Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
ePub
Mobi
Uratuj mnie, Stokrotko
Chadwick Myers ma wszystko - popularność, wygląd, pieniądze. Jest obiektem zazdrości nastolatków w miasteczku Norwood w Karolinie Północnej. Budzi powszechny podziw, każdy chciałby być jego przyjacielem i stać się częścią jego idealnego świata. Nikt nie widzi, jaki w rzeczywistości jest Chad - zakłamany, egoistyczny i zepsuty. Sam Chadwick nie ma z tym problemu, w końcu jego przyjaciele są tacy sami.
Wszystko się zmienia jednej wakacyjnej nocy, gdy ich bezmyślność doprowadza do tragedii. Teraz Chad, przygnieciony wyrzutami sumienia i przepełniony nienawiścią do siebie, próbuje poradzić sobie z konsekwencjami tego, w czym brał udział.
Gdy Holly, dziewczyna o złotym sercu i bladoniebieskich oczach, staje na jego drodze, jest przekonany, że to ona będzie dla niego ratunkiem.
Nie spodziewa się jednak, jak wysoką cenę przyjdzie mu za to zapłacić.
Powieść My Lovely Daisy najlepiej czytać po My Beloved Monster.
Marta Łabęcka - wydawania książek nigdy nie było w jej planach. Nie było w nich nawet pisania, bo chociaż książki kocha od dziecka, nawet nie podejrzewała, że potrafiłaby sama jakąś napisać. Teraz to pasja, bez której nie wyobraża sobie życia, i jedna z nielicznych, która nie padła ofiarą jej słomianego zapału. Inspirację znajduje wszędzie, ale jej głównym źródłem zawsze będzie dla niej muzyka.
Recenzja: czytaniezliv, Michalska Oliwia
ocena: ✩✩✩✩✩ / 5 „ - Holly Wilson, będziesz moim końcem - powiedział cicho, czując niezachwianą pewność, że tak właśnie będzie. - Ale to będzie piękna droga w dół”. Właśnie w tym rzecz. To była naprawdę piękna droga w dół, ale jednocześnie była bardzo bolesna i nie będę ukrywać, że wylałam na historii Chada i Holly całą masę łez. Przy zakończeniu dusiłam się łzami, ale to było do przewidzenia, bo mimo, że minął ponad rok odkąd przeczytałam ᴍʏ ʙᴇʟᴏᴠᴇᴅ ᴍᴏɴꜱᴛᴇʀ wciąż jestem nie pogodzona z losami jakie spotkały bohaterów. Do tej pory wydaje mi się to zbyt niesprawiedliwe i cóż, czytanie wszystkiego od samego początku z perspektywy Chada złamało mnie w pół. ᴍʏ ʙᴇʟᴏᴠᴇᴅ ᴍᴏɴꜱᴛᴇʀ to była jedna z najbardziej zachwycających dla mnie książek zeszłego roku. To taka historia, która dogłębnie zapada w pamięć, zostawia ślad w waszej duszy i po prostu nie sposób o niej zapomnieć. Za każdym razem przechodzą mnie dreszcze, gdy myślę sobie o tym wszystkim, co tam się stało. Po zakończeniu bardzo potrzebowałam czegoś więcej, co uleczy tą ogromną ranę, którą stworzyła ta książka i z ubłaganiem wyczekiwałam ᴍʏ ʟᴏᴠᴇʟʏ ᴅᴀɪꜱʏ, bo w tamtym momencie niczego bardziej nie pragnęłam niż poznania więcej chwil Chada i Holly. Ta książka mi to w zupełności zapewniła. Jest to prequel całkowicie z perspektywy Chada i to jest książka przede wszystkim o nim samym, o jego przeżyciach, traumach, o momentach, które ukształtowały go jako człowieka, którym się stał. Tak