Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
5.2/6 Opinie: 6
ePub
Mobi
Kiedy Winter spotkała Theo, nosiła jeszcze nazwisko Valentine, choć już wiedziała, że to małżeństwo jest zakończone. Odkrycie, że mężczyzna, którego kochała i za którego wyszła z miłości, okazał się zadufanym w sobie typem, zburzyło jej poukładany świat. Dzięki temu jednak Winter odzyskała coś bezcennego: kontrolę nad własnym życiem. I dlatego postanowiła odciąć się od przeszłości, wyjechać i rozpocząć pracę w małym, prowincjonalnym szpitalu w Chestnut Springs. Chciała prostego życia bez komplikacji.
Theo Silva, seksowny ujeżdżacz byków, cieszył się zasłużoną sławą kobieciarza. Zauważył śliczną blondynkę na stacji benzynowej. Wydawało mu się, że puściła do niego oko. Szybko się przekonał, że dziewczyna ma ostry temperament i nie przebiera w słowach, gdy coś jej się nie spodoba. A po tym, co przeszła w małżeństwie, raczej żaden facet nie miał u niej większych szans. Ale Theo był uparty. Coś go ciągnęło do tej pięknej kobiety, tym razem jednak chciał czegoś więcej niż jednorazowego seksu bez zobowiązań. Chciał zdobyć jej zaufanie i zawsze być obok niej.
Zdarzyło się. Spędzili razem cudowną noc... A potem Winter kazała mu zapomnieć o wszystkim. I zachować tajemnicę. Jeszcze nie wiedziała, że w cichym Chestnut Springs sekrety zawsze wychodzą na jaw.
Uważaj, z kim dzielisz swoje sekrety... i gorące noce
Elsie Silver jest kanadyjską autorką bestsellerów USA Today. Mieszka na obrzeżach Vancouver w Kolumbii Brytyjskiej z mężem, synem i trzema psami. Uwielbia gotować i próbować nowych potraw, a także spędzać czas ze swoimi chłopcami. Jest miłośniczką koni i dobrego wina.
5.2
6
Polecam całą serię :)
6
Uwielbiam książki Elsie Silver. Polecam
5
Po czterech tomach z Chestnut Springs śmiało mogę stwierdzić, że przepadłam, nie w kowbojach (choć i oni mają w sobie wiele uroku), ale w miasteczku. Od zawsze uważałam siebie za osobę, ktora kocha życie w mieście, jednak im dłużej czytam o tej niewielkiej społeczności, tym bardziej zaczynam marzyć o życiu w miejscu, gdzie każdy zna każdego, a czas płynie wolniej. A Chestnut Springs łącząc prostotę codziennego życia z urokiem małego miasteczka, sprawia, że chce się tam wracać, tom za tomem. Czytając czwarty tom serii, ponownie miałam wrażenie, że przenoszę się w sam środek zupełnie innego ekosystemu, gdzie życie toczy się własnym rytmem, a historie bohaterow to nie wredne plotki, a opowieści miejscowych. To dzięki temu po raz kolejny miałam poczucie, że Chestnut Springs nie jest tylko tłem dla romansu, ale pełnoprawnym bohaterem całej opowieści. Miejscem, ktore żyje, oddycha i zmienia się razem z ludźmi, ktorych historie poznajemy. To, co rownie niezmienne to styl pisania autorki, prosty i lekki, ale przy tym pełen emocji i błyskotliwy. Nie ma tutaj opisow, ktore przeciągają akcję, czy zbędnych elementow. Choć akcja już sama w sobie jest jedną z wolniejszych, autorka momentami jeszcze bardziej ją zwalnia, dając przestrzeń na to, aby emocje bardziej wybrzmiały. Całość recenzji https://www.czytelnika.pl/2025/08/bez-rozwagi-elsie-silver.html
5
super, i książka i proces zakupu. cała seria jest fajna i wciągająca. Już nie mogę doczekać się ostatniej części.
5
super książka
4
Polubiłam tę serię i jej bohaterow :)
Recenzja: @livingthroughbook, Jankowska Daria
🩷Jestem zaskoczona jak wiele emocji wywołała we mnie ta książka. Tych pozytywnych. Ściskało mnie przy niej serce, płakałam, śmiałam się i rozczulałam. Przy tym pochłonęłam książkę ciągiem, w jedną noc. Nie mogłam się od niej fizycznie oderwać. 🩷Sądzę, że dedykacja “wszystkim zmęczonym mamom.” jest idealną dedykacją dla tej książki. Każda mama odnajdzie w niej małą cząstkę siebie i otrzyma odrobinę ukojenia. 🩷Z racji tego, że sama jestem mamą, odbierałam tę książkę przez pryzmat swojego macierzyńskiego doświadczenia i nie wiem, czy tak silnie odczuwałabym w niej emocje bohaterki, gdybym mamą nie była. Pierwsza połowa książka fizycznie mnie zabolała. Macierzyństwo nie jest łatwe, a to samotne, nawet nie chce sobie wyobrazić jak bardzo słodko-gorzkim musi być przeżyciem. Podziwiam każdą mamę, każdego rodzica, który zmaga się z samotnym rodzicielstwem. 🩷Nasza Winter również radzi sobie jak tylko może. Przy wspraciu przyjaciół i rodziny wychowuje swoją córeczkę, która przyszła na świat w wyniku przygody na jedną noc, z przyjacielem rodziny. 🩷Historia Winter i Theo jest zawiła. Zaczęła się od silnego przyciągania i została przerwana na półtorej roku przez nieporozumienie i zamieszanie z numerem telefonu. Gdy para spotyka się ponownie, Winter otrzymuje to, o czym może pomarzyć każda samotnie wychowują mama - zaangażowanego partnera, który CHCE wziąć aktywny udział w wychowaniu dziecka. 🩷Cudownie było oglądać ich powolne zakochiwanie się w sobie, przyciągnie które od tamtej jednej nocy nie minęło oraz jak Winter na nowo zyskuje zaufanie do mężczyzn, a Theo poznaje swoją córeczkę. 🩷Jeśli macie ochotę na ciepłą historię - Bez rozwagi będzie dobrym wyborem.
Recenzja: thebookyuniverse, Konior Aleksandra
Do tej pory moim ulubieńcem tej serii była książka „Bez serca”, poprzeczka była naprawdę postawiona wysoko. Powiedzmy sobie szczerze, kto czytał - daddy Cade jest po prostu niesamowity 🥹 Muszę jednak przyznać, że Theo Silva może spokojnie zbić sobie z nim piątkę, bo przysięgam, on też jest cudowny 😭 Boski. Kochany. Fantastyczny... no wiecie, co mam na myśli 🤭 Już w momencie, kiedy czytałam „Bez skazy”, w głowie miałam myśl, że muszę poznać siostrę Summer, bezwzględną królową lodu dr Winter Hamilton. Po prostu czułam, że tom z jej udziałem, będzie jednym z moich ulubionych i w ogóle się nie pomyliłam. Czułam, że pod tą zimną skorupą skrywa się cudowna, lecz skrzywdzona kobieta. Tak na koniec, gdyby ktoś nie zauważył 😹⬇️ Ten post i zdjęcia stanowią wernisaż pt. „Zachwyty Oli nad Theo Silvą”. Mimo, że z różnych względów osobistych, czytałam tę książkę prawie miesiąc, moje reakcje na to co działo się w „Bez rozwagi” są bardzo podobne, jak na załączonych obrazkach. Nie mówię już o tym, że jestem zachwycona, bo myślę, że podkreśliłam to już na samym początku. Czytajcie koniecznie, bo nie pożałujecie ani sekundy poświęconej tej książce 🤍🥹 Dajcie mi już kolejny tom @editio.red 5/5 ⭐️ 3/5 🌶️
Recenzja: @_agatablaszczyk, Błaszczyk Agata
BEZ ROZWAGI wciągnęło mnie bez reszty. Jest to zdecydowanie moja ulubiona część całej serii, a powodów jest wiele. Po pierwsze Winter, która w poprzedniej części, gdzie poznawaliśmy historię Summer przedstawiona była raczej w nie najlepszym świetle ( nie jak czarny charakter,ale w zestawieniu z radosna Summer...sami rozumiecie). Tym razem otrzymujemy opowieść widzianą jej oczami, dowiadujemy się co czuła i czuję i lepiej ją rozumiemy. Przechodzi ona na naszych oczach przemiany, walczy o szczęście, A to dostarcza nam dużo emocji. Jest bardzo dzielna, otrzymuje wsparcie od siostry z którą przez jakiś czas kontakt był "trudny", a także od nowa poznanych osób. Osobiście bardzo ją polubiłam, ponieważ nie jest przesłodzona, jest dumną realistką, której życie dało w kość. Po drugie relacja Winter i Theo. Przepychanki słowne pełne ironii,przesycone chemią, gdzie każde z nich udaje,że nie jest zainteresowane -mistrzostwo. Po trzecie bohaterowie, których znamy z poprzednich tomów zostało wspaniale wpleceni w tę historię i odgrywali co prawda drugoplanową,ale ważną rolę. Postać Theo ukazana jest w ciekaw sposób- początkowo ideał - nie da się go nie lubić, następnie chwilę niepewności ,a później. . jest moja ulubionym męskim bohaterem całej serii ♥️ Pracowity, ambiny i konsekwentny. Dąży do wytyczonego celu. Wszyscy uważają go za bawidamka, który zmienia dziewczyny jak rękawiczki, w rzeczywistości jest bardzo czuły i troskliwy. Z całego serca polecam Wam każda część serii, ale te szczególnie ♥️Jeżeli macie ochotę na odpoczynek z emocjami to ten tytuł sprawdzi się na 100%. Jest zabawnie, wzruszająco, jest niedopowiedzenie, jest walka o marzenia i miłość ♥️ 10/10
Recenzja: historie_budzące_namiętność, Skoczylas Katarzyna
„Ponieważ ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuję w moim życiu, jest osoba odbierająca mi dech w piersi akurat wtedy, gdy udało mi się w końcu złapać oddech.” Kiedy wpadasz na książkę, która wciąga, jak wir to wiesz, że masz przed sobą historię, przez którą zarwiesz nockę i która sprawi, że będziesz się uśmiechać, płonąć, smucić, złościć. Ta książka wciąga od pierwszej strony i to tak jak najlepszy serial, tylko tu nie macie reklam, ale za to jest cała paleta emocji, od uśmiechu po burzę uczuć. A to wszystko doświadczycie w czwartym tomie serii Chestnut Springs pt. „Bez rozwagi” Królowa lodu - Winter i przystojny ujeżdżacz byków - Theo. Winter postanowiła przewrócić swoje życie do góry nogami i po raz pierwszy zrobić coś dla siebie i postarać się naprawić relację z siostrą. Rozwód, zmiana miejsca pracy, zmiana nazwiska to dopiero początek tego, co już pierwszego dnia po przyjeździe ma do zaserwowania jej los, a ma całą masę atrakcji i komplikacji. A główna z nich to Theo, który widzi znacznie więcej w niej niż inni. Jej pazurki i ataki nie robią na nim wielkiego wrażenia, wręcz przeciwnie sprawiają, że chce ją poznać jeszcze bliżej. Jedna wspólna noc wiąże ich już na zawsze ze sobą, tylko że on wtedy postanawia zmienić również swoje życie. Co się stanie, gdy wróci i odkryje, że Winter ma dziecko? Czy odnajdzie się w nowej roli? Czy sprawi, że Winter mu zaufa? „Bez rozwagi” całkowicie skradła moje serce i jest jak dla mnie tak dobra, jak pierwszy tom. Przepadłam w niej bez reszty. Między tą dwójką iskrzy tak mocno, że nie sposób się oderwać od ich przepychanek słownych. Do tego cięte dialogi, pełne błyskotliwości i ironii, humor i chemia wyczuwalna na kilometr, a i nie mogę zapomnieć o pikantnych momentach, które wywołują rumieniec i podnoszą temperaturę. Tylko że nie tylko to znajdujecie w niej, bo jest tu również walka z samym sobą i przepracowaniu przeszłości. Winter stacza wewnętrzną walkę, a tym samym dostarcza nam masę emocji. Cała ta historia jej dostarcza. W rezultacie okaże się, że Winter nie jest taka zimna, za jaką ją mają wszyscy. Dla mnie jest niesamowicie dojrzałą, silną postacią, która nie miała łatwego życia, o czym się przekonacie. A Theo, no cóż, on to od samego początku skradnie wasze serce, a jego wytrwałość, cierpliwość i całe podejście do sytuacji i Winter jest niesamowite. Gorąco polecam.
