Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
6.0/6 Opinie: 1
ePub
Mobi
Masz ochotę na mafijną komedię z niebezpiecznym chłopcem i zadziorną dziewczyną w rolach głównych?
Dwudziestodziewięcioletni Hank to właściciel klubu nocnego. Jego lokal cieszy się powodzeniem wśród fanów dobrej zabawy, a także okazuje się świetną przykrywką dla przestępczej działalności mężczyzny. Nielegalne interesy idą mu całkiem nieźle. Cóż, w końcu talent do tego biznesu ma we krwi. Jednak, szczerze mówiąc, Hank nie przepada za sposobem, w jaki zarabia na życie. Po cichu marzy o czymś zupełnie innym.
Nieoczekiwane zdarzenie zmienia życie mężczyzny i od tego momentu Hank nie potrafi przestać myśleć o charakternej Edzie, która niespodziewanie pomogła mu wyjść z opałów. Wszystko to brzmi jak dobry początek obiecującej znajomości, prawda? Problem tkwi w tym, że Eda nie wydaje się gotowa ulec mężczyźnie gorącemu jak samo piekło. Z kolei jej upór doprowadza Hanka do szału.
Szkoda tylko, że mężczyzna nie może pozwolić tej relacji rozwijać się we własnym tempie. Hank odkrywa bowiem, że ktoś postanowił zabawić się tym, co stało się dla niego najważniejsze…
6.0
6
Lubicie romanse z mafią w tle? A do tego lubicie poznawać debiuty? To koniecznie musicie poznać tą książkę i jej autorkę. M.A Brandon wykonała kawał świetnej roboty. Nie wieje tu nudą. Od pierwszej strony wiele się dzieję. A między głownymi bohaterami nie tylko iskrzy, ale aż przeskakuje ogień. Ich dialogi, wzajemne przekomarzanie się tylko go podsyca. Jednocześnie sprawiając, że nie możemy się odwraca od lektury. Pełno w niej napięcia, iskier, ale i niebezpieczeństwa. A autorka odprawiła to wszystko pikantnymi dialogami i ciętymi ripostami. Fabuła dopracowana w najdrobniejszym szczegole. Każda z postaci została wykreowana wyśmienicie nawet osoby, ktore mieszają. Autorka zadbała o każdy element tej historii. Choć nie powiem, były momenty, że Hank podnosił ciśnienie i chciało się nim potrząsnąć. Jednak szybko sprawiał, że nasz gniew znikał. Choć wiadomo, że wypowiedzianych słow nie da się cofnąć. Można tylko probować naprawić swoje błędy. Wszystko ma swoje konsekwencje. Nikt nie mowił, że miłość to tylko szczęście. Ale z każdej sytuacji jest jakieś wyjście tylko trzeba rozmawiać. Mimo tak niebezpiecznego świata jakim jest mafia oboje potrafili znaleźć coś dla siebie. A siła ich uczucia sprawiła, że przetrwają nie jedna burze z piorunami. Życzę wam, aby każda z was miała takiego Hanka w swoim życiu.
Recenzja: ataga_el, Lizut Agata
My Baby Shot Me Down - lekka, zabawna, trochę mafijna Ta książka to idealny przykład na to, że romans z wątkiem mafijnym wcale nie musi być ciężki czy mroczny. Wręcz przeciwnie - u Brandon wszystko jest bardziej na luzie, z humorem i sporą dawką chemii między bohaterami. Poznajemy Hanka - faceta po trzydziestce, który prowadzi klub nocny… i nieco mniej legalne interesy. Z jednej strony mafijny boss, z drugiej - typ, który potrafi być zaskakująco ciepły. I wtedy na jego drodze staje Eda - bezczelna, niezależna, z ostrym językiem. Pierwsze spotkanie? Iskry lecą. Dalej jest już tylko intensywniej. Tak, jeśli szukasz czegoś lekkiego, zabawnego i romantycznego, z odrobiną „złego chłopca” i „dziewczyny, która mu się postawi”. To idealna książka na wieczór, kiedy chcesz się oderwać i po prostu dobrze bawić przy czytaniu. Nie trzeba się zastanawiać, analizować - po prostu lecisz dalej i chcesz wiedzieć, co będzie za kolejnym zakrętem. Nie, jeśli oczekujesz głębokiego wątku kryminalnego albo poważnej opowieści o mafii i lojalności. Tu bardziej chodzi o emocje i zabawę niż o dramat i intrygę.
Recenzja: zapalona.czytelniczka, Perek Julia
Książka była naprawdę super, bardzo mnie wciągnęła i przepadłam w historii Hanka i Edy. Ich relacje od początku wydawała mi się fascynująca i ciekawa. Bohaterowie byli cudowni każdy urzekł mnie na swój sposób i do każdego poczułam ogromną sympatię. Historia o której mowa w książce jest bardzo interesująca i super się ją czytało. Książka opowiada nam o spotkania dwóch zupełnie innych światów. Jeden z bohaterów to mężczyzna o imieniu Hank który ma swój własny klub nocny ale oprócz tego zajmuje się mrocznymi interesami. Natomiast nasza bohaterka o imieniu Eda to spokojna kobieta która zajmuje się pisaniem książek. Pewnego dnia Eda ratuje Hanka przed wypiciem zatrutego alkoholu i tak o to się poznają. Hank od razu jak ją zobaczył wiedział że chce ją lepiej poznać. I tak też się dzieje mężczyzna nie odpuszcza i ze wszystkich sił stara się o wzdęły Edy. Co w końcu mu się udaje lecz ich relacja nie będzie kolorowa ponieważ przez to czym zajmuje się mężczyzna szybko para znajduje się w niebezpieczeństwie i będzie musiała wspólnie pokonać przeciwieństwa losu jakie napotkają. Uważam że ta historia jest warta przeczytania i naprawdę ją polecam bo jest to super książka. Myślę że zasługuje ona na 5/5 gwiazdek.
