Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
5.7/6 Opinie: 7
ePub
Mobi
Miała być tylko pionkiem na planszy jego biznesu. Stała się kimś o wiele ważniejszym
Podobno sztuka łagodzi obyczaje. Z pewnością nie dotyczy to Williama Wolfe’a, gangstera i… kolekcjonera. To człowiek, który nie tylko nosi drapieżne nazwisko ― potrafi być naprawdę niebezpieczny, zwłaszcza gdy ktoś próbuje go oszukać. Na przykład sprzedać mu podrabianą grafikę. Taki błąd popełnił Kieran, narzeczony Bronte Dixon. W dodatku wmanewrował rzeczoznawczynię w potwierdzenie autentyczności obrazu, po czym zniknął. Co oznacza, że teraz to ona ma poważne kłopoty. Nie dość, że o nielojalności narzeczonego dowiaduje się od bandyty, to jeszcze William Wolfe oczekuje od niej, że odpracuje dla niego dług Kierana. Dług wynoszący, bagatela, pięć milionów dolarów. Sytuacja nie do pozazdroszczenia, tym bardziej że gangster wie o przeszłości dziewczyny coś, co powinno pozostać tajemnicą. I nie zawaha się skorzystać z tej wiedzy, jeżeli Bronte mu się sprzeciwi…
Posłuchaj audiobooka:
Ludka Skrzydlewska ukończyła anglistykę na Uniwersytecie Śląskim. Z zawodu jest kierowniczką w międzynarodowej korporacji, z zamiłowania autorką romantycznych książek z wątkami kryminalnymi i sensacyjnymi. Pisze praktycznie od dziecka - zamiłowanie do tworzenia wciągających historii drzemało w niej od bardzo dawna. Od kilku lat dzieli się swoimi tekstami w sieci.
Jej debiutem była powieść Sentymentalna Bzdura, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Editio Red. Od tego momentu Ludka Skrzydlewska wydała wiele romansów w formie książek i ebooków, doskonale przyjętych na rynku ksiażki przez Czytelniczki i Czytelników. W wolnym czasie autorka sama dużo czyta, a jej ulubioną pisarką pozostaje Joanna Chmielewska. Prywatnie Ludka jest pasjonatką podróży, uwielbia grać w planszówki ze znajomymi i kocha swojego psa, labradora Milo. Uwielbia także słuchać podcastów kryminalnych!
Ludka Skrzydlewska pierwszą swoją powieść, Sentymentalną Bzdurę, opublikowała na platformie Wattpad. Historia zyskała dużą popularność i w 2020 roku ukazała się w formie książki drukowanej. Dalszą karierę autorka kontynuowała, wydając takie tytuły jak Opiekunka, Król Grzechu czy Przeczucie. Autorka w swoich powieściach lubi umieszczać wątek kryminalny...oraz gburowatych drani, za których pokochały ją fanki - dużym zainteresowaniem cieszy się utrzymany w letnich klimatach Gbur w Raju.
Ludka Skrzydlewska jest również współautorką antologii romansowych takich jak Lista Niegrzecznych Prezentów czy Niebezpieczni mężczyźni .
Spod jej pióra wyszły także książki zaliczane do kategorii Romantasy - połączenia fantastyki i romansu. Utrzymana w tym klimacie została seria Czarownice z Inverness - pierwszy tom tej serii to Do zakochania jeden urok.
Książki, ebooki i audiobooki Ludki Skrzydlewskiej znajdziesz w księgarni Ebookpoint.pl - spodobać mogą się wszystkim, którzy od romansów oczekują czegoś więcej, niż jedynie słodkiej historii i scen erotycznych.
5.7
6
Super Książka i szybko się czyta
6
Tytuł : Jego własność Autor : Ludka Skrzydlewska Wydawnictwo : Editio Red Data premiery : 13 grudzień 2022 Opis książki : Miała być tylko pionkiem na planszy jego biznesu. Stała się kimś o wiele ważniejszym Podobno sztuka łagodzi obyczaje. Z pewnością nie dotyczy to Williama Wolfe?a, gangstera i? kolekcjonera. To człowiek, który nie tylko nosi drapieżne nazwisko ? potrafi być naprawdę niebezpieczny, zwłaszcza gdy ktoś próbuje go oszukać. Na przykład sprzedać mu podrabianą grafikę. Taki błąd popełnił Kieran, narzeczony Bronte Dixon. W dodatku wmanewrował rzeczoznawczynię w potwierdzenie autentyczności obrazu, po czym zniknął. Co oznacza, że teraz to ona ma poważne kłopoty. Nie dość, że o nielojalności narzeczonego dowiaduje się od bandyty, to jeszcze William Wolfe oczekuje od niej, że odpracuje dla niego dług Kierana. Dług wynoszący, bagatela, pięć milionów dolarów. Sytuacja nie do pozazdroszczenia, tym bardziej że gangster wie o przeszłości dziewczyny coś, co powinno pozostać tajemnicą. I nie zawaha się skorzystać z tej wiedzy, jeżeli Bronte mu się sprzeciwi? "... Podoba mu się kontrola, którą nade mną ma. Jak każdy samiec alfa lubi sprawować władzę i tak szybko ani tak łatwo z tego nie zrezygnuje. Wyjawienie moich sekretów to jednak nie jedyny sposób, w jaki William Wolfe może mnie ukarać za nieposłuszeństwo. Inny obecnie nie przychodzi mi do głowy,jednak on napewno jeszcze jakiś znajdzie. " Główna bohaterka jest rzeczoznawcą sztuki, za to główny bohater jest jej kolekcjonerem - lecz połączył ich dług. Bronte pomogła swojemu narzeczonemu sprzedać obrazy, które okazały się być falsyfikatami. Choć tylko William zorientował się, chcąc odzyskać swoje pieniędze, nie znalazł Kierana, który zapadł się pod ziemię, chce je odzyskać od Bronte, która za spłatę długu ma być jego własnością. Autorka bardzo postarała się o to, aby cała fascynacja sztuką była jak najbardziej opisana przez całą historię. Przez wyszukane słownictwo, które odzwierciedla pasję bohaterów po wciągnięte w historię grafiki i obrazy znanych malarzy. Przez co historia nie jest tak banalna jak sam romans. Nadaje całkiem inne wrażenie podczas czytania, to jak i sama fabuła. Gorąco polecam tę historię wszystkim fanom sztuki oraz romansu. Tu znajdziecie to wszystko.
