Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
5.5/6 Opinie: 2
ePub
Mobi
Ally Morales od jakiegoś czasu miała ciężko. Wydawało się jej, że w Nowym Jorku poradzi sobie bez trudu, rzeczywistość jednak okazała się brutalna. Mimo że pracowała w kilku miejscach, ledwo co mogła się utrzymać. Być może gdyby była łagodną, miłą dziewczyną, byłoby jej łatwiej. Ally jednak miała tak zwany charakterek. Była dość odważna, aby głośno, nie przebierając w słowach, wyrażać swoje zdanie. Nawet jeśli była to wyjątkowo niepochlebna opinia o bardzo wpływowym i bogatym człowieku.
Dominic Russo jak mało kto zasługiwał na niepochlebne opinie. Był aroganckim dupkiem, który nie cierpiał pomyłek, nie lubił nikogo o nic prosić i uważał się za kogoś znacznie lepszego od innych ludzi. A przy tym kompletnie nie nadawał się do pracy jako dyrektor kreatywny jednego z najbardziej prestiżowych magazynów mody. O czym zresztą sam dobrze wiedział.
I dla Ally, i dla Dominica byłoby lepiej, gdyby się nigdy nie spotkali ― ale złośliwy los zdecydował inaczej. Oczywiście skończyło się katastrofą. Dominic poczuł się urażony (o co zresztą nigdy nie było trudno), a Ally za jego sprawą straciła posadę. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło ― dziwnym splotem okoliczności Ally wkrótce dostała pracę w nowym miejscu.
A tam jej szefem był nie kto inny jak... Dominic!
Tyle że irytująca Ally poza ciętym językiem ma niewytłumaczalnie pociągającą osobowość i ukrywa jakieś tajemnice, co wystarczająco działa na nowego szefa...
Lucy Score wychowała się w Pensylwanii w rodzinie z tradycjami literackimi. Dziś jest autorką bestsellerów Amazona i "Wall Street Journal". Pisze współczesne komedie romantyczne, które dotychczas przetłumaczono na kilkanaście języków. Jeśli akurat nie tworzy ani nie wylewa siódmych potów w sali gimnastycznej, pewnie zagłaskuje swoją kotkę Cleo i czyta kolejną książkę o miłości.
On był ponad zasadami. I jeszcze nikt nigdy nie nazwał go pajacem!
Posłuchaj audiobooka:
Lucy Score wychowała się w Pensylwanii, gdzie wiodła spokojne, wiejskie życie wśród rozbudzających wyobraźnię książek. Dziś jest autorką bestsellerów Amazona i Wall Street Journal. Pisze współczesne komedie romantyczne, które dotychczas przetłumaczono na kilkanaście języków.
Jak przyznała w jednym z wywiadów: pełnoetatową pisarką została w 2015 roku, wcześniej zajmowała się planowaniem imprez czy roznoszeniem gazet. - Mam ścisłą rutynę, która pomaga mi w pisaniu. Barykaduję się w biurze, wyciągam słuchawki, ustawiam playlistę do pisania i minutnik na dwadzieścia pięć minut. Nie wolno mi robić nic poza pisaniem przez ten czas, chyba że dom się zapali... Powtarzam tę czynność, dopóki nie osiągnę dziennego limitu słów. Albo dopóki pan Lucy (mąż) nie wyrwie mi klawiatury z rąk - śmieje się.
Lucy Score uwielbia gotowanie (jest w tym naprawdę dobra!), spływy kajakowe i ogniska z przyjaciółmi. Nie stroni też od Netflixa, a jej ulubionymi programami są te historyczne i naukowe. Często ogląda również powtórki dokumentalnego serialu Cops, który przedstawia pracę służb mundurowych. A jeśli ma chwilę oddechu, to z kubkiem kawy w ręce czyta kolejną książkę o miłości i szczęściu.
Najpopularniejsze serie Lucy Score: Miasteczko Benevolence, którego pierwszą częścią jest Dziewczyna na niby, a kolejnymi: Nareszcie moja i W obronie tego, co moje; Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs (Whiskey Chaser, Sidecar Crush, Moonshine Kiss, Bourbon Bliss, Gin Fling, Highball Rush); Riley Thorn (Riley Thorn i martwy sąsiad).
Inne tytuły to: To, co zostaje w nas na zawsze, By a Thread. Komedia (nie)romantyczna, Rock Bottom Girl
Więcej o Autorce: lucyscore.net
5.5
6
Znacie książki Lucy Score? Moje serce czytelnicze skradła! Poznajemy pyskatą i tajemniczą Ally Morales oraz aroganckiego dupka Dominica Russo. To piekielny duet, przy którym nie będziecie nudzić się ani przez moment. Oni zagwarantują Wam taką rozrywkę, że nigdy nie zapomnicie tej książki. Ally Morales ledwo wiąże koniec z końcem. Dominic Russo to bogaty, wpływowy i arogancki dupek, który staje na jej drodze. Ona pracuje jako kelnerka w pizzerii, ale przez kłótnię z klientem, Dominikiem Russo traci pracę. Pyskata i charakterna dziewczyna nie przebiera w słowach. Przewrotny los sprawia , że jego mama proponuje Ally pracę w prestiżowym magazynie mody i w ten sposób jej szefem zostaje... Dominic. Jesteście ciekawi, co wyniknie z ich współpracy? Dowiecie się czytając tę książkę. Ja jestem zachwycona fabułą i pomysłami Lucy Score. Świetnie wykreowani bohaterowie, dynamiczne i zaskakujące zwroty akcji, zabawne chwile, złośliwości i uszczypliwe komentarze oraz napięcie między bohaterami, to wszystko sprawiło, że bawiłam się znakomicie. Uśmiałam się do łez i poprawił mi się humor dzięki tej rewelacyjnej komedii romantycznej. To lekka i przyjemna lektura, która skradła moje serce, a autorkę uwielbiam i zawsze w ciemno biorę jej książki. Gorąco polecam!
5
Ally i Dominic nieprzeciętna para, której słowne potyczki to złoto, u której emocje aż buzują a skrywane tajemnice rozsadzają ją od środka. Najnowsza powieść Lucy Score to przyjemna bajka o dwóch osobach, które dzielą lata świetle pod względem posiadanych pieniędzy, ale którzy przyciągają się jak magnes pomagając sobie wzajemnie w naprawieniu samych siebie. Śmiech, łzy a także smutek łącza się w tej książce na każdej jej stronie. Polecam.
Recenzja: basik_czyta , Koleczko Barbara
“By a Thread. Komedia (nie) romantyczna” to kolejna książka Lucy Score, która okazje miałam przeczytać. Ally Morales to piękna kobieta, która nie ma łatwego życia. Wydaje się, że poradzi sobie w Nowym Jorku, ale rzeczywiście okazuje się brutalna. Ally pracowała w kilku miejscach i ledwo mogła się utrzymać. Gdyby była miła i łagodną dziewczyną, byłoby jej dużo łatwiej. Jednak ma charakterek, jest odważna i głośno nie przebiera w słowach. Wyraża swoje zdanie. W lokalu, w którym pracuje zjawia się Dominic Russo, który jest przystojnym i seksowny, ale jak mało kto zasługuje na niepochlebne opinie. Mężczyzna był aroganckim dupkiem, który uważał się za kogoś znacznie lepszego od innych, nie cierpiał pomyłek oraz nikogo o nic nie prosić. Nie nadawał się do pracy jako dyrektor kreatywny jednego z prestiżowych magazynów mody, o czym doskonale wiedział. Najlepiej dla obojgu, byłoby gdyby nigdy się nie spotkali. Jednak zostawić losu zdecydowała inaczej, co oczywiście skończyło się katastrofą. Dominic poczuł się urażony, a ona za jego sprawą straciła posadę. Nie ma tego, co by na dobre nie wyszło. Przez dziwny splot okoliczności, otrzymała pracę w nowym miejscu. A jej szefem został nie kto inny jak Dominic Russo. Ally poza ciętym językiem ma niewytłumaczalną osobowość i skrywa jakąś tajemnicę. Co działa na mężczyznę. Co z tego wyniknie? Czy mają szansę na wspólną przyszłość? “By a Thread. Komedia (nie) romantyczna to komedia romantyczna, przy której nie można się nudzić. W książce nie zabraknie humoru, gorących scen oraz zaskakujące zwroty akcji. Czyta się szybko i przyjemnie dzięki lekkiemu stylu autorki.
Recenzja: po_drugiej_stronie_ksiazki, Chorążak Kamila
By the Thread. Komedia (nie)romantyczna" to kolejna już książka Lucy Score, po którą sięgnęłam. Sytuacja Ally Morales od jakiegoś czasu nie jest za ciekawa. Chory ojciec, sypiący się dom do remontu, brak pieniędzy, stosy rachunków i kilka różnych prac dorywczych, które nie do końca gwarantują stabilność finansową. Spotkanie Dominica Russo, aroganckiego dupka wywraca jej świat do góry nogami i to dosłownie, ponieważ wkrótce dostaje pracę, w firmie, którą zarządza właśnie on... Zabawna komedia romantyczna pełna sytuacji typu "chcę cię, ale nie mogę mieć". Czasami to bawiło, czasami irytowało, głównie ze strony bohatera. Główna bohaterka to świetna postać, chociaż jej niektóre zachowania też przyprawiały o ból głowy. Polecam.
