Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
5.3/6 Opinie: 15
ePub
Mobi
Elizabeth Parker zostawia słoneczne kalifornijskie plaże, w samym środku roku szkolnego, dla deszczowej Anglii. W dodatku zamieszkuje u zupełnie obcych ludzi, wśród których ma spędzić nadchodzące miesiące. Trochę dużo tych zmian jak na jedną nastolatkę.
Crosby już od pierwszej chwili wydaje się dla niej miejscem idealnym. W końcu gdzie lepiej się zaszyć, jeśli nie w małym nadmorskim miasteczku, u rodziny, która jest niczym bezpieczna wyspa?
Państwo Shaw, Jon i Josephine, a także ich córka Caroline robią wszystko, by Lizzie czuła się u nich jak w domu. Co do syna... Chase, delikatnie mówiąc, nie przejawia takiej życzliwości jak rodzice i siostra. Jest uprzedzony i nieufny. Elizabeth zresztą też uważa go za nad wyraz irytującego człowieka.
Czy obawy Chase'a względem Elizabeth będą słuszne? Co, jeśli Crosby nie jest wcale końcem świata? I czy ojciec Lizzie miał jakiś cel w tym, że wybrał dla niej właśnie ten dom?
Posłuchaj audiobooka:
Monika Rutka - kolekcjonerka kapeluszy, płyt winylowych i wzorzystych kubków. W wolnych chwilach spełnia się w tworzeniu krótkometrażowych filmów pod pseudonimem poskladana. Gdy jej palce nie uderzają w klawiaturę, zgłębia tematykę wulkanów, tornad i teorii spiskowych. Autorka The Wave i serii The Chain, którą zadebiutowała w 2022 roku.
5.3
6
Super
6
Potwory kryją się w ludziach, a nie pod łóżkami. Czasem przywdziewają najpiękniejsze maski, którymi zachwycamy się i które adorujemy każdego dnia, nieświadomi tego, co się za nimi kryje. Spoglądając na nieznane historie, bardzo często zdarza się, że czujemy dziwne przyciąganie do niej, tak jakbyś sam wszechświat wiedział, czy dana książka będzie dla nas odpowiednia, pozostaje wtedy tylko jedno pytanie, czy zaryzykujemy i poddamy się, poznając tym samym historię, która może stać się dla nas wyjątkowa? Dokładnie to, co opisałam powyżej poczułam na chwilę po premierze ?Spark?, jako że z natury jestem upartą osobą i nie ufam sobie, tak i tym razem odkładam poznanie historii Elizabeth jak najdłużej w czasie, aż w końcu pokusa wydała się zbyt duża, by dalej z nią walczyć, dodatkowo w głowie ciągle miałam myśli, że w tym roku na nowo chcę zacząć czerpać z książek rozrywkę, a nie traktować je jak jeden z podpunktów na liście ?to do?, a nic nie może być bardziej idealnego od tego jak książka, która wręcz woła mnie. Pierwsze sto stron było mi obojętne, próbowałam odnaleźć się w losach bohaterów, nie pogubić się kto kim jest i jakie relacje z kim go łączą oraz przyzwyczaić się do stylu pisania autorki który, choć jest bardzo prosty ma sobie dziwną głębię. Najbardziej odczuwałam to na początku każdego rozdziału, większość z nich miała głębszy przekaz, jednak nie było to sztucznie poetyckie, nie zawierało powtarzalnych cytatów, a przemyślenia młodej osoby, która stara się nie poddać już na samym początku ?dorosłego? życia. Z czasem im dalej oddalałam się od początku, tym więcej zaczynałam odczuwać. Jako pierwsze przyszło zaintrygowanie, z czasem przerodziło się ono w zrozumienie zachwytów innych, na koniec przyszło zrozumienie jednak zupełnie inne od tego wcześniejszego, bowiem tym razem zrozumiałam, że przyciąganie chciało pokazać mi historię, która mając w sobie to coś, stanie się kolejną równie wyjątkową...
6
Mocne. Jako, że Igniter zbliża się ogromnymi krokami, postanowiłem zajrzeć do środka tej historii, abym i ja poznał przygody Lizzy i Chase?a. Jest to już druga lektura od Moniki i mogę stwierdzić, że robi ona świetną robotę. To co ta kobieta potrafi zrobić z umysłem jest niesamowite. Ogromny szacun! Wracając, całość bardzo mi się spodobała. Uwielbiam wątek enemies to lovers, który tym razem po raz kolejny był perfekcyjny. Miłość obojga bohaterów kompletnie mnie pochłonęła, zostawiając swój ślad na mojej duszy. Motyw listów i tajemniczej przeszłości został super wkomponowany. Sam często używam takich wątków, bo osobiście uważam wprowadzają w czytelnika w napięcie i pobudza do kontynuacji treści. Chase to osobiście mój faworyt. Jego persona najbardziej przypadła mi do gustu i sam w pewien sposób utożsamiam się z nim. Nie powiem, bo w pewnym momencie miałem wrażenie, że został stworzony na wzór Nathaniela Sheya, poprzez różne smaczki, lecz musicie sami je poznać. W połowie dopadł mnie lekki zastój czytelniczy, z którego szybko zostałem wytrącony. Niedawno oglądałem tik toka autorki, w której mówi o reakcji ludzi na epilog Spark. Wtedy zastanawiałem się, czy ja też będę miał podobne odczucia po przeczytaniu. I powiem wam, że miałem identyczne. To co się tak odje przerosło mnie. Przerosło mnie tak bardzo, że przez dziesięć minut siedziałem w ciszy i analizowałem wszystko po kolei. Podsumowując, książka jest cudowna i mogę ją polecić każdemu. Muszę co prędzej przeczytać resztę.
6
GORACO POLECAM
6
Zapominając, wznieciłam płomień. Ten sam, który spalił każdy most prowadzący do mojej bezpiecznej wyspy. Zostałeś na niej. I choć powinno mnie to cieszyć - przerażało. Bo i wyspa powoli się zatapiała. A My przecież nie potrafiliśmy jeszcze pływać. Elizabeth Parker zostawia słoneczne kalifornijskie plaże, w samym środku roku szkolnego, dla deszczowej Anglii. W dodatku zamieszkuje u zupełnie obcych ludzi, wśród których ma spędzić nadchodzące miesiące. Trochę dużo zmian jak na jedna nastolatkę. Crosby już od pierwszej chwili wydaje się dla niej miejscem idealnym. W końcu gdzie lepiej się zaszyć, jeśli nie w małym nadmorskim miasteczku, u rodziny, która jest niczym bezpieczna wyspa? Państwo Shaw, Jon i Josephine, a także ich córka Caroline robią wszystko, by Lizzy czuła się u nich jak w domu. Co do syna? Chase, delikatnie mówiąc, nie przejawia życzliwości jak rodzice i siostra. Jest uprzedzony i nieufny. Elizabeth zreszta tez uważa go za nad wyraz irytującego człowieka. opis pochodzi od wydawcy ?Ciężko było mi zabrać się za tę książkę, mialam co do niej duże oczekiwania, ale @anonimowy.ksiazkoholik mnie przycisnęła. Cieszę się, że to zrobiła bo historia powala na kolana. Chase Shaw i Elizabeth Parker - cudowne duo, idealnie do siebie pasują, choć ich relacja jest trochę dziwna. Mimo to podoba mi się. Ich dohruzki są po prostu boskie, idzie się uśmiać. A to jak Chase troszczy się o Lizzy chwyta za moje serce. - Masz naprawdę wielkie ego, kolego. - Nie tylko to mam wielkie - Porusza znacząco brwiami, a ja robię zdegustowaną minę. - Jesteś obrzydliwy. - A Ty głupia. Co do bohaterów drugoplanowych to bardzo ciężko było mi się połapać kto jest kim? W sumie nadal mam trochę problem? Ich historie są również ciekawe co głównych bohaterów. Jo jest wspaniała kobieta. Matta lubiłam, ale tylko do połowy książki? Jake skradł moje serce, tez jestem fanka Lucyfera. Aiden od samego początku mi trochę śmierdział, cóż nie pomyliłam się? Jest ogromnie dużo tajemnic, przez co nie chcesz oderwać się od książki, byleby je poznać. Monia porusza wiele ważnych tematów jak kłamstwa, uzależnienia, przemoc, fałszywi przyjaciele. W końcu słynna kursywa - bolało czytanie jej? Książka napisana jest w przyjemnym stylu, chociaż na początku przytłaczały mnie te długie opisy. Po wciągnięciu się w akcje, przestało mi to przeszkadzać i dosłownie zanim się obroniłam kończył się rozdział. Historia ofiarowana nam przez Monikę skradła moje serce, wlatuje na moją listę top i obowiązkowy #mustread. Zakończenie zostawiło w mojej głowie jeden wielki pytajnik i z niecierpliwością czekam na kolejny tom. 4,75/5 1/5
6
Miałam przyjemność przeczytać Spark na wattpadzie, pokochałam tę książkę przedpremierowo.
6
Nie mogę się doczekać aż książka zostanie wydana
6
Nie mogę się doczekać wersji papierowej
6
Już nie mogę się doczekać, aż będę mogła trzymać książkę tej cudownej dziewczyny w ręku!
6
Czekam z niecierpliwością
6
jasne że 5
4
Elizabeth Parker zostawia za sobą swoje życie w Stanach Zjednoczonych i wyjeżdża do Anglii, gdzie chce spędzić cały rok szkolny. Zatrzymuje się u rodziny Shaw?ów, którzy z dużym entuzjazmem podchodzą do przyjazdu dziewczyny. Jednym wyjątkiem jest ich syn, Chase Shaw, który od początku niezbyt przychylnie podchodzi do dziewczyny. Złe przeczucia chłopaka mogą być uzasadnione ze względu na przeszłość, jaka ciągnie się za Elizabeth, a przed którą dziewczyna próbuje uciekać? ?Spark? jest jedną z tych książek, które mimo swojej otoczki i wpisywania się w mój ?vibe? nie do końca przypadły mi do gustu. Fabuła czasami zwalniała na tyle, że niestety nudziłam się przy niej? Natomiast mimo różnych minusów bawiłam się przy niej dobrze, mogłam znowu poczuć ten klimat licealny. Końcówka książki nie była dla mnie ogromnym zaskoczeniem, ale wprawiła mnie w konsternację, co też jest w sumie na plus. No i też atutem dla mnie były wątki z piosenkami zespołów takich jak Arctic Monkeys czy Oasis, W mojej ocenie ?Spark? zasługuje na ocenę 7,5/10 ?, bo mimo wszystko czuję, że kolejne tomy mogą mnie bardziej porwać.
4
Jesteśmy tak [...] zagubionymi dzieciakami, że nawet ja nas nie rozumiem. Elizabeth Parker przyjechała z Californii do małego miasteczka Crosby w Wielkiej Brytanii, żeby odetchnąć od codzienności, która zaczęła ją przytłaczać. Opiekunowie są wspaniali i od początku troszczą się o dobre samopoczucie dziewczyny tak samo, jak robi ich córka. Wszystko wydaje się dobrze, gdyby nie on? Chase. Bohaterka nie rozumie, dlaczego od początku jest dla niej opryskliwy i najzwyczajniej w świecie wredny. Próbuje to odkryć, ale każdy ma sekrety, które nie chcę, żeby ujrzało światło dzienne. Co, jeśli się okaże, że Lizzy nie przyjechała tutaj przypadkowo? Może chłopak ma racje, gdy się od niej osuwa od początku? Debiut Moniki Rutki w książce Spark jest moim zdaniem mało spektakularny. Książka się ciągnie i posiada dużo jak dla mnie niepotrzebnych opisów. Mam jednak przeczucie, że zdarzyło się to jednorazowo. Lektura ta wydawała się wprowadzeniem do kolejnych części, które mogą już nas pozytywnie zaskoczyć. Czekam na dalszy ciąg tej historii, ponieważ jak początek był flegmatyczny końcówka, zapowiadała się obiecująco.
4
Wtedy dotarło do mnie, że nie tylko ja miałam swoje mroczne tajemnice. Nie tylko ja chciałam zapomnieć. Na chwilę. Elizabeth (Claire) Parker zostawia za sobą swoje dawne życie i przeprowadza się do Crosby, aby przeżyć szczęśliwie chociaż jeden dzień. Jednak los bywa czasami bardzo okrutny i to właśnie tutaj wszystko zaczyna sypać się coraz bardziej. Jednak, zacznijmy od początku. Nie od razu dotarło do mnie, że ,,Spark" to będzie naprawdę dobra książka. Ciężko było mi się wgryźć w historię, bohaterowie mnie irytowali, a niektóre teksty były na poziomie podstawówki ( wybacz Lizz). Jednak z każdą kolejną stroną było coraz lepiej i nawet się nie zorientowałam, kiedy przy każdym zdaniu serce jak oszalałe obijało mi się o żebra. Zaczęłam podejrzanie mocno przeżywać wszystko co się działo, nie wspominając już o fragmentach napisanych kursywą. ( Kto wie, ten wie).I tak po prostu w pewnym momencie zorientowałam się, że uwielbiam Elizabeth. Podziwiałam jej siłę, czekałam na każdy uśmiech i próbowałam zrozumieć jej skomplikowany wachlarz uczuć. Jednak zrozumiałam, że ona nie jest tajemnicą, którą łatwo można rozwiązać. Jest raczej jak zagadka, której atrakcyjność polega na tym, że odpowiedź najprawdopodobniej nie istnieje. W porównaniu do naszego głównego kochasia, Lizz była takim słońcem, na którym wszystko się skupiało. Jej blask przyciągał, jasność oślepiała, a pytań tylko przybywało. Chase natomiast grał tu raczej rolę Ziemi, która jeszcze nie znając dokładnie swojego celu, nieustannie krąży wokół. Oboje na swój sposób wzbudzali zachwyt, ale dopiero gdy byli razem, mogłam dostrzec ich prawdziwe piękno. Spark miało również swoje słabe momenty, ale na tle całokształtu nie miały one tak wielkiego znaczenia. Czasami przeszkadzało mi ciągłe przypominanie jakiego koloru są oczy Shawa, innym razem zastanawiałam się po co mi dokładny opis tzw ,,porannej toalety" Lizz. Można też było odczuć trochę ,,wattpadowego stylu" przy uwzględnieniach koloru każdego ubrania bohaterki, ale koniec końców, nie było to aż takie irytujące jak w innych przypadkach. Historia tak bardzo mnie wciągnęła, że takie drobiazgi nie miały po prostu dla mnie wielkiego znaczenia. Wprawdzie, udało mi się wyłapać parę literówek, ale było to chyba maksymalnie jakieś pięć razy (pewnie niedopatrzenie korektora). Także mogę szczerze stwierdzić, że naprawdę pozytywnie się zaskoczyłam i jestem pewna, że do Elizabeth Parker będę często wracać. Co do samego zakończenia to jestem ogromną fanką takich szokujących informacji, które z nutką dramatyzmu zostawiają nasze serca w kawałkach. Teraz tylko z niecierpliwością czekam na drugi tom i szykuje się na porządne ciosy wymierzone w moją psychikę. Krótko mówiąc, uwierzcie - BĘDZIE SIĘ DZIAŁO. Wyspa powoli się zatapiała?. A my przecież nie potrafiliśmy jeszcze pływać.
1
Slabe
Recenzja: ZaczytAna_87, Życzkowska Kamila
Jeśli szukacie historii, która wciągnie Was od pierwszych stron, to „Spark” jest idealnym wyborem! Pełna emocji, zaskakujących zwrotów akcji i bohaterów, których nie da się zapomnieć. Monika Rutka stworzyła coś, co pochłania i zostaje z Wami na długo. 🌟
Recenzja: inthefuturelondon.blogspot.com, Natalia Świętonowska
Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w tej recenzji. Elisabeth Parker postanawia opuścić rozgrzane od słońca kalifornijskie plaże i ulice, by przenieść się do Wielkiej Brytanii. Ponadto, trafia do zupełnie obcej sobie rodziny, u której ma spędzić nadchodzące miesiące. Miejscowość Crosby od pierwszego wejrzenia trafia w jej gust i wydaje się dla niej miejscem prawie idealnym. No, gdyby tylko syn jej opiekunów nie był tak denerwujący... Chase ma liczne uprzedzenia względem Elisabeth i pokazuje to na każdym kroku. Czy nastolatce uda się zdobyć jego zaufanie? Czy jej pobyt w tym domu to rzeczywiście tylko przypadek? Pytań jest coraz więcej, a odpowiedzi wciąż brak... Kiedy zaczynałam lekturę tej powieści, już po pierwszych stronach poczułam się wciągnięta. Choć Elisabeth nie do końca zdołała rozbudzić moją sympatię w pierwszym rozdziale, to z żywym zainteresowaniem śledziłam kolejne sceny, w których dziewczyna poznawała swoje nowe miejsce zamieszkania. Muszę przyznać, że Monika Rutka bardzo dobrze potrafi podtrzymać uwagę czytelnika, dzięki czemu książkę można pochłonąć bardzo szybko. Główna bohaterka ostatecznie zdobyła moją sympatię, a ja bardzo zżyłam się z jej historią oraz przeżyciami. Co prawda, nie do końca było nam po drodze w kwestii jej podejścia do życia, ale nie przeszkadzało mi to w tym, razem z nią przeżywać wiele emocji związanych z kolejnymi zdarzeniami. Uważam tę bohaterkę za dobrze wykreowaną, choć w jej kontekście pojawiło się kilka minusów - moim takim głównym zarzutem jest to, że po przedstawieniu jakiegoś zdarzenia (głównie za pomocą dialogów) autorka za pomocą Elizabeth przedstawia to zdarzenie po raz kolejny, ale już słowami swojej głównej bohaterki. Niestety, bywało to irytujące i niepotrzebnie zabierało miejsce na stronie. Historia Elizabeth wciągnęła mnie na tyle, że mój egzemplarz zyskał kilkanaście znaczników, a ponadto po raz pierwszy podkreślałam w książce fragmenty ołówkiem. Z pewnością będę wracać do tych fragmentów, ponieważ niektóre mniej lub bardziej chwyciły mnie za serce. W tym miejscu mogę powtórzyć swoje słowa - Monika Rutka bardzo dobrze radzi sobie ze słowem pisanym i umiejętnie podtrzymuje uwagę swojego odbiorcy. Wiadomo, momentami jest to książka, która raczej przywodzi na myśl wszystkie romansidła sprzed kilku lat, ale oceniając ją w ogólnym stopniu - jest to pozycja, która po prostu zapadła mi w pamięci i skutecznie oderwała od wielu męczących myśli. Spark to jeden z tych tytułów, przy których po prostu się dobrze bawię. Ta książka mnie wciągnęła i sprawiła, że ostatnie strony doczytywałam z szeroko otwartymi oczami. Jestem wdzięczna sobie za to, że mam na półce już kontynuację, bo bez tego byłoby kiepsko. Monika Rutka okazała się moim osobistym zaskoczeniem tego roku i mam nadzieję, że dobre wrażenie zostanie podtrzymane w drugim tomie.
Recenzja: Bookstagram.Kamsy, Misiuda Kamila
Piszę tę recenzję prosto po skończeniu „Spark” i wow, jestem w wielkim szoku. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Książka była fantastyczna. Nie sądziłam, że aż tak się w nią wciągnę i będę zarywać dla niej noce. Przyznam się, iż podchodziłam do tej trylogii z rezerwą i bałam się, że mocno się na niej rozczaruje. Jednakże było kompletnie inaczej. Pozycja jest napisana bardzo przyjemnym piórem i dosłownie płynęło się przez wszystkie rozdziały. Książka opowiada o Elizabeth Parker, która przez pewną sytuację wyjechała do Anglii, by na jakiś czas zamieszkać z rodziną Shawów. Małżeństwo bardzo serdecznie przyjęło dziewczynę, tak samo jak ich najstarsza córka - Caroline. Jedyną osobą, której nie spodobało się przybycie nastolatki był Chase, czyli młodszy brat studentki. Krzywe spojrzenia i opryskliwe komentarze wskazywały na to, iż chłopak nie był zachwycony nową lokatorką. Chase to z pozoru arogancki chłopak, którego kompletnie nic nie obchodzi. Jednak prawda jest taka, iż ten młody brunet jest w stanie zrobić wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo osobom, na których mu zależy. Przez wzgląd na pewne sytuacje z przeszłości, jest przeczulony na krzywdę osób mu bliskich i dlatego ma zakodowane w głowie, że musi je chronić. Życie bohaterów jest pełne kłamstw i niewyjaśnionych sytuacji. Niektóre decyzje mogą doprowadzić do katastrofy, a ich późniejsze konsekwencje dopaść nas w najmniej odpowiednim momencie. Książka ukazuje nam jaką cenę płacimy za nasze błędy i nieplanowane czyny. A to dopiero początek problemów, które spadły na naszych bohaterów. Moja ocena to zasłużone 10/10 i od razu zabieram się na drugi tom, gdyż autorka zostawiła mnie z masą pytań, na które jak najszybciej pragnę poznać odpowiedź.
