styl pisania Marty to niestety nie jest on moim ulubionym bo pisze ona w narracji trzecioosobowej ja osobiście jestem fanem jeśli narratorem jest główny bohater ale od tej autorki przeczytam wszystko. Uwierzcie mi jeżeli pokochaliście ,,Flaw less’’ to napewno ta powieść wam się spodoba.
Recenzja: @_agatablaszczyk, Błaszczyk Agata
Julien pracuje w hotelu. Wybiera nocne zmiany,ponieważ wtedy, w ciszy może tworzyć. Pewnego razu, w owym hotelu zjawia się młoda dziewczyna. Twierdzi, że została okradziona, czeka na paszport tymczasowy, ale ma trochę pieniędzy, by wynająć pokój. September jest piękna, bije od niej niesamowity blask, który Julien od razu zauważa. Nie wie natomiast, że dziewczyna skrywa tajemnice, a paszport, który rzekomo jej skradziono, spoczywa spokojnie na dnie plecaka. Nie wie też, że moment, w którym ja poznał, to chwila, w której zmieniło się jego życie.. Co takiego się wydarzy? Jakie sekrety wyjdą na jaw? . Początkowo ciężko było mi się w te historię wczuć. Trochę mi się dluzyla, trochę zaczynałam się nudzić, ale cieszę się, że nie odłożyłam jej na bok, że się nie poddałam,ponieważ później było tylko lepiej, a ja te książkę najzwyczajniej uwielbiam. Klimat, który Autorka zbudowała jest genialny i co najlepsze -wiecie, że nie lubię narracji 3cioosobowej, a tym razem nawet ona bardzo przypadła mi do gustu. Styl i język, jakim posługuje się Marta Labecka w swoich książkach, podoba mi się niezmiennie. Emocji zdecydowanie w tej opowieści nie brakuje -są chwile zabawne, są momenty wzruszające, ale wszystko idealnie ze sobą współgra. Tak jak zresztą bohaterowie, którzy wykreowani są na zasadzie kontrastu. September jest odważna, w pewien sposób wyzwolona, ale też bardzo tajemnicza. Julien to romantyczna,artystyczna dusza i przyznam, że dawno nie czytałam książki, w której to bohater jest tak delikatny. Ich relacja jest bardzo ciekawie skonstruowana, emocjonalna i ukazana w bardzo realny sposób ale też zmuszająca nas -czytelników do przemyśleń. Oprócz nich mamy też ciekawych bohaterów drugoplanowych i malomoasteczkowość,która jak wiecie kocham! Klimatyczna, niewielka miejscowość, w której każdy, każdego zna,malownicze widoki i dziewczyna, która pojawia się nie wiadomo skąd i dlaczego, za to jej osoba rozpala serce skromnego chłopaka. Nie nazwę historii lekką, ponieważ miłość September i Juliena, zdecydowanie do lekkich nie należy. Przeciwności losu, problemy,z jakimi mierzą się bohaterowie też nie są łatwe i przyjemne. Zakończenie jest zaskakujące, ale pasuje do książki idealnie.. Czy polecam? Oczywiście, że tak 😍😍😍
Recenzja: bookowl.emma, Grabowska Klaudia Emma
4,5/5⭐ Miałam dość spore oczekiwania do tej książki, ponieważ trylogia Flaw(less) jest jedną z moich ulubionych, więc bardzo liczyłam na tę pozycję. Pierwsze 200 stron czytało mi się dość ciężko, bo nie mogłam wczuć się w historię. Od początku, jednak była ona bardzo klimatyczna oraz malownicza, co naprawdę mi się podobało. Druga połowa książki była już dużo bardziej ciekawa i dosłownie ją pochłonęłam! Było warto się trochę na początku pomęczyć dla tych emocji! Bardzo polubiłam głównych bohaterów. Najbardziej podobała mi się ich relacja oraz uczucie, które ich łączyło, gdyż było widać, że jest ono prawdziwe i przyszło naturalnie. Pokochałam w tej książce wątek 𝘴𝘮𝘢𝘭𝘭 𝘵𝘰𝘸𝘯 (jest to mój ulubiony wątek w książkach, a tu był on bardzo klimatyczny). "September Sun" to malownicza, piękna, ale też trudna historia o miłości i przeciwnościach losu, w której nie brakuje emocjonujących zwrotów akcji. Polecam z całego serca!
