Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
4.3/6 Opinie: 4
ePub
Mobi
Tego dnia jej świat wywrócił się do góry nogami
Wydaje się, że życie Madeline Tissner jest idealne. Ma wszystko. Mieszka w Nowym Jorku, jest bogata, popularna, chłopaka można jej tylko pozazdrościć. Niestety, ze względu na majątek, jaki posiada rodzina Tissnerów, bywa o niej głośno. Zbyt głośno. W usta ojca wkłada się słowa, których nigdy nie powiedział. Prasa bezpodstawnie atakuje matkę. Media wyśmiewają Madeline i jej brata Ethana.
Dziewczyna cierpliwie znosi wyprowadzkę z Manhattanu do domu za wysoką żelazną bramą w innej części miasta. Toleruje to, że codziennie musi dojeżdżać do szkoły, a nawet to, że jej kontakty z przyjaciółmi są utrudnione. Kiedy jednak ojciec powierza opiekę nad nią ochroniarzowi ― coś w niej pęka. Ryan Cordias ma jej wszędzie towarzyszyć. Jego nieustanna obecność z jednej strony denerwuje pannę Tissner, z drugiej ― intryguje ją na tyle, że Madeline nie potrafi przestać o nim myśleć...
Stefania Kazakowa – absolwentka prawa i studiów pierwszego stopnia na kierunku stosunki międzynarodowe. Odkąd pamięta, sięga po książki, a historie, których jej w nich brakuje, pisze sama. W wolnych chwilach biega i poszerza uprawę awokado. Prywatna ochrona to jej debiutancka powieść, która początkowo ukazała się na platformie Wattpad.
4.3
6
Książka zaczyna się dość normalnie, gdy chłopak Madeline odwozi ją do domu. Dziewczyna tuż po wejściu od razu się dowiaduje, że będzie mieć ochroniarza i tu się zaczyna cała akcja dlatego, że jest tylko parę os?b, z kt?rymi jest w stanie ona wsiąść do auta po pewnym wypadku. Co mi się podobało to to, że znajdywało się to na początku historii, a nie przeciągało się. Oczywiście ona protestuje na początku co do kwestii ochroniarza, ale wie, że to nic nie da, gdyż jej ojciec już podpisał umowę z Ryanem i od tamtego czasu on ma jej towarzyszyć we wszystkim, co było dla niej też wielkim zaskoczeniem to oczywiście to, że Ethan jej brat, za kt?rym stała murem wiedział o wszystkim. Dziewczyna potem zwierza się swojej przyjaci?łce Dakocie, a na kolejny dzień odwiedza ją druga przyjaci?łka Stacy z maślanymi ciastkami, co pomaga jej odrobinę zapomnieć o tych wydarzeniach. Niestety potem nadchodzi pierwszy dzień szkoły w ostatniej klasie, czego się obawia, zwłaszcza gdy będzie musiała tam wejść z ochroniarzem i rzeczywiście miała czego się obawiać, bo ten dzień nie okazał się dla niej najlepszy, zwłaszcza gdy musiała potem wr?cić z tym ochroniarzem, czego Lucas jej nie ułatwił. Co mi się naprawdę podobało to to, że postacie były fajnie opisane miały r?żne charaktery i nie były monotonne, a wydarzenia nie powtarzały się w k?łko. Zaznacz też, że to jest debiutancka książka autorki. A przechodząc do stylu pisania, to pi?ro autorki jest cudowne, przez co bardzo przyjemnie i płynnie mi się to czytało, więc na pewno zostanę fanką i jej książek i stylu pisania. Co do Madeleine była ona fajnie wykreowana, miała swoje zdanie i nie była bezmyślna, jak potrafią być niekt?re bohaterki w książkach. Bardzo też polubiłam Lucasa Cornera właśnie początkowo chłopaka Maddie. Kolejną fajną postacią wydał mi się Dylan, kt?rego możemy troszeczkę poznać już w 5 rozdziale. Przechodząc do samego ochroniarza, ich relacja nie była zbytnio nawet koleżeńska, a to, że nazywał ją Adele, na początku wydawało mi się ciekawe i na pewno chciałam poznać odpowiedź, czemu Ryan tak robił. Potem jak można się było spodziewać, coś się między nimi wydarzyło i nie ukrywam, że dałam się ponieść całkiem emocją przy tej książce. Było parę sytuacji, co przyprawiły mnie o zawał serca, ale też było parę smutniejszych. Na pewno nie spodziewałam się takiego zakończenia ani takich ostatnich rozdział?w. Były one po prostu wspaniałe i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że kocham tę historię i dziękuję bardzo autorce za stworzenie czegoś tak pięknego. Oraz polecam ją wam z całego serducha. A wydawnictwu dziękuję za zaufanie i taką szansę.
6
Polecam na czytelniczy zastój!
3
"W jednym momencie stał kilka krok?w ode mnie, a w następnym znalazł się tuż obok." - Prywatna ochrona - Stefania Kazakowa ~ Wydaje się, że życie Madeline Tissner jest idealne. Ma wszystko. Mieszka w Nowym Jorku, jest bogata, popularna, chłopaka można jej tylko pozazdrościć. Media wyśmiewają Madeline i jej brata Ethana. Dziewczyna cierpliwie znosi wyprowadzkę z Manhattanu. Toleruje to, że codziennie musi dojeżdżać do szkoły. Kiedy jednak ojciec powierza opiekę nad nią ochroniarzowi - coś w niej pęka. Ryan Cordias ma jej wszędzie towarzyszyć. Jego nieustanna obecność z jednej strony denerwuje pannę Tissner, z drugiej intryguje ją na tyle, że Madeline nie potrafi przestać o nim myśleć. Powieść wciąga w historię po kilku stronach. Lekka i przyjemna na jesienne wieczory. Książka jest kr?tka, a i tak ma w sobie dużo emocji, jak i niesamowitych wydarzeń. Dziewczyna z bogatej rodzinie zakochuje się ochroniarzu. Niby banalną historia, lecz nie w tej książce. W książce pojawiają się r?żne tajemnice rodzinne, o kt?rych bohaterka nie wiedziała. Autorka ciekawą i fajną historię miłosną napisała. Polecam przeczytać tę książkę.
2
Ta książka, mimo że ma zaledwie 280 stron, strasznie mi się dłużyła. Czytałam ją przez 4 lub 5 dni, choć zwykle takie książki potrafię przeczytać w jeden dzień (to przez zastoj). Na początku byłam podekscytowana, że sięgnęłam po coś, co czytałam dawno temu na wattpadzie, jednak z każdą kolejną stroną moja motywacja malała. Styl pisania autorki nie był zły, ale też nie wyróżniał się niczym szczególnym. Na każdym kroku pojawiały się opisy, ktore niewiele wnosiły, a w niektorych momentach musiałam wracać o kilka stron, żeby zrozumieć, co się dzieje. Postać Madeline była wykreowana przeciętnie ? momentami brakowało jej głębi, a jej zachowanie bywało irytujące. Mimo to nie była na tyle drażniąca, by całkowicie zepsuć odbior historii, więc można było ją znieść, choć trudno było mi ją polubić. Ryan bardzo mi się podobał, ale zdarzały się momenty, w ktorych jego zachowanie sprawiało, że zastanawiałam się, czy nie jest trochę "nienormalny". Moje uczucia wobec niego były mieszane ? z jednej strony lubiłam go za jego urok i osobowość, z drugiej strony niektóre jego działania były dla mnie niezrozumiałe lub zbyt ekscentryczne. Chociaż ta książka nie przypadła mi do gustu, może komuś innemu się spodoba. Jest idealna na jeden wieczor, chyba że ? tak jak ja ? trafi wam się zastoj czytelniczy, wtedy może zająć trochę więcej czasu. PS. Pamiętajmy, że tyle ile ludzi żyje, tyle jest opinii i każdemu może podobać się coś innego?
Recenzja: anzu.czyta, Anzulewicz Daria
Na początku, gdy zaczęłam czytać tą książkę, ciężko było mi przebrnąć przez pierwsze rozdziały, ale myślę, że to przez to, że miałam zastój. Jednak już po kilkudziesięciu stronach książka stała się bardzo ciekawa i czytałam ją z wielką przyjemnością. Styl pisania autorki jest niezwykle miły i komfortowy, a szczegółowe opisy dróg i miejsc na Manhattanie pozwalały mi się poczuć, jakbym była tam z bohaterami i przeżywała wszystkie przygody razem z nimi. ❤️ Bohaterowie są naprawdę dopracowani, ciekawi i dynamiczni, przez co książka staje się jeszcze lepsza. Już w pierwszych rozdziałach pokochałam Madeline i Ryana, którzy są cudownymi postaciami. Ich relacja jest piękna, zdrowa i, oczywiście, miała wzloty oraz upadki, przez które martwiłam się o tą dwójkę, czytając tą książkę. W niektórych scenach nawet poleciały łzy, ale na końcu i tak wszystko dobrze się skończyło. ❤️🩹🥹 "Prywatna Ochrona" to książka, która była dla mnie miłą odskocznią od tego świata, miejscem, w którym mogłam odstawić na bok swoje myśli i problemy, i zająć się cudowną historią Madeline i Ryana. Pokochałam tą książkę i będę tęsknić za bohaterami. Szybko jej nie zapomnę i będę trzymać kciuki za Stefanię, żeby udało jej się wydać kolejną tak dobrą, albo nawet lepszą, książkę, po którą z pewnością sięgnę. Polecam ją wszystkim czytelnikom i jestem pewna, że ta pozycja się wam spodoba.🤍
Recenzja: Read.with.melody, Hernik Michalina
„Prywatna Ochrona" to książka opowiadająca o dziewczynie, która pewnego dnia dowiaduję się, że będzie mieć ochroniarza. Bohaterka jest sprzeciwia zdaniu rodziców i nie chcę, aby obcy mężczyzna był odpowiedzialny za jej bezpieczeństwo. Próbuję namówić ojca, żeby jednak zwolnił mężczyznę, bo ona go nie potrzebuję przecież. No właśnie, ale czy na pewno? Czy ktoś przypadkiem nie czeka na moment, w którym będzie mógł odesłać dziewczynę na drugi świat? Z tymi pytaniami was zostawię, bo na nie odpowiedź dostaniecie w książce 😉. Swoją drogą ta pozycja była jedną z lepszych jakie kiedykolwiek przeczytałam. Styl pisania Stefani jest cudowny, a gdy przez dłuższy czas nie było dialogów to i tak się nie nudziłam. Powieść mnie bardzo szybko wciągnęła i kiedy przeczytałam pierwszą stronę to książka skradła moje serce. Lektura była przyjemna i wciągająca. Czytając ją wieczorem zawsze powtarzałam sobie „Jeszcze jeden rozdział" po czym czytałam dodatkowe dwa lub trzy. Krótko mówiąc nie mogłam oderwać się od tekstu. Literki szybko przelatywały mi przed oczami, a im towarzyszyły emocje. Dużo emocji! Nie było szans, żeby książka nie mogła mnie zaciekawić. Jak wybiło coś mnie z rytmu i znów wracałam do rzeczywistości to po chwili wracałam znów do fikcyjnego świata bohaterów. Co do bohaterów to zostali cudnie wykreowani, a plan wydarzeń nie zawiódł. Wszędzie są plusy i minusy i tu nie obeszło się bez nich. W książce jedyne co mi się nie podobało to ta chora zazdrość Lucasa, ale warto było przez nią przebrnąć, bo zakończenie jest tego warte. Ja czekam na kolejne powieści spod pióra Stefani, a was zachęcam do przeczytania historii Madeline Tissner i Ryana Cordiasa.
Recenzja: courtofbook__, Matulewicz Tatiana
To właśnie jedna z tych historii, które przeczytałam jako pierwsze, i pokochałam. Dla Madeline i Ryana zarywałam nocki, jednak było warto. A wiadomość, że to cudo zostało wydane, była czymś w rodzaju bomby radości! Zacznijmy od tego, jak świetnie wykreowani są bohaterowie. Madeline Tissner i Ryan Cordias. Papierowa wersja jest nieco dobudowana, bardziej opisana, jednak wciąż to, jak i co ich połączyło, jest świetnie opisane!! Madeline kocham od pierwszych stron. Ta dziewczyna ma niezły charakterek, ale jest również wrażliwa. Uwielbiam ją za to, jaka jest i kim jest. Wiele ją nauczyło, jak i pokazało. Mimo, że pochodzi z bogatej rodziny, nie miała wszystkiego położonego na tacy, i już gotowego. Często musiała sama do czegoś wrócić i sama zrobić. Ryan to ochroniarz Madeline, który skradł nie tylko jej serce. Ten wysoki facet ma w sobie coś takiego jak Theo James haha uwielbiam go, jego mocny charakter jak i to, jaki jest przy Madeline. To, jak z początku ozięble ją traktował, i mimo tego, że był z nią na krok, a o jakimś czasie był z nią cały czas, nawet jak go nie było. Uwielbiam go! To jedna z tych postaci, która nie jest toksyczna, co niestety w większościach książek możemy zauważyć. Stefania pokazała nam, że nawet krótka książka może być świetnie rozbudowana. Że da się zmieścić wszystko w 280 stronach i nie lecieć z fabułą za szybko. Jej pióro jest również bardzo przyjemne! Bardzo fajnie czyta się jej książkę! Będę ją polecać każdemu, bo naprawdę jest wspaniała! Przeczytajcie, a zobaczycie sami!
