Burn the Hell. Runda trzecia

Recenzje książki: Burn the Hell. Runda trzecia (36)

1. Recenzja: Kiiki.books, Syc Karolina

   Seria Hell od Herytiery to zdecydowanie mój totalny guilty pleasure. Niby to nic wybitnego, niekiedy mocno odklejonego, a ja wciąż i wciąż uwielbiam spędzać z tymi książkami czas. Każda kolejna to kawał cegły, a ja z tomu na tom wkręcam się coraz bardziej w tę historię. I coraz bardziej mi się podoba! I „Burn the hell” póki co to mój numer jeden. Muszę siąść do kolejnych, które już tylko czekają aż się za nie zabiorę. Nie jestem jakaś wielką fanką głównych bohaterów, bo umówmy się i Shey jak i Victoria są na maksa irytujący, a z drugiej strony jak już do niej siądę to zaprzątają moje myśli na maksa. Niby coś tam powoli wszystko rusza naprzód, a niby cały czas w kółko to samo. Szczerze powiedziawszy to ciężko mi o tych książkach napisać coś konkretnego bo mam z nimi totalny hate-love vibe. No nie są to książki, które spodobają się każdemu, albo nie każdy zamieni te wielkie dramy w rozrywkę. Ja osobiście bawię się na nich wybornie choć widzę ich wady i toksyczność, jaką ze sobą niosą. Bo umówmy się relacja Sheya i Vicotori jest totalnie toxic.

2. Recenzja: ksiazkowyelf, Borowska Michalina

   kocham hell za to jak bardzo potrafi mnie odmóżdżać. Jest idealny na wieczór kiedy nie potrzebuje skupienia a jedynie mam ochotę się wyluzować.

3. Recenzja: booknaats , Makuta Natasza

   Cała trylogia jest dla mnie niezmiernie ważna i pokochałam ją już na wattpadzie i nadal nic się nie zmienia. Zdecydowanie Burn the hell to moja ulubiona część tej trylogii. Losy Nathaniela i Victori pochłaniają nawet drugi raz i na nowo pragnę odkryć każdy element ich relacji. Jedyne co mam do zarzucenia tej książce to długie opisy, które momentami niezmiernie mi się dłużą jak i długie rozdziały, które napewno nie będą dla każdego. O tej książce od zawsze krążą dwie opinie albo się jej nienawidzi albo kocha. Ja zdecydowanie należę do drugiej grupy. Uwielbiam tą część za tępo relacji Nathaniela i Victorii, które przybiera na sile, stają się coraz bardziej od siebie uzależnieni, a z każdym rozdziałem poznajemy coraz bardziej zaskakująca postać Sheya, która pod swoim grubym murem jest tylko człowiekiem zniszczonym przez życie. Po za relacja Nate i Vic poznajemy dalsze przygody i problemy paczki z Culver City (i jeśli nie lubicie Sheya i Clark to przeczytajcie to dla odklejek Matta) kocham ta trylogię i nie zliczę ilości wkurzeń ile na niej przeżyłam na zawsze ma miejsce w moim sercu i mam nadzieje, że i u was znajdzie swoje miejsce.

4. Recenzja: www.instagram.com/iliasviel94/, Adamska Aleksandra

   "Burn the Hell. Runda trzecia" to kontynuacja serii, która w momencie wydania pierwszego tomu przebojem podbiła rynek wydawniczy - niczym legendarna kura znosząca złote jajka. Jednak tak jak poprzednie części wciągałam na raz niemalże, tak tutaj miałam jakiś zgrzyt - którego nie potrafię zidentyfikować koniec końców. Victoria Clark jak już wiadomo z poprzednich części to prostych i łatwych w odbiorze postaci zdecydowanie nie należy. W trzeciej odsłonie swojej historii ta bohaterka musi się mierzyć ze smutkiem i żalem po wydarzeniach z Rundy drugiej i chociaż minęło od nich już kilka miesięcy to nadal odczuwa reperkusje tamtych zdarzeń. Zdecydowanie pogrążenie w melancholii Victorii to stan spowalniający fabułę (wraz z retrospekcjami) i sprawiający, że wszystko idzie dość powoli, rozwijając się będąc szczerą dość ociężale. Nie mogło zabraknąć tu poruszania dość ważnych tematów, które miały szansę bycia solą tej książki jednak jakoś tak zostały one przedstawione po macoszemu w moim odczuciu - tak jakby nie było miejsca na przedstawienie szczegółów w tym kontekście i nie oddało głębi, do której przyzwyczaiła mnie autorka w rundzie pierwszej i drugiej. I dodatkowo Victoria, która wkroczyła już w dorosłość pokazywała się nam nadal ze strony dającej się manipulować Shey'owi i cóż to wyglądało z mojej perspektywy na uzależnienie emocjonalne - tylko czy znając się tak krótko/mało można to czuć? Nie jest to zła książka, tylko nie trafiła u mnie w moje czułe strony co mnie boli, bo poprzednie części wciągnęły mnie w świat panny Clark i Nathaniela. Mam nadzieję, że w Rundzie Czwartej wrócimy bardziej do poprzednich części, które nadawały jej ten wciągający klimat.

5. Recenzja: inzynier.i.ksiazki, Rzepka Aleksandra

   „Burn the Hell. Runda trzecia” jak sama nazwa wskazuje jest trzecim tomem sławetnego Hell, które zatrzęsło polskim rynkiem wydawniczym. Ja za to w przypadku tej serii bazuje głównie na sentymencie, który wykształcił się u mnie w czasie, gdy czytałam tę historię na wattpadzie. Pierwsze dwa tomy wchodziły mi jak masełko. W przypadku „Rundy trzeciej” poczułam się już odrobinę znużona. Niby dzieje się coś nowego (nie zdradzając oczywiście co), ale miałam momentami wrażenie, jakbym trzeci raz czytała to samo. Nie zrozumcie mnie źle. Dalej lubię tę historię i dalej miło mi się ją czytało, ale nie jest to już ta ekscytacja co wcześniej. Właściwie nic się nie zmieniło. Bohaterowie dalej są zamknięci w swojej bance toksyczności i najlepiej by było dla nich rozjechać się w przeciwne końce świata. Ich relacja dalej nie jest pozytywna i dalej robią sobie nawzajem krzywdę. Dalej ich duma jest większa niż stąd do księżyca. Czy mimo tego żałuję, że po nią sięgnęłam? Nie, nie żałuję, bo chcę mieć u siebie wszystkie tomy i mam tę historię z tylu głowy jako jedną z tych, które przypominają mi stare dobre czasy. Po następną część też sięgnę, żeby przypomnieć sobie jak wszystko się potoczyło.

6. Recenzja: @cotozaksiazka, Delfina Bielan Karolina Skrzypska

   BURN THE HELL   Przyszedł czas na rundę trzecią, czyli Pokutę Victorii. Za popełnione grzechy trzeba płacić, więc niech Clark i Shey płoną w ogniu, który sami rozpalili. W końcu nadszedł w tej historii moment, w którym bohaterowie przestali ukrywać swoje „ja” za fałszywą maską. Teraz to my możemy wniknąć w nich kawałek po kawałku, widzieć to czego nie mieliśmy szansy dostrzec wcześniej. W chwili, w której wszystko upada, karty są dopiero rozdawane. Tylko czy ktoś w ogóle ma szansę wygrać tą nieprzewidywalną grę? Po tym jak zostało postawione słowo veni, trzeba postawić słowo vidi. Relacja między Victorią, a Nathanielem już istnieje i istnieć będzie. Teraz tylko oni decydują w którą stronę się ona potoczy. Nie można zaprzeczyć, iż są oni bardzo specyficzni i jak już wcześniej pisałam toksyczni, jednakże ilość emocji i przeżyć jakie ze sobą dźwigają jest niewyobrażalna. Mimo tych wszystkich chwil oni są zawsze dla siebie nawzajem i za to ich kocham. Pisząc tą recenzje, aż sama mam łzy w oczach. Ta historia jest tak bardzo częścią mnie, że to co czują bohaterowie czuje ja sama. Odkryłam chyba właśnie definicje mojej idealnej powieści, chociaż nic w niej nie jest perfekcyjne. „Pokazałeś mi życie, które kiedyś wydawało mi się koszmarem, a teraz…” Dokładnie co teraz Victorio? Teraz to my czekamy na to jaką decyzje podejmiesz oraz na jej konsekwencje.