Recenzja: tik tok (pseudo.ksiazkara), Kędziora Natalia
książka, która pierwszy raz od dawna tak mnie zachwyciła i zdziwiła. Nie sądziłam, że jeszcze jakiś autor jest w stanie wymyślić fabułę, która nie miała miejsca, bądź nie byłaby napisana do przesady. Kolejny fenomen autorki. Pochłonęłam ją od razu, nie mogąc odłożyć książki. Bohaterowie ciekawi, mega różni chociaż minusem było to, że nie zachowywali się jakby mieli po dwadzieścia parę lat. Co do losów „September” - względem tego dlaczego uciekała można było się domyślić, jednak całokształt historii jest ciekawy i godny polecenia. Nawet zakończenie choć smutne to pozostawia posmak na języku, „może kiedyś…”
Recenzja: zaczytani.razem , Matulewicz Alicja
Na samym początku mocno się nudziłam całkowicie nie rozumiałam czemu ludzie tak bardzo kochają tę historię, lecz wszystko zmieniło się mniej więcej w połowie. Nagle odkryłam, że jest to poetycka książka, a w momentach gdy Julien porównywał September do słońca, nie mogłam powstrzymać wzruszenia. W tej powieści piękno i dopracowanie przebija przez każdą kartkę i nie dacie rady tego nie dostrzec. Na pewno przez długi czas nie zapomnę tej lektury, dlatego że była ona dla mnie niezwykle komfortowa i rozluźniająca. Ja nie znalazłam żadnego błędu w tej historii, i właśnie za to kocham książki Marty Łabęckiej.
Recenzja: zaczytana_ad , Fijołkowska Adrianna
𝐒𝐞𝐩𝐭𝐞𝐦𝐛𝐞𝐫 𝐬𝐮𝐧 ☀️🎇 | 𝐌𝐚𝐫𝐭𝐚 𝐋𝐚𝐛𝐞𝐜𝐤𝐚 Q: Skomentuj żółtymi emotkami!!! Jeśli jesteście tutaj dłuży czas zapewne wiecie, że jestem wielką fanką tego co tworzy Marta Łabęcka! Zakochałam się w trylogii Flaw(less), kocham My beloved monster, jadnak z 𝐒𝐞𝐩𝐭𝐞𝐦𝐛𝐞𝐫 𝐬𝐮𝐧 było nieco inaczej… 𝐒𝐞𝐩𝐭𝐞𝐦𝐛𝐞𝐫 𝐬𝐮𝐧 jest spokojną, bardzo komfortową historią, która może intrygować i na pewno niektórym z Was pozwoli odnaleźć ukojenie i zrozumienie. Na pewno jest pare tajemnic, niewyjaśnianych przez większość książki. Czy jestem tego fanką? Nie za bardzo, ale zacznijmy od pozytywów!𝐒𝐞𝐩𝐭𝐞𝐦𝐛𝐞𝐫 jako bohaterka podbiła moje serce i moim zdaniem jest to jedna z dwóch moich ulubionych aspektów tej historii! Niezależna, tajemnicza ale zagubiona. Julien jednak nie przypadł mi do gustu aż tak bardzo, jednak cała jego historia była przepiękna i poruszająca. W całym 𝐒𝐞𝐩𝐭𝐞𝐦𝐛𝐞𝐫 𝐬𝐮𝐧 czuć autorkę. Czuć charakter Marty co jest przepiękne! Styl pisania jak zawsze cudowny! Klimat małego miasteczka, hotelu i małej ilości ludzi jest kojący. Daje spokój, który no właśnie.. Przez ponad połowę książki nie wydarzyło się praktycznie nic. Nie związałam się za bardzo z bohaterami, nie przeżywałam nic tak mocno jak bym tego oczekiwała. Dużo drobnych rzeczy, które mówią nam, że tak na prawdę nic nie wiemy i to prawda bo nie wiemy nic do końcówki, przez co się męczyłam i nie potrafiłam zaangażować.I tak końcówka nadrabia KOCHAM JĄ i o wow!!! Było super! Ale całokształt oceniam niżej… Nie przywiązałam się jakoś mocno do bohaterów oraz ich relacji, może po MBM spodziewałam się czegoś lepszego? Zdecydowanie tak. Jednak było trochę urzekających motywów! Marzenia o podróżowaniu, podróżowanie, przeżycia, książki, pisanie książek i francuski… Jestem niesamowicie zauroczona tym językiem już jakiś czas i uwielbiam gdy pojawia się w książkach! Daje im uroku i takiej niepowtarzalnej elegancji! 