więc gdy ᴍʏ ʙᴇʟᴏᴠᴇᴅ ᴍᴏɴꜱᴛᴇʀ jest opowieścią Holly, ta jest w pełni opowieścią i głosem Chada. I to mnie absolutnie zachwyciło w ten najbardziej bolesny sposób, bo zaczynamy od samego początku, od momentu, przez który Chad upada na sam dół. Wydaje się, że nie ma dla niego ratunku, że najlepszym pomysłem byłoby po prostu odejść. W tamtym momencie jednak dostrzega światło pośród ciemności, którym jest Holly. Właśnie ona ratuje go na wszystkie możliwe sposoby. Czytanie o tym jak zakochuje się w niej Chad jest jednym z piękniejszych zjawisk opisanych w książkach. Od początku jest tak nią zaintrygowany, bardzo szybko zdaje sobie sprawę, że jest dla niej w stanie zrobić dla niej wszystko, co jest do niego tak niepodobne, bo zawsze dbał tylko o siebie. Wspólnych momentów Chada i Holly mamy naprawdę sporo. Niektóre powtarzają się z ᴍʏ ʙᴇʟᴏᴠᴇᴅ ᴍᴏɴꜱᴛᴇʀ i bardzo się z tego powodu cieszę, bo to pozwoliło umiejscowić wiele scen w odpowiednim czasie. ᴍʏ ʟᴏᴠᴇʟʏ ᴅᴀɪꜱʏ zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Historia Chada i Holly jest jedną z moich ulubionych historii miłosnych i tak wspaniale było do nich wrócić w ten właściwy sposób. W końcu zostało wszystko uporządkowane i pokazane od początku do końca. Tego było mi trzeba. Muszę się przyznać, że mimo tego, że oczywiście znałam już zakończenie i miałam świadomość jak wszystko się skończy to i tak ta książka sprawiła, że odzyskałam nadzieję i w jakiś sposób myślałam, że może to wszystko nie skończy się w ten sposób, że to może był tylko zły sen Holly. Nie miejcie jednak złudzeń, bo to szybko sprowadzi was na dno. Zauważyłam również progres u autorki, bo mam wrażenie, że każda kolejna książka jest napisane lepiej. Trylogia ꜰʟᴀᴡ(ʟᴇꜱꜱ) mnie do siebie nie przekonała i przez większość czasu byłam do bólu znudzona, ale później zrobiło się lepiej. Już samo ᴍʏ ʙᴇʟᴏᴠᴇᴅ ᴍᴏɴꜱᴛᴇʀ było ogromnym progresem, ale wciąż mogę przypomnieć sobie momenty, gdy byłam znudzona, bo wszystko się za bardzo dłużyło, tak tutaj zostało to idealnie wyważone. Tempo jest powolne, ale nie spodziewajcie się niczego innego — to nie jest książka obładowana akcją. Tutaj dostajemy przede wszystkim przemyślenia. Siedzimy w głowie Chada, który stara się poskładać do kupy, ma wzloty i upadki, aby na końcu… z resztą sami dobrze wiecie jak kończy. Jednak w tym wszystkim nie ma miejsca na nudę, ja byłam ogromnie zaangażowana w jego sytuację, jak sobie radził ze wszystkim lepiej lub gorzej. Aktualnie czuję się złamana na każdy możliwy sposób, ale to dobrze, bo wtedy wiadomo, że książka dobrze spełniła swoje zadanie. Pogłębiła swój ślad na duszy, ponownie otworzyła ranę, która najwyraźniej nie zdążyła się do końca zagoić. Teraz minie dużo czasu, zanim tak naprawdę pogodzę się z tym zakończeniem. Wiem jednak, że było warto. Warto było przeżyć to wszystko, mimo całego bólu, które spotkało bohaterów i moich łez, które przez nich wylałam.
