Spis treści książki
Spis treści
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
5.6/6 Opinie: 5
ePub
Mobi
Gorący romans z motywem grumpy & sunshine na australijskiej farmie
Kiedy Noah spotyka Sky ― tak mógłby brzmieć tytuł komedii romantycznej. Albo pierwsze zdanie w książce o wielkiej miłości. Tymczasem, kiedy tych dwoje spotyka się po raz pierwszy, dziewczyna jest w desperacji. Dopiero co przeleciała przez pół świata, doświadczyła największego jetlaga w historii i przekonała się, że jej wielkie australijskie marzenie o fascynującej pracy na antypodach legło w gruzach, jest więc po prostu wściekła. A tu jeszcze przystojny koleś w drogim garniturze wrzuca jej do kubka po kawie dziesięć dolarów. Jak żebraczce. Litując się nad Sky, Noah nie ma pojęcia, że drobnym gestem dobrej woli prowokuje los. I wcale nie jest zadowolony, gdy zauważa obdarowaną pieniędzmi "żebraczkę" przed bramą swojej farmy...
Jaką tajemnicę skrywa Noah? Dlaczego jego serce jest całe w bliznach?
Co zrobi urocza Sky, kiedy się o tym dowie?
Czy tych dwoje będzie w stanie oprzeć się wzajemnej fascynacji?
Karolina Zielińska ― pochodzi z Szamotuł. Jako autorka książek zadebiutowała w 2021 roku powieścią Wybór; do tej pory wydała sześć książek. Największą satysfakcję daje jej łamanie czytelniczych serc. Nie ucieka od trudnych tematów, a emocjonalny rollercoaster w jej powieściach sprawia, że czytelniczki wylewają morze łez.
5.6
6
"Przyszłości nie buduje się na przeszłości". "Noah" czyli pierwszy tom serii Aussie Brothers oraz książka, która zabierze nas do upalnej i pięknej Australii, kraju w którym jak to się mówi, wszystko chce nas zabić... ??? Przede wszystkim jesteśmy pod ogromnym wrażeniem tego jak niesamowity klimat autorce udało się stworzyć. Podczas czytania nie miałyśmy problemu aby wyobrazić sobie wszystkie te sceny, które właśnie się działy przy czym stale przez głowę przewijały nam się australijskie obrazy, które znamy ze zdjęć oraz filmów dokumentalnych. Widać, że Karolina Zielińska przed zabraniem czytelników w tę podróż przyłożyła się do reaserchu dzięki czemu w powieści dostrzeżecie także pewne drobne ciekawostki dotyczące tego jakże odległego kraju bohaterowie również będą postaciami barwnymi, które zapewnią Wam stałą rozrywkę w głównej mierze swoimi przekomarzaniami ale także przygodami jakie będą ich spotykać Będąc już po lekturze możemy śmiało stwierdzić, że powyższy tytuł będzie piekielnie gorącym romansem z motywem grumpy & sunshine rozgrywającym się na australijskiej farmie Wg. Nas książka ta zaliczy się do najlepiej napisanych powieści slow burn jakie kiedykolwiek miałyśmy przyjemność trzymać w rękach! Relacja bohaterów rozwija się stopniowo jednakże czuć jak z biegiem historii nawiązuje się pomiędzy nimi nić porozumienia i z czasem przekształca w coś dużo intensywniejszego. Przy okazji chciałybyśmy zaznaczyć, że z naszego Noaha jest nie tylko gbur ale i kawał złośliwej bestii, która uwielbiała być przy tym wredna dla Sky i robić jej różnego rodzaju psikusy jak np. podtykanie pająków wiedząc, że dziewczyna ich nienawidzi ?? Sky natomiast jest dobrą, wrażliwą ale i nieco roztrzepaną dziewczyną, która od zawsze traktowana była jako czarna owca rodziny. Przyjeżdżając do Australii chciała swoim bliskim coś udowodnić jednak stała się pewna rzecz, która całkowicie pokrzyżowała jej plany. Co dokładnie przytrafiło się Sky? I jakim sposobem natrafiła na Noaha? O tym przekonajcie się sami, gdyż wg. Nas obok tej historii absolutnie nie można przejść obojętnie ? Poza świetnym humorem, który udzieli się również i Wam wprawiając w doskonały nastrój a także poza niegrzecznymi scenami, które Was rozpalą jednak będą napisane nie wulgarnie a ze smakiem poruszone też będą bardzo istotne tematy. Jednym z nich będzie niedocenianie przez otoczenie a także próba sprostowania cudzym wymaganiom. Musimy pamiętać, że najistotniejsze dla nas powinno być własne szczęście oraz zadowolenie z tego kim jesteśmy i co robimy bo jeżeli komuś na nas zależy to zaakceptuje wszystko co nas będzie uszczęśliwiać. Drugim tematem jest PTSD oraz to co je wywołało. Ponieważ nie chcemy Wam spoilerować książki nie powiemy o co chodzi lecz musicie uwierzyć nam na słowo, że autorka dołożyła wszelkich starań abyście mogli się wczuć w pewne zdarzenia i przeżyć to samo co nasz bohater. "Noah" to doskonała lektura, którą polecimy absolutnie każdemu czytelnikowi ceniącemu sobie bardzo dobrze napisane lektury łączące w sobie lekkość pióra autora oraz wysoką jakość oddanego czytelnikowi tekstu ze świetną i nieszablonową fabułą. Oprócz tego otrzymacie perfekcyjne połączenie kapitalnego poczucia humoru z ciężkimi, bardzo życiowymi tematami oraz spicy scenami. My jesteśmy zachwycone! Polecamy ogromnie
6
Polecam
6
"Staram się nie pokazywać, jak bardzo ucieszyła mnie ta odpowiedź, ale kiedy widzę jego roziskrzone spojrzenie, moje usta same zaczynają się rozciągać w szerokim uśmiechu." Co powiecie na książkę pełną cudownych motywów takich jak: slow burn, age gap, a do tego jeszcze grumpy and sunshine? Dodajmy do tego jeszcze troszkę trudnych tematów, emocjonalnych retrospekcji i słoneczną Australię... Czy to tylko dla mnie brzmi idealnie? Jeśli jesteście ciekawi cóż to za pozycja, może zawierać tyle cudowności, to nie lećcie jeszcze spać i dajcie mi chwilę, aby zachęcić was do najnowszej pozycji od Karoliny Zielińskiej. W moim obowiązku jest, aby zaznaczyć, że "NOAH" to pozycja dla czytelników pełnoletnich i bardzo was proszę, moi drodzy, trzymajmy się tej ustalonej kategorii wiekowej, bo nie znalazła się ona tutaj bez powodów. Karolina słynie z bezproblemowego łączenia wątków romantycznych z trudnymi tematami. Myślę, że śmiało mogę rzec, że to taki jej znak rozpoznawczy. Nie zdziwiło mnie zatem to, że również fabuła opowiadająca "NOAH" takie zawiera. Doświadczenie sprzed lat, trauma, z jaką mierzy się główny bohater, a także PTSD, przekładają się na jego zachowanie. Agresja, którą obdarza większość osób, jest w głównej mierze wynikiem jego bolesnych i traumatycznych doświadczeń, ale w żadnym wypadku go nie definiuje. Noah naprawdę bywa słodkim gburkiem, a już z całą pewnością skrywa w sobie wiele opiekuńczości i troski. To, co zasługuję na ogromne wyróżnienie, to sposób, w jaki autorka przedstawiła nam jego przemianę. Nie była ona nagła, następowała stopniowo wraz z otwarciem się przed Sky i dopuszczeniem jej nie tylko blisko siebie, ale również do swojego serca. Uwielbiam tego typu zabiegi w książce. Natomiast jeśli chodzi o Sky, to dziewczyna, która pomimo trudnych życiowych momentów, walczy o siebie dalej. To typowe stoneczko wpuszczające do całej pozycji świeżości i ogromnej dawki humoru oraz radości. Sky pomimo swojego radosnego usposobienia, również mierzy się ze swoimi wewnętrznymi demonami, które próbują wypłynąá na wierzch, a trudne relacje z rodziną niczego jej nie ułatwiają. Ich relacja z początku nie należy do tych, którymi chciałoby się żyć całą dobę. Noah nastawiony jest do niej negatywnie, choć Sky, prawde mówiąc, niczym nie zawiniła. Nic więc dziwnego, że motyw grumpy and susnhine odgrywa tu tak ogromne znaczenie, a hate-love idealnie go uzupełnia. To, co tworzy się pomiędzy nimi, następuje małymi kroczkami co rusz zaskakując czytelnika nowościami. Burzliwe dialogi, cięte riposty i przezwiska, które roztapiają serce, to tylko część z tego, co może otrzymać w tej barwniejszej części książki. Nie moge również nie wspomnieć o retrospekcjach głównego pohatera. To z całą pewnością jedne z najmocniejszych i najbardziej emocjonalnych fragmentów tej pozycji. Trudno mi było przez nie przebrnąć, przyznaje z ręką na sercu. Jednak nie jest to spowodowane tym, że coś zostało źle napisane,a wręcz przeciwnie. Karolina zadbała o to, aby nie tylko przedstawić nam jego wspomnienia, które są znaczące w całej tej histori, a porwać nas całkowicie i stać się tego częścią. Opisy, choć drastyczne są niezwykle rzeczywiste, a to przekłada się na wylanie litrów tez i zagryzania pięści, gdy wręcz ma się wrażenie, że ból głównego bohatera staję się Twoim. Z jednej strony nienawidzę tego typu fragmentów - cóż, jestem bardzo wrażliwa- a z drugiej znów wstrząsają mną do takiego stopnia, że nie potrafię przestać ich analizować To w jak fenomenalny sposób zostało to tu ujęte, zrozumie tylko ten, który to przeczyta. "NOAH" To w gtównej mierze goracy romans oparty na fantastycznych motywach. To cudownie i powolnie rozkręcająca się historia milosna w przepięknym, australijskim klimacie. To klasyczny slow burn, który wraz z postępem czytania zamianie się w coś niezwykłego. Jednak nie można zapominać o tym, że to również opowieść o bólu, tęsknocie i wyrzutach sumienia. Historia, w której PTSD nosi twoje drugie imię, a traumatyczna przeszłość wciąż się za tobą ciągnie. To książka lącząca doskonały Research, Australijskie ciepło i odrobinę okropnego robactwa Ah, zapomniałabym... to również kilka kangurów, słodkich zwierzątek żyjących na farmie i nadziei, która umiera ostatnia. A to wszystko pisane piórem tak lekkim i przyjemnie się czytającym, że gdy sięgniesz po tę pozycję, nie zechcesz odłożyć jej, póki nie skończysz jej czytać.
6
Karolina Zielińska to autorka, która już od jakiegoś czasu obecna jest na rynku wydawniczym. Ale dopiero dzięki ?Noah? poznałam jej wyjątkowy styl i dar tworzenia nieszablonowej historii. ?Noah? to powieść, która zachwyca humorem, uwodzi emocjami, wzrusza i czasami wstrząsa. Sky zaczyna właśnie nowy etap w życiu. Przeleciała właśnie pół świata, aby spełnić swoje wielkie australijskie marzenie i zacząć nową pracę. Niestety wszystko legło w gruzach, kiedy młoda kobieta dowiaduje się, że jej podanie o pracę zostało przyjęte przez pomyłkę. W obcym kraju, z dala od rodziny, bez domu i zatrudnienia jest bliska załamania. Na dodatek spotyka przystojnego gbura w garniturze, który traktuje ją jak? żebraczkę! Czy może być gorzej? Oczywiście, że tak! Kiedy Sky zaczyna poszukiwania nowej pracy jest zdesperowana przyjąć każdą ofertę. I tak właśnie ląduje na farmie, gdzie jej nowym szefem jest Noah - nieznajomy w garniturze. Rozmowa kwalifikacyjna jest daleka od normalnej, praca będzie nie lada wyzwaniem, ale Sky jest zdeterminowana. Noah postanawia zamienić życie Sky w piekło. Mężczyzna nie wierzy, że młoda kobieta podoła ciężkiej pracy na australijskiej farmie. Im bardziej on stara się ją przestraszyć tym mocniej ona chce zostać i uczyć się nowych rzeczy. I tak oto krok po kroku tych dwoje zaczyna przekraczać swoje granice. Przekomarzania powoli zaczynają przeobrażać się w flirt. Niepostrzeżenie pojawia się pożądanie. A wkrótce zaczynają wkradać się uczucia. Ale Noah nie może sobie na miłość. Jego serce jest całe w bliznach. Jego myśli wciąż krążą wokół bolesnej przeszłości. Czy mężczyzna będzie gotowy kroczyć w nowy etap życia? Czy Sky dogoni marzenia i wpuści do swojego serca australijskiego gbura? Oj, co to była za historia! Po pierwsze ?Noah? to cholerne slow burn i moje serce było na granicy wytrzymałości! Przysięgam, że dawno nie czytałam czegoś tak dobrego! Po drugie niewątpliwym atutem historii są bohaterowie, którzy są niczym ogień i woda a mimo to uzupełniają się i tworzą niezapomniany książkowy duet. Sky kupiła mnie swoją radością, optymizmem i miłością do fotografii. Noah to nowy kandydat na książkowego męża. Jest taki ?swojski? w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jest szczery, troskliwy (choć na pierwszy rzut oka trudno to stwierdzić), honorowy, dzielny, pracowity, seksowny. Facet zmaga się z pewnymi problemami i to czyni go jeszcze bardziej prawdziwym i pokazuje jego wrażliwą stronę. Karolina napisała powieść niezwykle emocjonalną. Każdy z bohaterów mierzy się tutaj z własnymi demonami. Mimo to książka jest zabawna i seksowna. Nie brakuje w niej zabawnych dialogów i gorących scen scen. Wszystko napisane jest lekkim, błyskotliwym i troskliwym językiem. Fabuła płynie wartko, książka wciąga i trudno się od niej oderwać. Lektura zdecydowanie zaostrza apetyt na więcej. Niecierpliwie czekam na kolejne książki Karoliny i z zapartym tchem czekam na spotkanie z bratem Noah.