Recenzja: Snieznooka, Wróblewska Agata
„Prywatna ochrona” to książka, która zauroczyła mnie swoją okładką, musicie przyznać, że jest niesamowita, zdecydowałam się na przeczytanie opisu historii, która sprawiła, że zdecydowałam się poznać twórczość autorki. Stefania Kozakowa nie była mi znaną postacią, dlatego też chciałam zabrać się za czytanie tej powieści. Trzeba było to zmienić, więc książka znalazła się w moich rękach gotowa do tego, aby dać się poznać. Musicie wiedzieć, że nie jest to typowy romans, naturalnie pojawia się w subtelny sposób. Akcja powieści rozgrywa się w Nowym Yorku, a ja bardzo lubię, kiedy tak jest. Chętnie chłonę ten klimat, więc nie mogłam się doczekać, aby znaleźć się w samym środku powieści. Jesteście zaintrygowani? Główną bohaterką książki autorstwa Stefanii Kozakowej pod tytułem „Prywatna ochrona” jest Madeline Tissner, dziewczyna ma wszystko, a przynajmniej mogłoby się tak wydawać. Jest zamożna, rówieśnicy ją lubią, akceptują, jest z tych popularnych osób. Życie w Nowym Jorku z chłopakiem u boku jest wspaniałe i mogłoby się wydawać, że to będzie trwało wiecznie. Nadmiar pieniędzy czasem to nie tylko plusy, ale także minusy i uwaga, która jest zbyt mocno skupiona na tym, czym nie powinna. Ojciec Madeline zdecydował, że czas na zmiany w ich życiu. Odkąd prasa rozpisywała się o jego żonie w niepochlebny sposób, a jemu samemu przypisywano słowa, których nie powiedział, nie mógł ryzykować zaostrzenia sytuacji. Madeline i jej brat także stali się ofiarami tego procederu. Wyprowadzka do ogrodzonego domu to jedynie jedna ze zmian, które musiała zaakceptować. Dojazdy do szkoły, nie były aż takie złe, w porównaniu z tym, że na jej drodze stanął Ryan Cordias, ochroniarz, który miał być jej cieniem. Dla dziewczyny to było zbyt wiele, zwłaszcza, że mężczyzna ją intrygował na tyle, że nie potrafiła przestać o nim myśleć. Do czego doprowadzi ta sytuacja? Czy Madeline i jej rodzina są zagrożeni? „Prywatna ochrona” to debiut autorki Stefanii Kozakowej, który wypadł dość dobrze, a przynajmniej na tyle, aby mnie wciągnąć w swoje odmęty. Żaden debiut nie jest idealny, a tutaj bez dwóch zdań, należy dać szansę. Jestem przekonana, że kolejne książki autorki będą bardziej dopracowane, a ja z pewnością je przeczytam. W powieści mamy motyw złotej klatki, gdzie bohaterka jest chroniona przez ojca, do tego stopnia, że przydziela jej prywatnego ochroniarza. O co naprawdę tutaj chodzi? Czy pomówienia i wielkie pieniądze to wszystko, a może jest coś więcej? Madeline jest dziewczyną, która czasami zachowywała się niedojrzale, jednak czasami, kiedy emocje biorą górę można wiele rzeczy zrobić błędnie i żałować. Fabuła mi się podobała, tak damo jak Ryan, który troszczył się o swoją podopieczną. Ich relacja rozwijała się długo i nie było tutaj fajerwerków, ale jednak uczucia się pojawiły. „Prywatna ochrona” to historia, w której pojawi się wiele emocji, stała się przyjemna w odbiorze, pełna napięcia i niebezpieczeństwa. Z ogromną przyjemnością przeczytam więcej książek autorki, kiedy tylko się pojawią.
Recenzja: courtofbook__, Matulewicz Tatiana
To właśnie jedna z tych historii, które przeczytałam jako pierwsze, i pokochałam. Dla Madeline i Ryana zarywałam nocki, jednak było warto. A wiadomość, że to cudo zostało wydane, była czymś w rodzaju bomby radości! Zacznijmy od tego, jak świetnie wykreowani są bohaterowie. Madeline Tissner i Ryan Cordias. Papierowa wersja jest nieco dobudowana, bardziej opisana, jednak wciąż to, jak i co ich połączyło, jest świetnie opisane!! Madeline kocham od pierwszych stron. Ta dziewczyna ma niezły charakterek, ale jest również wrażliwa. Uwielbiam ją za to, jaka jest i kim jest. Wiele ją nauczyło, jak i pokazało. Mimo, że pochodzi z bogatej rodziny, nie miała wszystkiego położonego na tacy, i już gotowego. Często musiała sama do czegoś wrócić i sama zrobić. Ryan to ochroniarz Madeline, który skradł nie tylko jej serce. Ten wysoki facet ma w sobie coś takiego jak Theo James haha uwielbiam go, jego mocny charakter jak i to, jaki jest przy Madeline. To, jak z początku ozięble ją traktował, i mimo tego, że był z nią na krok, a o jakimś czasie był z nią cały czas, nawet jak go nie było. Uwielbiam go! To jedna z tych postaci, która nie jest toksyczna, co niestety w większościach książek możemy zauważyć. Stefania pokazała nam, że nawet krótka książka może być świetnie rozbudowana. Że da się zmieścić wszystko w 280 stronach i nie lecieć z fabułą za szybko. Jej pióro jest również bardzo przyjemne! Bardzo fajnie czyta się jej książkę! Będę ją polecać każdemu, bo naprawdę jest wspaniała! Przeczytajcie, a zobaczycie sami!
Recenzja: readerslostbook, Zawadzka Kinga
„Prywatna ochrona” wciągnęła mnie od pierwszych stron i ciężko, było mi się oderwać od tej historii. Z każdym rozdziałem byłam coraz bardziej zainteresowana dalszymi losami bohaterów. Zacznijmy od tego, że autorka stworzyła doskonale zarysowane postacie, które pokochałam od samego początku. Relacja głównych bohaterów jest niesamowicie opisana, a połączenie ich charakterów tworzy cudowne duo. Styl pisania autorki jest niezwykle przyjemny, co sprawia, że książkę czyta naprawdę szybko i wręcz się przez nią płynie. Mimo że historia Madeline i Ryan’a ma zaledwie dwieście osiemdziesiąt stron, to wszystkie wątki zostały idealnie domknięte, chociaż myślę że autorka mogła je bardziej rozbudować. „Prywatna ochrona” to pozycja, która dostarcza naprawdę wiele rozrywki, a czytanie jej to była sama przyjemność. Zdecydowanie polecam i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś w moje dłonie wpadnie nie jedno dzieło, autorstwa Stefanii.
Recenzja: breatheabook, Lipińska Nela
Prywatna ochrona to historia, która jest raczej przez większość z nas dobrze znana z platformy Wattpad. Biorąc tę książkę do recenzji, miałam naprawdę wysokie oczekiwania, ponieważ gdy czytałam ją te parę lat temu, zapamiętałam ją jako naprawdę ciekawą i poruszającą. Już na samym początku czułam się trochę zagubiona, ponieważ akcja rozpoczęła się dość szybko i chaotycznie. Jednak im więcej stron miałam za sobą, tym bardziej fabuła się porządkowała i zaczynało rozwijać się coraz więcej ciekawych wątków. Sama relacja głównych bohaterów była niezwykle interesująca. Choć na samym początku Madeline niekoniecznie pałała do Ryana sympatią, tak im więcej czasu ze sobą spędzali, tym bliżej się poznawali i zaczynali rozumieć. W końcu praca Ryana wyszła poza swój zakres obowiązków. Chłopak chciał chronić Adele nie tylko dlatego, że to był jego obowiązek, a z miłości do dziewczyny. I choć czasami zachowanie bohaterów- a zwłaszcza Madeline- sprawiało, że miałam ochotę natychmiast przerwać czytanie, to naprawdę polubiłam bohaterów tej książki. Styl pisania Stefanii Kazakowej należy do tych przyjemniejszych. Można powiedzieć, że przez tą książkę się po prostu płynie. Nie ma zbędnych opisów lub dialogów, które nie wnoszą nic do całości fabuły, co naprawdę cenię. Warto również wspomnieć, że ta historia jest bardzo nieszablonowa, zawiera niesamowicie poruszający plot twist i należy do slow burnów. Przechodząc do meritum, myślę że jest to naprawdę fajna pozycja, zwłaszcza dla początkujących czytelników! Polecam.
Recenzja: nilainbookslive , Domagała Oliwia
Książka zaczyna się dość normalnie, gdy chłopak Madeline odwozi ją do domu. Dziewczyna tuż po wejściu od razu się dowiaduje, że będzie mieć ochroniarza i tu się zaczyna cała akcja dlatego, że jest tylko parę osób, z którymi jest w stanie ona wsiąść do auta po pewnym wypadku. Co mi się podobało to to, że znajdywało się to na początku historii, a nie przeciągało się. Oczywiście ona protestuje na początku co do kwestii ochroniarza, ale wie, że to nic nie da, gdyż jej ojciec już podpisał umowę z Ryanem i od tamtego czasu on ma jej towarzyszyć we wszystkim, co było dla niej też wielkim zaskoczeniem to oczywiście to, że Ethan jej brat, za którym stała murem wiedział o wszystkim. Dziewczyna potem zwierza się swojej przyjaciółce Dakocie, a na kolejny dzień odwiedza ją druga przyjaciółka Stacy z maślanymi ciastkami, co pomaga jej odrobinę zapomnieć o tych wydarzeniach. Niestety potem nadchodzi pierwszy dzień szkoły w ostatniej klasie, czego się obawia, zwłaszcza gdy będzie musiała tam wejść z ochroniarzem i rzeczywiście miała czego się obawiać, bo ten dzień nie okazał się dla niej najlepszy, zwłaszcza gdy musiała potem wrócić z tym ochroniarzem, czego Lucas jej nie ułatwił. Co mi się naprawdę podobało to to, że postacie były fajnie opisane miały różne charaktery i nie były monotonne, a wydarzenia nie powtarzały się w kółko. Zaznacz też, że to jest debiutancka książka autorki. A przechodząc do stylu pisania, to pióro autorki jest cudowne, przez co bardzo przyjemnie i płynnie mi się to czytało, więc na pewno zostanę fanką i jej książek i stylu pisania. Co do Madeleine była ona fajnie wykreowana, miała swoje zdanie i nie była bezmyślna, jak potrafią być niektóre bohaterki w książkach. Bardzo też polubiłam Lucasa Cornera właśnie początkowo chłopaka Maddie. Kolejną fajną postacią wydał mi się Dylan, którego możemy troszeczkę poznać już w 5 rozdziale. Przechodząc do samego ochroniarza, ich relacja nie była zbytnio nawet koleżeńska, a to, że nazywał ją Adele, na początku wydawało mi się ciekawe i na pewno chciałam poznać odpowiedź, czemu Ryan tak robił. Potem jak można się było spodziewać, coś się między nimi wydarzyło i nie ukrywam, że dałam się ponieść całkiem emocją przy tej książce. Było parę sytuacji, co przyprawiły mnie o zawał serca, ale też było parę smutniejszych. Na pewno nie spodziewałam się takiego zakończenia ani takich ostatnich rozdziałów. Były one po prostu wspaniałe i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że kocham tę historię i dziękuję bardzo autorce za stworzenie czegoś tak pięknego. Oraz polecam ją wam z całego serducha.