Recenzja: _.heavenlybooks , Rusin Magdalena
Rany co to była za historia! Przeczytałam już ją jakiś czas temu ale nadal pełno we mnie emocji! To jest totalnie to co ja uwielbiam czytać! Przede wszystkim jest to mafijna historia, z nutką komedii ale i strachu, niepewność i tajemniczości, a także nieprzewidywalnych zwrotów akcji. Pozonajemy Hanka, właściciela klubu nocnego. Jego lokal okazuje się świetną przykrywką dla przestępczej działalności mężczyzny. Nielegalne interesy idą mu całkiem nieźle, jednak po cichu marzy o czymś zupełnie innym. Nieoczekiwane wydarzenie sprawia, że Hank nie potrafi przestać myśleć o charakterystycznej Edzie, która poniekąd uratowała mu życie. Moim ukochanym motywem tej książki jest to, że to Hank zakochuje się pierwszy😍🙈 Aczkolwiek Eda nie wydaje się gotowa mu ulec, a jego doprowadza to do szału. Bardzo lubię książki z takimi motywami, więc nic dziwnego, że tak bardzo mi się spodobała!🤤 Przede wszystkim relacja bohaterów była cudowna i niesamowicie uwielbiam Edę bo ta kobieta to chodząca petarda! Wprowadza do całej fabuły dużo uśmiechu i widać, że nie bez powodu Hank aż tak za nią szaleje! A jeśli mowa o fabule to myślę, że znajdziemy tutaj wszystko czego potrzeba! Nie brakuje elektryzujących chwil między bohaterami, które rozgrzewają serce, nie brakuje niepewności i strachu, a także momentów kiedy już sami nie wiemy co jest grane i kto jest winny. Tak naprawdę od samego początku coś się dzieje, a pod koniec tym bardziej nie możemy się oderwać od czytania.
Recenzja: Kotoksiazka, Kołodziejczak Natalia
MY BABY SHOT ME DOWN to romans mafijny, który zaskoczył mnie swoją lekkością, humorem i tym, że wcale nie był taki mafijny, jak się spodziewałam. Chociaż nie czytam książek mafijnych, tym razem się skusiłam. I nie był to zły wybór. Autorka ma fajne pióro, dzięki czemu nawet nie zorientowałam się, że to debiut! Pisze lekko, emocjonalnie i z przytupem. Akcja wciąga, a pikantne sceny nie zdominowały fabuły. Dla mnie to duży plus, bo tego się najbardziej obawiałam. Samych mafijnych wątków też nie było za dużo, a jeśli już się pojawiały, to w softowym wydaniu i fajnie dopinały całość. Może dlatego ta historia weszła mi tak lekko 😅. Polubiłam Hanka i Edę, choć ich romans dość szybko wszedł na wyższy level. Czasem rozbawiali mnie dialogami i swoim zachowaniem - ale tak pozytywnie, tworząc jeszcze bardziej lekką historię, choć z ciekawymi zwrotami akcji. Z chęcią będę wypatrywać kolejnych pozycji autorki, bo czuję tu duży potencjał.
Recenzja: ania_czyta_i_pstryka, Klobuch Anna
"To smutne, co nieodpowiednie słowa nieodpowiednich ludzi mogą zrobić z człowiekiem." Hank już w wieku 19 lat stanął na czele mafii. Doskonale ukrywa swoją działalność pod przykrywką klubu nocnego, który 10 lat później przeżywa prawdziwy rozkwit. Lokal cieszy się ogromną popularnością, a nielegalne interesy rozwijają się w najlepsze. Jedynym realnym zagrożeniem pozostaje Dimitrij—bezwzględny przywódca rosyjskiej bratwy. Jako szef mafii i właściciel klubu Hank radzi sobie znakomicie, jednak w jego życiu wciąż brakuje jednego elementu. W głębi duszy marzy o lojalnej kobiecie, która stanie u jego boku, dzieląc z nim życie. Pewnego dnia los nieoczekiwanie przybliża go do spełnienia tego marzenia. Eda—piękna, inteligentna i pełna charakteru—nie należy do kobiet, którymi łatwo można manipulować. Ich pierwsze spotkanie było zaskakujące, ale może nie przypadkowe. Może właśnie tak miało być. Eda jednak nie jest gotowa na bliską relację,zwłaszcza tuż po bolesnym rozstaniu z wieloletnim partnerem.Nagle znalazła się w centrum świata którego nie rozumie i przed którym powinna uciekać.Hank natomiast nie ma wątpliwości—wie,że spotkał kobietę swojego życia. I nie zamierza tak łatwo odpuścić.Tymczasem ktoś inny dostrzega, jak ważna staje się Eda dla mafijnego bossa… i postanawia to wykorzystać przeciwko niemu. Bo w mafijnym świecie uczucia to nie siła.To słabość,którą łatwo wykorzystać. Jedynymi zastrzeżeniami, jakie mam wobec tego debiutu, są nadużywanie wyrażeń typu „moja kobieta” oraz częste podkreślanie pozycji „szefa mafii”. Ewentualnie dodałabym jeszcze zbyt szybkie tempo wątku miłosnego —chociaz, czy w mafijnym świecie w ogóle istnieje coś takiego jak „wolno”? Chyba nie 😉Historia jest bardzo dobrze napisana, a styl autorki sprawia, że czyta się ją szybko i z przyjemnością.Jest intensywna, emocjonalna, pełna sprzecznych uczuć. Bohaterowie są wyraziści — szczególnie Eda, której moralność powoli ulega przesunięciu, choć wciąż pozostaje wierna swojemu sumieniu. Hank z kolei,choć twardy i bezkompromisowy, wzbudza ogromny szacunek wśród swoich ludzi.W całość zgrabnie wpleciono humor, docinki i przekomarzania,które równoważą cięższe wątki.
