Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
6.0/6 Opinie: 5
ePub
Mobi
Dlaczego to zrobiłeś, Chad?!
Norwood w Karolinie Północnej uchodziło za najspokojniejsze miejsce na świecie. Mieszkańcy znali się doskonale ― byli świadomi radości i smutków swoich sąsiadów, spędzali razem czas, przyjaźnili się ze sobą. W Norwood nigdy nie dzieje się nic złego ― powtarzano. Dorośli wypowiadali te słowa z łagodnym spokojem, młodzież z pewną irytacją. Przy całej swojej sielankowości bowiem ich miasteczko było po prostu nudne.
Aż do dnia, w którym Chadwick Myers postanowił ten spokój zburzyć i wymierzył broń w swoich najlepszych przyjaciół. Nieobecność w szkole jego dziewczyny Holly Wilson uczyniła ją w oczach wszystkich współwinną okrutnej zbrodni, w wyniku której miasteczko Norwood znalazło się nagle na pierwszych stronach gazet w całej Ameryce.
Co się kryło za straszliwym czynem ukochanego Holly?
Czy Chadwick Myers naprawdę był takim potworem, za jakiego mają go mieszkańcy Norwood?
Czy dziewczynie uda się dotrzeć do prawdy?
Posłuchaj audiobooka:
Marta Łabęcka - wydawania książek nigdy nie było w jej planach. Nie było w nich nawet pisania, bo chociaż książki kocha od dziecka, nawet nie podejrzewała, że potrafiłaby sama jakąś napisać. Teraz to pasja, bez której nie wyobraża sobie życia, i jedna z nielicznych, która nie padła ofiarą jej słomianego zapału. Inspirację znajduje wszędzie, ale jej głównym źródłem zawsze będzie dla niej muzyka.
6.0
6
To byla niesamowita historia. Mialam wysokie oczekiwania, bo flawless totalnie mi sie nie podobalo. Balam sie rowniez, ze ta ksiazka bedzie tak nudna, ze jej nie przeczytam (ma ok 600str). Ale przeczytam i totalnie nie zaluje, bo stala sie jedna z moich ulubionych ksiazek jakie przeczytalam. Niesamowite jest to, jak autorka potrafi manipulowac czytelnikami (przynajmniej u mnie tak bylo). Doslownie jak pojawialy sie jakies nowe informacje to zmienilam swoja teorie na temat tego co sie wydarzylo. Nie spodziewalam sie zakonczenia. Plus rowniez za plot twisty i piekne cytaty. Jest to naprawde fajny kryminal z wÄ tkiem romantycznym (bardzo ladnie napisanym). Co do samych postaci - swietnie wykreowane, glowna bohaterka
6
Moim zdaniem jest to jedna z najlepszych książek jakie czytałem! Marta odwaliła super robotę, którą mogę z całego serca polecić każdemu. Retrospekcje idealnie ukazują życie Holly i Chada przed tą tragedią. Z biegiem książki w głowie układałem sobie zakończenie, które jak się okazało było zupełnie inne. Cała lektura mnie zmiażdżyła. Oby więcej tak dobrych książek na rynku! Według mnie tej książkę nie da się nie lubić.
6
Nie spodziewałam się, że ta książka będzie miała w sobie tyle kryminału i romansu jednocześnie. Wspaniale opisuje uczucia po stracie ukochanej osoby. Wspomnienia wspólnych chwil Chada i Holly wciągają tak, że masz wrażenie, że tam jesteś, czujesz każdą chwile. Gorąco polecam te książkę!!!!!!
6
Recenzja zawiera spoilery Przed przeczytaniem tej książki postanowiłam sobie zrobić challenge, w którym nie będę płakać na tej pozycji. I jak się możecie domyśleć, przegrałam. Na szóstym rozdziale zaczęłam płakać i czym dalej zagłębiałam się w tą historię było jeszcze gorzej i były momenty w których musiałam odłożyć książkę na bok i ochłonąć bo łzy zamazywały mi tekst, który czytałam. Nie sądziłam, że ta książka tak mocno mnie uderzy i sprawi, że będę płakać praktycznie cały czas. Ostatnią książką, która doprowadziła mnie do takiego stanu była książka " Co wyszeptał nam deszcz". Nie umiem znaleźć odpowiednich słów, aby wyrazić moją miłość do tej książki i jak bardzo jestem nią oczarowana. Sposób w jaki Marta piszę książki sprawia, że mogłaby napisać o kocie , który pije mleko a ja bym ryczała i ją pokochała. Uwielbiam w książkach autorki to jak bardzo skupia się na opisywaniu emocji bohaterów których stworzyła. To sprawia, że są jeszcze bardziej realistyczni i czytając, czuje te same emocje i uderza to bardziej. Muszę wspomnieć, że miałam wysokie oczekiwania względem tej książki. I bałam się, że są one trochę za wysokie jednak.... Przebiły one moje początkowe oczekiwania i z czystym sumieniem muszę wam napisać, że jeszcze nigdy nie czytałam tak dobrej książki. Research jaki zrobiła autorka przed napisaniem tej pozycji był naprawdę na wysokim poziomie i to było wyczuwalne podczas czytania. Norwood w Karolinie Północnej od zawsze było uważane za spokojne miasto. Nic nie działo się w nim. Każdy znał każdego. Nie było to miejsce w którym działy się złe rzeczy. Nie dochodziło do momentów w którym było głośno o tym miejscu. Do czasu. Pewnego dnia wszystko się zmienia a to wszystko za sprawą strzelaniny w szkole w której ginie dwójka nastolatków, jedna osoba wychodzi żywo, druga trafia do szpitala walcząc o życie oraz osoba, która po tym wszystkim sama popełnia samobójstwo. Holly to bohaterka, która została wykreowana w przepiękny sposób. Nie wiem czy po tym co ją spotkało umiałabym być tak silna jak ona i mimo wszystko nie ulec presji społeczeństwa i nie odwrócić się od osoby którą kochała i za punkt honoru postawiła sobie, że dotrze do prawdy nawet jeśli po tym wszystkim miałaby zostać całkowicie sama i stracić wszystko na co tak długo pracowała. Chadwick to bohater, który może zostać przez Was skreślony na początku i możecie pomyśleć sobie, że to jakiś potwór. No bo umówmy się raczej nie będziecie zachwyceni tym jak przeczytacie, że zabił swoich przyjaciół, których znał od dzieciństwa a potem sam siebie zabił. No nie brzmi to dobrze. Ale czy będziecie mieli rację? Czy naprawdę zrobił tak straszne rzeczy? Jak sobie pomyślę o tym jak w przepiękny sposób została przedstawiona relacja Holly i Chada to chcę mi się ryczeć. Bo ich miłość była silniejsza niż śmierć. I zdałam sobie sprawę, że nigdy nie znajdę w swoim życiu kogoś takiego, który zrobiłby dla mnie tak wiele. Podczas czytania tej pozycji czułam się głupia ponieważ wszystkie moje podejrzenia okazywały się błędne a to co uważałam za pewne i prawdzwie okazywało się fałszywe i błędne. Marta sprawiła, że niczego nie byłam pewna i wszystko uważałam za kłamstwa. Tych których uważałam za przyjaciół wcale nimi nie byli a tych których uważałam za złych okazywali się dobrzy. Czułam się zmanipulowana i bladziłam jak dziecko we mgle. Prawda której się dowiedziałam okazała się jeszcze boleśniejsza niż przypuszczałam na początku i nie spodziewałam się tego. Autorka po raz kolejny zaskoczyła na ogromny plus. Zakończenie sprawiło, że jeszcze długo po skończeniu książki płakałam. Ta historia zostanie ze mną na długo i podczas jej wspominania jeszcze nie raz wyleje morze łez. Ta książka jest inna od Flawsów, ale uważam, że mimo, że to dwie różne książki i historię. My beloved monster jest lepszą książką. Wzbudziła we mnie więcej emocji, czułam się bardziej przywiązana do bohaterów oraz warsztat pisarski autorki jest dużo lepszy. My beloved monster to historia, która złamie wasze serca, sprawi, że nie przestaniecie o niej myśleć i wylejecie na niej wiele, wiele łez. Jednak powtórzę po raz kolejny warto. Nie mogę doczekać się kolejnych książek spod pióra Marty bo jestem przekonana, że kolejne jej historie pokocham i jeszcze nie raz złamią mi one serce.
6
Witam. Miałam ten zaszczyt przeczytać pierwsze rozdziały tej książki i jestem pewna, że nigdy jej się nie pozbędę z głowy ponieważ ona tak głęboko i niemiłosiernie zagnieżdża się w umyśle. Te opisy. Tajemnica ktora daje do myślenia. Różne teorie a się same mnożą. I myślisz że jesteś na dobrej drodze by rozwiązać choć mała cząstkę zagadki okazję się, że to jednak ślepa uliczka. Polecam. Mam nadzieję że i wam się spodoba i będzie bestsellerem jak Flawless'y.
Recenzja: zuza.books, Szczepanowska Zuzanna
🌼 Jest to jedna z nielicznych książek, które pozostały i z pewnością pozostaną w mojej pamięci na długo. Chyba nie ma dnia, w którym nie myślę o tej pięknej, ale jednak bolesnej historii. 🌼 MBM jest moim domem. Moją definicją komfortu, chociaż złamała mnie psychicznie.. Marta połamała moje serce na milion kawałków, potem je zgniotła, zmartretowała, przeżuła i wypluła, aby pod koniec dać mi plasterek ze stokrotką i zacząć składać je na nowo ❤️🩹 🌼 Nadal pamiętam dokładnie wiele scen, sytuacji i dialogów (o plottwiscie na końcu nawet nie wspomnę..), a gdy pomyślę o całokształcie tej historii to mam i łzy wzruszenia i bólu. 🌼 Nie da się opisać słowami co czułam podczas czytania tej książki. Autentycznie przeżyłam chyba każdą możliwą emocję i z pewnością zabrakłoby mi słów, żeby idealnie je odzwierciedlić. 🌼 Nie możemy jednak zapomnieć o tym, jaką wspaniałą robotę zrobiła Marta. Wszystko w tej książce było perfekcyjnie opisane i złożone w całość. Każde zdanie było przemyślane. Ten dreszczyk emocji i to, że w pewnym momencie czytelnik nie potrafił zaufać nawet sobie, jest po prostu niesamowite. 🌼 Teraz przejdźmy do bohaterów, bo o nich też z pewnością trzeba wspomnieć. Zaczynając od Holly i Chada, czyli głównych bohaterów, których przepiękną lecz tragiczną historię poznajemy głównie czytając kursywę. Nie brakuje nam uczuć, którymi ta dwójka darzyła siebie nawzajem, jednak nadal odczuwam niedosyt i bardzo, ale to bardzo wyczekuję prequelu. Jest to jedna z tych par książkowych, które na pewno zostaną w moim sercu jak i umyśle (już zrobiły sobie tam miejsce..). 🌼 Chad to po prostu ideał chłopaka, jak i człowieka. Uwielbiam jego poczucie humoru, charakter, zachowanie i to jaki był wspaniały. Z pewnością cieżko będzie go zastąpić kimś innym. A Marta Łabęcka znowu podwyższyła moje standardy apropo płci męskiej.. (Tak, musiałam poświęcić osobny akapit Chadwickowi, i tak, obsesję macie gwarantowaną) 🌼 Jednak każdy z ich przyjaciół ma również wyróżniający się charakter i usposobienie. Historia każdego z nich ukazuje jak osoby kończące szkołę średnią i wchodzące w dorosłość mają już swój własny, idealny plan na przyszłość. Jednak wystarczy jedna rzecz, aby one się zmieniły, a ich życie obróciło się o 180°. 🌼 Nie zabraknie nam również wielu sytuacji, w którym moglibyśmy utożsamić się nie tylko z Holly, ale również z innymi bohaterami. Chociaż czasami to dobrze, że się nie utożsamiamy.. (ale pamiętajcie, że jak przeżyliście i moglibyście się utożsamić z niektórymi ciężkimi tematami zawartymi w tej książce, to jestem z Was serio mega dumna i macie we mnie wsparcie!!) 🌼 Jest to dość duża cegiełka, bo ma ponad 650 stron, jednak ja nie usunęłabym ani żadnego zdania, ani słowa z tej historii, bo każde było po coś. Każde z nich było ważne i każde powinniście przeczytać, aby w pełni oddać duszę tej historii (tak jak ja to zrobiłam). Zastanówcie się nad tym podczas sięgania po tę książkę, bo nie będzie już odwrotu, a Wy po jej przeczytaniu już nigdy nie będziecie tacy sami. Mam nadzieję, że teraz już z pewnością sięgnięcie po tę książkę. Oddacie jej swoje serce i każdą myśl przez kolejne kilka miesięcy po jej zakończeniu. Ja oddałam jej wszystko i nie żałuję. Wy z pewnością też nie pożałujecie.
Recenzja: booktokbymary , Szafarczyk Maria
<p>Wow. Po prostu to jest moja szczera realcja po przeczytaniu tej książki. Marta odwaliła kawał roboty i błagam, pisz więcej tego typu książek, bo ta, zdecydowanie zasługuje na międzynarodowy rozgłos. Ta powieść jest świetna. Bohaterowie rewelacyjni, a relacje pomiedzy nimi cudownie opisane. Do ostatnich stron nie było wiadome jaki był motyw Chada, a jak już się dowiedziałam, to złamało mi to kompletnie serce. Historia Chada i Holly poruszyła mnie do żywego, przeżywałam każdą sytuację i emocję razem z bohaterami. Pokochałam trylogię "Flaw(less)" i myślałam, że już nigdy nie będę czegoś takiego czuś do innej książki,ale się myliłam. <strong>"My beloved monster" to książka o przemocy, wadze swoich błędów i ich konsekwencjach, samobójstwie oraz gwałcie, a przede wszystkim o miłości, nieprzezwycięzonej, która bezgranicznie połączyła Chada I Holly</strong></p>
Recenzja: otulonastronami, Skorupa Karolina
Nie jestem pewna czy znajdę odpowiednie słowa, które oddadzą w pełni te uczucie podziwu jakim darzę autorkę za stworzenie kolejnej niesamowitej powieści jaką mogłam przeczytać!!! - jeśli nie powiedziałam tego wystarczająco dużo razy - KOCHAM TWÓRCZOŚĆ MARTY ŁABĘCKIEJ - i po każdą kolejną książkę sięgnę nawet bez przeczytania jej opisu!! Ta książka uświadomiła mi jak bardzo kryminał młodzieżowy przypadł mi do gustu będę sięgać po ten gatunek częściej!! Na początku, nie ukrywam było ciężko.. nie umiałam się wkręcić w akcję... ALE POTEM!!! czysta magia- uczucie niepewności, które nie opuściło mnie do samego końca!!! Nie mogłam się doczekać każdego kolejnego rozdziału Wątek morderstwa, samobójstwa, ukrywania prawdy, szukania ukrytych odpowiedzi - to było zdecydowanie, to czego oczekiwałam Nie mogę doczekać się nowej książki autorki, w której wrócimy do samego początku i dowiemy się co działo się wcześniej Czytajcie My Beloved Monster ocena: nieskończoność/5
Recenzja: szpinaczytanko, Marciniak Kinga
Lubię to, w jaki sposób Marta Łabęcka pisze. Lubię też to, w jaki sposób kreuje swoich bohaterów - i to głównie dlatego po przygodzie z trylogią “Flaw(less)” czekałam z niecierpliwością na nową powieść tej autorki. Cóż, w przypadku “My Beloved Monster” wystarczyło zaledwie kilkanaście stron, bym przepadła. W okamgnieniu przebrnęłam przez ponad 600 stron tej książki i choć od zakończenia lektury minął już jakiś czas, nadal prawie codziennie wracam do niej myślami. “My Beloved Monster” to na pierwszy rzut oka książka o zbrodni, o małym miasteczku wstrząśniętym ogromną tragedią. W dniach następujących po szokującym czynie dokonanym przez Chadwicka Myersa towarzyszymy jego dziewczynie - Holly. Na przestrzeni stron widzimy to, jak Holly próbuje poradzić sobie z utratą Chada, wnikamy dogłębnie w jej emocje. Obserwujemy również to, jak bohaterka stara się dowiedzieć, co tak naprawdę wydarzyło się w Norwood, dojść po nitce do kłębka, korzystając z napotykanych (a później także - poszukiwanych) poszlak. Co jednak w „My Beloved Monster” doceniam jeszcze bardziej niż sam główny wątek? To, że tutaj nic nie jest oczywiste. Małomiasteczkowy klimat i intrygi skrywane przed światem zewnętrznym. Retrospekcje, które pozwalają na lepsze poznanie bohaterów. Generalnie, wszystkie te odcienie szarości. Czytałam z zapartym tchem, a i chciałabym móc przeczytać znów po raz pierwszy. Choć epilog nieco mnie rozczarował, ostatnie kilkadziesiąt stron tuż przed nim złamało mi serce - a dla takich uczuć właśnie czytam. Warto, nawet jeśli - a może tym bardziej! - trylogia “Flaw(less)” nie przypadła Wam do gustu.