7. Recenzja: https://www.instagram.com/zaapach.paapieru/, Paulina Świetlicka

   „Burn the hell. Runda trzecia” to kolejny tom wciągającej historii, o dwójce młodych ludzi, których połączyło, nie ukrywajmy, coś toksycznego. „Możesz zamknąć oczy, ale to nie sprawi, że świat zniknie.” Miesiące, w których Victoria i Nate nie mieli ze sobą kontaktu, mocno się na dziewczynie odcisnęły, a kiedy chłopak pojawił się w jej życiu na nowo, to jakby znów nabrało barw. Kiedy Shey ponownie stanął jej na drodze, wiedziała, że nie da rady trzymać się od niego z daleka. Nathaniel Shey to chłopak dość tajemniczy, nieskory do wyjawiania swoich sekretów. W tej części możemy poznać go jednak nieco lepiej i to za sprawą Victorii, bo to właśnie przy niej bardzo powolutku zaczyna się otwierać. Oczywiście wciąż pozostawiając w ukryciu wiele informacji na swój temat, jest to jednak duży krok na przód i mnie się bardzo to podobało. Cała książka napisana jest z perspektywy Victorii, i chociaż brakowało mi tutaj rozdziałów jego oczami, to dzięki temu muszę przyznać, jego postać wydaję mi się jeszcze bardziej tajemnicza i intrygująca, a ja z wielką niecierpliwością wyczekuję fragmentów, w których będzie mi dane odkryć na jego temat coś nowego. Jeśli chodzi o Victorię to dziewczyna zaczyna zdawać sobie sprawę jak wielką władze zaczyna mieć nad nią Shey, jak wiele od niego w jej życiu zależy i jak bardzo pragnie z nim kontaktu, bo wtedy czuję, że żyję. Zmiany jakie w niej zaszły i wciąż zachodzą na przestrzeni czasu trwania znajomości z Nate'm zaczynają być coraz bardziej zauważalne. Jej bliscy i ona sama dostrzegają co się z nią dzieję, gdy w grę wchodzi ten ciemnooki brunet. Nawet jeśli sprawy nie układają się tak jak by chciała, a chłopak swoim zachowaniem nie tylko mąci jej w głowie, ale także rani, nie potrafi trzymać się od niego z daleka. Kłamstw w jej życiu również coraz więcej, ale i to coraz trudniej jej powstrzymać. Ja widzę i wiem jak bardzo toksyczne jest to co ich łączy i jak źle czasami to wszystko wygląda, ale nie mogę zaprzeczyć, że z rozdziału na rozdział moje zaintrygowanie i zaangażowanie w tą historię rośnie coraz bardziej. I pomimo tego, że całość przeczytałam już na wattpadzie, to nic się nie zmienia, ja dalej mam ogromną chęć poznawać ją na nowo i na nowo.. Często zadaję sobie pytanie co tak naprawdę mnie tu przyciąga i powiem Wam, że wciąż nie znalazłam jeszcze takiej pewnej odpowiedzi. Obserwowanie tego jak Ci młodzi ludzie na siebie oddziałują i jak wielki wpływ na siebie mają, sprawia, że i ich chcę poznać jak najlepiej. Fabuła jest niesamowicie wciągająca, nie da się ukryć, że każdy tom jest naprawdę obszerny, jednak przez całość się po prostu płynie, a od czytania trudno się oderwać. W Rundzie trzeciej sporo sekretów zaczyna na jaw, ale na ich miejsce wskakują nowe, jeszcze bardziej tajemnicze i porywające. Ja oczywiście polecam, a sama czekam na rundę czwartą.

8. Recenzja: [email protected] , Kumuć Diana

   BURN THE HELL RUNDA TRZECIA autor: @psheryteria wydawnictwo: @editio.red ,,Wtedy zrozumiałam, że nieważne, gdzie, kiedy i w jakich okolicznościach... pojechałabym za nim wszędzie" Mamy to- rundę trzecią, na którą czekało wielu z was! Jestem oczarowana historią Nathaniela i Victorii, którzy mimo przeciwności, nie mogli o sobie zapomnieć. Uważam, że każda część jest lepsza od poprzedniej, ale ta całkowicie skradła moje serducho i przeniosła do Culver City, gdzie towarzyszyłam bohaterom w ich codzienności. Mogłam przyglądać się rozwijającej relacji Sheya i Clark, którzy coraz bardziej się przed sobą otwierali. Relacja dziewczyny z czarnookim nie była łatwa, o czym możemy przekonać się w poprzednich częściach. Mimo wszystko widać, że coś ich do siebie ciągnie i lubią swoją obecność, ale czy to wystarczy? Podczas czytania towarzyszyły mi różne emocje, a ja śmiałam się i płakałam na zmianę. Uważam, że postać Nathaniela jest niezwykle ciekawa i trzeba poznać całą historię, aby zrozumieć tego skomplikowanego chłopaka. Ukrywający się pod maską zimnych oczu Shey nie raz was zaskoczy, ale o tym musicie przekonać się sami. Nie zabrakło również naszego cudownego Chrisa i jego ikonicznych tekstów, które sprawiły, że śmiałam się do łez. Jego sposób bycia, ale też wierność w przyjaźni zasługują na uznanie I podziw. Myślę, że ta postać skradnie wasze serce, ale musicie sięgnąć po książkę, aby poznać go bliżej. Książkę czyta się szybko

9. Recenzja: rozpisane_strony, Tańska Martyna

   Tak bardzo nie mogłam się doczekać aby ją przeczytać. Zawsze to była moja ulubiona część z trylogii, więc wiedziałam, że wersja w papierze będzie jeszcze lepsza. Runda trzecia serwuje nam dużo zwrotów akcji, momentów pełnych napięcia jak i chumoru, z każdą przeczytaną stroną chciałam wiedzieć więcej, mimo, że już to czytałam. Jest też druga strona medalu, bohaterowie coraz bardziej brną w toksyczną relację, nie potrafią ze sobą rozmawiać i stawiają drugą osobę na drugim miejscu, co nie zawsze wychodzi im na dobre. Nie mogę się doczekać rundy czwartej, bo wiem co tam będzie i jestem ogromnie ciekawa tego ile się zmieni i czy moje emocję będą takie same jak gdybym czytała ją za pierwszym razem.

10. Recenzja: @_bookfriends, Lemańska Nikola

    Victoria Clark i Nathaniel Shey to postacie których ciężko, nie znać, a przynajmniej nie kojarzyć. Nie raz w ich towarzystwie iskrzy i jest gorąco. Ich relacja jest niesamowicie skomplikowana, a oni sami przez większość czasu żyją chwilą. Oboje w swoim towarzystwie mają cząstkę wolności o którą tak walczą („- Bo tylko ja pokaże ci świat, który chcesz widzieć.”) , a ,,Burn the hell - runda trzecia" to ta część serii, w której w końcu poznajemy prawdziwych ich. Widzimy jasno to jak Victoria nie może poradzić sobie z własnymi myślami, i uczuciami którymi obdarzyła Nate'a nie do końca zdając sobie z tego sprawę. Poznajemy też jej przeżycia z przeszłości które zdecydowanie odcisnęły na niej piętno i zostawiły blizny które choć potrafi dobrze zakryć zostaną z nią już na zawsze. Na temat Nate'a także dowiadujemy się mnóstwa nowych rzeczy, wiele razy słyszymy, (choć tylko miedzy wierszami) że nie jest wcale takim skurczybykiem jakim odebraliśmy go na początku, dowiadujemy się o tym że on również źle przeżył prawie półroczny brak kontaktu z Victorią, choć oczywiście nie jest chętny się do tego przyznać. Poznajemy jego kolejne sekrety, oraz za pośrednictwem Victorii powoli stajemy się po prostu częścią jego życia. Ta opowieść za każdym razem wywołuje we mnie skrajne emocje, pomimo tego że niektóre kwestie znam wręcz na pamięć, i tak mnie one zaskakiwały. Bardzo często nie mogłam powstrzymać cisnącego się na usta uśmiechu, a czasem nawet śmiechu na cały dom. Niektóre strony noszą tez ślady moich pojedynczych łez - wzruszenia czy bólu serca - których nie byłam wstanie powstrzymać. Najczęściej jednak towarzyszył mi jakiś dziwny grymas, ta książka notorycznie wzbudzała we mnie dziwny niepokój i dezorientację, a notatki zapisane przy tekście są tego ewidentnym dowodem. Widzę duży progres stylu i jakosci pisania Kasi między wersją z wattpada, a książką papierową, a jedyne co zostało to obszerne opisy które, szczerze mówiąc, często omijam, bo zawsze trzymają w takim napięciu, że nie mogę się powstrzymać. Mam przeogromny sentyment do tej trylogii i moment w którym mogę czytać ją w formie papierowej książki jest niesamowity, a fakt że widzę na półce głównych bohaterów, którzy wzniecili mój ogień do książek, codziennie potrafi wywołać mój uśmiech. Ta książka była ze mną nawet w najtrudniejszych chwilach, a na przejściach bohaterów uczyłam się jak radzić sobie z własnymi problemami... może dlatego jest dla mnie taka ważna? Będę bronić jej zawsze, wszędzie i przed każdym bo uważam że zdecydowanie na to zasługuje. I Choć każdy oczywiście może mieć własne zdanie oraz poglądy, napewno powinien do niej przysiąść zanim usłyszy że to kolejna wattpadowa historia o bad boy'u i grzecznej dziewczynce, a następnie wyda wyrok, bo książki nie ocenia się po ,,okładce" :) 