Recenzja: cnmancuso.czyta, Gertner Natalia
Chyba nigdy wcześniej nie czułam się tak skołowana po zakończeniu jakiejkolwiek książki. To było tak dobre…ciężko pozbierać mi myśli. Ogromne gratulacje dla autorki, że stworzyła coś niesamowitego. Jestem zachwycona. Elizabeth jest młodą dziewczyną, która przeprowadza się do Crosby. Chcę uciec od problemów. Mieszka u pozornie spokojnej rodziny, otwartej i przyjaznej dla dziewczyny. Jednak wyjątkiem jest Chase, który od początku pokazuje swoją niechęć do Lizzy. Jakie tajemnice może skrywać ta rodzina? Jakie tajemnice skrywa Elizabeth? Główna bohaterka była świetna, zakochałam się w niej od pierwszych stron. Intrygowało mnie to, że nie widziałam o niej za dużo. Muszę przyznać, iż kocham takie postacie. Chase też zyskał moją miłość od pierwszych stron. Pokazywał niechęć względem Lizzy ale, gdy lepiej go poznałam zobaczyłam w nim ciepłą, opiekuńczą stronę. Lektura jest wręcz przesiąknięta tajemnicą, przez co nie byłam w stanie się od niej oderwać. Historia Lizzy jest tak pokręcona i tak dobrze zaplanowana, po prostu jestem w szoku. Ostatni rozdział przeczytałam ze szczęką na ziemi. Końcówka była nieprzewidywalna. Mimo to, że dużo wyjaśnia to nadal pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi. Książka na początku nie zapowiadała się na jakąś szczególnie skomplikowaną. Gdy wzięłam ją pierwszy raz w dłonie i zaczynałam czytać, myślałam, że to lekka lektura. Nie mogę uwierzyć jak bardzo się myliłam. Plot twist na końcu mnie zniszczył. Już nie mogę doczekać się kolejnej części! Ocena ⭐5/5⭐
Recenzja: @studygram_patuu, Gruszczyńska Patrycja
Witajcie w Crosby: miasteczku, które kryje w sobie wiele tajemnic. ❝Zapominając, wznieciłam płomień. Ten sam, który spalił każdy most prowadzący do mojej bezpiecznej wyspy....❞ Elizabeth Parker pewnego dnia wyjechała do Crosby, pozostawiając swoją rodzinę, aby odpocząć i odetchnąć od tajemnic, które ciągnęły się za nią od dłuższego czasu. Kobieta, przybywając do miasteczka ściąga na siebie kłopoty, przy czym jej tożsamość stoi pod znakiem zapytania. Lizzy jest zdecydowanie silną osobowością, w swoim dotychczasowym życiu przeszła bardzo dużo, a zmiana otoczenia dobrze na nią wpłynęła. Nie jest to osoba, która daje sobą pomiatać, natomiast potrafi o siebie zadbać i przede wszystkim podejmuje, decyzje mając, w głowie to, aby jej bliscy pozostali bezpieczni. Chase to tajemnicza osoba, po której doprawdy nie wiedziałam, czego można się spodziewać. Zagadkowa postać, o której mało wiedziałam, a moja ciekawość z każdą kolejną stroną coraz bardziej rosła. Mężczyzna, który uwielbia przewracać oczami, a także jest bardzo opiekuńczy względem każdej kobiety. Spark to książka, którą warto przeczytać i z pewnością będę ją polecała każdemu, aby się z nią zmierzył. Nie jest to zwykła powieść, autorka między innymi poruszyła ważny temat, jakim jest alkoholizm oraz to, jak łatwo przychodzi nam kłamanie. Każdy bohater jest wyjątkowy, zupełnie inny i pokazany w świetle swoich dobrych, jak i złych cech charakteru, nie da się zauważyć tutaj żadnego idealizowania ludzi, nie ma bohatera idealnego. To czysta prawda, w najprawdziwszej postaci. ❝Bo przecież najłatwiej rani się tych, na których zależy nam najbardziej.❞ Cała książka dopracowana jest od samego początku, aż do końca. Monika zadbała o każdy najmniejszy detal, aby wszystko razem współgrało ze sobą, aby tworzyło całość. "Kurz" na okładce mnie zaintrygował, nie spodziewałam się, że tutaj nawet tak mały element może mieć jakiekolwiek znaczenie. Autorka bardzo dokładnie wszystko przemyślała. Zakładki także zwróciły moją uwagę, obie są cudowne i mają swoje miejsce. Nie można pominąć kursywy! Ona odegrała tutaj naprawdę duże znaczenie. Czytałam tę historię drugi raz: w wersji papierowej, jak i tej, która była na wattpadzie. Byłam zakochana w tej historii za pierwszym razem, a za drugim przepadłam i po prostu dałam się ponieść chwili i przenieść się do Crosby. Nie jestem w stanie powiedzieć, ile emocji poczułam podczas czytania i ile jeszcze łez wyleje nad pozostałymi częściami. ❝To, że patrzysz, nie znaczy, że widzisz. To, że słuchasz, nie znaczy, że słyszysz.❞ Nie jestem w stanie zawrzeć w tej recenzji wszystkiego, jestem niemalże pewna tego, iż czegoś mogłam nie ująć i pominąć. Mogłabym o tej książce mówić godzinami, o bohaterach, tej historii, której końcówka mnie po prostu zmyliła i całkowicie zaskoczyła. Dlatego szczerze polecam wam Spark, jeżeli macie możliwość, koniecznie przeczytajcie tę książkę, bo zdecydowanie jest tego warta. To debiut autorki, a z pewnością podbiła nie jedno serce tą opowieścią.
Recenzja: niebanalne.sformulowanie , Madejczyk Krystyna
Chciałabym napisać teraz list to Elizabeth. List, w którym przekazałabym jej jak bardzo nie pojmuję jej wyborów, ale także dlaczego rozumiem jej decyzje. Powiedziałabym jej tyle rozmaitych rzeczy, poprosiłabym ją o radę w tylu rozmaitych sprawach. Chciałabym powierzyć jej cząstkę mnie. Ponieważ mam wrażenie, że Lizzy by mnie zrozumiała. Jednak mimo to Elizabeth Parker jest postacią, z którą niesamowicie trudno jest mi się utożsamić. W jakikolwiek sposób. To bohaterka bardzo złożona, przygnieciona przez życie, wpychana pod taflę problemów i niepokoju. A w tym całym zamieszaniu pojawia się Chase. Chłopak, który w ostatnim momencie ratuje ją przed utonięciem. Łapie ją za dłoń i próbuje wyciągnąć z destrukcyjnej otchłani wprost w swoje ramiona. Nie wie tylko, że to Elizabeth pociągnie go za sobą na dno. Książka ta kryje w sobie historię, w której kłamstwo goni kłamstwo. Bohaterowie bezustannie lgną do ognia, mimo świadomości, że mogą się sparzyć. Pozwalają kolejnej iskrze zapłonąć, pomimo, iż za nimi widnieje sterta mostów spalonych przez właśnie takie niewinne iskierki. Powieść natomiast kończy się w momencie, w którym - jak pisze sama autorka - wraz z ostatnią iskrą spala się ostatni most i wyspa, na której znajdują się bohaterowie, zaczyna się zatapiać. Plot twist na końcu zasługuje na niekończące się owacje. Spark czytałam już wcześniej na wattpadzie, ale przysięgam, że informacje, które wychodzą na jaw w ostatnim rozdziale zszokowały mnie tak samo bardzo jak za pierwszym razem. To, jak wiele wątków łączy się ze sobą, jest naprawdę genialne. Uwielbiam tę książkę. Nie mogę się doczekać momentu, w którym sięgnę po kolejną część. Nawet bez względu na to, iż bardzo możliwe, że wtedy i ja utonę wraz z Elizabeth Parker i Chasem Shawem.
Recenzja: ksiazkowyelf, Borowska Michalina
5/5⭐ ŻE CO PROSZE. Ja chce więcej!! Ta książka była tak dobra, że pomimo dużych oczekiwań co do niej nadal niezwykle mnie zaciekawiła. Sam pomysł na historie, można by nazwać oklepanym, jednak Monika sprawiła, że ta historia jest jedyną w swoim rodzaju. Jestem kompletnie zapatrzona w postać Chase’a, który skutecznie podbił moje serce i czytając każdą scenę w której się pojawiał wstrzymywałam oddech czekając na to, co on tam znowu wymyślił lub zrobił. Jestem niezwykle ciekawa kolejnej części pt. „Flame” którą na pewno kupię, kiedy tylko będzie dostępna, ponieważ historia Elizabeth urzekła mnie i porwała.
Recenzja: aleksa.book, Piskorska Aleksandra
To historia, która posiada mnóstwo fragmentów z którymi potrafię się utożsamić. Może to zabrzmi dziwnie, ale podczas czytania czułam jakby Monia zabrała wiele moich przemyśleń, a nawet moich cech charakteru i przelała je na papier. Dla mnie jest to coś niesamowitego i imponującego. Wiele osób może znaleść w tej opowieści coś z czym się utożsamia, myśle ze to jest jednym w wielu czynników przez które czytelnicy tak bardzo pokochali historie Lizzy i Chase’a. Jestem pod wielkim podziwem dla samej autorki, ponieważ udało jej się stworzyć opowieść która wciąga od pierwszych stron. Czytając Spark nie miałam wrażenia, że ich relacja jest czymś wymuszonym, wręcz przeciwnie. Widzimy jak ich stosunek do siebie zmienia się z każdym rozdziałem. Sama historia jest przepełniona mnóstwem zagadek i tajemnic. Gdy tylko któraś się pojawiała, to nie potrafiłam się oderwać od książki. Ta książka mnie wciągnęła już od pierwszych stron. Nie spodziewałam się że losy bohaterów tak bardzo się na mnie odbiją. Każdą emocje jaką przeżywali - ja przeżywałam razem z nimi. Ilość sekretów jest naprawdę powalająca. Książka ma ponad 500 stron a to jest dopiero początek historii Lizzy i Chase’a. fun fact: przez zamiłowanie bohaterów do herbaty, wróciłam do jej picia. Teraz nie ma u mnie poranka bez kubka herbaty 😂 ❤ 5/5 ⭐
Recenzja: somebookstea, Koksztys Aleksandra
Mieliście kiedyś tak, że po przeczytaniu pewnej książki pomyśleliście „tak to była zdecydowanie jedna z najlepszych książek, jakie czytałam/em”? Ja miałam tak tym razem. Elizabeth Parker to osiemnastoletnia dziewczyna, która przyjeżdża do rodziny goszczącej w Anglii. Crosby- bo tak nazywa się miasto, w którym przebywa Lizzy, to w pewnym sensie ostoja dla niej, i jej myśli, w której może chociaż na chwile zapomnieć o problemach, jakie miała mieszkając w Stanach. Rodzina Shaw, u której aktualnie przebywa, stara się jak najbardziej umilić jej pobyt, z jednym, mały wyjątkiem. Chase Shaw, od początku książki nie kryje swojej negatywnie nastawionej postawy wobec dziewczyny i za wszelką cenę próbuje postawić między nimi mur. Czy jednak słusznie? A może urok Lizzy zadziała na Chase’a, i znajdą nic porozumienia? Jak już wspomniałam, od początku mojej przygody ze Spark wiedziałam, że będzie to jedna z moich ulubionych pozycji. Styl pisania autorki jest niesamowicie przyjemny i przemyślany, przez co przez książkę się płynie, i, mimo że jest grubsza, nie zorientujecie się, a zaraz będziecie kończyć. Sekrety i instynktownie wypowiadane kłamstwa tylko podsycały moją ciekawość, bo czy na pewno możemy wierzyć we wszystko co usłyszymy, lub zobaczymy? Książka pokazuje nam również, że w życiu decyzje, które podejmujemy zawsze, mają swoje konsekwencje, czasem dobre, innym razem już nie. Porusza też wiele ważnych tematów czy prawd życiowych, i pokazuje, że trzeba mówić o nich głośno. Dodam jeszcze tylko, że zakończenie totalnie mnie zmiotło, i już nie mogę się doczekać drugiego tomu trylogii The Chain- Flame. 5/5 ⭐
Recenzja: Jadzka_czyta, Dziura Karolina
Trzy słowa, jakimi mogłabym określić tę książkę? 1. Genialna. 2. Uzależniająca. 3. Mimo fikcji literackiej, realna. Bez dwóch zdań Spark ląduje w moim top 5 z młodzieżówek. Gdy wzięłam tę książkę w swoje ręce byłam już po kilkudziesięciu pozytywnych opiniach. Więc z wielkim zapałem i ekscytacją podeszłam do tej historii i nie żałuje, bo porwała mnie w świat głównych bohaterów już od pierwszych stron. Macie czasem, tak, że czytając daną książkę czujecie, jakbyście w niej byli? Jakbyście siedzieli i z boku przyglądali się poczynaniom głównych bohaterów? Ja tak miałam, gdy czytałam Spark. Miałam wrażenie, że cała historia przedstawiona przez autorkę dzieje się tuż obok mnie i jak ja uwielbiam ten stan! Już wtedy wiem, że to jest „to”. Jestem oczarowana nie tylko tą historią, ale i tempem różo woju relacji między Chase'em a Elizabeth. Jestem oczarowana poprowadzeniem fabuły. Kocham tę książkę całym sercem i czekam na więcej!
Recenzja: wiku.reading, Choła Wiktoria
Elizabeth Parker dotychczas mieszkała w USA. W samym środku roku szkolnego wyjeżdża do Anglii, gdzie zatrzymuje się u pewnej rodziny. Państwo Shaw - Jon i Josephine, a także ich córka Caroline robią wszystko, aby Lizzy czuła się u nich jak najlepiej. Jest także Chase... Ale on nie jest zbytnio zachwycony obecnością Elizy... Jest wobec niej uprzedzony i bardzo nieufny. Jednakże działa to w obie strony - Lizzy też za nim nie przepada... Czy jej obawy wobec Chase'a są słuszne? I czy ojciec Elizabeth miał jakiś cel w tym, że wybrał dla niej właśnie TEN dom? Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że ta książka aż tak mi się spodoba! Byłam nastawiona na najzwyklejszą historię typową dla Wattpada... Enemies to lovers i tym podobne... Oj strasznie się myliłam! Jestem wręcz zachwycona historią Lizzy. Książka wciągnęła mnie bezpowrotnie już od pierwszych stron... Nie była naciągana ani absurdalna, jak to często bywa wśród "wattpadowych autorek"... Była IDEALNA! Przede wszystkim podobało mi się dopracowanie najmniejszych szczegółów. Wszystko z biegiem czasu łączyło się w idealną całość. Autorka spisała się na medal! Na wielki plus zasługują także refleksje znajdujące się na początku każdego rozdziału. Dodały historii wyjątkowego uroku! 😁 Książka pomimo swojej dość dużej objętości czytała się bardzo szybko i przyjemnie. Napisana jest prostym, zrozumiałym językiem. Nie zmęczycie się przy niej! Wspominając o bohaterach, muszę wyróżnić kilku z nich. Po pierwsze - Caroline. Dziewczyna ze straszną przeszłością, ale przyjaciółka jest z niej idealna! Bardzo ją polubiłam. Po drugie - Josephine. Matka rodem z marzeń! Pomocna, troskliwa, wyrozumiała i tolerancyjna... Chyba każdy oddałby życie za tak fantastyczną mamę! No i na końcu najlepsze... CHASE! O jeju, jak ja kocham tego człowieka! Lubiłam go już na samym początku, kiedy był arogancki i zadufany w sobie... Z biegiem historii przeszedł tak fenomenalną przemianę, że skradł moje serce na dobre ♡ Niestety muszę wspomnieć o jednej rzeczy, która mi odrobinę przeszkadzała. Mianowicie mowa tutaj o bezsensowych drobnostkach, które były wielokrotnie powtarzane przez autorkę. Po co mam czwarty czy piąty raz czytać kilka praktycznie identycznych zdań na temat, że główna bohaterka nie lubi chodzić w jeansach po domu, bo uważa to za niewygodne? Jest to jedyna, ale niewielka sprawa, która przeszkadzała mi podczas lektury... Podsumowując, książka była niesamowita. Bezdyskusyjnie stała się jednym z moich ulubieńców! Z początku może i była niepozorna, ale z biegiem wydarzeń zamieniła się w coś cudownego! Już dziś z niecierpliwością czekam na premierę 2 tomu... Nie wytrzymam długo bez Chase'a! ♡ Ocena: 6/5 ☆
Recenzja: Reading_team, Szurek Kornelia
Elizabeth Parker czyli główna bohaterka aby odpocząć wyjeżdża do Angli zostawiając swoje życie w Kalifornii w ramach wymiany.Dziewczyna trafia do miłego domu w Crosby gdzie każdy jest dla niej miły oprócz Chase’a.Z dnia na dzień Eliza coraz bardziej klimatyzuje się u swoich nowych opiekunów i zawiera nowe znajomosci jednak demony przeszłości nie dają jej spokoju… Czy ten dom jest przypadkowy? Czemu Chase’a jest nie miły dla Elizabeth? Na te pytania poznacie odpowiedz czytając Spark! Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.Zdecydowanie przepadałam dla tej cudownej historii!Nie mogłam się odciągnąć od czytania bo tak mocno wczułam się w życie głównej bohaterki.Spark trafia na listę moich ulubionych książek bo to jak pisarka przedstawiła historie dziewczyny zdecydowanie jest warte polecenia.Powieść jest bardzo ciekawa i z niecierpliwością czekam na drugą część trylogii.Moja ocena to 5/5⭐Serdecznie polecam ściągnąć po Spark i poleciec w podróż z Elizą!