Recenzja: booktoksm, Mazur Marcelina
5/5 Książka opowiada o życiu Hanka bossa mafii który poznaje w swoim klubie pewną dziewczynę Edę. Jak możecie się spodziewać coś między nimi się wydarzy. Hank chciał powoli wkraczać w tą relacje ale niektóre sprawy mu na to nie pozwoliły. Jest to tradycyjny mafijny romans. Bardzo fajnie i przyjemnie się go czyta. Dałam maks gwiazdek, ponieważ książka spełniła moje oczekiwania, nie jest to jakieś wielkie wow ale naprawdę ją polecam. Jest to książka 18+ i nie przez sceny zbliżenia a przez bardzo brutalne sceny porachunków mafijnych. Naprawdę w pewnej scenie aż poczułam obrzydzenie, więc nie ważne czy macie te 18 lat czy nie możecie to przeczytać tylko wtedy gdy wiecie, że dacie sobie z tym psychicznie radę. Podsumowując polecam książkę ale dla twardych psychicznie osób.
Recenzja: rewi.books, Wiśniewska Renata
Muszę szczerze przyznać, że nie przepadam za mafijnymi historiami. Tej książce jednak postanowiłam dać szansę. Połączenie wątku mafijnego, romansu i komedii brzmi całkiem nieźle, prawda? Historia bardzo mi się spodobała. Oczywiście, nie jest idealna i były momenty, które działały mi na nerwy. Mimo to czytało mi się ją bardzo dobrze ,pewnie to zasługa lekkiego stylu autorki oraz dynamicznej fabuły, która ani na chwilę nie zwalnia tempa. Polubiłam bohaterów: Edę ,odważną kobietę, która nie gryzie się w język ,oraz Hanka, szefa mafii. Co do niego miałam mieszane uczucia. Z jednej strony to bezwzględny mafioso, który nie waha się zabijać, wręcz znęcać nad ludźmi. Z drugiej strony, jego zachowanie przeczyło temu, że jest szefem mafii. Czasami był jak takie ciepłe kluchy. Od samego początku między głównymi bohaterami czuć było chemię. Hank w stosunku do Edy wyraźnie się zmieniał , było widać, że wpadł po uszy. Czasami jednak wydawał się aż za bardzo idealny. W książce pojawia się sporo powtórzeń i niektóre zwroty są nadużywane. Część dialogów również była trudna do przetrawienia. Na szczęście postawa Edy, która nie pozwalała sobie wejść na głowę , prowadziła do wielu zabawnych sytuacji. Podsumowując, ,,My baby shot me down" to całkiem dobra historia. Czyta się ją lekko i nie nudzi. To debiut autorki , moim zdaniem udany. Opowieść ma swoje minusy, ale całościowo wypada naprawdę nieźle. Jeśli lubicie mafijne wątki, polecam!
Recenzja: Tiktok, Ołów Maja
Czasami trafia się na książkę, która trafia prosto w serce i nie zamierza z niego wyjść. „My Baby Shot Me Down” autorstwa M.A. Brandon to właśnie taka historia - intensywna, emocjonalna i pełna sprzecznych uczuć, które trudno ubrać w słowa. Autorka zaskakuje już od pierwszych stron - niebanalna fabuła, napięcie, które nie pozwala odłożyć książki i bohaterowie, których po prostu nie da się nie kochać… albo nienawidzić. A czasem jedno i drugie naraz. Relacja głównych bohaterów? To mieszanka namiętności, bólu, tęsknoty i nadziei. Ich dialogi iskrzą, a emocje wylewają się z każdej strony. Czułam ich gniew, zagubienie, miłość. I muszę przyznać - M.A. Brandon potrafi pisać o uczuciach tak, że czytelnik wchodzi w historię całym sobą. Choć tytuł brzmi dramatycznie, książka nie jest tylko o cierpieniu. To także opowieść o sile, o stawaniu na nogi mimo zranienia, o szukaniu siebie w świecie pełnym chaosu. Styl autorki to czysta poezja - lekki, ale pełen emocji. Idealna równowaga między opisami a akcją. Nie przegadana, nieprzesłodzona, po prostu - trafiona w punkt. 🔫 „My Baby Shot Me Down” to książka, która zostaje w głowie na długo po przeczytaniu. Jeśli szukasz historii, która poruszy cię do głębi, sprawi, że się zakochasz, rozpadniesz i poskładasz na nowo - ta książka jest dla Ciebie.