11. Recenzja: zaczytana.iga , Tomala Iga

    Książkę pochłonęłam i z niecierpliwością czekam na czwarta rundę. Czytając na wattpadzie po raz pierwszy zakochałam się bezgranicznie i czytając ją po raz setny dalej odczuwam takie same emocje. Będę powtarzać to za każdym razem, że polecam tą lekturę każdemu i uważam, że naprawdę warto ją przeczytać Wydawać się mogło, że losy głównych bohaterów się rozeszły na dobre. Tylko czy dobrze się nam wydaje? Nataniel przyjął ultimatum Victorii, startując w walkach śmierci. Dziewczyna po tej sytuacji odcina się od całego świata i poświęca każdą wolna chwile na nauce. Jednak piątek 13-naszego to faktycznie pechowy dzień. Dzieje się coś przełomowego. Jest przysłowie, że nie wchodzi się 2 raz do tej samej rzeki- czy Victoria pokieruje się tym…? Jednak jeśli ma znowu poczuć jak to jest żyć, czy nie jest to warte? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Ta cześć przedstawia już nie tą klasyczną i wszędzie dostępną historię, a pokazuje czemu czarnooki chłopak pojawił się w jej życiu. Wszystkie maski zostały zrzucone i ukazały się ich prawdziwe oblicza. Doczekaliśmy się tego momentu, racja. Niestety nie obyło się bez kłótni, sprzeczek i wyrzutów. „Burn the hell” nie jest, aż tak długie jak „Star a fire” i nie ma, aż takie dużej ilości opisów. Jest w niej mała ilość zmian i bardzo przypomną wersje platformy wattpad.

12. Recenzja: nati_reads, Wojtczyk Natalia

    Przeczytanie tego grubaska zajęło mi dobrych kilka dni. „Burn the hell” to już trzeci tom trylogii Hell. Po pierwsze, jestem zachwycona tymi okładkami i książki stoją na specjalnym miejscu na regale tak, aby się pięknie prezentowały. Nie czytałam wcześniej książek na wattpadzie, więc mam takie świeże spojrzenie na tę historię. I właśnie ta część jak dotychczas jest moją ulubioną. Nowe życie potrafi przysporzyć wiele potknięć i problemów, dlatego gdy Victoria postanowiła odmienić swoje dotychczasowe istnienie, niemało przed nią stanie na przeciw. Chęć uwolnienia się od Nathaniela wiąże się z dźwiganiem bagażu nieprzyjemnych doświadczeń do końca życia. Mimo to będzie wolna, będzie żyć bez strachu i bólu. Jednak czy tak łatwo oderwać się od toksycznej relacji? Wydaje się, że wszystko idzie po myśli Viktorii, jednak nie na długo. Kiedy po kilku miesiącach Nathaniel staj na drodze Viktorii, między nimi znów wybucha dawne uczucie. Szeroko znana, lubiana i nielubiana trylogia Hell, która podbija i nie podbija serc czytelników. Naprawdę widziałam bardzo dużo opinii i były one bardzo różne. A więc przyszła i pora na moją opinię. Jak wspomniałam na początku, ta część podobała mi się bardziej od poprzedniczek. Mam wrażenie, że dopiero tutaj zaczęło się dziać, bo akcja rzadko kiedy zwalniała. Emocje, emocje i jeszcze raz dużo emocji! Relacja Shey’a i Vic naprawdę zabiera nas na niezły rollercoaster. Zauważyłam, że tę dwójkę się albo kocha albo nienawidzi, ze względu na ich zdecydowanie toksyczną relację. Jednakże jest w niej coś, co przyciąga czytelników i mnie. W tej części w końcu zaczęli szczerze rozmawiać, co jest dla nich ogromnym postępem. Podoba mi się tutaj rola przyjaciół, widać jak bardzo ważną rolę odgrywają w życiu. Z niecierpliwością czekam na rundę czwartą, bo zakończenie nie daje mi spokoju, tym bardziej, że nie wiem czego się spodziewać. Książka, która nie pozwala się odłożyć i wciąga ogromnie! Ode mnie 9/10⭐️

13. Recenzja: tysiaslibrary, Gadomska Martyna

    Mam ogromny sentyment do tej książki, bo podobnie jak SAF była ona jedną z książek dzięki, którym pokochałam wattpada! Przeczytanie jej w papierze było jak obejrzenie dobrze znanych zdjęć, ale po ich wywołaniu:) Historię znałam już z wattpada, lecz odświeżające było przeczytanie jej poraz kolejny. Pióro autorki jest naprawdę ciekawe jednak momentami miałam wrażenie, że używała zbyt wyrafinowanych słów w stosunku do przyziemnych spraw. Mimo, że książka fabularnie bardzo mi się podobała to muszę przyznać, że nie mogę polubić się z jej bohaterami. A to zdecydowanie utrudnia czytanie. Aczkolwiek nie spodziewałam się niczego innego po przeczytaniu pierwszej części, ponieważ już wtedy miałam podobne odczucia. Mam wrażenie, że jest to jedna z książek, które sprawiają pewnien ból podczas czytania, ale pomimo tego dalej chce się poznawać tę historię. Jest to cudowne, a zarazem osobliwe uczucie, jednak jestem wręcz pewna, że każdy czytelnik je kocha🤭

14. Recenzja: Skryta Książka, Drąg Anna

    Dzisiaj przychodzę do Was z moją opinią o rundzie trzeciej - Burn the Hell. Jesteśmy już w połowie tej historii (jeśli chodzi o wersje papierową). Ale ten czas leci. 🫢 Część pierwsza drugiego tomu trylogii Hell wciągnęła mnie równie mocno jak jej poprzedniczki. Dalej uważam, że nie są to książki z górnej półki, a ich czytanie traktuje jak dobrą odskocznie od codziennych obowiązków. Jeśli podchodzicie do nich jak do czystej „rozrywki” - jestem pewna, że się nie zawiedziecie. Ten tom zafundował mi wiele dobroci, ponieważ dostałam w końcu większą ilość dialogów, a mniej opisów. Akcja nie zwalnia tempa. Runda trzecia zabiera nas na imprezy, bal, wypad na jezioro oraz w wiele innych, równie ciekawych miejsc. Nasi główni bohaterowie - Shey oraz Victoria - mają swoje dobre i gorsze momenty. Można zauważyć jak dużą przemianę przeszli od czasu pierwszego tomu. Mimo, że w jakimś stopniu żywimy do nich sympatię, nie wolno zapominać, że ich relacja jest toksyczna i nie powinno się tego romantyzować. Jestem usatysfakcjonowana lekturą. Spędziłam miło czas z tą książką i czytało mi się ją bardzo szybko. Z wielką chęcią przeczytam ciąg dalszy. Te książki to taki mój „guilty pleasure” do czego absolutnie się przyznaje. 😃