Recenzja: _madzikp, Pasek Magdalena
Komedia romantyczna albo (nie) na wieczór? ❤ Polecam tę książkę od @editio.red 😊 Ally Morales od jakiegoś czasu miała ciężko. Wydawało się jej, że w Nowym Jorku poradzi sobie bez trudu, rzeczywistość jednak okazała się brutalna. Mimo że pracowała w kilku miejscach, ledwo co mogła się utrzymać. Być może gdyby była łagodną, miłą dziewczyną, byłoby jej łatwiej. Ally jednak miała tak zwany charakterek. Była dość odważna, aby głośno, nie przebierając w słowach, wyrażać swoje zdanie. Nawet jeśli była to wyjątkowo niepochlebna opinia o bardzo wpływowym i bogatym człowieku. Dominic Russo jak mało kto zasługiwał na niepochlebne opinie. Był aroganckim dupkiem, który nie cierpiał pomyłek, nie lubił nikogo o nic prosić i uważał się za kogoś znacznie lepszego od innych ludzi. A przy tym kompletnie nie nadawał się do pracy jako dyrektor kreatywny jednego z najbardziej prestiżowych magazynów mody. O czym zresztą sam dobrze wiedział. I dla Ally, i dla Dominica byłoby lepiej, gdyby się nigdy nie spotkali ― ale złośliwy los zdecydował inaczej. Oczywiście skończyło się katastrofą. Dominic poczuł się urażony (o co zresztą nigdy nie było trudno),a Ally za jego sprawą straciła posadę. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło ― dziwnym splotem okoliczności Ally wkrótce dostała pracę w nowym miejscu. Świetna książka, pełna humoru i wspaniałych bohaterów. Bardzo dobrze mi się ją czytało i zdecydowanie polecam jeśli lubicie takie klimaty ❤🌺
Recenzja: https://instagram.com/naturalna_brunetka?igshid=OGQ5ZDc2ODk2ZA==, Skurzewska Marta
🌸 "By a thread. Komedia (nie) romantyczna autorstwa Lucy Score, to ciekawa książka z motywem hate-love rozgrywająca się w świecie mody. 🌸 Ally Morales pracuje na kilku etatach, aby związać koniec z końcem. Mimo tego tonie w długach z powodu choroby ojca, który znajduje się w domu opieki. Dominic Russo jest dyrektorem kreatywnym w prestiżowym magazynie mody i zarozumiałym dupkiem, którego wszyscy się boją. Wszyscy tylko nie Ally. Tych dwoje będzie zmuszonych pracować razem i pomimo niechęci wobec siebie Ally i Dominic odkryją, że ich słowne potyczki sprawiają im obojgu przyjemność. Co z tego wyniknie? Czy Dominic i Ally pochodzący z tak różnych światów mają szansę na wspólną przyszłość? 🌸 Jest to komedia romantyczna, przy której nie będziecie się nudzić. Choć początkowo nie mogłam się w nią wciągnąć, tak później nie mogłam się od niej oderwać. Świetnie wykreowani bohaterowie z pazurem, szczególnie Ally, która nie bała się mówić tego co myśli, co niejednokrotnie pakowało ją w kłopoty. Dominic natomiast pod otoczką dupka skrywał dobre serce i po wydarzeniach z przeszłości bał się wpuścić kogoś do swojego serca, ponieważ obawiał się, że znów zostanie zraniony i wykorzystany. Ta para, choć na pierwszy rzut oka zupełnie do siebie nie pasowała, to gdy ich lepiej poznałam dostrzegłam, że naprawdę wiele ich łączy. Oboje byli wrażliwi i każde z nich miało swoje problemy, ale razem byli niepokonani. Ich potyczki słowne i przekomarzania powodowały uśmiech na mojej twarzy, i muszę przyznać, że miło spędziłam czas przy tej książce, i aż żal mi było ją kończyć. Jeśli szukacie wciągającej, pełnej humoru i gorących scen książki przy której możecie się zrelaksować, to gorąco wam ją polecam.
Recenzja: Minuitka_, Sęk Beata
Z jakiegoś powodu romanse biurowe to to, co w tym gatunku lubię najbardziej. W posłowie autorka dała do zrozumienia, że książka była dla niej eksperymentem, bo zawsze chciała napisać coś takiego — jak dla mnie może brnąć w to dalej! Miałam już do czynienia z inną książką Lucy Score, i ta zdecydowanie wypada lepiej, niż fabuła w kolejnym małym miasteczku. Bohaterką jest Ally Morales, która od jakiegoś czasu chwyta się kilku prac jednocześnie, by chociaż trochę wiązać koniec z końcem po przeprowadzce. Ally jest dość charakterna (od razu przypadła mi do gustu), asertywna, i na pewno nie da sobie wejść na głowę. Zawsze głośno wyraża swoje zdanie — choćby miała to być niepopularna opinia o pewnym mężczyźnie, który forsy ma jak lodu, a władzy nad nią niewiele mniej. W końcu jest szefem jej działu, czyż nie? Szef ów, Dominic Russo, zaś jak mało kto zasługiwał na niepochlebne opinie. I doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Mając w firmie opinię aroganckiego dupka, to już niewiele można zdziałać, by ocieplić swój wizerunek. Wymagał bezbłędnej pracy, a przy tym kompletnie nie nadawał się na lidera zespołu, jako dyrektor kreatywny jednego z najbardziej prestiżowych magazynów mody (swojej matki). Z tego z resztą doskonale zdawał sobie sprawę. Cała sytuacja, jak Ally dostała nową pracę — i to pod jego skrzydłami, choć pierwotnie on był powodem, przez który zwolniono ją z pizzerii (praca jedna z wielu) — i późniejsze wypadki są niesamowicie zabawne. Nie sprawił tego okrutny los, a raczej matka wspomnianego dupka, którą (gdyby to była fantastyka) możnaby było uznać za dobrą wróżkę. Na szczęście bohaterowie nie są nastolatkami, a dorosłymi ludźmi (choć Ally absolutnie nie zachowuje się jak na poważną pracownicę biura przystało), więc wszelkie młodzieńcze dramy tam nie występują — nie ma też żadnego wracania do byłych partnerek, które grożą obecnej (!) za co mega szanuję, bo ten wątek jest już przeżuty i wypluty. Bohaterowie drugoplanowi także zasługują na uwagę, ponieważ idealnie komponują się w całą fabułę, a ich kreacja jest naprawdę interesująca. Niby komedia (nie)romantyczna, ale wiecie jak to jest — mogłabym zacząć opisywać swoją ulubioną scenę, pełną humoru i miłości... Ale to byłby już za duży spoiler.
Recenzja: Brunette Books , Walota Kamila
Znacie książki Lucy Score? Moje serce czytelnicze skradła! Poznajemy pyskatą i tajemniczą Ally Morales oraz aroganckiego dupka Dominica Russo. To piekielny duet, przy którym nie będziecie nudzić się ani przez moment. Oni zagwarantują Wam taką rozrywkę, że nigdy nie zapomnicie tej książki. Ally Morales ledwo wiąże koniec z końcem. Dominic Russo to bogaty, wpływowy i arogancki dupek, który staje na jej drodze. Ona pracuje jako kelnerka w pizzerii, ale przez kłótnię z klientem, Dominikiem Russo traci pracę. Pyskata i charakterna dziewczyna nie przebiera w słowach. Przewrotny los sprawia , że jego mama proponuje Ally pracę w prestiżowym magazynie mody i w ten sposób jej szefem zostaje... Dominic. Jesteście ciekawi, co wyniknie z ich współpracy? Dowiecie się czytając tę książkę. Ja jestem zachwycona fabułą i pomysłami Lucy Score. Świetnie wykreowani bohaterowie, dynamiczne i zaskakujące zwroty akcji, zabawne chwile, złośliwości i uszczypliwe komentarze oraz napięcie między bohaterami, to wszystko sprawiło, że bawiłam się znakomicie. Uśmiałam się do łez i poprawił mi się humor dzięki tej rewelacyjnej komedii romantycznej. To lekka i przyjemna lektura, która skradła moje serce, a autorkę uwielbiam i zawsze w ciemno biorę jej książki. Gorąco polecam!
Recenzja: chaos_czytelniczy , Goszczyńska Iza
Po książki Lucy Score sięgam w ciemno i jeszcze żadna z nich mnie nie rozczarowała, dlatego kiedy zobaczyłam "By a Thread", wiedziałam że MUSZĘ ją przeczytać. I rany, jak ja kocham Lucy Score!!! Przede wszystkim może zacznę od tego, że chociaż zazwyczaj w książkach autorki mamy sielskie, małe misteczka to wcale nie znaczy że nie poradziła sobie w dużym, tętniącym życiem mieście! Udało jej się stworzyć książkę pełną życia, zaskakującą i bez reszty wciągającą. Być może wolałabym tylko, żeby tłumaczenie było lepsze, bo momentami - szczególnie przy spicy scenach i niektórych żartach - przechodziły mnie ciarki i nie do końca mi to grało. Przez to momentami zawieszałam się przy czytaniu i ciężko mi było wrócić, a takie zaburzenie płynności czytania zawsze negatywnie wpływa na książkę. Poza tym jednak "By a Thread" jest ciepłą, pełną humoru powieścią, która zachwyci fanów Lucy Score i komedii romantycznych 🥰 Ja z przyjemnością sięgnę po każdą powieść autorki, bo upewniam się w przekonaniu, że czy to powieść detektywistyczna, małomiasteczkowy romans czy szalona komedia to w każdej z nich się odnajdę 🥰
Recenzja: Instagram.com/karolinafig, Karolina Stachurska
Lucy Score to jedna z moich ulubionych autorek. Każdą jej książkę biorę w ciemno i wiem, że się nie zawiodłam. Czytałam już ich kilkanaście (być może wszystkie wydane w Polsce) i zawsze byłam zadowolona. I tak też jest teraz. Historia Ally i Dominica nie jest odkrywcza. Jest schematyczna i od początku wiadomo jak to wszystko się skończy. Ale to nieważne! Bo tę książkę czyta się jednym tchem, nie chce się jej odłożyć. To historia z rodzaju tych, które rozśmieszają, rozczulają i wzruszają. Typowa komedia romantyczna, jakie lubimy. To plaster na złamane serducho i pocieszacz na ciężkie dni. Kocham takie historie. Szczególnie, kiedy mają charakternych bohaterów. A Ally i Dom to żywioły. Ich cięty język, słowne przepychanki, niebanalne teksty i błyskotliwe dialogi sprawiły, że nie mogłam oderwać się od ich przygody. Uwielbiam tę historię.
