Spis treści książki
Spis treści
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
5.6/6 Opinie: 5
ePub
Mobi
Miała spędzić na ranczu kilka dni. Została o wiele dłużej
Toksyczni szefowie mogą naprawdę uprzykrzyć życie ― wtrącają się we wszystko, kwestionują decyzje, stawiają dużo wymagań, za to rzadko udzielają pochwał. Dokładnie tacy są przełożeni Brooklyn, trzydziestodwuletniej specjalistki od nieruchomości. A że szefowie Brooklyn są przy okazji jej rodzicami, więc swoją kontrolę rozciągają także na pozazawodowe życie młodej kobiety. W każdym razie próbują. Wysyłają ją na odludzie, by skłoniła właściciela rancza do jego sprzedaży. W sumie ― dlaczego nie? Brook przyda się kilka dni odpoczynku od wielkomiejskiego zgiełku, a jakiś stary, niedołężny ranczer chyba nie sprawi wielu kłopotów...
Tyle że Archer Thomas nie jest niedołężnym staruszkiem. Przeciwnie ― to młody, przystojny mężczyzna. "Kilka dni" trochę się więc przeciągnie, tym bardziej że Brook poczuje się w Barrington Hills dziwnie dobrze ― po raz pierwszy z dala od presji wywieranej przez rodziców, od pędu i stresu związanego z pracą w dużej firmie. Jest tylko jeden problem: atrakcyjny pan Thomas nie zna prawdziwych przyczyn, dla których kobieta pojawiła się na jego ranczu. A jest na świecie jedna rzecz, której Archer nie wybacza.
Kłamstwa...
5.6
6
Q: Byliście kiedyś na Ranczu? Wish You Were Here - Avril Lavigne Pomóż jej, tato! Ta księżniczka potrzebuję księcia, i ty możesz nim być. 18+ Dla mojego M, dzięki któremu jestem w stanie pokonać wszystkie pająki i koniki polne świata. Dedykacja - Miłość - Ranczo - Barrington Hills Książka o miłości, o życiu oraz ranczu. Z odrobiną chaosu oraz kłamstwa. "Spętani Przeznaczeniem. The Tomas Family" to debiut autorki Zuzanny Dominik. Pani Zuzanna jest uzależniona od Kawy, jednorożców oraz swojego labradora. Ma milion pomysłów na minutę niestety coraz mniej czasu, by je realizować. Kobieta imieniem Brooklyn McAllister miała zrobić tak, aby ranczo należało do jej rodziny. Archer Thomas miał trzy córki: Kelly, Andy i Lily. Mieszkali razem z Mamą Archera. Kelly i Andy nie polubiły Brook. Mimo iż Brooklyn była pełnoletnia musiała spełniać oczekiwania swoich rodziców Samanthy oraz Jonathana McAllister . Przecież to jest niemożliwe aby ktoś z bajki był wyciągnięty, Archer dostał miano Chudego z Toy Story. Pierwsza randka od czterech lat, to musiało być niezłe przeżycie. Pierwsza randka, pierwszy pocałunek i kłamstwo, które było dalej w grze. Bracia Archera Tomasa: Shane, Cole, Jax. Jak wypadnie rozmowa Brooklyn i Archera? Czy kłamstwo wyjdzie na jaw? Czy układ to dobry pomysł? Czy każdy będzie szczęśliwy?
6
Książka,,Spętani przeznaczeniem" jest i zawsze będzie moja ulubiona książką. Gorąco polecam przeczytać każdemu.
6
Autorka świetnie opisuje emocje i rozwój bohaterów. Relacje pomiędzy postaciami są pokazane na wysokim poziomie. Nieraz też poruszane są trudne i niełatwe tematy. Książka napisana jest w bardzo przyjemnym języku. Nie zapomnijmy też o okładce, która prezentuje się na prawdę zacnie, brawa dla grafika! Gratuluję debiutu!
6
Co za debiut! Książka wciągnęła mnie już od samego początku i nie puściła do końca. Uwielbiam poczucie humoru bohaterów i wiele razy zaśmiałam się przy czytaniu, ale zdarzyło się też, że zakręciła mi się łezka w oku. Historia Archera i Brook jest piękna choć niełatwa. Zapowiedź drugiego tomu bardzo mnie zaintrygowała, więc mam nadzieję, że kiedyś będzie prezentować się w mojej biblioteczce równie pięknie co Spętani. Śliczne wydanie!
4
Kowboj, małe miasteczko, bogata paniusia i błotnista kąpiel. Brooklyn przyjeżdża do Barrington Hills z misją zleconą jej przez pracodawców, którzy jednocześnie są jej rodzicami, by zrobiła wszystko co w jej mocy by właściciel pewnego rancza podpisał dokumenty o jego sprzedaży na rzecz jej rodziny. To miała być szybka akcja i szybki powrót, jednak kłopoty zaczynają się już od wyjścia z samochodu, gdy Brooklyn wpada w ogromne błoto. I oczywiście robi to na oczach przystojnego kowboja, który jak się później okazuje, jest właścicielem rancza. Plan Brooklyn rozpada się w drobny mak, a jako, że nie może zawieść rodziców musi zmienić plan działania. Archer nie planował przyjmować żadnych gości, a na pewno nie jakąś bogatą panienkę z miasta, jednak Brooklyn budzi w nim emocje, których nie czuł od 4 lat, od śmierci żony. Postanawia dać jej szanse i pozwala zostać na ranczu w zamian za pomoc w domu, a jest w czym pomagać, gdyż Archer mieszka tam z trzema córkami i chorą matką. Im bliżej Ci dwoje się poznaje tym cieplejsza staje się atmosfera w domu. Jednak czy to może długo trwać, skoro jedno z nich kłamie? Jest to debiut literacki autorki i widać to w sposobie pisania. Trochę za dużo przemyśleń bohaterów w stosunku do faktycznych dialogów między nimi i akcji. Ma się wrażenie, że książka składa się głównie z monologów, które fragmentami były sztuczne co powodowało, że wydawały się pisane na siłę. Czasami zdania były ciut za długie, bo autorka chciała przekazać bardzo dużo szczegółów w jednym zdaniu, a czasami zdania były tak krótkie, że ciągłe przerywniki w postaci kropek niszczyły płynność czytania. Widać w niektórych scenach, że autorka inspirowała się amerykańskimi romansami, wyjęcie listka z włosów, ona wpada na niego a on od razu kładzie jej rękę na biodrze, trochę oklepane jak dla mnie Miejscami teksty, które miały być zabawne wychodziły drętwo albo po prostu ja mam inne poczucie humoru ? Prze prawie połowę książki wszyscy namawiają i ją i jego żeby się ze sobą przespali( nawet osoby które Brooklyn widzi pierwszy raz na oczy, nie wspominając już o matce Archera ). Z plusów bardzo podobało mi się podjęcie tematu samotnego ojca wychowującego dzieci, a zwłaszcza trzy córki (trochę hardcore :p ). Przyjemnie czytało się o miłości ojca do córek i tego jak dba o to by pamiętały o swojej zmarłej matce. Bardzo dobrze poprowadzony wątek. Tak samo dobrze jak wątek Brooklyn i tego jak chęć spełnienia oczekiwań rodziców może doprowadzić do utraty tożsamości i szczęścia. Autorka pokazuje jak oderwanie się od rodziców pozwala jej na nowo odkryć siebie. Jak na debiut to autorce wyszło naprawdę dobrze, a ja całkiem nieźle spędziłam przy niej czas Na pewno jeszcze kiedyś zajrzę do autorki, żeby zobaczyć jak jej wyszła kontynuacja serii.
Recenzja: Zlamany_grzbiet, Nawrocka Oliwia
Hej, cześć i czołem! „Spętani przeznaczeniem” Zuzanna Dominik W książce „Spętani przeznaczeniem” główną bohaterką jest Brooklyn, która udaje się na ranczo w celu pozyskania go dla swoich rodziców. Kobieta nie spodziewa się jednak, że właściciel rancza Archet nie do końca wygląda tak, jak to sobie wyobrażała, a ten mały mankament… nieco komplikuje sprawę. Jak wielka „miastowa paniusia” poradzi sobie we wiejskiej społeczności? Czy uda się spełnić prośbę rodziców? Ciekawi? 🫡🤠 A jak dodam, że właściciel ma trzy córki z czego dwie są w wieku nastoletnim? Oj będzie się działo, obiecuję ☘ Książka jest debiutem autorki i choć nie liczy zbyt wiele stron i czułam lekki niedosyt to obietnica kolejnej części mnie satysfakcjonuje, bo uważam tę za udaną. To fajny romans przy którym miło spędziłam czas, gdzie wszystko rozwijało się w miarę powoli, bohaterowie nie byli nijacy - mieli swoje problemy, które zostały w odpowiedni sposób ukazane przez autorkę. Nie było żenujących mnie scen, jak to się często przy romansach zdarza co jest na ogromny plus! Ja po prostu świetnie odnalazłam się w tej książce i razem z bohaterami spędziłam emocjonujące chwile na ranczu 😽 Jeśli chodzi o bohaterów to Archer! Gwarantuje , że damska publiczność się w nim rozkocha. Wspaniały ojciec, genialny facet, ale więcej Wam zdradzić nie mogę, no może poza tym, że spokojnie jakoś się podzielimy - ma braci 😂 Książka doprowadza do śmiechu, momentami smuci, ale jest warta poświęcenia jej uwagi. Jeśli szukacie lekkiej książki z naprawdę fajną historią romantyczną, emocjonującą i wprowadzającą w niezwykły klimat rancza to zdecydowanie jest książka dla Was. I nie ma lepszego czasu niż te jesienne wieczory, by się za nią zabrać! 🍁
Recenzja: anneczyta, Ostapkiewicz Anna
Witajcie kochani! Lubicie historie z wątkiem rancza? Gorący ranczerzy, świetny klimat, ciekawy romans i nietypowa fabuła to coś, przez co “Spętani przeznaczeniem” z pewnością skradnie wasze serce! Już opis tej powieści sprawił, że koszmarnie nie mogłam doczekać się jej premiery! Gdy miałam ją już w swoich dłoniach, w ekspresowym tempie zabrałam się za jej lekturę i wchłonęłam ją na raz 🧡 Zaczynając od warsztatu autorki, był on niesamowicie przyjemny i płynny, przez co kompletnie nie mogłam się oderwać. Każda kolejna strona sprawiała, że przepadałam dla tej dwójki coraz mocniej, a także coraz bardziej się do nich przywiązywałam 🙈 Bohaterowie, zarówno główni, jak i poboczni, skradli moje serce i doprowadzili do tego, że z pewnością na długo zostaną w mojej pamięci. Zarówno Archer, jak i Brooklyn, niesamowicie mnie zaintrygowali, przez co, kompletnie odcięta od świata, z zapartym tchem śledziłam ich losy i nie mogłam uwierzyć, jak bardzo bliska stała mi się ta opowieść. Bardzo podobał mi się również sposób, w jaki została oddana relacja Brooklyn z córkami Thomasa. Ta powolna przemiana totalnie roztopiła moje serducho, a punkt kulminacyjny wywołał łzy wzruszenia i wciąż na samo jego wspomnienie przywołuje uśmiech. To pozycja, która doprowadzi do śmiechu, szczęścia, wzruszenia, a nawet łez. Wywołała wachlarz emocji i sprawi, że poczujecie się jak w domu. Dzięki świetnej atmosferze i ciekawej, niepowtarzalnej historii, bezpowrotnie dla niej przepadniecie, czego jestem pewna, ponieważ to jedna z tych książek, których nie da się NIE pokochać! Jestem niesamowicie zaintrygowana kolejnymi tomami, na które czekam z ogromną niecierpliwością i mam nadzieję, że w oczekiwaniu na nie, sięgnięcie po pierwszy tom serii skupionej na losach braci Thomas, bo uwierzcie mi, naprawdę warto!!! Ocena: 4.75/5 🧡
Recenzja: Instagram, Kamyszek Dominika
„Spętani przeznaczeniem” to pierwszy i bardzo obiecujący tom cyklu „The Thomas Family”. Nie miałam wcześniej do czynienia z autorką, ale gdy pojawiły się pierwsze zapowiedzi, dałam się skusić intrygującemu opisowi i estetycznej okładce. Brooklyn pracuje dla swoich rodziców w branży nieruchomości. Dostaje od nich zadanie, by nakłonić pewnego mężczyznę do sprzedaży farmy. Okazuje się, że ów mężczyzna to młody samotny ojciec trzech dziewczynek i ani myśli pozbywać się swojego domu. Brooklyn pozostaje na farmie, ale nie przyznaje mu się do tego, w jakim celu przyjechała. Zacznę od relacji Brooklyn z jej rodzicami. Jest tak toksyczna, że jeszcze trochę, a książka by świeciła. Dla jasności - nie uważam tego oczywiście za wadę powieści, choć nie powiem, momentami aż ciężko się czytało, jak Brook jest traktowana. To pozwala pokazać, jak stopniowo uwalnia się spod ich wpływu - i to jest dobre :) Widzę, że w tej recenzji skupię się na relacjach - teraz Brooklyn i Archer. Bardzo mi się podobało, jak opisana została ich rodząca się więź porozumienia, od nieufności, przez przyjaźń, po miłość podgryzaną wyrzutami sumienia. Nie jest to jak grom z jasnego nieba, ale rozwija się powoli, wiarygodnie ;) Myślę, że jednak największe wrażenie zrobiło na mnie to, jak ładnie przedstawiono tu niełatwe relacje z córkami Archera. Na koniec ryczałam jak bóbr, i wcale nie ze wzruszenia romantyzmem. Jeśli czytaliście, wiecie, co mam na myśli. Troooszkę zabrakło mi tu tła - tzn. tego życia na farmie itd. Autorka skupiła się na relacjach i to wyszło rewelacyjnie, ale jak mam się czegoś czepiać, to tego 😉 Lubię czytać o takim surowym gospodarskim życiu, tu przewijało się gdzieś w tle, ale mogłoby być tego więcej. Spodziewałam się lekkiego, może wręcz głupiutkiego romansidła, dostałam całkiem dojrzałą powieść młodej autorki. Poznaliśmy w niej też trzech braci Archera, co w połączeniu z tytułem cyklu daje nam nadzieję na trzy kolejne równie dobre książki 😁 Polecam!