4
Mam podły nastrój: trwam w przedziwnym zawieszeniu między przeszłością a teraźniejszością. Wojną a pokojem. Życiem a śmiercią. W ostatnim czasie dużo bardziej łaknę książek, których akcja rozgrywa się w miejscach, które po prostu wywołują wewnętrzny spokój i pozwalają, choć na krótką chwilę zwolnić i odetchnąć ulgą. Wśród malowniczych krajobrazów i prostoty codziennego życia odnajduję ukojenie i odskocznię od zgiełku współczesnego świata. Takie właśnie wrażenia przyniosła mi lektura ?Noah, Aussie Brothers?, której akcja toczy się na malowniczej farmie, gdzie codzienność przeplata się z rytmem natury. Historia Sky przenosi czytelnika w świat, gdzie praca na roli, bliskość zwierząt i prostota codziennego życia tworzą niezapomnianą atmosferę. Historia Sky była jedną z tych, którą zarazem chciało się ciągle czytać, ale również bardzo szybko odczuwało się potrzebę, odłożenia jej. Dwa zupełnie sprzeczne odczucia towarzyszące mi aż do ostatniej strony, budząc wiele chwili zamysłu o całości fabuły. Z jednej strony mamy do czynienia z bardzo dobrze rozplanowaną, kumulującą emocje i dążącą do punktu kulminacyjnego fabułą. Z drugiej zaś mały chaos i bohaterowie, którzy w swojej kreacji mają lepsze i gorsze chwile. Dodatkowo ciekawy styl pisania, choć momentami zbyt rozwlekamy, dłużący jednak w odpowiednich momentach nadający wyrazistości. Wszystko to sprawia, że bardzo ciężko ukierunkować mi się w stronę w to, czy książka ta jest dobra i czy podobała mi się. Całość recenzji na...
Recenzja: inzynier.i.ksiazki, Rzepka Aleksandra
Sięgacie po książki polskich autorów? Ja w ostatnich latach coraz częściej. Tym też sposobem trafiłam na powieść Karoliny Zielińskiej. „Noah”, bo o nim właśnie mowa jest romansem z bardzo lubianym przeze mnie motywem grumpy & sunshine. Właściwie tylko ta informacja z opisu sprawiła, że zaopatrzyłam się w tę książkę. I co dostałam pod bardzo ładną okładką? Dostałam bardzo przyjemny i wciągający romans. Znajdziemy w nim również te dramatyczne wątki, które swoją drogą bardzo dobrze współgrają z resztą akcji. Ogromną sympatią darzę także bohaterów. Noah jest bardzo negatywnie nastawiony do życia i przede wszystkim do Sky. Dlatego tak bardzo angażujące było dla mnie czytanie o ich potyczkach. Sky jest za to takim promyczkiem słońca, który rozświetla każdy jej dzień na farmie. „Noah” doskonale balansuje miedzy spicy książką, dramatem i klasycznym romansem. Takie właśnie połączenia najbardziej lubię. Chętnie sięgnę po kolejne książki autorki jeśli kiedyś będę miała na to szansę.
Recenzja: @ksiazkowe_serce, Sołtysik Maria
Sky po przyjeździe do Australii, ma jet lag, jej marzenie o pracy legło w gruzach, a na dodatek przystojny mężczyzna w garniturze, wrzuca jej do kubka pieniądze, zupełnie jak bezdomnej. Nie był to zbyt dobry pomysł, o czym Noah przekona się już wkrótce, kiedy zobaczy ją ponownie. „Noah” to pierwszy tom z serii „Aussie brothers”. Marzenia Sky o nowej pracy, zostały jej w jednej chwili odebrane. Jednak ona się nie poddaje i dalej dąży do obranego przez siebie celu. W ten sposób też chcę udowodnić innym, że się mylą. Nie poddaje się i szuka innej pracy, co prowadzi ją na farmę, a co więcej - jej nowym szefem staje się człowiek, który wziął ją za żebraczkę. Noah nie ułatwia jej niczego swoich zachowaniem, bo to bardzo złożony mężczyzna. Doświadczył w swoim życiu dużo złego i niestety to nadal się na nim odbija, a czasami również i na innych. Z niektórymi rzeczami, które siedzą w głowie, ciężko poradzić sobie samemu i on jest właśnie tego przykładem. Męczy się z tym wszystkim w pojedynkę, a gdyby odważył się kogoś powoli do siebie dopuścić, to może szybciej by się uporał z dręczącymi go rzeczami. Nawet tak pogodnej osobie jak Sky, ciężko jest w jakikolwiek sposób do niego dotrzeć. Jednak nawet to nie sprawia, że całkowicie pałają do siebie niechęcią, bo tworzy się między nimi chemia, którą ciężko im opanować. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Karoliny Zielińskiej i było ono całkiem udane. Znajdowały się tutaj pewne rzeczy, które nie do końca mi pasowały, ale nie było ich na tyle dużo, bym się teraz nad nimi jakoś bardzo skupiała. Podobał mi się pomysł na fabułę, bo naprawdę została ona fajnie poprowadzona. Pewne wątki też nie należały do najłatwiejszych, ale wiem, że były one potrzebne, by nakreślić postacie i tworzyć w jakiś sposób czasami tło dla ich relacji. Za to ta została poprowadzona w odpowiednim tempie, co moim zdaniem było dobrym posunięciem, biorąc pod uwagę głównych bohaterów.
Recenzja: Booksdeer, Woźnicka Natalia
Podjęlibyście się pracy na australijskiej farmie? Zacznijmy od tego, że moja noga w Australii raczej nigdy nie postanie. Przez te okropne pająki… 😫 Ale pozwólcie, że opowiem Wam dzisiaj o książce, która okazała się być po prostu… …niesamowita! Muszę to powiedzieć powiedzieć! Australijskie klimaty to coś, o czym jeszcze nie raz chciałabym przeczytać 🥹 Ale żeby nie było tak kolorowo muszę wspomnieć o początkach. Te były wyjątkowo ciężkie. Natłok informacji, które niekoniecznie są czytelnikowi potrzebne do szczęścia, to coś co skutecznie potrafi mnie odstraszyć. A w połączeniu z mikroskopijną czcionką (do tej książki w gratisie powinni dołączać lupę) sprawiło, że ciężko było mi się wgryźć w historię. Zbawieniem okazał się audiobook! Tutaj dopiero zaczęła się magia. Noah i Sky to prawdziwa mieszkanka wybuchowa. Doskonały przykład grupmy i sunshine. Knox i Naomi z „To, co zostaje w nas za zawsze”, przy nich, dosłownie mogą się schować. Jeszcze nie spotkałam się z aż tak mocnymi przepychankami słownymi, czy z tak wulgarnym bohaterem, który nie byłby przy tym odpychający. Skylar może uchodzić za głupią i naiwną trzpiotkę, jednak ja pokochałam jej postać. Jej wytrwałość , zaangażowanie i CIERPLIWOŚĆ do Noah. Kolejny wątek, który mnie kupił, to motyw weterana wojennego, który zmaga się z poważną traumą i stresem pourazowym. Dlatego właśnie tak polubiłam Noah, ponieważ jego mrukliwość, gburowatość i złość nie wzięła się znikąd. Jednak najważniejsza okazała się dla mnie relacja między tą dwójką, tak różnych, postaci. Chemia między nimi, ach, naprawdę można kroić ją nożem. Rozpływam się za każdym razem kiedy o nich myślę! Dajcie tej historii szansę, bo to naprawdę świetny romans z motywem australijskiej farmy, na której grasuje mrukliwy farmer. Bo w Australii nie ma kowbojów 😂 A kangury to jedne z większych szkodników! 🦘
Recenzja: mrs.addictreader, Żabińska Zuzanna
Od kiedy tylko zobaczyłam ten tytuł na stronie wydawnictwa wiedziałam, że mi się spodoba. Historia opowiadająca o młodej dziewczynie zmuszonej do pracy na farmie skradła moje serce od pierwszych stron. Klimat tej książki był wspaniały! Główna bohaterka to typowa ekstrawertyczka. Jest jej wszędzie pełno i zawsze ma coś do powiedzenia. Mimo pozorów nie jest jedną z „głupiutkich” bohaterek. Naprawdę bardzo się z nią polubiłam. Drugi bohater natomiast jest szorstkim gburem, jednak jak się później okazuje ma do tego jakieś powody. Jego historia jest bardzo bolesna, a czytając ją nie raz się wzruszyłam. Styl pisania był bardzo przyjemny, a żarty, których w książce było pełno naprawdę zabawne. Bardzo szanuje też za research, który autorka zrobiła na temat Australii. Przez całą książkę super się bawiłam i pewnie przeczytałabym ją dużo szybciej, gdyby nie drobna czcionka. Z przyjemnością jednak sięgnę po drugi tom.
Recenzja: @melodyjnemysli, Rogoża Nikola
Sky marzyła o pracy na antypodach, lecz jej marzenie legło w gruzach, nie pomaga w tym facet, który wrzuca do kubka po jej kawie dziesięć dolarów , gest który miał być symbolem dobrej woli prowokuje los... Chyba pierwszy raz w życiu przeczytałam książkę w której akcja rozgrywa się na farmie, było to niesamowitym doświadczeniem i już teraz wiem, że napewno sięgnę po książki o podobnej tematyce. Zacznę od tego, że wspomniane miejsce jest przedstawione w przepiękny sposób, aż sama momentami chciałam się do niego przenieść. Styl pisania autorki jest bardzo przyjemny i świetnie łączy w sobie różną galerię scen, przez co podczas czytania nie da się nudzić, a wręcz z niecierpilowością wyczekuje się momentu, aby ponownie zagłębić się w ten świat. Relacja bohaterów rozwijała się stopniowo, od początku nie widziałam w niej żadnych wymuszonych i niezgranych elementów, wydawała się bardzo autentyczna, a w połączeniu z age gap i grumpy and sunshine byłam nią wręcz oczarowana. Serce Noah jest pokryte wieloma bliznami, przez co więź postaci wydawała mi się bardziej emocjonalna. Mogło by się wydawać, że książka jest idealnym wyborem na rozluźnienie i odpoczynek, porusza ona nataomiast ciężkie tematy, które choć są świetnie przeplatane z tymi napawącymi serce miłością, potrafią niejednokrotnie wywołać w czytelniku wiele negatywnych emocji, gdyż wspomnienia Noaha z wojny nie są łatwą sprawą do przyswojenia nawet wtedy, gdy tylko o tym czytamy. "Noah" jest powieścią, która zabierze was w pełną emocji drogę, gdzie spędzicie niezapomniane chwilę na pięknej australijskiej farmie z równie niesamowicie wykreowanymi postaciami, pokazującymi, że miłość potrafi człowieka uratować i pokazać świat w pełni jego barw.