Recenzja: Książkary Na Etacie, Rozmus Klaudia
Wracamy do Chestnut Spring na świąteczną kolację i od razu czuje się tu jak w domku 💕 Zjawia się również Winter, siostra Summer, zagubiona i nieszczęśliwa. Na drodze staje jej Theo, który przykuwa uwage juz na stacji benzynowej. Ich spojrzenia się krzyżują nie wiedząc nawet, że za chwilę będą jeść wspólnie kolację. Jak to powiedział niezastąpiony Harvey "Zachowujecie się jak marcujące koty" 😂 tak to dokładnie wyglądało, wzajemne docinki, kłótnie, które tak naprawdę tylko podsycały napięcie między nimi 🔥 Skutki tej jednej nocy są o wiele większe niż nasi bohaterowie zakładali.. Theo jednak wyjeżdża w trasę, a Winter po próbie powiedzenia mu o sytuacji zostaje sama z ciążą i później dzieckiem, którego tak naprawdę bardzo pragnęła od długiego czasu ❤️ Książka jest pełna emocji, pokazuje wykończenie Winter, bezradność, ale też siłę i szczęście, które daje jej Vivi 💕 Theo jest tak kochanym i dobrym człowiekiem. Zamiast kwestionować i załamywać się nad sobą przyjmuje całą sytuację jak dar od losu, próbuje wykorzystać czas który stracił pod swoją nieobecność. Pięknie się patrzy na to jak wspólnie, małymi kroczkami tworzą rodzinę 🥹❤️ Pomimo, że Winter czasem mnie denerwowała, wiem że to życie nauczyło ją takiego podejścia. Podważanie każdego dobrego uczynku czy zdania wysłanego w jej stronę. Bardzo mocno się nie docenia, a jedyną osobą na świecie, która to dostrzega jest Theo 😍 piękna jest ta historia, dlatego jak zwykle zachęcam do czytania 💕
Recenzja: @ksiazkowepogadanki, Kobus Maja
🐐Jak ja nie mogłam doczekać się powrotu na ranczo, czyli dokładniej mówiąc - kontynuacji serii Chestnut Springs! 😍 Elsie Silver jak zwykle nie zawodzi - Bez rozwagi to już czwarty tom, dla którego totalnie przepadłam. Kowbojski, małomiasteczkowy klimat, pełni uroku bohaterowie i historia, która potrafi jednocześnie rozbawić i wzruszyć. 🐐To książka, która daje dokładnie to, czego czasem najbardziej potrzebujemy: chwilę oderwania od codzienności, odrobinę odmóżdżenia i możliwość zanurzenia się w uroczej opowieści, a tym samym odetchnięcia od własnych problemów. 🐐Już od pierwszej strony wciągnęłam się w losy Winter i Theo, którzy jako bohaterowie również skradli moje serce. Postać siostry Summer ciekawiła mnie już od dawna i byłam bardzo zaintrygowana tym, jak autorka ją przedstawi. I naprawdę ją polubiłam. Choć z zewnątrz wydaje się chłodna i wyrafinowana, w rzeczywistości jest pełna uczuć, które głęboko w sobie zakopała przez lata trudnego wychowania. Cieszę się, że odnalazła osobę, która widzi ją taką, jaką naprawdę jest - i nie tylko w pełni akceptuje, ale też uwielbia. 🐐Theo… chyba stał się moim ulubieńcem z całej serii. Miły, troskliwy, szczery i ambitny - czego chcieć więcej? To taki typ, który konsekwentnie dąży do realizacji marzeń i własnych celów, pragnie osiągnąć w życiu coś, co sprawi, że inni będą z niego dumni. 🐐Jak zwykle Elsie Silver napisała świetny romans - pełen humoru, chemii i wzruszeń, ale też życiowych problemów, z którymi mierzy się wielu ludzi. Pojawia się tutaj również motyw ciąży i od razu powiem - nawet jeśli nie jesteście fanami tego wątku, tutaj został on przedstawiony naprawdę świetnie. Ja byłam zachwycona, czytajcie🫶🏻
Recenzja: Basik_z_ksiazka_na_kolanach , Wolniewicz Barbara
Winter wreszcie postanawia wyrwać sie z toksycznego małżeństwa. Wyjeżdża do Chestnut Springs aby tam pracować w prowincjonalnym szpitalu. Chciala zacząć wszystko od nowa. Przy jej boku od zawsze trwała siostra, która za wszelką cenę chce wspierać Winter. Właśnie u Summer, kobieta spotyka Theo Silve- młodego i obiecującego ujeżdżacza byków. Mężczyzny nie zraża silny charakter Winter ani jej pyskówki. Jedna noc, ktora miała być jedyna. Konsekwencje, ktore zmieniają ich życie. Tajemnica, którą Winter postanawia skryć... dopóki na jej drodze ponownie nie staje Theo. Boziuuuu! Jak ja kocham tą serię! Jak ja uwielbiam kowbojskie klimaty. No dobra...Ja po prostu pokochałam THEO SILVE. Ten mężczyzna to niebywały przypadek idealnego książkowego męża. On sie nie poddaje. Wie czego chce i walczy o to. Jest godny zaufaniania i zaangażowany. I pokochal pierwszy. Nawet jeśli to było trudne uczucie. A jego zachowanie, kiedy odkrył sekret Winter po prostu złapał mnie za serce i nie puścił juz do końca. Winter wcale nie jest mniej ciekawa. Ta kobieta to fighterka. Jej postawa, walka o siebie i córkę nie pozwalają mi jej nie lubić. Ta dwojka to mieszanka wybuchowa. Ogień i woda. Przeciwieństwa, które zdecydowanie się przyciągają. Całość napisana jest lekkim piórem. Autorka zadbała o humorystyczne dialogi i kontrast między bohaterami. Do tego klimat rodeo.To sie czyta fantastycznie. I nie masz dość... chcesz tam być i poznać ich wszystkich. Ode mnie ⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️/5
Recenzja: zaczytane.serce, Głaczyńska Paulina
🖤Winter Valentine to dziewczyna z przeszłością pełną bólu i rozczarowań. Po trudnym rozwodzie i traumatycznych przejściach, postanawia zacząć wszystko od nowa w małym miasteczku Chestnut Springs. Zmienia nazwisko, ucieka od dawnych wspomnień i stawia na nowy start. A wtedy pojawia się on - Theo Silva, przystojniak znany z tego, że raczej nie związuje się na dłużej, a już na pewno nie z byłą żoną swojego najlepszego kumpla. 🖤Ta historia to rollercoaster emocji: od śmiechu, przez wzruszenia, aż po momenty, które naprawdę złamały mi serce. Dlaczego ta książka jest taka wyjątkowa? Winter to nie jest typowa słodka bohaterka, którą znacie z innych romansów. Ona jest mocna, ale też wrażliwa i trochę zagubiona - i to właśnie przez to jest tak realna. Czułam jej lęki, jej walkę z przeszłością, a jednocześnie tę chęć do życia i kochania na nowo. Theo to facet z krwi i kości - z wadami, które sprawiają, że jest jeszcze bardziej ludzki i autentyczny. 🖤Nie przesadzam - relacja Winter i Theo to istna petarda! Jest między nimi napięcie, zabawa, ale też ciepło i zaufanie. To taki duet, którego kibicujesz od pierwszego momentu, kiedy pojawiają się razem na kartach książki.bNie ma tu tylko cukierkowego romansu. „Bez rozwagi” porusza naprawdę ważne tematy: trauma, nowe początki, akceptacja, odpowiedzialność, rodzina. To nie jest historia o łatwej miłości - to opowieść o budowaniu szczęścia od zera, nawet gdy życie nie oszczędza. 🖤Jeśli szukacie książki, która będzie Was bawić, wzruszać, a przede wszystkim zostawi Was z uczuciem nadziei i wiary w miłość, to „Bez rozwagi” jest tym, czego potrzebujecie.
Recenzja: booklover_52, Płaza Katarzyna
Po książki Elsie Silver sięgam wtedy, gdy potrzebuje przyjemnej, niewymagającej lektury, która mnie wciągnie i pozwoli psychicznie odpocząć. Tak też było w przypadku „Bez rozwagi”. Doskonale się z tą historią bawiłam, mimo że nie zaskoczyła mnie niczym szczególnym. Winter miałam okazje poznać już w 1 tomie, przy okazji odkrywania losów jej młodszej siostrzyczki. Nie zrobiła na mnie wtedy zbyt dobrego wrażenia. Wydawała się egoistyczna i dość oschła. Zastanawiałam się więc, czy dziewczyna ma w sobie choć trochę radości, czy jej opowieść mnie przytłoczy. Na szczęście okazała się naprawdę pozytywną postacią. Gdy poznawałam jej przeszłość, to jak została potraktowana przez najbliższych, krajało mi się serce. Żadne dziecko nie powinno być pionkiem w grze skłóconych rodziców. Do tego późniejsze oziębłe traktowanie przez męża, ciągłe rozczarowania i poczucie bycia niewystarczającym… Właśnie wtedy zrozumiałam jej mur, ten dystans i próbę ochrony chociaż cząsteczki siebie przed pełnym pogardy oraz zła światem. Wspaniałe obserwowało się jej przemianę. Winter była tu niczym motyl, który uwolnił się z kokonu, gdy poznała Theo. Nareszcie ktoś pokazał jej, że ma wartość i zasługuje na szczęście oraz poczucie bezpieczeństwa. Jeśli chodzi o mężczyznę to przyznaje, że mam do niego słabość. Ale kto by się oparł przystojnemu pogromcy byków, który ma dusze romantyka. Jego niektóre teksty oraz rozmowy z mamą o Winter rozczulały mnie. Chociaż przyznaje, że gdy jeździł na zawody i wsiadał na rozjuszone zwierze, to byłam lekko przerażona. Od razu w głowie tworzyłam milion negatywnych scenariuszy, co może się wydarzyć. „Bez rozwagi” to historia, która dostarczyła mi wielu emocji i uśmiechu. Na pewno jeszcze do niej wrócę.
Recenzja: thou.sandlives, Panek Milena
Jak pewnie wiecie (albo i nie), darzę ogromną miłością „Bez serca” od Elsie Silver i nie spodziewałam się, że ktokolwiek będzie w stanie przebić Daddy’ego Cade’a. Ale wtedy właśnie pojawił się Theo Silva ze swoim firmowym uśmiechem, łobuzerskim błyskiem w oku i… OGROMNYM SERCEM. Do rodziny i przyjaciół. Do świata. Do… Winter. Jeżeli miłość od pierwszego wejrzenia istnieje, to ten kowboj właśnie jej doświadczył. Bo w momencie, gdy jego spojrzenie napotkało jej, coś się w nim zmieniło. Bezpowrotnie. Dla świata był ujeżdżaczem byków. Dla rodziny i znajomych lekkodusznym playboyem, wykorzystującym swój urok przy każdej nadarzającej się okazji. Dla Winter? Jednorazową przygodą. Kilka drinków, umowa spisana na chusteczce i obietnica, że ta noc nie będzie miała większego znaczenia. Tylko, że… miała. A jej konsekwencje po 9 miesiącach mają swoje własne imię, bystre ciemne spojrzenie i uroczy uśmiech. Winter zawsze marzyła o tym, aby zostać mamą. A Theo… Ach, Theo. Jak bardzo poruszyło mnie to, co się wydarzyło, GDY już się dowiedział. Szczerze? Płakałam i cieszyłam się razem z nim, bo ta scena była jedną z najpiękniejszych, jakie czytałam w książkach Elsie. A było ich mnóstwo, uwierzcie. „Tamtej nocy nie było w nas zbyt wiele rozwagi. […] Ale, mój Boże, mógłbym być wraz z tobą codziennie nierozważny, gdyby to oznaczało, że tak się ułoży nasze życie.” Moje serce roztapiało się za każdym razem, kiedy Theo uparcie walczył o swoje dziewczyny, kiedy udowadniał im, jak ważne są dla niego… Obie. Choć Winter wciąż nie wierzyła, że mężczyzna widzi w niej kogoś więcej niż jedynie matkę swojego dziecka. Przecież od zawsze była tak zimna, zdystansowana i niepewna… Nikt nigdy nie pokazał jej, co to znaczy być kochaną. Theo Silva był pierwszy. I wyznaczył sobie za cel, aby pozostać ostatni. Romanse kowbojskie mają to do siebie, że są z reguły lekkie, komfortowe i przyjemne, po prostu… miło spędza się przy nich czas. „Bez rozwagi” z jednej strony jest właśnie taką powieścią, bo nie ma tu dużych dram, t0ksyczności i skomplikowanej fabuły, ALE jest tak ogromny ładunek emocjonalny, że nie da się przy niej nie wzruszyć i tak - możecie to potraktować jako wyzwanie. Elsie Silver jest nie tylko królową kowbojskich romansów, ale również królową tworzenia postaci, w których czytelnik zakochuje się od pierwszej strony, a jedyną ich wadą jest to, że nie żyją naprawdę. ŚWIAT POTRZEBUJE TAKICH FACETÓW JAK THEO SILVA i tu już nawet nie chodzi o ten kowbojski kapelusz, ale o to, że jest chodzącą zieloną flagą z całą swoją troską, miłością i oddaniem. Definicja komfortu? Theo Silva. Albo „Bez rozwagi”. Obojętnie. Każda odpowiedź tutaj jest poprawna. A Winter? Cudownie było śledzić jej przemianę, jej otwieranie się, powolne kruszenie murów, które postawiła przed laty, bo… musiała. Bo tak było łatwiej i bezpieczniej. Bo nie było jeszcze w jej życiu Theo Silvy. Prawdopodobnie mam małą obsesję na jego punkcie, ale kto by mnie winił? „- Obiecuję, że nigdy cię nie znienawidzę. - Nie wiesz tego. - Wiem. Będę zbyt zajęty kochaniem cię.” Wiem, że wiele osób nie lubi motywu nieplanowanej ciąży, ale Elsie zrobiła z niego coś pięknego i niesamowicie poruszającego. Pokazała różne oblicza rodzicielskiej miłości, ze wszystkimi jest blaskami i cieniami. I to, jak wspólne wychowywanie dziecka potrafi połączyć, czasami szybciej, niż jakby wcale go nie było. Bo czasami zachowanie bez rozwagi może mieć też inne, niż tylko te złe konsekwencje. Spicy sceny oczywiście są, a co do ich tłumaczenia… wybaczcie, ale jeden duży kowboj zasłonił mi widok na jakiekolwiek wady i błędy tej książki. Nie jest mi przykro. Idealny kowbojski romans istnieje i jest nim właśnie „Bez rozwagi”. No i, oczywiście, „Bez serca” - daddy Cade wciąż w topce. Polecam gorąco, na upalne dni i na te trochę zimniejsze. Każda pora jest dobra na wizytę w Chestnut Springs - kowboje też są bardzo gościnni i sympatyczni. Przed nami jeszcze historia Beau i nie mogę się jej doczekać!