Recenzja: nilainbookslive , Domagała Oliwia
Książka zaczyna się dość normalnie, gdy chłopak Madeline odwozi ją do domu. Dziewczyna tuż po wejściu od razu się dowiaduje, że będzie mieć ochroniarza i tu się zaczyna cała akcja dlatego, że jest tylko parę osób, z którymi jest w stanie ona wsiąść do auta po pewnym wypadku. Co mi się podobało to to, że znajdywało się to na początku historii, a nie przeciągało się. Oczywiście ona protestuje na początku co do kwestii ochroniarza, ale wie, że to nic nie da, gdyż jej ojciec już podpisał umowę z Ryanem i od tamtego czasu on ma jej towarzyszyć we wszystkim, co było dla niej też wielkim zaskoczeniem to oczywiście to, że Ethan jej brat, za którym stała murem wiedział o wszystkim. Dziewczyna potem zwierza się swojej przyjaciółce Dakocie, a na kolejny dzień odwiedza ją druga przyjaciółka Stacy z maślanymi ciastkami, co pomaga jej odrobinę zapomnieć o tych wydarzeniach. Niestety potem nadchodzi pierwszy dzień szkoły w ostatniej klasie, czego się obawia, zwłaszcza gdy będzie musiała tam wejść z ochroniarzem i rzeczywiście miała czego się obawiać, bo ten dzień nie okazał się dla niej najlepszy, zwłaszcza gdy musiała potem wrócić z tym ochroniarzem, czego Lucas jej nie ułatwił. Co mi się naprawdę podobało to to, że postacie były fajnie opisane miały różne charaktery i nie były monotonne, a wydarzenia nie powtarzały się w kółko. Zaznacz też, że to jest debiutancka książka autorki. A przechodząc do stylu pisania, to pióro autorki jest cudowne, przez co bardzo przyjemnie i płynnie mi się to czytało, więc na pewno zostanę fanką i jej książek i stylu pisania. Co do Madeleine była ona fajnie wykreowana, miała swoje zdanie i nie była bezmyślna, jak potrafią być niektóre bohaterki w książkach. Bardzo też polubiłam Lucasa Cornera właśnie początkowo chłopaka Maddie. Kolejną fajną postacią wydał mi się Dylan, którego możemy troszeczkę poznać już w 5 rozdziale. Przechodząc do samego ochroniarza, ich relacja nie była zbytnio nawet koleżeńska, a to, że nazywał ją Adele, na początku wydawało mi się ciekawe i na pewno chciałam poznać odpowiedź, czemu Ryan tak robił. Potem jak można się było spodziewać, coś się między nimi wydarzyło i nie ukrywam, że dałam się ponieść całkiem emocją przy tej książce. Było parę sytuacji, co przyprawiły mnie o zawał serca, ale też było parę smutniejszych. Na pewno nie spodziewałam się takiego zakończenia ani takich ostatnich rozdziałów. Były one po prostu wspaniałe i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że kocham tę historię i dziękuję bardzo autorce za stworzenie czegoś tak pięknego. Oraz polecam ją wam z całego serducha.
Recenzja: books_.ola, Łabuda Aleksandra
Pamiętam, że to była jedna z pierwszych książek, jakie przeczytałam na wattpadzie, która bardzo mi się wtedy podobała. Miło było wrócić do tej historii, ponieważ mam do niej duży sentyment. Książka opowiada o Madeline, która po przeprowadzce musi zaakceptować decyzję ojca, z którym nie ma idealnych relacji i to, że przy jej boku pojawi się ochroniarz. Dziewczyna nie jest z tego powodu zadowolona i nie jest pozytywnie do niego nastawiona. Czy na długo? Świetnie się bawiłam podczas czytania. Przyjaźnie, nastolatkowie dramy, pieniądze i romans. Tego w tym momencie potrzebowałam. Fabuła jest trochę przewidywalna, ale autorka potrafi zaskoczyć. Bardzo spodobał mi się jej styl pisania. Dobrze wykreowała bohaterów, a w szczególności, główną bohaterkę, którą bardzo polubiłam. Uwielbiam również relację Madeline z Ethanem. Nie da się jej opisać. Jest wyjątkowa. Wątek romantyczny pojawia się pod koniec książki, ale warto na niego czekać!
Recenzja: booksbygosiach, Chmielewska Małgorzata
Madeline wraca do domu po szkole i zastaje swoich rodziców przy stole z nieznajomym chłopakiem. Zaskoczona dowiaduje się, że Ryan, bo tak ma na imię, od teraz będzie jej osobistym ochroniarzem. Wzbudziło to w niej chęć buntu. Od pierwszego spotkania Madeline czuje do niego niechęć. Czy zmieni o nim zdanie? Czy uda im się dogadać i nawiązać nić porozumienia? Książka bardzo mi się podobała. Mimo że fabuła może wydawać się dość przewidywalna, ma w sobie coś, co nie pozwala się od niej oderwać. Relacja między Maddie a Ryanem rozwija się powoli, a ich wzajemne uczucia są przedstawione w sposób wciągający. Ryan skrywa wiele tajemnic, co tylko dodaje fabule napięcia i intryguje. Jego troska o Maddie, mimo początkowej niechęci z jej strony, sprawia, że stopniowo zmienia się ich relacja. Choć relacja między bohaterami jest głównym fabuły, w książce nie brakuje momentów napięcia i tajemnicy, co sprawia, że akcja płynie dynamicznie. Każda strona wzbudza ciekawość i prowadzi do odkrywania kolejnych sekretów, jakie skrywa Ryan i rodzina Maddie. Książka ma w sobie wiele niespodziewanych plot twistów. Książka jest pięknie wydana, jednak muszę przyznać, że brakuje mi zdobień na początku rozdziałów, które mogłyby dodać jej wizualnego uroku i jeszcze bardziej podkreślić klimat opowieści. „Prywatna ochrona” to książka, która wciąga od pierwszych stron i zostaje w pamięci na długo. Polecam każdemu, kto szuka ciekawej historii z nutą tajemnicy i humorem.
Recenzja: zaczytanamartix, Morka Martyna
Tą książkę czytałam już kilka lat temu na wattpadzie. Już wtedy przypadła mi do gustu. Pamiętam że bardzo się ucieszyłam z tego że będzie wydana a jeszcze bardziej jak dowiedziałam się że będę ją recenzować. Fabuła do końca mi nie siadła, jakoś inaczej ją zapamiętałam na wattpadzie. Przez wiele opisów było ciężko czytać niektóre rozdziały, były to opisy zbędne takie jak wykonywanie czynności czy myśli głównej bohaterki. Zdecydowanie były one monotonne. Ale mimo tego doprowadziły mnie do skrajnych emocji. Na plus były fajne zwroty akcji i to napięcie. Styl pisania autorki jest przyjemny. W niektórych momentach akcja była zbyt chaotyczna i było ciężko się połapać o co chodzi. W tej historii można odnieść wrażenie że wątek romantyczny nie gra głównej roli a jedynie dodatkiem. Ich relacja była naturalna a nie wymuszona co zdecydowanie jest dla mnie na plus. Jest to książka dla mnie bardzo sentymentalna więc cieszę się że miałam okazję ją przeczytać na papierze!!
Recenzja: zaczytana_dziewczynaa_, Krzypkowska Emilia
𝐑𝐞𝐜𝐞𝐧𝐳𝐣𝐚: 𝐏𝐫𝐲𝐰𝐚𝐭𝐧𝐚 𝐎𝐜𝐡𝐫𝐨𝐧𝐚 to cudowna książka, którą pokochacie od pierwszej strony i przeczytacie w jeden wieczór!! ༄ Mimo, że nigdy wcześniej nie czytałam żadnych książek 𝐒𝐭𝐞𝐟𝐚𝐧𝐢 to 𝐏𝐫𝐲𝐰𝐚𝐭𝐧𝐚 𝐎𝐜𝐡𝐫𝐨𝐧𝐚 napewno skłoniła mnie do przeczytania jej innych historii . ༄ Historia 𝐌𝐚𝐝𝐝𝐲 i 𝐑𝐲𝐚𝐧𝐚 to naprawdę cudowna przygoda. Emocje, które czułam pod czas czytania były tak prze różne i gdy sięgałam po tą pozycję, w ogóle nie spodziewałam się, że tak bardzo polubię tą historię. ༄ Nie wiem czy wy też tak macie, ale jak nie przeżywacie tak bardzo emocji na jakiejkolwiek książce to uważacie, że książka nie jest dobra lub nie jest w waszym guście. Ja trzymam się tego przekonania i zdecydowanie według tej teorii mogę powiedzieć, że 𝐏𝐫𝐲𝐰𝐚𝐭𝐧𝐚 𝐎𝐜𝐡𝐫𝐨𝐧𝐚 napewno nie znajduję się w książkach, w których nie będziecie odczuwać żadnych emocji. ༄ Ja byłam tak zżyta z bohaterami, że przeżywałam nawet najmniejszą emocję, którą oni odczuwali. Ile zaskoczeń przeżyłam przy końcówce książki, to nigdy nie spodziewałabym się, że pojawi się w niej taki 𝐩𝐥𝐨𝐭 𝐭𝐰𝐢𝐬𝐭, którego w ogóle się nie domyśliłam!!! ༄ 𝐌𝐚𝐝𝐝𝐲 to cudowna bohaterka, którą naprawdę bardzo łatwo się zżyć i zaprzyjaźnić. Za to 𝐑𝐲𝐚𝐧 to mogę was zapewnić w 𝟏𝟎𝟎%, że będzie on waszym nowym 𝐤𝐬𝐢𝐚̨𝐳̇𝐤𝐨𝐰𝐲𝐦 𝐦𝐞̨𝐳̇𝐞𝐦. ༄ Cudowni bohaterowie oraz historia pozwoliły mi szczerze dać tej pozycji 𝟓 𝐠𝐰𝐢𝐚𝐳𝐝𝐞𝐤 oraz z całego serca ją wam polecić!!! ༄ ༻𝐂𝐙𝐘𝐓𝐀𝐉𝐂𝐈𝐄 𝐓𝐀̨ 𝐇𝐈𝐒𝐓𝐎𝐑𝐈𝐄̨!!!!!
Recenzja: la0ra_bookstagram_, Bartosik Laura
4.5/5 Miałam lekki problem z zaczęciem tego tytułu,ponieważ wiedziałam, że będzie wiązało się to z przypływem wspomnień z czasów, w których miałam okazję czytać Prywatną Ochronę na platformie wattpad, ale zdecydowanie nie zawiodłam się na tej opowieści. Może być to związane z moim sentymentem do historii Adel i Ryana. Podczas czytania przez moją głowę przepływała masą flashbacków, które jeszcze bardziej utwierdziły mnie w przekonaniu, jak bardzo lubię tę książkę.Co do stylu pisania Stefanii. Uważam, że jest jak najbardziej w porządku. Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i szybko, więc nie mam do tej kwestii żadnych zastrzeżeń. Mimo dosyć małej liczby stron fabuła została dosyć mocno rozwinięta. I szczerze mogę powiedzieć, że podczas czytania nie odczułam, że ta konkretna książka należy raczej do tych krótszych. Sytuację były tak fajnie opisane, że czytanie dla mnie było samą przyjemnością. Bohaterowie zostali wykreowani w fajny i poprawny sposób. Nie było żadnego przypadku, który w jakiś sposób, by mi w szczególności podpadł. No może oprócz Lucasa, który został opisany w taki sposób, żebyśmy zanim raczej nie przepadali i nie darzyli go jakąś większą sympatią. Bo nasza uwaga powinna zostać przekierowana w stronę Ciemnookiego ochroniarza. Który mógł wydawać się orzechem nie do zgryzienia i gburowatym przypadkiem, lecz pod tą skorupą tak naprawdę skrywał się skrzywdzony chłopak, który został w większym bądź mniejszym stopniu pokrzywdzony przez los. Ja jestem naprawdę wdzięczna i dumna z autorki, że udało jej się wydać książkę, bo dzięki temu mogę trzymać ją w wersji papierowej u siebie na półce.
Recenzja: booktookxeliza, Wydrzyńska Eliza
Witam! Dzisiaj przychodzę do was z recenzją Prywatnej Ochrony z wydawnictwa Beya , którego książki uwielbiam z całego serca. Na wstępie zaznaczę o czym jest ta książka . Jest to książka o córce bogatego bizsnesmena i jej ochroniarzu . Zagwarantuje wam , że zakochacie się w Ryan Cordias. Na początku chciałam powiedzieć, że głównie do przeczytania tej książki zachęciła mnie promocja jej patronek 🩶. Ogólnie miałam spore oczekiwania co do tej książki i szczerze się nie zawiodłam, ale o tym dlaczego będzie później . W trakcie czytania tej pozycji miałam zastój czyteliczny i to okropny , ale przez tą książkę jakoś go przełamałam. Przez całą książkę Stefani płynie się szybko . Przeczytałam ją jakoś w tydzień i nie czytałam jej w każdy dzień . Bardzo podobało mi się to jak autorka wykreowała bohaterów. Mimo , że nie przepadam za slow-burnami to ta książka spełniła moje oczekiwania. Przy niektórych scenach musiałam odłożyć książkę, bo musiałam to przemyśleć więc ta pozycja wywołała we mnie sporo emocji . Jeśli ktoś lubi motywy typu: • slow Burn • age gape to jest to zdecydowanie pozycja dla niego . Serdecznie polecam i na pewno sięgnę po kolejną książkę Stefani jeśli będzie jakąś wydawać .
