Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
5.2/6 Opinie: 19
ePub
Mobi
Keira Kilgore jest rudowłosą pięknością o ognistym temperamencie i niepokornej duszy. Prowadzi destylarnię, która należy do jej rodziny od czterech pokoleń, i to dziedzictwo jest dla niej wszystkim. Zwłaszcza teraz, gdy po kilku miesiącach małżeństwa zmarł jej mąż. Nie był to udany związek. Brett, jej małżonek, regularnie ją zdradzał, podkradał pieniądze z firmowego konta, a gdy zginął, okazało się, że... pozostawił ją z ogromnym długiem, którego w żaden sposób nie mogłaby spłacić. Najgorsze jednak, że zadłużył Keirę u człowieka, który rządzi Nowym Orleanem żelazną pięścią.
Lachlan Mount nie ma żadnych zahamowań ani słabości, a o jego bezwzględności krążą legendy. Nikt nie odważy się kwestionować jego życzeń czy łamać ustalonych przez niego zasad - ani policja, ani żadna z mafii działających w tym mieście. Mount trzyma się w cieniu. Nikomu nie pozwala zbliżyć się do siebie, może poza nielicznymi kobietami, które potem giną bez wieści. Mężczyzna może zrobić wszystko, bo nigdy nie spotkał się nawet z cieniem oporu. Kontrolował Nowy Orlean w pełnym tego słowa znaczeniu, a jego żądania zawsze były spełniane. Tak miało być i tym razem.
W zamian za odstąpienie od zniszczenia dziedzictwa Keiry zażądał jej samej...
To emocjonująca, pełna dramatycznych zwrotów historia o dwóch silnych osobowościach. Niezależna i niepokorna piękność oraz bezlitosny tyran wymagający całkowitego posłuszeństwa przecież w żaden sposób nie mogą być razem! Bo gdy do gry wchodzą pożądanie, nienawiść i nieugięta wola, katastrofa wydaje się nieunikniona. On żąda absolutnego poddania. Ona nie zamierza spełnić jego rozkazu. Ich każde kolejne spotkanie, słowo czy dotknięcie nakręca spiralę adrenaliny i ekstazy. Prędko się przekonasz, jak magnetycznym afrodyzjakiem jest władza. I jak bardzo kosztowna może być wolność. Zobaczysz, że nie da się zbudować niczego trwałego, brodząc w sieci kłamstw...
Meghan March - pochodzi z Michigan. Od najmłodszych lat uwielbia czytać i nigdy nie wyrosła z tej pasji. Kiedyś pracowała jako poważna prawniczką korporacyjna, obecnie jej światem są wciąż pasjonujące opowieści, kręte fabuły i pełne zwrotów akcji romanse. Pisarka w wolnych chwilach czyta, strzela do celu, wzdycha do szybkich samochodów albo bawi się ze swoimi szalonymi psiakami. Odwiedź stronę autorki: meghanmarch.pl.
5.2
6
Powieść Król bez skrupułów to prowokująca zmysły niebezpieczna gra charakternych osobowości. Zarówno tak jak ON jest drapieżny i spragniony władzy, tak ONA jest buntownicza i zawzięta. Skomplikowana historia zaciągniętego długu? i jego spłaty. Los Keiry został przesadzony wbrew jej woli. A pozbawiony skrupułów mężczyzna, którego ze strachu przed nim imienia się nie wypowiada? obrał sobie ją na cel. Jak można oczekiwać, ta para nieźle namiesza. Publikacja, w których bohaterowie grają w grę na pograniczu rozsądku - pozbawioną zarazem wszelkich zasad i granic. Autorka zadbała o to by - główna bohaterka odważnie rzuciła wyzwanie z kolei Lachlan ma pełen worek oryginalnych planów.
6
Super ksiazka polecam
6
Diabeł nie ma żadnych zahamowań ani słabości i myślał, że nigdy nie spotka godnego przeciwnika i że ma wszystko. Póki na jego drodze nie pojawiła się pewna kobieta, którą zapragnął zdobyć i zniewolić. Rudowłosa, piękna, zdeterminowana, niepokorna, niezależna o ognistym temperamencie taka jest Keira Kilgore. Prowadzi rodzinną destylarnie która jest dla niej wszystkim. Niestety może ją stracić przez swojego zmarłego męża. Po jego nagłej śmierci Keira odkrywa, że była zdradzana, oszukiwana i okradana z pieniędzy. Najgorsze miało dopiero nadejść, bo sam diabeł postanowił upomnieć się o swój dług. Jeśli diabeł istnieje to nazywa się Lachlan Mount bezwzględny, niebezpieczny, brutalny, pewny siebie, arogancki, tyran który jest zabójczo przystojny i rządzi Nowym Orleanem. W tym mieście nic nie dzieje się bez jego zgody. To on ustala zasady które wszyscy muszą przestrzegać, a próby łamania ich kończą się tragicznie. O Mount krążą legendy, które podsycają strach przed nim. Zawsze dostaje to czego chcę i pragnie a jego żądania są spełniane od razu. I tym razem miało być tak samo. Mount w zamian za dług zażądał samej Keira. Nie chcę tego. Nie prosiłam się o to i nigdy nie ulegnę dobrowolnie. Przysięgam na wszystko, co święt?. Mount wymaga całkowitego posłuszeństwa i poddania się mu, a niezależna Keira nie zamierza się tak łatwo dać złamać i przeciwstawia się mu cały czas. Mount myślał, że nic nie jest w stanie go ruszyć, nie spodziewał się, że ta nieposłuszna diablica wzbudzi w nim takie uczucia i będzie doprowadzać do furii. Tych dwoje nigdy nie powinno być razem, a mimo wszystko ich każde spotkanie, kłótnie, dotyk uwalniają burze niechcianych uczuć oraz pożądania. Nieoczekiwane zwroty akcji, tajemnice, emocje kryjące się na każdej stronie, pragnienia które nigdy nie miały się pojawić tak jak uczucia. Sceny erotyczne przyspieszające bicie serca i budzące wyobraźnie. Władza która jest afrodyzjakiem. Ale czy w świecie cieni można odnaleźć szczęście? Czy kłamstwa które się pojawią zniszczą wszystko? Król bez skrupułów to 1 tom Trylogii Mount, Meghan March
6
Dawno nie czytałam dobrej książki i w końcu trafiłam na historię Keiry i Lachlana!! Przeczytałam jednym tchem... Coś pięknego warto się zagłębić!! Rozdział próbny leżał na półce z 3 miesiące zanim się zdecydowałam i żałuję że tak późno!! Jest w niej wszystko polecam!!!
6
Przeczytana z przyjemnością
6
Przeczytana z przyjemnością
6
Jeśli lubisz słodkie romanse z poetyckimi opisami postaci, w których nieśmiało rozkwita uczucie, to ta książka nie jest dla Ciebie. Dosłownie jeśli nie dosadnie napisany romans z wątkiem kryminalnym, który bardzo dobrze się czyta.
6
Wciągający, nie przesłodzony romans.
6
"Pieniądze przepadły, mój mąż przepadł. Zostałam sama, ponieważ jak się dowiedziałam, jako jedyna spadkobierczyni i wykonawca testamentu, odziedziczyłam też wszystkie jego długi. Konsekwencje złego małżeństwa ciągną się o wiele dłużej, niż dopóki śmierć nas nie rozłączy." Czasem coś, co uznajemy za największą tragedię, może stać się początkiem czegoś niezwykłego. Śmierć męża, który okazał się niewiernym przekrętem to dość szokujące doświadczenie, zwłaszcza, gdy skala narobionych przez niego długów przekracza wszelkie granice. Gdy Keira dowiaduje się, u jak potężnego człowieka zadłużył się były ukochany, dotychczasowy smutek i żal zamieniają się w przerażający gniew i nienawiść. Niestety, na chwilę obecną pozostała sama z tym gigantycznym problemem i tylko jej ofiara może uratować rodzinny interes. I choć wzbrania się jak może, stopniowo poddaje się i ulega żądaniom niebezpiecznego i niesłychanie pociągającego mężczyzny. Czy ziszczą się jego obietnice, iż wkrótce sama będzie błagać o uwagę i dotyk? Czy ta niebezpieczna znajomość to klucz do zaspokojenia najskrytszych pragnień kobiety? "Nie zamierzam jednak się poddać i zapłacić za złą decyzję Bretta swoim ciałem." "Król bez skrupułów" jest niesłychanie pasjonującą, emocjonującą historią od której naprawdę niełatwo się oderwać. Mimo że można jej zarzucić szablonowość, to jednak nie brakuje tu elementów zaskoczenia, a dynamiczna akcja sprawia, że czytelnik z zapartym tchem i w ogromnym napięciu kroczy podekscytowany po kolejnych stronach. To jedna z tych pozycji, które połyka się na raz, a po skończonej lekturze pozostaje niedosyt i tęsknota za poznanymi postaciami. Stopniowo ujawniane sekrety i gorące sceny erotyczne dodatkowo podkręcają atmosferę i rozpalają zamysły, a zatem fundują wszystko to, za co tak bardzo kochamy literaturę kobiecą. Język autorki jest lekki i sugestywny, wszelkie emocje nakreślone zostały z niesamowitą wnikliwością, dzięki czemu lektura silnie angażuje. Ogromną zaletą są frapujące, zadziorne dialogi, jakie dodają książce pikanterii i dynamiki. Napięcie między bohaterami jest niemal namacalne i błyskawicznie przenosi się na czytelnika, Meghan March nakreśliła naprawdę obezwładniającą, hipnotyzującą historię, od której niełatwo się uwolnić. "Mout może dostać moje ciało, ale nie dostanie ode mnie niczego więcej." Kreacje bohaterów są niebanalne, a jednak mam wrażenie, że autorka postanowiła stopniować czytelnikom wiedzę na ich temat. Poznajemy ich pomału, mając świadomość, że najciekawsze tajemnice pisarka zostawia na razie szczelnie ukryte. Zdecydowanie postać Keiry została nam przedstawiona bardziej szczegółowo, sam Lachlan nadal owiany jest sekretną aurą. Z jednej strony budzi respekt, z drugiej przez całą lekturę zastanawiałam się nad jego postawą, próbowałam ją analizować, lecz z pewnością nie jest to zadanie łatwe. Pisarka bardziej skupia się na relacji między tą dwójką i emocjach, niż na samych portretach psychologicznych. Trochę to uniemożliwia utożsamienie się z bohaterami, zbliżenie się do nich, czytelnik jest raczej widzem, lecz nie da się ukryć, obserwowany spektakl dostarcza mu całą paletę intensywnych doznań, z których niełatwo ochłonąć jeszcze długo po zakończonej lekturze! "Własność. Tak mnie postrzega. Jak zabawkę, którą może mieć i wykorzystywać." Zakończenie dosłownie wbija w fotel i pozostawia w ogromnym niedosycie. Jestem pewna, że nawet jeśli ktoś początkowo nie planował sięgnąć po drugi tom, po wstrząsie, jaki zafundowała pisarka, nawet nie będzie w stanie odmówić sięgnięcia po kontynuację. Czy będzie równie gorąca? "Nienawidzę tego, jak się przez niego czuję. Nienawidzę tego, jak moje ciało na niego reaguje." "Król bez skrupułów" jest wciągającym, ekscytującym, rozpalającym zmysły romansem, który pochłonie was bez reszty. To zadziorna, niebezpieczna, ekscytująca lektura, jaka nie tylko rozbudzi waszą wyobraźnię do granic, ale zafunduje też przy tym pasjonującą przygodę, a także solidną dawkę przyjemności i wytchnienia. Jeśli kochacie gorące, pełne napięcia historie, których nie sposób sobie dozować, bo ciekawość losów nakreślonych postaci jest zbyt obezwładniająca, jestem pewna, że ekscesy tej dwójki zajmą w waszym sercu wyjątkową pozycję. Ja bawiłam się w czasie lektury wspaniale i z entuzjazmem czekam na kolejną część, gdzie mam nadzieję odnajdę równie wiele emocji, jak i mrocznych sekretów. Polecam gorąco!
6
Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy
6
6
Znajdziecie moja opinię w zakładce "recenzje"
6
KRÓL BEZ SKRUPUŁÓW Meghan March O matko co to była za książka, historia wciąga od pierwszej strony i trzyma w napięciu, aż do końca! To istna wybuchowa mieszanka dzięki bardzo charakternym bohaterom. Autorka wykonała kawał dobrej roboty to gorąca jak samo piekło, emocjonująca i pełna zaskoczenia historia Keiry i Lachlana. Lachlana Mount to bezwzględny i bezlitosny tyran wymagający całkowitego posłuszeństwa. Nikt nie ma odwagi mu się postawić i to ON rządzi Nowym Orleanem, ma w swoich rękach każdego, może zrobić wszystko bez zahamowania. Gdy na jego drodze staje piękna, ognista i temperamentna kobieta pragnie jej całkowitego oddania bez słowa sprzeciwu, czy skargi z jej strony. Niestety ONA nie ma zamiaru siedzieć cicho i spełniać każdego jego polecenia. Keira Kilgore przejęła destylarnie, która jest w jej rodzinie od pokoleń, to jej dziedzictwo i najważniejsza rzecz w życiu. Niestety jej zmarły mąż okazał się skończonym dupkiem. Zmarł po kilku miesiącach małżeństwa i pozostawił ją z ogromnymi kłopotami, co więcej okazało się, że regularnie ją zdradzał, podkradał pieniadze i zaciągnął ogromny dług u człowieka, który w każdym budził lęk. Kobieta jednak nie odda swojej spuścizny w ręce aroganckiego i pewnego siebie Lachlana Mounta. Mężczyzna zamiast pieniędzy żąda tylko jednego... Jej samej. Ta historia rozpali wasze zmysły, i pobudzi krew w żyłach. Autorka wprowadza nas w świat seksualnych gierek, uporu i dążenia do absolutnego posłuszeństwa. Historia nie jest przewidywalna, a koniec cóż, powiem tyle, że ja potrzebuje natychmiast kolejny tom, teraz, zaraz! Zostawia nas w wielkim zaskoczeniu i z ochotą na znacznie więcej. Pani March wykreowała dwie silne osobowości, niezależną i nie skorą do ustępstw rudowłosą piękność oraz bezlitosnego, piekielnie niebezpiecznego i przystojnego króla Nowego Orleanu. Co się stanie, gdy spotkają się dwa wulkany, a każde kolejne spotkanie wywołuje jedynie więcej niewypowiedzianych pragnień. Pożądanie i nienawiść, adrenalina, władza i kłamstwa. Keira pragnie jedynie wolności, ale ile będzie musiała zapłacić by ją zdobyć? Autorka funduje nam niesamowity, gorący romans. Książka napisana jest z perspektywy Keiry, lecz kilka rozdziałów z perspektywy Lachlana daje nam mały wgląd w jego myśli. W tej książce nie brakuje absolutnie niczego, to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki, ale na pewno nie ostatnie. To idealne połączenie tajemniczej i niebezpiecznej historii z gorącą i seksowną dawką namiętności! Jak dla mnie bomba! Nie brakuje również śmiechu, za każdym razem, z kolejną stroną czekałam na spotkania naszych bohaterów i to czym Keira dowali Mountowi tym razem. Dialogi oddają charakter postaci, opisy nie są przesadzone, a sceny zblizeń przyprawiają o mocniejsze bicie serca! Gorąco polecam! A sama mam nadzieję, że nie będziemy musieli długo czekać na kontynuację!
6
5
Autorka debiutująca na polskim rynku! Książka nie jest górno lotna, to erotyk. Schemat jak na tego typu książkę jest zachowany! Ona - nie mająca nic do powiedzenia musi tańczyć jak on jej zagra! On - daje jej w kość a czasem nawet przeciąga linię przyzwoitości! Władczy, posiadający pozycję i wzbudza strach. Majętny bez jakich kol-wiek skrupułów, dyktujący proste i wyraźne komunikaty. Kiera to pierwsza kobieta która przejęła władzę nad destylarnią, dzięki jej "zmarłemu mężowi" popada w długi,u jednego z najokrutniejszych ludzi w Nowym Orleanie. On kiedy jest taka możliwość chce odzyskać dług od właścicielki , ale ma pełną świadomość że ona nie posiada takiej ilość milionów monet jakie ma do spłaty. Dostaje ultimatum od Lachlana - jeden tydzień na spłatę jeżeli chce aby dorobek jej rodziny został w jej rękach , jeżeli nie spłaci stanie się jego własnością albo dorobek rodzinny zostanie przez niego przejęty! Czy Keira zdecyduje się na ten krok ? Czy może odda dobytek rodzinny w obce ręce ? Książki się nie da odłożyć! Czyta się ją przyjemnie, i czasem płacze ze śmiechu ! Po tym co autorka zrobiła na końcu czekam na II Tom !
3
To pierwsza książka od Meghan March, po którą sięgnęłam. Tak właściwie przy takiej okładce i opisie, trudno było nie sięgnąć po "Króla bez skrupułów". Po skończeniu lektury byłam ogromnie rozemocjonowana, ale im dłużej analizowałam to co przeczytałam tym bardziej doszłam do wniosku, że cała książka składa się po prostu ze scen seksu i kłótni głównych bohaterów. Keira jest bardzo dobrą bohaterką i została naprawdę nieźle wykreowana. Ale Lachlan niestety został przedstawiony jako seks-maszyna bez uczuć i z manią kontroli. Liczyłam na więcej. Meghan March zna się jednak na rzeczy i zakończyła pierwszy tom tak, że musiałam sięgnąć po tom drugi i jeżeli ktoś tak jak ja poczuł się zawiedziony pierwszym tomem, to niech nie rezygnuje i zabierze się za "Niepokorną królową", bo naprawdę warto!
3
2
Straszny gniot. Te dwa słowa idealnie podsumowują w moim odczuciu tę książkę. I rozumem, że to romans, a ten gatunek od zawsze rządził się swoimi prawami, ale ta powieść to już przegięcie. Zacznę od tego, że w ogóle nie ma tu żadnej fabuły: nic, zero. Przez całą książkę nie dzieje się nic oprócz wożenia głównej bohaterki (z workiem na głowie - serio?) do pracy, a po pracy do domu faceta, który się na nią uwziął i tak przez cały czas. Dopiero w ostatnim rozdziale mamy dawkę akcji większą, niż na wszystkich wcześniejszych stronach. Dodatkowo główna bohaterka jest naprawdę słabo wykreowaną postacią. Ma być niby taką chojrak, twardą bizneswoman, a tańczy dokładnie jak jej wszyscy w tej książce zagrają.
1
Beznadziejna !!! Tandetne porno bez żadnej treści. Stanowczo stracone pieniądze!
Recenzja: a_tomczakk, Agata Tomczak
"Król bez skrupułów " to książka o rudowłosej piękności, niepokornej duszy, prowadzącej destylarnię whiskey, która należy do jej rodziny od czterech pokoleń i jest dla niej wszystkim. Zwłaszcza od momentu, gdy kilka miesięcy po ślubie zmarł jej mąż. Był to nieudany związek, Brett ją zdradzał, okradał z firmowych pieniędzy I pozostawił ją z ogromnym długiem u człowieka, który rządzi całym Nowym Orleanem. Lachlan Mount - człowiek bez ograniczeń, o którego bezwzględności krążą legendy, wszyscy się go boją, jeszcze nikt nie odważył złamać się jego zasad ( nawet policja ani żadna mafia). Nikt nie może się do niego zbliżyć, poza kobietami, które po czasie giną bez śladu. W zamian za dług, który zostawił u niego (zmarły) Mąż Keiry, Lachlan zażądał aby oddała mu swoją destylarnię lub....SIEBIE. Jaką decyzje podejmie Keira? Przeczytaj, to się przekonasz Jest to emocjonująca historia, o dwóch silnych osobowościach, pełna dramatycznych zwrotów. Niezależna i niepokorna piękność oraz bezlitosny tyran wymagający całkowitego posłuszeństwa. On żąda absolutnego oddania, ona nie zamierza spełnić jego rozkazu. Każde kolejne spotkanie, słowo, dotknięcie, nakręca spiralę adrenaliny i ekstazy.Często jak widziałam, że jakaś książka jest w kilku Tomach, kończyłam już na 1wszym, ale tutaj nie mogłam odpuścić Jeden TOM - 2 dni, nawet wstawałam wcześniej rano żeby czytać, co jest dla mnie samej szokiem książka od której nie można się oderwać Od razu po przeczytaniu tej części sięgnęłam po kolejną. Jeśli jeszcze jej nie znacie, to koniecznie musicie przeczytać!
Recenzja: AGATADAILY,
"Król bez skrupułów " to książka o rudowłosej piękności, niepokornej duszy, prowadzącej destylarnię whiskey, która należy do jej rodziny od czterech pokoleń i jest dla niej wszystkim. Zwłaszcza od momentu, gdy kilka miesięcy po ślubie zmarł jej mąż. Był to nieudany związek, Brett ją zdradzał, okradał z firmowych pieniędzy I pozostawił ją z ogromnym długiem u człowieka, który rządzi całym Nowym Orleanem. Lachlan Mount - człowiek bez ograniczeń, o którego bezwględności krążą legendy, wszyscy się go boją, jeszcze nikt nie odważył złamać się jego zasad ( nawet policja ani żadna mafia). Nikt nie może się do niego zbliżyć, poza kobietami, które po czasie giną bez śladu. W zamian za dług, który zostawił u niego (zmarły) Mąż Keiry, Lachlan zażądał aby oddała mu swoją destylarnię lub....SIEBIE. Jaką decyzje podejmie Keira? Przeczytaj, to się przekonasz. Jest to emocjonująca historia, o dwóch silnych osobowościach, pełna dramatycznych zwrotów. Niezależna i niepokorna piękność oraz bezlitosny tyran wymagający całkowitego posłuszeństwa. On żąda absolutnego oddania, ona nie zamierza spełnić jego rozkazu. Każde kolejne spotkanie, słowo, dotknięcie, nakręca spiralę adrenaliny i ekstazy. Często jak widziałam, że jakaś książka jest w kilku Tomach, kończyłam już na 1wszym, ale tutaj nie mogłam odpuścić. Jeden TOM - 2 dni, nawet wstawałam wcześniej rano żeby czytać, co jest dla mnie samej szokiem. książka od której nie można się oderwać😍 Od razu po przeczytaniu tej części sięgnęłam po kolejną. Jeśli jeszcze jej nie znacie, to koniecznie musicie przeczytać!
Recenzja: https://www.instagram.com/strefa_ksiazek00/,
Trylogia Mount - książki bardzo cienkie, które szybko się czyta. Sama nie wiem czego się spodziewałam sięgając po "król bez skrupułów" , ale mogę Wam napisać, że książkę czyta się bardzo szybko. Ja dwie pierwsze części przeczytałam w jeden dzień, na trzecią musiałam poczekać , bo pożyczyłam, ale już również mam lekturę za sobą także dziś na tapecie 1 tom. Główną bohaterką książki jest Keira Kilgore, która odziedziczyła po swojej rodzinie firmę - destylarnię. Nie dawno straciła męża i dodatkowo dowiedziała się, że ma ogromne długi, który narobił jej zmarły mąż. To wtedy w jej życiu pojawia się ... Lachlan Mount, obrzydliwie bogaty, bezczelny, ale i przystojny mężczyzna, który włada Nowym Orleanem, a każdy w tym mieście drży na samą myśl o Mountcie. Na nieszczęście Keiry, to właśnie u niego zadłużył się jej mąż, więc teraz ona ma siedem dni na spłacenie gigantycznego długu. Jak można się domyślić Keira nie będzie w stanie zebrać aż pół miliona w tydzień, więc jak się skończy historia bohaterki? Jak pisałam na początku - książka jak i cała seria są cienkie, ale niech to Was nie zmyli :D W totalnym skrócie jest ta książka typu "nienawidzę go, a jednocześnie tak bardzo pragnę", więc sięgnijcie i sami oceńcie czy warto , mi się ogólnie podobało, ale mam kilka przemyśleń dotyczące trzeciego tomu, ale o tym w recenzji trzeciego tomu żeby się za bardzo nie rozpisać
Recenzja: https://zaczytanav.blogspot.com/, Wiktoria Kulec
Król bez skrupułów to pierwszy tom trylogii Mount. Przydarzyło mi się tak, że drugi tom przeczytałam wcześniej ( Recenzja), wciągnęłam się na tyle, że byłam ciekawa jak to wszystko się zaczęło. Pierwszy i drugi Tom wzasadzie są o tym samym. Rudowłosa piękność imieniem Keira musi spłacić dług swojego zmarłego męża w wysokości pół miliona dolarów. Dziewczyna oczywiście nie ma takiej kwoty, ale pożyczkodawca wcale nie oczekuje pieniędzy od swej dłużniczki. Lachlan Mount zainteresowany jest nią samą i taką też ofertę jej składa. Keira nie chcąc stracić swojej destylarni nie ma innego wyjścia jak tylko się zgodzić. Lachlan wydaje się być bezwzględnym, władającym wszystkim i wszystkimi w Nowym Orleanie, tak dokońca niewiem czym się zajmuje. Z drugiego tomu pamiętam, ze miał własne kasyno i chyba wiele innych miejsc w Nowym Orleanie bo w książce jest mowa o własnym imperium. Za to Keira jest silną, ale nie co zagubioną po śmierci męża właścicielką descylarni. Raczej nigdy nie ubierała się zbyt kobieco i oczywiście nie dostrzegała swej urody. Jak to zwykle w tego typu książkach jest. Ta część, także jest lekka i płynie się przez nią niczym po maśle. Nie jest to książka ambitna, ani górnolotna, ale przyjemnie spędza się przy niej czas. Bohaterowie nie są za bardzo rozbudowani i cała akcja tyczy się tylko głównych bohaterów, nie ma tam wątków pobocznych. Dlatego też jest taka prosta i szybka w czytaniu. Żałuje, że autorka bardzo szybko wrzucała w dialogi ważne dla bohaterów, praktycznie ich charakteryzujące wydarzenia z przeszłości. Chodzi mi głównie o przeszłość Lachlana, który bez jednego zająknięcia w jednym zdaniu i to przez zamknięte drzwi powiedział wszystko o swojej przeszłości. Wydaje mi się, ze to był błąd bo, gdy autorka rozbudowała to szerzej książka byłaby o wiele ciekawsza. Ogólnie moim zdanie wszystko wymaga rozbudowania. Po przeczytaniu pierwszego tomu stwierdziłam, że historia ma potencjał, ale niestety nie do końca został on wykorzystany. Trylogia Mount to romans erotyczny i jak z góry wiadomo są to raczej książki mało wymagające, mające na celu dać czytelnikowi odpocząć. Ta książka to spełnia, ale jak mówiłam cała historia ma dla mnie większy potencjał. I z chęcią przeczytałabym coś bardziej rozwiniętego w klimatach mafii, przestępczości, gangu z elementami romansu. W pierwszym tomie zaczyna się całą gierka on jest pewny, ze chce się tylko pobawić nasza bohaterką puki mu się nie znudzi. Za to Keira szczerze go nienawidzi i z każdą stroną książki chce go nadal tak samo, szczerze nienawidzić. W drugim tomie przełamują się te hmm "lody" i nasz bezwzględny bohater chce się przypodobać naszej bohaterce. I tu znów muszę wspomnieć o szybkości akcji, jak dla mnie mogłoby to być bardziej rozbudowane. Wszystkie trzy książki mają po ponad dwieście stron i jak dla mnie nie potrzebnie rozbito to na trzy części. Mogłoby to wszystko być w jednej książce. Co prawda trzecia część jeszcze przede mną i jak mogę się domyślać pewnie czeka mnie całkowita zmiana Lachlana Mounta. I tu nasuwa mi się myśl o której mówiłam już przy Szkole uczuć w wielu książka i filmach ci zbuntowani, łobuzerscy bohaterowie przechodzą nagłą przemianę za pomocą kobiet. Jak dla mnie ma to na nas kobiety, dziewczyny zły wpływ. Bo niestety, może i czasem w realnym życiu się to zdarza, ale chyba nie za często ci zagubieni buntownicy nie zabardzo chcą się zmieniać. Ale wracając do książki jeżeli lubicie sięgać po takie lekkie romanse myśle, ze seria Mount powinna wam się sprawdzić. Czyta się ją jednym tchem więc mimo moich lekkich przytyków jest wciągająca i miło spędziłam przy niej czas.