15. Recenzja: _olczii5_, bookstagram, Demucha Aleksandra

    ⭐⭐⭐⭐/5 "Niektórzy mówią, że nadzieja jest dla głupców i ludzi leniwych, którzy szukają usprawiedliwienia. Ale dla mnie jest powodem, dla którego jeszcze żyję. Bo jaki jest sens życia bez myśli, że będzie dobrze?" Victoria Clark postanowiła zacząć życie od nowa: bez chaosu, krzyków i strachu. By nie myśleć o Nathanielu Shey'u, rzuca się w wir nauki oraz zrywa część znajomości. Jednak mimo wszystkich zajęć, dziewczynie ciężko jest przestać myśleć o toksycznym brunecie. Tym bardziej, że po pięciu miesiącach rozłąki, ten pojawia się ponownie w jej życiu. Czy ogień, który między nimi płonie, ponownie okaże się równie niszczycielski jak ostatnim razem? Dużo czasu zajęło mi dokończenie tej książki, lecz tym razem nie oznacza to, iż mnie ona męczyła. Wręcz przeciwnie! Bardzo nie chciałam rozstawać się z bohaterami i kończyć ich historii, chociaż dobrze wiem iż za jakiś czas pojawi się kolejny tom z tej serii. Fajnie został ukazany kontrast między Victorią w poprzednich tomach, a obecną - autorka pokazała wiele cech, które zmieniły się w bohaterce, mimo że przykro się na to patrzyło. Z wesołej dziewczyny stała się ona wręcz cieniem samej siebie. Odcięła się także od prawie wszystkich swoich znajomych, skupiając na nauce oraz starając nie myśleć o Nathanielu. Odnośnie męskiej postaci, to od samego początku czytelnik zostaje poinformowany, iż jest to osoba toksyczna. Informacje takie można znaleźć prawie na każdej stronie książki. Według mnie jest to lekka przesada, lecz każdy powinien ocenić to samodzielnie. Tym razem autorka pozwala nam również lepiej poznać obie postacie. W końcu wyjaśniają się wszelkie niedomówienia oraz tajemnice. Oczywiście nie brakuje również wielu kłótni, tak typowych dla Victorii oraz Nathaniela - pod tym względem nic się nie zmienia. Podoba mi się również to, że książka porusza ciężkie tematy, które często są obecne w życiu nastolatków: problemy ze snem, zbyt duże ambicje, uzależnienia nie tylko od substancji, lecz także od innych osób. Nareszcie doczekałam się również większej ilości dialogów, a mniejszej przemyśleń bohaterów. Losy Victorii oraz Nathaniela po raz kolejny wciągnęły mnie bez reszty i nie mogę się doczekać, aż sięgnę po kolejny tom i poznam zakończenie tej historii. 

16. Recenzja: Book Coffee Cake, Pieniążek Dominika

    “Burn the Hell” Runda Trzecia, to coś na co ja czekałam od samego początku gdy tylko dowiedzieliśmy się, że trylogia “Hell” zostanie wydana. Mam ogromny sentyment do tej części i tego co dzieje się w niej. Nie mogłam się doczekać, tego jak autorka w nowy sposób przedstawi nam uczucia i emocje bohaterów na tym etapie ich znajomości. Wydawać by się mogło, że drogi Victorii i Nathaniela rozeszły się na dobre. Chłopak zaakceptował jej ultimatum. Przez pięć miesięcy ta dwójka nie miała ze sobą żadnego kontaktu. Jednak przychodzi ten dzień, w którym ich spojrzenia ponownie krzyżują się w tym samym momencie. Mówi się, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Jednak Victoria i Shey ponownie rozpalą zakazany płomień. UWIELBIAM TAKIE HISTORIE! Tym razem dostajemy całkiem inną fabułę. To nie jest już “Start a Fire”, które obrazuje toksyczną relację dwójki młodych osób. “Burn the Hell” pokazuje prawdę, która kryła się za pojawieniem się Nathaniela w życiu Victorii. Wszystkie maski opadają na ziemię i poznajemy prawdziwe twarze bohaterów. Doczekaliśmy się tego sytuacji gdzie ta dwójka otwiera się na siebie. Pokazuje najmroczniejsze demony jakie drzemią w ich sercach. Oczywiście, nie obejdzie się bez dramaturgii, sprzeczek czy kłótni. To nadal jest ta sama Victoria, i ten sam Nate. Jednak po przejściach jakie spotkały ich we wcześniejszych miesiącach oboje na swój sposób dorośli. Gdzieś tam w głębi siebie wiedzą, że są dla siebie ważni, nadal jednak nie potrafią tego przyznać przed odbiciami w lustrze. A co dopiero gdyby mieli wyznać to sobie nawzajem. Przechodząc już do stricte opinii dotyczącej twórczości autorki, to tak jak mogłam przyznać, że przy SAF-ie, można było odczuć przytłoczenie ze strony opisów, tak tutaj podczas czytania BTH jest zupełnie inaczej. Opisy nie wadzą, a w zasadzie są tłem dla całej historii. Jeśli o mnie chodzi to tym, razem nie skupiam na nich uwagi, historia pomiędzy V&N była tak wciągająca, że nie przeszkadzało mi to, że tu i ówdzie mogło być czegoś za dużo. W moim odczuciu, ta historia w BTH jest o wiele ciekawsza. Dużo się dzieje, i tym razem przeważają te pozytywne momenty. Dostajemy grupkę znajomych, którzy fajnie spędzają ze sobą czas. Jest wiele śmiechu i zabawnych momentów. Tak jak wspomniałam wcześniej, dla mnie w tej części ta toksyczność związku Victorii i Nate gdzieś się rozmywa. Zamiast tego widzę dwójkę skrzywdzonych dzieciaków, którzy nie potrafią poradzić się z uczuciem, które się w nich rodzi. I ja kupuję tą historię. Podoba mi się to, co tym razem zafundowała nam autorka. Nawet gdybym chciała nie mam się do czego przyczepić. Po raz kolejny dostaliśmy fajnie wykreowane postacie ( i nie mówię tutaj tylko o głównych bohaterach, ale również o całej paczce ich znajomych), po raz kolejny dostaliśmy nutkę wspomnieć i trudnej przeszłości, po raz kolejny mamy nutkę dramaturgii i obraz dwójki ludzi, która stara się dotrzeć. I tak śmiało mogę powiedzieć, że czytanie tej historii to była czysta przyjemność. Podobało mi się to co czytałam i dobrze bawiłam się podczas lektury. Jeśli gdzieś tam zatrzymaliście się podczas czytania wcześniejszych rund, to gwarantuję wam, że warto dokończyć i sięgnąć po rundę trzecią, bo to totalny majstersztyk uczuć i emocji. Wiele się dzieje w środku i myślę, że będziecie tak jak ja pozytywnie zaskoczeni. 

17. Recenzja: Tiktok, Mielczarczyk Amelia

    R E C E N Z J A Katarzyna Barlińska (Pizgacz) — Burn The Hell. Runda Trzecia Cała ta rozłąka i ultimatum, które postawiła Victoria, nie miała wpływu tylko i wyłącznie na tej dwójce. Wpływ odczuli także inni z ekipy. Clark skupiła się na nauce. Próbowała sobie wmawiać, że przecież po każdej burzy wychodzi słońce i musi być lepiej, tak jak w każdej bajce dla dzieci. Próbowała pogodzić się ze stratą. Jednakże przebiegły los ma dla niej inne plany, bo właśnie wtedy Nathaniel wraca. I choć pragnęłaby się tego wyprzeć, wspomnienia też wracają. Jak mam być szczera nie czytałam Trylogii Hell na Wattpadzie. Nie widziałam fenomenu tej historii, bo każdy fragment, który mogłam zobaczyć, wydawał mi się, że to wszystko przesiąknięte jest jedną wielką toksyną. Mimo wszystko, kiedy dowiedziałam się, że książki Kasi zostaną wydane, zdecydowałam się na ich kupno. BTH jest moim zdaniem najlepszą częścią Hell. To właśnie w tej części powoli relacja Nate’a i Clark staje na nogi i powoli się tworzy. Jest to część gdzie momentami ich mury opadają, przez co dopuszczają się do siebie nawzajem jeszcze bliżej niż można by było pomyśleć. W tej części można było zauważyć też, że Clark czuję przy Shey’u pewien luz.