Recenzja: natli_czyta, Zygmunt Natalia
„Prywatną ochronę” czytałam pierwszy raz na wattpadzie i to był czynnik, który pchnął mnie do sięgnięcia po nią w papierze, ponieważ bardzo pozytywnie wspominam historię z platformy. Od pierwszych stron ponownie wciągnęłam się w historię Madeline. Styl pisania autorki jest bardzo spójny co sprawia, że przez tekst się płynie. Pomimo, że książka nie posiada wielkiej ilości stron, romans, który ma być rozwinięty, nie jest rzucony na pierwszy plan po kilku stronach czy rozdziałach, natomiast jest to wyważone i z czasem rozwija się relacja tak jakby działa się naprawdę. Bardzo wciągające są pewne wątki z przeszłości Maddie, które są rzucane i dopiero z kolejnymi stronami się rozwiązują, przez co można się nagłówkować o co chodzi, a przez ciekawość przewraca się kolejne strony. Książka nie daje o sobie zapomnieć. Na plus wchodzi również fakt opisu Manhattanu oraz Staten Island, gdzie mieszka główna bohaterka. Zobrazowanie miejsc, których się nie widziało na oczy, sprawia, że można poczuć się tak jakby conajmniej się tam było. Bardzo serdecznie polecam tą pozycję.
Recenzja: TikTok , Bolechowska Oliwia
4/5⭐️ Jeżeli czytacie książki na Wattpadzie to zapewne znacie już tą pozycję, teraz została ona wydana! Już teraz możemy przeczytać historie Madeline i Ryan’a na papierze. Jeżeli chcesz przeczytać coś lekkiego co pochłoniesz w kilka dni będzie to idealne dla Ciebie. Ja ją pokochałam już na platformie Wattpad i przeczytałam ją w 2 dni. Zdecydowanie wam ją polecam Książka opowiada o dziewczynie z bogatej rodziny której zostaje przydzielony ochroniarz, musi on jej wszędzie towarzyszyć co denerwuje główną bohaterkę. Po jakimś czacie ta nienawiść do ochroniarza zanika a pojawia się inna emocja. Jak rozwinie się ich relacja i czy Ryan zostanie tylko ochroniarzem a może kimś więcej? Relacja między bohaterami rozwija się powoli bez wielu spięć czy kłótni. Uważam że książka jest naprawdę dobra i warta przeczytania Książka dla czytelników 16+
Recenzja: litery_na_kartkach, Kwiatosz Emilia
🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽 Co do tej historii mam dość mieszane uczucia. Gdybym dawała w recenzjach liczbę gwiazdek ta otrzymałaby ode mnie 4,5/5. Tą brakującą połówkę za pierwsze jakieś 100 stron, ponieważ bardzo się nudziłam, próbując przez nie przebrnąć. Niby coś tam było, ale nic znaczącego, jakoś bardzo zabawnego/ekscytującego/szokującego się nie działo. Ale później akcja zaczęła się rozkręcać a ja zaczęłam się dobrze bawić. Relacja Ryana i Madeline zaczynała się w końcu rozwijać (ale ta książka zdecydowanie nie skupia się na wątku romansu, więc jeśli na taki liczycie to nie tutaj), cała tajemnica zaczynała się rozwijać, historia zyskała humor, kilka razy zdarzyło mi się zaśmiać. Jeżeli chodzi o Madeline to...nie bardzo się z nią polubiłam. Rzadko kiedy zgadzałam się z tym co mówi, robi, myśli... Ryan również nie był najinteligentniejszy, podejmował dość dziwne decyzję, Maddie zresztą też i książka czasami przypominała przez to jakąś telenowele. Ochroniarz nie został nam zbyt dobrze opisany, nie poznaliśmy go jakoś bardzo, nie znamy jego myśli, uczuć a tego zdecydowanie mi brakowało. Bohaterem, którego polubiłam został Drake, mimo że nie było go zbyt wiele. Bohaterzy drugoplanowi naprawdę wykonali dobrą robotę, mam wrażenie, że byli delikatnie bardziej dopracowany niż główni i zdecydowanie bardziej ich polubiłam. Główny wątek fabularny został bardzo dobrze poprowadzony, rozwijał się stopniowo aż do końca historii, wiele razy pewne informacje mnie szokowały, a napięcie cały czas wzrastało. Zakończenie było idealne do tej historii, wszystko się wyjaśniło, choć nie ukrywając liczyłam na więcej wątku romantycznego i chemii między bohaterami, ale i tak książka bardzo mi się podobała i z chęcią przeczytam kolejną historię od autorki
Recenzja: lostinbookswiki, Kazimierska Wiktoria
HEJKA!!! ZAPRASZAM WAS DZISIAJ NA RECENZJĘ KSIĄŻKI PT. ,, PRYWATNA OCHRONA " Recenzja: Do tej pory nie dowierzam, że taka niepozorna książka, była tak świetna 😍 Słyszałam o niej wiele dobrego, wcześniej była juz publikowana na wattpadzie. Mówiąc szczerze, nie byłam do końca przekonana do motywu Age gap i forced proximity, ale postanowiłam, że sięgnę po tę pozycję 💞 TA KSIĄŻKA BYŁA IDEALNA !!!!!!!!! Cały świat został w niej wykreowany niesamowicie, a z głównymi bohaterami od razu się polubiłam 💗 ,, Prywatna ochrona" była cudownym przeżyciem, o którym nigdy nie zapomnę 😻 Styl pisania autorki był lekki i przyjemny, dzięki czemu przez książkę się płynęło. Jedynym minusem była jej długość, ta pozycja jest bardzo króciutka i nad tym ubolewam. Chciałabym więcej, więcej i więcej !!!! Nie zawiodłam się również na plot twistach, dostarczały masę roznych emocji 🥰 Polecam ,, Prywatną ochronę" każdemu, kto szuka książki z motywem Age gap, slow burn, ktora jest idealna na jeden wieczór 📚 ocena : ♾️/ ⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️ współpraca recenzencka
Recenzja: librescosoul, Stolarczyk Apolonia
4/5⭐ "Prywatna ochrona" to fascynująca powieść, która wciąga czytelnika od pierwszych stron. Autorka, Stefania Kazakowa, stworzyła niezwykle interesujący świat pełen tajemnic i napięcia. Fabuła książki jest dobrze skonstruowana, pełna zwrotów akcji i nieoczekiwanych momentów. Czytelnik nie ma szansy się nudzić. Jedynym mankamentem tej książki jest czasami przewidywalność niektórych wątków oraz lekkie niedopracowanie kilku scen. Pomimo tego, "Prywatna ochrona" to pozycja godna polecenia dla miłośników kryminałów i thrillerów. Stefania Kazakowa stworzyła naprawdę solidne dzieło, które zasługuje na uznanie. Ostatecznie przyznaję książce "Prywatna ochrona" ocenę 4/5 gwiazdek za wciągającą fabułę, interesujące postacie i dobrze zarysowany klimat.
Recenzja: olluja, Pulit Oliwia
„Prywatna ochrona” to debiutancka książka Stefanii Kazakowej. Bohaterką jest Madeline Tissner, idealna nastolatka prowadząca idealne życie w Nowym Yorku. Madeline ma wszystko: popularność, wspaniałego chłopaka, duże pieniądze. Jej popularność spowodowana ogromnym rodzinnym majątkiem sprawia, że zarówno ona jak i jej rodzina bardzo często pojawia się w nagłówkach nowojorskich gazet i jest przedstawiona w nieprzychylnym świetle przez dziennikarzy. Ojciec, by chronić Madeline przed nieżyczliwością świata organizuje przeprowadzkę do bardziej bezpiecznej części Manhattanu. Bohaterka akceptuje utrudnienia związane z zamieszkaniem daleko od przyjaciół i szkoły do momentu, kiedy w jej życiu pojawia się zatrudniony przez ojca prywatny ochroniarz, zachowujący się jak jej cień. „Ratowanie rozhisteryzowanych nastolatek to moja pasja.” Ryan Cordias wzbudza w Madeline mieszane uczucia. Z jednej strony jego stała obecność doprowadza ją do szału, z drugiej irytuje na tyle, że nie może przestać o nim myśleć. Czy Ryan będzie dla Madeline kimś więcej niż tylko prywatnym ochroniarzem? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie czytając „Prywatną ochronę”. Jest to książka, w której oprócz przedstawionej relacji między nastolatką a ochroniarzem zostały opisane perypetie rodziny Tissnerów, ich życie pełne tajemnic i dziwnych splotów akcji wynikających z rodzinnych tajemnic. Odkrywanie ich wraz z główną bohaterką, będącej częścią tej zawiłej historii jest bardzo ciekawym, a momentami szokującym doświadczeniem. „No dalej Ryan. Powiedz, co chciałeś powiedzieć. Powiedz, że jestem słaba, nic nie warta, że nie mam odwagi. Nie zranisz mnie tym, nieważne jak bardzo byś próbował, bo słyszę to od dziecka.” Czy Madeline rzeczywiście taka jest? Koniecznie sięgnijcie po „Prywatną ochronę” by poznać jej życie. Polecam tę książkę na nadchodzące jesienne wieczory. Mimo, że posiada wiele, czasami zbyt długich opisów, czyta się ją szybko i z przyjemnością. Fabuła jest trochę przewidywalna, co nie zmienia faktu, że książka na pewno spodoba się wielbicielom wątku relacji nastolatki z ochroniarzem.