Recenzja: czytam_najlepsze, Wójcik Karolina
"By a Thread. Komedia (nie) romantyczna" autor: Lucy Score. Główna bohaterka powieści była przekonana, że poradzi sobie w Nowym Jorku bez problemu. Jednak w rzeczywistości tak nie jest. Ally Morales pracowała w kilku miejscach, ale ledwo co mogła się utrzymać. Dodatkowo jej problemem jest dość ciężki charakterek oraz cięty język. Pewnego dnia w lokalu w którym pracuje Ally, zjawia się Dominic Russo i dochodzi do pewnej sytuacji... Dzięki Dominikowi dziewczyna zostaje zwolniona z pracy. Jednak matka Dominica postanawia zatrudnić Ally. Dzięki czemu Ally i Dominic, którzy się nie polubili, są skazani na pracę w jednym biurze. Jesteście ciekawi co z tego wyniknie? Jeśli tak to koniecznie sięgnijcie po ten tytuł 👍
Recenzja: Recenzje Koneko, Lechnowska Patrycja
4,5/5⭐ By a thread to lekka komedia romantyczna, z którą spędzicie bardzo przyjemnie czas. W skutek wydarzeń zapoczątkowanych przez dupka Dominica aka Pana Czarującego, Ally traci pracę a następnie zostaje zatrudniona w jego firmie, gdzie oboje są dla siebie wrzodami na tyłkach. I wierzcie mi, ich potyczki słowne (i nie tylko) to największa frajda tej książki. Bardzo podobało mi się, że Dominic traktował bardzo poważnie swoje własne zasady, zwłaszcza te w temacie relacji z pracownikami. A przy tym był człowiekiem i gdy popełniał błąd, potrafił go naprawić. Ally z kolei to postać, której życie rzucało ciągle pod nogi nowe kłody. Ale była przy tym zawzięta i potrafiła walczyć o swoje. Gdy ścierają się dwa mocne charaktery, wiadome, że polecą iskry. Wątek romantyczny, mimo że od początku naładowany chemią, budował się naturalnie i miał swego rodzaju slow burn. Wypadło to naprawdę dobrze, chociaż końcówka leciutko mi się już dłużyła, a objętość książki jest naprawdę spora. Bardzo podobało mi się tłumaczenie, zwłaszcza że mam nieprzyjemne wspomnienia z polskim przekładem serii Knockemout. Tutaj było bardzo dobrze, żarty śmieszyły i nie wywoływały zażenowania. W przypadku rom-comów dobre tłumaczenie to dla mnie podstawa, a tutaj tekst czytało się naprawdę przyjemnie i płynnie, w dodatku dobrze oddawał oryginalny styl Lucy, który znam już z kilku książek czytanych w oryginale. Co znajdziecie w By a Thread: ✨ workplace romance ✨ grumpy boss ✨ psa Browniego, który uwielbia lizać Doma po twarzy ✨ dużo, bardzo dużo humoru Zaznaczyłam w książce mnóstwo zabawnych cytatów i to zdecydowanie będzie kolejna książka Lucy, do której będę wracać, gdy będę potrzebowała czegoś uroczego i zabawnego. Koniecznie sprawdźcie ten tytuł!
Recenzja: historie_budzące_namiętność, Skoczylas Katarzyna
„Czasem wrzody na tyłku sprawiają, że życie nabiera kolorów.” „On był ponad zasadami. I jeszcze nikt nigdy nie nazwał go pajacem!” Takim wrzodem okazał się dla Ally, Dominik. Za to ona była dla niego tą, która nie przebierała w słowach tą, która straciła pracę przez niego i tą, która nazwała go pajacem. Ally miała dużo problemów, a zamiast zmniejszać się, tylko ich przybywało. Kobieta nie miała łatwo, ale nie poddawała się i ciągle parła naprzód. Bo nie zamierzała się poddać, wierzyła, że kiedyś w końcu się one skończą. Nie miała ani chwili na odpoczynek, ani na wolne ciągle pracowała. Z jednej pracy szła do drugiej i kolejnej. I tak dzień w dzień. Bo chciała zapewnić ojcu godne warunki i opiekę. Mimo że jej serce pękało, gdy nie poznawał jej, jak na nią patrzył. Ma wybuchowy charakterek i cięty język. O czym przekonał się Dominik, który spotkał się ze swoją matką w pizzerii, w której pracowała. Od pierwszej sekundy między tą dwójką zaczęła się walka nie tylko słowna. On doprowadził do jej zwolnienia, a jego matka za jego plecami postanowiła ją zatrudnić. I tak los skazał ich na siebie w jednym biurze. Tylko ona nie bała się z nim kłucić i dogryzać i to na oczach innych ludzi. Ten nie zbyt miły dupek spotkał godnego siebie przeciwnika. Ale co jeśli ten tworzony przez niego niemiły dupek tak naprawdę jest przykrywką przed tym, jakim tak naprawdę jest człowiekiem. Dominik wychował się w rodzinie, w której nie rozmawia się o problemach, a tym bardziej nie rozgłasza się ich, a załatwia cicho. Co w kryzysie, który dopadł ich firmę, może być tylko gwoździem do trumny, bo zamiatanie wszystkiego pod dywan i pozwalanie na tworzenie się plotek nie jest dobre. A oni będą musieli się zmierzyć z tym, co się wydarzyło i otwarcie zamknąć ten rozdział, by móc ruszyć dalej. Ale ktoś, kto ma taką władzę jak on i zawsze coś ktoś chciał od niego i wykorzystywał, nie rozumie, że można być bezinteresownym, ciepłym, miłym. Strach, który go dopadnie, zniszczy związek, jaki stworzyli, a gdy zrozumie swój błąd, to będzie już za późno. Czy uda mu się odzyskać stracone zaufanie? Bo niekiedy watro jest wyjść, ze strefy komfortu i przekonać się co, to jest miłość. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Lucy Score i jestem zachwycona tą książką. Więc pewnie sięgnę po jakieś inne książki autorki. Czytanie jej było przyjemnie i nie raz uśmiechałam się z powodu ich przepychanek słownych. Dwoje dorosłych ludzi, a nie kiedy nie zachowywali się, jak przystało na wiek. Postać Ally całkowicie podbiła moje serce i zdobyła sympatię. Ta kobieta jest jedną z najmilszych, najcieplejszych osób, jakie można spotkać. A gdy kartka za kartką poznawałam jej historię, to nie raz miałam gule w gardle, a oczy zaczynały się szklić. Podziwiałam ją za to samozaparcie i za walkę jakiej się podjęła. Dominik również ma swoje zalety, ale będziecie je odkrywać bardzo powoli a po ich poznaniu, tak czy siak, dalej będziecie się zastanawiać, czy to była prawda. Ten facet jest jedyny w swoim rodzaju, ale potrafił mnie wkurzyć i to nie raz. Ta dwójka różni się dosłownie wszystkim, ale tak to jest, że przeciwieństwa się przyciągają i niekiedy trzeba znaleźć odpowiednią osobę, która wyciągnie z nas to, co najlepsze i rozświetli nasz dzień. Znajdziecie tu idealnie połączenie romansu biurowego z dojrzałymi bohaterami, problemy, strach, tajemnice, świetne dialogi, ból, uśmiech a do tego autorka wszystko to przyprawiła uczuciami, namiętnością i pożądaniem. Do tego relacja między bohaterami rozwija się powoli, dając nam możliwość poznawania ich coraz lepiej. Jedynym minusem, jaki dał mi w kość przy czytaniu to, nie była liczba stron, a to, że jest napisany tak drobną czcionką. W niektórych momentach już mieniło mi się w oczach, a nie chciałam przerywać czytania. W niektórych momentach jest to komedia, a w niektórych dramat. Więc jest to komedia (nie) romantyczna, w której każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
Recenzja: https://www.instagram.com/pokoj_pelen_ksiazek/, Paulina Ampulska
Mam kilka ulubionych zagranicznych pisarek, po których książki sięgam w ciemno i właśnie do tego grona należy Lucy. Jej książki jeszcze mnie nie zawiodły i uwielbiam poznawać nowe historie spod jej pióra! 💗 "By a Thread" to prawdziwa komedia romantyczna. Zdecydowanie można się uśmiać do łez, wzruszyć i rozpłynąć podczas lektury. Ally nie ma łatwo w życiu, a i tak komplikuje się ono bardziej po spotkaniu z przystojniakiem o imieniu Dominic. Mężczyzna przyczynia się do jej zwolnienia z pracy, nie wiedząc że dziewczyna dorabia na kilku etatach, by móc się utrzymać i wpłacać pieniądze na chorego ojca. Ally dostaje szansę od losu, nie wie jednak, że jej nowym szefem będzie Dominic Russo. Ta dwójka od samego początku się nie znosi. Zaczęło się wszystko od sytuacji, gdy Dom sprowokował Ally tak bardzo, że ta na jego pizzy ułożyła środkowy palec z pepperoni. Później dogryzali sobie wzajemnie, wyzywali się publicznie i zdecydowanie przykuwali uwagę innych. Z jednej strony czuli do siebie pociąg, a z drugiej wiedzieli, że ta relacja będzie niedozwolona. W końcu łączą ich służbowe stosunki. Czułam się jak w niebie, czytając tę książkę. Uwielbiam lekkie pióro autorki, które wywołuje uśmiech na twarzy, szybsze bicie serca i wciąga w sidła dynamicznej fabuły. Polecam!
Recenzja: studyjulkaaa, Szatkowska Julia
jeśli ktoś z was śledzi mnie tutaj już dłuższy czas, z pewnością dobrze wie, że uwielbiam książki Lucy, zwłaszcza książki, których akcja rozgrywa się w małych miasteczkach, kocham klimat tych książek i po każdą sięgam z ogromną ochotą! "By a thread" jest trochę inną pozycją od Lucy, ponieważ cała fabuła rozgrywa się w wielkim mieście, a w dodatku jest romansem biurowym, ale już teraz mogę powiedzieć, że ta historia była tak samo dobra jak i inne powieści autorki! już od pierwszych stron książkę niesamowicie szybko mi się czytało, całość udało mi się pochłonąć w dwa dni, a był z niej niezły grubasek, bo liczy sobie ponad 500 stron! autorka jak zwykle nie zawiodła przy budowie całej fabuły, bo dosłownie cały czas coś się działo i podczas poznawania tej historii, nie dało się nudzić! z każdą kolejną stroną relacja między bohaterami się rozwijała, a całość była bardzo spójna! na duży plus zdecydowanie, że pojawiały się dwie perspektywy, nie mogę nie wspomnieć o super humorze w książce, ale jeśli znacie autorkę to z pewnością wiecie, że zawsze będziecie się dobrze bawić! dodatkowo poruszone zostały ważne problemy, przez co z książki możemy coś wynieść! po raz kolejny byłam zachwycona kreacją bohaterów, bo zarówno Ally, która musiała mierzyć się z ogromnymi problemami finansowymi i opieką nad chorym ojcem, jak i Dominic od razu mieli całe moje serce. bardzo podobało mi się, że napięcie między nimi rozładowywało się bardzo powoli, a oni dzięki wspólnej pracy mogli pielegnować swoją słodką nienawiść. jak to w ksiązkach Lucy, nie zabrakło cudownych postaci drugoplanowych, jak i słodkich zwierzaków!