🥹🇫🇷 Kocówka nadrabia, wiem, że szybko nie zapomnę o 𝐒𝐞𝐩𝐭𝐞𝐦𝐛𝐞𝐫 𝐬𝐮𝐧 bo mimo kilku dni od przeczytania ostatnich stron Jules i September są w mojej pamięci! 🥹😭 3/5⭐️
Recenzja: @ksiazkowny | https://www.instagram.com/invites/contact/?i=12j299atojy3z&utm_content=pmj36hd, Magiera Dorian
𝐌𝐚𝐫𝐭𝐚 𝐋𝐚𝐛𝐞̨𝐜𝐤𝐚 ☀ 𝐒𝐄𝐏𝐓𝐄𝐌𝐁𝐄𝐑 𝐒𝐔𝐍 ☀ ★ 𝐨𝐜𝐞𝐧𝐚: 𝟓/𝟓 ★ "Zakochanie się w kimś takim jak ona, to proszenie się o to, żeby przez resztę życia za nią tęsknić i szukać kogoś kto chociaż w połowie zapełni te pustkę." "September Sun" to kolejne istne arcydzieło Marty Łabęckiej, które wzbudza wiele emocji i zapewnia niezapomniane doznania literackie. Osobiście mając ogromne oczekiwania w stosunku do tej książki, muszę przyznać, że cieszy mnie to, jak głęboka i piękna jest to książka. Początek historii może być lekko nużący, jednakże warto wytrwać, bo poznajemy tam tło i kontekst dla późniejszych wydarzeń. Jednym z najbardziej ujmujących elementów tej powieści jest jej komfortowy klimat, który skłania do refleksji nad życiem, miłością i ludzkimi losami. Autorka operuje emocjami czytelnika, prowadząc go przez tunel uczuć i doświadczeń bohaterów. Cieszy mnie również fakt, że mimo trzecioosobowej narracji (za którą nie przepadam), poznajemy pewne fakty razem z głównymi postaciami, co sprawia, że czujemy się bardziej z nimi związani i angażujemy się w ich losy. Książka emanuje pięknem nie tylko poprzez treść, ale również poprzez swoje bogactwo językowe i subtelną grę słów. Wzruszające opisy, płynne dialogi i docinki bohaterów sprawiają, że czytelnik sprawnie przenosi się w świat przedstawiony. W porównaniu z poprzednimi dziełami Marty Łabęckiej, zauważalny jest ogromny progres. Autorka zdecydowanie udoskonaliła swój warsztat umiejętności. Nie sposób nie wspomnieć o przemyślanych nawiązaniach do słońca, subtelnych wpleceniach języka francuskiego oraz klifów, które wnoszą dodatkową warstwę klimatyczną do opowieści. Podsumowując, "September Sun" to książka, która skradła moje serce swoją głębią, pięknem i przesłaniem. Jest to historia, która zostaje w pamięci na długo po zakończeniu lektury i z pewnością będę polecać ją wszystkim. Z całego serca polecam "September Sun". To niezwykle poruszająca opowieść, która zaskakuje, wzrusza i skłania do refleksji nad życiem i miłością. Marcie udało się stworzyć arcydzieło, które z pewnością zasługuje na uznanie i uwielbienie czytelników. "Julien przez chwilę żałował nawet, że nie był malarzem. Bo nie sądził, by jakikolwiek opis dziewczyny, jaki spisałby na papier, w pełni oddał to, co widziały jego oczy."
