Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
4.3/6 Opinie: 3
ePub
Mobi
Mosty spłonęły, wyspa zatonęła... a uśpione demony przeszłości budzą się do życia
Z małej iskry może powstać pożar. Przelotne zauroczenie może się przerodzić w więź o wiele silniejszą od miłości. Jedno drobne kłamstewko może zapoczątkować tkanie pajęczyny, z której zaplątanym w nią ofiarom trudno się będzie wydostać.
W życiu Lizzy i Chase'a kłamstw jest tyle, że można by nimi obdzielić kilkoro ludzi. A kiedy kurtyna zakłamania opada, prawda nie przynosi ulgi. Rodzi tylko kolejne pytania i wątpliwości. Kto jest kim? Komu można zaufać, skoro nawet sobie ufać do końca nie sposób?
Nad Crosby zbierają się ciemne chmury. Nadchodzi huragan, a po nim coś, na co żadne z nich, ani Lizzy, ani Chase, nie jest gotowe.
Kontynuacja pokochanej przez czytelniczki powieści Spark
Posłuchaj audiobooka:
Monika Rutka - kolekcjonerka kapeluszy, płyt winylowych i wzorzystych kubków. W wolnych chwilach spełnia się w tworzeniu krótkometrażowych filmów pod pseudonimem poskladana. Gdy jej palce nie uderzają w klawiaturę, zgłębia tematykę wulkanów, tornad i teorii spiskowych. Autorka The Wave i serii The Chain, którą zadebiutowała w 2022 roku.
4.3
6
Nie miałam pojęcia, że tamtej nocy odegrałeś rolę swojego życia, uśmiechając się dla mnie. Wewnętrznie leżałeś już na dnie, podczas gdy ja jeszcze spadałam. Czekałeś, by mnie chwycić. By mnie uratować. Uratowałeś. Zawsze to robiłeś. Niekiedy poznajemy historie, które bardzo szybko w jakiś swój sposób, skradają serce nasze serce, budzą niespotykane emocje i tworzą niesamowitą więź z bohaterami. Dla mnie te historie bywają również niedopisania słowami i w takich chwilach jak ta, gdy chcę pokazać swoje uwielbienie to danej historii, słowa przestają istnieć, a jakikolwiek sens zdań traci na swej wartości. Pierwszy tom trylogii The Chain pt. ?Spark? wzbudził ogromne oczekiwania względem kontynuacji, prezentując bardzo wysoki poziom stylu pisania autorki, ale i pod względem fabuły. Nie ma co ukrywać, że po takim zakończeniu będziemy oczekiwać czegoś okej, dla tego bardzo cieszę się, że autorka podtrzymała poziom, tworząc równie wspaniałą kontynuację, o ile nawet nie lepszą. W niektórych kwestiach moje upodobania czytelnicze są bardzo dziwne, zwłaszcza jeśli chodzi o rozwój wydarzeń w książkach. Z jednej strony nie przepadam za tymi, gdzie praktycznie nic się nie dzieje, a jak już to nie wzbudza to mojej ciekawości, z drugiej zaś nie lubię gdy dzieje się za dużo i choć na chwilę historia nie zwalnia. W przypadku ?Flame? okazało się, że z pozoru coś, czego nie lubimy, dobrze napisane może okazać się czymś, przez co pokochamy jeszcze bardziej daną książkę. Nie będę ukrywać to jak dużo dzieje się z samego początku, nie zachęcało mnie, czułam się za bardzo zasypana nowymi informacjami ważnymi dla fabuły. Z czasem jednak, gdy to nie zmieniało się, polubiłam to przez wzgląd na to jak dopasowane jest to zarówno do postaci jak i fabuły. Ps. Na końcu recenzji mała niespodzianka dla naszych czytelników <3
5
Recenzja Flame Czy czuje się usatysfakcjonowana? Tak. Dlaczego? Ponieważ ta książka była 100 razy lepsza niż Spark! [Fabuła] "Mosty spłonęły, wyspa zatonęła... a uśpione demony przeszłości budzą się do życia" Z małej iskry może powstać pożar. Przelotne zauroczenie może się przerodzić w więź o wiele silniejszą od miłości. Jedno drobne kłamstewko może zapoczątkować tkanie pajęczyny, z której zaplątanym w nią ofiarom trudno się będzie wydostać. W życiu Lizzy i Chase'a kłamstw jest tyle, że można by nimi obdzielić kilkoro ludzi. A kiedy kurtyna zakłamania opada, prawda nie przynosi ulgi. Rodzi tylko kolejne pytania i wątpliwości. Kto jest kim? Komu można zaufać, skoro nawet sobie ufać do końca nie sposób? Nad Crosby zbierają się ciemne chmury. Nadchodzi huragan, a po nim coś, na co żadne z nich, ani Lizzy, ani Chase, nie jest gotowe. [Moja opinia] Kamień spadł mi z serca, gdy przeczytałam drugą część trylogii the chain. Gdy byłam po Spark, czułam się oszukana przez świat. Książka mi się nie za bardzo podobała, bo prawie nie było w niej jak dla mine dynamiki. Cieszę się, że pomimo wszystkiego sięgnęłam po Flame, bo tutaj już czuje ten ogień! Tajemnice i wszelkie sekrety robią niepowtarzalny klimat. Nie ma co ukrywać, że główny bohater Chase jest cudowny i każdy z nas mógłby się uczyć od niego po prostu życia. Ogromny plus dla autorki, że kontynuuje historie bezpośrednio po wydarzeniach z tomu pierwszego-chyba mało osób lubi, gdy akcja drugiego tomu zaczyna się dziać parę lat później. Po tej części z niecierpliwością czekam na kolejny finalowy tom! Ogólna ocena 4/5
2
Niestety nie byłam w stanie doczytać ją do końca, książka nudna, dłużąca się i przerysowana, podchodziłam do niej trzy krotnie w przeciągu pół roku i wciąż nie potrafię się zmusić by dokończyć. Dwie gwiazdki dlatego, że ta część i tak była lepsza niż pierwsza, a po za tym Monikę Rutkę lubię z Tik Toka :)
Recenzja: ksiazkowyelf, Borowska Michalina
Jestem w szoku jak bardzo zadziwiająca ta książka jest, jak wiele razy wprawiała mnie w osłupienie.. Te wszystkie plot twisty były tak dobrze poprowadzone. Bardzo zżyłam się z bohaterami i cały czas czułam się jakbym przeżywała tą historie razem z nimi.
Recenzja: literacka_baba, Ryl Kinga
Flame jest to druga część trylogii The chain. Po tym jak zakończyła się pierwsza część pod tytułem Spark, dostałam zastrzyk wielu emocji przez co zabranie za Flame zajęło mi trochę czasu. Nie było to spowodowane brakiem motywacji czy treścią, która mnie nie interesuje a strachem przed tym co będzie dalej. Po zakończeniu powiem tyle strach był prawdziwy. To co się tu działo to istne szaleństwo, kolejne tajemnice wychodzą na jaw, ludzie z przeszłości nie dają o sobie zapomnieć a sami bohaterowie nie wiedzą na czym stoją przez ich własne problemy. Ile razy bym o tym nie wspomniała i tak napiszę o tym po raz kolejny. Kocham styl Moniki Rutki. Jej opisy są tak rzeczywiste, tak dotkliwe, każdy z nas odnajdzie w tych książkach bohatera, który w jakiejś cząstce będzie właśnie nim. Tu spotykamy się z problemami, uzależnieniami czy intrygami, które nie pozwalają na spokojny sen dla naszych bohaterów. Książka przedstawia również wgląd na to jak bardzo chęć skłamania w dobrej sprawie w późniejszych latach po prostu niszczy relacje, które z początku wydawały się tak szczere i prawdziwe. W tej części to właśnie Lizzy bierze na siebie ciężar prawdy, który z biegiem lat rozrastał się do wielkich rozmiarów przez coraz to częstsze kłamstwa, które musiały się potęgować przez jeden mały błąd z przeszłości. Często mówi się, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło… Czy możemy to praktykować tutaj? Odpowiedź nie będzie jednoznaczna, z jednej strony dzięki temu zauważamy duże zainteresowanie i pomoc ze strony Chase, który tylko by mógł odebrał by każdy problem Lizzy by ta nie miała już więcej zmartwień . Z drugiej czy to wszystko było opłacalne zważając na to ile krzywd wyrządzila cała ta sytuacja. Jestem bardzo ciekawa waszej opinii na ten temat. Podsumowując, ta książka to istny kosmos. Tu dzieje się bardzo dużo, nie ma czasu na nudę. Każdy z nas czytając tą pozycję tworzy swoje własne teorię by na koniec przekonać się ile jest w tym racji. Ja osobiście już wyczekuje premiery trzeciego tomu. Co on przyniesie dla naszych bohaterów tego zapewne dowiemy się już niedługo.
Recenzja: somebookstea, Koksztys Aleksandra
CO SIĘ TU DZIAŁO! Flame - historia pełna tajemnic, zagadek oraz niewiadomych. ✰ Emocje, jakie towarzyszyły mi podczas czytania tej części trylogii „The Chain” to totalny rollercoaster. Lizzy i Chase nie wiedzą jak potoczy się ich życie po wtargnięciu do niego pewnej osoby, która stanowi ważną część przeszłości Elizabeth. Tajemnice, które miały pozostać przeszłością zaskoczą naszych bohaterów w monecie, w którym nie będą gotowi. Moc wspomnień obojga z nich wywiera niesamowite emocje na ich działania. ✰ Tak jak w „Spark” postacie są cudownie wykreowane - Chase nadal jest totalnym Słodziakiem (choć nie powiem, dużo łez leciało na rozdziałach z jego dzieciństwa), Lizzy jak zawsze pozostała przy swoich maskach, które widocznie pękają pod wpływem emocji i niespodziewanych sytuacji, które zaczynają na nich spadać. ✰ Ilość plot twistów chyba nikogo nie dziwi, JEST ICH MASA. Monika Rutka to totalna mistrzyni mieszania mi w głowie. Za każdym razem, gdy myślałam, że już coś wiem lub chyba się czegoś domyślam, okazywało się, że prawda, jaka czekała na mnie w następnym akapicie totalnie zwalała mnie z nóg. Do końca książki siedziałam z zapartym tchem, by tylko dowiedzieć się, co zaraz będzie się działo i czym zaskoczy mnie Monia. ✰ Przed czytaniem koniecznie przeczytajcie pierwszą stronę z TW, gdyż tematy poruszane we „Flame” dla niektórych mogą być drastyczne.