Recenzja: ksiazkowawerkaa, Chabasińska Weronika
⛧ Pierwszy rozdział 𝑴𝒚 𝒃𝒂𝒃𝒚 𝒔𝒉𝒐𝒕 𝒎𝒆 𝒅𝒐𝒘𝒏 naprawdę mnie wciągnął, ale niestety kolejne nie zrobiły już na mnie takiego wrażenia. Fabuła rozwijała się zdecydowanie za szybko, przez co miałam wrażenie, że niektóre rozdziały były pisane trochę na siłę. Styl autorki bywał momentami zabawny, jednak nie do końca przypadł mi do gustu. Zdarzały się zdania, które według mnie zupełnie nie pasowały do fabuły, co utrudniało mi w czytaniu lektury. Sam pomysł na książkę był ciekawy, ale nie został moim zdaniem najlepiej wykorzystany. ⋆.𐙚 ̊ Eda to postać, która miała potencjał. Była interesująca i polubiłam ją najbardziej ze wszystkich bohaterów. Jednak w relacji z Hankiem stawała się momentami nienaturalna i dziwna, przez co trochę przestałam ją lubić. ❀˖° Hank z kolei kompletnie nie przypadł mi do gustu. Jego sposób bycia, sposób mówienia, a szczególnie ta jego władczość ( i to w tej najbardziej irytującej formie ) mocno mnie zniechęciły. ✧˖°. Całość przypomina mi trochę typową wattpadowską mafijną historię - niezbyt dobrze napisaną, ale mimo wszystko okej mi się ją czytało. ✶⋆.˚ Podsumowując, jeśli masz ochotę na mafijną opowieść z wątkiem władzy i tajemnic, 𝑴𝒚 𝒃𝒂𝒃𝒚 𝒔𝒉𝒐𝒕 𝒎𝒆 𝒅𝒐𝒘𝒏 może być dla Ciebie, lecz warto mieć na uwadze, że nie każdemu przypadnie do gustu sposób, w jaki została napisana. .☘ ܁˖
Recenzja: kaktus_love_book, Kwiatkowska Kornelia
🔞 RECENZJA 🔞 "Mam tyle mocy , pieniędzy i władzy, by sprawić, że bajka stanie się rzeczywistością. Chcesz bajki? Mam magiczne pocałunki!" Wizyta w klubie miała pomóc Edzie zapomnieć o dotychczasowych przejściach. Zmieniła natomiast całkiem jej życie, bo dzięki spostrzegawczości uratowała los mężczyzny. Nie był to byle gość, ale sam właściciel. Hank to szef klubu, głowa mafijnej rodziny i człowiek, który zwiastuje niezapomniane przeżycia. Od chwili gdy tych dwoje złączyło swoje losy, nic już nie będzie takie samo. Nuda z jej życia odeszła właśnie w nieznane, a on znalazł kobietę, dla której warto będzie dokonać pewnych potrzebnych i wielkich zmian. Okres letniego wypoczynku to idealny moment na książki, takie jak ta. Mafijny romans, gdzie nie ma rzeczy oczywistych. Za to jest wiele niebezpiecznych chwil, zaskakujących momentów, zagadkowych zdarzeń, nielegalnych interesów, mafijnych porachunków, a w tym całym chaosie znalazło się i miejsce na miłość. Nie jakąś tam nudną love story, ale historię nieprzewidywalną, z bohaterami przypadkowo postawionymi na swoich drogach. Autorka bardzo fajnie poprowadziła fabułę, tak by nie wiało nudą. Dużo się dzieje, co chwila akcja się zmienia, a relacja bohaterów przechodzi wielką rewolucję. Eda była autorką powieści dla kobiet, ale nigdy nie pomyślała by, że jej życie będzie prawie jak historia z kart wymyślonych książek. Nieprzewidywalne, nierealne, zaskakująco gorące, tajemnicze, zapętlone, nietuzinkowe. Hank był jak sam diabeł, gorący, niebezpieczny i zwiastował kłopoty, ale miał w sobie ogromny magnetyzm, od którego nie sposób się oderwać. Historia świetnie napisana. Bardzo miło spędziłam z nią chwile i na pewno polecę niejednej koleżance.
Recenzja: madzia.w.ksiazkowymraju, Zalewska Magdalena
Czy można połączyć mafijne porachunki, zakazany romans i komedię w jedną spójną, porywającą historię? M.A. Brandon udowadnia, że jak najbardziej. I zrobiła to z rozmachem, humorem oraz zaskakującą dawką emocji. Poznajcie Hanka - mężczyznę, który na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie klasycznego bohatera świata przestępczego: pewny siebie, niebezpieczny, z przystojną twarzą. Jednak za fasadą cynicznego właściciela klubu nocnego kryje się ktoś zupełnie inny - facet z duszą artysty, który utknął w rodzinnych układach mafijnych. Przełom w jego życiu następuje, gdy poznaje Edę - kobietę, która nie boi się powiedzieć, co myśli, ani postawić się komuś takiemu jak Hank. Ich pierwsze spotkanie to seria nieporozumień, szybkich ripost i chemii tak intensywnej, że aż iskrzy. Eda to bohaterka, która nie daje się wtłoczyć w schemat „damy w opałach”. Wręcz przeciwnie - to ona ratuje Hanka z kłopotów, czym kompletnie go dezorientuje. Ich relacja rozwija się w rytmie emocjonalnego rollercoastera. Od słownych przepychanek, przez nieoczekiwane gesty troski, aż po sceny pełne napięcia i namiętności. Nie ma tu cukierkowej sielanki; jest za to dużo pasji, frustracji, wewnętrznych dylematów i śmiechu. Co istotne - nie brakuje w książce dobrze zarysowanej intrygi. Ktoś zaczyna bawić się życiem Hanka, testując jego lojalność, uczucia i granice. Zbliżenie do Edy przestaje być tylko emocjonalnym ryzykiem. Staje się poważnym zagrożeniem, zarówno dla niej, jak i dla niego. M.A. Brandon bardzo umiejętnie balansuje między humorem a poważniejszymi tonami, dzięki czemu całość nie jest zbyt naciągana. Eda i Hank są autentyczni - w swoich reakcjach, emocjach, rozterkach. Na uwagę zasługuje też styl autorki. Lekki, zabawny, ale momentami bardzo celny i refleksyjny. Dialogi są świetnie napisane: z humorem, z charakterem, a jednocześnie niepozbawione głębi. „My baby shot me down” to książka, którą czyta się z wypiekami na twarzy. To opowieść o pragnieniu wolności, odwadze by być sobą, zderzeniu dwóch silnych charakterów i o tym, że czasem wystarczy jedno nieoczekiwane spotkanie, by wywrócić całe życie do góry nogami. Jeśli lubicie historie z wartką akcją, zabawnymi dialogami i iskrzącym romansem, ta książka z pewnością przypadnie Wam do gustu.
