Łatwiej nienawidzić kogoś, kto jest w pełni zły, niż kogoś, kto traktuje nas źle, ale czasem obdarowuje strzępkami dobra
Zora właściwie nigdy nie miała domu. To było tylko miejsce, w którym mieszkała, ale nie czuła się bezpiecznie. Jedyną nadzieją na lepszą przyszłość były studia, które miały jej pomóc wyrwać się z dotychczasowego życia. Jednak tuż przed rozpoczęciem ostatniej klasy liceum perfekcyjny plan dziewczyny rozsypał się jak domek z kart. Skrzywdzona przez kogoś, kto powinien ją chronić, musiała wraz z matką uciekać z domu. Zamieszkały u dawnej przyjaciółki matki i jej syna Alfiego - hokeisty, łobuza i miłości Zory z dziecięcych lat.
Dziewczyna stara się szybko opracować nowy plan, lecz w domu Cooperów stare rany na nowo się otwierają, a świeże nie chcą się zabliźnić. Zora powoli zdaje sobie sprawę, że osoba, którą chciała chronić za wszelką cenę, jest tą, która krzywdzi ją najbardziej.
Alfie jednak zrobi wszystko, by poczuła się jak w domu. Zora musi jedynie zrozumieć, że rodzina to nie tylko więzy krwi. Pytanie, czy jej się to uda...
Książka dla czytelników powyżej szesnastego roku życia.