6
Super
6
Pomagam Wolfe'owi w czymś nielegalnym, co skończy się czyjąś krzywdą. Pomagam mu, chociaż doskonale o tym wiem? Bronte Dixon kochała sztukę, pracowała i żyła nią, ale pewnego dnia jej narzeczony znika. Co później się dowiaduje została oszukana przez narzeczonego, Bronte wpada w spore kłopoty. Kieran zadarł z niebezpiecznymi ludźmi i ją w to wciągnął. Ktoś musi za to zapłacić i tą osobą będzie nasza gówna bohaterka. Miała być tylko pionkiem na planszy jego biznesu. Stała się kimś o wiele ważniejszym William Wolf to mężczyzna zajmujący się kolekcjonowaniem dzieł sztuki. Potrafi być zarówno beznamiętny jak i opanowany do tego dominujący oraz bezlitosny, potrafiąc zabić, jeśli tylko ktoś wejdzie mu w drogę. Fakt, że postać męska to raczej nie jest zwykły, porządny obywatel, tylko ktoś kto ma swoje za uszami widać od początku. ?Jesteś moją własnością, dopóki nie powiem, że już dość. Książka jest szybka, intensywna. Każdy następny rozdział dawał ekscytację i coś nowego. Jestem zachwycona zarówno fabułą jak i głównymi bohaterami. W tej książce nie brakuje dynamicznej, pełnej zaskakujących zwrotów akcji. Nie brakuje tu również niezwykle gorących scen, które dodatkowo dodają całości pikanterii. Autorka powoli odkrywa karty i o tym jaki cel ma Wolfe, i do czego tak naprawdę potrzebna jest mu Bronte. To zdecydowanie nie jest kolejny lekki romans. Od tej pory nie masz własnego zdania, o ile ci na to nie pozwolę. Jak już mówiłem: należysz do mnie. Jego własność mamy tu element tajemnicy, na pewno uczucie zagrożenia i zaskoczenia. Aż szkoda, że już się skończyło. Jest też gorący romans, który na pewno zadowoli każdego. Bardzo przyjemnie spędziłam czas z tą książką. Wydarzenia w książce trzymają w napięciu, niejednokrotnie wstrzymywałam oddech. Ta historia jest niezwykle wciągająca. Bardzo polubiłam bohaterów za ich charakter i zadziorność.
6
Jesteś moją własnością, dopóki nie powiem, że już dość. Życie Bronte Dixon układało się tak jak chciała. Kochała sztukę, pracowała i żyła nią, ale pewnego dnia jej narzeczony znika. Jednak Bronte chyba w końcu zdała sobie sprawę, że on nie jest dla niej. Ale wtedy w jej życiu dzieje się, coś czego się nie spodziewała. Coś, co może zaprzepaścić jej karierę, czyli coś dla czego żyje, coś co kocha i jest w stanie zrobić wszystko, aby ją uratować. Ale czy William Wolfe to facet, który idzie na kompromisy ?Od tej pory nie masz własnego zdania, o ile ci na to nie pozwolę. Jak już mówiłem: należysz do mnie. Wolfe został oszukany. A teraz pragnie jednego ? odzyskać swój dług, a kluczem do tego będzie piękna pani Bronte, ale jej piękno go nie zmyli, bo ona brała swój udział w oszustwie Wolfa. A on nie jest mężczyzną, którego można oszukać, który odpuszcza kłamstwo, zdradę. Bronte stanie między młotem a kowadłem. Czy wybierze utratę reputacji, czy zdecyduje się na to, aby być własnością Pana Wolfa ? ?Moje serce na jego widok zaczyna bić tak mocno, jakby chciało wyrwać się z klatki piersiowej i rzucić pod jego nogi. Wolfe kocha sztukę i Bronte kocha sztukę, tylko to ich łączy, czy połączy ich coś więcej ? Czy staną się sobie bliżsi pomimo kłamstw i fachu Wolfa ? Co kieruje mężczyzną i do czego jest zdolny, aby uzyskać swoje cele Ludka uwikłała nas w wątek związany ze sztuką, co jest czymś zupełnie nowym. Jak zwykle nie brakuje tu namiętności, charakteru i dozy niewiadomych. Bohaterowie mają charakter i co więcej potrafią walczyć o swoje. Jak zwykle, świetna książka ze świetną historią i sztuką w tle. Tylko polecać, jak każdą Ludki.
5
Całkiem fajna.
5
Świetna.