Recenzja: zfascynacjaoksiazkach.blogspot.com/, Anna Rydzewska
Ocena: 5/6 Keira Kilgore jest rudowłosą pięknością o ognistym temperamencie i niepokornej duszy. Prowadzi destylarnię, która należy do jej rodziny od czterech pokoleń, i to dziedzictwo jest dla niej wszystkim. Zwłaszcza teraz, gdy po kilku miesiącach małżeństwa zmarł jej mąż. Nie był to udany związek. Brett, jej małżonek, regularnie ją zdradzał, podkradał pieniądze z firmowego konta, a gdy zginął, okazało się, że... pozostawił ją z ogromnym długiem, którego w żaden sposób nie mogłaby spłacić. Najgorsze jednak, że zadłużył Keirę u człowieka, który rządzi Nowym Orleanem żelazną pięścią. Lachlan Mount nie ma żadnych zahamowań ani słabości, a o jego bezwzględności krążą legendy. Nikt nie odważy się kwestionować jego życzeń czy łamać ustalonych przez niego zasad — ani policja, ani żadna z mafii działających w tym mieście. Mount trzyma się w cieniu. Nikomu nie pozwala zbliżyć się do siebie, może poza nielicznymi kobietami, które potem giną bez wieści. Mężczyzna może zrobić wszystko, bo nigdy nie spotkał się nawet z cieniem oporu. Kontrolował Nowy Orlean w pełnym tego słowa znaczeniu, a jego żądania zawsze były spełniane. Tak miało być i tym razem. W zamian za odstąpienie od zniszczenia dziedzictwa Keiry zażądał jej samej... "Pieniądze przepadły, mój mąż przepadł. Zostałam sama, ponieważ jak się dowiedziałam, jako jedyna spadkobierczyni i wykonawca testamentu, odziedziczyłam też wszystkie jego długi. Konsekwencje złego małżeństwa ciągną się o wiele dłużej, niż dopóki śmierć nas nie rozłączy." Czasem coś, co uznajemy za największą tragedię, może stać się początkiem czegoś niezwykłego. Śmierć męża, który okazał się niewiernym przekrętem to dość szokujące doświadczenie, zwłaszcza, gdy skala narobionych przez niego długów przekracza wszelkie granice. Gdy Keira dowiaduje się, u jak potężnego człowieka zadłużył się były ukochany, dotychczasowy smutek i żal zamieniają się w przerażający gniew i nienawiść. Niestety, na chwilę obecną pozostała sama z tym gigantycznym problemem i tylko jej ofiara może uratować rodzinny interes. I choć wzbrania się jak może, stopniowo poddaje się i ulega żądaniom niebezpiecznego i niesłychanie pociągającego mężczyzny. Czy ziszczą się jego obietnice, iż wkrótce sama będzie błagać o uwagę i dotyk? Czy ta niebezpieczna znajomość to klucz do zaspokojenia najskrytszych pragnień kobiety? "Nie zamierzam jednak się poddać i zapłacić za złą decyzję Bretta swoim ciałem." "Król bez skrupułów" jest niesłychanie pasjonującą, emocjonującą historią od której naprawdę niełatwo się oderwać. Mimo że można jej zarzucić szablonowość, to jednak nie brakuje tu elementów zaskoczenia, a dynamiczna akcja sprawia, że czytelnik z zapartym tchem i w ogromnym napięciu kroczy podekscytowany po kolejnych stronach. To jedna z tych pozycji, które połyka się na raz, a po skończonej lekturze pozostaje niedosyt i tęsknota za poznanymi postaciami. Stopniowo ujawniane sekrety i gorące sceny erotyczne dodatkowo podkręcają atmosferę i rozpalają zamysły, a zatem fundują wszystko to, za co tak bardzo kochamy literaturę kobiecą. Język autorki jest lekki i sugestywny, wszelkie emocje nakreślone zostały z niesamowitą wnikliwością, dzięki czemu lektura silnie angażuje. Ogromną zaletą są frapujące, zadziorne dialogi, jakie dodają książce pikanterii i dynamiki. Napięcie między bohaterami jest niemal namacalne i błyskawicznie przenosi się na czytelnika, Meghan March nakreśliła naprawdę obezwładniającą, hipnotyzującą historię, od której niełatwo się uwolnić. "Mout może dostać moje ciało, ale nie dostanie ode mnie niczego więcej." Kreacje bohaterów są niebanalne, a jednak mam wrażenie, że autorka postanowiła stopniować czytelnikom wiedzę na ich temat. Poznajemy ich pomału, mając świadomość, że najciekawsze tajemnice pisarka zostawia na razie szczelnie ukryte. Zdecydowanie postać Keiry została nam przedstawiona bardziej szczegółowo, sam Lachlan nadal owiany jest sekretną aurą. Z jednej strony budzi respekt, z drugiej przez całą lekturę zastanawiałam się nad jego postawą, próbowałam ją analizować, lecz z pewnością nie jest to zadanie łatwe. Pisarka bardziej skupia się na relacji między tą dwójką i emocjach, niż na samych portretach psychologicznych. Trochę to uniemożliwia utożsamienie się z bohaterami, zbliżenie się do nich, czytelnik jest raczej widzem, lecz nie da się ukryć, obserwowany spektakl dostarcza mu całą paletę intensywnych doznań, z których niełatwo ochłonąć jeszcze długo po zakończonej lekturze! "Własność. Tak mnie postrzega. Jak zabawkę, którą może mieć i wykorzystywać." Zakończenie dosłownie wbija w fotel i pozostawia w ogromnym niedosycie. Jestem pewna, że nawet jeśli ktoś początkowo nie planował sięgnąć po drugi tom, po wstrząsie, jaki zafundowała pisarka, nawet nie będzie w stanie odmówić sięgnięcia po kontynuację. Czy będzie równie gorąca? "Nienawidzę tego, jak się przez niego czuję. Nienawidzę tego, jak moje ciało na niego reaguje." "Król bez skrupułów" jest wciągającym, ekscytującym, rozpalającym zmysły romansem, który pochłonie was bez reszty. To zadziorna, niebezpieczna, ekscytująca lektura, jaka nie tylko rozbudzi waszą wyobraźnię do granic, ale zafunduje też przy tym pasjonującą przygodę, a także solidną dawkę przyjemności i wytchnienia. Jeśli kochacie gorące, pełne napięcia historie, których nie sposób sobie dozować, bo ciekawość losów nakreślonych postaci jest zbyt obezwładniająca, jestem pewna, że ekscesy tej dwójki zajmą w waszym sercu wyjątkową pozycję. Ja bawiłam się w czasie lektury wspaniale i z entuzjazmem czekam na kolejną część, gdzie mam nadzieję odnajdę równie wiele emocji, jak i mrocznych sekretów. Polecam gorąco!
Recenzja: www.zuzkapisze.pl , Zuzanna Dudko
Jak wiecie, ostatnio czytam bardzo dużo książek. W końcu udało mi się tak zorganizować swój czas, że mam go wystarczająco dużo, abym mogła poświęcić się lekturze. O książce Meghan March "Król bez skrupułów" czytałam sporo dobrych opinii, więc postanowiłam się na nią skusić. Dziś przychodzę do Was z jej recenzją. Zacznijmy jednak od początku. Opis książki na stronie Wydawnictwa bardzo mnie zaintrygował i stał się głównym powodem mojego zamówienia: Keira Kilgore jest rudowłosą pięknością o ognistym temperamencie i niepokornej duszy. Prowadzi destylarnię, która należy do jej rodziny od czterech pokoleń, i to dziedzictwo jest dla niej wszystkim. Zwłaszcza teraz, gdy niedługo po ślubie straciła męża... Nie był to udany związek. Brett regularnie ją zdradzał i pozostawił ją z ogromnym długiem, którego w żaden sposób nie mogłaby spłacić. Najgorsze jednak, że zadłużył Keirę u człowieka, który rządzi Nowym Orleanem żelazną pięścią... Lachlan Mount nie ma żadnych zahamowań ani słabości, a o jego bezwzględności krążą legendy. Nikt nie odważy się kwestionować jego życzeń czy łamać ustalonych przez niego zasad - ani policja, ani żadna z mafii działających w tym mieście. Mount trzyma się w cieniu. Nikomu nie pozwala zbliżyć się do siebie, może poza nielicznymi kobietami, które potem giną bez wieści. Mężczyzna może zrobić wszystko, bo nigdy nie spotkał się nawet z cieniem oporu. Kontrolował Nowy Orlean w pełnym tego słowa znaczeniu, a jego żądania zawsze były spełniane. Tak miało być i tym razem. W zamian za odstąpienie od zniszczenia dziedzictwa Keiry zażądał jej samej... Meghan March "Król bez skrupułów" - recenzja Kiedy przeczytałam ten opis czułam się bardzo zaintrygowana. Uwielbiam powieści w których pomieszane są wątki kryminalne, mafijne wręcz z erotyką czy romansem. Byłam niezwykle ciekawa jak to wszystko wygląda od strony czytelnika. Na samym początku dowiadujemy się, że mąż Keiry - Brett - zostaje znaleziony martwy w swoim samochodzie wraz z kochanką. Nasza bohaterka nie do końca przeżywa śmierć swojego partnera, gdyż miała się z nim rozejść przez jego notoryczne zmiany. Szybko dowiaduje się, że zadłużył destylarnię którą przejęła po ojcu i za nic w świecie nie jest w stanie spłacić kwoty pół miliona dolarów w siedem dni. Lachlan Mount - człowiek, którego każdy okrutnie się boi zażądał od kobiety spłaty długu w inny sposób - Keira ma stać się jego własnością. Rudowłosa piękność nie potrafi wyobrazić siebie w takiej roli i sprzeciwia mu się licząc na to, że w ciągu 7 dni uda jej się coś wymyślić czy zorganizować. Mount codziennie zostawia jej w różnych miejscach kartki z przypomnieniem ile dni pozostało jej na spłatę długu. Niestety kobiecie nie udaje się zebrać gotówki i postanawia sama stawić czoła swojemu wrogowi i oddać mu się. Szybko okazuje się, że to wszystko nie jest takie proste. Kobieta chciałaby się dowiedzieć czegoś o Mouncie, żeby znaleźć jakiś jego słaby punkt i móc to wykorzystać, jednak nie może znaleźć żadnych informacji o tajemniczym mężczyźnie. Nadchodzi dzień zapłaty - po kobietę przyjeżdża jakiś mężczyzna, zakłada kobiecie na głowę kaptur i wiezie ją w nieznane jej dotąd miejsce. Nie chcę zdradzać Wam całej treści, jednak warto zaznaczyć, że mężczyzna okazał się bezwględny i przebiegły. Nie daje kobiecie żadnych szans na dogadanie się i stawia jej swoje warunki. Kobieta przyparta do muru zgadza się i zostaje "więźniem" Lachlana. Na samym początku czułam ogromną odrazę do tego mężczyzny, ale z każdą kartką mogłam poznać go bliżej i dowiedzieć się co nieco o jego przeszłości i o tym co go kierowało. Zakończenie powieści bardzo mnie zaskoczyło i powiem Wam szczerze, że gdybym nie miała już drugiej części w domu, to byłabym wściekła, że nie dowiem się w krótkim czasie jak potoczy się historia tych dwojga. Jeśli lubicie książki z dreszczykiem - nie tylko emocji, ale również i strachu, to ta pozycja z pewnością się Wam spodoba. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, ale spodobała mi się ona na tyle, że chętnie sięgnę po inne jej powieści i będę wracać do Was z ich recenzjami.
Recenzja: aleksandrans.blogspot.com, Aleksandra Nowacka Sas
W wolnych chwilach lubię poczytać blogi innych recenzentów książkowych. Zawsze można znaleźć na nich coś ciekawego. Taką właśnie pozycją, która bardzo mnie zainteresowała była książka Meghan March i jej Król bez skrupułów. Okładka od razu sugeruje, że w książce będzie się działo i bohaterowie nie będą tam na pewno grać w karty czy popijać herbaty. Ale nie chodziło w tym momencie mi absolutnie o to, że książka jest erotykiem, a jest nim bez dwóch zdań. Byłam za to ciekawa, co takiego urzekło moje koleżanki "po fachu", że pisały: rewelacja, polecam. Na wstępie dodam, że lubię książki z wątkiem kryminalnym, a w powieściach Meghan March na pewno takich wątków nie brakuje. Jak widzicie opis książki, który możecie przeczytać na jej okładce, jest długi i wyczerpujący. Zastanawiałam się nawet, co mogę więcej od siebie dodać, by za dużo nie zdradzić fabuły i wymyśliłam coś takiego... Keira Kilgore to piękna, młoda kobieta. Ma firmę, którą kocha, pracowników, którzy ją uwielbiają i wielkie plany na przyszłość. Niestety kobieta nie ma szczęścia w miłości. Jej mąż okazał się dupkiem. Dupkiem, dziwkarzem, narkomanem i kłamcą. Do tego zawodowym kłamcą. Zadłużył żonę na pół miliona dolarów u największego bandziora, który rządzi Nowym Orleanem. Pewnie gdyby żył, a na szczęście dla niego został znaleziony martwy, to by mu Keira sama łeb ukręciła i to ze trzy razy. Do tego jeszcze kredyty w banku, bo Pan mąż zadłużył firmę wszędzie gdzie tylko mógł, spędzają Keirze sen z powiek. Do tego ten Lachlan Mount na horyzoncie. Czy może być gorzej? Lachlan Mount wie czego chce. A raczej kogo pożąda. Tym kimś jest Keira. Zamierza zrobić z kobiety swoją zabawkę. Wie, że kobieta nie może mu oddać pożyczonych pieniędzy i składa jej propozycję nie do odrzucenia. Albo przepisuje mu destylarnię, albo oddaje mu się w całości. Keira wybiera to drugie. Czy ulegnie przystojnemu gangsterowi? Na pewno ich relacja będzie czymś zupełnie innym niż spodziewała się dziewczyna i to ją bardzo zaskoczy. Editio Red słynie z wydawania książek, które idealnie nadają się na typowy kobiecy wieczór czyli wino i książka. Bohaterowie takich opowieści są zawsze przystojni, a kobiety zawsze tym przystojniakom ulegają. Jest gorący seks i tysiące orgazmów. I taki jest również Król bez skrupułów. Namiętny, wciągający, z mega groźnym ale i przystojnym głównym bohaterem. A bohaterki tych książek? Zawsze mają do powiedzenia o dwa słowa za dużo i wprowadzają zamęt. Czasami kończy się to na wesoło, a czasami sprowadza na nie nieszczęście. W tym przypadku, choć relacja Keiry i Lachlana jest oparta głównie na namiętności i jak na razie kobieta nie czuje większego zagrożenia ze strony kochanka, to nagle wszystko się zmienia o 360 stopni i Keira przerażona ucieka z domu mężczyzny. Tylko czy tak na prawdę to Lachlan Mount jest tym, którego powinna się obawiać najbardziej? Zakończenie książki? Zaskakujące. Aż głośno wypuściłam powietrze, gdy przeczytałam ostatnie kilka zdań i do razu chciałam sięgnąć po drugą część, która grzecznie leży na półce i czeka. Meghan March to autorka, której książkę Król bez skrupułów przeczytacie w jeden dzień... I nie będziecie żałować ani minuty spędzonej nad tą lekturą. Oczywiście, o ile lubicie erotyki z wątkiem kryminalnym. Ja lubię bardzo. Wciągająca i świetnie napisana. I choć wiem, że nie można mieć tylu orgazmów na raz, co miała główna bohaterka książki, ale tak się wkręciłam w tę opowieść, że bardzo mocno momentami Keirze zazdrościłam...
Recenzja: recenzjeemocjamipisane.blogspot.com, Izabela Raszka
Na wstępie muszę zaznaczyć, iż jest to książka, która zawiera pikantne sceny, więc jest przeznaczona wyłącznie dla pełnoletnich miłośników literatury. Kłamstwa? Pewnie. Tajemnice? Tak. Świat bogaczy? Oczywiście. Zaskakujące nowiny? Jasne. Silne osobowości? Znajdą się. Zaintrygowani? Mam nadzieję, że chociaż odrobinę. Między innymi właśnie to porusza Meghan March w swojej powieści pod tytułem „Król bez skrupułów”. Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo zapraszam do lektury. Jest to pierwszy tom cyklu Mount Trilogy. Wspaniale było przenieść się do świata Keiry, jej sióstr - Imogen (kurcze i od razu skojarzenie z filmem Mumia) i Jury, Lachana, Magnolii, Temperance, Bretta i innych. Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze. Już odpowiadam. Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i bardzo interesujący. Z przykrością muszę przyznać, że nikogo tak do końca nie polubiłam. Każdy ma coś na sumieniu (zwłaszcza mężczyźni), mniejsze lub większe przewinienia. Najbardziej ze wszystkich podpadł mi Brett, jego praktycznie znienawidziłam. Nic już jednak więcej nie napiszę. Myślę, że każdy oceni ich swoją miarą. Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że tym razem prawdziwy rollercoaster, bynajmniej dla mnie, to lekkie niedopowiedzenie. Troszkę mi do niego brakuje. Jednak nie dużo. Książka zaczyna się (kończy zresztą też (tu nawet i większą)) 'bombą' jaka spada na naszych bohaterów, później wcale nie jest spokojniej. Autorka dawkuje nam emocje małymi porcjami. Brakuje mi tu zaskakujących zwrotów akcji, wywoływania w nas skrajnych emocji i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony. Są oczywiście, lecz mam niedosyt. Po trzecie, świat bogatych. Pisarka świetnie tu pokazuje jego realia i zasady, które w nim panują. Za to daję książce plusa. Po czwarte, ważne tematy. Dobrze, że są tu poruszane, lecz mam wrażenie, że zostały przez autorkę potraktowane po macoszemu. Lubię gdy książka zmusza do myślenia i ma morał, ale... daję małego minusika za całokształt przedstawienia tego zagadnienia. Podczas czytania na pewno sami domyślicie się co mam na myśli, nie chcę zdradzać za wiele. Po piąte, sceny erotyczne. Są ciężkie. Tylko tak mogę jej ocenić. Po szóste, samo zakończenie. Wiecie co? W życiu się takiego zwrotu akcji nie spodziewałam. Końcówka szokuje i mocno zachęca do siegniecia po kolejną część. Powieść, według mnie, pomimo poruszania niektórych kwestii (jestem pewna, że podczas czytania zauważycie sami o co mi chodzi) jest lekką lekturą do poduszki. Opowieść świetnie pokazuje tu prawdziwą naturę ludzkiej osobowości. Ślub pod wpływem chwili? No ok. Jednak trzeba mieć na uwadze jeden czynnik. Jaki? Na to pytanie musicie już odpowiedzieć sobie sami. Pamiętajcie tylko, że żadna chwila nie trwa wiecznie, a nie każde uczucie jest tym na jakie wygląda. Nigdy tak naprawdę nie jesteśmy w stanie do końca poznać intencji drugiej osoby. Książka praktycznie czyta się sama. Historia wciąga, sprawia, że chce się być częścią życia (mimo iż cholernie zwariowanego, cóż inaczej nie da się tego określić) naszych bohaterów i nie opuszczać aż do końca. Autorce dziękuję za tę historię. Nie mogę się już doczekać kontynuacji tej przygody dwóch (równie?) silnych osobowości. Ogólna ocena - 6/6. :) POLECAM, POLECAM, POLECAM. Warto po nią sięgnąć.
Recenzja: Lubimy Czytać, kobietaInspiruje
Erotyk, który nie jest dla wszystkich. Wiele z Was już pewnie słyszało o drugim tomie serii Mount Trilogy. Za mną już są już obie książki i muszę Wam powiedzieć, że ta seria nie jest dla wszystkich. Na samym początku poznajemy Keire, kobietę, która prowadzi destylarnię whisky. Firma od lat należy do jej rodziny, a gdy ojciec kobiety odchodzi na emeryturę, cały dobytek przechodzi w jej ręce. (...) którego boją się wszyscy w mieście. Mowa tu o nieposkromionym i władczym Mouncie, który również jest właścicielem imperium. Jednak jego interesy nijak mają się do tych legalnych, które prowadzi Keira. . Gdy drogi Keiry i Mounta splatają się, nikt nie spodziewa się takiego obrotu sprawy. Ona, bizneswoman, która nade wszystko ceni sobie szczerość, rodzinę oraz swoich pracowników, a także odziedziczona firmę. On postrach wszystkich, prowadzący szemrane interesy, mający całą górę pieniędzy, a przede wszystkim władze. Kira nie może uwierzyć w to, że taki mężczyzna jak Mount może wywołać u niej tak skrajne i silne emocje. Za to bogaty i arogancki facet nie chce nawet pomyśleć, że ta uparta, rudowłosa kobieta może być dla niego kimś więcej niż tylko kolejna zabawka. Jak ich wspólna historia będzie toczyć się dalej? Uwierzcie mi, będzie gorąco!
Recenzja: Tysiąc Żyć Czytelnika, Wiktoria Trebuniak
W moim odczuciu: 9/10 Książka którą wybrałam bez czytania opisu. Opowieść która zawładnęła myślami na dłużej. Nie jestem w stanie wytrzymać do czasu, kiedy sięgnę po drugi tom. Absolutnie zawładnęła moimi myślami... Ale przecież to właśnie o to chodzi! Mąż Keiry właśnie umarł. Dziewcznyna na nowo zaczyna układać swoje życie. Powraca do prowadzenia swoich interesów we własnej destylarni. Aż pewnego wieczoru zostaje we własnym biurze mężczyznę, który zaczyna się domagać ogromnej kwoty, którą pożyczył jej mąż. Mając świadomość, że dziewczyna nie ma takich pieniędzy, powstaje oferta, że w zamian zadowoli go, jeśli Keira będzie jego. Nie ma wyjścia. Nikt nie jest w stanie załatwić takiej góry pieniędzy w kilka dni. Dziewczyną musi podjąć wyzwanie i przetrwać. Wydaje mi się, że przede wszystkim trafiła do mnie bezpośredność tej opowieści. Nie jest ckliwym romansem, jest prosta, a zarazem brutalna. Odważniejsza i bardziej oryginalna niż większość tytułów aktualnie dostępnych na rynku z gatunku. To właśnie trzeba cenić. Trzeba cenić również oryginalną kreację bohaterów, którzy są nieugięci, nauczeni radzenia sobie w interesach, a jednak pod wszystkimi warstwami, chcą relacji jak każdy inny człowiek. Właśnie to ukazano w tej opowieści i to przypadło mi do gustu. Niemniej, jestem pewna, że część czytelników nie będzie gotowa na tak odważne podejście do tematu. Przewiduję więc, że książka zbierze również sporo negatywnych opinii. Aczkolwiek moja taka nie będzie. Jeśli macie dość schematów powtarzanych cały czas od nowa i chcielibyście sięgnąć po odważną, całkowicie niespotykaną opowieść, oto jest. Osobiście nie umiem się doczekać, aż sięgnę po kolejne tomy i nie mam pojęcia, jak wytrwam do sierpnia, żeby przeczytać ostatni tom. Kupujcie w pakiecie, koniecznie!
Recenzja: Testujzpa2ul.pl,
Czego można się spodziewać po książce z męskim sześciopakiem na okładce? Ja spodziewałam się pikantnego romansu, szczerze powiedziawszy, raczej mało oryginalnego. Tytuł raczej nie zapowiadający wyjątkowo głębokiej lektury, ale lubię czytać, więc chciałam dać szansę tej książce i zobaczyć co z tego wyniknie. Keira Kilgore jest rudowłosą pięknością o ognistym temperamencie i niepokornej duszy. Prowadzi destylarnię, która należy do jej rodziny od czterech pokoleń, i to dziedzictwo jest dla niej wszystkim. Zwłaszcza teraz, gdy po kilku miesiącach małżeństwa zmarł jej mąż. Nie był to udany związek. Brett, jej małżonek, regularnie ją zdradzał, podkradał pieniądze z firmowego konta, a gdy zginął, okazało się, że... pozostawił ją z ogromnym długiem, którego w żaden sposób nie mogłaby spłacić. Najgorsze jednak, że zadłużył Keirę u człowieka, który rządzi Nowym Orleanem żelazną pięścią. Lachlan Mount nie ma żadnych zahamowań ani słabości, a o jego bezwzględności krążą legendy. Nikt nie odważy się kwestionować jego życzeń czy łamać ustalonych przez niego zasad — ani policja, ani żadna z mafii działających w tym mieście. Mount trzyma się w cieniu. Nikomu nie pozwala zbliżyć się do siebie, może poza nielicznymi kobietami, które potem giną bez wieści. Mężczyzna może zrobić wszystko, bo nigdy nie spotkał się nawet z cieniem oporu. Kontrolował Nowy Orlean w pełnym tego słowa znaczeniu, a jego żądania zawsze były spełniane. Tak miało być i tym razem. W zamian za odstąpienie od zniszczenia dziedzictwa Keiry zażądał jej samej... To emocjonująca, pełna dramatycznych zwrotów historia o dwóch silnych osobowościach. Niezależna i niepokorna piękność oraz bezlitosny tyran wymagający całkowitego posłuszeństwa przecież w żaden sposób nie mogą być razem! Bo gdy do gry wchodzą pożądanie, nienawiść i nieugięta wola, katastrofa wydaje się nieunikniona. On żąda absolutnego poddania. Ona nie zamierza spełnić jego rozkazu. Ich każde kolejne spotkanie, słowo czy dotknięcie nakręca spiralę adrenaliny i ekstazy. Prędko się przekonasz, jak magnetycznym afrodyzjakiem jest władza. I jak bardzo kosztowna może być wolność. Zobaczysz, że nie da się zbudować niczego trwałego, brodząc w sieci kłamstw... Książka na pewno nie jest klasycznym i słodkim romansem czy zwyczajnym erotykiem, więc jeśli szukacie czegoś tego typu, to od razu powinniście odrzucić tę historię. Sama liczyłam na to, że będzie to jedynie klasyczny i schematyczny erotyk, a dostałam coś nieco bardziej zagmatwanego. Myślę, że spokojnie można powiedzieć, że jest to pozycja nieco mroczna i dziwna a mimo to wciąż była ona nieco przewidywalna i schematyczna. Szkoda, że autorka nie pokusiła się o opuszczenie tych schematów, ale mimo wszystko nie żałuję, że sięgnęłam po tę książkę. Lachlan Mount nie ma żadnych zahamowań ani słabości, a o jego bezwzględności krążą legendy. Nikt nie odważy się kwestionować jego życzeń czy łamać ustalonych przez niego zasad — ani policja, ani żadna z mafii działających w tym mieście. Mount trzyma się w cieniu. Nikomu nie pozwala zbliżyć się do siebie, może poza nielicznymi kobietami, które potem giną bez wieści. Mężczyzna może zrobić wszystko, bo nigdy nie spotkał się nawet z cieniem oporu. Kontrolował Nowy Orlean w pełnym tego słowa znaczeniu, a jego żądania zawsze były spełniane. Tak miało być i tym razem. Trochę więcej wiemy o Keirze, choć dla mnie jest ona postacią pełną sprzeczności. Niby ognistoruda piękność, za którą oglądają się mężczyźni, a jednak zupełnie nieświadoma swojej kobiecości. Niby mądra i przedsiębiorcza pani prezes, a jednak postanowiła uciec i wziąć ślub z człowiekiem, którego znała od 24 godzin. Dlaczego? Bo miała z nim najlepszy szybki numerek w życiu – przy czym to wcale nie jest takie proste, jak się wydaje, ale będziecie musieli przekonać się o tym sami. Ja więcej nie zdradzę. Nie taki jednak diabeł straszny, jak go malują. Lachlan co prawda wykazuje symptomy dominacji, lubi sobie podporządkowywać ludzi, ale pokazał, że jest również troskliwy. Nie dajcie się jednak zwieść – to bohater, przy którym ręce mi opadały. Wciąż musiał stawiać na swoim, choć Keira nie była chętna, by mu ustępować na każdym kroku. Wręcz przeciwnie – cała książka to praktycznie walka, słowne przepychanki i ciągłe nakręcanie napięcia.
Recenzja: Woceanieslow.pl, Styśkaa
Czasem jedna źle podjęta decyzja może sprawić, że nasze życie może legnąć w gruzach. Znajdziesz się w ogromnym niebezpieczeństwie, niepewny jutra, zostaniesz zmuszony poddać się i zatracić samego siebie. Będziesz zmuszony zawrzeć pakt z samym diabłem, by spłacić dług u najpotężniejszego człowieka w Nowym Orleanie. Keira nie ma wyboru. Jest zmuszona stać się zabawką w rękach Mounta, by móc uratować swoją ukochaną destylarnię. Obiecała sobie, że nigdy się nie podda. Czy wyjdzie cało z układu z tyranem? To było moje pierwsze spotkanie z autorką i jestem pewna, że nie ostatnie. Uwielbiam jej pióro, to jak buduje napięcie, jak tworzy akcję. Wciąga od pierwszych stron, kusi mrokiem i tajemniczością, intryguje pożądaniem. Budzi strach i niepewność oraz zaskakuje nieoczekiwanymi zwrotami akcji. To świetnie napisany erotyk z dużą dawką gorących scen seksu. Panuj, wzbudzając lęk, lecz poprzez działanie zyskaj sobie szacunek. Keira to twardo stąpająca po ziemi kobieta. Jest uparta, wytrwała, nie daje sobą manipulować i nigdy nie poddaje się bez walki. Ani myśli stosować się do poleceń despotycznych facetów mających w rękach całe miasto. Najbardziej polubiłam ją za to, że pomimo niełatwego życia i trudnych doświadczeń, nie załamuje się i nie robi z siebie ofiary, lecz z podniesioną głową i imponującą odwagą staje twarzą w twarz z przeciwnościami losu i pewnym zimnym draniem. Lachlan to zimny, bezwzględny i okrutny mężczyzna. Jest władczy, niebezpieczny i arogancki. To człowiek, od którego lepiej trzymać się z daleka. Wiele przeszedł w swoim życiu i niejedno widział. Ale Keira stanowi dla niego lekkie wyzwanie. Nie przywykł do buntu i nieposłuszeństwa. Obrał sobie za cel, by złamać silną i pyskatą rudowłosą piękność. Połączył ich dług i wzajemna nienawiść, lecz od pierwszego spotkania nie mogą trzymać się od siebie z daleka. Dzieli ich niemal wszystko, ale obydwoje są uparci i odznaczają się determinacją w dążeniu do swoich celów. Jego chęć władzy i jej wybuchowy charakter nie wróżą niczego dobrego. Ta książka to totalny rollercoaster uczuć. Autorka zawarła w niej wątki, które najbardziej lubię w tego typu historiach. Nietuzinkowy klimat, relacja hate-love, mafia, BDSM, mrok, zbrodnie. Całość przedstawia świetnie napisany erotyk z dodatkiem niebezpieczeństwa i mafijnego świata. Król bez skrupułów jest pełen pożądania, tajemnic, walki, strachu i emocji. To nieprzewidywalna i trzymająca w napięciu historia, o której nie da się szybko zapomnieć. Natomiast zakończenie dosłownie wbija w fotel i pozostawia nas w ogromnym osłupieniu. Podsumowując, z całego serca Wam ją polecam!
Recenzja: Kulturantki.pl, Kasia
„Król bez skrupułów” to powieść wzbudzająca skrajne emocje wśród czytelników. Postanowiłam się sama z nim zmierzyć. Jakie były moje wrażenia? Keira Kilgore jest rudowłosą pięknością o ognistym temperamencie i niepokornej duszy. Prowadzi destylarnię, która należy do jej rodziny od czterech pokoleń, i to dziedzictwo jest dla niej wszystkim. Zwłaszcza teraz, gdy po kilku miesiącach małżeństwa zmarł jej mąż. Nie był to udany związek. Brett, jej małżonek, regularnie ją zdradzał, podkradał pieniądze z firmowego konta, a gdy zginął, okazało się, że… pozostawił ją z ogromnym długiem, którego w żaden sposób nie mogłaby spłacić. Najgorsze jednak, że zadłużył Keirę u człowieka, który rządzi Nowym Orleanem żelazną pięścią. Lachlan Mount nie ma żadnych zahamowań ani słabości, a o jego bezwzględności krążą legendy. Nikt nie odważy się kwestionować jego życzeń czy łamać ustalonych przez niego zasad – ani policja, ani żadna z mafii działających w tym mieście. Mount trzyma się w cieniu. Nikomu nie pozwala zbliżyć się do siebie, może poza nielicznymi kobietami, które potem giną bez wieści. Mężczyzna może zrobić wszystko, bo nigdy nie spotkał się nawet z cieniem oporu. Kontrolował Nowy Orlean w całym znaczeniu tego słowa, a jego żądania zawsze były spełniane. Tak miało być i tym razem. W zamian za odstąpienie od zniszczenia dziedzictwa Keiry zażądał jej samej… Czytałam wiele opinii, mówiących zarówno, że ta książka jest kiepska, jak i całkiem dobra. Jednak przyznam się Wam szczerze, że nie spodziewałam się jednego – jak bardzo ta historia wciągnie mnie i nie pozwoli się oderwać. Szczególnie że zaczęło się naprawdę słabo. Gdy pierwszy raz sięgnęłam po nią, nie mogłam się w nią wkręcić. Coś mnie blokowało, jakby czegoś mi brakowało. Jako że nie należę do osób, które odkładają książkę po kilku czy kilkunastu stronach, jeśli ta od razu mnie nie wciąga, dałam jej drugą szansę. Postanowiłam odłożyć ją i wrócić do niej następnego dnia. To była bardzo dobra decyzja, bo historia Keiry i Lachlana jest naprawdę ciekawa i intrygująca. Wiele jej można zarzucić. Mam wrażenie, że jest trochę za sucho. Czegoś jeszcze mi w niej brakuje, choć nie potrafię tego określić. Jednak w ogólnym rozrachunku, co mnie również zaskoczyło, naprawdę mi się spodobała. Oczywiście, nie jest trudno domyślić się, jak będzie rozwijać się fabuła, jak będą toczyć się wydarzenia, czy jak będzie wyglądać relacja pomiędzy Keirą i „królem Nowego Orleanu”. Mimo to autorce udało się mnie zaskoczyć, na dodatek bardzo mocno. I to tak mocno, że koniecznie muszę przeczytać drugi tom serii, czyli „Niepokorną królową”. Co takiego zrobiła Meghan March? Zaserwowała czytelnikom cliffhanger, którego raczej nikt się nie spodziewał, nawet w najśmielszych snach. Muszę koniecznie dowiedzieć się, co takiego wydarzyło się dalej. Dwutorowe poprowadzenie narracji, dodało smaczku tej powieści. Widzimy historię nie tylko oczami Keiry, która to jest głównym narratorem tej książki, lecz również dostajemy krótkie wstawki widziane z perspektywy Mounta. To taki drobiazg, który znakomicie urozmaica tę historię. „Król bez skrupułów” to pierwszy z trzech tomów należących do trylogii Mount. Jestem pewna, że znajdą się zarówno gorliwi przeciwnicy, jak i zwolennicy tej historii. Z podejściem do tej książki, jest trochę jak z relacją pomiędzy Keirą i Mountem. Wszystko jest albo czarne, albo białe. Nie ma żadnych odcieni pomiędzy. Znienawidzicie ją albo bardzo polubicie. Powieść ma z całą pewnością jeden minus – zbyt mała objętość. Z drugiej strony, może być to też korzyść. Szybko możecie przeczytać kolejny tom, szczególnie że są wydane już dwa, a trzeci będzie wkrótce.