Recenzja: www.instagram.com/zaczytanaolaa/ , Aleksandra Karbownik
Ty i ja, Stokrotko. Tylko to jest prawdziwe i tylko to się liczy." Po przeczytaniu rewelacyjnej trylogii "Flaw(less)" jedyne czego nie mogłam się doczekać to przeczytać kolejnej książki tej autorki. Gdy w zapowiedziach zobaczyłam najnowszy tytuł byłam ogromnie zaintrygowana. Jak mi się podobało? "My beloved monster" zaciekawia opisem, przyciąga wzrok okładką, a przy pierwszym spotkaniu można trochę mieć obawy, bo jednak to spora cegiełka (ma ponad 650 stron). Ja przyznam, że na początku trochę się obawiałam, bo nie lubię takich cegiełek. Czy zmieniłam zdanie? Na początku troszkę dłużyło mi się, bo ciągle miałam w głowie, że jeszcze tyle stron i co tam będzie się działo. Jednak w pewnym momencie zaczęło się rozkręcać tak, że nie szło się oderwać i z ciekawością odkrywałam kolejne zagadki i tajemnice razem z Holly. Aż do samego końca, które mnie totalnie zaskoczyło. Nie spodziewałam się, że autorka, aż tak bardzo mnie zaskoczy. Jeden głupi błąd może zmienić wszystko... i zniszczyć życie kilku osobom, o tym można przekonać się podczas czytania. Nie jest to łatwa historia, bo czytelnik raz może się uśmiechać, zakochiwać, ale również płakać i przeżywać. A takie historie są najlepsze. Komu polecam te książkę? -Czytelnikom +16 lat i "młodym dorosłym", ale też tym którzy lubią ciekawe historie z zaskakującym zakończeniem! Polecam!! Moja ocena to 8/10
Recenzja: angelsx_book, Kowalska Nikola
Trochę za długa, ale fabuła super. Totalnie się nie spodziewałam, że aż tak mi się spodoba.
Recenzja: Książka od kuchni - blog recenzencki, Deja Agnieszka
Chłopak Holly, Chad, zabija swoich przyjaciół, a potem strzela do siebie. Wszyscy uważają, że dziewczyna wiedziała o jego planach i właśnie dlatego nie pojawiła się tego dnia w szkole. Jednak dla Holly jest to szok - ukochany popełnia samobójstwo i zostaje okrzyknięty mordercą. Dziewczyna postanawia, że dowie się, czemu Chad to zrobił i przede wszystkim - dlaczego ją zostawił, gdy ciągle zapewniał, że jest ona jego przyszłością. My Beloved Monster Marty Łabędzkiej to powieść młodzieżowa, w której główną bohaterką jest nastoletnia Holly. Narrator trzecioosobowy śledzi wydarzenia, w których dziewczyna bierze udział. Pojawiają się też retrospekcje, które pokazują jej związek z Chadem. Holly jest dziewczyną, która z pozoru nie pasowała do Chada. Spokojna, cicha, wycofana - zupełnie inna niż podrywacz, łamacz serc i chłopak z bogatej, dobrej rodziny. Jednak połączyło ich uczucie, które było silniejsze niż przeciwności. Poznajemy Holly, gdy ta dowiaduje się, że Chad nie żyje. Widzimy ją w żałobie, a także obserwujemy jej determinację, gdy zaczyna poszukiwać odpowiedzi. Całe jej życie się zmienia - nie tylko zostaje sama z problemami, lecz także zaczyna odkrywać rzeczy, o których nie miała wcześniej pojęcia. Fabuła skupia się na poszukiwaniu prawdy. Holly wie, że Chad nie jest potworem, za jakiego wszyscy go uważają. Odwiedza miejsca, w których bywali razem, szukając śladów i wskazówek, które mógł dla niej zostawić. Okazuje się, że jej poczynania są o wiele skuteczniejsze niż działania policji. Jest zdeterminowana i dobrze znała Chada, dlatego wie, gdzie powinna się znaleźć i czego szukać. Ważnym tematem w powieści jest branie odpowiedzialności za swoje czyny. Chad zamordował przyjaciół i popełnił samobójstwo, jednak Holly wie, że nie był to kaprys czy zły dzień, coś musiało się kryć za tym wydarzeniem. Chce oczyścić jego imię. Zaczyna zauważać, że jej przyjaciele mieli zupełnie inne podejście do życia - pochodzący z wpływowych rodzin nastolatkowie nie przejmowali się swoim zachowaniem, tym, czy bawią się czyimiś uczuciami. Holly chce dowieść, że ma rację, że Chad musiał mieć powód, by dokonać tej zbrodni. Drugim ważnym wątkiem jest wsparcie. Wszyscy myślą, że Holly wiedziała o planowanej zbrodni, wiec się od niej odsuwają. Nie ma znaczenia, że dziewczyna nie miała pojęcia o tym, co chce zrobić Chad. Jest zostawiona sama sobie, nawet bliscy nie rozumieją, dlaczego opłakuje mordercę. Ciekawie pokazano żałobę. Na początku Holly jest załamana i smutna, a potem to wszystko napędza ją do działania. Widzimy, jaka jest zmotywowana, by odkryć prawdę. Nie jest jednak gotowa iść po trupach - mimo że wie, że są osoby, które mogą więcej wiedzieć o tej sprawie, nie narzuca się im, gdy wie, że to nic nie da. Postanawia działać na własną rękę, nie zważając na przeciwności. Styl autorki jest bardzo dobry. Potrafiła zbudować wciągającą fabułę i wykreować naturalnie zachowującą się bohaterkę. Holly mnie nie drażniła, nie była sztuczna, co jest ogromną zaletą. Mogłabym się przyczepić do drobiazgów - na przykład nagle pojawiających się znikąd ludzi, którzy w idealnym momencie wpasowywali się w dialog i sytuację. Ale pomińmy to, ponieważ reszta była naprawdę dobrze skonstruowana. My Beloved Monster to kawał powieści młodzieżowej, w której poruszono ważne tematy. Zaskakujące zakończenie, poszukiwanie śladów, dziewczyna, która musi sama sobie radzić, logicznie wyjaśnione i zamknięte wątki, to wszystko spowodowało, że czytałam z zainteresowaniem. Polecam fanom obyczajów młodzieżowych z elementem kryminalnym.
Recenzja: bookstagram.m, Kulig Amelia
Czytałam od Marty trylogię Flawless i bardzo mi się podobało, i myślałam że My beloved monster będzie takim słodkim romansem albo coś podobnego ale pozytywnie się zaskoczyłam, jaka dobra była ta książka o innym motywie. Dużo się działo w tej książce i ciężko było się oderwać od niej. Z każdym rozdziałem była coraz bardziej ciekawsza. Jedynym minusem była grubość książki bo można było ją trochę skrócić. Było trochę sporo nie potrzebnych opisów, które mogły skrócić przymniej trochę książkę. Nie będę ukrywać, że się troszkę popłakałam ale tak będę mieć zawsze, jak bede czytać książki Marty Łabędzkiej. A jak bym miała w skrócie powiedzieć, to bardzo polecam wam tą książkę.
Recenzja: lavra_books, Jagodzińska Laura
Jestem pod ogromnym wrażeniem i wciąż nie pozbierałam się po tej książce. Wyzwoliła ona ze mnie masę emocji, masę uczuć i do tej pory o niej myślę. Była po prostu genialna! Pokochałam Holly całym sercem i od samego początku mocno się z nią związałam. Narracja została stworzona w taki sposób, że czułam jakbym wraz z dziewczyna przeżywała to wszystko. Jej emocje zostały tak świetnie przedstawione, że sama odczuwałam to wszystko na sobie. Obserwowanie jej przemiany i wszystkiego z czym sobie radziła było wspaniałym doświadczeniem. Oczywiście nie zapominam o Chadwicku, co do którego mam lekko mieszane uczucia, jednak mimo to gdzieś tam zdobył moją sympatię. Jest to według mnie jeden z najlepiej wykreowanych bohaterów o jakich czytałam. Byli oni dla siebie idealni i każdy rozdział z przeszłości przyprawiał mnie o motyle w brzuchu i uśmiech na twarzy. Pozostali bohaterowie również zostali świetnie wykreowani, a przede wszystkim byli bardzo intrygujący. Tak naprawdę nie wiadomo komu ufać, kto jest dobry, a kto zły. Jest ich wielu i każdy jest kompletnie różny. Posłańcy zyskali bardzo dużą sympatię, a ich historia niesamowicie mnie interesowała. Dodali oni do historii humoru oraz dali Holly światełko w tunelu. Bardzo podobało mi się to jak została przedstawiona ta historia. Mamy tutaj i teraźniejszość i przeszłość, dzięki czemu poznaliśmy lepiej bohaterów oraz łatwiej było zrozumieć niektóre wątki. Fabuła była po prostu genialna, ja uwielbiam kryminały młodzieżowe, więc jestem zachwycona. Przy czytaniu towarzyszyła mi wciąż niewiedza, tajemniczość i ogromna ciekawość tego, co tak naprawdę się tam wydarzyło. Cała książka była zawiła, wielowątkowa i bardzo rozbudowana. Wszystkie nawet nieistotne fakty okazywały się być istotne i mieć znaczenie. Została ona świetnie dopracowana i końcowo wszystkie wątki łączą się w całość, która powala na kolana. Oczywiście nie zabrakło również zwrotów akcji, które dosłownie pozbawiły mnie tchu i wbiły w fotel. Kompletnie nie spodziewałam się zakończenia i nawet nie brałam pod uwagę takiego rozwiązania. Całość wzbudziła we mnie tak wiele sprzecznych uczuć, że jestem pod ogromnym wrażeniem. Ta książka uświadomiła mi jak wiele w naszym życiu znaczy zaufanie komuś. Niesie za sobą wiele przesłań i ukrytych nauk, a przy okazji jest napisana przepięknym językiem. Dopiero po jej zakończeniu odkrywamy wiele ukrytych znaczeń. Jestem w niej zakochana i mogę z czystym sercem każdemu ją polecić.
Recenzja: booktokbymary , Szafarczyk Maria
Wow. Po prostu to jest moja szczera realcja po przeczytaniu tej książki. Marta odwaliła kawał roboty i błagam, pisz więcej tego typu książek, bo ta, zdecydowanie zasługuje na międzynarodowy rozgłos. Ta powieść jest świetna. Bohaterowie rewelacyjni, a relacje pomiedzy nimi cudownie opisane. Do ostatnich stron nie było wiadome jaki był motyw Chada, a jak już się dowiedziałam, to złamało mi to kompletnie serce. Historia Chada i Holly poruszyła mnie do żywego, przeżywałam każdą sytuację i emocję razem z bohaterami. Pokochałam trylogię "Flaw(less)" i myślałam, że już nigdy nie będę czegoś takiego czuś do innej książki,ale się myliłam. "My beloved monster" to książka o przemocy, wadze swoich błędów i ich konsekwencjach, samobójstwie oraz gwałcie, a przede wszystkim o miłości, nieprzezwycięzonej, która bezgranicznie połączyła Chada I Holly
Recenzja: bookaholicdaria, Miechowicz Daria
Jestem w totalnym osłupieniu, a to co znalazłam w tej cegle, liczącej ponad 600 stron, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. W życiu nie spodziewałabym się tak mocnej, mrocznej i trzymającej w napięciu książki, po autorce młodzieżowego romansu, który złamał wiele serc. My beloved monster to zupełnie co innego... Oprócz mroku i niewyjaśnionych zagadek, znajdziemy też ogrom smutku, bólu i wątku straty kogoś bliskiego, a może nawet i samego siebie. Marta Łabęcka tak sprawnie manipuluje emocjami czytelnika, że momentami miałam wrażenie, że to nic innego jak rollercoaster emocjonalny. Jestem absolutnie zakochana i polecam każdemu! 🌼💌
Recenzja: toolateviceversa, Lis Patrycja
🌼✨ „Nikt nie przyniesie ci odpowiedzi na srebrnej tacy. Sam będziesz musiał pobrudzić sobie ręce.” 🌼 „My Beloved Monster” to książka, której byłam ogromnie ciekawa. Pióro Marty Łabęckiej uwielbiam, dlatego sięgnęłam po nią z jeszcze większą przyjemnością i przepadłam! Książka wciągnęła mnie niesamowicie mocno. Fabuła idealnie dopracowana, ciągła akcja nie pozwala na nudę. „My Beloved Monster” przebiło moje oczekiwania, a naprawdę były one wysokie. Jestem pod wrażeniem całej historii! Przede wszystkim na początku, chce zaznaczyć, że książka porusza bardzo drażliwe tematy. Gwałt, depresja, smierć, narkotyki, próba samobójcza, morderstwa, przemoc psychiczna i fizyczna. Jest tego sporo, więc proszę zwróć na to uwagę, ponieważ w pewnych momentach można poczuć się niekomfortowo. „My Beloved Monster” jest książka idealną. To jakie emocje we mnie wywołała są nie do opisania. Płacz, smutek, ból, rozczarowanie, żal, śmiech, rozmiłowanie to tylko kilka z wielu. Cała gama emocji! Coś pięknego. Jak już wcześniej wspomniałam fabuła jest idealna. Ciągła akcja i ogrom niepodziewanych plot twistów wciąga nas bardzo mocno. Z każdą nową stroną przepadamy coraz bardziej, a ból w sercu rośnie. Chcemy poznać każdy szczegół sytuacji, która wydarzyła się w szkole. Kreacja bohaterów to istny majstersztyk. Wszyscy od siebie różni, ale każdy z nich jest barwną i ważną postacią. Holly to dziewczyna, która przeżyła wiele. Podziwiam ją i jej determinację. Poświęciła dużo, by dowiedzieć się prawdy. Jest naprawdę silną bohaterką. Chada poznajemy z dwóch stron. Nie będę ukrywać, ale jedna jest zła, a druga miła, dobra, kochana i troskliwa. Dwie perspektywy sprawiły, że go zrozumiałam. Tego chłopaka i jego postępowanie. Z miłości zrobi wszystko, dosłownie. Ellis to postać, przez którą zostałam zmanipulowana. Ja naprawdę mu uwierzyłam. Wielkie pokłony dla Marty. Cole pomimo swojej otoczki już na samym początku skradł moje serce i uznanie. Nie powiem wam o nim za wiele, jego musicie poznać osobiście. To postać, która wniesie do tej książki wszystko. Tajemnice, które go otaczają, przyciągają nas do niego i chcemy poznać go jak najlepiej, a łatwe to nie będzie. Każda postać stworzona przez autorkę ma znaczenie. Jednych polubimy lub pokochamy, drugich znienawidzimy, a jeszcze inni sprawią, że nie będziemy wiedzieć co o nich myśleć. Idealnie. „My Beloved Monster” to książka, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie i szczerze mogę powiedzieć, że leci na szczyt najlepszych książek tego roku. Tą historię trzeba poznać i emocje poczuć na własnej skórze. Straciłam przy niej kawałek swojego serca, ale przepadłam dla niej bezpowrotnie. „My Beloved Monster” będę polecać już zawsze. To historia, którą koniecznie trzeba znać. „Ty i ja, Stokrotko. To zawsze było prawdziwe.” ♾️/5 🌼
Recenzja: books.with.nathalie, Stachnal Natalia
"My Beloved Monster" jest to kolejna książka autorstwa Marty Łabęckiej, po którą sięgnęłam. Po przeczytaniu trylogii Flaw(less) miałam do tej książki bardzo wysokie oczekiwania i nie zawiodłam się. Akcja rozgrywa się w małym miasteczku Norwood w Karolinie Północnej. Wszyscy tam się znali doskonale, spędzali razem czas. Miasteczko uchodziło za spokojne I takie, w którym nigdy nic się nie działo, gdy nagle Chadwick Myers postanowił wymierzyć broń w swoich najlepszych przyjaciół, jego dziewczyny Holly akurat tego dnia nie ma w szkole, przez co uznana została jako współwinna okrutnej zbrodni. Książka porusza poważne tematy takie jak: • narkotyki • próba samobójcza • depresja • śmierć • gw@łt • przemoc Książka pt. "My Beloved Monster" bardzo mi się spodobała I spełniła moje oczekiwania. Mimo tego, że jest grubą książką na prawdę bardzo warto ją przeczytać i zagłębić się w historię Chadwicka i Holly.