Recenzja: litery_na_kartkach, Kwiatosz Emilia
🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽🗽 Co do tej historii mam dość mieszane uczucia. Gdybym dawała w recenzjach liczbę gwiazdek ta otrzymałaby ode mnie 4,5/5. Tą brakującą połówkę za pierwsze jakieś 100 stron, ponieważ bardzo się nudziłam, próbując przez nie przebrnąć. Niby coś tam było, ale nic znaczącego, jakoś bardzo zabawnego/ekscytującego/szokującego się nie działo. Ale później akcja zaczęła się rozkręcać a ja zaczęłam się dobrze bawić. Relacja Ryana i Madeline zaczynała się w końcu rozwijać (ale ta książka zdecydowanie nie skupia się na wątku romansu, więc jeśli na taki liczycie to nie tutaj), cała tajemnica zaczynała się rozwijać, historia zyskała humor, kilka razy zdarzyło mi się zaśmiać. Jeżeli chodzi o Madeline to...nie bardzo się z nią polubiłam. Rzadko kiedy zgadzałam się z tym co mówi, robi, myśli... Ryan również nie był najinteligentniejszy, podejmował dość dziwne decyzję, Maddie zresztą też i książka czasami przypominała przez to jakąś telenowele. Ochroniarz nie został nam zbyt dobrze opisany, nie poznaliśmy go jakoś bardzo, nie znamy jego myśli, uczuć a tego zdecydowanie mi brakowało. Bohaterem, którego polubiłam został Drake, mimo że nie było go zbyt wiele. Bohaterzy drugoplanowi naprawdę wykonali dobrą robotę, mam wrażenie, że byli delikatnie bardziej dopracowany niż główni i zdecydowanie bardziej ich polubiłam. Główny wątek fabularny został bardzo dobrze poprowadzony, rozwijał się stopniowo aż do końca historii, wiele razy pewne informacje mnie szokowały, a napięcie cały czas wzrastało. Zakończenie było idealne do tej historii, wszystko się wyjaśniło, choć nie ukrywając liczyłam na więcej wątku romantycznego i chemii między bohaterami, ale i tak książka bardzo mi się podobała i z chęcią przeczytam kolejną historię od autorki
Recenzja: iloveeebook, Szumierz Klaudia
👥Recenzja "Prywatna ochrona" 👥 👥 Książka opowiada historię Madeline i Rayana, który jest jej ochroniarzem. Poznajemy dziewczynę z wieloma problemami, które zamyka w swoich czterech ścianach. Główna bohaterka chodzi do szkoły średniej ale jej życie odbiega od normy, dziewczyną mieszka na "odludziu" z rodziną, ponieważ są bardzo bogaci i jej ojciec dba w ten sposób o ich bezpieczeństwo. Dziewczyna akceptuję wszystko do czasu, gdy jej rodzice oznajmiają jej że będzie mieć ochroniarza, który będzie za nią wszędzie podążał. Madeline jest negatywnie nastawiona do tego pomysłu ale niestety musi go zaakceptować. Książkę poznałam już na wattpadzie podczas gdy autorka zaczynała ją pisać i już wtedy skradła moje serce, historię Madeline i Rayana śledziłam z zapartym tchem, zakochałam się w fabule, która może wydawać się banalna ale z każdą stroną staje się coraz bardziej pokręcona i ciężko było mi się od niej oderwać. Autorka bardzo naturalnie przeprowadziła "progres" relacji głównych bohaterów co jest ogromnym plusem. Główna bohaterka jest raczej zwykłą dziewczyną, uczy się, ma paczkę znajomych, jedyną skazą na jej życiu jest jej bezpieczeństwo- przez śmierć córki przyjaciela jej ojca. Ryan na początku jest do niej zdystansowany ale jak pracownik do pracodawcy, więc nie było to dziwne szczególnie że dziewczyna z każdą rozmową okazywała mu swoją niechęć ale pomimo to starał się dbać o dziewczynę i dawać jej minimalną przestrzeń. Wydarzenia w tej książce są genialne, ostatnie 100/150 stron to istny obłęd, książka jest idealna na jedną noc i polecam ją każdemu, bo jestem pewna że skradła nie tylko moje serce ale mam nadzieję że skradnie i wasze. Do następnego kisses💕 👥Ocena: 5/5⭐
Recenzja: rozdartekartki, Iwuć Kamila
,,𝑷𝒓𝒚𝒘𝒂𝒕𝒏𝒂 𝑶𝒄𝒉𝒓𝒐𝒏𝒂” - 𝐒𝐭𝐞𝐟𝐚𝐧𝐢𝐚 𝐊𝐚𝐳𝐚𝐤𝐨𝐰𝐚 Tego dnia jej świat wywrócił się do góry nogami Wydaje się, że życie Madeline Tissner jest idealne. Ma wszystko. Mieszka w Nowym Jorku, jest bogata, popularna, chłopaka można jej tylko pozazdrościć. Niestety, ze względu na majątek, jaki posiada rodzina Tissnerów, bywa o niej głośno. Zbyt głośno. W usta ojca wkłada się słowa, których nigdy nie powiedział. Prasa bezpodstawnie atakuje matkę. Media wyśmiewają Madeline i jej brata Ethana. Kiedy jednak ojciec powierza opiekę nad nią ochroniarzowi ― coś w niej pęka. Ryan Cordias ma jej wszędzie towarzyszyć. Jego nieustanna obecność z jednej strony denerwuje pannę Tissner, z drugiej ― intryguje ją na tyle, że Madeline nie potrafi przestać o nim myśleć… Z tym tytułem miałam przyjemność zapoznać się jeszcze za czasów jej publikowania na wattpadzie. Już wtedy ta historia bardzo mi się podobała. Styl pisania autorki jest bardzo przyjemny dzięki czemu przez książkę się wręcz płynie. Wykreowanie bohaterów było przyjemne. Ryan był trochę jak zagadka, którą czytenik chce rozwiązać. Madeline i jej ochroniarz to zdecydowanie dwa przeciwieństwa. Ale jak wszyscy dobrze wiemy przeciwieństwa się przyciągają..... Relacje w tej historii zostały przeprowadzone niesamowicie dobrze. Wszystko było naturalne i niewymuszone. W tej historii relacja romatyczna nie gra głównej roli, jest ona jedynie dodatkiem do całości, której pierwszy plan grają niebezpieczeństwa które czyhają na Madeline i jej rodzinę. Warto też zaznaczyć, że książka jest slow burnem! Jedyne do czego mogę się przyczepić to długie opisy, które w niektórych momentach były po prostu zbędne. Podobało mi się, że na koniec dostaliśmy odpowiedzi do wszystkich tajemnic rodzinnych. Wszelkie karty zostały wyłożone na stół. A wy jesteście gotowi odkryć tajemnice Nowego Yorku?? Ja zdecydowanie polecam sięgnąć po ten tytuł. Myślę, że 𝑷𝒓𝒚𝒘𝒂𝒕𝒏𝒂 𝑶𝒄𝒉𝒓𝒐𝒏𝒂 to tytuł idealny na spędzenie nadchodzących jesiennych wieczorów.
Recenzja: olga_lapszow, Łapszow Olga
Do przeczytania „Prywatnej Ochrony”, czyli debiutanckiej powieści Stefani Kazakowskiej podeszłam dosyć sceptycznie po zapoznaniu się z sieciowymi recenzjami. Już po pierwszym rozdziale książka wzbudziła we mnie jednak prawdziwe emocje. Jest to historia o Madeline Tissner, której zagraża niebezpieczeństwo. Sam styl pisania autorki może nie należy do moich ulubionych, zbędne są niektóre opisy nie wnoszące nic do fabuły jak i niektóre zachowania czy mało logiczne wątki. Natomiast muszę przyznać, że książkę generalnie dobrze się czyta. Autorka w ciekawy sposób opisuje etapy relacji Madeline i Ryana, ich problemy oraz zagadki jakie stawia przed nimi życie. Historia budziła we mnie cały wachlarz emocji - od smutku po rozczulanie się. Książkę uznałabym za idealna na chłodne wieczory z kocykiem i herbatą w ręku, osobiście zagłębię się w nią jeszcze raz. 3.5/5 ✰
Recenzja: zaczytanq.maya, Sikora Maja
𝟯,𝟱/𝟱⭐️ Odkąd pierwszy raz zobaczyłam ją na Wattpadzie, bardzo chciałam ją przeczytać. Jak dowiedziałam się, że zostanie wydana nie mogłam powstrzymać pisku. Byłam bardzo podekscytowana i miałam do niej całkiem spore oczekiwania. Wiedziałam, że jest to książka z Wattpada, ale jednak trochę się zawiodłam. Główna bohaterka troszkę mnie irytowała i niestety nie polubiłam jej. Nie tylko ona nie zyskała mojej sympatii bo także Lucas nie został moim ulubionym bohaterem. Książka była taką typową rozrywką bez większego przekazu. Zwrot akcji nie był dla mnie jakoś bardzo zaskakujący. Większości jego elementów się domyśliłam. Największym plusem w tej powieści jest wątek romantyczny, który jest po prostu bardzo wciągający. Nie mogłam oderwać się nie wiedząc co stanie się dalej pomiędzy Madeline i Ryanem. Ich relacja była bardzo ciekawa i w punkt. Czytało się bardzo szybko, ponieważ styl pisania był prosty. Polecam wszystkim miłośniką Wattpada! Ta lektura na pewno wam się spodoba!❤️🩹
Recenzja: rybka.czyta, Rybarczyk Roksana
Kilka lat temu, jeszcze jako dziecko, przeczytałam "Prywatną ochronę" na Wattpadzie i pamiętam, że książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. W tamtym czasie byłam nią naprawdę zachwycona. Jednak teraz, gdy wróciłam do tej historii w formie papierowej, moje odczucia są zupełnie inne. Okazuje się, że zapamiętałam tę historię nieco inaczej, niż w rzeczywistości wygląda.Czytanie tej książki obecnie sprawiło mi sporo trudności. Choć opis sugeruje, że Ryan, główny bohater, towarzyszy dziewczynie na każdym kroku, rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Ich interakcje ograniczają się głównie do tego, że Ryan zawozi ją do szkoły i z niej odbiera. W międzyczasie dochodzi między nimi do konfliktów, przez które główna bohaterka początkowo go nie lubi, ale z czasem zmienia zdanie.Nie ma tutaj jednak żadnej głębszej historii miłosnej, na którą można by liczyć. Wątek romantyczny jest ledwo zarysowany, co sprawia, że trudno się w niego zaangażować. Zawsze staram się znaleźć w książkach jakieś pozytywne strony, nawet jeśli ogólnie mi się nie podobają, ale w przypadku tej powieści nie znalazłam nic, co by mnie naprawdę zaciekawiło.Zdaję sobie sprawę, że gust czytelniczy zmienia się wraz z wiekiem, i pewnie dlatego "Prywatna ochrona" nie spełnia już moich oczekiwań. Chciałam wrócić do tej historii po latach, by sprawdzić, czy wywoła we mnie te same emocje, ale niestety, tak się nie stało.Zauważyłam teraz wiele rzeczy, których wcześniej nie dostrzegałam. Fabuła, która kiedyś wydawała mi się pełna napięcia, teraz wydaje się przewidywalna i miejscami nudna. Postacie, które kiedyś lubiłam, teraz wydają mi się płaskie i mało wiarygodne. Szczególnie rozczarował mnie brak rozwoju emocjonalnego bohaterów i to, jak niewiele prawdziwych uczuć pojawia się w ich relacjach.Chociaż mam do tej książki pewien sentyment, moje oczekiwania wobec literatury zmieniły się na tyle, że "Prywatna ochrona" nie jest już w stanie ich spełnić. To doświadczenie pokazało mi, jak bardzo zmieniamy się jako czytelnicy i jak różnie możemy odbierać te same historie w różnych momentach naszego życia.
