Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
4.3/6 Opinie: 3
ePub
Mobi
Kiedy Wren McAllister przyjmowała zlecenie na masaż, nie przypuszczała, że wypadki potoczą się takim torem. Po przyjeździe do domu klienta od razu zauważyła, że to zamożny człowiek. Nie spodziewała się jednak, że Dax Moody jest do tego tak przystojnym - choć wyjątkowo tajemniczym - mężczyzną. Masażu mu ostatecznie nie zrobiła, a wizyta zakończyła się bardzo nieprzyjemnie. Najdziwniejsze jednak było to, że wkrótce Moody ponownie zamówił masaż i poprosił, by wykonała go właśnie Wren. Tym razem spotkanie przebiegło w przyjaźniejszej atmosferze. Zaczęli ze sobą rozmawiać i nawiązała się między nimi delikatna nić porozumienia.
Podczas masażu Wren niełatwo było zachować profesjonalizm. Facet wyglądał niezwykle seksownie. Oboje szybko się zorientowali, jak wielkie wrażenie na sobie wywarli. Wydawało się, że uczucie wisi w powietrzu... Tylko że między nimi nic nie mogło się wydarzyć. W życiu Moody'ego - trudnym i pokręconym - nie było miejsca na miłość. Mimo wszystko Wren poszła za głosem serca. Została odtrącona. Pozostało jej pogodzić się z porażką. I przynajmniej próbować nie tęsknić.
Ta historia powinna się zakończyć, zanim sięgniesz po zakazany owoc...
Penelope Ward to autorka jedenastu powieści zajmujących wysokie miejsca na listach bestsellerów czasopism New York Times, USA Today i Wall Street Journal. Jej książki sprzedały się w liczbie ponad miliona egzemplarzy. Jej czwarta powieść, Przyrodni brat, zajęła pierwsze miejsce na liście serwisu Amazon za rok 2014 w kategorii niezależnie publikowanych książek w wersji elektronicznej. Penelope jest dumną mamą pięknej dwunastoletniej córki, u której zdiagnozowano autyzm (i która stanowiła inspirację dla postaci Callie w powieści Gemini), oraz dziesięcioletniego syna. Mieszka w stanie Rhode Island razem z mężem i dziećmi.
4.3
6
Świetna książka, zresztą od tej autorki każdą książkę można brać w ciemno i każda będzie świetna. Polecam.
6
Świetna książka, rewelacja, dawno nie czytałam tak dobrej książki, trzyma w napięciu do końca, czytelnik się nie nudzi. Po tym jak wydaje że będzie wiadome, jest zwrot akcji i dzieje się tak dużo że książka jest nieodkladalna. Polecam, świetna książka.
1
Penelope Ward ma tak okropnie drętwy styl! Albo to wina polskich tłumaczeń. Znów się dałam nabrać, że będzie fajna historia, ale styl autorki jest przeraźliwie kiepski. Nie polecam!
Recenzja: Instagram.com/zaczytana_opisana, Aleksandra Kuszczak
„Moody. Historia jednego masażu” to na pierwszy rzut oka dość przewidywalna historia jakich wiele. Czym dalej jednak zagłębiamy się w lekturę tym bardziej przekonujemy się jak bardzo się myliliśmy. Książka porusza kilka ważnych kwestii jak radzenie sobie ze stratą, obwinianie się o decyzje z przeszłości, odbieranie sobie samemu możliwości zaznania szczęścia. To tylko część tego co czeka Was pod tą niepozorną okładką. Autorka jednak jak zawsze trafiła w moje serce i dostarczyła mi sporej dawki emocji. Mimo tego, że nieraz wywracałam oczami na zachowanie bohaterów i podejmowane przez nich decyzje. Nie można jednak zaprzeczyć chemii i przyciąganiu między nimi. Oj momentami aż iskrzy. „Moody. Historia jednego masażu” to bardzo dobra historia, która skrywa w sobie coś więcej niż początkowo zakładałam. Książka o rodzinie, przyjaźni, miłości. O poszukiwaniu siebie i podejmowaniu ryzyka. Powieść, która pokazuje jak trudno ciągle odmawiać sobie przyjemności i szczęścia. Jak ciężka jest walka między sercem, a rozumem. Jak niewiele potrzeba by druga osoba zaczęła dla nas znaczyć więcej niż początkowo zakładaliśmy. Jak ważne jest wsparcie i pomoc najbliższych. Powieść, która jest ciut przewidywalna. Mnie jednak nie przeszkadzało to w delektowaniu się nią i kibicowaniu bohaterom w ich zmaganiach. Lektura, która wywołuje uśmiech i porusza. Przyjemnie siedziałam czas z tą historią. Polecam!
Recenzja: Medytacja_drzew, Topór -Bartkowiak Karolina
Książka na wieczór ❤️🫶🏻 Co teraz czytasz? ______ Jakie są granice miłości? Moody y taki jest tytuł oryginału. I jak dla mnie najbardziej adekwatny. Bo książka wcale nie jest masażu, jak może sugerować. Czytałam dużo opinii o tej książce. I zastanawia mnie czy te negatywne pochodzą od osób, które przeczytały ją. ______ Opowieść jest niesamowita! Czytałam z wypiekami na twarzy, płakałam i byłam zła na głównych bohaterów, bo działali nie po mojej myśli. Niesamowicie sensualna. Świetne teksty i gra słów. Budowanie nieustannego napięcia między postaciami. Była drama. I ciężka przeszłość. Historia mnie ciekawiła i od początku kibicowałam Daxowi i Wren. Czyta się szalenie szybko i bardzo żałowałam, że już skończyłam. Bo czułam się świetnie w tamtym świecie.