Recenzja: fyiibooks, Grudzień Julia
Jestem ogromną fanką trylogii flawless od tej samej autorki i moja opinia co do jej twórczości po przeczytaniu tej książki się nie zmieniła. Bezpośrednio po poznaniu całej tej historii miałam ogromny problem jak ją ocenić, na początku myślałam o ocenie 4,75⭐, jednak dopiero następnego dnia stwierdziłam, że tej pozycji należy się 5⭐. Jeśli chodzi o bohaterów, to naprawdę się z nimi polubiłam, szczególnie z główną bohaterką pewnie też przez to, że w pewnych kwestiach się z nią utożsamiam co powoduje, że automatycznie darzę ją trochę większą sympatią. Chad to bardzo ciekawa postać, o której trochę dalej nie wiem, co sądzić, z jednej strony uwielbiam to, jaki był przy Holly, ale z drugiej jednak większość czasu nie był do końca szczery. Polubiłam też humor, którego nie ma za dużo, ponieważ jest to dosyć ciężka książka, która porusza ważne kwestie oraz na której wylałam bardzo dużo łez. Pomimo obszerności tej historii to nie mogę przyznać, że się na niej nudziłam, można było skrócić ją bardzo delikatnie, ale i tak cały czas byłam zainteresowana tym, co będzie dalej. Występuje tutaj jeden wątek, który bardzo mi podnosił ciśnienie, i to głównie, dlatego chciałam dać wcześniej lekko niższą ocenę, jednak doszłam do wniosku, że był on tutaj mimo wszystko potrzebny, dlatego podwyższyłam ocenę. Tak naprawdę główny wątek, czyli dowiedzenie się prawdy co się tak naprawdę stało, zostało świetnie poprowadzone, ale muszę przyznać, że dla mnie początek i końcówka książki były najciekawsze i najwięcej tam się działo. Muszę także wspomnieć o wspomnieniach, jakie tu występują, które uwielbiam, to właśnie dzięki nim o wiele bardziej mogłam przywiązać do bohaterów i ich poznać. Moją ulubioną częścią tej historii jest zdecydowanie zakończenie - ostatnie 50 stron było cudowne! Poznanie całej prawdy dało mi trochę inne spojrzenie na wszystko i naprawdę jestem zakochana szczególnie w ostatnim rozdziale (nie licząc epilogu). Podsumowując ogromnie polecam tę książkę i na pewno przeczytam każdą historię, jaka wyjdzie spod pióra Marty Łabędzkiej.
Recenzja: zaczytana_ad , Fijołkowska Adrianna
,,Dlaczego to zrobiłeś, Chad!?’’ My beloved monster nie jest zwyczajną historią. My beloved monster to książka pełna kłamstw, tajemnic oraz zwrotów akcji, a to wszytko jest powiązane z niesamowitym bólem jaki za sobą niesie. Zacznijmy od początku… Nie sugerujcie się okładką. Stokrotki… Kojarzą się z czymś niewinnym i lekkim. Ta książka taka nie jest. To jest inny rodzaj bólu, po prostu NIESAMOWITY, jak na Martę Łabędzką przystało… Polały się łzy, musiałam odkładać książkę przez nadmiar emocji! Uwielbiam historie, przy których muszę robić przerwy z nadmiaru emocji, informacji i wydarzeń! Dopisuję ją do moich top książek! Holly. No ja się kłaniam 🙇♀️ Silna ale i ludzka bohaterka a takie KOCHAM i są one moimi ulubionymi! Innych bohaterów przez większość tej książki ciężko jest zdefiniować. Są dobrzy czy źli? Możemy ich lubić czy nie? Chad jest niesamowicie intrygującą i ciekawą postacią. Nie wiemy co sądzić na jego temat a możemy mieć jedynie przypuszczenia. Uwielbiam całą tą książkę! Nie mogę wyjść z podziwu po skończeniu jej. Po prostu O WOW jakie to było dobre! Czytajcie My beloved monster a poznacie odpowiedź na kluczowe pytanie: Dlaczego to zrobiłeś, Chad?! 5/5⭐️
Recenzja: https://www.instagram.com/swiftieksiazkara/, Piklikiewicz Zuzanna
jestem wierną fanką pióra marty od kiedy przeczytałam „flawless” jej autorstwa. historia josie i chase’a chwyciła mnie za serce i nieprzerwanie od ponad roku jest jedną z moich ulubionych, a marta pozostaje królową wśród polskich autorek. dlatego, kiedy zobaczyłam, że wydaje kolejną książkę, ślepo po nią sięgnęłam. przyznam się, że nie czytałam nawet opisu książki, ale dzięki temu byłam w prawdziwym szoku, gdy dowiedziałam się o czym ona jest. przeszliśmy z ckliwego romansu do sprawy morderstwa??? i oczywiście marta ate and left no crumbs. byłam pod wrażeniem tego, jak bardzo wciągnęła mnie ta fabuła. mimo, że książka liczy sobie ponad 600 stron potrafiłam jednego dnia przeczytać ich 300. potrzeba rozwiązania zagadki i dotarcia do wielkiego finału była porażająca. marta stworzyła historię, której nie da się odmówić. czytając tą książkę zwyczajnie zaczynasz zatracać się w niej, ponieważ nie potrafisz jej odłożyć chociaż na chwile. przestajesz ufać komukolwiek z bohaterów, podejrzewasz wszystkich o najgorsze, jednocześnie trzymając się nadziei, że główna bohaterka wyjdzie z tej historii bez szwanku. jak to nick fury mówił „hope for the best. prepare for the worst”. mogłabym godzinami nawijać o tym, jak bardzo spodobała mi się ta książka. najwyraźniej moim słabym punktem są wątki, gdzie nikt nie ma zamiaru dotrzeć do prawdy oprócz nastoletniej dziewczyny. bardzo specyficzne upodobanie, ale dzięki temu mbm wlatuje do topki tego roku. nie mogę się doczekać kolejnych książek w tym klimacie od marty, ponieważ jak na razie nie zawiodła mnie, a bardzo chcę zobaczyć, co jeszcze genialnego ukrywa się w jej głowie.
Recenzja: coffee.and.book3, Kotnowska Nadia
Zawiera spoilery !!! Ocena: ✩✩✩✩✩/✩✩✩✩✩ Sięgnę po każdą książkę od Marty w ciemno. Trylogia flawless totalnie spełniła moje oczekiwania, a emocje, jakie wywołała były skrajne. Myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy. Nawet nie wiecie, jak bardzo się myliłam! "My beloved monster" przewyższa moje wszystkie oczekiwania, które posiadałam, a one były serio wysokie. "Ty i ja, Stokrotko. Tylko to jest prawdziwe i tylko to się liczy." Prolog idealnie wprowadza w nastrój i cały klimat Norwood, które z pozoru ma być małym i cichy miasteczkiem, jednak pod przykrywką, kryje wiele mrocznych sekretów, o których raczej nie chcielibyśmy wiedzieć. Książkę fajnie się czytało, ponieważ jest podzielona na wydarzenia po 1 marca i przed 1 marca, co pozwalało na poznanie relacji dwójki głównych bohaterów oraz życia całego Norwood przed tragedią. Nie będę wam dalej spoilerować, żeby nie zabierać sensu czytania. Powtórzę się, ale, "My beloved monster" przewyższyło moje oczekiwania o wiele. Jednak proszę was, trzymajcie się oznaczenia wiekowego, ponieważ książka porusza bardzo ciężkie tematy, takie jak: gwåłt, autod3strucja, prz3moc!! Mimo to ta historia skradła moje serce już po pierwszych stronach. Skończyłam tę książkę w czwartek, a do teraz krąży mi ona po głowie i zmusza do refleksji nad wieloma tematami. Wszystko zostało dopracowane na ostatni guzik, a plot twisty, które były bardzo częste, szczególnie pod koniec książki idealnie dodawały klimatu. Nie skłamię was, jeśli powiem, że musiałam rozchodzić zakończenie książki. Dosłownie chodziłam w kółko i myślałam, dlaczego to właśnie tak się stało. Wiedziałam, że książki Marty potrafią rozwalić głowę, ALE AŻ TAK!!! Przejdźmy do głównych bohaterów. Holly jest właśnie tą bohaterką, której najbardziej mi żal. Tyle, ile poświęciła, by dowieść prawdy i położyć kres kłamstwom na temat Chada. Ile osób postanowiło ją pozostawić, ile komentarzy się nasłuchała, a ona dalej chciała dalej dowiedzieć się czemu. To wszystko dla Chadwicka. Chad, Chad, Chad, nie wiem od czego zacząć. We wspomnieniach, skradł moje serce tym jak zachowywał się w stronę swojej Holly. Im głębiej wchodziłam w tę książkę, tym bardziej rozumiałam jego postępowanie, zrozumiałam to, że to nie tak miało się skończyć, oraz to ile znaczyła dla niego Holly. Idąc dalej - Ellis. Oj, jak on mnie pod koniec irytowała, jakby od początku mi coś w nim nie pasowało. Zbyt szybko się pojawił w życiu Holly, by to oznaczało coś dobrego. Nie myliłam się. Nie myliłam się również względem Cole'a, ale akurat w pozytywnym znaczeniu. Okazał się on być ciekawą postacią, która również posiadała wiele tajemnic. Co mogę powiedzieć, polubiłam Cole'a. Zaś nie mogę tego samego powiedzieć o Maddie, która tak bardzo mnie irytowała od początku tej książki. Pani "jestem najlepsza" nie zasługuje na nic. Podsumowując, nie spodziewałam się takiego zakończenia tej książki, jednak bardzo przypadło mi do gustu oraz zrekompensowało końcówkę książki, która rozwaliła moją głowę. Powiem tyle, tak książka to wielkie zaskoczenie, dobre zaskoczenie.
Recenzja: 1book_more, Kłosek Milan
W twórczości Marty Łabęckiej zakochałem się czytając trylogię "Flawless", dlatego miałem spore oczekiwania względem "My Beloved Monster". W MBM poznajemy Holly która zakochała się w najpopularniejszym chłopaku w mieście. Po dokonaniu przez Chadwicka maskary na swoich przyjaciołach, wszyscy nazywają go potworem, jednak czy na pewno nim jest? Czy to oznacza, że Holly naprawdę pokochała potwora? Przez pierwsze 200 stron obawiałem się, że ta historia będzie fatalna, jednak bardzo się wtedy pomyliłem! Książka faktycznie początkowo mnie nie wciągnęła w swój świat - to działo się stopniowo. MBM (niestety) nie rozbił mnie na tysiąc kawałeczków jak zrobiła to trylogia "Flawless", jednak pomimo to najnowsze dzieło Marty bardzo mi się spodobało. Książka ta była dla mnie świetną rozrywką! Klimat małego miasteczka, krwawa masakra, niebezpieczeństwo, problemy rodzinne, kłamstwa (dużo!) i niedomówienia to coś co nadaje wspaniałego nastroju tej historii. Kluczowym punktem MBM jest poznanie powodów, dla których Chad postanowił postąpić tak a nie inaczej - co kryje się za jego czynem. Może wydawać się to nudne, jednak z każdą stroną dowiadujemy się małej części prawdy, która stanowi swego rodzaju rozwiązanie co niesamowicie wciąga do lektury. Podążając przez 600 stron możemy bliżej poznać Holly oraz więź, która łączyła ją z Chadem. Bohaterka przechodzi również diametralną zmianę z powodu najróżniejszych doświadczeń, które często są bardzo trudne pod względem emocjonalnym - co bardzo mi się spodobało. Podziwiam Martę za podjęcie się napisania tej jednotomowej historii, gdzie w każdym rozdziale przeszłość przeplata się z teraźniejszością (WOW!). Samo zakończenie książki również jest świetne! Wszystkie wątki łączą się ze sobą w logiczną całość, która z pewnością szokuje. Zaczynając MBM naprawdę nie spodziewałem się takiego obrotu spraw (chociaż pewien bohater od razu wydawał mi się podejrzany). Moim zdaniem, pomimo objętości, warto sięgnąć po MBM i odkryć czy Chad faktycznie zasługuje na miano potwora... i czy Norwood to faktycznie najspokojniejsze miejsce na świecie. "Ty i ja Stokrotko To zawsze było prawdziwe"
Recenzja: @divergent.library, Garczyńska Zuzanna
„Wiedziała za to, że tamta naiwna, dobra dziewczyna nigdy nie zdołałaby przeżyć tego, z czym obecna Holly się teraz zmagała. On stał się potworem, by przetrwać to, co zgotował mu los, i Holly zastanawiała się, czy sama także nie idzie w jego ślady.” ~ Debiutancka seria Marty Łabęckiej „Flaw(less)” bez wątpienia jest jedną z najważniejszych pozycji na aktualnym polskim rynku wydawniczym. Nie ukrywam, że mnie ten hype trochę minął - książka była okej, ale od czasu jej skończenia w ogóle o niej nie myślałam, również nie kontynuowałam trylogii. Cieszę się jednak, że znalazłam coś przyciągającego w „My beloved monster” i zdecydowałam się po nią sięgnąć. Historia Holly z początku była o cierpieniu i doświadczaniu żałoby, jednak z czasem zamieniała się w murd3r mystery. To właśnie w tym drugim aspekcie się zakochałam i sprawił on, że ta powieść naprawdę mi się podobała. Mimo dość wolnego tempa jak na tak obszerną lekturę, jestem w stanie stwierdzić, że wszystko, co się tu znalazło, było potrzebne. Stopniowe odchodzenie od retrospekcji i skupianie się na teraźniejszości sprawiło, że character development głównej bohaterki był bardzo wyraźny. Holly z ekstremalnie pospolitej, rzekłabym wręcz typowej cichej myszki przemieniła się w godną podziwu, silną osobę. Końcówkę śledziłam z zapartym tchem. Mam nadzieję, że autorka jeszcze kiedyś pójdzie w podobne klimaty. Wielowarstwowość zbrodni, którą dokonał Chad, jest na spokojnie na poziomie znanych mi już thrillerów młodzieżowych, niepochodzących z wattpada. |4.5⭐
Recenzja: tysiaslibrary, Gadomska Martyna
Na samym początku chciałabym zaznaczyć, że ta książka odbywa aktualnie karę w kącie. "My beloved monster" zrobiło ze mną dokładnie to samo co każda pozycja od Marty Łabęckiej, czyli pozostawiła z pustą w sercu i czytelniczym kacem. Gdy ją skończyłam, przez dobre pół godziny patrzałam pustym wzrokiem w okno. Historia Holly sprawiała, że nie raz miałam dreszcze i przyśpieszone bicie serca. Fabuła była bardzo skomplikowana i wielowątkowa, przez co nie mogłam nawet domyślić się zakończenia rozdziału, a co dopiero całej książki! Muszę przyznać, że już na początku wiedziałam, że ta książka ma konkretne szanse na spodobanie mi się z powodu mojej miłości do twórczości autorki. Nie sądziłam jednak, że pokocham ją aż tak bardzo, że z trudem przekonam się, że 600 stron to może być za mało. Ta książka już chyba na zawsze pozostanie częścią mnie. Jest ona okrutnie bolesna i piękna. Nigdy nie przeżywałam wachlarza tylu różnych emocji podczas czytania jednej książki. "My beloved monster" zdecydowanie trafia do topki tego roku!
Recenzja: Instagram.com/karolinafig, Karolina Stachurska
Norwood to spokojne małe miasteczko, gdzie każdy się zna. Wiecie, taki typowy małomiasteczkowy klimat. Do czasu… aż Chadwick Myers z zimną krwią morduje swoich przyjaciół. Fakt, że jego dziewczyna Holly Wilson tego dnia nie przyszła do szkoły czyni ją współwinną w oczach mieszkańców. Holly oczywiście nie jest winna i cały czas zastanawia się, dlaczego jej chłopak dopuścił się takich czynów. Za wszelką cenę postanawia dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi. Czy jej się to uda? Powiem szczerze, że nie spodziewałam się, że ta książka będzie aż tak dobra i wciągnie mnie aż do tego stopnia. Żałuję jedynie, że tak długo czekałam z jej przeczytaniem. W lekturę wciągnęłam się już od pierwszej strony i z każdą kolejną nie mogłam doczekać się rozwikłania zagadki. Uważajcie jednak, na oznaczenie wiekowe, bo nie jest ono na darmo. Książka porusza wiele trudnych tematów, które mogą być nieodpowiednie dla osób w zbyt młodym wieku. Podoba mi się, że historia podzielona jest na dwie czasoprzestrzenie - przed 1 marca oraz po 1 marca. Dzięki temu możemy lepiej poznać bohaterów, ich emocje, motywy postępowania. Historia pełna jest plot twistów, kłamstw, sekretów, niedomówień i nierozwiązanych, nieprzepracowanych problemów, które nadają jej unikalnego klimatu. A samo zakończenie może być dla wielu osób zaskakujące, a jednocześnie łączące wiele wątków w jedną logiczną całość. Książka jest naprawdę świetna. Polecam.