Recenzja: Kiiki.books, Syc Karolina
Myśle, że o „Spark” Moniki Rutki słyszeli już wszyscy. A jeżeli jakimś cudem ominęła Was informacja o tegorocznym książkowym hicie - myśle, że warto to nadrobić! 🥰 Ja dzisiaj w kilku słowach o drugim tomie „The Chain” czyli „Flame”. Będzie krótko bo nie chciałabym Wam za dużo zaspojlerować, zwłaszcza, że autorka namąciła w życiu swoich bohaterów niesamowicie. Ja pierwszą styczność z piórem Moniki Rutki miałam dopiero na papierze i przepadłam totalnie. Zakończenie „Spark” dosłownie wyrwało mnie z kapci i nie ukrywam, że cholernie się bałam podejścia do „Flame” i cóż… Słusznie, bo autorka tak namieszała mi w głowie robiąc z mózgu jedną wielką papkę - dosłownie. Jeżeli myślicie, że wiecie już wszystko - to od razu na wstępie zaznaczę, że nie, nie wiecie. Nawet się nie łudźcie. 😅 Historia Chase’a i Lizzy zaskakuje na każdym kroku. Tak naprawdę wszystko w tej powieści jest jedną wielką niewiadomą. Masa komplikacji, plot twistów i tajemnic, ale przede wszystkim również emocji, bo one towarzyszyły mi na każdym kroku. Im bardziej brnęłam w tę historię, tym z coraz szerzej otwartymi oczami ją czytałam. Trafiła do mnie w stu procentach, sprawiając, że coraz bardziej i bardziej zatracałam się w życiu bohaterów. A myślałam, że już bardziej nie potrafię. Śmiałam się, płakałam, rwałam sobie włosy z głowy i przechodziłam histeryczne załamanie nerwowe. Ogólnie totalny emocjonalny rollercoaster. A to przecież jeszcze nie koniec… Nie wiem czy jestem gotowa na finał. Jedno jest pewne - na pewno po niego sięgnę i na pewno skończę jak emocjonalny wrak. Monika Rutka nie byłaby sobą gdyby przy „Flame” nie zafundowała kolejnego rozbrajającego zakończenia. Totalnie rozbrajającego zakończenia. Padłam, przepadłam… Dopowiedzcie sobie co tam jeszcze chcecie. Polecam!
Recenzja: daga_czyta, Szewczyk Dagmara
Druga część trylogii The Chain była jeszcze lepsza niż pierwsza. Moja głowa dosłownie eksplodowała, a kac książkowy męczył mnie przez kilka dni. Nie potrafię wytłumaczyć co czułam podczas czytania. Według mnie każdy powinien to poczuć. Coś co zauważyłam to to, że warsztat autorki cały czas się poprawia. Widać znaczącą różnicę między początkiem SPARK, a końcem FLAME. Jestem cholernie ciekawa co Monika przedstawi nam w ASHES, którego nie mogę się już doczekać
Recenzja: Chwila kultury, Nadziak Patrycja
Niektórych opowieści nie jesteśmy w stanie czytać w każdym momencie naszego życia. Są książki tak trudne fabularnie, że wzbudzają w nas nietypowe emocje. Głęboko wnikają w nasze serca i umysły. Nie jesteśmy w stanie poznać losów danych bohaterów, gdy wokół nas, w świecie rzeczywistym istnieją inne problemy, stale zaprzątające głowę. Tego typu powieścią jest flame. Lizzy myślała, że przyjazd do Anglii będzie dla niej nowym początkiem. Jednak szybko okazuje się, że nawet w tym małym miasteczku doganiają ją demony przeszłości. Pojawienie się w jej nowym domu Omara rozpala płomień, pragnący zniszczyć jej całe życie. Machina została wprawiona w ruch wiele lat temu, skutki tego widać dopiero teraz. Eliza walczy o przyszłość; walczy o bliskich, w tym Chase’a, który zajął specjalne miejsce w jej sercu. Trudno jednak to robić, gdy wszyscy wokół mają tajemnice i kłamią. Dziewczyna już nie jest w stanie rozróżnić, co jest prawdą, a co mistyfikacją. Mimo to się nie poddaje. flame trafiło w moje ręce, gdy w życiu kilka rzeczy się skomplikowało. Przeczytałam kilkadziesiąt stron… i odłożyłam książkę na półkę. Bo czułam, że zbyt wiele emocji się we mnie nawarstwia, a historia Lizzy jedynie dodaje tych negatywnych. Wróciłam do powieści po miesiącach i pochłonęłam ją w jeden dzień. Z perspektywy czasu nie mogę powiedzieć, że to jest wadą książki. Po prostu sytuacja ta pokazała, że nie każda historia jest odpowiednia do czytania w danym momencie życia. Czasami trzeba odczekać pewien czas, by w przyszłości móc w pełni zaangażować się w lekturę. Tym, co zasługuje na uwagę, jest fabuła. Każda kolejna strona wplątuje w czytelnika w misternie utkaną sieć kłamstw i niedopowiedzeń, w której również znajdują się główni bohaterowie. Pierwszy tom pod tym względem był dobrze zrobiony, drugi - jeszcze lepiej. Do samego końca odbiorca nie jest pewien, co uznać za prawdę. Kiedy zaś sekrety wychodzą na jaw, wciąż czuć, że to jeszcze nie wszystko. Rutce udało się zaintrygować i wciągnąć w nakreśloną przez siebie historię. Każda kolejna strona buduje coraz większe napięcie, które nie znika nawet po przeczytaniu rzekomego zakończenia i rozwiązania akcji. Bo czytelnik jest pewien, że tu musi się coś jeszcze wydarzyć; że to nie może być koniec. Oczywiście istotną rolę w całej historii odgrywają bohaterowie, zwłaszcza ci główni. Choć w ostatnich latach powieści z nurtu new adult słyną z dobrze skonstruowanych postaci, dawno nie spotkałam tak szczegółowo nakreślonych charakterów. Autorka wnika w umysły Chase’a i Elizabeth, pozwalając poznać czytelnikom ich najskrytsze myśli. Pokazuje powolny rozpad obojgu. Zarówno chłopak, jak i dziewczyna przeszli w życiu piekło. Drugi tom uzmysławia odbiorcom, jak wiele jeszcze o nich nie wiedzieliśmy. Każdy kolejny rozdział powoduje, że na sercach czytelników coraz mocniej zaciska się niewidzialna obręcz, by na koniec, w punkcie kulminacyjnym, doprowadzić ich do pełnego rezygnacji płaczu. Jedyną rzeczą, która w pewnym stopniu przeszkadza jest wrzucenie do powieści „złotych myśli”. Z jednej strony są to zdania, które ma się ochotę zaznaczyć i zapamiętać. Z drugiej - banały, jakie mogliśmy przeczytać w niejednej, podobnej książce. Początkowo one nie przeszkadzają, z czasem jednak zaczynają irytować. Bo flame to do bólu szczera historia o dziewczynie, która przeszła piekło i banalne stwierdzenia nie są jej potrzebne. flame rozbudziło uczucia, których dawno nie czułam. Sprawiło, że po raz pierwszy od dawna z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów; razem z nimi się śmiałam i wspólnie płakałam. Nie jest to łatwa opowieść. Porusza wiele tematów tabu, takich jak molestowanie seksualne, uzależnienie od alkoholu lub znęcanie się nad dziećmi. Mimo to czyta się ją z zaangażowaniem i zapartym tchem. A później myśli się o niej godzinami. To nie jest piękna opowieść, ale takie też są potrzbne. Pokochałam opowieść stworzoną przez Monikę Rutkę i jedyne, o czym teraz myślę to ashes i zakończenie historii, która wywołała we mnie tak wiele skrajnych uczuć.
Recenzja: jedenrozdzial, Fejdasz Oliwia
"Flame" Monika Rutka ❤️ Powiadają, że nie ma nic gorszego od kłamstwa. Prawda, nie ważne jak bolesna zawsze będzie lepsza niż kłamstewka lub półprawdy ciskane nam prosto w twarz przez naszych bliskich, po to aby nas przed czymś "ochronić." Lizzy już sama nie wie co w jej życiu jest prawdą a co ułudą. Iluzją cienką jak szkło, gotową rozprysnąć się na miliony kawałeczków od naporu zbyt dużej ilości kłamstw, która się na nią składa. Gdy na drodze Elizabeth ponownie staje Omar, dziewczyna wie, że jego obecność nie wróży nic dobrego. Jego wizyta w domu Shawów zapoczątkowuje efekt domina, po którym dogłębnie skrywane brudy i tajemnice znajdują ujście na światło dzienne. Niestety jak się okazuje prawda nie przynosi ulgi. Gdy najbliżsi Lizzy zdejmują wszystkie swoje maski zamiast wyjaśnień, w głowie dziewczyny rodzi się jeszcze więcej wątpliwości i pytań. Jednak jak mówią lepsza bolesna prawda niż piękne kłamstewka czyż nie? ,,- "My" nigdy nie powinniśmy się zdarzyć. Każdy o tym wiedział, jednak nikt nas nie ostrzegł. Nikt nam nie powiedział, że wzniecając ten płomień, wywołamy pożar, z którego nie zostanie nic poza popiołem." "Flame" to drugi tom pokochanej przez tysiące czytelniczek trylogii The Chain spod pióra Moniki Rutki. Jest to bolesna, pełna sekretów i kłamstw, znajdujących ujście na światło dzienne seria, która wplątuje czytelnika w pajęczą sieć starannie zaplanowanych intryg. Cała nasza wiedza na temat bohaterów okazuje się być jedynie wierzchołkiem góry lodowej. Ich prawdziwe pubudki są zupełnie odmienne od tych co myśleliśmy. Po swoim debiucie ("Spark") Monika Rutka po raz kolejny oddaje w ręce czytelników emocjonującą i łamiącą serce historię, od której nie sposób się oderwać. Gorąco polecam i zachęcam do lektury! Ocena 9/10
Recenzja: booklessy , Piotrowska Magdalena
Jedna z książek która czekała na mojej półce przez długi czas jest właśnie Flame. Mimo że powinnam ją przeczytać dużo wcześniej przez mały zastój wszytskie moje współprace są opóźnione. Relacja Lizzy i Chaes'a są pełne klamst. Już od początku poznajemy po kawałku poplątaną historię ich rodzin które od dawna się znały. Na wiesz wychodzą długi, obietnice i powiązania o których nie mieli pojęcia co powoli niszczy ich relacje która i tak od początku jest bardzo krucha. Nie będę się rozpisywać. Książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Doprowadziła do łez Doprowadziła do uśmiechu. Oraz do tego że nie mogę doczekać się trzeciej części. Mam nadzieje że wy też będziecie chcieli ją poznać i będziecie czekać razem ze mną na kolejny tom.