Recenzja: spiritus_libri, Marszałek Marlena
Gdy Sky leciała z Ameryki do Australii, nie spodziewała się, że czeka ją rok, który zmieni wszystko w jej życiu. Była pewna, że dostanie wymarzoną pracę i rozpocznie nowe życie z dala od rodziny, którą kochała i jednocześnie nie potrafiła być z nimi blisko. Całe życie czuła się niedoceniania, jakby była porażką, zawodem, wielkim rozczarowaniem. Szczególnie w porównaniu z siostrą, którą rodzice uznawali za doskonałą, idealną. Była przykładem tego złotego dziecka, które spełnia każde z wymagań. Sky niestety nawet nie mogła o tym marzyć, jakby od urodzenia została skazana, na bycie tą gorszą w oczach ojca i matki. Dlatego wyjechała ze swojego kraju, mając nadzieję, że gdzieś indziej będzie w stanie odnaleźć siebie. Marzyła, że w końcu będzie szczęśliwa. Nie wiedziała jednak, że los szykuje dla niej jeszcze wiele przeszkód, z którymi będzie musiała sobie poradzić, zanim pozwoli jej na szczęście. Przeleciała pół świata tylko po to, by dowiedzieć się, że nie otrzymała stanowiska, na które aplikowała. Jakby tego było mało, to gdy załamana zastanawiała się co robić, to została potraktowana jak żebraczka. Niezwykle przystojny mężczyzna wrzucił do jej kubeczka 30$ i odszedł, nie przejmując się jej protestami. Poczuła się wtedy okropnie. Wiedziała jednak, że nie może się tak łatwo poddać. Nie wróci do domu, nie pozwoli rodzinie zobaczyć jej porażki. Musiała jak najszybciej znaleźć pracę. Byle co, aby tylko jak najszybciej zacząć. I tak wyglądała na farmie oddalonej o 7 km od najbliższego miasta. A jej szefem został mężczyzna, którego spotkała wcześniej. Gdy wrzucił jej pieniądze do kubeczka. Najgorsze jednak jest to, że nie jest on wyrozumiałym, miłym człowiekiem, a jego zachowanie wobec pracownicy przekracza wszelkie granice. Sky, mimo że bardzo się stara, to nie potrafi go zrozumieć. Dlaczego jest tak okropny wobec niej? Tak zimny, tak ostry? Dlaczego każdego dnia jego słowa tną jak brzytwa? Noah, przeżył ogrom bólu i cierpienia, to człowiek twardy, uparty, niezwykle ostry i szorstki. Nawet Sky z natury pogodna i entuzjastyczna nie jest w stanie poradzić sobie z takim traktowaniem. Bardzo szybko ma serdecznie dosyć pracy na farmie, jednocześnie zaczyna zauważać w swoim szefie przebłyski. A jej serce z każdym kolejnym dniem bije coraz szybciej na jego widok. Między nimi pojawia się ogniste pożądanie, płoną nocą, a w ciągu dnia mężczyzna ją gasi. Ich relacja jest trudna, ale jednocześnie okrutnie uzależniająca. I choć nie raz byłam oburzona zachowaniem Noah, to z każdym kolejnym przebłyskiem jego przeszłości, coraz bardziej go rozumiałam. To, co on przeżył, było okrutne. I bez odpowiedniego leczenia, bez lat pracy nad sobą nie da się opanować tych wszystkich okropnych uczuć. PTSD, które dosłownie zżera Noah od środka, nie pozwala mu prawdziwie cieszyć się życiem. Ogrom bólu i cierpienia, z którym każdego dnia musi się zmagać, rozrywa serce. To nie jest jeden z tych toksycznych mężczyzn, który jest taki, bo tak, bez żadnej sensownej przyczyny. Tak, to okropny gbur, cham, byłam pewna, że nie będę w stanie go polubić, że jego zachowanie skutecznie mnie odstraszy. Ale myliłam się. Gdy tylko dowiedziałam się, dlaczego taki jest, to moje myślenie obróciło się o 180 stopni. Z każdą kolejną stroną, gdy dostrzegałam, jak stopniowo kruszy się mur, który wokół siebie zbudował, odkryłam, że coraz cieplej o nim myślę. Noah przeżył i widział rzeczy, które wyryły się na jego psychice. Wspomnienia dręczą go każdej nocy, nie pozwalając mu spać. Ma koszmary, które mrożą krew w żyłach, które rozdzierają go na nowo, znów i znów. Bez ustanku. Nie potrafi zapomnieć. Nie chce zapomnieć. Ukrywa to, co tak naprawdę kryje się w jego sercu. Musi być silny. Musi być twardy. Nawet przed samym sobą nie jest w stanie przyznać, jak bardzo potrzebuje pomocy. Dopiero gdy poznaje on drobną, pełną energii Sky to w ich relacji odnajduje ukojenie. Nie od razu, nie natychmiastowo, ale stopniowo poprzez złość i gniew, które szarpią jego sercem, odnajduje spokój, iskry ciepła, budzi się w nim ogromne pożądanie. Choć większość rozdziałów pisane jest z perspektywy Sky, to mamy tutaj również rozdziały Noah, co jest doskonałym zabiegiem, bo świetnie pokazuje, co każde z nich odczuwa. Podczas lektury nie sposób jest się nie zaangażować, książkę czyta się wręcz z zapartym tchem, nie mogąc się doczekać każdego momentu, gdy ze strony mężczyzny pojawi się iskra ciepła. Oczywiście historia opiera się głównie na burzliwej relacji bohaterów i dręczących ich demonach, ale nie jest to jedyny wątek. Poznamy tutaj także kawałek Australii, niewielki, ale jakże urokliwy, życie na australijskiej farmie, a także mieszkającą na niej kochaną Grace, której przeszłość łamie serce. Nie spodziewałam się, że "Aussie Brothers" będzie książką, która da mi tak wiele. To nie tak, że nie wierzę w umiejętności polskich autorów. Po prostu po opisie spodziewałam się czegoś innego, nie myślałam nawet, jak wiele bólu skrywa się między kartami powieści. Zaskoczyła mnie bardziej, niż jestem skłonna przyznać 🫢 To była świetna lektura, która pochłonęła mnie bez reszty! Zachwyciło mnie nie tylko to, jak dobrze jest napisana ta książka, jak świetnie poprowadzony został wątek miłosny, a także to, że mamy tutaj coś więcej, nie tylko romans. Styl autorki jest świetny, doskonale wyważony w zależności od momentu w fabule. Jest pełen humoru, nie zabraknie również momentów, gdy ból dosłownie wylewa się z każdego słowa. Książka jest naprawdę dopracowana, co widać już od pierwszej strony. Czuć ten klimat, łatwo jest wyobrazić sobie to miejsce, tych bohaterów, uczucia, które pojawiły się między nimi. Nie zabraknie odniesień do australijskiej kultury, a także smaczków, które świetnie wzbogacają treść. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Karoliny, ale na pewno nie ostatnie. Totalnie ujęła mnie tą historią, swoim piórem, wartościami, które przekazała na kartach powieści. Poruszyła niezwykle trudny temat, z którym mało osób chciałoby się mierzyć. Na początku zastanawiałam się, czy sobie z nim poradzi, każdy kolejny fragment uświadamiał mi, że dołożyła ona wszelkich starań, aby oddać go jak najlepiej. Włożyła mnóstwo wysiłku w reasearch, dzięki czemu „Aussie Brothers. Noah” to książka niezwykle dopracowana, dopieszczona, wiarygodna. Myślę, że jest wielu autorów, którzy powinni wziąć z niej przykład. Karolina stworzyła silnie angażującą historię, która wzbudziła we mnie mnóstwo emocji. Od śmiechu, poprzez gniew, do smutku i radości. Wręcz z wypiekami na twarzy poznawałam kolejne tajemnice bohaterów, ekscytowałam się wzrastającym między nimi napięciem, a gdy się do siebie zbliżyli, to uśmiechałam się jak głupi do sera. Mimo że nie jestem fanką romansów, to ten był dla mnie czystą przyjemnością. Pokochałam farmę, Noah, Skylar, Grace, Tracera, pokochałam ten fragment Australii. Jedynym minusem, który skutecznie utrudniał mi czytanie, jest maleńka czcionka, od której aż piekły mnie oczy. Tylko to, nic więcej. Otrzymałam tutaj wszystko, czego spodziewam się po książkach z tego gatunku, a może nawet i więcej? Wciągający romans, tajemnice i bolesną przeszłość, która pozostawiła po sobie ropiejące rany na sercu, ciepło, które je goi, genialny klimat pełen australijskiej flory i fauny. Szczypta humoru, trochę słońca, trochę mroku. Połączenie wręcz idealne, uzależniające jak milo. Aye!
Recenzja: _.heavenlybooks , Rusin Magdalena
Niezwykle piękna i wzruszająca opowieść o poszukiwaniu własnego miejsca na ziemi, o walce, poświęceniach i miłości. Przeniesie was do słonecznej Australii, do kangurów i prażącego słońca, a także na farmę gdzie poznają się nasi bohaterowie a relacja między nimi sprawi, że polubicie ich od samego początku. Każda kłótnia przybliżała ich do siebie i niesamowicie było móc oglądać jak z czasem ich serca zaczynały mocniej bić gdy byli blisko siebie, jak rzucali sobie ukradkowe spojrzenia a rumieńce atakowały ich policzki. Jest to jedna z tych historii, która w jednej chwili wywoła uśmiech na waszej twarzy, by za chwilę wlać w was ogromną dawkę bólu, który pokruszy wasze serca na małe kawałki. Będziecie chcieli wyściskać naszych bohaterów i obiecać im, że teraz będzie już tylko lepiej a ciemna i gorzka przeszłość zostanie w tyle. Dostarczy wam mnóstwo różnych emocji, które zmieniać się będą z każdą stroną. A gdy nastąpi koniec będziecie chcieli aby trwało to jeszcze przez jakiś czas, najlepiej na zawsze, bo bohaterowie staną się dla was kimś ważnym. Mam nadzieję, że rozkocha was w sobie i skradnie wasze serca. Znajdziecie tam jeszcze trochę miejsca na kolejną supi książkę??
Recenzja: Książka w autobusie, Fraszczak Magdalena
Chciałabym Was dzisiaj zabrać na wycieczkę do słonecznej Australii i to wcale nie takiej, o jakiej zapewne pomyśleliście. Zapraszam Was do miejsca, gdzie każdy dzień rozpoczyna się wraz z pierwszymi promieniami słońca. Nie znajdziecie tam luksusowych plaż ani ekskluzywnych kurortów. To miejsce jest o wiele bardziej fascynujące. Tutaj, o świcie, zamiast mrożonego latte, dostaniecie kubek gorącego Milo. Tak więc za sprawą Pani Karoliny zapraszam Was na nietypową wycieczkę. Nie będzie to luksusowe spa ani plaża z białym piaskiem, ale obiecuję, że będziecie mieli okazję poczuć prawdziwego ducha Australii. Australia miała być dla Sky spełnieniem największego marzenia i bezapelacyjnym dowodem, że w końcu jej się coś udało. Przeleciała przez pół świata, doświadczyła najgorszego jetlagu w historii, a z jej wymarzonej pracy niestety wyszło jedno wielkie nic. Dodatkowo ktoś wrzucił do jej kubka po kawie trzydzieści dolarów jak dla żebraczki. Sky choć przybita i sfrustrowana, ma dwa wyjścia — albo wrócić z podkulonym ogonem do Portland i przyjąć pracę w zapyziałej klitce w studiu fotograficznym jej wujka i usłyszeć od rodziny, że jak zawsze do niczego się nie nadaje, albo mimo wszystko, nie poddać się i spróbować znaleźć jak najszybciej coś innego. Jedyne sensowne ogłoszenie, jakie udało się znaleźć naszej młodej amerykance to praca na farmie, kilka kilometrów od Brisbane. Chociaż Sky nie jest do końca przekonana do takiej pracy, tak wikt i opierunek jak najbardziej do niej przemawia. Nie ma przecież nic do stracenia. Wbrew wszystkiemu Sky podejmuje prace na farmie, nie spodziewając się, jak ciężkie będą to obowiązki, a do tego ON — czepiający się dosłownie wszystko i do tego gburowaty szef wcale nie pomaga. Na dodatek to ten sam mężczyzna, który obdarował ją trzydziestodolarowym „datkiem” zaraz po przyjeździe. Autorka wykreowała bardzo barwną i sympatyczną bohaterkę — Sky — młodą i utalentowaną fotografkę, która często wpada w różne mniejsze czy większe tarapaty. To dziewczyna, która zawsze stawia dobro innych nad swoim własnym, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. I choć praca w pocie czoła na farmie, opieka nad owcami, końmi, kotami i innymi zwierzętami, czy sprawdzanie stanu ogrodzenia nie znajdowała się na jej liście marzeń, to jednak nie poddawała się tak łatwo. Sytuacja, w której się znalazła, pozwoliła jej w końcu nabrać odpowiedniego dystansu do swojego życia i swojej rodziny. To dla niej w pewnym sensie szansa a przy tym nie lada wyzwanie. Jednak Sky w zestawie z pięknym fragmentem antypodów ma również w pakiecie JEGO — mrocznego i tajemniczego właściciela farmy — Noah, starszego od niej o dziesięć lat mężczyznę, który nie tylko nosi na swoim ciele blizny, ale również, a może i przede wszystkim na duszy. On chce jak najszybciej się jej pozbyć. Ona chce, udowodnić, że da radę. On jest zafascynowany małą łobuzicą. Ona zaś dostrzega w swoim szefie kogoś więcej. Czy tej dwójce uda się nie pozabijać do czasu wygaśnięcia wizy? No cóż, musicie to sprawdzić sami, a powiem Wam w sekrecie, że działo się między nimi nie mało…. No moi kochani, co to była za historia! Moje przeczucie absolutnie mnie nie zawiodło, choć początkowo czcionka mnie lekko zatrwożyła. Niemniej jednak takiej bohaterki jak Sky nie da się nie polubić, to anioł, który czasami wpada w tarapaty, ale swoją dobrocią i sympatią zjednuje sobie wszędzie przyjaciół. To ona dostrzega w swoim szefie to coś, co niekonieczne jest widoczne dla innych. On zaś walczy ze swoimi demonami z przeszłości, nigdy nie interesowały go żadne poważniejsze związki, zależało mu tylko na powrocie do wojska. Oboje, choć są niczym ogień i woda, to pasują do siebie idealnie, a ich wzajemne rozmówki czy cięte riposty wzbudziły na mojej twarzy szczery uśmiech. Cała fabuła jest bardzo fajnie wymyślona. Autorka stworzyła historię pełną emocji, kiełkującego uczucia, prawdziwej przyjaźni, lojalności, poświęcenia i zaufania, oraz o akceptacji i wybaczeniu samemu sobie. Spędziłam z tą opowieścią naprawdę bardzo przyjemny czas, choć muszę szczerze przyznać, że miałam małe momenty, że delikatnie mi się dłużyła. Trzeba jednak przyznać, że bohaterowie mieli do przejścia naprawdę długą drogę do szczęścia. Ja jak najbardziej polecam i szczerze zachęcam do poznania tej historii i z prawdziwą przyjemnością sięgnę po kolejny tom. Polecam.