Recenzja: Magda1266, Florek Magdalena
Czas na kolejną recenzję lsiążki Lucy Score „By a Thread. Komedia (nie)romantyczna”. Jak wiecie ja Lucy Score bardzo lubię, lubię jej styl, poczucie humoru i wyczucie estetyki w gorących scenach. Z tą książką miałam tak samo, to naprawdę fajna komedia, bawiłam sie nieźle. Tym bardziej, że bohaterowie to osoby dojrzałe, po 40-tce, z bagażem doświadczeń. Wreszcie coś zabawnego dla starszych czytelniczek. Oczywiście mamy motyw zależności zawodowo-finansowej, nienawiści, pożądania i miłości, ale to wszystko okraszone jest lekkimi i zabawnymi dialogami. Serdecznie polecam, moja ocena to 8,5/10
Recenzja: @melodyjnemysli, Rogoża Nikola
Uwielbiam twórczość autorki, gdyż jej książki stanowią dla mnie bezpieczną i komfortową przystań. Na tę pozycję po opiniach na zagranicznych mediach czychałam dość długo i po przeczytaniu z przymrużeniem oka na jeden aspekt jestem zachwycona. Z początku zacznę od elementu, który mnie zawiódł, a była nim kreacja głównego bohatera, która nie do końca przypadła mi do gustu przez jego zachowanie, a mianowicie jego lekkoducha i bezmyślość, które przejawiały się w wielu momentach i sytuacjach jak na dorosłego mężczyznę, którego od samego początku można określić jedynie mianem gbura, warto jednak wspomnieć, że zmiana, która w nim zachodzi ociepla jego wizerunek. Ally jest postacią, która nieraz potrafiła mnie zaskoczyć zarówno swoją dobrą aurą jak i ciętym językiem, przez co jest postać na pewno zostanie w mojej pamięci na długo. Ta książka jest przepełniona sytuacjami, w których nie da się być poważnym, gdyż potrafią one rozbawić każdego. Romans w miejscu pracy, gdzie docinki, a wraz z nimi ciekawy i angażujący rozwój relacji pomiędzy postaciami bardzo przypadł mi do gustu, gdyż wyróżniał się na tle Romanów, które było mi dane czytać do tej pory. To co zaczęło się tworzyć między postaciami było bardzo naturalne i niewymuszone co jest dużym plusem, a w dodatku z widocznym przyciąganiem pomiędzy nimi jest czymś niezwykłym. "By a thread" jest lekką komedią romantyczną, która potrafi rozczulić i wywołać motylki w brzuchu, a elementy, które się na nią składają idealnie się razem komponują, dodając jej tego czegoś, czego zawsze poszukuje w "idealnym romansie".
Recenzja: everlessss, Sikora Kaja
Osoby, które są ze mną od dłuższego czasu doskonale wiedzą, że Lucy Score to autorka, której książki biorę w ciemno! Nie ważne o czym napisze, a i tak będę w siódmym niebie! Tutaj również jestem zachwycona, co dla mnie nie jest zaskoczeniem… ,,By a thread. Komedia (nie) romantyczna’’ to historia, której akcja dzieje się w wielkim mieście, a konkretniej w biurze! Autorka zaserwowała nam niezłą zabawę, czytając o romansie dziejącym się w miejscu pracy. Historia totalnie mnie wciągnęła i nawet nie wiem kiedy przeczytałam słowo ,,koniec’’. Dosłownie pochłonęłam tę historię w jeden dzień!! Jak to w książkach Lucy, nie ma tu nudy! Podwójna perspektywa, ogromna dawka humoru, ciągłe zwroty akcji to jest coś co kocham w twórczości tej autorki. Jednak to Dominic i Ally skradli moje serce w całości!! Pokochałam ich od samego początku i byłam ogromnie zadowolona z tego jak Lucy poprowadziła ich relację. Ale nie tylko Dominic i Ałły powinni dostać medal, gdyż bohaterowie drugoplanowi odgrywali tutaj niezłą robotę!! Jeżeli lubicie klimaty ,,Diabeł ubiera się u Prady’’ oraz motyw hate-love to ta pozycja jest zdecydowanie dla was!! Ps. Szykujcie popcorn oraz ciepłą herbatkę i zagłębcie się w szalonym świecie Dominica i Ally!
Recenzja: __lost_in_pages__, Tomaniewska Zuzia
"By a Thread komedia (nie) romantyczna" jest historią, która bardzoo ocieka sarkazmem. Pierwsze 200 stron lektury, czytałam naprawdę z dużym znużeniem i brakiem chęci. Już od początku książki, nie polubiłam Dominica. Warto podkreślić, że miał 44 lata, a jego tok myślenia bardzo dawno temu się zatrzymał. W sposób, jaki pierwszy raz pomyślał o Ally jest odtrącający i niesmaczny. Momentami podejmował bardzo dziecinne decyzje, a później nie chciał się do tego przyznać. Za to Ally to była moją ulubienicą! Bardzo polubiłam jej charakter i sposób wypowiadania się. Wiedziała kiedy nie powinno się rzucać sarkazmem, a kiedy tak. Moim zdaniem była postacią, która była godna szczerego podziwu. Miała wiele prac, a i tak nie chciała z nich zrezygnować, bo w każdej coś lubiła. Jej wygląd był też uroczy i troszkę się z nim utożsamiałam. BARDZO mi tutaj brakowało rozwinięcia wątku przyjaciółki Ally. Niby były dla siebie najważniejsze, ale jednak trudno było to wywnioskować z książki. Powiedziane zostało, że są dla siebie najważniejsze i tyle. Co do stylu pisania autorki, to był on naprawdę przyjemny!! Nie czytałam nigdy nic spod jej pióra, a ten charakterystyczny styl mi się spodobał. Dzięki temu ostatnie 300 stron książki czytałam z odwrotnymi emocjami. Byłam bardzo ciekawa co będzie dalej i nie mogłam się praktycznie oderwać od czytania i przewracaniem kolejnych stron. (Jeżeli, wmawiacie sobie, że jeszcze jeden rozdział i idziecie, spać to przestańcie, to robić. Wszyscy wiemy, że i tak przeczytacie o wiele więcej rozdziałów). Przez tę drugą połowę książki, moja ocena wobec niej diametralnie się zmieniła. Końcowo oceniłam ją na 4/5⭐.
Recenzja: @alibookscorner, Witaszek Aleksandra
Ally Morales już od jakiegoś czasu miała pod górkę. Wydawać by się mogło, że przeprowadzka z Jersey do Nowego Yorku wybawi ją z problemów. Rzeczywistość jednak była zupełnie inna i nieco brutalna. Nawet praca w kilku miejscach nie polepszyła jej sytuacji. Może gdyby była odrobinę milsza dla klientów, byłoby jej łatwiej. Niestety to nie tego typu bohaterka. Ally miała silny charakter. Była odważna, nie bała się głośno powiedzieć tego co akurat miała na myśli. Nawet jeśli była to wyjątkowo niepochlebna opinia o bardzo wpływowym i bogatym człowieku. Dominic Russo to osoba, która nie tolerowała pomyłek i nieprofesjonalnego podejścia. Przez status społeczny uważał się za kogoś lepszego od innych. I choć mogłoby się wydawać, że gorzej być nie może... no cóż, było. Dominic został zmuszony do objęcia stanowiska dyrektora kreatywnego jednego z najbardziej prestiżowych magazynów mody. Nie jest źle, prawda? Tylko on kompletnie nie nadawał się do tej pracy i sam dobrze zdawał sobie z tego sprawę. I dla Ally, i dla Dominica byłoby lepiej, gdyby się nigdy nie spotkali ― ale jak to bywa, los jest przewrotny i złośliwy. Ich pierwsze spotkanie jest istną katastrofą. Dominic poczuł się bardzo, ale to bardzo urażony, co nie było do osiągniecia, a Ally za jego sprawą straciła pracę, której tak bardzo potrzebowała. Jednak kilka chwil później los ponownie się do niej uśmiechnął i czekając na autobus dostała ofertę pracy w miejscu, o którym nawet nie śniła. Los jednak bywa okrutny. Jej nowym szefem okazuje się nie kto inny jak.... dupek Dominic. Jeszcze do niedawna uważałam, że każda książka tej autorki sprawi, że zapomnę o bożym świecie i nie będę mogła się oderwać od czytania. Więc jestem odrobinę rozczarowana. Historia jest naprawdę ciekawa, ale coś mi w niej brakowało. Bo o ile uwielbiałam przekomarzania między bohaterami o tyle czasami miałam wrażenie, że ich relacja jest mocno przerysowana. Lucy jest niekwestionowaną ikoną wśród autorek małomiasteczkowych romansów. Serię Knockemout pokochałam całą sobą, w równym stopniu co serię Benevolence. Może to jest odpowiedź. Brakowało mi tego charakterystycznego dla autorki klimatu małego miasteczka. Książka ciekawa jednak nie urzekła mnie w taki sposób jak poprzednie, które wyszły spod jej pióra. Oczywiście nie mogę nie wspomnieć, że jest to slow burn więc tak jak ten gatunek ma to do siebie tak relacja między bohaterami powoli i stopniowo się rozkręcała. Nie mogę nie wspomnieć o zabawnych przekomarzaniach miedzy nimi. Niczym dobre stare małżeństwo. Ally choć życie jej nie rozpieszczało i co chwila rzucało jej kłody pod nogi nie poddawała się i z każdym dniem parła do przodu. Była mocno zdeterminowana, aby wyjść z chwilowych problemów finansowych. Dominic choć z pozoru mógłby wydawać się niemiłym, aroganckim gburem który wszystko dostał na tacy jest tak naprawdę cichym i zamkniętym w sobie mężczyzną... dopóki na jego drodze nie nie stanie Ally, która uwolni w nim głęboko skrywane emocje. Jednak jak już dobrze o tym wiemy takie zachowania są skutkiem czegoś z przeszłości. Dom musi zmagać się z wieloma problemami po "odejściu" jego ojca z firmy. Nie mogli bardziej się od siebie różnić. Ale czy i tym razem sprawdzi się twierdzenie, że "przeciwności się przyciągają?" Choć nie jestem zachwycona tą pozycją, to przeczytałam ją bardzo szybko i z uśmiechem na twarzy. Dlatego zachęcam do zapoznania się z bohaterami, bo mogą oni umilić Wam czas :)