Recenzja: reagan.czyta, Polte Marta
Bardzo chciałam przeczytać tę książkę, skuszona tyloma pozytywnymi opiniami. Po zapoznaniu się z opisem czułam, że to totalnie moje klimaty i tak też okazało się, kiedy zaczęłam ją czytać. . Moim pierwszym ostrzeżeniem jest to, że ta historia wciąga niewyobrażalnie mocno. Kiedy musiałam odłożyć ją chociaż na chwilę, cały czas wracałam do niej myślami. Początkowo naprawdę mnie ciekawiła, ale jeszcze nie byłam w stanie powiedzieć, jak bardzo mi się spodoba. Jednak im dalej zagłębiałam się w opowieść Lizzy i Chase'a, przepadałam coraz bardziej. Nawet nie zauważyłam momentu, w którym przepadałam całkowicie. Po prostu w pewnym momencie zdałam sobie z tego sprawę i teraz wiem, że było to nieuniknione. . Drugą rzeczą, o której warto wiedzieć, jest to, że ta książka to istny labirynt utkany z sieci kłamstw i tajemnic, których zupełnie się nie spodziewamy. Zaczynając tę historię nie zdawałam sobie sprawy, ile kwestii czeka na odkrycie i co może się tu jeszcze wydarzyć. . Musicie też zdawać sobie sprawę, że wywołuje ona mnóstwo emocji - od przyjemnego napięcia poczynając, po ekscytację, szok i smutek. Relacja Lizzy i Chase'a była tak burzliwa, że czułam każde ich emocje ze zdwojoną mocą. Dosłownie czułam ogromne ciepło w sercu, dzięki Chase'owi. A przy okazji - Chase Shaw to postać, na którą nie zasługujemy, naprawdę. Czułam, że go polubię, jednak z biegiem czasu wiem, że to zbyt mało powiedziane. Kocham go miłością nieskończoną, po prostu. Jego opiekuńczość i te wszystkie małe rzeczy, które robił, sprawiały, że rozpływałam się totalnie i już rozumiem, dlaczego tyle osób go tak uwielbia. Mogłabym rozwodzić się nad tym, jak go ubóstwiam, godzinami, ale jest jeszcze kilka kwestii, i których chcę wspomnieć. Oboje z Elizabeth są postaciami pełnymi zagadek, które z przyjemnością odkrywałam. . Bardzo podobały mi się wstawki Elizabeth, która komentowała czasem dane wydarzenie czy czyjeś słowa z perspektywy czasu. Dodawało to świetnego klimatu, a czasem nawet przechodziły mnie od tego ciarki, bo były to swego rodzaju zapowiedzi dalszych wydarzeń, których wtedy nie rozumiałam. Generalnie tu było tak wiele małych elementów, które niewidzialnie układały się powoli w całość, ale bez nawet jednego najmniejszego, trudno było cokolwiek samemu się domyślić. . Zdecydowanie nie jest to tylko książka o młodych dorosłych i problemach związanych ze szkołą. Jest to historia pełna mroku, co doskonale oddaje okładka (w której, swoją drogą, jestem zakochana). Nie zliczę ile razy z moich ust padało „CO?!”, będące wyrazem ogromnego zdziwienia. Bo znajdziecie tutaj mnóstwo szokujących zwrotów akcji, ale także sytuacji przyspieszających (dosłownie) bicie serca, sprawiających, że na twarzy pojawi się Wam uśmiech . Pomimo kilku, na pierwszy rzut oka dosyć typowych, schematów, autorka udowodniła, że potrafi wybić się z ich ram i kiedy myślałam, że wiem co zaraz może się wydarzyć, okazywało się, że się myliłam. Po zagłębieniu się w tę historię mogę śmiało stwierdzić, że ucieka ona daleko od „typowych” i „to już było”. . Przez całą historię poruszony jest wątek, który stopniowo się wyjaśnia. Nie będę zdradzać, czego dokładnie dotyczy, ale ta nuta tajemnicy utrzymywała w napięciu przez całą lekturę. W mojej głowie pojawiała mi się nieustannie myśl „nie rozumiem, ale buja" 😂 I unikając niedopowiedzeń powiem wprost: nie, to nie jest absolutnie minusem, że czegoś nie rozumiałam. Nie wynikało to ze złego wprowadzenia w fabułę czy jakichś nielogicznych sytuacji. Po prostu tam działo się tyle rzeczy, przewijało się tyle tajemnic, a w połączeniu ze wstawkami Lizzy z przyszłości, po prostu tworzyło mieszankę wybuchową. A im bliżej końca, tym większe bomby, czy to emocjonalne, czy zaskakujące, spadały na czytelnika, ale nie sposób było się oderwać o tej książki. . Jeśli jeszcze nie czytaliście „Spark” to zdecydowanie musicie to prędko nadrobić. Jest to książka, o której nie da się zapomnieć, ale nawet nie chce się zapominać. Jestem w niej absolutnie zakochana i z niecierpliwością (i to mało powiedziane) czekam na drugi tom trylogii The chain pt. „Flame”, a autorce gratuluję tak świetnego debiutu! ❤️
Recenzja: cinnamonstranger , Frączek Julia
Lizzy chcąc choćby na chwilę oderwać się od swoich problemów i trudnej sytuacji, w jakiej się znalazła, wyjeżdża do angielskiego miasteczka z nadzieją, że w Crosby odnajdzie spokój. Tymczasem okazuje się, że przed przeszłością nie ma drogi ucieczki, a tajemnice zawsze wyjdą na jaw łącząc losy kilku najważniejszych osób w jej życiu. Ale zanim.. wraz z Elizabeth lekko płyniemy brytyjskim życiem zaciągając się zapachem tytoniu i morskiego powietrza, a w tle gra Arctic Monkeys i The Neighbourhood. Nie spodziewałam się, że aż tak zaciekawi mnie historia stworzona przez Monikę. Nie czytałam jej wcześniej na wattpadzie, nie wiedziałam, czego sie spodziewać i mimowolnie porównywałam ją do znanych mi książek, które były jedynie powielanymi schematami. Tutaj z kolei mamy opowieść o wiele lepiej prowadzoną, ciekawą, dawkującą ilość tajemnic, by stale przyciągać naszą uwagę. Szczere polubiłam główną bohaterkę - Lizzy jest stworzona z krwi i kości, popełnia błędy i nie wybiela ich przed samą sobą. Pozostałe postaci również przypadają od razu do gustu - kochana rodzina Shaw i charyzmatyczny Chase to naprawdę dobre charaktery. Szkolna codzienność w końcu nie jest nad wyraz przerysowana - bohaterowie faktycznie chodzą na zajęcia nie omijając ich przez byle przyczyny, nie imprezują w każdy możliwy dzień, by przedstawić czytelnikom cały alfabet używek, a rodzice magicznie nie wyjeżdżają na całe miesiące (co chyba było najbardziej absurdalnym elementem wattpadowych historii). Tutaj postaci spędzają ze sobą czas tak, że bez problemu można uwierzyć w ich relacje. Wiele jest nawiązań do pracy nad samym sobą, nad uzależnieniem, nad pomocą, nad literaturą.. wymieniać można długo. Bohaterowie faktyczne się czymś zajmują - czytają, uczęszczają na zajęcia dodatkowe - „coś” sobą reprezentują. Skoro już o tych paru wadach wspomniałam - początkowo nie mogłam się ‚wkręcić’ w historię, bo właśnie zawiązanie akcji wypada dość stereotypowo - początkowo rodzina wydaje się być radosna, a postać Chase’a drastycznie z tym kontrastuje. Stereotypowo wypada też jedna z pierwszych wspólnych scen Lizzy i młodego Shawa. Całość jednak zyskuje z każdą stroną. Do końca przewracałam oczami jedynie przy kreowaniu postaci Jake’a i Aidena - ich wypowiedzi były strasznie żenujące i nierealistyczne. Czasami można by się przyczepić do hiperbolizujących porównań o paleniu mostów itp. Generalnie, całość wypada naprawdę sensownie, miło jest oderwać się od rzeczywistości i spędzić z tą pozycją paręnaście dobrych godzin. Jestem ciekawa, jak wypadną kolejne tomy.
Recenzja: _boooktok_, Radecka Zuzanna
Elizabeth Parker zamieszkuje na innym kontynencie z Jonem, Josephine, Caroline, którzy są dla niej bardzo mili. Co do Chesa, nie jest on jak reszta domowników i jest dla niej niemiły i nieufny. Jak się później okazuje ma co do tego powód. Z czasem Lizzy odkrywa, że rodzina Shawów nie jest taka idealna jak by się wydawało na pierwszy rzut oka i też, tak jak ona mają swoje mroczne tajemnice. Na początku byłam do tej książki sceptycznie nastawiona, lecz od razu gdy zaczęłam ją czytać to się w niej zakochałam. Dzięki bardzo dokładnym opisom, czułam się jakbym była częścią tej powieści, a bohaterowie bardzo przypadli mi do gustu. Książka cały czas trzymała mnie w napięciu i nie mogę się doczekać kolejnej części. Bardzo ją polecam!
Recenzja: _talkabooks_, Lis Natalia
Kojarzycie to uczucie ekscytacji podczas czytania książki? Tutaj towarzyszyło mi ono przez cały czas. Ta książka sprawiła, że zapomniałam, że czytam. Przez książkę się płynie, a historia, która jest w niej przedstawiona jest cudowna. Plot twisty, które autorka wprowadziła do fabuły są totalnie nie przewidywalne. Ja podczas czytania końcówki byłam pewna, że moja teoria się sprawdza, jednak byłam w dużym błędzie. Historia jest przepełniona sekretami i do samego końca trzyma nas w niepewności (choć szczerze mówiąc, ja po przeczytaniu ostatnich stron miałam jeszcze większy mętlik w głowie niż przed jej skończeniem). Bohaterowie są świetnie wykreowani. Główna bohaterka o dziwo mnie nie irytowała, co naprawdę jest rzadkością, bo zwykle takie książki mają irytujących głównych bohaterów. Ale całym sercem pokochałam Josephine. Ta postać dawała mi tyle ciepła, że szczerze mogę powiedzieć, że jest jedną z moich ulubionych postaci. No i jeszcze została nam kursywa. Pałam do niej taką nienawiścią, że zawsze jak się pojawiała miałam ochotę zakryć ją korektorem. Na jednej stronie ta książka potrafiła doprowadzić mnie do łez z powodu szczęścia, a już na drugiej płakałam ze smutku, czego zwykle przyczyną była kursywa. Nic więcej nie będę wam zdradzać. Po prostu ją przeczytajcie, bo ta książka jest tego warta. I coś czuje, że Flame mnie zaskoczy 5 razy mocniej. Gratuluję @monikarutka wydania cudownej książki 5/5🌟
Recenzja: Fluffy_bumblebee_books, Grelowska Monika
Elizabeth Parker to z pozoru zwykła nastolatka. Przyjeżdża do Crosby w Anglii ze Stanów Zjednoczonych w ramach wymiany uczniowskiej. Trafia do państwa Shawn, z którymi od razu odnajduje wspólny język. Josephine i Jon bardzo ciepło przyjmują dziewczynę, stając się dla niej drugą rodziną na najbliższe kilka miesięcy. Ich córka Caroline zostaje jej dobrą przyjaciółką, natomiast relacja z synem jej opiekunów Chasem jest dość specyficzna i daleka od przyjaznych. Wyjazd z Kalifornii zdaje się być swoistą ucieczką od tego, co wydarzyło się ostatnio w życiu Lizzy. Dziewczyna ma nadzieję, że od tego momentu będzie mogła zaznać trochę spokoju i chodź na chwilę zapomnieć o przeszłości. Niestety tak się nie dzieje, a demony z przeszłości czychają tuż za rogiem. „Spark” to pierwsza część trylogii „The Chain”, a jednocześnie debiutancka powieść Moniki Rutki, którą wcześniej można było przeczytać na Wattpadzie. Akcja książki jest spokojna. Mamy dużo licealnego życia, imprezy, znajomi. Typowe życie nastolatki. Podobało mi się, że główna bohaterka chodź trafia do obcego świata, szybko się w nim odnajduje. Bez problemu poznaje nowych ludzi i nie jest biedną i zagubioną dziewczynką, które tak często widujemy na kartach innych powieści, gdy bohaterka idzie do nowej szkoły. Powieść tę czytało się naprawdę dobrze. Na początku byłam trochę przerażona ilością stron napisanych drobnym drukiem za którym nie przepadam, ale nie mogę powiedzieć abym ostatecznie na to narzekała. Myślę, że dzięki tej książce przekonałam się do sięgania po bardziej obszerniejsze powieści. W książce znajduje się sporo przemyśleń, opisów, które pomagają nam wejść w ten świat. Czasem się dłużyły, jednak uważam, że w większości przypadków były wciągające i wychodziły książce na dobre. Czytając ją wyczuwałam mocny amerykański vibe, jakby akcja odbywała się w USA, a nie w Wielkiej Brytanii. Bohaterka skrywa mnóstwo sekretów i czytając ją wyczuwałam pewien mroczny klimat. Lizzy od samego początku jest bardzo tajemnicza jeżeli chodzi o jej przeszłość. Mi jako czytelnikowi było ciężko połapać się o co właściwie może chodzić. Byłam bardzo ciekawa, z czym zmierzyła się nasza bohaterka, jednak aby dowiedzieć się o najważniejszych rzeczach należy uzbroić się w cierpliwość, gdyż dużo faktów wychodzi dopiero pod koniec książki, a to czego się dowiadujemy sprawia, że ochota na sięgniecie po drugi tom rośnie ogromnie. Jednym z ważniejszych wątków w powieści jest relacja Elizabeth z Chasem, która niewątpliwie jest specyficzna. Chłopak zdaje się już na wejściu nie pałać sympatią do Elizy. Docinki i utarczki słowne między nimi nie mają końca. Cóż, ktoś kto przeczytał w swoim życiu chodź kilka książek tego rodzaju łatwo się domyśli do czego taka relacja ostatecznie doprowadzi. Rozwój ich znajomosci przedstawiony jest w intrygujący sposób i z uwagą śledziłam ten wątek, aby sprawdzić jaką drogę przejdą aż zorientują się co tak naprawdę do siebie czują. Zakończenie czytałam w pewnym napięciu, gdyż podświadomie czułam, że wydarzy się coś złego, niespodziewanego. Ostatnie strony całkowicie mnie zaskoczyły, gdyż kompletnie nie tego się spodziewałam i sprawiły, że w mojej głowie pojawiły się kolejne pytania. Podsumowując uważam, że debiut autorki jest jak najbardziej udany. Książka trzymała w napięciu, czytelnik nie wie, co się wydarzy do ostatniej książki, a czytaniu towarzyszy fajny klimat. Zakończenie jest prawdziwą bombą i dostarcza mnóstwa emocji. Nie ma innej możliwości jak nie sięgnąć po kolejny tom.
Recenzja: liasbookshelf, Nowakowska Julia
Cudowna odsłona papierowa „Spark” to opowieść, która urzekła czytelników już od swoich pierwszych momentów kiedy zagościła na platformie Wattpad. Uważam, ze świetnie jest zobaczyć jej papierowa wersje i mieć możliwość posiadania jej w swojej biblioteczce domowej. Historia Elizabeth Parker jest niesamowicie wciągająca i trzyma nas w zaciekawieniu do samego końca. Bohaterka jest bardzo fascynująca postacią z która może utożsamić się wiele z nas, przez co tak przyjemnie czyta się jej historie. Z tej książki możemy wynieść wiele emocji i przemyśleń, pokazuje ona całkiem ważne wątki i ma wiele momentów, które człowiek pokocha całym sercem. Zakończenie było dla mnie totalnie niespodziewane i czekam z wielka niecierpliwością na kolejna część! Coś pięknego!! Książkę oceniłam na 5/5 gwiazdek!
Recenzja: zaczytana.n, Leśniak Natalia
Książka ta przedstawia historie Elizabeth, która przeprowadza się do Anglii postanawiając zamieszkać u obcej dla niej rodziny. Państwo Shaw wraz z córką Caroline starają się by główna bohaterka czuła się u nich komfortowo, lecz ich syn Chase jest strasznie uprzedzony i nieufny co wiele utrudnia. Na początku wydawało mi się, że „Spark” to zwykła nudna książka, lecz o dziwo bardzo mnie zaskoczyła. Powieść zawiera w sobie wiele tajemnic, które czytelnicy odkrywają z każdą następną stroną. Niestety nie powaliła mnie ona na kolana ale nie była też zła. Bardzo mieszane uczucia mam wobec relacji Lizzy i Chase’a. Przejście z nienawiści do miłości było strasznie płytko opisane i stało się to zbyt szybko. Natomiast duży plus za to, że każdy z bohaterów został bardzo dobrze wykreowany. Autorka nie pominęła żadnego z drugoplanowych bohaterów a ich wątki łącza się razem w całość. Książka ta pokazuje, że każdy człowiek niezależnie od wieku ma problemy oraz tajemnice z którymi nie zawsze sobie radzi. Warto też podkreślić fakt, że Monika w tej książce porusza ważne a zarazem ciężkie tematy takie jak alkoholizm, gwałt czy też prześladowanie. Mimo, że „Spark” to debiut autorki to trzeba przyznać, że książka jest dobrze napisana i z chęcią sięgnę po następną część.
Recenzja: book.touch , Szymeczko Katarzyna
Czy możemy pogadac o tym jaka ta książka była C U D O W N A?! Szczerze zaczynając ją nie miałam za wysokich oczekiwań. No wiecie książka jak każda inna z wattpada. ALE ALEEEE Mimo że czułam tego wattpada to była tak dobra, że gdyby nie brak czasu przeczytałabym ją w 2 dni. Mimo, że ją tak chwalę to książka nie była idealna. Często irytowali mnie przyjaciele Lizzy. Było ich też trochę za dużo, a po skończeniu, nadal nie bardzo wiem kto był kim w tej paczce haha Najbardziej jak możecie się domyśleć pokochałam Chase (nie wiem czy poprawie odmieniłam imię). Mimo że miał trudny charakter to jego osoba jest cudowna, a szczególnie jak się kimś opiekuje ahh. Tak się wczulam w historię Spark, że naprawdę potrzebuje już 2 tomu!!! JEZELI ZASTANAWIACIE SIE CZY CZYTAC TO JEST ZNAK ZEBY TO ZROBIC!! Ocena: 4,5/5
Recenzja: Okay.but.first.book, Bartnicka Wiktoria
Ciężko opisać jednoznacznie co czuję do tej książki. Wywarła na mnie dobrze wrażenie i pochłonęła mnie. Była napisana bardzo przyjemnym językiem, co sprawiło, że czytało się naprawdę przyjemnie. Podczas czytania czułam wiele sprzecznych emocji takich jak złość, radość, rozbawienie, smutek i strach. Z każdą stroną sytuacja głównych bohaterów komplikowała się jeszcze bardziej. Końcówka zostawiła mnie z ogromną konsternacją i zagubieniem. Strasznie szkoda mi zarówno Chase'a jak i Lizzy. Nie zasłużyli na to, co ich spotkało. Czekam na kolejny tom! Polecam!
Recenzja: Kiiki.books, Syc Karolina
Czy znalazłam kolejną książkową miłość w tym roku? Zdecydowanie. Pisząc o kolejnej książkowej miłości mam na myśli oczywiście „Spark”. Kolejny dowód na to, że z wattpada też wychodzą naprawdę świetne książki. Ale przenieśmy się na chwilę do deszczowej Anglii, na wybrzeża Morza Celtyckiego, do nadmorskiego miasteczka Crosby. Tam poznacie historię Elizabeth Parker, która pozostawiła za sobą kalifornijskie plaże. Przenosiła się tam w środku roku szkolnego i zamieszkała u zupełnie obcych ludzi. Wszystko jest dla niej nowe, jednak demony przeszłości czają się uśpione tuż za rogiem. Spodziewałam się, że mi się spodoba. Miałam takie przeczucie od samego początku. Jednak w ogóle nie spodziewałam się, że AŻ tak bardzo! Monika Rutka ma naprawdę świetne pióro. Czytanie „Spark” to była sama przyjemność. A ileż w niej emocji! Historia Elizabeth wciągnęła mnie od pierwszych stron. Rodzina u której zatrzymała się dziewczyna, paczka niesamowitych ludzi, którzy sprawią, ze poczuje się jak w domu… Wszyscy Ci bohaterowie są unikatowi i wyjątkowi. Powili, małymi krokami czarują Elizabeth, ale nie tylko ją. Was też oczarują, zdobędą Waszą sympatię z ogromną łatwością. Pokochacie ich wszystkich. Gwarantuję! Relacja Chease’a i Parker to ogień, ogień i jeszcze raz ogień. Uwielbiam ich po prostu. Uwielbiam ich słowne przepychanki, kłótnie i te chwile, w których czasami potrafią normalnie porozmawiać. Mogłabym się rozpływać nad nimi bez końca. Przez całą powieść pojawiają się tajemnicze fragmenty napisane kursywą. Podsycają ciekawość, napędzają emocje, nadają całości zagadkowy klimat. Cała fabuła jest zaskakująca i po prostu przyjemna w obyciu. Mogę bez chwili zawahania napisać, że „Spark” to totalnie mój comfort reading book. Umówmy się - zakończenie zmiotło mnie z planszy. Chyba do tej pory nie umiem opisać emocji, które się we mnie kumulowały im bliżej końca byłam. A sama końcówka? 🤯🤯🤯🤯!! Jestem strasznie zadowolona z lektury. Uwielbiam „Spark”, uwielbiam sposób w jaki pisze Monika Rutka… Przepadłam i koniecznie potrzebuje więcej na już. Polecam z całego serca!
Recenzja: niedoczytane1, Kretowicz Marysia
Jest to moja pierwsza styczność z twórczością Moniki i szczerze? Jestem zachwycona! Rób to dalej, bo robisz to świetnie🤭. Postać Elizabeth - od razu mi zaimponowała. Dziewczyna ma w sobie taką iskrę, która potrafi zachwycić. Zdecydowanie nie miała w swoim życiu najłatwiejszych doświadczeń. Podoba mi się jej charakter i odwaga. Co do Chase’a - od początku go polubiłam. Pomimo jego chamskich odzywek i skorupy za którą się chowa jest środku jest naprawdę dobrą osobą. (Uwielbiam ich paczkę przyjaciół! Moim ulubieńcem jest Caroline. Dziewczyna jest po prostu chodzącym aniołem. Dodam tylko, że uwielbiam całą rodzinę Shawów, ale jestem bardzo ciekawa tajemnicy jaka się tam kryje. Wątek przeszłości Lizzy jest niezmiernie interesujący i jestem ciekawa jak się rozwinie. NIENAWIDZĘ BLAZE’A. Co do zakończenia - matko jestem taka ciekawa co będzie dalej😩. Poprzez epilog wybaczyłam Chase’owi te odzywki…. wiecie chyba dlaczego. Całość mnie naprawdę zachwyciła i wyczekuje kontynuacji<3
Recenzja: TikTok, Hojny Joanna
Książka opowiada o Elizabeth Parker, która wyjeżdża do szkoły w Anglii, gdzie miło zostaje przywitana przez rodzinę goszczącą. Bohaterka szybko zakochuje się w Crosby i poznanych tam osobach. Jedynie Chase-jeden z domowników nie paja do niej sympatią. Bohaterka odnajduje prawdziwych przyjaciół i staje w obronie nieznajomej, przez co pakuje się w kłopoty. Okazuje się, że dziewczyna ma za sobą burzliwe wydarzenia, które nie do końca zostały wyjaśnione i uderzają Elizabeth nawet poza obszarami Kalifornii. Dziewczyna otrzymuje listy od nieznanych adresatów i nie zupełnie wie co to może oznaczać, a Chase dodatkowo zaczyna mieszać jej w głowie. rozdziały długie super wykreowani bohaterowie czasami mi się nużyła ciekawy wątek zagadki plot twisy/zwroty akcji wątek romantyczny również fajny jest tak dużo tajemnic, że czasami się nie rozumie co się dzieje ;D jeżeli mowa o wulgaryzmach nie ma ich dużo super paczka przyjaciół nawiązania do np. tekstów piosenek Bardzo mi się podobała i naprawdę polecam, była bardzo przemyślana, a także skomplikowana jednak naprawdę chciało się czytać dalej.
