Mariusz Szczygieł, wybitny reportażysta, dziennikarz, wykładowca, laureat prestiżowej nagrody literackiej NIKE napisał o fenomenie Kasi Barlińskiej i jej trylogii „Hell” w swoich mediach społecznościowych. To przemiłe zostać zauważonym przez tak cenioną postać. Dziękujemy za uwagę i dociekliwość. Przeczytaj:

 

Coś niezwykle krzepiącego przeżyłem na targach książki w Poznaniu. Otóż w sobotę ok. 13.00 ujrzałem gigantyczną kolejkę dziewcząt do pewnej autorki, a każda trzymała w dłoni gruby tom z wystającymi kolorowymi znacznikami. Ale gigantyczna nie oznacza, że stało w niej 200 osób. Oszacowałem ją na pół tysiąca i wciąż przybywały nowe. (Czasem pojawił się chłopak). Spytałem, co to za książka. „Ona jest o życiu, o traumach, o rodzinie, no o wszystkim” - wyjaśniły dziewczyny, które przyjechały ze Słubic po autograf. Taka gruba? „Trzymam tylko pierwszy tom, a przewiduję sześć!”. ♦️ A co tam zaznaczacie? „Pomarańczowe - cytaty, różowe - romantyczne momenty, zielone - śmieszne, niebieskie - wzruszające albo denerwujące, a żółte to ważne, ale mniej istotne”. A pani też ma ten system zaznaczania? - zwróciłem się do dziewczyny obok. „Tak, bo my czytamy razem”. A pani? „Nie, bo ja jestem z innego miasta i mam swój system”. ♦️ Autorka nazywa się Pizgacz? „Ona długo ukrywała się pod tym pseudonimem. Pięć lat pisała na platformie Wattpad, zanim wydała książkę i my, żeśmy ją tam czytały. Nazywa się Katarzyna Barlińska, ma 20 lat”. A chłopaki ją czytają? „Tak, tylko się wstydzą przyznać, bo myślą, że czytanie jest niemęskie”. ♦️ Okazuje się, że Katarzyna Barlińska vel P.S. HERYTIERA - "Pizgacz" - zadebiutowała w 2016 roku na platformie Wattpad, na której jako pierwsza w Polsce zebrała ponad 115 tysięcy obserwujących. Jest autorką trylogii „Hell” i studentką pierwszego roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Została odkryta przez @wydawnictwo.beya i wydana drukiem. ♦️ Dotarłem do autorki i powiedziałem, że nie mam pojęcia o czym jest jej książka, ale jeśli za dwadzieścia lat dzisiejsi nastolatkowie będą czytać książki, to dzięki niej. I spytałem, czy możemy się sfotografować na pamiątkę. A przysięgam: nigdy nie prosiłem żadnego pisarza i pisarki o wspólne zdjęcie, tym bardziej na targach. Entuzjazm młodych czytelniczek pozwolił mi na chwilę zapomnieć o rzeczywistości. ♦️ Kiedy po czterech godzinach o 17.00 znów tam poszedłem, jeszcze jakieś trzydzieści czytelniczek stało w kolejce.

 

 

Link do wpisu (zdjęcie jest własnością Mariusza Szczygła): https://www.facebook.com/photo/?fbid=504830064345700&set=a.200535374775172