Recenzja: kobietainspiruje.blogspot.com, Dorota Poneta
Erotyk, który nie jest dla wszystkich. Wiele z Was już pewnie słyszało o drugim tomie serii Mount Trilogy. Za mną już są już obie książki i muszę Wam powiedzieć, że ta seria nie jest dla wszystkich. Na samym początku poznajemy Keire, kobietę, która prowadzi destylarnię whisky. Firma od lat należy do jej rodziny, a gdy ojciec kobiety odchodzi na emeryturę, cały dobytek przechodzi w jej ręce. Niestety ta, nie ma szczęścia do mężczyzn. Brett miał być cudownym mężem i jeszcze lepszym kompanem do interesów. Niestety po jego śmierci, okazuje się, że zostawił po sobie same długi, w tym jeden ogromny u mężczyzny, którego boją się wszyscy w tym mieście. Mowa tu o nieposkromionym i władczym Mouncie, który również jest właścicielem imperium. Jednak jego interesy nijak mają się do tych legalnych, które prowadzi Keira. Gdy drogi Keiry i Mounta splatają się, nikt nie spodziewa się takiego obrotu sprawy. Ona, bizneswoman, która nade wszystko ceni sobie szczerość, rodzinę oraz swoich pracowników, a także odziedziczona firmę. On postrach wszystkich, prowadzący szemrane interesy, mający całą górę pieniędzy, a przede wszystkim władze. Kira nie może uwierzyć w to, że taki mężczyzna jak Mount może wywołać u niej tak skrajne i silne emocje. Za to bogaty i arogancki facet nie chce nawet pomyśleć, że ta uparta, rudowłosa kobieta może być dla niego kimś więcej niż tylko kolejna zabawka. Jak ich wspólna historia będzie toczyć się dalej? Uwierzcie mi, będzie gorąco! Meghan March ma na swoim koncie naprawdę wiele ciekawych tytułów, dlatego tak bardzo się cieszę, że są one w końcu powoli tłumaczone na język polski. „Król bez skrupułów” to pierwsza książka, która miałam okazję przeczytać spod pióra tej właśnie autorki i muszę powiedzieć, że wbiła mnie w ziemię. To jak opisywane są sceny erotyczne, może czasem nie spodobać się niektórym z czytelników, a kobiety, mogą mieć zastrzeżenia co do tego, że główny bohater obchodzi się z nimi dość przedmiotowo. Mnie absolutnie to nie przeszkadzało, ponieważ odkryłam w tym wszystkim drugie dno i już wiem co te wydarzenia i historię miały na celu Druga część tej serii, a mianowicie jej zakończenie rozłożyło mnie na łopatki i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, gdy okazało się, że właśnie przeczytałam ostatnią stronę.
Recenzja: https://www.instagram.com/naregalesylwii/, Sylwia Krupa
Główna bohaterka, piękna, rudowłosa Keira jest właścicielką destylarni. Rodzinnego interesu, który prowadzi już czwarte pokolenie. W momencie, kiedy odkrywa, że jej mąż ją zdradza, on ginie w wypadku. Szybko jednak okazuje się, że zostawił on po sobie, nie tylko ból po zdradzie, licznych oszustwach i śmierci, ale też niebywały dług wobec najpotężniejszego człowieka w Nowym Orleanie. Lachlan Mount jest człowiekiem bez skrupułów, silnym, bez żadnych słabości. Nikt nie jest skłonny się mu przeciwstawić. Wszyscy wiedzą, że może skończyć się to śmiercią. Nie pozwala zbliżyć się do siebie nikomu. Kobiety, które mają z nim bliższy kontakt, po jakimś czasie znikają bez śladu. Mount wie, że Keira nie ma pieniędzy, żeby spłacić dług. On jednak chce czegoś innego. Chce jej. Jak Keira zareaguje na taki układ? Czy tej ognisty temperament, upartość oraz niepokorna dusza dadzą radę podporządkować się? Co z tego wyniknie? Bardzo polubiłam Keire i Mounta. Są naprawdę ciekawymi bohaterami. Książka jest pełna akcji, cały czas coś sie dzieję. Czyta się ją bardzo szybko, bo w jeden wieczór pochłonęłam całą. Rozpoczyna się wielkim hukiem, ale kończy nie mniejszym. Jej zakończenie nie pozwala nie sięgnąć po drugą część. Większość książki pisana jest z perspektywy Keiry, jest jednak kilka stron, które mówią, co myśli Mount. Jest to bardzo przyjemny zabieg. Po przeczytaniu kilku rozdziałów, zżerała mnie po prostu ciekawość "co tak naprawdę w głowie ma on"! Nie mogę się doczekać kolejnej części..
Recenzja: Pisanie / czytanie - moja pasja ,
„Keira Kilgore jest rudowłosą pięknością o ognistym temperamencie i niepokornej duszy. Prowadzi destylarnię, która należy do jej rodziny od czterech pokoleń, i to dziedzictwo jest dla niej wszystkim. Zwłaszcza teraz, gdy po kilku miesiącach małżeństwa zmarł jej mąż. Nie był to udany związek. Brett, jej małżonek, regularnie ją zdradzał, podkradał pieniądze z firmowego konta, a gdy zginął, okazało się, że... pozostawił ją z ogromnym długiem, którego w żaden sposób nie mogłaby spłacić. Najgorsze jednak, że zadłużył Keirę u człowieka, który rządzi Nowym Orleanem żelazną pięścią. Lachlan Mount nie ma żadnych zahamowań ani słabości, a o jego bezwzględności krążą legendy. Nikt nie odważy się kwestionować jego życzeń czy łamać ustalonych przez niego zasad — ani policja, ani żadna z mafii działających w tym mieście. Mount trzyma się w cieniu. Nikomu nie pozwala zbliżyć się do siebie, może poza nielicznymi kobietami, które potem giną bez wieści. Mężczyzna może zrobić wszystko, bo nigdy nie spotkał się nawet z cieniem oporu. Kontrolował Nowy Orlean w pełnym tego słowa znaczeniu, a jego żądania zawsze były spełniane. Tak miało być i tym razem. W zamian za odstąpienie od zniszczenia dziedzictwa Keiry zażądał jej samej... To emocjonująca, pełna dramatycznych zwrotów historia o dwóch silnych osobowościach. Niezależna i niepokorna piękność oraz bezlitosny tyran wymagający całkowitego posłuszeństwa przecież w żaden sposób nie mogą być razem! Bo gdy do gry wchodzą pożądanie, nienawiść i nieugięta wola, katastrofa wydaje się nieunikniona. On żąda absolutnego poddania. Ona nie zamierza spełnić jego rozkazu. Ich każde kolejne spotkanie, słowo czy dotknięcie nakręca spiralę adrenaliny i ekstazy. Prędko się przekonasz, jak magnetycznym afrodyzjakiem jest władza. I jak bardzo kosztowna może być wolność. Zobaczysz, że nie da się zbudować niczego trwałego, brodząc w sieci kłamstw... Stań oko w oko z tyranem. Jest okrutny, brutalny i zabójczo przystojny.” Dochodzi do starcia dwóch silnych charakterów, bo tak to należy opisać. Każde chce czegoś, a jedyną drogą jest złamanie drugiego. Keira, chce wyjść z długów, bo firma, ten rodzinny biznes jest dla niej wszystkim. Gdy okazuje się, że jedyne wyjście to poddanie, wręcz oddanie się Lachlan'owi, kobieta walczy sama z sobą. Chcę ocalić firmę, ale i chce ocalić siebie. Lechan jest przyzwyczajony, że zawsze dostaje to czego pragnie, ale jest coś jeszcze, on nie ma zamiaru być dla nikogo dostępny. Nie przewidział, że ta rudowłosa kobieta zmieni tak wiele w jego życiu, wybije się ponadto, do czego przywyknął. Tych dwoje, różni się od siebie diametralnie, a to, że pojawili się na swych drogach, nie jest niczym dobrym. Stracie, napięcie, wybuch – a co potem? Jak będzie wyglądać ich relacja? „Król bez skrupułów” to powieść, którą czyta się niebywale szybko. Mamy do czynienia z silnymi osobowościami, a to daje nam dużo emocji w książce. Autorka z każdym rozdziałem pobudza nasz apatyt na więcej, a na końcu? Ach, co to był za koniec. Pragnę już zagłębić się w drugą część :) Polecam, lekka powieść z silną dawką emocji.
Recenzja: Ksiazki-milki.blogspot.com, Kamila Idziaszek
Meghan March to autorka bardzo popularna i doskonale znana za granicą. Teraz, dzięki wydawnictwu Editio Red jej powieść w końcu trafiła również do polskich księgarni, a żądne namiętności czytelniczki mogą zaspokoić swoją ciekawość odnośnie twórczości tej pisarki. Oczywiście "Króla bez skrupułów" nie mogło zabraknąć również w mojej biblioteczce, a kiedy tylko powieść trafiła w moje ręce, niezwłocznie zabrałam się za jej czytanie. Jeśli zastanawiacie się czy ta pociągająca okładka kryje w sobie coś więcej niż tylko przeciętny romans, zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której z pewnością się tego dowiecie. Keira Kilgore jest rudowłosą pięknością o ognistym temperamencie i niepokornej duszy. Prowadzi destylarnię, która należy do jej rodziny od czterech pokoleń, i to dziedzictwo jest dla niej wszystkim. Zwłaszcza teraz, gdy po kilku miesiącach małżeństwa zmarł jej mąż. Nie był to udany związek. Brett regularnie ją zdradzał, podkradał pieniądze z firmowego konta, a gdy zginął, okazało się, że pozostawił ją z ogromnym długiem, którego w żaden sposób nie mogłaby spłacić. Najgorsze jednak, że zadłużył Keirę u człowieka, który rządzi Nowym Orleanem żelazną pięścią. Lachlan Mount nie ma żadnych zahamowań ani słabości. O jego bezwzględności krążą legendy. Nikt nie odważy się kwestionować jego życzeń czy łamać ustalonych przez niego zasad - ani policja, ani żadna z mafii działających w mieście. Mount trzyma się w cieniu. Nikomu nie pozwala zbliżyć się do siebie, poza nielicznymi kobietami, które potem giną bez wieści. Mężczyzna może zrobić wszystko, bo nigdy nie spotkał się nawet z cieniem oporu. Kontrolował Nowy Orlean w pełnym tego słowa znaczeniu, a jego żądania zawsze były spełniane. Tak miało być i tym razem. W zamian za odstąpienie od zrujnowania dziedzictwa Keiry zażądał jej samej. Muszę przyznać, że kiedy rozpakowałam przesyłkę zawierającą "Króla bez skrupułów" byłam dosyć mocno zaskoczona. Nie będę ukrywać, że spodziewałam się powieści liczącej co najmniej trzysta stron, tymczasem okazało się, że pierwsza część serii Mount liczy niewiele ponad dwieście stron. Zastanawiałam się czy autorce uda się wystarczająco mocno rozbudować fabułę, aby zaciekawić czytelnika. Postanowiłam jak najszybciej się o tym przekonać. Do jakich wniosków doszłam podczas lektury tej książki? Jeśli chodzi o fabułę to od razu warto tutaj zaznaczyć, że zabierając się za czytanie tej powieści nie powinniście spodziewać się po niej czegoś nowego. To wszystko gdzieś już tam było i mniej lub bardziej przypomina całe mnóstwo innych romansów dostępnych w księgarni. Mnie osobiście nie przeszkadza powielanie schematów, ponieważ każdy autor w inny sposób przedstawia fabułę, nawet jeśli część kluczowych wydarzeń jest do siebie odrobinę podobna. To, co może wyróżniać "Króla bez skrupułów" to emocje, którymi zostaje zalewany czytelnik już od pierwszych stron powieści. Meghan March stworzyła historię, od której ciężko się oderwać, a każdy kolejny rozdział wywołuje w nas coraz większe zaciekawienie i napięcie. Bohaterowie niemal od razu zyskali moją sympatię - jest w nich coś takiego, co sprawia, że ciężko ich nie polubić. Z zapartym tchem śledziłam losy Keiry i Lachlana oraz przyglądałam się ich skomplikowanej i nieprzewidywalnej relacji. "Król bez skrupułów" to książka wręcz ociekająca seksem, zawierająca pewną dozę brutalności - zdecydowanie przeznaczona dla czytelników, którzy gustują w mrocznych i pikantnych klimatach. Cieszę się, że w zapowiedziach wydawnictwa Editio już widać okładkę drugiej i trzeciej części serii Mount. Z niecierpliwością czekam na kontynuację przygód głównych bohaterów, tym bardziej, że zakończenie mocno podkręciło moją ciekawość.
Recenzja: zapiski-ksiazkoholiczki.blogspot.com, Anna Gołuch-Bidas
„Lachlan Mount nie jest kimś, z kim możesz zadzierać (…) Nic w tym mieście nie dzieje się bez jego zgody. Jest niczym kanał, przez który wszystko musi przepłynąć najpierw. Alkohol. Dziewczyny. Oszuści. Hazard. W jaki sposób ten człowiek zdobył taką władzę, nie mam pojęcia, ale zdobył ją i rządzi żelazną pięścią. (…) Teraz i ciebie ma w garści.” "Król bez skrupułów" to pierwsza część trylogii Mount, autorstwa Meghan March. To moje pierwsze zderzenie z twórczością pisarki. Dobry pomysł na fabułę, a także realizacja to pozytyw dzięki, któremu z przyjemnością sięgnę po dalsze tomy tej serii. Jeśli chodzi o oprawę powieści, podoba mi się. Co prawda, na rynku wydawniczym są setki książek na czele z męską klatą, jednak dodając złoty tytuł, oraz białe nazwisko autorki wychodzi ciekawa okładka, nie przesadzona, nie nazbyt wulgarna, a miła dla oka. Na odwrocie znajduje się opis, który ma na celu przybliżenie nam fabuły, tak, aby nie zdradzać zbyt wielu szczegółów. Mnie osobiście spodobał się napis "Stań oko w oko z tyranem. Jest okrutny, brutalny i zabójczo przystojny" czyż to nie idealny tekst reklamujący powieść dla kobiet? „Ten mężczyzna jest tak przyzwyczajony do tego, że dostaje wszystko, czego chce, że nie spodziewa się niczego innego niż pełnego podporządkowania się jego poleceniom, tym jasno wyrażonym i tym domniemanym.” Dziedziczka Keira Kilgore popada w ogromne kłopoty po śmierci zdradzieckiego męża. Kobieta odziedziczyła destylarnię, którą jej mąż zadłużył. Pewnie nie byłoby to problemem, gdyby nie fakt, że pożyczył pieniądze u człowieka, który rządzi całym Nowym Orleanem. Bohaterka w zamian za odstąpienie od zrujnowania dziedzictwa zmuszona jest oddać siebie samą. To krótkie przybliżenie tego co czeka nas po otwarciu pierwszej strony. Nie zdradzę więcej, ale gwarantuje górę emocji i napięcia! Nie spodziewałam się tak dobrej powieści. Gorącej, przepełnionej emocjami. To dobry erotyk, wzbudzający napięcie. "Król bez skrupułów" to książka, której nie będziecie chcieli zostawić. Wciągająca to za małe określenie. Autorka w idealny sposó wykreowała swoich bohaterów. Jedynym minusem książki jest jej długość... Świetna książka niestety zbyt krótka! Ja już czekam na kolejny tom, a ty? Polecam 9/10
Recenzja: https://www.instagram.com/agata_reads/, Agata Gołza
Miałam okazję przeczytać ostatnio kolejną książkę od wydawnictwa @editio.red i znowu się nie zawiodłam. Historia była lekka i przyjemna, idealna na odskocznie od rzeczywistości. Jedyny minus to jej mała ilość stron, bo tylko 227, która nie wiem kiedy przeleciała. Na szczęście mają być dalsze tomy, na które czekam. Główni bohaterzy szokująco nie byli irytujący, co często zdarza się w tego typu historiach. Keira umiała postawić na swoim i nie dała sobą pomiatać. Podsumowując jeżeli lubicie erotyko-obyczajówki to polecam.
Recenzja: Redgirlbooks.blogspot.com, Ewelina Żyła
Keira Kilgore prowadzi rodzinną destylarnię, która jest od pokoleń w jej rodzinie. Jednak ledwo wiąże koniec z końcem, aby utrzymać ją na powierzchni. Jakby tego było mało problemów jej nie ubywa, a przybywa. W jej biurze nachodzi ją Lachlan Mount. Niebezpieczny mężczyzna, który jest okryty złą sławą. Okazuje się, że jej zmarły mąż narobił u niego długów na pół miliona dolarów, wykorzystując w tym celu jej rodzinną firmę. Lachlan doskonale wie, że kobieta nie ma pieniędzy i chce w zamian coś innego. Proponuje, że zapomni o jej długu, jeśli Keira odda mu siebie i pozwoli nagiąć się do jego woli. Kobieta, która obawia się o własne życie i swoich najbliższych, po dłuższym namyśle przystaje na jego propozycje. Obiecuje sobie, że choć odda mu swoje ciało, to nic więcej od niej nie dostanie. Lachlan Mount to jedna z najbardziej tajemniczych postaci, jakie miałam okazję spotkać. Wiemy, że jest niebezpieczny, że trzyma cały półświatek w garści, ale nic poza tym. Autorka czasem uchyli coś więcej, ale nie rozwija tego. Można się domyślić, że miał trudny start w życiu, i że nie jest tak zły na jakiego się kreuje. Nie do końca wiadomo, co też kieruje nim, aby zdobyć Keirę tym bardziej, że jest pierwszą kobietą, którą według przyjaciółki Keiry, potraktował ulgowo. Postać głównej bohaterki bardzo polubiłam za jej zadziorność, dumę i pewność siebie. Jednak nie rozumiem jak tak bystra i inteligentna kobieta jak ona, dała się omamić i oszukać w perfidny sposób. Kupy mi się to nie trzymało. "Król bez skrupułów" nie jest typowym romansem. Nie znajdziemy tu dwóch zakochanych ludzi, których łączy miłość. Meghan March stworzyła namiętną, mroczną, przepełnioną nienawiścią historię, o przekraczaniu własnych granic i odkrywaniu swoich pragnień. Jednak moim zdaniem ta książka jest nieco przewidywalna i mało zaskakująca. Zaskakujący element pojawia się dopiero na ostatnich kartkach książki i to głównie przez ten wątek chcę sięgnąć po kolejną część. Mam nadzieję, że wtedy ta historia nabierze większej dynamiki i nieprzewidywalnych zdarzeń oraz, że lepiej poznamy postać Lachlana, który według mnie jest intrygujący. Pomimo tego, że ta książka nie jest jedną z najlepszych, to przyznam, że mnie wciągnęła. Myślę, że druga część będzie jeszcze lepsza.
Recenzja: Bookhunter.pl, Sylwia Sirroco Stinia
Meghan March jest szaloną kobietą, żądną przygód. Idealne paznokcie i ślady farby na twarzy to jej znak rozpoznawczy. Nie wstydzi się tego, że pisze erotyki, tak mocno zabarwione seksem a czasem i przemocą. "Król bez skrupułów" jest tego doskonałym przykładem. Nasza główna bohaterka Keira prowadzi destylarnie. Interes od pokoleń należy do jej rodziny i jest dla niej absolutnie wszystkim a już na pewno bardziej zależy jej na firmie niż na zdradzającym mężu. Niestety po nagłej śmierci Bretta okazuje się, że jego kochanki to nie jedyna tajemnica jaką ukrywał. Wielki dług, który po sobie pozostawił, zaciągnął u bardzo niebezpiecznego człowieka Lachlana Mount. Boi się go cały Nowy Orlean, jest znany z bezwzględności i nawet policja nie odważy się skrytykować jego działań. Do czasu… Gdy uparta i krnąbrna Keira dowiaduje się, że w zamian za spłatę długu ma mu się oddać, nie jest zadowolona i bardzo szybko postanawia to okazać. Po raz pierwszy Mount ma się przekonać na własnej skórze, jak to jest gdy ktoś mówi nie i wcale nie spodoba mu się to uczucie. Ja nigdy nie wypowiedziałam tego imienia na głos. Nie chcę teraz nawet wypowiedzieć go w myślach, jednak mój mózg i tak przywołuje te słowa. Lachlan Mount. Książka jest zdecydowanie mocnym erotykiem, pełnym ostrych scen seksu i przemocy. Bohaterowie mają swoje charaktery, które tylko pogłębiają wszystkie konflikty. Żadne z nich nie ma zamiaru się wycofać. Kieruje nimi nie tylko pożądanie, ale i strach. Strach przed straceniem kontroli nad własnym życiem. Tutaj niewinność spotyka się z bezwzględnością. Cała historia wydawać by się mogła oklepana a jednak ma w sobie coś, co sprawia, że świat w niej zawarty wciąga do reszty, choć momentami bywa mocno przewidywalna. Lekko przesadzone i przekoloryzowane sceny pomiędzy bohaterami czasem mogą męczyć. Jednak pomimo wszystko polecam książkę o miłości, stworzonej z kłamstwa.
Recenzja: subiektywne-recenzje.blogspot.com/, Katarzyna
Ocena: 6/10 Keira Kilgore jest rudowłosą pięknością o ognistym temperamencie i niepokornej duszy. Prowadzi destylarnię, która należy do jej rodziny od czterech pokoleń, i to dziedzictwo jest dla niej wszystkim. Zwłaszcza teraz, gdy po kilku miesiącach małżeństwa zmarł jej mąż. Nie był to udany związek. Brett, jej małżonek, regularnie ją zdradzał, podkradał pieniądze z firmowego konta, a gdy zginął, okazało się, że... pozostawił ją z ogromnym długiem, którego w żaden sposób nie mogłaby spłacić. Najgorsze jednak, że zadłużył Keirę u człowieka, który rządzi Nowym Orleanem żelazną pięścią. Lachlan Mount nie ma żadnych zahamowań ani słabości, a o jego bezwzględności krążą legendy. Nikt nie odważy się kwestionować jego życzeń czy łamać ustalonych przez niego zasad — ani policja, ani żadna z mafii działających w tym mieście. Mount trzyma się w cieniu. Nikomu nie pozwala zbliżyć się do siebie, może poza nielicznymi kobietami, które potem giną bez wieści. Mężczyzna może zrobić wszystko, bo nigdy nie spotkał się nawet z cieniem oporu. Kontrolował Nowy Orlean w pełnym tego słowa znaczeniu, a jego żądania zawsze były spełniane. Tak miało być i tym razem. W zamian za odstąpienie od zniszczenia dziedzictwa Keiry zażądał jej samej... To emocjonująca, pełna dramatycznych zwrotów historia o dwóch silnych osobowościach. Niezależna i niepokorna piękność oraz bezlitosny tyran wymagający całkowitego posłuszeństwa przecież w żaden sposób nie mogą być razem! Bo gdy do gry wchodzą pożądanie, nienawiść i nieugięta wola, katastrofa wydaje się nieunikniona. On żąda absolutnego poddania. Ona nie zamierza spełnić jego rozkazu. Ich każde kolejne spotkanie, słowo czy dotknięcie nakręca spiralę adrenaliny i ekstazy. Prędko się przekonasz, jak magnetycznym afrodyzjakiem jest władza. I jak bardzo kosztowna może być wolność. Zobaczysz, że nie da się zbudować niczego trwałego, brodząc w sieci kłamstw... To moje pierwsze spotkanie z autorką Meghan March i jej bohaterami. Mount miał być brutalnym, bezwzględnym władcą, a ona odważną kobietą z niesamowitym temperamentem. W zderzeniu obu tych światów miały lecieć iskry, a jak było w rzeczywistości? Obecnie na rynku wydawniczym mamy do wyboru wiele książek. Romanse, erotyki, powieści obyczajowe, kryminały, thrillery, sensacje. Czego tylko dusza zapragnie, dlatego też od książki "Król bez skrupułów" oczekiwałam sporo, szczególnie po zapoznaniu się z takim dobrym opisem. A co w niej mamy? Keira to kobieta po przejściach, straciła męża w podejrzanym wypadku, jednak jego brak nie jest dla niej zbyt wielką tragedią. Wiedziała o jego zdradach i podejrzanych interesach, dlatego też chciała wziąć z nim rozwód. Jego śmierć uwolniła ją od mężczyzny, ale nie od jego długów. Destylarnia, którą prowadzi znajduje się w najtrudniejszej sytuacji od lat, a dług, który jej były mąż zaciągnął jest nie do spłacenia, w dodatku zaciągnięty u jednego z najgroźniejszych, najbrutalniejszych i bezwzględnych samozwańczych władców miasta. Lachlan Mount nie zapomniał o straconych pieniądzach i teraz Keira będzie musiała go spłacić w najmniej oczekiwany sposób. Po lekturze mam mieszane uczucia, bo z jednej strony konkretna, dynamiczna i wartka akcja, która wprawia czytelnika w niesamowity nastrój oczekiwania na więcej, a z drugiej strony mamy bohaterów bez charakteru i wyrazu, bo ich opisy, relację są praktycznie pominięte. Akcja okrojona tylko do "momentów" i dostajemy krótkie wstawki fabularne aby lepiej zrozumieć kontekst zdarzeń i tyle. Dwieście stron leci niewiadomo kiedy. Znajduje w tej powieści dużo podobieństw do serii Konsekwencje Aleathy Romig i "Sexy Bastard.Cash". Podobne motywy w obu książkach, sprawiają, że czytałam z ciekawością, jak tym razem książka mnie zaskoczy, bo nie ukrywam widziałam w niej duży potencjał. Najbardziej brakowało mi tutaj tego opisywanego brutalnego króla i władcy. Bo Lachlan sam w sobie momentami był bardziej śmieszny niż groźny, a jego postać była kluczowa w tej książce. Poza tym, książka nie jest zła. Do poczytania przed snem, rozbudza wyobraźnię i przyprawia o rumieńce na twarzy. Klimat jest, styl autorki dobrze się czyta, więc książkę dosłownie się pochłania. Sądzę, że po kilku tajemniczych wydarzeniach, które były wspomniane w tym tomie, to akcja rozkręci się dopiero w części drugiej. Mam taką cichą nadzieję, że następny tom zmiażdży mnie jako czytelnika i zmienię moje zdanie o tej serii, bo teraz jedynie co mnie kusi to czysta ciekawość wynikająca z intrygującego zakończenia tej powieści. Nie jest to zła książka, myślę, że dla fanów gatunku będzie to przyjemność, ale dla tych, którzy oczekują czegoś więcej, lubią mieć rozbudowany świat i dobrze poznać się z bohaterami to jednak nie jest dobry czytelniczy wybór. Jeśli lubisz przygody, sprawdź sam!
Recenzja: michalinowebuki.blogspot.com, Michalina Janczak
Kiedy dowiedziałam , że Wydawnictwo Editio Red wyda w tym roku trylogię Mounta wiedziałam, że musze ją jak najszybciej to tylko możliwe przeczytać ją w polskim przekładzie. Jestem ogromną wielbicielką książek Meghan March i byłam zachwycona, że również polscy czytelnicy będą mieli okazję przekonać się dlaczego tak zachwycają się nią czytelnicy w Stanach, bądź osoby czytające po angielsku. Także bez zbytecznego przedłużania zapraszam Was na moją recenzję pierwszej części trylogii, czyli „Króla bez skrupułów”. To, co kocham w książkach Meghan, to obserwowanie, jak z każdą kolejną książką polepsza się jej warsztat. Każda książka jej autorstwa, którą czytam jest coraz lepsza. A potem pisze coś takiego. Jest mroczniej, bardziej grzesznie, trochę inna niż jej poprzednie książki. Czasami autorzy próbują czegoś innego. Wykraczają poza swoje ramy i to albo działa albo nie. To zdecydowanie zadziałało dla Meghan March. To jest jedna z jej najlepszych książek do tej pory. Jedna z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek czytałam. Nie tylko w tym roku .... ale kiedykolwiek. Po przeczytaniu części pierwszej zdecydowanie będziecie potrzebowali drugiej książki na już, na wczoraj. Po prostu ostrzegam. Właśnie dlatego uwielbiam książki z cliffhangerami. Uwielbiam uczucie pragnienia czegoś więcej i dowiedzenia się jak rozwinie się ta historia. Czasami najlepsze rzeczy to te, na które musicie czekać. Przejdźmy więc do samej historii. Mount jest królem podziemia Nowego Orleanu. Wszyscy w tym samym stopniu się go obawiają jak i szanują, nic nie dzieje się bez jego wiedzy lub rozkazu. Kiedy Mount czegoś chce, otrzymuje to i nikt ani nic nie stanie mu na drodze. Keira wciąż nie doszła do siebie po niespodziewanej śmierci męża, który ją oszukał, i ledwo utrzymuje głowę na karku, prowadząc rodzinną firmę whisky. Kiedy postrach miasta pojawia się u jej drzwi i mówi jej, że ma u niego dług w wysokości pięciuset tysięcy dolarów, jest zszokowana. Kiedy mówi jej, że zabierze ją w zamian za pieniądze, które jej mąż najwyraźniej pożyczył od Mounta, jest wściekła. Ale dług jest długiem, a jemu się po prostu nie odmawia, wiedząc, że jest to najbardziej przerażający człowiek w Nowym Orleanie. I fakt, że rozwściecza ją tak samo, jak wydobywa wszystkie jej pierwotne impulsy? Zdecydowanie niewygodne. Pochłonęłam tę książkę. Trzymając się każdego słowa i erotycznego interludium nawet nie zdałam sobie sprawy, kiedy skończyłam całą książkę. Mount ma tak enigmatyczny i całkowicie seksualny charakter, że nie czytacie o nim tylko, czujecie to, całymi sobą. March wie, jak napisać jednego, genialnego bohatera w typie alfa, ale poważnie się tym razem sama prześcignęła. Mount jest zimnym, bezwzględnym, dominującym i najseksowniejszym antybohaterem o jakim przyszło mi czytać (Edit: tzn. do tego roku, gdy Meghan March wydała swoją najnowszą historię i przedstawiła nam Forge’a). Uwielbiałem, że Keira jest jedyną, która ma na tyle odwagi, aby się postawić Mountowi. To nie jest słabym kwiatuszkiem, który można przestawiać z miejsca na miejsce, według własnego widzi mi się. Jest sprytna, ma silną głowę i nie boi się powiedzieć dominującemu mężczyźnie, że ma się wypchać. Zdecydowanie się wciągnęłam w ich historię. Desperacko czekam na kolejną książkę z tej serii. Jeśli jesteś fanem iskrzącego romantyzmu z antybohaterem, za którego można umrzeć i opowieścią tak porywającą jak i romantyczną, to jest trylogia, której potrzebujesz w swoim życiu! Dziękuję Meghan za twój fascynujący umysł, twoje myśli, twoje słowa, których doczekać się nie mogę, a co najważniejsze twój niezaprzeczalny talent.