Recenzja: books..and.me._, Michalik Lena
„Prywatna ochrona” to książka, której naprawdę teraz potrzebowałam. Jest to historia idealna na „odmóżdżenie”. I powiem szczerze, że świetnie się na niej bawiłam pomimo wielu minusów. Zacznę od głównej bohaterki, która na pewno nie spodoba się wszystkim. Madeline ma naprawdę trudny i skomplikowany charakter, a jej myślenie po prostu czasami zawodzi. Jednak mimo wszystko rozumiem ją. Pewnego dnia jej życie zmienia się diametralnie, a ona nie miała nawet szansy na to się przygotować. Ale muszę przyczepić się co do jej „traumy”, której totalnie nie odczuwałam. Może tutaj po prostu styl pisania autorki zawiódł, bo te wszystkie jej „strachy” nie są za dobrze opisane i jakoś mnie te momenty nie poruszyły. Jeśli chodzi o wątek romantyczny na początku naprawdę mi się podobał. Cały czas czułam to napięcie pomiędzy bohaterami i po prostu sam vibe tej relacji pomiędzy ochroniarzem i dziewczyną, o której bezpieczeństwo on ma dbać był cudowny. Ale jakoś pod koniec książki wszystko zaczęło się psuć i zabrakło mi ich momentów, gdzie naprawdę mogłabym poczuć tę chemię. Lecz i tak patrząc na całość uważam, że ten wątek romantyczny wyszedł bardzo fajnie. Coś czego tutaj totalnie się nie spodziewałam to świetne zwroty akcji, które naprawdę mnie szokowały! Niby taka zwykła młodzieżówka, a tutaj się jednak okazuje coś innego. A teraz przejdźmy do tego co najbardziej mi przeszkadzało. I uwaga są to opisy. Naprawdę nie potrzebuję znać wszystkich ulic w Nowym Jorku i całego rozkładu sygnalizacji świetlnych, chodników, budynków i tak dalej. Dla mnie jest to świetne, że autorka wie o czym pisze i dało się wyczuć ten klimat tego miasta, ale no błagam tak skomplikowanych i wręcz nudzących opisów to ja dawno nie czytałam. Przez nie totalnie nie mogłam wciągnąć się w tę historię i początek czytałam dosłownie chyba przez pięć dni. A dalej nie było lepiej. Jednak to ile razy uśmiechałam się jak głupia, rumieniłam się po przeczytaniu tekstów Ryana i zgadzałam się z tym co powiedziała Madeline o swoim bracie albo ogólnie o świecie, w jakiś sposób rekompensuje te minusy. Końcowo uważam, że naprawdę jest to spoko młodzieżówka - coś świeżego, nowego. I myślę, że przez „Prywatną ochronę” wątek relacji z ochroniarzem stanie się moim ulubionym ;) 3,5/5 ✩
Recenzja: _painted.bookss, Brandebura Agata
Prywatna ochrona to książka, która wywołała we mnie wiele emocji. Chodź na początku ciężko było mi się wkręcić w akcje, po paru rozdziałach nie mogłam oderwać się od czytania i pochłonęłam ją w ekspresowym tempie. Akcja toczy się w Nowym Jorku, a dzięki dokładnym opisom możemy poczuć jakbyśmy wraz z bohaterami przemierzali ulice tego pięknego miasta. Madeline Tissner to bohaterka z którą nie polubi się każdy. Jej charakter jest dość skomplikowany a decyzje które podejmuję mogą wydawać się dziecinne. Ja jednak jestem w stanie ją zrozumieć. Z dnia na dzień dowiaduje się że jej rodzice zatrudni ochroniarza, który ma sprawować nad nią opiekę. W dodatku dopiero co przeprowadziła się do nowego domu, przez co relacje z jej znajomymi i chłopakiem znacznie się pogorszyły. Myślę że dla każdego te sytuacje nie byłyby powodem do uśmiechu. Relacja głównych bohaterów, chodź pod koniec bardzo dynamiczna, zdecydowanie przypadła mi go gustu.Jeśli tak samo jak ja kochacie motyw slow burn to ta książka jest zdecydowanie dla was! W książce nie brakuje zwrotów akcji i licznych plot twistów dzięki czemu nie możemy przewidzieć co będzie działo się na następnych stronach. Zakończenie książki mocno mnie zaskoczyło i przyznam szczerze że kilka minut po skończeniu siedziałam nieruchomo i zastanawiam się co się właśnie wydarzyło. Dajcie znać czy już czytaliście
Recenzja: @do_zaczytania, Winczewska Anna
"(...) Pachniał domem. Cała niezręczność i napięcie, które towarzyszyło nam wcześniej, ustąpiły i w końcu było tak, jak powinno być. Spośród wszystkich miejsc na świecie to stało się aktualnie moim ulubionym." Osiemnastoletnia Madeline Tissner jest córką bogatego i wpływowego biznesmena. I już po tym sądzić by można, iż dziewczyna ma wszystko co najlepsze. Niestety bogactwo i rozpoznawalność rządzi się swoimi prawami, gdyż niejednokrotnie rodzina Tissnerów staje się głównym tematem wszelakich brukowców, którzy wymyślają coraz to bardziej wymyślne historie. Madeline czyta każdy jeden artykuł. Cierpliwe znosząc nie tylko te wyssane z palca teksty ale i zmianę miejsca zamieszkania, a także codzienne dojazdy do szkoły nie wspominając już o kontaktach ze znajomymi. Pewnego dnia czarę przelewa wiadomość podjęta przez ojca w sprawie osobistego ochroniarza Madeline. Ryan Cordias od teraz ma stać się jej cieniem. Dziewczyna początkowo jest zła, jednakże z każdym kolejnym dniem jej myśli krążą tylko wokół niego. Jaką rolę odegra Ryan w życiu Madeline? "Prywatna ochrona" to historia pełna rodzinnych tajemnic, które w głównej mierze stały się przyczyną niektórych wydarzeń w życiu rodziny Tissnerów. Odkrywanie ich będzie nue tylko ciekawym momentem dla czytelnika ale również szokującym dla głównej bohaterki. Z dnia na dzień jej życie będzie przypominać ostrą jazdę bez trzymanki, a każda nowo odkryta karta sprawi, iż dziewczyna będzie mieć totalny mętlik w głowie. Z pomocą przyjdzie nie kto inny jak Ryan, jednakże i tu wszystko się rozsypie kiedy okaże się że... W tym momencie musicie dowiedzieć się tego sami 🤭😁. Polecam
Recenzja: Magical_chapters, Łubinska Liliana
𝙏𝙮𝙩𝙪𝙡: Prywatna Ochrona 𝘼𝙪𝙩𝙤𝙧: Stefania Kazakowa 𝙊𝙥𝙞𝙨: Tego dnia jej świat wywrócił się do góry nogami Wydaje się, że życie Madeline Tissner jest idealne. Ma wszystko. Mieszka w Nowym Jorku, jest bogata, popularna, chłopaka można jej tylko pozazdrościć. Niestety, ze względu na majątek, jaki posiada rodzina Tissnerów, bywa o niej głośno. Zbyt głośno. W usta ojca wkłada się słowa, których nigdy nie powiedział. Prasa bezpodstawnie atakuje matkę. Media wyśmiewają Madeline i jej brata Ethana. Dziewczyna cierpliwie znosi wyprowadzkę z Manhattanu do domu za wysoką żelazną bramą w innej części miasta. Toleruje to, że codziennie musi dojeżdżać do szkoły, a nawet to, że jej kontakty z przyjaciółmi są utrudnione. Kiedy jednak ojciec powierza opiekę nad nią ochroniarzowi - coś w niej pęka. Ryan Cordias ma jej wszędzie towarzyszyć. Jego nieustanna obecność z jednej strony denerwuje pannę Tissner, z drugiej - intryguje ją na tyle, że Madeline nie potrafi przestać o nim myśleć... 𝙍𝙚𝙘𝙚𝙣𝙯𝙟𝙖: Z twórczością Stefanii spotkałam się po raz pierwszy na wattpadzie i jestem bardzo dumna z tego ,że mogłam czytać tą książkę na papierze na nowo zakochując się w historii Madeline i Ryana. Książka jest krótka i idealna na kilka wieczorów, mi akurat zajęło to w jeden ,bo historia wciągała mnie z każdym słowem. Madeline- idealna dziewczyna, bogata, mająca najwspanialszego chłopaka na ziemi, mieszkająca w Manhattanie do momentu ,gdy wraz z rodziną przeprowadza się do domu z wysoką żelazna bramą. Jeden dzień i jedna informacja obracająca twoje życie do góry nogami dokładnie informacja o tym ,że został zatrudniony ochroniarz cholernie przystojny ochroniarz ,który ma obowiązek jej pilnować. Co stanie się dalej? Może jednak Ryan zostanie zwolniony na uciechę Madeline?
Recenzja: książkołaz, Jaskólska Amelia
“Ratowanie rozhisteryzowanych nastolatek to moja pasja.” Oglądacie się za siebie wieczorami? Madeline Tissner ma idealne życie. Jest bogata, popularna i ma kochającego chłopaka. Do czasu. Jej ojciec coraz bardziej zdradza oznaki popadania w paranoję. Najpierw przeprowadzka na drugi koniec miasta, a potem prywatny ochroniarz... Zacznijmy od tego, że ta książka to nie romans. Oczywiście wątek romantyczny się pojawia, ale jest dość subtelny. Piszę to, aby nikt się nie rozczarował. Tytuł i opis mogą być nieco mylące (mi przypomina trochę tytuły Harlequinów czy książek na Wattpadzie (gdzie pierwotnie książka była publikowana)). Przejdźmy do treści. Na początku było mi trudno się wkręcić. Niewiele się działo, ale opisy przykuły moją uwagę. To nie jest po prostu kolejna książka umieszczona w USA. Autorka szczegółowo i z wieloma emocjami opisuje Nowy Jork, tak że można poczuć się jakby faktycznie spoglądało się na świat z balkonów Empire State Building. Sama fabuła jest dość przewidywalna. Madeline jeździ do szkoły i z powrotem. Rozmawia z przyjaciółmi, kłóci się z chłopakiem. Mimo to od mniej więcej setnej strony poszło z górki. Relacje między bohaterami są bardzo dobrze rozpisane, zwłaszcza ta między Ethanem i Madeline, którzy byli rodzeństwem. Widać łączącą ich więź. To, że skoczyliby za sobą w ogień i uważam, że to bardzo urocze. Relacja Madeline z ochroniarzem jest dość szybka i bez komplikacji. Nie ma górnolotnych wyznań i kłótni, raczej od zera do setki w kilka stron. W głównej bohaterce brakowało mi trochę dociekliwości. Przyjaciółka rzuca jej czymś podejrzanym, brat znika na długie godziny, a w jej głowie nie zapala się żadna lampka. Dopiero pod koniec. Ostatnia część to naładowanie plot twistami. Nie spodziewałam się tylko zwrotów akcji, ale dzięki nim nie czułam nie dosytu, choć mam kilka pytań... Głównie do postaci pobocznych. Na przykład taki Drake (przyjaciel ochroniarza) wspomina coś o tym, że nie chce, aby policja widziała, go przy barze. Madeline nie drążyła tego tematu, ale ja mam swoją teorię! Otóż Drake to podejrzany typ, jeden z tych złych chłopców z mroczną przeszłością i o miękkim sercu (przynajmniej tak go odebrałam). Od razu przyszło mi do głowy, że może być na zwolnieniu warunkowym. W takim przypadku niedozwolone jest spotykanie się z innymi skazańcami (to tłumaczyłoby ten dialog: -Stary, robię ci przysługę, bo jesteś dla mnie jak brat, ale jeżeli policja się dowie... -Nikt się nie dowie - uciął Ryan - był tam ktoś?). Może sobie dopowiadam... Druga rzecz to przyjaciółka Madeline czyli Dakota. Kilkukrotnie jest wspomniane, że ma jakiegoś tajemncziego chłopaka, który jest starszy i w sumie tyle o nim wiemy, bo Madeline (znowu) nie drąży tematu. A ma do tego kilka okazji! Choć to co napisałam wcześniej może nie brzmieć zbyt pozytywnie, ale bardzo dobrze bawiłam się czytając tę książkę i miło spędziłam z nią wieczór.
Recenzja: T.ks.book.vp, Kuźmińska Antonina
❤ Prywatna ochrona - Stefania Kazakowa ⭐⭐⭐⭐/⭐⭐⭐⭐⭐ „-Kiedyś jeden z psów prawie odgryzł Ethanowi nogę. -Naprawdę?-Zaczął rozglądać się po posesji szukając zwierzaka. -Ruszył na niego z największą prędkością, na jaką stać ratlerka.” Miałam to szczęście zapoznać się z Prywatną ochroną, jak jeszcze była opublikowana na wattpadzie. Teraz, po kilku latach aż się popłakałam gdy wiedziałam już, że wychodzi wersja papierowa, a ja otrzymam ją do recenzji. Dla mnie ta historia była od zawsze na swój sposób magiczna i taka już pozostanie w mojej głowie. Zaczynając czytanie ilość sentymentu i nostalgii przekraczała jakikolwiek wskaźnik. Lubię w tej powieści to, że dopiero na sam koniec tajemnice rodzinne zostały rozwiązane. W finiszu dowiadujemy się czy Larry i ojciec głównej bohaterki faktycznie są dobrzy. Czy ich zamiary były skierowane w stronę ochrony Madeline? Jednak znalazłam też pewne minusiki. Wydaje mi się, że jest ciut za dużo niepotrzebnych i nic nie wnoszących opisów. Na przykład aspekt trasy pokonanej przez bohaterów i zawierająca numery danych dróg. Czy nawet opis gdy Madie przechodzi z podłogi marmurowej na drewnianą ułożoną w stylu angielskim. Jak mam być całkowicie szczera, to jako zwykły szary czytelnik nie mam zielonego pojęcia jak wygląda taka posadzka. Drugi minus to zbyt szybkie zmiany w nastawieniu do sobie Madeline i jej ochroniarza. Wydaje mi się, że działo się to ciut za szybko. Nie mniej jednak książka zdecydowanie warta uwagi. Zachęcam cieplutko do przeczytania.