Recenzja: nakanapie.pl, Obycz Patrycja
Po przeczytaniu "Opiekunki" zostałam oczarowana piórem Ludki Skrzydlewskiej, do tego stopnia, że praktycznie zaraz po jej skończeniu zaopatrzyłam się w kilka innych tytułów, jednak z bólem przyznaje, że dalej ich nie przeczytałam. Oczywiście w końcu to zrobię, ale najpierw powiem Wam co nieco o "Jego własności". Byłam ogromnie ciekawa tego, jakie tym razem wrażenia wywrze na mnie historia spod pióra Autorki. Po raz drugi miło zaskoczyłam się zwartą akcją, bohaterami o różnych osobowościach, gdyż mamy tutaj władczego mężczyznę, dosłownie Pana i władcę, który nie liczy się z niczyim zdaniem i bierze to, czego chce, nawet jeśli robi to szantażem. A chce Bronte, rzeczoznawczynię, która omyłkowo sprzedała mu podróbę obrazu. William daje jej wybór, albo będzie mu posłuszna i zrobi wszystko, co jej każe, albo sprawi, że jej reputacja sięgnie dna. I jak się domyślacie, nasza bohaterka wybrała opcję numer 1 i jest skazana na łaskę Williama. Sam motyw rzeczoznawstwa bardzo przypadł mi do gustu, gdyż przy większości książek byłby on jedynie tłem, a to romans grałby główne skrzypce. Tu jednak tak się nie stało. Wątek cały czas był rozwijany, wszystko się kręciło wokół tego, czy to właśnie wspomniany wyżej szantaż, zalążek pracy bohaterki w tym zawodzie, a nawet późniejsza "randka" bohaterów i oczywiście końcowe strony. Jestem pod wrażeniem, że Autorka nie potraktowała tematu po macoszemu i nie zepchnęła go na dalszy plan, tym samym zajmując się wyłącznie uczuciami bohaterów, które w trakcie lektury coraz bardziej dawały o sobie znać. Moim zdaniem idealnie dograła całą historię, nie pokazując, że któryś z wątków był ważniejszy, właśnie to sprawiło, że tak przyjemnie czytało mi się tę książkę. Uwielbiam, gdy poza samymi emocjami, czy też rozterkami bohaterów, możemy dosłownie wejść w ich buty i przez chwilę żyć ich życiem, jakie by ono nie było. Pióro Autorki po raz drugi mnie zachwyciło, sprawiając tym, że nie ominę ani jednej jej książki, z nadzieją, że one również mnie porwą. Polubiłam to, jak wytrwale trzyma się tematu, jak wkłada cały wachlarz emocji w historię, którą pisze. Kreacja bohaterów również na plus, zresztą co się dziwić, chyba większość z nas lubi władczych mężczyzn i w pewnym stopniu uległe kobiety w powieści, które z czasem potrafią pokazać pazur. Ja uwielbiam! Bawiłam się wyśmienicie, czytając historię bohaterów! Gorąco polecam!
Recenzja: Kiiki.books, Syc Karolina
Książki Ludki Skrzydlewskiej - czyli mój książkowy pewniaczek jeżeli chodzi o polskie autorki! Co więcej moje oczekiwania z każdą książką rosną i są na maksa zaspokajane. I kocham to, kocham to, że mogę wziąć kolejną książkę do ręki i czytać ją ze świadomością, że to będzie to. „Jego własność” to historia, która zabierze nas w świat miłośników oraz koneserów sztuki, przekrętów na dużą skalę, oszustw i szantaży. Świetny romans z wątkiem sensacyjnym. Totalna mieszanka wybuchowa, która porywa od pierwszych stron. Historia, która balansuje na granicy dobra i zła. Pełna nienawiści oraz miłości. Zahaczającą o motyw zemsty i myśle, że spokojnie mogę napisać, że również z motywem hate-love. No i dosyć zaskakującym plot twistem! Bohaterowie pochodzą z dwóch totalnie różnych światów, nawet sami nie są świadomi z początku z jak bardzo różnych. Pomimo sytuacji w jakiej będą się znajdować - chemia pomiędzy nimi wyczuwalna jest od pierwszego spotkania. A takie relacje lubię najbardziej. 🔥 Ja osobiście - polecam!
Recenzja: agnban, Banasiak Agnieszka
Z książkami autorki mam relacje pół na pół. Jak na razie czytałam tylko dwie, ta jest trzecią. Jedna była zawodem, druga zachwytem, więc wiadomo ostrożnie podchodziłam do czytania kolejnej. "Jego własność" bardzo mile mnie zaskoczyła. Wręcz nie umiałam się oderwać od lektury. Ta historia, to zupełnie coś innego co zazwyczaj czytam. Wolę słodkie i urocze historię, a tutaj mamy zupełne przeciwieństwo. Ta historia jest brutalna, pełna manipulacji i dominacji, ale jakie to było genialne. Bronte Dixon jest cenionym rzeczoznawcą dzieł sztuki. Zawodowo świetnie się jej powodzi, ale nie ma farta do facetów. Jak nie jakiś ją zdradza, to inny oszukuje. Choć trzeba przyznać, że ostatni był najgorszy. Narzeczony wrobił ją w sprzedaż falsyfikatów. Co z tego, że kobieta nie miała o tym pojęcia, ale konsekwencje tego błędu będą się za nią ciągnąć w postaci Williama Wolfe'a. To on szantażem zmusi ją do współpracy. Ale po co milionerowi i kolekcjonerowi sztuki rzeczoznawca??? Jaki ma w tym plan? To już musicie przekonać się sami. Bronte zostanie wciągnięta do świata nielegalnego obrotu dziełami sztuki. Ona zawsze uczciwa, będzie musiała nagiąć swoje zasady by nie stracić wiarygodności i swojego wygodnego życia. Wolf będzie nią rządził, będzie musiała spełniać jego wytyczne, nie może się sprzeciwić, chyba że chce poznać konserwacje swojej niesubordynacji. Co wcale jej się nie spodoba. Mężczyzna jest niebezpieczny i ma swój plan, gdzie niezbędnym czynnikiem jest Bronte. Czy w takim układzie może pojawić się uczucie? Bałam się brać za tą książkę, w końcu mamy tutaj gankstera, a ja nie przepadam za takimi wątkami. Ale byłam bardzo miło zaskoczona. Historia wciągnęła mnie od pierwszej strony. Nie umiałam się od niej oderwać. Byłam strasznie ciekawa jak rozwinie się ta relacjia i jaki plan ma tajemniczy Wolfe. Muszę przyznać, że autorka wiele razy mnie zaskoczyła, nie miałam pojęcia, że w takim kierunku to wszystko zmierza. Ale czuje się więcej niż zadowolona z lektury. To była świetna historia brutalna, ale i pełna emocji. Świat pasjonatów sztuki, to świat pełen luksusów i uprzywilejowania, pieniądze otwierają wiele drzwi z czego oczywiście korzystają. Bronte bardzo mi się podobała, wygadana, umiała walczyć o swoje, uczciwa, strasznie przeżywała swój los. Za to Wolfe, tajemniczy milioner, skryty, nikogo nie dopuszcza do siebie, niebezpieczny dla swoich wrogów. Coś go ciągnie do Bronte, miedzy nimi jest ogień i to jeszcze jaki🔥🔥🔥, tylko czy kobieta odnajdzie się w jego świecie??? To już musicie przekonać się sami. Jeżeli lubię książki pełne manipulacji i namiętności, to jest książka dla was. POLECAM.