Recenzja: Zaczytana_Anex, Szczepańczyk Anna
Za właśnie takie historie jak ta, pokochałam twórczość Autorki! To już 3 pozycja jej autorstwa i jak poprzednie dwie i ta sprawiła, że obudziła się we mnie romantyczna dusza w trakcie czytania. Ochów i achów z mojej strony na prezentowane wydarzenia było co niemiara. To jak przyjemnie, a zarazem emocjonalnie poprowadzono fabułę tej historii, naprawdę zasługuje na pochwałę. Zderzenie dwóch skrajnych osobowości, które w zetknięciu z sobą powodują, że iskry strzelają i trzeba uważać, aby nic nie zapłonęło, to coś, co uwielbiam w tego typu literaturze. A w tej historii mamy tego bardzo dużo. Ta historia pokazuje jak jedna błaha sprzeczka w miejscu pracy, może pociągnąć za sobą lawinę wydarzeń, które z zapartym tchem poznaje się kartka za kartką. A po zakończeniu każdego z rozdziałów, chciałoby się krzyknąć "dawaj popcorn, bo będzie się działo!" W taki oto sposób jak jakiś nałogowiec nie mogłam odpuścić tej historii i połykałam rozdział za rozdziałem. W pewnym momencie tylko zrobiło mi się zbyt cukierkowo, ale nie trwało to za długo, bo bohaterowie postanowili dołożyć do pieca 😉 Ta historia to takie połączenie filmu "Diabeł ubiera się u Prady" z motywem hate-love. Jest to idealna pozycja do przeczytania po prostu dla przyjemności, która ma w sobie trochę pikanterii, śmiechu, ale i momentów do wzruszenia. Będzie idealna na weekendowe czytanie❤️
Recenzja: books.with._.magdaa, Adamczyk Magda
Ally Morales od jakiegoś czasu miała ciężko. Wydawało się jej, że w Nowym Jorku poradzi sobie bez trudu, rzeczywistość jednak okazała się brutalna. Mimo że pracowała w kilku miejscach, ledwo co mogła się utrzymać. Być może gdyby była łagodną, miłą dziewczyną, byłoby jej łatwiej. Ally jednak miała tak zwany charakterek. Była dość odważna, aby głośno, nie przebierając w słowach, wyrażać swoje zdanie. Nawet jeśli była to wyjątkowo niepochlebna opinia o bardzo wpływowym i bogatym człowieku. Dominic Russo jak mało kto zasługiwał na niepochlebne opinie. Był aroganckim dupkiem, który nie cierpiał pomyłek, nie lubił nikogo o nic prosić i uważał się za kogoś znacznie lepszego od innych ludzi. A przy tym kompletnie nie nadawał się do pracy jako dyrektor kreatywny jednego z najbardziej prestiżowych magazynów mody. O czym zresztą sam dobrze wiedział. I dla Ally, i dla Dominica byłoby lepiej, gdyby się nigdy nie spotkali ― ale złośliwy los zdecydował inaczej. Oczywiście skończyło się katastrofą. Dominic poczuł się urażony (o co zresztą nigdy nie było trudno), a Ally za jego sprawą straciła posadę. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło ― dziwnym splotem okoliczności Ally wkrótce dostała pracę w nowym miejscu. A tam jej szefem był nie kto inny jak... Dominic! Tyle że irytująca Ally poza ciętym językiem ma niewytłumaczalnie pociągającą osobowość i ukrywa jakieś tajemnice, co wystarczająco działa na nowego szefa... By a thread to pierwsza przeczytana przezemnie książka od Lucy Score, ale mam nadzieję że nie ostatnia. Mam dosyć mieszane uczucia ponieważ najpierw nie mogłam się wciągnąć w całą fabułę, potem nią żyłam a następnie trochę mi się dłużyła. Zdecydowanie lepiej by mi się ją czytało gdyby była krótsza ale bardziej "na temat". Jednak w moich oczach ratuje ją styl pisania sutorki, przekomażanie się głównych bohaterów i sama osobowość Ally, która była wspaniałą, silną i niezależną kobietą. Pomimo kiepskiej sytuacji finansowej jej charakter nie ucierpiał, co jest świetnym przykładem na to, że pieniądze albo ich brak nie są w stanie zmienić wszystkich ludzi. Ocena: ⭐️⭐️⭐️/5
Recenzja: Cosdopoczytania, Lempach Anna
Przedstawiam Wam dziś zupełnie nieszablonową książkę. Bardzo spodobała mi się jej fabuła i polubiłam się z główną jej bohaterką, Ally Morales. Bohaterka ta przechodzi trudny okres w życiu. Mieszka w fatalnych warunkach, pracuje w kilku miejscach, a do tego jeszcze problemy natury rodzinnej całkowicie ją absorbują. Pewnego dnia za sprawą swego ciętego języka traci jedną z prac. Nie przebierając w słowach wypowiada się o Dominicu Russo. Dziewczyna wkrótce otrzymuje pracę w nowym miejscu, tam jej szefem ma być ten sam Dominic 🙂 Jest to miła w odbiorze komedia romantyczna, która czyta się bardzo dobrze. Lubię wielkomiejskie fabuły, a na dodatek zostały tu splecione moje ulubione motywy. Autorka nie boi się poruszać ciężkiej tematyki. Całość jest bardzo umiejętnie splecioną opowieścią, która niekiedy jest refleksyjna, a niekiedy zaraża dobrym humorem. Bardzo podobało mi się również przedstawienie całości z dwóch różnych perspektyw 🙂 Również wplecenie ciekawostek ze świata mody jest bardzo fajne i stanowi pomysłowe urozmaicenie 🙂 Jest to historia, która sprawi Was w doskonały nastrój. Ally to bohaterka, która motywuje i inspiruje. Na podstawie jej życia można dojść do wniosków, że warto w siebie wierzyć i ufać swym umiejętnościom. Bardzo podobał mi się styl pisania autorki, z chęcią sięgnę po jej inne książki.
Recenzja: bookaholic.in.me, Leszczak Joanna
Nie bez przyczyny wiele osób przyrównuje życie do rollercoastera - w końcu łączą te sprawy identyczne wzloty i upadki. Powiedzenie, że po najgorszej burzy zawsze przychodzi słońce ma w sobie wiele prawdy, jednak często trzeba się wykazać ogromną wytrwałością, by tego przebłysku jasności i pozytywów doczekać. Lecz zawsze warto to zrobić. Ally poznajemy, gdy pracuje jako kelnerka. Nie jest to jednak jej jedyna praca, a jeden z wielu etatów, które łączy i które skutecznie sprawiają, że kobieta nie ma czasu na nic. Jej warunki mieszkaniowe są dalekie od idealnych, a kłopoty finansowe jedynie się piętrzą. Ona jednak nadal dzielnie walczy o przetrwanie i udźwignięcie wszystkich problemów, które na nią spadły. W tej całej trudnej sytuacji nie ucierpiały również ani jej duma, ani cięty język. Z tym że one też mogą przysporzyć jej zmartwień, a tych przecież ma już wystarczająco wiele. Dominic nie bez powodu uzyskał od Ally kąśliwą ksywkę Pan Czarujący, gdyż jego zachowanie niewiele ma wspólnego z oczarowywaniem drugiego człowieka. Choć wizualnie nie można mu niczego zarzucić, to jego charakter pozostawia wiele do życzenia, z czego on sam zdaje sobie sprawę. Niemiły, arogancki, władczy i nieznoszący sprzeciwu - to jego główne cechy, z których jest znany. Ale może skrywa też jakieś zalety? Choć może być trudno z ich odkryciem, bo on nie przepada za ludźmi… „By a Thread” to moje kolejne już spotkanie z Lucy Score i jak zawsze jest ono bardzo udane. Ta książka to mieszanina romansu biurowego z motywem slow-burn, z domieszką genialnych, ciętych dialogów, co mi osobiście bardzo przypadło do gustu. Tak naprawdę nie znajdziemy tu niczego odświeżającego w gatunku, jednak kompletnie mi to nie przeszkadzało, a sama lektura zapewniła mi świetną odskocznię od rzeczywistości. Nie ukrywam jednak, że zmniejszenie odrobinę objętości zadziałałoby na jej korzyść, bo niektóre momenty nieco się dłużyły, zwłaszcza w drugiej połowie powieści, gdzie ten ogień między bohaterami w mojej ocenie nieco przygasł. Natomiast mimo tych niewielkich niedogodności książkę z czystym sumieniem mogę polecić, bowiem Autorka miała na nią naprawdę dobry pomysł, a realizacja zawsze wychodzi jej znakomicie. Score stworzyła ciekawe, wyróżniające się charaktery, także postaci pobocznych, dopisała im historie, które przy niektórych dodają lekkości fabule przy innych chwytają za gardło. Ogromnym plusem jest dla mnie także to, że zarówno Ally, jak i Dominic, to bohaterowie dojrzali, a powieść pięknie pokazuje, że miłość można znaleźć w każdym wieku. Poruszone są tu również wątki dotyczące pracy w korporacji, niesprawiedliwości systemu opieki zdrowotnej, choroby, problemów finansowych, ale i obracania się w świecie mody, czy wykorzystywania seksualnego. A z uwagi na objętość książki trudne tematy nie przytłaczają, wręcz przeciwnie, są wartością dodaną dla całej fabuły. Podsumowując, uważam, że naprawdę warto poświęcić tej książce swój czas i nie będzie on uznany za stracony!