Recenzja: AnkaWach , Wachowska Anna
Szczerze, sięgając po tę książkę nie spodziewałam się, że trafię na sensualną cudowna historię, która skradnie moje serce. Cóż, okazało się inaczej zostałam oczarowana tym, jak autorka poprowadziła całą fabułę. Stworzyła wyjątkową, choć trudną historię, w której pierwsze skrzypce grały uczucia. Opowiem wam jak jeden masaż zmienił ich dotychczasowe życie. Seksowny, wycofany facet, nieszukający komplikacji w swoim życiu. I dziewczyna, która od pierwszej sekundy nawiązała z nim nić porozumienia. Do owego masażu nie doszło, co było pretekstem do kolejnego spotkania W jego życiu nie było miejsca na zakochanie. Nie przepracował straty bliskiej osoby. Obowiązki, które na niego spadły nie pomagały w pojęciu kluczowych decyzji. Cóż dziewczyna postanowiła zaryzykować i została odtrącona. Cóż trzeba pogodzić się z porażką albo przynajmniej nie tęsknić za mężczyzną. Książka podzielona na dwie część, co było dość dużym zaskoczeniem. Ogrom emocji, tęsknot oraz walka z własnymi pragnieniami.Autorka manewruje uczuciami, wystawia naszych bohaterów na niejedną próbę. Trudno zrezygnować z bratniej duszy, wiedząc, że może już więcej nie spotkamy takiej osoby. To był zły czas i miejsce na miłości a jednak uczcie nie pyta. Czuć desperację ,walkę między sercem a rozumem. Są rozdarci i mają do tego prawo.Nie chcą zranić niewinnych osób, a wiedzą, że ich związek może spowodować duże komplikacje. To pożądanie między bohaterami jest rewelacyjne. Stworzenie takiej emocji to nie lada wyczyn, a jednak autorce wyszło to idealnie. Tajemnica, której sama się nie spodziewałam zmieniła wszystko . Nie będę ukrywać, że uwielbiam twórczość autorki.Jej męskie postacie potrafią skraść oraz namieszać w głowę, i to w pozytywowym tego słowa znaczeniu. Niby zwyczajny mężczyzn, a ma ten błysk w oku. Historia o uczuciu, które pojawiło się jak rażeniem piorunem. O dziewczynie, która nie bała się zaryzykować i mężczyźnie który bał się zakochać. I o miłości, która musiała przetrwać lata rozłąki. Koniec to tajemnica z dużą dawką pożądania 💜🩵
Recenzja: @zaczytana_catrin , Bielicka Katarzyna
Patrząc na okładkę i opis myślałam, że będzie to raczej jakiś wyuzdany erotyk. Mój mózg już jest zepsuty przez te wszystkie romanse i spicy sceny, które w życiu przeczytałam, więc myślę tylko o jednym. Jakież było więc moje zdziwienie, gdy okazało się, że to całkiem ciekawa historia o zakazanej miłości. 💆🏻♀️Wren pracuje jako mobilna masażystka świadcząca usługi w domach swoich klientów. Gdy dostaje zlecenie dla Dax’a Moody’iego, nie spodziewa się, że ten dzień odmieni jej życie. Dax jest specyficzny, czuje się raczej niezręcznie w obecności Wren. Od razu widać, że oboje wpadli sobie w oko. Ale to spotkanie nie poszło po ich myśli. 💆🏻♀️Dax decyduje się zaprosić do siebie Wren po raz kolejny. I kolejny raz to spotkanie nie wychodzi najlepiej. Wren myślała, że uda im się zbliżyć, była zachwycona Dax’em. Ale on ją odtrącił. 💆🏻♀️Cóż, życie Dax’a jest dość skomplikowane. Niecałe dwa lata wcześniej zmarła jego żona. A on wychowuje teraz jej adoptowanego syna. Stworzył wokół siebie jakąś taką skorupę, przez którą nie wpuszcza nikogo do swojego życia. 💆🏻♀️A później okazuje się, że ich spotkanie nie było przypadkowe. Bo Dax doskonale wiedział kim jest Wren. I właśnie z tego powodu nie mogło być między nimi żadnej relacji. 💆🏻♀️Ale czy da się powstrzymać pożądanie? 💆🏻♀️Myślałam, że to będzie lekka książka o jakichś łóżkowych figlach. A ta historia skrywa więcej sekretów, niż można się było spodziewać. 💆🏻♀️Na początku dziwnie mi się czytało tę książkę, bo dialogi wyglądały tak, jakby to był jakiś wywiad lub rozmowa o pracę. Ale później zrozumiałam, że to wszystko było zamierzone. Dax musiał poznać Wren zanim dopuści ją do Rafe, adopcyjnego syna jego zmarłej żony. Trochę to wszystko skomplikowane. 💆🏻♀️Główna bohaterka mocno mnie irytowała, przynajmniej na samym początku, była taka roztrzepana i nieuważna. Ale gdy poznajemy jej historię, okazuje się, że to całe jej zachowanie bardzo do niej pasuje. 💆🏻♀️Bohaterowie dużo ze sobą rozmawiają, co uwielbiam, tak buduje się między nimi więź. Uwielbiam to, jak ta relacja jest poprowadzona, że nie zawsze było łatwo, że musieli zmierzyć się z trudnościami i niczego nie udawali, nie obiecywali sobie wiecznej miłości, bo wiedzieli, że w sytuacji, w której się znaleźli nic nie jest łatwe. Zdecydowali się zachować między sobą dystans, żeby nie zranić bliskiej dla nich osoby. To wszystko było uzasadnione, nawet jeśli ranili siebie nawzajem, robili to w dobrej wierze. 💆🏻♀️W zasadzie jedyna rzecz, do której chciałabym się przyczepić to “majteczki”. Dlaczego akurat to słowo? Jest tyle określeń na damską bieliznę, a tłumacz/redaktor wybrał właśnie majteczki. Majteczki to może nosić trzyletnie dziecko, ale nie dorosła kobieta.