Recenzja: milbookove , Kaczmarska Milena
„Jego własność” @ludkaskrzydlewska_autorka to fascynująca i pełna napięcia historia. Bronte Dixon jest rzeczoznawczynią sztuki o nieskazitelnej reputacji. Jej życie zmienia się o 180 stopni, gdy znika jej narzeczony - Kieran. Jeden z jego klientów zarzuca jej, że falsyfikat, który mu sprzedał, uznała jako oryginał. William Wolfe oczekuje od niej spłaty długu i dopóki nie wykona pewnych zadań, pozostanie jego własnością. Dodatkowo Wolfe ma wiedzę o jej tajemniczej przeszłości… To było moje pierwsze spotkanie z piórem autorki i jestem pod wrażeniem. Bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani. Główna bohaterka musi stawić czoła wielu wyzwaniom, zarówno zawodowym, jak i osobistym. William to tajemniczy i niebezpieczny gangster. Fabuła jest silnie związana z branżą sztuki, a research autorki w tym temacie zasługuje na ogromne uznanie. Moim zdaniem kluczowym elementem tej pozycji jest tworzenie napięcia między postaciami - od nieufności po pożądanie. Bronte musi zmierzyć się z moralnymi dylematami i decyzjami, które wpłyną na jej przyszłość. Ona jak i William, zmieniają się z kolejnymi kartami powieści, co wzbudza niezwykłe zainteresowanie. Jeśli chodzi o gatunek, mamy tu wątki kryminalne, romantyczne, a nawet dramatyczne. Książka ta opowiada o konflikcie między przeszłością a przyszłością, lojalnością a ryzykiem i miłością a niebezpieczeństwem. Płynność pióra autorki i jej zdolność do tworzenia dokładnych opisów, szczególnie w kontekście dzieł sztuki, dodaje fabule głębi. Polecam!
Recenzja: Nadine, Dzbuk Justyna
Tytuł Jego własność Autor Ludka Skrzydlowska Wydawnictwo Editio red Ocena ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 ,, Miała u niego dług, dopóki go nie spłaci, należy do niego... William Wolf jest bezdusznym i bez uczuć gangsterem, przestępcą i kolekcjonerem obrazów szukającym zemsty na mordercy własnych rodziców i nie jest to jego prawdziwa tożsamość, ale nikt o tym nie wie.WilIiam potrafi mordować i porywać ludzi z zimną krwią, jest typowym bogatym którego nic nie rusza, potrafi być naprawdę niebezpieczny a szczególnie gdy się go oszuka.W momencie gdy dowiaduje, się gdy Bronte Dixon narzeczona Kirana sprzedała mu podrobioną grafikę, by nie stracić reputacji jako znany rzeczoznawca w Nowym Jorku musi iść na układ z groźnym przestępcą .Dodatkowo w niewyjaśnionych okolicznościach rzekomo zginął jej narzeczony a to ona zostaje z poważnym długiem na karku i problemami.Nie dość że o nielojalności narzeczonego dowiaduje się od gangstera to jeszcze ten przestępca oczekuje że to właśnie ona odpracuje dług Kirana, który wynosi pięć milionów dolarów Co tak naprawdę czeka dziewczynę , która musi być posłuszna i wykonywać każdy jego rozkaz? Ona miała być tylko pionkiem na jego planszy biznesu a stała się kimś o wiele ważniejszym Czy jest możliwość że między tą dwujka obudzi się skrywane uczucie? Czy ta zakazana miłość ma prawo istnieć? Jakie niebezpieczeństwa obydwoje na siebie sprowadzą? Jego własność ma idealną treść co do tytułu.. Bogactwo, gangsterka, miłość, niebezpieczeństwo, porwania, zabójstwo, zemsta, to wszystko czeka w tej książce. Jest to jedna z lepszych książek, którą czytałam tego roku. Serdecznie polecam, jest pełna emocji, które warto przeżyć podczas czytania
Recenzja: www.instagram.com/weraandksiazki/, Weronika Gosek
Ludka Skrzydlewska mnie nie zawodzi! Tym razem autorka zabrała mnie w świat szemranych interesów. W świat wielkich dzieł sztuki na skalę światową. . Bronte Dixon jest rzeczoznawcą sztuki. Jak do pracy ma nosa, tak w przypadku mężczyzn jest całkowicie odwrotnie, a związek z Kieranem jest tego idealnym przykładem. Bo to właśnie on, nie dość, że uciekł to wpakował Bronte w kompletne bagno, z którego nie ma ucieczki. . Kupiła mnie pasja do sztuki. W tej historii ją widać i czuć. Zauważyłam również ogrom pracy autorki w dopracowanie tej historii pod tym kątem. Czytając naprawdę czułam się jakbym chodziła po muzeum i wspólnie z Bronte oglądała najsłynniejsze dzieła sztuki. Baaa! Dzięki tej książce, z ogromną chęcią wybrałabym się na jakąś wystawę. 😍 . Romans. Miłość. Oczywistość tak oczywista, a jednak nie do końca. Rzadko tak bywa, ale jednak tym razem nie wróżyłam kwiecistej przyszłości bohaterom. William jest mega władczy, bezpośredni no i chamski do kwadratu. Od początku miałam wrażenie, że faktycznie tylko jedno mu w głowie. Pieniądze. Pomyliłam się i przyznaje pozytywnie, nawet bardzo pozytywnie, mnie zaskoczył. Swoimi zamiarami, postawą i… odpuszczeniem. . Dopracowana, wartka, pełna akcji i nieoczekiwanych namiętności. Z przyjemnością polecam, bo spędziłam z nią świetnie czas. Nie tylko z bohaterami, ale również ze sztuką! 😍
Recenzja: basik_czyta , Koleczko Barbara
"Jego własności" to kolejna książka autorstwa Ludki Skrzydlewskiej. Bronte Dixon to piękna rudowłosa kobieta o zielonych, która od dziesięciu lat zajmuje się sztuką. Dziewczyna mieszka w Nowym Jorku i spełnia się zawodowo prowadząc własną działalność jako rzeczoznawca sztuki i nigdy nie popełniła błędu. Pewnego dnia trafia do niej niezadowolony klient, który zorientował się, że zakupił falsyfikat i jest pewien, że była w zmowie z sprzedawcą. Bronte jest w szoku że popełniła taki błąd. Williama Wolfe’a to przystojny tajemniczy gangster, który jest kolekcjonerem. Mężczyzna potrafi być bardzo niebezpieczny, zwłaszcza gdy ktoś próbuje go oszukać. Taki błąd popełnił Kieran, który jest narzeczonym Bronte. Kieran wmanewrował ją potwierdzenie autentyczności obrazu, po czym zniknął, co oznacza że to ona ma teraz poważne kłopoty. William oczekuj, że odpracuje dla niego dług narzeczonego, który wynosi pięć milionów dolarów. Sytuacja w której się znalazła nie jest do pozazdroszczenia, szczególnie że Wolfe wie o przeszłości kobiety, która powinna pozostać tajemnicą. Gangster nie zawaha się skorzystać z tej wiedzy jeśli mu się sprzeciwi. Czy dziewczyna uwolni się do niebezpiecznego mężczyznę? Czy Wolfe się zakochać i zmieni swój plan? "Jego własności" to powieść przepełniona emocjami, pożądaniem, namiętności, brutalnością, zemsty oraz tajemnic. Czyta się szybko i przyjemnie, a książka jest idealna do miłego spędzenia wieczór.