Recenzja: spiritus_libri, Marszałek Marlena
Brook to kobieta, która, mimo że wychowana w luksusie, nie miała łatwo w życiu. Jej rodzice i jednocześnie szefowie, kontrolują ją na każdym kroku, dbając o to, by zawsze była perfekcyjna i idealna w każdym calu, przez co nie może pozwolić sobie na bycie sobą. Nie wolno jej się sprzeciwiać ich woli, musi zawsze zachowywać się nienagannie, presja, którą na nią nakładają, powoli ją dobija. Chociaż dziewczyna ma już 32 lata na karku, to nigdy tak naprawdę nie była szczęśliwa, choć dopóki nie poznała innego życia, to nawet nie zdawała sobie z tego sprawy. Wysłana przez rodziców do Barrington Hills, aby zakupić pewne ranczo, bardzo szybko odkrywa coś wyjątkowego. Była pewna, że na miejscu spotka starszego, zmęczonego życiem, nieurodziwego mężczyznę i czuła, że przekonanie go do sprzedaży działki będzie dla niej pestką. Pan Thomas nie jest jednak tym, za kogo go uważała. Archer Thomas to niesamowicie przystojny i pociągający mężczyzna, starszy od niej o zaledwie trzy lata. Szok, którego doświadcza Brook, sprawia, że z miejsca go okłamuje co do celu swojej wizyty, a on zgadza się, by odpoczęła kilka dni na jego ranczu, zanim ruszy w dalszą drogę. Początkowo jest to tylko kilka dni, w tym czasie Brook walczy ze sobą, bojąc się wyznać mężczyźnie, po co tak naprawdę przyjechała. Im więcej mija czasu, tym lepiej czuje się ona w jego domu. I nic nie jest w stanie na to poradzić. Bardzo szybko dowiaduje się, że mężczyzna jest bardzo zraniony. Jego żona, największa miłość jego życia, umarła podczas porodu ich najmłodszej córki. A on mimo upływu lat nie potrafi się pozbierać. Z czasem mężczyzna odkrywa, że ta wymuskana paniusia, którą zaprosił do swojego domu, wzbudza w nim uczucia, których od dawna już nie czuł. Nie wie jednak, że skrywa ona tajemnicę. Oboje nie spodziewają się nawet, co tak naprawdę ich połączyło. „Spętani przeznaczeniem” pierwszy tom serii „The Thomas Family” to debiut Zuzanny Dominik, który swoją premierę miał w maju tego roku. Jest to niespełna 300 stronicowa opowieść, która bardzo mnie zaskoczyła. Jest to z pozoru krótka i prosta historia, ale jednocześnie jest silnie angażująca i niezwykle przyjemna w odbiorze. Nie miałam wobec niej wielkich oczekiwań i zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Faktem jest, że nie jest to książka idealna, do czego całkiem sporo jej zabrakło, ale jednocześnie ma w sobie to coś, co zachęca, by sięgnąć po kolejne dzieła autorki. Autorka stworzyła bardzo żywe postaci, których problemy dotyczą wielu z nas. Praktycznie każdy, choć raz zmagał się z poczuciem braku szczęścia, czuł, że powinien być gdzieś indziej, niż jest teraz. Marzył o tym, żeby poczuć coś prawdziwego, zamiast tego ciągłego udawania i lepiącego się do ciała fałszu. Właśnie tę tematykę poznajemy bliżej na kartkach powieści. Mówi ona nie tylko o otwieraniu się na innych, na szczęście, ale przede wszystkim o przeznaczeniu, które może dopaść nas w najmniej spodziewanym momencie. Oprócz samego wątku romantycznego poruszane są też wątki rodziny, braku akceptacji obecnej sytuacji, bólu po stracie, poszukiwaniu szczęścia, pragnienia miłości tak silnego, że boimy się wyznać prawdę, nawet przed samym sobą. Oprócz Archera i Brook poznajemy również innych bohaterów, jednych ważniejszych, innych mniej. Dużą rolę w powieści odgrywają jego córki, matka, a także bracia, których poznamy bliżej w kolejnych tomach. Andy 14-latka, Kelly 11-latka i maleńka czteroletnia Lili. Obecność każdej z tych bohaterek bardzo dużo dodaje do całej powieści. Nie tylko widzimy, jak ogromną miłością darzą siebie nawzajem mieszkańcy rancza, ale także obserwujemy ich ból po stracie i próby zrozumienia tego co ich spotkało. Nie jest łatwo przekonać się do nowej osoby, która tak nagle pojawiła się w ich domu. Najstarsze córki nie potrafią zrozumieć zachowania ojca, nie potrafią pogodzić się z tym, że nawet na chwilę wpuścił do ich domu obcą kobietę. Nawet jeśli kochają go z całego serca i chcą, by był szczęśliwy, to w jednocześnie ogromny trud sprawia im myśl, że ich tato może pokochać kogoś innego niż ich matka. Na przestrzeni całej powieści możemy obserwować, jak te relacje powoli się zmieniają, co szczególnie w jednym momencie powieści przyprawia o łzy wzruszenia. Rodzina Thomasów obdarza się ogromną miłością, a czytanie o tym bardzo rozgrzewa serducho. Autorka bardzo dobrze poradziła sobie z ukazaniem uczuć, a także wszystkich skrytych emocji, szczególnie tych najbardziej bolesnych. Archer nie chciał robić nic przeciwko swoim córkom, darzył ich tak silną miłością i szacunkiem, że ich zdanie było dla niego najważniejsze. Nie jest to płytka powieść, która nic ze sobą nie wnosi, a wręcz przeciwnie. Całość czyta się bardzo dobrze, książka napisana jest lekko i z wyczuciem, naprawdę bardzo ciężko jest się od niej oderwać. Praktycznie od pierwszego rozdziału mocno wczułam się tę historię i gdy już się skończyła, to żałowałam, że to koniec. Poznawanie losów Brook i Archera, dwóch zranionych przez życie osób, wzbudziło we mnie wiele emocji. Postacie w powieści są wykreowane tak dobrze, że naprawdę nie da się z nimi nie utożsamiać, ani ich nie polubić. Przez całą książkę czekałam, aż w końcu zrozumieją, to co ich połączyło. Chociaż wiedziałam, że nie będzie tutaj wielkiego plot twistu, w końcu od samego początku wiemy, co skrywa Brook, to mimo tego, gdy nadszedł ten najbardziej bolesny moment, to byłam bardzo przejęta tym, co się stało. Nie jest to jednak książka bez wad, nie wszystko zagrało w niej, tak jak powinno. Mimo że książka nie ma wielu stron, to czytałam ją kilka dni. Nie jest to kwestia tego, że nie interesowała mnie fabuła, wydaje mi się, że winne są tutaj powtórzenia, głównie jeżeli chodziło o myśli i uczucia bohaterów. Bardzo często myśleli o tym samym i nie było to jedno zdanie, a raczej całe akapity bardzo podobnie brzmiących myśli. Dodatkowo byłam bardzo ciekawa, jak autorka poradzi sobie z przybliżeniem klimatu amerykańskiego rancza, jednak nie ma tego tutaj wiele. A szkoda, bo bardzo na ten wątek w powieści liczyłam. Oprócz informacji, że akcja dzieje się na ogromnym ranczo, a Archer posiada konie i dwa psy, nie dostaliśmy tak naprawdę nic więcej w tej kwestii. Tak naprawdę akcja mogłaby dziać się gdziekolwiek, w Polsce, w Australii, we Włoszech. Nie ma tutaj prawie nic, co utwierdziłoby mnie w przekonaniu, że rzeczywiście jest to amerykańska mieścina Barrington Hills. Mimo tych wad bardzo miło spędziłam czas przy tej książce. I z przyjemnością sięgnę po kolejne tomy, tym bardziej że bracia naszego Archera niezwykle mnie zaciekawili. Jestem bardzo ciekawa ich historii i w którą stronę się ona potoczy, a coś czuję, że będzie bardzo gorąco. Zdecydowanie polecam tę książkę każdemu, kto uwielbia lekkie powieści o miłości, w których przeznaczenie gra ogromną rolę i które nie skupiają się jedynie na elementach łóżkowych. To historia, która dostarcza wiele emocji od śmiechu po łzy wzruszenia, napisana z ogromnym sercem i ciepłem, która mimo swojej prostoty na pewno was rozgrzeje. Fakt, nie jest to książka, którą zapamięta się na całe życie, ale na pewno w danym momencie jej czytania da wam bardzo wiele. Jeśli szukacie czegoś lekkiego i krótkiego, książki na jeden wieczór, która rozbudzi wasze emocje, to jak najbardziej jest to dobry wybór.
Recenzja: monika_czyta, Smagała Monika
Brooklyn pochodzi z zamożnej rodziny. Można by rzec, że wiedzie szczęśliwe życie gdyby nie fakt, że jej rodzice są despotami, którzy ingerowali w jej życie prywatne, oraz zawodowe. Kobieta bowiem pracuje w rodzinnej firmie, która specjalizuje się w skupie nieruchomości. Jej kolejnym zadaniem jest nakłonienie właściciela rancza w Barrington Hill do sprzedaży. Z informacji uzyskanych od rodziców właścicielem miał być starszy i niedołężny człowiek, dlatego Brook uznała, że to zadanie jest banalnie proste, a cała transakcja nie zajmie jej więcej niż kilka dni. Po dotarciu na miejsce szybko okazuje się, że właścicielem rancza jest Archer Thomas, młody, przystojny mężczyzna. „Kilka dni” trochę się więc przeciągnie, zwłaszcza, że Brook poczuje się w małym miasteczku Barrington Hill niezwykle dobrze. Pierwszy raz od dawna kobieta nie czuję presji bycia doskonałą w każdym calu i pędu życia w wielkim mieście. Brook jako gość Archera stara się pomagać mu w domowych obowiązkach, a każdy dzień spędzony z mężczyzną uświadamia jej, że jest on wartościowym człowiekiem i przeciwieństwem mężczyzn z którymi spotykała się dotychczas. Jednak mężczyzna nie zna prawdziwego powodu, dla których Brook pojawiła się w jego domu. Jak bardzo skrywana tajemnica Brook będzie rzutować na ich dalszą znajomość? Przecież Archer nie wybacza kłamstwa…. „Spętani przeznaczeniem” to pierwszy tom cyklu The Thomas Family. Już po przeczytaniu opisu wydawcy wiedziałam, że ta książka będzie w moim guście. Oczywiście moja intuicja mnie nie zawiodła. Pierwszy tom poświęcony jest Archerowi, który kilka lat wcześniej został wdowcem i obecnie zajmuje się trójką swoich córek. Oczywiście mężczyzna może liczyć na wsparcie matki oraz trójki braci. I to właśnie każdy z nich otrzyma swoją osobną historię. Książkę czyta się zadziwiająco szybko, historia nie jest przekoloryzowana a autorka nie przeciągała fabuły na siłę. Jeżeli nie mieliście okazji poznać tej historii to zdecydowanie Was do tego zachęcam.
Recenzja: zaczytanelitery, Śmiech Paulina
To doświadczenie subtelnej miłości, które zaprowadziło mnie na malownicze ranczo, ale jednocześnie uświadomiło mi smutną prawdę o ludziach gotowych zrobić wszystko dla pieniędzy. Uważam, że pieniądze są ważne, ale istnieją granice, których nigdy bym nie przekroczyła. Mimo to, historia ta pełna jest również dobra i nadziei. Jednym z najbardziej intrygujących wątków, który autorka umieściła w tej historii, jest postać ojca, który samotnie wychowuje trójkę swoich dzieci. Pomaga mu w tym jego matka, a czasem z doskoku również jego bracia. Ojciec jest bardzo zżyty ze swoimi córkami. Mimo że stara się zachować dystans, widać w tej relacji piękną miłość między nim a dziećmi, która działa w obie strony. Nie zdawałam sobie sprawy, że ta książka jest debiutem autorki! Jest to genialnie poprowadzona historia, którą czyta się jednym tchem. Byłam tak wciągnięta, że udało mi się ją przeczytać w ciągu jednego dnia! Teraz z niecierpliwością czekam na kolejną historię dotyczącą innego brata z rodziny Thomasa.