Recenzja: alwisia_books, Młodawska Malwina
Wren pracuje jako masażystka w firmie, która wysyła swoich pracowników do domów klientów. Pewnego dnia przyjeżdża wykonać swoją pracę do szalenie przystojnego mężczyzny Daxa Moody'ego. Klient wydaje się naprawdę zestresowany tym, że musi skorzystać z usług Wren. Masaż ostatecznie nie dochodzi do skutku, a wizyta kończy się masą porażek. Ku zdziwieniu bohaterki, Moody zamawia kolejny masaż i naciska na to, żeby to ona go wykonała. Co kryje się za prośbą Daxa? Penelope Ward napisała książkę, która okazała się dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Okładka wskazywała na mocno erotyczną historię, a była naprawdę muśnięta seksualizmem jako tłem dla pięknej historii o miłości i rodzinie. Z wyjątkowymi życiowymi morałami. Sceny zbliżeń bohaterów są naprawdę zmysłowo opisane i wyjątkowo obrazowe. Rozpalają wyobraźnię czytelnika i zachęcają do dalszego czytania. Nic nie dzieje się w niej zbyt szybko, co jest zdecydowanym plusem. Relacje między bohaterami ku mojemu zdziwieniu były naprawdę dobrze rozwinięte i nie pozwalały odłożyć książki nawet na chwilę. Wren i Moody mają do podjęcia trudną moralną decyzję, która kłóci się z ich uczuciami do siebie. Bardzo dobrze były również przedstawione poważne motywy jak np. trauma u dziecka lub śmierć bliskiej osoby. Przerwa w fabule dodała historii wyjątkowego uroku i trzymała w napięciu. Polecam każdemu, kto ma ochotę na nieco pikantną historię. Dziękuję za możliwość zrecenzowania tej książki i chwile pełne dobrej zabawy.
Recenzja: ania_czyta_i_pstryka, Klobuch Anna
"Wiesz, że rozpamiętywanie przeszłości to marnowanie energii, prawda? Myślenie o przeszłości rodzi wyrzuty sumienia i żale. Myślenie o przyszłości rodzi niepokój. Jedynym miejscem, gdzie możliwy jest spokój, jest chwila obecna." Wren McAllister to dziewczyna która już w swoim życiu przeszła sporo, mimo że ma dopiero 23 lata. Była adoptowana po urodzeniu, nową mamę straciła w wieku 5 lat, ciężko przeszła nastoletni czas. Teraz jest masażystką ale marzy jej się zobaczenie świata. Z pracy dostaje zlecenie do domu Daxa Moodiego. Starszy od niej mężczyzna krępuje się i przedłuża wykonanie masażu. Podczas drugiego spotkania oboje zaczynają czuć do siebie chemię. Wren poddaję się pokusie, mimo że jest to bardzo nieprofesjonalne zachowanie. Dax odtrąca dziewczynę gdyż ma ku temu powody i tajemnicę której Wren nie jest świadoma. Dax wychowuje 14stoletniego syna zmarłej żony, który jak się okazuje jest bratem Wren. Nabycie tej wiedzy spowodowało że Dax poprosił Wren o masaż, tylko po to, aby ją lepiej poznać, a gdy i ona się o tym dowiedziała, poparła decyzję Daxa o powstrzymaniu rodzących się między nimi uczuć. Jednak to co czuję serce nie zawsze idzie w parze z rozumem... Historia na początku wydawała się przewidywalna, trochę nudna i zwykła. Sądziłam że będzie to poprostu zwykły romans. I bardzo się pomylilam. Bo oprócz gorących scen autorka poruszyła jakże życiowe i prawdziwe emocje - strata bliskiej osoby i przezwyciężenie traumy po jej śmierci, obwinianie się za sytuację na które nie mamy wpływu, życie w samotności, odmawianie sobie szczęścia. I mimo tych tematów książka ta wzruszyła mnie dwukrotnie tak cudownymi słowami że mogę tylko zachęcić Was do przeczytania historii aby dowiedzieć się o czym pisze. Bo "nawet w najtrudniejszych chwilach można znaleźć powody do uśmiechu."
Recenzja: z_blizniakami_w_kuchni, Pierwocha Anna
Z cyklu: książka na jeden wieczór - lekka, przyjemna i niezobowiązująca. Przedstawiam najnowszą powieść Penelope Ward "Moody. Historia jednego masażu". Wren to młoda masażystka, która wykonuje zabiegi na zlecenie w domach klientów. Kiedy trafia do domu Daxa, jej życie diametralnie się zmienia. Jedno spotkanie, które nie kończy się wykonaniem zlecenia, staje się początkiem serii nieoczekiwanych wydarzeń, które na zawsze odmienią losy tej dwójki. Wren to zwyczajna dziewczyna próbująca wiązać koniec z końcem. Dax jest zamożnym, przystojnym wdowcem z bagażem emocjonalnym. Miłość zaczyna wisieć w powietrzu, ale gdy wydaje się, że wszystko zmierza ku szczęśliwemu zakończeniu, los burzy ich świat niczym domek z kart. Jak zakończy się ta historia? Tego dowiecie się, sięgając po książkę. "Moody.Historia jednego masażu" to lekka, przewidywalna opowieść o mężczyźnie, który bał się zakochać, i kobiecie, która kochała na zabój. Nie jest to historia, która zaskoczy fabularnymi zwrotami czy głębią emocji, ale idealnie sprawdzi się jako relaksująca lektura na leniwe popołudnie. Polecam wszystkim, którzy szukają niezobowiązującej, romantycznej książki na jeden wieczór.