Recenzja: schoweknaksiazki, Orzeł-Biś Pamela
Chciałabym Wam napisać do tej książki jakąś naprawdę fajną recenzję. Ale nie potrafię. Nie potrafię, bo ta książka dotknęła mnie tak mocno, że ciężko jest mi opisać wszystkie te emocje słowami. Dotknęła mnie jako mamę. Dotknęła mnie jako małą dziewczynkę z masą nieprzepracowanych daddy issues. I dotknęła mnie jako kobietę - oglądaną własnymi oczami i oczami partnera. Nie sądziłam, że jakaś książka Elsie będzie w stanie przebić "Bez Serca" yet here we are, a ja straciłam dla tej książki głowę. Rozumiałam każdą emocję, każde zachowanie bohaterów. Widziałam Winter jej oczami, bo sama siebie widziałam podobnie. Odnalazłam siebie w tej książce a w ostatnim czasie naprawdę nie zdarza mi się to często. "Bez Rozwagi" to jest przede wszystkim historia o miłości i akceptacji. O miłości rodzicielskiej, przyjacielskiej, do samego siebie. O akceptacji siebie. O akceptacji pomocy, bo nieważne jak bardzo jesteśmy niezależni - wsparcie drugiego człowieka daje nam siłę, o której nie mieliśmy pojęcia. Każdy z nas czasem potrzebuje się na kimś podeprzeć i to jest okej. To działa w dwie strony. Winter i Theo byli dla siebie oparciem. Byli wsparciem i wiem, że los w taki czy inny sposób połączyłby tę dwójkę. Czy pisząc to wszystko mam łzy w oczach? Być może. Ale nie wiem w jak inny sposób mogłabym Was zachęcić do przeczytania tej historii, jak tylko i wyłącznie moim chaotycznym wywodem. Wiem, że jest to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku. Dlatego proszę Was - czytajcie. Ja już znalazłam swojego Theo i mam swoją Vivi. I każdemu z Was życzę takiego szczęścia 🩷
Recenzja: Biblioteczka Marzeń , Bartoszewicz Alicja
Ta seria po prostu mnie w sobie rozkochała. A dla tego tomu przepadłam kompletnie. To historia pełna emocji, której ciężko nie pokochać. Autorka świetnie pokazuje, że życie potrafi zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie, a największe szczęście często przychodzi wtedy, gdy odłożymy rozsądek na bok. Zachwyciła mnie relacja Winter i Theo. Ona - zdystansowana i twarda, on - pełen ciepła, humoru i cierpliwości. To odwrócone grumpy x sunshine sprawiło, że ich więź była wyjątkowa i prawdziwa. Bardzo doceniłam też sposób, w jaki został poprowadzony motyw ciąży - zamiast sztucznie przedłużanej tajemnicy, dostajemy piękne sceny Theo w roli ojca, co naprawdę mnie rozczuliło. Winter w tej części pokazuje swoją wewnętrzną siłę i determinację, a przy tym odsłania zupełnie nową, bardziej wrażliwą stronę. To bohaterka, którą im lepiej się poznaje, tym bardziej staje się bliska i autentyczna. Nie miała w życiu łatwo, jednak otwarcie w życiu nowej karty było (śmiem twierdzić) jej najlepszą decyzją. Przecież inaczej nie poznałaby Theo, prawda? 😌 Ta książka to mieszanka pasji, wzruszeń i autentyczności. Bohaterowie nie są idealni, popełniają błędy, ale właśnie dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić. Naprawdę wiele emocji towarzyszyło mi podczas lektury, ale to świadczy o tej historii bardzo dobrze. Bez rozwagi zostawiła mnie z uśmiechem, ciepłem w sercu i refleksją, że czasem największą odwagą jest pozwolić sobie na miłość. Ściskam, Alicja
Recenzja: https://www.instagram.com/pokoj_pelen_ksiazek/, Paulina Ampulska
Pióro Elsie Silver jest niezawodne i śmiało mogę powiedzieć, że autorka trafia na moją listę ulubionych zagranicznych autorek! 🥰 "Bez rozwagi" to już czwarty tom serii Chestnut Springs i mam nadzieję, że szybko dostaniemy kolejną historię. Oj jak ja uwielbiam małe miasteczko, kowbojskie klimaty i rodzinne przekomarzanki! ☺️ Główną bohaterką jest Winter, która podejmuje trudną decyzję o przeprowadzce, zmianie miejsca pracy i odejściu od męża. Okazuje się jednak, że to nie takie łatwe, bo gburowaty mąż nie wypuści jej tak łatwo, a dodatkowo Winter nie może liczyć na wsparcie matki. Kobieta postanawia przenieść się do małego szpitala w Chestnut Springs i pogodzić się z siostrą, którą niezaprzeczalnie musi przeprosić. Szybko dochodzi do ich spotkania i Winter zostaje ciepło przyjęta przez rodzinę Summer... Zwłaszcza przez Theo, który słynie z roli kobieciarza. Theo i Winter to przeciwieństwa. On nie może odpędzić się od kobiet, zwłaszcza że jest ujeżdżaczem byków, ona ma dość swojego męża i pragnie bliskości oraz oddechu. Jedna wspólna noc zmienia wszystko, a Winter musi zachować w tajemnicy pewien sekret. Tylko czy uda jej się to, kiedy w miasteczku wieści szybko się rozchodzą? Jedna noc, umowa spisana na chusteczce i piękna dziewczynka urodzona 9 miesięcy później. Theo Silva... Ideał mężczyzny, który doświadczył zakochania od pierwszego wejrzenia! Zakochał się w królowej lodu i zapragnął być blisko niej do końca życia. Łobuz, który kocha najbardziej? Zapiszcie ten tytuł! Uwielbiam takie historie, gdzie autor za pomocą nutki niedopowiedzeń pomiędzy bohaterami, zmusza czytelnika do przeżywania katuszy. Świetna powieść z solidną dawką pikanterii, emocji i prawdziwej miłości! ❤️🔥
Recenzja: @bookslover_romance, Stępień Aleksandra
„Bez rozwagi” to oficjalnie mój ulubiony tom w całej serii Chestnut Spring. Jednonocna przygoda Winter i Theo zakończyła się pozytywnym wynikiem testu ciążowego. Theo jednak nie wie, że został ojcem, dopóki nie wraca do miasteczka po ponad roku. Jak tylko zaczęłam czytać „Bez rozwagi” to wiedziałam, że to będzie naprawdę wyjątkowa historia, z którą będę się świetnie bawić. Książka rozczula, łapie za serce i umila czas. Bardzo mi się też podobało, że tutaj mamy odwrócony motyw grumpy/sunshine, gdzie to Winter jest tą zamkniętą i lekko oziębłą postacią, a Theo tym śmieszkiem. W ich przypadku świetnie to ze sobą współgrało, bohaterowie, którzy z początku się nie polubili, jednak nawiązali wyjątkową więź. To było po prostu cudowne, jak Theo potrafił zauważyć, kiedy Winter potrzebowała jego wsparcia. Wiedział, kiedy należało jej dać chwilę dla siebie, a kiedy rozweselić. Bardzo polubiłam Winter w tym tomie. Jest to naprawdę silna bohaterka, co wielokrotnie udowadnia w książce. Motyw nieplanowanej ciąży został tutaj bardzo dobrze poprowadzony. Uradowało mnie to, że autorka nie ciągnęła niewiedzy Theo na temat dziecka przez większość książki, bo dzięki temu nacieszyłam się Theo w roli ojca. A scena, w której uświadamia sobie, że córka Winter jest jego córką była naprawdę wzruszająca. Był on idealny w roli ojca - to było po prostu cute, jak zajmował się córeczką. „Bez rozwagi” to nie jest tylko romans, ale również historia o akceptacji siebie i wybaczeniu. Winter to siostra Summer - bohaterki pierwszego tomu serii - i tutaj dowiadujemy się więcej o tym, jak sytuacja z byłym mężem Winter odbiła się na relacji sióstr. Tutaj obie podejmują działania, aby ich relację naprawić. Oceniłam książkę na 4,5 gwiazdki - to jest bardzo wysoka ocena. Dałabym jej więcej, gdyby nie samo tłumaczenie książki, a dokładniej sceny seksu i wszelkiego rodzaju podteksty, których tłumacz chyba nie zrozumiał. Niektóre kwestie były naprawdę cringe. Za samą fabułę i bohaterów historia zasługuje na najwyższą ocenę, jednak tłumaczenie pozostawia trochę do życzenia.
Recenzja: heria_czyta, Goclon Oliwia
Za każdym razem, gdy mam okazję, aby przenieść się do Chestnut Springs, nie zastanawiam się - po prostu to robię! Uwielbiam wracać na moje ulubione ranczo, w towarzystwie bohaterów, którzy na stałe zagościli w moim sercu i wspólnie pragną opowiedzieć mi kolejną historię. Tym razem czas na Winter, siostrę bohaterki z pierwszej części oraz Theo, ucznia naszego ujeżdżacza byków. ღ Myślałam, że trudno będzie przebić drugi tom, który zawierał wszystko, co kocham w książkach, ale nagle pojawiło się „Bez rozwagi”. Z ręką na sercu mogę stwierdzić, że ta część przewyższa pozostałe tomy pod każdym względem. ღ Winter pragnie uwolnić się od męża, który okazał się jej największym błędem, i rozpocząć nowy etap w życiu. Dlatego decyduje się na wyjazd na ranczo, gdzie mieszka jej siostra. Tam poznaje Theo, ucznia swojego szwagra, który ma dość sceptyczne podejście do swoich ulotnych relacji. Nie zdają sobie sprawy, że mężczyzna zmienił się, a noc, w której po raz pierwszy ujrzał Winter, na zawsze pozostanie w jego pamięci. Połączyła ich nierozerwalna nić, jakim jest dziecko, i to do nich należy decyzja , czy wspólnie stworzą rodzinę, o jakiej oboje marzą. ღ Bohaterowie są wspaniali, a ja z przyjemnością wspominam czas, gdy zaczynałam czytać tę książkę. Już od samego początku czułam, że mocno zwiążę się z tymi postaciami, i nie myliłam się. Winter, przedstawiana jako królowa śniegu, oraz nasz uroczy czaruś idealnie do siebie pasują i uzupełniają się na wszystkich płaszczyznach. Można by rzec, że są definicją przysłowia „przeciwieństwa się przyciągają”. Widać jak ich relacja się rozwija, i to właśnie ona stała się podstawą do tego, aby ich życie wygląda tak, jak tylko sobie wymarzą. To para, która rozumie się bez słów, a nawet gdy inni ich nie pojmują, dla tej dwójki liczy się tylko ich miłość i córeczka, która stała się ich oczkiem w głowie. ღ Bohaterowie poboczni, których dotąd miałam przyjemność poznać, również mnie nie zawiedli. Zabawa z nimi była niezwykle przyjemna, mogłabym czytać o nich bez końca. Uwielbiam dodatek, który pojawił się już w poprzednich tomach, ponieważ jest zabawny, wzruszający i z pewnością przyjemny dla oka. ღ Motywy ukazane w „Bez rozwagi” są doskonale dobrane i od razu sprawiły, że zapragnęłam poznać tę historię. Grumpy&sunshine, one night stand oraz sekretne dziecko pasują tutaj idealnie i szczerze mówiąc, ta książka nie mogłaby być lepsza pod tym względem. ღ Jeśli chodzi o tłumaczenie, bywało różnie. Jak wspominałam w poprzednich recenzjach, jestem pewna, że niektóre zwroty czy słowa mogłyby być lepiej przetłumaczone, aby lektura była jeszcze przyjemniejsza. ღ Mimo wszystko gorąco polecam tę książkę oraz całą serię i z niecierpliwością czekam na ostatni tom, który zapowiada się niezwykle obiecująco.
Recenzja: osobisty.spis.tresci, Bylica Małgorzata
„Nie chcę tego nazwać miłością od pierwszego wejrzenia. Może pragnieniem od pierwszego wejrzenia? Może potrzebą od pierwszego wejrzenia? Więzią. To była świadomość, że nigdy nie znudzę się widokiem twoich oczu pożerających moje ciało z tym dzikim wyrazem twarzy.” 🤠„Bez rozwagi” to słodki romans ze spicy momentami, który wzbudził we mnie zdecydowanie dużo emocji! Polubiłam parę głównych bohaterów: Theo i Winter, oraz relacje między nimi, ale nie podobało mi się jak autorka podeszła do istotnego w tej powieści tematu macierzyństwa. Przeskok czasowy spowodował, że to co najtrudniejsze i najbardziej dramatyczne zostało pominięte... Mogę się tylko domyślać, że autorka doszła do wniosku, że ten temat jest za trudny i zbyt mało sweet dla tej historii, a szkoda… 💖Druga część książki zdecydowanie bardziej mi odpowiadała. Starania Theo i rozdarcie Winter, ich przekomarzania, to się dobrze czytało. Jednak postać Theo jest mocno wyidealizowana… Jestem okropna, ale nie wróżę tej parze przyszłości… Ich relacja jest oparta na motywie przeciwieństwa się przyciągają, ale nie wydaje mi się że ten związek przetrwałby próbę czasu, Wybaczcie Theo i Winter… 🤠Lubię jak książka wzbudza we mnie emocje, wciąga i bawi dlatego pomimo, że nie zgadzam się z wizją autorki, nie mogę powiedzieć że „Bez rozwagi” mi się nie podobało. Ten tom spodobał mi się nawet bardziej niż poprzedni „Bez siły”. Czekam na dalsze tytuły od Elsie.