Recenzja: czytanienadywanie , Krawczyk Joanna
"Jego własność", to kolejna książka autorstwa Ludki Skrzydlewskiej, którą miałam przyjemność przeczytać. Jest to jedna z moich ulubionych autorek. Bronte Dixon prowadzi swoją własną firmę, jest rzeczoznawcą sztuki. Kocha swoją pracę i fascynuje ją sztuka. Jej życie jest spokojne. Na narzeczonego i wszystko zmierza w dobrym kierunku. Pewnego dnia narzeczony znika. Nie daje znaku życia. Bronte coraz bardziej zaczyna się martwić. Na domiar złego pojawia się niezadowolony klient, który twierdzi, że Bronte go oszukała i sprzadal podrobione dzieło sztuki. Ma dług, ktory musi spłacić. Dopóki tego nie zrobi pozostaje jego własności. Ahhh co to była za historia. Pełna niebezpieczeństw ale też romantycznych uniesień. William jest niebezpiecznym gangsterem ale potrafi być wspaniałym kochankiem. Między nim a Bronte można wyczuć ogromną chemię. Czytalam książkę z wypiekami na twarzy. Autorka potrafi wykreować Bardzo realistycznych bohaterów wspólnie z nimi przeżywa się wszystkie emocje. Niebezpieczny mężczyzna i odważna pewna siebie kobieta to idealne połączenie.
Recenzja: Zaczytana_mama_trojki_dzieci , Garbalska Karolina
Znam już twórczość autorki . Bardzo podobają mi się jej wszystkie historię i ta książka ze zdjęcia również. Musiałam po nią sięgnąć. Zaciekawił mnie sam opis. Nie często czyta się w książkach o kolekcjonerze dzieł sztuki i gangsterze w jednym. Tutaj autorka wykonała kawał dobrej roboty. Od samego początku fabuła mnie pochłonęła. Bronte wpakowała się w niezłe kłopoty przez swojego narzeczonego. Zobaczyła jakim jest tak na prawdę człowiekiem. Lepiej później niż wcale, ale to nie koniec niespodzianek. Musi spłacić dług wobec Williama. Czy sprosta oczekiwaniom mężczyzny ? Nie ma innego wyjścia bo William wie dużo o jej przeszłości. Kurcze co to była za wielka jedna przygoda z tą książką. Do tej pory nie mogę pozbierać swoich szarganych nerwów i wiele wiele pozytywnych emocji 🙈 Musiałam pochłonąć ją w jeden wieczór. Chciałam wiedzieć co to za tajemnica z przeszłości głównej bohaterki. Ja to jestem jak detektyw muszę wszystko wiedzieć odrazu 🤭 Książki autorki mają w sobie coś takiego, że chce się je czytać. Przyciągają do siebie czytelników. Autorka stworzyła bardzo wyraziste postacie, które są jak najbardziej idealnie dopracowane. Ta historia z każdym jednym rozdziałem intrygowała mnie. Pióro autorki jest delikatne. Przyjemnie czytało mi się tą książkę. Na pewno będę do niej wracała.
Recenzja: Seafullofbooks, Rybicka Sylwia
Książka „Jego własność” od początku zbierała same dobre recenzje i byłam ciekawa czy podziele te opinie czy jednak nie będzie zachwytu. Nie będę was trzymać dłużej w niepewności i powiem od razu, że zachwyt jest jak najbardziej uzasadniony bo ta historia była genialna! Począwszy od pomysłu na rzeczoznawczynię dzieł sztuki, przez relizację po finał. Naprawdę bawiłam się znakomicie i przez całość wręcz przepłynełam. Chociaż sztuka kojarzy mi się najbardziej z niezrozumieniem zamysłu autora i niebagatelnymi kwotami za które sprzedawane są niektóre obrazy tutaj wszystko chłonęłam z zaciekawieniem. Do tego z czystej ciekawości sprawdziłam jedno z wymienionych dzieł i przyznaje, że autorka odrobiła lekcje i zrobiła bardzo dokładny research. Takie rzeczy bardzo szanuje, bo to zwyczajnie znaczy że autor szanuje swoich czytelników i nie wciska im bzdur. Mam świadomość, że późniejsze losy niektórych dzieł są fikcją, ale to już elementy których dalszych etapów nie znamy, a pewnie mało kto uwierzy że wylądowały w koszu na śmieci😉. Bardzo polubiłam Bronte i całą jej osobowość - tej kobiety zwyczajnie nie dało się nie lubić, bo była tak bardzo ludzka. Od samego zachwytu tym co robi i nie zwracania uwagi na otoczenie po niewyparzony język. Bardzo imponowały mi również jej próby stawiania oporu, bo nie lubie bohaterek w stylu: jestem taka bezbronna, ojej co ja zrobie… Do tego dostajemy Williama, czyli konesera sztuki i pana władczego. Chociaż początkowo ich relacja była wydawać by się mogło oschła, to fajnie było obserwować rodzącą się chemię między nimi i zażyłość. To jak bohaterowie okazali się idealnie kompatybilni w wielu względach tylko to potęgowało. To jest ten rodzaj relacji, który nie należy do slow burn, ale kupuje mnie całkowicie. Do tego mnóstwo, mnóstwo sztuki i jakże wytwornych i bogatych ludzi dookoła. Wszystko tu się fajnie spinało w całość. Tak sobie pomyślałam, że fajnym akcentem były by rysunki w ogóle obrazów oddzielające niektóre rozdziały. Prosiło się trochę o dodanie takiego uroczego urozmaicenia, zwłaszcza że to bardzo by wkomponowało się w treść. To była jedna z lepszych książek jakie miałam przyjemność czytać i zdecydowanie poproszę o więcej Kochana autorko!