Recenzja: Coolturka, Sochacka Anna
„Moody. Historia jednego masażu” to opowieść o Wren McAllister, masażystce, której życie zmieni pewne zlecenie. Bardzo lubię powieści Penelope Ward, ale w tym przypadku mam nieodparte wrażenie, że autorce zabrakło pomysłu na fabułę, bo ten okazał się po prostu... dziwny. Tajemniczy, zamożny i przystojny wdowiec Dax Moody wywiera spore wrażenie na Wren, ze wzajemnością, jednak mężczyzna wzbrania się przed miłością, która w jego mniemaniu oznacza tylko cierpienie, dlatego wbrew sobie odrzuca uczucie Wren. Narracja pierwszoosobowa dwójki głównych bohaterów pozwala nam wkroczyć w ich wewnętrzny świat. Dogłębne poznać ich myśli, pragnienia i motywacje. To przede wszystkim opowieść o emocjach, pełna miłosnych zawirowań i trudnych wyborów, które łamią serce. Sporo dialogów, szczypta humoru i skomplikowane relacje damsko-męskie to plusy tej historii, jednakże nie była to powieść, do jakich przyzwyczaiła mnie pisarka.
Recenzja: literacki.kociołek, Włodarska Patrycja
Z ręką na sercu przyznaję, że po romansie nie spodziewałam się aż tak intensywnego wachlarza emocji, jaki zaserwowała mi ta książka. „Moody. Historia jednego masażu” to coś więcej niż kolejna lekka i przewidywalna historia o miłości. To opowieść, która potrafi przytłoczyć swoim ciężarem, wciągnąć głębią relacji i pozostawić po sobie ślad na dłużej. Wren McAllister to nie tylko masażystka - to kobieta z krwi i kości, która zmaga się z własnymi emocjami i granicami zawodowego profesjonalizmu. Dax Moody zaś to postać niezwykle intrygująca - tajemniczy, skomplikowany, pełen sprzeczności. To nie typowy książę z bajki, ale człowiek z przeszłością. Już sam ich pierwszy kontakt - pełen napięcia, niezręczności i... odrobiny złości - zapowiada, że nie będzie to historia pełna różowych chmur i happy endów na wyciągnięcie ręki. Ogromnym atutem są dialogi. Nie ma tu miejsca na sztuczne, przesłodzone rozmowy. Każda wymiana zdań między Wren a Daxem jest żywiołowa, naturalna i pełna emocji. Ich rozmowy pulsują napięciem, czasem są pełne humoru, a czasem gorzkiej prawdy - ale zawsze wciągają i nadają akcji niesamowite tempo. Fabuła może z pozoru wydawać się prosta, ale autorce udało się uniknąć typowego schematu „poznali się, zakochali, pokonali przeszkody”. Historia, która na pierwszy rzut oka może wydawać się romansem, w rzeczywistości dotyka tematów znacznie głębszych: straty, odrzucenia i nieumiejętności otwarcia się na drugą osobę. To książka, która zaskakuje, angażuje i pozostawia czytelnika z pytaniami o to, czym jest miłość i jak wiele jesteśmy w stanie zaryzykować, by ją odnaleźć. Polecam ją każdemu, kto szuka czegoś więcej niż cukierkowy romans - czegoś z duszą, głębią i autentycznymi emocjami.
Recenzja: k.tomzynska, Tomżyńska Karolina
"Życie jest pracą w toku, serią wzlotów i upadków. To, co się liczy, to żebyśmy wstawali po każdym upadku i ruszali dalej”. Zgadzasz się z tym cytatem? Mnie bardzo przemawia do serca, dlatego zgadzam się z nim w 100%! Pochodzi on z książki Penelope Ward „Moody. Historia jednego masażu”, która opowiada historię Wren oraz Dexa. „Moody. Historia jednego masażu” to kolejna świetna powieść w dorobku autorki. Lekka, pełna humoru, scen potrafiących wzruszyć, a przy tym poruszająca bardzo ważne, życiowe i trudne tematy. Pomysł na fabułę jest świetny i okazał się być tym, czego akurat teraz potrzebowałam. Relacja Dexa i Wren od samego początku bardzo przypadła mi do gustu. Rozwija się ona stopniowo. Bohaterowie prowadzą ze sobą długie rozmowy, poznają się, otwierają się przed sobą i próbują wzajemnie zrozumieć. Chemia i pożądanie oczywiście są obecne, ale Dex i Wren nie dają się im tak szybko porwać. Najpierw stawiają na dobro drugiego człowieka. Kreacja tej dwójki - Dexa oraz Wren - jest świetna i trudno ich nie polubić. Oboje zamiast własnych uczuć stawiają na pierwszym miejscu dobro nastolatka, który stracił matkę. Postać Dexa jest niezwykle złożona, a jego zachowanie początkowo może wydawać się nie do końca jasne. Jednak strona po stronie coraz lepiej go rozumiałam i podziwiałam, jak starał się odnaleźć w roli ojca dla nastolatka, którego spotkał prawdziwy dramat. Natomiast Wren jest urocza, a jej szczerość w życiu to cecha, którą bardzo doceniam w jej kreacji. „Moody. Historia jednego masażu” to lekki romans, który podczas czytania wywołuje śmiech, wzruszenie, momentami złość, a także przyspieszone bicie serca. Serdecznie polecam! Ocena 7/10