Recenzja: nati_reads, Wojtczyk Natalia
Jakiś czas temu koleżanka pożyczyła mi książkę „Spark”. Przeczytałam ją w mgnieniu oka, bo była naprawdę świetna. Pozostawiła w mojej głowie ogromny chaos i wiele pytań. Wiedziałam, że muszę siegnąć po kontynuację, więc kiedy tylko dowiedziałam się, że niedługo premiera, szybciutko zgłosiłam się do jej recenzji i udało mi się ją otrzymać. Także dzisiaj chciałabym zaprezentować Wam „Flame”. Kontynuację losów Elizabeth Parker. Tym razem poznajemy życie Chase’a I Lizzy z perspektywy Chase’a właśnie czyli odwrotnie do pierwszej części, gdzie zagłębialiśmy się w myśli Lizzy. Mimo wielkich przeciwności I oszustw oboje trwają przy sobie. Zakłamana I pełna intryg relacja jest wciąż tak samo silna. W końcu nastaje dzień kiedy wszystko wychodzi na jaw I trzeba będzie zmierzyć się z rzeczywistością. Jak sobie poradzą I czy przetrwają? W pierwszej części zostałam rzucona w wir emocji i uczuć, ale tutaj! Tutaj dosłownie zostałam zgnieciona przez emocjonalny rollercoaster! Widziałam już takie określenie tej książki i pozwolę sobie również go użyć, bo takiej ilości emocji w książce jeszcze nie widziałam. Jeśli chcecie przeżyć wszystko, od płaczu po euforię, a po drodze zaliczyć jeszcze inny ogrom odczuć, to zarówno Spark jak i Flame są dla Was. Przeżyłam to wszystko razem z bohaterami, czułam tak samo jak oni. Nie chcę Wam nic zdradzać z fabuły, bo uważam, że jest tak genialna, że po prostu musicie ją poznać. Powiem tylko, że Chase i Lizzy są cudownie wykreowanymi bohaterami. Jestem pełna podziwu dla Autorki za stworzenie takich postaci. Postaci pełnych bólu, trudności, cierpienia… Rozdziały z perspektywy Chase’a były mi bardzo potrzebne, w końcu dowiedziałam się co siedzi mu w głowie. Mogłam dosłownie wejść w jego myśli i spróbować go zrozumieć. Naprawdę jestem pełna podziwu dla Autorki za stworzenie takiej historii. Mimo, że na końcu rozerwała moje serce na kawałeczki, wielki ukłon w Jej stronę. Czekam na trzecią część, a pierwszą muszę kupić sobie na własność. Ogromnie polecam. Ode mnie 10/10⭐
Recenzja: Delilah.readss, Mentel Wanessa
“ℱ𝓁𝒶𝓂𝑒”- ℳ𝑜𝓃𝒾𝓀𝒶 ℛ𝓊𝓉𝓀𝒶 Recenzja: 4/5 ☆ Po skończeniu “Spark” miałam lekki mętlik w głowie. Im bliżej końca tym więcej pytań się rodziło, a coraz mniej odpowiedzi otrzymywaliśmy. Minusem czytania tych książek osobno, w sensie nie jedna po drugiej jest fakt, że idzie się pogubić. Trochę minęło czasu pomiędzy czytaniem przeze mnie pierwszego tomu i drugiego, dlatego przez kilka początkowym rozdziałów “Flame” miałam lekkiego mindfuck’a. Tom drugi wyjaśnia nam masę spraw, odpowiada na pytania, które zapewne większość zadała przy “Spark”, ale oczywiście przysparza nam kolejne. Chase jest mężczyzną, który zawsze stawia dobro bliskich mu kobiet ponad swoje. Jest on bardzo nietuzinkowym bohaterem. Na zewnątrz widzimy go jako wyluzowanego i zabawnego chłopaka, ale w głębi skrywa kogoś jeszcze lepszego. Opiekuńczego i szczerego w swych uczuciach. Elizabeth, nad wyraz ufna i oddana osobom, na których jej zależy. Skrzywdzona przez los i przez kłamstwa, którymi próbuje ratować swoich bliskich. Nie mogę uwierzyć, ile ta dziewczyna wycierpiała, a przed nami jeszcze jeden tom i obawiam się, że tam może być jeszcze gorzej. W drugim tomie Chase i Lizzy odkrywają prawdę o sobie. I choć każdego dnia uczą się siebie nawzajem, dowiadują się o sobie coraz więcej i poznają swoje uczucia, to w ich relacji nieszczerość zaczyna przybierać na sile. Już w pewnym momencie nie są świadomi co jest prawdą, a co kłamstwem. Ich losy możemy śledzić z dwóch perspektyw, co daje nam możliwość na poznanie myśli i uczuć ich obojga. “Flame” na pewno nie jest uroczą książką, jest przepełniona bólem i cierpieniem. Za to styl pisania autorki jest bardzo przyjemny i wciągający. Niecierpliwie czekam na ostatni tom - „Ashes”
Recenzja: Dzuliastagram, Pracz Julia
Nowe karty zostały odkryte, przeszłość daje o sobie znać, a więzi stały się mocniejsze. Iskra przerodziła się w płomień, który oni zapamiętają już do końca. Demony przeszłości dopadły Lizzy i Chase’a, dwójka jest obarczona kolosalna ilością kłamstw, a przysłowiowego światła w tunelu na sprostowanie spraw nie widać. Jak poradzą sobie z nowymi problemami? Czy udźwignął ich ciężar na własnych barkach? Flame porwało mnie zdecydowanie bardziej od pierwszej części, więcej wątków i rozwój akcji był dla mnie o wiele ciekawszy. Odnowiona wersja drugiej części trylogii przyniosła mi teraz tyle samo emocji, jak i podczas czytania jej pierwszy raz na wattpadzie. Chase przypomniał jak bardzo czarujący jest, a Lizzy pokazała na nowo problemy z którymi się zmagała. Myślę, że autorka świetnie poradziła sobie z opisaniem powagi problemów zawartych w książce. Z wielką niecierpliwością czekam na finalną część trylogii.
Recenzja: jo.ane_, Zgutczyńska Joanna
„Spark” pozostawiło bałagan w mojej głowie, w której potem pojawiło się wiele pytań. Chęć poznania odpowiedzi to pokusa do przeczytania kolejnej książki „Flame” i zagłębienia się w mroczne sekrety z życia Elizabeth Parker. Wiele sekretów i zagadek, które były w pierwszej części zostanie tutaj rozwiązanych. Historia stała się jaśniejsza. Nagle kolejny zwrot akcji i wielkie bum przywołuje jeszcze więcej intryg i faktów, z którymi Lizzy musi się zmierzyć. Rozdziały z perspektywy Chase'a bardzo mi się podobały. Pomagało to lepiej ocenić sytuację z jego perspektywy. Cała relacja między dwoma głównymi bohaterami jest bardzo wciągająca. Nie sposób nie być do nich przywiązany. Czytelnicy przeżywają wszystkie emocje związane z Chase i Elizabeth. Dużym atutem jest fakt, ze autorką porusza w tej historii niezwykle ważny temat uzależnień. Ukazuje jak łatwo jest zatracić się w używkach myśląc, że ma się nad nimi kontrolę. Sam sposób pisania książki był dla mnie bardzo komfortowy przez co szybko i przyjemnie czytało mi się te historie.
Recenzja: book.touch , Szymeczko Katarzyna
Flame "Mosty spłonęły, wyspa zatonęła... a uśpione demony przeszłości budzą się do życia" W życiu Lizzy i Chase'a kłamstw jest tyle, że można by nimi obdzielić kilkoro ludzi. A kiedy kurtyna zakłamania opada, prawda nie przynosi ulgi. Rodzi tylko kolejne pytania i wątpliwości. Kto jest kim? Komu można zaufać, skoro nawet sobie ufać do końca nie sposób? Nad Crosby zbierają się ciemne chmury. Nadchodzi huragan, a po nim coś, na co żadne z nich, ani Lizzy, ani Chase, nie jest gotowe. ~~~~~~ "Flame" to już drugi tom trylogii "The Chain". Zakończenie Spark zostawiło po sobie wiele niewiadomych i multum pytań. Jeśli myślicie że wszystko wyjaśni się w 2 tomie to jesteście w błędzie. Masa zwrotów akcji tylko namieszała mi w głowie i już sama nie wiem który tom podobał mi się bardziej. A samo zakończenie mnie poprostu rozwaliło i nie wiem co o nim myśleć. Jedyne co mnie tak naprawdę irytowało to ciągłe kłótnie każdego z każdym, mimo że wiem że one nie brały się bez powodu. Poza tym chyba nie mam żadnych zastrzeżeń i już nie mogę doczekać się 3tomu.
Recenzja: dlvb.29, Markowicz Zuzanna
Książkę tę tak samo jak pierwszą jej część udało mi się przeczytać kiedy była jeszcze na wattpadzie, więc od początku wiedziałam, że historia bardzo mi się spodoba. Czytając ,,Flame” przeżyjecie emocjonalny rollercoaster. Przysięgam, że czytając tę książkę odczuwałam chyba wszystkie możliwe emocje. Przygotujcie chusteczki i odporność na ból ponieważ ta część zdecydowanie was zmiecie z planszy. Tajemnice,kłamstwa, plot twisty tego także w książce nie brakuje i spotkacie się z nimi na każdym kroku czytając tę historię. Niektóre mogą was tak zaskoczyć, że ja w pewnych momentach i dowierzałam co się stało i jedną scenę musiałam przeczytać kilka razy. Bardzo spodobało mi się też to, że w tej części możemy poznać perspektywę zarówno Lizzy jak i Chase’a co moim zdaniem dodawało książce ciekawości. Co ważne książka porusza wiele dość ważnych i ciężkich tematów więc na to też trzeba zwrócić uwagę. Daje ona także do myślenia i dzięki temu możemy z niej dużo wyciągnąć. Monika Rutka jak zawsze nas nie zawiodła i jej dzieło ma w sobie coś niesamowitego. Ja osobiście bardzo polecam przeczytać tę trylogię, myślę, że większość z was nie pożałuje.
Recenzja: literamiotulona, Kwietniewska Dorota
Na wstępie chciałam podkreślić, że "Flame" dotyka trudnych i wrażliwych tematów, takich jak przemoc psychiczna, uzależnienie od alkoholu. Ciężko stwierdzić jednoznacznie czy książka sprawiła mi więcej przyjemności, czy przykrości. Podczas czytania towarzyszyły mi złość, niedowierzanie, smutek, byłam wściekła na bohaterów, ale też trzymałam za nich kciuki. Jestem pod wrażeniem kreatywności autorki, tym bardziej, że ilość niedomówień i kłamstw w tej historii jest ogromna. Książka obudziła we mnie wiele emocji i pozostawiła czytelniczy głód, dlatego mam w planie przeczytać kolejną część historii Lizzy i Chasea.