Recenzja: inka.inbook, Iwanowska Weronika
Nie miałam żadnych oczekiwań. Nie wiedziałam, czego się spodziewać. Powiem, że jestem szczerze zaskoczona (pozytywnie). Jest to czwarta część serii,,Chestnut Springs". Mamy tutaj Winter (jeszcze) Valentine i Theo Silvę. Spędzają oni razem pamiętną noc, która pozostawia ślad po sobie. Theo - ujeżdżacz byków, który był znany z bycia kobieciarzem. Okazuję się, że ma jeszcze inne strony, które sprawiły, że kopałam nóżkami w powietrzu. Winter - bohaterka z ciętym językiem. Stawiająca na swoim. Dowiadujemy się, że pewniem przystojniak ma na nią oko. 00 Motywy; -secret baby -one night stand -he falls first Tak przyjemnie się to czytało. Totalnie nie odczuwałam tej grubości książki. Ma ona ponad 400 stron, a przeczytałam ją w jeden dzień. Czuć klimat rodzinny, ale to może być poprostu moje coś
Recenzja: ksiazkowamagda, Ostrowska Magdalena
🤎 ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ ʙᴇᴢ ʀᴏᴢᴡᴀɢɪ 🤎 ʜᴇᴊ ʙᴏᴏᴋꜱᴛᴀɢʀᴀᴍ. ᴅᴢɪś ᴘʀᴢʏᴄʜᴏᴅᴢę ᴅᴏ ᴡᴀꜱ ᴢ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊą " ʙᴇᴢ ʀᴏᴢᴡᴀɢɪ" ᴀᴜᴛᴏʀꜱᴛᴡᴀ ᴇʟꜱɪᴇ ꜱɪʟᴠᴇʀ. Moja ocena : ★★★★★ Uwielbiam twórczość Elsie Silver. Nie wiem, co mają jej książki w sobie, ale zawsze mnie wciągają, i tak było tym razem. Miałam wobec tej historii naprawdę ogromne oczekiwania, zwłaszcza gdy widziałam poszczególne fragmenty, motywy i wiele pozytywnych opinii na jej temat. Wyczekiwałam swojego egzemplarza, by móc od razu zabrać się za lekturę. I zakochałam się. Ta historia skradła moje serce, a poznawanie losów Winter i Theo było niezwykle satysfakcjonującym doświadczeniem. Wzbudziła we mnie mnóstwo emocji - były momenty, w których rozczulałam się nad poszczególnymi scenami, ale były też łzy. Winter jest bohaterką, którą polubiłam od samego początku. Innym mogła się wydawać osobą trudną do polubienia, ale ja nie miałam z tym żadnego problemu. Miała w sobie coś, co sprawiło, że szybko udało mi się z nią zżyć, a czytanie jej perspektywy sprawiało mi ogromną radość. Theo… kocham tego bohatera. To, jak został wykreowany przez autorkę, naprawdę mnie w sobie rozkochało. Jest cudowną osobą, która dla ważnych sobie osób jest w stanie zrobić naprawdę wiele. Nie potrzebuje czasu na zastanowienie - jeśli trzeba, działa od razu. Miał w sobie ogromne pokłady dobra i miłości, którymi chciał obdarzyć dwie najważniejsze osoby w swoim życiu. Podobało mi się, w jaki sposób ukazana została ich relacja. Rozczulałam się przy każdej, nawet najmniejszej rzeczy czy geście. Wszystko działo się naturalnie - ani przez chwilę nie poczułam, że coś jest sztuczne. Najwięcej mówiły ich drobne gesty, które okazały się naprawdę wielkie. Podobało mi się też, że z każdą kolejną stroną i każdym rozdziałem ich relacja ewoluowała - stawali się dla siebie kimś naprawdę ważnym, a w swoim towarzystwie czuli się swobodnie, nie musieli niczego udawać i mogli pokazać swoje słabości oraz lęki. Jestem również oczarowana relacją Theo z jego córką. To wszystko było tak piękne, że nie raz i nie dwa miałam łzy w oczach z ogromnego wzruszenia. Chwytało mnie to niesamowicie mocno za serce, choć nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego. Theo jako ojciec był tym, czego nie spodziewałam się, że potrzebuję. Ale były też sceny, które ściskały mi serce z żalu i poczucia niesprawiedliwości - tego, jak ktoś sprawił, że wiele rzeczy się skomplikowało. Trudno było mi je czytać, bo ani główny bohater, ani główna bohaterka na to nie zasłużyli. „Bez rozwagi” to cudowna historia, która stała się moim nowym ulubieńcem i najlepszą częścią serii, jaką do tej pory czytałam. Nadal wracam do swoich ulubionych momentów i fragmentów. Jestem zakochana w tej książce i żałuję, że skończyłam ją tak szybko. Jedynym minusem było tłumaczenie. Owszem, nie było tragiczne, ale niektóre momenty naprawdę sprawiały, że przewracałam oczami, bo mogły zostać napisane w zupełnie inny sposób. Końcowo nie wpłynęło to znacząco na mój odbiór książki, ale zdaję sobie sprawę, że dla niektórych może to odebrać chęć do lektury.
Recenzja: studyjulkaaa, Szatkowska Julia
książki Elsie polubiłam już dawno temu i zawsze z ogromną niecierpliwością wyczekuje każdej kolejnej, mimo, że mamy ich już trochę po polsku ja nadal nie potrafię wybrać ani swojej ulubionej serii, a tym bardziej jednej ulubionej książki, do czasu. bo na horyzoncie pojawiło się "Bez rozwagi" i pobiło wszystkie inne książki autorki bez mrugnięcia okiem. już podczas czytania pierwszego tomu serii wiedziałam, że ta na pewno na długo zostanie w mojej pamięci, każdy kolejny tom sprawiał, że moja miłość do tego uniwersum była coraz większa, a ja tylko czekałam na kolejne książki po polsku aby poznać lepiej kolejną parę. zarówno Theo jak i Winter poznać moglismy już wcześniej, ale to tutaj mamy ich podanych na tacy. szybko okaże się, że Winter nie jest taka zła za jaką ją wszyscy mieli po przeczytaniu pierwsze części serii, a Theo będzie bardzo wysoko w naszych rankingach najlepszych książkowych mężów. ich relacja była piękna, od samego początku niesamowicie im kibicowałam i cieszyłam się jak dziecko z każdego najmniejszego kroczka na przód jaki stawiali. nie mogłam wyjść z zachwytu jak świetną rodzinę tworzyli razem z mała Vivi, ale też z innymi bohaterami, których znamy z poprzednich tomów. nie mogę wspomnieć też o moim ulubionym bohaterze czyli małym piesku o cudownym imieniu Piotruś :)))) całość czytało się bardzo szybko, ja dosłownie płynełam przez tę książkę i mogłabym czytać o tych bohaterach bez końca<3 Elsie ich historią otula niczym kocyk, choć w fabule nie brakuje też bardzo emocjonalnych momentów. zresztą cała fabuła jak zwykle została poprowadzona w świetny sposób, bez problemu wciągała do swojego świata i nie chciała z niego wypuścić!
Recenzja: ZaczytanaAga, Wysocka Agnieszka
Pierwszy i drugi tom tej serii zostawiły po sobie pozytywne wrażenia, więc sięgnęłam po kolejną część. I muszę przyznać, że bawiłam się równie dobrze, nawet może ciut lepiej niż na wcześniejszych tomach. Ta książka jest według rozpisu tomem 4, ale możecie ją czytać nie znając innych części, bo każda opowiada o innych bohaterach. Jedyne co to możecie mieć spoilery do wcześniejszych części. Naprawdę miło czytało mi się tą książkę. Mimo że mam dobre wspomnienia z tą serią, nie spodziewałam się, że tak przyjemnie spędzę czas z tym tomem. Wprawdzie czasami wkurzałam się na bohaterów, no ale w romansach tak bywa, że czasem trzeba sobie ponarzekać na krótkowzroczność bohaterów, lecz mimo moich narzekań, nie wpłynęło to negatywnie na moje odczucia. Książkę tą reklamuje się motywem nieplanowanej ciąży, co pewnie od razu dużo osób zraziło, ale nie końca tak bym to nazwała. Bardziej bym powiedziała, że jest to motyw nieplanowanego dziecka, bo samej ciąży nie było, bo był przeskok 1,5 roku później, kiedy dziecko było już na świecie. Więc jeśli nie lubicie nie planowanej ciąży myślę, że i tak spokojnie możecie sięgnąć po tą pozycję. Byłam bardzo usatysfakcjonowana z tej lektury, dobrze ją wspominam, dlatego niecierpliwie wyczekuję kolejnego tomu, bo wiem, że po niego też sięgnę. Książka 18+
Recenzja: toolateviceversa, Lis Patrycja
✨ „- Mógłbym być wraz z tobą codziennie nierozważny, gdyby to oznaczało, że tak się ułoży nasze życie.” 🌸 „Bez rozwagi” opowiada historię Winter i Theo. Tą dwójkę poznaliśmy już w poprzednich tomach tej serii. Byłam niesamowicie ciekawa ich losów i się nie zawiodłam! Ich przygoda przyniesie wiele emocji, ekscytacji i miłych chwil. Ta książka zabierze nas do świata problemów, ponownego poznania siebie, prawdziwej miłości i małomiasteczkowego klimatu. Styl pisania Elsie Silver bardzo przypadł mi do gustu. Autorka wie jak wciągnąć czytelnika w swoją książkę. Pisze lekko, przyjemnie i zrozumiale. Będziemy płynąć przez tę historię. Fabuła tej książki będzie naszą ulubioną! Ich pierwsze spotkanie na stacji benzynowej było jak ukłucie Kupidyna, a drugie wybuchowe, chaotyczne, zabawne i pełne skrajnych emocji. Połączyło ich pożądanie, które przerodziło się w jeden niezobowiązujący układ. Jak się zakończył? Niespodziewaną ciążą i brakiem jakiegokolwiek kontaktu. Jak to dalej może się potoczyć? Co może się jeszcze wydarzyć, aby ich połączyć? Winter jest lekarką i znamy ją ze strony chłodnej, bezuczuciowej i zamkniętej w sobie. Ale to tu poznamy ją z tej prawdziwej strony. Pod tą fasadą kryje się piękne serce, choć lekko pokiereszowane. Winter jest pełna ciepła, silna, kochana, czuła, zaradna, odważna, inteligentna, ostrożna, lojalna i waleczna. Jej postać jest świetnie wykreowana i zyska sympatię wielu czytelników. Theo jest zawodowym jeźdźcem rodeo. Sława przykleiła mu łatkę kobieciarza i łobuza. Ale gdy tylko poznamy go bliżej, dowiemy się jaka jest prawda. Ten facet jest marzeniem niejednej kobiety. Jego opieka, czułość, troska i przekazywana miłość jest imponująca. Jest zabawny, odważny, pewny siebie, wygadany, zaborczy, przyjacielski i inteligentny. Jego energia jest uzależniająca. Theo skradnie wiele serc! Jednym z głównych wątków tej historii jest motyw niespodziewanej ciąży. Wiem, że nie wszyscy za nim przepadają, ale tu on pasuje idealnie! Elsie Silver napisała go świetnie. Pokazuje nam trudności macierzyństwa, jego urok, delikatność, czułość i nawet zabawne momenty! Relacja Theo i Winter od początku była pełna ognia i przyciągania. Ta dwójka uzupełnia się w sposób idealny. Jestem pod wrażeniem ich troski, opieki, czułości i oddania. Ich relacja jest zdrowa i imponująca. Są dla siebie przyjaciółmi, partnerami i kochankami. Theo i Winter razem są świetni! „Bez rozwagi” to pozycja obowiązkowa! Znajdziemy tu dobre poczucie humoru, pełno emocji, odrobinę dramatu i piękną miłość. Dodatkowo klimat rodeo i małomiasteczkowe tło, w którym się zakochamy! Czytajcie bo ta historia zabierze was do swojego świata, a my będziemy chcieli w nim pozostać! 🌸 📚 5/5
Recenzja: Mrs_Bookies, Borys-Kamińska Karolina
Cudowna, rozuczulająca i idealna na moment załamania! 🥹 Czy ja muszę mówić o książkach Silver coś więcej? Dokładnie! 🩷 Historia Winter i Theo to historia miłości, którą rzadko spotyka się w książkach popularnych na bookstagramie. Bo przecież tak unikamy tam tematu ciąży, dziecka i tworzenia rodziny. I za to kocham książki Silver - za to, że to coś więcej niż romans. To pokazanie, że rodzina jest ważna, że głębokie relacje, rozmowy i tworzenie czegoś razem jest ważne 😍 Świetnie napisana, sprawiająca, że możemy się zarumienić, ale i zastanowić nad życiem. Theo to Pan Podrywacz, ujeżdżający byki i pewny siebie mężczyzna. Gdy zobaczył Winter wiedział, że będzie jego. A ona? Nazywana Królową Lodu kobieta, która wreszcie wydostała się z toksycznego małżeństwa. Silna, ale złamana i pokonana. Próbuje znaleźć przepis na szczęście i poukładanie rodzinnych relacji. Ich spotkanie owocuje małym cudem. Cudem dla Winter. I początkiem fenomenalnej historii 🤩 Wzruszyłam się na niej nie raz. Wiele scen przeczytałam ze łzami w oczach. I wiem, że będę polecać. W ciemno i bez żadnych oporów. Każdemu. To jedna z tych historii, która zostawia ciepło na sercu i sprawia, że chcemy przytulić męża 🩷🥹🩷
Recenzja: Zaczytana, Wontka Paulina