Recenzja: kaktus_love_book, Kwiatkowska Kornelia
🐚 RECENZJA 🐚 "Życie jest pracą w toku, serią wzlotów i upadków. To, co się liczy, to żebyśmy wstawali po każdym upadku i ruszali dalej." Współpraca reklamowa z @editio.red Wykonując masaże w domu klientów Wren, nie spodziewała się, że przyjmując zupełnie nowe zlecenie, całkowicie odmieni ono jej życie. Dax jest bardzo bogatym, spiętym, sztywnym i bardzo tajemniczym człowiekiem. Ich pierwsze spotkanie wyszło fatalnie, ale on nie poddał się i umawiał wizyty jeszcze kilkukrotnie. Za każdym razem obydwoje czuli się bardzo dobrze w swoim towarzystwie, ale trzymali dystans. Dax sprowadził ją do swojego domu w realizacji pewnego planu, który ciągle ulegał zmianom. Niczego nie świadoma Weren, zbliżała się coraz bardziej do mężczyzny, zyskując nie tylko jego sympatię. Weszła w jego życie, całkowicie je odmieniając, ale najlepsze dopiero się zaczyna. Sekrety, niespodzianki i mnóstwo zmian. Bardzo zaciekawił mnie ten tytuł. Historia Wren i Daxa od samego początku była fiaskiem niefortunnych zdarzeń. Każde kolejne spotkanie wychodziło lepiej od poprzedniego, ale obydwoje nie wiedzieli co zrobić z pojawiającymi się zmianami. On miał w stosunku do niej plan, który skrzętnie ukrywał. Ona nieświadomie weszła do życia mężczyzny i jego zamkniętego oraz bardzo zagmatwanego świata. Wychował dziecko, zajmował się firmą, starał się ułożyć życie po stracie. Bym sam, i tak miało pozostać, ale pojawienie się Wren zapoczątkowało zmiany, z których ciężko będzie zrezygnować i odrzucić. Obydwoje się bali, starali ukrywać uczucia, ciągle tracąc cenny czas. Zbliżali się i mijali, krążyli dookoła przepełnieni strachem. Każdy dobry romans ma to do siebie, że prędzej czy później nadchodzi upragniony happy end. Tak samo było i tutaj. Jednak droga do szczęścia była dla bohaterów bardzo skomplikowana. Bardzo lubię książki Penelope i ta także mi się spodobała, ale nie była ona mega szałowa. Dobra książka, która skrywa ciekawią i skomplikowaną historię miłości, gdzie pierwszą iskrą okazał się masaż. "Tak czy siak" polecam przeczytać.
Recenzja: Blonderka, Agnieszka Rybska
Penelope Ward jak zawsze nie zawodzi i daje nam dobrą historię miłosną, lekko napisaną, ale pełną zwrotów akcji, życiowych dylematów i namiętności🔥 Idealna dla fanek romansów, które lubią pośmiać się i wzruszyć❤️ Wren, aby spełnić swoje marzenia dorabia sobie jako masażystka, jest w tym świetna i lubi tą pracę. Firma zawsze sprawdza dokładnie jej klientów, aby nie było żadnych tarapatów, tak trafia na Daxa mężczyznę, który wywróci jej świat do góry nogami. Zamożny i bardzo przystojny facet przyciąga kobiety jak magnes, jednak pechowy bieg okoliczności sprawi, że Wren nie dotknie nawet przez chwile jego umięśnionego ciała… spotkanie skończy się niezręcznie i to bardzo❗️Mimo wszystko dostanie drugą szansę, a wtedy między tą dwójka stworzy się niebezpieczna nić porozumienia i przyciąganie, niestety w życiu Daxa nie ma miejsca na uczucia, czym zrani mocno naszą bohaterkę❗️Jak wiele siebie można poświęcić dla drugiego człowieka❓❗️ Jak długo oszukiwać serce ❓❗️
Recenzja: love_good.books , Nicka Natalia
Myślałam, że przeczytanie tej książki zajmie mi mniej czasu niż w rzeczywistości zajęła. Początek bardzo mi się spodobał od pierwszych rozdziałów. Przypuszczałam, że ich sytuacja seksualna szybko przybierze na sile tak ja w większości książek 18+. O dziwo tak nie było. I było to dla mnie miłe zaskoczenie. Nie miałam też za dużych wymagań co do tej lektury, także bardzo mi się spodobała pewien sekret, który ukrywał Dax i po jakimś czasie zdradził go Wren. Sama byłam zaskoczona i nawet nie pomyślała bym, że coś takiego mogło się wydarzyć. Pierwsza część poszła mi naprawdę szybko, niestety z drugą częścią już nie było tak płynnie. W tej książce odtrącały mnie mocno pewne teksty, których używali bohaterowi w stosunku do siebie. Dla mnie byli trochę za bardzo bezpośredni w pewnych sytuacjach przez co czytając to czułam się mega nie komfortowo. Sama historia Mood'ego i Wren bardzo mi się spodobało. Dlatego było mi ich żal, kiedy przez pewną sytuację nie mogli być ze sobą i się sami katowali. Wiem, że są czytelnicy, którzy lubią takie wątki w książkach jak zakazana relacja, odnalezienie rodziny, strata bliskiej osoby. Ale chyba te wszystkie wątki w jednej książce nie są dla mnie. Tak czuje chyba. Jeśli ktoś lubi te motywy to najbardziej zachęcam do przeczytania tej książki!!