Recenzja: fragilereading, Jadczuk Wiktoria
Po “spark” wiedziałam, że “flame” mnie zniszczy. Tak się stało. Opisy, konwersacje, sekrety, kłamstwa, przyjaźń i miłość. Tak naprawdę wszystko zostało wystawione na próbę i to wszystko tworzy jedną, niesamowicie cudowną, spójną historię. To ile bólu jest w tej książce zdziwiło nawet mnie. Monia po raz kolejny pokazała nam, że życie nie jest takie łatwe i kolorowe jak się wszystkim może wydawać. Dodatkowo niszczy mnie fakt, że dużo wątków w książkę wydarzyło się kiedyś naprawdę. Zawsze za rogiem czeka niebezpieczeństwo. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć swojego następnego kroku, a co dopiero drugiej osoby. Tak naprawdę w “flame” wiele rzeczy zostało wystawionych na próbę, relacje rodzinne, miłosne, przyjaźnie i cała historia. Płakałam wiele razy. “Flame” jest dla mnie mega ważną książką, podobnie jak “spark”. To co tworzy Monia uderza we mnie bardzo mocno i nigdy nie jestem w stanie stwierdzić co jeszcze może się stać. Lizzy i Chase przeszli przez wiele, a czeka ich jeszcze więcej. Ta dwójka niewinnych ludzi niczym nie zasłużyła sobie na cierpienie, jakie ich dopadło. Ciągną się dalej wątki z pierwszej części trylogii, których nie będę przytaczać, ponieważ nie chcę nikomu zaspoilerować książki. Jestem wielką fanką pióra Moni i to jak wszystko się ze sobą łączy, jak ból jest przekazany w słowach, na papierze, jak te wszystkie wątki sprowadzają się do jednego punktu, który mieliśmy podany jak na tacy od początku, ale byliśmy zbyt ślepi, żeby to zauważyć. To jest przerażające i ekscytujące zarazem. Czy “flame” mnie zniszczyło? Na pewno w jakimś stopniu tak. To co dzieje się w tej książce jest naprawdę czymś, czego nie można się spodziewać. Mamy tutaj ból na bólu, który zabiera naszych bohaterów w najciemniejsze odmęty nicości. Lizzy i Chase starają się chwytać każdej dostępnej deski ratunku. Próbują pokazać, że są silni, kiedy w ich głowie tak naprawdę panuje jeden wielki bałagan, którego nie są w stanie uporządkować. Przeszłość ciągnie się za nimi i zostawia bolesne piętno, które nigdy nie zostanie zmazane. Ich historia trwa nadal, oni trwają dalej, pomimo wszystkiego co się dzieje. Wszystko co się działo w “flame” pokazuje inny wymiar bólu i daje nam prawdziwy emocjonalny rollercoaster. W jednym momencie mamy wrażenie, że wszystko jakoś zaczyna się układać, że jest faktycznie lepiej i nie ma się o co martwić, a w drugim momencie spadamy w dół. Wszystko się sypie, pogarsza, nie wiadomo już nawet z jakiego powodu się płacze, ponieważ jest ich zbyt wiele. Wszystkie emocje się kumulują, a my wybuchamy. Jak granat. Jak mila, na którą nadepnie nieświadomy niczego żołnierz. Monika Rutka wie jak zniszczyć człowieka.
Recenzja: bookolandia, Dropia Julia
📚: Flame (The Chain #2) - Monika Rutka Nienawidzę sprzątać w szafie, a zrobiłam to po przeczytaniu Flame… resztę sami sobie dopowiedzcie :) Wracając. Mosty? Spłonęły. Wyspa? Zatonęła. Demony z przeszłości? Budzą się do życia. Co może powstać z małej iskry? Pożar. Co się dzieje, gdy kurtyna opada? Wszystkie grzechy oraz cała prawda wychodzi na jaw. Czy może być gorzej? Przekonamy się w Ashes. Nad Crosby nadciągają ciemne chmury. Burza? A może huragan? Jedno jest pewne: jest to COŚ na co Lizzy i Chase nie są gotowi. W porównaniu do pierwszej części trylogii „The Chain”, ta jest inna. Bardziej wciągająca, emanująca emocjami. Tymi negatywnymi jak i pozytywnymi. Koniecznie zapoznajcie się z TW przed sięgnięciem po nią!!! Zawiera ona ciężkie tematy, więc jeżeli wiesz, że niektóre sprawy mogą cię przerosnąć, to poczekaj i później po nią sięgnij <3 Miałam do niej duże oczekiwania. Naprawdę duże. Czy zawiodłam się? Absolutnie nie! Uwielbiam styl pisania Moniki. Jest lekki i przyjemny dla oka. Nie jestem w stanie ubrać w słowa tego jak ta książka mnie pochłonęła. Niczym ocean wyspę, która zatonęła. A ja na te trzy dni razem z nią. Poznajemy masę nowych bohaterów. Tych dobrych, jak i czarnych charakterów. Ale moją ulubioną nową kobietą jest zdecydowanie babcia Thereska BECAUSE SHE IS THE ICON 🤌🏼 i moim flexem jest to że moja też się tak nazywa 💅 Relacja Parker i Shawa jest niczym narkotyk. Uzależniająca. Powoli odkrywają prawdę o swoich rodzinach, ale zdecydowanie więcej zaczynają przed sobą ukrywać. Plus jest taki że we Flame znajdziemy tam perspektywę głównej bohaterki oraz Chase’a, tego dużego oraz… małego :( ⭐⭐⭐⭐⭐/⭐⭐⭐⭐⭐ Krótko mówiąc: emocjonalny roller coaster. Polsat na końcu zmiótł mnie z planszy i nie mogę się doczekać jesieni, aby sięgnąć bo Ashes <3!
Recenzja: victoria_czyta, Szymańska Wiktoria
Recenzja “Maski opadły. Teraz stoję przed nim naga. Zupełnie naga w ubraniu, bo oto zdejmuję z siebie kolejne warstwy pancerza emocjonalnego. Oto burzę mury, które budowałam latami. Dla niego.” Trylogia “The Chain” jest chyba jedyną taką przy której czuję niepokój, gdy zaczynam czytać którąś z części. Mimo, że doskonale wiem co mnie czeka to tak już mam. A to dlatego, że autorka jest świetna w dobijaniu nas. To, jak wszystko jest opisane i tematy, które są poruszane sprawiają, że płaczę za każdym razem. I tak było i tym razem. Na początku książki możemy znaleźć bardzo ważne ostrzeżenie na temat tego, czego możemy się spodziewać sięgając po tą część. Nie jestem w stanie opisać mojej miłości do całej trylogii, bo jest po prostu zbyt duża. Tak bardzo przywiązałam się do bohaterów, że przeżywam wszystko przynajmniej trzy razy mocniej niż zazwyczaj. Jeśli myśleliście, że “Spark” zrobiło wam ciapkę z mózgu to po “Flame” nie będzie co zbierać. Relacja Lizzy i Chase’a mimo wielu pięknych momentów jest też przede wszystkim trudna. Tym bardziej po tym jak oboje dowiadują się, że ich życie to jedno wielkie kłamstwo. Musieli odnaleźć się w świecie pełnym bolesnej prawdy, mając przy sobie tylko siebie. Jednak co jeśli to również stracą? Co jeśli w obliczu tylu kłamstw stracą nawet samych siebie? Mimo wszystkiego już chyba zawsze zostaną jedną z moich ulubionych par. Są tak bardzo prawdziwi i tak świetnie wykreowani, że jestem naprawdę pełna podziwu. Oboje weszliby za sobą w ogień bez zastanowienia. I zrobili to nie raz będąc tak niebywale silni i jednocześnie coraz bardziej zniszczeni. Odpowiedzi na większość pytań, które zadawaliśmy sobie czytając poprzednią część, znajdziemy tutaj. Jednak, żeby nie było za dobrze przybywają kolejne pytania, aż sami nie wiemy w co i komu ufać. Tak jak i bohaterzy. Każda kolejna strona ukazuje coraz większy upadek człowieka, który zamiast żyć zaczyna po prostu… egzystować. Wyjdę na psychopatkę ale kocham to. Jest to chyba pierwszy raz, gdy czytam o uzależnieniu od alkoholu w młodym wieku. I myślę, że był to bardzo dobry krok, by poruszyć tak ważny temat w dodatku bardzo dobrze przedstawiony. Jestem zdania, że autorka zrobiła przegenialną robotę. Emocji czeka nas naprawdę wiele, jednak najwięcej chyba zbierałam szczękę z podłogi, gdy kolejne fakty wychodziły na światło dzienne. To, jak wszystko zaczynało się łączyć w całość było czymś genialnym i byłam w szoku jak nawet najmniejsze szczegóły miały znaczenie. Jeśli jeszcze nie znacie tej trylogii, polecam wam z całego serducha. Jeśli macie już za sobą pierwszą część to jak najszybciej bierzcie się za to cudeńko po którym będziecie się zbierać dniami, ale czego się nie robi dla dobrej książki.
Recenzja: Tiktok, Grabowska Emilia
Podchodziłam do tej książki z lekką rezerwą, ponieważ po przeczytaniu pierwszego tomu bałam się kontynuacji. Autorka jednak nie zawiodła i zwaliła mnie z nóg tym co wydarzyło się książce. Z każdą stroną historia coraz bardziej się rozwijała i wciągała mnie w wir tajemnic bohaterów. Jest napisana z perspektywy dwóch postaci, więc dowiadujemy się o ich emocjach i podejściu do trudnych spraw. Jeśli myślicie, że nie wydarzy się już nic bardziej imponującego niż w "Spark" to jesteście w błędzie, ponieważ "Flame" sprowadza na czytelnika istny rollercoster uczuć. Moje zaskoczenie rosło z każdym kolejnym rozdziałem, a końcówka zostawiła mnie z milionem pytań i pustką w sercu. Jest to pozycja, która na długo zostanie w mojej pamięci i już nie mogę się doczekać kontynuacji.