📖 Recenzja książki "Bez rozwagi" - Elsie Silver Są takie książki, które od pierwszych stron pochłaniają całkowicie i nie pozwalają o sobie zapomnieć właśnie taka jest „Bez rozwagi” autorstwa Elsie Silver. To powieść, która nie tylko porusza serce, ale i rozpala wyobraźnię, zostawiając czytelnika w świecie pełnym namiętności, ryzyka i emocji, od których trudno się uwolnić. Elsie Silver stworzyła historię, która na pierwszy rzut oka może wydawać się typowym romansem, ale to coś znacznie więcej. To opowieść o wyborach, które potrafią odmienić życie, o odwadze, która rodzi się z chaosu, i o tym, że czasami największym ryzykiem jest… pozwolić sobie kochać. Podczas lektury miałam wrażenie, że jestem częścią tej historii czułam każdą emocję bohaterów, ich tęsknoty, wątpliwości, a także to elektryzujące napięcie, które narasta z każdą stroną. Bohaterowie zostali wykreowani w sposób niezwykle prawdziwy nie są idealni, popełniają błędy, czasem działają impulsywnie, a jednak właśnie ta autentyczność sprawia, że tak łatwo się z nimi utożsamić. Ich relacja to mieszanka pożądania, niepewności, ale też czegoś, co z każdą stroną zaczyna przypominać prawdziwą więź. To właśnie ten balans pomiędzy namiętnością a głębokimi uczuciami sprawia, że „Bez rozwagi” nie jest jedynie historią o miłości, ale także o zaufaniu, ryzyku i odnajdywaniu samego siebie. Czytając tę książkę, miałam wrażenie, że autorka doskonale wie, jak wciągnąć czytelnika w wir emocji. Raz uśmiechałam się do bohaterów, innym razem miałam ochotę potrząsnąć nimi z frustracji, a chwilami czułam ciepło w sercu, które pozostaje tylko po naprawdę dobrze napisanych historiach. To właśnie magia pióra Elsie Silver jej styl jest lekki, ale jednocześnie pełen pasji, dzięki czemu książka czyta się sama. „Bez rozwagi” to powieść o miłości, która wymaga odwagi, o ryzyku, które może być największą szansą w życiu, i o tym, że czasami trzeba zapomnieć o rozsądku, aby odnaleźć prawdziwe szczęście. To historia, która udowadnia, że życie nie zawsze można zaplanować, a najpiękniejsze chwile często przychodzą wtedy, gdy odważymy się podążać za głosem serca. Polecam tę książkę wszystkim, którzy kochają emocjonalne, pełne namiętności i prawdy historie. To idealna propozycja dla tych, którzy chcą poczuć zarówno dreszcz ekscytacji, jak i głębokie wzruszenie. A Wy? Czytaliście już „Bez rozwagi”? Jakie emocje wywołała w Was ta historia? Bardzo jestem ciekawa Waszych wrażeń! 💬
Recenzja: Ollkafasolka, Superson Aleksandra
Winter zostawia swojego toksycznego męża i odcina się od przeszłości, chce zacząć wszystko od nowa i spróbować pogodzić się z siostrą. Kobieta wyjeżdża do małego miasteczka Chestnut Springs, gdzie podejmuje pracę w szpitalu i marzy o prostym, spokojnym życiu, ale los lubi płatać figle, bo już na początku tej nowej drogi poznaje Theo Silvę, znanego ujeżdżacza byków, którego reputacja podrywacza i kobieciarza jest znana w całym miasteczku, a nawet poza nim. Co może się wydarzyć, gdy zdystansowana i chłodna Winter trafi na gorącego i łamiącego dystans przystojniaka? Oj wiele! Powiedzieć, że ta historia mi się spodobała, to mało! Mocnym punktem są dobrze wykreowane postacie oraz relacja między głównymi bohaterami. Od pierwszego spotkania czuć iskrę. Winter jest temperamentna i włada ciętym językiem, a Theo ze swoją żartobliwą naturą dostrzega w kobiecie coś wyjątkowego i po raz pierwszy w życiu chce czegoś więcej niż przelotnej przygody. Relacja ta zaczyna się rozwijać, choć po intensywnym początku znajomości i pewnych ,,komplikacjach" możnaby stwierdzić, że za szybko, to jednak jest to mylne wrażenie, gdyż bohaterowie dają sobie czas, na zastanowienie i analizę sytuacji. W historii tej nie brakuje pasji, humoru, ale też wzruszeń i trudnych wyborów. Pojawia się wątek niespodziewanej ciąży, choć nie jest moim ulubionym, to tutaj pasuje idealnie, dzięki niemu wszystko nabiera jeszcze większej intensywności i pokazuje, że życie potrafi zaskakiwać w najmniej oczekiwanym momencie. Czy polubiłam bohaterów? Tak! Winter spodobała mi się od pierwszych stron, szczególnie jej niezależność i zadziorność. No a Theo… no cóż, znowu przepadłam 🤭 Jego wesołe usposobienie, bezpośredniość, ale i gotowość do poświęceń, a szczególnie piękna więź z córką, to wszystko sprawia, że trudno się w nim nie zakochać. Podoba mi się styl Elsie Silver. Autorka pisze lekko, ale wciągająco, tak że trudno oderwać się od książki. Jak dla mnie to romans idealny, taki z odpowiednią dawką humoru, miłości i dramatu, a do tego mój ulubiony małomiasteczkowy klimat. Zdecydowanie sięgnę po kolejną część tej serii 💖
Recenzja: Gulcia, Nazmiyeva Gulmira
„Bez rozwagi” to czwarty tom serii „Chestnut Springs”, ciepła, komfortowa i lekka powieść, która mimo momentami przewidywalnej fabuły bardzo mnie wciągnęła. Już od pierwszych stron historia Winter i Theo pochłonęła mnie całkowicie, a z każdym rozdziałem byłam coraz bardziej ciekawa, co wydarzy się dalej. Znalazłam tutaj wszystko, czego oczekuję od romansów, a nawet więcej. To była miła odmiana przeczytać historię, w której to ona jest nieco zrzędliwa, a on czarujący i pełen słońca. Winter to starsza siostra Summer z „Bez skazy” - silna, inteligentna kobieta z pazurem i ciętym językiem, która od razu skradła moje serce. Uwielbiam takie bohaterki: trochę poranione przez życie, ale nie dające się złamać. Od początku byłam po jej stronie i z całego serca kibicowałam jej, żeby nie zwątpiła w siebie i z podniesioną głową walczyła o swoje szczęście. Theo, syn legendarnego ujeżdżacza byków, to postać, której nie sposób nie polubić. Jest trochę szalony, pewny siebie, czarujący i doskonale świadomy swojego uroku. Początkowo nie szuka poważnych relacji, ale spotkanie z Winter całkowicie wywraca jego świat do góry nogami. Między Winter i Theo od początku wyczuwalna jest chemia i napięcie, które z każdym rozdziałem tylko narasta. Bardzo podobało mi się, że ich relacja nie była od razu idealna - zamiast miłości od pierwszego wejrzenia pojawia się czyste pożądanie, przyciąganie i próby ucieczki przed własnymi uczuciami. Choć wiele ich różni, to właśnie te przeciwieństwa sprawiają, że ich relacja jest tak fascynująca. To historia, która przypomina, że na szczęście i zmiany w życiu nigdy nie jest za późno. Czasem wystarczy jedna właściwa osoba na naszej drodze, by wszystko się odmieniło. To opowieść o odkrywaniu siebie, podążaniu za marzeniami i o pięknej, budującej miłości, która rodzi się między dwiema zupełnie różnymi osobami. To obowiązkowa lektura dla fanów kowbojskich romansów. Jeśli jeszcze nie znacie tej serii, koniecznie nadróbcie zaległości - gwarantuję, że ta historia dostarczy Wam mnóstwo emocji!
Recenzja: kkaro_czyta, Jasiak Karolina
Winter i Theo to duet idealny. Ich potyczki słowne to czyste złoto, zabawne, błyskotliwe, czasem złośliwe, ale zawsze z takim napięciem, że można było się zatracić. Uwielbiam, kiedy między bohaterami iskrzy nie tylko w sypialni, ale i w rozmowach, tutaj to było zrobione perfekcyjnie. Każde ich spotkanie to jak mała wojna i flirt w jednym. Idealnie. Theo… zabawny, pewny siebie, opiekuńczy, pełen luzu, a jednocześnie odpowiedzialny, nie tylko za siebie, ale też za tych, na których mu zależy. Właśnie przez jego obecność ta historia była dla mnie tak komfortowa. Czułam się w niej dziwnie bezpiecznie, jakby ten wymyślony facet mógł zatroszczyć się też o mnie. Nie spodziewałam się, że Winter stanie się jedną z moich ulubionych postaci w serii. W poprzednich częściach była dla mnie raczej… trudna. Może nawet trochę jak czarny charakter. Autorka pokazała jej drugie, delikatniejsze oblicze, a ja zobaczyłam w niej kawałek siebie. Jej walka o kontrolę, o własne granice, o to, żeby nie dać się znowu zranić, to wszystko było bardzo prawdziwe i ludzkie. Muszę to powiedzieć: były mąż Winter to padalec level hard. Serio, nie sądziłam, że jeszcze bardziej spadnie w moich oczach, a jednak. Ten wątek tylko mocniej uwydatnił, ile siły ma w sobie Winter i jak bardzo zasługuje na kogoś, kto naprawdę ją widzi i wspiera. Nie będę ściemniać, sceny spicy są absolutnie hot i dodają tej historii pazura. Namiętność między Winter i Theo nie tylko się czuje, ale wręcz pochłania. To książka, która bawi, wzrusza, rozpala i koi, wszystko w jednym. Cudowna historia o sile i miłości, która nie próbuje nikogo zmieniać, tylko pozwala być sobą. 📌𝐌𝐨𝐣𝐚 𝐨𝐜𝐞𝐧𝐚: 𝟓/𝟓⭐ 𝟒/𝟓 🌶
Recenzja: ksiazkowanika_poleca, Dudkiewicz Weronika
„Bez rozwagi” to historia, która od pierwszych stron roztacza wokół czytelnika ciepło, namiętność i ten charakterystyczny dla Chestnut Springs klimat, w którym łatwo się zatracić. Winter, świeżo po rozwodzie i bolesnym rozczarowaniu małżeństwem, szuka w małym miasteczku spokoju i prostoty. Chce tylko żyć po swojemu, bez komplikacji… ale wtedy pojawia się Theo Silva - ujeżdżacz byków, który ma opinię niepoprawnego kobieciarza i serce większe, niż sam chciałby przyznać. To, co szczególnie urzekło mnie w tej książce, to chemia między bohaterami. Theo i Winter to połączenie iskier, humoru i momentów, które potrafią wzruszyć. Podobało mi się, że mimo swojej reputacji Theo nie jest typowym „złym chłopakiem” - walczy o zaufanie Winter, daje jej przestrzeń, a jednocześnie widać, jak bardzo mu na niej zależy. Winter z kolei to kobieta, która po trudnych doświadczeniach stara się odnaleźć w nowej rzeczywistości i nie pozwala już nikomu decydować za siebie. Fabuła jest pełna emocji - od zabawnych scen, przez czułe momenty, aż po te, które wywołują przyspieszone bicie serca. To romans, który nie tylko bawi, ale też pokazuje, jak ważne jest zaufanie i odwaga, by dać sobie drugą szansę na miłość. Dla mnie to jedna z tych historii, które zostają w głowie na dłużej - ciepła, namiętna i z bohaterami, których naprawdę chce się kibicować 🧡
Recenzja: Kawka.zmlekiem, Pałczyńska Iwona
"BEZ ROZWAGI " Chestnut Springs TOM IV Autorka Elsie Silver Premiera 30.07.25 ⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️ Witajcie Moliki...kto czekał na Theo i Winter?? Winter posypało się małżeństwo. Jej serce zostało złamane o wiele dotkliwiej niż pokazuje na zewnątrz.. Postanawia więc odciąć się grubą kreską od swojego jeszcze męża i rozpocząć wszystko od nowa... Praca w szpitalu Chestnut Springs ma jej w tym pomóc... Dodatkowym argumentem jest to ,że Winter chce naprostować swoje relacje z siostrą, a one nie należą do udanych. Tuż przed przyjazdem na zaproszoną kolację przez Summer,kobieta poznaje Theo... Jedno spojrzenie... Zagryzienie wargi.... Irytująca sprzeczka... Elektryzujace dotknięcie.... Ale,ale....Winter dopiero co odeszła od jednego dupka,więc nie potrzebuję drugiego. Podróż do hotelu,morze tequili, umowa spisana na serwetce i.....rozstanie To miał być jeden raz... Umowa obowiązuje... Tajemnica.... Próba kontaktu... Zero odzewu... Mija 18 mscy,Theo bierze udział w Rodeo ,wypadek, natłok informacji.Dziecko.... Dużo tego co nie??? No więc każdy kto zna książki Elsie Silver wie, że zaczyna Ona mocno z przytupem i kiedy wprowadza jakąkolwiek przeszkodę w relacjach naszych bohaterów to ta przeszkoda jest kroplą w morzu tego co ich czeka. .A czeka ich naprawdę sporo... Najpierw będzie wyjaśnienie tajemnicy po upojnej nocy ...Później będzie odkrycie sekretów po tamtej nocy . Dużo się dzieje, skomplikowane uczucie i próba zaakceptowania faktu , że Winter traktuje ich związek tylko jak umowę ,ale dlaczego to tak bardzo boli? Przyciąganie. Więź. Tęsknota. Theo to taki bohater, dla którego roztapiasz się jak śnieg w marcowym słoneczku.. Jego dobroć,tkliwość i uczucie jakim obdarzył Winter ohhh czy tu trzeba Dużo pisać??? Jednak i On nie jest bez wad ,troszkę pogmatwał były mąż Winter ,złość I bezradność spowodują, że Theo napocha sobie u kobiety swojego życia.Czy wybaczenie nadejdzie na czas??? Czy nasi bohaterowie zdadzą sobie sprawę, że miłość jest w stanie przetrwać wszystko, a tamta noc ...bez rozwagi,bez pośpiechu była...Magiczna??? Ta historia znowu robiła system ,Ta autorka potrafi stworzyć taką chemię między bohaterami, że czytacie I czujecie motyle w brzuchu z ekscytacji... Wyczekuję każdego kolejnego tomu ,będąc przekonaną,zenie da się napisać lepszej historii od poprzedniej ...Po czym zamykając książkę stwierdzam głośno Hmmm Ona znowu to zrobiła...dała mi kolejnego męża książkowego, pokazała kolejny tom pełen emocji i uczuć. Bohaterów, których kochasz od pierwszej kartki.... No cóż pozostaje nam poczekać na historię kolejnego przystojniaka.