18. Recenzja: https://www.instagram.com/pokoj_pelen_ksiazek/, Paulina Ampulska

    Już od pierwszych stron książki dałam się wciągnąć w niesamowity styl tworzenia autorki. Już na samym starcie poruszane są bardzo trudne, ale potrzebne tematy jeżeli chodzi o książki młodzieżowe. Mamy bowiem tutaj do czynienia z terapią uzależnień, z przyznaniem się do popełnionych błędów, ale także z nieradzeniem sobie z własnymi trudnymi problemami jakimi jest uzależnienie od kogoś, problemy ze snem, tęsknienie za kimś lub za czymś co było dla nas bardzo ważne. Widać tutaj ogromną zmianę jaka zaszła w głównej bohaterce Victorii. Niegdyś pogodna młoda dziewczyna, teraz zamknięta w sobie mająca problemy ze snem dziewczyna, która odcięła się kompletnie od rodziny i znajomych. Czytelnik na każdym kroku bombardowany jest informacją, że główny męski bohater Shey jest toksyczną osobą. Prawdę mówiąc ja osobiście uważam, że toksyczną bohaterką jest damska główna postać, czyli Victoria. W dziewczynie zaszła ogromna zmiana, ale niestety to głównie ona ma jeden wielki problem do świata i tak naprawdę wszystko odbiera bardzo negatywnie. Największym atutem tej książki jest fakt, że autorka niesamowicie popracowała nad swoim stylem pisania. Książka wyróżnia się na tle dwóch poprzednich części tym, że ma rozbudowane dialogi, jest mniej przemyśleń bohaterów, które nie zajmują już większości rozdziałów i ogólnie została napisana w bardziej atrakcyjny dla czytelnika sposób. Polecam! "Możesz zamknąć oczy, ale to nie sprawi, że świat zniknie.”

19. Recenzja: moodziak (Twitter), Jakóbczyk Karolina

    "Przez naszą miłość zawsze cierpi jedna ze stron, ale... kochanie. Czy ja powiedziałam, że cierpią kobiety?" Burn the hell jest tą częścią trylogii, która otwiera oczy i zapowiada początek końca. Ale zmusza także do pewnych refleksji. Czy naprawdę Victoria jest jedyną ofiarą niezdefiniowanej, poplątanej i niezdrowo uzależniającej relacji? Między tą dwójką nie jest już jedynie gorąco. Między nimi już nie tylko iskrzy. Victoria i Nathaniel z każdym słowem i dotykiem podpalają na nowo swoje nieuporządkowane życia, nie prosząc o nic więcej. I choć ta część trylogii daje zarówno nam, jak i bohaterom złudzenie prostoty i wolności, to wszystko to ma swoją cenę. A jej spłata zbliża się wielkimi krokami. "Burn the hell. Runda trzecia" jest absolutnie przyjemne w odbiorze. Ale czy rzeczywiście wszystko w niej zmierza ku dobremu? Czy naprawdę chwile szczęścia wystarczą, by przyćmić... no właśnie. Co tak właściwie nie gra w relacji Victorii Clark i Nathaniela Shey'a? I co stanie się, gdy nikt nie odważy się powiedzieć tego na głos?

20. Recenzja: Stowarzyszenie Polacy nie Gęsi, Majka Milena

    Jeszcze więcej przygód Victorii i Nathaniela. Przyznam, że jestem fanką trylogii „Hell”, więc niezmiernie ucieszyłam się na wieść o nowym tomie. Autorka zdecydowanie poprawiła swój poziom pisania, który według mnie i tak w drugiej rundzie rundzie był już naprawdę dobry. Według mnie „Pizgacz” idealnie ukazuje, jak trudne potrafią być relacje, nawet wśród osób tak młodych jak główna bohaterka - Victoria Clark. Poznając czarnookiego bruneta o lodowatym spojrzeniu dziewczyna nie miała świadomości, że chłopak będzie jej zatraceniem. Czy nadal tak będzie w drugiej części? Obserwujemy również przemiany bohaterów na przestrzeni lat oraz to, z jakimi wyborami się zmagali i jak ewoluowały ich relacje. Każdą sytuację jaka ich spotykała przeżywałam wraz z nimi i nie byłam w stanie oderwać się od lektury. Na plus uważam również fakt, iż rozdziały w „Burn the hell” są krótsze od tych w „Start a fire”. Wzniecili zbyt duży ogień, z którym igrali. Teraz muszą płacić za swoje grzechy, bo piekło na nich czeka.

21. Recenzja: a.m.czyta, Kowalska Alicja

    „Burn The Hell” to część trylogii, która jest lubiona przeze mnie najbardziej. To właśnie w tej części dzieją się ciekawe rzeczy. W trzeciej rundzie mamy urodziny bliźniaków, bal, imprezy, wypad na jezioro, walka Shey’a i wiele innych różnych sytuacji grupy nastolatków z Culver City. Przyjemnie było wrócić do tych momentów i przeżywać je na nowo. Pewne wątki w historii zostały dodane, a niektóre sceny uległy zmianie. Zauważyłam również, że jest mniej długich opisów, a więcej dialogów. Relacje bliźniaków w tej części ubóstwiam, ich wzajemne dogrywanie sobie powodowało mi uśmiech na twarzy. Jest dużo sytuacji z Victorią i Sheyem, którzy mają dobre i złe chwile. Bardzo podobało mi się, że zostało pokazane, że jeśli mamy jakikolwiek problem, z którym nie umiemy sobie poradzić, to watro udać się do jakieś grupy wparcia lub odpowiedniego specjalisty, W książce również ukazane jest wpływ, jaki można mieć na drugiego człowieka oraz jak można od danej osoby się uzależnić. Nie mogę się doczekać, jak będę mogła czytać kolejną część tej historii !

22. Recenzja: zaczzytanaa, Welenc Wiktoria

    Pewnie każdy z Was zna tą trylogię, każdemu obiło się o uszy, może nie wszyscy czytali, ale z pewnością kojarzą. Myślę, że to będzie krótka recenzja. Zawrę wszystko co towarzyszyło mi podczas czytania, rundy trzeciej. Emocje, emocje i emocje. W tej części jest ich chyba najwięcej. To był totalny rollercoaster, czytałam z zapartym tchem. Czytając BTH odczuwałam skrajne emocje, od totalnego szczęścia, po smutek i dosłownie przerażenie. Uczucia wylewają się z kartek, co jest na duży plus, bo wiadomo sięgamy po książki po to by coś czuć, by się zatracić. Obiecuję Wam, że czytając tę część poczujcie bardzo dużo! Bohaterów znamy z poprzednim tomów, z każdym przeczytanym słowem znamy ich coraz bardziej. Wiemy jacy oni są, jakie mają “przyzwyczajenia”, co po części nimi kieruje. W tym tomie Nathaniel jest bardziej otwarty, takie mam wrażenie, do głównej bohaterki. Ufa Victorii, otwiera się na nią, to dobrze, bo wywołuje emocje i przemyślenia. Jednak! Pamiętajmy ich relacja jest toksyczna i wyniszczająca, przynosi ogrom bólu i mętlik w głowie. Na język wysuwa mi się myśl, że tutaj nie było rozmowy. Pomimo, że spędzali ze sobą czas to tego najważniejszego aspektu nie było. Szczerej, najważniejszej rozmowy. Bardzo podobała mi się ta część. Emocje, bohaterowie i styl pisania idą do przodu, to co Kasia tutaj zrobiła to istny kosmos (oczywiście na plus). Polecam świadomym czytelnikom! Moja ocena ⅘ 

23. Recenzja: read.and.lovee, Wojciechowska Magdalena

    BURN THE HELL. RUNDA TRZECIA - recenzja Wydaje mi się, że nie muszę po raz kolejny mówić jak bardzo uwielbiam trylogię hell. Każdy powinien już to wiedzieć, ale dzisiaj odnoszę się do “Burn the hell”, czyli książki jeszcze lepszej od “Start a fire”. Na końcu rundy drugiej, Victoria Clark dała Nathanielowi ultimatum. Jeśli wyjdzie z mieszkania to koniec. Nate Shey wyszedł i zostawił dziewczynę samą ze złamanym sercem. Żeby zapomnieć o chłopaku, ta rzuca się w wir nauki i szkoły. Nie widzi nic poza tym, bo to odciąga ją od myśli o przystojnym, czarnookim brunecie. Jednak czy Nate Shey tak łatwo i szybko znika? Po kilku miesiącach egzystowania bez chłopaka, ten znów się pojawia i na nowo rozpala płomień w Victorii Joseline Clark. Jak potoczy się dalsza znajomość Nathaniela i Vic? Czy dziewczyna jest w stanie wybaczyć mu na nowo, że ją zostawił? Uwielbiam klimat całej trylogii hell. Już nie chodzi mi o to, że jest tu zły chłopak, którego każdy się boi. Chodzi mi o to, że historia jest może trochę podkoloryzowana, ale z drugiej strony prawdziwa. Nate Shey- definicja kłopotów i margines społeczny, uczy Victorię Clark jak żyć samodzielnie. Nigdy nie miała prawa głosu i każdy za nią decydował. Tylko Nathaniel dał jej wybór i pokazał wiele wartościowych rzeczy. Tak samo uwielbiam spotkania całą paczką. W szczególności scena nad jeziorem, to jeden z moich największych faworytów. Humor i wypady całej grupy, przekomarzania się, ale także dużo bólu i zawodu. Ta książka, jak i cała trylogia, to połączenie tak naprawdę wszystkich pojęć. Książka ma w moim sercu swoje szczególne miejsce i pozostanie tak na zawsze. Generalnie uważam, że książka nie jest dla każdej kategorii wiekowej, ale mimo wszystko naprawdę polecam. Osobiście uważam, że jeśli przeczytacie i się wkręcicie, to pokochacie tę historię. Ocena: 12/10