Recenzja: joanna.czyta , Świś Joanna
„Moody. Historia jednego masażu” to książka, która wciąga od pierwszych stron i nie puszcza aż do ostatniej kropki. Opowieść o Wren McAllister, masażystce, która wpadła w wir emocji po jednym zleceniu, jest pełna napięcia, pasji i zaskakujących zwrotów akcji. Wren, przyjmując zlecenie u tajemniczego, przystojnego Daxa Moody'ego, nie ma pojęcia, jak bardzo ta wizyta wpłynie na jej życie. Choć na początku wszystko zdaje się przebiegać w atmosferze zimnego profesjonalizmu, to z każdym kolejnym spotkaniem między bohaterami narasta coraz silniejsze napięcie. Dax, choć zamknięty w sobie i pełen mrocznych tajemnic, nie pozostaje obojętny na urok Wren, a ona sama nie potrafi wyjść z cienia zauroczenia. Książka świetnie balansuje między wciągającą fabułą a subtelną chemią między bohaterami. Z jednej strony jest to historia zakazanego uczucia, które nie ma prawa się wydarzyć, z drugiej - opowieść o tym, jak silne mogą być emocje, które pojawiają się w najmniej oczekiwanych chwilach. Choć Wren stara się zachować profesjonalizm, jej serce wciąż podąża za głosem pragnień. Dax, choć w głębi duszy pragnie czegoś więcej, nie jest gotów na miłość, co prowadzi do emocjonalnej konfrontacji i zderzenia z rzeczywistością. „Moody. Historia jednego masażu” to książka, która wciąga w świat pełen emocji i zmysłowości. Autorka nie boi się zagłębiać w trudne, niejednoznaczne relacje międzyludzkie, a czytelnik z łatwością staje się częścią tej podróży. To historia o miłości, którą trudno zrealizować, o błędach, które zostają z nami na zawsze, i o tym, jak trudno jest pogodzić się z porażką. Idealna dla tych, którzy szukają literatury pełnej napięcia, pasji i emocji, które odbijają się echem długo po przewróceniu ostatniej strony. Zdecydowanie książka, która pozostaje w pamięci na długo.
Recenzja: myers_books, Trawińska Wiktoria
Genialne! Ależ to była pełna napięcia przejażdżka. Dax Moody młodo się ożenił i równie młodo stał się wdowcem. Po żonie zostały mu wyłącznie wspomnienia oraz adoptowany syna Rafe. Mężczyzna ciężko pracuje i często jest spięty. Za namową swojej znajomej, która u niego pracuje, zamawia prywatny masaż relaksacyjny całego ciała. Bez podtekstów! Gdy dochodzi do pierwszego spotkania masażystki i Daxa wszystko idzie nie tak jak powinno, a Wren nie ma okazji masować tego wyrzeźbionego przez Boga ciała. Niedługo później kobieta po raz drugi dostaje zlecenie w posiadłości przystojnego Daxa. Od słowa do słowa zaczynaja się dogadywać i obydwoje czują swobodniej w swoim towarzystwie. Kobieta jest postacią, którą niezwykle polubiłam. Ma w sobie promień nadziei i pozytywną energię. Dorabia jako masażystka, bo pragnie spełnić swoje marzenie. Po pracy nagrywa filmiki jak gra na wiolonczeli i dzieli się nimi w internecie. Początkowo myślałam, że Moody to ten zły bohater, który będzie niemiły i dupkowaty, ale nie mogłam się bardziej mylić. Może i jego wybory mi się nie podobały, lecz w jego postępowaniu kryły się dobre chęci. Jest czuły i z pełnym sercem walczy o dobro bliskich. Między bohaterami nieustannie czuć chemię, przyciąganie i napięcie. Od pierwszych do ostatnich stron to się dzieje. Było ono idealnie ukazane i oddane. Każda strona kryje w sobie ogrom emocji. Cały urok tej historii polega właśnie na tym elektryzowaniu. Ja sama podczas czytania współodczuwałam ich emocje i podekscytowanie. Czasem nie potrafiłam pojąć jakim cudem oni nie widzą swoich uczuć, skoro one są tak oczywiste i widać je na pierwszy rzut oka w gestach, słowach, a przede wszystkim czynach, gdy jedno było na zawołanie drugiego. Nie ma tu zbędnych opisów, dialogi dają Nam wszystko czego potrzebujemy. To z dialogów dowiadujemy się całej historii Naszych bohaterów i poznajemy jacy są. Jest ich naprawdę dużo, ale dzięki temu akcja nabiera tempa i nie jest monotonna. Nasi bohaterowie przede wszystkim stawiają na rozmowę i dobrą komunikacje. Choć były sceny gdzie niedopowiedzenia doprowadziły ich tam, gdzie nie musieli się znaleźć, ale byli zbyt uparci i pewni swojego by walczyć. Fabuła nie raz mnie zaskoczyła i to pozytywnie. Czasem musiałam przetrawić w głowie co się wydarzyło, bo nie wierzyłam, albo po prostu nie chciałam uwierzyć. Autorka zafundowała w trzystu stronach niezłe zamieszanie, pełne plot twistów i nie oczywistych wyborów i jego skutków. Jest pełna namiętności i to Ci bohaterowie są pełni namiętności. Książka jest idealna dla fanek romansów, zawierających śmieszne jak i wzruszające momenty. Autorka oprócz kiełkującego zakazanego romansu dwójki bohaterów dała Nam wątek chłopca, który przechodzi traumę po śmierci mamy. Pięknie został opisany jego powrót do zdrowia i rozwijanie skrzydeł pod okiem Wren i Daxa. Po drodze poznajemy inne sekrety i powody, dla których chłopiec zaniemówił po śmierci. „Moody. Historia jednego masażu” to książka rozpierająca serce, daje Nam wiele pięknych morałów, zawrót głowy oraz świetnie spędzony czas. Historia opowiada nie tylko o zakazanej miłości, ale o przeznaczeniu i o tym, że jeśli mamy z kimś być to przyjdzie na to czas, choćby z upływem lat.