Recenzja: Radość kipiąca uśmiechem, Połowniak Elżbieta
A więc zaczynając od początku, autorką książki jest Marta Łabęcka, czyli autorka bestsellerowej serii Flaw(less). Więc od tej książki oczekuje się bardzo dużo. I myślę, że to kolejna udana powieść od tej autorki. Książka opowiada o Holly i Chadwicku. Akcja dzieje się w miasteczku Norwood czyli najbezpieczniejszym i najspokojniejszym mieście w Karolinie Północnej. Nazywane jest tak przez wszystkich mieszkańców, ponieważ nigdy nic się tam nie dzieje. Do czasu… Książka spodobała mi się już od pierwszych stron. Miałam co do niej duże oczekiwania, ponieważ wyszła z pod pióra autorki flawsów, i nie zawiodłam się. Jak wiadomo Marta lubi grać na emocjach czytelnika i równie świetnie wychodzi jej to w tej książce. Powieść ta to romans, ale też zagadka kryminalna, czyli bardzo ciekawe połączenie. Mimo tego, ile stron miała książka przeczytałam ją bardzo szybko dlatego, że historia jest bardzo wciągająca. Bohaterowie zostali bardzo dokładnie i szczegółowo opisani, wszystko jest ze sobą spójne, więc odczuwa się jakby działo się to w realistycznym świecie. Byłam pod ogromnym wrażeniem tych wszystkich zwrotów akcji jakie się tam pojawiły. Zagadka, która jest tam przedstawiona jest opisana w idealny sposób, a każdy następny rozdział coraz bardziej zaczyna mieszać nam w głowach. Czytając tą książkę stałam się nieufna żadnemu bohaterowi i w każdym zdaniu starałam się odszukać drugiego dna, a czasem się ono pojawia. Historia Holly i Chada bardzo mnie wciągnęła, dlatego pod koniec nie chciałam się z nią żegnać. Chciałam, aby ciągnęła się dalej i dalej. I mimo tego, że na początku bałam się takiej cegły, płynęłam przez tą powieść. Jeśli więc ktoś ma szansę na przeczytanie tej książki, to polecam całym sercem.
Recenzja: wieczor_ksiazkowy, Żelechowska Klaudia
Po przeczytaniu tej książki trzęsły mi się ręce, po policzkach poleciały łzy, a ja po prostu wiedziałam, że właśnie skończyłam historię, która zostanie ze mną już na zawsze. To w jaki sposób Marta pisze o miłości chwyta za serce i uwierzcie mi nie można tego porównać z niczym. Ten wyjątkowy sposób przedstawienia uczuć spowodował, że pokochałam tę pozycję już od pierwszych stron. Ten początek był jednocześnie moim końcem. W książce przeplatają się wydarzenia z przeszłości i teraźniejszości, która jest wręcz przerażająca. Z jednej strony obserwujemy cudowne momenty między parą zakochanych, a później przechodzimy do wydarzeń po tragicznym dniu, w którym to Chadwick Myers zdecydował się przyjść do szkoły z bronią i zabić swoich przyjaciół. Jednak w tej historii nic nie jest oczywiste i gwarantuję wam, że nie będziecie w stanie przewidzieć zakończenia. Ta książka posiada liczne zwroty akcji i tyle ukrytych znaczeń, że nigdy nie wpadłabym na jej rozwiązanie. Dlatego właśnie czytanie kończyłam, drżąc z emocji. Autorka zadbała o wszystko. Każdy element na znaczenie, a ja, odkrywając coraz to większe sekrety nie mogłam się oderwać od lektury. Tak bardzo byłam ciekawa historii Chada, jego motywów i przede wszystkim prawdy. Choć książka może przerażać swoją obojętnością, to po wdrożeniu się w akcję, nie będziecie w stanie przestać czytać. Wiele rozdziałów zostało napisanych kursywą i trochę mnie to męczyło, jednak w dalszej części książki było tego zdecydowanie mniej, co warto zaznaczyć. Bohaterowie zostali cudownie przedstawieni. Naprawdę polubiłam główną bohaterkę, zwłaszcza za ogrom emocji, jaki dostarczała jej postać. Było mi jej żal, momentami myślałam, że zrezygnuje, a później byłam zirytowana, bo nie każde jej zachowanie było dla mnie logiczne. Jednak to wszystko składa się na postać silnej dziewczyny, która musiała sobie poradzić po odejściu ukochanego i byciu szykanowaną przez całą społeczność miasteczka. Na kilka ciepłych słów zasługuje klub motocyklowy i sam Cole, którzy dodali pazura tej historii i sprawili, że klimat był jeszcze bardziej tajemniczy. Ta książka stała się dla mnie czymś więcej. Choć były momenty, które doprowadzały mnie do szału, to po uzyskaniu wszystkich odpowiedzi po prostu zrozumiałam. I było mi tak bardzo przykro. MBM polecam absolutnie każdemu, ta historia będzie się wam śnić po nocach, a kolejne zagadki tylko rozbudzą waszą ciekawość.
Recenzja: nati_reads, Wojtczyk Natalia
Dziś mam receznję kolejnego świetnego tytułu autorki, w której twórczości zakochałam się od przewrócenia pierwszej strony. Od słynnej serii “Flawless” mineło troszkę czasu, ale skrycie wierzyłam, że szybko przyjdzie mi sięgnąć po kolejny świetny tytuł Marty Łabęckiej, czyli “ My beloved monster”. Co dzieje się w umyśle młodego człowieka, gdy sięga po broń i kieruje ją w stronę swoich najlepszych przyjaciół? Chad, który podejmuje się tego okrutnego czynu stawia swoją najbliższą osobę w okropnym położeniu. Przykry zbieg okoliczności, który powoduje, że akurat tego dnia Holly akurat nie ma w szkole, powoduje, że staje się ona współwinna ataku Chada. Historia podzielona jest na dwie ramy czasowe, co uwielbiam i doskonale znam. Dzięki temu zabiegowi mogę z łatwiością przeniknąć przez umysły bohaterów, dowiedzieć się co stoi za ich uczynkami. Ale też, spowodowało to, że jeszcze przyjemniej wspominam tę lekturę. Poświęcenie i niezłomność Holly daje Chadowi wiele siły. Jej wsparcie i bezwarunkowa wiara w ukochanego wiele świadczy o jej charakterze. Dlatego też, uważam, że bohaterowie są wykreowani doskonale przez autorkę, świetnie wpływa to na zmysły i podkręca chęć przetrząśnięcia fabuły do końca. Mogę bezsprzecznie stwierdzić, że Autorka trzyma doskonały poziom swojej twórczości, a “My beloved monster” jest tak samo dopracowany jak poprzedniczki i żadnym stopniu im nie ustępuje. Pióro Marty Łabęckiej jest jednym z tych, do których z chęcią się wraca jak do rodzinnego domu po latach nieobecności. Polecam Wam ogromnie tego grubaska!☺️
Recenzja: ushqim.bardziej, Laskowska Natalia
Mam ogromną rozterkę oceniając tą książkę. Z jednej strony czułam się jak na kolejce górskiej z przystankami - akcja się rozwijała, nagle emocje opadały i tak w kółko. Momentami się gubiłam i irytowałam nie mogąc pogodzić się z sytuacją jak i z długością dojścia do rozwiązania. Byłam niecierpliwa i znużona. Jednak ostatnie 100 stron mi to wszystko wynagrodziło. Rozwiązanie, którego się nie spodziewałam i bolesne, ale w pewnym sensie szczęśliwe zakończenie. Historia jest przepełniona cierpieniem, chęcią zemsty i rozwikłaniem wszelkich tajemnic. Przeplatana wspomnieniami tych dobrych spokojnych chwil. W pewnych momentach uważałam to za idealną równowagę, pomiędzy teraźniejszością, a przeszłością. Jednak czasami wprowadzało to w mojej głowie zamieszanie. Mimo wszystko, książkę jako całość oceniam wysoko. Jest to tytuł godny polecenia, jednak zawiódł mnie nie trafiając do mojej topki 🥲
Recenzja: w.krainie.ksiazek, Margol Kamila
Ogromnie czekałam na tę książkę od Marty Łabęckiej. Akcja “My Beloved Monster” dzieje się w spokojnym mieście Norwood w Karolinie Północnej. Jednak w pewnym momencie nadchodzi dzień, który rujnuje życie wielu osób. Chadwick Myers spotyka się ze swoimi przyjaciółmi w szkole i wymierza broń w ich stronę. Jego dziewczyna Holly Wilson staje się w oczach mieszkańców współwinną tragedi, ponieważ akurat była nieobecna w szkole. Holly zostaje z ogromną ilością pytań, bez żadnych odpowiedzi. Stawia sobie za cel ustalenie co skłoniło Chada do tego czynu, czy faktycznie był tak okrutny i wszystkich dookoła omamił. Miałam dosyć oporny początek z tą książką i ciężko było mi się w nią zaangażować. Była przytłaczająca przez tematy jaki porusza (zapoznajcie się z TW wcześniej), ale także przez gabaryt, ponieważ mamy tutaj ponad 600 stron historii! Jednak gdy dałam się jej ponieść to historia całkowicie mnie pochłonęła. Jakoś w połowie książki domyśliłam się jakie będzie rozwiązanie tej historii, ale byłam bardzo ciekawa jak to wszystko wyjdzie na jaw. Moje domysły totalnie nie zmieniły mojego podejścia do książki a tak naprawdę poczułam się jeszcze bardziej zaciekawiona i zaintrygowana. Akcja prowadzona jest w dwóch liniach czasowych, dzięki czemu możemy poznać Chada i jego relację z Holly. Marta opisami stworzyła bardzo klimatyczny świat, małe miasteczko, tajemnice, które są skrywane już od lat. Na ten klimat także składało się to co czuje Holly, ten ból, smutek, niezrozumienie. Nie była to łatwa i przyjemna lektura, poruszane są tutaj ciężkie tematy m.in. depresja, przemoc, śmierć. “Ty i Ja Stokrotko. To zawsze było prawdziwe”
Recenzja: merida.is.reading, Ostrowska Andżelika
Po przeczytaniu trylogii Flaw(less), tej samej autorki co tej książki, miałam dość wysokie oczekiwania co do tej pozycji. Nie wiedziałam czego do końca mam się po niej spodziewać. Po przeczytaniu jej opisu byłam dość zdezorientowana, ponieważ taka tematyka zupełnie nie pasowała mi do tej autorki. Kiedy zaczytywałam się w pierwsze strony byłam w szoku, bo czułam, że to będzie naprawdę mocna książka. To na co warto zwrócić uwagę to wszelakie plot twisty. Chyba tylko raz udało mi się przewidzieć wydarzenia do przodu, a jak w mojej głowie tworzyły się pewne teorie, to okazywały się one błędne. Akcja była absolutnie przewrotna i niespodziewana. Co prawda może nie dzieje się aż tyle w pierwszej połowie książki, co w drugiej, ale przez to, że początek jest owiany tajemnicą, nadaje jej to tylko mrocznego klimatu. Historia jest złożona z teraźniejszości i przeszłości. Retrospekcje z aktualną akcją idealnie się ze sobą łączą, a przywoływane wspomniania ułatwiają lepiej się zagłębić i wczuć w fabułę. Co prawda, jak z początku mnie to irytowało, że trzeba samemu wyciągać wnioski z pewnych działań, tak potem przyzwyczaiłam się do stylu w jakim jest napisana ta książka i zdążyłam go naprawdę polubić. Bohaterowie zostali świetnie scharakteryzowani i poprowadzeni. Główna bohaterka Holly, zadziwiła mnie swoim zachowaniem nie raz. Podczas czytania, zdążyłam zacząć pałać do niej szczerą sympatią. Zadziwiający jest styl pisania Marty. Drobne szczegóły, na które nikt wcześniej nie zwróciłby uwagi, okazywały się mieć bardzo duże znaczenie dla całej fabuły. Zostały idealnie wplecione tak, aby czytelnik nie podejrzewał w nich nic dziwnego. Zakończenie według mnie było zupełnie nieoczekiwane i po skończeniu jej czytania, nie mogłam się po nim pozbierać Między innymi dlatego też uważam, że zdecydowanie warto poznać tę pozycję.