24. Recenzja: Peace.for.books, Ziętarska Hanna

    „Zniszczyć drugiego człowieka jest zaskakująco łatwo. Wystarczy odpowiedni dobór słów. Naprawić go jest sto razy trudniej.” To właśnie do ,,Burn the hell" mam największy sentyment, dlatego trochę obawiałam się tego co zastanę na papierze. Po skończeniu Start a fire byłam zdruzgotana i z niecierpliwieniem czekałam na dalsze losy Nathaniela i Victorii. Gdy zaczynałam czytać odrazu od nowa zakochałam sie w bohaterach, towarzyszyły mi te same emocje, co podczas czytania poprzednich części, a nawet i silniejsze. Wydawać się mogło, że droga Nathaniela I Victorii się rozeszła, w życiu dziewczyny w końcu zapanował spokój. Victoria sie odcieła, skupiła się na nauce i egzystowaniu w samotności, przez cały czas próbowała wmówić sobie, że zapomni o wszystkim co się wydarzylo, ale to właśnie wtedy do jej życia znów wkrada się on, Nathaniel Shey. Pomimo że książka liczy okolo 600 stron, to ja wchłonęłam ją w jeden dzień. Gdy zabrałam się za czytanie poprostu nie mogłam sie oderwać. Uwielbiam ją przez to jak dużo zmienia sie w relacji głównych bohaterów. Mozna powiedzieć, że odsłaniają przed sobą "mury" chociaż nadal mamy obraz na to jak Victoria i Nathaniel próbują bez mówienia o swoich uczuciach. Uważam to za bardzo ważny i cudowny wątek w książce. Emocje, emocje i emocje, w tej rundzie napewno ich nie braknie. Czytając ją sama nie wiedziałam co myśleć, od szczęścia to przerażającego bólu, który aż wylewał się z kartek powieści. Nie wiem co więcej powiedzieć, po prostu cudo! czytajcie, a ja z niecierpliwością czekam na czwartą runde!! ❤️❤️

25. Recenzja: usershuekod , Konopka Amelia

    Ponieważ nie czytałam saf na wattpadzie, to bth i eth mi się udało. Jest to trylogia, która ma wyjątkowe miejsce w moim sercu. Po prostu kocham czytać bajkę o tym, jak krzyk zakochał się w ciszy. Niech świat płonie w ogniu, który rozpaliliśmy. Victoria Joseline Clark próbuje żyć nowym życiem. Życiem, w którym nie ma miejsca na chaos i mrok. Na problemy, krzyki, niepewność i strach. Na ból duszy i ciała. Na to wszystko, co wniósł w nie Nathaniel Shey. Tyle że nie jest łatwo uwolnić się od magii spojrzenia czarnych oczu tego toksycznego chłopaka, nawet jeżeli osiemnastolatka już wie, że ich głębia może mieć zabójczą moc. Nie ma cudownego klawisza, po którego naciśnięciu można wykasować wspomnienia. Te złe, ale też te dobre. Victoria odcina przeszłość i usuwa jej ślady ― choćby za cenę zerwania znajomości, zbyt mocno przywołujących pamięć minionych miesięcy... Niestety, to nie działa. Nathaniel Shey nie chce odejść, mimo że właściwie odszedł już dawno. Przeszłość jest jak kotwica, trzymająca życie Victorii na uwięzi i niepozwalająca jej ruszyć ku przyszłości. A kiedy Nate nagle, po pięciu miesiącach rozłąki, staje na drodze dziewczyny, płomień, który cały czas się tlił, rozpala się na nowo. Piękny i niszczycielski. Możesz zamknąć oczy, ale to nie sprawi, że świat zniknie. Powyższy opis pochodzi od wydawcy. ogólna ocena: 5/5 ⭐ CZEKAM NA KOLEJNĄ RUNDĘ KTÓRA PO PROSTU RAZ KOLEJNY ZŁAMIE MI SERCE...

26. Recenzja: Instagram.com/filizankazmieta, Kinga Godowska

    ❤🔥”Wierzę w każde Twoje słowo i w to, że miejsce w samym środku piekła czeka na nasze rozbite, samotne dusze.” Kocham „Burn the Hell” za magię pierwszych doznań, korzystania z każdej chwili i ten nastoletni bunt. Pragnienie wolności, podporządkowania sobie otaczającego świata. Przytłaczające i odurzające wrażenia, zapach dymu papierosowego i gorzki smak alk0holu. Przewiercające duszę oczy Sheya i oszałamiającą wodę kolońską. Płacz, złość, chęć rozszarpania bohaterów i przytulenia tej książki - to wszystko tutaj jest. BTH kocham najmocniej 😩❤🩹 Jest tu tak wiele wspaniałych, uroczych i ciepłych momentów… Chwilę przed tym, gdy całe życie Victorii rozpadnie się w drobny mak. Chwilę przed jej upadkiem. A raczej początkiem wydarzeń, które doprowadzą do tego, że nic w jej życiu nie będzie już takie samo. Ta historia fascynuje i pochłania bez reszty. Nie potrafię tego wyjaśnić. Uwielbiam wszystkie odcienie szarości, niepokój zebrany pod skórą i toksyczną relację Victorii z Nathanielem. To zawsze będzie dla mnie coś więcej ✨ Obsesja, uzależnienie od drugiej osoby, niemożliwość funkcjonowania, gdy JEGO nie ma obok… To wyniszczająca mieszanka, od której Victoria nie może się uwolnić. Hell na stałe zajęło miejsce w moim sercu 🥹 Kiedy pierwszy raz wzięłam w ręce „Start a fire”, nie spodziewałam się, że to historia, która wywoła we mnie takie spustoszenie 🤧

27. Recenzja: susana_czyta , Kirakosiani Susana

    Strasznie nie mogłam się doczekać tej części, chociaż BTH już na wattpadzie czytałam milion razy to chyba nigdy mi się nie znudzi. W trzeciej części mamy dosyć dużo fajnych iconic scen co oznacza, że czwarta będzie dużym płaczem, ale my tu o trzeciej a nie czwartej. Kocham tą część między innymi dlatego, że Nate chociaż odrobinę się otwiera i jakby zmienia? Za to, że w papierowej wersji przyjaciele Victorii nie akceptują tego, że Shey na nowo pojawił się w jej życiu. Cieszę się, że na papierze jest pokazane lepiej ta toksyczność pomiędzy nimi i pięknie się wszystko ładnie łączy w całość. Teraz jak już znam zakończenie inaczej patrzę na to wszystko i widzę pewne rzeczy, które nie zauważyłam czytając wcześniej, a przecież zakończenie mieliśmy podane na tacy. Podsumowując przy wcześniejszych recenzjach ,,Trylogii hell “ mówiłam, abyście czekali na tą część, bo pokochacie ją bardziej i bardziej was to złamie. Mimo tego plecam z całego serca i nie mogę doczekać się czwartej rundy. Ocena 5/5

28. Recenzja: zapiski-ksiazkoholiczki.blogspot.com, Julita Sobolewska

    Jako osoba neutralna co do całej otoczki wokół tej serii, chętnie sięgnęłam po kontynuację aby przekonać się, jakie dramaty tam się wydarzą. W moim odczuciu ta część jest niestety słabsza pod kątem fabularnym w stosunku do pozostałych, chociaż nie ukrywam, czytało się ten tom równie szybko jak pozostałe. W tym tomie mieliśmy dokładny obraz zerwania toksycznej relacji między głównymi bohateramil. Vic swoim zachowaniem idealnie prezentuje, jak zachowuje osoba po zakończeniu tej dziwnej i chorej relacji. Bohaterka izoluje się od bliskich uciekając w naukę, aby nie zaprzątać sobie myśli uczuciami w stosunku do Nathaniela. Punktem zapalnym jest pojawienie się osoby, która w takim „związku” była na grupie wsparcia oraz ponowne pojawienie się samego Nathaniela. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystko co było złe znika i zaczyna się love story, dogryzanie, kłótnie i godzenie się i tak praktycznie przez cały tom. Sam Nathaniel mam wrażenie powoli zaczyna dojrzewać i stara się nie być takim dupkiem, toksycznym i wypranym z emocji facetem chociaż nie do końca mu to wychodzi. W tle oczywiście pojawiają się ciekawe wątki poboczne wśród krewnych jak i przyjaciół, o których mówić nie będę aby nie spojlerować. Samo zakończenie mną tak nie wstrząsnęło jak przy poprzednim tomie co nie zmienia faktu, że chętnie poznam dalsze losy tej niezwykłej paczki przyjaciół, oraz nie ukrywam, jestem ciekawa jak ta relacja między dwójką głównych bohaterów się zakończy. Dajcie znać jakie są wasze wrażenia.