Recenzja: @_agatablaszczyk, Błaszczyk Agata
Lucy Score ma bardzo przyjemny styl i lekkie pióro, o czym można się przekonać sięgając po którąkolwiek z napisanych przez Nią książek. Tak oczywiście było też tym razem. Historia ta jest niewymagajacą, wciągającą komedią z motywem romansu biurowego i enemies to lovers. Opowieść ma wiele plusów, jednak niestety, w moim odczuciu znajdzie się też kilka minusów. Pozwólcie, że zacznę od pozytywnych aspektów tej historii, a niekwestionowanie należy do nich poczucie humoru zawarte w historii . Usmiechalam się szeroko czytając potyczki słowne i kłótnie bohaterów. Oni sami są wielowymiarowi, posiadają wady, zalety, "zaliczają" wzloty i upadki oraz mierzą się z różnymi problemami,dzięki czemu można się w mniejszym lub większym stopniu z nimi utożsamiać . Dominic jest spokojnym, zamkniętym w sobie mężczyzną, który mimo dużych pieniędzy i władzy, nie radzi sobie na swoim stanowisku. Co więcej -zdaje sobie z tego sprawę. Jego zimne i oschle podejście do innych jest swego rodzaju tarczą ochronną, pancerzem, jednak zyskuje on przy bliższym Poznaniu i okazuje się wtedy wspaniałym, ciepłym i pomocnym mezczyzną. Potrzebował jedynie odpowiedniej osoby w najbliższym otoczeniu i ta osobą jest Ally. Ona, w przeciwieństwie do Dominic'a jest otwarta, pyskata i nie boi się mówić otwarcie tego co myśli. Są totalnymi przeciwienstwami i doprowadzają się wzajemnie do szału,ale jednocześnie oboje czują wzajemne przyciąganie. Początkowo bardzo mi się ono podobało, jednak z czasem cała akcja zwolniła i momentami bylo... Nudno. Muszę zaznaczyć, że oboje są dojrzalymi postaciami, niektóre ich zachowania też nie do końca mi się podobały - nie miałabym zastrzeżeń, kiedy chodziloby o nastolatków, ale w tym przypadku, moim zdaniem Autorka "przekombinowala" - chciała, żeby było bardzo zabawnie z nutką szaleństwa i być może innym to nie przeszkadza, ale wolę szczerze napisać swoje zdanie. Sceny 18 + i niektóre określenia też nie przypadły mi do gustu,ale tutaj zawsze można przekartkowac te wątki. Reasumując jest to opowieść lekka, pozwalająca odpocząć i "zresetować głowę" po całym dniu. Są momenty zabawne, są emocje ale jest też kilka scen kiedy przewracalam oczami 😉 Niemniej jednak, książka mi się podobała, co prawda bez zachwytu, ale była ok i miło spędziłam z nią czas.
Recenzja: literacki.czar, Patalong Monika
Ally nie boi się głośno mówić, co chodzi jej po głowie, dlatego kiedy dochodzi do konfrontacji, która zmieni całe jej życie, nie trzyma języka za zębami. Wszystko kończy się zwolnieniem z pracy, ale też nową propozycją nie do odrzucenia. Dominic wciąż sprząta bałagan, jaki zostawił jego ojciec w rodzinnej firmie i nie ma zamiaru pracować z kobietą, która doprowadza go do szewskiej pasji. „By a Thread” była na mojej liście do przeczytania zdecydowanie zbyt długo. Może nie nazwałabym tego tytułu idealnym, ale zdecydowanie trafił w moje upodobania i miło spędziłam z nim czas. A teraz o rzeczach, które mnie urzekły. Przede wszystkim nie brakuje napięcia między Ally a Dominicem, jest zabawnie i wszystko idealnie zgrywa się z fabułą. Dawno tak dobrze nie bawiłam się czytając przepychanki słowne głównych bohaterów. A te swoją drogą w przekładzie wcale nie wyszły sztywno i niezręcznie. Ten lekki styl z dużą ilością dialogów i slow burn rozciągnięty na pół książki sprawiły, że przeczytałam ją z prędkością światła chociaż ma prawie 500 stron. Relacja między bohaterami wyszła bardzo autentycznie. Każdy z nich ma swoje wady i potężny bagaż emocjonalny, ale dzięki temu bardziej się z nimi związałam. Chociaż nie mówię, że nie potrafili zagrać mi na nerwach. Często zapominałam, że tak naprawdę są bardzo dojrzałymi ludźmi i miałam przed oczami dwudziestoparolatków, bo dokładnie na to wskazywało ich zachowanie i złośliwości, którymi się obrzucali. Przymknęłam na to oko, bo mimo wszystko dobrze się bawiłam, ale gdybym musiała zgadywać nie powiedziałabym, że mają czterdziestkę na karku. Znałam Lucy Score tylko przez pryzmat małomiasteczkowych romansów, więc cieszę się, że sięgnęłam po tytuł, który wyrwał mnie z tej bańki. Poczułam prawdziwy wielkomiejski klimat Nowego Jorku, zamknięty w lekkiej i przyjemnej książce.
Recenzja: atena_czyta, Stachowiak Anna
👉"Ojciec zawsze mnie ostrzegał, że jestem za bardzo Pollyanną. I nie mam co liczyć na pana Darcy." Ally ma naprawdę ciężki czas. W dodatku przez pewnego aroganckiego duka straciła pracę, której naprawdę potrzebowała. Jednak dziwnym zbiegiem okoliczności dostaje nową pracę. Nie spodziewa się tylko, że będzie musiała pracować w firmie, w której dyrektorem kreatywnym jest właśnie mężczyzna odpowiedzialny za jej wcześniejsze zwolnienie - Dominic Russo. Rodzica Russo nie rozmawia o swoich problemach. Dominic został ściągnięty na stanowisko ojca, aby posprzątać bałagan. Zamknięty w sobie mężczyzna o ponurym spojrzeniu, nagle uświadamia sobie, że do jego życia wkradają się promyki słońca. A tym słońcem jest pewna bezczelna Czarownica - Ally. 👉"Wszystkie jesteśmy wyjątkowe (...). O to chodzi. Moja wyjątkowość nie umniejsza twojej." Połączenie "Dumy i uprzedzenia" i "Kopciuszka" z "Diabeł ubiera się u Prady"... To był po prostu sztos 🔥 Chemię między Ally i Dominikiem czuć od samego początku, ale autorka, którą ja znam z dość szybkiego rozgrywania akcji, tym razem trzymała nas dość długo zanim doszło do pierwszego zbliżenia tej dwójki. Oj, a iskry leciały 🤭 Ale niech nie zmyli was otoczka lekkiego romansu. W tym tytule poruszane są ogromnie ważne i trudne tematy, takie jak: molestowanie seksualne w pracy oraz choroba Alzheimera, a także to, jak te problemy odbijają się na wszystkich dookoła. I co mnie ogromnie zaskoczyło: wesołe podejście do seksu po czterdziestce ❤️ W końcu mamy tu całkiem dojrzałych bohaterów i to uczyniło tę historię jeszcze lepszą 😍 👉"Słuchaj, istotą związku nie jest ukrywanie głupich ran i was. Chodzi o umiejętność ich odkrycia przed kimś i pozwolenia, żeby ta osoba nadal nas, pomimo tego, kochała." Jeśli więc szukacie książki, która was rozśmieszy, za chwilę wzruszy do łez, a jeszcze do tego poruszy poważny temat, koniecznie sięgnijcie po "By a Thred. Komedia (nie) romantyczna" ❤️❤️❤️
Recenzja: zaczytana-ola.blogspot.com/, Aleksandra Dziura
Ally ma kiepski okres w życiu. Ledwo wiąże koniec z końcem mimo prac na kilka etatów. Próbuje zapewnić dobrą opiekę ojcu oraz wyremontować coś co kiedyś było jej domem. Mieszka w okropnych warunkach ale na nic nie narzeka. Daje sobie radę na tyle na ile można. Kiedy na jej zmianie wpada facet, który nie respektuje zasad w jej miejscu pracy wybucha. Mimo, że powinna być miła dla klienta bo jak to mówią klient ma zawsze rację ale przecież ile można. Nie daje się przegadać i przez swój upór traci jeden z etatów. Gdy próbuje ochłonąć czekając na autobus przychodzi kobieta z którą był ten wkurzający facet i proponuje jej prace na już. Oczywiście głupota byłoby nie skorzystać. I właśnie ten moment zmienia wszystko w życiu dziewczyny. Dominic zaczął pracę z matką aby posprzątać po ojcu, który zrobił niezłe bagno. Pojawiła się nowa władz i nowe zasady. Najważniejszą z nich jest zakaz bliższych kontaktów między pracownikami co za czasów jego ojca było codziennością. Mężczyzna robi wszystko aby nie być jak on. Gdy pojawia się ta wkurzająca dziewczyna z pizzerii, która nie miała dla niego szacunku pojawiają się z dnia na dzień coraz większe kłopoty. Zdecydowanie najlepiej wychodzą im kłótnie i to jak strzelają do siebie piorunami. Jednak coraz bardziej każdy w ich otoczeniu widzi jak ich do siebie ciągnie. Jedno nie może przestać myśleć o tym drugim. Dominic robi wszystko aby kontakty zostały jednak czysto zawodowe i namawia dziewczynę do porzucenia pracy. Nie zdaje sobie jednak sprawy o co prosi. Obydwoje nie chcą wiele opowiadać o swojej przeszłości czy prywatnych sprawach. Jednak są momenty gdy więcej wypiją i język się rozwiązuje. Doprowadza to do rozwiązania niektórych kwestii. Książka cudowna i zdecydowanie wciągająca. W powieści znajdziemy poczucie humoru ale i smutne momenty. Bardzo podobała mi się końcówka książki. Wszystkie kwestią są świetnie w książce ukryte i na końcu wychodzą sprawy, których możemy oczywiście gdzieś tam się domyślać. Postać Dominica jest świetnie przemyślana i bardzo go polubiłam. Mimo takiego gburowatego i złośliwego faceta, które jak sądził, wszyscy się bali, miał to poczucie humoru oraz ogromne pokłady opiekuńczości w stosunku do innych. Nie tylko w stosunku do Ally. Może gdyby nie upartość i duma każdego z nich wszystko potoczyłoby się inną drogą. Oczywiście tajemnice i sprawy niedopowiedziane wszystko komplikowały. Dominic był również nie do końca ufny wobec innych bał się wykorzystania co wpłynęło na relacje między nimi. Powieść jest podzielona na rozdziały z perspektywy obydwojga więc mamy wgląd w obie sytuacje. Jest to pozycja na liście przy której nie musicie się zbytnio wysilać czytając. Po prostu jest prosta i przyjemna. Zdecydowanie wiem, że książki tej autorki mogę brać już w ciemno bo nie jest to moja pierwsza, którą czytałam. Nie pozostaje mi nic innego jak polecić wam tą pozycję i dołączenia jej do waszych list książkowych!