Recenzja: Clonii.books, Szarek Katarzyna
“𝐉𝐮𝐥𝐢𝐚𝐧 𝐳𝐚𝐜𝐳𝐚̨𝐈 𝐩𝐨𝐝𝐞𝐣𝐫𝐳𝐞𝐰𝐚𝐜́, 𝐳̇𝐞 𝐧𝐚𝐣𝐰𝐢𝐞̨𝐤𝐬𝐳𝐲𝐦 𝐭𝐚𝐥𝐞𝐧𝐭𝐞𝐦 𝐒𝐞𝐩𝐭𝐞𝐦𝐛𝐞𝐫 𝐛𝐲𝐈𝐨 𝐳𝐧𝐢𝐤𝐚𝐧𝐢𝐞.” ⭐⭐⭐⭐⭐/5 To nie ja skończyłam tą książkę a to ona skończyła mnie. 𝐒𝐞𝐩𝐭𝐞𝐦𝐛𝐞𝐫 𝐬𝐮𝐧 to książka wręcz idealna dla mnie. Pełna niesamowitych historii, niespodzianek i pięknych cytatów. Dodatkowo cały jej klimat, sama September, Julien, nadmorskie miasteczko. To wszystko nie dość, że sprawiło że jeszcze bardziej zagłębiłam się w tą książkę to przypominało mi o 𝐭𝐫𝐲𝐥𝐨𝐠𝐢𝐢 𝐅𝐥𝐚𝐰𝐬𝐨́𝐰 tej samej autorki. Sprawiło, że znowu chcę po nią sięgnąć. Widać, że styl pisania Marty Łabęckiej przeszedł zmiany i to zdecydowanie no dobre. Jest lekki i przyjemny do czytania. Wydarzenia i plot twisty pozwalają na płacz, na śmiech i zastanowienia nad życiem. Jestem zakochana w bohaterach tej historii. A już szczególnie w September. To jaka jest, jakie życie prowadzi i dlaczego je prowadzi. Co jest jej historią, jakie jeszcze historie przeżyje. Jestem nią tak zafascynowana jak sam Julien ją. Poniekąd żyje ona moimi marzeniami i gdy o niej czytam czuję ciepło i postanawiam cele. Julienowi także nie mogę odmówić, że jest świetnym bohaterem. Zbudowanym kompletnie inaczej, w bardzo wrażliwy i wyjątkowy sposób. Są oni kompletnymi przeciwieństwami. Ogniem i wodą. Klifami i morzem. Poetą i muzą. Ich relacje jest przepiękna, a jej zakończenie bolesne ale idealne i prawdziwe dla nich. Zakończenie całej książki jest dopasowane perfekcyjnie. Wiem, że napewno sięgnę jeszcze po tą historię o znalezieniu siebie, spełnieniu marzeń i poznaniu domu.