Recenzja: booksphotosdump, Król Aleksandra
Elizabeth Parker to z pozoru zwykła nastolatka, która wyjeżdża na wymianę do Crosby położonego w Anglii. Dziewczyna zostaje przyjęta przez rodzinę Shaw, którą w większości bardzo polubiła. Chase Shaw to chłopak w jej wieku, od początku nie pałają do siebie sympatią. Niestety są zmuszeni do spędzania czasu wspólnie. W Crosby Lizzy czuje się spokojnie, jest wolna i nareszcie nie musi uciekać, do czasu… Kim tak naprawdę jest Elizabeth Parker i dlaczego postanowiła wyjechać? Jakie sekrety skrywają bohaterowie i kiedy wyjdą na jaw? „Spark” to książka, w której zakochałam się kiedy autorka opublikowała tylko prolog na wattpadzie. Powieść jest pełna sekretów, tajemnic i bólu. Historia przedstawiona przez autorkę jest bardzo rozbudowana i zawiła. W każdym najmniejszym wydarzeniu książki ukryty jest szczegół, który wpływa na bieg wydarzeń. Jeśli myślicie, że po przeczytaniu pierwszej części wiecie już wszystko, to się przeliczycie… Emocje w książce są cudownie przelane na papier. Wszystko, co odczuwali bohaterowie, smutek, szczęście, żal, czułam również ja, każdym skrawkiem mojej duszy. Bohaterowie zostali wykreowani fenomenalnie, a relacje, które ich łącza są równie dobre. Książka jest po prostu piękna, nie umiem wyrazić jak bardzo kocham tę książkę. Wszystko ujęte w powieść jest takie prawdziwe, a zarazem okropnie bolesne.
Recenzja: dlvb.29, Markowicz Zuzanna
Pierwsze spotkanie z tą książką miałam mniej więcej rok temu, kiedy była jeszcze dostępna na wattpadzie i już wtedy się w niej zakochałam. Od kiedy dowiedziałam się, że będzie na papierze po prostu nie mogłam się oprzeć i musiałam ją mieć, aby zobaczyć czy dużo się w niej zmieniło i poznać ją na nowo. Gdy zaczęłam ją czytać wciągnęłam się już od pierwszych stron i nie mogłam przestać jej czytać. Jest w niej tyle niesamowitych momentów i plot twistów, które (przynajmniej w mojej opinii) nadają książce niepowtarzalność i nie sposób odkryć co stanie się później. Na początku może wydawać się wam co ja wygaduję, przecież to zwykła historia enemies to lovers, dziewczyna przyjeżdża na wymianę nie lubi się z chłopakiem z którym mieszka, przewidywalne. No to poczekajcie trochę, a zobaczycie, że miałam racje, w szczególności z końcówką, która jest mocnym plot twistem. Miejmy też na uwadze, że Spark to wstęp do trylogii, więc dużo się zadziało, ale w kolejnych częściach zadzieje się więcej. Oczywiście książka nie jest idealna i czasami niektóre momenty trochę irytowały, ale było ich naprawdę bardzo mało i pamiętajmy, że jest to debiut autorki, więc w mojej opinii poradziła sobie genialnie. Moim zdaniem książka jest warta przeczytania i jeśli jej nie czytaliście to idźcie to zrobić, a nie pożałujecie
Recenzja: @anielskie.ksiazki, Olszewska Maria
Zapominając wznieciłam płomień. Ten sam, który spalił każdy most prowadzący do mojej bezpiecznej wyspy. Zostałeś na niej. I choć powinno mnie to cieszyć — przerażało. Bo i wyspa powoli się zatapiała. A My przecież nie potrafiliśmy jeszcze pływać. Boże, jakie to było dobre! To bez wątpienia jedna z lepszych książek tego roku. Ciężko mi uwierzyć, że to debiut pisarki! Monikę śledziłam w mediach społecznościowych już od dłuższego czasu, więc czekałam na jej książkę już od pierwszych informacji o jej wydaniu na papierze, dlatego też wymagałam od tej książki wiele. Ale wiecie co? Dała mi jeszcze więcej. Pomimo że książka wydaje się długa, nie odczułam tego ani trochę czytając ją. To jedna z tych, którą otwierasz by przeczytać jeden rozdział, a kończysz czytając ich dziesięć. Pozornie jest to lekka i przyjemna historia dziewczyny z wymiany, jednak porusza ona bardzo ważne tematy - w tym między innymi alkoholizm i stratę rodzica. Cała fabuła jest pełna sekretów i tajemnic, które trzymają nas w niewiedzy i napięciu do ostatnich stron. Jest to coś po prostu niesamowitego. Nie mogę zapomnieć o tym, jak wiele cudownych myśli możecie znaleźć w tej książce. Została ona napisana z perspektywy młodej, wchodzącej dopiero w dorosłe życie Elizabeth Parker, która przeżyła już o wiele więcej niż nie jeden dorosły. Jestem prawie pewna, że w każdym rozdziale znajdziecie przynajmniej jeden mądry i dający do myślenia cytat. Polecam “Spark” całym moim serduchem. Na pewno nie jest to koniec mojej przygody z trylogią The Chain, i z niecierpliwością czekam na następny tom!
Recenzja: madieczyta, Skuza Aleksandra
Znacie pióro Moniki? Ja osobiście znam i kocham całym sercem. Przepadłam od pierwszego rozdziału już na Wattpad, a teraz powrót do tej historii na papierze był czymś niesamowitym. To uczucie deja vu, każde zdanie i słowo w różnych kontekstach brzmiało teraz dla mnie inaczej. Każdy podtekst był czymś innym. Ta historia jest pełna tajemnic i odpowiedzi tylko na połowę z nich. Jest to historia, której nie jesteście w stanie przewidzieć, bo jest ona tak nieobliczalna. Możecie tak tylko myśleć, ale potem Monika uzmysłowi was, że tak nie jest i pokaże wam inne oblicze tej prawdy. Tutaj da się płakać, śmiać i siedzieć w szoku od samych słów na papierze. Jest to dla mnie niepojęte jak dobrze zostało to napisane, przez co mogłam się zatopić w tej książce. Czasem było mi trudno uwierzyć, że jest to debiutancka książka, a nie kolejna od autorki. Ta historia nie jest banalna, ona przesiąka problemami z życia i prawdą, a każde słowa są magiczne przez co nie czułam tego, że czytam. Miałam wrażenie, że byłam w Crosby i siedziałam obok bohaterów jako ich jakiś przyjaciel, tylko ten cichy, który obserwuje wszystko z boku. Jest to książka, o której było głośno i powiem wam, że jest to jak najbardziej słuszne, bo o niej tak powinno być. W niej można znaleźć siebie, w niej zostawimy resztki naszego serca, które na końcu i nie tylko na nim zostanie pokruszone jak droga porcelana. Może ktoś z was ma różne wątpliwości co do kupna książki lub zastanawia się, czy jest warta wydania tych pieniędzy, by ją przeczytać to ja wam mówię, że definitywnie jest. Wiem, że nie tylko mnie porwała i z wami zrobi to samo co ze mną. Naznaczy was sobą i będziecie czekać niecierpliwie na kolejny tom, który skrywa więcej, o wiele więcej emocji.
Recenzja: TikTok @only.bookfood, Kępa Patrycja
Lizzy poznajemy na początku jej podróży z Los Angeles do Liverpoolu, w którym zamieszka z nową rodziną, by choć na chwilę uciec od demonów przeszłości w jej rodzinnym kraju. Syn Shawów-Chase z pewnością skradnie wasze serce, a tym bardziej jego relacja z główną bohaterką, która jest tak cudowna i zagadkowa, zresztą jak cała książka. Ta powieść pokazuje nam jak zgubne może być kłamstwo, a czytając ją w pewnym momencie nie możemy być pewni już niczego. Autorka dodała tej książce wiele smaczków takich jak wersy pisane kursywą, które po przeczytaniu książki nabierają ogromnego sensu, a także coś dla wielbicieli zespołu Arctic Monkeys. „Spark” to debiutancka książka Moniki Rutki, która pisana początkowo była na platformie Wattpad i trzeba przyznać że ta młoda pisarka tworząc to cudo spisała się na medal!
Recenzja: unspecial_amazingbooks , Łojko Katarzyna
Było to moje pierwsze spotkanie z autorką i należało ono do bardzo udanych. Mimo dużej objętości, książkę chłonie się naprawdę szybko. Mamy tutaj dwoje głównych bohaterów: Elizabeth, której tajemnice chcemy poznać za wszelką cenę oraz Chase, chłopaka który również posiada swoje sekrety. Relacja między głównymi bohaterami opiera się na docinkach, ale także wyjawianych sekretach i pożądaniu. Była ona budowana stopniowo i bardzo mi się podobała. Fabuła wciąga od samego początku, a zakończenie powala, zdecydowanie bym się nie spodziewała takiego obrotu spraw. Podsumowując już nie mogę się doczekać kolejnej części, a tą zdecydowanie mogę wam polecić, naprawdę warto. ❤
Recenzja: Blissfultobooks, Balcer Martyna
Elizabeth Parker przeprowadza się w środku roku szkolnego do Anglii, gdzie będzie mieszkać w Crosby razem z rodziną, która jest jej zupełnie obca. Jednak państwo Shaw, Jon, Josephine, a także ich córka Caroline okazują się być wspaniałymi ludźmi, którzy sprawiają, że Lizzy czuję się jak w domu. Co do życzliwości, to nie przejawia jej zbyt bardzo Chase, jeden z członków rodziny. Już pierwszego dnia pobytu Lizy w nowym domu daje o sobie znać w mało przyjemny sposób. Lizzy będzie musiała stanąć przed nową szkołą, nowymi znajomościami, a także przed zmieniającymi się z humorkami Chase’a. Czy podoła? Ta książka ma naprawdę cudowny klimat i przypomina mi o książkach z platformy Wattpad, ale oczywiście w przyjemny sposób. Kiedyś bardzo lubiłam czytać podobne historie, więc gdy dowiedziałam się, że ta będzie właśnie czymś tego typu to z wielką chęcią chciałam ją przeczytać. Na pierwszym planie mamy tutaj nastolatków i to nie tylko Lizzy, ale też tych, którzy są razem z nią w nowym domu. Poznamy również innych, którzy staną się przyjaciółmi Lizzy i to naprawdę wyjątkowymi. Każdy charakter odgrywa tam ważną rolę i sprawia, że czytając po prostu śmiejemy się i dobrze bawimy. Jest również też jeden tzw. „Orzeszek”, którym jest Chase. Pobyt Lizzy w nowym domu, w którym mieszka również chłopak nie wydaje mu się z początku zbyt kolorowy. Chłopak ma trudny charakter i ciężko będzie go zrozumieć w tak krótkim czasie, więc ich znajomości będzie pełna prób i błędów. Dawno nie czytałam książki, która będzie skupiać się w pełni na nastolatkach i jestem naprawdę zadowolona z tego, że trafiłam na tę książkę. Dobór bohaterów jest po prostu idealny, polubiłam się z każdym, nawet z humorzastym Chasem. Lizzy jest tutaj jedną z moich ulubienic, a o reszcie paczki to nawet nie wspomnę, bo rozpisałabym się za bardzo 😅. Ta książka ma tak super klimat, że czytając ją jeszcze bardziej wyobrażam sobie to wszystko: plaże, morze i wszystkie inne super widoki. Jest w tej historii coś tak wyjątkowego, co sprawia, że nie jest ona zwyczajna i oklepana. Z każdą kolejną stroną możemy się spodziewać naprawdę hitów, o których byśmy wcześniej nie pomyśleli. Jak najbardziej polecam wszystkim zapoznać się z książką, jestem pewna że przypadnie wam do gustu, a ja czekam na kolejną część!
Recenzja: w_swiecie_ksiazek , Hałas Patrycja
„Spark” jest w pewnym stopniu powieleniem znanych i lubianych schematów. Relacja od nienawiści do miłości, czasy licealne, paczka przyjaciół, imprezki, ładni bohaterowie. Na pozór ta książka wydaje się kolejnym zwyczajnym love story, ale Monika Rutka porusza w niej wiele problemów współczesnego świata, co czyni tę pozycję głębszą. Rozdziały zaczynają się wywodem tematy, które często zmuszają czytelnika do refleksji. To książka, która ukazuje problemy młodych ludzi, których często się za nich nie uważa albo nadużywanie czegoś zwala na wiek, bo przecież w młodości można się wyszaleć. Ogromnym plusem jest „zdrowy” bohater męski. Mam takie wrażenie, że punktem obowiązkowym w tego typu książkach jest taki chłopak, który pomiata bohaterką i jest niesamowicie toksyczny. Chase zdaje się odróżniać. Przede wszystkim nie można nazwać go „toksycznym”. Pod maską obojętności skrywa się postać troskliwa i dobra. Człowiek wartościowy, który swoją postawą wobec bliskich zachwyca i skrada serce. Elizabeth irytowała mnie niesamowicie i do niej sympatią na pewno nie zapałam. Jest pełna tajemnic, nie odkrywa wszystkich kart. Nie stroni od alkoholu i kłamstw na tematy przeszłości i unika mówienia o sobie. Nie chce, aby ktoś wtrącał się w jej życie, ale oczywiście ona lubi wtrącić się w czyjeś. Rozwój relacji bohaterów jest powolny, co akurat jest plusem, ale nie wyczułam tutaj żadnej chemii między nimi. Niezrozumiałe jest dla mnie to jak bardzo dla „siebie przepadli”, bo takich głębszych dialogów czy scen między nimi jest niewiele. Ale jeśli to wzajemne wyzywanie się sprawiło, że coś do siebie poczuli to… halo coś z nimi nie tak. Niestety „Spark” wydaje się przegadane i momentami bardzo się ciągnie. Podczas czytania przeszło mi przez myśl, że gdyby tak wywalić wszystko, co się powtarza, to ta książka byłaby o połowę krótsza. Chase często przewracał oczami, a ja równie często z nim, gdy znowu czytałam te same wywody bohaterki na temat tego, że z tym chłopakiem musi być coś nie tak. Gdy znowu stwierdziła, że Matt jest takim świetnym człowiekiem i poprawia jej humor za każdym razem, gdy się spotykają. Opisów tych samych czynności np. picia herbatki po szkole, porannej toalety. I wspominania tysiąc razy jak ładne i nefrytowe oczy ma Chase. To jest nudne, bo ileż można czytać w kółko o tym samym. „Spark” to historia o noszeniu maski. Główna bohaterka nakłada ją rano, ściąga wieczorem i nie tylko ona to robi. Bohaterowie cierpią, a wręcz duszą się od nadmiaru emocji i wspomnień. To wszystko, co zostaje opowiedziane to złudzenie. Spokój przed burzą, która się rozpęta. Ta książka to zapowiedź tego, co dopiero czeka czytelników. Zapowiedź czegoś większego. Czegoś pojechanego, co sugeruje plot twist na końcu. To ma ogromny potencjał i liczę, że autorka wyciśnie z tego, jak najwięcej się da. Fabuła „Spark” jest przemyślana i może trochę tu przesady, może na bohaterkę za dużo nałożono, może za dużo tajemnic, ale coś w tym jest, że przyciąga. Jest to bardzo pokręcona historia i w dodatku niepokojąca, co sugerują fragmenty pisane kursywą. Po zakończeniu rozumiem mało, ale wiem jedno. Mimo wad czekam z niecierpliwością na kolejny tom! Bo w końcu jak można skończyć tak książkę! W takim momencie!
Recenzja: @ksiazkowa_marzycielka , Stachowicz Kasia
Drodzy państwo, przedstawiam wam książkę, która totalnie zawładnęła moimi myślami i emocjami... Oto.... "Spark" od @monikarutka Kiedy zaczynałam czytać "Spark", to do głowy nie przyszło mi, że tak bardzo zaangażuję się w tę historię i będę o niej myśleć w każdej wolnej sekundzie. Naprawdę dawno żadna książka nie sprawiła, że po jej skończeniu zostałam z poczuciem tęsknoty, chęcią wyrzucenia tej książki przez okno, ale jednocześnie sięgnięcia po kontynuację lub czytania od nowa. Pokochałam bohaterów od samego początku, bo każdy z nich jest inny, skrywa pewne tajemnice, co dodatkowo potęguje wszystkie emocje. Chase Shaw to chyba po prostu chłopak ideał, nie wiem jak Monika Rutka była w stanie wykreować postać, której dosłownie niczego nie brakuje. Chłopak o nefrytowych oczach bezczelnie wtargnął do mojej głowy i chyba rozłożył sobie kocyk, bo nie chce z niej wyjść. Fabuła książki jest genialna, a rozdziały napisane tak, że naprawdę nie da się skończyć na jednym i chce się zaczynać kolejny i kolejny. Osobiście kiedy zaczęłam to zatraciłam się w niej tak, że dotarłam do połowy i przerwałam czytanie tylko dlatego, że zasypiałam, bo był już środek nocy. Niezwykle trudno jest mi opisać tę książkę, bo czytanie jej było naprawdę wspaniałą przygodą, pełną emocji, co sprawiło, że "Spark" oficjalnie trafia na listę moich ulubionych młodzieżówek, a wciskać ją będę każdemu.
Recenzja: Bookish.safe.place, Bielecka Natalia
Książka, która skradła moje serce od początkowych stron. Historia, którą nie pokochałam tylko ja, ale również tysiące czytelników na wattpadzie. Mowa tu oczywiście o niczym innym jak o ,,Spark,, autorstwa Moniki Rutki. Przed przeczytaniem można by było stwierdzić, że jest to kolejny wattpadowy romansik ze słynnym bad boyem. Nic bardziej mylnego, autorka zgłębia problemy współczesnego świata. Nie mamy tutaj wyimaginowanego światopoglądu, a prawdziwość zdarzeń jeszcze bardziej zbliża nas do refleksji. Główna bohaterka przylatuje do Crosby na wymianę z dużym bagażem doświadczeń. Poznaje tam cudownych ludzi, co teoretycznie może wskazywać na to, że Elizabeth w końcu odcięła się od toksycznego środowiska z Ameryki. Niespodziewa się jednak mrocznych sekretów, które skrywa miasteczko. Fabuła, zapierające dech w piersiach zwroty akcji i łączenie przeze mnie elementów układanki, utwierdzają mnie w przekonaniu, że tę pozycję warto przeczytać i wyczekiwać kolejnych części. A fani Arctic Monkeys znajdą tu szczególnie coś dla siebie.
Recenzja: natal.book, Mała Natalia
〝Potwory kryją się w ludziach, a nie pod łóżkami. Czasem przywdziewają najpiękniejsze maski, którymi zachwycamy się i które adorujemy każdego dnia, nieświadomi tego, co się za nimi kryje.〞 𝑚𝑜𝑗𝑎 𝑜𝑝𝑖𝑛𝑖𝑎 Nie miałam okazji poznać tej historii, gdy była dostępna na Wattpadzie, ale obserwuję Monikę na jej social mediach i gdy tylko dowiedziałam się, że będzie ona wydana, nie mogłam się doczekać! Książka jest niesamowita! Wciągająca, wywołała we mnie naprawdę dużo emocji. Zakończenie zmiotło z planszy. Jest to książka owiana tajemnicą, pełna zwrotów akcji, a dzięki pierwszoosobowej narracji, możemy lepiej wczuć się w fabułę. Bohaterowie są dobrze wykreowani, a główna bohaterka, czyli Elizabeth jest dziewczyną o silnym charakterze. Jest pewna siebie, pomimo wielu zdarzeń w życiu nie poddaje się i stara się żyć dalej. Bardzo lubię takie cechy w bohaterkach, jednak jak każdy z nas- nie jest idealna. Jest pełna tajemnic, nie stroni od alkoholu i kłamstw. A Chase... pod maską obojętności kryje się opiekuńczy, troskliwy i dobry chłopak, któremu losy jego bliskich nie są obojętne. Nie mogę się doczekać, aż poznam go lepiej✨
Recenzja: Skryta Książka, Drąg Anna
Nowe miejsce, nowy dom, nowi ludzie.. i uśpione demony przeszłości. Lizzy, nasza główna bohatera, w samym środku roku szkolnego wyjeżdża na drugi koniec świata. Będzie mieszkać u zupełnie obcych ludzi (rodziny, której nie zna). Jest zmęczona i zagubiona po sytuacji, która wydarzyła się w jej rodzinnym mieście. Chce trochę odreagować i odpocząć od otaczającej ją rzeczywistości. Jednak jej spokój ducha nie potrwa zbyt długo, gdyż prędzej czy później przeszłość dogoni każdego. Książka od samego początku niesamowicie trzymała mnie w napięciu. Był to istny rollercoaster, który zachwiał na pewien czas moim małym światem. Tajemnice, intrygi, kłamstwa, niepewność, strach oraz stres towarzyszą tej historii na każdym kroku. Jestem pod ogromnym wrażeniem jak Monika świetnie wykreowała bohaterów. Lizzy to silna kobieta pełna rys, którą niesamowicie polubiłam, natomiast Chase jest intrygujący, ale.. nie wyrobiłam sobie jeszcze o nim stuprocentowego zdania. Może kolejne tomy rozwieją tę wątpliwość. Relacja tej dwójki sprawiała, że albo miałam ochotę wrzeszczeć z radości, albo wyrzucić książkę za okno - nic pomiędzy. Co więcej, autorka ma lekki i niezobowiązujący styl pisania, który niesamowicie przypadł mi do gustu. „Spark” to książka przy której świetnie spędzicie czas, to mogę zagwarantować. Ze swojej strony ogromnie polecam.