Recenzja: DobreRecenzje.pl, Dorota
Keira jest dziedziczką wielkiej destylarni, która od wieków prowadzona jest przez jej rodzinę. Teraz wspólnie ze swoim mężem Brettem, posiadają udziały, a Keira jest jedyną kobietą, która zasiadła u steru destylarni produkującej najlepszą tradycyjną irlandzką whiskey w Nowym Orleanie. I nagle kobieta dowiaduje się że jej mąż pożyczył od Lachlana Mounta pięćset tysięcy dolarów, który to dług miał zostać spłacony dokładnie w trzy miesiące po śmierci męża. Brett pożyczył taką fortunę wykorzystując destylarnię jako zabezpieczenie. Z całą pewnością nie przeznaczył tych pieniędzy na żadne ulepszenie firmy, a tylko obarczył tym długiem swoją żonę nie bacząc na to jak ona ma go spłacić. A wszyscy w mieście wiedzieli, że Mount nie ma żadnych zahamowań ani słabości. Lachlan Mount nie jest zwyczajnym człowiekiem. Czego więc może chcieć mężczyzna od kobiety? Odpowiada jej: ”Zapłacisz, leżąc na plecach”. Lecz dla Keiry jest kilka rzeczy, o których wie z absolutną pewnością: whiskey Seven Sinners jest najlepszą z wódek, Nowy Orlean zawsze będzie jej domem, a więc z związku z tym: ma się prostytuować, aby spłacać długi swojego nieżyjącego męża? Ostra i energiczna książka. „Król bez skrupułów” to ogniście namiętna, piekielnie zmysłowa i zabójczo wciągająca historia. Ta książka jest taka jak jej autorka: pełna ognistego temperamentu i niepokornej duszy kobieta. Meghan March to autorka wielu bestesellerów New York Timesa a „Król bez skrupułów” to pierwszy tom trylogii Mounta. Druga część jest w przygotowaniu więc jeśli lubicie takie klimaty to zachęcam Was do czytania. Książka nie jest gruba, zawiera bowiem 27 krótkich rozdziałów i 226 stron. Zapraszam serdecznie.
Recenzja: www.instagram.com/world_of_casie_/, Izabela Dudziec
Cześć Wracam do białego feedu Głosując jakiś czas temu w ankiecie prawie jednogłośnie stwierdziliście, że taki podobał Wam się bardziej Dziś przychodzę do Was z prawdziwą książkową petardą od @editio.red Keira tonie w długach, firma która przejęła po rodzicach cienko przędzie. Jakby tego było mało jej zmarły mąż pozostawia ją z ogromnym długiem zaciągniętym u najgorszego człowieka z możliwych, rządzącego żelazną pięścią w Nowym Orleanie Lochana Mounta. Któregoś dnia mężczyzna pojawia się niczym diabeł w biurze dziewczyny i przedstawia jej warunki spłaty długu : albo Keira spłaci dług w 7 dni albo staje się własnością "Króla bez skrupułów" Książka dosłownie mnie porwała i już typie nóżkami w oczekiwaniu na drugi tom Lubicie tego typu literaturę?
Recenzja: http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/, Weronika Tomala
Czego można się spodziewać po książce z męskim sześciopakiem na okładce? Ja spodziewałam się pikantnego romansu, szczerze powiedziawszy, raczej mało oryginalnego. Tytuł raczej nie zapowiadający wyjątkowo głębokiej lektury, w dodatku niezbyt pokaźna objętość powieści. Kierowana wzrokowymi bodźcami liczyłam na przeciętność. Tymczasem życie kolejny raz udowodniło mi to, że nie warto polegać wyłącznie na pozorach. Słowem wstępu powiem Wam tylko tyle, że gdybym odpuściła sobie ten tytuł, miałabym czego żałować. ZARYS FABUŁY Keira Kilgore jest młodą wdową i zaangażowaną właścicielką starej, rodzinnej destylarni. Czy dotkliwie przeżywa żałobę? Raczej ciężko mówić o ściskającym serce żalu, kiedy w grę wchodzi śmierć mężczyzny, który okazał się wielkim rozczarowaniem. I nie fakt, że zdradzał i dbał wyłącznie o siebie okazuje się najgorszym, ale niespodziewana informacja o ogromnym długu, który zaciągnął u najbardziej niebezpiecznego mężczyzny w okolicy. Kiedy przed Keirą staje sam Lachlan Mount kobieta wie, że święci się coś bardzo niedobrego. Przedsiębiorca, o którym krąży wiele przerażających opinii, przyszedł odebrać to, co należy do niego. Zszokowana kobieta nie ma najmniejszych szans na to, by z dnia na dzień wytrzasnąć pół miliona dolarów. Lachlan jako zapłatę długu sugeruje coś innego. Nie proponuje, ale rozkazuje. Chce ją. TRUDNA SYTUACJA KEIRY Główna bohaterka powieści to kobieta twardo stąpająca po ziemi. Nie płacze, nie rwie włosów z głowy, ale bierze się do działania. A pomysły ma naprawdę oryginalne… Niektóre z nich mogą nawet budzić wątpliwości. Jako jedyna z trzech córek, która zainteresowała się tematem rodzinnej destylarni i kwestią trunków whisky, sprawuje pieczę nad interesem, jednak teraz staje nad krawędzią kryzysu. A wszystko przez zmarłego męża, który okazał się totalnym i nieodpowiedzialnym dupkiem. I który najwyraźniej nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. WCIĄŻ TAJEMNICZY LACHLAN Mroczny Lachlan Mount to jeden z tych typów, którzy – jak sam tytuł mówi – nie mają żadnych skrupułów i oporów. Niczym władcy biorą to, co chcą. I nie chodzi tylko o rzeczy materialne, ale także ludzi. Pozbawienie wolności czy pozbawienie kogoś życia? Nic dziwnego. Dla Lachlana po prostu chleb powszedni. Nie miałam okazji dobrze rozgryźć jego osoby, pomimo faktu, że autorka przypisała także i jemu możliwość pierwszoosobowej narracji. Mgiełka otaczającej go enigmy i póki co całkowite hołdowanie dominacji stanowią dla mnie smaczek i zachętę do sięgnięcia po kolejne tomy. Autorka wypracowała sobie pole do popisu i liczę na to, że jeszcze dobrze go wykorzysta. MOCNE ZAKOŃCZENIE Tymczasem w akcję, oprócz namiętności, pragnień i gierek głównych bohaterów wkrada się wyrazisty motyw brudnych interesów, przez które tak naprawdę wszystko się zaczęło. I na których wszystko się kończy. Tak, jak prawie cała książka po prostu mnie wciągnęła i zaciekawiła, bo bez dwóch zdań jest dobrze napisana, tak koniec totalnie mnie rozwalił. Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, przez to już niecierpliwie wyczekuję drugiego tomu. MOCNY POCZĄTEK „Król bez skrupułów” to niedługa, ale zdecydowanie warta uwagi lektura. Owszem, bohaterowie nie należą do standardowych i nie tak łatwo spojrzeć na ich poczynania w stu procentach przychylnym okiem, ale to, co im się przytrafia potrafi zafundować naprawdę wiele wrażeń. Dlatego też począwszy od moich oczekiwań przeciętności, do pozytywnego zaskoczenia należy się komentarz, że nie warto klasyfikować tej powieści wyłącznie po okładce. To naprawdę mocny i udany początek świetnie rokującej serii.
Recenzja: www.instagram.com/weraandksiazki/, Weronika Gosek
7/10 Kto ma ochotę na władczego mężczyznę, który doprowadzi was do pionu i nie tylko?! To moje pierwsze spotkanie z piórem autorki @meghanmarch , ale już zacieram ręce i czekam na premierę kolejnej części 😀 Keira prowadzi rodzinną destylarnie. Wyszła za mąż przez głupi impuls i teraz przychodzi płacić jej za błędy. Jej mąż kobieciarz zginął i zostawił po sobie tylko ogromny dług , który musi splacić jednemu z największych bossów mafii Nowego Orleanu. Keria, ma dwa wyjścia sprzedać ukochaną tylkodestylarnie, albo oddać swoje ciało Lahlamowi. Co wybierze? Z początku Keira stawia się, próbuje mieć własne zdanie i wprowadzić swoje zasady w ich seks układ. Nie bardzo jej to wychodzi. Mimo starań i licznych ukąśliwych zwrotów w kierunku Lachlama, nie potrafi wyłączyć pożądania, które czuje przy mężczyźnie, a co gorsze coraz bardziej zaczyna się jej to wszystko podobać. Lachlam ma swoje zasady, których podobno nigdy nie łamie. Kerie miał traktować jak "niewolnice", a ja bym powiedziala, że wyszła raczej "kontrolowana księżniczka". Mimo, że nie pozwala się nikomu stawiać i słynie z szybkiego rozwiązywania problemu, przy Keirze jest trochę inny. Pokazuje swoją inna twarz, czułą, troskliwą i zabawną. Nie wymagałam od tej książki w sumie niczego oprócz miło spędzonego czasu i odrobiny humoru. Jestem usatysfakcjonowana i jeśli potrzebujecie takiej odskoczni od słodkich romansów, thrillerów czy kryminałów jest to idealna pozycja. Erotyk z poczuciem humoru i nutą emocji. Dwie silne osobowości, które toczą wspólną walkę. Nie zabraknie zwrotów akcji i zaskakującego zakończenia. Pełna przeróżnych wrażeń i idealna na wieczór z winkiem
Recenzja: zaczarowana-ksiazka.blogspot.com, Beata Matuszewska
Tym razem na rynku wydawniczym pojawia się „Król bez skrupułów”. To pierwsza pozycja wydana po polsku autorki, lecz mam cichą nadzieję, że wydawnictwo pokusi się o wydanie więcej książek autorki. Kiedy dostałam książkę do recenzji nie spodziewałam się, że powieść tak mnie pochłonie a historia Keiry wydarzy się całkiem inaczej. Tak wciągnęła mnie lektura, iż ciężko było mi się od niej oderwać. Nie spodziewałam się tylko, jakich emocji dostarczy mi autorka w 230 stronach powieści. Meghan March udowadnia nam jak można bardzo szybko popaść w tarapaty. Szybka znajomość a potem ślub nie znając drugiego człowieka. Często bywa w życiu, że druga połówkę poznajemy latami idąc do ołtarza. Keira myślała się, że znalazła właśnie tą swoją druga, lecz już po kilku dniach tej sielanki znajduje męża z inną. Niedługo potem Brett ginie w wypadku wraz z kochanką a wtedy okazuje się, że destylarnia ma długi i pojawiają się nowe kłopoty w postaci Lachlan Mount. Nie mając innego wyjścia zgadza się na propozycję, lecz postanawia się buntować i nie da się stłamsić. Lachlan Mount to człowiek, który rządzi całym Nowym Orleanem. Nie ma żadnych zasad i jest bezwzględny a legendy, które o nim krążą przyprawiają o dreszcze. Nikt do niego się nie zbliża oprócz kobiet, które później po czasie giną. Kiedy nadchodzi dzień spłaty długu postanawia wykorzystać okazję i zdobyć piękną rudowłosą Keire. Lecz on nie powiedział jej prawdziwych powódek, czemu ma tak właśnie spłacić dług. A może to tylko pretekst do czegoś innego? Język i styl autorki jest przyjemny w odbiorze a postacie są ciekawie wykreowane, że nie sposób odłożyć książki na bok dopóki nie skończy się książki. Zakończenie książki całkowicie powaliło mnie na kolana, bo chyba nikt z nas nie spodziewałby się takiego zakończenia. A teraz z niecierpliwością czekam na następną powieść autorki.
Recenzja: Instagram.com/rhythm_of_my_life_/, Kinga Litkowiec
Kolejna książka z @editio.red przeczytana. Tym razem postawiłam na tytuł "Król bez skrupułów". Znów się nie zawiodłam. Ostatnio nie czytałam niczego lepszego. Wszystko przez wątek mafii, który tak podoba mi się w książkach. O czym tak w skrócie jest? Kobieta musi spałacić dług męża bardzo niebezpiecznemu mężczyźnie. Ale... Nie chce od niej pieniędzy. Ciekawi?
Recenzja: http://iskraczyta.blogspot.com/, Kinga Ksel
"Ogień, jaki płonie w tej kobiecie, nie ma sobie równych. Potrzebna była tylko odpowiednia rozpałka i iskra." Po książki od editio sięgam niezwykle często, co widać nawet po moich recenzjach. Ekipa tego wydawnictwa zdecydowanie wie jak wpisać się w moje gusta i nieeeeezwykle rzadko mnie zawodzi. Choć jeszcze nic od Meghan March nie czytałam, to byłam niesamowicie ciekawa tej książki. To, co najbardziej mnie zaskoczyło, jak do mnie dotarła to jej grubość. Całość jest naprawdę cieniutka i ma jedynie 230 strony. Obawiałam się upchnięcia wielu rzeczy na tak małej przestrzeni, przesady i schematyczności. Jak wyszło? KEIRA to kobieta przedsiębiorcza, która całe życie pragnęła przejąć rodzinny biznes. Kiedy jej się to udaje okazuje się, że jej życie chwilę po tym legnie w gruzach. Oślepiona miłością z internetu nie wyczuwa oszusta, który zostawia ją z ogromnym długiem. Zagrożona jest nie tylko jej stabilność finansowa, ale też przyszłość firmy. Gorzej, że zgłasza się do niej okoliczny król, który wie, że dziewczyny nie stać na oddanie pieniędzy. Jego propozycja jest szokująca, a dziewczyna nie chce poddać się bez walki. Bardzo podobało mi się to, że ma swoje zdanie i próbuje o nie walczyć, nawet, jeśli przeciwnik ma dużą przewagę. LACHLAN to pewny siebie mężczyzna, który podporządkował sobie całe otoczenie. Nikt mu nie podskakuje i nie odmawia. Kiedy upatruje sobie zdobycz, to wie, że ją dostanie. Nie jest przygotowany na to, że ktoś, kto jest mu dłużny mnóstwo pieniędzy zacznie stawiać swoje warunki... A takie zachowanie nie jest u niego do zaapceptowania! Akcja tej książki trzyma cały czas w napięciu i zaskakuje. O dziwo powiem Wam, że nie znalazłam tutaj dużej ilości utartych schematów. BA! Nawet zaskoczenie lekko wgniotło mnie w fotel i sprawiło, że zechciałam mieć kolejny tom na wczoraj. Meghan wie jak skonstruować ciekawych bohaterów i nadać im pazur, który kupi nasze serce. No i jest jeszcze coś, co zasługuje na pochwałę: seks. Jest oryginalny, ciekawy i bogaty w różne eksperymenty. Zdecydowanie nie znajdziecie na tym polu nudy, czy schematyczności. No i jest on w idealnym momencie, a nie przy pierwszej lepszej okazji. Historia dwójki głównych bohaterów jest pełna wzlotów i upadków, co sprawia, że szybko ich zaczynamy lubić. Nie są to postacie idealne, ale pełne pozytywnych fluidów. Całość dostarczyła mi naprawdę OGROMNEJ ilości wrażeń i mam ochotę sięgnąć po kolejne tomy po angielsku, bo chyba nie doczekam się na tłumaczenie w Polsce! "Ten mężczyzna jest tak przyzwyczajony do tego, że dostaje wszystko, czego chce, że nie spodziewa się niczego innego niż pełnego podporządkowania się jego poleceniom, tym jasno wyrażonym i tym domniemanym."
Recenzja: Recenzjekrolewskie.blogspot.com, Patrycja Sudoł
"Strach, który czułam wczoraj wieczorem, gdy kazał mi się pochylić, tym razem jest nieobecny. Teraz w jego miejscu czuję wściekłość, którą wczoraj stłumiłam. Jednak oprócz tego płonie we mnie coś jeszcze. Zupełnie jakby odkrył we mnie potrzebę, o której sama nie wiedziałam, że istnieje" Keira Kilgore jest rudowłosą pięknością o ognistym temperamencie i niepokornej duszy. Prowadzi destylarnię, która należy do jej rodziny od czterech pokoleń, i to dziedzictwo jest dla niej wszystkim. Zwłaszcza teraz, gdy po kilku miesiącach małżeństwa zmarł jej mąż. Nie był to udany związek. Brett, jej małżonek, regularnie ją zdradzał, podkradał pieniądze z firmowego konta, a gdy zginął, okazało się, że... pozostawił ją z ogromnym długiem, którego w żaden sposób nie mogłaby spłacić. Najgorsze jednak, że zadłużył Keirę u człowieka, który rządzi Nowym Orleanem żelazną pięścią.* Lachlan Mount nie ma żadnych zahamowań ani słabości, a o jego bezwzględności krążą legendy. Nikt nie odważy się kwestionować jego życzeń czy łamać ustalonych przez niego zasad — ani policja, ani żadna z mafii działających w tym mieście. Mount trzyma się w cieniu. Nikomu nie pozwala zbliżyć się do siebie, może poza nielicznymi kobietami, które potem giną bez wieści. Mężczyzna może zrobić wszystko, bo nigdy nie spotkał się nawet z cieniem oporu. Kontrolował Nowy Orlean w pełnym tego słowa znaczeniu, a jego żądania zawsze były spełniane. Tak miało być i tym razem.* "Proszenie o pomoc nie oznacza słabości." W zamian za odstąpienie od zniszczenia dziedzictwa Keiry zażądał jej samej... To emocjonująca, pełna dramatycznych zwrotów historia o dwóch silnych osobowościach. Niezależna i niepokorna piękność oraz bezlitosny tyran wymagający całkowitego posłuszeństwa przecież w żaden sposób nie mogą być razem! Bo gdy do gry wchodzą pożądanie, nienawiść i nieugięta wola, katastrofa wydaje się nieunikniona. On żąda absolutnego poddania. Ona nie zamierza spełnić jego rozkazu. Ich każde kolejne spotkanie, słowo czy dotknięcie nakręca spiralę adrenaliny i ekstazy. Prędko się przekonasz, jak magnetycznym afrodyzjakiem jest władza. I jak bardzo kosztowna może być wolność. Zobaczysz, że nie da się zbudować niczego trwałego, brodząc w sieci kłamstw... * "Musisz z tym walczyć. Nie przestawaj z nim walczyć." Przeczytałam mnóstwo erotyków i tutaj zrecenzowałam. Niewiele jest mnie w stanie zaskoczyć. Król Bez Skrupułów z jednej strony jest typowy i niewiele się różni, ale autorka wprowadziła wątki, które nadają mu powiew świeżości i sprawiają, że nie wszystko jest przewidywalne, że parę razy zostałam zaskoczona i książkę czytałam z zaciekawieniem. Bohaterka jest pełna pasji i ognistego temperamentu, co bardzo lubię, bo wtedy coś się dzieje, bo takie bohaterki nadają kolorów powieści. I inspirują. Inspirują mnie do bycia odważną, do walczenia o siebie, swoje szczęście i do odwagi do robienia tego co dla mnie ważne. Moja ocena 9/10
Recenzja: www.instagram.com/written.in.a.sheet, Dorota Odrzywołek
Autorka debiutująca na polskim rynku! Książka nie jest górno lotna, to erotyk. Schemat jak na tego typu książkę jest zachowany! Ona - nie mająca nic do powiedzenia musi tańczyć jak on jej zagra! On - daje jej w kość a czasem nawet przeciąga linię przyzwoitości! Władczy, posiadający pozycję i wzbudza strach. Majętny bez jakich kol-wiek skrupułów, dyktujący proste i wyraźne komunikaty. Kiera to pierwsza kobieta która przejęła władzę nad destylarnią, dzięki jej "zmarłemu mężowi" popada w długi,u jednego z najokrutniejszych ludzi w Nowym Orleanie. On kiedy jest taka możliwość chce odzyskać dług od właścicielki , ale ma pełną świadomość że ona nie posiada takiej ilość milionów monet jakie ma do spłaty. Dostaje ultimatum od Lachlana - jeden tydzień na spłatę jeżeli chce aby dorobek jej rodziny został w jej rękach , jeżeli nie spłaci stanie się jego własnością albo dorobek rodzinny zostanie przez niego przejęty! Czy Keira zdecyduje się na ten krok ? Czy może odda dobytek rodzinny w obce ręce ? Książki się nie da odłożyć! Czyta się ją przyjemnie, i czasem płacze ze śmiechu ! Po tym co autorka zrobiła na końcu czekam na II Tom !
Recenzja: Fantastyczny-swiat-ksiazeek.blogspot.com, Martyna Piętka
eira Kilgore jest rudowłosą pięknością o ognistym temperamencie i niepokornej duszy. Prowadzi destylarnię, która należy do jej rodziny od czterech pokoleń, i to dziedzictwo jest dla niej wszystkim. Zwłaszcza teraz, gdy po kilku miesiącach małżeństwa zmarł jej mąż. Nie był to udany związek. Brett, jej małżonek, regularnie ją zdradzał, podkradał pieniądze z firmowego konta, a gdy zginął, okazało się, że... pozostawił ją z ogromnym długiem, którego w żaden sposób nie mogłaby spłacić. Najgorsze jednak, że zadłużył Keirę u człowieka, który rządzi Nowym Orleanem żelazną pięścią. Lachlan Mount nie ma żadnych zahamowań ani słabości, a o jego bezwzględności krążą legendy. Nikt nie odważy się kwestionować jego życzeń czy łamać ustalonych przez niego zasad — ani policja, ani żadna z mafii działających w tym mieście. Mount trzyma się w cieniu. Nikomu nie pozwala zbliżyć się do siebie, może poza nielicznymi kobietami, które potem giną bez wieści. Mężczyzna może zrobić wszystko, bo nigdy nie spotkał się nawet z cieniem oporu. Kontrolował Nowy Orlean w pełnym tego słowa znaczeniu, a jego żądania zawsze były spełniane. Tak miało być i tym razem. W zamian za odstąpienie od zniszczenia dziedzictwa Keiry zażądał jej samej. Stań oko w oko z tyranem. Jest okrutny, brutalny i zabójczo przystojny. Keira jest kobietą, która twardo stąpa po ziemi. Odkąd była małą dziewczynką dobrze wiedziała, czego chce od życia. Jako jedyna z trójki rodzeństwa interesowała się rodzinnym biznesem, destylarnią najpopularniejszej w Nowym Orleanie Whiskey. Kiedy jej tata postanawia odejść na emeryturę, a firma zostaje w jej rękach, postanawia zrobić wszystko, aby zasłużyć na szacunek ojca i całego miasta. Nie wiedziała jednak, że będzie to takie trudne. Jej mąż umiera w tajemniczych okolicznościach i to po kilku miesiącach małżeństwa. Nie był to bardzo szczęśliwy związek, a ślub wzięli zdecydowanie za szybko, jednak mimo to Kiera w jakiś sposób kochała Bretta. Początkowo jest jej ciężko po jego odejściu, jednak gdy dowiaduje się o zdradach i dlugach, które narobił, smutek przeradza się w złość. Jakby tego było mało, pożyczył pieniądze od samego diabła, któremu teraz musi spłacić swój dług. Kiera ma tylko dwa wyjścia, albo magicznie uzbierać nagle pół miliona, albo oddać mu samą siebie. Na prawdę polubiłam tą bohaterkę. Jest twarda, dobrze wie czego chce i nie ma zamiaru poddać się Mountowi, co wcale nie będzie takie łatwe. Lachlan Mount to człowiek, któremu nikt się nie przeciwstawia. To on rządzi całym Nowym Orleanem i nikt nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Chcesz założyć własny biznes? Najpierw musi on przejść przez Mounta, inaczej nie masz tutaj czego szukać. Jest bezwzględny i zawsze dostaje to, czego chce. Jeżeli ktoś sprawia mu problemy lub podważa jego zdanie, to szybko kończy trzy metry pod ziemią. Teraz chce Keiry i wie, że jego życzenie zostanie spełnione. Ta ognista rudowłosa piękność da mu to, czego chce i jest tego pewien. Nie wie tylko, że ujażmienie jej wcale nie będzie takie łatwe, zwłaszcza, że Kiera nie ma zamiaru spełniać jego zachcianek, w już na pewno nie tych łóżkowych. Czy uda mu się ją złamać? Pewne jest, że Lachlan Mount nigdy się nie poddaje. Trochę mam już przesyt bohaterów, którzy myślą, że są Panami świata i mogą wszystko. Jednak mimo to bardzo polubiłam tą postać za to, że jest bezwzględny w tym co robi i nigdy nie pokazuje żadnych uczuć. Dawno już nie czytałam powieści erotycznej (bo ta do takiego gatunku należy), która tak bardzo by mnie zachwyciła (nie wliczając tych od Kasi Haner). Większość z nich pisana jest na jedno kopyto, a prócz wszechogarniającego seksu nie mają nic do zaproponowania, w dodatku o ciekawej fabule to można jedynie pomarzyć. Tutaj tak nie jest. Na książka na prawdę jest bardzo dobrze przemyślana, a każdy detal idealnie dopracowany. Czytając ją nie mamy uczucia niesmaku i nie przewracamy książek że scenami erotycznymi, bo są strasznie nudzące. Tutaj są dobrze napisane i czyta się je nadzwyczaj szybko. Być może dlatego, że wcale nie ma ich tak dużo, jak mogło by się wydawać. To dla mnie wielki plus, gdyż autorka bardziej skupiła się na całej fabułę, niż na lóżkowych igraszkach, a to wyszło jej na dobre. Relacja między głównymi bohaterami zbudowana jest bardzo dobrze. Dobrze, że Meghan March postawiła na taką pewną siebie kobiecą postać, gdyż ciepła klucha zdecydowanie by tutaj nie pasowała. Kiera to nie jest dziewczyna, której można w kaszę dmuchać. Nie da się tak łatwo zdominować, jak Mount by chciał. Między ta dwójka widać wyraźną chemię i przyciąganie, co dobrze czuć na kartach tych powieści. Jeżeli myślicie, że spotkacie tutaj twardą kobietę, która spotka przystojnego mężczyznę i nagle zrobi się potulna jak myszka, to głęboko się zdziwicie. Myślę, że właśnie to najbardziej spodobało mi się w "Królu bez skrupułów". Kiera do samego końca nie poddaje się Mountowi mimo, że czuję do niego wyraźny pociąg seksualny. Gratulacje dla autorki jeszcze raz. Jeżeli chodzi o problemy poboczne, to na pewno mamy tutaj styczność z niewiedzą, jaką możemy mieć odnośnie, podobno, najbliższej nam osoby. Kiera do samego końca nie wiedziała, jakim człowiekiem jest jej mąż. Myślała, że wie z kim staje na ślubnym kobiercu. Owszem, wzięli ślub bardzo szybko, ale kochała Bretta, chciała z nim spędzić życie, a on okazał się zwykłym gnojkiem, który nie tylko ją zdradzał, ale także zabierał pieniądze z firmowego konta i narobił strasznych długów. Czy to oznacza, że w dzisiejszym świecie nie można już nikomu zaufać? A może powinniśmy dobrze sprawdzać osobę, z którą aktualnie się spotykamy i z którą planujemy wspólne życie? Jedno jest pewne, Kiera już nigdy nie zaufa tak jak wcześniej. "Król bez skrupułów" to bardzo dobra powieść erotyczna, która nie powiela schematów. Zdecydowana główna bohaterka i mężczyzna, którego zadaniem jest ją złamać i dostosować do swoich zasad. Zdecydowanie warto sięgnąć po tą powieść, a jej zakończenie wbije was w fotel. Ocena: 9/10
Recenzja: Bookmarksbyjasmina.blogspot.com, Ewelina Chajdecka
To nie jest debiutancka trylogia Meghan March, jednak to właśnie od Mount Trilogy, zaczęła się moja fascynująca przygoda z twórczością tej bestellerowej autorki. Pierwszy raz, przeczytałam ją rok temu w oryginale i od razu zawładnęła moim sercem. Cała historia opisana w tej trylogii, jest tak dobrze przemyślana, zakręcona i doskonale poprowadzona, że budzi w czytelniku cały wachlarz emocji. Już od pierwszej strony Król bez skrupułów daje nam poczuć mały dreszczyk, który przeszywa od stóp do głów. Spotkanie dwojga głównych bohaterów jest owiane tajemniczością, połączoną z podekscytowaniem i lękiem tego co nadchodzi. Lachlan Mount jest królem mroku, rządzi światkiem Nowego Orleanu i nie ma osoby, która przeciwstawiłaby się jego woli. To bezwzględny, potężny i władczy mężczyzna, którego sama obecność wzbudza respekt i strach. Czy kryje się w tym antybohaterze choć odrobina dobroci? Kiera Kilgore to główna bohaterka tej trylogii. Rudowłosa irlandzka piękność, dziedziczka i właścicielka podupadającej destylarni whiskey Seven Sinners, która zostaje wplątana w zawiłą grę Lachlana i od tego momentu, jej los leży w jego rękach. Jednak Keira to nie naiwna panienka, której można tak łatwo narzucić swoją wolę. Imponowała mi swoim charakterem, siłą, pomimo sytuacji w jakiej się znalazła. Niejeden nazwał by ją głupią, samobójczynią, narażającą swoje życie, jednak to odważna kobieta znająca swoją wartość. Podobało mi się, jak stawiała czoła bezwzględnemu mężczyźnie, który budził w niej strach i pożądanie jednocześnie. Chemia między bohaterami była tak intensywna, że same palce od nóg, podkurczały się podczas czytania, a kartki aż parzyły, przy każdej zmianie strony. Pomimo ciemnego świata szemranych interesów i niebezpieczeństwa, jakie towarzyszy bohaterce książki, autorka Meghan March, budzi w odbiorcy iskierkę ciekawości, chęci wkroczenia w ten świat i podglądnięcia, co tam się kryje. Meghan March jest królową tworzenia męskich bohaterów, którzy zachodzą czytelnikowi za skórę i sama nie wiesz, czy go kochasz czy nienawidzisz, lub też te dwa uczucia towarzyszą Ci równocześnie. I chociaż będziesz chciała przewidzieć co wydarzy się dalej, nie licz na to! Autorka tak kręci fabułą, że wprawia czytelnika w osłupienie, a zakończenie każdej części to prawdziwy Cliffhanger. Przeczytałam już wiele książek, jednak ta trylogia, jej bohaterowie i cała fabuła pozostaną w czołówce najlepszych moich książek EVER! Byłam bardzo ciekawa, jak Lachlan Mount będzie brzmiał po polsku i powiem Wam, że byłam pod takim samym wrażeniem jak podczas czytania książki w oryginale. Wspaniale było powrócić do tych bohaterów i przeżyć te emocje jeszcze raz. Z niecierpliwością czekam na Niepokorną Królową.