Recenzja: not_only_romance, Kozłowska Karolina
🌅Noah. Aussie Brothers#1🌅-Karolina Zielińska Ocena:4/5⭐ "-𝑩𝒐 𝒋𝒆𝒔𝒍𝒊 𝒛𝒓𝒂𝒏𝒊𝒎𝒚, 𝒕𝒐 𝒘𝒚𝒍𝒂𝒄𝒛𝒏𝒊𝒆 𝒔𝒂𝒎𝒚𝒄𝒉 𝒔𝒊𝒆𝒃𝒊𝒆." 𝕠𝕡𝕚𝕤 𝕠𝕕 𝕨𝕪𝕕𝕒𝕨𝕔𝕪 𝕛𝕒𝕜 𝕚 𝕝𝕚𝕟𝕜 𝕕𝕠 𝕜𝕦𝕡𝕟𝕒 𝕜𝕤𝕚𝕒̨𝕫̇𝕜𝕚 𝕫𝕟𝕒𝕛𝕕𝕫𝕚𝕖𝕔𝕚𝕖 𝕨 𝕜𝕠𝕞𝕖𝕟𝕥𝕒𝕣𝕫𝕦🤎 Noah to pierwsza część dylogii Aussie Brothers. Do przeczytania tej książki zachęciła mnie przepiękna okładka. W momencie, gdy pierwszy raz ja zobaczyła to byłam już sprzedana. Do tego akcja dziejąca się w Australii tylko mocniej mnie kupiła. Styl pisania autorki jest świetny. Potrafi ona szczegółowo opisać cięższe tematy, jakie były tutaj poruszane. Głównie chodzi o przeżycia w wojsku. Nie zabrakło jednak tutaj świetnego humoru. W pewnych momentach wybuchałam śmiechem i nieoczekiwanych momentach. Całość była spójna i nie dało się zgubić w fabule. Przechodząc do relacji między bohaterami to czuć to napięcie. Na samym początku oboje nie przypadli sobie do gustu. Mamy tutaj motyw grumpyxsunshine, więc było to oczywiste. Po pewnym czasie bohaterowie zaczynają się na siebie otwierać i pokazywać swoje duże. Noah, przez wojnę, jest bardzo poraniony w środku. Od początku próbuje to ukryć, lecz czasami po prostu się nie da. Początkowo niczego nieświadoma Sky tego nie zauważa, ale po czasie i to się zmienia. Kończąc ten wywód, serdecznie polecam tą książkę, szczególnie dla fanów ciepłej Australii oraz zrzędliwych farmerów:))
Recenzja: bookove_, Świerczek Klaudia
Do sięgnięcia po tę książkę zachęciła mnie promocja jeden z patronek, oraz fakt, że zawsze polegam na jej polecajkach i cóż, nie zawiodłam się. Dostałam od tej historii wszystko, czego oczekiwałam, a może i nawet więcej. Jestem pod wrażeniem jak autorka opisała klimat jaki panował w książce, ponieważ widać ogromną wiedzę na ten temat przez co książkę czytało się bardzo przyjemnie. Naprawdę podziwiam za research i wiedzę oraz przedstawienie tego tak dobrze! Styl pisania również jest naprawdę bardzo przyjemny, nie brakuje tutaj dobrego humoru, ale i momentów, które wywołują ogromny smutek i ciężko się je czyta. Nasi bohaterowie z pozoru wydają się zwykli, a historia fajnym romansem, i tak, jest to fajny romans, ale poznajemy również ich bolesną przeszłość, złe myśli i poznajemy po prostu ich. W tej pozycji znajdziemy motyw grumpy x sunshine, który został cudownie opisany. Sky, to takie słoneczko, a Noah oczywiście grumpy. Ja uwielbiam ten motyw, a jeszcze jak napisała go tutaj autorka, bajka! Opisy budującej się relacji tej dwójki również zostały tak świetnie napisane i po prostu ta historia przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania. Wspaniały klimat, wiele emocji i cudowne motywy! Ogromnie polecam.
Recenzja: Książkowe Love, Pitura Natalia
„… trzeba wierzyć, że los daje nam coś dobrego. Może niekoniecznie to, co sobie wymarzyliśmy, ale coś równie wartego uwagi.” Sky przeleciała pół świata, żeby spełnić swoje wielkie australijskie marzenie o pracy na antypodach. Szybko wylano na nią kubeł zimnej wody i wszystkie plany legły w gruzach. Sama w obcym miejscu z dala od bliskich musi jakoś dać radę, pewne jest to, że potrzebuje pracy na JUŻ. I takim sposobem trafia na farmę. Zatrudnia ją miła i sympatyczna Grace, ale To Noah jest jej szefem. Mężczyzna, z którym pierwsze spotkanie… ani drugie nie było udane. To człowiek, któremu lepiej schodzić z drogi. Tylko to nie jest możliwe, kiedy pracuje się na jednej farmie i mieszka obok… „Nagle przypomina mi się Elsa z Frozen i jestem stuprocentowo pewna, że Noah to jej męski odpowiednik. Pan lodu. Brr!”. Dlaczego Noah jest tak sceptycznie nastawiony do Sky? I jaką tajemnicę skrywa, co trapi go od środka i nie potrafi sobie z tym poradzić? „…życie to nie supermarket. Nie wchodzisz i nie wybierasz tego, czego akurat potrzebujesz.” Dla miłośników motywów hate - love, slow-burn to będzie idealna pozycja. Tutaj na początku jest wyczuwalne napięcie między bohaterami, jakby mogli skakaliby sobie do gardeł. A później stopniowo cała ich relacja jest rozbudowywana, krok po kroczku próbują zrozumieć się wzajemnie. Sky brakuje pewności siebie, ale trzeba przyznać, że jest pracowita. Próbowała poradzić sobie z wyznaczonymi zadaniami, chociaż, jak na osobę, która nigdy nie pracowała na farmie można sobie wyobrazić, że nie było to łatwe. Noah roztacza wokół siebie aurę tajemniczości, sama próbowałam go rozgryźć, a poznanie jego sekretów wiele wyjaśnia co do jego zachowania. To było moje pierwsze spotkanie z piórem autorki i zaliczam go do udanych. Podoba mi się pomysł na fabułę, i styl pisania którym potrafiła przenieść mnie na farmę do Australii. Poruszone trudne tematy w książce czynią ją bardziej wartościową, a przekomarzanie się bohaterów sprawiają, że pojawia się uśmiech.Chociaż Noah czasami przeginał, ale o tym przekonacie się sami.
Recenzja: bookishvibes_bysandra, Stupek Sandra
Prawdę mówiąc już dawno żadna książka nie sprawiła, że nie mogłam się zdecydować czy mi się ona podoba czy nie. „Noah. Aussie brothers” wywołała we mnie skrajne co do niej odczucia. Sama fabuła była naprawdę okej. Młoda kobieta, wyrusza do odległej Australii, by tam podjąć pracę w renomowanej firmie. Sky chce tym samym pokazać swojej rodzinie, że potrafi sobie radzić w dorosłym życiu , pragnie by rodzice wreszcie dostrzegli, że jest dobrym człowiekiem i zasługuje na ich uznanie i miłość. Jednak nie wszystko idzie zgodnie z planem. Ogłoszenie o pracę w AusMedia okazuje się być bujdą, a na dodatek pewien Australijczyk (swoją drogą całkiem przystojny, ale kto by zwracał na to uwagę) wrzuca jej do pustego kubka po kawie kilka dolców. Jak żebraczce. Zważając na okoliczności, Sky postanawia udać się do agencji pracy. Ma nadzieję na jakąś dobrą pracę, jako fotograf - w końcu przecież o tym właśnie marzyła, wylatując tyle kilometrów do obcej ziemi, zupełnie sama. No dobra, ale przecież wiadomo - wszechświat zawsze ma inne plany i nie byłby sobą, gdyby na jej drodze nie postawił… Noah. Tak dokładnie tego samego kolesia, który wziął ją za pannę lekkich obyczajów. Okazuje się bowiem, że… Sky ma rozpocząć pracę na jego farmie. Co wyniknie z tej nieoczekiwanej znajomości? Czy Sky podoła wszelkim trudnościom? Do czego doprowadzi wzajemnie pożądanie? Prawdę mówiąc nadal nie wiem co do końca myślę o tej historii. Przyznam, że o ile mniej więcej do połowy książki nieco się wynudziłam, to wraz z rozwojem relacji bohaterów, coraz bardziej angażowałam się w akcję. Bohaterzy to w tym przypadku prawdziwi bohaterzy. Mam tutaj oczywiście Noah, który jest byłym żołnierzem. Retrospekcje z wydarzeń, których Noah był nie tylko świadkiem, ale których sam doświadczył na własnej skórze są dowodem na ludzką tragedię. Serce łamie się na myśl do czego w akcie nienawiści są zdolni ludzie. Na wyrządzanie krzywdy nawet tym, którzy niczym, zupełnie niczym nie zawinili. Noah pomimo, że już nie jest aktywnym wojskowym, nadal trzyma w szafie spakowany plecak i stara się wrócić do armii. Pragnie zemsty, na tych, przez których życie i zdrowie stracili jego żołnierze. Jako ich kapitan czuje się winny i w obowiązku, by „wyrównać” wojenne porachunki. Noah zmaga się naprawdę z wielką traumą, nie jest w stanie poradzić sobie ze wspomnieniami, jakie na co dzień go dręczą. Wojna odcisnęła na nim takie piętno, że staje się on momentami (często nawet nieświadomie) bardzo agresywny i traci panowanie nad sobą. Sky swoją zaciętością pokazuje, że nie jest tylko pustą "lalunią". Dowodzi, że jest młodą silną kobietą, która dopiero odkrywa, czego tak naprawdę oczekuje od życia. Relacja tej dwójki jest na pewno nietuzinkowa. Początkowa niechęć, przeradzająca się we wzajemną fascynację i pożądanie. On jest tym ponurakiem, który najchętniej wróciłby znów na front, ale czy Sky nie stanie się jego promykiem, który rozświetli jego dotychczasowe życie? Czy ich relacja na pewno będzie na tyle silna by przetrwać? Na duży plus mogę również zaliczyć tutaj przedstawienie przez autorkę obrazu Australii. Naprawdę sporo szczegółów zostało zawarte w tek książce, dzięki czemu mamy możliwość poznać bliżej tamtejszy klimat. Styl pisania autorki jest całkiem przystępny i przyjemny w czytaniu, więc całą historię (szczególnie od połowy) czytało mi się całkiem szybko. A końcówka.. powiem tylko tak: dla tej końcówki warto chwycić za ten tytuł.
Recenzja: ksiazka_sercem_w_dloni, Polańska Kamila
❤️ Recenzja ❤️ "Bo jej życie to ścieżka usłana pachnącymi płatkami róż, a moje to raczej marsz wstydu po rozżarzonych węglach." Kiedy przemierzasz pół świata za wymarzoną pracą, a kiedy jesteś już na miejscu, wszystko okazuje się bujdą na resorach... Jakbyście się poczuli w takiej sytuacji? Nie wiecie? Ale Sky wie doskonale, bo doświadczyła tego na własnej skórze. W jednej chwili jej marzenia legły w gruzach... Ale ona się nie poddaje. Nie da satysfakcji swoim bliskim. Dlatego zatrudnia się na farmie. Jednak tam... może czekać na nią pewne wyzwanie. A będzie nim Noah. Czy odnajdą wspólny język? Jakie demony skrywa w sobie mężczyzna? "Noah" to historia, która pokazuje, że wystarczy mieć obok siebie odpowiednią osobę, aby do nas dotarła i pomogła nam zburzyć mur, który nas otacza. Bohaterowie tej historii Noah oraz Sky to postacie, które są totalnie różne, ale jednocześnie jakaś niewidzialna siła ich do siebie przyciąga. Noah jest takim gburkiem, który skrywa w sobie tajemnice i ból. Może dlatego zachowuje się tak, a nie inaczej? Sky natomiast swoją osobą potrafi przepędzić czarne chmury. Jest przykładem osoby, która nie dba najpierw o siebie, ale o innych, a inni niestety nie dbają o nią. Przyszedł czas, aby pomyślała w końcu o sobie. Czy oboje staną się dla siebie przystanią, w której odnajdą upragniony spokój? Każda książka Karoliny wywoływała we mnie wiele emocji. Każda z nich przynosiła ze sobą nieoczekiwane momenty, bohaterów, którzy dali się polubić już od pierwszych stron, ale to, co przyniosła ze sobą jej nowa książka "Noah"... trudno opisać słowami. Nie czytałam chyba żadnej książki, której akcja osadzona byłaby w Australii, albo nie była na tyle dobra, aby zapisać mi się w pamięci. A Karolina właśnie dała nam taką historię. Ale dopieściła to wieloma wspaniałymi motywami, które wprost uwielbiam, w wyniku czego dostaliśmy taką książkę, że każdy straci dla niej serce. W tej historii pojawią się tajemnice, emocje, które momentami nie pozwolą wam spokojnie usiedzieć w miejscu, ale również niespodziewane sytuacje i wydarzenia, które mogą wiele zmienić, ale również namieszać. Jednym zdaniem wywoła wasze łzy, śmiech, złość, ale da też nadzieję na lepsze jutro. Jedynym i największym minusem tej historii jest czcionka. Utrudniała ona czytanie i czasami musiałam odpocząć, bo wszystko zlewało się w jedną całość. Mam nadzieję, że kolejny tom będzie miał nieco większe litery. Gdybym mogła zapomnieć o tym, co czytałam, bez zastanowienia bym to zrobiła, bo ta historia jest warta, aby poznawać ją na nowo. Dlatego, jeśli jeszcze nie wpadła w wasze czytelnicze łapki, to warto to zmienić. Serdecznie wam ją polecam.