Recenzja: Reading_team, Szurek Kornelia
,,flame,, to kontynuacja bestsellerowej powieści ,,sprak,, Moniki Rutki.Coraz więcej kłamstw wychodzi na jaw a bohaterzy są w nich coraz bardziej zatopieni.Tym samym książka jest bardziej trudna to zrozumienia.Flame czytało mi się trochę trudniej niż Spark bo było w tej części wyszło zbyt dużo ciężkich informacji na raz.Zdecydowanie stwierdzam że przed przeczytaniem trzeba się zastanawiać czy jesteśmy w stanie psychicznie zagłębić się demony przeszłości z Crosby.Mimo ,,ciężkości,, tej książki dobrze mi się ją czytało i czekam na ostatnia część trylogi.Ocena 4,5/5⭐
Recenzja: Instagram.com/filizankazmieta, Kinga Godowska
💔🥹”Właśnie tak to wygląda. Sprzeczamy się, aby i tak skończyć w swoich ramionach. To nie jest dobre. Ale mam wrażenie, że jesteśmy zbyt słabi, aby przestać do siebie wracać”. 🪷W porównaniu do Spark ta część trylogii jest inna. Bardziej wciągająca, wypełniona emocjami, zagubieniem, poczuciem winy i alkoholem. Nie spodziewałam się niektórych rozwiań, jestem zaskoczona i nie do końca wiem, co myśleć. Być może dopiero trzeci tom trylogii pozwoli mi zdecydować, jak obieram całą historię. Tym razem autorka zdecydowała się na podział - niektóre rozdziały są z perspektywy Elizabeth, a inne z perspektywy Chase’a. O wiele bardziej przypadły mi do gustu te drugie (pomimo dużej ilości przekleństw). Narracja jest żywa i gwałtowna, a jego przeżycia w porównaniu do tego, co działo się w głowie Lizzy, odbierałam o wiele intensywniej. Myślę, że gdyby perspektywa Chase’a pojawiła się w Spark, to tamta część podobałaby mi się bardziej. W rozdziałach Lizzy często trafiałam na dłużyzny, chociaż fragmenty dot. jej uzależnienia były naprawdę dobrze napisane. Cały czas jestem zła na to, co powiedział Chase. Od początku tej historii nawet nie przeszło mi przez myśl, że jedno zdanie może wywrócić wszystko - dosłownie wszystko - do góry nogami. Nie chcę mówić zbyt dużo, bo będzie to największy spoiler na świecie, ale każdy, kto czytał, na pewno wie, o co chodzi. Miałam ochotę rwać sobie włosy z głowy, gdy tylko przeczytałam TE SŁOWA… Powiedzcie mi, jak sobie z tym poradzić? Dobrze, że premiera Ashes już niedługo.
Recenzja: susana_czyta , Kirakosiani Susana
Prawda zaczyna wychodzić na jaw. Kurtyna opada, z małej iskry może powstać pożar. Lizzy i Chase sądzą, że wszystkie tajemnice i kłamstwa dostrzegły światło dzienne, lecz nie, jest tego więcej, niż się spodziewali. Demony przeszłości odeszły na chwile, aby zaatakować boleśniej i mocniej. ,,Mosty spłonęły, wyspa zatonęła..” O losie trudno mi napisać cokolwiek o drugiej części trylogii ,,The chain”. Ryczałam jak nie wiem co, praktycznie cały czas, a na ostatnich stronach chyba najbardziej. Chociaż były cute i zabawne sceny… to były tylko pozory. To co się tam wydarzyło to wielki znak zapytania. Zamiast odpowiedzi na pytania mam więcej pytań. Flame to wielki chaos, huragan i nadciągające same kłopoty. Lizzy, moje słoneczko nie zasłużyła sobie, aż na tyle. Miała zaledwie 19 lat… Chase podobnie, chociaż po końcówce to bym tak nie stwierdziła. Mam nadzieje, że będzie miał świetne wyjaśnienie. Ostatnie strony najlepiej bym podarła i spaliła:-) a tobie MONIKO, bardzo dziękuję za zniszczenie psychiki, a jeszcze Ashes przede mną… Podsumowując nie ważne jak bardzo boli nie opisze mojej miłości do tej trylogii. Czytajcie jeśli nawet was to zniszczy. Styl Moni jest świetny i bardzo wyraźny? Tak jak wszystko się tu łączy jest piękne i bolesne pamiętajcie ,, uśpione demony przeszłości budzą się do życia” a wam, którzy jeszcze nie przeczytali, zaopatrzcie się w chusteczki DUŻO najlepiej. Ps. nawet pisząc tą recenzje mam łzy w oczach, a Thereska to ikona love you. ∞/5
Recenzja: zuzxana, Sionkowska Zuzanna
„Flame” to druga część trylogii „the chain”. Dalsze losy Lizzy oraz Chase’a. Na początku chciałabym zaznaczyć, że ostrzeżenie, które zawarte jest w książce, nie znalazło się tam przez przypadek i jeśli wiesz, że książka cię przerośnie, nie czytaj jej. Daj sobie czas, bo tematy takie jak przemoc, znęcanie się nad dziećmi oraz uzależnienie od alkoholu nie są łatwe. „Flame” to nie jest książka, którą się przeczyta, odłoży na półkę i zapomni. Od pierwszej do ostatniej kartki będzie się przeżywać tę historię i gwarantuje wam, że po skończeniu, długo będziecie o niej myśleć. Po wielu Tik tokach wiedziałam, że nie będę się nudzić przy tym tomie i miałam duże oczekiwania. Nie zawiodłam się. Historia pochłonęła mnie i przyniosła dużo radości, jak i smutku. Opisy emocji i uczuć bohaterów są naprawdę dobrze napisane, przez co można poczuć, choć kawałek tego, co przeżywają. Do tej pory ciężko otrząsnąć mi się po perspektywie małego Chase’a, który tak bardzo nie zasłużył na to wszystko. Obydwoje nie zasłużyli na to, co ich spotkało. Jestem pod wrażeniem, tego ile przeszła Lizzy i jak bardzo jest z nią źle. Niewiarygodne jest jak wszystko w książce, się łączy. Cała przeszłość jest tak pogmatwana, że często musiałam odkładać książkę i analizować całe drzewo genealogiczne, aby połapać co się dzieje. Wszystko to w co wierzyłam podczas czytania „spark” zostało zrujnowane, a z każdym kolejnym faktem, byłam na granicy wytrzymałości. Końcówka również nie mogła być spokojna i wszystko się skumulowało, przez co jestem przerażona trzecią częścią. Autorka szykuje dla nas kolejny cios prosto w serce. Jesteśmy gotowi? Zdecydowanie nie.
Recenzja: Skryta Książka, Drąg Anna
Dzisiaj przychodzę do Was z moją opinią na temat „Flame” czyli drugiego tomu trylogii „The Chain” autorstwa Moniki Rutki. Po tej części widać, że „Spark” było tylko niewinnym początkiem zapowiadającym coś większego i coś o wiele, wiele skomplikowanego. Każda nowa zagadka rodziła nową tajemnicę. Im więcej przetwarzałam informacji, tym miałam wrażenie, że już nic mnie nie zaskoczy.. a jednak - zaskoczyło. To emocjonalny rollercoaster, który zagłębia się w przeszłość tak dobrze nam znanych bohaterów. Bardzo podobało mi się, że dostaliśmy rozdziały z perspektywy nie tylko Lizzy, ale również Chase’a. „Flame” jest przepełnione zwrotami akcji, a klimat tej książki jest absolutnie niesamowity i hipnotyzujący. Istotny jest również fakt, że tematy które Monia porusza w tej książce nie są dla każdego. Bohaterowie zmagają się z uzależnieniem, przemocą, a także mamy przedstawiony wątek znęcania się nad dziećmi. Nie polecam tej trylogii osobom wrażliwym na te aspekty, ponieważ może być to dla Was ciężka i traumatyczna lektura. Wydarzenia w tej części są o wiele bardziej wciągające i pochłaniające. Nie mogłam się oderwać od tej lektury. Po za tym czy wy widzicie tę okładkę? Jest przepiękna. Nie mogę się już doczekać ostatniego tomu, czyli „Ashes” któremu mam zaszczyt patronować. 🤍 Co tu dużo mówić? Jestem ogromną fanką tej trylogii. Uwielbiam książki, które potrafią poruszyć najczulsze struny w ludzkiej duszy, a ta trylogia właśnie to robi.
Recenzja: karolina_zynda, Żynda Karolina
Pamiętam bardzo dobrze jak czytałam Spark, a później Flame, jeszcze na Wattpadzie. To była jedna z pierwszych książek, które przeczytałam na tej platformie, która tak mi się spodobała. Do Ashes już nie dotrawałam bo stwierdziłam, że poczekam na papier. Ale do rzeczy. Kocham styl pisania Moniki Rutki i przeczytam dosłownie wszystko co napisze. Jak ona pięknie opisuje emocje i porusza trudne tematy. A to zakończenie... no teraz żałuję, że nie przeczytałam trzeciej części na tym Wattpadzie. Jeżeli szukacie jakieś serii NA, która nie raz złamie was serce i zryje mózg to polecam sięgnąć właśnie po Spark i Flame. ❤️❤️
Recenzja: _olczii5_, bookstagram, Demucha Aleksandra
⭐⭐⭐⭐/5 "Życie to jedna wielka gra. Jak szachy. Pytanie brzmi, czy znasz jej zasady i swoje miejsce na planszy." Kontynuacja losów bohaterów z powieści "Spark". Nad Crosby zbierają się ciemne chmury. W życiu Lizzy i Chase'a na jaw wychodzi co raz więcej kłamstw. Więcej, niż wydawałoby się to możliwe w przypadku dwójki nastolatków. W końcu prawda wychodzi na jaw, ale czy przyniesie ona ulgę? A może zrodzi jeszcze więcej wątpliwości? Wcale nie tak łatwo wyplątać się z pajęczyny kłamstw, w którą raz się wpadło. Zaczynając czytać tą książkę, poczułam się jak wrzucona w sam środek burzy. Od pierwszych stron w powieści tej dzieje się bardzo dużo. Można by rzec, że aż za dużo, gdyż momentami czułam się zagubiona, odkrywając co raz to nowe tajemnice bohaterów. A jest ich dużo. Dzięki temu czytelnik ma szansę lepiej poznać główne postacie, a także chociaż częściowo zrozumieć powody, dla których zachowują się one tak a nie inaczej. "Flame" to ciąg nieskończonych zagadek i tajemnic, mieszających się z klimatami mafijnymi, typowym życiem nastolatków oraz szczyptą romansu. Pewne jest, że nie sposób się nudzić przy tej lekturze. Ogromny plus także za świetnie wykreowaną postać babci Theresy, a także jej relację z Chase'm, która skradła moje serce. Ogólnie książkę czyta się przyjemnie, lecz są momenty przez które ciężko było mi przebrnąć. Jednakże ogromnie szanuję autorkę za ilość plot twistów obecnych w powieści, a także za spójnie pociągnięte wątki. "Flame" idealnie dopełnia losy bohaterów, przedstawione w pierwszej części, a to najważniejsze. Pozycja jak najbardziej warta polecenia. Szczególnie dla osób, które uwielbiają tajemnice. A mi nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać na ostatnią część tej trylogii.