Recenzja: Ksiazki-milki.blogspot.com, Milka
Meghan March to autorka bardzo popularna i doskonale znana za granicą. Teraz, dzięki wydawnictwu Editio Red jej powieść w końcu trafiła również do polskich księgarni, a żądne namiętności czytelniczki mogą zaspokoić swoją ciekawość odnośnie twórczości tej pisarki. Oczywiście "Króla bez skrupułów" nie mogło zabraknąć również w mojej biblioteczce, a kiedy tylko powieść trafiła w moje ręce, niezwłocznie zabrałam się za jej czytanie. Jeśli zastanawiacie się czy ta pociągająca okładka kryje w sobie coś więcej niż tylko przeciętny romans, zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której z pewnością się tego dowiecie. Keira Kilgore jest rudowłosą pięknością o ognistym temperamencie i niepokornej duszy. Prowadzi destylarnię, która należy do jej rodziny od czterech pokoleń, i to dziedzictwo jest dla niej wszystkim. Zwłaszcza teraz, gdy po kilku miesiącach małżeństwa zmarł jej mąż. Nie był to udany związek. Brett regularnie ją zdradzał, podkradał pieniądze z firmowego konta, a gdy zginął, okazało się, że pozostawił ją z ogromnym długiem, którego w żaden sposób nie mogłaby spłacić. Najgorsze jednak, że zadłużył Keirę u człowieka, który rządzi Nowym Orleanem żelazną pięścią. Lachlan Mount nie ma żadnych zahamowań ani słabości. O jego bezwzględności krążą legendy. Nikt nie odważy się kwestionować jego życzeń czy łamać ustalonych przez niego zasad - ani policja, ani żadna z mafii działających w mieście. Mount trzyma się w cieniu. Nikomu nie pozwala zbliżyć się do siebie, poza nielicznymi kobietami, które potem giną bez wieści. Mężczyzna może zrobić wszystko, bo nigdy nie spotkał się nawet z cieniem oporu. Kontrolował Nowy Orlean w pełnym tego słowa znaczeniu, a jego żądania zawsze były spełniane. Tak miało być i tym razem. W zamian za odstąpienie od zrujnowania dziedzictwa Keiry zażądał jej samej. Muszę przyznać, że kiedy rozpakowałam przesyłkę zawierającą "Króla bez skrupułów" byłam dosyć mocno zaskoczona. Nie będę ukrywać, że spodziewałam się powieści liczącej co najmniej trzysta stron, tymczasem okazało się, że pierwsza część serii Mount liczy niewiele ponad dwieście stron. Zastanawiałam się czy autorce uda się wystarczająco mocno rozbudować fabułę, aby zaciekawić czytelnika. Postanowiłam jak najszybciej się o tym przekonać. Do jakich wniosków doszłam podczas lektury tej książki? Jeśli chodzi o fabułę to od razu warto tutaj zaznaczyć, że zabierając się za czytanie tej powieści nie powinniście spodziewać się po niej czegoś nowego. To wszystko gdzieś już tam było i mniej lub bardziej przypomina całe mnóstwo innych romansów dostępnych w księgarni. Mnie osobiście nie przeszkadza powielanie schematów, ponieważ każdy autor w inny sposób przedstawia fabułę, nawet jeśli część kluczowych wydarzeń jest do siebie odrobinę podobna. To, co może wyróżniać "Króla bez skrupułów" to emocje, którymi zostaje zalewany czytelnik już od pierwszych stron powieści. Meghan March stworzyła historię, od której ciężko się oderwać, a każdy kolejny rozdział wywołuje w nas coraz większe zaciekawienie i napięcie. Bohaterowie niemal od razu zyskali moją sympatię - jest w nich coś takiego, co sprawia, że ciężko ich nie polubić. Z zapartym tchem śledziłam losy Keiry i Lachlana oraz przyglądałam się ich skomplikowanej i nieprzewidywalnej relacji. "Król bez skrupułów" to książka wręcz ociekająca seksem, zawierająca pewną dozę brutalności - zdecydowanie przeznaczona dla czytelników, którzy gustują w mrocznych i pikantnych klimatach. Cieszę się, że w zapowiedziach wydawnictwa Editio już widać okładkę drugiej i trzeciej części serii Mount. Z niecierpliwością czekam na kontynuację przygód głównych bohaterów, tym bardziej, że zakończenie mocno podkręciło moją ciekawość.
Recenzja: http://czasemtakjestczasemtakjest.blogspot.com/, Joanna Balcar-Palinker
Patrząc na okładkę i tytuł już zapewne domyślacie się, co można zastać w środku książki, prawda? Tak Kochani, "Król bez skrupułów" to erotyk na całego, ale uważny czytelnik znajdzie w nim oprócz mocnych scen, także wątki, które pokazują prawdziwe, czasem gorzkie życie. Keira to młoda wdowa, która trwała w nieudanym małżeństwie na tyle długo, by stracić wiarę w siebie. Prowadzi rodzinną destylarnię, jednak wszystko wskazuje na to, że lada moment może ją stracić, gdyż niedawno zmarły mąż pozostawił tak wielki dług, że dziewczyna nie jest w stanie go spłacić. Chociaż...jest jeden sposób, dość kontrowersyjny, ale czasami warto zaryzykować. Lachlan to mega przystojny i bogaty biznesmen, nie mający zahamowań. Nie przejmuje się nikim i niczym, przynajmniej tak odbierają go osoby z zewnątrz. Kontroluje wszystko w Nowym Orleanie - mafię, policję i liczne kobiety, które są u jego boku krótko, by następnie słuch o nich zaginął. To do niego własnie Keira zwróci się z błaganiem, by anulował dług i pozwolił jej zachować dziedzictwo. Czego w zamian może chcieć Lachlan - człowiek, który ma wszystko? Oczywiście - samej Keiry... Mam mieszane uczucia co do powieści. Napisana jest według utartych schematów, czyli ona poznaje jego, ma być związek bez zobowiązań, najlepiej w tajemnicy, on/ona zaczynają się zakochiwać, ale jeszcze po drodze do udanego związku czeka ich trochę problemów i tajemnic, co nie przeszkadza w dzikim seksie i... na końcu szczęśliwe zakończenie. Nic nowego prawda? Jednak, mimo tej przewidywalności, nie potrafiłam przestać czytać. Czytałam, czytałam i czytałam, aż dotarłam do końca lektury, by i tak poczuć niedosyt, że to już koniec. Tak sobie myślę, że albo jestem uzależniona od tego typu literatury, albo niezbyt obiektywna, albo jedno i drugie, Jest jeszcze inna ewentualność - powyższa powieść jest naprawdę dobra jak na swój gatunek i chyba postawię właśnie na tę opcję. Czyta się bardzo szybko, przyjemnie, jest lekko i ekscytująco, a motylki dość często fruwają zarówno w brzuchu, jak i w głowie. Moja wyobraźnia dawała czadu na maksa. Od razu polubiłam też głównego bohatera, który z pozoru zimny, w środku miał burzę uczuć i wątpliwości. Swoją drogą, faceci mają się nieźle, bo nieważne jakie zawirowania towarzyszą im w życiu, zawsze potrafią oddzielić je od seksu i to seksu przez duże S (oczywiście mowa tu o Lachlanie). Kobiety niestety już tak dobrze nie mają, aczkolwiek Keira tez dobrze sobie poradziła ;). Trzeba jednak pamiętać, że książka to książka, a realne życie nie zawsze daje takie same możliwości jak literatura. W każdym razie polecam książkę czytelnikom, którzy chcę się zrelaksować, a jednocześnie trochę "podkręcić".
Recenzja: Atramentoweksiazki.blogspot.com, Dominika Rudzka
Zdecydowanie nie jest to książka dla grzecznych duszyczek, lecz dla tych, co nie boją się wyzwań, dużych emocji oraz rozpalającego żaru, który zostawia po sobie książka. Nie oderwiesz się od niej tak łatwo! Gorące emocje, oraz ciągły bieg wydarzeń, który nie pozwala ani na chwilę odetchnąć, sprawia iż książkę jest się w stanie przeczytać w jeden wieczór! Przed czytaniem naszykuj sobie dużo wody, ponieważ będzie się działo! Jestem bardzo zadowolona z tej pozycji, dostałam dokładnie to, czego się po niej spodziewałam. Dużo emocji, brak nadmiernych opisów, lekka narracja, świetnie wykreowani bohaterzy którzy się nie mylą! Ledwo skończyłam czytać część pierwszą, a chcę wiedzieć co będzie się działo dalej. Gwarantuje wam, iż nikt nie będzie się spodziewał takiego zakończenia! Aż buzują we mnie emocję. Mam nadzieję iż szybko pojawią się kolejne jej części, gdyż jestem głodna wrażeń! Ta historia długo nie da mi o sobie zapomnieć. Dodam jeszcze iż jestem zachwycona okładką książki - uwielbiam tłoczone literki! Złoty kolor, który się cudownie mieni, dodaje książce drapieżnego charakteru. Główną bohaterką książki jest Keira Kilgore, rudowłosa piękność, o wspanialej figurze, z której nie zdaje sobie sprawy. Na co dzień zajmuje się prowadzeniem rodzinnych interesów- jest właścicielką fabryki produkującej Irlandzką whiskey. Mąż kobiety został zabity kilka miesięcy temu, zostawiając jej niemiłą niespodziankę. Bohaterka dowiaduje się, że bez jej wiedzy zastawił jej firmę na weksel na pół miliona dolarów. Na dodatek nie w banku, lecz u jednego z najniebezpieczniejszych i wpływowych biznesmenów w mieście- Lachlana Mounta który pojawia się u niej w biurze, aby złożyć jej propozycję spłacenia długu. Biznesmen doskonale wie, iż kobieta nie mając takiej sumy pieniędzy będzie musiała przystać na jego propozycję. - Ponieważ jest coś, czego mógłbym chcieć w zamian. Muszę przywołać całą moją siłę, by głos mi nie zadrżał, a serce nie wyskoczyło z piersi. -Co takiego? Zatrzymuje się o krok przede mną i jego pełne usta wypowiadają tylko jedno słowo. - Ciebie Magnolia przestrzega ją przed Mountem. Przyjaciółka będąc kobietą do towarzystwa, słyszała o nim to i owo. Wszystkie kobiety, z jakimi miał do czynienia mężczyzna znikały bez śladu. Momentami wydaje mi się, jakbym tą historię już czytała, niemniej jednak akcja z każdą przeczytaną kartką coraz bardziej się rozkręca, co niweluje moje stwierdzenie. Keira wracając do domu zastaje na stole kartkę z podpisem 6 dni oraz obrączkę jej zmarłego męża. Z każdym kolejnym dniem pojawiają się kolejne wiadomości w różnych miejscach. Nadchodzi to, co nieuniknione. Kobieta zgadza się przystać na warunek Mounta, aby ratować rodzinny interes. W dniu nadejścia spłaty długu, w jej domu pojawia się duże czarne pudełko z bielizną, sukienką i butami wartującymi 30 tysięcy dolarów, oraz liścik, iż o danej godzinie odbierze ją kierowca. Zaczyna robić się coraz goręcej. Keira koniec końców ląduje w pokoju bez wyjścia, w posiadłości biznesmena. Kolejny rozdział jest z punktu widzenia Mounta, występuje ich bardzo mało w książce, ale mam nadzieję iż w kolejnych częściach trylogii zostanie to nadrobione. Mount spoglądając na monitoring podczas spotkania biznesowego, widzi jaką niespodziankę przygotowała mu bohaterka. Stojąc zupełnie nago pośrodku pokoju wypina się w stronę kamery, pokazując tatuaż na tyłku To nie jest własność żadnego mężczyzny Upewnijcie się, że macie dużo czasu, ponieważ będzie jeszcze goręcej i ciężko będzie się oderwać. Następuje ostra i seksowna wymiana zdań, po czym kobieta zostaje odwieziona do domu, lecz nie swojego. Jest w luksusowe mieszkaniu, które staje się jej nową "klatką". W owym momencie zastanawiałam się, czy były tam okna- mogła by nimi uciec, lecz ta kwestia nie była poruszona w książce. Keira, mimo stawianych jej warunków, jest nieugięta i łamie zasady postawione jej przez Mounta. Następnego dnia rano, dostaje kolejne polecenia na karteczkach, które pojawiają się nie wiadomo kiedy. Opisałabym wam jeszcze dużo sytuacji, ale przez to opowiedziałabym wam prawie całą książkę. Możecie być pewni że cały czas będzie się działo! Zdecydowanie występuje dużo erotyzmu, od którego robi się naprawdę gorąco! Czytając tę historię momentami tak się wciągałam, że zapominałam o realnym świecie. Mogę wam jeszcze zdradzić, iż pod koniec książki Keira będąc w pracy dowiaduje się, że jej bankier, który w ostatnich dniach usilnie próbował namówić ją na randkę.... nie żyje. Kobieta od razu po usłyszeniu tej wiadomości, żąda od "Blizny" - kierowcy Mounta, który nieustannie pilnuje kobietę- aby ten zawiózł ją do biznesmena. Bohaterka pewna jest, że to jego sprawka. Mount nie zaprzeczając niczego, wychodzi z jej "Mieszkania", zapominając je zamknąć. Bohaterka ma szansę uciec. Udaje się do domu, gdzie czekają na nią kolejne niespodzianki. Zakończenie książki jest tak nieprzewidywalne, oraz pozostawia tak dużo emocji, że człowiek ma ochotę sięgnąć po kolejną część i czytać dalej. Jestem niezmiernie zachwyconą tą książką! Chyba nabawiłam się przez nią "Książkowego kaca*" Zostawiam ocenkę 9/10
Recenzja: Naszksiazkowir.blogspot.com/, Iwi z nasz książkowir
Pozwolę sobie tym razem dodać recenzję bez opisu - z racji tego, że jest on strasznie długi i pewnie niejedną osobę by zanudził, zanim skończyłaby czytać. Jestem pewna, że może też odebrać trochę radości z czytania, więc go tu po prostu nie wklejam. Naprawdę: lepiej go nie czytać i samemu dowiedzieć się o pewnych rzeczach, prosto z kart powieści. Przejdźmy jednak do większych konkretów na temat tej książki. Jest to moje pierwsze zetknięcie się z tą autorką i stwierdzam, że do złych ono nie należało, chociaż od tej książki oczekiwałam znacznie więcej. Czy jednak sięgnę po kolejną powieść spod pióra tej pisarki? Myślę, że tak - chociażby po to, żeby sprawdzić, czy spodoba mi się bardziej niż "Król bez skrupułów". Pozycja, którą dzisiaj recenzuję pod pewnymi względami jest dosyć ciekawa, ale pod pewnymi - to są motywy, które są bardzo częste w książkach i wiele z tej fabuły można było przewidzieć, zanim się to wydarzyło. Keira to kobieta, która kieruje rodzinnym biznesem - zajmując się wytwarzaniem i sprzedawaniem whiskey. Bohaterka ta otrzymała tę firmę od swojego ojca. W skrócie mówiąc: jest czwartym pokoleniem, który zajmuje się zarządzaniem tą destylarnią. Chociaż Keira wie, że ma długi - ma plan, jak z nich wyjść. Przynajmniej do czasu, kiedy w jej życiu pojawia się człowiek, który twierdzi, że jej mąż, który niedawno zmarł w nieszczęśliwym wypadku, zadłużył rodzinną firmę na pół miliona złotych. Keira nie ma pojęcia, jak wytrzasnąć te pieniądze - ale wie, że człowiek, u którego zapożyczył się jej zmarły ukochany, rządzi miastem w bardzo brutalny sposób i jak ktoś zalezie mu za skórę, to może pożegnać się ze swoim życiem... albo z życiem swoich bliskich. Lachlan znany jest ze swojej bezwzględności i z tego, że zawsze dostaje to, czego chce. W przypadku, kiedy spotyka Keirę - wie, że chce ją, zamiast tych pieniędzy: i doskonale zdaje sobie sprawę, że jest w stanie wejść z nią w układ, dzięki któremu ona mu się odda, tylko po to, żeby zniwelować dług i ochronić rodzinny biznes przed bankructwem. Lachlan wierzy, że przy tej rudowłosej piękności nie będzie się nudził - że ona będzie dla niego w jakiś sposób wyzwaniem. Bardzo szybko się przekonuje, że miał co do tego dużo racji... Jak widzicie, ta fabuła nie zapowiada niczego spektakularnego. Właściwie bardziej podobało mi się to, jak ta powieść była napisana, niż to, co się w niej kryło, bo podobnych książek czytałam już wiele. Jedne kończyły się dobrze, inne źle - ale po prostu masa różnych wariancji na temat takiego układu jest mi znajoma. Wyżej wspomniałam, że sposób napisania jest tu najlepszym aspektem i tak właśnie jest. Zdecydowanie warto zapoznać się z "Królem bez skrupułów" chociażby po to, żeby zobaczyć, jak autorka prowadzi narrację, jak przedstawia emocje i jak łączy różne sytuacje i wątki. Za to wszystko zdecydowanie należą jej się gratulacje. Może nie wymyśliła w swojej fabule za bardzo niczego odkrywczego, ale napisała książkę w taki sposób, że każdy chciałby ją pożreć wzrokiem. Zresztą - ja tę recenzję piszę bardziej ze swojej perspektywy nałogowego książkoholika... bo jak ktoś nie czytał za dużo powieści w takich klimatach, to "Królem bez skrupułów" może się mile zaskoczyć! Dajcie tej pozycji szansę, zanim z góry ją skreślicie! Przyznam szczerze, że ta okładka średnio mi się podoba - z jednej strony ma fajne napisy i idealnie dobrane kroje czcionek, a z drugiej przedstawia fragment ciała faceta. Okładek z nagimi brzuchami mężczyzn jest cała masa i wydaje mi się, że powoli zaczynają one wychodzić z mody. Mało wydawnictw już je stosuje - odchodząc do czegoś subtelniejszego i ciekawszego. Półnagie ciała już nie przyprawiają czytelniczek o szybsze bicie serca - raczej o kolejne znudzone westchnienie. W "Królu bez skrupułów" co prawda jeszcze nie jest najgorzej z tą oprawą graficzną (a dokładniej ze zdjęciem), ale mogłoby być znacznie lepiej. Podsumowując, całkiem dobrze mi się czytało tę książkę, chociaż nic odkrywczego to nie było. Polecam - mimo wszystko. Myślę, że jak szukacie czegoś ciekawego, co wciąga, a jednocześnie jest napisane w fenomenalny sposób, to ta pozycja bardzo się Wam spodoba. Jak mówiłam wcześniej - jeśli nie czytałabym wcześniej tylu książek z podobną fabułą, to ta powieść zgarnęłaby u mnie pewnie jedną z najwyższych not. Niestety, jestem już za bardzo zaprawiona w boju i za dużo książek mam za sobą. Czy to źle? Myślę, że nie. Po prostu następnym razem poszukam czegoś, co bardziej mnie zaskoczy!
Recenzja: Detektyw Książkowy, Natalia Kleczewska
Ognista piękność, władczy król i wiążąca umowa, czyli recenzja powieści Meghan March pt."Król bez skrupułów" Czasami życie nie układa się po naszej myśli. Błądzimy po świecie, poszukujemy własnego ja albo żarliwe dążymy do wyznaczonych celów. Keira Kilgore w swoim życiu popełniła wiele błędów, ale żadnych z nich nie był tak dramatyczny jak poślubienie największego dupka na świecie. Szybkie małżeństwo zrujnowało nie tylko jej serce, lecz także rodzinne dziedzictwo. Czy bohaterka uchroni się od upadku? Czy zawierając pakt z bezlitosnym królem uratuje siebie i ukochaną firmę? Tego dowiecie się wyłącznie z lektury powyższej powieści. Keira Kilgore jest rudowłosą pięknością o ognistym temperamencie i niepokornej duszy. Prowadzi destylarnię, która należy do jej rodziny od czterech pokoleń, i to dziedzictwo jest dla niej wszystkim. Zwłaszcza teraz, gdy po kilku miesiącach małżeństwa zmarł jej mąż. Nie był to udany związek. Brett, jej małżonek, regularnie ją zdradzał, podkradał pieniądze z firmowego konta, a gdy zginął, okazało się, że... pozostawił ją z ogromnym długiem, którego w żaden sposób nie mogłaby spłacić. Najgorsze jednak, że zadłużył Keirę u człowieka, który rządzi Nowym Orleanem żelazną pięścią. Lachlan Mount nie ma żadnych zahamowań ani słabości, a o jego bezwzględności krążą legendy. Nikt nie odważy się kwestionować jego życzeń czy łamać ustalonych przez niego zasad — ani policja, ani żadna z mafii działających w tym mieście. Mount trzyma się w cieniu. Nikomu nie pozwala zbliżyć się do siebie, może poza nielicznymi kobietami, które potem giną bez wieści. Mężczyzna może zrobić wszystko, bo nigdy nie spotkał się nawet z cieniem oporu. Kontrolował Nowy Orlean w pełnym tego słowa znaczeniu, a jego żądania zawsze były spełniane. Tak miało być i tym razem. W zamian za odstąpienie od zniszczenia dziedzictwa Keiry zażądał jej samej... Kilka dni temu skończyłam czytać powieść Pani March i wiecie co? Nie spodziewałam się tego, że ta książka będzie taka dobra. Nawet nie wiem kiedy skończyłam ją czytać! Ledwie zapoznałam się z pierwszym rozdziałem, a po chwili już byłam na ostatniej stronie. Nie mam pojęcia kiedy pożarłam tę książkę, ale na pewno nie żałuję tego, że spędziłam z nią czas. Meghan March stworzyła nietuzinkową historię miłosną, bez historii miłosnej w roli głównej - to zdanie może wydawać się Wam nie logiczne, ale zaraz wytłumaczę Wam o co chodzi. Gdy odłożyłam "Króla bez skrupułów" na bok to zaczęłam się zastanawiać gdzie w tej książce jest wątek miłosny. Bohaterowie nie mdleją na swój widok, główna bohaterka ma alergię na swojego "wybranka", a on traktuje ją jak traktuje więc uwierzcie mi na słowo, iż nie da się wyczuć romantycznej aury. Aczkolwiek w każdym razie jest to wstęp, a raczej gra wstępna do pięknego romansu - oczywiście jeśli Keira wraz z Lachlanem do tego czasu się nie pozabijają. Bardzo polubiłam parę głównych bohaterów. W szczególności do gustu przypadła mi Keira, bo to właśnie ją najlepiej poznajemy w całej powieści. Ta dziewczyna ma ognisty temperament, cięty język i rzadko spotykany tupet. Potrafi stawić czoła problemom i podejmować ryzyko, dlatego wplątuje się w dość niekonfrontowany układ z królem Nowego Orleanu. A jaki jest Lachlan? Władczy, bezkompromisowy i diabelnie seksowny. Co wyniknie z takiego połączenia? Tego dowiecie się jedynie z lektury powieści Meghan March. Komu poleciłabym "Króla bez skrupułów"? Przede wszystkim miłośniczkom pieprznych, namiętnych i gorących romansów z tajemniczym ciachem w roli głównej. Mogę Wam zagwarantować, że przy powieści Meghan March na pewno nie zmarzniecie w nocy, bo ognisty temperament Keiry definitywnie rozpali atmosferę.
Recenzja: http://witchmargoczyta.blogspot.com/ , Margareta Stanek
Macie tak czasem, że gdy przeczytacie coś naprawdę dobrego, nie jesteście w stanie przez dłuższą chwilę zebrać myśli? Bo właśnie przed chwilą skończyliście coś naprawdę niezwykłego?! Ja właśnie poczułam to, kiedy przeczytałam ostatnie zdanie tej książki! Wow, co to była za przygoda! A najlepsze, że ona dopiero się rozpoczyna! Ciężko tu cokolwiek napisać, bo w opisie zostało już praktycznie wszystko powiedziane, o samej fabule i naszych bohaterach. Ale mogę dodać, że Keira to tak wspaniała i ciepła dziewczyna, która na swej drodze spotkała Lachlana, który jest mężczyzną, który od zawsze wiedział czego chcę, i wiedział jak to wziąć. Oboje czegoś o sobie nie wiedzą, oboje myślą, że odkryli już swoje słabości, a tak naprawdę łączy ich coś więcej, niż tylko pewna decyzja. Coś związało ich, o wiele wiele wcześniej, ale ani jedno, ani drugie nie zdawało sobie z tego sprawy, do czasu. Jest to z pewnością erotyk, przekroju tych naprawdę bardzo dobrych, i naprawdę pikantnych. Takiej dawki erotyzmu, dawno nie zaznałam. Z pewnością zauważycie, kunszt pisarki, która naprawdę dała poznać się od bardzo dobrej strony. Nie jestem w stanie, jej nic zarzucić, bo po tej lekturze, chciało się tylko powiedzieć: "Więcej!". Autorka, z pewnością świetnie wykreowała świat naszych bohaterów, i ich samych, sprawiając tym samym, że nie da się ich nie lubić, choć zwykle w erotykach zauważyłam, że zwykle kobiety - główne bohaterki - nas irytują, a tu nie ma nawet o tym mowy. Postać Keiry, i Lachlana trzeba pokochać! Książkę, czytało mi się bardzo szybko, zadziwiająco dobrze, i przede wszystkim z ogromnym zainteresowaniem! Sam pomysł autorki, o tragicznej śmierci męża naszej Keiry, i tajemniczy dług u Lachlana, był genialny! Lepszej fabuły, nie mogłam sobie wyobrazić. Do tego akcja... Po prostu majstersztyk! Nie jestem w stanie nic innego powiedzieć, jak pogratulować autorce tak cudownej powieści, która zostanie ze mną na długo, i zapewniam, że do niej jeszcze wrócę! "Król bez skrupułów", jest zdecydowanie za krótka! Oczekiwanie na kolejne części, będzie dla mnie katorgą, bo książkę taką jak ta, powinno przeczytać się od razu. Choć ta niecierpliwość, też z kolei sprawi, że gdy otrzymam drugą część to na pewno, nie omieszkam zabrać się za nią od razu, porzuciwszy za pewnie inną, aktualną. Ja jestem na TAK! I gorąco Wam ją polecam!
Recenzja: katjuszaczyta.blogspot.com, Kaja Adamska
W książce Meghan March poznajemy Keira Kilgore. Ta piękna rudowłosa kobieta ma nie tylko ogniste włosy, ale także temperament. Jest pierwszą damą od czterech pokoleń, która prowadzi rodzinny biznes zajmujący się wytwarzaniem i sprzedażą najlepszej whiskey. Pewnego dnia dowiaduje się, że jej były, nieżyjący już mąż, wprowadził ją w jeszcze gorsze długi nim dotychczas miała firma. Od Lachlan Mount dostaje informacje, że nieboszczyk ma u niego dług na pół miliona dolarów. Keira wie, że ten facet rządzi każdym interesem oraz miastem w bardzo brutalny sposób. Czy uda jej się spłacić taką sumę gotówki? A może Mount zabawi się w kotka i myszkę? ,,Król bez skrupułów" - to bardzo krótka, brutalna lektura, która zapoczątkowała serię. Można przyznać, że fabuła książki nie jest wybitna czy też górnolotna, jednak sprawia, że czyta się ją szybko, ponieważ wciąga od pierwszej strony. Atutem książki jest sama bohaterka, która pomimo niedogodności losu na każdym kroku ma podniesioną dumnie głowę oraz cięty język. Król bez skrupułów jest pierwszą książką Meghan, którą trzymałam w ręku. I co najważniejsze. Pierwsze spotkanie przebiegło pozytywnie. Jeśli lubicie brutalną fabułę i cięty język bohaterów to ta pozycja jest dla Was. Osobiście czekam na drugi tom, ponieważ pierwszy skończył się w najmniej odpowiednim momencie. Jak zwykle z resztą
Recenzja: czytaanna.blogspot.com,
Stań oko w oko z tyranem. Jest okrutny, brutalny i zabójczo przystojny. "Król bez skrupułów" - erotyk, którego czyta się bardzo fajnie i szybko. Historia Keira Kilgore pięknej rudowłosej kobiety, która nie chcąc stracić rodzinnej firmy, wchodzi w układ z Lachlanem, mężczyzną który chcę z nej zrobić niewolnicę seksualną. Dziewczyna nie chcąc stracić firmy, ponieważ jest ona zadłużona z winy nieżyjącego już męża, godzi się na wszystko. Keira Kilgore jest kobietą silną, pociągająca, pełna seksapilu i prowadzi destylarnię i twardo stąpa po ziemi. Lachlan Mount, mężczyzna bezwzględny, tyran dostający wszystko czego zapragnie. Nikt nie jest się mu w stanie sprzeciwić. Książkę czyta się z wypiekami na twarzy. Jest pełna napięcia, ognisyego seksu a także wciągająca i emocjonująca. I zakończenie - bardzo zaskakujące. Nie takiego się spodziewałam. Ale jest dobrą zapowiedzią drugiego tomu, ktorego będę oczekiwać z wielką niecierpliwością. Ponieważ jestem ciekawa jak ta historia się zakończy. BARDZO POLECAM.