Recenzja: Zalezna_od_ksiazki, Świerc Wiktoria
Jedno przypadkowe i niefortunne spotkanie rozpoczęło znajomość Sky i Noah. Kiedy dziewczyna stoi na ulicy z pustym kubkiem, Noah bierze ją za bezdomną i wrzuca jej pieniądze. Później okazuje się, że Sky to jego nowa pracownica. Ich początki są trudne, dziewczyna jest zagubiona, a Noah nie ma zamiaru jej niczego ułatwiać. Uwielbiam książki w których akcja rozgrywa się na farmie. Sporą cześć dzieciństwa przeżyłam na wsi, wśród wielu zwierząt, dlatego gdy tylko zobaczyłam zapowiedź tej książki wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Dla Noah wszystko jest zero-jedynkowe i nie ma nic pomiędzy. Żyje w swoim świecie, gdzie każda czynność ma być wykonana w danej chwili. Sky to huragan w ludzkiej postaci i kiedy wkroczyła do w miarę poukładanego życia Noah, rozpoczęła się jazda bez trzymanki. Nie da się ich nie lubić, choć z początku Noah to totalny cham, ma jednak swoją uroczą stronę. Razem tworzą coś naprawdę fajnego. Autorka stworzyła świetną historię, gdzie bohaterzy mają ludzkie problemy. Brak wsparcia ze strony rodziców, którzy wiecznie porównują Sky do jej siostry, a tym samym brak samoakceptacji i pesymistyczne myśli to są sytuacje, które mogą spotkać większość osób z naszego otoczenia. Nie są to jedyne problemy poruszone w tej historii, ale przecież nie zdradzę wam wszystkiego. Uwielbiam tą książkę, tych bohaterów, opisy farmy, i humor. Nie raz i nie dwa parskałam śmiechem, nie raz i nie dwa słyszałam w głowie głos Noah mówiący ,,Skylaaa"...no cóż trochę się rozpływałam. Bardzo miło spędziłam przy niej czas i już nie mogę się doczekać aż w moje ręce trafi drugi tom, który mam nadzieję pojawi się szybko.
Recenzja: Moon.jak.ksiezyc, Niewiadomska Julia
Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z tą autorką i…żałuję. Dawno nie połknęłam tak szybko żadnej książki, bo styl Karoliny jest naprawdę lekki, przyjemny oraz pozwalający na połknięcie książki w kilka wieczorów. Co prawda - nieco utrudnia to wydanie. Małe literki są dość trudne do przetrawienia dla słabiej widzących osób. Nie mniej, ta książka okazała się mieć wszystko co lubię - chociaż przyznaję z początku byłam nastawiona raczej na słabszej jakości romans. Głowna bohaterka, Sky da się lubić. Jej wypowiedzi nie irytowały mnie, a do złudzenia przypominały to co dzieje się w głowie zapewne większości z nas. Dodatkowo jest promienna niczym słoneczko, idealnie pasując do motywu grumpy x sunshine. Również Noah niesamowicie mnie zaskoczył. Gburowaty i szorstki w obyciu mężczyzna, który musi uporać się ze swoją przeszłością i ma do tego solidne podstawy. Jego wojenne wspomnienia opisane były mistrzowsko, chwytały za serce i wprowadzały melanchilijną, nieraz brutalną atmosferę. Romans w stylu slow burn oraz z KANGURAMI JAKO SZKODNIKAMI w tle, porwał mnie już od pierwszych stron, gdy Noah…wrzuca do kubka po kawie Sky, trzydzieści dolarów biorąc ją za żebraczkę. Polecam każdemu spragnionemu przyjemnej książki, rozgrzewającej serduszko. No i uwaga! Będzie również pikantnie. ⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️/5
Recenzja: zle_charaktery, Brzozowska-Czyżak Agnieszka
Dzisiaj o tym, jak Sky trafiła do kraju kangurów. Porozmawiajmy. Sky polubiłam od pierwszej strony. Sarkastyczna, wyszczekana i uroczo narzekająca, nie chcąca robić nikomu problemów. A jej porównania? Potrzymajmy jej kawę. Monologi, które prowadziła w myślach to mistrzostwo świata. Wywoływała mój uśmiech, ale też chęć przytulenia. Często myślałam „you go, girl. Jesteś wystarczająca”. Ale po kolei… Dziewczyna przeprowadza się z Portland do Brisbone i czeka na nią niemiłe zaskoczenie. Wyobrażasz sobie masę papierologii, zmianę życia, daleką przeprowadzkę dla pracy? Szczególnie takiej, której jednak dla Ciebie nie ma? Spore zaskoczenie, prawda? Ale nie ma tego złego, bo fotografka Sky rozpoczyna pracę na farmie. A gdyby tak poznać swojego przyszlego 🌩 szefa, kiedy on wkłada Ci dziesięciodolarowy banknot do kubka po kawie? Totalna abstrakcja. Chociaż nie dla Sky, bo właśnie tak poznała Noah. A on? Cóż to książkowy przykład grumpy bohatera. Gburowaty, ale z dobrym sercem, pięknym charakterem - pomijając początkowy etap chamstwa i uprzedzeń - i niestety trudnymi doświadczeniami, które wracają niczym bumerang. Między życiem na farmie a kolejnymi przekomarzankami poznajemy dokładnie bohaterów, ich otoczenie i wspomnienia. W tej książce chodzi o ludzi i o relacje. O doświadczenia i emocje. Poza tym wiele tu humoru, dystansu, rosnącego napięcia i zacierania granic. I bardzo mi się to podobało. Dasz szansę farmerowi z Australii? Bo przecież tam nie ma kowbojów…
Recenzja: https://www.instagram.com/pokoj_pelen_ksiazek/, Paulina Ampulska
Kiedyś zupełnie przypadkiem natrafiłam na książkę Karoliny Zielińskiej. Był to jej debiut i historia, która wywołała u mnie ogrom emocji. To było spotkanie, które sprawiło, że po "Noah" sięgnęłam w ciemno. Czułam, że znakomite pióro autorki w połączeniu z moimi ulubionymi motywami, będą strzałem w dziesiątkę! Jeśli ktoś śledzi mojego Instagrama to wie, że motywy teksańskie, rancza i grumpy & sunshine kocham najbardziej! Zaczęłam ją czytać rano, wróciłam do niej wieczorem po pracy i skończyłam późno w nocy. Nie mogłam przestać o niej myśleć w ciągu dnia! Najchętniej schowałabym się przed światem i zagłębiła w historię Noah i Sky. Sky wyrusza do słonecznej Australii w poszukiwaniu wymarzonej pracy, ale szybko okazuje się, że świat jest przeciwko niej. Ogromny jetlag, pomyłka w kwestii zatrudnienia i fakt, że ktoś uznał ją za żebraczkę, powodują, że dziewczyna jest w desperacji. Wszystkie te czynniki sprawiły, że wylądowała na farmie jako pomoc. Tylko czy będzie w stanie ciężko pracować wśród zwierząt? Noah... Ah ten Noah! Były wojskowy, który mierzy się z zespołem stresu pourazowego i poczuciem winy. Wojna w Afganistanie doszczętnie go zniszczyła. Jego życie obraca się wokół rancza, terapii i koszmarów nocnych. Nie jest zadowolony z faktu, że na jego terenie pojawia się naiwna, młoda i niedoświadczona Amerykanka. Przez fabułę tej książki się płynie! Można się rozczulić, wzruszyć i zarumienić. Jeju, jak on mówił do niej Skylaaaa to mi aż motylki w brzuchu fruwały! Karolina stworzyła genialną książkę! Idealną w każdym calu! Nie ma się do czego przyczepić. Polecam z całego serca!
Recenzja: rosa_with_books, Jazowska Gabriela
Wiedzieliście, że kangury, te słodkie zwierzątka z torbą na brzuszku mogą być szkodnikami i niszczyć ludziom płoty? Ja też nie, tak samo, jak Skylar, czyli główna bohaterka “Noah. Aussie Brothers” od Karoliny Zielińskiej. Kiedy dziewczyna trafia do gorącej Australii, jest przekonana, że rozpocznie spokojną pracę jako fotografka w dużym australijskim mieście. Los jednak jej nie sprzyja, bo okazuje się, że ogłoszenie, na które aplikowała, jest nieważne i z firmy odesłano ją z kwitkiem. Pochodząca z Portland Sky, oficjalnie została z niczym i to na drugim końcu świata. Postanawia jednak na szybko znaleźć prace w kraju kangurów, ale jedyną ofertą, jaką udaje jej się zdobyć, jest praca na farmie. Na prawdziwej farmie, takiej z owcami i końmi, na której pracodawca zapewnia nocleg i wyżywienie. Oferta idealna! Jaki jest więc problem? Skylar konia widziała raz w życiu jako dziecko, kiedy tata zabrał ją na festyn, a teraz ma się nimi zajmować. To jednak nie zapowiada się jedynym problemem dziewczyny, ponieważ okazuje się, że jej szefem ma zostać pewien gburowaty mężczyzna w ciemnoszarym garniturze, który tego samego dnia, wrzucił do jej kubka trzydzieści dolarów. Noah Harris, przystojny, sarkastyczny farmer z Wamuran przechodząc po mieście, uznał, że stojąca przy automacie dziewczyna, jest żałosną żebraczką, a teraz, o ironio, będzie jej płacił prawdziwe wynagrodzenie. Praca na farmie zapowiada się dla Sky niezłym wyzwaniem, chociaż jeszcze większym, okaże się ciągła obecność jej nowego szefa... Genialnie napisana książka z motywem grumpy and sunshine, slow burn i różnicą wieku. Jej bohaterowie, Skylar i Noah, są zupełnymi przeciwieństwami. Ona jest jak promyczek oświetlający radością wszystko wokół, trochę niezdarna i roztrzepana, a on niczym ciemne, burzowe chmury, jest powściągliwy, uparty i działa według ściśle określonych zasad. Wspólna praca na farmie daje im wiele możliwości na spędzanie razem czasu, co często kończy się pozornymi sprzeczkami. Ich ciągłe przegadywanie i sarkastyczne żarty, nie raz wywoływały u mnie niekontrolowaną salwę śmiechu. Humor zawarty w tej książce trafił w moje gusta idealnie. Bohaterowie świetnie posługiwali się sarkazmem z czego wychodziły naprawdę niezłe żarty. Do tego kwitnący między nimi gorący romans, aż palił moje serce. Powoli rozwijająca się, zakazana relacja, sprawiała, że kiedy już do czegoś doszło, miałam ochotę krzyczeć z radości. Jednak oprócz ciepłej, pełnej humoru historii romantycznej, książka porusza też ważny i ciężki temat PTSD. Noah, zanim osiadł na farmie służył w armii, biorąc udział w wojnie w Afganistanie. Wydarzenie, które mężczyzna przeżył znacząco odbiły się na jego zdrowiu psychicznym. Mimo terapii wciąż zmaga się z koszmarami i wspomnieniami z czasów wojny. Chociaż ta fizycznie dawno się już skończyła, Noah wciąż nie odzyskał pokoju. Nieustannie dąży do przywrócenia do służby, by pomścić wszystkich, którzy pod jego dowództwem zaznali cierpienia. Jednak czy podczas podejmowania decyzji o powrocie do wojska wygra wojnę z największą rywalką, z jaką przyszło mu się mierzyć? Czy chęć zemsty będzie silniejsza niż miłość pojawiająca się na horyzoncie? Naprawdę świetnie się bawiłam przy tym tytule. Dużo radości i śmiechu, ale też sporo wzruszenia i trochę smutku. Zdecydowanie po przeczytaniu tej książki stałam się fanką kowbojskich klimatów i Australii. Z niecierpliwością czekam, by poznać koleją historię napisaną z rąk autorki
Recenzja: sisters_as_books, Pietrecka Sandra
,,NIE MARTW SIĘ, ŻE ŚWIAT SIĘ DZIŚ SKOŃCZY. W AUSTRALII JEST JUŻ JUTRO." ✍Skylar Evans to młoda dziewczyna, która chce udowodnić wszystkim, że jest warta więcej niż im wszystkim się wydaje. Dlatego postawia przyjąć propozycje pracy w AusMedia w Australii i z dnia na przeprowadza się na drugi koniec świata, ponieważ przyleciała, aż z Portland. Niestety już na samym początku przekonała się, że jej rodzina od początku miała rację- nie nadaje się do niczego. Firma, w której podjęła pracę, coś pomyliła i wcale nie szukali osoby do zatrudnienia. Sky bała się wracać od razu do domu oraz przyznać się rodzinie, że się nie mylili. Dlatego postanawia na szybko znaleźć nową pracę. Jedyną ofertą na ten moment jest posada pomocnika na jednej z farm. Wcale jest się to nie podoba, ale na tę chwilę nie widzi innego wyjścia. Gdy trafia na miejsce spotyka gburowatego szefa imieniem Noah...No ale czekaj,czekaj czy oni już wcześniej się nie spotkali... ✍Kochani my twórczości autorki wcześniej nie znałyśmy. Jest to pierwsza książka Karoliny, którą my miałyśmy przyjemność przeczytać. Mamy nadzieje, że nie jest ona naszą ostatnią. Ta pozycja to totalny sztos. Trochę tak jakby została napisana specjalnie dla nas 😂 Było w niej wszystko co lubimy, czyli dwa różne światy bohaterów, narracja pierwszoosobowa, trochę humoru, smutku, radości, napisana w sposób prosty i młodzieżowy, a chyba najważniejsze, a zarazem najlepsze jest to - ile stron ona posiada. Nie jest to książka, którą przeczytacie w jeden wieczór, a zdecydowanie starczy Wam na dłużej. Wiecie, że jak my widzimy serię to jeszcze bardziej nas to zachęca do przeczytania. Dlatego już nie możemy doczekać się kolejnych części. W książce poznajemy dwoje głównych bohaterów. Noah- to mężczyzna po trzydziestce, były wojskowy( choć nadal ma nadzieję, że jeszcze przyjmą go do wojska), prowadzi swoją farmę oraz po części firmę wraz z bratem i ojcem. Bardzo temperamentny, wybuchowy, władczy, troszeczkę bezczelny 🫣😉 Chodź miał wiele wad to bardzo przypadł nam do gustu. Chociażby właśnie przez te jego traumy z przeszłości, bo my zamiast wrednego tyrana, widziałyśmy w nim zagubionego faceta, który chce udowodnić swoją rację w obronie wielu ludzi. Choć troszczę tę jego zachowanie odbiło się na Sky. Która akurat w tym momencie życia, zamiast kopniaków mentalnych,potrzebowała po prostu trochę wsparcia. Jest to postać skryta, ale barwna. Fajnie przedstawiona, ponieważ autorka właśnie nią pokazała, że pomimo wielu trudności i problemów warto walczyć o swoje i nie poddawać się od razu w momencie pierwszego kryzysu. Niby między bohaterami było ponad 10 lat różnicy wieku to czytając książkę jakoś się tego nie odczuwało. Wiadomo nie raz nad Noah wypomniał to Skylar 😂😂, ale jednak bardzo do siebie pasowali. Jak dla nas ta pozycja książkowa jest warta polecenia. Mamy nadzieję, że będziemy miały okazję przeczytać tom drugi, a może i kolejny oraz jakieś inne historie napisane przez Karolinę.