Recenzja: naczteryksiazki, Czerwińska Joanna
Historia dzięki, której otrzymujemy zdecydowanie więcej pytań niż jakichkolwiek odpowiedzi. Elizabeth oraz Chase powracają w kontynuacji trylogii „The Chain”. Tym razem ich losy ukazane są pod tajemniczym tytułem „Flame”, który może na starcie sugerować nam, co czeka nas w środku. Wszelkie podejrzenia są słuszne, ponieważ autorka w tej części zaserwowała nam niesamowitą dawkę bólu, sekretów oraz odpowiednią ilość chwytających za serce momentów. Muszę przyznać, że drugi tom skradł moje serce jeszcze bardziej niż Spark, a nie sądziłam, że będzie to możliwe. Kiedy skończyłam czytać nie wiedziałam, co powinnam zrobić i w tym momencie czuję dokładnie taką samą pustkę. Każda strona jest wyjątkowa, każda strona przynosi kolejny przeogromnie ważny element całej tej niesamowitej układanki. I chociaż zbliżamy się coraz bliżej prawdy, w pewnym momencie okazuje się, że tak właściwie jest to jedynie ślepy zaułek. Monika Rutka, jak nikt inny potrafi grać w umysłach czytelników i nieźle namieszać im w głowach. Poruszane tutaj problemy zostały ukazane w tak realistyczny i dosadny sposób, że aż ciężko znaleźć na nie odpowiednie słowa. Rozpacz oraz cierpienie, które bohaterowie zmuszeni są w sobie skrywać, rozrywa nie tylko ich dusze, ale również niewinnych odbiorców. Flame to nie jest kolejna lekka historia na dobranoc. To pozycja pełna przeogromnego bólu, który wręcz wylewa się z tekstu potokami. Nałóg, strach, alkohol i lęk. Niesamowicie silne uczucia, złamane serca, a także niewypowiedziane słowa. Łzy oraz krzyki. Takie elementy mogłabym wymieniać godzinami, a prawdopodobnie nie podałabym wszystkiego, co zostało tutaj ukazane. Pomimo ciężkiej tematyki, Monika swoim stylem po prostu pochłania czytelnika w całości. Sama nie jestem pewna, w którym momencie znalazłam się na końcu tej fascynującej historii.
Recenzja: nightmareofbooks , Sromek Nathalie
ғʟᴀᴍᴇ || ᴍᴏɴɪᴋᴀ ʀᴜᴛᴋᴀ Zacznę może od tego, że naprawdę ciężko mi się piszę tę recenzję, ale to chyba dlatego, że nadal nie przyswoiłam sobie tego, co przeczytałam w tej części. Cholera, ta książka jest dla mnie tak bardzo ważna, że nawet nie wiem co, mogę tutaj napisać. Nie czytałam tej książki. Ja ją chłonęłam, pozwalając się niszczyć raz po raz, strona po stronie, aby na samym końcu zostać z cholernym mętlikiem w głowie i pustką, która ogarnęła moje serducho. Na samą myśl o tym, co było dane mi przeczytać, chce mi się płakać. To jak ta książka wpływa na czytelnika, jest niesamowite. Tę historię przeżywa się razem z bohaterami, raz po raz niszcząc się tak bardzo, jak robił to Chase, jak robiła to Elizabeth. Zaczynając trylogie 𝘛𝘩𝘦 𝘊𝘩𝘢𝘪𝘯, zezwalamy na doszczętne potępienie. 𝘍𝘭𝘢𝘮𝘦 jest przepełnione bólem i trudnymi decyzjami. Ta historia na samym początku skleja nasze serca, aby na samym końcu bezczelnie je rozszarpać na tysiące kawałków i zabrać część nas, na samo dno. 𝘍𝘭𝘢𝘮𝘦 jest utrapieniem i początkiem końca, które zniszczy nas doszczętnie, już na zawsze zaszywając w nas cząstkę pustki, która wraz z końcem całej trylogii, będzie wyniszczać nas jak najgorszy koszmar, bo przecież mosty spłonęły, wyspa zatonęła… a uśpione demony przeszłości budzą się do życia. ocena: ♾/ 5★
Recenzja: @vic.reading (TikTok), Chowaniec Wiktoria
Czytając „Spark” zakochałam się w bohaterach wykreowanych przez Monikę oraz ich skomplikowanej historii, ale wtedy nie spodziewałam się, że może być jeszcze lepiej! Okazało się, że może. „Flame” wzbudziło we mnie jeszcze więcej emocji, nie zabrakło wzruszenia, smutku, szoku, ale również radości i uśmiechu. Ta książka w idealny sposób łączy w sobie te wszystkie, skrajne uczucia. Oprócz tego, w tym tomie mamy okazję lepiej poznać bohaterów i odkryć część ich sekretów. Żeby nie było zbyt prosto, wiele z nich pozostaje zagadką, którą odkryjemy dopiero w ostatniej części. Ja już nie mogę się tego doczekać! Samo zakończenie, podobnie jak w pierwszym tomie, było bardzo zaskakujące i spowodowało jeszcze więcej pytań. Muszę wspomnieć również o stylu pisania Moniki, który dosłownie uwielbiam! Jej książki są napisane po prostu przepięknie, każdy opis uczuć, wewnętrzny monolog czy dialog bohaterów wywoływał we mnie silne emocje, co nie zdarza się często.
Recenzja: studyjulkaaa, Szatkowska Julia
hej! mieliście okazje czytać już „Spark” i „flame” od @ czy dopiero macie w planach? . ❗️wstawiam opis od wydawcy, ponieważ bałam się, że pisząc swój mogłabym coś przez przypdek zaspojlerować❗️ „Mosty spłonęły, wyspa zatonęła... a uśpione demony przeszłości budzą się do życia" Z małej iskry może powstać pożar. Przelotne zauroczenie może się przerodzić w więź o wiele silniejszą od miłości. Jedno drobne kłamstewko może zapoczątkować tkanie pajęczyny, z której zaplątanym w nią ofiarom trudno się będzie wydostać. W życiu Lizzy i Chase'a kłamstw jest tyle, że można by nimi obdzielić kilkoro ludzi. A kiedy kurtyna zakłamania opada, prawda nie przynosi ulgi. Rodzi tylko kolejne pytania i wątpliwości. Kto jest kim? Komu można zaufać, skoro nawet sobie ufać do końca nie sposób? Nad Crosby zbierają się ciemne chmury. Nadchodzi huragan, a po nim coś, na co żadne z nich, ani Lizzy, ani Chase, nie jest gotowe. . Już czytając Spark wiedziałam, że z całą trylogią bardzo się polubimy, ale nie spodziewałam się, że Flame będzie aż tak dobre! Dość długo zabierałam się za czytanie drugiej części, ponieważ bałam się co dalej wydarzy się pomiędzy Lizzy a Chase’m po tym, czego dowiedzieliśmy się na końcu części pierwszej, ale po przeczytaniu Flame boje się co wydarzy się w Ashes😅 . Książka nie jednokrotnie mnie zaskoczyła, super plot twisty, ale i cała fabuła była poprowadzona w świetny sposób i po prostu od tej historii nie szło się oderwać. Podczas czytania najbardziej bolały mnie słowa napisane kursywą, za każdym razem gdy się pojawiała miałam ochotę krzyczeć i odstawić książkę, zrobić sobie przerwę, ale tak wciągająca akcja nie pozwalała się oderwać od poznania dalszych losów Lizzy i Chese’a. Bardzo podobało mi się w tej pozycji to, że były dwie perspektywy, czego w Spark trochę mi brakowało. Dawno żadna książka nie wywarła na mnie tylu różnych emocji momenty szczęśliwe, pełne śmiechu, momenty w których czułam złość, ale były tez takie na których wylałam wiele łez, zwłaszcza na rozdziałach z perspektywy małego Shawa, to co główny bohater musiał przezywać jako dziecko łamało serce na wiele kawałków💔 . Choć bohaterów mieliśmy okazje już poznać w Spark, w Flame poznajemy ich lepiej, ale pojawiają się też nowe postacie. Moje serce skradła od samego początku babcia Therska😅 Każda postać była super wykreowana i po prostu większości bohaterow nie dało się nie lubić🫶🏻 . Książka jest cudowna i napisze to znów, ale to kolejna z książek o których z czystym sercem mogę powiedzieć, że jest z jedną z najlepszych jakie przeczytałam w tym roku! Warto jednak pamiętać, że nie jest to pozycja, która nadaje się dla każdego, ma kilka TW z którymi warto się zapoznać przed sięgnięciem po tą historie. . ode mnie leci polecenie prosto z serca, to jest lepsze od Spark i nie mogę doczekać się Ashes! moja ocena 5/5⭐️
Recenzja: zaczzytanaa, Welenc Wiktoria
Kontynuacja debiutanckiej książki Moniki Rutki! Dobrze, że po przeczytaniu Spark pod ręką miałam od razu Flame. Jak dobrze, że przeczytałam co będzie dalej. Nie dałabym rady czekać… Chociaż teraz muszę czekać na Ashes, co mnie kurde nie cieszy… Zacznijmy od tego, że ta książka mnie zniszczyła. Myślałam, że Spark wywołuje emocje, jednak po tym co wydarzyło się w tej części śmiało stwierdzam, że był to pikuś. Emocje, emocje i jeszcze więcej emocji. Wypłakałam się, wyśmiałam i nawkurzałam zawsze czasy. Ile razy łapałam się na zastanawianiu się co tam się odwala. Nie sądziłam, że perspektywa oczami Chase’a będzie mi aż tak bardzo potrzebna. Wiedziałam, że to cudowny chłopak jednak po siedzeniu w jego głowie, zakochałam się w nim ponownie… Jak wspomniałam w recenzji Spark, widzę dużo siebie w tym bohaterze. On też jest opiekuńczy i zrobi dla swoich bliskich wszystko. Kocha i broni. Lizzy w tej części jest bardziej wycofana, co pokazuje, że Shaw jest w stanie zrobić wiele aby jej się poprawiło. Nawet składać jej obietnice. Połowa książki to było dosłownie słodkim chłopakiem, więc zastanawiałam się kiedy Monia wbije mi nóż w plecy i będzie się śmiać. Dobrze, więc emocje? Tak. Nie będę wychodziła do Was z fabułą, bo przez tą część wręcz płynęłam. Przeczytana w jeden dzień, więc broni się sama. Jednak to jak Monika bawiła się moimi emocjami już się samo nie obroni. Ryczałam, Monia. Wywołałaś u mnie tak skrajne emocje i uwierz mi że nie winię Cię za to. Przeżywałam wszystko z bohaterami, tak jakbym to ja tam była! Wielkie brawa dla Ciebie. Jednak, nie wybaczę Ci końcówki. Końcówka Flame wbiła mnie w fotel. W pewnym momencie już nie miałam czym płakać i miałam totalny mindfuck. Epilog - co to było?! (Ale dobra przyznaje jesteś królową takich zakończeń). Moja ocena: 5/5⭐️
Recenzja: megakultura.pl, Kowalski Emil