Recenzja: Świat Między Stronami, Kubiak Sandra
Choć nie była idealna, to miała kilka momentów, które naprawdę mnie wciągnęły! Dałam tej książce szansę. I choć momentami było naprawdę trudno, to doceniam, że ktoś odważył się połączyć klimat mafii, romansu i komedii w jednym. Muszę być szczera - dialogi czasem bolały. Jakby bohaterowie mówili do siebie z kartki z kiepskiego scenariusza. A teksty typu „moja kobieta” powtarzane co chwilę? Miałam ochotę wyszeptać: proszę, przestań 🙈 Hank - niby mafijny boss, ale bardziej przypominał kumpla z osiedla, który dorobił się spluwy i romantycznej duszy. Eda - bywała ciekawa! Miała momenty girlboss energy i potrafiła postawić się Hankowi, co bardzo szanuję No i ta relacja… trzy miesiące, milion wydarzeń, dramatów, pościgów, uniesień i deklaracji miłości. Brzmi absurdalnie? Tak, bo trochę było 🤭 Czytałam dalej, bo coś mnie jednak trzymało przy tej historii - może nadzieja, że zrobi zwrot akcji. Może ciekawość, jak to się wszystko skończy. A może po prostu lubię od czasu do czasu przeczytać coś zupełnie nieidealnego i oderwać się od rzeczywistości To był debiut. I za odwagę, za pomysł i za to, że autorka naprawdę miała coś do opowiedzenia - należą się wielkie brawa 👏🏼 Widać w tym wszystkim potencjał - serio. Trzymam kciuki za kolejne książki, bo z każdym tekstem można tylko iść w górę ✨
Recenzja: Instagram, Frelas Sylwia
Dawno nie czytałam książek mafijnych, a jest to jeden z moich ulubionych gatunków, więc kiedy zobaczyłam tę książkę, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Od razu mogę powiedzieć, że się nie zawiodłam, bo jest ona bardzo ciekawa. Gdybym nie wiedziała, że jest to debiut, w ogóle bym tej książki nie uznała za debiutancką, bo jest dobrze napisana i nie mam się w niej, do czego przyczepić. Mamy tutaj fajnych bohaterów, akcję, odrobinę słodyczy i grozy, więc jest wszystko to, co powinno być w mafijnej książce. Eda Heart — kobieta ma talent do pakowania się w kłopoty, najpierw sprawa z samochodem jej byłego, później związek z szefem mafii, jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Eda po serii nieudanych związków planuje zrobić sobie przerwę i być sama oraz cieszyć się wolnością i imprezować ze swoją przyjaciółką Alison. Niestety jej plany szybko zostają zmienione, gdy w jej życiu pojawia się przystojny i władczy Hank. Jedno spotkanie, a po nim rollercoaster wydarzeń i uczuć. Eda na początku walczyła sama ze sobą, jej ciało pragnęło nowo poznanego mężczyzny, a umysł mówił jej, żeby odpuściła i nie pakowała się w kolejny związek. Od początku polubiłam Edę za jej charakter, to szalona kobieta, która mówi to, co myśli. W dodatku ma głowę pełną pomysłów, które przelewa na papier. Jest ona autorką książek, to jej praca, którą kocha. Hank Daniels — właściciel klubu Hades oraz szef mafii, bezwzględny dla tych, którzy mieszają się w jego interesy. Nie jest on typowym mafiosem bez zasad. Hank ma swoje zasady, a jedną z nich jest niekrzywdzenie kobiet i dzieci. Mężczyzna nie potrafi patrzeć na krzywdę kobiet, to ze względu na swoją matkę, która wiele wycierpiała przez jego ojca. Gdyby mógł, wybrałby dla siebie inny los, ale życie w mafii nie wybiera. Na czele mafii stanął jako dziewiętnastolatek, musiał zapracować na szacunek i pokazać, że to on rozdaje karty, a reszta w szeregach ma być mu posłuszna. „Gdyby ktoś z organizacji lub spoza niej dowiedział się o moich słabościach, już dawno byłbym trupem. Tych, którzy pragnęli zająć moje miejsce, było wielu. Tylko czekali na jakieś potknięcie”. Znajomość Hanka z Edą od początku była ciekawa i pełna emocji. Od początku między nimi dużo się działo i bardzo szybko. Przy Edzie Hank pokazał swoje inne oblicze — opiekuńczego i zakochanego mężczyzny, a Eda okazała mu bezwzględne zaufanie. Podsumowując, „My baby shot me down” to bardzo fajna książka, którą warto przeczytać. Myślę, że zadowoli ona każdą fankę książek mafijnych. Oczywiście nie jest to książka dla każdego czytelnika. Pojawia się w niej kilka krwawych i brutalnych scen, więc osoby, które nie lubią tego typu opisów, raczej nie sięgną po tę lekturę, albo po prostu pominą te kilka scen.