Recenzja: Zakochana.ksiazkoholiczka , Baniecka Justyna
Chcielibyście odwiedzić Australię? Mam to szczęście, że mam tam rodzinę i w każdej chwili mogę do nich pojechać, co mnie niesamowicie cieszy, bo to naprawdę przepiękne miejsce. Gdyby wyrzucić stamtąd wszystkie, olbrzymie pająki, byłoby jeszcze piękniejsze 😂 Nie bez powodu pytam Was właśnie o Australię. To właśnie tam toczy się akcja książki, o której chce Wam dziś co nieco opowiedzieć. #Noah to gorący romans, który przenosi nas na Australijską farmę dostarczając nam przy tam całe mnóstwo emocji. Od samego początku bardzo chciałam tę książkę przeczytać i niesamowicie się cieszę, że się nie zawiodłam. Autorka stworzyła naprawdę rewelacyjną historię, która czyta się dosłownie sama (choć przyznać muszę, że bardzo malutka czcionka w książce tego zdecydowanie nie ułatwia). Od początku polubiłam bohaterów, nawet Noah, który w książce jest totalnym gburem i momentami nawet niezłym dupkiem. Ta książka to połączenie wszystkiego, co lubię. Gorący romans, gorący kraj, slow burn, humor, emocje, przyciąganie, genialni bohaterowie, wątek uratowanych zwierząt. Ja jestem po prostu zachwycona! W książce nie brakuje też mniej przyjemnych wątków, bowiem Noah jest weteranem wojennym i czasami jego wspomnienia przedstawiane w książce są bardzo przykre i brutalne. Bardzo podobają mi się opisy samego miejsca. Australia, farma, przyroda. Autorka naprawdę w sposób genialny to przedstawiła, dbając o każdy szczegół. W książce nie brakuje także scen łóżkowych, ale są one naprawdę dobrze napisane i są gorące! Niesamowicie się wkręciłam w tę historię i z niecierpliwością czekam na kolejny tom! Jedyne co bym w tej książce zmieniła, to czcionka, o której wspomniałam wcześniej. Jest naprawdę malusia, co utrudnia czytanie, potrzeba chwili żeby się do niej przyzwyczaić. Wydaje mi się, że lepiej by było zrobić większą czcionkę, a z książki nieco większego grubaska i od razu czytało by się lepiej. Ale poza tym małym wizualnym minusikiem, książka jest cudowna! Bardzo, bardzo polecam!
Recenzja: usershuekod , Konopka Amelia
BAWIŁAM SIĘ ŚWIETNIE Autorka połączyła WSZYTKIE moje ulubione tematy w jedno! Grumpy&Sunshine, 10 lat różnicy wieku, opublikowane z każdego przeglądu, zakazana relacja, traumy 🎀🫡 i wszystko umieszczone na FARMIE W AUSTRALII. Amen. Główny bohater pomiatał główną bohaterką a ona często się nawet nie broniła i to było poważne nie fajne. Po prostu momentami DO JA MIAŁAM OCHOTĘ GO "PRZEZ PRZYPADEK" PODDUSIĆ. Ale nie zważając na książkę była wspaniała! Przepychanki dosłownie były naprawdę i dobrze powiązane, w dodatku do wydania. BOZE JA CZEKAŁAM JAK NA SZPILKACH NA COKOLWIEK I AUTORKA SPEŁNIŁA MOJE OCZEKIWANIA. +wątek problemów rodzinnych Sky był dość realistyczny i naprawdę dobrze dodany, pomyślane, że było to mało, ale było mega niebezpieczne. Jestem zachwycona, mimo że przypuszczalne było przewidywalne, ale naprawdę dostępne w całości w skowronkach czytających to, odpoczęłam i poczułam. Jeśli jesteś fanami farmy i bipolarnych bohaterów to cos dla was 🎀 NIE TAK SERIO KSIĄŻKA JEST SUPER🙏😭🫶 ogolna ocena: 5/5!!!
Recenzja: @alibookscorner, Witaszek Aleksandra
Spotkanie tych dwojga nie należy do najprzyjemniejszych. Śmiem twierdzić, że oboje woleliby raczej o nim zapomnieć. Sky przyleciała do Australii, miała dostać świetną pracę, zacząć życie od nowa. Jednak już na samym początku jej idealny plan legł w gruzach. Dowiedziała się, że oferta pracy na którą aplikowała i dzięki której znalazła się w tym miejscu była wynikiem błędu. Musi teraz szybko coś wykombinować. Nie może przecież wrócić z podkulonym ogonem i wysłuchiwać mądrości rodziców. Niespodziewanie na jej drodze pojawia się Noah... który nie pokazał się o najlepszej strony. Pochłonięty rozmową nie zwraca uwagi na otoczenie, przez co myli dziewczynę z żebraczką i wrzuca do jej pustego kubka po kawie dziesięć dolarów. Los jednak płata im figla. Noah nie spodziewał się, że jeszcze kiedykolwiek spotka dziewczynę, a już tymbardziej pod swoją bramą... Sky także myślała, że na jej drodze nie pojawi się już ten Zwierz, tymczasem okazuje się on jej nowym szefem... Jaką tajemnicę skrywa Noah? Dlaczego jego serce jest całe w bliznach? Czy tych dwoje będzie w stanie oprzeć się wzajemnej fascynacji? Gdy pierwszy raz zobaczyłam zapowiedź do tej książki wiedziałam już, że muszę ją mieć. No bo jak mogłabym przejść obok motywu grupmy x sunshine i mojego ukochanego age gap? Odpowiedź nasuwa się jedna. Nie mogłam. Dodatkowo ten klimat australijski no i sam Noah, który mierzy się z demonami przeszłości. Nic więc dziwnego, że książka znalazła się na mojej półce. I wszystko byłoby super, gdyby nie czcionka, przez którą bardzo trudno było mi się wczytać w historię. No ale gdy już to zrobiłam i przestałam zwracać na to uwagę to płynęłam przez kartki i nim się obróciłam to czytałam ostatnie rozdziały, które trzymały mnie w napięciu do samego końca. Słowne przepychanki między Sky i Noah sprawiały, że nie mogłam przestać się uśmiechać. Uwielbiam, gdy bohaterowie się docierają najpierw na jednej płaszczyźnie zanim pojawią się głębsze uczucia. A z każdym rozdziałem chemia między bohaterami była coraz mocniejsza i już nie mogłam się doczekać, gdy znajdzie ujście. Nie zliczę ile razy miałam rumieńce na twarzy, a motylki w brzuchy podrywały się do lotu. Spodziewałam się lekkiego, szybkiego romansu, opartego na konkretnych schematach, a dostałam historię, która ma głębsze przesłanie i skłania czytelnika do zatrzymania się i zastanowienia nad pewnymi sytuacjami. Nie zrozumcie mnie źle, to było cudowne. Mając tyle nowości na rynku, świetnie jest czuć się zaskoczonym. I świetnie jest odczuwać potrzebę czytania, dopóki nie dojdzie do końca historii. Autorka zapewniała nas, że to będzie emocjonalny rollercoaster i szczerzę muszę przyznać, że miała rację. To moje pierwsze spotkanie z twórczością Karoliny i na pewno nie ostatnie. Świetnie wykreowała bohaterów i cały świat dbając o najdrobniejsze szczegóły, więc nic dziwnego, że sama miałam wrażenie, jakbym znajdowała się na ich farmie i obserwowała jak z dnia na dzień mury, które Noah wokół siebie postawił zaczynają powoli pękać, a to za sprawą niepozornej Sky. Nie mogę się doczekać kontynuacji tej serii, bo patrząc na #1 będziemy mieli kolejne tomy prawda?!
Recenzja: kim.s_bookshelf, Ładyga Klementyna
Od pierwszych stron wciągnęłam się w historię Sky i wiedziałam już, że będzie to dobra książka. Trafiamy do Australii gdzie spotykamy dwudziestoparoletnią dziewczynę, pochodzącą z Portland. Deszczowe, zimne dni zamieniła na ciepłe zimy i bardzo gorące wiosny. Przez dziwne zrządzenie losu okazuje się, że firma do której przyjechała pracować wcale nie szuka nowego pracownika, przez co zostaje na lodzie, tysiące kilometrów od domu. Bez dachu nad głową, pracy i pieniędzy ląduje na farmie pewnego gbura. Już przed bramą dochodzi u tej dwójki do ostrej wymiany zdań i natychmiastowego spięcia. Gdyby nie szybka reakcja Grace (swoją drogą-złota kobieta) Sky zostałaby odesłana z kwitkiem. Od tego momentu mieszka na farmie i próbuje wdrożyć się we wszystkie procedury. Przepięknie utrzymany jest tutaj sielski klimat, wśród licznych zwierząt gospodarskich i rozległych terenów. Uwielbiałam utarczki słowne pomiędzy Sky i Noah, przysięgam, że nigdy aż tyle razy nie śmiałam się na żadnej książce. Dosłownie w randomowych momentach wybuchałam śmiechem. W późniejszych rozdziałach było już tego trochę mniej, nad czym lekko ubolewałam, jednak wczułam się wtedy bardziej we wnętrza głównych bohaterów. Każde z nich posiada swoje własne demony i tajemnice, z którymi wspólnie zamierzali się zmierzyć. Beztroskie dni zaczęły przybierać poważniejszy obrót, a nasi bohaterowie zaczęli bardziej się poznawać i zbliżać do siebie. Przeurocza, zabawna i miejscami pikantna książka, która skradła moje serce od samego początku. Pokochałam naturę Noah, jego skrywaną głęboko wrażliwość, wielką odwagę oraz poświęcenie. Mocno chwyciła mnie za serce historia tej dwójki i liczę na więcej.
Recenzja: Przeczytany, Dawiec Krzysztof
„Noah” to książka, która potrafiła być wciągająca, a zarazem nurtująca. Momentami wszystko bardzo mi się przeciągało, przez co wprawiała mnie w malutki zastój czytelniczy. Sam zamysł na fabułę był świetny! Bardzo dawno nie czytałem pozycji, która będzie w taki sposób oryginalna, a przede wszystkim kreatywna. Motyw odrzucenia przez rodzinę był bardzo dobry. W trakcie czytania wyczekiwałem na chwile, kiedy po raz kolejny będę mógł poznać starcia pomiędzy tymi dwoma światami. Gdybym miał wybrać moim ulubionym momentem z całej książki była rozmowa Rossie i Noaha. O mój Boże! To było genialne? Uśmiałem się wtedy jak małe dziecko. W całym tekście występują retrospekcje do świata Noaha sprzed trzech lat. O ile same chęci powrotu i jego „odpały” z nim związane, np. duszenie Sky były ciekawe, co do samych wspomnień nie byłem entuzjastycznie nastawiony. Moim zdaniem były one troszeczkę niepotrzebne. Cała książka była naprawdę fajna, lecz nie do końca w moim peryferiach. Lecz mogę wam ją śmiało polecić, jeżeli lubicie takie klimaty!
Recenzja: @book_lovers.unite, Tonia Weronika
𝐎𝐜𝐞𝐧𝐚: ★★★★★ ❀ Na początku muszę zaznaczyć, że przez zbyt małą czcionkę trochę źle mi się czytało. Przez to nie da się czytać dość szybko. ❀ Nie miałam zbyt wielkich oczekiwań co do tej książki, ale muszę przyznać, że pozytywnie mnie zaskoczyła. Pierwszy raz spotkałam się z piórem autorki. Jej styl pisania był cudowny i lekki. Bardzo dobrze mi się czytało, ta opowieść nieźle mnie wciągnęła. ❀ Fabuła była bardzo ciekawa, a sam zamysł na historię fantastyczny i pomysłowy. Akcja dzieje się w Australii, w większości na farmie. Klimat tej książki był bardzo komfortowy i przyjemny. Sama historia wydaje się autentyczna i prawdziwa. ❀ Bohaterowie są wspaniale wykreowani, wydają się bardzo realistyczni i są barwni. Nie zabrakło tutaj także humoru, bo autorka zadbała o to, aby historia była śmieszna. ❀ Bardzo spodobał mi się wątek zwierząt, które zostały obdarzone wielką miłością i dobrocią. Muszę przyznać, że kocham zwierzęta 😍🤍 ❀ Podsumowując, ta książka bardzo mi się spodobała i przypadła do gustu. Jestem zachwycona tą historią i jej doskonałością. To cudowna opowieść, którą koniecznie musicie poznać. Szczególnie jeśli kochacie gorące romanse z motywem grumpy & sunshine ❤️🔥 Gorąco polecam! 🤍🎀
Recenzja: a.ure0la, Kitta Aleksandra
„Noah. Aussie Brothers” autorstwa Karoliny Zielińskiej to niezapomniana podróż do australijskiej farmy, gdzie gorący romans splata losy dwóch bohaterów w motywie grumpy & sunshine. Książka ta, która zafascynowała mnie od pierwszych stron, opowiada historię Sky, która po przeżyciu rozczarowania związanej z australijskim marzeniem, spotyka przystojnego Noaha. Ich wzajemna fascynacja rozwija się od momentu, gdy ten tajemniczy facet rzuca dziesięć dolarów do kubka kawy dziewczyny. Jednak, czy uczucie to przetrwa odkrycie tajemnicy skrywanej przez Noaha oraz jego serca pełnego blizn? Autorka zgrabnie łączy elementy romansu z subtelnym humorem, tworząc przyjemną dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia opowieść o miłości, fascynacji i życiowych zwrotach.