Recenzja: z.a.r.a.d.n.a, Gołąb Kasia
Przed Wami kolejna propozycja po którą warto sięgnąć w ogrodzie przy dobrej kawie i ciastku. Historia wyjątkowa i nietuzinkowa. Poruszająca aspekt samotnego wychowywania dzieci przez ojca. Mężczyźni mają w sobie ogrom uczuć i cieszę się, że zostało to pokazane w tej książce. Moje serce kilkukrotnie rozsypało się na trylion kawałków podczas czytania. Dla mnie? Wyjątkowo piękna, pełna godnych uwagi cytatów propozycja ! Lekki romans w którym nie zabraknie gry uczuć, zabawnych i wzruszających momentów. 😍 Nawet najpiękniejszy dom nie przyniesie nam szczęścia jeśli nie ma w nim uczuć. Główna bohaterka ma okazję wyjść ze swojej skorupy i zobaczyć jak wygląda prawdziwa rodzina, gdzie ludzie się wspierają i kochają. Szkoda tylko, że nie była szczera i zabrakło jej odwagi żeby wyznać prawdę. Kłamstwo ma to do siebie, że wraz z czasem rośnie i nawet zamiecione pod dywan w końcu sprawi, że się o nie potkniemy. Czekałam kiedy ,,wiadro pomyj,, się wyleje i uderzy z całą mocą. Nie zawiodłam się !😮 Jeżeli lubicie motyw małego miasteczka, kowbojów i slowburn to zachęcam do przyjrzenia się bliżej tej powieści.💯
Recenzja: booktokbypati/ booktokbypati_, Drzazga Patrycja
❀ 𝐐: Jaka książka otuliła was jak ciepły kocyk? 𝐌𝐨𝐣𝐚 𝐨𝐩𝐢𝐧𝐢𝐚: Spętani przeznaczeniem, to pierwszy tom serii autorstwa Zuzanny Dominik, a w tym samym debiut. Autorka od samego początku zaciekawiła czytelnika akcją. Pomysł na fabułę był naprawdę fajny. Uważam, że książka jest bardzo dobrze napisana, tym bardziej, że to debiut. Charakter pisma Zuzanny jest naprawdę przyjemny. Książkę czytało mi się bardzo szybko, otulała jak ciepły kocyk w chłodne dni. Bohaterowie też byli naprawdę fajnie, jednak była jedna rzecz ktora mi sie nie spodobala. Jedna z decyzji głównej bohaterki. Była to tak głupia decyzja, że po prostu nie mogłam, ale każdy popełnia błędy. Końcowo powiem, że mimo tego, że książka mi się spodobała, to nie trafia do moich ulubieńców, ale zapamiętam ją na długo, ze względu na smutne chwile (straty i śmierci). 𝟑,𝟓 / 𝟓 ★
Recenzja: Zaksiazkowana_wiedzma, Nowakowska Beata
Ta książka powinna się znaleźć na liście komfortowych książek 2024 , książkę czytało mi się naprawdę przyjemnie i bardzo szybko + oczywiście książka jest dość krótka ( 279 stron) . Mamy tutaj bardzo wiele motywów, jednak książka ukazuję również bardzo gorzką prawdę o ludziach i o tym że czasami dla pieniędzy jesteśmy gotowi zrobić wszystko , przykładem mogą być rodzice głównej bohaterki (Brooklyn). Jeśli chodzi o fabułę, to była ona naprawdę wciągająca, z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej poznawaliśmy głównych bohaterów czyli Brooklyn i Archera oraz ich historię . Mamy możliwość również poznać córki Archera, którymi się opiekuję, jednak one nie są nastawione pozytywnie w stosunku do Brooklyn a już najbardziej jego najstarsza córka (Andy) , która najchętniej już pierwszego dnia wyrzuciła by Brooklyn z domu 😅. Książka jest naprawdę przyjemna i jest to naprawdę bardzo dobry debiut i z niecierpliwością czekam na kolejny tom 😍
Recenzja: ksiazkowelove_16, Jarząb Milena
Czytając książkę miałam wrażenie, że już kiedyś oglądałam taki film. Brooklyn ma zadanie od rodziców jakim jest przekonanie właściciela ranczo do sprzedaży jego posiadłości. Jednak gdy przyjeżdża na miejsce okazuje się, że mężczyzna jest zupełnie inny niż sobie wyobrażała. Zamiast starszego pana z brzuchem zastaje przystojnego mężczyznę z trójką małych dzieci. Czy uda jej się go przekonać do sprzedaży rancza? Książkę bardzo przyjemnie mi się czytało. Była jak taki ciepły koc na chłodne dni 🥰 Archer po śmierci żony wspaniale opiekuje się trójką swoich córek - Andy, Kelly i Lily. Podobała mi się przemiana jaką przeszła Brooklyn - początkowa pani z miasta zamieniła się w normalną dziewczynę 😊 Co prawda wcześniej miała pieniądze i wszystko co zapragnęła, ale nie miała miłości, nawet tej od rodziców. Książka pokazuje, że nawet najdroższe ubrania i wiele pieniędzy nie zastąpią uczuć i ciepłego domu. Mimo, że Archer nie był bogaty to był szczęśliwy. Książka była pisana zarówno z perspektywy Brooklyn, jak i Archera, a raz nawet z perspektywy Andy. Poruszała takie tematy jak miłość, strata, śmierć, otwieranie się na nowe uczucie, rodzina, motyw małego miasteczka, kowboja oraz rancza. Jedyne co mnie denerwowało to fakt, że Brooklyn nie wyznała od razu Archerowi prawdy, a potem nie wiedziała jak to odkręcić. Ale każdy ma prawo popełniać błędy 😊
Recenzja: Libresun1, Paterek Aneta
„Spętani przeznaczeniem. The Thomas Family t.1” to książka, którą od razu przykuła moją uwagę okładką. Po zapoznaniu się z opisem już wiedziałam, że chcę poznać tę historię i nie mogłam się doczekać aż wpadnie ona w moje ręce! Brooklyn vel Brook pracuję w rodzinnej firmie zajmującej się nieruchomościami. Otrzymuje ona od rodziców ciężkie zadania. Ma postarać się i za wszelką cenę odkupić ranczo farmera Thomasa. Dziewczyna podejmuje się tego zadania. Jednak nie podejrzewa, że ten wyjazd odmieni jej życie. Zakładając, że farmer będzie starszym, brzydkim człowiekiem po przyjeździe przeżywa szok. Okazuje się bowiem, że Archer Thomas to przystojny i młody mężczyzna… Dalsze losy bohaterów poznacie czytając powieść „Spętani przeznaczeniem”. Co mogę wam powiedzieć? Kocham tę historię. Ma ona w sobie coś uroczego i coś wyjątkowego. To cudowna opowieść o miłości, stracie, walce o własne szczęście. Ta historia urzekła mnie na tyle, że ciągle siedzi mi w głowie i już z niecierpliwością wyczekuję kolejnego temu. Nie mogłam się od tej książki oderwać. Pokochałam tą książkę za to jak jest delikatnie i subtelnie przedstawiona cała historia. Mimo iż nie wszystko do końca mi się podobało to jednak powieść ta zajęła miejsce w moim sercu. Brooklyn to dziewczyna, która na pozór ma wszystko. Bogactwo, własne mieszkanie, drogie ciuchy, nie musi się martwić o nic. Jednak brakuje jej jednego… Brakuje jej miłości rodziców, którzy przez całe życie myśleli, że pieniędzmi są w stanie kupić wszystko… Archer Thomas to mężczyzna po przejściach. Jego żona zmarła, a on samotnie (z niewielką pomocą mamy) wychowuje trzy córki. Mężczyzna od śmierci żony nie miał nikogo. Czy uda mu się w końcu otworzyć dla kogoś serce? Historia Brook i Archera rozwaliła mnie na łopatki pełno tutaj wzlotów i upadków. Poznając historię Archera nie raz miałam w oczach łzy. Autorka poprzez jego postać pokazuje jak ciężko jest poradzić sobie ze stratą bliskiej osoby. Ukazuje również, że samotne wychowywanie dzieci jest bardzo ciężkie i wymaga ogromu poświęcenia. Brook czasami mnie irytowała swoim zachowaniem, szczególnie w momentach kiedy miała okazję wyjaśnić Archerowi powód swojego przyjazdu, a przekładała to ciągle na później. Wkurzało mnie to jej trochę egoistyczne podejście do tego mężczyzny. Jak już wspomniałam kocham tę historię! Cała fabuła skupia się na relacji Brook i Archera. Ogromnym plusem jest to, że historia pisana jest z perspektywy obojga bohaterów. Dlatego też możemy dogłębnie poznać ich uczucia, myśli i zrozumieć co nimi kieruje. Ponadto Zuzanna Dominik ma bardzo przyjemny i prosty język co sprawia, że książkę dosłownie się pochłania. Cudownie było znaleźć się w tym świecie i razem z bohaterami przeżywać wszystkie perypetie. Reasumując „Spętani przeznaczeniem” to książka, którą warto przeczytać! Jest to historia piękna i cudownie opowiedziana. Autorka pisze z lekkością, co sprawia, że od książki nie możemy się oderwać. Chociaż nie wszystko było idealnie dopracowane to ta historia z pewnością skradnie czytelnicze serce. Idealna powieść dla fanów ciekawych romansów. Bardzo gorąco polecam!
Recenzja: Moon.jak.ksiezyc, Niewiadomska Julia
IHAA~ Romans kowbojski, jest nowym trendem na rynku wydawniczym. Ciężko stwierdzić, czy to dobrze, czy źle - ale na pewno, jest to subtelny powiew świeżości. (Przynajmniej dla mnie, a która z nas nie lubi przystojnych kowbojów?) Brooklyn ma jeden cel. Przekonać niedołężnego staruszka, aby sprzedał swoje ranczo. Nic prostszego, dla zaprawionej w bojach dziewczyny. Tylko jej wyimaginowany starszy Pan opiekujący się trzodą, jest… przystojniakiem! I to nie byle jakim! Ten kowboj, sam wychowuje trzy córki. Tutaj zatrzymam się na dłużej, bo wątek Archera mnie kupił. Przyjemnie było czytać o mężczyźnie opiekującym się z taką czułością swoimi dziećmi oraz dbającym, aby pamięć o ich matce była pielęgnowana. Równie miło płynęło się przez sceny, niemal pachnące domową atmosferą, ciepłem i miłością. Brooklyn szybko przekonuje się, że mężczyzna nie tylko nie sprzeda rancza, ale… przy okazji sam zabierze od niej coś cenniejszego ;> Mianowicie, serce! Szansa od losu, przyjemny romans i poruszone w nim trudne tematy. Wszystko daje niebanalną mieszankę, w której z przyjemnością się zatopiłam. Jest to literacki debiut, ale mimo pewnych niedociągnięć, bardzo przyjemny!
Recenzja: zaczytania , Miziołek Anna
Brooklyn pracuje w firmie zajmującej się nieruchomościami. Na polecenie swoich szefów, którzy są też jej rodzicami, dziewczyna jedzie na farmę, którą chcą przejąć, aby móc na jej miejscu zrealizować dużą inwestycję. Archer Thomas — właściciel rancza, okazuje się młodym, samotnym ojcem, a do tego miłym i życzliwym gospodarzem. Brook nie wyjawia mężczyźnie prawdziwej przyczyny swojej obecności na jego ziemi. Pod pretekstem odpoczynku od miasta, kobieta decyduje się zostać dłużej na farmie w Barrington Hills. Z dnia na dzień Archer i jego rodzina stają się dla niej coraz bliżsi. Co się wydarzy, gdy prawda o faktycznych powodach obecności Brook na ranczo wyjdzie na jaw? To była przyjemna i pełna rodzinnego ciepła historia. Czytało mi się tę książkę bardzo dobrze i absolutnie nie mam jej nic do zarzucenia. Lekka i fajnie napisana historia o tym, co w życiu ważne, mówiąca o wartościach, jakimi warto kierować się przy podejmowaniu decyzji i udowadniająca, że wybór mniejszego zła nie zawsze jest dobry. Wątek uczucia głównych bohaterów — totalnie uroczy. Czuć między nimi chemię, a to, co zasługuje na dużego plusa, to fakt, iż autorka w większości zbudowała tę relację na uczuciach, emocjach i rodzinnych aspektach, a nie jedynie na pociągu fizycznym. Brook swoją osobowością niejako wkupiła się w grono Thomasów, zyskała ich sympatię i szacunek. Ale nie jest to posiać nieczuła i wyrachowana. Bardzo szybko po przybyciu na ranczo zaczyna świetnie się na nim odnajdywać, a radość i spokój, jakie daje jej obcowanie z życzliwymi ludźmi, którzy niczego jej nie nakazują i nie traktują jak maszynki do zarabiania pieniędzy, czego doświadczyła przez całe swoje dotychczasowe życie, tylko potęguje fakt, że z każdą chwilą trudniej wyznać jej prawdę. To ciepła i romantyczna powieść o odnajdywaniu szczęścia tam, gdzie najmniej można się go spodziewać. Chętnie sięgnę po kolejny tom, bo jeśli dobrze zrozumiałam, będzie on opowiadał o losach jednego z braci Archera.
Recenzja: nacpana.fiction, Skoneczna Asia
Podeszłam do tej książki bez żadnych oczekiwań i powiem szczerze że jestem pozytywnie zaskoczona. Sama książka była napisana z 2 perspektyw przez co mogłam wczuwać się w Brook i Archera. Uwielbiam książki z 2 perspektywami😱⁉️😭 Kolejna rzecz RANCZO CZYLI RZECZ PRZEZ KTÓRA TAK BATDZO CHCIAŁAM PRZECZYTAĆ TĄ KSIĄŻKĘ! Archer Archer Archer no taki słodziak z niego! (bardzo przystojny słodziak...) Nigdy nie myślał o sobie. Pierwsze co robił to myślał o córkach później o mamie, sąsiadach i wszystkim, którym pomagał. No taki uroczy był. Jedynie jego najstarsza córka Andy trochę mnie denerwowała. Ale to chyba normalne u nastolatków, a dzięki temu poczułam też jakby to wszystko działo się naprawdę. Bo postacie nie były takie idealne, ale miały też swoje wady... Brook na początku troszkę mnie denerwowała ale powiem, że później wraz z każdą przeczytaną kartką pokochałam ją całym sercem. Była ona strasznie kontrolowana przez rodziców, tak naprawdę nie miała życia osobistego, choć sama jeszcze tego nie wiedziała później zrozumiała, że jest nieszczęśliwa żyjąc tak jak mówią jej rodzice.💔 To, że ukrywała przed Archerem prawdziwy powód swojego pobytu na ranczu strasznie mnie bolał. Dlatego pytanie brzmi czy Arcehr jej wybaczy gdy pozna prawdę? Tego wam już nie zdradzę. 🤭 Dzięki tej wizycie na ranczu która potrwała trochę dłużej niż miała Brook dostrzegła, że to co od małego wpajali jej rodzice wcale nie jest najważniejsze! Pieniądze przemijają i nie mogą dać prawdziwego szczęście i rodziny... Mogę ją śmiało polecić tą książkę fanom rancza i takiego właśnie klimatu. No bo kto nie kocha RANCZA ARCHERA??? (wcale nie chodzi tutaj tylko o Archera) 🎀
Recenzja: lonley.books , Nietubyć Julia
Ta historia absolutnie wpadła mi do gustu, jest bardzo wciągająca i przyjemna w czytaniu dodatkowo cieniutka przez co czytelnik przepłynie przez tą lekturę. Początkowo nie było łatwo przywiązać się do bohaterów ani połapać w niektórych scenach lecz po kilkunastu stronach szło mi to szybko i sprawnie. W dodatku jest tutaj motyw samotnego ojca czyli coś co w większości uwielbiamy. Wkręciłam się w nią naprawdę szybko między innymi przez styl autorki oraz ciekawą fabułę. Bardzo mi się spodobał sposób w jaki zostali wykreowani bohaterowie, do Archera przywiązałam się dość szybko przez samo zachowanie i charakter, niektóre zachowania głównej bohaterki mocno mnie irytowały lecz mimo wszystko również spodobała mi się spodobała, ponieważ w realu byłabym w stanie dogadać się z Brook. Myśle, że sięgnę po dalsze tomy tej historii i wy rownież to zrobicie.