Recenzja: coquettelovelybook, Pawłowska Joanna
Kolejna świetna część! Kocham tą serię. Mamy tutaj słodko gorzki romans, niespodziewane rodzicielstwo i rodzinne traumy z przeszłości. Genialny płot twist, lekarka i ujeżdżacz byków!
Recenzja: babkazbiblioteki, Urbaniak Martyna
Macie już swoją ulubioną książkę od Elsie Silver? Czy może dopiero planujecie zacząć przygodę z jej twórczością? Mam wrażenie, że z każdą kolejną książką, jaką od niej przeczytam, moje serce bije trochę szybciej… i •Bez Rozwagi• sprawiło, że przepadłam 🩷 Winter i Theo to duet, którego się nie spodziewałam, a którego teraz nie potrafię sobie wyobrazić osobno. Ona, lekarka w trakcie rozwodu, która próbuje na nowo poukładać swoje życie i odbudować relacje rodzinne. On, zawodowy jeździec rodeo, protegowany, na najlepszej drodze do zdobycia tytułów i znany kobieciarz. Niby dwa różne światy, a jedno między nimi od pierwszego spojrzenia iskrzy tak, że można by zasilić całe miasteczko. I wiecie co? Jedna noc, jeden niewinny układ, a potem… niespodziewana ciąża. Winter to jedna z bohaterek, które początkowo wydają się chłodne i zamknięte, ale im dłużej ją poznajemy, tym bardziej widać, że pod tą zbroją kryje się serce pełne lojalności, odwagi i miłości. Jej rozwój w tej książce to coś piękne. Powolne zaufanie, otwieranie się na innych, uczenie się, że zasługuje na uczucie bez warunków. A Theo? Cóż… powiedzmy to głośno… THEO SILVA TO STANDARD, panie i panowie🩷 Sposób w jaki troszczy się o Winter i Vivi, to czysta perfekcja. On nie czuje się zagrożony siłą Winter, nie próbuje jej naprawiać, tylko jest obecny, czuły, wspierający. Ma w sobie tę naturalną, ciepłą energię, którą wyniósł z kochającego domu. Ten facet to złoto, serio! Potrzebuję takiego Theo w w swoim domu! Nie wszyscy przepadają za motywem ciąży w romanach, ale tutaj… wow! to naprawdę zadziałał! I to jeszcze jak! Elsie Silver napisała to z delikatnością, humorem i taką dawką emocji, że wciągnęło mnie od pierwszej do ostatniej strony🩷 Do tego idealne tempo, odrobina dramatu i chemia między bohaterami, od której można się uzależnić! •Bez rozwagi• to jedna z najlepszych części z tej serii💕 Ma w sobie wszystko, co kocham, czyli emocje, namiętność, rozwój postaci i to urocze, małomiasteczkowe tło, które sprawia, że chce się tam zamieszkać. Winter i Theo mają zapewnione miejsce w moim czytelniczym sercu na zawsze
Recenzja: @comfort_book_, Zych Aleksandra
Spotkanie Winder i Theo było przypadkowe, na stacji benzynowej, gdy ona była jeszcze w trakcie rozwodu i zmierzała do małego miasteczka, dostrzegła przystojnego kowboja, któremu nie mogła się oprzeć. Chciała zaznać spokojnego życia, z dala od ludzi, którzy byli dla niej toksyczni. Pragnęła także pogodzić się w końcu ze swoją siostrą. Już od pierwszych chwil pomiędzy głównymi bohaterami aż iskrzy, niespodziewanie spotykają się na „rodzinnej” kolacji, po której Theo i Winter spędzają namiętną noc, która miała być tylko przygodą „na jeden raz”. Nie wiedzą jeszcze, że z konsekwencjami tej nocy przyjdzie im się mierzyć za 9 miesięcy. Winter przez kilka miesięcy samotnie wychowuje malutkie dziecko. Theo jest w trasie i chociaż ona poinformowała go o wszystkim, mężczyzna wydaje się być niezainteresowany. Nic bardziej mylnego! Po powrocie Theo będzie chciał usilnie przekonać Winter do siebie i pokazać jej, że on nigdy nie zapomniał o tamtej nocy. Theo i Winter to dowód na to, że przeciwieństwa rzeczywiście się przyciągają. Ona- stonowana, skrzywdzona przez los lekarka, On- ujeżdżasz byków o opinii kobieciarza. Jednak znajdują oni wspólny język, a Theo będzie próbował z całego serca przekonać Winter, że jest ona warta wszystkiego, co tylko na świecie na lepsze. Piękna, romantyczna i wciągająca historia, którą ja przeczytałam z zapartym tchem!
Recenzja: @leavelawforbooks, Petr Weronika
„Ponieważ ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuję w moim życiu, jest osoba odbierająca mi dech w piersi akurat wtedy, gdy udało mi się w końcu złapać oddech”. Jej z pozoru perfekcyjne życie roztrzaskało się na drobne kawałeczki. Szczęście? Czy kiedykolwiek tak naprawdę była szczęśliwa? Chyba nie… Jedna noc z nim. Jedna noc bez rozwagi… Mieli umowę, ale on i tak postanowił wrócić do jej życia, kiedyś. Nie wiedział jednak, że ta noc połączyła ich już na zawsze. Czy kiedyś jeszcze będą nierozważni razem? „Te vivo”. Czasami po prostu wiesz, że zakochasz się w danej historii. Wystarczy mała zapowiedź, a twoje serce już wyrywa się w jej kierunku. Czujesz niesamowite przyciąganie, a bycie cierpliwym staje się najtrudniejszym zadaniem na świecie. W końcu ta cierpliwość się kończy. Nie obchodzi cię nawet, że to któryś tom z serii i nie znasz treści poprzednich. Chcesz zakochać się jak najszybciej, więc rzucasz wszystko i czytasz. Tak właśnie było ze mną i „Bez rozwagi”. Kiedy poznałam Winter i Theo w „Bez skazy” od razu wiedziałam, że to ich historia będzie moją ulubioną. Przeczytałam pierwszy tom, później drugi, oba nawet dwa razy, i nie wytrzymałam. Pragnęłam oszaleć z tej miłości jak najszybciej, więc sięgnęłam po oryginał i faktycznie oszalałam. Wtedy jeszcze nie znałam treści trzeciego i piątego tomu, ale wiedziałam, że to nie ma znaczenia. Kiedy w grę wchodzi miłość po prostu wiesz. Teraz, kiedy przeczytałam już wszystkie tomy serii Chestnut Springs, niektóre więcej niż raz, mogę śmiało powiedzieć, że miałam rację. Kocham całą tę serię, ale „Bez rozwagi” najmocniej. Myślicie pewnie, że to zasługa tego przystojnego, troskliwego, cudownego kowboja. Tak, oszalałam na punkcie Theo. Jego czyny i słowa sprawiały, że po prostu się rozpływałam, ale moja ogromna miłość do tej historii to wina Winter, w większości oczywiście. Królowa lodu, która po prostu cierpiała. Złamana, skrzywdzona, nieszczęśliwa… Nie zaznała czułości, ciepła, miłości. A jej skrzydła? Podcięte… Lecz wtedy w jej życiu pojawiła się Vivi. Jej promień słońca. Największe marzenie. Miłość, której tak pragnęła. Kiedy czytając po raz pierwszy poznałam znaczenie imienia tej małej dziewczynki łzy zaczęły spływać po moich policzkach, a ja nie potrafiłam nad nimi zapanować. „It means ‘alive’ and, well . . . she made me feel alive again”. To złamało mi serce, za pierwszym i za drugim razem. Myślę, że nieważne ile razy sięgasz po daną książkę, bo jeśli jej fragment uderza w tą najczulszą strunę emocje zawsze się pojawią. Winter tak długo musiała czekać na to szczęście, miłość, ciepło i uśmiech. Niesprawiedliwe… A kiedy do jej życia niczym burza znów wpadł Theo? Znów mogła latać… Momenty, w których nazywał ją „Dzwoneczkiem”, rozśmieszał, troszczył się o nią i po prostu kochał uleczyły również moje złamane wcześniej serce. „Bo sprawiasz, że czuję się sobą…i jesteś jedyną osobą, której się to udało”. Na przestrzeni tych wszystkich tomów Winter bardzo się zmieniła, a obserwowanie tej przemiany było czymś cudownym. Dlaczego moja miłość do tej historii to w większości jej wina? Bo rozumiałam ją zbyt dobrze… Znalazłam w niej cząstkę siebie, tą niegdyś zagubioną. Emocje były silniejsze, a zakochanie się jeszcze łatwiejsze. Liczyłam jej uśmiechy, ale łzy też. W końcu pozwoliła sobie na chwile słabości, a to niezwykle ważne. A Theo? Była dla niej tak cudowny, że po prostu nie mogłam nie oszaleć na jego punkcie. Wcześniejsze doświadczenia nie pozwoliły jej wierzyć we wszystkie jego słowa, a on był tak cudownie szczery i śmiały. Kochał głośno, a dla swoich dziewczyn zrobiłby wszystko. „Zawsze będę cię bronił, Winter”. To jest bohater, dla którego traci się głowę w sekundę. Niezwykle czuły, radosny i odważny. Potrafię sobie wyobrazić ten zawadiacki uśmiech i błysk w oku. Gdybym była na miejscu Winter uległabym znacznie szybciej… Chemia między tą dwójką to po prostu był kosmos! Czasami miałam ochotę krzyczeć, ale były też momenty, zdania, gesty, które sprawiały, że traciłam głos, rozpływałam się, płonęłam. A to przekomarzanie się? Denerwowanie i podpuszczanie Winter? Boskie! Czytając tę serię zawsze bawię się doskonale. „Bez rozwagi” to historia, która nie tylko wywołała wzruszenie, ale przede wszystkim śmiech i wielki uśmiech. Rumieniec? Niejeden… Pragnienie? Ogromne! Przyspieszone bicie serca? Szalone! Ciepło w sercu? Niezwykle przyjemne… Motyle w brzuchu? Całe mnóstwo! Kocham tę historię tak bardzo! Ta seria to mój dom, do którego kocham wracać, kiedy rzeczywistość powoli traci wszystkie piękne kolory. Wracam, gdy potrzebuję uciec, lub gdy po prostu chcę, tęsknię. Chestnut Springs to jedno z moich najukochańszych miejsc w świecie książek i to się nigdy nie zmieni, jestem tego pewna. Kocham tę serię za ciepło, żarty Harvey’a, chwile wytchnienia, wspaniałą rodzinę, cudowną przyjaźń, miłość i te wszystkie rumieńce na policzkach. W moim sercu jest dla niej specjalne miejsce, a „Bez rozwagi” spośród wszystkich tych historii pozostanie tą najbardziej wyjątkową, ukochaną. Kocham i gorąco polecam!
Recenzja: Bookkateee , Jabłczyk Katarzyna
Czy już wspomniałam, że uwielbiam książki Elsie Silver? To moje totalne odkrycie tego roku. „Bez rozwagi” to powieść, która wciąga od pierwszych stron. Jest przepełniona zawirowaniami oraz zwrotami akcji, co nie pozwala się przy niej nudzić. Ta delikatna, wrażliwa a jednocześnie pikantna historia. Winter to młoda lekarka, która uchodzi za nieczułą i oziębła osobę, oraz Theo- ujeżdżasz byków, który cieszy się sławą kobieciarza. Do czasu…. To co łączy te dwie dusze na początku historii to czyste pożądanie. Prowadzi to do jednej gorącej nocy, która niesie za sobą nieodwracalne konsekwencje, o których Theo dowiaduje się zdecydowanie za późno. Jednak mężczyzna staje na wysokości zadania i postanawia za wszelką cenę odciążyć Winter oraz nadrobić stracony czas nie tylko z córką. To jak bardzo czuły, troskliwy i opiekuńczy jest Theo rozwaliło mnie na łopatki. Swoim uporem wydobył z Winter tę iskierkę, która została przygaszona już w dzieciństwie. Myślałam, że motyw ciąży w książce nie będzie dla mnie, ale bardzo się myliłam. Śmiało mogę stwierdzić, że ta część jest moim numerem jeden jeśli chodzi o serię Chestnut Springs. Ta powieść z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom romansów, którzy szukają w nich dojrzałych rozmów, szczerości oraz ogromu emocji.