Recenzja: Tik tok, Hilmanowicz Aleksandra
Jeszcze przed zaczęciem czytania tej książki wiedziałam że skradnie moje serce tak samo jak pozostałe książki marty ale szczerze mówiąc ta książka przerosła moje wszystkie oczekiwania. Ta historia jest moim słońcem która oświetla ciemne dni. Dawno żadna książka tak bardzo mnie nie wciągnęła jak September Sun i bez wątpienia będę polecać ją każdej możliwej osobie. Ilość łez jaką wylałam podczas czytania jest ogromna ale to jest właśnie piękne. Tak samo jak historia Juliena i September
Recenzja: naaalwi.books, Salwin Nikola
„September sun” - Marta Łabęcka 5/5⭐ ☀Podczas czytania poznajemy niesamowitą historię o ucieczce przed problemami i poznawaniu siebie. Jest to książka, w której odnalazłam swój dom. Styl pisania Marty sprawił, że wciągnęłam się w historię Juliena i September już od pierwszych zdań. Każdy z bohaterów jest zupełnie inny, ale razem dają spójną całość przez, którą się wręcz płynie. Podczas czytania wiele razy miałam łzy w oczach, jednak końcówka sprawiła, że nie mogłam już zatrzymać łez. W powieści możemy znaleźć piękne cytaty. Jestem pewna, że sięgnę po następne książki Marty, ponieważ jej styl pisania jest dla mnie bardzo komfortowy.☀
Recenzja: zochaksiazkara , Szendzielarz Zofia
Marta po raz kolejny rozczuliła i złamała moje serce. Przepiękna historia, która obiecuję, doprowadzi was do łez. Czasami miałam wrażenie, że płynę. Mogłam poczuć się jak główni bohaterowie. Odnalazłam „to coś” w uczuciach Juliena, którego dziwnym trafem nie mogę opisać. Czuję, że odnalazłabym się w jego towarzystwie. September natomiast jest bohaterką, która kocha spontaniczność, jej ciągle podróże, ale za razem tajemnice, które trzyma w sobie. Plot twist zapewnił mi zawał na miejscu, nie spodziewałam się takiego zakończenia. Jednak uważam iż jest piękne i nietypowe. Podoba mi się ta nietypowa forma zakończenia historii. Jak zawsze nie zawiodłam się i uważam, że warto, naprawdę warto to przeczytać! 4/5⭐
Recenzja: tik tok , Krawczyk Ada
Jakby mnie ktoś spytał jakim jednym słowem opisałabym te historie to użyłabym słowa „wartościowa”. Ta książka nauczyła mnie tego, że tak na prawdę nie wiemy dużo o ludziach z którymi przebywamy na codzień. Nie wiemy jaką mają oni przeszłość i co ich w życiu spotkało. Nawet ci uważani za złe osoby, ponieważ potrafili zrobić nielegalne rzeczy, mają swoje przeżycia. Bardzo często wpływają one na ich czyny (co nie zawsze ich usprawiedliwia). Moim zdaniem warto przeczytać tę książkę bo może wnieść dużo przemyśleń do naszego życia, wiele nas nauczyć oraz otworzyć oczy na różne sprawy. Jest ona napisana w taki sposób, że na pewno nie będziecie się na niej nudzić. Mogę ją także opisać jako bardzo emocjonującą i chwytającą za serce. Mi się ona podobała i cieszę się, że Marta Łabęcka mnie nie zawiodła. ulubione cytaty✨ „Każda historia jest warta opowiedzenia. Trzeba tylko znaleźć osobę, która będzie chciała ją poznać.” „Nieważne, jak ostrożnie żyjesz, każdego dnia możesz stracić wszystko.” „Do każdego z tych miejsc mogę wrócić, jeśli tylko zechce. Ale już nigdy nie będę dzieckiem oglądającym statku przed pójściem do szkoły. „-To głupi pomysł. - Tak właśnie powstają najlepsze historie” ocena: 4⭐
Recenzja: tik tok, Leonowicz Aleksandra