Recenzja: booktok_zaczytana, Gleba Julka
„Wszystko, co zrobiłem, zrobiłem dla ciebie. Przepraszam, mam nadzieję, że to wystarczy. Ty i ja, Stokrotko. To zawsze było prawdziwe. “ Ta książka to jedno wielkie WOW i AUĆ. Czytając historię z perspektywy Chada, która odpowiedział nam na wszystkie nurtujące pytania, czułam się, jakby ktoś wbijał mi nóż w serce. Chad nie zasługiwał na to wszystko, co go spotkało, powinien żyć. Jako jedyny z paczki przyjaciół chciał wyznać, co wydarzyło się pewnego wieczoru, a zapłacił za to najgorszą karę. “My Lovely Daisy” mimo, że jest początkiem historii to należy zacząć od końca - “My Beloved Monster”. Tam czytamy wszystko z perspektywy Holly, która próbuje dowieść, że Chad był niewinny. Po kolei odkrywamy przerażające fakty, które teraz możemy przeczytać z perspektywy właściwej osoby. Wyjaśnia się wszystko - obserwujemy, jak bohater radzi sobie z tą przerażającą sytuacją, jak poznaje Holly, dzięki której zaznał, choć odrobinę szczęścia, a na koniec, jak planował żeby sprawiedliwość dopadła wszystkich. W MBM wątek romantyczny nie był aż tak bardzo rozbudowany, natomiast tutaj jest inaczej. Praktycznie cała lektura jest skupiona na nim, co niezwykle mi się podobało. Serce łamało mi się wiedząc, że bohaterowie są skazani na jedno i nie ma dla nich ratunku. Łez było tu sporo, dlatego przygotujcie chusteczki. Dopiero, co odłożyłam książkę, ale zapragnęłam przelać to, co czuje od razu, choć nie dokońca wiem, co chcę napisać. Nigdy nie przypuszczałabym, że będę mogła przeczytać ten tytuł od deski do deski. Jedna decyzja, a wpływa na całe nasze życie. “My Lovely Daisy” to mimo wszystko przepiękna historia, tylko że od początku spisana na straty. Uśmiech sam wkradał mi się na twarz, gdy widziałam, jak rozwija się relacja Chada i Holly. Serce radowało mi się, także na widok tego, jak chłopak zmieniał się pod wpływem dziewczyny. Zmiana bohatera była od razu widoczna - przepadł dla niej, a ona uczyniła to samo dla niego. “My Lovely Daisy” liczy prawie 600 stron, a wcale nie przeszkodziło mi to w pochłonięciu jej w zaledwie kilka godzin. Musiałam robić sobie przerwy przez natłok myśli, które zbierały się w mojej głowie podczas czytania, lecz czym prędzej do niej wracałam. Każda kolejna książka Marty jest coraz lepsza i od razu rzuca się w oczy, to, jak jej warsztat pisarski się polepsza. Najbardziej jest to zauważalne właśnie w tym tytule, gdyż z pewnością nie był on łatwy do napisania. Postać Chada jest niezwykle kontrowersyjna - jedni będą uważać go za nastolatka, który nie jest w pełni świadomy swoich decyzji i działa pod presją innych osób, a drudzy znienawidzą go. Napisanie tego utworu przez autorkę było doskonałym pomysłem, gdyż pozwala nie tylko zrozumieć nam całokształt historii, ale też decyzję bohaterów. Teraz wiem, dlaczego postąpili tak, a nie inaczej. Na początku wspomniałam, że podczas czytania czułam się, jakby ktoś wbijał mi nóż w serce, ale to nie przez to, że książka mi się nie podobała, bo jak można wywnioskować z recenzji to jedna z najlepszych historii, jaką mogłam przeczytać, zresztą, jak każda książka Marty. Działo się to przez to, że wiedziałam na jakie zakończenie mogli liczyć Holly wraz z Chadem. Czytając jacy są szczęśliwi łzy natychmiast napływały mi do oczu. Podczas lektury czułam całą gamę emocji. Żadne uczucie nie opuściło mnie do końca. Po skończeniu “My Beloved Monster”, sądziłam, że autorka nie zaskoczy nas smutniejszą książka - moje przypuszczenia była bardzo mylące. “My Lovely Daisy” jest jedną z najsmutniejszych, jakie dotąd przeczytałam. Jeśli nie wiecie, to Marta posługuje się narracją trzecioosobową i tak, jak nie lubię jej zbytnio, to u Marty w ogóle mi ona nie przeszkadza. Uważam, że ta narracja do jej książkę, które powtórzę - pisze rewelacyjnie, pasuje idealnie. Jest jak pasujący element układanki. Znowu mam wrażenie, że moja recenzja nie ma składu ani ładu, ale nic nie mogę zrobić przez emocje, które odczuwam. “My Lovely Daisy” to jedna z tych historii, które pozostaną w naszej pamięci na długo, a może już na zawsze. CZYTAJCIE!!
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.