Recenzja: Gypsygirlrecenzuje.blogspot.com/, Ewelina Pańczyk
Król bez skrupułów jest debiutem na naszym rynku Meghan March i moim zdaniem, debiutem udanym. Rudowłosa Keira Kilgore prowadzi destylarnię, która należy do jej rodziny od czterech pokoleń. Nie jest to łatwe, gdyż prócz kredytów wziętych na ratowanie rodzinnego interesu na głowę rudowłosej piękności, nie liczą wiadomości o śmierci męża, który notabene ją zdradza i podkradał pieniądze z firmowego konta, spada na nią informacja, że jej zdradziecki mąż zaciągnął pożyczkę u Lachlana Mounta, nazywanym królem Nowego Orelanu. Jednak Keira nie musi się przyjmować oddawaniem pieniędzy, gdyż Mount nie chce zwrotu długu. Zażądał samej Kiery. Własność. Tak mnie postrzega. Jak zabawkę, którą może mieć i wykorzystać. Czy Keira Kilgore podda się i ulegnie Mountowi, czy też będzie walczyć ze wszystkich sił...? Na te i więcej pytań odpowiedzi znajdziecie czytając Króla bez skrupułów. Przyznam wam się bez bicia, że totalnie przepadłam dla tej książki. Mroczna, niebezpieczna i zarazem piekielnie wciągająca historia Keiry i Mounta sprawiła, że znowu naszła mnie ochota na klasycznego erotyka. Bo takim właśnie można nazwać tę powieść. Masz bubę na ręce, ale twoje usta bez wątpienia działają bez zarzutu. Świat whisky i rządących się oraz intrygujących mężczyzn wciągnie was bez reszty. Wciągnie, to moim zdaniem lekkie niedopowiedzenie. Ten świat pochłonie was i wypluje dopiero na sam koniec. A koniec...? Trzy razy czytałam samą końcówkę, ponieważ nie wierzyłam w to co widzę. Jestem pewna, że jak komuś nie podobała się książka, to i tak sięgnie po drugą część, właśnie przez zakończenie, które sprawia, że ma się ochotę krzyknąć WTF!!!! Napięcie seksualne wylewa się z każdej strony tej powieści. Chemia jest tak odczuwalna pomiędzy bohaterami, że tylko głupi by się nie zorientował. Co do postaci, to autorka świetnie wykreowała Lachlana. Mroczny, niebezpieczny i skomplikowany mężczyzna z ciężkim dzieciństwem, który zawsze dostaje to co chce. A chce Keiry, której nie da się nie lubić. Pyskaka, lojalna, a zarazem pełna niespodzianek rudowłosa petarda, ma w sobie dużo odwagi, lub głupoty, by przeciwstawić się królowi. Powiem wam, że dawno tak dobrze nie bawiłam się przy czytaniu typowego erotyka. Może i idzie on utartymi schematami, jednak który nie idzie. Dużym minusem jest liczna stron, 227. Książka wywarłaby na czytelnikach większe wrażenie, gdyby miała ich dwa razy więcej. No może chociaż sto więcej. Brakowało mi w niej więcej Mounta, więcej tego jak wygląda jego życie i to jak zapracował na tę swoją groźną otoczkę. Mam nadzieję, że więcej się wyjaśni w następnym tomie. Reasumując. Jeżeli ktoś poszukuję klasycznego erotyka z dużą liczbą seksów, to trafił idealnie. Ta książka to wg.mnie jeden z lepszych klasycznych erotyków, jakie miałam okazję ostatnio czytać. Rozbudzi on wasze zmysły i sprawi, że czas z nią spędzony będzie należał do przyjemnych. No więc moi drodzy nie zastanawiajcie się tylko kupujecie, bo warto.
Recenzja: Czaplinskaczyta.blogspot.com, Monika Czaplińska
Hej Kochani, dzisiaj przychodzę do Was z czymś całkiem innym. Mam wrażenie, że już dosyć dawno nie było na blogu recenzji erotyku, więc oto i ona! Powiem Wam szczerze, że nie jest to gatunek, który darzę jakąś wyjątkową sympatią, ale to chyba dlatego, że rzadko trafiam na dobry erotyk, taki który mimo wszystko nie będzie niesmaczny. Wiadomo, że główny motyw większości erotyków, to brutalny mężczyzna i kobieta, która go odmienia, albo coś w tym rodzaju, ale wydaję mi się, że można napisać to ze smakiem, mimo tej całej brutalności. Myślę, że tej autorce się to udało. Przejdźmy do fabuły. Keira Kilgore jest rudowłosą właścicielką destylarni. Jej charakter i temperament jest dokładnie taki jak kolor jej włosów - ognisty. Ciężko ją przestraszyć, a przynajmniej takie chce sprawiać wrażenie. Oprócz tego lubi stawiać na swoim i mam wrażenie, że ciężko ją złamać. Destylarnia jest jej dziedzictwem i ogromnie jej zależy, by przetrwała jak najdłużej, niestety jest to dosyć ciężkie zadanie, bo firma jest zadłużona i to konkretnie. Któregoś dnia w jej biurze zjawia się człowiek - legenda. Bardzo niebezpieczny typ, który trzyma w garści cały Nowy Orlean i Keira była pewna, że tak naprawdę to tylko legenda, że on nie istnieje naprawdę. Aż do czasu.. Lachlan Mount uświadamia Keirę, że jej zmarły mąż zadłużył się u niego na pół miliona i teraz to ona jest odpowiedzialna za spłatę. Mężczyzna oferuje jej układ - albo Keira go spłaci w tydzień, albo odda mu siebie w zamian za anulowanie długu. Kobieta miałaby oddać się dobrowolnie, aż do czasu kiedy Mount uzna dług za spłacony. Choć pomysł nie podoba jej się ani trochę, wygląda na to, że będzie zmuszona się zgodzić. Mount żąda od niej całkowitego poddania - wszystko co ma zamiar z nią robić, ma być dobrowolne, aczkolwiek tak czy siak przypomina to zmuszanie i tak naprawdę nie ma tu nic z dobrowolności. Keira nie ma zamiaru mu się poddać. Jak, więc ten układ miałby wyglądać? Czy kobieta jest na tyle odważna, by sprzeciwić się najgroźniejszemu człowiekowi w mieście? Moim zdaniem: Przyznam szczerze, że to naprawdę jeden z lepszych erotyków jakie czytałam. Co prawda moja skala nie jest mocno rozszerzona, bo wiele ich nie przeczytałam, ale ten naprawdę mi się spodobał. Początkowo myślałam, że będzie ciężko, bo erotyki to jednak nie moja działka i nie bardzo wiem czym się odznacza dobry od tego złego. Postanowiłam, jednak nie nastawiać się w żaden sposób - po prostu czytać. Było naprawdę przyjemnie, a to głównie temu, że w końcu w książce o seksie nie było słowa "wypieprzyć". No, przepraszam, ale to słowo mnie po prostu bardzo irytowało i nie wiem dlaczego osoby odpowiedzialne za tłumaczenie używają takiego słowa. Chodzi mi o zdanie, np. "Chcę cię wypieprzyć" - nie sądzicie, że to brzmi źle? Lepiej już byłoby: "Chcę cię pieprzyć" albo coś bardziej w tym kierunku, ale nie wypieprzyć! Może to głupie, ale to słowo naprawdę mnie irytuje i cieszę się, że w tej książce nie było go ani razu. Końcówka mnie zszokowała na tyle, że chciałabym mieć od razu drugi tom! Niestety pewnie będę zmuszona trochę poczekać, zważając, że premiera pierwszego była w tym miesiącu. Bohaterowie, moim zdaniem, też byli dobrze wykreowani, nie czułam w sumie ani razu niesmaku czy obrzydzenia, nawet mimo tego, że Mount bywał brutalny, to miałam wrażenie, że Keira go nieco łagodziła. Wydaję mi się, że drugi tom może być naprawdę bardzo ciekawy i pewnie bardziej szokujący, tym bardziej, że autorka zostawiła nas w takim momencie, że większość czytelników będzie wyczekiwała kolejnej części z niecierpliwością. Cieszę się, że Keira nie była jakaś ułomna ani głupiutka, można powiedzieć, że była przedstawiona bardzo realnie. Wiadomo, że mało kto chciałby być w takim układzie, ale skoro nie masz wyjścia, to musisz się zgodzić. Myślę, że ja bałabym się tak sprzeciwiać jak ona, ale właśnie to było w niej dobre i ciekawe. Na pewno nie była nijaka. Co tu dużo mówić? Jeśli chodzi o kategorię - erotyk, ten uważam za bardzo przyjemną lekturę. Ciekawa jestem co wydarzy się dalej. Lubicie erotyki? Jaki był najlepszy przeczytany do tej pory?
Recenzja: posredniczka-ksiazek.pl,
Sięgając po „Króla bez skrupułów”, byłam pewna, że trafiła mi się opowieść o królu z tytułem nadanym mu z racji urodzenia. Z ogromnym zaskoczeniem przyjęłam fakt, iż ta opowieść jest całkowicie inna niż ta, na którą liczyłam. „Król bez skrupułów” nie ma w sobie nic z cukierkowego romansu. Nie znajdziecie tu omdlewających na widok monarchy niewiast, czy kłaniających się do stóp poddanych. w zamian dostajemy powieść bardzo mocno erotyczną, z silnym i bezwzględnym męskim bohaterem. Lachlan Mount na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym szczególnym wśród znanych nam z powieści erotycznych twardych facetów, ale diabeł tkwi w szczegółach i ta postać jest tego doskonałym przykładem. Bardzo mi się podobało, że po spotkaniu swojej ofiary, celu, czy obiektu, którym jest Keira, jego charakter i postępowanie nie ulegają zmianie. Pomimo tego, że kobieta niewątpliwie na niego działa, to pożądanie go nie zaślepia i nie zmienia w łagodnego i podatnego na wpływy osobnika. „[...] jeśli nie oddasz temu człowiekowi tego, co jesteś mu winna, to nie skończy się na tobie. Zniszczy wszystkich, których kochasz.” Keira Kilgore jest postacią dość złożoną, z jednej strony zraniona zdradą męża nie do końca jest świadoma tego, jak działa na mężczyzn, z drugiej strony jest bardzo upartą i waleczną osobą, która dokładnie wie, czego chce i bez względu na przeciwności dąży do spełnienia swoich celów. Momentami jej brawura i upór graniczył z brakiem instynktu samozachowawczego, ponieważ nie wahała się przeciwstawić mężczyźnie, przed którym drży cały przestępczy półświatek Nowego Orleanu, ale dzięki temu nie było mowy o nudzie podczas śledzenia jej poczynań. Jak wspomniałam już wcześniej, „Król bez skrupułów” jest lekturą bardzo erotyczną, ale nie jest to książka przeładowana scenami łóżkowymi. Ten erotyzm, o którym mowa objawia się bardziej w ciągłym napięciu seksualny towarzyszącym spotkaniom naszych bohaterów oraz ich kluczeniu wokół tematy niż z samymi aktami. Nie bez znaczenia jest również fakt, że nie ma tu mowy o wielkim uczuciu, bo przecież Keira, pomimo że zgodziła się na ten układ dobrowolnie, to nie jest to sytuacja, w której znalazła się na własne życzenie, czego oczywiście dziewczyna nie ukrywa. Miałam do tej pory okazję czytać przynajmniej jedną powieść o podobnym zakończeniu, jakie zafundowała swoim czytelniczkom autorka, więc nie powaliło mnie ono oryginalnością. Nie mogę jednak powiedzieć, że spodziewałam się takiego finiszu w tej książce. Muszę stwierdzić, że Meghan March udało się mnie zaskoczyć, ponieważ byłam niemal pewna, że pchnie swoją opowieść w całkowicie innym kierunku. Autorka udowodniła, że pomimo pewnej schematyczności, czy powielania zabiegów stosowanych już wcześniej przez innych pisarzy, można stworzyć książkę, od której czytelnik nie będzie umiał się oderwać, a tak właśnie było w moim przypadku. Nie da się ukryć, że po skończeniu lektury, wciąż czuję ogromny niedosyt i nieopartą chęć sięgnięcia po kontynuację. „Król bez skrupułów” może razić schematycznością, może denerwować bardzo wyrazistą kreacją postaci. Można zarzucić tej książce, że mocne, intymne i czasami wręcz brutalne tematy, opisywane są w sposób bardzo lekki i rozrywkowy. Ja jednak uważam, że autorka idealnie wpasowała swoją powieść pomiędzy mocnym erotykiem a lekką i przyjemną w odbiorze lekturą dla kobiet. Ta książka niesamowicie wciąga i pociąga niebezpieczeństwem i tajemnicą. Zdecydowanie polecam!
Recenzja: Instagram.com/eddieegger, Justyna Bieszke
Lubicie czytać erotyki i romanse o erotycznym zabarwieniu? Ja od czasu do czasu chętnie sięgam po tego typu literaturę, bo jestem jej zwyczajnie ciekawa. "Król bez skrupułów" Meghan March to I tom trylogii Mount. Kim jest Mount, czyli tytułowy król? Lachlan Mount niewątpliwie rządzi Nowym Orleanem. Trzyma w swych szponach największych biznesmenów w regionie - każdy z obawy o własne życie, bezpieczeństwo i interesy poddaje mu się bez reszty. Mount uwielbia też mieć władzę nad kobietami, które często zmienia po tym, jak mu się nudzą i giną w niewyjaśnionych okolicznościach. Lachlan Mount splata swoje losy z rudowłosą, nieświadomą swojego seksapilu, Keirą Kilgore - wdową pozostawioną z dnia na dzień z zadłużoną destylarnią, która jest dziedzictwem jej rodu i oczkiem w głowie całej rodziny. Dług zaciągnięty u Mounta jest niczym wyrok śmierci, ale czy na pewno? Lachlan Mount proponuje Keirze jego anulowanie - w zamian chce mieć kobietę na własność. Byłam niesamowicie ciekawa tej historii. Chciałam wiedzieć co kryje się za tajemniczymi długami, za szybkim i krótkim małżeństwem Keiry i za z pozoru twardą i bezwzględną sylwetką Mounta. Pierwsze co pomyślałam po otrzymaniu książki to: "taka krótka?" I niewątpliwie jest to jej minus. Kiedy akcja zaczynała dopiero powoli nabierać tempa, byłam już za połową. Tak naprawdę dopiero końcówka zaparła mi dech w piersiach. Jeśli kolejne tomy będą równie krótkie, to moim zdaniem powieść została podzielona na siłę. Sam opis erotycznych uniesień bohaterów nie odbiega za bardzo od większości tego typu historii, czyli: "nienawidzę go, a jednocześnie tak bardzo pragnę". Liczyłam na coś więcej, na swego rodzaju odmianę, ale mimo wszystko czekam na kolejne części.
Recenzja: coffee-cup90.blogspot.com/, Justyna Coffee_Cup90
Witajcie Kochani!! Nawet nie wiecie, jak się cieszę, że polskie wydawnictwa w tym roku stawiają na nowych autorów, bo dzięki temu do naszych księgarni trafia wiele fajnych książek. Meghan March to kolejna pisarka, która w tym roku zadebiutowała na naszym rynku wydawniczym. Muszę się Wam przyznać, że wcześniej nie słyszałam o tej autorce, dlatego byłam ciekawa, jakie historie ona tworzy. No i powiem Wam, że całkiem spodobał mi się styl pisania Meghan. Książkę Król bez skrupułów czytało mi się naprawdę dobrze. Ta powieść nie jest za długa, a historia w niej przedstawiona jest zwięzła, dzięki czemu czyta się ją naprawdę szybko. A o czym jest Król bez skrupułów?? ,,Keira Kilgore jest rudowłosą pięknością o ognistym temperamencie i niepokornej duszy. Prowadzi destylarnię, która należy do jej rodziny od czterech pokoleń, i to dziedzictwo jest dla niej wszystkim. Zwłaszcza teraz, gdy po kilku miesiącach małżeństwa zmarł jej mąż. Nie był to udany związek. Brett, jej małżonek, regularnie ją zdradzał, podkradał pieniądze z firmowego konta, a gdy zginął, okazało się, że... pozostawił ją z ogromnym długiem, którego w żaden sposób nie mogłaby spłacić. Najgorsze jednak, że zadłużył Keirę u człowieka, który rządzi Nowym Orleanem żelazną pięścią. Lachlan Mount nie ma żadnych zahamowań ani słabości, a o jego bezwzględności krążą legendy. Nikt nie odważy się kwestionować jego życzeń czy łamać ustalonych przez niego zasad — ani policja, ani żadna z mafii działających w tym mieście. Mount trzyma się w cieniu. Nikomu nie pozwala zbliżyć się do siebie, może poza nielicznymi kobietami, które potem giną bez wieści. Mężczyzna może zrobić wszystko, bo nigdy nie spotkał się nawet z cieniem oporu. Kontrolował Nowy Orlean w pełnym tego słowa znaczeniu, a jego żądania zawsze były spełniane. Tak miało być i tym razem. W zamian za odstąpienie od zniszczenia dziedzictwa Keiry zażądał jej samej... To emocjonująca, pełna dramatycznych zwrotów historia o dwóch silnych osobowościach. Niezależna i niepokorna piękność oraz bezlitosny tyran wymagający całkowitego posłuszeństwa przecież w żaden sposób nie mogą być razem! Bo gdy do gry wchodzą pożądanie, nienawiść i nieugięta wola, katastrofa wydaje się nieunikniona. On żąda absolutnego poddania. Ona nie zamierza spełnić jego rozkazu. Ich każde kolejne spotkanie, słowo czy dotknięcie nakręca spiralę adrenaliny i ekstazy. Prędko się przekonasz, jak magnetycznym afrodyzjakiem jest władza. I jak bardzo kosztowna może być wolność. Zobaczysz, że nie da się zbudować niczego trwałego, brodząc w sieci kłamstw...” Król bez skrupułów jest to pierwszy tom Trylogii Mount, więc zapowiada się dłuższa ,,zabawa". Sam tytuł tej książki jest bardzo intrygujący i na wstępie pragnę rozwiać Wasze wątpliwości, Meghan March nie przedstawiła w tej powieści historii żadnej królewskiej rodziny. Chociaż główny bohater bardzo często zachowuje się jak król. Ta historia bywa momentami absurdalna, ale w wielu książkach z tego gatunku zdarza się coś takiego. Czytając tę powieść zdałam sobie sprawę, że jest to chyba pierwsza historia (którą przeczytałam), gdzie główna bohaterka jest młodą wdówką, a na dodatek produkuje alkohol. Dlatego ta książka przypadła mi do gustu, bo jest inna. Zazwyczaj główne bohaterki to szare myszki, które spotykają bogatego faceta i się w sobie zakochują. Jeżeli ktokolwiek z Was liczy, że w książce Król bez skrupułów odnajdziecie, właśnie coś takiego, to się przeliczycie. Romantyczna miłość w przypadku tej historii jest poważnym nadużyciem. Natomiast, jeżeli chodzi o sceny 18+ to moi drodzy, czułam się jak zwykły podglądacz. Kiedy czytałam o zbliżeniach pomiędzy Mount’em a Keirą, to myślałam o tym, że jestem tego niemym świadkiem. Moja wyobraźnia została pobudzona do granic możliwości. Od bardzo dawna nie czytałam tak świetnie opisanych scen erotycznych w książce. Między innymi właśnie tymi opisami Meghan March u mnie bardzo zapunktowała. Mount to typowy samiec alfa, który podporządkowuje sobie wszystkich i wszystko dookoła. Nikt nie może się mu sprzeciwić. Natomiast Keira to kobieta, która nie pozwala sobie w kasze dmuchać i zrobi wszystko dla bliskich osób oraz destylarni. Razem ta dwójka tworzy prawdziwą mieszankę wybuchową, która może wybuchnąć o każdej porze i wywołać tym ogromne zniszczenia. W książce Król bez skrupułów nie podobały mi się pewne zachowania Mount'a wobec Keiry. Rozumiem, że pragnął ją zastraszyć i sobie podporządkować, ale nakładanie kaptura na głowę przy każdym transporcie, to była dla mnie lekka przeginka. Nie podobało mi się też to, że nie pozostawiał jej wyboru w najprostszych czynnościach i kwestiach. Lubię samców alfa w powieściach tego typu, ale ten był dla mnie zbyt alfa. Powiem Wam, że jestem w szoku, ponieważ ta książka zakończyła się tak, że potrzebuję już teraz przeczytać kolejny tom tej serii. Mogę śmiało powiedzieć, że ta powieść przypadła mi do gustu. Meghan March w tej historii odwaliła kawał dobrej roboty. Książka Król bez skrupułów według mnie jest świetnie napisana, ponieważ do końca trzyma ona czytelnika w napięciu oraz niepewności. Pojawiają się w niej zwroty akcji, których osobiście nie brałam pod uwagę. Ta powieść jest ostra, intensywna oraz bardzo seksowna. Już nie mogę się doczekać Niepokornej królowej, bo wiem, że tam będzie się działo jeszcze więcej. Książka Król bez skrupułów otrzymuje ode mnie 5 gwiazdek.
Recenzja: nalogowyksiazkoholik.pl, Katarzyna Łochowska
Król bez skrupułów przyciąga i zachwyca na pierwszy rzut oka. Wystarczy spojrzeć, by wiedzieć, że może czytelnikowi zapewnić kilka gorących chwil. Choć objętością przypomina raczej nowelkę, to niech nie zwiedzie Was jego rozmiar. Myślę, że jak na pierwszą część trylogii potrafi wciągnąć do swojego świata, rozbudzić zmysły i wzmóc pragnienie na… więcej. Czy jednak diabeł jest tak bardzo straszny, jak go malują? Keira Kilgore jest królową whisky – prowadzi własną destylarnię, która została założona przez jej przodków. Niestety ma za sobą krótkotrwałe i nieudane małżeństwo, a tragicznie zmarły małżonek pozostawił ją z ogromnym długiem. I kiedy Keira myśli, że wszystko w jej życiu zaczyna się w końcu układać, a dług stopniowo maleje dzięki jej ciężkiej pracy, pojawia się on. Lachlan Mount jest królem Nowego Orleanu – nikt nie śmie mu się sprzeciwić i żadna decyzja nie jest podjęta bez jego wiedzy. To człowiek bez żadnych skrupułów, który ma na swoim koncie wiele zbrodni. Teraz przyszedł, by odebrać dług zaciągnięty przez męża Keiry. Doskonale zdaje sobie sprawę, że kobieta nie ma pół miliona dolarów, a za nic nie odda rodzinnego biznesu. I sam nie wie, dlaczego ogromną przyjemność sprawia mu myśl, że Keira zostanie jego własnością. Król bez skrupułów to książka niepozbawiona wad, ale jednak na tyle wciągająca, że można na nie przymknąć oko. Przede wszystkim mamy tu do czynienia z prostym schematem – liczą się emocje, ciągłe napięcie między bohaterami i namiętność, a nie ich przeszłość czy logiczne myślenie. Autorka podaje nam tylko minimalną ilość informacji, przy czym o Lachlanie wiemy bardzo niewiele – mężczyzna miał trudne dzieciństwo, a teraz trzęsie całym miastem, poczynając od CIA, a na mafii kończąc. Ma takie wpływy, że w sumie nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Jak do tego doszedł? Niestety tego się nie dowiemy w pierwszej części. Król bez skrupułów Trochę więcej wiemy o Keirze, choć dla mnie jest ona postacią pełną sprzeczności. Niby ognistoruda piękność, za którą oglądają się mężczyźni, a jednak zupełnie nieświadoma swojej kobiecości. Niby mądra i przedsiębiorcza pani prezes, a jednak postanowiła uciec i wziąć ślub z człowiekiem, którego znała od 24 godzin. Dlaczego? Bo miała z nim najlepszy szybki numerek w życiu – przy czym to wcale nie jest takie proste, jak się wydaje, ale będziecie musieli przekonać się o tym sami. Ja więcej nie zdradzę. Nie taki jednak diabeł straszny, jak go malują. Lachlan co prawda wykazuje symptomy dominacji, lubi sobie podporządkowywać ludzi, ale pokazał, że jest również troskliwy. Nie dajcie się jednak zwieść – to bohater, przy którym ręce mi opadały. Wciąż musiał stawiać na swoim, choć Keira nie była chętna, by mu ustępować na każdym kroku. Wręcz przeciwnie – cała książka to praktycznie walka, słowne przepychanki i ciągłe nakręcanie napięcia. Podobało mi się to, że Keira wielokrotnie miała rozkazy Lachlana w głębokim poważaniu i przynajmniej starała się mu przeciwstawiać. Mężczyzna raczej zyskiwał nad nią przewagę, przypominając jej o tym, co może jej odebrać, przez co ją i również mnie doprowadzał do frustracji. Co ciekawe – zapewniam Was, że seks nie przeważył w tej książce nad treścią. Ponadto odniosłam wrażenie, że może król dominuje nad wszystkimi, ale to Keira gra pierwsze skrzypce w tej powieści. Zakończenie tymczasem jest naprawdę powalające i sprawia, że będziecie chcieli od razu sięgnąć po kolejną część. Król bez skrupułów jest dobrą lekturą, choć mi zabrakło rozwinięcia i dopracowania postaci. Niemniej doskonale się bawiłam, czytając słowne potyczki bohaterów, a ciągle towarzyszące napięcie sprawia, że książkę pochłania się niezwykle szybko. Myślę, że jak na książkę z gatunku romansu/erotyki Król bez skrupułów plasuje się wysoko na mojej liście czytelniczej. Z mojej strony mogę zapewnić, że spędzicie z nim kilka przyjemnych chwil, które pomogą oderwać się od rzeczywistości. Król potrzebuje królowej, a Lachlan jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy.
Recenzja: Czytanestrony.blogspot.com, Małgorzata Kowalska
Ile erotyków przeczytaliście w swoim życiu? Czy jest to wasz ulubiony gatunek literacki? Mój przyznam nie,ale czasem sięgam po tego typu literaturę,by dowiedzieć się co słychać w tym gorącym i trudnym temacie.Dlaczego trudnym? Schematyczność tego typu książek wymaga od autora pewnej gimnastyki językowej tak bym to ujęła.Doskonale wiemy na czym opiera się fabuła powieści erotycznych.Grunt,aby wykreować takich bohaterów i użyć takiego języka,by czytelnik złapał się w pułapkę zwaną ciekawość i nie wypuścił już książki z dłoni. Czasem jednak łatwo przekroczyć granicę dobrego smaku i wpaść w sidła tandety i taniej kontrowersji choć dziś ta druga jest w cenie i dobrze się sprzedaje.Wypada więc powiedzieć,że są gusta i guściki,czyli "co się komu podoba i nic wam do tego". Król bez Skrupułów Meghan March to pierwsza część opowieści o pięknej rudowłosej właścicielce destylarni o imieniu Keira i jej problemach z nadzwyczaj męskim i stanowczym Lachlanie.Keira jest świeżo upieczoną wdową z czego bardzo się cieszy.Jej niedawno poślubiony małżonek okazał się odrażającym oszustem i pozostawił jej firmę z ogromnymi długami.Keira jest pewna,że gdyby żył,zabiłaby go własnymi rękami.Jest jeszcze jedna tajemnica ,o której kobieta dowiaduje się właśnie od Lachlana.Znany z bezwzględności w interesach i poza nią mężczyzna oznajmia,że mąż Keiry zaciągnął u niego olbrzymi dług.Kobieta nie ma możliwości jego spłaty o czym Lachlan doskonale wie.Nie interesują go jednak pieniądze a sama Keira.Jak można łatwo się domyśleć fabuła opiera się na intrygującej grze między tą parą,którą w głównej mierze prowadzi Lachlan. Fabuła jakich setki powiecie i tu się zgodzę.Nasuwają się od razu skojarzenia z podobnymi w tym temacie.Jednak to,co poniekąd wyróżnia tę historię są sylwetki głównych bohaterów.Od początku można ich polubić.Nie są papierowi,płascy a dzięki sprawnej narracji stają się wyróżniającym elementem całej książki.Nie ma tu też rażącego jak zwykle bywa w tego typu opowiastkach podziału podwładności ze wskazaniem na kobietę.Mimo pokazania stanowczości Lachlana, jego postępowanie wobec Keiry jest intrygujące i nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek poniżaniem jej w kwestii relacji damsko-męskich.Oczywiście powieść naszpikowana jest scenami erotycznymi.Niektóre są niezwykle pieprzne i w zależności od naszego poziomu wrażliwości mogą spowodować u czytelnika liczne rumieńce.Jest to kwestia indywidualna.Całość jednak czyta się przyjemnie,szybko a rozwijająca się fabuła każe nam przypuszczać,że druga część tej historii będzie jeszcze ciekawsza.Autorka bowiem kończy opowieść takim zwrotem akcji,którego czytelnik absolutnie się nie spodziewa. Podsumowując jestem mile zaskoczona tym tytułem.Nie wyobrażam sobie czytania takich historii na co dzień,ale od czasu do czasu taka niezobowiązująca lektura może przynieść czystą rozrywkę,bo przecież o taką tu chodzi. Jeśli więc macie ochotę na trochę pikantnej zabawy,to polecam wam Króla bez Skrupułów.Nie jest to literatura wysokich lotów,ale nie za taką ma uchodzić. Ma być chwilą oderwania od rzeczywistości i przeniesienia do krainy fantazji damsko-męskiej,która albo wam się spodoba albo nie.
Recenzja: www.instagram.com/katherine_the_bookworm/,
Stań oko w oko z tyranem. Jest okrutny, brutalny i zabójczo przystojny. Lechlan Mount to niebezpieczny i zabójczo przystojny mężczyzna, który nie ma żadnych zahamowań ani słabości. Zawsze bierze to, co chce i kiedy chce. Nie interesuje go niczyje zdanie, po prostu, albo jest, tak jak on chce, albo kulka w łeb. Jest on człowiekiem, który rządzi Nowym Orleanem w pełnym tego słowa znaczeniu. Otoczył wokół siebie ogromny mur, który chronił go przed wszystkimi i tak miało być z kolejną jego zdobyczą, lecz nie tym razem. W końcu na jego drodze pojawi się ktoś, kto będzie łamał wszystkie jego żądania i będzie stawiał mu opór, a tym kimś będzie piękna rudowłosa piękność. „Mount może dostać moje ciało, ale nie dostanie ode mnie niczego więcej”. Keira Kilgore jest rudowłosą pięknością o ognistym temperamencie i niepokornej duszy. Prowadzi destylarnie whisky, która jest przekazywana w jej rodzinie z pokolenia na polowanie. Ta firma jest dla niej wszystkim. Jeden błąd w jej życiu sprawia, że to, co najcenniejsze może stracić. W tragicznych okolicznościach ginie jej mąż, z którym nie układało jej się za dobrze i zamierzała się z nim rozwiedź. To właśnie jego śmieć spowodowała fale kłopotów. Pozostawił ją z ogromnymi długami, a jeden z nich był niemożliwy do spłacenia. Bo jeśli ktoś zaciąga się na pół miliona u mężczyzny, który włada całym miastem, to wróży to jedno; wielkie kłopoty. „Jeśli to podpiszesz, możesz stąd wyjść, a ja nie będę dotykał każdej krągłości na twoim ciele, aż poznam je lepiej niż własne. Nie będę ssał twoich sterczących różowych sutków. Nie będę chwytał dłonią twojej dzikiej burzy włosów, by cię przytrzymać, gdy będę pieprzył tę twoją idealną, brzoskwiniową dupkę, aż zaczniesz wykrzykiwać moje imię”. Jest tylko jedna możliwość na uratowanie destylarni. Jak myślicie czego, mógł sobie zażądać w zamian taki człowiek jak Mount? Odpowiedź jest bardzo prosta, a mianowicie za odstąpienie od zrujnowania dziedzictwa Keiry zażądał sobie jej samej... Te dwie duszę nigdy nie powinny się spotkać. On jest bezwzględnym gnojkiem, a ona nigdy się nie poddaje. Dwa gorące temperamenty, jeden nie ulegnie drugiemu, a napięcie, jakie wisi nad nimi, jest niczym wulkan, który może wybuchnąć w każdej chwili. Czy ta paląca nienawiść może przekształcić się w coś więcej? „CIA. NSA. FBI. DEA. ICE. Kartele. Mafia. Jakuza. Bratwa. Teraz współpracuje z nimi wszystkimi, a najważniejszą rzeczą, jakiej się nauczyłem, jest to, że władza to jedyne, co się liczy. Większość ludzi ma zbyt wiele słabości, by być w stanie utrzymać ją przez dłuższy czas”. Król bez skrupułów to emocjonująca i ognista opowieść o dwóch silnych osobowościach. Ich historia wciągnie was bezpowrotnie. Jak już zaczniecie, to nie będziecie mogli skończyć. Autorka będzie z każdym rozdziałem pobudzać wasze zmysły, karmiąc was namiętnością i pobudzając wyobraźnię, a w sercach zapłonie potężny ogień, więc bez gaśnicy ani rusz. A zakończenie rozłoży was na łopatki, tak jak zrobiło to, że mną do teraz nie mogę się pozbierać to, co się stało. Powiem wam jedno, musicie przeczytać tę historię. Ja z ogromną niecierpliwością czekam na drugi tom i mam nadzieję, że zostanie wydana jak najszybciej, bo nie wiem, jak wytrzymam.