Hotel w małym miasteczku, cichy chłopak (on zakochuje się pierwszy) , tajemnicza dziewczyna i lato. Czy to jeszcze was nie przekonało? „September sun” to książka z letnim klimatem, wrażliwymi postaciami, humorem i tajemnicami. Jest to tak fantastyczne połączenie, a przez samą powieść się płynie. Marta jak zawsze urzeknie was pięknym i lekkim piórem oraz nieraz zaskoczy, rozerwie serce na kawałki po to, aby ponownie je poskładać. Można mieć wrażenie, że tak naprawdę nic szczególnego się przez większość książki nie dzieję, jednak sprawa prawdziwej tożsamości September była w mojej głowie od samego początku aż do momentu ujawnienia prawdy. Julien ma absolutnie moje całe serce. To chłopak, który jest bardzo zamknięty i wyjątkowy. Swoje emocje i lęki przelewa na papier, a „w jego głowie wszystko ma swoją barwę”. Jest postacią, która kocha całym sobą i wszystko co robi płynie z jego niesamowitej dobroci. Przypomina mnie sprzed 3 lat, dlatego tak bardzo go rozumiałam, a także myślę, że wielu czytelników się z nim utożsami oraz będzie uczyć się razem z nim. Bo „Julien nauczył się wiele tamtego lata”. September to słońce, nadzieja i kolor złoty. Swoją obecnością rozjaśnia każde pomieszczenie i nie pozwala oderwać od siebie wzroku. Ma bardzo piękne (wbrew temu co mówi), lecz pokiereszowane, serce. Widziała w swoim życiu i pamięta ze swoich podróży wiele, lecz mimo to, nie wszystko co by chciała. Jej przeszłość absolutnie rozrywa duszę na kawałki i pokazuje, że życie na pozór piękne, wcale nie musi takim być. Całokształt historii tej dwójki młodych ludzi wzrusza, jest światełkiem w tunelu i domem. Pokochałam „September Sun" całym sercem, podczas czytania płakałam, śmiałam się, piszczałam i byłam zła na niesprawiedliwość świata. Jeśli jeszcze jakimś cudem nie znacie twórczości Marty Łabeckiej nadróbcie swoje zaległości i dajcie pochłonąć się jej historiom o których nie zapomnicie na długie lata.
Recenzja: Blondynkowe_ksiazki, Śliwak Anna
Czasami wystarczy tylko kilka zdań, żebym wiedziała, że książka w pewnym stopniu skradnie kawałek mojego serca. Tak właśnie było w przypadku „September sun” Marty Łabęckiej, opowiadającej o burzliwej historii miłosnej, która zaczyna skrywać się za horyzontem, jak zachodzące słońce. Jest to jedna z historii, która zakorzenia się głęboko w sercu czytelnika, by siać tam ból, smutek i zniszczenie. Niekiedy również dając nadzieję, ale tym samym ją odbierając. Ta książka wywołuje wiele różnych emocji, z których nie wszystkie są miłe i dobre. Jestem pod wrażeniem tego, jak autorka wciągnęła mnie w swój świat i pokazała historię, która otula czytelnika niczym słońce w letni dzień, by za chwilę przywołać burzowe chmury. Byłam smutna, zła, rozżalona, śmiałam się i miałam złamane serce. A w zamian co dostałam? Zakończenie, którego się nie spodziewałam, a które wywołało lawinę nowych pytań. „September sun” opowiada historię miłosną, jednak romans jest tutaj na zupełnie innym poziomie. Związek między Julienem i September ciężko nawet nazwać romansem, bo to, co czuli do siebie nie można określić słowami. Relacja między nimi była wyjątkowa i pozwoliła im otworzyć się na to, co nowe i nieznane. Nie chcę popsuć nikomu tej historii, więc nie będę zdradzać nic na temat fabuły tej książki. Czasami byłam zła na to, w jakim kierunku Marta poprowadziła tę historię, jednak cieszę się, że mogłam odkrywać ją do samego końca. W książkach i stylu Marty Łabęckiej jest coś, co sprawia, że słowa same przyciągają czytelnika i nie pozwalają się od siebie oderwać. Jej pisanie po prostu mnie chwyciło i sprawiło, że poczułam tak wiele emocji. Stworzyła tu niesamowite, wrażliwe i nie idealne postacie, z którymi łatwo można się utożsamić. Autorka szarpała za struny mojego serca i sprawiła, że czułam wszystko to, co Julien i September i razem z nimi przeżywałam każde wzloty i upadki i odkrywałam piękno tego świata. Jeżeli macie ochotę na historię, która daleka jest od idealnych postaci, słodkiego romansu i cudownego życia, to książka ta jest właśnie dla Was. Jest to prawdziwa historia o życiu, które nie jest łatwe i proste. O miłości, która wdziera się niepostrzeżenie i sieje zamęt. Taka, o której długo nie zapomnicie.