Dramat obyczajowy. Chyba takim mianem określiłbym tę powieść. To dosyć trudna historia, która wzrusza. Przepełniona żalem, wieloma przeżyciami, które wzruszają i czasami są bardzo brutalne życiowo. Jest to jakby zapis skrajnych emocji i miłosnych doznań, które zostały przedstawione wprost i najprostszymi słowami. Zapewne jest to tego rodzaju dawka fabularnej rozrywki, która przyciągnie uwagę kobiet. Myślę, że styl pisany, w jakim autorka opowiada nam o kolejnych perypetiach Shaw’a i Elizabeth, bo to główni bohaterowie, jest bardzo urozmaicony. Mamy zwyczajny, prosty język, nawet wulgaryzmy, które o dziwo nadają wręcz uroku i podkreślają autentyczność, jak też jest wiele specyficznego romantyzmu i ukazywania w sposób dosadny uczuć. Powieść ma pewnego rodzaju zadziorność. Można by powiedzieć, że jest napisana „z zębem”. W pewnych momentach doznajemy uroku ostrego języka, by za jakiś czas pochłonęła nas niebywałą dozą romantyzmu. Ten romantyzm objawia się w charakterystyczny sposób, jest delikatny i opisany pięknymi, czasami bardzo poetyckimi akapitami. Zauważyłem również bardzo ciekawe sformułowania, które mają charakter, oprócz wspomnianego romantyzmu, także filozoficzny. "W życiu każdego człowieka pojawiają się ludzi. Najróżniejsi. Jedni są na chwilę, inni zatrzymują się w nim na dłużej, a niektórzy stają w drzwiach, nie pozwalając przejść nikomu innemu. Każda nowa relacja uczy nas czegoś bądź staje się pewnego rodzaju wyzwaniem". Przemawiają do mnie, te można by powiedzieć, rozbudowane i czasem kwieciście ujęte rozmyślania. Czytając, to właśnie na nich między innymi, zawieszałem swoją uwagę, porównując je do tego, co sam przeżyłem. Te odniesienia znakomicie oddają charakter powieści i są według mnie, jednymi z bardziej atrakcyjnych fragmentów w tej powieści. Nie wiem, z czego to wynika, ale podkreślają one znaczenie i przekaz tej historii i powtórzę się, historii, która ma w sobie wiele romantyzmu i, pomimo że to wszystko, jest fikcją literacką, to jednak wiele wydarzeń i zachowań bohaterów w tej książce, jest odzwierciedleniem prawdziwych charakterów ludzkich. Fabuła zawiera w sobie trochę sensacyjnych momentów, nie brakuje też momentów, gdzie mamy wątki miłosne. Jest też wiele psychologii, która jest ukazana w tych momentach głównie, kiedy chodziło o relacje rodzinne, czy przyjacielskie. Ale również wtedy, kiedy bohaterowie zmagają się ze swoimi demonami przeszłości, chociażby wspomnienia Chase, który jako dziecko, był maltretowany przez partnera swojej babci. Bo właśnie u niej się wychowywał. Były to dosyć brutalne przeżycia, które pozostawiły piętno na nim na dalsze życie. Elizabeth, która boryka się z przeszłością, zmuszona do małżeństwa, z powodów długów jej ojca, popada w alkoholizm. Jest niestabilna emocjonalnie, lecz mimo tego wydaje się myśleć i działać racjonalnie. Co wydawałoby się w tej sytuacji życiowej, nie bardzo możliwe. Mogłem w tej książce poznać cały wachlarz ludzkich zachowań i charakterów. Również to, jak bardzo w życiu są ważne pozornie banalne wydarzenia. Zmienność zachowania i nieprzewidywalność, to jedne z cech bohaterów, ale również fabuła jest taka, że skaczemy wręcz z emocjami od jednej skrajności, do drugiej. Dobrze, że autorka postanowiła przedstawić wątki obyczajowe, dodając do tego pikanterii słownej, elementów jakieś sensacji. To powodowało, że nie tkwiliśmy cały czas w jakieś „obyczajówce”. Luźne dialogi, z odważnymi tekstami, czy też wymownymi określeniami, to kolejna zaleta powieści. Interesujący jak dla mnie, jest motyw miłosny, a dokładniej ukazany związek głównej bohaterki, z mężczyzną, który jest tak niedoskonały, aż wręcz pociągający. Ich relacje, są kąśliwe, oparte na grzechu, chciałoby się powiedzieć. Są jakby brutalne, a zarazem bardzo prawdziwe i ujmujące. Nie ma mowy, jak to zwykle bywa, o kwiatkach i czułych słówkach, które owszem, w pewien sposób występują, no ale właśnie w taki, który wydaje się twardym i na pierwszy rzut oka, nasycony agresywnością. Mamy też uzależnienie od alkoholu. To podkreśla całość. Elizabeth zmaga się z tą chorobą, czytamy o tym, jest jakby przestroga. Myślę, że ten wątek podkreśla tragizm, jest zarazem uwidocznieniem skutków picia alkoholu. Zwraca również uwagę forma treści. Jest to jakby intryga, podobną można czytać w powieściach kryminalnych, aczkolwiek tutaj mamy bonus w postaci zawirowań emocjonalnych i uczuciowych, partnerskich. Lubię książki, które dają do myślenia. Wspomniałem już o tych filozoficznych wątkach. Do tego chciałbym jeszcze dodać fakt, że bohaterowie, to młodzi ludzie i pewne ich zachowania, przedstawione w tej historii, to też dobry materiał do analizy dla opiekunów. Zatem jak widać, książka to nie tylko wymyślona fabuła, ale też wiele wartości, powiedziałbym merytorycznej, pro-edukacyjnej. Wiem, że wielu się tą opinią nie zgodzi, ale to jest moje wrażenie, a każdy na pewno wyciągnie inne wartości z tej lektury. Chciałbym podkreślić, że „Fame” to kontynuacja historii z poprzedniej części zatytułowanej „Spark”. Osobiście jej nie czytałem, zatem recenzja nie odnosi się do wydarzeń z tamtego tomu. Ale wydaje mi się, że fabuła jest taka, że dobrze zrozumiałem całe zamierzenie i mogłem sobie stworzyć ten świat, w taki sposób, jaki miał być w zamierzeniu autorki. No i zapewne sięgnę po tę pierwszą część. Przeczytajcie...
Recenzja: www.instagram.com/lvnerouge, Angelika Pasiecka
🌙 Mogłoby się wydawać, że ostatnie wydarzenia zakończyły najciemniejszy etap w życiu bohaterów, jednak nic bardziej mylnego. Kłamstwa i tajemnice zdają się piętrzyć bez końca, a odpowiedzi brak. Przed Liz i Chasem stoją nowe wyzwania, które mogą okazać się nazbyt przytłaczające. Czy są gotowi na to, co ma nadejść? Komu powinni zaufać? 🌙 Spodziewałam się mniej więcej, co zastanę w książce, jednak nie wiedziałam, że będzie to GIGA PŁAK! 😭 🌙 Powiem Wam, że do tej recenzji zbierałam się jakoś dobry tydzień, ale nadal mam pustkę w głowie i zbytnio nie wiem, co napisać. Jestem tak potężnie wyprana z emocji, które odczuwałam ze zdwojoną siłą podczas lektury, że głowa mała. 🌙 Monika jest prawdziwą wirtuozką, która nie boi się najtrudniejszych nut. Poruszone w powieści tematy, a do tego przemyślenia bohaterów chwytają serce czytelnika na tyle, by wywołać łzy, które zdecydowanie nie są wynikiem pocenia się oczu przez ostatnie temperatury. 🌙 Tytuł jest tak fenomenalny, że postanowił nie opuszczać moich myśli. Przyłapuję się na tym, że w kółko analizuję te same sceny i przeżywam wszystko od nowa. Obowiązkowy must-read, na którego kontynuację czekam z niecierpliwością 💔🔥
Recenzja: Night.books, Halacz Nina
,,Z małej iskry może powstać pożar. Przelotne zauroczenie może się przerodzić w więź o wiele silniejszą od miłości. Jedno drobne kłamstewko może zapoczątkować tkanie pajęczyny, z której zaplątanym w nią ofiarom trudno się będzie wydostać.'' _______________________________________ Jedna, z pozoru zwykła książka, może okazać się prawdziwym bogactwem intryg, wątków, a przede wszystkim przeplatającym się między nimi, palącym uczuciem. Dla Lizzy i Chase'a nastał czas prawdy. Kurtyny przeszłości opadły, przedstawiając za sobą szokujące, a zarazem przerażające fakty. Nikt nie pozostał tym, za kogo podawał się wcześniej. Jednak czy nie tego właśnie chcieli? Może właśnie teraz będą w stanie zapomnieć i zbudować swoją przyszłość na nowo? Nie, to nigdy nie będzie tak proste. Zapomnienie przychodzi jedynie, gdy przelane zostanie rdzawym trunkiem, a cienka linia prawdy pęka wraz z każdym spalonym mostem. Kto tym razem kłamie? __________________________________________ Ta książka jest inna. Żadna, jaką do tej pory przeczytałam, nie pokazała mi takiego upadku, jakiego doświadczyła Elizabeth Parker. To niesamowite, jak zwykły człowiek jest w stanie stworzyć zupełnie nowy, bolesny świat i jednocześnie wciągnąć cie w niego bez możliwości powrotu. Monika Rutka pokazuje, że polskie książki naprawde mogą być świetne. Autorka każdym kolejnym zdaniem zanurza nas w mroczny świat Crosby. Historia ma wiele idealnie łączących się ze sobą wątków. Czytając, miałam wrażenie, że wszystko dzieję się po coś, lub ma jakieś ukryte znaczenie. Miałam naprawdę duże oczekiwania, gdy sięgałam po drugi tom bestsellera ,,Spark'', ale nie zawiodłam się! Flame jest idealną kontynuacją tego rollercoastera emocjonalnego, jaki daje nam pierwsza część. Bohaterowie, mimo wielu tragedii, dalej mają w sobie to coś, przez co wcześniej bardzo się do nich przywiązałam. Jeśli dalej zastanawiacie się czy sięgnąć po drugi tom, lub dopiero zacząć swoją przygodę z Lizzy i Chasem, nie wahajcie się! Najpierw przygotujcie sobie jednak coś ciepłego, najlepiej herbatę, a przede wszystkim - dużą paczkę husteczek ;)) __________________________________________
Recenzja: reading.after.dark, Lipińska Klaudia
"Flame" jest to kontynuacja "Spark", czyli cudowna ale i bolesna książka, opowiadająca o dalszych losach Elizabeth i Chase’a. Bez wątpienia historia Elizabeth i Chase jest jedną z lepszych książek jakie czytałam w ostatnim czasie. Powieść niezwykle dopracowana, posiadająca doskonale wykreowanych bohaterów, w których jestem totalnie zakochana oraz cudowną ale i zarazem bardzo bolesną fabułę. Na największą pochwałę zasługuje kreacja bohaterów, tych pierwszoplanowych jak i drugoplanowych. Autorka przedstawiła ich uczucia w sposób, niezwykle realny i z oddaniem. Cała historia Chase i Liz, była dość trudna, bolesna, przepełniona kłamstwami, tajemnicami i bardzo emocjonalna. Książka zdecydowanie urzekła mnie pod każdym względem. Sposób, w jaki autorka pokazała nam relacje pomiędzy bohaterami, urzekł mnie tak że przeczytałam cała książkę na jednym wdechu. Zdecydowanie ta część podobała mi się bardziej niż pierwsza. Były momenty, kiedy nie mogłam przestać się zachwycać zachowaniem Chase’a czy Elizabeth, bo był po prostu uroczy, i miałam wielkiego banana na twarzy, ale były tez momenty kiedy miałam ochotę zabić ich, bo niemiłosiernie denerwowali swoim zachowaniem i doprowadzali mnie do łez. Co do zakończenia to cóż…autorka naprawdę się postarała, aby po raz kolejny zostawić czytelnika z jednym wielkim pytaniem. Ja dalej nie wierzę w to co się wydarzyło i już nie mogę się doczekać ostatniego tomu, aby poznać zakończenie, (mam nadzieje pozytywne) całej trylogii. Jestem również bardzo ciekawa, co do przepowiedni z fusów, czy się sprawdzi. Ta historia na długo zostanie w moim sercu. Warto poznać tę historię. Polecam!