Recenzja: szop_w_meloniku, Gil Wiktoria
Brooklyn ma jedno zadanie - pojechać na ranczo starego mężczyzny i wyciągnąć od niego akt własności. Na miejscu jednak okazuje się że ten staruszek jest przystojnym młodym mężczyzną samotnie wychowującym trzy córki. Brook postanawia zatrzymać się tu na kilka dni, jednak nawet nie przypuszcza co się może zdarzyć. Sięgając po tę pozycję nie nastawiałam się na nic wybitnego. To miał być kolejny typowy romans, taki na rozluźnienie. Jednak miło się zaskoczyłam. Mało jest romansów z osobami, które mają dzieci, a szkoda, bo bardzo lubię ten motyw. Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Nie ukrywam, jestem koniarą, więc zabrakło mi tu obcowania z końmi. Niby Andy i Kelly biorą udział w konkursie jeździeckim, ale to bardzo mało istotny wątek. Relacje między Brook a dziewczynkami są bardzo dobrze wykreowane, nie były od razu cukierkowe. No i ciekawe było spojrzenie Archera na rolę swojej zmarłej żony jaką dalej odgrywała w ich życiu. Może to być temat do długich refleksji. Podsumowując, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą książką i jeśli lubicie romanse to gorąco polecam! Czytajcie i czekajcie ze mną na kolejne części!
Recenzja: zoska_na_ksiazkach, Misiowska-Zuwała Agata
Chcesz wypocząć z dala od miasta? Zapraszam Cię na ranczo! Odkupić ranczo po starym Thomasie - to był jej cel. Brooklyn jest specjalistką od nieruchomości, a jej szefami są jej rodzice. Wymagający, bez skrupułów materialiści, który gdyby trzeba było, to dla zysku sprzedaliby własną córkę. Archer Thomas miał być starszym panem, którego Brooklyn miała przekonać do sprzedaży swojego rancza. Jednak, gdy kobieta dojeżdża na miejsce, okazuje się, że właściciel, to młody i całkiem przystojny mężczyzna. Kilka dni, które kobieta miała spędzić na ranczu zmieniło się w zdecydowanie dłużej, ale niestety Archer nie poznał prawdziwego powodu, dla którego kobieta pojawiła się w jego posiadłości. W końcu z kobiety wyszło prawdziwe Ja. Poczuła się potrzebna, bezpieczna a przede wszystkim szczęśliwa. Tylko… ile można kłamać? Lekki romans, który wciągnął mnie na to piękne ranczo, ale zarazem pokazał smutną prawdę, że istnieją ludzie, którzy dla pieniędzy są w stanie zrobić wszystko. Osobiście uważam, że pieniądze są ważne w życiu, jednak są pewne granice, których bym nie przekroczyła. Spokojnie, dobro tutaj też się znajdzie. Ciekawym tematem, który Autorka wplotła w tę historię jest ojciec wychowujący samotnie trójkę swoich dzieci. Pomaga mu przy tym jego matką i czasami z doskoku bracia. Ojciec jest zżyty z dziewczynkami, i chociaż nie pozwala sobie wejść na głowę, to widać cudowną miłość dzieci do ojca i odwrotnie. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że jest to debiut! Genialnie poprowadzona historia, którą czytało się jednym tchem. Serio. Byłam tak ciekawa tek historii, że książkę przeczytałam w jeden dzień! A teraz nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na historię o kolejnym bracie z rodziny Thomas. Polecam - Czytajcie!
Recenzja: books_world68 , Jazowska Wiktoria
Czytając opis tej książki, poczułam się zaciekawiona całościową historią bohaterów i mogę powiedzieć, że jest to dobry i poprawny tytuł. Dość szybko ją przeczytałam, ale niestety nie pojawiły się u mnie fajerwerki podczas czytania. Mimo to fabuła była ciekawie poprowadzona. Humoru również nie brakuje - bywały momenty, kiedy śmiałam się na głos. Najbardziej z zwrotów akcji ciekawiły mnie przeżycia Cole'a, które będę mogła poznać w następnej części. Po małym wprowadzeniu mam ochotę już ją przeczytać. Wracając do tego tytułu, klasyczne zakochanie z przypadku było naprawdę urocze, jednak sceny erotyczne były krótkie i nijakie. Przykładowo, coś się dzieje między bohaterami, a na następnej stronie już zaczyna się nowy wątek. To był dla mnie minus tego tytułu. Scena z podróży córek głównego bohatera po odzyskanie miłości była tak dobrze opisana, że serce zabiło mi mocniej. Czekam na kontynuację i mam nadzieję, że będzie ciekawa. Reread? Raczej nie, chyba że dla śmiesznych scen. Ocena: 7/10 Opis: Miała spędzić na ranczu kilka dni. Została o wiele dłużej. Toksyczni szefowie mogą naprawdę uprzykrzyć życie ― wtrącają się we wszystko, kwestionują decyzje, stawiają dużo wymagań, za to rzadko udzielają pochwał. Dokładnie tacy są przełożeni Brooklyn, trzydziestodwuletniej specjalistki od nieruchomości. A że szefowie Brooklyn są przy okazji jej rodzicami, więc swoją kontrolę rozciągają także na pozazawodowe życie młodej kobiety. W każdym razie próbują. Wysyłają ją na odludzie, by skłoniła właściciela rancza do jego sprzedaży. W sumie ― dlaczego nie? Brook przyda się kilka dni odpoczynku od wielkomiejskiego zgiełku, a jakiś stary, niedołężny ranczer chyba nie sprawi wielu kłopotów... Tyle że Archer Thomas nie jest niedołężnym staruszkiem. Przeciwnie ― to młody, przystojny mężczyzna. "Kilka dni" trochę się więc przeciągnie, tym bardziej że Brook poczuje się w Barrington Hills dziwnie dobrze ― po raz pierwszy z dala od presji wywieranej przez rodziców, od pędu i stresu związanego z pracą w dużej firmie. Jest tylko jeden problem: atrakcyjny pan Thomas nie zna prawdziwych przyczyn, dla których kobieta pojawiła się na jego ranczu. A jest na świecie jedna rzecz, której Archer nie wybacza. Kłamstwa... Książka dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Recenzja: Mazia89, Kostuń Marzena
Brook pracuje w firmie swoich rodziców zajmującej się nieruchomościami. Na ich zlecenie wyjeżdża na farmę, aby ją przejąć i umożliwić budowę fabryki w jej miejscu. Bogata dziewczyna niczym Kopciuszek, wkracza do świata Archera i jego trzech córek. Nie przyznaje się po co przyjechała i próbuje sprytem przekonać właściciela do sprzedaży. Niestety nie wszystko idzie po jej myśli, a Archer okazuje się być bardzo interesującą osobistością, z którą zaczyna ją łączyć coś niezwykłego. Jej krótka wizyta na farmie przeciąga się na wiele dni. Zuzanna Dominik zręcznie buduje napięcie między Brook, a Archerem ukazując rozwijającą się więź między nimi. Pomimo początkowych intencji Brook, która chciała tylko zrealizować zadanie zlecone przez rodziców jej uczucia zaczynają się zmieniać. Archer jako postać, jest wyjątkowo złożony - nie tylko jest opiekuńczym ojcem, ale także człowiekiem z przeszłością, która go ukształtowała. Historia tych dwojga jest ciepła, romantyczna i dosyć przewidywalna. Pięknie obserwuje się rozwijające się uczucie między głównymi bohaterami, ale brak tu zaskakujących zwrotów akcji, które nadałyby powieści bardziej dynamiczny charakter. Mimo to autorka potrafi wciągnąć czytelnika w wykreowany przez siebie świat wiejskiego życia na farmie. Jest to pierwszy tom opowiadający o losach rodzeństwa Thomasów. Autorka wprowadza czytelników w świat tej rodziny z delikatnością i precyzją, sugerując, że kolejne części będą rozwijały wątki rozpoczęte w "Spętanych przeznaczeniem". Książka mimo pewnej przewidywalności fabuły ma swój niezaprzeczalny urok. Styl pisania autorki jest lekki i przyjemny co sprawia, że powieść czyta się bardzo szybko. Nawet z noworodkiem w domu udało mi się ją przeczytać w dwa dni co świadczy o jej wciągającym charakterze. Podsumowując, "Spętani przeznaczeniem" to ciepła i romantyczna opowieść, która może nie zaskakuje zwrotami akcji, ale zachwyca pięknym stylem. To idealna lektura na spokojne wieczory, zwłaszcza dla miłośników literatury obyczajowej i romantycznej. Czekam z niecierpliwością na kolejne tomy i dalsze losy rodzeństwa Thomasów.
Recenzja: mvsic_book, Błaszczyk Kamila
Gdybyście mogli wybierać to mieszkalibyście w wielkim mieście w ogromnym drapaczu chmur czy na wsi razem z przystojnym ranczerem? Ja aktualnie mieszkam na wsi ale brak mi tego przystojniaka. Choć muszę przyznać, że samo czytanie sprawia, że na naszych policzkach pojawiają się rumieńce. Jestem pewna, że po przeczytaniu tej książki, młody Thomas będzie waszym crushem. Bo kto by nie chciał przystojnego, umięśnionego, wspaniałego mężczyzny?W książce Spętani przeznaczeniem urzekła mnie miłość. Miłość ojca do córek. Samotnie wychowujący ojciec trójki młodych dziewczynek oraz ranczer opiekujący się całym gospodarstwem. Nie jeden by zwariował. A Archer radzi sobie i to najlepiej jak tylko się da. Musi być dla swoich córek ojcem i matką. Nie zawsze jest mu łatwo. Nie zawsze jest mu wygodnie rozmawiając o kobiecych sprawach. Ale mimo wszystkich trudności kocha dziewczynki i stawia je na pierwszym miejscu. Słodkie były ich zwyczaje i tradycje. Budyń na śniadanie w jeden dzień tygodnia, wieczorna jazda konno, próby plecenia warkoczyków, wspólne zabawy i wygłupy. Archer Thomas to ojciec na medal. Jest wyrozumiały i jest gotów wybaczyć wszystko tylko nie kłamstwo. A z drugiej strony dziewczyna z wielkiego miasta, która nigdy nie doświadczyła miłości ze strony rodziców jak i ze strony jakiegokolwiek partnera. Pozbawiona uczuć i marzeń, przyzwyczajana do luksusów, bogactwa i wszystkiego czego zapragnie. Wysłana przez rodziców na ranczo starego Thomasa, w celu odkupienia placu. Tylko przez niektóre sytuacje dziewczyna nie ujawnia celu swojego przyjazdu i okłamuje rodzinę Thomasów. Ma wyrzuty sumienia, ale chce odpocząć od rodziców, dla których nie istnieje coś takiego jak porażka. Dodatkowo bardzo podobało mi się miejsce akcji. Wymarzone ranczo i cudowne widoki, w których każdy chciałby odpocząć. Wszystkie te łąki, sady i zwierzęta pomagają nam odetchnąć od codziennych problemów. Jak się potoczą losy bohaterów? Ja jestem tak bardzo tego ciekawa! Już się nie mogę doczekać kontynuacji, a wam z całego serca ją polecam🫶🏻
Recenzja: @leavelawforbooks, Petr Weronika
„Teraz mogłam. Jeszcze trochę. Zanim to się skończy, a ja będę musiała się pożegnać. I zapomnieć o Archerze Thomasie, który stał się dla mnie ważny, a także o tym, iż miałam czelność kłamać mu w żywe oczy. W ten błękit, który pochłonął mnie bez reszty”. Lubicie historie z kowbojem w roli głównej? Brooklyn McAlister miała jedno zadanie- przekonać Archera Thomasa, niedołężnego staruszka, by sprzedał swoje ranczo. Wpada więc do Barrington Hills, niczym burza, w swoich wysokich szpilkach i drogiej sukience. Wpada dosłownie, bo w wielką kałużę. Z opresji wybawia ją sam Archer Thomas, i właśnie w tym momencie zaczynają się kłopoty. Dlaczego? Ponieważ Archer wcale nie był niedołężnym staruszkiem, a młodym, przystojnym kowbojem samotnie wychowującym trzy córki. „Czy ja wiem, czy to pech? Brzmi raczej jak przeznaczenie”. Swoje ranczo kochał prawie tak bardzo, jak córki. „Bo to miejsce brzmiało jak definicja wolności”. Brooklyn szybko zdała sobie sprawę, że go nie odda. Mimo wszystko została tam i kłamała. Powoli zakochiwała się w tym miejscu, poczuła rodzinne ciepło, którego sama nigdy nie doświadczyła, a sam Archer powoli kradł jej serce. „Coraz bardziej łaknęłam jego bliskości. Nawet jeśli ja nie byłam autentyczna, to on na szczęście tak. I naprawdę zasługiwał na wiele. To był mężczyzna, w którym można było się zakochać. Bez pamięci”. Ona też nie była mu obojętna, jednak kłamstwa nie wybaczał. Co więc stanie się, kiedy prawda wyjdzie na jaw? „Bo teraz chciałam się zatracać. Chciałam wreszcie się dowiedzieć, jak smakuje prawdziwe dobro”. „Spętani przeznaczeniem” to książka podczas czytania, której bardzo odpoczęłam. Jest lekka, przyjemna, zabawna, a momentami nawet wzruszająca. Ma w sobie takie rodzinne ciepło i cudowny klimat małego miasteczka. To było jak wakacje na ranczu- dużo słońca, ciszy i spokoju. Ranczo rodziny Thomas to miejsce, w którym dzieje się magia. Najbardziej odczuwają ją osoby takie jak Brook, które większość swojego życia spędzają w wielkich miastach. Lecz nie tylko to miejsce sprawiło, że wciągnęłam się w tę historię. Bardzo polubiłam również głównych bohaterów, choć muszę przyznać, że to Lily, najmłodsza córka Archera, skradła moje serce. Ta mała, słodka pszczółka jest po prostu rozkoszna. Moją sympatię zaskarbiła również wścibska rodzinka Archera. Te telefony, przesłuchania, nagłe odwiedziny sprawiały, że uśmiech nie schodził mi z twarzy. Ta przyjemna historia ma również głębię, ponieważ zarówno Archer, jak i Brook nie mieli w życiu łatwo. On stracił ukochaną żonę, a ona tak naprawdę nigdy nie zaznała rodzinnego ciepła. Oboje otrzymali szansę od losu. Czy będą mieli na tyle odwagi, by z niej skorzystać? Bardzo miło spędziłam czas z tą książką i z niecierpliwością czekam na losy pozostałych członków rodziny Thomas. Jeśli tak jak ja potrzebujecie odpoczynku od zgiełku miasta wybierzcie się na ranczo Archera. Myślę, że nie pożałujecie.