Recenzja: SunaiConte , Kondas Monika
" Ona była moja, ale jeszcze tego nie wiedziała. Chciałem poczekać, by zobaczyć, czy uda mi się jeszcze tego samego dnia z nią porozmawiać. To były tortury. Wiedza, że jest tam ze swoim facetem, a ja nie mogę nic zrobić..." 🌸 Eda jest autorka romansów a w dodatku tak zabawną osobą, że nie da się przy niej nudzić. Zrywa z chłopakiem który ją zdradzał i nie słuchała jego tłumaczeń, zdemolowała mu samochód a nawet zadzwoniła do nowo poznanego mężczyzny aby wydostał ją z komisariatu. 🌸 Hank prowadzi klub nocny, ale jest też szefem mafii. Mężczyzna w przeciwieństwie od swojego brutalnego ojca rządzi sprawiedliwie. Nie zmienia to faktu, że mężczyzna nie cieszy się ze sposobu w jaki zarabia i skrycie marzy o zupełnie innym życiu. 🌸 Fabuła która skusiła mnie opisem ale w głównej mierze tym, że występuje w niej wątek mafijny za którym przepadam. Od razu już po pierwszych stronach wiedziałam, że ta książka będzie niesamowita i ani przez chwilę się nie zawiodłam. Jak na wątek mafijny była napisana niesamowicie lekkim i przyjemnym stylem a postacie od razu dało się polubić. Bardziej w tej w książce przeważała komedia niż wątek mafijny ale z jakiegoś powodu mi się ona spodobała. 🌸 "My baby shot me down" to historia pełna zabawnych scen, ciekawych postaci, ale także i fabuły która może i jest przewidywalna jednak potrafiła mnie wciągnąć. Pomimo różnych opinii bardzo mi się ona podobała a tym bardziej relacja jaka połączyła bohaterów. Hank niby taki wielki szef mafii a mogłabym go określić jako łagodnego i łatwo ulegającego pod wpływem Edy.
Recenzja: nikibookish , Woszczyk Nikola
Na wstępie chciałabym napisać, że ta historia jest dobrze napisana, a lektura sprawiła mi mnóstwo frajdy. Fabuła szybko posuwa się naprzód, ale dzięki dynamicznej akcji i poczuciu humoru nie odczułam tego w sposób przytłaczający. Komedia romantyczna z mafią? Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że to ma prawo się łączyć, a jednak autorka to połączyła. Wątek mafijny został fajnie przedstawiony, podobały mi się drastyczne momenty. Nawiązania do gangów ulicznych, kluby, handel. Wszystko było na swoim miejscu. Poczucie humoru głównego bohatera była rozbrajająca, były momenty, gdzie bolał mnie brzuch ze śmiechu. Zakończenie książki rozłożyło mnie na łopatki. Zachowanie bohatera było urocze, to jak się zachowywał przy niej, a w pracy. Zderzenie dwóch światów. Główna bohaterka jest szalona to na pewno i nie da sobie w kaszę dmuchać, bardzo ją polubiłam i miło spędziłam czas czytając jej perspektywę. Przekomarzanie się z partnerem czytało się przyjemnie. Jedynym minusem tej historii, moim zdaniem, jest zbyt szybki rozwój relacji między głównymi bohaterami. Trudno było mi uwierzyć, że po zaledwie kilku dniach znajomości zdecydowali się na związek - zabrakło mi tu trochę naturalnego rozwoju i pogłębienia emocji. Jeśli szukacie odskoczni od typowych książek, które czytacie na codzień, z całego serduszka polecam. Moja ocena 4/5 ⭐
Recenzja: domkareaderka, Dubiel Dominika
Lubicie mafijne romanse z odrobiną humoru? Jeśli tak, to ta książka może się Wam spodobać! 🔫💘 ⭐⭐⭐⭐ Jest to romans mafijny z lekkim, momentami komediowym tonem, który pozytywnie mnie zaskoczył. Sięgnęłam po tę książkę bez żadnych oczekiwań, a mimo to spędziłam z nią naprawdę dobry czas. To opowieść, która udowadnia, że nawet w świecie przemocy i pozornej twardości może być miejsce na czułość, bliskość i miłość. Hank, główny bohater, jest szefem mafii. Z pozoru niebezpieczny, pełen ironii a jednocześnie ciepła. Jego postać pokazuje nam, że szef mafii może być ciepłym, szukającym miłości mężczyzną. Z kolei Eda, główna bohaterka, to silna, zadziorna i nieprzewidywalna kobieta. Jej nieokiełznany charakter był jedną z rzeczy, które najmocniej przyciągały uwagę. Ich relacja rozwija się dynamicznie, może nawet zbyt szybko, przez co zabrakło mi trochę naturalnego napięcia, flirtu i powolnego docierania się. Mimo tego chemia między nimi jest wyczuwalna. Styl autorki jest lekki, przyjemny i naturalny. Dialogi brzmią wiarygodnie, a całość czyta się bardzo płynnie. To idealna książka na wieczór, szczególnie jeśli szukacie czegoś, co łączy w sobie elementy romansu, humoru i lekkiego dreszczyku niebezpieczeństwa. Choć książka nie jest pozbawiona wad, zdecydowanie nadrabia klimatem i bohaterami. To pozycja, która nie udaje niczego więcej niż tym, czym jest - lekkim, mafijnym romansem z charakterem. 💚
Recenzja: Brunetkaodksiazekisztuki, Bryła Martyna
Hank, właściciel popularnego klubu nocnego, prowadzi też przestępczą działalność, choć marzy o innym życiu. Wszystko zmienia się, gdy z opresji ratuje go charyzmatyczna Eda. Po tej sytuacji Hank nie może przestać myśleć. Problem w tym, że Eda wcale nie zamierza ułatwiać mu sprawy, a jej buntownicza natura doprowadza Hanka do szału. Gdy zaczyna mu na niej zależeć, pojawia się zagrożenie, które nie pozwala tej relacji rozwinąć się naturalnie. Ktoś postanowił uderzyć w to, co stało się dla niego najcenniejsze. Ta książka na każdym kroku mnie zaskakiwała. Ile tu było akcji, ile było śmiechu i ile razy moje serduszko stopiło się przy Hanku, który chciał Edzie dać gwiazdkę z nieba. Akcja goni akcję. Jak zawsze piszę, że brakowało mi akcji tak tutaj pod tym względem nie mam na co narzekać. Moje pragnienia, żeby się coś działo zostało spełnione. Bohaterowie punktują od samego początku. Hank wygląda na mafiozę i też takie życie prowadzi. Jakie było moje zaskoczenie jak czytałam jego przemyślenia co do Edy, to się ni jak ma do postaci klasycznego mafioza. Ale czy to źle? Jak dla mnie absolutnie nie. Eda to zdecydowanie twarda babka z charakterem, który właśnie uwielbia Hank. Kiedy zorientowała się z jakim światem ma do czynienia nie chciał być jego częścią. Na tym polegał jej konflikt - z jednej strony był ten bezwzględny i brutalny świat, ale z drugiej był Hank, który należał do tego świata. Od pierwszego spotkania leciały iskry między Hankiem a Edą, niezależnie czy to dialogi czy bliskość. Ich relacja nie rozwija się jednak w naturalnym tempie, tam wszystko dzieje się szybko i można się nad tym zastanowić, ale jest to tak napisane, że taki rozwój tej relacji mi nie przeszkadzał. Bardzo mi się podoba podwójna perspektywa, można się zapoznać z emocjami obu bohaterów. Wydaje mi się, że książka skupia się mimo wszystko na bardziej na Hanku niż na Edzie. Czy sięgnę jeszcze po książki M. A. Brandon? - Tak.