Recenzja: strangeerecenzuje, Klimek Paulina
Pióro Marty Łabęckiej poznałam przy okazji czytania jej książki „Flaw(less). Opowiedz mi naszą historię”, którą wtedy absolutnie się zachwyciłam. Dlatego też spodziewałam się, że najnowsza książka autorki będzie przyjemną lekturą, nie śmiałam jednak nawet przypuszczać, że ta książka dostarczy mi tak wiele różnych i intensywnych emocji. A stało się - „My Beloved Monster” to wspaniała lektura! Norwood to spokojne małe miasto, w którym wszyscy się znają i żyją niczym w pięknej bajce. Do momentu, aż Chadwick Myers postanowił w szkolnej szatni wymierzyć broń w swoich przyjaciół, pozbawiając życia dwójkę z nich i popełniając samobójstwo. Mieszkańcy nie są w stanie pogodzić się z tragedią, która zaburzyła spokój miasteczka i nie zapowiadało się, aby sielanka miała szybko powrócić. W końcu na wolności pozostaje dziewczyna Chada, Holly Wilson, która nie pojawiła się w szkole akurat w dzień strzelaniny, co w oczach mieszkańców uczyniło ją współwinną okrutnej zbrodni. Dlaczego Chadwick postanowił zabić swoich przyjaciół? Historię poznajemy w dwóch liniach czasowych - wydarzeń po strzelaninie i zmagań Holly, aby dowiedzieć się, co się tak naprawdę wydarzyło tego okropnego dnia, oraz wspomnień, które dziewczyna tworzyła razem z Chadem. Holly postanawia rozpocząć małe śledztwo, ponieważ nie jest w stanie uwierzyć, że jej wielka miłość, chłopak, który był przy niej w najgorszych momentach i wydawało jej się, najwspanialsza osoba, była w stanie zastrzelić swoich przyjaciół, których traktował jak rodzinę, którzy byli dla niego najważniejsi. I przy okazji drobnych kroczków, które Holly wykonuje w stronę poznania prawdy, dowiadujemy się wiele o przeszłości tej dwójki - ich pierwszym spotkaniu, pierwszym pocałunku, całej drogi, jaką wspólnie przeszli i wszelkich pięknych momentów, jakie razem dzielili. Pierwsze, co sobie pomyślałam o tej książce, to że jest przeraźliwie smutna. Już od pierwszych stron z tej historii wyłania się przeogromny smutek i tak naprawdę ten stan utrzymuje się do samego końca. Dlatego też warto mieć to na uwadze, zanim sięgnie się po tę książkę, z tego względu, że naprawdę wiele w niej przykrych, destrukcyjnych, bolesnych i traumatycznych przeżyć, które mogą się okazać dla wielu zbyt przytłaczające. Bo nasza bohaterka zmaga się z tak wieloma trudnościami, z tak wieloma bolesnymi przeżyciami, że, podczas czytania, aż trudno nie współczuć Holly, która w swoim zaledwie dziewiętnastoletnim życiu musiała przejść przez takie piekło. Ale jednocześnie te wszystkie okropności są swego rodzaju odzwierciedleniem tego, jak często z pozoru sielskie życie, gdy zagłębić się w czyjąś historię, okazuje się prawdziwym pasmem cierpień. Nie chciałabym zbytnio rozwodzić się nad treścią, bo pięknem tej książki jest to, że każde wydarzenie, które jest opisywane, ma kolosalne znaczenie dla wszystkiego, czego później się dowiadujemy. Drobne wskazówki, które czytelnik dostaje, nijak mają się do tego, co ostatecznie rozgrywa się na ostatnich kartkach historii. A dostajemy naprawdę złożoną historię, którą zarówno w teraźniejszości, jak i wspomnieniach Holly, chce się poznawać, trudno się od niej oderwać. I muszę przyznać, że zazdroszczę Wam - bo mam głęboką nadzieję, że jeśli właśnie to czytasz, to ostatecznie sięgniesz po „My Beloved Monster” - że opowieść, jaka kryje się w tej książce, jest jeszcze przed Wami. To jedna z tych książek, którą chciałabym móc zapomnieć, aby ponownie zanurzyć się do świata Holly i razem z nią, krok po kroku odkrywać wszystkie prawdy i każde kłamstwo. Należy oddać autorce świetną kreację bohaterów - każdy z nich był tutaj dopracowany, posiadający swój unikalny charakter, z paletą zalet i wad, z tym co najlepsze i najgorsze w każdym z nich. Pozostaję pod wielkim wrażeniem Holly, która musiała dorosnąć zbyt szybko, która przeszła przez - myślę że śmiało mogę użyć takiego określenia - prawdziwe piekło, zgotowane jej przez najbliższych, przez tych, którzy zawsze mieli być przy niej, którzy nigdy mieli jej nie oszukać. A jednak musiała poradzić sobie z wieloma sytuacjami, które przytłoczyłyby niejednego dorosłego. To historia o rodzicach, którzy nie są w stanie zapewnić podstawowej opieki swoim dzieciom. O dziewczynie, które w zbyt młodym wieku musiała zastąpić matkę swojej siostrze. O nastolatkach, którzy nie mają żadnego wsparcia ze strony dorosłych. O dorosłych, dla których ważniejsza jest pozycja i renoma od własnych dzieci. O młodzieży, która z braku przekazania dobrych wartości życiowych, ucieka się do robienia wielu głupich i krzywdzących innych rzeczy. O dorosłych nastolatkach i zachowujących się jak nastolatkowie dorosłych. O kłamstwach, na których zbudowane jest życie. O kłamstwach, które nigdy nie miały wyjść na jaw, a które okazują się fatalne w skutkach. O braku odpowiedzialności. O wielkiej krzywdzie, traumach i nieprzepracowanych sytuacjach. O porzuceniu, wykorzystaniu. To książka po prostu o życiu - tym nieidealnym, tym ukrywanym za ładną okładką, tym gdzie z czasem każda sytuacja okazuje się w jakimś stopniu kłamstwem, w którym bliscy ludzie okazują się zupełnie obcymi osobami, w którym ci wcześniej postrzegani za złych, stają się prawdziwymi przyjaciółmi. Nie chciałabym jednak zostać zrozumiana źle, to nie jest tylko i wyłącznie smutna książka z samymi przykrymi wydarzeniami. Dużo w tej książce ciepła, uczucia. „My Beloved Monster” to piękna historia o miłości, tej młodzieńczej, pierwszej, a jednocześnie tak ważnej, tak intensywnej i tak uzdrawiającej. Historia o przyjaźni, która jest w stanie przetrwać wszystko, dla której można dosłownie poświęcić życie. O wsparciu, które dostaje się bezinteresowanie, od osoby, po której zupełnie byśmy się tego nie spodziewali. O beztroskim uciekaniu od problemów dnia codziennego, o zatracaniu się w ulotnie pięknej chwili, o korzystaniu nawet z najmniejszego fragmentu szczęścia, które zsyła nam los pod nogi. To historia także o nadziei na lepszy początek, na pełniejsze życie, na podniesienie się po rzeczach, po których nie miało prawa się już normalnie funkcjonować. „My Beloved Monster” to historia blisko siedmiusetstronicowa, która we mnie, mimo wszystko pozostawiła niedosyt. Ale w najlepszym tego słowa znaczeniu. Nie jest to niedosyt pozostawiony przez niedokończoną historię czy taką, która nie spełniła moich oczekiwań. Absolutnie nie! Niemniej kilka wątków zostało pominiętych, kilka opisanych pokrótce, co zabiegiem mogło być celowym i jest on dla mnie zupełnie zrozumiały - w końcu przez rozwinięcie wszystkiego, ta historia mogłaby mieć i o kilkaset stron więcej. I jest według mnie poprowadzona naprawdę dobrze. Jednak tak wspaniale się przez nią płynęło, autorka tak zmyślnie i dobrze prowadziła czytelnika, a historia Holly i Chada jest mimo wszystko tak chwytająca za serce, że osobiście mogłabym czytać tę książkę jeszcze przez kolejnych wiele stron. Ta historia ma w sobie wszystko to, co może się czytelnikom podobać. Mamy szkołę i ostatnią klasę, chociaż ta nie dobiega końca w naturalnych, spokojnych okolicznościach. Mamy najpopularniejszą paczkę przyjaciół i chłopaka, który zakochuje się w wydawać by się mogło zwykłej, nic nie znaczącej w szkolnej hierarchii dziewczynie. Dostajemy pierwszą, chwytającą za serce miłość, która jest w stanie znieść naprawdę wiele. Mamy zagadkę, którą próbujemy rozwiązać razem z główną bohaterką. Dostajemy także wiele trudnych tematów i przekrój najróżniejszych emocji. Myślę, że zagadka, chociaż zawiła, może okazać się niewystarczająco trudna dla wszystkich czytelników. Sama domyśliłam się na długo przed końcem, co mogło się wydarzyć w szkolnej szatni, chociaż nie mogę stwierdzić, że książka za dużo zdradza - intuicyjnie po prostu czułam, że mogło być tak, jak myślałam. Niemniej, wszystkie rozwiązania i wyjaśnienia głównych, i pobocznych wątków, okazały się prawdziwym zaskoczeniem. Jestem absolutnie oczarowana książką „My Beloved Monster” i mam nadzieję, że nie będziecie się długo zastanawiać, czy po nią sięgnąć. Pamiętajcie tylko o mocnym ładunku emocjonalnym, który za sobą niesie - może nie być łatwą i przyjemną lekturą dla wielu czytelników. Ale naprawdę życzyłabym sobie, aby tę książkę poznało ogromne grono czytelników - to zupełnie cudowna, chwytająca za serce opowieść!
Recenzja: krytykiweroniki, Szalewicz Weronika
"Ale teraz wiedziała już, że szczęśliwego zakończenia się tak po prostu nie dostaje. Trzeba je sobie samemu napisać". Problemem autorów, którzy odnieśli sukces już przy debiucie, jest presja i ogromne oczekiwania czytelników. Marta Łabęcka to bezsprzecznie jedna z najbardziej rozpoznawalnych autorek wśród literatury młodzieżowej. I pewnie nie tylko ja czekałam z niecierpliwością na jej najnowsze dzieło. Skłamałabym, jednak gdybym nie przyznała, że obawiałam się o to, czy „My Beloved Monster” utrzyma poziom serii „Flawless”. Cieszę się, bo z ręką na sercu mogę napisać, że Marcie się to udało. Na początku przeraziła mnie grubość samej książki, ponieważ liczy ona ponad 600 stron, a czcionka też za duża nie jest. Pióro Marty jest jednak magnetyczne, przez co historia Holly i Chada wciągnęła mnie tak naprawdę od razu i przerażająca ilość stron odeszła w zapomnienie. Przede wszystkim fabuła. Została ona przez autorkę skrupulatnie i dokładnie przemyślana. Choć już na samym początku dowiadujemy się o śmierci głównego bohatera, plot twisty i wprowadzane zaskoczenia były świetne! Podobały mi się także dwie ramy czasowe, dzięki którym mogłam lepiej poznać postać Chada i jego uczucie do Holly. Nie jest żadną tajemnicą, że Marta Łabęcka to mistrzyni w opisywaniu emocji, a w „My Beloved Monster” nie zeszła z poprzedniego poziomu, ponieważ w książce znajdziecie ich mnóstwo. Sama wzruszyłam się kilkukrotnie, a nieczęsto się to zdarza. Jeśli chodzi o konstrukcję bohaterów, to jestem pod ogromnym wrażeniem. Wszystkie postaci zostały wykreowane kapitalnie i po raz pierwszy od dawna polubiłam się z główną bohaterką, która zaimponowała mi swoim dążeniem do prawdy i lojalnością wobec ukochanej osoby, mimo że wszyscy spisali ją na straty. „My Beloved Monster” nie jest lekką książką. Pełno w niej bólu, złości i goryczy. Historia jest jednak przepiękna i została ona opisana w taki sam sposób. Sposób, który nie pozwoli wam się od niej oderwać.
Recenzja: amelka_reads, Łowińska Amelia
Piszę tę recenzję od razu po skończeniu książki i jestem w tak wielkim szoku i targa mną tyle niezidentyfikowanych emocji, że nawet nie wiem od czego konkretnie mam zacząć. Jestem pod tak wielkim wrażeniem, że Marcie udało się napisać tak prześwietną historię, że nie umiem tego ubrać w słowa. „My Beloved Monster” utwierdziło mnie przekonaniu, że muszę sięgać po więcej tego typu pozycji, bo nie robię tego za często, a zdecydowanie powinnam. Zagadki, tajemnice, mrok, morderstwa, kłamstwa to tylko jedne z rzeczy, które możecie tutaj znaleźć. Sprawa przedstawiona w książce była dla mnie wielką zagadką do odgadnięcia od samego początku. Płynęłam przez całą tę historię wymyślając coraz to nowe rozwiązania i teorie. Jak się okazało każda, mimo, że nawet bliska prawdy, była błędna. To ile informacji i tajemnic można włożyć w jedną historię jest niesamowite, a wręcz przerażajace. I to o ile na początku bardzo fajnie bawiło mi się w detektywa, to tak gdy zaczęło spływać do mojej głowy więcej informacji, a coraz więcej kart zostawało odwracanych, tak prawda, którą poznałam mnie złamała. Nie jestem w stanie tego logicznie wytłumaczyć, ale emocje jakie doświadczałam czytając ostatnie rozdziały, nie były mi dotąd w ogóle znane. Z tego szoku i niedowierzania płakałam nad tą książką, nie wiedząc co się dzieje. Zwroty akcji to napewno też nieodłączna część tej historii. Nie jestem w stanie zliczyć ile ich tutaj było. Małe, większe, ale też takie, które całkowicie zmieniły przebieg zdarzeń i zasiały w mojej głowie taką pustkę, że czuję ją dosłownie do teraz i będę pewnie czuć jeszcze przez długi czas. Żaden z bohaterów nie był sztuczny. Bardzo spodobała mi się właśnie tutaj ta realność. Problemy nie były zamiecione pod dywan, tylko każdy musiał się z nimi zmagać. Dosłownie jakby tak sobie pomyśleć, to w tej książce nie ma ani jednego szczęśliwego bohatera, którego życie układałaby się tak jakby tego chciał. Osobiście moim ulubionym bohaterem jest Cole. Jakoś od samego początku czułam do niego jakąś nieuzasadnioną sympatię i wiedziałam, że będzie miał ważny udział w tej historii. Nie myliłam się. Sami Chad i Holly mieli bardzo specyficzną relację. Toksyczną, ale tak wielką i potrafiącą przetrwać dosłownie wszystko miłość, że aż trudno to w ogóle pojąć. Każdego z nich próbowałam zrozumieć, aż w końcu wydaje mi się, że zrozumiałam. Na epilogu płakałam niemiłosiernie, nie wiem nawet szczególnie dlaczego. Mimo, że na pierwszy rzut oka myślałam, że ich relacja nie zrobiła na mnie większego wrażenia, tak pod koniec dopiero zdałam sobie sprawę, że było zupełnie odwrotnie. Przez cały czas trwania w tej historii i zagłębienia się w życie Holly, coraz bardziej zaczęłam się do tego wszystkiego przywiązywać i skutki tego zobaczyłam dopiero na sam koniec. Mimo wszystko, uważam, że ta książka była po prostu za długa. Były momenty gdzie historia mi się dłużyła i już chciałam poznać odpowiedzi na wszystkie dręczące mnie pytania, a okazywało się, że do końca jeszcze jakieś 200 stron. Uważam, że może dałoby jakoś skrócić się to wszystko, ale i tak (znów to powtórzę) jestem pod wielkim wrażeniem, bo to ile Marta musiała włożyć by taką historię stworzyć jest niesamowite.
Recenzja: bookstagram, Smolińska Alicja
Po flawsach pokochałam twórczośc Marty. Do mbm miałam naprawdę duże oczekiwania, a wręcz ogromne, przez co trochę się zawiodłam, ale o tym powiem wam w dalszej części recenzji. Pomimo tego lekkiego zawodu historia strasznie mi się podobała. My beloved monster opowiada o Holly, która przez całe 650 stron stara się odkryć prawdę dotyczącą morderstwa w jej szkole. W międzyczasie mamy pisane jej wspomnienia ze związku z Chadem, co tylko pomaga rozwiązać całą zagadkę, jak i ma swój urok. Holly pokochałam od samego początku. Silna i mądra główna bohaterka jest czymś co zawsze szukam w przeróżnych książkach i tutaj dostałam. Mimo wszystko była strasznie spokojna, co zmienił Chad. Chłopak jest chaotyczny i czasami lekkomyślny przez co wspólnie przeżyli wiele ciekawych sytuacji, które na zawsze zostaną w pamięci. Oboje byli totalnie jak ogień i woda, jednak dopełniali się w tym. Gdyby nie Holly, Chad by miał nie małe problemy, a gdyby nie Chad, Holly nadal miałaby nudne i monotonne życie. W dodatku ich poznanie.. błagam was kocham ich choćby nie wiem co. W tej książce znajdziemy wątek romantyczny jak i kryminalny z dużą ilością tajemnic, gdzie powoli są one odkrywane, a na całe rozwiązanie zmiata nas z planszy. Skakanie między wspomnieniami, gdzie głównie był wątek romantyczny, a teraźniejszością było strasznie płynne, jednak z początku nie za bardzo ciekawe. Nic się wtedy nie działo przez co pierwsze 200 stron strasznie się dłużyły i okropnie się wtedy wynudziłąm, potem coraz więcej się działo, a książkę trudno było odłożyć. Podczas czytania czułam dosłownie wszystko. Kilka osób nawet widziało, jak to przeżywałam. Nie obyło się bez płaczu jak to u Marty, jednak przy mbm to jest już wyższy rodzaj bólu. Myśli Holly, jak i jej wspomnienia, w niektórych momentach tak dobijają, że trzeba odłożyć książkę, Do tego duża ilość plot twistów w niczym nie pomaga, dostajemy odpowiedzi na kilka pytań, ale zaraz powstają kolejne, przez co od początku do końca jesteśmy niepewni prawdy, co ma w sobie swój urok. Poznajemy tutaj inną odsłonę stylu Marty, co jest ciekawą odsłoną. Jak czytaliście flawsy to wiecie, że tam nie było dużo skomplikowanych wątków, w przeciwieństwie do mbm. Mamy tu totalnie co innego niż we flawsach, więc jeśli wam się nie podobały to mimo wszystko sięgnijcie po tą książkę by zobaczyć progres, który jest widoczny gołym okiem. Zdecydowanie My beloved monster, jest lepsze od flawsów i mówię to z ogromnym bólem serca, ale taka prawda. Mimo lekkiego zawodu, czyli wolnej akcji na początku, zakochałam się w tej książce i na pewno nie zapomnę jej tak szybko. W dodatku wywołała we mnie więcej emocji, i bardziej chwyciła za serce. Mogę śmiało powiedzieć, że każda książka spod skrzydeł Marty ma specjalne miejsce w moim sercu.
Recenzja: inzynier.i.ksiazki, Rzepka Aleksandra
Są jakieś książki, które was ostatnio zaskoczyły? Mnie ostatnio bardzo pozytywnie zaskoczyło „My Beloved Monster”. Autorkę miałam okazję poznać przy okazji „Flaw(less)”, więc byłam bardzo ciekawa, czy uda jej się stworzyć coś równie przyjemnego. Co prawda ta książka nie okazała się przyjemna przez wzgląd na jej tematykę, ale zdecydowanie jest dobra w swoim gatunku. Chad pewnego spokojnego dnia postanawia urządzić w szkole jatkę z udziałem broni palnej i swoich przyjaciół, a na koniec popełnia samobójstwo. Za to jego dziewczyna Holly nie wierzy, że wydarzyło się tam to, o czym mówi policja. Jestem zachwycona jak spójna jest ta historia! I to jest też dla mnie najważniejsze. Nie znalazłam dziur fabularnych, ani dużych błędów logicznych. Za to dostałam świetnie wykreowane postacie, zarówno te żywe jak i te widoczne we wspomnieniach. Wiadomo, momentami zachowujące się absurdalnie, ale chyba nie ma osoby, która co jakiś czas, a zwłaszcza w silnych emocjach nie zrobiła czegoś głupiego. Podoba mi się, że do samego końca wydarzenia tego felernego dnia owiane są tajemnicą dokładnie tak samo jak przeszłość bohaterów. Wszystkiego dowiadujemy się stopniowo. Tak samo mamy postacie kompletnie złe, ale też takie, które mają w sobie dużo szarości i przez to są tak ludzkie. Przyznam, że do ostatnich stron nie mogłam zdecydować jakimi uczuciami dążę Chada i chyba dalej tego nie zdefiniowałam. Jeśli jeszcze zastanawiacie się nad tą książką, to zdecydowanie polecam!
