„Przyciąganie” Aleksandry H. Melcer – to wyjątkowa, młodzieżowa książka o LGBT+. W świecie głównej bohaterki dopuszczone przez prawo pozostają wyłącznie związki jednopłciowe, a normy religijno-prawne są surowo egzekwowane przez rząd. W tej opowieści fantasy czytelnik może się przejrzeć jak w zwierciadle.

 

„Powieść jest jak zwierciadło przechadzające się po gościńcu”, powiedział kiedyś Stendhal, jeden z ojców francuskiej literatury. Te słowa przez wieki interpretowano na różne sposoby, zazwyczaj krążąc jednak wokół tego samego punktu: w powieści niczym w lustrze odbijają się prawdziwi ludzie, ich troski, marzenia i codzienne historie, mniej lub bardziej wstrząsające i nieprawdopodobne.

Rzadko kiedy zwraca się jednak uwagę na kwestię samego zwierciadła, które przecież odbija rzeczywistość, lecz w sposób zakrzywiony, obrócony. Prawa strona staje się lewą, lewa – prawą, a szczegóły takie jak rysy twarzy czy tło za postacią nabierają zupełnie innego wyrazu; wie o tym każdy, kto choć raz zrobił sobie selfie, korzystając z przedniego obiektywu telefonu.

A gdyby tak dosłownie obrócić niczym w lustrze rzeczywistość wokół nas i w ten sposób przedstawić ją na kartach książki? Jaki świat powstałby w wyniku takiej operacji, jakie problemy dostrzeglibyśmy dopiero wtedy, w tej wyjaskrawionej rzeczywistości na opak?

 

Rzeczywistość do góry nogami

Wywracając świat do góry nogami i normując to, co dotychczas funkcjonowało jako szalone, nieakceptowalne, a może nawet dosłownie zakazane, równocześnie piętnując zachowania uznawane dotychczas za normalne, możemy wreszcie zrozumieć absurdy, które nas otaczają, a które już przestaliśmy zauważać lub po prostu nigdy nie uważaliśmy za dziwne. Tak jak Joseph Heller w „Paragrafie 22” do granic absurdu doprowadził biurokrację, tak w swojej debiutanckiej powieści „Przyciąganie” Aleksandra H. Melcer wywraca do góry nogami rzeczywistość, z jaką wciąż borykają się osoby LGBT+.

I choć jej powieść jest obrazem nieco wyjaskrawionym, przywodzącym na myśl obraz Yorgosa Lanthimosa „Lobster”, w którym naznacza się osoby samotne i pod groźbą śmierci przymusza je do łączenia w pary, bo świat wykreowany przez reżysera filmu nie akceptuje samotników, to czy aby na pewno praktyki prezentowane przez autorkę nie brzmią choć trochę znajomo?

 

Realia, w których to heteroseksualiści są piętnowani i „prostowani”, by porzucić swoje „fanaberie” o życiu z osobą płci przeciwnej – w końcu to tylko faza, która przejdzie wraz z buntem czasu dojrzewania, a jeśli nie, to zostanie uznana za wynaturzenie, które trzeba wyleczyć – łudząco przypominają głosy, które jeszcze kilkanaście lat temu były chlebem powszednim dla setek tysięcy siedzących w metaforycznej szafie… Protesty na rzecz wolnej miłości? Surowe normy religijne i prawne dopuszczające do legalnych form wspólnego życia i zakładania rodziny tylko wybrane typy relacji międzyludzkich? Społeczeństwo, które wyznaje doktrynę „zero tolerancji” dla osób odważnych na tyle, by iść pod prąd?

To wątki wzięte prosto z naszej rzeczywistości, które niektórzy obrali za swoje credo, a które z tej nowej perspektywy nabierają zupełnie innego wymiaru. „Przyciąganie”, choć wydane w imprincie młodzieżowym i napisane przystępnym językiem, jest powieścią, która ma szansę stać się cegiełką we wciąż podejmowanej dyskusji o prawach osób LGBT+.