Recenzja: Chwila kultury, Nadziak Patrycja
Premiera jednego z wattpadowych hitów, Start a fire, wzbudziła mnóstwo kontrowersji. Czytelnicy albo pokochali tę książkę, albo nazwali ją szkodliwym tytułem o toksycznej relacji. Wydawnictwo BeYa nie zrezygnowało jednak z wydawania popularnych powieści z Wattpada skierowanych do pełnoletnich czytelników. Jak się okazało, była to dobra decyzja. Spark, choć nie jest powieścią wybitną, to można ją nazwać tytułem, którym zdecydowanie warto się zainteresować. Elizabeth Parker zdecydowała się zostawić za sobą pełne sekretów życie w USA i wyjechać na wymianę do Anglii. Szybko okazuje się, że od problemów tak łatwo nie ucieknie, co więcej - w międzyczasie pojawiają się nowe. Rodzina, u której dziewczyna zamieszkała, początkowo wydawała się idealna. Pozory jednak mylą. Lizzie przekonuje się, że jej nowi opiekunowie skrywają sekrety, które mogłyby dorównywać jej tajemnicy. Pierwsze kilkanaście stron nie przekonało mnie. Czytelnik na wstępie otrzymuje typową historię o dziewczynie, która uciekając przed problemami, wplątuje się w jeszcze większe. Dodając do tego znienawidzonego przez nastolatkę chłopaka, Chase’a, oraz paczkę znajomych, którzy od razu zaopiekowali się amerykanką, można spodziewać się typowej, schematycznej młodzieżówki jakich wiele. I owszem, Rutka schematów nie uniknęła. Nie znaczy to jednak, że Spark ma tylko tyle do zaoferowania. Autorka w zgrabny sposób wplata w fabułę niezwykle istotne tematy, często będące również tematami tabu. W powieści pojawiają się między innymi problemy gwałtu, kłamstw czy znęcania się psychicznego i fizycznego. Nie są one jednak przedstawione w sposób prześmiewczy czy wymuszony, jak to ma miejsce w niektórych tytułach. Rutka pokazuje problemy te jako coś trudnego do rozwiązania czy przepracowania, a jednak mimo wszystko możliwego. Nie piętnuje bohaterów, nie określa ich poprzez problem, który posiadają, a jedynie wskazuje na fakt, że doświadczenia wpływają na to, jak dana osoba zachowa się w jakiejś sytuacji. Ciekawie również przedstawiona została relacja pomiędzy Elizabeth a rodziną Shaw. Mimo, że każdy z bohaterów ma swoje problemy i tajemnice, ich stosunki pełne są ciepła i sympatii. Nie mają do siebie wyrzutów. Mogą porozmawiać o wszystkim i z każdej strony spotkają się ze zrozumieniem. Relacje pomiędzy Lizzy a Jonem, Josephine, Caroline i Chasem wzbudzają w czytelniku pozytywne uczucia, które pozostają na długo po przeczytaniu książki. Jedyną wadą Spark jest język, jakim posługuje się autorka. Monika Rutka używa wielu wulgaryzmów, które często wydają się wtrącone na siłę. Gdyby pozbyć się z dialogów chociażby części z nich, powieść można byłoby czytać z większą przyjemnością. Mimo drobnego mankamentu, Spark mogę nazwać jedną z najlepszych wattpadowych książek, jaką miałam okazję przeczytać. Rutka napisała wartościową, poważną i jednocześnie budującą opowieść, od której nie sposób się oderwać. A plot twist na końcu sprawił, że jak na szpilkach czekam na kolejny tom serii!
Recenzja: Zaczytana, Dubas Marcelina
"Zapominając, wznieciłam płomień. Ten sam, który spalił każdy most prowadzący do mojej bezpiecznej wyspy. Zostałeś na niej. I choć powinno mnie to cieszyć-przerażało. Bo i wyspa powoli się zatapiała. A My przecież nie potrafiliśmy jeszcze pływać." Na wstępie muszę zaznaczyć, że książka totalnie mnie zaskoczyła. Urywki zdań, które dawały wrażenie wyjętych z listu, budowały atmosferę i napięcie, aż do samego końca, kiedy wiele faktów wyszło na jaw, a ja myślałam, że dosłownie wyjdę z siebie. Główna bohaterka, mimo że życie mocno dało jej w kość, jest niesamowicie silną kobietą i bardzo często pokazuje, że jest dobra osobą, choć sama tak o sobie nie sądzi. Mogłabym nawet stwierdzić, że tą książką autorka, totalnie wyszła z szablonu, robiąc z głównej bohaterki tą "złą" postać, jeśli takim właśnie określeniem mogę ją nazwać... Na pierwszy rzut oka, można by stwierdzić, że fabuła niczym się nie wyróżnia, cóż pozory mylą, a w tej książce nowe sekrety wychodzą na jaw z każdym nowym rozdziałem. Wątek romantyczny, jest tu jednym z głównych i co jest bardzo rzadkie w moim przypadku, nie mam mu nic do zarzucenia. Był bardzo urzekający, parząc na to, że Chase (spoiler?) kupił jej bilety na koncert Arctic Monkeys!! Podsumowując, książka jest bardzo wciągająca i jednocześnie emocjonująca. Już nie mogę się doczekać następnego tomu " Flame" (data premiery jest jeszcze nieznana). Fabuła: Elizabeth Parker zostawia za sobą, swoje rodzinne miasto. Zamieszkuje w rodzinnie goszczącej, gdzie szybko się odnajduję. Cała rodzina stara się zrobić wszystko, aby dziewczyna poczuła się dobrze, cóż może oprócz Chase'a, który od samego początku jest do niej uprzedzony. Miasto od razu sprawia, że choć na chwilę zapomina o tym co zostawiła za sobą w Kalifornii.
Recenzja: index.book, Kolasińska Magdalena
”Spark” to pozycja, która przez dłuższy czas była dostępna jako opowiadanie w internecie. Niestety przegapiłam możliwość przeczytania jej przed wydaniem. Jednak pare tygodni temu dopiero miała swoją premierę, a opis jaki zawiera pozycja sprawił, że zapragnęłam przeczytać i zrecenzować ją. Lizzy i Chase to dwójka głównych bohaterów, którzy to nie czują sympatii do siebie. Wspólne mieszkanie zapowiada się tragicznie od samego początku, gdyż oboje wzajemnie sobie dogryzają przy każdej możliwej okazji. Niby nie przepadają za sobą, a jednak czytelnik może wyczuć w zachowaniu Chase dobre intencje, bo swojego rodzaju troskę czuć w niektórych momentach. Osobiście doceniam książkę za bohaterów drugoplanowych. Zoe oraz Jace najbardziej skradli moje serce! Zostali tak stworzeni, że ciężko ich nie polubić. Poza bohaterami drugoplanowymi to również doceniam autorkę za sekrety i intrygi, które sprawiły, że poza głównym wątkiem relacji Chase’a z Lizzy było coś więcej. Jednak to nie tak, że książka jest pełna tylko samych plusów, bo jest pewien minus, który chciałabym wymienić. Minusem jest głównie sam początek książki, przez który naprawdę ciężko przebrnąć. Mowa o długich opisach, małej ilości dialogów oraz masy rozmyśleń głównej bohaterki Lizzy. Nie byłoby to nic złego, gdyby trwało to krócej, a tak przez pierwsze plus minus 90 stron było ciężko mi się wbić w akcje książki. Później było lepiej, ale od czasu do czasu zdarzały się ”te” gorsze momenty ponownie. Dla mnie książka jest okej oraz myślę, że kolejny tom ma duży potencjał, aby było jeszcze lepiej :)
Recenzja: pingwinksiazkowy, Kopij Magdalena
🌸 "Spark" to kolejna książka, która zyskała grono fanów na Wattpadzie, a następnie doczekała się papierowego wydania. Ja byłam jej bardzo ciekawa, bo słyszałam same pozytywne opinie. 🌸 Elizabeth Parker dzięki wymianie studenckiej trafia pod skrzydła państwa Shaw. Rodzina jest cudowna i ciepło przyjmuje dziewczynę. Jedyną osobą, która wydaje się być niezadowolona z nowego lokatora jest Chase Shaw. Chłopak robi wszystko, by Elizabeth zrezygnowała z mieszkania w jego domu. 🌸 Ależ mnie ta historia pochłonęła. Od pierwszych stron czułam, że to będzie coś dobrego i nie zawiodłam się. Uwielbiam to. Autorka stworzyła historie, w którą powoli się zanurzałam, aż w końcu byłam nią całkowicie pochłonięta. 🌸 Głowni bohaterowie to ciekawe postacie. Oczywiście Chase kocham całym swoim sercem i jest to moja nowa książkowa miłość. Czuję jednak, że jeszcze nie poznałam tego chłopaka i że skrywa on jeszcze mnóstwo tajemnic. 🌸 Elizabeth i jej problem alkoholowy w tak młodym wieku to wątek, który bardzo mnie poruszył. Uważam, że to bardzo ważne by mówić o tym, że młodzież sięga po alkohol w każdym możliwym momencie, nie do końca zdając sobie sprawę z tego jakie niesie on ze sobą problemy i jak szybko może stać się naszym uzależnieniem. 🌸 Fabuła jest ciekawa i bardzo podoba mi się, że ciągle mamy tutaj jakieś tajemnice, zagadki, sprawy z przeszłości. Ja jako czytelnik delektuje się odkrywaniem wszystkim kart krok po kroku. 🌸 Chciałabym jeszcze wspomnieć o tym, że widziałam kilka opinii, które mówiły że książka podobna jest do trylogii Hell. Szczerze? Ja tego nie widzę. Powiem nawet, że Spark podobało mi się bardziej od Saf, a same postacie wydają mi się mądrzejsze i lepiej wykreowane. 🌸 Nie mogę doczekać się dalszych części i mam ogromną nadzieję, że będzie w nich więcej Chase, a może nawet dostaniemy jego perspektywę.
Recenzja: verwithbook, Kruczak Weronika
Spark - iskra, która rozpaliła moją duszę. Podczas czytania tej historii upadł każdy mój most, każdy mój wykreowany pogląd, każda moja emocja. Ta książka otworzyła mi oczy. A w momencie gdy upadały moje mosty to krok za krokiem zawalały się mosty Lizzie. Historia Elizabeth to jedna wielka sinusoida. Rozpoczyna ona nowe życie w Crosby, gdzie codziennie pije herbate ze swoją opiekunką, wraca na nogach, by utrzeć nosa Chase'owi i rozmawia z Aidenem. Niby zwyczajne życie na wymianie, a jednak kłamstwo ma krótkie nogi i szybko wychodzi na jaw. Wszystko się zmienia, gdy zaczynają się pojawiać listy. Listy bez nadawcy. Dosłownie płynęłam przez tę książkę, nie mogłam się doczekać co będzie w następnym rozdziale i jak ta historia się rozwinie. Zatapiałam się w tej historii nie umiejąc pływać, dokładnie tak jak Chase i Lizzy. A końcówka tej historii dosłownie zmiotła mnie z planszy, bo nawet trochę nie przeczuwałam prawdy. Tego jak to wszystko się rozwinęło i zmieniło. Dawno tak pozytywnie nie zaskoczyłam się książką. Ona była po prostu cudowna. Fragmenty o światopoglądzie, nad którym powinniśmy się zastanawiać, no normlanie kocham całym sercem. Momenty gdy Lizzy była wolontariuszka na terapii dla uzależnionych - nowa miłość. Relacja Chase'a i Elizabeth, mimo że skomplikowana to była taka jak powinna, po prostu realna. Cała ta historia była uzależniająca, nie dało się od niej oderwać. Naprawdę czytajcie Spark, bo się nie zawiedziecie! 10/10
Recenzja: jedenrozdzial, Fejdasz Oliwia
"Spark" Monika Rutka "Zapominając, wznieciłam płomień. Ten sam, który spalił każdy most prowadzący do mojej bezpiecznej wyspy." Elizabeth Parker to nastotelnia dziewczyna, która pomimo młodego wieku dźwiga na swych barakach wielki bagaż doświadczeń. Lizzy postanawia odetchnąć i nabrać dystansu do życia w przytulnym miasteczku w Wielkiej Brytanii - Crosby, gdzie została przyjęta pod dach rodziny Shawów, którzy w trakcie pobytu dziewczyny w Anglii zastępują jej rodzinę. Wszystko wskazuje na to, że Elizabeth w końcu odcięła się od toksycznego środowiska z Ameryki, i dzięki temu zazna odrobiny upragnionego spokoju w Crosby. Jednak jak się okazuje to miasteczko i ludzie w nim żyjący, tak samo jak Lizzy skrywają w sobie wiele mrocznych sekretów... W "Spark" było coś magnetyzującego. Zarówno w okładce jak i opisie książki, co przyciągnęło moją uwagę do tej pozycji. Wiedziona tą niewidzialną siłą postanowiłam zabrać się za lekturę jeszcze tego samego dnia, którego książka trafiła w moje ręce. Początkowo wszystko wydawało mi się oczywiste, przynajmniej na tyle, na ile oczywiste mogło mi się wydawać. Mroczne tajemnice z przeszłości, nowy początek w zupełnie innym środowisku, którego celem była ucieczka przed własnymi demonami. Jednak im bardziej zagłębiałam się w fabułę, tym coraz mocniej docierał do mnie fakt, że cała kreowana przez autorkę rzeczywistość była tylko iluzją. "Spark" autorstwa Moniki Rutka to pozycja z doskonale przemyślaną i skonstruowaną fabułą, od której nie sposób się oderwać! Zaczęło się od jednej małej iskry, którą autorka podsycała przez całą książkę, by w najmniej oczekiwanym przez czytelnika momencie wzniecić płomień nie do ugaszenia i tym samym zaskoczyć go zapierającym dech w piersiach zwrotem akcji. Powoli dopasowywane przeze mnie elementy układanki zaczęły składać się w logiczną całość i rzuciły klarowny obraz na przeszłość głównej bohaterki - Lizzy. Na koniec muszę też wspomnieć, że fani zespołu Arctic Monkeys dodatkowo znajdą w tej pozycji smaczek dla siebie. ;-) Gorąco polecam i zachęcam do lektury!
Recenzja: love_ksiazkowe, Gustaw-Wójtowicz Aleksandra
„Potwory kryją się w ludziach, a nie pod łóżkami. Czasem przywdziewają najpiękniejsze maski, którymi zachwycamy się i które adorujemy każdego dnia, nieświadomi tego, co się za nimi kryje.”. Elizabeth Parker zostawia słoneczne kalifornijskie plaże, w samym środku roku szkolnego, dla deszczowej Anglii. W dodatku zamieszkuje u zupełnie obcych ludzi, wśród których ma spędzić nadchodzące miesiące. Trochę dużo tych zmian, jak na jedną nastolatkę. Crosby już od pierwszej chwili wydaje się dla niej miejscem idealnym. W końcu, gdzie lepiej się zaszyć, jeśli nie w małym nadmorskim miasteczku, u rodziny, która jest niczym bezpieczna wyspa? Zwykle z rezerwą podchodzę do książek, które na okładce mają napisane, że miały miliony odsłon na wattpadzie. W większości takie historie to zwykły niewypał. Książka @monikarutka to debiut i muszę przyznać, że tym razem te miliony to nie jest przypadek, to naprawdę fajna historia. Już od pierwszej chwili polubiłam Lizzy (Clarie). Jest to postać, która jest świetna, za to Chase od samego początku działał mi na nerwy, i to jego wywracanie oczami, coś strasznego! Ze strony na stronę widzimy jak chłopak się zmienia, przekonuje do Lizzy i jak ich relacja przekształca się powoli w coś więcej. Jak wiecie, motyw hate-love jest jednym z moich ulubionych, więc chętnie czytałam lekturę. Bardzo podobało mi się, że temat paczki przyjaciół nie zszedł na drugi plan. Autorka nie pozwala nam się nudzić, chociaż bez wątpienia niektóre strony się dłużyły. Ta książka to niezły grubasek, a Monika widać, że ma mnóstwo pomysłów w głowie. Nie było tutaj przesady, chociaż działo się dużo. Zakończenie trochę mnie przerosło i niestety nie pasuje mi do tej historii. Po dotarciu do ostatnich stron, siedziałam jak oniemiała i zadawałam sobie jedno pytanie. „Co?!”. Podsumowując. Uważam, że jest to bardzo fajna historia i świetny debiut. Warto sięgnąć po tę książkę. @editio.red ❤
Recenzja: sztambuchczyta, Antczak Natalia
Niekończące się tajemnice poprzeplatane kłamstwami, mnóstwo emocji i akcja, która wymieszana jest z cudownie budującą się relacją i sarkazmem, który wielokrotnie wywołuje na ustach uśmiech. A do tego przeszłość, która jest niczym cień i nie opuszcza człowieka nawet na krok. W taki sposób kilkoma słowami opisałabym "Spark" autorstwa Moniki Rutki, która zdecydowanie jest jedną z najlepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku. Historia Lizzie oficjalnie zaczyna się w momencie, kiedy dziewczyna przyjeżdża do Crosby i wprowadza się do jednej z rodzin mieszkających w tym małym miasteczku. Ma spędzić trochę czasu na wyjeździe, zwiedzając uroczą miejscowość i poznając nowych ludzi. Idealna wizja przyszłości zostaje jednak nieco zachwiania, kiedy okazuje się, że prócz nowych doświadczeń pojawia się również chłopak o oczach w kolorze nefrytu i przeszywającym spojrzeniu, które zdecydowanie nie daje o sobie zapomnieć. Chase Shaw definitywnie należy do bohaterów, którzy częściej przewracają oczami, niż odpowiadają na pytania, a przez większość czasu jedynie ignorują lub udają obojętnych. To chłopak, który skrywa masę uczuć pod maską chłodu, a za jego zielonymi tęczówkami kryją się tajemnice, o których nie mówi się głośno. Jego podejście do Elizabeth na początku pozostawia wiele do życzenia i raczej robi z siebie niezłego dupka, aniżeli sympatycznego członka rodziny, która przyjęła dziewczynę pod swój dach. Wystarczy jednak trochę czasu, trochę kłótni i trochę ciętych uwag, aby ten zdystansowany i oschły chłopak zamienił się w osobę, która wielokrotnie wywoła uśmiech i sprawi, że będziemy robić maślane oczy do słów wydrukowanych na papierze. Przysięgam. Rozpływałam się przy czytaniu o nim na każdej stronie i do tej pory nie mogę powstrzymać szybszego bicia serca, kiedy myślę, w jaki sposób jego relacja z Elizabeth rozwinęła się na przestrzeni tych ponad pięciuset stron. Elizabeth Parker jest natomiast bohaterką, której nie da się nie pokochać. Pewna siebie dziewczyna, która czasami zapomina ugryźć się w język i zdecydowanie lubi pakować się w kłopoty, ale przy tym potrafi również pomóc, troszczyć się o innych i ewentualnie dać komuś w twarz, jeśli sytuacja tego wymaga (nie żartuję). Jest dla mnie takim promyczkiem, a jej przemyślenia i odzywki nie raz sprawiały, że wstrzymywałam powietrze w płucach. Śmiałam się i płakałam, śledząc jej losy i do tej pory nie mogę uwierzyć, że Monice udało się stworzyć tak wielowarstwową i rozbudowaną postać. Ponieważ za tym spokojnym spojrzeniem i kpiącym uśmiechem kryje się nieco więcej, niż widać na pierwszy rzut oka. Trochę tajemnic, błędów z przeszłości i wspomnień, które wydają się odradzać nawet tutaj - gdy od rodzinnego domu dzieli ją sporo kilometrów. Więcej jednak nie chcę wam zdradzać, ale obiecuję, że ta bohaterka skradnie wasze serca od pierwszych stron. Akcja i klimat jaki panuje w tej książce po prostu mnie kupiły. Uwielbiam tworzące się między postaciami relacje i tą rzeczywistość, z jaką autorce udało się wpleść w stworzoną przez nią fabułę. Przywiązałam się do każdego stworzonego przez nią bohatera i z przejęciem czytałam o wszystkim, co ich spotykało. Emocje, relacje i ukazane tym samym problemy w tak dobitny, a jednocześnie delikatny sposób - to wszystko kupiło mnie niemal od razu i jestem pewna, że jeszcze wielokrotnie będę wracać do zaznaczonych fragmentów. Bezapelacyjnie zakończenie zmiotło mnie z powierzchni ziemi, pokruszyło moje serce na miliony kawałków, a potem te kawałki zabrało i pozostawiło z ziejącą dziurą w klatce piersiowej. Nie pamiętam kiedy ostatnio jakakolwiek książka tak mną poruszyła. Płakałam i otwierałam szerzej oczy, śledząc kolejne akapity, aż w końcu w pewnym momencie zwyczajnie miałam ochotę rzucić to wszystko w cholerę. Rzadko kiedy powieści wywołują we mnie emocje, ale tej się to udało - i to bardzo dobrze. Ilość kłamstw i tajemnic oraz to, jak wszystkie puzzle zaczęły się w pewnym momencie ze sobą łączyć - jestem pewna, że wiele trzeba poświęcić, by stworzyć tak logiczną i przemyślaną historię. Tym samym ogromne brawa dla Moniki, której zdecydowanie udało się stworzyć coś doskonałego. Do tej pory nie mogę się pozbierać i myślę o tej historii cały czas. Jestem pewna, że będę wracać do niej jeszcze długo. "Spark" jest właśnie taką książką, która chwyta od pierwszych stron i nie puszcza do ostatnich. A potem zostawia czytelnika ze złamanym sercem i pragnieniem, by poznać dalsze tomy w trybie natychmiastowym. Myślę, że już teraz mogę ją nazwać jedną z najlepszych książek. Teraz trzeba już tylko czekać na dalszy ciąg i od czasu do czasu zalewać się łzami, kiedy będę wracać do zakończenia. Zaczyna brakować mi słów, by opisać w jak wielkiej miłości jestem i jak bardzo tę książkę uwielbiam. Pozostaje mi więc chyba tylko powiedzieć, żebyście jak najszybciej sięgnęli po Spark i zapoznali się z tą niebanalną, emocjonującą i wywołującą w głowie chaos historią. Jestem pewna, że się nie zawiedziecie.