Recenzja: aleksa_ban, Bankiel Aleksandra
"Jego własność" autorstwa Ludki Skrzydlewskiej to nie tylko opowieść z gangsterem w tle ale także historia miłości, która stąpa po kruchym lodzie i wydaje się być bez szans na powodzenie. To moje drugie spotkanie z twórczością autorki. I drugie spotkanie z wątkiem mafii w tle. Powiem Wam, że bardzo polubiłam styl Pani Ludki. Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Akcja jest dynamiczna i wciąga już od pierwszej strony.Bohaterowie są tak realnie przedstawieni, że można się z nimi zaprzyjaźnić lub.. traktować ich z dystansem. Bronte Dixon prowadzi firmę. Jest rzeczoznawcą sztuki. To osoba kompetentna, z dobrą opinią i kochająca swoją pracę. Cieszy się nieskazitelną opinią i często korzystają z jej usług klienci tzw "premium". Bronte jest zaręczona z Kieranem i czuje, że wszystko zmierza ku dobremu. Pewnego dnia jednak narzeczony znika i nie daje znaku życia przez kilka dni. Kobieta przeczuwa najgorsze. W tym samym czasie w życiu Bronte pojawia się tajemniczy a zarazem niebezpieczny William Wolfe. Twierdzi, Kieran go oszukał, sprzedał podrobione dzieło sztuki i Bronte musi mu "spłacić" dług - twierdzi, że była jego wspólniczką i świadomie to zrobili. Dopóki tego nie zrobi pozostaje jego własnością. Wolfe ma wobec Bronte jasno ułożony plan- dzięki zdolnością rzeczoznawcy ma mu pomóc osiągnąć pewien plan. W międzyczasie rodzi się między nimi uczucie a Bronte nie ciężko pogodzić się z dwoma twarzami Williama: bezwzględnego gangstera zabijającego ludzi oraz namiętnego kochanka. Jak już wspomniałam książka jest interesująca i dzieje się w niej naprawdę wiele. Autorka zabiera nas (a Wolfe Bronte) także w krótkie wycieczki po największych wystawach dzieł sztuki. Po przeczytaniu prawie 300 stron ma się wrażenie, że akcja trwa kilka miesięcy :)
Recenzja: fikusieq , Ciechacka Wiktoria
"Jego własność" - Ludka Skrzydlewska Bronte rzeczoznawca dzieł sztuki, która jest w stanie poświecić się cała dla kariery. Jednak chwila nieuwagi przekreśliła wszystko na co pracowała. Kto by przepuszczał, że własny narzeczony tak perfidnie ciebie oszuka? William Wolfe to kolekcjoner sztuki i przypuszcza, że kobieta wraz z narzeczonym oszukała go. Człowiek, który nie pozwoli, by ktokolwiek z jego pieniędzmi zapadł się pod ziemie, a tak się stało z ukochanym Bronte. Kobieta nie ma innego wyjścia i musi spłacić dług, o którym nie ma pojęcia. Więc do czego posunie się Wolfe w szantażowaniu Bronte i co dalej będzie się działo z ewidentnym napięciem seksualnym między tą dwójką? 🎨🎨🎨 Recenzja 5/5 Zaczynając od okładki, jestem naprawdę nią oczarowana. Kolorystyka jaka została użyta oraz zatopiona w niej tajemnica, zauroczyły mnie od początku. Pierwszy raz miałam do czynienia z piórem Ludki i cieszę się, że się nie zawiodłam. Fabuła tak mnie wkręciła, że nie mogłam przez cały dzień oderwać się od stron. Skupię się najpierw na klimacie sztuki, który został tak dopracowany, że miałam ochotę sama zagłębić się w tę tematykę. Pierwszy raz czytałam książkę z takim wątkiem i pochłonął mnie całkowicie. To w jaki sposób autorka opisywała obrazy i otaczające postaci miejsca, zasługuje na ukłony. Jeśli chodzi o bohaterów zostali równie cudownie przedstawieni. Bronte była jak najbardziej bystra i kompetentna, a Wolfe mroczny i intrygujący. Mieszanka godna zapoznania. Książka do samego końca trzymała w napięciu, straciłam wiarę w dobre zakończenie. Na szczęście mogłam postawić ją na szczycie hierarchii i dać jej miano ulubionej historii. Niestety nie mam porównania z innymi dziełami Ludki, ale uważam, że warto zapoznać się z tą pozycją i samemu dać się pochłonąć chemii panującej między bohaterami oraz poznać tajemnice, które od pierwszych stron, nie pozwalają oderwać się od lektury.