Recenzja: ewela_czyta , Polińska Ewa
"To nie my ustalamy, w jakich rodzinach przychodzimy na świat, a ja nie krzywdzę niewinnych. Robię tylko to, co trzeba". Lubicie książki, które mają w sobie sporą dawkę humoru? Ja uwielbiam. Teraz miałam przyjemność poznać mafijną komedię z elementami gorącego romansu, która skradła moje serce już na starcie. Opowiada historię dwudziestodziewięcioletniego Hanka, który prowadzi klub nocny, który jest przykrywką jego brudnych interesów. Jego życie zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki gdy przypadkowa dziewczyna staje na jego drodze, ratując go z opresji. Problem w tym, że tajemnicza dziewczyna tak jak się pojawiła tak zniknęła. Eda nie ulega czarowi Hanka, co prowadzi do wielu ciekawych zwrotów akcji oraz zabawnych sytuacji, od których uśmiech zagości na każdej twarzy. Do tej historii podchodziłam z delikatnym dystansem. Pomyślałam sobie, że to będzie kolejna mafijna książka, która czym ciekawym mogłaby mnie zaskoczyć. Jakie było moje zdziwienie gdy zaczęłam czytać i przepadłam. Dostarczyła mi sporo emocji i wywołała uśmiech na twarzy, chociaż miejscami nie było kolorowo był pot, krew i łzy. Szczerze to ciężko mi uwierzyć, że jest to debiut. Autorka bardzo dojrzale i umiejętnie poprowadziła fabułę, która chwyciła mnie swoimi mackami już na starcie. Inne historie mafijne są dramatyczne i mroczne, a tu mamy sporo humoru i zabawnych sytuacji. Hank nie jest wykreowany na brutalnego, twardziela, którego jara krew i mord. Jeżeli ktoś pragnie skrzywdzić jego najbliższych owszem potrafi pokazać swoje piekielne oblicze. Za to Eda, to istny wulkan energii. Kobieta jest silna i potrafi dopiec Hankowi jak nikt inny, tym doprowadza go miejscami do szału. Między tą dwójką iskry lecą już od samego początku, a ogień pojawia się w odpowiedniej chwili. #mybabyshotmedown ta książka to mieszanka wybuchowa. Jest pełna intryg, niebezpieczeństwa, pożądania i humoru. Jest to bardzo wciągająca opowieść, która może nieść pewne przesłanie mówiące o tym, że miłość może nas dopaść w najmniej oczekiwanym momencie i że miłość to nie tylko szczęście, bujanie w obłokach, ale też wyzwania z którymi przychodzi się zmierzyć. A jesteście ciekawi z jakimi wyzwaniami musi się zmierzyć Eda i Hank, to nie zastanawiajcie się długo tylko sięgnijcie po tę historię, z pewnością wyruszycie w emocjonującą podróż tak samo jak ja.
Recenzja: peaches..smile, Siecińska Roksana
Ta książka była dla mnie naprawdę miłym zaskoczeniem. Z początku nie spodziewałem się niczego wyjątkowego, ale z każdą kolejną stroną wciągała mnie coraz bardziej. Ma w sobie coś, co trudno opisać — taki klimat, który sprawia, że chce się czytać dalej, nawet gdy oczy już zmęczone. Nie chodzi nawet o samą akcję, ale o to, jak dobrze wszystko jest opowiedziane. Po skończeniu czułem lekką pustkę, jakby coś ważnego się właśnie skończyło. Zdecydowanie warto dać jej szansę.