Recenzja: swietliczek_book, Karpacz Michał
Dziś przychodzę do Was z recenzją książki ,, My Beloved Monster " autorstwa Marty Łabęckiej. {Jeśli interesuje cie dogłębne analizowanie ludzkich uczuć lub lubisz rozwiązywać nieodgadnione sprawy to idealna książka dla ciebie } W książce bywały wspaniałe momenty, które pozwalały głęboko poznać łudzą podświadomość i całość historii pokazało mi jak ludzkie życie może być kruche i jak łatwo nie jest odbić się od dna. Moje odczucia co do fabuły są bardzo mieszane i moim zdaniem autorka niekiedy potoczyła akcje tak, że wpływała na książkę nie w taki sposób jak oczekiwałem i sprawiało to w moich odczuciach pewien dyskomfort. Bardzo pięknie stworzony świat budował niezwykła aurę wokół małego miasteczka, gdzie można było dogłębnie wyobrazić sobie miejsca i zdecydowanie to jest dużym plusem. Historia jest przeplatana ciągłymi anegdotami z przeszłości, które niekiedy wybijały mnie z rytmu podczas czytania i przemienne czytanie tekstu pisanego kursywa nie pomagało. Nie zabrakło także super motywu zagadki, którą musiała rozwiązać główna bohaterka i my czytelnicy dowiadujemy się z nią krok po kroku o klockach tej układanki. ⭐⭐⭐ ⭐⭐ /10 Miłego czytania świetliczki
Recenzja: TikTok - @martiii_czyta, Szadkowska Martyna
My beloved monster 💙 Myślę, że w tym wydaniu polubiłam się z Martą Łabęcka o wiele bardziej niż przy Flaw(less), chociaż wcale nie wkręciłam się w MBM aż tak bardzo. Cały zamysł - Chad, który przychodzi z bronią do szkoły zabija w szatni swoich przyjaciół - jest świetny, inny, ciekawy. To, że tylko Holly może odkryć co tak naprawdę się wydarzyło dzięki wskazówkom pozostawionym przez Chada jest najbardziej wciągającą częścią fabuły. To co chyba przede wszystkim mi przeszkadzało to długość tej książki. Ja kocham opasłe tomiszcza powyżej 500 stron, ale tutaj całość można było na spokojnie zamknąć w o wiele mniejszej objętości. Dodatkowo bardzo ale to bardzo irytowała mnie postać Eliasa - może tak miało być, ale nie mogłam go znieść. Uważam też, że rozwiązanie całej zagadki było dość proste - chociaż te wskazówki, liściki i zagadki były idealnie wymyślone, chciało się więcej i więcej. Ale w momencie gdy tylko akcja przyśpieszała i myślałam, że w końcu coś zacznie się dziać, pojawiało się milion innych niepotrzebnych wątków, które ją spowalniały. Aczkolwiek spędziłam świetny czas przy tej książce, niektóre sceny (Topper...) były zatrważające. Bardzo polecam, jeśli lubicie zagadki. Myślę, że Marta wyśmienicie poradziła sobie z takim rodzajem książki!
Recenzja: endlesschrisbooks , Groński Krystian
4,5 „Ty i ja stokrotko” My beloved monster to książka zupełnie inna niż się spodziewałem. KIedy Marta ogłosiła, że pisze tą książkę to wyobrażałem ją sobie o 180 stopni inną. I myślałem, że to będzie historia, która totalnie nie przypadnie mi go gustu, lecz… myliłem się Już od pierwszych stron nie mogłem się od niej oderwać. Adrenalina buzowała we mnie od początku do końca, co nigdy się nie zdarzało. Autorka wprowadziła nas w tajemniczy nastrój powieści już w pierwszym rozdziale. Czytelnik był wielokrotnie oszukiwany, robi się z mózgu papka i nie wiadomo już komu wierzyć. Bardzo fajnym przebiegiem było stworzenie dwóch linii czasowych, co pomogło nam bardziej poznać historie bohaterów oraz powoli dążyć do odnalezienia motywu zabójstwa. Wszystko co znajdowało się w tej książce było bardzo przemyślane i zgrane w całość, przez co nie gubiliśmy się w fabule powieści. Myślałem też, że oprócz wątku kryminalnego tam nie będzie nic ciekawego, a jednak. Wszystko było ciekawe. Bolesna historia Chadwicka i Holly, która zmiotła mnie z planszy. Ze smutkiem czytałem cierpienie dziewczyny i nie mogłem sobie wyobrazić przez co przechodzi. Pomimo boleści która ją otaczała była bardzo zdeterminowana i nie poddawała się, tylko dalej rozwiązywała zagadkę. Każdy bohater był niesamowicie zbudowany. Każdy z nich miał swoje tajemnice, swoje ciemne i mocne strony. Podobało mi się to, że pomimo byli jeszcze nastolatkami, to zachowywali się bardzo dojrzale, czego totalnie mi brakowało w książkach i zdecydowanie wolę bohaterów dojrzalszych, niż takich, którzy decydują o swoim życiu jak kołem fortuny. Jeśli szukacie książki przepełnionej bólem, mrokiem , tajemnicami i zagadkami, które czytelnik również może roziwązać to ta powieść jest idealna dla was.
Recenzja: literackie.strony, Stępień Magdalena
Recenzja: 🌼Jak pewnie większość z was wie czytałam trylogię flawless od Marty i jest to trylogia, która zawładnęła moim sercem i mieszka w nim od dawna. Stąd też miałam spore oczekiwania co do "My beloved monster". Ale tym razem również nie zawiodłam się twórczością Marty! 🌼Historię przeżywałam całą sobą i zaangażowałam się w nią już od samego początku. Rozwiązywałam zagadkę razem z Holly a podczas czytania cały czas towarzyszyło mi pytanie, Dlaczego to zrobiłeś Chad? 🌼Bardzo podoba mi się też w jaki sposób został opisany wątek odrzucenia. To z jaką łatwością społeczeństwo może nam przypiąć "łatkę". Niesamowicie ważny temat, który został wspaniale napisany. 🌼Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to ilość bohaterów. Mamy tutaj do czynienia z ogromną ilością imion i nazwisk i w pewnym momencie musiałam sobie przypominać kim był wspomniany bohater. Fakt, nie przygotowałam się na tak dużą ilość bohaterów, więc rada dla was - zwróćcie na to uwagę. 🌼Ostatnie 100 stron to totalna jazda bez trzymanki. Miałam wiele teorii odnośnie zakończenia ale żadna z nich się nie potwierdziła. Kompletnie się nie spodziewałam takiego obrotu spraw. Nie obyło się także bez łez. Ale to trzeba przyznać - Marta ma talent doprowadzania do płaczu epilogiem. 5/5⭐️
Recenzja: _kocham._.czytac_, Wójcik Julia
Ta książka jest poprostu CU-DO-WNA. Nie gustuje raczej w książkach takich jak ta. O wiele bardziej wolę romanse lub fantasy( tylko z wątkiem miłosnym) ale My beloved monster jest tak świetna że znalazła się u mnie w top 3 najlepszych książkach. Na początku kiedy jescze jej nie zaczęłam czytać, myślałam że będzie to kolejna lekka książka o nastoletniej miłości, tak jak np. flawless. Ale już pierwszy rozdział dał mi do zrozumienia że byłam w błędzie( i to dużym). Ani trochę nie była ona lekka. To co mi się bardzo w niej podobało to to że występowały w niej rozdziały z przeszłości, które opisywały relacje Chada i Holly. Już od pierwszych stron bardzo mnie wciągnęła i nie mogłam się od niej oderwać a powodem tego była chęć poznania prawdy. Od drugiej połowy działo się w niej tyle rzeczy że nie nadążałam z tym wszystkim( do tej pory nie wszystko rozumiem). W pewnym momencie nie mogłam uwierzyć w to co czytałam. Występowało w niej również bardzo dużo plot twistów co moim zdaniem zrobiło tą książkę jeszcze bardziej ciekawszą. W pewnym momencie dostałam takiego szoku że aż musiałam zrobić sobie przerwę. Jedyne co mogę powiedzieć to to że jestem pod wrażeniem jak dobra jest ta książka i mam nadzieję że będzie takich więcej. A jeśli chcecie znać odpowiedź na pytanie: 🌸Dlaczego Chadwick to zrobił? To musicie sami ją przeczytać i poznać całą historię ( uwierzcie warto). 🌸Zalecenia: Czytajcie ją siedząc bo prawda może zwalić was z nóg. Gdybym mogła to pewnie pisałabym o tej książce jeszcze przez długi, długi czas ale niestety nie ma tu aż tyle miejsca.
Recenzja: Fajneksiazkipolecajki, Kowalska Marta
Oh God ta książka była tak dobra!! Piszę tą recenzje od razu po skończeniu i dalej nie mogę się otrząsnąć. Tyle ile drzemie we mnie emocji…po prostu wow. Od miłości po sam gniew i rozpacz, nie da się tego opisać. Holly to postać, która zrobi wszystko, żeby poznać prawdę o śmierci swoich przyjaciół i chłopaka, którego mocno kochała. Kiedy zaczęła odkrywać prawdę kawałek po kawałku jej życie już na zawsze się zmieniło. W tej książce dostaniecie bardzo dużo ciekawych motywów między innymi kłamstwa, tajemnice, sekrety, szyfry, pogróżki, a nawet i zagadki, które nie tak łatwo odgadnąć choć ma się to podane na tacy. Kocham Holly i Chada całym moim sercem. Historia tej dwójki trzyma w napięciu od początku do samego końca, a ja dalej nie dowierzam, że byłam w stanie przeczytać taką cegiełkę w tak krótkim czasie. Pióro Marty jest dla mnie czymś cudownym i kocham jej książki całym moim sercem. Jest dopracowane i w zupełności zasługuje na podziw. Pomimo tego, że naprawdę na początku byłam przerażona liczbą stron to Marta wykreowała taką historie, po której skończeniu w mojej głowie było tylko jedno pytanie : „jak to już koniec?”. Polecam tą książkę, każdemu kto lubi takie zawiłe pełne sekretów historie. Mi osobiście bardzo się podobała i nie mogę się doczekać następnych książek tej autorki bo wszystkie, które zostały wydane są już przeczytane i kocham je całym moim sercem!!!❤❤ 5/5⭐
Recenzja: @i_love_books_pola, Hyrny Pola
W „My beloved monster” cała akcja skupia się wokół tajemniczego morderstwa i samobójstwa. Chłopak Holly zostaje oskarżony o zabicie dwóch swoich przyjaciół i próbę zabójstwa trzeciego. Jaki był motyw tego działania? Szybko się tego nie dowiemy, ponieważ sam Chadwick na końcu popełnił samobójstwo. Przynajmniej tak twierdzi policja… Holly jest zdeterminowana by poznać prawdę i dowieść, że Chadwick wcale nie był bezdusznym mordercą. Dziewczyna wierzy, że coś więcej kryje się za tym i zrobi wszystko, żeby to pokazać. Cały cel akcji to właśnie podążanie za kolejnymi wskazówkami pozostawionymi przez Chadwicka i odnalezienie prawdy. Nie mogę powiedzieć, żeby te poszukiwania były bardzo emocjonujące. Prawda dostarczyły one wiele wrażeń i zaskoczeń natomiast wszystko było tak rozwleczone, że dużo napięcie szybko opadało… W powieści pojawia się mnóstwo retrospekcji ukazujących wydarzenia podczas trwania związku Holly i Chadwick. Osobiście nie jestem zbytnio fankom takich przeskoków czasowych jednakże trzeba przyznać, że tutaj wyszło to genialnie. Takie fragmenty idealnie dopełniały bieżącą akcje potrzebnymi informacjami W powieści pojawia się wiele krwawych oraz wręcz brutalnych opisów. Są one bardzo obrazowe więc nie każdy będzie miał przyjemność z czytania tego. Jest to szczególnie ostrzeżenie dla młodych osób, które spodziewają się lekkiej powieści podobnej do „Flawless”. Zakończenie czyli rozwiązanie całej zagadki, było dla mnie sporym zaskoczeniem. Takiego obrotu spraw się nie spodziewałam i mam poczucie, że niektóre fakty zostały aż nazbyt wyolbrzymione, by wzbudzić w czytelniku zaskoczenie. Przez to niektóre wątki straciły na wartości i niedostatecznie wybrzmiał ich przekaz. Niektórzy blednie mogą go odczytać.
Recenzja: @melodyjnemysli, Rogoża Nikola
♡ Na początku przeraziłam się grubością tej książki, lecz czym dalej tym aż żałowałam, że zbliżam się ku końcowi. Zawsze jak czytam powieści tej autorki moje serce bije inaczej, nawet nie wiem jak dokładnie to określić, w jednej sekundzie odczuwam bardzo dużo emocji, które są zawsze dla mnie zaskoczeniem. ♡ Bardzo podobały mi się 2 strefy czasowe, gdyż dzięki temu mogłam bardziej zrozumieć motywy, które towarzyszyły tej historii. ♡ Sami bohaterowie już od początku skradli mi serce, wszystkie cechy i same charaktery było bardzo przemyślane przez twórczynię, idealnie dopełniając całość książki. Holly bardzo mi zaimponowała swoją odwagą. ♡ Uwielbiam połączenie kryminału z romansem lecz muszę przyznać, że jestem w tym połączeniu bardzo wybredna i mało jaka pozycja mi się podoba z tymi motywami, tutaj jako jednej z nielicznych zakochałam się w pomyśle na fabułę, nastroju jaki nam towarzyszył przez całą lekturę, który jeszcze bardziej dodał tajemniczości i mroku opowiadaniu. ♡ " My beloved monster " jest idealną historią zarówno na długie letnie wieczory i jesienne popołudnia, ta powieść ma w sobie coś takiego, że nie da się przejść obok niej obojętnie, gdyż już od samego początku chwyta za serce.
Recenzja: Prozapisane, Tyl Maja
Miasteczko Norwood, od wieków znane ze swojego spokoju i braku tajemnic, stanęło w obliczu tragedii, który odmieniła wszystko. Tego dnia, w szkolnych murach wydarzyła się tragedia, Chadwick Myers, kapitan szkolnej drużyny, nieoczekiwanie zaatakował swoich bliskich bronią, a następnie odebrał życie również sobie. W całej tej zbrodni wiele podejrzeń spadło na Holly, dziewczynę Chada, która akurat tego dnia nie stawiła się w szkole. Ona jednak nie była świadoma planów swojego chłopaka. Mimo jego okrutnych czynów czuła że istniał głębszy powód jego decyzji i pragnęła go poznać za wszelką cenę. Nie ukrywam, że obawiałam się czy ta książka spełni moje oczekiwania. Uwielbiam poprzednie książki Marty, więc wahałam się czy ta historia zdoła im dorównywać. Jednak mimo że na początku wydawała mi się nieco nużąca, później, gdy zaczęły wychodzić na jaw różne powiązania i intrygi, nie mogłam się od niej oderwać. Bardzo podoba mi się fakt że historia cofa się w czasie, pozwalając nam poznać piękną relację jaka była się między Holly i Chadem. Czytanie o nich sprawiało mi ogromną przyjemność, polubiłam sposób w jaki zostali przedstawieni, mieli w sobie coś, co pozwalało mi się do nich przywiązać. A Chad zyskał swoje miejsce na liście moich książkowych mężów - uwielbiałam, jak dbał o Holly i ogólnie wszystko co do niej mówił. Dawno nie spotkałam się z czymś tak intrygującym i trzymającym w napięciu. Cały czas starałam się odgadnąć prawdę, która ostatecznie okazała się inna niż się spodziewałam. Poruszane trudne tematy często wywoływały łzy w moich oczach lub zmuszały mnie do chwilowego odłożenia książki ze względu na kolejne załamanie nerwowe. Podsumowując, "My Beloved Monster" to książka, która wstrząsa sercem i na długo pozostaje w pamięci po przeczytaniu. Mam nadzieję, że w przyszłości zdobędzie szerokie uznanie, ponieważ totalnie na to zasługuje.
Recenzja: book.fanka, Pasikowska Antonina
Nigdy nie spodziewałabym się takiej treści po Marcie Łabęckiej. Książka w ogóle nie jest podobna do trylogii Flaw(less). Znajdziemy w niej wiele plot twistów, zagadek i tajemnic. Czytało mi się ją bardzo dobrze, ale powoli, co było męczące, bo jest bardzo długa. Bohaterowie byli bardzo skomplikowani i dobrze napisani. Świetnie bawiłam się w trakcie, jestem też bardzo zaskoczona jak delikatnie i dobrze był wprowadzony drugi wątek romantyczny. Żałoba Holly była bardzo głęboka, a wychodzenie z niej opisane dokładnie. Pamiętajcie, że nie jest to lekka książka i jeżeli macie gorszy czas polecałabym zaczekać z jej czytaniem. Wiele wątków świetnie się łączyło. Relacje rodzinne w debiucie autorki były mimo wszystko proste, Josephine po prostu nie nawidziła swoich rodziców i brata, za tu możemy znaleźć bardzo głębokie i skomplikowane stosunki. Uważam, że najlepszą postacią jest Chad, do ostatnich stron nie wiemy czy ufać bohaterce czy wszystkim dowodom. Nie wiem czy czytałam kiedykolwiek inną książkę, która zawiera w sobie tyle gatunków, choć najprościej określiłabym ją słowem dramat. Naprawdę polecam jeżeli nie czytaliście nigdy kryminałów, ani thrillerów, jest to dobre wprowadzenie do tych gatunków. Pokochałam postacie, a ich historie mnie rozczuliły. Nie polecam jej jednak na zastój, bo tak jak wcześniej napisałam jest bardzo rozwlekłe napisana.