Recenzja: TikTok , Twarogowska Martyna
Sięgając po tę książkę zupełnie nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Wiedziałam jedynie, że w środku znajdę jakiegoś kowboja. Moja miłość do nich pojawiła się kiedy po raz pierwszy obejrzałam „The Longest Ride” i od tamtego czasu szukałam książki, które swoim klimatem oddałaby mi ten film na papierze. „Bez Rozwagi” zdecydowanie sprostało temu zadaniu. Theo Silva jest zdecydowanie idealnym przykładem kowboja. Cieszy się sławą kobieciarza, jest uparty i zdecydowanie arogancji, ale przy tym można w nim odnaleźć szczęśliwego Golden Retriwera. Jest oddany i kocha całym serce. Silva od pierwszych stron skradł moje serce swoimi rozwiązanymi sznurówkami. Jego humor i dystans do siebie zdecydowanie topiły lodowate serce Winter, a także moje. Bohaterowie, który są wykreowani z pasji i miłości od razu przyciągają do siebie czytelnika, a Theo właśnie takim bohaterem jest. W Winter odnalazłam trochę samą siebie. Królowa lodu, która nie potrafi przywiązywać się do ludzi. Ludzie odbierają ją jako wredną i zapatrzoną w siebie, mimo tego, że nie chcą jej bliżej poznać. Taka bohaterka nieczęsto mi się zdarza. Zazwyczaj są to dziewczyny, które każdy kocha i kładzie im się u stóp. Winter natomiast drogę do kariery wywalczyła sobie sama, bez wykorzystywania rodzinnych koneksji, czy nazwiska byłego męża. Silna i niezależna kobieta, której los rzucał kłody pod nogi i sypał piachem w oczy. Przeczytanie tej książki sprawiło mi wiele radości, przyniosło salwy śmiechu, a także sprawiło, że spociły mi się oczy. Połączenie dwóch, tak różnych charakterów niesie za sobą mieszankę wybuchową, ale Elsie Silver idealnie sobie z tym poradziła. Ukazanie prawdziwych ludzkich problemów w małomiasteczkowej rzeczywistości nadało całej historii lekko bajkowy klimat, ale sprawiło także, że ciężka atmosfera ulegała rozrzedzeniu. Ranczo i rodzinna atmosfera w domu Silvy, a także Słone, której humor potrafi rozładować napięcie wprowadziły mnie w świat niczym wyjęty z mojej ulubionej książki. Musze dodać, ze zdecydowanie ubustwiam połączenie grumpy and sunshine dlatego z całym secrcem musze polecić tę książkę każdemu. Jeśli jesteście ciekawi innych książek Elsie Silver to mam dla was miłą niespodziankę. Wszystkie jej serie są w jednym uniwersum, a bohaterowie przeplatają się między seriami.
Recenzja: zaczytana_oliwencja , Wojtkowiak Oliwia
❤️ “Bez Rozwagi” - jest to piękna książka, pokazująca piękną relację między ojcem a córką. Wspaniała delikatna historia romantyczna w której nie przeszkadza różnica wieku ani nawet różnica charakteru. W tej historii widać gołym okiem. Nie sądziłam że ta książka jest taka przyjemna. Delikatnie unosiła mnie i powalała z każdą stroną, rozdziałem historia bohaterki. Której nie było łatwo w życiu. Polecam poznać tą bez rozwagi historię, która nie tylko niesamowicie wciąga ale pokazuje jak główna bohaterka mimo przeszkód próbuje się rozwijać i coś zmieniać w sobie. Polecam!! Kiedy Winter spotkała Theo, nosiła jeszcze nazwisko Valentine, choć już wiedziała, że to małżeństwo jest zakończone. Odkrycie, że mężczyzna, którego kochała i za którego wyszła z miłości, okazał się zadufanym w sobie typem, zburzyło jej poukładany świat. Dzięki temu jednak Winter odzyskała coś bezcennego: kontrolę nad własnym życiem. I dlatego postanowiła odciąć się od przeszłości, wyjechać i rozpocząć pracę w małym, prowincjonalnym szpitalu w Chestnut Springs. Chciała prostego życia bez komplikacji. Theo Silva, seksowny ujeżdżacz byków, cieszył się zasłużoną sławą kobieciarza. Zauważył śliczną blondynkę na stacji benzynowej. Wydawało mu się, że puściła do niego oko. Szybko się przekonał, że dziewczyna ma ostry temperament i nie przebiera w słowach, gdy coś jej się nie spodoba. A po tym, co przeszła w małżeństwie, raczej żaden facet nie miał u niej większych szans. Ale Theo był uparty. Coś go ciągnęło do tej pięknej kobiety, tym razem jednak chciał czegoś więcej niż jednorazowego seksu bez zobowiązań. Chciał zdobyć jej zaufanie i zawsze być obok niej. Zdarzyło się. Spędzili razem cudowną noc… A potem Winter kazała mu zapomnieć o wszystkim. I zachować tajemnicę. Jeszcze nie wiedziała, że w cichym Chestnut Springs sekrety zawsze wychodzą na jaw. Uważaj, z kim dzielisz swoje sekrety… i gorące noce. 🪷👢🩷Ocenka 9/10 ⭐
Recenzja: TikTok - @martiii_czyta, Szadkowska Martyna
Elsie Silver OMG!!!! Nie ma nic lepszego niż jej książki, małomiasteczkowy klimat, ujeżdzacz byków i WINTER SILVA😭🩷 Jedna gorąca noc, niezapomniany wieczór, THEO… i pewne komplikacje. Winter znana jest jako nieuczuciowa siostra, imię zobowiązuje, nazywają ją królową lodu. Ale Theo przepada dla niej, gdy Winter tylko otwiera usta aby mu odpysknąć. Podpisują umowę na jedną noc, o której nikt nie może się dowiedzieć. Winter jednak zachodzi w ciąże, ale gdy informuje o tym Theo, ten odpisuje tak jakby nie był tą wiadomością zainteresowany. Osiemnaście miesięcy później ich ścieżki znów się spotykają i okazuje się, że on nie miał o swojej małej córce pojęcia. I zrobi wszystko aby te minione miesiące nadrobić i żeby Winter zwróciła w końcu na niego uwagę. ILE RAZY moje oczy się szkliły przy tej książce!!! Nie umiem zliczyć. Myślałam, że pod względem wzruszenia nic nie pobije A false start, ale jednak Reckless… to jest coś więcej. Theo wskakuje na miejsce mojego ulubionego bohatera od Elsie, to jak cudownym jest mężczyzną i ojcem dla Vivi. I’m done. Ta książka rozwaliła mnie totalnie. Ich rozmowy, momenty z córką, to co Theo robił dla Winter aby mogła odpocząć i poczuć się kobieca i odprężona. 😭😭😭 A do tego Summer, matko Elsie, dziękuję ci za stworzenie Summer dla Winter. Nie przepadałam za nią w pierwszym tomie, ale to jak ich siostrzana miłość rośnie i się naprawia. To kolejne wzruszające momenty😭 „Chcesz mi powiedzieć, że mam córkę i wszystko przegapiłem? Ciąże? Poród? Wszystko?”. 😭😭😭 Mimo tego, że niektóre kwestie i opisy mnie wykręcały to nie dam tej książce mniej niż 5⭐. Ale ta seria niestety od początku ma problem z tłumaczeniem (o spicy scenach nie wspomnę🤢).
Recenzja: Klub Literatek, Popęda Magdalena
Książka, której wypatrywałam i wyczekiwałam. Czwarty tom serii od autorki, której twórczość mogę czytać w ciemno. No i co tu dużo mówić: Theo Silva przyszedł i rozgromił konkurencję. Winter: przezywana królową lodu; szorstka, skryta, do bólu niezależna, nieprzyzwyczajona do czułości i okazywania jej troski. Poznajemy ją w przełomowym momencie, kiedy decyduje się zerwać pewne toksyczne więzi. No i Theo: bohater z kategorii “do rany przyłóż”. rozpromieniony, radosny, trochę taki golden retriever. Reformowany playboy, niezrażony oschłością Win i jej próbami niedopuszczenia go bliżej siebie. Poznanie Winter zbiega się w czasie z ważnym momentem jego kariery i odmienia jego podejście do życia. Tym bardziej, kiedy po jednej wspólnej nocy pojawia się Vivi. Ależ autorka ostro skręciła z tym wątkiem. Wiedziałam, że pojawi się tu motyw ciąży (szczerze: czekałam na niego, bo bardzo go lubię), ale Elsie Silver zaskoczyła mnie tym, jak go poprowadziła. W najmniej spodziewany sposób zasiała ziarno zwątpienia. Jednak kiedy już wszystko się wyjaśniło - co w zasadzie stało się całkiem szybko - zaczęłam się rozpływać. Theo zakochuje się pierwszy - co w moich oczach już na starcie jest plusem dla książki. A przede wszystkim robi to, czego nikt inny nie zdołał: dostrzega prawdziwą Winter. Tę niepewną i skrytą za murami, które wokół siebie postawiła. Pomaga jej je skruszyć, wspiera ją i pokazuje jej wartość. Ona stopniowo się otwiera, nie tracąc przy tym swojego charakteru; jej postać została naprawdę fajnie wykreowana. Rozwój relacji tych dwojga obserwowałam z radością i rozczuleniem. A sceny Theo z Vivi? Powiem tak: ten gość jest przekochany i całkowicie mnie zauroczył. W tej książce pojawia dość rzadko spotykany motyw reverse age gap - bohaterka jest starsza od bohatera, konkretnie o 2 lata. Z jakiegoś powodu myślałam że ta różnica będzie większa, ale w żadnym razie nie narzekam. Z reguły wolę klasyczny age gap, ale akurat taki reverse zagrał tu świetnie. Klimatu małego miasteczka jest tu, jak na moje oko, nawet nieco mniej niż w innych tytułach Elsie Silver - co nie oznacza, że nie da się go wyczuć. Autorka przenosi nas i na ranczo, i na arenę rodeo, a akurat ta dodaje do książki jeszcze nutę niepewności. “Bez rozwagi” stał się moim ulubionym tomem z tej serii i jedną z ulubionych książek Elsie Silver w ogóle. To cudowna historia o odkrywaniu siebie i podążaniu za marzeniami oraz o pięknej, budującej miłości między dwiema skrajnie różnymi osobowościami. Oczywiście jest doprawiona nutą pieprzu, humoru i pieprznego humoru - za który, standardowo, podziękowania należą się Harveyowi; Eaton senior to mistrz 🙌🏻 Przed nami jeszcze ostatni przystanek w Chestnut Springs i już mi przykro, że zbliżamy się do końca. Jeśli ta seria jest jeszcze przed Wami, najwyższy czas ją nadrobić. Polecam z całego serca - a ten tom w szczególności. Ocena: 5/5
Recenzja: Bookish.soul , Kryś Paulina
"Bez rozwagi" to książka, która trafiła w sam środek moich oczekiwań wobec romansu osadzonego w małym miasteczku. Pojawia się tu popularny motyw przypadkowej nocy, która zmienia całe życie bohaterów, ale Elsie Silver dodała tu mnóstwo świeżości, wprowadziła wiele nowych wątków, więc ostatecznie czułam się, jakbym czytała coś całkowicie nowego. Doceniam to, że historia Theo i Winter została potraktowana idealnie. Relacja tych dwojga dojrzewała z czasem, nie była naciągana, ani przesłodzona. Pożądanie między bohaterami wyczułam już podczas ich pierwszego spotkania, a z każdym kolejnym rozdziałem czułam je jeszcze bardziej. Chemia między nimi była ogromna, więc pojawiło się kilka spicy scen, ale nie zdominowały one fabuły. Były świetnym dodatkiem, który urozmaicił fabułę. Dodatkowo bohaterowie kompletnie różnili się pod względem charakterów. Theo był wrażliwy, a Winter bardzo uparta i wzajemnie się dopełniali. Momentami wręcz kibicowałam Theo, żeby się nie poddawał, żeby dalej o nią walczył i pokazał, że naprawdę mu na niej zależy. Czasami miałam ochotę zrobić coś Winter, żeby zobaczyła, że Theo naprawdę ją kocha. Winter Valentine to zdecydowanie najlepsza napisana postać z całej serii. Od samego początku wiedziałam, że jest to zadziorna dziewczyna z charakterem, która wewnątrz jest zraniona. Była silna i niezależna, nie było w niej odrobiny naiwności. Była świadoma swoich błędów, potrafiła przeprosić i podjąć kroki by to naprawić. Jej decyzja o odejściu od męża i rozpoczęcia nowego życia wymagała od niej ogromnej odwagi i determinacji, a to wzbudziło we mnie szacunek. Rozumiałam jej obawy przed ponownym zaufaniem komukolwiek, a zwłaszcza mężczyźnie. Jej chłodna strona miała swoje uzasadnienie - to była jej tarcza ochronna. Theo Silva kupił mnie już po pierwszym spotkaniu. Z początku wydawał mi się pewnym siebie mężczyzną, który pragnie jedynie zdobyć kobietę, ale po chwili okazał się kimś zupełnie innym i to mnie w nim urzekło. Jego poczucie humoru jest niesamowite, pełne luzu, a flirtowanie z Winter było boskie. Doskonale zdawał sobie sprawę, że dziewczyna nie chce od niego nic więcej, że boi się mu zaufać, dlatego jego kroki względem niej były bardzo delikatne i powolne. Zaskoczyło mnie, jak mocno angażował się w relacje z Winter i jak odpowiednio podszedł do sytuacji, kiedy dowiedział się o dziecku. Nie odwrócił się od niej, nie spanikował. Zamiast tego zaczął walczyć o tę dwójkę. To wszystko sprawiło, że od razu go pokochałam. Jest to zdecydowanie jeden z lepszych bohaterów wykreowanych przez Elsie. Ubóstwiam styl pisania Elsie Silver. Jest prosty, lekki, bez wplatania dziwnych, niepotrzebnych rzeczy, a jednocześnie pełen emocji. Świetnie buduje napięcie, sprawia, że nie da się przewidzieć następnego kroku bohaterów. Wplata w fabułę mnóstwo romantycznych elementów, jak i tych pełnych dramatów. Rozkłada akcję w taki sposób, że nie jest ani za szybka, ani za wolna. Poświęca idealną ilość czasu na pokazanie rozwoju relacji bohaterów i dodaje do fabuły mnóstwo rozrywki. Małomiasteczkowy klimat, który zarazem jest ciepły i rodzinny sprawia, że czuję się jak w domu. W tej historii bohaterowie są otoczeni grupą przyjaciół, a ich relacje z postaciami drugoplanowymi tworzą niezapomniane tło. Do tego wszystkiego pojawia się tam pies Theo, który kradł mnóstwo scen swoim urokiem. 4.5/5
Recenzja: chest.of.books, Jóźwik Karolina
Tym razem ponownie wracamy do Chestnut Springs, aby poznać losy Winter i Theo. Choć ich pierwsze spotkanie zwiastowało katastrofę, a rodzinna kolacja zakończyła się ich upojną nocą, nie spodziewali się, że ich życie na zawsze się zmieni. Świetna historia, w której nie brakuje uroczych scen, ciętych dialogów i gorących uczuć. Jednak, żeby nie było tak kolorowo, mamy tu także uciążliwego byłego męża, który potrafi nieźle namieszać w życiu Winter. Na początku tej serii, uważałam Winter za oziębłą i podłą siostrę Summer, ale w tym tomie zdecydowanie odkrywamy drugie dno jej osobowości. Poznajemy jej wspomnienia i trudności, z którymi musiała się mierzyć, a także dlaczego odsunęła się od siostry. Z drugiej strony mamy uroczego Theo, który ją wspiera w każdej możliwej chwili i nie może darować sobie, że tyle go ominęło. Sceny między nim a Vivi są po prostu rozczulające, a te z Winter sprawiają, że aż robi się gorąco. Od początku czuć między nimi tą iskrzącą chemię, która z każdą stroną narasta jeszcze bardziej. W swojej ocenie mogę nie być obiektywna, bo po prostu uwielbiam tę serię. Uwielbiam wracać do tych historii, które swoim ciepłem i drobnymi zawirowaniami od razu poprawiają humor i pozwalają odpocząć po ciężkim dniu.