Recenzja: Adrianna’s books , Klimiszyn Adrianna
„My Baby Shot Me Down” autorstwa M.A. Brandon to debiutancka powieść, która jest na prawdę dobra. To jedna z tych książek, które z pozoru wydają się lekkim romansem, a jednak zostawiają po sobie więcej niż tylko uśmiech. Autorka stworzyła romans mafijny, który bawi, wciąga. Hank to szef mafii - bohater, którego łatwo polubić. Niebezpieczny, a jednocześnie pełen ironii, humoru i zaskakującego ciepła. Eda to silna, zadziorna, nie do zdobycia. Ich pierwsze spotkanie to nie klasyczne „on ją ratuje”, tylko wręcz przeciwnie! To ona wyciąga go z nieprzyjemnej sytuacji w klubie nocnym - brzmi ciekawie? I tak zaczyna się ich historia - opowieść, która pokazuje, że za maskami i pozorami często kryją się zwyczajne potrzeby takie jak chęć bliskości, spokoju, bycia wystarczającym. Były momenty, w których śmiałam się pod nosem, ale były też takie, które czytałam z większym skupieniem. Coś w tej historii mnie ujęło - może to, że postacie nie były idealne, może to, że ich pragnienia były takie zwyczajne. Było w tej książce coś, co po prostu mnie poruszyło. Styl autorki bardzo mi podpasował. Był naturalny, momentami zabawny, ale nie banalny. Wszystko płynie, dialogi są żywe (choć momentami może trochę naciągane). Nie jest to historia, która mogłaby się wydarzyć naprawdę, troszkę szybko relacja się potoczyła - ale jako książka działa świetnie. To powieść, którą czytałam z przyjemnością i z tą myślą, że czasem warto spróbować, nawet jeśli nie wszystko da się naprawić. nie jest to książka, która zmieni życie, ale może przypomnieć, że nawet w najbardziej nieoczywistych historiach można odnaleźć coś prawdziwego. Polecam - jeśli szukasz historii, która ma w sobie humor, serca ale i pazur.
Recenzja: gaya.czyta, Gajda Aleksandra
📖 „My baby shot me down” - M.A. Brandon Zaczęłam bez oczekiwań… a skończyłam z uśmiechem i satysfakcją. Serio, to jedna z tych książek, które przyjemnie się czyta - płynnie, z ciekawością i bez poczucia zmarnowanego czasu. Styl autorki jest naprawdę fajny - lekki, ale z pazurem. Historia wciąga, bohaterowie są wiarygodni, a klimat lekko mroczny, co bardzo mi pasowało. Nie było tu może fajerwerków ani dramatycznych zwrotów co rozdział, ale to właśnie ten rodzaj spójnej, dobrze napisanej opowieści, która zostaje z Tobą na chwilę dłużej. Czytało się świetnie - idealna pozycja na wieczór z kocykiem, herbatą i potrzebą oderwania się od codzienności. Polecam z czystym sumieniem 📚
Recenzja: Domii_zaczytana , Milarska Dominika
Recenzja 40/2025 ❤️ Tytuł :” My baby shot me down” ❤️Auror : M.A.Brandon ❤️Wydawnictwo :Editiored ... „Włożył do mojej głowy myśl, że jestem dobra taka jaka jestem. Że nie muszę być perfekcyjna, bo jeśli ktoś będzie chciał być w moim życiu to w nim będzie akceptując mnie cała. „ Hank dwudziestodziewięcioletni mężczyzna mogło by wydawać się, że ma wszystko pieniądze, swój klub i wiele innych działalności które nie do końca są zgodne z prawem. Jak przystało na szefa mafii budzi respekt wśród ludzi, jego życie jest stabilne i „ułożone„do czasu gdy na jego drodze pojawia się Eda dziewczyna, która pomogla my wyjść z opałów. Co takiego się wydarzyło? Co się stanie gdy intrygi wyjdą na światło dzienne? „My baby shot me down „to książka, która pochłonęłam w jeden wieczór. Komediowy romans mafijny pełen emocji, pożądania, intryg i humoru ( jejku jak ja uwielbiam dialogi między głównymi bohaterami). Czy debiutancka książka może być aż tak dobra? Oj może, zdecydowanie trzeba przyznać, że nie możemy podczas czytania narzekać na nudę oj nie tu się dzieje cały czas były momenty kiedy płakałam i uwaga pierwszy raz ze śmiechu to było tak dobre tak wyważone, mafia wcale nie odgrywała tu ledwie widocznego tła co niestety zdarza się często w książkach, było tej mafii tu pod dostatkiem. Nie zabrakło tego co w takich książkach lubimy najbardziej pożądania i spicy scen. Styl pisania autorki ah no uwielbiam to jak włada piórem, wszystko jest doskonale wyważone i napisane w punkt. Po raz pierwszych chyba, a uwierzcie przeczytałam multum książek tego typu autorka pokazała, że w tym trudnym mafijnym świecie istnieją mężczyźni który pokochają kobietę nie tylko w rozmiarze xs. Ukazane tu zostało w pięknym sposób, że nie rozmiar jaki nosimy definiuje nas jakimi jesteśmy ludźmi i to bardzo mi się podoba bo mogło by się wydawać, że nie znajdziemy tu żadnego przekazu a ja myślę że go znalazłam i zrozumiałam. Tak jak wspinałam wcześniej nie zabrakło tu humoru oj nie, bohaterowie są rewelacyjni i pokazani w tak pozytywny sposób , że myślę że skradną nie jedno serce i cóż chyba znalazłam kolejnego książkowego męża. Kochani jeżeli lubicie książki mafijne, pełne emocji, pożądania i intryg to „Baby shot me down „ będzie dla Was idealna propozycja na te deszczowe wieczory. Ja jestem zauroczona i nie mogę doczekać się kolejnej propozycji od autorki. Moją ocena 5/5. ❤️
Produkt nie został jeszcze oceniony pod kątem ułatwień dostępu lub nie podano żadnych informacji o ułatwieniach dostępu lub są one niewystarczające. Prawdopodobnie Wydawca/Dostawca jeszcze nie umożliwił dokonania walidacji produktu lub nie przekazał odpowiednich informacji na temat jego dostępności.
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.