Recenzja: Naszksiazkowir.blogspot.com/, Dominika Smoleń
Oj, Lucy Score, co ty ze mną robisz! Jestem chyba pod jakimś urokiem jej twórczości! To zdecydowanie pozycja w TOP3 od początku roku 2024 - a dodam, że przeczytałam już z ponad dwadzieścia książek! Pokazuje to tylko, że to naprawdę świetna autorka - a "By a Thread. Komedia (nie)romantyczna" to naprawdę dokonała książka! W tej pozycji króluje slowburn, hate-love i mnóstwo namiętności oraz chemii. Jeśli liczyliście na bardziej pikantną wersję książek Lucy Score, to powinniście poznać "By a Thread. Komedia (nie)romantyczna" - bo bez wątpienia jest to pozycja, która bardzo się wyróżnia na tle pozostałych książek tej pisarki. Ally zrobi wszystko dla swojego ojca. Ma trzydzieści dziewięć lat i wszystko mu zawdzięcza - dosłownie wszystko, więc gdy jego sytuacja zdrowotna nie jest najlepsza, dziewczyna będzie chciała stanąć na rzęsach, żeby mu pomóc. Nawet, jeśli związane jest to z tym, że Ally będzie pracowała w sześciu miejscach na raz. Jednym z tych miejsc jest pizzeria - gdzie Ally spotyka buca, który nie jest w stanie przestrzegać regulaminu lokalu - bo jest tam zakaz używania telefonów komórkowych. Oczywiście Ally ma w nosie to, jak powinna się zachowywać jako dobra kelnerka - bo nie chce sobie dać wejść na głowę, a jej temperament wręcz sprawia, że musi dodać swoje trzy grosze, gdy coś jej nie pasuje. W tym wypadku nie pasuje jej zachowanie klienta - Dominica. Gdy zamawia on pizzę, Ally osobiście ją dekoruje - robi z pepperoni środkowy palec, przez co Dominic wpada w jeszcze większą furię, wzywa kierownika i sprawia, że Ally traci posadę. Matka Dominica, która jest świadkiem tego wszystkiego, proponuje Ally pracę na pełen etat - bo twierdzi, że docenia odżywczą otwartość i szczerość dziewczyny. Tyle, że Ally, chociaż bardzo cieszy ją wizja stałej pensji i ubezpieczenia, nie jest w stanie przygotować się psychicznie, że mogłaby pracować w tym samym miejscu co buc, przez którego straciła pracę w pizzerii... "By a Thread. Komedia (nie)romantyczna" jest tak pełna emocji, uczuć i chemii między bohaterami (bo tam aż iskrzy!) - a co więcej sprawia to, że przez większość czytania szybciej biło mi serce, a do tego wszystkiego chyba raz na jakiś czas miałam na twarzy okropne rumieńce. Pokazuje to jednak, że Lucy Score dokonała niemożliwego i wyszła z ram sztywnego romansu, łącząc go z erotyką w idealnych wręcz proporcjach. Wydaje mi się, że lekkie pióro, doskonali bohaterowie (naprawdę sympatyczni - dobrze wykreowani) i cała otoczka związana z dużą ilością namiętności to trzy główne składniki, przez które "By a Thread. Komedia (nie)romantyczna" powinno stać się bestsellerem. Myślę, że jeśli nie znacie jeszcze twórczości Lucy Score, to powinniście się szybko z nią zapoznać i nadrobić zaległości. Śmiało możecie zacząć właśnie od książki, którą dziś dla Was recenzuję, bo wychodzę z założenia, że dzięki temu możecie rozpocząć wspaniałą przygodę z niezwykłymi historiami miłosnymi, które poruszą niejedno serce. Podsumowując: wychodzę z założenia, że "By a Thread. Komedia (nie)romantyczna" będzie objawieniem nie tylko dla mnie, ale także na wielu innych czytelników. Mówiąc więc w dużym uproszczeniu - bierzcie się do czytania tej książki i obdarzcie ją taką samą miłością, jaką obdarzyłam ją ja!
Recenzja: thievingbooks.blogspot.com, Beata Moskwa
Lucy Score zaprasza nas do świata, który doskonale znamy. Opowiada o miłości jak z bajki, ale wymagającej również poświęceń. Snuje historię opartą na powszechnych schematach, ale jednocześnie wywraca je do góry nogami budując własną, indywidualną opowieść. Jeśli znacie wcześniejsze powieści autorki to doskonale wiecie jak dobrze radzi sobie z podobną tematyką. Dysponuje lekkim piórem i bardzo obrazowym stylem dzięki czemu każda jej historia wydaje się wiarygodna, szczera oraz otwarta na czytelnika. Tym razem również nie zwalnia tempa a nawet wydaje się, że wykracza poza własną granicę, ponieważ powyższy tytuł pełny jest pozytywnych cech, smacznego poczucia humoru a także dojrzałych i wielowymiarowych kreacji bohaterów. Fabuła oparta na zasadach komedii romantycznej skupia się nie tylko na silnym wątku miłosnym, ale sięga również po ponadczasowe motywy, by dopełnić dzieła i sprawić, że świat przedstawiony będzie przypominał ten, który znamy z własnego życia. Czytamy o bohaterce nie potrafiącej się dostosować, a także o bohaterze, który nigdy nie był na równi z zasadami. Poznali się przez przypadek, ale największe romanse właśnie od tego się zaczynają. Jednak na samym początku nie byli do siebie przekonani a wręcz zrobiliby wszystko, by trzymać się na dystans. Ona porządnie zaszła mu za skórę, on doprowadził, by wyrzucili ją z pracy. Dwa silne charaktery skonfrontowały się w jednej opowieści dostarczając czytelnikowi mnóstwa atrakcji, skrajnych emocji a także uśmiechu na ustach, ponieważ od początku wiedzieliśmy w którym kierunku potoczy się fabuła i trzymaliśmy kciuki za to, by wszystko szczęśliwie się ułożyło. Historia skupia są wokół wydarzeń związanych z prywatnym życiem bohaterów. Nie uciekamy daleko w inne motywy, ale w dużej mierze czytamy o tym co ukształtowało pojawiające się na pierwszym planie postacie. Z jednej strony mamy temperamentną Ally Morales, która nie potrafi trzymać języka za zębami i głośno wyraża swoje opinie, z drugiej Dominica Russo aroganckiego i nazbyt pewnego siebie, wysoko postawionego człowieka. Ich konfrontacja przypomina jedną z moich ulubionych form romantycznych, czyli motyw od nienawiści do miłości, naznaczony jednocześnie poczuciem humoru, gdy na pierwszym planie pojawiają się cięte riposty, sarkazm a także dynamiczne dialogi. Autorka ma w rękach odpowiedni styl do kierowania tego typu historiami, więc wszystko jest tutaj na swoim miejscu a z każdej strony płynie czysta przyjemność czytaniach. "By a Thread. Komedia (nie)romantyczna" to dopracowana historia, w której liczy się siła charakteru. Intrygujący przebieg akcji a także inteligentnie wykreowane sylwetki postaci przekładają się na historię, która wciąga od samego początku. Stajemy za bohaterami, próbujemy się z nimi zmierzyć a także zrozumieć motywy jakimi się kierują. Nawet jeśli nie zawsze popierałam wszystkie ich decyzje to z przyjemnością obserwowałam jak przyjmują nas siebie ich konsekwencje. Lucy Score po raz kolejny udowodniła, że bez problemu potrafi wyjść poza schemat komedii romantycznej i z klasycznych motywów stworzyć coś nietuzinkowego oraz zdecydowanie wartego uwagi.
Recenzja: Ur.szulka, Maciejna Ula
W tamtym roku na polski rynek czytelniczy trafiły książki Lucy Score i co ja wam mogę napisać ? Bywa różnie z jej książkami jedne chwytają za serce, a inne po prostu odpychają … dlatego jak pojawił się nowy tytuł na @editio.red miałam mieszane uczucia, czytać nie czytać ? I tak przy kawie zaczęłam czytać i przepadłam dosłownie ! Dawno nie czytałam takiej historii. „By a Thread. Komedia (nie)romantyczna” Jeśli szukacie w romansach poczucia humoru, iskier, zadziornych tekstów i smacznych opisów to właśnie historia Ally i Dominica będzie idealnie nieidealna 😍 Nie będę Wam za dużo pisała poza tym, że ta książka to pewniak na udany wieczór ! Tak na wieczór bo ciężko się od niej oderwać i jedyne co można zrobić to zarwać noc. Ja z chęcią przeczytałabym ją jeszcze raz, bo na te zimowe dni ta historia idealnie ogrzewa ❤
Recenzja: ubranewslowa , Kochańska Aleksandra
👠 by a thread. komedia (nie)romantyczna 👠 Lucy Score jest autorką, której książki mogę brać w ciemno. mają w sobie coś wyjątkowego co mnie przyciąga, a nad to sprawia, że książki, które od niej czytam są ciekawe, a przede wszystkim wciągają w fabułę tak, że nie da się od nich oderwać. "by a thread. komedia (nie)romantyczna" to książka, którą czytałam przez większość czasu z uśmiechem na ustach. oderwała mnie od rzeczywistości, co było dla mnie najważniejsze. świetnie się przy niej bawiłam. przyznam, że fabuła tej książki zaczęła się w oryginalny sposób, dzięki czemu przykuwa uwagę, a jednocześnie zachęca do poznaniw tej historii. choć momentami jest lekko przewidywalna to i tak dostraczy masę wrażeń. Ally i Dominic pochodzą z dwóch, różnych światów. dzieli ich zupełnie wszystko, a jednak jest coś co ich do siebie przyciąga. darzą się wzajemną niechęcią, a jednak to są tylko pozory, bo od nienawiści do miłości jest bardzo cienka granica, a pożądanie jest ciężko ukryć. czy Dominic odważy się wykonać ten krok i wpuścić do swojego serca Ally? czy ich związek przetrwa wszystkie próby, które los postawił na ich drodze? choć pochodzą z różnych światów i są zupełnie inni to jednak jest coś co ich łączy. przeszłość, o której oboje nie chcą mówić. pragną ukryć ją przed sobą za wszelką cenę. jednak czy im się to uda? Lucy Score zadbała o to, aby ta historia była nie tylko zabawna i dostarczyła nam rozrywki, ale także pouczająca i zawierająca morał, dzięki czemu ta historia wiele zyskuje. "by a thread. komedia (nie)romantyczna" to książka, której nie brakuje także wad, ale nie ma przecież książek idealnych. to bardzo fajna i zabawna historia, która być może rozgrzeje do czerwoności.