Recenzja: writerat.pl, Pietrzak Wiktoria
Powieści romantyczne, które swój początek miały na Wattpadzie, bardzo łatwo rozpoznać. Każda z nich posiada schemat i wątki znane dla historii z tej platformy. Monika Rutka, opierając się na znanych motywach, poszła o krok dalej. Przystojni, źli chłopcy, klimaty liceum i wątek enemies to lovers to powszechnie znane tematy na Wattpadzie. Wiele z powieści goszczących na półkach Empiku dostało negatywną łatkę tzw. topka z Wattpada. Debiutancka książka Moniki Rutki - Spark - zdecydowanie nie zasługuje na miano słabego opowiadania z platformy dla młodych pisarzy. Autorka, opierając się na znanych motywach, stworzyła coś całkiem nowego i tym samym wprowadziła powiew świeżości na rynek literatury młodzieżowej. Deszczowe Crosby zamiast słonecznej Kalifornii Główną bohaterkę, Elizabeth, poznajemy w momencie jej przeprowadzki do Crosby. Mroczna przeszłość dziewczyny sprawia, że ta opuszcza słoneczną Kalifornię i przenosi się do deszczowej Anglii. Jednak nie wszyscy w rodzinie Shaw witają nową członkinię z entuzjazmem. Chase od początku jest nieufny wobec dziewczyny, co przekłada się na dość trudną relację między nimi. Chłopak swoim dystansem i brakiem kultury nie raz szarpie nerwy Lizzy i czytelnika, co dodaje jego postaci uroku, a stopniowa przemiana, która w nim zachodzi, staje się wyraźnie zauważalna podczas lektury. Nie brakuje również wątku romantycznego między bohaterami. Klasyczny motyw hate-love, tak popularny w powieściach dla młodzieży, tutaj został opracowany bardzo dobrze. Powolne, stopniowe odkrywanie drugiego „ja” postaci, docieranie do siebie poprzez małe gesty, by finalnie znaleźć wspólne zakończenie tej wyboistej drogi. Choć Elizabeth i Chase to dwie kompletnie różne postaci, mogą tworzyć świetną parę. Przyciągają się niczym magnes i wzajemnie uzupełniają. Kłamstwo ma bardzo krótkie nogi Po czasie sekrety Elizabeth jednak docierają do Crosby. Wtedy bezpieczna wyspa zmienia się dla niej w mroczną klatkę, a całe jej życie staje pod znakiem zapytania. Czy Elizabeth Parker to osoba, za którą się podaje? Spark to książka, która udowadnia, jak łatwo przychodzi nam kłamstwo w trudnym momencie i jak ciężko utrzymać je do końca. Bo gdy pojawi się chwila, w której wszystko wyjdzie na jaw, cały dotychczasowy plan runie w gruzach. Postaci drugoplanowe doskonałym uzupełnieniem historii Nie można zapomnieć o postaciach drugoplanowych, które tchnęły życie w Spark. Państwo Shaw, Caroline czy Zoe i Jace to bohaterowie, o których się pamięta. Pozytywne dusze Crosby, chętne do pomocy, zabawne. Monika Rutka zadbała o to, by każdy bohater z drugiego planu miał osobowość i własne życie. Żadna z postaci nie pozostała tłem, stanowiła świetne dopełnienie historii i poszerzenie całego uniwersum Spark. Nie mogło zabraknąć kilku potknięć Nie wszystko jednak poszło dobrze. Łatwo znaleźć kilka literówek czy „zapychaczy” w postaci szczegółowych opisów rutyn bohaterów oraz przypominajek o kolorze oczu Chase’a. Można było odczuć trochę „wattpadowego” klimatu przy dokładnych opisach ubioru czy miejsc, zwłaszcza jeśli żaden z tych szczegółów nie był potrzebny dla celów fabularnych. Na całe szczęście nie było to tak irytujące i częste jak w przypadku wielu innych książek z Wattpada. Cała historia kręci się wokół licealnego życia głównych bohaterów. Spotykamy się więc z różnymi problemami nastolatków, z którymi młody czytelnik śmiało może się utożsamić. Bierzemy udział w zakrapianych imprezach, wkuwamy kolejne definicje na test czy razem z Chase’em wylewamy krew, pot i łzy na treningu. Monika Rutka, bawiąc się znanymi schematami i motywami, stworzyła ciekawą i pełną oryginalności powieść o kłamstwie, miłości i walce z demonami przeszłości. Podjęła się trudnego tematu alkoholizmu, przeplatając go z licealnym klimatem oraz deszczową aurą Anglii. Wciągnęła nas w świat Lizzy, by na koniec zostawić z poczuciem niepewności i chęci poznania dalszej historii.
Recenzja: Glowing Chapter, Biernacka Magdalena
Elizabeth Parker ucieka przed mroczną przeszłością ze słonecznej Kalifornii do Anglii. Crosby, miasteczko, w którym zamieszkuje u obcych ludzi wydaje się być bezpieczną przystanią. Rodzina Shaw robi wszystko, aby Lizzy czuła się jak najlepiej, lecz Chase, ich syn, nie kryje nieufności i nienawiści do dziewczyny. Czy jego uczucia są słuszne? Czy Crosby rzeczywiście jest dobrą kryjówką? Dlaczego akurat rodzina Shaw? Autorkę książki już od dłuższego czasu śledzę na tiktoku i nie miałam żadnych wątpliwości co do jakości jej dzieła, wiedziałam że będzie dobra, ale prawda jest taka, że przerosła moje oczekiwania. Książka jest pełna sekretów i kłamstw Lizzy, które pragniemy niezwłocznie poznać, jednak stopniowo okazuje się, że nie tylko dziewczyna skrywa mroczną przeszłość. Fabuła jest przemyślana bardzo dokładnie, a kursywa, która pojawia się dość często, intryguje i buduje coraz większe napięcie. Pod koniec autorka serwuje tak świetny plot twist, że musiałam na chwilę odłożyć książkę, żeby wszystko przetrawić. Spark, pisane z perspektywy młodej dziewczyny, porusza wiele trudnych tematów i pokazuje, że powinno mówić się o nich głośniej. Szczególnie spodobały mi się wstawki, które pojawiają się na początkach rozdziałów i w obrazowy sposób opisują wiele problemów, emocji i wspomnień. Niejednokrotnie przywoływały u mnie nostalgię albo zmuszały do przemyśleń. Cała obszerna historia sprawia, że trudno się od niej oderwać. Na przestrzeni tych 540 stron niesamowicie zżyłam się z bohaterami, śmiałam, denerwowałam i bałam razem z nimi. Relacja Lizzy i Chase'a jest zbudowana wspaniałe i w odpowiednim tempie. Wiele razy śmiałam się z ich rozmów albo czułam motylki w brzuchu i to naprawdę cudowne, że książka potrafi wywołać tyle emocji. Uważam, że Spark to niezwykle wartościowa książka, która wywołuje wiele emocji i niejednokrotnie zmusza do refleksji. Pokazuje, że kłamstwo rzeczywiście ma krótkie nogi i wcześniej czy później prawda wyjdzie na jaw. Niestety nie da się uciec przed przeszłością, co idealnie pokazuje historia Lizzy. Całym serduszkiem polecam wam tę książkę! ❤️
Recenzja: julkawksiazkach, Włodarczyk Julianna
Zostawiając wszystko za sobą, Elizabeth Parker opuszcza słoneczne Stany Zjednoczone i ląduje w deszczowym Crosby. Rodzina, do której trafia dziewczyna wydaje się być wręcz idealna. Jedynie Chase traktuje nowoprzybyłą jak intruza, co nie daje jej spokoju. Co jest powodem uprzedzenia chłopaka? Czy zagmatwana przeszłość dopadnie Elizabeth? Zaczynajac tę książkę nie wiedziałam czego się spodziewać. Po przeczytaniu tyłu myślałam, że to taka typowa, wattpadowa historia z ponurym chłopakiem i dziewczyną, która potrafi zmieniać świat. Ale to co przeczytałam, dalekie było moim założeniom. Historia Elizabeth, usłana tajemnicami i ciężką przeszłością, była niesamowicie wciągająca. Niezrozumiałe dla mnie wątki i niedokończone sprawy wplecione w prostą fabułę były czymś, czego nie mogłam wyrzucić z głowy. Pełno myśli, przypuszczeń i pytań, na które tak bardzo chciałabym znać odpowiedzi, towarzyszyły mi przez calusieńkie 500 stron. Nigdy nie czytałam książki, która tak bardzo uzupełniałaby moje serce. To w jaki sposób autorka potrafiła opisać przemyślenia, które towarzyszyły mi przez większość mojego nastoletniego życia, było tak bardzo pokrzepiające. Poczucie tego, że nie byłam i nie jestem w tym sama, bardzo mnie podbudowało. Gdyby mi ktoś kiedyś powiedział, że tak bardzo będę się utożsamiała z postacią z książki, to bym nigdy nie uwierzyła. Chase natomiast, to chłopak ukrywający swoje emocjonalne oblicze pod maską obojętności. Nefrytowe oczy, które widziały zbyt wiele, nie zdradzają już praktycznie niczego. Jego zachowanie z początku bardzo mnie drażniło, co więcej, było totalnie niezrozumiałe. Ale to, w jaki sposób ten chłopak owinął mnie sobie wokół palca, mówi samo za siebie. Nie chcę się nim tutaj za bardzo zachwycać, ale ten bohater trafia do listy moich książkowych chłopaków i ląduje w top3. Odkrywanie jego emocjonalnej strony będzie chyba moim ulubionym zajęciem. W trakcie czytania śmiałam się, płakałam, irytowałam i rzucałam tą książką po pokoju. To, ile znaczników wykorzystałam widzieliście na stories. Od przeczytania Spark minęło 5 dni, a ja dalej nie mogę się pozbierać po zakończeniu. W trakcie lektury miałam mnóstwo pytań, ale w momencie zamknięcia książki, moja głowa chyba wybuchła. Całkowicie niespodziewana akcja, przez co do teraz nie mogę się uwolnić od myśli. Cudowny debiut, którym jestem zachwycona i mam nadzieje, że uda mi się was zachęcić do przeczytania historii Elizabeth. Tutaj jest jazda bez trzymanki, na którą zapraszam was wszystkich!
Recenzja: asia_czytaaa, Filipkowska Joanna
🍃Wtedy dotarło do mnie, że nie tylko ja miałam swoje mroczne tajemnice. Nie tylko ja chciałam zapomnieć. Na chwilę.🍃 ❤️Elizabeth (Claire) Parker zostawia za sobą swoje dawne życie i przeprowadza się do Crosby, aby przeżyć szczęśliwie chociaż jeden dzień. Jednak los bywa czasami bardzo okrutny i to właśnie tutaj wszystko zaczyna sypać się coraz bardziej. Jednak, zacznijmy od początku…. Nie od razu dotarło do mnie, że ,,Spark” to będzie naprawdę dobra książka. Ciężko było mi się wgryźć w historię, bohaterowie mnie irytowali, a niektóre teksty były na poziomie podstawówki ( wybacz Lizz). Jednak z każdą kolejną stroną było coraz lepiej i nawet się nie zorientowałam, kiedy przy każdym zdaniu serce jak oszalałe obijało mi się o żebra. Zaczęłam podejrzanie mocno przeżywać wszystko co się działo, nie wspominając już o fragmentach napisanych kursywą. ( Kto wie, ten wie).I tak po prostu w pewnym momencie zorientowałam się, że uwielbiam Elizabeth. ✨Podziwiałam jej siłę, czekałam na każdy uśmiech i próbowałam zrozumieć jej skomplikowany wachlarz uczuć. Jednak zrozumiałam, że ona nie jest tajemnicą, którą łatwo można rozwiązać. Jest raczej jak zagadka, której atrakcyjność polega na tym, że odpowiedź najprawdopodobniej nie istnieje. W porównaniu do naszego głównego kochasia, Lizz była takim słońcem, na którym wszystko się skupiało. Jej blask przyciągał, jasność oślepiała, a pytań tylko przybywało. Chase natomiast grał tu raczej rolę Ziemi, która jeszcze nie znając dokładnie swojego celu, nieustannie krąży wokół. Oboje na swój sposób wzbudzali zachwyt, ale dopiero gdy byli razem, mogłam dostrzec ich prawdziwe piękno. ✨„Spark” miało również swoje słabe momenty, ale na tle całokształtu nie miały one tak wielkiego znaczenia. Czasami przeszkadzało mi ciągłe przypominanie jakiego koloru są oczy Shawa, innym razem zastanawiałam się po co mi dokładny opis tzw ,,porannej toalety” Lizz. Można też było odczuć trochę ,,wattpadowego stylu” przy uwzględnieniach koloru każdego ubrania bohaterki, ale koniec końców, nie było to aż takie irytujące jak w innych przypadkach. ❤️Historia tak bardzo mnie wciągnęła, że takie drobiazgi nie miały po prostu dla mnie wielkiego znaczenia. Wprawdzie, udało mi się wyłapać parę literówek, ale było to chyba maksymalnie jakieś pięć razy (pewnie niedopatrzenie korektora). Także mogę szczerze stwierdzić, że naprawdę pozytywnie się zaskoczyłam i jestem pewna, że do Elizabeth Parker będę często wracać. 🍃Co do samego zakończenia….to jestem ogromną fanką takich szokujących informacji, które z nutką dramatyzmu zostawiają nasze serca w kawałkach. Teraz tylko z niecierpliwością czekam na drugi tom i szykuje się na porządne ciosy wymierzone w moją psychikę. Krótko mówiąc, uwierzcie - BĘDZIE SIĘ DZIAŁO.🍃 Wyspa powoli się zatapiała…. A my przecież nie potrafiliśmy jeszcze pływać.
Recenzja: into.books, Chen Linye
Ocena: 5 /5⭐ Nie czytałam jej nigdy na wattpadzie, wtedy tam nie byłam za bardzo nią zainteresowana. Myślałam, że to będzie zwykły romans, ale jednak nie do końca. Książka wciągnęła mnie prawie od pierwszych stron tej opowieści, jednak miałam problem z nią na początku. Nie do końca wiem czemu. Sami bohaterowie byli naprawdę dobrze wykreowani, każdy był inny, co szło na plus dla czytelnika. Elizabeth - dziewczyna z przeszłością, bardzo przypadła mi do gustu i uważam, że miała powody, by być jaka jest w książce To samo można powiedzieć o głównym bohaterze - Chase. Też jest chłopakiem z przeszłością i myślę, że jak się go pozna to z irytującego chłopaka jest naprawdę dobrym chłopakiem. Same plot twisty w tej książce były naprawdę genialne, o których nawet bym nie pomyślała. Zakończenie pierwszej części mnie złamało, przysięgam. Myślałam, że to zwykły romans, a wyszło totalnie coś innego. Z niecierpliwością czekam na 2 tom - Flame i mam nadzieję, że będę mogła je mieć na papierze.
Recenzja: biale.kartki, Pawlak Kasia
4.75/5 Elizabeth Parker wyjeżdża na wymianę do Crosby. Chodzi do szkoły, poznaje nowych przyjaciół. Brzmi banalnie, prawda? Niestety, nie wszystko zawsze jest takie proste, jakie mogłoby się wydawać. Zwłaszcza kiedy tajemnice i kłamstwa wychodzą na jaw, a to jest dopiero początek. Przed przeczytaniem byłam bardzo podekscytowana, bo nie zdążyłam przeczytać tej książki na wattpadzie. Widziałam same dobre opinie, więc miałam wrażenie, że mi też się spodoba. I tak było. Zakochałam się w historii Lizzy i Chase’a, czułam taki komfort czytając ją, ale ciagle jedna rzecz nie dawała mi spokoju. Kursywa. Z każdym rozdziałem czułam coraz większy niepokój, bo nie miałam pojęcia, o co chodzi. Postacie były naprawdę dobrze wykreowane i bardzo je polubiłam. Chase jest świetną i dopracowaną postacią, którą uwielbiam. Sama główna bohaterka, Elizabeth, przypadła mi do gustu i nie denerwowała mnie. Trochę gubiłam się w osobach z ich grupy znajomych, ale nie przeszkadzało mi to. Zakończenie było tak genialne. Nie ukrywam, domyśliłam się jednej rzeczy, ale nie zmienia to tego, w jak wielkim szoku byłam po skończeniu tej książki. Pewne rzeczy się wyjaśniły, ale niektóre nadal zostają dla mnie zagadką, więc nie mogę się doczekać drugiego tomu. Styl pisania Moniki był bardzo przyjemny, a sama książka jest bogata w wiele mądrych myśli.
Recenzja: Instagram , Budrzeńska Aleksandra
Od pierwszych stron zakochałam się w tej książce. Nie miałam wobec niej dużych oczekiwać, ale bardzooo mnie zaskoczyła. Oczywiście pozytywnie. Mamy tutaj główną bohaterkę Elizabeth która wyjeżdża z Californi do Angli. Tam mieszka u państwa Shaw. Są oni bardzo mili. Mają też córkę Caroline z którą Elizabeth od razu się dogaduje. Mają też syna Chase'a- który od początku zachowuje się w stosunku do niej niefajnie. Jednak stopniowo cała ich relacja się zmienia. Niekiedy musiałam odłożyć książkę i przemyśleć co sie właśnie wydarzyło bo nie byłam przygotowana na takie coś. Czytając te książkę tyle razy byłam w szoku że nie da się tego zliczyć. Oprócz tego książka jest napisana plynnie więc fajnie się ją czytało, minusem były tylko długie rozdziały. Pierwszy raz w książce użyłam tyle znaczników. Książka miała tyle ciekawych fragmentów że nie dało się tego nie zaznaczyć. Jednym słowem książka była genialna a przez zakończenie mam jeszcze bardziej ochotę na 2 tom, więc czekam z niecierpliwością.
Recenzja: ZaBOOKowana.blog, Gireń Wioleta
Czasami decyzje, które podejmujemy sprawiają, że ponosimy konsekwencje, których nie jesteśmy w stanie dźwignąć. Jedni będą z nimi walczyć, a drudzy uciekną, choćby na inny kontynent. „Spark” to opowieść właśnie o takiej ucieczce. O radzeniu sobie z tym co zostało zepsute złymi decyzjami. Opowieść ta daje nam ważną lekcję: od przeszłości nigdy nie uciekniesz. Jest to kolejna książka z gatunku young adult, która zagościła na moich regałach. W ostatnim czasie dość mocno się wkręciłam w taką literaturę i nie powiem, ta książka dała mi satysfakcję. Mamy klasyczny motyw połączony z dość ciekawymi postaciami. Sprawia to, że podczas lektury można się zrelaksować, a jednocześnie mocno wkręcić w wydarzenia, które są opisywane. Autorka cały czas utrzymuje tajemnicę o co właściwie chodzi, dlaczego główna bohaterka uciekła do Anglii. Z jednej strony sprawiało to, że nie można było się od książki oderwać, a z drugiej natomiast troszkę drażniło, bo ciągle o tym wspominała racząc nas nic nie wyjaśniającymi sugestiami. Ogółem mogę spokojnie powiedzieć, że jest to naprawdę kawałek całkiem niezłej literatury skierowanej do młodego, ale już dojrzałego czytelnika. Zdenerwowało mnie troszkę zakończenie, które wydało mi się ciut naciągane, jednak liczę na to, że w kolejnych częściach (o ile się pojawią) wszystko zostanie lepiej wyjaśnione. Spokojnie mogę wam polecić jako luźną lekturę, szczególnie maturzystom, którym przyda się lekka książka po stresie związanym z egzaminami.