Recenzja: throughtheeyesofbooks, Szeluga Karolina
Rozpoczynając tę książkę miałam co do niej dosyć spore oczekiwania, które jak najbardziej zostały spełnione. Karolina wprowadziła nas w gorący australijski klimat, który na długo nie pozwala o sobie zapomnieć. Dodatkowo pióro autorki jest bardzo przyjemne przez co naprawdę dobrze czytało mi się tę książkę. Akcja rozpoczyna się w momencie, w którym Sky dowiaduje się, że ogłoszenie w sprawie rekrutacji do nowej pracy, jest pomyłką. Dziewczyna zostaje na nowym kontynencie bez pracy oraz z ograniczonym budżetem, więc aby nie wrócić do rodziny i jej nie rozczarować znajduje pracę na farmie. Razem ze Sky czytelnik przeżywa wspaniałe oraz te nieco gorsze chwile, dzięki którym może poznać wygląd życia w gospodarstwie. Fabuła była naprawdę świetna, jednak rzeczą, która zdobyła moje serce, jest zdecydowanie kreacja bohaterów. Jestem pełna podziwu jak genialne postaci stworzyła autorka, a szczególnie postać Noah. Mężczyzna jest weteranem wojennym, który na wskutek PTSD (zespołu stresu pourazowego), postanowił zająć się farmerstwem. Wielokrotnie doświadczamy bardzo silnych emocji, które towarzyszą mu podczas nawrotu wspomnień z pola bitwy i rzeczywiście możemy odczuć jak ogromny wpływ mają na niego. Można powiedzieć, że chociaż Noah wyszedł z wojska, to wojsko nie wyszło z niego i dalej ma ogromny wpływ na jego życie codzienne. Dodatkowo mężczyzna dalej marzy o powrocie do wojska i za wszelką cenę nie chce odpuścić. Sky również jest świetnie wykreowaną bohaterką i pomimo, że praktycznie zawsze jest uśmiechnięta i radosna, to również ma swoje demony, które lubią ją nawiedzać. Początkowo trochę nie mogłam się do niej przekonać, bo była dla mnie nieco potocznie mówiąc „szurnięta”, ale później polubiłam ją i nawet pasowało mi, że jest taka, jaka jest. Bardzo podobał mi się też rozwój relacji głównych bohaterów. Początkowy etap ich więzi trzymał mnie w ogromnym napięciu i wyraźnie było czuć występujące pożądanie. I kiedy Noah i Sky przestali się w końcu hamować miałam ochotę po prostu skakać ze szczęścia, ponieważ w pewnym momencie te napięcie było nie do wytrzymania. I chociaż książka w głównej mierze opowiada o życiu na farmie i rzeczami z tym związanymi, wbrew pozorom wcale nie jest lekka. A to dlatego, jak już wcześniej wspomniałam, m.in. przez wspomnienia Noah. Przebłyski wydarzeń z wojny są bez wątpienia dokładnie opisane oraz są naprawdę brutalne i niejednokrotnie bardzo krwawe. Dlatego raczej odradzam czytanie, jeżeli ktoś jest wrażliwy na takie rzeczy jak np. śmierć, śmierć dzieci, rozlew krwi, brutalne traktowanie. „Noah. Aussie Brothers” to naprawdę świetna książka, na której bawiłam się znakomicie i na pewno jeszcze przez długi czas będę ją miło wspominać. Gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po tę książkę, jednak najpierw upewnijcie się, czy będzie ona dla was odpowiednia i nie przeszkadzają wam takie rzeczy, jak np. te które wymieniłam wyżej.
Recenzja: Zaczytana_Anex, Szczepańczyk Anna
Jeśli macie ochotę na historię w australijskim klimacie, to ta książka jest idealna dla Was! Czytając ją, dosłownie przeniosłam się w tamtejsze rejony i bardzo mocno odczułam tamtejszy klimat i życie na australijskiej farmie. Wręcz czułam tę duchotę spowodowaną wysokimi temperaturami oraz tumany kurzu, spowodowane biegnącym stadem owiec na farmie. Wśród tego klimatu Autorka postanowiła poprowadzić oryginalną i pomysłową historię weterana wojennego oraz pewnej amerykanki na wygnaniu 😉 Ich relacja różnie wyglądała na kartach tej historii. Zdarzały się momenty, które mnie zachwycały, ale niestety też takie, które nie do końca przypadły mi do gustu. Być może jest to spowodowane specyficzną postawą głównego bohatera, która czasami była dla mnie zbyt surowa i brakowało mi w tych momentach tej iskry emocji. Sama historia stworzona jest bardziej w formie sinusoidy-momenty dużej emocjonalności, wyciszane są spokojnymi czasami nawet zabawnymi wydarzeniami. To pozwala trochę odsapnąć, po bardziej pikantnych lub wstrząsających momentach. A tych nie brakuje. Znajdziecie w niej dużo scen erotycznych, ale i też motyw, który osobiście uważam za bardzo wartościowy w tej pozycji, a chodzi tutaj o zespół stresu pourazowego, z którym niejeden weteran wojenny musi się zmierzyć. Jest to na pewno historia, którą w pierwszym odczuciu można potraktować, jako jedną z tych przyjemnych, weekendowych pozycji, ale podskórnie jej treść niesie za sobą przesłanie....jakie? Musicie się sami przekonać.
Recenzja: Kiiki.books, Syc Karolina
„Noah” czyli moje styczniowe odkrycie dawki genialnego humoru, słownych przepychanek i klimatycznej Australii! No słuchajcie przepadłam. Dla mnie ta książka to takie wszystko to co kocham w romansach. Było przezabawnie (tutaj autorka totalnie trafiła w mój humor), był taki przyjemny cringe, ale w to wszystko zostały wplecione poważniejsze tematy. Przede wszystkim książka opiera się na jednym z moich ulubionych motywów czyli grumpy&sunshine. No kocham! W „Noachu” macie australijskiego gbura, ze skłonnościami do bycia bucem (totalnym bucem😂), a po przeciwnej stronie kompletnie postrzeloną Amerykankę z Portland, której wewnętrzne monologi wygrywają wszystko. No trochę się pozachwycam, ale ja się naprawdę tak GENIALNIE bawiłam, że zdecydowanie przeczytam ją kiedyś jeszcze raz. Przede wszystkim jest to też mega fajna odskocznia od biurowych romansów, bo tutaj akcja wydarzeń rozgrywa się na australijskiej farmie, na którą trafiła totalnie przypadkowo i nieplanowanie, Sky. Sky niezbyt ogarnia pracę przy sianie i zwierzętach, a Noah totalnie ją musztruje. No i poza genialnym humorem mamy tutaj zderzenie z wojenną rzeczywistością, a raczej powojenną, bo Noah jest weteranem. Był w armii Kapitanem i obecnie mierzy się ze stresem pourazowym i obsesyjną wręcz chęcią powrotu na front. A z kolei ze strony Sky pojawia się temat bycia tym „rozczarowującym dzieckiem porażką”, które musi na każdym kroku udowadniać, że jest czegoś warta, że jest tak samo świetna jak swoja siostra. Świetnie połączona lekkość i zabawna część z takimi życiowymi tematami. Ah i ten slow burn i smsowe randki przez okna. 🔥 Ja totalnie, TOTALNIE polecam i kocham. Czekam na drugi tom. 🥹
Recenzja: ewela_czyta , Polińska Ewa
Historia wprost z gorącej Australii gdzie skrzyżowały się losy Sky i Noah. Dziewczyna przyleciała właśnie do tego kraju i potrzebuje pracy. Niestety nie ma wyjścia i musi zacząć swoją przygodę na farmie tajemniczego Noah, który jest wredny i twardy jak skała. Dziewczyna mimo iż nie pracowała nigdy na takiej farmie, stara się jak może, ale co z tego, gdyż i tak jest krytykowana przez Noah. Jednak nie poddaje się idzie do przodu jak burza i dzięki temu ta dwójka zbliża się do siebie. Autorka bardzo ciekawie ukazuje krajobraz australijskiej farmy. Jej opisy są tak barwne i realistyczne, że czytelnik może się poczuć jakby sam był tam obecny i towarzyszył bohaterom. Noah i Sky są dobrze wykreowani i łatwo się z nimi utożsamić. Noah ma w sobie ogromny ból, który miejscami nie pozwala funkcjonować. Jego porywczość i stanowczość ma swoje podłoże. Za to Sky jest wulkanem energii. Bardzo ciekawe było obserwowanie, jak rozwija się ich relacja i jak przeżywają różne emocje. #noahaussiebrothers to wciągająca historia, która przenosi czytelnika w sielski świat farmy. Książka zachwyca przyjemnym stylem i wywołuje uśmiech na twarzy oraz przyprawia o szybsze bicie serca. Przepełniona jest emocjami, które z pewnością poruszą wasze dusze. Jeśli szukacie książki, która wprawi Was w dobry nastrój i przyniesie chwilę relaksu, to zdecydowanie polecam sięgnąć po tę historię.
Recenzja: burgundowezycie, Staszak-Bacik Weronika
„Noah” to gorący romans, autorstwa Karoliny Zielińskiej, który rozpoczyna serie „Aussie brothers”. Historia Sky i Noaha zaciekawiła mnie swoją fabułą i poruszyła moje serce. Sky to optymistycznie nastawiona do świata i bardzo pogodna dziewczyna, która jest zdeterminowana by walczyć o swoje marzenia. Noah to zamknięty w sobie i nieco zgorzkniały australijski farmer, który skrywa na dnie serca, wiele niezagojonych ran i tajemnic. Ich spotkanie choć przypadkowe i trochę niefortunne, staje się dla nich przełomowym. Od razu pomiędzy nimi iskrzy i ta iskra daje początek na coś więcej. Ich relacja jest urocza. Jest pełna humoru, przekomarzania, ale też pasji i czułości. Romans z motywem grumpy & sunshine, bawi, wzrusza i elektryzuje. Akcja książki dzieje się w Australii, na farmie Noaha, gdzie Sky szuka pracy. Australijski klimat nie staje się tutaj tylko tłem romansu, ale też ważnym elementem fabuły. Dzięki temu poznajemy piękno i urok australijskiej przyrody, ale też jej niebezpieczeństwa i wyzwania. Poznajemy też kulturę i obyczaje tego kraju, które są ciekawe i intrygujące. „Noah” to poruszająca i wciągająca książka, która zachwyca australijskim klimatem oraz świetną fabułą. Jest to książka, która dostarcza całe spektrum emocji. Polecam ją tym, który tak jak ja lubią motyw grumpy & sunshine. Nie mogę się doczekać kolejnej części. Czytajcie i dajcie się porwać historii wprost z australijskiej farmy! Rekomendowany wiek: 18+
Recenzja: @bookslover_romance, Stępień Aleksandra
Historia, która sprawiła, że zainteresowałam się kulturą Australii. Sky porzuca swoje życie w Stanach i wyjeżdża do Australii, gdzie wydaje jej się, że ma zapewnioną świetną pracę. Niestety po dotarciu na miejsce zderza się z rzeczywistością i dowiaduje, że oferta jest nieaktualna. Dziewczyna jednak nie poddaje się i zabiera się za poszukiwania innej pracy i tym sposobem ląduje na farmie Noaha. I tam czeka ją naprawdę wiele przygód w towarzystwie pana gbura. “Noah” to historia wyjątkowa i oryginalna. Przeczytałam tyle książek, ale jeszcze nigdy nie trafiłam na historię, której akcja działaby się w Australii, a szczególnie na australijskiej farmie. Bardzo się cieszę, że autorka podjęła się wyzwania i osadziła swoją historię w miejscu, o którym na co dzień w książkach się nie czyta. I bardzo mi się też podoba fakt, że widać było, że autorka podjęła ogromny research, jeśli chodzi o kulturę Australii i pokazała nam ją w książce. Jeśli chodzi o całą historię to nie będę ukrywać, że pierwsze 50 stron czytało mi się bardzo opornie, ale nie dlatego, że akcja rozwijała się powoli, ale ze względu na mikroskopijną czcionkę i moje oczy potrzebowały trochę czasu, żeby się do niej przyzwyczaić. Jednakże potem już po prostu czytałam książkę normalnie i dobrze. Autorka trzymała w napięciu przez cały czas i podobało mi się, że nie tylko pokazywała nam kształtowanie się relacji Noah i Sky, ale także pokazywała nam przeszłość głównego bohatera, która wpłynęła na to, kim on jest teraz. Jeśli chodzi o relację głównych bohaterów to niby książka jest promowana jako romans grumpy/sunshine, ale moim zdaniem to nie było do końca tak. Zgadzam się, Sky była tą bardziej radosną bohaterką, ale miała też swoje problemy. Ale czy dla mnie Noah był grumpy? Nie do końca, a nawet chwilami wydawał mi się bipolarny. Miał takie wahania nastrojów, że czasami gubiłam się w jego zachowaniu. Czasami był naprawdę okrutny i oziębły wobec Sky, a potem nagle robił się taki “cukierkowy”. To po prostu mi się gryzło. Chyba jest to jedyna rzecz, która sprawiła, że musiałam trochę obniżyć moją ocenę. No i może jeszcze końcówka, która była dobra, ale moim zdaniem za szybko się trochę ta historia skończyła. Nie obraziłabym się, jakby była bardziej rozwinięta. Mimo wszystko bardzo dobrze spędziłam czas przy tej historii. Spodobała mi się i brawa za oryginalny pomysł z miejscem akcji. A jeśli lubicie romanse szef/pracownica z lekką różnicą wieku to uważam, że jest to historia w sam raz dla was .