Recenzja: h_zaczytana, Walczak Hania
September Sun to kolejna książka Marty na której sobie popłakałam 🥹 Dwa lata temu rozpoczęłam swoją przygodę z twórczością Marty, z trylogią flawsów. Flawsy stały się dla mnie czymś czego nie jestem w stanie opisać słowami. Flaw (less) było jedną z pierwszych romansy młodzieżowych po które sięgnęłam i myślę że dlatego mam do nich taki ogromny sentyment. No ale ten poscik nie jest o flawsach! 🌅 September Sun to kolejna piękna i wzruszająca książka Marty, która opowiada nam historię dwójki bohaterów. Juliena - który jest skrytym chłopakiem, pisarzem, który marzy aby wyjechać z rodzinnej francji. September - słoneczną dziewczynę która na pierwszy rzut oka wydaje się być radosna i posiadać wymarzone życie, jednak pozory mogą mylić. „SeSun” to książka na której poleciała mi łza, co nie zdarza się prawie NIGDY w moim przypadku, za co ogromne gratulacje dla autorki 😙☀ Historia Juliena i September jest warta opowiedzenia. Może złamie wasze serca na miliony kawałków, ale będzie warto. 💛 Francja, morze, zachody słońca, romans, miłość i słońce to słowa jakimi opisałabym tę książkę. Mam nadzieję że was zachęciłam, miłej lektury! (Ps. Jeśli tak jak ja uwielbiacie trylogie flawsów, mogę zdradzić że ktoś/coś tutaj zostanie wspomniany/e 🫶🏼
Recenzja: artystycznie_o_ksiazkach, Sadowska Laura
5⭐/5⭐ W ,,September Sun” zakochałam się już od pierwszego rozdziału. Wystarczyło tylko kilka zdań, abym całkowicie przepadła dla tej historii. Przez te 440 stron po prostu płynęłam. W tej książce wszystko zostało dokładnie przemyślane i dopracowane przez autorkę. To właśnie dzięki jej wspaniałemu stylowi pisania, ta historia tak bardzo mnie zachwyciła.☀ Julien to cichy i zagubiony mężczyzna, którego każdy uważa za dziwaka. Jego jedyną pasją jest pisanie, ale w ostatnim czasie nie potrafi napisać nawet jednego prostego zdania. Wszystko się zmienia, kiedy w jego życiu pojawia się September, czyli jego słońce. To dzięki niej Julien zaczyna się powoli otwierać, staje się odważniejszy. Już nie jest tym milczącym pracownikiem hotelu. Zmienił się w mężczyznę, który nie boi się mówić o swoich marzeniach i uczuciach. September to młoda i piękna kobieta o bursztynowych oczach, która przez ostatnie cztery lata podróżowała po świecie. To osoba, która za pomocą kłamstwa potrafi osiągnąć każdy swój cel. Sztukę kłamania ma już opanowaną do takiego stopnia, że na bieżąco wymyśla kolejne nieprawdziwe historie. Jednak gdy z czasem poznaje Juliena, powoli zaczyna coś w niej pękać. Ma dosyć kłamstw, dlatego zaczyna się przed nim otwierać. Relacja tych bohaterów została przedstawiona przez autorkę we wspaniały sposób. Ich znajomość rozwijała się powoli i naturalnie. Z każdą kolejną rozmową stawali się dla siebie coraz bliżsi. Bo mimo różnic mieli ze sobą wiele wspólnego. Oboje za czymś tęsknili. Przez te kilka miesięcy stali się dla siebie bardzo ważni. Julien w końcu znalazł osobę, przed którą mógł się w pełni otworzyć. Natomiast September odnalazła osobę, dla której chciała przestać kłamać. Cała historia wywołała we mnie wiele emocji. Było pare momentów, gdzie nie mogłam opanować śmiechu ( była to głównie zasługa Theo ), ale były też chwile, na których byłam bliska płaczu. W książce mogłam też znaleźć kilka plot twistów, których na prawdę się nie spodziewałam. Były dla mnie totalnym zaskoczeniem. W życiu bym na nie nie wpadła, dlatego bardzo podziwiam autorkę za to, że coś takiego wymyśliła. Po skończeniu tej książki poczułam pustkę. Podczas czytania bardzo zżyłam się z bohaterami, dlatego teraz jest mi ciężko się z nimi pożegnać. Będę tęskniła za uśmiechniętą i szaloną September, zabawnym Theo oraz za odważnym Julienem, który przeszedł ogromną przemianę. September nauczyła mnie, że ,,każda historia jest warta opowiedzenia, trzeba tylko znaleźć osobę, która będzie chciała ją poznać” natomiast Julien uświadomił mnie, że ,,są osoby, które poznaje się tylko po to, by tęsknić za nimi przez resztę życia”.