Recenzja: recenzje-kiti.blogspot.com, Martyna Kwiatkowska
Romans jest jedną z propozycji, którą można mieć na uwadze w wolniejsze dni. Poznawanie twórczości nieznanych do danego momentu nowych dla mnie autorów zawsze jest ciekawym doświadczeniem. Tym razem odbiorca ma okazję zapoznać się z zajmującą historią. Dzięki temu, że książka napisana jest z pomysłem oraz bardzo przystępnym językiem można mieć pewność związaną z tym, że będzie się z nią zapoznawało niezwykle sprawnie. Zakończenie również jest świetne. Nie mogę nie wspomnieć o świetnym wydaniu, w którym okładka jest bardzo przykuwająca wzrok. Dzięki temu jeszcze lepiej komponuje się z treścią książki. Penelope Ward stworzyła wspaniałe historie, w której nie brak zwrócenia uwagi na na ważne tematy. ,,Moody. Historia jednego masażu" Penelope Ward to idealny tytuł dla wszystkich, którzy chcą poznać tę świetną, ale nie cukierkową historię głównych bohaterów.
Recenzja: basik_czyta , Koleczko Barbara
“Moody. Historia jednego masażu.” to kolejna książka autorstwa Penelope Ward, którą miałam okazję przeczytać. Wren McAllister to dwudziestoczteroletnia piękna kobieta, która na co dzień pracuje jako masażystka. Pewnego dnia przyjmuje zlecenie na masaż, ale nie przypuszcza, że wypadki potoczą się takim torem. Gdy przyjeżdża do domu klienta od razu zauważa, że to zamożny człowiek. Jednak nie spodziewała się, że Dax Moody to przystojny mężczyzna, chociaż bardzo tajemniczy, który jest wdowcem i samotnie wychowuje nastoletniego syna. Mężczyzna nie ma najlepszej relacji z chłopakiem, jest pracoholikiem, ktory zyje w stresie, a masaż ma być sposobem na relachs. Dziewczyna ostatecznie nie zrobiła mu masażu, a wizyta nie zakończyła się przyjemnie. Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że mężczyzna wkrótce ponownie zamawia masaż i prosi, aby wykonała go Weren. Spotkane tym razem przebiega w przyjaznej atmosferze. Oboje zaczęli, ze sobą rozmawiać i nawiązała się między nimi delikatną nić porozumienia. Tylko, że podczas masażu Wren nie łatwo było zachować profesjonalizm. Moody wygląda niezwykle seksowny, a oboje szybko orientują się jak wielkie wrażenie na siebie wywarli. Może wydawać się, że uczucie wisi w powietrzu, tylko, że między nimi nie mogło nic się wydarzyć. W trudnym i pokręconym życiu Daxa nie było miejsca na miłość. Pomimo wszystkiego dziewczyna poszła za głosem serca i została odtrącona. Pozostało tylko pogodzić się z porażką i próbować nie tęsknić. “Moody. Historia jednego masażu” to wciągająca powieść o miłości i stracie, w której nie zabraknie humoru, przyciągania bohaterów, emocji, życiowych tematów. Czyta się szybko i przyjemnie, a ja polecam przeczytać wszystkie książki autorki.
Recenzja: jeszczejednastrina, Siwiec Joanna
Q: Jaka jest najzabawniejsza książka, jaką przeczytaliście? ❤️🔥 „Moody. Historia jednego masażu” to zdecydowanie jedna z najzabawniejszych książek, jakie miałam okazję przeczytać. Przypomniała mi, jak bardzo uwielbiam humor Penelope Ward. ❤️🔥Książka rozpoczyna się w momencie, kiedy Waren otrzymuje zlecenie na masaż od Daxa, do którego jednak nie dochodzi i który kończy się dosyć dramatycznie. To spotkanie zmienia życie nie tylko głównych bohaterów, ale i pasierba Daxa — Rafe. ❤️🔥Lekki styl autorki i świetnie wykreowani bohaterowie sprawili, że od pierwszych stron trudno było mi się oderwać od tej książki. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się lekką, rozrywkową lekturą, Penelope Ward przemyca w niej głębsze tematy, takie jak strata, radzenie sobie z bólem, zdrowie psychiczne i odnajdywanie siebie. ❤️🔥Bardzo podobało mi się, jak relacja głównych bohaterów stopniowo ewoluuje — najpierw zbliżają się do siebie jako przyjaciele, a z czasem rozwija się między nimi głębokie uczucie. To, jak dzielą się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami, nie tylko wzbogaca ich więź, ale również wprowadza autentyczność do tej historii. Szczególną sympatię wzbudziła we mnie postać Rafe, który odegrał kluczową rolę w fabule i życiu bohaterów. Jego sceny były pełne emocji — momentami trudne, innym razem urocze, zawsze jednak poruszające i rozgrzewające serce czytelnika. ❤️🔥Druga część książki to totalny emocjonalny rollercoaster. Po prostu musiałam wiedzieć, co się dalej wydarzy. ❤️🔥„Moody. Historia jednego masażu” to jeden z najlepszych romansów, jakie przeczytałam w 2024 roku. Wciągająca fabuła, rozpalający wątek miłosny i sympatyczni bohaterowie sprawiają, że trudno się od niej oderwać. Gorąco polecam! ❤️🔥A z okazji Nowego Roku życzę Wam (oraz sobie), aby wszystkie książki, jakie przeczytacie, były tak dobre jak „Moody. Historia jednego masażu”. 🥰🥳 Ocena: 5/5☆
Recenzja: bookaholic.in.me, Leszczak Joanna