Recenzja: zuza.books, Szczepanowska Zuzanna
“Zapominając wznieciłam płomień. Ten sam, który spalił każdy most prowadzący do mojej bezpiecznej wyspy. Zostałeś na niej. Choć powinno mnie to cieszyć - przerażało. Bo i wyspa się zatapiała. A my przecież nie potrafiliśmy jeszcze pływać.” ~ fragment książki Z pozoru “Spark” wydaje się być zwykłą książką, ze zwykłą fabułą, ale tak nie jest. Ta powieść zawiera w sobie wiele tajemnic, o których my jako czytelnicy dowiadujemy się z każdą kolejną czytaną przez nas stroną. Nie umiem wyrazić w słowach jak bardzo zakochałam się w tej książce. Przepadłam dla relacji Lizzy i Chase’a, która nie jest klasyczna. To jak sobie dogryzają, ale jednak w tym samym czasie troszczą, jest po prostu cudowne. Bohaterowie ci głowni, jak i drugoplanowi są genialnie wykreowani. Każdy ma swoją własną historię, które łączą się ze sobą w idealną całość. Więc z pewnością będziecie mogli znaleźć postać do której jesteście podobni. Przed każdym rozdziałem znajdują się przemyślenia głównej bohaterki, z którymi niektórzy z nas mogliby się utożsamić. Ta książka pokazuje, że każdy młody człowiek, jak i dorosła osoba ma problemy i tajemnice, z którymi często sobie nie radzi. A sekrety przed którymi rodzice chcą nas chronić, nie zawsze mogą wyjść na dobre. Monika w tej historii porusza wiele ważnych i ciężkich tematów. Takich jak alkoholizm, gwałt, czy prześladowanie. “Spark” to debiut autorki, ale gdybym o tym nie wiedziała nigdy bym tak nie powiedziała, bo książka jest bardzo dobrze napisana i sama w sobie jest genialna. Autorka wplata w tekst oczywiste rzeczy i zdania, których nie umiemy dostrzec. Pod koniec książki uświadamiamy sobie, że informacje dotyczące fabuły, mieliśmy dosłownie przed nosem. Obiecuję, że będziecie zaskoczeni i nie będziecie się spodziewać takiego obrotu spraw. (Ja kompletnie się tego nie spodziewałam) Gdybyście szukali idealnego głównego bohatera to definitywnie byłby to Chase Shaw, jestem w nim totalnie zakochana. “Tak jak Chase Shaw nie zasługuje na ten świat, tak my jako czytelnicy nie zasługujemy na tę książkę” ~ recenzja na goodreads Potrzebuje drugiego tomu i nie mogę się go już doczekać. 5/5
Recenzja: Facebook.com/milczac, Jagoda Szuster
Dzień dobry w poniedziałek! Choć czy ja wiem, czy "dzień dobry" w tak pochmurny poniedziałek to nie żart? 😂 Mam nadzieję, że u Was jest lepiej! 🥰 Ile według Was stron powinna liczyć książka idealna? Bo jeśli chodzi o "Sparka" @monikarutka to przyznam się, że jej gabaryt wywołał we mnie lekką niechęć do czytania. Ale nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło, bo przynajmniej gdy mnie ktoś wkurzy, to nie omieszkam się jej użyć, by trzepnąć nią kogoś w.. znaczy dobra, no nie ważne 😂 Coraz częściej wychodzę z założenia, że to co na wattpadzie, powinno na nim zostać. Czy tak było w przypadku "Sparka"? Ta książka jest idealnym przykładem debiutu. Bo tak, Spark jest debiutem autorki. Oczywiście wiadomo, że jeśli się wie, że jest to debiut, to wszelakie pomyłki, za mocno rozbudowane zdania, zdania bez ładu i składu - zawsze trzeba mieć na nie poprawkę i z tyłu głowy powinien huczeć napis neonowymi literami - "DEBIUT". 😁 I tak było w tym przypadku. Pierwsze sto stron, to takie lelum polelum, nie wiadomo w jakim celu Lizzy, główna bohaterka wyjeżdża z domu, nie wiadomo w jaki sposób znalazła jakby.. 'rodzinę do mieszkania', a już zupełnie nie wiadomo, dlaczego Chase patrzy wilkiem na nowego domownika. Zresztą, kto by zrozumiał Chase'a, jak on sam siebie nie rozumie. 😆 O tym, jak bardzo pierwsze sto stron mnie wynudziło, nie omieszkałam zrobić nawet relacji na instagramie. Borykałam się z myślami, czy mój czas jest tak cenny, żeby lecieć z drugą książką, a tę odłożyć na później, czy jednak aż tak mocno mi się nie spieszy. Była sobotnia noc, więc pomyślałam, ze w sumie co mam do stracenia? Nic. I to było to. Dałam kredyt zaufania kolejnym stu stronom, chociaż powieki mocno zaczęły opadać w dół, i nawet kawa nie pomagała. W międzyczasie zaczęły pojawiać się intrygi. Wszystkie puzzle powoli zaczęły wskakiwać na swoje miejsce. Bardzo podobał mi się wątek głównych bohaterów, to, jak autorka napiętnowała ich charaktery, jaki klimat między nimi stworzyła. Tu trudno nawet nie wspomnieć o bohaterach drugoplanowych. Sprawiali, że w momencie ich pojawienia się, na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Tak, wiem, książki nie ocenia się po okładce, ale ta do mnie tak mocno przemówiła, że mój zachwyt nie miał końca, kiedy ją zobaczyłam. Jest po prostu przepiękna. Podsumowując: Książkę, mimo, że liczy sobie ponad 500 stron, czyta się szybko. Ucięłabym początek, albo całkowicie go zmieniła, bo niszczy on odbiór całokształtu. Poza tym, chyba nie mam do czego się doczepić. 🤭
Recenzja: prettylittlebookcase, Potoczna Oliwia
„Jeśli już miałam utonąć, to tylko ze świadomością, że chociaż przez chwilę byłam Twoja.” Co powiecie na wycieczkę w poszukiwaniu nowego początku z absolutnie cudowną, ale i nieidealną Elizabeth Parker, wspaniałą rodzinką Shawów i Chasem, który… delikatnie mówiąc z gościnności nie słynie? Jeśli jesteście gotowi na rozpoczęcie nowej przygody i odkopanie kilku tajemnic trudnej przeszłości bohaterów to koniecznie musicie odwiedzić Crosby! Z początku myślałam, że „Spark” będzie typową opowieścią o dziewczynie z wymiany, z luźnym romansem w tle, przy której ogólnie dobrze spędzę czas, ale nie zapadnie mi jakoś szczególnie w pamięć. Całkiem szybko przekonałam się jednak o tym, jak bardzo mylne było moje pierwsze założenie. Książka z każdą kolejną stroną okazywała się być historią pełną ciekawych wątków, sekretów czekających na odkrycie oraz wspaniałych bohaterów, którzy choć popełnili swoje błędy i bardzo wiele w życiu przeszli to jeszcze będą musieli zmierzyć się z wieloma wyzwaniami, które zgotował dla nich los. Uwielbiam to jak stopniowo odkrywane są przed nami kolejne elementy zagadkowej przeszłości głównej bohaterki i od razu mówię, że niezależnie od tego, ile się nagłówkujecie i tak nie będziecie gotowi na to co czekać będzie na was w ostatnich rozdziałach. Mimo to osobiście świetnie się bawiłam próbując łączyć fakty i sklejać przeszłość Elizabeth zanim jakąś jej część faktycznie od niej otrzymałam. Pierwszy raz spotkałam się też w książce z problemem alkoholizmu u ludzi w młodym wieku a myślę, że było to coś wartego poruszenia, na co niestety w życiu nie poświęca się wiele uwagi i przyjęło się raczej jako normę, przez którą przechodzi każdy młody dorosły. Poza tym Spark dotyka też wielu innych problemów, które mocno chwytają za serce i zmuszają do wielu przemyśleń pokazując, że niezależnie od wieku, na każdym etapie życia możemy natknąć się na trudności i niestety doświadczyć wiele cierpienia. Praktycznie wszyscy bohaterowie Spark są absolutnie CUDOWNI! Każdemu można oddać kawałek serducha, jednak z oceną niektórych wstrzymam się jeszcze do przeczytania ich dalszych losów. Teraz mogę wam jedynie powiedzieć, że główna bohaterka - Elizabeth jest niesamowitą ale i niebywale ludzką postacią, taką książkową bohaterką, z którą każdy w jakimś momencie czytania będzie mógł się utożsamić, zrozumieć i wspólnie przeżywać emocje. Chase natomiast sprawi, że kompletnie się zakochacie i lista waszych książkowych miłości będzie musiała wydłużyć się o jeszcze jedno nazwisko. Bardzo przyjemny jest także sam styl autorki, całość napisana jest spójnie i logicznie, a przy tym tak ładnie, że przez książkę dosłownie można płynąć. W akcję bardzo szybko się zaangażujecie i wszystko będziecie przeżywać razem z bohaterami. Dialogi czyta się z realnym zainteresowaniem, niekiedy doprowadzą was do szerokiego uśmiechu a innym razem do morza łez, ale każda ta emocja będzie warta doświadczenia. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić jest długość rozdziałów, ponieważ nie jestem fanką tych dłuższych, jednak tutaj nawet to okazało się nie stanowić najmniejszego problemu, bo nim się zorientowałam przewracałam już ostatnią kartkę pierwszej części historii Elizabeth Parker. Czytanie „Spark” to była czysta przyjemność i już nie mogę doczekać się tego co czeka na mnie w kolejnych tomach trylogii a czuję, że będzie tego całkiem sporo! Monice ogromnie gratuluję wydania książki i mocno trzymam kciuki za jej dalsze sukcesy, wyczekując kolejnych niezwykłych dzieł jej autorstwa. Wam natomiast książkę absolutnie polecam, ponieważ na zewnątrz jest równie piękna co w środku. Chociaż nie zawsze lekka i przyjemna to warta poznania, no i Chase… gwarantuję, że dla tego chłopaka kompletnie przepadniecie!
Recenzja: niezapomnimnie_, Patykowska Patrycja
Każdy z nas tłumi w sobie demony. Staramy się z nimi walczyć, ale one i tak nas dopadną. Czy ucieczka przed nim coś da? Elizabeth spróbowała, przenosząc się na kompletnie inny kontynent. „Nowe miejsce, nowy dom, nowi ludzie… i uśpione demony przeszłości” Wszystko wydaje się pięknie, jednak syn jej opiekunów nie pała do niej sympatią, co zauważa od pierwszego momentu, gdy stawia nogę w domu. Czy Chase’a zgotuje dziewczynie większe piekło niż jej własne demony? Czy uda jej się ruszyć dalej? Czy można wiecznie kłamać, próbując ratować bliskich? Słyszałam o tej książce wiele dobrych opinii, więc uznałam, że muszę sama się przekonać. Nie zawiodłam się. Historia Elizabeth trzyma w napięciu i nie dostajemy wszystkich informacji na tacy. Opisy są lekki i dokładne. Jak dla mnie trochę przy długie, ale to kwestia gust. Relacja bohaterów rozwija się wolno, ale w bardzo porąbany sposób. Czyli trafiła w moje gusta. Książka porusza najróżniejsze problemy i autorce udało się ukazać, jak młodzi ludzie mogą coś takiego przeżyć. Pokazuje siłę przyjaźni i miłości, ale też to jak bardzo tajemnicę mogą niszczyć ludzi.
Recenzja: TikTok, Krzyżak Oliwia
Woow... Powiem Wam, że żadna książka mnie tak pozytywnie nie zaskoczyła. Myślałam, że będzie to kolejna typowa wattpadowa historia, a się myliłam. Nie mogłam się od niej oderwać, zaskakiwała mnie na każdej stronie. Wszystko się układa, jest dobrze i nagle wielki plot twist 🤯. Chyba nigdy nie przeżywałam tyle emocji co podczas tej książki. Bohaterzy- niesamowici. Elizabeth Parker jest bardzo mądra, musiała szybko wydorośleć i już w wieku 18 lat jest bardziej dojrzała, niż niektórzy dorośli. Chase Shaw... można byłoby się spodziewać, że jest typowym toksycznym badboy'em, a jest na odwrót, ma cudowne serce. Oboje zmagają się z trudną przeszłością. Osobiście trochę się z tymi bohaterami utożsamiam. Styl pisania autorki jest tak wciągający, że trudno się oderwać od czytania. Jedynym moim zastrzeżeniem jest to, że czasami się dłużyło. Podsumowując, książka zdecydowanie wchodzi na moją liste ulubionych książek. Nie mogę się doczekać następnych części. 4,5/5 💫
Recenzja: aleksa.books, Balcerek Aleksandra
Jeśli już miałam utonąć, to tylko ze świadomością, że chociaż przez chwilę byłam Twoja”. Spark to jeden z najlepszych debiutów jakie czytałam. Mimo, że poznałam tą histiorię już na wattpadzie, czytałam ją z takim samym zaangażowaniem jak za pierwszym razem. Uwielbiam styl pisania autorki. Jest niezwykle wciągający. Pozwala on wręcz płynąć przez kolejne kartki, ale oddaje także idealnie wszelkie ważne emocje. Monika nie przeciąga bezcelowo opisów, lecz w swoich tekstach zawiera też mnóstwo refleksji. Uważam,że jej pióro jest perfekcyjnie wyważone. Postacie są strasznie dobrze wykreowane. Relacja głównych bohaterów pozwalala mi odczuć pewnego rodzaju komfort i przyniosła mi dużo szczęście podczas czytania. Chase Shawn definitywnie zasługuje na gwiazdke z nieba. Fakt, że książka jest z wattpada nie powinnien łudzić was,że to zwyczajna młodzieżówka z wątkiem romantycznym ani umniejszczac waszym oczekiwaniom. Cała trylogia jest dopracowana w każdym najmniejszym elemencie. W dodatku książka jest przepełniona tajemnicami (The Chain z pewnością was zaskoczy niejednokrotnie) oraz porusza ważne tematy takie jak utrata bliskich czy alkoholizm. 4,5/5⭐ Zapominając, wznieciłam płomień. Ten sam, który spalił każdy most prowadzący do mojej bezpiecznej wyspy.
Recenzja: zuza_gaba_luzne, Olender Zuzanna
Do tej książki podchodziłam bardzo neutralnie, gdyż nie miałam z nią styczności wcześniej, na wattpadzie. Zaczynając, spodziewałam się książki jak każdej innej, lecz to, co znalazłam w środku z pewnością powaliło mnie na łopatki. Przede wszystkim przywiązałam się do bohaterów. Lizzy jest tu bardzo „ludzką” bohaterką, przez co wiele osób - jak sądzę nawet na moim przykładzie - może się z nią utożsamiać pod wieloma względami. Chase skradł moje serce, a ta dwójka razem mnie od siebie uzależniła. Monika Rutka naprawdę wykonała kawał dobrej roboty! Uwierzycie, że to debiut? Szczególnie podobały mi się opisy, choć z reguły nie lubię, gdy są one przydługie. Nie potrafiłam się oderwać, rozpływałam się z każdym słowem i tkwiłam w pięknie literek ułożonych w świetny sposób. Czasami proste słowa potrafiły skłonić mnie do głębszych przemyśleń. „Spark” sprawia, że warto się na chwilę zatrzymać, wytężyć zmysły. Potrafiło uderzyć. Jestem pod wrażeniem, jak autorce udało się sprawnie poruszyć niekiedy trudne tematy. Miałam totalny mętlik w głowie do samego końca, ale może to właśnie to spowodowało, iż wszystko przeżywałam razem z bohaterami dwa razy bardziej. Niezmiernie czekam na kolejny tom trylogii i zamierzam odliczać dni do premiery „Flame”. A wy poznaliście już świat Crosby?
Recenzja: nightcourt.nadine, Motyka Nadia
𝐁𝐎𝐎𝐊 𝐑𝐄𝐂𝐎𝐌𝐌𝐄𝐍𝐃𝐀𝐓𝐈𝐎𝐍 "Spark" __________ Opis: Nowe miejsce, nowy dom, nowi ludzie... i uśpione demony przeszłości. Elizabeth Parker zostawia słoneczne kalifornijskie plaże, w samym środku roku szkolnego, dla deszczowej Anglii. W dodatku zamieszkuje u zupełnie obcych ludzi, wśród których ma spędzić nadchodzące miesiące. Trochę dużo tych zmian jak na jedną nastolatkę. Crosby już od pierwszej chwili wydaje się dla niej miejscem idealnym. W końcu gdzie lepiej się zaszyć, jeśli nie w małym nadmorskim miasteczku, u rodziny, która jest niczym bezpieczna wyspa? Państwo Shaw, Jon i Josephine, a także ich córka Caroline robią wszystko, by Lizzie czuła się u nich jak w domu. Co do syna... Chase, delikatnie mówiąc, nie przejawia takiej życzliwości jak rodzice i siostra. Jest uprzedzony i nieufny. Elizabeth zresztą też uważa go za nad wyraz irytującego człowieka. Czy obawy Chase'a względem Elizabeth będą słuszne? Co, jeśli Crosby nie jest wcale końcem świata? I czy ojciec Lizzie miał jakiś cel w tym, że wybrał dla niej właśnie ten dom ___________ Dziękuję @editio.red za egzemplarz! Książka była naprawdę super, ale zanim zacznę mówić o pozytywach, zacznę od jednego minusa. Autorka mówiła podczas tworzenia na wattpadzie, że inspiruje się trylogią Hell i niestety momentami to było bardzo widoczne. Nie chodzi tu o nazwiska, a o sceny czy wypowiedzi. Oczywiście stałam się nie zwracać na to uwagi i cieszyć się z czytania! Historia Lizzy i Chase’a jest naprawdę pogmatwana, a to robi ją ciekawą. Dziewczyna przyjeżdża do Crosby, aby z zamieszkać z nim i jego rodziną. I have to say it, Jonathan to idol! Były momenty, gdzie uroniłam kilka łez, ale na ogół czytanie było przyjemne🥰 Jednak jeszcze drugi minus — Dlaczego Matt został tak zeszmacony? Mega go lubiłam, ale pod koniec książki to zepsuł :(( Czy polecam? Tak, myślę, że wielu osobom się spodoba <33 Czy czekam na drugi tom? Po plot twiście na sam koniec, zdecydowanie tak! Moja ocena: ⭐⭐⭐⭐/5
Recenzja: wonderfulbooks_, Mulik Maja
Opis książki pt. „Spark” Nowe miejsce, nowy dom, nowi ludzie... i uśpione demony przeszłości. Elizabeth Parker zostawia słoneczne kalifornijskie plaże, w samym środku roku szkolnego, dla deszczowej Anglii. W dodatku zamieszkuje u zupełnie obcych ludzi, wśród których ma spędzić nadchodzące miesiące. Trochę dużo tych zmian jak na jedną nastolatkę. Crosby już od pierwszej chwili wydaje się dla niej miejscem idealnym. W końcu gdzie lepiej się zaszyć, jeśli nie w małym nadmorskim miasteczku, u rodziny, która jest niczym bezpieczna wyspa? Państwo Shaw, Jon i Josephine, a także ich córka Caroline robią wszystko, by Lizzie czuła się u nich jak w domu. Co do syna... Chase, delikatnie mówiąc, nie przejawia takiej życzliwości jak rodzice i siostra. Jest uprzedzony i nieufny. Elizabeth zresztą też uważa go za nad wyraz irytującego człowieka. Czy obawy Chase'a względem Elizabeth będą słuszne? Co, jeśli Crosby nie jest wcale końcem świata? I czy ojciec Lizzie miał jakiś cel w tym, że wybrał dla niej właśnie ten dom Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Recenzja— Ciężko opisać tę książkę kilkoma słowami. Mimo, że jest to debiut Moniki jest to powieść wartościowa i dotycząca każdego. Dla niektórych może wydawać się, że jest to kolejna schematyczną książka z wattpada, lecz ja sądzę że jest to coś więcej. Główną bohaterka wyjeżdża z rodzinnego miasta by zacząć wszystko od nowa. Walczy ze swoją przeszłością I próbuję od niej uciec lecz za tym wszystkim kryje się o wiele więcej. Elizabeth Parker jest zdecydowanie tajemniczą i nieprzewidywalną postacią, skrywa w sobie wiele sekretów. Chase Shaw jest zimny wycofany, lecz gdy zagłębimy się w historię zdajemy sobie sprawę dlaczego był taki a nie inny. Jest to również chłopak którego przeszłość nie była łatwa. Mimo wszystko jest niesamowicie lojalny i wartościowy. Czytałam ją na wattpadzie I teraz widzę jak mocno została dopracowana. Na pozór nie wyróżniającą się powieść została przepełniona emocjami, które towarzyszą nam na codzień. Nie mam słów które opisały by jak bardzo kocham tą książkę nie mogę doczekać się kolejnych części. MONIKA NIESAMOWITY DEBIUT!🤍
Recenzja: tiktok, Skrabacz Zuzanna
Świetna książka! Wciąga od pierwszych stron, bardzo szybko i przyjemnie się ja czyta. Historia stworzona prze Monikę, jest jednak bardzo emocjonalna, porusza ważne problemy w piękny sposób! Opisy i przemyślenia są przepiękne! Elizabeth i Chase są świetnie wykreowanymi bohaterami, przywiązujemy się do nich od pierwszych stron, nie możemy doczekać się rozwoju ich relacji i poznania ich historii. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć❤
Recenzja: reinaanutria, Wydrzyńska Martyna
𝐒𝐏𝐀𝐑𝐊 | Monika Rutka 🥀Sięgając po „Spark” wiedziałam, że odbędę podróż w głąb historii Elizabeth Parker. Nie sądziła jednak, że wraz z nią będę również odkrywać kart swojej przeszłości. „Zapominając wznieciłam płomień” 🥀Miała to być niczym niezobowiązująca książka, a okazało się, że stała się ona kluczem do moich wspomnień. Mogłam ponownie spojrzeć na nastoletnią i zagubioną Martynę, która znajdywała spokój w historiach na wattpadzie. Spark przypomniało mi, że tamta Martyna poniekąd ukształtowała tę osobę, którą jestem teraz. W tej książce odnalazłam dawną siebie. Czekała ona na mnie cierpliwie z przerażeniem na twarzy. Dawna ja od pierwszych stron wiedziała, że zakocham się w historii Elizabeth i Chase’a. „Była młoda, niewinna, niedoświadczona, zagubiona, a jednak chwyciła cię w ramiona i przygarnęła” 🥀Spark wywołało we mnie multum skrajnych emocji. I może powinnam dawkować sobie tę historię, ale po prostu nie mogłam. Musiałam wiedzieć, co będzie dalej. Musiałam odkryć tajemnice przeszłości, które mi jako czytelnikowi nie dawały spokoju. Autorka w idealny sposób przedstawiła losy Elizabeth Parker - niby zwyczajnej nastolatki, a jednak dziewczyny o niecodziennych problemach. 🥀Schematyczne tematy poruszone w niebanalny sposób. W końcu kto powiedział, że książka z motywem znanym z mnóstwa innych historii nie będzie w stanie wyróżnić się na tle innych? A właśnie „Spark” wyróżnia się w nadzwyczajny sposób! Czuć w tej książce Monikę, jej duszę i serce. 🥀Uwielbiam w książkach to, że skłaniają mnie do refleksji, a takich książek jest stosunkowo niewiele. Od teraz „Spark” będzie zaliczać się do tej niewielkiej garstki książek, którym oddałam swoje serce. 🥀Z tego miejsca chciałabym również serdecznie pogratulować Monice, której debiutancka historia została przelana na papier. Mam wielką nadzieję, że Spark trafi do jak najszerszego grona odbiorców i zaskarbi sobie jeszcze większe grono czytelników niż dotychczas!