Recenzja: love.s.books, Bort Sylwia
Sky przemierzyła pół świata, by zdobyć upragnioną pracę. Jednak jej marzenie szybko legło w gruzach. A ona znalazła się sama w Australii. Gdy spotyka mężczyznę, który ma ją za żebraczkę, nie wie, że los połączy jeszcze ich drogi. Czy uda jej się spełnić marzenie? Kim jest mężczyzna? "Noah" to kolejna książka autorki, którą miałam okazję przeczytać. No i mam mieszane uczucia względem niej🫣. Pomysł na fabułę bardzo ciekawy. Wątek różnicy wieku to coś, co również lubię w książkach i tu jest nawet dość sporą różnicą. Podobały mi się powroty do momentów sprzed lat bohatera, to dało możliwość zobaczenia, z czym się zmagał, dzięki czemu lepiej można było poznać jego psychikę. Bohaterowie to zupełne przeciwieństwo. Ona radosna, pełna życia, ciekawa. On był wiecznie niezadowolony. Dzięki czemu ich słowne przepychanki były czymś ciekawym. Niestety minusem książki jest ich relacja. Nie podobało mi się, jak traktował kobietę, od samego początku, jak się do niej odzywał, momentami mnie irytowało. W dodatku przez to ciężko było mi wczuć się w ich relację, żeby zobaczyć, że coś się między nimi dzieje. Emocji tu na pewno nie brakuje. Autorka poruszyła w niej ważne tematy. Jeśli szukacie czegoś nowego, to historia dla Was.
Recenzja: flaming_czyta , Mazurek Anna
Książka jest po prostu niezwykła. Australijski klimat, farma, konie, owce, kangury no i przystojny farmer.... Poznajemy tutaj Sky która w pogoni za pracą przyjeżdża z Portland do samej Australii. Na miejscu jednak okazuje się że oferta pracy jest nieaktualna i dziewczyna zostaje z niczym. Włócząc się po mieście i pijąc kawę rozmyśla co ze sobą zrobić. Niespodziewanie ktos do pustego już kubka wrzuca pieniadze. Tym kims ojazuje sie mezczyzna ktory nie słuchając wyjaśnień Sky wsiada do samochodu. Dziewczyna postanawia zapomnieć o tej niezręcznej sytuacji i znajduje pracę na farmie w ofercie której jest nocleg oraz wyżywienie a to wszystko czego bohaterka potrzebuje. Stojąc u bram farmy okazuje się że jej szefem jest owy mężczyzna który dał jej pieniądze. Noah nie jest zadowolonu z pojawienia się dziewczyny bo uważa że ta sobie nie poradzi i nie potrzebuje nikogo nowego. Mimo iż Sky się stara to Noah na każdym kroku ją krytykuje, jednak dziewczyna nie poddaje i daje z siebie 100%. W pewnym momencie jednak bohaterowie zaczynają do siebie czuć zupełnie coś innego niż nienawiść... Sky jest osobą rozgadaną i niezwykle pozytywną jednak nie wierzy w siebie i w momencie krytyki spuszcza głowę nie broniąc się. Noah zaś ma za sobą trudną przeszłość. Jest wymagający no i momentami chamski a wojna w której brał udział nie daje o sobie zapomnieć. Ich wzajemne przyciąganie mimo niechęci jest bardzo dobrze przedstawione i przede wszystkim nie jest na siłę. Bohaterowie spędzają ze sobą coraz więcej czasu i otwierają się na siebie. A każde z nich wie że może na siebie liczyć i to jest naprawdę cudowne. Całą książkę czyta się niezwykle szybko i przyjemnie a opisy Australii sprawiają, że jeszcze bardziej tęsknię za latem i stońcem.
Recenzja: Keira Coral @romantyczna_polka, Gardynik Karolina
Nigdy nie czytałam książki, gdzie akcja rozgrywa się w Australii, @karola.autorka cudownie opisuje zwyczaje panujące w tym kraju, czytając daje sie wyczuć wysoka temperaturę. Ale atmosferę nie tylko podgrzewa prażące słońce, bo Sky i Noah to mieszanka wybuchowa o zapachu napalmu. Od samego początku ich relacja opiera się na krzykach, rozkazach, stawianiu się i przesuwaniu granic. Dziękuję autorce za rozdziały z perspektywy Noah, bo gdyby znała tylko odczucia i wersje Sky, chyba obraziłabym się na głównego bohatera. Fakt, że kilkukrotnie miałam ochotę nim potrząsnąć, ale też jestem w stanie zrozumieć jego niekonwencjonalne metody dotarcia(pomocy) Sky. Ich relacja rozwijała się w pocie czoła, ale chyba było warto, bo oboje rozwinęli się i dostali swoje lekcje. Sky jest typowym słoneczkiem, uwielbiam jej tok rozumowania i to jaka jest chaotyczna, jej przemyślenia są zabawne ale często, gdy wspomina rodzinny dom, po prostu smutne. Nie wiem czy da sie wcisnąć tę książkę w jakiekolwiek ramy, mamy tu grumpy and sunshine(bardzo grumpy), trochę enemies to lovers, age gap, traumy z przeszłości i slow burn. Gratuluje udanej pozycji @karola.autorka i podziwiam za ilość informacji, która się w tej książce znalazła, oprócz Australii, mamy tutaj sporo retrospekcji Noah i do tej pory mam ciarki na wspomnienie czasu, który spędził na froncie. Jeżeli macie ochotę przenieść się w jakieś ciepłe miejsce, towarzyszyć rozwijaniu się trudnej relacji i spędzić czas w towarzystwie uroczych zwierząt na farmie, to zapraszam do lektury.
Recenzja: ubranewslowa , Kochańska Aleksandra
"Noah. Aussie Brother" to tytuł, co do którego mam mieszane uczucia. dobrze bawiłam się podczas czytania to muszę przyznać, ale książki już tak dobrze mi się nie czytało, a to ze względu na zbyt małą czcionkę, która mocno dała mi w kość. ta pozycja będzie wyróżniała się na tle innych. samo to, że autorka zabrała nas na australijską farmę jest ciekawym pomysłem. zwierzęta na tej farmie zostały obdarzone miłością i to bardzo mnie rozczuliło. brakuje mi w książkach właśnie tych wątków - miłości do zwierząt, a tutaj to dostałam. Noah i Sky zostali wykreowani na zasadzie "przeciwieństwa się przyciągają". ich początkowa relacja sprawiła, że czułam lekki niesmak. nie podobało mi się to jak Noah traktował Sky, przez co patrzyłam na niego krytycznym wzrokiem. ciężko było mi czytać o ich potyczkach słownych, jednak z czasem zrozumiałam co stało za takim podejściem i spojrzałam na jego postać łagodniejszym wzrokiem. Karolina Zielińska stworzyła historię miłosną, ale i nie tylko.. to historia przede wszystkim o życiu i trudnościach jakie ze sobą niesie. to historia o relacjach międzyludzkich, które nie są łatwe, a nad to przynoszą wiele bólu. to historia o walce o siebie i wyznaczaniu granic. to historia o traumach i walce z nią każdego dnia. Karolina Zielińska ma bardzo przyjemny styl pisania, dzięki czemu łatwo wciągnie czytelnika w akcję. wciągnie w wir uczuć i wzruszeń. jest w niej pewna autentyczność, która dotknie najczulszych strun.
Recenzja: Klub Literatek, Popęda Magdalena
Ta książka ma predyspozycje, by stać się hitem. Romans pracownicy i szefa, grumpy x sunshine, age gap, wymuszona bliskość i skomplikowani bohaterowie. Ja jestem zachwycona. Sky podejmuje ucieczkę na inny kraniec świata. Przez swoją rodzinę czuje się niepewnie i potrzebuje dowieść samej sobie, że ma wartość. Niespodziewanie w tym procesie pomaga jej poraniony wewnętrznie Noah. On z kolei żyje w nieodpartej chęci wymierzenia sprawiedliwości. Kreacja tytułowego bohatera skradła moje serce. Jest postacią niezwykle dopracowaną. Nie przebiera w środkach i wynosi termin “gbur” na inny poziom. Ksywka Zwierz, nadana mu przez Sky, idealnie do niego pasuje. Jednak to jego wspomnienia oraz to, jaki mają na niego wpływ, dogłębnie mnie poruszyły. Autorka świetnie oddała emocje, podwójna perspektywa i angażujące opisy pozwalają się w nie wczuć. “- Nie chciałem się zakochać. (...) Nie chciałem, ale teraz nie wyobrażam sobie, żebym mógł przestać, rozumiesz?” “Noah” to wciągająca jednotomówka, w której nieprzyjemne pierwsze spotkania dają początek zakazanej, pełnej zmysłowości relacji. Nie brakuje w niej również smaczków związanych z tym, że akcja toczy się na australijskiej farmie. Takich, wiecie, jak np. pająki… Poza tym spodobało mi się, jak autorka wystylizowała język. Teoretycznie może być trudno posługiwać się australijskim angielskim i polskim jednocześnie, ale tutaj się to udało - małe wtrącenia dodały książce wyjątkowości. Rollercoaster emocjonalny został zapewniony. Zbliżając się do końca książki, nabrałam takiego stresu, że zaczęłam przygotowywać się mentalnie na najtrudniejsze z możliwych wariantów zakończenia. Miałam ciarki, śmiałam się i wzruszałam. Epilog mnie rozczulił. Ta książka dała mi ogromną radochę. Bardzo się cieszę, że miałam okazję ją przeczytać i Was również do tego zachęcam 🤍 Ocena: 4,5/5
Recenzja: Mol_nad_molami, Czajkowska Sylwia
Australijska farma, motyw #grumpyandsunshine i różnica wieku... Brzmi dobrze? Ja uważam, że tak! 🥵 ---------- Dziś kilka słów o najnowszej powieści spod pióra Karoliny Zielińskiej. Mowa tu oczywiście o "Noah" pierwszym tomie nowego cyklu #AussieBrothers Cyklu rozgrywającego się w gorącym Australijskim klimacie. 🦘🔥 Różnica wieku (On jest starszy), zakazane uczucie, syndrom stresu pourazowego, roztrzepana amerykanka i gburowaty Australijczyk. Brzmi dobrze prawda? 🥵 Od dnia zapowiedzi byłam totalnie nakręcona na tą historię. Po otrzymaniu książki mój entuzjazm deczko ostygł... Wszystko przez mikroskopijną czcionkę, która zdecydowanie utrudniła mi płynne i przyjemne czytanie. Relacja pomiędzy Noah i Sky rozgrywa się stopniowo, autorka zastosowała tu typowy #slowburn czyli coś, co bardzo lubię! Ciekawa fabuła, piękne opisy i wzmianki z przeszłości Noah to coś, co u mnie solidnie zapunktowało. 👏 Początkowo miałam niemały problem ze słownictwem, ale po chwili się zaaklimatyzowałam. 🤣 Relacja głównej bohaterki z rodziną to konkretne nieporozumienie, zwłaszcza z mamą Sky... 🤬 Samo zakończenie dobre!
Recenzja: books_world68 , Jazowska Wiktoria
,,Noah Aussie Brothers #1" Bardzo chętnie sięgnęłam po tę książkę, między innymi dlatego, że zawiera prawie wszystkie moje ulubione motywy, co fascynowało mnie w tej historii. Czytało mi się ją świetnie, a co najważniejsze - szybko. Uwielbiam relacje między bohaterami oraz obecność wątku romantycznego. W tej książce nie brakowało również humoru. Godna zapamiętania była scena z kubkiem na początku, która mnie rozbawiła, a także scena pod koniec, która oprócz śmiechu, również rozczuliła mnie. Była świetnie opisana i pełna sentymentu. Z wielką chęcią sięgnę po kolejne tomy, jestem bardzo ciekawa. Ocena: 9/10." Opis Gorący romans z motywem grumpy & sunshine na australijskiej farmie Kiedy Noah spotyka Sky ― tak mógłby brzmieć tytuł komedii romantycznej. Albo pierwsze zdanie w książce o wielkiej miłości. Tymczasem, kiedy tych dwoje spotyka się po raz pierwszy, dziewczyna jest w desperacji. Dopiero co przeleciała przez pół świata, doświadczyła największego jetlaga w historii i przekonała się, że jej wielkie australijskie marzenie o fascynującej pracy na antypodach legło w gruzach, jest więc po prostu wściekła. A tu jeszcze przystojny koleś w drogim garniturze wrzuca jej do kubka po kawie dziesięć dolarów. Jak żebraczce. Litując się nad Sky, Noah nie ma pojęcia, że drobnym gestem dobrej woli prowokuje los. I wcale nie jest zadowolony, gdy zauważa obdarowaną pieniędzmi "żebraczkę" przed bramą swojej farmy... Jaką tajemnicę skrywa Noah? Dlaczego jego serce jest całe w bliznach? Co zrobi urocza Sky, kiedy się o tym dowie? Czy tych dwoje będzie w stanie oprzeć się wzajemnej fascynacji? Książka dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Spis treści
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.