Recenzja: usershuekod , Konopka Amelia
(zdjęcia mogą zawierać spojlery!) ~~~ Miała wysokie wymagania do tej książki, ale przede wszystkim oczekiwałam jednego: dobrze się bawić. Ta książka jednak to coś więcej niż dobra zabawa. Autorka pisze w taki łatwy, spokojny a przy tym piękny sposób! Książka jest krótka, a mimo to nie zauważyłam jakiś braków - wręcz przeciwnie, każda postać jest dobrze wykreowana i nie jest tylko dodatkiem do historii, bo każda coś wnosi. Na początku myślałam, że relacja głównych bohaterów to będzie tak zwana "szybka akcja". Jakże się myliłam... Autorka daje nam idealny slow burn... Napięcie było bardzo wyczuwalne, a bohaterowie ciągle na siebie wpadali, bo mieszkali w JEDNYM domu. Uwielbiam! Czułam chemie między bohaterami, ich uczucia biło do mnie z kartek książki. Byli PRZESŁODCY!!! Cieszę się, że autorka nie dodawała smutow, bo uważam że zepsułoby to urok tej książki. Była po prostu otulająca komfortem... 🤞 Ale mój ulubieniec to główny bohater - Archer Thomas, to zdecydowanie ideał. Jest taki uroczy, że przez większość książki nie mogłam przestać się uśmiechać. To w jakiś sposób opiekował się dziewczynkami, własną mamą i oczywiście główną bohaterką 🥹 Nie mogę powiedzieć, że wszystko jest idealne w tej książce, bo zauważam kilka absurdalnych sytuacji w fabule, ale jeśli mam być szczera - to było dla mnie kompletnie nie istotne. Czułam się tak zaoferowana losami Brooke i Archera, że nie zwracałam na to uwagi. Liczyły się dla mnie budyniowe wtorki, niedziele bajkowe Lily i Brooke czy pikniki. Cały klimat książki jest taki komfortowy. Autentycznie odpoczęłam czytając tą książkę. Wszystko jest takie cudne dla mnie w tej książce. Byłam ogromnie zaangażowaną w historię Archera i jego rozterek emocjonalnych. Naprawdę mocno wyczuwalny jest wątek samotnego ojca, rancza i małego miasteczka. A ja kocham takie książki!! Na specjalne wyróżnienie zasługuje duet Lily i Shane. A już szczególnie Lily. Czteroletnia "pszczółka" skradła moje serce na zawsze 🥹❤️🩹 ogólna ocena: 5/5 ⭐
Recenzja: @alibookscorner, Witaszek Aleksandra
„Spętani przeznaczeniem” 🤠🧡 „-Daj spokój. Takie rzeczy nie dzieją się w prawdziwym życiu. Szczególnie, że ona nie pasuje do naszych realiów. Dlaczego miałaby mnie zainteresować, skoro przez te lata nie chciałem poznać bliżej innych kobiet? -Właśnie dlatego. Bo ona jest inna.” Relacja Brooklyn z rodzicami od zawsze należała do trudnych. Byli krytyczni, stawiali dużo wymagań, oczekiwali perfekcjonizmu nawet w zaciszu domowym. Nic dziwnego, że toksyczne relacje przełożyli także na stosunki w pracy. Dziewczyna nie mogła podjąć żadnej decyzji, dlatego gdy zostaje jej postawiony warunek, musi wyjechać na ranczo i przekonać obecnego właściciela do sprzedaży ziemi w przeciwnym razie nie ma po co pokazywać się z powrotem, Brook pakuje walizki i wyjeżdża wykonać kolejną powierzoną jej misję. Przy okazji cieszy ją fakt, że będzie mogła spędzić kilka dni z dala od wielkomiejskiego zgiełku i swoich wysysających energię rodziców. Planuje szybko przekonać tego starego ranczera do sprzedaży… jednak już na miejscu pojawia się kilka problemów. Jednym z nich jest fakt, że obecny właściciel ani trochę nie przypomina starego ranczera, raczej seksownego i cholernie przystojnego kowboja. Te kilka dni, które planowała tam zostać szybko zmieniają się w kilka tygodni, a relacja między nimi ze współlokatorów awansuje o kilka leveli wyżej. Brook w końcu poczuje się jak w domu, gdzie nie musi nikogo udawać, ani sprostać niczyim oczekiwaniom. Tylko, że ich znajomość zaczęła się od niedomówień, Archer do dziś nie zna prawdziwego powodu jej wizyty. A jedno jest pewne. Pan Thomas nigdy nie wybacza kłamstwa. Jestem zachwycona. Ten debiut to coś świetnego. Nie mogłam się oderwać, czytałam kartka za kartką byleby dowiedzieć się więcej. Sam fakt, że Arch jest ranczerem. Tak, moja wyobraźnia też oszalała jak tylko to przeczytałam 😈. Po drugie jest to samotnie wychowujący 3 świetne córki mężczyzna. Na ogromny plus zasługuje jego relacja z najważniejszymi w jego życiu kobietami. Bez względu na to jak potoczy się jego relacja z nowo przybyłą Brooke obiecał im, że gdy sprawy zaczną robić się poważne w pierwszej kolejności omówi to z nimi. No słodziak. Seksowny słodziak😈 dodatkowo ten mężczyzna na samym końcu myśli dopiero o sobie, w pierwszej kolejności dba o córki, mamę, braci, a nawet sąsiadów i ludzi do których jeździ i im pomaga. No i mamy Brooklyn, której wizyta na ranczu nie była zbiegiem okoliczności, a dzięki której dostrzegła to czego nie widziała wcześniej. Pieniądze i wizja bycia idealną przestało ją zadowalać. Zawsze musiała sprostać oczekiwaniom swoich rodziców, dopiero, gdy poznała Archera, a uczucia o których niby nie miała pojęcia ożyły zrozumiała jak bardzo była nieszczęśliwa. Problemem był fakt, że od samego początku kłamała. Choć mężczyzna podarował jej wszystko co miał, ona nie mogła zdobyć się na odrobinę szczerości i wyznać prawdziwego powodu swojej obecności na jego ranczu. Czy Archie będzie w stanie wybaczyć jej, gdy prawda wyjdzie na jaw? Tych dwoje to para idealna. Już od samego początku można wyczuć między nimi chemię, jednak ani ona, której doświadczenie z mężczyznami można co najwyżej określić jako nijakie, ani on, który od czterech lat nie zainteresował się żadną kobietą, nie wykazują chęci sprawdzenia dokąd może ich to zaprowadzić. Ona jest tam tylko na chwilę, a on przede wszystkim musi brać pod uwagę dobro swoich córek. Czy to nie brzmi jak świetny romans? Słuchajcie, to jest totalny must read dla wszystkich. Ja naprawdę jestem zachwycona! Nie wiem ile razy jeszcze to powtórzę, ale autorka wykonała kawał dobrej roboty! Małomiasteczkowy klimat, kowboj, miastowa dziewczyna, 3 córki, które jedyne czego pragną to chronić swojego tatę, wścibska rodzina i uczucie, które wybucha tak niespodziewanie, no i najważniejsze, fabuła która angażuje 🔥 ja nie potrzebuje nic więcej 🥵 Albo jednak potrzebuje… kolejny tom na już👌🏻🔥 „-Archer. - To był jedynie szept. -Na pewno tego chcesz? Pragnę cię jak nikogo od bardzo dawna, ale nie chciałbym się spieszyć, bo… -Chcę, Arch. Chcę wreszcie zaznać czegoś prawdziwego. Czegoś, co przyniesie mi niesamowite doznania i wreszcie będzie dla mnie przyjemne.”
Recenzja: add_my_books, Borkowska Adrianna
Kowboj, małe miasteczko, bogata paniusia i błotnista kąpiel. Brooklyn przyjeżdża do Barrington Hills z misją zleconą jej przez pracodawców, którzy jednocześnie są jej rodzicami, by zrobiła wszystko co w jej mocy by właściciel pewnego rancza podpisał dokumenty o jego sprzedaży na rzecz jej rodziny. To miała być szybka akcja i szybki powrót, jednak kłopoty zaczynają się już od wyjścia z samochodu, gdy Brooklyn wpada w ogromne błoto. I oczywiście robi to na oczach przystojnego kowboja, który jak się później okazuje, jest właścicielem rancza. Plan Brooklyn rozpada się w drobny mak, a jako, że nie może zawieść rodziców musi zmienić plan działania. Archer nie planował przyjmować żadnych gości, a na pewno nie jakąś bogatą panienkę z miasta, jednak Brooklyn budzi w nim emocje, których nie czuł od 4 lat, od śmierci żony. Postanawia dać jej szanse i pozwala zostać na ranczu w zamian za pomoc w domu, a jest w czym pomagać, gdyż Archer mieszka tam z trzema córkami i chorą matką. Im bliżej Ci dwoje się poznaje tym cieplejsza staje się atmosfera w domu. Jednak czy to może długo trwać, skoro jedno z nich kłamie? Jest to debiut literacki autorki i widać to w sposobie pisania. Trochę za dużo przemyśleń bohaterów w stosunku do faktycznych dialogów między nimi i akcji. Ma się wrażenie, że książka składa się głównie z monologów, które fragmentami były sztuczne co powodowało, że wydawały się pisane na siłę. Czasami zdania były ciut za długie, bo autorka chciała przekazać bardzo dużo szczegółów w jednym zdaniu, a czasami zdania były tak krótkie, że ciągłe przerywniki w postaci kropek niszczyły płynność czytania. Widać w niektórych scenach, że autorka inspirowała się amerykańskimi romansami, wyjęcie listka z włosów, ona wpada na niego a on od razu kładzie jej rękę na biodrze, trochę oklepane jak dla mnie 🫣 Miejscami teksty, które miały być zabawne wychodziły drętwo albo po prostu ja mam inne poczucie humoru 😂 Prze prawie połowę książki wszyscy namawiają i ją i jego żeby się ze sobą przespali( nawet osoby które Brooklyn widzi pierwszy raz na oczy, nie wspominając już o matce Archera 🤦🏼♀️). Z plusów bardzo podobało mi się podjęcie tematu samotnego ojca wychowującego dzieci, a zwłaszcza trzy córki (trochę hardcore :p ). Przyjemnie czytało się o miłości ojca do córek i tego jak dba o to by pamiętały o swojej zmarłej matce. Bardzo dobrze poprowadzony wątek. Tak samo dobrze jak wątek Brooklyn i tego jak chęć spełnienia oczekiwań rodziców może doprowadzić do utraty tożsamości i szczęścia. Autorka pokazuje jak oderwanie się od rodziców pozwala jej na nowo odkryć siebie. Jak na debiut to autorce wyszło naprawdę dobrze, a ja całkiem nieźle spędziłam przy niej czas 😊 Na pewno jeszcze kiedyś zajrzę do autorki, żeby zobaczyć jak jej wyszła kontynuacja serii.
Recenzja: well.read.plot, Czekajło Amelia
ᴀᴜᴛᴏʀ: ᴡʏᴅᴀᴡɴɪᴄᴛᴡᴏ: ᴏᴄᴇɴᴀ: 5/5 ʟɪᴄᴢʙᴀ ꜱᴛʀᴏɴ: 280 • ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ!!! Książka ta udowodniła mi, że kłamstwo nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem, a osoby którym na nas zależy zawsze wybaczą nam popełnione błędy. Motyw samotnego ojca rzadko można spotkać w książkach. Jednak już sam opis mnie urzekł i się nie pomyliłam. Zakochałam się w tej serii już od samego początku. Klimat, który tam panuje jest cudowny. Życie czasami potrafi nas zaskakiwać, ale być może w tej sytuacji było to po prostu czyste przeznaczenie? Dwa zupełnie odmienne światy. On facet wychowujący się od dziecka na ranczu, mieszkający tam wraz z trzema córkami i mamą. Ona bogata kobieta z miasta mająca wszystko czego mogła by tylko zapragnąć. Lecz czy na pewno to WSZYSTKO jest tym czego potrzebuje? Archer to niesamowity bohater. Mimo iż cieszy się ogromnym powodzeniem u płci przeciwnej nie jest zbytnio nimi zainteresowany. Do momentu aż nie poznaje swojego ,,Kopciuszka". Od początku mają się ku sobie. Niestety powód przyjazdu Brooklyn na ranczo był zupełnie inny niż ten o którym mu powiedziała. A rzeczą, której Archer nie wybacza jest KŁAMSTWO. Książkę tą pokochałam całym sercem💛🧡 Zachęcam do przeczytania debiutu Zuzanny :) • ᴏᴘɪꜱ!!! Miała spędzić na ranczu kilka dni. Została o wiele dłużej. Toksyczni szefowie mogą naprawdę uprzykrzyć życie ― wtrącają się we wszystko, kwestionują decyzje, stawiają dużo wymagań, za to rzadko udzielają pochwał. Dokładnie tacy są przełożeni Brooklyn, trzydziestodwuletniej specjalistki od nieruchomości. A że szefowie Brooklyn są przy okazji jej rodzicami, więc swoją kontrolę rozciągają także na pozazawodowe życie młodej kobiety. W każdym razie próbują. Wysyłają ją na odludzie, by skłoniła właściciela rancza do jego sprzedaży. W sumie ― dlaczego nie? Brook przyda się kilka dni odpoczynku od wielkomiejskiego zgiełku, a jakiś stary, niedołężny ranczer chyba nie sprawi wielu kłopotów... Tyle że Archer Thomas nie jest niedołężnym staruszkiem. Przeciwnie ― to młody, przystojny mężczyzna. "Kilka dni" trochę się więc przeciągnie, tym bardziej że Brook poczuje się w Barrington Hills dziwnie dobrze ― po raz pierwszy z dala od presji wywieranej przez rodziców, od pędu i stresu związanego z pracą w dużej firmie. Jest tylko jeden problem: atrakcyjny pan Thomas nie zna prawdziwych przyczyn, dla których kobieta pojawiła się na jego ranczu. A jest na świecie jedna rzecz, której Archer nie wybacza. Kłamstwa...