Recenzja: Czytelnia Emily, Małecka Emilia
Marta Łabęcka zabiera nas do Norwood, gdzie sekrety i tajemnice, od których gęsia skórka pojawia się na ciele, zaskakują z każdą kartką. Podróż przez miasteczko, które spotkała taka tragedia, jest niesamowicie wciągające. Po każdym odłożeniu książki, nie mogłam przestać o niej myśleć. Holly, główna bohaterka, dzieli się z czytelnikiem nie tylko swoim trudnymi chwilami, ale przekazuje też wspomnienia z pięknych momentów, w których główną rolę odgrywał jej Chadwick. Dziewczyna opowiada o nim w tak piękny sposób, że bohater zaczyna wstępować do serc czytelników, by potem je łamać, tak jak zrobił to z sercem Holly. „My Beloved Monster“ to nie tylko historia o miłości, wystawionej na próbę, ale przede wszystkim powieść, pełna tajemnic, które czytelnik odkrywa wraz z bohaterką, szukając wskazówek od Chadwicka. Uwielbiam wszystko co wychodzi spod klawiatury Marty Łabęckiej - każde słowo, które zapisuje autorka i każdego bohatera, którego mam okazję poznać na kartkach książek. Nie mogę się doczekać następnej podróży przez historie autorki!
Recenzja: Skryta Książka, Drąg Anna
Cóż to była za książka. Zbierałam się długo za napisanie tej recenzji, ponieważ nie wiedziałam jak ubrać w słowa to wszystko co chce Wam przekazać. Na pewno nie będę wspominać o fabule, ponieważ mam wrażenie, że każde zdanie jest jednym, wielkim spoilerem. Wszystko w tej lekturze zostało dopracowane na ostatni guzik. Każdy najmniejszy szczegół i wątek miał znaczenie. Nic nie zostało pominięte. Fabuła niezwykle mnie wciągnęła, mimo, że czcionka i objętość bardzo mnie przerażały. Zagadka morderstwa została świetnie poprowadzona. Nie ufałam w tej historii nikomu. Każdy był dla mnie podejrzany i coś ukrywał. Tajemnica rodziła tajemnice. Książka zawiera retrospekcje, brutalne opisy, krawawe sceny i jest zupełnie inna od „Flawless”, które znacie spod pióra tej samej autorki. Kreacja bohaterów jest absolutnie genialna. Wszyscy zostali świetnie przedstawieni i czułam się zaintrygowana jak dobrze Marta ich opisała. Zakończenie zwala z nóg. Okazuje się, że rozwiązanie było cały czas w pobliżu. Świetnie bawiłam się w trakcie lektury i z całego serca Wam ją polecam. Mimo dużej objętości, czyta się ją zaskakująco szybko. MBM niesamowicie mnie zaangażowało. Jestem pod wrażeniem jak genialną historię stworzyła Marta. 🌼
Recenzja: @_agatablaszczyk, Błaszczyk Agata
W małym miasteczku Norwood, gdzie jest tak spokojnie, że aż nudno, każdy każdego zna lub kojarzy z widzenia. Stabilizacja i poczucie bezpieczeństwa sprawiało, że mieszkańcy z ulga i uśmiechem zgodnie twierdzili, że w ich mieście nie dzieje się nigdy nic złego. Do czasu.... Poznajemy Holly, spokojna, uczynną dziewczynę, która z chęcią, z dobroci serca pomaga innym. Przez wydarzenia rodzinne przeszła "przyspieszony kurs dorastania", ale ma jego- Chadwick'a Myers'a. Jest całym jej światem, tarczą ochronną przed złem. Kiedy się spotykają nie liczy się nikt i nic.. Tylko ON. Są w sobie do szaleństwa zakochani. Pewnego dnia Holly opuszcza zajęcia , co do tej pory jej się nie zdarzało. Do jej drzwi puka policja, zabierają ja na komisariat i informują, co wydarzyło się podczas jej nieobecności w szkole. Chadwick wtargnal na teren placówki z bronią i zabił ich przyjaciół. Splot wydarzeń sprawia, że ona również jest podejrzewana o współudział lub zatajenie. Nagle spokój Norwood zostaje przerwany, Chadwick oskarżony o wielokrotne morderstwo, a Holly musi nie tylko zmierzyć się z oskarzycielskimi spojrzeniami mieszkańców, ale także poznać prawdę. Dowiedzieć się dlaczego doszło do zabójstwa. Zna swojego chłopaka i wie, że nie był zdolny, do tego,żeby zabić ale czy na pewno? Czy nie była najzwyczajniej zaslepiona miłością? Dlaczego doszło do zdarzenia? Jeżeli nie Chadwick, to kto stoi za całą sytuacją ? Co tak naprawdę się wydarzyło? Czy ktoś pomoże Holly? Skończyłam tę książkę czytać w czwartek i ciągle powracam do niej myślami, Non stop odtwarzając fabułę w swojej głowie. Ilość trudnych emocji tj. jak ból, strata i cierpienie jest w tej historii wiele. Były momenty, podczas których czytając, musiałam odłożyć na chwilę książkę i wziąć kilka głębszych oddechów . Opis olbrzymiej miłości dwojga młodych ludzi jest niesamowity. Ich relacja mimo wieku była dojrzała, tak jak zaufanie jakim się darzyli, dlatego tak trudno Holly uwierzyć w cale tragiczne wydarzenie do którego doszło. Tajemnica, która rozwiązujemy razem z bohaterką sprawia, że czytamy książkę jak zahipnotyzowani, próbując dociec co właściwie wydarzyło się tego feralnego dnia, a należy dodać,że tak naprawdę niczego nie możemy być pewni na 100%. Po drodze spotykamy wiele sprzecznych zdarzeń i informacji, a finał zaskakuje i to nie niesamowitym zwrotem akcji, tylko tym, że kiedy już dowiadujemy się "co, kto i jak?",kiedy poznajemy prawdę, widzimy, że w zasadzie było to oczywiste i to jest już kwestia rewelacyjnie poprowadzonych przez autorkę wątków,które kluczą, przeplatają się, a na końcu szokują. Do tego malomoasteczkowość, ludzie, którzy dzielą się na tych żyjących tragedią i tych żyjących sensacją, ale łączący swoje siły, solidarnie wobec poszkodowanych. Podział w ich mniemaniu na tych "dobrych" i "złych" jest wręcz namacalny. Czytając i utożsamiajac się z bohaterką odczuwamy w pewien sposób na własnej skórze tę niesprawiedliwość, złe emocje, spojrzenia i szepty. Kreacja bohaterów, styl autorki, sama fabuła... Nie wiem kiedy przeczytałam te ponad 600stron. Przyznaję, że nie miałam w planach poznania wcześniejszych książek Marty Łabeckiej (przed przeczytaniem "My beloved monster") ale teraz nie wyobrażam sobie tego nie uczynić....❤❤❤
Recenzja: Monia tu czyta, Banaszyńska Monika
Jak dotąd w mojej czytelniczej karierze połączenie Monika i książki YA raczej było nieudane. Jednakże po przeczytaniu dwóch pierwszych rozdziałów „My beloved monster” Marty Łabęckiej postanowiłam dać szansę nie tylko literaturze young adult, ale przede wszystkim tej historii i nie zawiodłam się. Holly nie lubi zwracać na siebie uwagi, choć w ostatnich miesiącach dzięki jej związkowi z Chadem dziewczyna wyszła ze swojej strefy komfortu. Kiedy 1 marca policja puka do drzwi jej domu i zabiera ją na przesłuchanie Holly nie ma pojęcia, że nie tylko znajdzie się w centrum niechcianej uwagi, ale także w niebezpieczeństwie. Nie wie też, że ten dzień na zawsze i nieodwracalnie odmieni jej życie. Holly nie potrafi i nie chce pogodzić się z tym, że chłopaka, którego jako jedyna chyba poznała naprawdę i którego kochała z całych sił uznano za mordercę. Jednego dnia straciła przyjaciół i miłość swojego życia. I mimo że rozpadła się na kawałki i nie ma siły żyć decyduje się podjąć walkę, żeby poznać prawdę i dowiedzieć się, co wydarzyło się 1 marca. Bo ktoś tu ewidentnie kłamie. Książka ma 650 stron, ale nie czułam, żeby tyle miała. Przeczytałam ją w dwa dni, nie mogąc się od niej oderwać, zaniedbując wszystko inne. Podoba mi się bardzo fakt, że autorka sporo czasu poświęciła nie tylko na zagadki i tajemnice, ale także na przeżywanie żałoby, ból po stracie i wspomnienia. Podział narracji na wspomnienia Holly z Chadem i na bieżące wydarzenia był strzałem w dziesiątkę tym bardziej, że poszczególne wspomnienia pojawiały się w momentach, kiedy jakiś maleńki szczegół w nich zawarty miał wpływ na bieg fabuły. Spora liczba plot twistów i fakt, że Holly jest bardzo rozsądną i mądrą dziewczyną sprawiły, że zatopiłam się w tej historii i nie pozwalała mi spać w spokoju. Dziwi mnie też, że jak narazie mało się mówi o tej książce, bo uważam ją za wartościową pozycję i myślę, że zdecydowanie powinna dotrzeć do wielu osób, również takich, którym trudno pogodzić się ze stratą bliskiej osoby. Bardzo, ale to bardzo polecam tą książkę
Recenzja: courtofbook__, Matulewicz Tatiana
Pisząc tą recenzje dalej mam łzy w oczach, i dalej to dziwne uczucie w klatce piersiowej. To, ile ta historia wywiała u mnie emocji, od miłości po sam gniew i rozpacz, nie jest wykonalne do pokazania, a tym bardziej opisania. Holly, której świat zawalił się jednego dnia, chce znać prawdę o śmierci swoich przyjaciół i chłopaka, którego kochała nad życie. Wiedziała że on po prostu by tego nie zrobił. Nie był tym typem człowieka. Jej przeczycie okazało się słuszne, ale odkrywając prawdę kawałek po kawałku, dowiadywała się prawdy, która zmieniła jej życie już na zawsze. Kłamstwa, tajemnice, sekrety, szyfry, pogróżki i zagadki. To dostaniecie w tej książce. Plus podwyższone ciśnienie od emocji. To, jak pokocham Holly, która jest moim serduszku, i pozostanie już na zawsze jest nie do opisania. Jak płakałam na wzmiankach o Chadzie, albo jak zastanawiałam się, co jest prawdą pozostanie z każdą stroną tej książki. Historia trzyma w napięciu do samego końca. Nie sądziłam, że jestem w stanie przeczytać ponad 600 stron w tak krótko czasie, ale od tej książki nie da się odejść. Pióro Marty jest boskie, dopracowanie i w zupełności zasługuje na podziw. Wykreowanie takiej historii, zawiłej, tajemniczej z tysiącami wątków, które razem współgrają idealnie nie jest proste, ale jej udało się to opisać I DE AL NIE! Książka może i długa, ale to tylko jej zalega. Bo jeśli myślisz, że jest za długa, to powiem ci, że przeczytasz ją tak szybko, że ci jej zabraknie i pomyślisz „jak to już koniec?” Z książką tej autorki spotkałam się po raz pierwszy, i na pewno sięgnę po więcej jej książek. Nie sądziłam, że można tak pokochać ból, którym jest ta książka. Nie żałuje ani minuty spędzonej na czytaniu tej powieści. Była wspaniała, i szkoda, że nigdy już nie przeczytałam jej znów „pierwszy raz”.
Recenzja: pxulx_books, Dejka Paula
Norwood w Karolinie Północnej to zwykłe, ciche, nudne miasteczko, w którym mieszkańcy dobrze się znają i przyjaźnią. Wszyscy powtarzali, że w Norwood nigdy nie dzieje się nic złego. Niespodziewanie pewnego dnia Chadwick Myers zostaje sprawcą strzelaniny w szkole. Tego dnia na lekcjach nieobecna była jego dziewczyna Holly Wilson, więc ludzie podejrzewają ją o to, że wiedziała wcześniej o planach chłopaka. "Co się kryło za straszliwym czynem ukochanego Holly?" "Czy Chadwick Myers naprawdę był takim potworem, za jakiego mają go mieszkańcy Norwood?" "Czy dziewczynie uda się dotrzeć do prawdy?" Uwielbiam styl pisania Marty. Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Fabuła była naprawdę interesującą i nie mogłam oderwać się od czytania. Główna bohaterka została ciekawie przedstawiana. Jest pomocna, uczynna, empatyczna i kochana. Jednocześnie jest silna, ponieważ przetrwała tragedię i nie poddała się. Odkrywanie całej prawdy o swoim chłopaku także było dla niej bardzo trudnym przeżyciem. Mimo tego, że wszyscy odwrócili się od Chada i uważali za najgorszego na świecie człowieka, Holly dalej była przy nim i wierzyła, że tak naprawdę nie chciał nikogo skrzywdzić. "My Beloved Monster" wywołuje sporo emocji i przyznam, że dawno nie miałam okazji do zapoznania się z tak interesującą i dobrze przemyślaną fabułą. Tą książka naprawdę potrafi zaskoczyć. Moja ocena: 5/5 ⭐⭐⭐⭐⭐
Recenzja: magicznabiblioteczka , Machul Rozalia
,,My beloved monster" dołącza do grona moich ukochanych książek. Jest to książka z gatunku- po skończeniu będziesz patrzeć się w ścianę pustym wzrokiem i płakać. Ja dokładnie tak miałam i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że była to dla mnie książka z tych, o której nigdy się nie zapomnę. 650 stron pochłonęłam w kilka dni i wciąż jest mi mało. Fabuła jest poprostu g e n i a l n a. Wszystkie wątki już od samego początku zostały poprowadzone w taki sposób, aby później ułożyć się w szokującą całość. Historia została napisana w taki sposób, że nie da się od niej oderwać choćby na minutę. Polecam całym serduszkiem <3
Recenzja: _reading_obsession_, Napierała Amelia
Co tak naprawdę wydarzyło się tamtego dnia? Co tak naprawdę stało za tym że Chadwick Myers postanowił zabić swoich przyjaciół? Norwood było uznawanie za najspokojniejsze miejsce na świecie. Każdy znał tam każdego. Nigdy nie działo się tam nic złego. Przez cały czas miasto było po prostu nudne. Aż jeden z uczni pewnego dnia przyniósł broń do szkoły i postanowił zabić swoich przyjaciół. I właśnie w tamtym monecie cały spokój w mieście został zburzony. Pośród całego tego chaosu pojawia się Holly Wilson. Dziewczyna Chada, który dokonał tego bestialskiego czynu akurat w ten dzień nie pojawiła się w szkole. Co w oczach innych wyglada jakby Holly o wszystkim wiedziała a może nawet mu pomagała. Jednak prawda okazuje się bardziej skomplikowana do odkrycia. W całej tej otoczce nienawiści, która mieszkańcy miasta skierowali na Chada ona postanawia poznać jego motyw. Chce die dowiedzieć co skłoniło jej ukochanego do tak straszliwej zbrodni. Jednak prawda może okazać się gorsza od stworzonych przez chłopaka kłamstw. Zacznę od tego że ta książka wprawiła mnie w wręcz rekordową liczbę załamań nerwowych. W niektórych monetach nie widziałam już nadziei dla mojej psychiki. Książka jest dosłownie naszprycowana bólem i cierpieniem. Jednak to wątek tajemnicy i tego że do końca nie mamy pewności co się wydarzyło tamtego dnia. Nie wiemy co sprawiło że tamtego właśnie dnia Chadwick Myers postanowił zabić swoich przyjaciół. Im jesteśmy bardziej wgłębieni w historie tym zauważamy więcej sprzeczności co skłaniało mnie do wielu przemyśleń o tym co tak naprawdę się wtedy wydarzyło. Podziwiam Holly za jej chęć poznania prawdy. Była w stanie zniszczyć siebie aby tylko oczyścić swojego ukochanego z zarzuconych mu czynów. Były monety nawet wiele szczerze mówiąc kiedy wręcz nienawidziłam Chada. Za to jakim był kłamcą i manipulantem. Jestem pod wielkim wrażeniem dla twórczości Marty. Nie powiem bo od samego początku historii porzeczka została postawiona wysoko. Myślałam że akcja straci swój sens już w połowie jednak tym razem się myliłam i akcja działa się aż do dostatnich stron, dosłownie. Zachęcam do sięgnięcia po te książkę uwierzcie mi na słowo WARTO.