Recenzja: bookaholic,etc, Foreiter Nadia
3.5/5⭐ Ta książka to totalnie miłe zaskoczenie! Przeczytałam ją w zaledwie dwa dni i naprawdę dobrze się przy niej bawiłam. Chociaż jest to pozycja dosyć schematyczna i nie ma bardzo rozbudowanej fabuły, jest idealna, gdy chcesz sięgnąć po coś niedługiego i niezobowiązującego. Podobała mi się relacja między głównymi bohaterami. Rozwijała się powoli i naturalnie, bez niepotrzebnych spięć, czy kłótni. I choć muszę przyznać, że sama historia nie wywołała we mnie ogromnych emocji, do samego końca byłam ciekawa, jak rozwiąże się główny problem fabularny i jak „poskładają” się ze sobą wszystkie zaczęte przez autorkę wątki. Kilka plot twistów mnie zaskoczyło, co oczywiście daje tej powieści dużego plusa! Dodatkowo uważam, że jest to naprawdę dobry debiut literacki. Widać, że autorka ma potencjał i pasje do pisania, a jej język i styl jest przyjemny w odbiorze🫶
Recenzja: @ksiazka_z_herbatka, Wieczorek Hanna
Ocena: 5 / ★★★★★ Recenzja : Książkę czytałam jeszcze na wattpadzie, gdy miała ponad 9 milionów wyświetleń i już wtedy skrapla ona moje serce 🫡 Gdy dowiedziałam się że zostanie wydana, pomyślałam sobie : MUSZE TO MIEC! Zgłosiłam się do recenzji i gdy pewnego dnia zobaczyłam że książka ze współpracy jest zaakceptowana...zapiszczała na cały dom. Styl pisania autorki jest lekki I przyjemny, książkę czytało się szybko i przeczytałam ją w niecałe dwa dni. Dawno żadna ksiakza mnie tak nie wciągnęła 😶 Fabuła wymyślona przez autorkę, cechy bohaterów a nawet sami oni....to wszystko miało w sobie " to coś " To jak ta relacja się rozwijała.... Ale, zauważyłam również, że wydarzenie były trochę inne niż na wattpadzie. Na wattpadzie był inny koniec, inna kłótnia z Lucasem🤭 KSIAZKE KOOOOOCHAM NAD ZYCIE! Jestem tak wdzięczna że mogę to recenzować 🥹 POLECAM POLECAM POLECAM ! ZAMAWIAJCIE I CZYTAJCIE 🤩 Hania ♥︎
Recenzja: zia.libri, Bunzel Martyna
Wow! Co to była za historia?! “Prywatna ochrona” autorstwa Stefanii Kozakowskiej, sprawiła, że zaniemówiłam. Debiut autorki był wcześniej popularny na platformie Wattpad. I jeśli się nie mylę miałam przyjemność ją tam przeczytać, jednak było to tak dawno, że nie pamiętałam nic z fabuły. Dzięki promocji tego tytułu, przypomniałam sobie o niej i z ogromną ochotą sięgnęłam po niego. „𝑅𝑎𝑡𝑜𝑤𝑎𝑛𝑖𝑒 𝑟𝑜𝑧ℎ𝑖𝑠𝑡𝑒𝑟𝑦𝑧𝑜𝑤𝑎𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑛𝑎𝑠𝑡𝑜𝑙𝑎𝑡𝑒𝑘 𝑡𝑜 𝑚𝑜𝑗𝑎 𝑝𝑎𝑠𝑗𝑎. 𝐽𝑒𝑠𝑡𝑒𝑚 𝑗𝑎𝑘 𝑃𝑒𝑡𝑒𝑟 𝑃𝑎𝑟𝑘𝑒𝑟, 𝑎𝑙𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑠𝑡𝑜𝑗𝑛𝑖𝑒𝑗𝑠𝑧𝑦 𝑖 𝑙𝑒𝑝𝑖𝑒𝑗 𝑧𝑏𝑢𝑑𝑜𝑤𝑎𝑛𝑦.” Z czystej przyjemności zarwałam dla niej noc, aby poznać zakończenie losów Madeline oraz Rayana. Moim zdaniem fabuła została perfekcyjnie poprowadzona. Autorka z wyczuciem przedstawiła wszystko co spotkało bohaterów. Emocje wypływały z każdego zdania pozwalając przeżywać z większą intensywnością wydarzenia, które spotkały bohaterów. Postacie zostały wykreowane w realny sposób. Posiadały swoje wady oraz zalety. Z łatwością mogłam obdarzyć ich sympatią lub wręcz przeciwnie. Fabuła niejednokrotnie doprowadziła mnie do skrajnych emocji. A cała historia sprawiła, że nie mogłam sięgnąć po inną książkę, przez to, z jaką intensywnością o niej myślałam. Zwroty akcji sprawiły, że czas oczekiwania na rozwiązanie sytuacji był pełen napięcia. Relacja głównych bohaterów była spowita tajemnicą, niebezpieczeństwem oraz pikantnym klimatem. Za każdym razem kiedy dochodziło do interakcji miałam wrażenie, że przez silne napięcie pojawi się iskra, która podpali granat, powodujący niemałe kłopoty. Po zakończeniu czuje ogromny niedosyt. Ja potrzebuje więcej tej historii. Więcej tych bohaterów. Po przeczytaniu ostatnich słów nie byłam w stanie się pogodzić z tym, że skończyłam przygodę z tą książką.
Recenzja: zia.libri, Bunzel Martyna
Wow! Co to była za historia?! “Prywatna ochrona” autorstwa Stefanii Kozakowskiej, sprawiła, że zaniemówiłam. Debiut autorki był wcześniej popularny na platformie Wattpad. I jeśli się nie mylę miałam przyjemność ją tam przeczytać, jednak było to tak dawno, że nie pamiętałam nic z fabuły. Dzięki promocji tego tytułu, przypomniałam sobie o niej i z ogromną ochotą sięgnęłam po niego. „𝑅𝑎𝑡𝑜𝑤𝑎𝑛𝑖𝑒 𝑟𝑜𝑧ℎ𝑖𝑠𝑡𝑒𝑟𝑦𝑧𝑜𝑤𝑎𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑛𝑎𝑠𝑡𝑜𝑙𝑎𝑡𝑒𝑘 𝑡𝑜 𝑚𝑜𝑗𝑎 𝑝𝑎𝑠𝑗𝑎. 𝐽𝑒𝑠𝑡𝑒𝑚 𝑗𝑎𝑘 𝑃𝑒𝑡𝑒𝑟 𝑃𝑎𝑟𝑘𝑒𝑟, 𝑎𝑙𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑠𝑡𝑜𝑗𝑛𝑖𝑒𝑗𝑠𝑧𝑦 𝑖 𝑙𝑒𝑝𝑖𝑒𝑗 𝑧𝑏𝑢𝑑𝑜𝑤𝑎𝑛𝑦.” Z czystej przyjemności zarwałam dla niej noc, aby poznać zakończenie losów Madeline oraz Rayana. Moim zdaniem fabuła została perfekcyjnie poprowadzona. Autorka z wyczuciem przedstawiła wszystko co spotkało bohaterów. Emocje wypływały z każdego zdania pozwalając przeżywać z większą intensywnością wydarzenia, które spotkały bohaterów. Postacie zostały wykreowane w realny sposób. Posiadały swoje wady oraz zalety. Z łatwością mogłam obdarzyć ich sympatią lub wręcz przeciwnie. Fabuła niejednokrotnie doprowadziła mnie do skrajnych emocji. A cała historia sprawiła, że nie mogłam sięgnąć po inną książkę, przez to, z jaką intensywnością o niej myślałam. Zwroty akcji sprawiły, że czas oczekiwania na rozwiązanie sytuacji był pełen napięcia. Relacja głównych bohaterów była spowita tajemnicą, niebezpieczeństwem oraz pikantnym klimatem. Za każdym razem kiedy dochodziło do interakcji miałam wrażenie, że przez silne napięcie pojawi się iskra, która podpali granat, powodujący niemałe kłopoty. Po zakończeniu czuje ogromny niedosyt. Ja potrzebuje więcej tej historii. Więcej tych bohaterów. Po przeczytaniu ostatnich słów nie byłam w stanie się pogodzić z tym, że skończyłam przygodę z tą książką.
Recenzja: Tik tok, Bartosik Zuzanna
𝟑,𝟓/𝟓 ⭐ „ - Naprawdę mogłeś sobie darować. -Mówisz o niesieniu twojego plecaka? - Jestem dżentelmenem, Adele.” Początkowo ciężko mi było zabrać się za czytanie i na początku kiedy zaczynałam strasznie nudziła mnie ta książka. Papierowa wersja trochę różni się od tego co mogliśmy czytać na wattpadzie. Niemniej jednak da się porwać w wir przygody jaka jest ta historia. Podeszłam do tej książki z kolejnym zastojem czytelniczym i opornie szło mi czytanie ale w połowie się rozkręciłam i było już naprawdę przyjemnie. A końcówka? Ostatnie 30 stron to jakiś rollercoaster! To co tam się wydarzyło 🤫Jeśli chodzi o wydanie książki to zawiera ona małe litery (które na marginesie robią już w większości ich książek) za którymi ja zbytnio nie przepadam i wiele opisów. Mam natomiast duży sentyment do tej powieści albowiem czytałam ją na wattpadzie aż dwa razy i mocno się przywiązałam. Jest to zdecydowanie książka na jeden wieczór gdy czytelnik zagłębi się w lekturę to definitywnie będzie czerpał sama przyjemność z czytania. Styl pisania autorki jest bardzo przyjemny jedyne co mi przeszkadzało to za długie opisy w niektórych momentach ale zdaję sobie sprawę że może było to potrzebne/ istotne. Porusza również ważne tematy dlatego uważam że warto sięgnąć po ten tytuł i się przekonać 😊 Buziaki 💋 Wydaje się, że życie Madeline Tissner jest idealne. Niestety, ze względu na majątek, jaki posiada rodzina Tissnerów, bywa o niej głośno. Zbyt głośno. Media wyśmiewają Madeline i jej brata Ethana. Dziewczyna cierpliwie znosi wyprowadzkę z Manhattanu do domu za wysoką żelazną bramą w innej części miasta. Kiedy jednak ojciec powierza opiekę nad nią ochroniarzowi ― coś w niej pęka. Ryan Cordias ma jej wszędzie towarzyszyć. Jego nieustanna obecność z jednej strony denerwuje pannę Tissner, z drugiej ― intryguje ją na tyle, że Madeline nie potrafi przestać o nim myśleć…
Recenzja: rodzina_monet_vwdsth, Mielcarek Nikola
Szczerze… Ta książka przejęła moje serce. Kocham to jak relacja między bohaterami z rozdziału na rozdział rozwijała się mocniej, fajne jest to że odrazu nie było narzucone że któryś z bohaterów kocha drugiego. Miałam chwilowy zawał na końcówce bo myślałam że to prawda… Ale przeczytałam dalej i jestem bardzo zadowolona z zakończenia❤ Ta książka jest najlepsza!
Recenzja: werka.books, Konieczny Weronika
„𝑅𝑎𝑡𝑜𝑤𝑎𝑛𝑖𝑒 𝑟𝑜𝑧ℎ𝑖𝑠𝑡𝑒𝑟𝑦𝑧𝑜𝑤𝑎𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑛𝑎𝑠𝑡𝑜𝑙𝑎𝑡𝑒𝑘 𝑡𝑜 𝑚𝑜𝑗𝑎 𝑝𝑎𝑠𝑗𝑎. 𝐽𝑒𝑠𝑡𝑒𝑚 𝑗𝑎𝑘 𝑃𝑒𝑡𝑒𝑟 𝑃𝑎𝑟𝑘𝑒𝑟, 𝑎𝑙𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑠𝑡𝑜𝑗𝑛𝑖𝑒𝑗𝑠𝑧𝑦 𝑖 𝑙𝑒𝑝𝑖𝑒𝑗 𝑧𝑏𝑢𝑑𝑜𝑤𝑎𝑛𝑦.” 🗂𝐚𝐮𝐭𝐨𝐫: 🗂𝐰𝐲𝐝𝐚𝐰𝐧𝐢𝐜𝐭𝐰𝐨: 🗂𝐨𝐜𝐞𝐧𝐚:⭐⭐⭐,5/5 🗂𝐰𝐚̨𝐭𝐤𝐢: age gap slow born enemies to lovers emotional scars 🗂𝐫𝐞𝐜𝐞𝐧𝐳𝐣𝐚: Główna bohaterka, Madeline, jest córką miliardera. Mogłoby się wydawać, że ma wszystko co tylko sobie zapragnie. Oprócz niestety zwykłego życia nastolatki. Z dnia na dzień dowiaduje się, że przeprowadzają się do nowego miejsca, które jest oglądane przez monitoring z każdej strony. Do tego dochodzi niespodziewana decyzja rodziców dziewczyny o zatrudnieniu ochroniarza. Ryan był zagadką, którą chciałam rozwiązać. Zawsze stawiał na swoim i wykonywał swoją pracę najlepiej, jak potrafił. Sprawiał, że cieszyłam się jak dziecko, gdy robił wiele rzeczy dla dziewczyny, wspierając i chroniąc ją jednocześnie. Relacja tych dwojga nie zaczęła się zbyt dobrze, jednak kiedy zaczęli się przed sobą otwierać, wiedziałam, że razem stanowią coś cudownego. Mimo wielu niedopowiedzeń i tego jak się momentami zachowywali, było widać, że zależy im na sobie. Zaskoczyła mnie relacja Mad z jej chłopakiem, Lucasem. Nagle ze słodkiego zaczął się sypać, pojawiały się kłótnie, tajemnice oraz zazdrość. Jedynym minusem dla mnie była długość książki. Przez długość mało mogliśmy poczytać o relacji Madeline i Ryana. Za mało było o ich uczuciach przez co odnosiło się wrażenie, że ta relacja stworzyła się tak nagle. Chciałabym ogromnie pogratulować autorce, bo książka jest na naprawdę wysokim poziomie. Czytając nie pomyślałabym, że jest to debiut. Świetnie opisany każdy szczegół Nowego Jorku, każdy dialog, opis i sama fabuła. Autorka też świetnie pokazała jak wygląda życie pod presją społeczną. Jak bogactwo, fałszywe plotki i nieustanne zainteresowanie mediów może wpłynąć na rodzinę, jak i młodą dziewczynę. Ta książka to przyjemna powieść na jeden wieczór. Szczególnie jeśli ktoś szuka czegoś lekkiego i niewymagającego.