Recenzja: zaczytana_julcia, Szeremeta Julia
do czytania tej książki podeszłam bez praktycznie żadnych oczekiwań. i cóż, chyba było to dobrą decyzją, bo ostatecznie bardzo mi się ona spodobała. jak przeczytałam opis i zobaczyłam, że akcja dzieje się na ranczu to już byłam kupiona, a fakt, że główny bohater jest samotnym ojcem kupił mnie jeszcze bardziej. no bo co jak co, ale to są same najlepsze motywy (i ta książka też to potwierdza). brooklyn jest mocno kontrolowana przez rodziców i kiedy dostaje od nich zlecenie, aby przekonać właściciela rancza do jego sprzedania, rusza tam z nastawieniem, że będzie to stary mężczyzna, którego szybko przekona do sprzedaży. ale archer zdecydowanie odbiega od jej oczekiwań. brook dociera na ranczo, wpada w błoto i jakimś cudem zatrzymuje się na nim na zdecydowanie dłużej niż tego oczekiwała (wcale nie za sprawą archera) (wcaaale). naprawdę polubiłam głównych bohaterów - archer prawie od razu skradł moje serce, brook trochę później, ale też jej się to udało (co prawda czasem lekko mnie irytowała, ale to sprawiało, że była bardziej realna i nie taka “idealna”). w sumie z postaci to nie polubiłam jedynie andy (najstarszej córki archera). do samego końca próbowałam, ale no nie, ja po prostu nie znoszę takich postaci w książkach. i ja wiem, że ona jest nastolatką, ale no litości. podsumowując: książka jest naprawdę dobra i warta waszej uwagi! sięgnijcie i zakochajcie się w jej cudownym klimacie. (no bo kto by się nie zakochał w ranczu?) 3,75⭐
Recenzja: navixczyta, Kicińska Natalia
🥀 ℚ: Byliście kiedyś na Ranczu? ♫︎ ᴡɪsʜ ʏᴏᴜ ᴡᴇʀᴇ ʜᴇʀᴇ ~ ᴀᴠʀɪʟ ʟᴀᴠɪɴɢɴᴇ ♫︎ 💚 Pomóż jej, tato! Ta księżniczka potrzebuję księcia, i ty możesz nim być.💚 ✰✰✰✰✰/✰✰✰✰✰ ❗18+❗ Dla mojego M, dzięki któremu jestem w stanie pokonać wszystkie pająki i koniki polne świata. «𝐷𝑒𝑑𝑦𝑘𝑎𝑐𝑗𝑎» ❤️ Miłość 🤠 Ranczo 🗺️ Barrington Hills Książka o miłości, o życiu oraz ranczu. Z odrobiną chaosu oraz kłamstwa. ,, Spętani Przeznaczeniem. The Tomas Family,, to debiut autorki Zuzanny Dominik. Pani Zuzanna jest uzależniona od Kawy, jednorożców oraz swojego labradora. Ma milion pomysłów na minutę niestety coraz mniej czasu, by je realizować. Kobieta imieniem Brooklyn McAllister miała zrobić tak, aby ranczo należało do jej rodziny. Archer Thomas miał trzy córki: Kelly, Andy i Lily. Mieszkali razem z Mamą Archera. Kelly i Andy nie polubiły Brook. Mimo iż Brooklyn była pełnoletnia musiała spełniać oczekiwania swoich rodziców Samanthy oraz Jonathana McAllister . Przecież to jest niemożliwe aby ktoś z bajki był wyciągnięty, Archer dostał miano Chudego z Toy Story. Pierwsza randka od czterech lat, to musiało być niezłe przeżycie. Pierwsza randka, pierwszy pocałunek i kłamstwo, które było dalej w grze. Bracia Archera Tomasa: Shane, Cole, Jax. Jak wypadnie rozmowa Brooklyn i Archera? Czy kłamstwo wyjdzie na jaw? Czy układ to dobry pomysł? Czy każdy będzie szczęśliwy? 🖇️
Recenzja: Mirosława Dudko Oaza Recenzji, Dudko Mirosława
„Najważniejsze są chęci, a nie to, jak ktoś wygląda i co sobą reprezentuje.” Niby każdy wie, że kłamstwo nie popłaca i nie jest to właściwa droga do rozwiązania problemów. Mimo to wciąż jest ono obecne w naszym życiu i często można przekonać się o prawdziwości stwierdzenia, że ma ono „krótkie nogi” co oznacza, że prędzej lub później prawda wyjdzie na jaw. Przekonała się o tym bohaterka powieści „Spętani przeznaczeniem”, które rozpoczyna serię o rodzinie Thomasów. Brooklyn McAllister przekroczyła już 32 lata życia, ale wciąż jest poddawana dyktatowi swoich przełożonych w firmie zajmującej się nieruchomościami. Ta podległość jest nie do zniwelowania, gdyż szefami są jej rodzice, którzy całkowicie zdominowali swoją córkę narzucając jej swoją wolę. Brooklyn, jako specjalistka od nieruchomości, już nie raz pokazała, że potrafi dopiąć swego, jeżeli zostanie wytyczony jej jakiś cel, wiec teraz rodzice zlecają jej zdobycie pewnej farmy położonej w Barrington Hills i należącej do rodziny Thomasów, które do tej pory prowadził Benedict Thomas. McAllisterowie wiedzą jedynie, że po nim ranczo przeszło na jakiegoś Archera Thomasa, więc są przekonani, że ponętna i piękna Brooke bez problemu zdobędzie względy starego, jak przypuszczają, i brzuchatego farmera, a wraz z tym odpowiedni papierek z umową sprzedaży. Brooklyn udaje się tam właśnie z takim przekonaniem. Oczywiście jedzie tam swoim najlepszym samochodem, w najdroższych, markowych ubraniach i w modnych, wysokich szpilkach!!! Na wieś! Szybko przekonuje się jak bardzo pomyliła się w swoich osądach i w sposobie doboru stroju. Archer Thomas wychowuje trzy córki, z którymi radzi sobie świetnie, chociaż one nie ułatwiają mu tej roli. Po śmierci swego ojca, a wcześniej ukochanej żony, Archer stara się dzielić swój dzień na pracę na ranczu i zajmowaniu się niesfornymi, ale kochanymi dwoma nastolatkami i jedną czterolatką. Z pomocą swojej mamy Melindy i od czasu do czasu przyjaciela Garretta zwanego Grizzly i jego żony, daje sobie świetnie radę. To wzór ojca, który za swoje córki oddałby życie i zawsze są one dla niego najważniejsze. Z tego też powodu, do tej pory nie zamierzał wprowadzać do swojego świata żadnej kobiety na dłużej. Nie spodziewa się, że panna z miasta, którą widzi na podwórku swojej posesji, utaplana w błocie, z utkniętym w nim eleganckim bucie, namiesza tak bardzo w jego spokojnym i w miarę poukładanym życiu. Świetnie bawiłam się z rodzinką Thomasów, chociaż na początku nie wszyscy zyskali moją sympatię. Moje serce skradła od początku mała Lily, która swoim dziecięcym rozumkiem przewyższała swoje starsze siostry, z których najbardziej denerwowała mnie czternastoletnia Andy. Ciągle miała roszczeniową postawę, bezkompromisową, a do była uparta i momentami arogancka, zwłaszcza do Brooklyn, którą ocenia bez lepszego poznania, chociaż w pewnym sensie - trzeba jej przyznać, że wyczuła jakiś fałsz w zachowaniu. Zachowanie Brooke też może irytować, ale ją mogę zrozumieć, bo ona innego życia po prostu nie znała. Postanawia spędzić trochę czasu na rancho, by chociaż na kilka dni odpocząć od męczących obowiązków, jakie czekają na nią w jej mieście i w końcu żyć, tak jak chce, bez oceniania i nacisków rodziny. "Spętani przeznaczeniem" to wspaniały początek serii i bardzo dobry debiut młodziutkiej pani Zuzanny Dominik, a do tego jest świetnie napisany, z dobrym tempem, dialogami, bez zbędnych dłużących się opisów pisanych na siłę. To styl, który odpowiada mi pod każdym względem. Oczywiście, że są pewne schematy, ale cała powieść jest napisana tak zgrabnie, że w ogóle się tego nie zauważa a całość jest momentami zabawna, urocza, emanująca wiejskim, sielskim klimatem, ciepłem ojcowskiej opieki i emocjami wywołanymi odczuciami bohaterów. Są wśród nich bardzo interesujące osobowości, zarówno główne, ale też drugoplanowe. Autorka potrafiła ująć wszelkie emocje i różne doświadczenia w sugestywnych słowach i widać, że od początku ma wszystko przemyślane. Nie tylko pierwszy tom, ale też kolejne. Świadczy o tym wprowadzenie do wydarzeń pozostałych braci Archera, przedstawienie ich nam w zabawnych epizodach, ale też zapowiedź kolejnych części, w których z pewnością poznamy po kolei każdego z nich. Archer ma trzech wspaniałych braci: Cole'a mieszkającego w Toronto, Jaxa - w Nowym Jorku i Shane'a w Kansas City. Między nimi jest wspaniała braterska więź, ale mają mało okazji do widywania się na żywo. Każdy z braci to świetny materiał na osobne historie, dlatego niezmiernie się cieszę, że autorka zdecydowała się na serię o tych facetach. Już teraz poznajemy niektóre z ich życiowych epizodów, charakter, osobowość i ich aktualną sytuację. Chętnie więc wrócę do rodzinnych stron braci Thomas, by poznać kolejne, fascynujące historie.
Recenzja: navixczyta, Kicińska Natalia
🥀 ℚ: Byliście kiedyś na Ranczu? ♫︎ ᴡɪsʜ ʏᴏᴜ ᴡᴇʀᴇ ʜᴇʀᴇ ~ ᴀᴠʀɪʟ ʟᴀᴠɪɴɢɴᴇ ♫︎ 💚 Pomóż jej, tato! Ta księżniczka potrzebuję księcia, i ty możesz nim być.💚 ✰✰✰✰✰/✰✰✰✰✰ ❗18+❗ Dla mojego M, dzięki któremu jestem w stanie pokonać wszystkie pająki i koniki polne świata. «𝐷𝑒𝑑𝑦𝑘𝑎𝑐𝑗𝑎» ❤️ Miłość 🤠 Ranczo 🗺️ Barrington Hills Książka o miłości, o życiu oraz ranczu. Z odrobiną chaosu oraz kłamstwa. ,, Spętani Przeznaczeniem. The Tomas Family,, to debiut autorki Zuzanny Dominik. Pani Zuzanna jest uzależniona od Kawy, jednorożców oraz swojego labradora. Ma milion pomysłów na minutę niestety coraz mniej czasu, by je realizować. Kobieta imieniem Brooklyn McAllister miała zrobić tak, aby ranczo należało do jej rodziny. Archer Thomas miał trzy córki: Kelly, Andy i Lily. Mieszkali razem z Mamą Archera. Kelly i Andy nie polubiły Brook. Mimo iż Brooklyn była pełnoletnia musiała spełniać oczekiwania swoich rodziców Samanthy oraz Jonathana McAllister . Przecież to jest niemożliwe aby ktoś z bajki był wyciągnięty, Archer dostał miano Chudego z Toy Story. Pierwsza randka od czterech lat, to musiało być niezłe przeżycie. Pierwsza randka, pierwszy pocałunek i kłamstwo, które było dalej w grze. Bracia Archera Tomasa: Shane, Cole, Jax. Jak wypadnie rozmowa Brooklyn i Archera? Czy kłamstwo wyjdzie na jaw? Czy układ to dobry pomysł? Czy każdy będzie szczęśliwy? 🖇️
Recenzja: zakochanawksiazkach1991, Powalska Paulina
Jest to debiutancka powieści Zuzanny i rozpoczyna ona serię #thethomasfamily opowiadającą o czterech braciach Thomas. Tym razem autorka skupia się na najstarszym z braci Archerze. W książce znajdziemy takie motywy jak slow burn oraz small town romance, które ja osobiście uwielbiam! Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko, ja historię bohaterów pochłonęłam w jedno popołudnie i z dużym zaangażowaniem śledziłam ich losy oraz relację. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i dobrze poprowadzona. Bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w świetny sposób wykreowani. To postaci, które mają swoje tajemnice, a także wady i zalety, tak jak my popełniają błędy i zdarza się im postępować pod wpływem emocji, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Jestem pewna, że z powodzeniem moglibyśmy ich spotkać w rzeczywistości. Bardzo istotną rolę odgrywają tutaj postaci drugoplanowe - mama Archera, jego córki czy bracia, dostarczając zarówno głównym postaciom jak i Czytelnikowi wielu emocji i wrażeń. Historia została przedstawiona z perspektywy Brooklyn i Archera co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają, mogłam dowiedzieć się jakie wydarzenia z przeszłości odcisnęły piętno na ich obecnym życiu, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Brooklyn początkowo trochę irytowała mnie swoim zachowaniem, jednak z każdą kolejną czytaną stroną zyskiwała w moich oczach - chęcią pomocy na ranczu, otwartością. Cudownie było obserwować jej przemianę. Archer natomiast od pierwszych chwil zaskarbił sobie moją sympatię, byłam pod wrażeniem jego zaradności, odpowiedzialności oraz tego jak opiekował się córkami, chociaż zdarzały mu się wpadki, które czasami bawiły mnie do łez. Dziewczynki zawsze mogły na niego liczyć, zwrócić się do niego z każdą sprawą, co było niesamowicie urocze. Zresztą dziewczynki totalnie skradły moje serce! Relacja Archera i Brooklyn została w świetny sposób zaprezentowana, chociaż są totalnymi przeciwieństwami, dzieli ich tak naprawdę wszystko to od początku dało się wyczuć przyciąganie pomiędzy bohaterami, które z czasem zaczęło przeradzać się w coś głębszego, co dla obojga okazało się bardzo niespodziewane. Naprawdę miło się obserwowało jak Archer i Brook otwierali się przed sobą, w ich przypadku wszystko toczyło się swoim niespiesznym rytmem, pozwalając Czytelnikowi skupić się na gestach, słowach i odczuciach im towarzyszących. Niemniej jednak skrywana przez kobietę tajemnica znacząco namiesza w życiu obojga postaci, stawiając na szali wszystko co udało im się wypracować. Autorka w bardzo ciekawy sposób przedstawiła znaczny kontrast pomiędzy rodzinami/najbliższymi głównych bohaterów oraz priorytetami jakimi się oni kierują, co bardzo mi podobało i dało naprawdę sporo do myślenia. Przy okazji pisarka pokazała jak zmiana otoczenia, swoboda, wolność, brak presji może wpłynąć na człowieka. Zuzanna w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich, mowa o stracie bliskiej osoby, samotnym rodzicielstwie, trudnych decyzjach, trudnych relacjach rodzinnych, godzeniu się z przeszłością, wybaczaniu, odbudowywaniu zaufania. Pięknie została tutaj pokazana siła rodziny oraz miłość, zarówno ta rodzicielska, braterska jak i partnerska, która pojawia się niespodziewanie by całkowicie zmienić nasze życie! Cudownie spędziłam czas z tą książką i nie mogę się już doczekać historii kolejnego z braci Thomas, bo każdy z nich mocno intryguje! Polecam!