29. Recenzja: TikTok, Bilecka Julia

     ”Burn The Hell” Katarzyny Barlińskiej to zdecydowanie moja ulubiona część z całej trylogii Hell. Moim zdaniem to właśnie w bth znajdują się najlepsze momenty z całej trylogii. Emocje to coś, co mnie najbardziej urzekło w tej części. Nie da się przejść obok nich obojętnie. To dosłowny rollercoaster emocjonalny od szczęścia po smutek i przerażenie. To, w jaki sposób autorka dobiera w książce słowa i jak opisuje losy głównych bohaterów, jest po prostu cudowne! Pomimo że książka liczy około 600 stron, ja przeczytałam ją w bardzo szybkim tempie. Zatraciłam się w tej historii i gwarantuje to każdemu, kto sięgnie po tę książkę. Dodatkowo styl pisania autorki jest bardzo przyjemny, co jest kolejnym plusem. Już od pierwszych stron pokochałam Nathaniela i Victorię, to jak autorka wykreowała te postacie, jest niesamowite. Podczas czytania czułam ich wewnętrzny ból i zgubienie, bo tak naprawdę bth właśnie pokazuje, jak bardzo nasi bohaterowie są zagubieni. Książka porusza również ważne problemy. Mamy obraz na to, jak Nathaniel i Victoria próbują funkcjonować bez rozmowy, bez mówienia o swoich uczuciach. Uważam to za bardzo istotny wątek w tej książce. Co tu więcej mówić, jestem zakochana i czekam na rundę czwartą, a wam serdecznie polecam tę pozycję!

30. Recenzja: jo.ane_, Zgutczyńska Joanna

    Na początku zaznaczę, że kocham całą trylogie Hell 🤍 Runda trzecia to książka, która porywa po prostu. Gwarantuje, że każdy kto ją przeczyta zatraci się w miłości do całej serii i przede wszystkim do idealnie wykreowanych bohaterów! Kasia Barlińska na prawdę zrobiła kawał dobrej roboty. Cała trylogie czytałam w wersji pierwotnej na wattpadzie, teraz wersje po poprawkach są dobrze odświeżone, ale zostały zachowane najlepsze smaczki z całej książki.

31. Recenzja: victorie_reads, Reluga Wiktoria

    Hell pokochałam już na wattpadzie więc czytanie tej książki na papierze było dla mnie jak powrót do starych czasów. Uwielbiam tę historię. Bth, a już szczególnie 3 runda, to moja ulubiona część. Kocham relację pomiędzy Victorią a Nate'em, tak samo bardzo jak relacje pomiędzy innymi bohaterami. Pomimo tego, że jest to gruba książka absolutnie nie można się przy niej nudzić. Dla mnie to było 600 stron pełne śmiechu i wzruszeń. Jeszcze bardziej przywiązałam się do bohaterów przeżywając z nimi każdy dzień i wszystkie imprezy. Uwielbiam opisy w tej książce. To właśnie dzięki nim możemy poczuć dokładnie to samo co główna bohaterka. Autorka ma niezwykły styl pisania, dzięki czemu przez całą historię się płynie. Emocje grają tutaj główną rolę, a to jak zostały przedstawione niesamowicie do mnie trafia. Dla mnie ta książka już zawsze będzie w topce najlepszych. Dla mnie ta książka już zawsze będzie w topce najlepszych. Polecam z całego serca przeczytanie tej historii każdemu i mam nadzieję, że przepadniecie dla tej historii tak samo jak ja.

32. Recenzja: @fascynacja.ksiazkami, Dębdka Barbara

    Burn The Hell Runda trzecia to emocjonalna książka,która pokochacie od pierwszej strony!! 📖Nathaniel znika.Victoria Clark zamyka się w sobie przez miesiące.Powinna zaznać spokoju,a było wręcz odwrotnie…poświęca się pracy,by zapomnieć o przeszłości.Niestety nagły powrót Nathaniela znów wszystko burzy… ♟Powieść swoją historią emocjonalnie wciąga i powoduje,że pragnęłam poznać więcej.Z każdą częścią wiemy o postaciach coraz wiecej i to mi się podobało.Nie dało się nudzić ani na moment,ponieważ fabuła jest fantastyczna! Czytając czujemy wiele emocji: ból,cierpienie,szczęście a nawet zaskoczenie,które sprawiły,że momentami musiałam analizować to,co sie wydarzyło! Ogrom wszystkiego co się dzieje jest wielkie i czasem ciężko ogarnąć wszystkie wydarzenia z lektury. Więcej dialogów niż opisów w porównaniu do poprzednich tomów jest na plus,ponieważ przez lekture się „płynie” z częstym uśmiechem na twarzy. Nadal świat nastolatków jest pełen problemów,dylematów i rozterek z którymi się zmagają. Nathaniela powoli zaczynam lubić co w porównaniu do poprzednich części.Relacja z Victorią jest toksyczna,pomimo tego ciągnie ich do siebie…Bliższe poznanie postaci powoduje,że zżywamy się z nimi mocniej. Powieść jest jedna z książek MustRead! Dzieje się wiele.Emocje są atutem książki.A przedewszystkim sposób ich wyrażenia i przelania na papier jest znakomite.Pomimo trudnej i skomplikowanej relacji historię Victorii i Nathaniela pokochałam Czekam na rundę czwartą,która z pewnością dostarczy mnóstwa emocji! Całym sercem polecam Wam tą historie. Ogromna ilość wrażeń wbije was w fotel! Pokochacie ja również mocno co Ja💙

33. Recenzja: zakochana_w_powiesciach, Miecznikowska Klaudia

    Nie macie nawet pojęcia, jak bardzo wyczekiwałam „Burn the hell. Rundy trzeciej” w papierze 😭 Miałam przyjemność czytać już tę książkę na platformie Wattpad i wiecie co? Czytając ją na papierze, bawiłam się jeszcze lepiej. Możliwość adnotowania tej książki sprawiła mi ogromną przyjemność >>. Ponowne przeżywanie tej historii to dla mnie coś niesamowitego. Nathaniela Shey’a nie da się nie kochać w trzeciej rundzie, serio. Jest spora różnica w jego zachowaniu pomiędzy pierwszą, a drugą częścią trylogii. Cała ekipa z Culver City kolejny raz sprawiła, że miałam ogromny uśmiech na twarzy i to wielokrotnie. W tej rundzie pojawia się nam postać uwielbianego przez większość czytelników Camerona Wilsona. Oddałam całe moje serducho tej książce. Wywołała ona sporo emocji we mnie, śmiałam się, wściekałam, płakałam i oczywiście nie mogłam się oderwać od niej. Szczerze napiszę, że ciężko jest mi pisać recenzję tej książki, bo trudno jest mi oddać to, jak bardzo kocham historię Nathaniela i Victorii. I uwierzcie mi, absolutnie nie przesadzam 😂 moja siostra już zaczęła mieć mnie dość, bo tyle razy jej coś opowiadałam o tej lekturze. Postać Ericka w moim odczuciu jest niesamowicie komfortowa, bardzo go lubię. Matt, Luke, Scott, Laura, Mia, Chris? Uwielbiam ich relacje, a zwłaszcza zabawnie się czyta docinki Nate'a i Mii. [ta część recenzji może zawierać spojlery] Mija 5 miesięcy odkąd Nate i Victoria się widzieli, mieli jakikolwiek kontakt. Po tym, jak Victoria kazała wybrać chłopakowi pomiędzy walką, a ich relacją, a ten wybrał walkę, dziewczyna z imprezowej i towarzyskiej Clark zmieniła się w przygnębioną dziewczynę, która skupiła się na nauce. Jej życie towarzystwie podupadło, ale to nie potrzymało Mii i Chrisa przed zrobieniem ogromnej imprezy urodzinowej bliźniakom Clark. Cóż… impreza jako tako udana, ale również niezapomniana, bo niespodziewanie pojawia się na niej Nate, a Victoria zdecydowanie nie jest gotowa na spotkanie z czarnookim. To wydarzenie nie sprawia, że ich relacja się jakkolwiek poprawia. Dopiero przykry i niebezpieczny incydent, jaki przytrafił się dziewczynie, sprawia, że ich relacja się polepsza, a kontakt odnawia. Każdy był świadomy tego, jak tragicznie ten brak kontaktu z chłopakiem zniosła dziewczyna. Jednak nie tylko ona w tym czasie cierpiała. Okazuje się, że z Nathanielem było równie źle. Ich relacja rozkwita, chłopak decyduje się na szczerość. Między nimi znów jest swobodnie, komfortowo. Przyjemnie. Chłopak ufa Victorii. Zaufanie jednak można bardzo łatwo zniszczyć. Oczywiście, że nie mogło być tak kolorowo w tej historii. Victoria poznaje mamę Nate'a, cudowną kobietę, ale wszystko dzieje się za plecami chłopaka, a przecież każdy wie, jak bardzo ceni on sobie prywatność… W dodatku Clarkowie muszą się zmierzyć z niezapowiedzianą wizytą ich specyficznej rodzinki, powrotem ojca bliźniaków do miasta, a relacja Joseline i Victorii odrobinę podupada… No i oczywiście Theo, który chodzi z głową w chmurach przez tajemniczego ktosia 😌 Dużo wrażeń w krótkim czasie. Jak to wszystko wpłynie na bohaterów? I co jeśli w grę wejdą uczucia?