Recenzja: fit.smacznie.kolorowo, Zimnicka Kornelia
Bronte kocha sztukę i uwielbia swoją pracę. Jest znaną i cenioną rzeczoznawczynią. Nigdy nie miała szczęścia do facetów, a teraz przyszedł czas, aby przekonała się o tym ponownie. Okazuje się, że jej narzeczony sprzedał podrobione grafiki. Najgorsze jest to, że Bronte miała w tym swój mały udział. Kieran wmanewrował ją w potwierdzenie autentyczności obrazu, po czym zniknął z pieniędzmi i ślad po nim zaginął. W życiu Bronte pojawia się William Wolfe- gangster i kolekcjiner dzieł sztuki, który został oszukany przez jej narzeczonego. Z racji tego, że Kieran zapadł się pod ziemię, a Bronte pomagała mu przy sprzedaży obrazów, Wolfe rząda od niej odpracowania długu pięciu milionów dolarów. Mężczyzna wie coś, co może zaszkodzić jej karierze. Jeżeli te informacje wyjdą na jaw, Bronte jedyne co będzie mogła zrobić to zamknąć swój interes. Wolfe nie zawaha się, by wykorzystać wiedzę, którą kobieta tak bardzo starała się przez lata ukryć. Pokazał już jakim jest człowiekiem- niebezpiecznym, władczym i ustalającym zasady. Od tej pory Bronte ma bez mrugnięcia okiem pomagać mu w interesach, nawet wtedy, gdy nie będzie to do końca zgodne z prawem lub wtedy, gdy na szali wisi czyjeś życie... Czy Bronte uwolni się od Wolfe'a? Czy będzie w stanie wypełnić każde jego polecenie? Czy opracuje swój dług i odzyska wolność? Co się stanie, gdy w grę wkroczą uczucia, które nigdy nie powinny się pojawić? Bardzo podobała mi się fabuła tej książki! Tutaj ogromny plus dla autorki! Wiele jest historii z mafią i gangsterami w tle, jednak autorka stworzyła coś zupełnie innego. Ja jestem na tak! Podobało mi się wprowadzenie sztuki do książki, choć nie jestem jej wielką fanką.Te wszystkie dzieła sztuki, znani artyści, obrazy, muzea -super, że zostało to wszystko opisane. No i oczywiście zawód Bronte, czyli rzeczoznawczyni. Zamiłowanie do sztuki widać u Bronte gołym okiem! Pracowita, sumienna, odpowiedzialna- kobieta sukcesu. Uczciwie pracowała na to, aby jej klienci uważali ją za najlepszą z najlepszych. I wtedy pojawia się on- William Wolfe i wywraca jej prywatne i zawodowe życie do góry nogami. Co za facet! Bezwzględny, bez skrupułów, władczy, tajemniczy, nie znoszący sprzeciwu. A Bronte przekonała się o tym na własnej skórze. Trudno było go rozgryźć. Od lat miał swój cel w życiu, do którego dążył. Bronte była pionkiem w jego grze, to miał być czysty układ, jednak jako jedyna dostała się do jego lodowego serca. Gdzieś tam w środku skrywał się troskliwy i czuły mężczyzna. Podobało mi się to, że nasza bohaterka próbowała walczyć o siebie i o to, że próbowała się stawiać🤭 Nie była kobietą, która jest potulna jak baranek i leci na każde skinienie. Podobała mi się również ich relacja, która z każdym dniem stawała się coraz silniejsza. Kiedy wyjdzie na jaw prawdziwe oblicze Wolfe'a szykujcie się na mocne wrażenia, zaskakującą akcję i mnóstwo emocji! Strata, zemsta, strach, niebezpieczeństwo, porachunki, sztuka, a pomiędzy tym wszystkim zakazane uczucie. Polecam!!
Recenzja: kaktus_love_book, Kwiatkowska Kornelia
🖼️ RECENZJA 🖼️ "W świecie, w którym się obracam, trzeba być bezwzględnym. Tego uczono mnie od dziecka, tak zostałem wychowany i dlatego przetrwałem. Nie będę za to przepraszał." Przez jeden błąd, w dodatku nie swój, życie Bronte zmienia się całkowicie. Spełniała się jako rzeczoznawca dzieł sztuki, wiodła spokojne życie do czasu, aż jej narzeczony ucieka, zostawiając ją z problemami, których narobił. Teraz dziewczyna ma na karku bezwzględnego mężczyznę w postaci Williama Wolfe'a. Bała się go, a on wykorzystywał ją do zemsty i własnych planów. Nie pozostawił jej żadnej decyzji, po prostu wszedł w jej życie i zaczął się panoszyć, traktując ją jak swoją własność i pionka w grze, którym bardzo łatwo jest sterować. Choć próbowała się stawiać, bardzo szybko nauczył ją posłuszeństwa, i tego, że nie warto mu się sprzeciwiać. To miał być chwilowy układ, jednak w miarę upływu czasu wszystko zaczęło się zmieniać. Oboje stali się dla siebie, czymś więcej jak tylko szefem rzucającym rozkazy i podwładną będącą na każde skinienie. Bronte wyceniała obrazy, niestety jej narzeczony wykorzystał ją i uciekł, zostawiając jej na głowie groźnego człowieka, który będzie chciał odzyskać, to co stracił. Została narzędziem w niebezpiecznych rękach. Choć Wolfe chciał ją wyłącznie wykorzystać do swoich zadań, z biegiem czasu ich relacja zaczęła się zmieniać, czego oboje się nie spodziewali. Występuje tutaj syndrom sztokholmski, kiedy to ofiara zaczyna zakochiwać się w oprawcy. Wolfe ma plan doskonały, Bronte jest doskonałą zabawką, która pomoże w jego realizacji. Wykorzysta przeciw niej miłość do sztuki, spełni wiele jej skrytych marzeń, okaże swoje zainteresowanie, sprawi, że uzależni się niego. Książka jest doskonałym romansem erotycznym, zawiera bardzo obrazowe sceny, dokładne opisy sytuacyjne i wpłata dzieła znanych malarzy do swojej historii. Autorka wykonała kawał ciężkiej pracy, bowiem sztuka to ciężki temat, a biorąc się za to zadanie musiała doskonale się przygotować. Miłość i nienawiść, zadośćuczynienie krzywd, wykorzystywanie, bardzo cienka granica, między dobrem a złem. Sama historia Wolfe'a i Bronte była bardzo ciekawa i porywająca, ale jak to w romansach bywa, dosyć przewidywalna, co do jej zakończenia. Kolejna książka Ludki, z którą bardzo miło spędziłam swój czas. Jeśli nie czytaliście tej książki, lub nie mieliście jeszcze okazji poznać jej twórczości, to bardzo zachęcam. Polecam z czystym sumieniem.