Recenzja: bookkate_, Jabłczyk Katarzyna
We „Flame” nie znajdziesz cukierkowej, słodkiej miłości. Jedynie prawdziwe życie i wiele kłamstw, które miażdżą bez skrupułów życie bohaterów. Gdy Lizzy myśli, że już nic nie może ją zaskoczyć, wypływają na wierzch kolejne skrywane przez bliskich od dawna tajemnice, które niszczą bohaterkę. Dziewczyna przestaje nad sobą panować dlatego jedyną ucieczką staje się dla niej alkohol. Zanurza się w uzależnieniu, ponieważ to koi jej ból, sprawia, że przestaje myśleć o całym złu, które ją otacza. Chase jak się okazuje nie jest tą osobą, za która się podaje. Aczkolwiek stara się wszystkich uratować, oddając przy tym całego siebie lecz nie jest to niestety możliwe. We „Flame” poznajemy przeszłość chłopaka. Wspomnienia z dzieciństwa nie są beztroską sielanką. Los od najmłodszych lat go nie oszczędzał, dając wszystko to co najgorsze. Jako mały chłopiec mierzył się z tak ogromnym cierpieniem, że ciężko jest to sobie wyobrazić. Po skończeniu „Spark” nie mogłam się doczekać dalszych losów Elizy i Chase’a, ponieważ Monika sprawiła, że chciałam więcej. Ogromnie się cieszę, że przeczytałam druga często trylogii the chain. Aczkolwiek strasznie ciężko było mi ją skończyć, sądzę, że po prostu bałam się zakończenia. Skończyłam i o kurde, mój wyraz twarzy był dosłownie taki 😳. Ta historia najpierw skleja serce aby następnie je roztrzaskać na drobne kawałki. Szczególnie historia małego Chase’a zmiażdżyła moje serce i zostanie ze mną na długo. Wiele się dzieje, ale nie będę tego zdradzać, po prostu sięgnijcie po nią i przekonajcie się sami.
Recenzja: Tiktok, Pandey Nelly
Życia Chase’a i Lizzy nieoczekiwanie się zmieniły a ich relacja została wystawiona na próbę. Zaufanie do rodziny i przyjaciół zniknęło, ponieważ już sami nie wiedzą komu mogą ufać a komu nie. Coraz więcej kłamstw wychodzi na jaw a ciemne chmury, które powoli pojawiają się nad Crosby zapowiadają huragan. Za to on sygnalizuje Lizzy i Chase’owi, że nie długo pojawi się coś na co żadne z nich nie jest gotowe. „Byliśmy tylko dzieciakami zagubionymi w świecie, do którego wkraczaliśmy. Uczyliśmy się życia, próbowaliśmy czuć, upadaliśmy, podnosiliśmy się, z każdą próbą stawaliśmy się silniejsi. Właśnie dlatego jesteśmy teraz w tym miejscu…właśnie dlatego TY jesteś teraz w tym miejscu.” Historię Lizzy i Chase’a udało mi się poznać rok temu na wattpadzie i już wtedy zakochałam się w tej powieści. Jestem tak bardzo szczęśliwa, bo mogłam to po raz kolejny przeczytać i zakochać się od nowa. Wielu osobom przeszkadzał styl pisania autorki, ponieważ jest on w czasie teraźniejszym, jednak ja tak bardzo wchłonęłam się w lekturę, że kompletnie tego nie zauważyłam. Poza tym jak sama Monika wspomniała, jest on bardzo ważny i potrzebny. Wykreowane w niej postacie, są po prostu cudowne. Każde z nich ma w sobie coś wyjątkowego i wyróżniającego się. Relacja głównych bohaterów była tak urocza i wspaniała, że zużyłam na tę książkę masę różowych karteczek, jednak to nie zmienia faktu, że bohaterzy okłamywali się na niemal każdym kroku, przez co po pewnym czasie wszystko zaczynało się burzyć.
Recenzja: Instagram.com/karolinafig, Karolina Stachurska
Flame Moniki Rutki to druga część serii The Chain (pierwszą jest Spark, którą położyłam pod spodem). Opowiada o relacji Elizabeth i Chase’a, których los nie szczędził i mimo młodego wieku bardzo dużo przeszli. Żywię do obojga bohaterów szczerą sympatię nawet do Chase’a, wiedząc jak ta historia się skończy. Jego uczucia są szczere i piękne. Lizzy jest niezwykle ufna i dobra, a jej dusza czysta jak łza. Niestety popadła w nałóg, z którego nie potrafi się uwolnić. Początek Flame pozwala zrozumieć nam to, czego nie mogliśmy pojąć w Spark, wiele wyjaśnia, ale też komplikuje. Myślałam, że Spark złamał mnie doszczętnie. Nie wiecie jak bardzo się myliłam. Flame to coś o wiele gorszego, ale też lepszego. To coś, co rozwala Cię od środka do tego stopnia, że zapominasz jak oddychać. Wciąga w bezkresną głębinę i nie pozwala wrócić na powierzchnię. Nie da się tak po prostu przerwać czytania i wrócić do porządku dziennego. Już dawno żadna książka nie zrobiła ze mną czegoś takiego. Ciągłe tajemnice, karmienie się kłamstwami, niejasności i sprzeczności… zostawiłam w tej książce kawałek siebie i już nigdy go nie odzyskam.
Recenzja: Zaczytana, Dubas Marcelina
"Przecież to łzy przypominają nam o tym, że jeszcze żyjemy" Cytując moje słowa w recenzji SPARK naisałam "w tej książce nowe sekrety wychodzą na jaw z każdym nowym rozdziałem". Czy uwieżycie mi jeśli teraz dodam, że tajemnce i sekrety były w każdym słowie? W każdym bohaterze i we wszystkim co przedstawiła nam autorka. To wszytsko iluzja. Mogłabym wam teraz napisać o tym jak wyglada świat przedstwiony, bohaterowie i fabuła, ale wiecie co? Ta ksiązka mnie zrozumiała, jako jedna z nielicznych, dlatego opowiam wam o niej w inny sposób. Nie moża dokładnie odzwierciedlić duszy człowieka ale w tej książce znajdziecie rzeczy których o sobie nie wiedzieliście, które próbujecie przed sobą skryć lub takie do których się nie przyznajecie. Dlatego ja widzę w niej siebie, tylko zupełnie inną wersje, taką której nie dostrzegałam. To książka po której skończeniu będziecie się zastanawiać czy wszytsko co uważacie za prawdę, naprawdę nią jest? Czy może są rzeczy któych nie widzisz? Miejsce, które miało być jej ucieczką i chwilą wytchnienia, okazało się być otchłanią głębszą i ciemniejszą od najgorszych wyobrażeń, gdyż jak inaczej można nazwać miejsce, gdzie tyle rzeczy okazalo się być fałszywe. Elizabeth Parker jest silną bohaterką ale czy po tylu przejściach, ktoś nadal byłby w stanie do wszytsko znieść? Czy nadal widziałby tym wszystkim nadzieję? Odpowiedzi na te pytania znajdziemy w ASHESH, czyli ostatniej cześci trylogii THE CHAIN. Monika jeśli to czytasz, dziękuje, że otworzyłas mi oczy. Niewielu książką się to udało.
Recenzja: Tiktok, Skrzyczewska Natalia
Lizzy i Chase sami nie wiedzieli komu mogą ufać, a komu nie. Ich relacja została wystawiona na próbę, coraz więcej kłamstw wychodzi na jaw. Przeszli zdecydowanie za dużo jak na swój wiek. Chase jest opiekuńczym chłopakiem, stawiającym dobro innych ponad swoje uczucia. Jest zarówno zabawnym bohaterem, jak i takim który potrafi doprowadzić do głębokich przemyśleń. Lizzy… Daje z siebie tak dużo, a tak mało dostaje w zamian. Walczy o najbliższych zapomina o sobie i staje się własnym cieniem. Jest bardzo skrzywdzona, a do tego zmaga się z nałogiem. Autorka pokazała jak łatwo jest się zatracić w uzależnieniu i jak ciężko się go pozbyć. Próby rzucenia łamią serce. Jest bardzo ufna i oddana. Tylko kto zasługuje na zaufanie? Końcówka Spark zostawiła nas z wieloma pytaniami, co spowodowało powstaniu wielu teorii spiskowych. Druga część powoduje, że wszystko staje się jasne. Akcja rozwija się powoli, ale z każdym rozdziałem coraz bardziej wciąga. Powstają nowe tajemnice, niektóre wypływają na wierzch. Ta książka jest w stanie złamać ci serce, potem je skleić, aby ponownie je złamać. Czasami trzeba poświęcić nie tylko samego siebie, ale także własne uczucia, aby uratować tych, których się kocha. Przepiękna powieść, w której można się zatracić.
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.