Recenzja: Instagram.com/motheroftworeads, Edyta Giersz
„Lachlan Mount nie jest kimś, z kim możesz zadzierać (…) Nic w tym mieście nie dzieje się bez jego zgody. Jest niczym kanał, przez który wszystko musi przepłynąć najpierw. Alkohol. Dziewczyny. Oszuści. Hazard. W jaki sposób ten człowiek zdobył taką władzę, nie mam pojęcia, ale zdobył ją i rządzi żelazną pięścią. (…) Teraz i ciebie ma w garści.” Keira Kilgore prowadzi destylarnię, którą od dawna prowadzili jej przodkowie. Niestety firma ma teraz duże kłopoty i spory dług, u człowieka, który rządzi Nowym Orleanem. Dług zaciągnął mąż Keiry, który niedawno zmarł. Niestety Lachlan to człowiek bezwzględny, nie mający żadnych skrupułów, który nie waha się przed niczym, by dostać to co chce. Kiedy Keira myśli, że po śmierci męża powoli uda jej się wyjść na prostą, wtedy zjawia się Lachlan i żąda spłaty długu. Doskonale zdaje sobie sprawę, że kobieta nie ma w tej chwili pół miliona dolarów, dlatego daje jej tydzień czasu na spłatę. Jeśli Keira w tym czasie nie uzbiera takiej kwoty, a nie chce stracić rodzinnego interesu, wówczas stanie się jego własnością. Król bez skrupułów” to zdecydowanie książka, której nie chcesz odłożyć, zanim nie dojdziesz do końca historii. Napisać, że książka była wciągająca to byłoby sporo niedopowiedzenie. Rozpoczyna się z wielkim hukiem. Uparty, apodyktyczny i przystojny samiec alfa sprawia, że zapominasz o rzeczywistości wokół i zatracasz się w jego świecie. Autorka świetnie wykreowała jego postać, ukazując tajemnice tego mężczyzny z mnóstwem warstw. Ale postać Keiry również zasługuję na uwagę, nie sposób było nie polubić tej zadziornej i pyskatej kobiety. Była silna, pewna siebie i niezależna. Ale pod wpływem dominacji Lachlana czuje, jak jej życie stopniowo zaczyna wyrywać się spod kontroli, kiedy rozum mówi jedno a ciało drugie. Wściekłość, napięcie seksualne i chemia pomiędzy tym dwojgiem były bardzo wyczuwalne, prowokacyjne i sprawiły, że ciągle chce się więcej. Historia była naprawdę zaskakująca i zupełnie nie spodziewałam się tego, co dostałam. „Król bez skrupułów” to mega intrygujący i wciągający wstęp do trylogii, i z niecierpliwością czekam na kolejne tomy. Zakończenie tej części było zaskakujące, i sprawiło że dosłownie zbierałam szczękę z podłogi zastanawiając się „co tu się właśnie stało?!”. Mocny cliffhanger, który dosłownie zmiażdżył mnie w najlepszy możliwy sposób. Po przeczytaniu zdecydowanie będziecie błagać o więcej.
Recenzja: http://kosmetyki-moim-zyciem.blogspot.com, Alicja Studnicka
Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją kolejnej książki, tym razem nie będzie to kryminał, co aż dziwne bo przecież po nie sięgam najczęściej. ,,Król bez skrupułów'' Meghan March nie jest książką dla grzecznych dziewczynek, jak już zacznie się ją czytać to nie można się oderwać. Już teraz mogę śmiało powiedzieć, że czekam na kolejne części. Keira Kilgore jest rudowłosą pięknością o ognistym temperamencie i niepokornej duszy. Prowadzi destylarnię, która należy do jej rodziny od czterech pokoleń, i to dziedzictwo jest dla niej wszystkim. Zwłaszcza teraz, gdy po kilku miesiącach małżeństwa zmarł jej mąż. Nie był to udany związek. Brett, jej małżonek, regularnie ją zdradzał, podkradał pieniądze z firmowego konta, a gdy zginął, okazało się, że... pozostawił ją z ogromnym długiem, którego w żaden sposób nie mogłaby spłacić. Najgorsze jednak, że zadłużył Keirę u człowieka, który rządzi Nowym Orleanem żelazną pięścią. Lachlan Mount nie ma żadnych zahamowań ani słabości, a o jego bezwzględności krążą legendy. Nikt nie odważy się kwestionować jego życzeń czy łamać ustalonych przez niego zasad - ani policja, ani żadna z mafii działających w tym mieście. Mount trzyma się w cieniu. Nikomu nie pozwala zbliżyć się do siebie, może poza nielicznymi kobietami, które potem giną bez wieści. Mężczyzna może zrobić wszystko, bo nigdy nie spotkał się nawet z cieniem oporu. Kontrolował Nowy Orlean w pełnym tego słowa znaczeniu, a jego żądania zawsze były spełniane. Tak miało być i tym razem. W zamian za odstąpienie od zniszczenia dziedzictwa Keiry zażądał jej samej... To emocjonująca, pełna dramatycznych zwrotów historia o dwóch silnych osobowościach. Niezależna i niepokorna piękność oraz bezlitosny tyran wymagający całkowitego posłuszeństwa przecież w żaden sposób nie mogą być razem! Bo gdy do gry wchodzą pożądanie, nienawiść i nieugięta wola, katastrofa wydaje się nieunikniona. On żąda absolutnego poddania. Ona nie zamierza spełnić jego rozkazu. Ich każde kolejne spotkanie, słowo czy dotknięcie nakręca spiralę adrenaliny i ekstazy. Prędko się przekonasz, jak magnetycznym afrodyzjakiem jest władza. I jak bardzo kosztowna może być wolność. Zobaczysz, że nie da się zbudować niczego trwałego, brodząc w sieci kłamstw... Stań oko w oko z tyranem. Jest okrutny, brutalny i zabójczo przystojny. Keira jest właścicielką destylarni produkującej whisky, która jest interesem rodzinnym przekazywanym z pokolenia na pokolenie. Niedawno straciła męża, z którym i tak zamierzała się rozwieźć. Kiedy myśli, że udaje jej się powoli wyjść na prostą zjawia się Lechlan Mount który żąda spłaty długu zaciągniętego przez jej męża w wysokości pół miliona dolarów. Kaira doskonale wie, że w żaden sposób nie jest w stanie zdobyć tych pieniędzy, ma za dużo kredytów do spłaty, żaden bank nie udzieli jej pożyczki. Mount jest królem miasta, nie ma skrupułów, nie cofnie się przed niczym, by zdobyć to co pragnie. Teraz pragnie Kairy i jest w stanie odpuścić jej ten dług w zamian za to, że stanie się jego własnością. Kobieta w jednym momencie nienawidzi Lechlana, a w drugim go pragnie. Mount może zrobić z nią wszystko na co tylko ma ochotę, mimo tego, że ona początkowo jest na nie, szybko zmienia zdanie. ,,Król bez skrupułów'' jest pozycją specyficzną, jedni ją polubią, inni znienawidzą. Nie jest to klasyczny, słodki romans z wątkiem erotycznym. Książka jest wciągająca, intrygująca, ciężko ją odłożyć. Sceny łóżkowe mają w sobie trochę brutalności, ale spokojnie nie leje się krew. Kaira dzięki Mountowi może zobaczyć na jak dużo jest w stanie sobie pozwolić. Mimo tego, że nie dopuszcza tego do siebie, to tak na prawdę dominacja mężczyzny jej się podoba i pragnie go, momentami sama prosi go, aby doprowadził ją do szaleństwa. Nie potrafię jednak zrozumieć zakończenia, czuję niedosyt. Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów i z niecierpliwością czekam na drugą część. Jeśli lubicie książki z wątkami erotycznymi, które momentami są trochę brutalne to jest to coś dla Was!
Recenzja: instagram.com/ohh.my.lotus, Ria; 2019-02-20
Lachlan Mount to człowiek, który rządzi Nowym Orleanem - i to dosłownie! To ten typ faceta, którego nie chciałabyś spotkać w ciemnym zaułku. Baroni narkotykowi, policja, federalni, złodzieje, przestępcy - wszyscy trzęsą przed nim portkami i nikt nie odważyłby mu się sprzeciwić. Mount zawsze dostaje to, czego pragnie. A kiedy zaczyna pragnąć Keiry... Jej poukładane dotąd i skupione na rodzinnym interesie życie wywraca się do góry nogami. Gdy okazuje się, że jej mąż nieboszczyk pożyczył od Lachlana pół miliona, dziewczyna nie wie, jak sobie poradzi z bagnem, w które wepchnął ją niewierny partner. Nie ma jednak wyjścia i musi spłacić dług. Jednak harda, zadziorna Irlandka ani myśli oddać się temu przerażająco władczemu mężczyźnie bez jakiejkolwiek walki. Mount robi wrażenie. Nie tylko swoim sposobem bycia, nieustępliwością, manią kontroli i tym, że się nie powtarza, a nikt nie śmie zadawać mu pytań. Facet jest nieziemsko przystojny. Oboje nie potrafią oprzeć się temu, co ich do siebie ciągnie. Po jednej ze sprzeczek, dziewczynie udaje się cudem uciec z pilnie strzeżonej posiadłości, która stanowiła dla niej coś na kształt złotej klatki. W jej mieszkaniu czeka ją jednak niemiła niespodzianka - przeszłość powróciła i grozi jej bronią... "Król bez skrupułów" to taki typ powieści, którą czytasz z gorącymi wypiekami, momentalnie pochłaniając w całości i wpisujesz do swojego kalendarza datę premiery kolejnego tomu, niecierpliwie go wyczekując! Miejmy, więc nadzieję, że wydawnictwo Editio nie każe nam zbyt długo czekać na "Niepokorną królową", która będzie drugą częścią Trylogii Mount. 😉 Romans zabarwiony dużą dawką sensacji - czegóż chcieć więcej?
Recenzja: podrugiejstronieokladki6.blogspot.com, Emilia Zaręba; 2019-02-07
Jesteście gotowe na Lachana Mounta? Nawet jeżeli wasza odpowiedź to „tak”, uwierzcie mi – nie jesteście gotowi. Ale nic się nie stało, bo właśnie o to chodzi, abyście nie byli gotowi. I aby Mount Was porwał w swój mroczny świat. Keira Kilgore po przejściu swojego ojca na emeryturę została spadkobierczynią destylarni whisky, tworzonej ze starą, przekazywaną z dziada, pradziada recepturą tego wykwintnego bursztynowego alkoholu. Kobieta nie ma łatwo, jako szef takiego interesu, w dodatku, że interes nie kręci się tak, jakby chciała, a pożyczki zaciągnięte na utrzymanie rodzinnego dziedzictwa mnożą się i zaczynają wchodzić Keirze na głowę. Jej były mąż, okazał się być zdrajcą i narkomanem, który zginął w pożarze samochodu, kiedy to jechał ze swoją kochanką. Kilgore została wdową, ale to właśnie firma pozwoliła jej dojść do siebie po tym oszuście, zwanym kiedyś jej mężem. Każdego ranka kobieta zaczyna walkę z kredytami od nowa, a terminy gonią ją coraz bardziej. Pewnego dnia Keira spotyka się z królem Nowego Orleanu. Mężczyzną, który rządzi każdą legalną i nielegalną instytucją w mieście i każdy boi się go, jak kata. Okazuje się, że Brett, jej mąż zaciągnął niemałą pożyczkę u Mounta, a termin spłaty minął. Keira nie ma sumy potrzebnej do spłaty kredytu, ale ta wydaje się być niepotrzebna. Lachan Mount nie chce pieniędzy. Chce Keiry. Uwielbiam tę serię. Meghan March wie, jak poprowadzić fabułę książki tak, żeby była tajemnicza, mroczna i niesamowicie wciągająca! I chociaż z pozoru cienka lektura, jaką jest „Król bez skrupułów” wydaje się być zwykła książką do czytania, kiedy wkroczy się w jej świat nic już nie jest takie samo, a od historii Lachana i Keiry nie można się oderwać. Fabułą niby nie różni się od innych pozycji tego typu, ale jest w niej coś, co sprawia, że książka jest lepsza od innych erotyków. Na razie nie wiem, co sprawia, że Mount tak mnie przyciąga, ale jak się dowiem, to na pewno Wam o tym powiem. Mount jest tyranem. Jednak jest tym gnojku coś takiego, co niebezpiecznie przyciąga do niego ludzi, jednocześnie sprawiając, że zwyczajnie się go boją. Albo po prostu czują respekt i udają, że tak nie jest. To, jak Meghan March nakreśliła tego bohatera pokazuje, że autorka lubi takich bohaterów. Lachan od początku książki jest po prostu zły, powiedziałabym „pure evil” i do samego końca taki właśnie zostaje. Nie mięknie kiedy Keira jest blisko, wręcz przeciwnie. Staje się jeszcze bardziej wyrachowany. Facet idealny. Wszystkie niegrzeczne dziewczynki go polubią. „Ten mężczyzna jest tak przyzwyczajony do tego, że dostaje wszystko, czego chce, że nie spodziewa się niczego innego niż pełnego podporządkowania się jego poleceniom, tym jasno wyrażonym i tym domniemanym.” Keira także mi się podoba. Jest dorosłą, pewną siebie kobietą, która nie boi się stawać przed nowymi wyzwaniami. Jej upór, który pojawia się od samego początku tej książki nie opuszcza jej ani na moment. Zdecydowanie konkretna babka, tak jak lubię i szczerze jej kibicuję. „Król bez skrupułów” to pozycja, która powinna trafić do serc każdej fanki mocniejszych erotyków, gdzie mężczyzna trochę bardziej dominuje nad kobietą. Zalatuje tutaj mafią, ale oficjalnie jej tutaj nie ma. Co więcej, Lachan Mount to postać tajemnicza. Po pierwszym tomie dalej nie wiemy o nim za dużo, ale to podsyca tylko do czytania kolejnego tomu. Mam nadzieję, że wydawnictwo EditioRed nie każe nam długo czekać na drugi tom, trylogii Mount. Zdecydowanie polecam Wam tę pozycję. Rozgrzewa przed Walentynkami do czerwoności.
Recenzja: thievingbooks.blogspot.com,
Nieszczęśliwa dziewczyna pewnego dnia trafia na mężczyznę, który wydaje się inny niż wszyscy dookoła. Jednak jej zobowiązania nie pozwalają na to, by porzucić wszystko na rzecz niepewnej przygody. Chociaż... może jednak? Czy powieść erotyczna może kryć w sobie coś więcej poza emocjami kierowanymi prosto do kobiecych serc? Wielokrotnie przekonałam się, że tak. Dlatego zawsze szukam tych historii, które zaskoczą mnie nie tylko relacją między głównymi bohaterami, ale i tematyką, która przekona mnie, że znajdę w historii coś więcej. Coś co mnie zaciekawi, zaintryguje i może zmusi także na moment, by zastanowić się nad życiem i losem bohaterów. Powieść Meghan March należy do tej kategorii. Nie jest wybitna i nie zmieni Waszego życia, ale jest wystarczająco dobra, by dać jej szansę i w pełni cieszyć się z lektury. Jest w niej coś więcej, coś co prowadzi nas od strony do strony z niegasnącą ciekawością kolejnych wydarzeń. Nie bez powodu. Od samego początku wita nas bowiem żywiołowa, energiczna bohaterka, która przekonuje do siebie temperamentem i charakterem a zatrzymuje trudnymi decyzjami oraz wątpliwą znajomością, na którą naraził ją jej podły, bezwzględny i egoistyczny mąż. Który swoją drogą zmarł i zostawił Keirę Kilgorę z wielkim długiem u człowieka, który rządzi Nowym Orleanem żelazną pięścią. Po drugiej stronie Keiry staje Lachlan Mount, ten który nie boi się świata. Potrafi zdobyć to co chce bez mrugnięcia okiem a mafia i policja padają mu do stóp. Wie czego chce i trzyma się w cieniu, bo nie przepada za bliskością. Znajome, prawda? Tak, to widoczny schemat, który szybko rzuca się w oczy, ale nie jest w żadnym stopniu minusem dla tej powieści. Obserwowanie jego losów, gdy na drodze staje mu dziewczyna stają się czystą przyjemnością, na bok odchodzą schematy a na pierwszym planie króluje niebanalna relacja dwójki zagubionych ludzi, którzy dokładnie nie widzą czego chcą od życia poza sobą. Bo tylko to im wystarcza. Ekscytacja, niebezpieczeństwo, żądza i władza - oto emocje, które przywitają Was w tej powieści. Starcie silnych charakterów to centralny punkt przygody, której szybko nie zapomnicie. Doskonale bawiłam się podczas lektury, wielokrotnie czułam się miło zaskoczona przez autorkę i chociaż motyw wzajemnej dominacji już znam z innych książek nie narzekam na dość przewidywalną fabułę dzięki naprawdę dobrze poprowadzonej kreacji głównych bohaterów - nie da się ich nie lubić, nie da się im nie kibicować. To nie jest jednak książka dla grzecznych dziewczynek. O nie! Balansuje na krawędzi, o ile nie przekracza wszystkich granic. Jest niegrzeczna, bardzo niegrzeczna. I nie bawi się w półśrodki. Dlatego tylko fanki gatunku powinny zdecydować się na lekturę, która bez wątpienia dostarczy im wiele niezapomnianych wrażeń. "Król bez skrupułów" to książka z pazurem, pozbawiona skrupułów dokładnie tak jak tytułowy bohater i wodząca za nos niemal do ostatniej strony. Innymi słowy - warta polecenia, warta przeczytania!
Recenzja: niegrzecznerecenzje.blogspot.com, Samanta Louis; 2019-02-20
Zawsze staram się pisać recenzję tuż po przeczytaniu książki, bo właśnie wtedy siedzą we mnie żywe emocje. I właściwie to, nie wiem od czego mam zacząć. Dosłownie 30 sekund temu przeczytałam ostatnie zdanie w książce i jestem w szoku, a także pod wrażeniem i cholera, chcę więcej i to już! Nie wytrzymam w oczekiwaniu na kolejny Tom! Od mniej więcej dwóch tygodni otrzymuje od wydawnictwa Editio powieści do recenzji, różne gatunkowo i muszę przyznać, że właśnie książki spod skrzydeł tego wydawnictwa dostarczają mi potężną dawkę emocji, nawet tych skrajnych, a Król bez skrupułów bije wszystkie, jakie przeczytałam w ciągu tego miesiąca. I zdecydowanie dostałam to, co tak bardzo uwielbiam i poszukuję. Może nie jest to piękna historia o miłości i nie poleją się łzy podczas czytania Króla, serce nie roztrzaska się na kawałki, ale… Jeny! Aż brak mi słów, dosłownie! Meghan March napisała sprośną, ociekającą erotyzmem historię o władczym Lohlanie Mount, który żąda spłaty długu od Keiry, buńczucznej kobiety z tupetem, ale mimo jej uporu, on doskonale wie, co ma zrobić, by ta mu uległa. Toczy z nią pewien rodzaj gry. Gry w którą zostaniesz wciągnięta i poczujesz, jak Twoje ciało płonie z pożądania. Jednak Keira nie podda się tak łatwo, zachowując resztki rozsądku będzie chciała udowodnić Mountowi, że nie ma nad nią takiej władzy, jak myśli. Nie spodziewa się, że jedna decyzja może być najgorszym błędem jej życia, gorszym niż poślubienie Bretta, nieżyjącego już męża. Autorka fenomenalnie poprowadziła fabułę pierwszego tomu. Przedstawiła w nim profil głównej bohaterki i nakreśliła dokładnie, kim jest Mount, nie zdradzając w żaden sposób jego zamiarów do niemal ostatniej strony. Trochę wodzi za nos i miesza w głowie, ale pod koniec podsuwa wskazówki, aby czytelnik mógł zinterpretować je na swój sposób i domyślić się, co w trawie piszczy, choć odpowiedź na pytanie, czy mamy rację, poznamy dopiero w kolejnych tomach, ponieważ seria Mount to trylogia. Szukałam informacji na temat premier kolejnych części i wiem tylko tyle, że książki są w przygotowaniu. Król bez skrupułów, naprawdę ich nie ma. Postać jest bez wątpienia mroczna, zimna, odważna i świadoma tego, co posiada. Zginą ludzie, strach zakorzeni się w Waszych sercach, a dreszcz rozchodzący się po Waszych ciała będzie przyjemny i mroczny. Na kartach książki doświadczycie najprawdopodobniej najlepszej gry wstępnej, w roli głównej z przystojnym, władczym i rozpalajacym płomień pod skórą Królem Nowego Orleanu. Nie oderwiecie się od niego, a przynajmniej nie będziecie miały na to ochoty, bo Lohlan zawładnie nie tylko Waszym ciałem, ale także i duszą, serwując mokre majtki. Poza erotycznymi zabawami, między orgazmami, Król to także opowieść o odwadze, posłuszeństwu i nienawiści, a także poświęceniu w imię dziedzictwa. Meghan March stworzyła swoim piórem emocjonującą, trzymającą w napięciu historię, zaostrzając apetyt czytelnika. Po przeczytaniu Króla bez skrupułów będziesz błagać o więcej, jestem tego pewna, ponieważ koniec tej części rozłoży Cię na łopatki i przyprawi o zawał serca, tak jak mnie. Gorąco polecam, szczególnie fanom książek o mafii przeplatanych gorącymi scenami seksu! Pokuszę się nawet o stwierdzenie, iż Król bez skrupułów to mieszanka Człowieka z blizną i Pięćdziesięciu twarzy Greya, czyli mieszanka niezwykle wybuchowa i uzależniająca.
Recenzja: Karolina Łukawska, Karolina Łukawska
Keira właśnie dowiaduje się, że jej ukochana firma, dziedzictwo rodziny, ma ogromne zadłużenie. Działalność, w którą włożyła całe serce, jest na skraju bankructwa i to tylko z powodu jej zmarłego męża. Kobieta nie ma skąd wziąć pół miliona dolarów, znalazła się dosłownie w sytuacji bez wyjścia. To wtedy w jej życiu pojawia się Lachlan Mount, obrzydliwie bogaty, bezczelny, ale i przystojny mężczyzna, który włada Nowym Orleanem, a każdy w tym mieście drży na samą myśl o Mountcie. Na nieszczęście Keiry, to właśnie u niego zadłużył się jej mąż, więc teraz ona ma siedem dni na spłacenie gigantycznego długu. Co, jeśli nie uda się jej zebrać tych pieniędzy? Jak ma uratować rodzinną firmę? Wspaniałomyślnie Lachlan Mount wychodzi jej naprzeciw z propozycją – odda mu siebie na własność, a jej długi zostaną umorzone. Keira nie chce nawet o tym słyszeć. Szanuje się i nie zamierza upaść przed kimkolwiek na kolana i być na każde skinienie. To dla niej nie do pomyślenia. Ale z drugiej strony, wie, że zrobi wszystko, by uratować rodzinną firmę. Czy jednak przystanie na propozycję Mounta? Czas mija. Inne wyjścia się nie pojawiają. Nie byłam przekonana do sięgnięcia po "Króla bez skrupułów", ale jednak zaryzykowałam. Jak to zwykle w erotykach bywa, nie brakuje niestety brutalnego słownictwa oraz mocnych scen. Nie jest to z pewnością lektura dla osób w nieodpowiednim wieku. Sięgając po tę książkę, musicie być świadomi, że znajdziecie tam wulgaryzmy i ostre fragmenty, jest to typowe dla tego gatunku. Jednak mogę zapewnić, że nie znalazłam tam przemocy czy momentów, które byłyby przesadzone. Podobało mi się, że tym razem główną bohaterką jest naprawdę silna kobieta o wyjątkowym charakterze. Keira wie, że igra z ogniem, a mimo to nie jest w stanie być uległą i poddać się wszystkim zachciankom Mounta. Pomimo beznadziejnej sytuacji, w jakiej się znalazła, robi wszystko, by uratować firmę, ale i zachować szacunek i godność. Książkę czyta się błyskawicznie. Jest naprawdę krótka, moim zdaniem wręcz za krótka. Akcja dobrze się nie rozwinęła, a tu nagle dochodzę do ostatniej strony. Oczywiście jest to pierwszy tom trylogii, a zakończenie w takim miejscu ma nas zachęcić do sięgnięcia po kolejne tomy, co pewnie zrobię. Bo mimo wszystko się wciągnęłam. Przyznaję trzy kostki czekolady.
Recenzja: Zaczytanamarzycielka8.blogspot.com, Anna Rachuta; 2019-02-10
Meghan March to autorka, która w Polsce wydała na razie pierwszą książkę, która jest początkiem serii " Mount Trilogy ". Jednak Meghan jest bardzo znaną i poczytną autorką za granicą. Ja swoje spotkanie z tą autorką zaliczam do jak najbardziej udanych, chociaż na początku myślałam, że ta książka mnie w ogóle nie zaskoczy. To, co autorka nam oferuje w tej książce to czysty romans z nutką brutalności. A wy znacie autorkę ? Czytacie romanse z mocnym wątkiem erotycznym ? Kiera Kilgore to rudowłosa zadziorna kobieta, która stara się utrzymać rodzinny interes na rynku. Jej mąż zginął razem z kochanką wypadku samochodowym. Kiera nie wie jednak, że prawdziwe kłopoty dopiero na nią czekają. Jej nieżyjący mąż zaciągnął pół miliona długu u Lachlana Mounta. A jako zabezpieczenie wpisał rodzinny biznes. Lachlan Mount to mężczyzna, który jest już legendą. Nikt nie ma odwagi sprzeciwić się jego rozkazom, a on sam uważa się za króla. Gdy zgłasza się do Kiery po spłatę długu, doskonale zdaje sobie sprawę, że kobieta nie ma możliwości, aby zdobyć takie duże pieniądze. Jednak on nie chce pieniędzy chce, aby kobieta poddała się jego woli i ofiarowała swoje ciało na poczet długu zaciągniętego na destylarnie. Kreacja bohaterów w tej książce jest naprawdę świetna. Mamy mężczyznę, który lubi rządzić oraz pragnie, aby każdy podporządkował się jego woli. Lachlan jest bogatym, dupkiem, który dostaje to czego zapragnie. Jednak zdziwieniem jest postać Kiery, kobieta umie zatroszczyć się o swój interes, jest pyskata i nie boi się powiedzieć mężczyźnie prosto w oczy, że ma się pierd****. Uwielbiam silne bohaterki, które nie boją się postawić mężczyźnie, od którego każdy trzyma się z daleka. " Król bez skrupułów " to świetnie napisany romans, który wciąga dosłownie od pierwszego rozdziału. W okolicach maja na polskim rynku ma ukazać się również drugi tom tej serii, na który czekam z niecierpliwością. Jeśli szukacie mocnego romansu, z nutą uległości oraz mocnym seksem to jak najbardziej polecam wam tę serię. Jednak to zakończenie sprawiło, że od razu chce kupić kolejne tomy, aby dowiedzieć się, co takiego stanie się pomiędzy Kiera oraz Lachlanem.
Recenzja: Bookparadise.pl , Natalia Zaczkiewicz; 2019-01-31
"Król bez skrupułów" czyli kolejny tani romans, w którym pomysł na fabułę był ciekawy, ale wykonanie i tona scen erotycznych zabiły całość. Właśnie tak jest, niestety. Kiedy zaczęłam czytać książkę, byłam zachwycona. Stwierdziłam, że świetnym pomysłem jest przedstawienie silnej kobiety, która prowadzi rodzinny biznes. Jak wiadomo, żeby akcja była, muszą być niespodzianki. I wątek wprowadzenia niebezpiecznego mężczyzny, który jako spłatę długów chce ciała kobiet, jest ciekawy i nowy. Tylko szkoda, że tak słabo poprowadzony. Z początku czytałam historię z przyjemnością. Podobało mi się, że Keira jest silna z charakteru, buntownicza i nie chce podporządkować się Lachlanowi. Tylko szkoda, że gdy mówiła NIE, to robiła coś zupełnie odmiennego i nie trzymała się swoich postanowień. Jej ciągłe buntowanie się i zmienianie zdania w pewnym momencie stało się męczące i niesmaczne. Rozbawiła mnie scena, w której Keira zaczęła wrzeszczeć, że Lachlan nie użył prezerwatyw, a za chwilę powiedziała, że na szczęście ma domaciczną wkładkę. Serio? Myślę, że nie trzeba komentować tej sceny. Kolejnym niesmacznym kwiatkiem było pewne zdanie, które wypowiedział główny bohater. Miało być śmiesznie, a wyszło nieciekawie "Mój kut*as nie zmieści się tam, zwłaszcza że już wetknęłaś tam sobie sztywny kij, więc lepiej zacznij rozciągać sobie kakaową dziurkę.". Raczej słabo to brzmi i odpycha. Książka obrazuje życie w więzieniu, w którym Keira jest trzymana przez Lachlana. Kobieta musi spłacić dług, który zaciągnął jej nieżyjący mąż, oferując swoje ciało temu niebezpiecznemu mężczyźnie. Sądziłam, że wątek zostanie pociągnięty w stronę miłości, będzie bardziej słodki, a tutaj odniosłam wrażenie, że Keira była zmuszana do seksu, wkładania sobie analnych korków w tyłek, czemu się sprzeciwiała i co w efekcie końcowym niby sprawiało jej przyjemność. Tak samo sceny, gdzie była na spotkaniach biznesowych, a Lachlan włączał pilotem sekszabawkę, którą kazał jej wcześniej włożyć w pochwę, tak żeby obudzić pożądanie u kontrahentów, były po prostu słabe. Początkowy pomysł na książkę był ciekawy, ale autorka spartoliła całe wykonanie. Scen z zabawkami w pochwie, tyłku czy też tych, w których bohaterowie uprawiali seks, było za dużo. Właściwie to cała fabuła opiera się głównie na seksie i buntowaniu się Keiry. Szkoda tylko, że książka ma zaledwie 230 stron i oferuje tylko erotyzm, zamiast jakiejkolwiek sensownej fabuły, bo niby główna bohaterka ratuje swoją firmę, a przynajmniej taki był główny plan, to wszystko przyćmiły "niesamowite seksualne doznania". Również zakończenie książki nie powala. Liczyłam na jakiś efekt wow, ale wyszedł z tego trochę odgrzewany i bezsensowny wątek, wciskany na siłę. I chociaż styl autorki jest lekki i przyjemny, to jednak nie pomógł on przy tej fabule. Dla czytelników, którzy uwielbiają książki ociekające samym seksem, będzie to pozycja dobrze dobrana, ja jednak wymagam od powieści trochę więcej niż erotyzm na głównym planie.