Recenzja: love.s.books, Bort Sylwia
Ally nie ma łatwo, mimo pracy na kilka etatów cały czas wiąże ledwo koniec z końcem. Na dodatek jej niewyparzony język pakuje ją w kłopoty i traci jedną z posad. Na szczęście na jej drodze staje pewna kobieta, która oferuje jej pracę. Co to za praca? Czy dzięki niej jej życie będzie łatwiejsze? W ostatnim czasie dość dużo książek czytałam od autorki, na ogół toczyły się w małych miasteczkach. Tym razem autorka przenosi nas do Nowego Jorku. Główna bohaterka mimo swoich życiowych trudności ma dość ciężki charakter, nie każdy potrafi się z nią dogadać, więc gdy na jej drodze staje Dominic, słowne przepychanki nie mają końca. Oni są jak ogień i woda, dwa różne światy, które mimo wszystko coś do siebie przyciąga. Ich relacja zaczyna się bardzo powoli, dość długo musimy czekać na to, by coś więcej wynikło. Jest to typowe slown burn, przez co początek trochę może się dłużyć, ale autorka ma tak lekko pióro, że mimo wszystko książkę czytało się przyjemnie. Akcja toczy się w redakcji Label Magazine, i trochę przypomina mi film "Diabeł ubiera się u Prady". Relacja bohaterów wywoła u nas śmiech, ale też momenty wzruszeń. Kolejny romans biurowy, przy którym przyjemnie spędziłam czas. Polecam.
Recenzja: W biblioteczce Renaty, Kozłowska Renata
Lubicie romantyczne historie? Ich czytanie daje mi dużo radości, dlatego często po nie sięgam. Są takie autorki które lubię i czytuję ich książki z nadzieją, że będę się dobrze bawić. Tak jest z Lucy Score. A to jest jej najnowsza książka. Tylko nie wiem jak Wy, ale ja nie przepadam za anglojęzycznymi tytułami a coraz częściej u nas występują. Ale sama historia nawet przypadła mi do gustu, choć nie przeczę, że początkowo jakoś nie mogłam się w nią wciągnąć...no nie mogłam i już. Ale potem ze strony na stronę, było już coraz lepiej i naprawdę dobrze bawiłam się podczas lektury. Ostrzegam jednak, że jest tu sporo seksu, więc osoby, które nie czytają takich książek, nie będą zachwycone. Mnie on jednak nie przeszkadzał. Historia Ally i Dominica pokazuje, że kto się czubi, ten się lubi, jest to prawda znana od lat. Podobały mi się ich przekomarzanki, choć takie zachowania typowego macho, co to wszystko wie lepiej, to mnie wkurzają. Ally jest świadomą siebie kobietą, niezależną i po prostu dobrą. Chce być samowystarczalna i niezależna od nikogo... ale czy pomoc z serca to coś złego? Z tej książki wyciągnęłam jeden wniosek... Sekrety i tajemnice, to broń w rękach naszych wrogów. Gdy je wyjawimy, tracą swą moc. Tylko trzeba się odważyć. Miło spędziłam czas z tą książką. Jest pełna humoru i dobrej zabawy. Ale też relacji międzyludzkich i naszych wobec nich oczekiwań. A zmiany...życie to nieustanne zmiany, musimy do tego przywyknąć. Zapraszam do lektury.
Recenzja: ank_1985_czyta, Kopczyk Anna
Dla miłośniczek romansów biurowych kolejna książka do przeczytania! Schemat fabuły znany, bo ile to razy romans zaczynał się od tego, że kobieta w jakiś sposób naraża się nowo poznanemu facetowi, a potem zmuszeni są razem pracować? On oczywiście jest gburowaty, a ona iskierka roztaczająca aurę radości i dobra. Ile to razy czytając taką książkę wręcz wyobrażamy sobie tak samo bohaterów, ile razy myślimy- to już było, a jednak jeśli lubimy ten motyw to czytając myślimy jeszcze o tym, że czujemy się jak w domu! Oklepana fabuła nie przeszkadza, jeśli książka jest dobrze napisana. Ta jest. Główna bohaterka tej książki bardzo potrzebuje pieniędzy, ma swoje problemy, o których nie chce opowiadać. Nie przeszkadza jej to jednak w tym, żeby zaraz na początku książki potraktować gburowatego, niemiłego mężczyznę tak jak na to zasłużył. Incydent kończy się utratą przez kobietę pracy, ale los szykuje dla niej niespodziankę. Jak wspominałam fabuła Was jakoś wielce nie zaskoczy, bo w oczywisty sposób dąży do szczęśliwego zakończenia, po drodze napotykając mniejsze i większe problemy i nieporozumienia. Książka jest dość obszerna, a i relacja bohaterów nie należy do tych co gnają jak pendolino. Mamy tu relację, która zaczęła się od jawnej niechęci obustronnej, więc z kubkiem gorącej czekolady możemy sobie leniwie czytać obserwując jak na naszych oczach rodzi się przywiązanie, troska i jak pożądanie wygrywa z chęcią dopiekania sobie nawzajem. Nie będę ściemniać, że poznałam nowego książkowego męża, bo, aż takich emocji główny bohater we mnie nie obudził. Ona też nie dołącza do grona ulubionych. To jest książka, która potwierdza tezę, że lubię styl autorki i czytam z przyjemnością. Książka mi się podobała, była ciekawie napisanym romansem, ale osobiście znam książki tej autorki, które lubię bardziej.
Recenzja: @bookslover_romance, Stępień Aleksandra
Książka, dzięki której pokochałam pióro Lucy Score, a przeczytanie historii po raz drugi sprawiło, że zakochałam się w niej na nowo. Od ich pierwszego spotkania Ally i Dominic nie pałają do siebie pozytywnymi uczuciami. Mimo wszystko kobieta robi na nim wrażenie faktem, że nie boi się mu sprzeciwiać. Jednak ich sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje, kiedy Ally zostaje jego pracownicą. Kocham motyw romansu biurowego i obok historii z nim nie potrafię przejść obojętnie. To jeden z głównych powodów, dlaczego sięgnęłam po książkę i nie żałuję, bo historia Ally i Dominica to strzał w dziesiątkę. Nie będę jednak ukrywać, że do historii tak obszernych podchodzę z przymrużonym okiem. Przy romansach zazwyczaj gustuję w historiach do max 450 str, jednak prawie 500 str napisanych przez Lucy Score w ogóle mi nie przeszkadzało. Autorka tak cudownie buduje swoje historie i mimo ich obszerności, nie czuje się nudy podczas czytania. Wszystko w tej historii zostało dopracowane na maksa i czytanie historii bohaterów sprawiło mi naprawdę wiele frajdy. Z każdą przeczytaną stroną byłam coraz bardziej wciągnięta w książkę i aż ciężko było mi się pożegnać z bohaterami. Chciałam, żeby ich historia nigdy się nie kończyła, bo była taka dobra. „By a Thread” to historia, w której nie ma nudy, ciągle coś się dzieje. Główni bohaterowie to para idealna, miedzy którą ogień jest od ich pierwszego spotkania. Jest to książka, przy której można naprawdę dobrze spędzić czas i nawet się pośmiać.
Recenzja: Wrolowana.wksiazki , Iwanowska Weronika
Sposób w jaki zakochałam się w Domie i Ally od razu. Ten człowiek był uosobieniem nienawidzę wszystkich oprócz ciebie, poza jego matką, a jeśli ja nie mogę cię mieć, nikt nie może. Powolne spalanie było absolutnie prawdziwe w całej tej powieści, myślę, że byłam trochę ponad połowę książki, kiedy pierwszy raz się pocałowali. Ale to nic, bo żyję dla powolnego spalania pomiędzy MC <33 Byłam całkowicie zachwycona tym, jak ją widział i jak o niej myślał, nawet gdy pierwszy raz jej nienawidził. Była dla niego absolutnym słońcem, a on kochał ją tak bardzo od samego początku, że nie mógł jej pozwolić odejść. Musiał ją zobaczyć w biurze, w studiu tańca, w jej domu. Wszędzie. Ten mężczyzna był zauroczony, obsesją i zakochany. Sposób, w jaki ten człowiek płaszczył się był dla mnie absolutnie wszystkim. Nie poddał się bez względu na to, co inni mówili, tak bardzo ją kochał. E-maile?? Myślę, że przez te e-maile uroniłem jedną lub dwie łezkę. Wybaczyłabym mu w mgnieniu oka przez te e-maile. W chwili, gdy powiedział „kto ci to zrobił, zniknąłem. Byłem absolutnie skończony. Opiekował się nią, gdy nie chciała polegać tylko na sobie. Zobaczył jej potencjał i wiedział, że jest wszystkim. Jego płaszczanie zrobiło to dla mnie i szczerze mówiąc był idealnym mężczyzną dla niego. Kiedy pisał nazwy fundacji, tak naprawdę mdlełam, bo napisał to jako oryginalną nazwę statku, pierwsze miejsce, gdzie ją zobaczył, i to było po prostu niesamowite. Wyniki Lucy były dla mnie 2/2 i nie mogę się doczekać, aż przeczytam więcej jej książek 4,75 gwiazdek
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.