Recenzja: Literatura_moja_pasja, Zarębska Agnieszka
Idealny romans nie istnieje? Zobacz to😁 Winter to dziewczyna, którą można określić mianem zimnej. Wychowana w dysfunkcyjnej rodzinie, uprzykrzająca zycie młodszej siostrze, spełniająca marzenia matki, zdradzona przez męża- nie ma łatwo. W końcu postanawia, że przeprowadza się do małego miasteczka, w którym mieszka jej siostra, aby się próbować się z nią pogodzić. To trudne zadanie - bo wchodzi właśnie do jej środowiska, spotyka się z jej przyjaciółmi. Przy pierwszym spotkaniu poznaje Theo, kowboja, uje(ż)dzacza byków. Jednorazowa przygoda kończy się niespodziewaną ciążą, ale to dopiero początek problemów dziewczyny. Mężczyzna znika, nie chce brać odpowiedzialności. Kiedy wraca po dwóch latach do miasteczka, wywraca życie Winter do góry nogami. Czy ma szansę, aby odbudować zaufanie kobiety? Walka o serce Winter będzie trudniejsza, niż najtrudniejsze rodeo... Ta książka to kolejny tom cyklu #chestnutspringsseries . Autorka po raz kolejny nie zawiodła i przekazuje w ręce czytelnika książkę, w której jest pasja, namiętność, emocje. Porusza wiele ważnych problemów i zamyka je w przyjemnym do czytania romansie. I mimo, że czytelnik spodziewa się, jak historia się zakończy, to książkę czyta się rewelacyjnie. Jednym słowem - idealny, cudowny romans na letnie dni.
Recenzja: peaches..smile, Siecińska Roksana
Ta opowieść była dla mnie prawdziwą przyjemnością i ciepłym oddechem w codzienności. Styl pisania jest lekki i bardzo przystępny, co sprawia, że książkę czyta się szybko, ale jednocześnie każdy rozdział niesie ze sobą coś wartościowego. Bohaterowie są wykreowani z dużą dbałością o szczegóły, dzięki czemu ich relacje wydają się autentyczne i pełne życia. Wiele razy uśmiechałam się na ich zabawne dialogi, ale nie brakowało też momentów pełnych wzruszenia i powagi. To idealna pozycja dla tych, którzy szukają historii, która potrafi rozbawić, wzruszyć i pozostawić po sobie miłe wspomnienia.
Recenzja: Bookstagramowe.love, Ciachowska Klaudia
🐂Kto mnie zna, ten wie, że mam ogromną słabość do książek Elsie Silver i wszystko od niej biorę w ciemno. Praktycznie za każdym razem jestem zadowolona z lektury, jednak przy „Bez rozwagi” autorka przeszła samą siebie. Z czystym sumieniem przyznaję, że to najlepszy tom serii Chestnut Springs i chyba ogólnie najlepsza książka Elsie. Czytałam ten tytuł dwa razy - po polsku i po angielsku - i jestem zakochana do szaleństwa! ♉Najlepszym punktem tej historii są, w moim odczuciu, postacie. Theo i Winter tak do siebie pasują, że kradną show wszystkim wokół. Ogień i lód. Szeroki uśmiech i powaga. Różnią się pod każdym względem, a jednak tworzą duet idealny. Od pierwszej sceny czuć pomiędzy nimi chemię aż iskrzyło. Wszystkie ich sceny kłótni to złoto i diamenty! 🥼Po przeczytaniu całości bolały mnie aż policzki od ciągłego uśmiechania się i gardło od pisków. Theo to idealny kandydat na książkowego męża i mój osobisty książkowy ideał. Jest chodzącą zieloną flagą: odważny, odpowiedzialny, ciepły, czuły i z ogromnym poczuciem humoru. Tak wysoko postawił poprzeczkę, że teraz już chyba żaden książkowy mężczyzna nie przebije go w moich oczach. Uważam, że został świetnie przedstawiony i po prostu nie da się go nie pokochać. 🩺Winter to trudna bohaterka i wiem, że nie każdemu przypadnie do gustu, jednak dla mnie była doskonała. Od pierwszej sceny z nią - jeszcze w pierwszym tomie - totalnie mnie intrygowała i nie mogłam się doczekać, aż poznam ją lepiej. I niczego nie żałuję. Trafiła prosto do mojego serca, a ja potrafiłam się z nią utożsamić. Z wierzchu zimna i opanowana, w środku cierpiąca po cichu i bojąca się prosić o pomoc. Jej historia uderzała w moje czułe punkty. Przepadłam dla niej! A relacja Theo i Winter z Vivi? O rany, rozczuliła mnie totalnie i ciągle miałam ochotę robić: „Awww”. 💊Całość jest przepełniona humorem, który bardzo do mnie trafia. Lubię żarty bohaterów, chociaż wiem, że niektórym mogą się one wydać niskich lotów, tak samo zresztą jak sceny łóżkowe. Niektóre zwroty sprawiają, że aż skręca, ale dla mnie to nadaje tej serii konkretny klimat i zawsze przymykam na to oko. 👩🍼Całą tę historię czytało mi się świetnie. Cudownie było wrócić do znajomych, kochanych bohaterów i sprawdzić, co u nich słychać. Chestnut Springs chyba już na zawsze zostanie w moim sercu. Z jednej strony nie mogę się doczekać ostatniego tomu, a z drugiej nie chcę po niego sięgać, bo wiem, że to będzie koniec tej cudownej przygody i aż na samą myśl pęka mi serce. 🧑🧑🧒Ten tytuł mnie zauroczył i będę go polecać wszystkim wokół. Zapewnia rozrywkę i ogrom emocji. Śmiałam się i płakałam na zmianę, a gdy dotarłam do ostatniej strony, miałam ochotę zacząć tę przygodę od początku. Theo i Winter to duet idealny, przy którym nie da się nudzić.
Recenzja: AnkaWach , Wachowska Anna
Ona twierdzi, że to, co ich łączy, nic nie znaczy, on zaś jest przekonany, że to oznacza WSZYSTKO. Na stacji benzynowej puścił oczko pewnej blondynce, która później pokazała mu, gdzie jest jego miejsce. Szybko się przekonał, że jej gorący temperament i nie przebieranie w słowach wpędzi go w poważne tarapaty. Po wielu drinkach spędzili jedną z najlepszych nocy w swoim życiu.Winter kazała mu zapomnieć i dochować tajemnicy. Szkoda, że w cichym Chestnut Springs sekrety zawsze wychodzą na jaw. Piękna, ciepła i momentami wzruszająca historia drugich szans z piekielnie gorącym ujeżdżaczem byków. Bohaterowie pokonywali własne słabości, aby stać się oparciem dla sobie w chwilach zwątpienia. Tęskne spojrzenia, podteksty do jedynej nocy nadawały pikanterii ich relacji. Silna,waleczna kobieta, która pomimo rzucanych kłód pod nogi i swojego trudnego charakteru, potrafiła zawalczyć o własne szczęście. Odbudowanie relacji z siostrą było punktem zwrotnym w zaznaniu spokoju ducha. Mężczyzna, który nie bał się uczuć i okazywania ich w drobnych gestach. Jego ojcowska miłość była wyjątkowym.Nie pragnął jej tylko na jedną noc, chciał zatrzymać ją na zawsze. Chciał zaufania oraz aby przy jego boku czuła się wyjątkowa i bezpieczna. Potrafił wywołać uśmiech na jej twarzy, co było nie lada wyzwaniem. Nigdy się nie zawahał , wręcz przeciwnie pragnął trwać przy jej boku i pokazać , że zawsze może na niego liczyć. Połączyła ich namiętna, niezapomniana noc, w której to ona była najważniejsza. Udowodnił jej, że dotyk potrafi być przyjemny i wywoływać dreszcze. Od samego początku pokazywała mu swój pazur, co bardzo go kręciło. Ale ta gra była jedynie, wstępem do walki o jej serce. Autorka potrafi zaczarować i stworzyć bohatera, dla którego przepadniecie z kretesem. Pokazała dojrzałość postaci , oraz jak jedna osoba potrafi namieszać. Oboje zrozumieli, że aby to się udało muszą szczerze rozmawiać a nie uciekać.
Recenzja: nala.wie, Wiencek Natalia
Jest to ciepła, emocjonalna historia, którą naprawdę dobrze się czytało. Od samego początku polubiłam Winter i Theo, ich relacja rozwija się powoli, ale z dużym ładunkiem emocji i napięcia. Bardzo czekałam na ich historię, od ich spotkania w 3 części od razu chciałam ich poznać!! Jest trochę dramatu, dużo czułości i ten typowy vibe małego miasteczka, który dodaje uroku. Wątek romantyczny wypada bardzo naturalnie, a chemia między bohaterami jest świetnie wyczuwalna. Jeśli chodzi o namiętność i pikanterię, to oczywiście jej nie brakuje tutaj ;) Ta część ma w sobie dużo serca i przypomniała mi, za co tak lubię serię Chestnut Springs.
Recenzja: Wrolowana.wksiazki , Iwanowska Weronika
Kto przeczytał w życiu chociaż jedną książkę o kowbojach.. wkleja kowboja! Polubiliście się z tym trendem, czy to raczej nie Wasze klimaty? Dajcie koniecznie znać! Bo wiecie.. ja takie historie uwielbiam i z niecierpliwością wypatruję kolejnych nowości! Jeżeli chodzi o serię #chestnutsprings to mam wrażenie, że jest ona z tomu na tom coraz lepsza! ,„Bez rozwagi" to zdecydowanie póki co moja ulubiona część. I chociaż Silver poruszyła tutaj kilka trudniejszych tematów, to czyta się ją niezwykle lekko. Muszę Wam powiedzieć, że uwielbiam Theo, naszego głównego bohatera! Ten z pozoru beztroski ujeżdżacz byków to mężczyzna niezwykle empatyczny, wrażliwy, wyrozumiały, lojalny oraz dojrzały emocjonalnie, który nie boi się własnych uczuć. Nie ucieka od bliskości, a wręcz przeciwnie.. pragnie jej! Winter miała naprawdę ogromne szczęście, że to jego los postawił na jej drodze! Musicie przeczytać tę historię chociażby tylko po to, aby go poznać! Nalegam! A tak na koniec.. jeśli lubicie małomiasteczkowe romanse i bohaterów z trudną przeszłością, to zdecydowanie powinniście skusić się na tę historię. Mi się ona ogromnie podoba
Produkt nie został jeszcze oceniony pod kątem ułatwień dostępu lub nie podano żadnych informacji o ułatwieniach dostępu lub są one niewystarczające. Prawdopodobnie Wydawca/Dostawca jeszcze nie umożliwił dokonania walidacji produktu lub nie przekazał odpowiednich informacji na temat jego dostępności.
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.