Recenzja: Instagram.com/gilbertwedelreaders, Joanna Dębicka
Keira Kilgore kilka miesięcy temu przejęła prowadzenie rodzinnej destylarni i z wielką determinacją walczy by uratować zadłużoną firmę. Również pod względem osobistym nie jest to dla niej najłatwiejszy okres, bowiem niedawno została wdową. Nieciekawą sytuację dodatkowo pogarsza informacja, że jej zmarły mąż zaciągnął ogromną pożyczkę u lokalnego króla mafii - Lachlana Mounta. Pożyczkę, której kobieta nie jest w stanie spłacić. Jednak Lachlan ma dla niej propozycję – zniszczy weksel i anuluje całe zadłużenie pod warunkiem, że Keira zostanie jego własnością… Przyznam szczerze, że z dwóch powodów bałam się tej książki. Po pierwsze jest to erotyk, który ostatnio nie należy do moich ulubionych gatunków, a po drugie główny bohater miał być bezwzględnym przestępcą. Co mnie trochę odrzuca. 🙈 Jak się okazało, nie taki diabeł straszny, jak go malują. Autorka kompletnie pominęła wątek jego zbrodniczej działalności, wiemy, że to łotr i tyran, ale dowodów na to nie ma. 😉 Myślę, że jego historia zostanie przedstawiona szerzej w kolejnych tomach. Na razie rozdziały były pisane z perspektywy głównej bohaterki. Keira to silna kobieta, która z godnością odnajduje się w tej jakże trudnej sytuacji. Ma własne zdanie, jest uparta i jeśli nie podoba jej się zachowanie Mounta, to potrafi się mu przeciwstawić. Tak naprawdę, chyba jako jedyna osoba z Nowego Orleanu ma odwagę się z nim pokłócić. „Król bez skrupułów” nie jest książką, którą mogę polecić każdemu. Jeśli ktoś nie lubi erotyków, to może go razić nadmiar seksu i dość wulgarny język. Mnie osobiście to nie przeszkadzało. Wydarzenia rozgrywały się w niej na tyle szybko, że nie mogłam się oderwać od czytania. Ostatecznie skończyłam lekturę w jedno popołudnie. I właśnie przez zakończenie już nie mogę się doczekać kolejnej części.
Recenzja: kasikrecenzuje.blogspot.com/, Katarzyna Sikora; 2019-02-15
Opis od wydawcy jest bardzo wyczerpujący - naprawdę to max tego co trzeba wiedzieć. Tak jak mówiłam wątpliwością była grubość tego tytułu, ale autorka bazuje na opisie książki. Nie zagłębia się w detale, nie wprowadza czytelnika bardziej w sytuacje. Nie cofa się i nie tłumaczy opisu - on jest całym wprowadzeniem. Taki zabieg spowodował, że nie traci ona czasu i stron, a co przez to idzie nie odczuwa się braku wstępu. Zaoszczędziła dzięki temu parędziesiąt stron. Co do samej treści... o matko. Co to za książka. Gorąca i bardzo pieprzna. Po prostu świetna. Autorka genialnie wręcz wykreowała bohaterów. On bardzo władczy, pewny siebie, arogancki, czasami okrutny. Jest mistrzowsko pokazany. Mafiozo, który naprawdę jest królem. To jak mówi, jak się zachowuje, czego żąda i jak to egzekwuje - WOW uwielbiam. Do tego ona - nie mogło być lepiej bo ona nie zamierza łatwo oddać skóry, pyskuje, stawia się. Jest bohaterką z własnym charakterem i zdaniem - waleczna, ale też krucha. Bez wątpienia tych dwoje to największy atut tej historii, bo sam pomysł jest już lekko oklepany - no ale cóż nie można mieć wszystkiego. Dialogi są świetnie poprowadzone, a sceny - rozpalą Was do czerwoności. Tak naprawdę to kwintesencja dobrej erotyki, która zachwyca i działa mocno na wyobraźnie. Rozpala, bawi, zaskakuje - ideał? Niestety nie - jest zdecydowanie za krótka. Mimo iż autorka chciała zniwelować ilość potrzebnych stron i poniekąd jej się to udało to gdyby napisała ją bardziej szczegółowo, wolniej, głębiej, bez wyraźnie wyczuwalnego biegu w historii było by o niebo lepiej. Było by absolutne mistrzostwo. Nie myślcie jednak, że to zła książka bo tak nie jest - osobiście bardzo mi się podobała - czuje jedynie niedosyt. Muszę się też przyznać Wam do jednego. Gdy ją czytałam widziałam pewne podobieństwo do 365 dni Blanki Lipińskiej. Chodzi o pomysł i zamysł bo na tym podobieństwa się kończą. Zapytacie po co o tym mówię? Bo ta książka pokazuje jak dobrze napisać pieprzną historię z władczym mafiozem, gorącą, mocno seksualną, a jednocześnie z klasą i szacunkiem dla kobiet. Język absolutnie bez porównania. Właśnie o tym pisałam w recenzji o 365 dniach. Są świetne książki, edukujące, mocno nakręcające kobiety, działające na wyobraźnie, przesuwające granice w seksualności, a napisane w sposób, który zachwyca i nie powoduje odruchów wymiotnych. Meghan March ma dar i klasę pisarską i pokazała to w tej historii. Generalnie żałuje, że nie mam wszystkich tomów na raz - tu zakończenie to istna śnieżna lawina, która zmiata czytelnika z powierzchni ziemi i nie mogę doczekać się kontynuacji. Bez wątpienia będę miała wszystkie trzy na swojej półce - naprawdę warto.
Recenzja: girlsbookslovers.blogspot.com , Kasia
“Króla…” już jakiś czas temu przeczytałam po angielsku i byłam naprawdę pod wrażeniem tej książki. Jakim dla mnie było zachwytem, kiedy Editio Red postanowiło wydać u siebie tę trylogię. Czytam sporo książek w języku angielskim i bardzo się cieszę, że również mogę, niektóre z nich przeczytać w moim ojczystym języku. Teraz przybliżę Wam nieco fabułę tej historii i to, co o niej myślę :) Keira Kilgore stoi na czele destylarni produkującej najlepszą whisky według Irlandzkiej tradycji w Nowym Orleanie. Destylarnia ta należy do jej rodziny od czterech pokoleń i to dziedzictwo jest dla niej wszystkim. Była mężatką, ale niestety nieszczęśliwą, do tego jej mąż Brett, który ją zdradzał, zmarł, zostawiając z długiem, opiewającym na pół miliona dolarów. Kobieta jest załamana, bo osoba, która się upomina o spłatę długów to nie nikt inny tylko sam Lachlan Mount — Król Nowego Orleanu, z którym się nie zadziera. To ktoś, kogo wierzcie mi, nie chcielibyście poznać w swoim życiu ani przedstawić rodzicom. Ten człowiek rządzi dosłownie wszystkimi, a dług to dług, który trzeba spłacić i nie ma się prawa tego odmawiać najbardziej przerażającemu człowiekowi w Nowym Orleanie. Tylko cena jest zbyt wysoka, bo tego, co zażądał Mount, dla Keiry jest przerażające. Jak może ofiarować siebie w zamian za dług, ale czy ma inne wyjście? “To katastrofa. Nie mogę tego zapłacić. Mount wie, że nie mogę tego zapłacić. Ale jest coś, co gotowy jest przyjąć w zamian. Na drżących nogach obchodzę biurko i padam na krzesło. Ciebie.” Co zrobi kobieta? Czy Keira się podda i ofiaruje Mountowi siebie, a może wybierze ucieczkę? Cóż mogę powiedzieć, to jest kompletny sztos. Książka wciąga już od pierwszych stron, że nie sposób jej odłożyć. Jak tylko zaczniecie czytać, czas się nie będzie dla Was liczył, tak się wciągniecie w fabułę, że sekundy, minuty, godziny po prostu zlecą nie wiadomo kiedy, a cała Wasza energia się skupi na tej historii. To moje pierwsze i na pewno nie ostatnie spotkanie z twórczością Meghan March i zdecydowanie mogę stwierdzić, że autorka wie, jak poprowadzić świetnie fabułę wplatając w nią mroczność, tajemniczość i akcję. Bardzo podoba mi się styl autorki, którym operuje, to jak stworzyła swoich bohaterów, jak opisywała wszystko, co się między nimi działo, ich charaktery, nawet odzywki między sobą, które czasami były wręcz śmieszne. Jedynym minusem tej książki jest to, że mamy zaledwie tylko trzy rozdziały z punktu widzenia Lachlana, które do tego są króciutkie. Niemniej jednak ta opowieść jest bardzo, ale to bardzo interesująca, ekscytująca i gorąca. Chemia pomiędzy Keirą a Mountem była wprost namacalna i szalenie szalona :D Pani March połączyła odpowiednią ilość romansu i akcji przez co uzyskała świetną historię. Podobało mi się również to, jak rozwinęła napięcie seksualne, ale także wzajemną emocjonalną atrakcję między tym dwojgiem. “Wmawiam sobie, że kręci mi się w głowie dlatego, że oddycham nierówno i nie ma to nic wspólnego z jego obecnością.” Postać Keiry bardzo przypadła mi do gustu, nie jest jakąś pustą lalunią, tylko prawdziwą babką z jajami, potrafiła się przeciwstawić Mountowi, chociaż wiedziała, że igra z ogniem, nie bała się odpyskować dominującemu mężczyźnie, jest twarda i silna. Co do Lachlana to jest to mężczyzna rządzący żelazną ręką, zimny, dominujący i bardzo seksowny. W swojej branży jest bezwzględnym i okrutnym skurczybykiem, który eliminuje wszystko, co mu staje na drodze. Naprawdę nie chcielibyście kogoś takie spotkać w swoim życiu, bo to by oznaczało, że wpadliście w poważne tarapaty. Zabrakło mi trochę tego świata mafii, bo niby był, ale praktycznie mało opisany, a ja lubię w książkach różne mafijne potyczki i mam nadzieję, że ten aspekt będzie bardziej rozwinięty w dwóch kolejnych tomach. W tej części autorka pozwala nam poznać bliżej Keirę, a o Mouncie ciągle mało wiemy i oczekuję, że w drugiej części Pani March pozwoli nam go poznać bliżej. Co do zakończenia to jest to totalna bomba, która sprawi, że nie będziecie się mogli doczekać książki numer dwa. Podsumowując “Król bez skrupułów” to super seksowna, trzymająca w napięciu historia, mimo że książka nie jest zbyt obszerna i praktycznie do przeczytania w jeden wieczór. Myślę, że osoby, które lubią w książkach dominujących facetów, będą z tej pozycji zadowoleni. Ja nią jestem zachwycona, szczerze polecam i oczywiście nie mogę się już doczekać “Niepokornej królowej”, czyli drugiego tomu z trylogii Mount :)
Recenzja: www.instagram.com/katherine_the_bookworm/,
Problemy są nieodłącznym elementem ludzkiej egzystencji. Jeśli ktoś próbuje wmówić Wam, że nie ma żadnych - na pewno kłamie. Nie ma ludzi, którzy nie mają absolutnie żadnych, nawet małżeńskich dylematów, czy rozterek. Czasami wystarczy jeden moment, aby znaleźć się w sytuacji podbramkowej. Jedna źle podjęta decyzja może sprawić, że znajdziesz się w niebezpieczeństwie i będziesz zmuszony zatracić samego siebie, zejść na samo dno, zawrzeć pakt z samym diabłem, aby spłacić dług wobec ostatniej osoby, z którą kiedykolwiek chciałbyś mieć do czynienia. Jeden źle dokonany wybór - niekoniecznie Twój własny - może przesądzić o Twoim losie. Przygotujcie się dobrze, bo oto zaczynamy ekstremalną jazdę bez trzymanki z seksownym okrutnikiem i charakterną dziewczyną od whiskey. Z twórczością Meghan March spotykam się po raz pierwszy w życiu. Wiele dobrego naczytałam się o książkach tej autorki, dlatego właśnie kiedy dowiedziałam się o tym, że seria Mount Trilogy jej pióra ukaże się w Polsce, wiedziałam, że muszę koniecznie po nią sięgnąć. W miniony weekend miałam okazję poznać ,,Króla bez skrupułów” i muszę przyznać, że wszelkie zachwyty nad tą książką są uzasadnione. Na początkowym etapie lektury książka mnie średnio mnie zachwyciła. Akcja rozwijała się powoli i wydawała się jałowa. Ale im dalej, tym było już tylko ciekawiej i bardziej emocjonująco. ,,Król bez skrupułów” łączy w sobie cechy, które według mnie składają się na książkę idealną (jeśli mowa oczywiście o typowym guilty pleasure). Jest tutaj mrok, niebezpieczeństwo, niekonwencjonalny romans i solidna dawka pikanterii. Historia jako taka choć przypomina wiele innych z gatunku romans/erotyk, na swój sposób pozostaje oryginalna i skutecznie absorbuje uwagę czytelnika. ,,Król bez skrupułów” wciąga, ciekawi i kusi tajemniczością. Budzi niepewność i zaskakuje nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Meghan March poruszyła w swojej książce wiele wątków, które najbardziej lubię i które moim zdaniem nadają książce wyrazu i ,,smaczku” - relacja hate-love, BDSM, mafia, makabryczna zbrodnia, itp. Ta historia jest bardzo mroczna i enigmatyczne. W dodatku ma świetny klimat. Osadzenie akcji książki w Nowym Orleanie, który sam w sobie jest bardzo klimatycznym i osobliwym miejscem, to strzał w dziesiątkę. Poza tym motywy mafijne, które tutaj są jednymi z głównych, zawsze stanowią soczysty kąsek. Bo przecież nie ma nic lepszego od połączenia romansu z pełnymi niebezpieczeństw i brutalności realiami świata mafii. Tyle o samej historii, a teraz warto wspomnieć o postaciach wiodących, które są jednoczenie naprzemiennymi narratorami powieści. Głównymi bohaterami ,,Króla bez skrupułów” są Keira i Lachlan - dwoje ludzi, których połączył dług do spłacenia, a którzy od pierwszego spotkania nie potrafią się sobie oprzeć. Ufff, autorka zaserwowała nam relację hate-love z prawdziwego zdarzenia. Iskrzenie pomiędzy bohaterami jest tak silne, że lepiej nie podchodzić za blisko, bo można się sparzyć. Bohaterowie darzą się tak silną nienawiścią, a jednoczenie nie są w stanie trzymać się od siebie z daleka. Chemia pomiędzy nimi jest widzialna gołym okiem. Zarówno Lachlan, jak i Keira są silnymi pod względem charakteru postaciami. Oboje odznaczają się uporem i determinacją w dążeniu do tego, czego pragną. Meghan March zlitowała się nad nami czytelnikami i stworzyła bohaterkę, która nie jest głupią gąską ze skłonnościami do dramatyzowania. Keira to kobieta z krwi i kości, która nie poddaje się bez walki i nie daje sobą manipulować. Nie zwykła stosować się do poleceń despotycznych facetów, którzy myślą, że mogą mieć na własność wszystko i wszystkich. Keirę charakteryzuje upór i wytrwałość. Dziewczyna nie ma za sobą łatwych doświadczeń, niemniej jednak nie załamuje się, nie płacze na zawołanie i nie zwykła w kółko narzekać na to, co ją spotkało. Dziarsko idzie przez życie i z imponującą odwagą znosi całą sytuację, w której się znalazła za sprawą mężczyzny, któremu kiedyś za bardzo zaufała. A Lachlan Mount próbuje wykorzystać sytuację i stara się złamać tę silną i pyskatą bizneswoman. Lachlan to prawdziwy arogancki, niebezpieczny drań, przekonany o własnej nieskończonej potędze dupek i w dodatku bezwzględny oraz bardzo niebezpieczny tyran. To typ człowieka, od którego lepiej trzymać się z daleka. Czy taki mężczyzna w ogóle zdolny jest do miłości? O tym przekonamy się zapewne w kolejnych częściach serii. Póki co wiemy jednanie, że zdolny jest do innych rzeczy... Wiadomo też, że Lachlan ma leciutką obsesję na punkcie Keiry, która stała się jego nową ulubioną zabawką. Keira ma wybuchowy, irlandzki temperament i nie da zredukować się do roli podnóżka, a to jednoczenie fascynuje i drażni tytułowego króla bez skrupułów. Relacja bohaterów tej powieści ma charakter raczej czysto fizyczny, ale nie brakuje w niej silnych emocji. I w tym momencie warto nadmienić, iż TE sceny w ,,Królu bez skrupułów” wypadły naprawdę hot i zdecydowanie podnoszą czytelnikowi ciśnienie. ,,Król bez skrupułów” to dobry erotyk, w którym nie brakuje tajemnic, zawiłości, spadających na czytelnika niczym grom z jasnego nieba zwrotów fabularnych oraz namiętności, która burzy krew w żyłach. Ta książka momentami jest mocno odjechana, ale czyta się ją świetnie i z wielką przyjemnością (pod warunkiem, że lubicie mroczne erotyki, w pełnym tego słowa znaczeniu). Wiecie co najbardziej mi się nie podobało w tej książce? Fakt iż była zdecydowanie za krótka i to, że autorka postanowiła zakończyć historię w momencie, gdy naprawdę nabierała dynamizmu. Poza tym uważam, że takie tortury, jakie zaserwowała nam Meghan March, zmuszając nas do czekania na kontynuację, powinny być surowo karane. Jak można zrzucić na czytelnika TAKĄ bombę i pozostawić go w stanie zawieszenia, aż do premiery kolejnej części? Parafrazując kultową wypowiedź zapytam - Jak żyć!? ,,Król bez skrupułów” to nieprzewidywalna, trzymająca w napięciu i elektryzująca historia, która uczy nas jednego - lepiej nie mieć długów u ludzi pokroju Lachlana Mounta, bo to może się wiązać z nieuchronnymi konsekwencjami, które pozostawiają ślad na duszy już na zawsze. Zadzieranie z takimi ludźmi przypomina taniec nad przepaścią. Nigdy nie wiadomo kiedy zrobisz jednen fałszywy ruch, a grunt usunie ci się spod stóp.
Recenzja: Marta-ksiazkowa-kraina.blogspot.com, Marta Zagożdżon; 2019-02-03
O matko co to była za książka, historia wciąga od pierwszej strony i trzyma w napięciu, aż do końca! To istna wybuchowa mieszanka dzięki bardzo charakternym bohaterom. Autorka wykonała kawał dobrej roboty to gorąca jak samo piekło, emocjonująca i pełna zaskoczenia historia Keiry i Lachlana. Lachlana Mount to bezwzględny i bezlitosny tyran wymagający całkowitego posłuszeństwa. Nikt nie ma odwagi mu się postawić i to ON rządzi Nowym Orleanem, ma w swoich rękach każdego, może zrobić wszystko bez zahamowania. Gdy na jego drodze staje piękna, ognista i temperamentna kobieta pragnie jej całkowitego oddania bez słowa sprzeciwu, czy skargi z jej strony. Niestety ONA nie ma zamiaru siedzieć cicho i spełniać każdego jego polecenia. Keira Kilgore przejęła destylarnie, która jest w jej rodzinie od pokoleń, to jej dziedzictwo i najważniejsza rzecz w życiu. Niestety jej zmarły mąż okazał się skończonym dupkiem. Zmarł po kilku miesiącach małżeństwa i pozostawił ją z ogromnymi kłopotami, co więcej okazało się, że regularnie ją zdradzał, podkradał pieniadze i zaciągnął ogromny dług u człowieka, który w każdym budził lęk. Kobieta jednak nie odda swojej spuścizny w ręce aroganckiego i pewnego siebie Lachlana Mounta. Mężczyzna zamiast pieniędzy żąda tylko jednego... Jej samej. Ta historia rozpali wasze zmysły, i pobudzi krew w żyłach. Autorka wprowadza nas w świat seksualnych gierek, uporu i dążenia do absolutnego posłuszeństwa. Historia nie jest przewidywalna, a koniec cóż, powiem tyle, że ja potrzebuje natychmiast kolejny tom, teraz, zaraz! Zostawia nas w wielkim zaskoczeniu i z ochotą na znacznie więcej. Pani March wykreowała dwie silne osobowości, niezależną i nie skorą do ustępstw rudowłosą piękność oraz bezlitosnego, piekielnie niebezpiecznego i przystojnego króla Nowego Orleanu. Co się stanie, gdy spotkają się dwa wulkany, a każde kolejne spotkanie wywołuje jedynie więcej niewypowiedzianych pragnień. Pożądanie i nienawiść, adrenalina, władza i kłamstwa. Keira pragnie jedynie wolności, ale ile będzie musiała zapłacić by ją zdobyć? Autorka funduje nam niesamowity, gorący romans. Książka napisana jest z perspektywy Keiry, lecz kilka rozdziałów z perspektywy Lachlana daje nam mały wgląd w jego myśli. W tej książce nie brakuje absolutnie niczego, to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki, ale na pewno nie ostatnie. To idealne połączenie tajemniczej i niebezpiecznej historii z gorącą i seksowną dawką namiętności! Jak dla mnie bomba! Nie brakuje również śmiechu, za każdym razem, z kolejną stroną czekałam na spotkania naszych bohaterów i to czym Keira dowali Mountowi tym razem. Dialogi oddają charakter postaci, opisy nie są przesadzone, a sceny zblizeń przyprawiają o mocniejsze bicie serca! Gorąco polecam! A sama mam nadzieję, że nie będziemy musieli długo czekać na kontynuację!
Recenzja: blackcrow87.wordpress.com, Ewelina Anna Chojnacka
Król bez skrupułów to ogniście namiętna, piekielnie zmysłowa i zabójczo wciągająca historia, która swoją premierę będzie miała 12 lutego 2019 roku za pośrednictwem Wydawnictwa EditioRed. Autorką tej książki jest Meghan March – pełna nietuzinkowej pasji i literackiego ognia pisarka, która na liście New York Times’a zajmuje jedno z najbardziej czołowych, bestsellerowych miejsc. Jej styl jest bardzo dynamiczny, pełen niezapomnianych emocji oraz nutki gorącej namiętności, która ma w sobie coś hipnotyzującego. Coś, co wypełnia naszą czytelniczą wyobraźnię, magią szalonej, nieprzewidywalnej przygody. Głównymi bohaterami powieści są: * Keira Kilgore – pełna ognistego temperamentu i niepokornej duszy kobieta, która w tragicznych okolicznościach straciła nie tylko swojego niedawno poślubionego męża, ale i stabilny, bezpieczny grunt pod nogami. Jej obecne życie kręci się wokół pracy i wielopokoleniowej destylarni, która stała się zarówno jej wielką pasją, jak i ogromną miłością. Oprócz słonych łez smutku i gorzkiego smaku rozczarowania, mąż Keiry pozostawił jej także niemożliwy do spłacenia dług i wiele kłopotliwych problemów, które w jednej chwili mogą obrócić jej życie o 180 stopni. * Lachlan Mount – to niebezpieczny i zabójczo przystojny mężczyzna, który nie ma żadnych zahamowań ani słabości. O jego zwierzęcej bezwzględności i krwawej zemście krąży po mieście wiele przerażających legend. Lachlan to człowiek, który rządzi Nowym Orleanem żelazną pięścią. Nikomu nie pozwala zbliżać się do siebie, poza nielicznymi kobietami, które potem giną bez śladu. Tym razem, jego uwagę przykuwa pewna rudowłosa piękność i jej ogromny dług, za który przyjdzie jej zapłacić swoim zmysłowym ciałem. Ci dwoje reprezentują dwa różne światy, które nigdy nie powinny się spotkać. On jest okrutny i bezwzględny. Ona waleczna i wybuchowa. Taki związek w ich przypadku nie ma absolutnie szans. Bo niepokorna piękność nigdy nie podporządkuje się rozkazom bezlitosnego tyrana, który żąda od niej bezwzględnego posłuszeństwa. A zabójczo-przystojny przystojniak nie ma zamiaru ulegać diablicy, która jednym tylko spojrzeniem mogłaby posłać go wprost do piekła. Czy gorąca nienawiść może przekształcić się w szczerą miłość? Czy brutalna bestia może okazać się księciem z bajki? Czy okrutny tyran ochroni swoją rudowłosą piękność? Podsumowanie: Król bez skrupułów to brutalnie uzależniająca, bezkompromisowo obezwładniająca i ekstremalnie emocjonująca historia, która zabierze nas w niesamowicie namiętną i pełną zmysłowego ognia podróż, naszpikowaną ścieżkami rozpalonych dłoni, szeptami spragnionych ust i pocałunkami słodkich obietnic, które rozpalają w sercu człowieka niekontrolowany pożar uczuć. Polecam gorąco!
Recenzja: Lawendowaczytelnia.blogspot.com, Samanta Louis; 2019-01-31
Zawsze staram się pisać recenzję tuż po przeczytaniu książki, bo właśnie wtedy siedzą we mnie żywe emocje. I właściwie to, nie wiem od czego mam zacząć. Dosłownie 30 sekund temu przeczytałam ostatnie zdanie w książce i jestem w szoku, a także pod wrażeniem i cholera, chcę więcej i to już! Nie wytrzymam w oczekiwaniu na kolejny Tom! Od mniej więcej dwóch tygodni otrzymuje od wydawnictwa Editio powieści do recenzji, różne gatunkowo i muszę przyznać, że właśnie książki spod skrzydeł tego wydawnictwa dostarczają mi potężną dawkę emocji, nawet tych skrajnych, a Król bez skrupułów bije wszystkie, jakie przeczytałam w ciągu tego miesiąca. I zdecydowanie dostałam to, co tak bardzo uwielbiam i poszukuję. Może nie jest to piękna historia o miłości i nie poleją się łzy podczas czytania Króla, serce nie roztrzaska się na kawałki, ale… Jeny! Aż brak mi słów, dosłownie! Meghan March napisała sprośną, ociekającą erotyzmem historię o władczym Lohlanie Mount, który żąda spłaty długu od Keiry, buńczucznej kobiety z tupetem, ale mimo jej uporu, on doskonale wie, co ma zrobić, by ta mu uległa. Toczy z nią pewien rodzaj gry. Gry w którą zostaniesz wciągnięta i poczujesz, jak Twoje ciało płonie z pożądania. Jednak Keira nie podda się tak łatwo, zachowując resztki rozsądku będzie chciała udowodnić Mountowi, że nie ma nad nią takiej władzy, jak myśli. Nie spodziewa się, że jedna decyzja może być najgorszym błędem jej życia, gorszym niż poślubienie Bretta, nieżyjącego już męża. Autorka fenomenalnie poprowadziła fabułę pierwszego tomu. Przedstawiła w nim profil głównej bohaterki i nakreśliła dokładnie, kim jest Mount, nie zdradzając w żaden sposób jego zamiarów do niemal ostatniej strony. Trochę wodzi za nos i miesza w głowie, ale pod koniec podsuwa wskazówki, aby czytelnik mógł zinterpretować je na swój sposób i domyślić się, co w trawie piszczy, choć odpowiedź na pytanie, czy mamy rację, poznamy dopiero w kolejnych tomach, ponieważ seria Mount to trylogia. Szukałam informacji na temat premier kolejnych części i wiem tylko tyle, że książki są w przygotowaniu. Król bez skrupułów, naprawdę ich nie ma. Postać jest bez wątpienia mroczna, zimna, odważna i świadoma tego, co posiada. Zginą ludzie, strach zakorzeni się w Waszych sercach, a dreszcz rozchodzący się po Waszych ciała będzie przyjemny i mroczny. Na kartach książki doświadczycie najprawdopodobniej najlepszej gry wstępnej, w roli głównej z przystojnym, władczym i rozpalajacym płomień pod skórą Królem Nowego Orleanu. Nie oderwiecie się od niego, a przynajmniej nie będziecie miały na to ochoty, bo Lohlan zawładnie nie tylko Waszym ciałem, ale także i duszą, serwując mokre majtki. Poza erotycznymi zabawami, między orgazmami, Król to także opowieść o odwadze, posłuszeństwu i nienawiści, a także poświęceniu w imię dziedzictwa. Meghan March stworzyła swoim piórem emocjonującą, trzymającą w napięciu historię, zaostrzając apetyt czytelnika. Po przeczytaniu Króla bez skrupułów będziesz błagać o więcej, jestem tego pewna, ponieważ koniec tej części rozłoży Cię na łopatki i przyprawi o zawał serca, tak jak mnie. Gorąco polecam, szczególnie fanom książek o mafii przeplatanych gorącymi scenami seksu! Pokuszę się nawet o stwierdzenie, iż Król bez skrupułów to mieszanka Człowieka z blizną i Pięćdziesięciu twarzy Greya, czyli mieszanka niezwykle wybuchowa i uzależniająca.
Recenzja: Literatura zmysłów,
Jeśli szukacie książki, która ma zawrotne tempo i dostarczy nie lada rozrywki to „Król bez skrupułów” jest właśnie dla Was! Fabuła wciąga od pierwszych stron a głowni bohaterowie są… niegrzeczni? To mało powiedziane! Keira została właśnie młodą wdową. Teraz musi zmagać się z długami, które pozostawił jej mąż oraz rodzinnym interesem, który z dnia na dzień podupada. Ledwo wiąże koniec z końcem i kiedy myśli, że gorzej być nie może zjawia się ON. Lachlan Mount, diabeł w czystek postaci. Król brudnych interesów Nowego Orleanu. Mężczyzna przedstawia dokument, z którego wynika, że dzięki mężowi Keira odziedziczyła kolejny dług. Kobieta nie jest w stanie spłacić Lochlana. Dostaje propozycje. Odda siebie, dobrowolnie a ocali interes, rodzinę, przyjaciół i współpracowników. Keira nie ma innego wyjścia. Oddaje swoje ciało, ale nie duszę. Stawia opór i przy każdej okazji pokazuje swój ognisty temperament. Jednak to nie zniechęca Króla Nowego Orleanu. Wręcz przeciwnie… Mężczyzna jest zafascynowany zbuntowaną kobietą. Między tym dwojgiem dojdzie do niejednego starcia i wybuchnie ogień, który trudno będzie okiełznać. Meghan March napisała książkę, która wręcz osacza! Z rozdziału na rozdział napięcie wzrasta a fabuła pochłania czytelnika. Konflikt między bohaterami tylko podsyca ich wspólną fascynację. Książka jest naprawdę dobra i spodoba się czytelnikom, którzy poszukują mocnych wrażeń. Jedynym minusem jest to, że lektura szybko się kończy! Już czekam na kolejną część trylogii!
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.