Recenzja: cnmancuso.czyta, Gertner Natalia
Recenzja „Prywatna Ochrona” Stefania Kazakowa ⭐3/5⭐Madeline to córka miliardera, mieszkająca w Nowym Jorku. Mogłoby się wydawać, że ma wszystko co tylko zapragnie. Oprócz jednego - życia zwykłej nastolatki. Z dnia na dzień musi przeprowadzić się do nowego miejsca, strzeżonego z każdej strony, oglądanego przez monitoring. Kroplą, która przelewa czarę goryczy jest niespodziewana decyzja rodziców o zatrudnieniu jej prywatnego ochroniarza. Dziewczyna nie ma pola do dyskusji, teraz musi znosić jego towarzystwo każdego dnia. „Prywatną ochronę” czytałam już na wattpadzie dość dawno temu. Wtedy ta historia długo zapadła mi w pamięć. Cieszę się, że mogę trzymać ją w formie papierowej. Choć moje zdanie na jej temat po czasie uległo zmianie, sentyment pozostał. Styl pisania autorki jest dość przyjemny, pozwala na swobodne poruszanie się przez powieść. W pewnych momentach akcja była trochę zbyt chaotyczna, ale nie na tyle, abym miała problem z załapaniem co się dzieje. Dodatkowym plusem jest długość rozdziałów. Dzięki temu, że są krótkie, da się szybko pochłonąć tę opowieść. „Prywatna ochrona” porusza wiele trudnych tematów o czym trzeba pamiętać przed sięgnięciem po tę lekturę. Jednak sposób w jaki zostały przedstawione, osobiście nie wywołał we mnie żadnych większych emocji, może gdybym związała się z bohaterką odczułabym to inaczej, jednak zrozumienie jej nie należało do łatwych. Brakowało mi do tego jej uczuć, które oczywiście pojawiały się w książce, ale zostały opisane w moim odbiorze zbyt krótko. Przykładem może być scena, gdzie Madeline przełamuje swój lęk i wjeżdża do tunelu - sam opis tego jak się czuje w trakcie i przed był dla mnie mało rozwinięty, przez co mało przekonujący. Ta książka to przyjemna powieść na jeden wieczór, myślę, że spodoba się osobom, chcącym przeczytać coś niewymagającego. Sama nie sięgnęłabym po nią drugi raz, ale będę przyjemnie wspominać jej lekturę.
Recenzja: _insidebookss_, Jarosz Julia
Słyszałam bardzo dużo dobrego o tej książce, jeszcze kiedy była na Wattpadzie, więc kiedy wyszła w papierze musiałam po nią sięgnąć. Nie miałam totalnie żadnych oczekiwań i podeszłam do historii z otwartą głową. 𝑴𝒂𝒅𝒆𝒍𝒊𝒏𝒆 była nastolatką z bogatego domu, jednak nie zachowywała się jak ona. Była wrażliwa i odważna, choć nie zawsze to drugie doprowadzało ją do szczęścia. Polubiłam się z nią, bo chciała stawiać na swoim i miała swoje zdanie. Troszkę nie rozumiałam jej relacji z 𝑳𝒖𝒄𝒂𝒔𝒆𝒎, jednak pozostawiłam to za sobą. Dziewczyna dużo przeżyła w swoim życiu i straciła kogoś naprawdę bliskiego, więc nie chciałam na siłę szukać rozwiązań jej decyzji. 𝑹𝒚𝒂𝒏 był dla mnie zagadką, którą bardzo chciałam rozwiązać. Był ochroniarzem 𝑴𝒂𝒅𝒆𝒍𝒊𝒏𝒆, ktorego w sumie to nie chciała, ale zawsze stawiał na swoim i wykonywał swoja pracę, najlepiej jak mógł. Wiedziałam, że w jego życiu coś musiało się wydarzyć, bo niekiedy jego humor nie był najlepszy. Czasami sprawiał, że miałam motylki w brzuchu, bo robił wiele rzeczy dla dziewczyny, wspierając ja przy tym i chroniąc jednocześnie. Relacja tych dwojga na pewno nie zaczęła się zbyt dobrze, jednak kiedy oboje zaczęli się przed sobą otwierać, wiedziałam, że razem stanowią coś cudownego. Mimo niedopowiedzeń i tego, jak czasami się zachowywali to i tak widać było, że im zależy. Kiedy czytałam książkę zorientowałam się, że to właśnie w danym momencie coś się między nimi zmieniło i to było świetne. Akcja w książce była równie wciągająca, co interesująca. Nie zabrakło tutaj zwrotów akcji, które było ciężkim szokiem dla mnie. A zakończenie? Nie wiedzialam na początku co ze sobą zrobić i żeby przeczytać ostatnie strony musiałam chwilkę poczekać, aby przetrawić te informacje. Muszę natomiast wspomnieć tutaj o relacji 𝑴𝒂𝒅𝒆𝒍𝒊𝒏𝒆 z jej przyjaciółką, 𝑺𝒕𝒂𝒄𝒚. Ich zachowanie względem siebie było dziwne i zagadkowe, ale stwierdziłam, że nie ma sensu nad tym rozmyślać. Bardzo zaskoczył mnie wątek 𝑴𝒂𝒅 z jej chłopakiem, 𝑳𝒖𝒄𝒂𝒔𝒆𝒎, który ze słodkiego nagle zaczął się sypać i pojawiało się wiele kłótni i tajemnic. Styl pisania autorki jest prosty i przyjemny, ale zawierał również wiele wartościowych opisów, które czytałam z zainteresowaniem. Książkę pochłonęłam w jeden wieczór, nie mogąc sie oderwać. Pojawiło się wiele emocji, dzięki którym jeszcze bardziej ta lektura mnie pochłonęła. Mimo małej ilości stron nie odczułam, że wszystko działo się za szybko, co jest ogromnym plusem. Zdecydowanie wam polecam tą książkę, bo była świetna, a 𝑺𝒕𝒆𝒇𝒂𝒏𝒊𝒊 gratuluje tak cudownego debiutu!
Recenzja: booksbyliviaa, Maksimowicz Oliwia
Cześć!Przychodzę do was z recenzja ,,Prywatnej ochrony’’ Ogólnie nie będę was oszukiwać, nie miałam do tej książki aż tak dużych oczekiwań.Pierwsze 150 stron było dość przewidywalne.Ale potem totalnie się rozkręciło, nie które strony musiałam przeczytać dwa razy żeby zrozumieć co się dzieje.Totalnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, i bardzo pozytywnie się zaskoczyłam.Książka jest dość krótka przez co z pewnością przeczytacie ją w jeden wieczór, jest napisana dość prostym językiem więc tak naprawdę się przez nią płynie.Żaden z bohaterów nie był nudny, każdy miał jakąś fajną cechę.Główna bohaterka nie była nudna, tak samo jak główny bohater.Samą książkę oceniam bardzo pozytywnie.Szybko mi się ją czytało, i z pewnością nie powiedziałabym że wyszła z Wattpada. Koniecznie sami musicie poznać historię Madeline oraz Ryana.Szczerze polecam wam tą książkę! Dla mnie zasługuję ona na 4,75/5
Recenzja: zaczytana.livia.bookstagram, Kandulska Oliwia
Tą książkę pokochałam już na wattpadzie, więc wiadome było to że sięgnę również jak będzie wydana. Przeczytałam na e-booku, ale pewnie wersja papierowa też zostanie zakupiona aby pięknie się reprezentowała. ,,Prywatna Ochrona " to historia o Madeline i jej ochroniarzu o imieniu Ryan. Ta dwójka nie zaczęła może swojej relacji zbyt dobrze, lecz gdy zaczęli się przed sobą otwierać to razem zaczęli tworzyć coś pięknego. Autorka ma świetny styl pisania i potrafi zawrzeć wartościowe opisy w książce. Książka nudna na pewno nie jest i każdemu przypadnie do gustu. Jest to idealna pozycja na jeden wieczór bądź dwa. Czytając ,, Prywatną Ochronę " pojawiły się u mnie różne emocje przez co książkę wręcz pochłonęłam. W tej pozycji można znaleźć zwroty akcji przez co książka jest jeszcze bardziej interesująca i wciągająca. Trzeba też zwrócić uwagę na zakończenie, które wbija w fotel. Po jego przeczytaniu nie wiedziałam co ze sobą zrobić, ale to bardzo dobrze. Takie zakończenia są świetne. Polecam każdemu tą pozycję i gratulacje dla autorki za tak świetnie napisaną książkę.
Recenzja: zaczytana.livia.bookstagram, Kandulska Oliwia
Tą książkę pokochałam już na wattpadzie, więc wiadome było to że sięgnę również jak będzie wydana. Przeczytałam na e-booku, ale pewnie wersja papierowa też zostanie zakupiona aby pięknie się reprezentowała. ,,Prywatna Ochrona " to historia o Madeline i jej ochroniarzu o imieniu Ryan. Ta dwójka nie zaczęła może swojej relacji zbyt dobrze, lecz gdy zaczęli się przed sobą otwierać to razem zaczęli tworzyć coś pięknego. Autorka ma świetny styl pisania i potrafi zawrzeć wartościowe opisy w książce. Książka nudna na pewno nie jest i każdemu przypadnie do gustu. Jest to idealna pozycja na jeden wieczór bądź dwa. Czytając ,, Prywatną Ochronę " pojawiły się u mnie różne emocje przez co książkę wręcz pochłonęłam. W tej pozycji można znaleźć zwroty akcji przez co książka jest jeszcze bardziej interesująca i wciągająca. Trzeba też zwrócić uwagę na zakończenie, które wbija w fotel. Po jego przeczytaniu nie wiedziałam co ze sobą zrobić, ale to bardzo dobrze. Takie zakończenia są świetne. Polecam każdemu tą pozycję i gratulacje dla autorki za tak świetnie napisaną książkę.
Recenzja: books_world68 , Jazowska Wiktoria
O mój Boże, co tu się wydarzyło?! Nigdy bym się nie spodziewała tak wielu zwrotów akcji, że momentami gubiłam wątek podczas czytania. Początkowe strony wydały mi się nudne i byłam przekonana, że będzie to przeciętna lektura. Teraz jednak muszę zwrócić honor - książka okazała się znacznie bardziej złożona, niż się spodziewałam. Wciąż jestem w szoku od natłoku wydarzeń i informacji, które musiałam przetworzyć. Sam tytuł sugerował, że będzie to typowy romans z ochroniarzem w roli głównej, do którego można wracać w chwilach relaksu. Jednak fabuła zaskoczyła mnie nieoczekiwanym twistem - romansu było zdecydowanie mniej, niż się spodziewałam, a wątki poboczne odgrywały zbyt dużą rolę, jak na mój gust. Z jednej strony cenię sobie, gdy książka oferuje zaskakujące zwroty akcji i wykracza poza klasyczne schematy, ale tym razem ilość informacji i wątków mnie przytłoczyła. Początek rozwijał się powoli, a gdy fabuła zaczęła nabierać tempa, wiele kwestii pozostało niewyjaśnionych. Dopiero na końcu wszystko nagle się wyjaśnia, co sprawiło, że musiałam się w tym wszystkim odnaleźć na nowo. Mimo to nie mogę powiedzieć, że była to zła książka - absolutnie nie! Momentami śmiałam się do łez. Myślę jednak, że lepiej rozwinięty wątek głównych bohaterów, Ryana i Madeline, mógłby uczynić tę historię jeszcze bardziej angażującą. Brakowało mi również perspektywy Ryana, ponieważ uwielbiam, gdy książka oferuje szeroką gamę punktów widzenia. Chociaż fabuła zgadza się z opisem i rzeczywiście „wszystko wywraca się do góry nogami”, to osobiście nie poczułam tej historii tak mocno, jak się spodziewałam. W mojej głowie pozostał głównie chaos. Moja ocena: 6/10. Opis Tego dnia jej świat wywrócił się do góry nogami Wydaje się, że życie Madeline Tissner jest idealne. Ma wszystko. Mieszka w Nowym Jorku, jest bogata, popularna, chłopaka można jej tylko pozazdrościć. Niestety, ze względu na majątek, jaki posiada rodzina Tissnerów, bywa o niej głośno. Zbyt głośno. W usta ojca wkłada się słowa, których nigdy nie powiedział. Prasa bezpodstawnie atakuje matkę. Media wyśmiewają Madeline i jej brata Ethana. Dziewczyna cierpliwie znosi wyprowadzkę z Manhattanu do domu za wysoką żelazną bramą w innej części miasta. Toleruje to, że codziennie musi dojeżdżać do szkoły, a nawet to, że jej kontakty z przyjaciółmi są utrudnione. Kiedy jednak ojciec powierza opiekę nad nią ochroniarzowi ― coś w niej pęka. Ryan Cordias ma jej wszędzie towarzyszyć. Jego nieustanna obecność z jednej strony denerwuje pannę Tissner, z drugiej ― intryguje ją na tyle, że Madeline nie potrafi przestać o nim myśleć… Książka dla czytelników powyżej szesnastego roku życia. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.