34. Recenzja: studyjulkaaa, Szatkowska Julia

    cześć! mieliście okazje czytać bth na wattpadzie? . wklejam wam opis od wydawcy, aby nie zaspojlerować zbyt dużo:) Niech świat płonie w ogniu, który rozpaliliśmy. Victoria Joseline Clark próbuje żyć nowym życiem. Życiem, w którym nie ma miejsca na chaos i mrok. Na problemy, krzyki, niepewność i strach. Na ból duszy i ciała. Na to wszystko, co wniósł w nie Nathaniel Shey. Tyle że nie jest łatwo uwolnić się od magii spojrzenia czarnych oczu tego toksycznego chłopaka, nawet jeżeli osiemnastolatka już wie, że ich głębia może mieć zabójczą moc. Nie ma cudownego klawisza, po którego naciśnięciu można wykasować wspomnienia. Te złe, ale też te dobre. Victoria odcina przeszłość i usuwa jej ślady ― choćby za cenę zerwania znajomości, zbyt mocno przywołujących pamięć minionych miesięcy... Niestety, to nie działa. Nathaniel Shey nie chce odejść, mimo że właściwie odszedł już dawno. Przeszłość jest jak kotwica, trzymająca życie Victorii na uwięzi i niepozwalająca jej ruszyć ku przyszłości. A kiedy Nate nagle, po pięciu miesiącach rozłąki, staje na drodze dziewczyny, płomień, który cały czas się tlił, rozpala się na nowo. Piękny i niszczycielski. Możesz zamknąć oczy, ale to nie sprawi, że świat zniknie. . myśle, że z wielu was zna bth właśnie z wattpada, ja też po raz pierwszy czytałam je właśnie tam i zdecydowanie jest moją ulubioną częścią z całej trylogii. super było czytać książkę po raz kolejny i przeżywać wszystkie akcje z bohaterami, jakby to było po raz pierwszy. z trylogią hell polubiłam się od początku, mimo, że dowiedziałam się o niej w lutym zdążyłam poznać ją całą i pokochać ją całym sercem! . Nie mogłam doczekać się kiedy znów będę mogła poznać dalsze losy Vic i Nate’a na papierze! Mimo, że znałam fabułe, miałam wrażenie, że czytałam książkę po raz pierwszy. Niektóre wątki zostały bardziej rozbudowane co jest dużym plusem. Dodatkowo pojawiły się elementy, które w wattapadowej wersji nie występowały, co też było super zagraniem! Super było przezywać to wszystko po raz kolejny. Ikoniczne teksty Shey’a, poczucie humoru Matta ale i całej paczki to było coś za czym bardzo tęskniłam. . Bohaterów raczej nie trzeba nikomu przedstawiać, zapewnię wielu z was zna rodzeństwo Clark, Chrisa, oraz resztę paczki. zostali super wykreowani, każdy się od siebie różnił, ale każdy miał w sobie to coś za co go polubiłam. ja podtrzymuje swoje zdanie i moim ulubieńcem nadal pozostaje Matt prawnik😅 . jeśli jeszcze nie mieliście okazji czytać trylogii hell a lubicie takie klimaty, naprawdę warto po nią sięgnąć! Nie pożałujecie! To książka pełna śmiechu, momentów na których będziecie wkurzać się na Nate’a czy Vic, będą też momenty wzruszeń! Każdy znajdzie coś dla siebie🫶🏻 Super się bawiłam czytając tą książkę, naprawdę cieszę się, że mogę mieć ją w wersji papierowej🫶🏻 moja ocena 5/5⭐ potrzebuje kolejnej rundy i to jak najszybciej😅

35. Recenzja: hopeinbooks, Serafin Magdalena

    Przebrnięcie przez tą książkę było dla mnie bardzo trudne. Z każdą stroną zaczynałam coraz bardziej pochłaniać tę powieść. Wszystkie bolesne słowa które opuściły usta głównych bohaterów, w tej części są jak ogień, który przybiera na sile. Płomień jaki stworzyli potrafił być przyjemny i ogrzać ich serca, ale również ranił, spalił część ich serc których nie byli już w stanie ratować. Jak dużo może zmienić w naszym życiu jedna osoba która się w nim pojawiła przez przypadek? Historia Nathaniela i Victori jest przepełniona obojętnością która tak naprawdę jest jedną wielką maską zakładaną przez obie postacie. Jednak ta maska opadła, a opadając wyrządziła wiele szkód.

36. Recenzja: books.zuzi, Wilczyńska Zuzanna

    recenzja Burn the Hell. Runda trzecia - Pizgacz ⭐⭐⭐⭐⭐/⭐⭐⭐⭐⭐ Niech świat płonie w ogniu, który rozpaliliśmy. Victoria Joseline Clark próbuje żyć nowym życiem. Życiem, w którym nie ma miejsca na chaos i mrok. Na problemy, krzyki, niepewność i strach. Na ból duszy i ciała. Na to wszystko, co wniósł w nie Nathaniel Shey. Tyle że nie jest łatwo uwolnić się od magii spojrzenia czarnych oczu tego toksycznego chłopaka, nawet jeżeli osiemnastolatka już wie, że ich głębia może mieć zabójczą moc. Nie ma cudownego klawisza, po którego naciśnięciu można wykasować wspomnienia. Te złe, ale też te dobre. Victoria odcina przeszłość i usuwa jej ślady ― choćby za cenę zerwania znajomości, zbyt mocno przywołujących pamięć minionych miesięcy... Niestety, to nie działa. Nathaniel Shey nie chce odejść, mimo że właściwie odszedł już dawno. Przeszłość jest jak kotwica, trzymająca życie Victorii na uwięzi i niepozwalająca jej ruszyć ku przyszłości. A kiedy Nate nagle, po pięciu miesiącach rozłąki, staje na drodze dziewczyny, płomień, który cały czas się tlił, rozpala się na nowo. Piękny i niszczycielski. Możesz zamknąć oczy, ale to nie sprawi, że świat zniknie. ••••• Na samym początku chciałabym bardzo podziękować wydawnictwu za egzemplarz Tak jak mówiłam z historią Nathaniela i Victorii miałam już styczność na wattpadzie. Jest to moja ulubiona część całej trylogii wraz z runda czwartą, której okładkę możemy znaleźć już na skrzydełku rundy trzeciej. Nie mogłam się doczekać tego aż ponownie będę mogła przeczytać o ich losach i nowych sytuacjach, i nie zawiodłam się. Książka była cudowna i towarzyszyły mi takie same emocje jak za pierwszym razem. Polecam naprawdę każdemu!