Recenzja: herinbooks, Haraszczak Dobrosława
𝐒𝐩𝐞̨𝐭𝐚𝐧𝐢 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐳𝐧𝐚𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐞𝐦 to debiut literacki Zuzanny Dominik. Do takich książek zwykle podchodzę z dystansem, ponieważ debiuty mają to do siebie, że mogą naprawdę zaskoczyć zarówno pozytywnie jak i negatywnie. Książka opowiada o najstarszym bracie z rodziny Thomasów, Archerze. Po śmierci swojego ojca, musi on przejąć pieczę nad rodzinnym ranczem. Samotnie wychowuje trójkę córek po tym, jak jego żona zmarła przy porodzie najmłodszej z nich. Można się tylko domyślać, jak ciężko mu jest, ale nie poddaje się. Brooklyn McAllister pochodzi z Detroit i lubuje się w luksusach. Jej rodzice prowadzą firmę skupującą nieruchomości i tak się składa, że już od wielu lat próbują wykupić ziemię, na której znajduje się ranczo Thomasów. Brooke zostaje tam oddelegowana, by przekonać Archera do sprzedaży swojej posiadłości. Spodziewa się zastać starszego pana z piwnym brzuszkiem a tymczasem spotyka przystojnego mężczyznę. To komplikuje całą sprawę. Niespodziewanie kobieta zdaje sobie sprawę z tego, jak przyjemne życie toczy się w Barrington Hills i decyduje się tam zostać trochę dłużej. Między Brooklyn a Archerem rozwija się relacja, która przeraża ich obu. Zacznijmy od pozytywów. Autorka ma bardzo przyjemne pióro. Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron, po prostu nie mogłam się oderwać. Uwielbiam ten małomiasteczkowy klimat. Pomysł na fabułę jest naprawdę bardzo ciekawy. Bohaterowie są interesujący. Na pierwszy rzut oka są od siebie całkowicie różni, ale przecież mówi się, że przeciwieństwa się przyciągają. Brooklyn sprawiła, że Archer w końcu znów szczerze się uśmiechał, po raz pierwszy od śmierci żony. Zabrakło mi jednak rozwinięcia tej historii, dodania wątków pobocznych. Według mnie akcja zbyt mocno skupia się tylko i wyłącznie na głównych bohaterach. Brakuje mi czegoś, co dodałoby więcej klimatu i akcji tej historii, jak na przykład rozwinięcie wątku znęcania się nad jedną z córek Archera w szkole. Uważam również, że kategoria wiekowa jest zawyżona. Wiedząc, że książka jest dla pełnoletnich czytelników, liczyłam na coś mocniejszego i gorętszego. Mimo tych minusów, bardzo polecam tę pozycję. Poznajemy perspektywę wdowca, który samotnie wychowuje trójkę dziewczynek. Nie jest to często spotykany motyw, a autorka świetnie sobie z nim radzi. Szkoda, że ta książka jest tak krótka. Na pewno sięgnę po drugi tom i naprawdę nie mogę się go doczekać. Autorce gratuluję ciekawego debiutu i z niecierpliwością czekam na kolejne historie😍
Recenzja: Tiktok , Sikorska Lidia
„Spętani przeznaczeniem” to pierwszy tom serii o rodzinie Thomasów, który wciąga czytelnika w historię pełną emocji, złożonych relacji i trudnych decyzji. Zuzanna Dominik, debiutująca autorka, kreuje opowieść, która porusza serca i zmusza do refleksji nad znaczeniem rodziny, miłości i osobistego szczęścia. Główna bohaterka, Brooklyn, jest trzydziestodwuletnią specjalistką od nieruchomości, żyjącą pod ścisłą kontrolą swoich toksycznych rodziców, którzy są jednocześnie jej szefami. Zostaje wysłana na wiejskie ranczo, aby przekonać jego właściciela, Archera Thomasa, do sprzedaży posiadłości. Archer, najstarszy z braci Thomas, jest przystojnym i odpowiedzialnym ranczerem, samotnie wychowującym trzy córki i opiekującym się chorą matką. Pierwsze spotkanie Brooklyn i Archera jest pełne napięcia i niezręczności, ale z czasem kobieta zaczyna dostrzegać prawdziwe wartości życia na ranczu. Archer, z kolei, pokazuje siłę i determinację, przezwyciężając codzienne trudności i troszcząc się o swoich bliskich. Ich relacja rozwija się powoli, a uczucia, które zaczynają się między nimi rodzić, są skomplikowane przez tajemnice i kłamstwa, które Brooklyn ukrywa. Dominik świetnie oddaje atmosferę życia na ranczu, wypełniając książkę miłością do zwierząt, prostotą życia w małym miasteczku i ciepłem rodzinnych więzi. Relacje między bohaterami są skomplikowane i pełne emocji, co sprawia, że czytelnik z zapartym tchem śledzi ich losy. Wątek romansu między Brooklyn a Archerem jest subtelny, ale intensywny, ukazując, jak bohaterowie stopniowo otwierają się na siebie nawzajem, walcząc z własnymi demonami i przeszłością. Jednym z najważniejszych aspektów książki jest kontrast między życiem na ranczu a wielkomiejskim zgiełkiem. Brooklyn, odkrywając proste radości życia z dala od miasta, zaczyna kwestionować swoje dotychczasowe wybory i marzenia. Archer, mimo swojego surowego życia, pokazuje jej, czym jest prawdziwa miłość i oddanie rodzinie. „Spętani przeznaczeniem” to emocjonalna podróż, która nie tylko bawi, ale i zmusza do refleksji. Zuzanna Dominik stworzyła barwnych, wielowymiarowych bohaterów, których losy angażują od pierwszych stron. Książka ta jest obietnicą kolejnych fascynujących historii o braciach Thomas, na które czytelnicy będą czekać z niecierpliwością. Dla miłośników romansów, skomplikowanych relacji rodzinnych i historii osadzonych w malowniczych sceneriach, „Spętani przeznaczeniem” to pozycja obowiązkowa. Polecam ją z całego serca i z niecierpliwością czekam na kolejne części tej uroczej serii.
Recenzja: @fascynacja.ksiazkami, Dębdka Barbara
„Bo moje prawdziwe wszystko znajdowało się tuż obok.I to chciałam zachować na zawsze.A reszta? Odchodziła w niepamięć.Była bez znaczenia” ❤🔥Jestem zakochana w tej serii,już po pierwszym tomie!Wszystko to dzięki najstarszemu z braci Thomas-Archer’owi🫶 ❤🔥 „Spętani przeznaczeniem”rozpoczynają przygodę braci Thomas.Na pierwszy ogień wchodzi Archer.Przystojny,pracowity oraz odpowiedzialny ranczer rodzinnej posiadłości.Swoim urokiem urzeka od pierwszego spotkania.Jestem nim zauroczona.Potrafił pokazać swoją siłę i determinację w przezwyciężaniu trudności.Pomimo ciężkiej i samotnej walki z codziennością nie poddaje się i daje 100% dla innych. Brooklyn to 32-letnia kobieta żyjąca pod kloszem rodziców.Znajomość z Archer’em uzmysłowiła jej co w życiu jest ważne i czego nie doświadczyła w swojej rodzinie. ❤🔥Otrzymania historia powoduje,że zapominamy o całym świecie poznając losy bohaterów.Odnajdujemy nie tylko fascynującą historię bohaterów z ukrywanym kłamstwem,ale również ukazanie prawdziwego ogniska ciepła rodzinnego domu wraz z miłością najbliższych.Ponadto obserwujemy miłość do zwierząt,zwłaszcza koni i prawdziwe rozmowy w czasie dorosłości.Wsparcie i porady kobiecie są nieocenione. ❤🔥Warto wspomnieć o pozostałych braciach Archer’a-Cole,Jax i Shane,którzy pojawiają się już w tej historii wnosząc wiele ciekawych scen.Już czekam na poznanie ich losów,ponieważ każdy z nich jest barwną postacią,zmagającą się ze swoim życiem… ❤🔥Jestem zachwycona tą historią i z całego serca wam ja polecam
Recenzja: www.mamanatropie.pl, Mirek Katarzyna
W tej debiutanckiej powieści poznajemy Brooklin. Młoda, piękna, bogata z domu, jedynaczka, potencjalna dziedziczka wielkiej firmy, świetnie ubrana i bywająca na salonach. Niestety za ta piękną otoczką kryje się wiele cierpienia, niedostatków, braku miłości i wsparcia, wygórowane wymagania oraz najzwyczajniejsze w życiu hartowanie jej przez rodziców. Była niejako ich trofeum, często kartą przetargową czy też pięknie opakowanym sposobem na inwestorów. Otrzymując kolejne zadanie nie przypuszczała, że będzie miała z nim jakikolwiek problem. Miała przekonać osobę, która odziedziczyła ranczo do jego sprzedaży na rzecz jej rodziców. I tyle, co może być trudnego w przekonaniu kogoś, szczególnie, że się ma tak wiele argumentów. Na miejscu okazało się, iż perspektywa potrafi mocno zaskoczyć. Nowym właścicielem okazał się najstarszy z synów zmarłego ranczera Archer, mieszkający tam ze swoją mamą oraz samotnie wychowujący trójkę córek. Ich pierwsze spotkanie nie przebiegło gładko, a Brook wykapała się w sukience z butiku w błotnej kałuży przed jego domem, w którą wpadła przypadkiem. Widząc dystans nowego właściciela postanowiła zatrzymać się pod pretekstem przyjęcia oferty pracy na ranczu jako pomoc w prowadzeniu domu i popracować nad możliwością odkupienia działki i zabudowań. To co ją spotkało podczas tego pobytu sprawiło, iż poczuła pierwszy raz w życiu coś więcej. A zadanie z dnia na dzień zaczęło być coraz bardziej niemożliwe do wykonania. Co się stanie, kiedy sekret związany z celem przyjazdu Brook wyjdzie na jaw? Czy może otwarcie się na kogoś nowego przyniesie bohaterom cierpienie i pasmo niekończących się rozczarowań? Z chęcią pochwalę i docenię ten debiut literacki. Pani Zuzanna Dominik stworzyła ciekawą historię, skropioną wieloma emocjami, zmieniającą losy bohaterów tak silnie, iż nie mogą już powrócić do swoich stref komfortu. Bardzo się cieszę, iż miałam okazję poznać ich losy, obserwować jak się wzajemnie zmieniają i trzymać kciuki, aby te trupy, które musiały wreszcie wysypać się z ich szaf nie zniszczyły wszystkiego doszczętnie. No i do tego ta niesamowita sceneria będąca tłem opowieści, konie, ranczo, kowboje, małe miasteczko, prostota żyjących tam ludzi i ich ciepło. Czekam więc z niecierpliwością na kolejne części o rodzinie Thomas, a za autorkę trzymam kciuki, życząc kolejnych świetnych powieści.
Recenzja: zaczytana_wicia, Domagała Wiktoria
Samotny ojciec wychowujący trójkę dzieci to nie lada wyzwanie, na jego drodze życia pojawia się kobieta, która ma za zadanie sprawić, aby on odsprzedał ranczo jej rodzicom. Jednakże ona woli obracać się w kłamstwach i takim sposobem zostaje u niego na kilka dni. Sam pomysł na książkę jest genialny, fabuła wciąga, postacie są bardzo dobrze opisane. Książka jest też krótka więc w bardzo szybkim czasie można ją przeczytać. Występuje motyw romansu, trudnych tematów, są też wątki zabawne. Ja wręcz „przepłynęłam” przez tą książkę w bardzo szybkim czasie. Nie mogę się doczekać kolejnych tomów.