Nie zawsze poznajemy ludzi w odpowiednim momencie życia. Czasem zdarza się i tak, że to nie jest ta chwila, by nawiązać bliższą relację, a rozum bierze górę nad buzującymi emocjami. Czasem musimy wziąć pod uwagę dobro innych i postawić je ponad własnymi pragnieniami. Ale czy prawdziwa miłość może ot tak zniknąć, gdy sobie to postanowimy? Wren, choć wykształciła się w kierunku muzycznym, pracuje jako masażystka, a swój talent traktuje jako hobby. Wychowana głównie przez ojca, nadal z nim mieszka i ma w nim ogromne wsparcie. Skrycie marzy o podróży do Europy, choć jest zadowolona z miejsca, w jakim znajduje się w życiu. Momentami bywa niezdarna, co prezentuje przy swoich spotkaniach z wyjątkowym klientem… Takim, którego nie da się już zapomnieć. Dax jest wdowcem i samotnie wychowuje nastoletniego syna, z którym nie ma najlepszych relacji. To pracoholik, który osiągnął sukces dzięki ciężkiej pracy i trudno mu wyzbyć się kontroli nad każdym aspektem życia. Jest zagubiony, żyje w nieustannym stresie i nie do końca wie, czy jego decyzje na pewno są słuszne. Masaż ma być jego sposobem na relaks, jednak okazuje się, że ten dzień zmieni dla niego o wiele więcej, aniżeli tylko ukoi skołatane nerwy. „Moody. Historia jednego masażu” to Penelope w najlepszym wydaniu, co bardzo mnie cieszy. Znowu funduje bohaterom skomplikowaną drogę uczuciową, fabuła jest rozciągnięta w czasie, a rozstania i rozterki głównych postaci łamią czytelnikowi serce. Autorka zaskakuje także plot twistem, którego się nie spodziewałam, ale który też doskonale uzasadnia perypetie Dexa i Wren. Postaci są ciekawie skrojone, intrygują zróżnicowanym charakterami i nawet poboczni bohaterowie przykuwają uwagę oraz wnoszą sporo do historii. Znajdujemy tu odrobinę humoru, krztynę erotyki oraz niezaprzeczalne przyciąganie bohaterów, a także życiowe tematy związane z rodziną. Nie sposób też nie angażować emocji podczas lektury, co sprawia, że są momenty, w których mamy ochotę zrobić krzywdę głównym postaciom, potrząsnąć nimi i postawić do pionu, by w końcu zechcieli sięgnąć po swoje szczęście. Niezaprzeczalnym atutem jest też lekkie pióro Ward, przez które praktycznie się płynie. Powrót Autorki do sprawdzonych dla niej schematów w tym wypadku sprawdza się najlepiej i po kilku słabszych opowieściach, jakie oddała w nasze ręce, znowu może się pochwalić czymś, co zadowoli każdego jej fana. Ja jestem szalenie usatysfakcjonowana lekturą, a przyznam szczerze nie spodziewałam się tego. Jedynym minusem jest maleńka czcionka, która utrudnia czytanie, jednak to już znak rozpoznawczy wydawnictwa i nie spodziewałam się niczego innego… Tak czy inaczej, nawet przy gorszych wrażeniach wizualnych, zdecydowanie warto poznać tę powieść.
Recenzja: the_books_secret_, Ciebiada Taylor
~ Zaczynając tę książkę myślałam że po raz kolejny będzie to zwykły romans , nic bardziej mylnego 👌 Książka ma oczywiście wiele z romansem natomiast cała historia jest niezwykła, czyta się to chętnie , wciąga od początku ponieważ opowieść o Daxie i Wren to nie tylko historia ich miłości ale również chłopca który po stracie matki zostaje sam na sam z ojczymem z którym nie potrafi nawiązać większych relacji … Ona masażystka , on odnoszący sukcesy biznesmen który wychowuje małego chłopca , można powiedzieć wszystko wygląd jak większość takich powieści ? Możliwe ! Tylko że nasza masażystka to biologiczna siostra chłopca , którego wychowuje Dax . Szczerze polecam , to opowieść nie tylko o romansie , to opowieść o ludzkich emocjach , miłości , stracie i poznawaniu samego siebie 🫶🏻
Recenzja: vera_czyta , Biegas Weronika
Jeżeli obserwujecie mnie dość długo to możecie wiedzieć, że uwielbiam twórczość Penelope Ward i już wiele książek od niej przeczytałam. Z niecierpliwością zawsze czekam na nowe tłumaczenia jej książek. Wiedziałam, że prędzej czy później ᴍᴏᴏᴅʏ. ʜɪꜱᴛᴏʀɪᴀ ᴊᴇᴅɴᴇɢᴏ ᴍᴀꜱᴀᴢᴜ znajdzie się w moim tbr. Szczerze? To jedna z lepszych książek, jakie od niej czytałam. Może to kwestia tłumaczenia bądź roku wydania, bo częściej sięgam po te stare wydania z ciekawym tłumaczeniem. Wcześniej nie czytałam książki, w której główna bohaterka jest masażystką. Przyznam się szczerze, że bardzo podobało mi się, że po poznaniu ten wątek nie minął. Autorka wymyśliła świetną fabułę, z takimi plot twistami, że momentami musiałam odłożyć książkę, żeby przetworzyć wszystko co się tam stało. Wiem też, że niejednokrotnie wrócę do tej książki, mimo tego, że fabuła momentami wydawała się dla mnie abstrakcyjna, ale potem poznałam powód pewnych sytuacji. Warto też wspomnieć, że książka dzieli się na dwie części. Jednak nie mogę wam dokładnie zdradzić co jest w 1 i 2, bo będzie to dość duży spoiler fabularny. Wren: główna bohaterka to postać, którą od razu polubiłam. Niesamowita kobieta z cudownym charakterem. Uwielbiam to, jak autorka ją wykreowała. Chociaż Dax: główny bohater też jest świetnie wykreowaną postacią. Tutaj naprawdę każdego polubiłam... chociaż nie jedna z partnerek Dax’a działała mi na nerwy swoją fałszywą stroną. Jeżeli jeszcze nie znacie twórczości Penelope to koniecznie zapoznajcie się z nią!
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.