Recenzja: werka.books, Konieczny Weronika
Miałam ogromne oczekiwania do tej książki, ale zdecydowanie je przerosła. Cieżko mi było się zabrać za tą recenzje, bo po przeczytaniu potrzebowałam kilku godzin, żeby wszystko sobie poukładać w głowie. Choć na początku wydawała mi się trochę nudna to z każdym kolejnym rozdziałem, zatracałam się coraz bardziej. Cały wątek sprawy i morderstwa został niesamowicie opisany, jestem pod ogromnym wrażeniem jak Marta poprowadziła historię Holly i Chada. Były momenty, że musiałam odłożyć lekturę, bo było zbyt dużo naraz. Mózg mi przegrzało!!!!! Fabuła to istne arcydzieło. Tajemnice, kłamstwa, śmierć. Zostały przedstawione w piękny, ale jednocześnie bolesny sposób. Wszystko było takie połączone, ale jednocześnie poplątane. Czytając, momentami miałam wrażenie, że jestem tam razem z Holly i pomagam jej odkryć prawdę. Gdybyście zapytali mnie o najsilniejszą bohaterkę, jaką znam zdecydowanie powiedziałabym, że Holly Wilson. Podziwiam ją, że mimo tylu przeciwności losu, ona dalej walczyła i się nie poddała. Jest postacią, którą zdecydowanie będę pamietać pozytywnie i długo wspominać. Chadwick Myers, bohater, który zrobiłby wszystko dla miłości swojego życia. I zrobił. Tyle ile poświęcił dla Holly jest czymś pięknym, ale jednocześnie też strasznym. Bardzo podobało mi się, że w najmniej spodziewanych momentach, pojawiały się takie plot wisty, o których nawet bym nie pomyślała. Było to niesamowite i bolesne przeżycie, którego zdecydowanie nie zapomnę. Musicie ją przeczytać!!
Recenzja: booky_moon, Grabska Natalia
Q: Sięgacie po książki polskich autorek i autorów? Ja raczej rzadko, ale po książki Marty Łabęckiej chyba zawsze sięgnę w ciemno. W przypadku „My Beloved Monster” jestem zachwycona fabułą, bohaterami, tajemnicą, a moje zaintrygowanie i ciekawość przez całą książkę sięgały zenitu! Bardzo podoba mi się to, że są dwie osie czasowe - teraźniejszość z konsekwencjami wydarzeń wraz z odkrywaniem co tak naprawdę się stało podczas strzelaniny w szkole, w której zginęli przyjaciele Holly wraz z miłością jej życia. Jest też przeszłość, gdzie mamy możliwość odkrywania i zagłębiania się w związek Holly i Chada. Pomaga to zrozumieć motywy bohaterów, charakter oraz to, jacy tak naprawdę byli dla siebie. Mamy tu również świetnie wykreowane miasteczko z małą, zamkniętą społecznością, co bardzo lubię. Daje to możliwość wczucia się w przedstawiony świat. Na te paręset stron stajemy się takimi samymi mieszkańcami jak bohaterowie, dzięki czemu z większą intensywnością śledzimy splot wydarzeń. Musicie wiedzieć, że książka ta potrafi zbić z tropu. Kiedy myślałam, że już coś wiem i rozumiem, to okazywało się, że nie wiem absolutnie nic, a na koniec łzy leciały mi ciurkiem, bo totalnie trafiło to w moje wrażliwe struny. Jednak czasami miałam wrażenie, że cała historia aż nazbyt się ciągnęła i brakowało jej momentami małej kropki nad „i”. Była bardzo powolna, niespieszna, a ciężar tajemnicy spoczywający na barkach czytelnika mimo, że świetny, był też męczący. Jej powolne tempo to największy mój zarzut, jest naprawdę bardzo długa. To książka z tych, które potrzebują od nas cierpliwości, wytrwałości w poznaniu prawdy, ale jeśli jesteśmy w stanie dać to od siebie, to nam to wynagrodzi. Ja bardzo wciągnęłam się w ten świat i zżyłam się z bohaterami. Nie jest to idealna historia, bywała ciężka i powolna, ale fabuła i ten specyficzny, brudny klimat sprawiły, że nadal czuję ciężar wszystkiego co się w niej wydarzyło. Myśle, że zostanie na dłużej w mojej głowie, bo była wciągająca i intrygująca zarazem. Życzę nam wszystkim miłości i determinacji, jakie miała Holly. TW: przemoc, autodestrukcja, 15+
Recenzja: bookmara_, Springer Dagmara
"My beloved monster" to historia, która wciągnęła mnie od pierwszych stron. To, z jaką przyjemnością przewracałam kolejne strony, jest nie do opisania. Fakt, że pierwsze rozdziały są trochę monotonne i powoli wprowadzają czytelnika do zaistniałej sytuacji, nie przeszkadza i w żaden sposób nie odpycha. Jest to wręcz odpowiednie i przygotowuje nas do tego, co zdarzy się w następujących rozdziałach. Stopniowo poznajemy Holly i jej już nieżyjącego chłopaka - Chad'a. Główna bohaterka próbuje dowiedzieć się, co stoi za okrutnym przestępstwem, które Chad popełnił w pewien marcowy dzień. Zdecydowanie nie spodziewałam się tego, w jaki sposób zaistniała sytuacja się rozwinie i co stoi za haniebnym czynem Chad'a. Jestem pod wrażeniem z jaką łatwością autorka poprowadziła tę historię i jak dobrze się to czytało. Nie ma żadnych niepotrzebnych wątków czy informacji, które nic nie wnoszą do fabuły. Niektóre zagadki rozgryzłam zanim było to wytłumaczone. Jednak detektyw ze mnie taki, że totalnie nie spodziewałam się tego, co tak naprawdę wydarzyło się tamtego nieszczęsnego dnia. Czytanie tej powieści było niesamowite i jednocześnie bolesne. Po przeczytaniu wpatrywałam się w sufit i nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Holly zdecydowanie nie zasługiwała na to, co musiała przejść. Jeśli chcecie się dowiedzieć, jak naprawdę wyglądał tamten dzień, jaki był tego powód i kto końcowo pomógł Holly się odnaleźć, koniecznie sięgnijcie po tę pozycję. Z miłością, D.
Recenzja: mar.czyta, Marszałek Marta
cześć bookstagram! Dziś opowiem wam o wyjątkowej, tajemniczej i pełnej cierpienia książce. Jest to „My beloved monster” autorstwa Marty Łabęckiej. To jak kocham poprzednie książki tej autorki jest czymś nie do odpisania dlatego wiedziałam, że w tym przypadku nie może być inaczej i również się zakocham i tak się stało. Przepadłam dla tej książki. Kocham w niej dosłownie wszystko zaczynając od bohaterów (nie wszystkich!) idąc stylu pisania autorki kończąc na fabule, której muszę poświęcić trochę więcej zdań. Bo fabuła tej książki to istne arcydzieło. Tajemnice, przestępstwa, kłamstwa i śmierć. To wszystko zostało w swój sposób przepięknie, ale zarazem boleśnie przedstawione. Czytając to miałam wrażenie, że jestem tam razem z Holly i pomagam jej w odnalezieniu prawdy. My beloved monster jest po prostu genialną książką. Gdybyście zapytali mnie o moją ulubioną książkową bohaterkę zdecydowanie powiedziałabym Holly Wilson. Jest ona jedną z silniejszych psychicznie postaci o jakich czytałam. Naprawdę nie wiecie jak bardzo podziwiam ją, że się nie poddała i do samego końca walczyła o prawdę. Jest ona postacią, którą zdecydowanie będę pozytywnie i długo wspominać. Chadwick Myers daje mi klimat piosenki „Dont blame me” od Taylor Swift. Tyle ile poświęcił on dla Holly jest czymś pięknym, ale zarazem strasznym. To jak on kochał główną bohaterkę jest po prostu czymś niesamowitym. Jego miłość do Holly jest moją definicją miłości. Kocham tą książkę i będę to powtarzać chyba do końca życia. M U S I C I E to przeczytać. Zdecydowanie daje tej książce 5/5⭐
Recenzja: Mol_nad_molami, Czajkowska Sylwia
Norwood uchodziło za najspokojniejsze miejsce na świecie. Aż do dnia, w którym Chadwick Myers postanowił ten spokój zburzyć i wymierzył broń w swoich najlepszych przyjaciół... _____ Skończyłam, a tak bardzo nie chciałam! 😭😭 Dawno nie czytałam tak dobrej młodzieżówki! Historia, która trzyma w napięciu już od pierwszych stron i nie puszcza aż do ostatniej... Pomimo swojej obszerności 656 stron czytało się ją GENIALNIE! Autorka pisze fenomenalnie! Żałuję tylko, że dotąd nie udało mi się przeczytać Flaw(less)... 😭 Zdecydowanie domawiam trzeci tom (tylko tego mi brakuje) i zabieram się za czytanie. 🥵 Piękna i idealnie pasująca do fabuły okładka to nie wszystko, co mnie urzekło w "My Beloved Monster". Marta Łabęcka stworzyła trudną, wymagająca i wręcz hipnotyzującą fabułę. Fabułę, w której to odkrycie prawdy gra pierwsze skrzypce, a miłość jest warta nawet więcej niż życie... Historia Holly i Chada nie należy do lekkich, ale totalnie skradła moje serduszko. ♥️ W tej powieści nic nie jest tak proste, jak się wydaje, a każdy kolejny rozdział odkrywa przed nami szokująca prawdę. Każdy najdrobniejszy szczegół przemyślany i perfekcyjnie dopracowany. Świetna kreacja postaci nie tylko pierwszoplanowych. Kłamstwa, intrygi, a nawet śmierć... POLECAM! 🥵
Recenzja: read.and.lovee, Wojciechowska Magdalena
𝓶𝔂 𝓫𝓮𝓵𝓸𝓿𝓮𝓭 𝓶𝓸𝓷𝓼𝓽𝓮𝓻 - recenzja ocena: 9,5/10⭐️ Miałam ogromne oczekiwania względem tej książki, ponieważ słyszałam mnóstwo wspaniałych opinii, a także dlatego, że autorką jest Marta Łabęcka. Książka okazała się czymś trochę innym niż się spodziewałam, ale ani trochę się nie zawiodłam. Norwood to spokojna miejscowość, w której nic złego nigdy się nie dzieje. Jest tam spokój i nuda. Aż do pewnego dnia. Chadwick Myers wymierzył w szkole bronią do swoich najlepszych przyjaciół, a Holly - dziewczyna Chada - została uznana za współwinną. Dlaczego chłopak posunął się do takiego czynu i co stanie się z Holly? Cała historia i wykreowanie bohaterów to istne dzieło sztuki. Jestem pod wrażeniem tego, jak Marta Łabęcka napisała tą historię. Było tu tyle tajemnic i tyle wątków, które były poruszane w tym samym momencie, a mimo tego - nie pogubiłam się w tym. Przez cały czas byłam ciekawa co dalej i pragnęłam poznać powód. Siedziałam jak na szpilkach. Czasem trochę ciężko mi się czytało ze względu na malutką czcionkę, ale nawet ona nie pokonała moich chęci i wciągnięcia się w fabułę. Każdy z bohaterów został wykreowany niesamowicie. Każdy z osobna ma własne sekrety, które z każdą stroną zostają odkrywane. Moją zdecydowanie ulubioną bohaterką jest Holly. Z pozoru cicha, dobra uczennica, ale tak naprawdę pewna siebie i nie boi się powiedzieć tego co myśli. Strasznie jej współczułam, bo miała ona mnóstwo problemów psychicznych, jak i w domu. Po prostu ją ubóstwiam. Historia Holly i Chada niesamowicie mnie wciągnęła i mimo, że jest to ogromna cegła - przeczytałam ją bardzo szybko. Ja osobiście wszystkim polecam tą książkę, bo po prostu ją pokochacie od pierwszej strony. Zanim po nią sięgniecie to zapoznajcie się też z tematyką, bo są tutaj poruszane ciężkie tematy, które nie są odpowiednie dla wszystkich.
Recenzja: zaczytana__liv, Popczyńska Oliwia
Nigdy nie byłam fanką perspektywy trzecioosobowej, a jednak dzięki tej książce oraz trylogi Flaw(less) bardzo się z nią polubiłam. Styl pisania Marty jest niesamowicie przyjemny i komfortowy. To w jaki sposób opisuje fabułę czy emocje jest po prostu świetny, a książkę czyta się bardzo szybko. Dosłownie się przez nią płynie. Każdy najdrobniejszy szczegół został doskonale przemyślany. Fabuła jest ogromnie ciekawa i rozwinięta, co sprawia, że nie można się oderwać od czytania. Odkrywanie kolejnych faktów na temat tego strasznego wydarzenia stale trzyma w napięciu i podsyca ciekawość. Jestem zauroczona Holly. Jest to słodka i inteligentna dziewczyna ze złotym sercem. Pomaganie innym rozczulało mnie na każdym kroku. To jak mówiła o piesku ze schroniska, któremu pomogła odnaleźć kochający dom czy chłopcu, któremu stale pomagała w nauce i zabierała go na różnorodne przyjemne atrakcje było naprawdę przekochane. Przeżyła tragedię, a jednak przetrwała, znalazła w sobie siłę na dalsze działanie i odkrycie prawdy. Bardzo ją za to podziwiam. Jej siła dedukcji wielokrotnie mnie zaskakiwała. Nie poddawała się i walczyła do końca, żeby dowiedzieć się co dokładnie wydarzyło się tego okropnego dnia. Odkrywanie prawdy było nie lada wyzwaniem i prawdziwym rollercoasterem emocjonalnym dla głównej bohaterki. Cały czas musiała się zmagać z trudnymi wydarzeniami. Nie było to łatwe ale silny charakter nie pozwalał jej na poddanie się. Ciągle musiała podejmować trudne decyzje, które mogły mieć katastrofalne skutki. Dzięki wsparciu innych ludzi lepiej sobie radziła i dalej szła do przodu. Gdyby nie oni pewnie nie dałaby sobie rady. Wsparcie innych ludzi jest naprawdę ważnego w życiu każdego człowieka. Mimo, że była kochaną i uroczą dziewczyną to wielokrotnie pokazała, że ma pazur i potrafi pokazać innym, że nie powinno się z nią zadzierać. Kocham jej zadziorną stronę. Gdy wszyscy uważali, że Chad był najgorszym na świecie człowiekiem, Holly dalej wierzyła w jego dobre serce. Ja również byłam po stronie jej i chłopaka. Do samego końca trzymałam się wersji, że Chad nikogo nie chciał skrzywdzić. We wspomnieniach non stop pokazywał swoje najczulsze serce i miłość do Holly. Ktoś taki nie mógłby być brutalnym mordercą. Może to myślenie jest naiwne ale serce podpowiadało mi, że się nie mylę. Czy zawsze powinniśmy ufać naszej intuicji? Wspomnienia z przeszłości głównych bohaterów rozczulają serce czytelnika. Pokazują wyjątkową relację i miłość Cholly. 𝙏𝙮 𝙞 𝙟𝙖, 𝙎𝙩𝙤𝙠𝙧𝙤𝙩𝙠𝙤. 𝙏𝙤 𝙯𝙖𝙬𝙨𝙯𝙚 𝙗𝙮ł𝙤 𝙥𝙧𝙖𝙬𝙙𝙯𝙞𝙬𝙚. Byli dla siebie wsparciem i wyciągnięciem z mroku. Kochali się jak nikt inny na świecie. Każdy pozazdrościłby im takiej miłości. Uratowali siebie nawzajem. Wszystko co Chad robił, było to z nieskończonej miłości do Holly. Dbał o nią na każdym kroku i nie pozwalał na jej skrzywdzenie. Po śmierci nie mógł już tego robić ale była osoba, która obiecała mu, że się nią zaopiekuje. Poboczni bohaterowie ciągle mnie zaskakiwali. Każdy z nich miał swoją wyjątkową historię i nic nie było proste czy płytkie. Polubiłam członków Posłańców, a szczególności Cole’a. Kocham jego przekomarzanki z Holly i to jak o nią dbał. Mimo, że Ellis wielokrotnie pokazywał jak ważna jest dla niego Holly i zachowywał się naprawdę słodko to i tak z niewiadomych mi powodów czułam od niego negatywną energię. Czułam, że musi być jakiś większy udział jego osoby w tej całej sprawie. Czy zawsze możemy ufać najbliższym? Jestem fanką zwrotów akcji i oczywiście tutaj ich nie zabrakło. Każdy kolejny zaskakujący fakt sprawiał, że nie mogłam wyjść z osłupienia. „My Beloved Monster” wywołuje wiele emocji. Czujemy smutek, radość, złość, wzruszenie i wiele innych. Bardzo to cenię w książkach. Uważam, że pokazuje to realizm życia, i że nie zawsze jest słodko i kolorowo. Jest to kolejna wartościowa pozycja, która trafia na półkę moich ulubieńców. Jeszcze przed przeczytaniem wiedziałam, że tak będzie. Ufam piórze Marty oraz opinii cudownych patronek jakimi są Hanula i Nicole. Jestem niesamowicie z nich wszystkich dumna. xoxo
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.