Recenzja: W biblioteczce Renaty, Kozłowska Renata
Lubicie czytać serie czy wolicie pojedyncze książki? Ja lubię serie, choć zawsze dłuży mi się potem czas oczekiwania na kolejny tom. "Spętani przeznaczeniem" to pierwszy tom serii Thomas Family. I powiem Wam, że naprawdę dobrze mi się ją czytało. Brooklyn to trzydziestodwulatka, specjalistka od nieruchomości, zatrudniona w firmie rodziców, którzy kontrolują każdy jej krok. I właśnie przez nich zostaje wysłana na prowincję, by skłonić właściciela rancza do sprzedaży. Ale Archer Thomas nie jest taki jak zakładała. A pobyt na jego ranczu, okaże się zupełnie inny niż myślała. Tylko jedno spędza Brooklyn sen z powiek...kłamstwo... Czy się wyda? Czy uda jej się wykonać zadanie? A może coś innego okaże się ważniejsze? Odpowiedzi tkwią pomiędzy stronami. Oczekiwania rodziców wobec dzieci i sterowanie nimi to temat, o którym napisano już wiele. Ale podobał mi się sposób, w jaki autorka o nim pisze. Choć takie ubezwłasnowolnienie dorosłej już córki to lekka przesada. Dziwię się Brook, że tak długo na to pozwalała. Ale czasem zmiana otoczenia, pozwala z innej perspektywy popatrzyć na swoje życie. Ciekawy był też wątek Archera i jego rodziny...ale nic więcej nie zdradzę, sami sprawdźcie. Ileż tu emocji w tej książce, ile nieprzepracowanych traum, skomplikowanych relacji rodzinnych, oczekiwań, rozczarowań, bólu i złości. Ale jest też miłość i nie tylko ta damsko-męska. Są też braterskie więzi, które mi się podobały. No i ja lubię książki, których akcja na ranczu się toczy, więc to kolejny plus tej książki. Summa summarum, miło spędziłam z nią czas i teraz czekam, by lepiej poznać kolejnego brata Thomas. A Wy, sięgniecie po nią?
Recenzja: my_love_book7, Markowska Katarzyna
🍀 Gdy piękna, w markowych ubraniach, specjalistka od nieruchomości Brooklyn przyjeżdża na ranczo, aby je zdobyć pod inwestycję, nie spodziewa się co, poza błotem 🤭 tam zastanie. Jej krótki pobyt zmienia się na znacznie dłuższy i to za sprawą samego grzesznie przystojnego właściciela Archera. Człowieka samotnie wychowującego 3 córki, prowadzącego ranczo i opiekującego się chorą matką. ◆ Jaką rolę odegra podczas pobytu Brook? ◆ Jak trudne stanie się sięgnięcie po szczęście? ◆ Co się stanie, gdy kłamstwo wyjdzie na jaw? 🍀 Kto nie lubi kowbojów? Ja zdecydowanie jestem fanką i ten klimat czuć tu świetnie. Jest to debiut autorki, który czyta się lekko, jest to zdecydowanie slow burn, gdyż tu bohaterowie potrzebują dużo czasu, aby dojść do ładu najpierw z tym co im w duszy gra, a później zrobić kolejny krok. 🍀Książka niezwykle emocjonalna, skupiająca się na wewnętrznej walce z samym sobą, z powinnościami na nich narzuconymi, presją rodziny. Dostajemy tu bowiem wspaniałą sylwetkę rodzica, ojca, który po 4 lata od utraty ukochanej żony, nadal nie może uporać się z żałobą, a to blokuje go na nowe relacje. I to co zaczyna czuć do niespodziewanego gościa w jego domu, go wrecz go przeraża. Dodatkowym czynnikiem są tu młodsi bracia. Dodam, że niesamowicie intrygujące postaci oraz mądra i czasem zbyt nachalna matka. Archer to jednak przede wszystkim ojciec, który swoje kobietki stawia na pierwszym miejscu. I tu zachwyca jego miłość i troska. A są to mimo młodych lat bardzo ciekawe i naprawdę mające dużo do powiedzenia sprytne dzieciaki. Ich relacja jest piękna, autorka bardzo się na nich skupia i niestety czasem przysłaniała mi relację głównych bohaterów. Ta rodzina stanowi też ogromny kontrast do rodzinny Brooklyn. Tłamszona i sterowana przez rodziców nie posiada innego życia niż praca, której w ogóle nie lubi. Co to za rodzice, którzy karzą córce obiecać, że nie da im wnuków, przekonując, że do związków się nie nadaje? 🫣 Dopiero pobyt na ranczu otwiera jej oczy, pozwala marzyć i być sobą. 🍀 Co do samej naszej pary. Mają za sobą pewną przeszłość i do nowej relacji podchodzą ostrożnie. Buduje się między nimi nić porozumienia, a następnie napięcie i pożądanie. Jak tu się nie rozmarzyć widząc goracego kowboja bez koszuli pracującego w stajni... ech. Rodzi się więź, lecz w kulminacyjnym momencie, do którego relacja niewątpliwie zmierza, bardzo się rozczarowałam. I tu niestety widać jeszcze ten początkujacy warsztat autorki. Książka się kończy również trochę przewidywalnie, acz zapowiedź historii kolejnych z braci kusi ogromnie. 🍀Dwie zagubione dusze, które łączą brakujące puzzle w swoim życiu. Wiele emocji i piękno rodzinnych relacji. To tu dostaniecie i bardzo polecam ❣️
Recenzja: Tiktok, Ołów Maja
Książka opowiada historię Brooklyn McAllister, która pracuje w rodzinnej firmie zajmującej się nieruchomościami. Jej rodzice wtrącają się we wszystkie jej decyzje zarówno zawodowe jak i w prywatne. Dziewczyna tak na prawdę nie ma swojego życia do czasu, gdy rodzice wysyłają ją na ranczo, by skłoniła właściciela do sprzedaży swojego dobytku. Brook początkowo uważa, że przekonanie jakiegoś starego i niedołężnego ranczera do sprzedaży zajmie jej kilka dni. Niestety już po przekroczeniu rancza dziewczyna przekonuje się jak bardzo się myliła. Stary i niedołężny ranczer okazał się młodym i w dodatku przystojnym mężczyzną z trzema córkami. Te "kilka dni" zaczyna się przedłużać, a Brooklyn z czasem zaczyna się przywiązywać do Barrington Hills. Dziewczyna po parz pierwszy od trzydziestu dwóch lat, w końcu czuje się wolna. Jest tylko jeden problem: Archer nie zna prawdziwego powodu, dla którego Brook znalazła się na ranczu. A jest jedna rzecz na świecie, której mężczyzna nie wybacza. Kłamstwa. Książka jest napisana w kilku perspektywach, co pozwala nam poznać uczucia każdej ze stron. Autorka świetnie opisuje emocje i rozwój bohaterów. Zuzia napisała książkę, która jest pełna emocji. Nie jest to tylko opowieść o miłości, ale również o spotkaniu się dwóch różnych światów i wartości, które reprezentują te światy. Książka jest naprawdę pięknie napisana, mimo że jest bardzo krótka.
Recenzja: nattalka09wattpad, Kazimierczuk Natalia
Zazwyczaj na co dzień nie sięgam po takie tytuły jak ten. Ale ten ma w sobie coś, co mnie do niego przyciągnęło. Archer Thomas. Samotny ojciec trzech córek, ranczo pełne urokliwych zwierząt, świeżego powietrza i szczerych relacji. Brooklyn McAllister. Pieniądze, luksus to jest to co ją otacza. Wymagający rodzice, bankiety i zadufane w sobie bubki, z pełnymi portfelami. Ma 32 lata, a nie może sama za siebie zdecydować. Dostaje jedno polecenie. Zdobyć akt własności rancza za wszelką cenę. Wydaje się to być proste, dopóki nie okazuje się, że jego właściciel jest chodzącym grzechem… Muszę przyznać, że to na prawdę dobra historia, pełna świetnego humoru. Przyrzekam. Uśmiałam się do łez, a niejednokrotnie fabuła bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Książka jest tak dobrze napisana, że się przez nią płynie. I niesamowicie wciąga. Siłą musieli mnie odrywać od czytania. Przysięgam. Idealnie nadaje się na relaks. Jej delikatna fabuła pozwala się odprężyć i odpocząć. Jest to jedna z tych historii, która staje się komfortowym miejscem. Właśnie tym jest dla mnie. I będę polować na kolejne tomy! Muszę poznać historię pozostałych braci! Chce ponownie zatracić się w przyjemnie napisanych linijkach tekstu przez autorkę. Gratuluję świetnej historii! Uwielbiam ją i będę do niej wracać aby móc chwilę odpocząć!
Recenzja: peaches..smile, Siecińska Roksana
The Thomas Family #1. Spętani przeznaczeniem autorstwa Zuzanny Dominik to książka, która wciąga czytelnika w wir emocji i tajemnic. Historia opowiedziana w tej powieści jest pełna napięcia i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Dominik doskonale kreśli portrety bohaterów, co sprawia, że czytelnik czuje się zaangażowany w ich losy. Ponadto, autorka potrafi zaskoczyć czytelnika oryginalnymi rozwiązaniami fabularnymi, co sprawia, że książka trzyma w napięciu do ostatniej strony. The Thomas Family #1. Spętani przeznaczeniem to lektura, która z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom romansów i tajemniczych historii rodzinnych.
Recenzja: Kantorek90, Kantorska Magdalena
"Spętani przeznaczeniem" to debiut literacki Zuzanny Dominik i zarazem pierwszy tom serii "The Thomas Family". Debiuty literackie to dość specyficzny rodzaj książek, ponieważ sięgając po dzieło nowego autora, nigdy nie wiemy, czego możemy spodziewać się w środku. Nie inaczej było również w tym przypadku, ale ci, którzy czytają moje opinie nie od dziś, doskonale wiedzą, że uwielbiam ten dreszczyk emocji, który towarzyszy poznawaniu "świeżynek". Czy teraz kiedy jestem już po lekturze, mogę zaliczyć "Spętanych przeznaczeniem" do debiutów, które podbiły moje serce? Już spieszę z wyjaśnieniem. Głównym bohaterem historii jest Archer Thomas — wdowiec, który wychowuje trzy córeczki. Na co dzień Archer zajmuje się odziedziczonym po zmarłym ojcu ranczem, na którym mieszka od urodzenia. Życiowy dobytek Thomasów znajduje się w niezwykle atrakcyjnym miejscu, na które chrapkę ma jedna z firm skupująca nieruchomości. Czy zatem Archer otrzyma propozycję sprzedaży rodzinnej spuścizny? Pewnego dnia na jego ziemi pojawia się niespodziewany gość. Brooklyn przyjechała na rancho, by przekonać Thomasów do sprzedaży swojej ziemi, jednak po tym, jak spektakularnie wylądowała w błocie i nie zrobiła dobrego pierwszego wrażenia na Archerze, postanawia nie przyznawać się do tego, w jakim faktycznie celu przybyła na jego ziemię. Dlatego, gdy mężczyzna zaproponował jej pobyt w swojej posiadłości w zamian za pomoc przy drobnych pracach domowych, nie wahała się ani chwili. Czy kobiecie uda się dogadać ze wszystkimi członkami rodziny Thomasów? Czy między Brooklyn a Archerem dojdzie do czegoś więcej? Co stanie się, gdy najstarszy z braci dowie się, jaki był prawdziwy powód pojawienia się Brooklyn w jego życiu? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury. Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym debiutem. Podczas czytania "Spętanych przeznaczenia" miałam trochę takie wrażenie, jakbym wybrała się z wizytą do starych dobrych znajomych, szczególnie że kiedyś miałam okazję oglądać film o podobnej tematyce, który również przypadł mi do gustu. Bardzo spodobało mi się to, że autorka wprowadziła do historii motyw samotnego ojca. I to taki dość hardcorowy zwarzywszy na to, że dzieciaki Archera to trzy dziewczynki, z których dwie to nastolatki. Jednak jego postać i relację z córkami zostały opisane w taki sposób, że ani przez chwilę nie miałam wrażenia, że jest to tylko i wyłącznie fikcja literacka. Zresztą podobne odczucia miałam w stosunku do Brooklyn. Kreacja jej postaci również mnie zachwyciła, szczególnie jej przemiana z zahukanej przez apodyktycznych rodziców, zagubionej kobiety, w tę zdająca sobie sprawę z własnej wartości. Myślę, że na uwagę zasługuje również fakt, że w książce pojawia się wiele pobocznych postaci, a przede wszystkim to, iż mamy okazję poznać braci Archera, którzy jak można się spodziewać po zapowiedzi drugiej części, po kolei staną się głównymi bohaterami kolejnych tomów serii. Dlatego z niecierpliwością będę wypatrywać premier ich historii. "Spętani przeznaczeniem" to lekka, przyjemna i poruszająca książka, którą czyta się bardzo szybko, dlatego mam nadzieję, że pomimo iż jest to debiut literacki, dacie jej szansę i docenicie jej prostotę i niezwykły klimat, który w niej panuje.
Recenzja: rodzina_monet_vwdsth, Mielcarek Nikola
Szczerze nie spodziewałam się że ta książka będzie taka wspaniała!!! Już sam początek mnie zaciekawił i zaciągnął do dalszego czytania!! Jestem pozytywnie zaskoczona tą książką i historia. Koniecznie czekam na dalsze części, napewno będę czytać! Już nie mogę się doczekać! Polecam każdemu!❤
Recenzja: Zaczytanamama_, Dejewska Marta
Spętani przeznaczeniem to nowość wydawnicza @editio.red autorki Zuzanny Dominik. Brooklyn to główna bohaterka książki która jest młoda kobieta pracująca w rodzinnej firmie. Jej toksyczni rodzice a zarazem szefowie wtrącają się w każdą sferę jej życia . Kobieta dostaje aktualnie zadanie aby na kilka dni przenieść się na małą wioskę gdzie znajduje się ranczo która ich firma chce kupić. Dziewczyna ma za zadanie przekonać właściciela do sprzedaży rancza a okazuje się nim przystojny mężczyzna która nie znam powodów przyjazdu kobiety na jego ranczo. Jedno jest pewne książka to gorąca historia a mężczyzna jest z kategorii tych którzy nie lubią kłamstwa. Książka ciekawa i już czekam na drugą część. Czyta się ją zdecydowanie jednym tchem
Spis treści
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.