Recenzja: book.soup, Błażejak Zosia
September Sun to pierwsza książka Marty, którą miałam przyjemność czytać. Wymagania, które miałam do tej książki były naprawdę wysokie, ponieważ o twórczości Marty słyszałam wiele pozytywnych opinii. Nie zawiodłam się! Książka urzekła mnie swoją delikatnością i piękną historią. Była ona urocza i naprawdę mnie zauroczyła. "September Sun" to młodzieżowy romans 14+ Opowiada on o historii Juliena, który jest niezwykle wrażliwym bohaterem, który ma swoje marzenia. W jego życiu pojawia się Kobieta, która staje się jego słońcem rozświetlającym nawet najciemniejszą noc. Jest ona jego nadzieją, mentorką, przyjaciółką, a także... Julien poznaje świat, nie ten, o którym zapisuje historię w swoim notatniku, ale ten, po którym stąpa każdego dnia. Jednak to tylko jedno lato, nie będzie ono przecież trwać wiecznie. Przygoda Juliena wzbudziła we mnie wiele emocji, autorka potrafi w wyjątkowo realistyczny sposób przelewać emocje na papier, co mnie osobiście zachwyciło. Tajemnice, sekrety, albo miłosna opowieść... Co za różnica? Przecież i tak wszystko kiedyś się skończy. Z całego serca polecam książkę każdemu, niezależnie od tego ile macie lat. Moje serce zostało porwane⛅🤍
Recenzja: cos.tam.czytam, Szcześniak Patrycja
„Każda historia jest warta opowiedzenia. Trzeba tylko znaleźć osobę, która będzie chciała ją poznać...” Bez dwóch zdań mogę powiedzieć, że nie zawiodłam się na Marcie Łabędzkiej. Miałam spore wymagania po „My Beloved Monster".Urzekło mnie, jak autorka trzyma czytelnika w napięciu, powoli podsuwając kolejne kawałki układanki. Tym razem nie było inaczej. Kolejną rzeczą, której nie mogę, jej zarzuć, jest styl pisania. To jak autorka przelewa uczucia na papier, jest nie do opisania. Nie jednokrotnie szczerzyłam się do książki jak głupia lub wzruszyłam się do łez. September Sun to historia Juliena, który od urodzenia tkwi w nudnej nadmorskiej miejscowości, a swoje marzenia przelewa na papier. Gdy nagle pojawia się Ona. Promień słońca w jego monotonnym, pozbawionym spontaniczności życiu. September pokazuje mu drogę do przełamania dotychczasowych schematów i pozwala mu uwierzyć w siebie. Lecz skrywa wiele sekretów, w skrupulatnie chowając je pod maską pozytywnej dziewczyny w podróży. Przy nim jednak maska zaczyna pękać a tajemnice, które September miała wziąć ze sobą do grobu, w każdej chwili mogą ujrzeć światło dzienne. Z całego serca polecam wam samemu sprawdzić, czy historia ta skradnie wasze serca i umysły. A może stanie się waszym saudade? PS. Jest drobne nawiązanie do innej książki Łabędzkiej. Jestem ciekawa czy je znajdziecie...
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.