Recenzja: Gabriela Wszędybył, Wszędybył Gabriela
✨4,5/5 🔥2/5 Od początku mojej przygody na Wattpad, była to jedna z dwóch trylogii, która najbardziej przykuła moją uwagę. Te trylogie przeszły na rangę w mojej głowie tych najlepszych, profesjonalnych i gotowych do wydania. Dzisiaj, gdy pierwsze części tych trylogii mamy już na półkach w księgarniach, powiem jedno. Nie zawiodłam się i przyznaje sobie rację. Niestety, nie zdążyłam przeczytać mobilnych wersji, więc teraz cierpliwie czekam na kolejne tomy na papierze. Po skończeniu „spark”, wbiło mnie w fotel i tak przez chwilę próbowałam dojść do siebie i poskładać wszystko w całość. To, ile emocji towarzyszyło mi podczas lektury, nie mieści mi się w głowie. Napięcie towarzyszyło mi od pierwszej do ostatniej strony, ale i przez kilka kolejnych godzin po skończeniu. Lizzy, główna bohaterka, wyjeżdża na drugi koniec świata, do rodziny której kompletnie nie zna. Zniszczona po dokonaniu pewnej decyzji i zagubiona wśród rzeczy, które wydarzyły się w rodzinnym mieście, chce choć przez chwilę odpocząć i się zregenerować. Jej spokój nie trwa długo, a to przed czym ucieka, dogania ją szybciej niż się spodziewała. Ten wyjazd odsłania karty, o których nie miała pojęcia, a jej całe życie okazuje się iluzją. Historia pełna kłamstw i tajemnic, problemów i siły kobiet. Lizzy to niesamowita bohaterka. Pełna rys i uszczerbków, poświęcenia i siły. Choć nie znam jeszcze jej przeszłości, ma moje szczere uznanie. Chase to postać, z którą mam problem, w znaczeniu zdania na jego temat. Ma wiele twarzy i pobudek, które mogę zrozumieć dopiero w następnych tomach. Ta dwójka razem, rozwój jak i sama relacja, był dla mnie gdzieś na drugim planie. Tak bardzo wkręciłam się w tajemnice i przeszłość, łączenie wszystkich faktów, że ich relacja była dla mnie miłym tłem. Może gdybym przeczytała to jeszcze raz, bardziej rozkoszowałabym się ich połączeniem. Reszta bohaterów, jest dla mnie niesamowitym składem. Wyczuwam przemyślenie najdrobniejszego szczegółu i pokładam ogromne nadzieję w kolejnych tomach. Wierzę, że zmiecie mnie z planszy. Choć w tej części nie dostałam odpowiedzi na pytanie, które pojawiło się już na samym początku, problemy i przemyślenia zawarte w książce, zdecydowanie mi to zrekompensowały. Historię bohaterów, w szczególności kobiet, niesamowicie chwytają za serce. Ich siła, to że się nie poddały i wciąż walczyły, jest dla mnie niesamowicie budujące. Podchodzę do tej części jako do niewinnego początku, który jest dopiero wierzchołkiem góry lodowej. Pomimo to, chwyta za serce już od początku, a jej sposób napisania jest po prostu piękny.
Recenzja: ninareadbooks, Nachel Nina
Zaczynając tą książkę nastawiałam się na typowy romans nieodbiegający wiele od innych opowiadań na platformie jaką jest Wattpad. Ta historia definitywnie przerosła moje oczekiwania! Już po pierwszych stronach nie potrafiłam się od niej oderwać i wiedziałam, że książka znajdzie specjalne miejsce w moim sercu. Styl pisania autorki bardzo przypadł mi do gustu i wybór piosenek występujących w niektórych momentach sprawił, że książka urzekła mnie jeszcze bardziej. Jeżeli chodzi o bohaterów to jestem pod wrażeniem jak są dobrze wykreowani. Sprzeczki Chase’a i Lizzy sprawiły, że nie raz miałam banana na twarzy. Poczucie humoru i teksty bohaterów skradły moje serce. Uważam, że mimo tego, że cała historia wydaje się przewidywalna i stereotypowa to zdecydowanie tak nie jest. Myśle, że autorka poruszyła wiele ważnych tematów, z którymi może zmagać się współczesna młodzież i nie tylko. Dalej nie mogę przestać zachwycać się tym jak, cała historia jest dobrze dopracowana. Fabuła definitywnie trzyma czytelnika w napięciu i nie mogę doczekać się, aż pewne wątki wyjaśnią się w kontynuacji tej historii. Żałuje, że nie poznałam wcześniej tej historii i z niecierpliwością czekam na drugi tom!
Recenzja: daga_czyta, Szewczyk Dagmara
„SPARK” - Monika Rutka 5/5 ⭐ #1 The Chain Nowe miejsce, nowy dom, nowi ludzie i uśpione demony przeszłości. Elizabeth Parker to osiemnastolatka, która na codzień mieszka w słonecznej Kalifornii, ale w środku roku szkolnego postanawia przenieść się na jakiś czas do deszczowej Anglii, a konkretniej do Crosby. Dziewczyna ma zaledwie osiemnaście lat, a zdążyła przeżyć więcej niż nie jeden dorosły. Dla dobra osób, które kocha jest w stanie poświecić wszystko, a nawet więcej. Gdy zaczynałam czytać SPARK jeszcze na Wattpadzie, nie przypuszczałam, że to będzie taka historia. Monika niejednokrotnie zaskoczyła mnie swoją wyobraźnią. Książka, którą teraz trzymam w rękach jest jej pierwszym wydawniczym dzieckiem i pomimo tego, że jest to debiut - ta książka jest fenomenalna! Przyznaje się bez bicia, że podczas czytania ostatnich stron książki, delikatnie załzawiłam kilka kartek. Świetnie znam tą historie, a mimo to świetnie bawiłam się ponownie ją czytając, a przede wszystkim potrafiłam wczuć się w bohaterów i w ich emocje. Monika świetnie zbudowała bohaterów, żaden z nich nie jest prosty czy płytki. Każdy ma swoją niepowtarzalną historię, którą poznajemy wraz z głównymi bohaterami. Nic nie jest takie jak może się wydawać, a teorie czytelnika są niczym w porównaniu z tym co przygotowała autorka. Ja osobiście nie mogę się doczekać papierowej wersji FLAME czyli drugiej części tej świetnej trylogii
Recenzja: sweater_bookworm, Joniec Milena
Premiera "Spark" była jedną z bardziej wyczekiwanych przeze mnie premier tego roku, ale jak to często bywa z książkami, które początkowo ukazywały się na platformie Wattpad, ich papierowe wersje, mimo że poprawione, nie mają już w sobie tego klimatu i emocji. W tym przypadku jednak, książka nie tylko zachowała w sobie wszystko co dobre, ale również rozwinęła się pod wieloma względami. Już na samym początku, kiedy chwyciłam ją do rąk i zaczęłam czytać czułam niekontrolowany zachwyt wszystkimi przedstawionymi wydarzeniami i nie potrafiłam się od niej oderwać. Niepowtarzalni bohaterowie, przezabawne dialogi, mroczne tajemnice, i intrygujące zwroty akcji to jedynie części tego co otrzymaliśmy w tych kilkudziesięciu rozdziałach napisanych z widoczną starannością i pasją. Przedstawia idealny balans między lekkomyślnym, a zarazem szalonym nastoletnim życiem, a ciężkimi „dorosłymi problemami” i wydarzeniami, z którymi nie każdy byłby gotowy sobie poradzić w niesamowicie przyjemny dla czytelnika sposób. Świetnie dopracowane, oraz emocjonujące zakończenie także nie pozostawia wiele do życzenia, może poza premierą następnej części, na którą z niecierpliwością czekam.
Recenzja: Bookstagram, Szczudło Julia
Powiem prosto. Najpiękniejsza historia jaką kiedykolwiek przeczytałam. "Przepadłem dla ciebie" Nie potrafię ubrać w słowa tego co czuje. Ta historia jest tak bolesna i równocześnie tak napawająca nadzieją. Taką szczera ludzką nadzieją i wiara w to ,że jeśli to jest tylko to ,jeśli tylko jest to prawdziwe uczucie możemy wszystko. 😩 Czytając tą historię oczywiście ,że zachwycałam się postacią Chase'a ,który jest ideałem, ale to było coś więcej. Cała historia ,która stworzyła Monika jest czymś więcej. Nie mogę powiedzieć, że mam złamane serce bo od początku autorka nastawiała nas ,tymi cudownie bolącymi fragmentami, na tragedię, ale ja i tak wierzyłam. Wierzyłam w to ,że nie będzie tak źle. I to właśnie o to chodzi. Mimo tej wiedzy ,Monika potrafiła stworzyć coś tak niewyobrażalnie cudownego, że sama poczułam OBOWIĄZEK ,żeby o to zawalczyć. Historia jest absolutnie genialna. 😩✋ Kreacja bohaterów? nie pamiętam kiedy widziałam tak dobre stworzenie postaci. Na 542 stronach poznajemy historię Elizabeth, śledzimy rozwój jej relacji z Chase’m, obserwujemy jak nawiązuje przyjaźnie i wpada w kłopoty. Monika nie zapomniała o niczym. Przynajmniej mi bardzo często brakuje w historii tego udowodnienia charakteru bohatera i pokrycia z tym co jest napisane ,udowodnienia tego ,że ma on swoją historię I dusze ,natomiast tutaj absolutnie od razu uwierzyłam w każde postępowanie, każde słowo i każdą emocje bohaterów. Akcja to zupełny rollercoaster emocjonalny. Niby od początku wiemy ,że na koniec musi wydarzyć się coś mocnego ,Monika ani przez jedną stronę nie ukrywa tego przed nami, co tylko dodaje uroku całej historii. Te wstawki tylko potęgują niepewność, strach,stres i chęć poznania zakończenia. Nie potrafię powiedzieć o tej historii nic złego. Chce więcej. Chce więcej Lizzy ,Chase i reszty. Chce więcej bólu ,który odczuwam czytajac tą historię. Potrzebuje "Flame". Zadajecie sobie czasem to nurtujące książkowy świat pytanie "Jaka jest moja ulubiona książka? Moje top 3?" Nigdy nie umiałam na to odpowiedzieć. Do dzisiaj. Do tej historii. Do poznania Elizabeth i Chase. Tak, „Spark” jest historią z wattpada, ale zdecydowanie jest jedną z tych historii, które określam mianem perełek, które na prawdę zasługują na to, żeby zostać wydane i żeby świat o niej usłyszał. Poproszę wiecej tak świetnych debiutów. 😩🤍
Recenzja: katherinethebookworm.blogspot.com, Katarzyna Górka
Znasz to uczucie, gdy natrafiasz w Internecie na zapowiedzi wydawnicze, pośród których odnajdujesz książkę, na którą spoglądasz raz i automatycznie pojawia się w Tobie nie chęć, a wręcz potrzeba, aby bliżej przyjrzeć się temu tytułowi? Zdarza się tak, że dana pozycja skupia na sobie Twoją uwagę i krzyczy do Ciebie: przeczytaj mnie! Czujesz, że przyciąga Cię do niej jakaś niewidzialna siła. Siła, której nie potrafisz się oprzeć. Ale wiesz co? Czasami warto zaufać intuicji, która podpowiada, abyś dał tej książce szansę. Abyś sięgnął po nią bez dłuższych rozmyślań, bo choć ryzyko sparzenia się jest spore, zwłaszcza gdy ma to być pierwsze spotkanie z twórczością autora, to równie wysokie jest prawdopodobieństwo, że pewnego dnia podziękujesz samemu sobie za to, że zdecydowałeś się dać owej powieści szansę. Ja dziękuję sobie za to, że gdy kilka tygodni temu buszując po stronie wydawnictwa, natknęłam się na minimalistyczną okładkę w odcieniach brązu, złota i czerwieni, na której widniał intrygujący tytuł, dałam się ponieść emocjom i postanowiłam zdobyć swój egzemplarz. ,,Spark” to pierwszy tom trylogii The Chain i zarazem pierwsza wydana drukiem powieść autorstwa Moniki Rutki. Ten ,,klocek”, jak pieszczotliwie zwykłam nazywać książki o słusznych gabarytach, na przykład liczące - jak ten konkretny - ponad pięćset czterdzieści stron, można zaliczyć do grona powieści New Adult. Choć za czasów, gdy tekst dostępny był na jednej z platform internetowych, poczytywały go zapewne osoby bardzo młode, ja osobiście rekomendowałabym teraz ten tytuł odbiorcom powyżej szesnastego roku życia. W książce mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową, którą lubię najbardziej, prowadzoną z punktu widzenia głównej bohaterki. A jest nią Elizabeth Parker. To nastolatka, którą poznajemy w momencie, gdy ze Stanów Zjednoczonych przyleciała do Anglii, aby zamieszkać w miasteczku Crosby, w domu rodziny Shaw. Z pozoru Lizzy wydaje się być zwyczajną dziewczyną, ale prawda jest taka, że daleko jej do bycia beztroską kilkunastolatką. Elizabeth niechętnie się dzieli z innymi ludźmi pewnymi rzeczami na swój temat. Dziewczyna ma swoje demony, sekrety i osobisty bagaż doświadczeń. Obecnie Lizzy musi zmierzyć się też z wieloma zmianami w swoim życiu. Nowe miejsce. Nowe życie z dala od ojca, macochy i przybranego brata, z którym ma dobry kontakt. Nowa szkoła. Nowi znajomi. I na dokładkę to coś, co zaczyna kiełkować pomiędzy nią i synem jej gospodarzy, jej nowym współlokatorem. A jest nim Chase Shaw. Ten chłopak jest pełen sprzeczności. Bywa humorzasty. Raz zachowuje się przystępnie i nawet da się go lubić, a innym razem zmienia się w gburowatego dpka. Raz przyciąga, a raz odpycha. Jest w porządku, a za moment przegina. Ale podstawowe pytanie brzmi: dlaczego ma stosunek taki jaki ma do Lizzy? Jaki był prawdziwy powód tego, że Elizabeth znalazła się w Crosby? Czy to, że trafiła akurat pod dach rodziny Shaw było czystym przypadkiem? Jakie tajemnice ujrzą światło dzienne w toku akcji? Jak przeszłość wpłynie na teraźniejszość? Czy to właśnie Crosby okaże się idealnym miejscem do życia dla naszej protagonistki? Czy nieufny i wyraźnie z jakiegoś powodu uprzedzony do Lizzy Chase, z czasem zmieni do niej stosunek? W jakim kierunku rozwinie się relacja tej dwójki, która chwilami bywa napięta do granic możliwości? Pytań jest wiele, a odpowiedzi na nie należy szukać w powieści Moniki Rutki. Choć chciałabym bardzo napisać, że już sam początek ,,Spark” odebrałam bardzo dobrze, nie byłoby to zgodne z prawdą. De facto było tak, że na samym początku miałam pewne trudności z odnalezieniem się w świecie, który przedstawiła autorka. W związku z tym rozgościła się we mnie uzasadniona obawa - przypominająca trochę kłujący cierń - o to, że może jednak popełniłam błąd. Że decyzja o zabraniu się za tę książkę nie była właściwa. Stopniowo czarne chmury skłębione nad moją głową zaczęły się jednak rozwiewać. W miarę czytania kolejnych rozdziałów, było już tylko lepiej. Zaczęłam się wciągać i pojawiła się autentyczna ciekawość. Po jakimś czasie zaczęłam odczuwać prawdziwy głód tej historii. A jak na scenie zaczęły pojawiać się kolejne interesujące wątki, na przykład ten związany z przeszłością, byłam już totalnie kupiona i mocno zaintrygowana tym, co się jeszcze wydarzy, jakie tajemnice odkryję, jak Lizzy poradzi sobie z tym, co się dookoła niej dzieje. Zastanawiałam się też nad tym, czy bohaterce grozi jakieś niebezpieczeństwo. Najbardziej w ,,Spark” podobała mi się oczywiście aura tajemniczości, którą autorka roztoczyła wokół przedstawionej na łamach tej książki historii. Uwielbiam tajemnice, a tu miałam ich pod dostatkiem. Ta niepewność, brak odpowiedzi na kluczowe pytania i wszystkie niepasujące do siebie skrawki układanki były powodem, dla którego jeszcze chętniej czytałam tę powieść. Stopniowo przekonywałam się też o tym, że każda z tych znaczących w kontekście fabuły postaci, zdaje się coś ukrywać. Chase, Caroline, a nawet państwo Shaw - każde z nich zdawało się mieć jakąś historię. Ale czy każde z tych bohaterów było gotowe, aby opowiadać bez oporów, każdemu, kto tylko zechciał słuchać, o tym, co kryje się w ich wnętrzu? ,,Spark” to powieść, w której podobała mi się bardzo ta burzliwa relacja Elizabeth i Chase’a. Lubię takie. Bohaterowie na początku nie byli swoimi fanami. Z czasem coś tam zaczęło się między nimi zmieniać, ale czy były to zmiany diametralne? Podobało mi się to, że było pomiędzy tą dwójką napięcie. Bywały między nimi lepsze i gorsze momenty. Nie zabrakło spięć i iskrzenia. A co z tego wynikło w dłuższej perspektywie? ,,Spark” podoba mi się również z uwagi na to, że nie jest to powieść monotematyczna. Monika Rutka nie skupiła się tylko na jednym wątku, lecz wprowadziła ich na scenę kilka. I w zasadzie każdy z nich wydał mi się na swój sposób ciekawy. Korci mnie, aby każdy z nich Wam tutaj opisać, ale nie chcę psuć zabawy tym, którzy omawianą właśnie książkę mają dopiero przed sobą. Kolejnym plusem i zarazem rzeczą, która pozwoliła mi się lepiej wczuć w temat i bardziej zaangażować w czytaną treść, jest to, że w Elizabeth odnalazłam kilka swoich cech. Dzięki temu z automatu bohaterka ta stała mi się bliższa i chętniej zgłębiałam jej historię. ,,Spark” to książka, której nie nazwałabym lekką i niezobowiązującą. Tematy, które poruszyła w niej Monika Rutka, nie należą do najłatwiejszych. A czego one dotyczą? Tego też Wam nie zdradzę, z uwagi na spoilery. Imprezy, koncerty, czas spędzany ze znajomymi, nieidealne, a niekiedy wręcz skomplikowane relacje, trochę szaleństw - to również można spotkać w powieści pt. ,,Spark”. Ponadto mamy tutaj kłamstwa, demony przeszłości oraz zawiłą sieć tajemnic i powiązań. Znalazło się też kilka momentów, które czytałam z rozbawieniem. Choć na lekturę ,,Spark” trzeba sobie zarezerwować dużo czasu, to moim zdaniem warto go wygospodarować, gdyż książka jest ekstra. To kolejny tegoroczny debiut, który dołączył do niezbyt licznego grona tych, które przypadły mi do gustu. Finalnie mogę napisać, że jednak miałam nosa do tego tytułu. Przeczuwałam, że może mi się spodobać i tak właśnie było. Intuicja mnie tym razem nie zawiodła. A teraz jestem bardzo ciekawa, co autorka zaprezentuje w drugim tomie trylogii, który będzie się nazywał ,,Flame”, i po który sięgnę nie na sto, lecz na tysiąc procent!
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.