Recenzja: Recenzjekrolewskie.blogspot.com, Patrycja Sudoł
Bronte Dixon kocha sztukę i z nią związała swoje życie. Pracuje jako rzeczoznawczyni i jest w tym dobra. Niestety przez jeden błąd może wszystko stracić. Niedawno potwierdziła wutentyczność trzech podrobionych grafik przedstawionych jej przez narzeczonego. Jedną z grafik kupuje William Wolfe, gangster i kolekcjoner. Szantażuje on Bronte i zmusza do pracy dla niego w zamian za umożenie długu. Dziewczyna nie ma innego wyjścia, jeśli nie chce, by tajemnice z przeszłości ujrzały światło dzienne i zniszczyły jej reputację. Bardzo lubię twórczość pani Ludki Skrzydlewskiej. Jeszcze nigdy się na niej nie zawiodłam. Mimo to kiedy zaczęłam czytać tą powieść, miałam do niej trochę sceptyczne nastawienie. Odstręczała mnie brutalność Wolfa, niezbyt spodobał mi się ten gangsterski świat. Obawiałam się, że będzie tu bardzo toskycznie i schematycznie. Na szczęście moje obawy okazały się bezpodstawne. Wolfe okazał się trochę inny niż początkowo został przedstawiony. Był bezwględny jedynie dla tych, którzy wyrządzili mu jakąkolwiek szkodę. Powieść tą jednak pokochałam głównie za postać Bronte. Była kobietą pewną siebie, pełną klasy i elegancji. Ceniła sztukę i zachwycała się nią. Kiedy ją poznawałam, jakaś część mnie chciała nią być. Byłam i jestem nią zachwycona. Kiedy dotarłam do końca powieści, żałowałam, że skończyła się tak szybko.
Recenzja: https://www.instagram.com/literatka_/, Karolina Rybicka
Niby fajnie, ale jednak coś nie grało. Oszustwo narzeczonego Bronte sprowadza na nią duże kłopoty, a dokładniej Williama Wolfe'a. Gangstera i kolekcjonera dzieł sztuki, który oczekuje, że dziewczyna odpracuje dla niego dług narzeczonego. Zacznę od tego, że bardzo spodobał mi się pomysł i motyw dzieł sztuki oraz to, że Bronte była rzeczoznawcą. Było to coś zupełnie nowego na tle innych romansów, więc od razu mnie zainteresowało. Drugim ważnym motywm była postać Wolfe'a, a dokładniej tego, że był gangsterem. Ogólnie nie lubię takiego motywu, ale teraz stwierdziłam, że to książka Ludki, więc wszystko mi jedno i muszę ją przeczytać. Czy w takim razie bardzo mi przeszkadzał ten gangsterski motyw? Ogólnie raczej nie i nie wzbudził we mnie jakiś negatywnych emocji, jak to było w przypadku innych książek z takim bohaterem. Jednak mam przeczucie, że było tak dlatego, że mało czułam tego gangstera w Wolfie. Chyba trochę namieszałam 😂 Chodzi mi o to, że w postaci Wolfe'a nie za bardzo widziałam to, że był on zły i w jakiś sposób był przestępcą. Polubiłam go, ale nie mogłam wczuć się w jego rolę, więc jednocześnie pewnie przez to mi nie przeszkadzała. Przejdźmy do Bronte. Nie była ona zła, ale też jakoś mocno mnie do siebie nie przekonała. Wkurzało mnie trochę to, że w kółko gadała albo myślała o tym samym i miała takie same dylematy, przez co miałam wrażenie, że fabuła stoi w miejscu, a ona jest bardzo niezdecydowana. Zwróciłam również uwagę na to, że wątek jej pracy jako rzeczoznawcy został trochę pominęty. Cała jej praca została sprowadzona do współpracy z Wolfem. Wiem, że nie można było pisać o każdym jej kliencie, ale ona w ogóle nie przejmowała się swoimi obowiązkami i jak już to jej największym zmartwieniem było to, że asystentka będzie zła. Ogólnie cała książka mi się podobała, ale jednocześnie wypadła trochę słabo na tle innych książek Ludki. Czytałam ją z przyjemnością, ale nie czułam się aż tak bardzo wciągnięta i zakochana jak przy innych tytułach. Chemia między bohaterami aż tak nie wylewała się ze środka i nie sprawiła, że przepadłam i że poczułam chemię między mną a tą parą.
Recenzja: agsandie, Gonciarska Aleksandra
Bronte Dixon od dziesięciu lat siedzi w zawodzie rzeczoznawcy sztuki. Dzięki ciężkiej pracy udało jej się zdobyć renomę i rozpoznawalność. Dotąd wszystko przebiegało po jej myśli, praca zawsze była na pierwszym miejscu i zawsze też przykładała się do wszystkich zleceń. Pewnego dnia coś musiało pójść nie tak. "Zawsze miałam pecha do facetów." To słowa Bronte, które są wyjątkowo trafne, biorąc pod uwagę to, że jej narzeczony zapadł się pod ziemię. Na początku kobieta próbowała znaleźć wytłumaczenie całego zamieszania, ale jak się później okazało, spekulacje Bronte były zupełnie inne od prawdy. Narzeczony kobiety zgarnął pieniądze za sprzedaż obrazów, przy okazji wplątując ją w niezłe zamieszanie. Dzieła sztuki były podrobione, a teraz niebezpieczny gangster chce odzyskać stracone pieniądze. Nie chcę jednak gotówki. Pragnie, by Bronte została jego własnością. Jest to pierwsza książka tej autorki, którą miałam okazję przeczytać. Osobiście uważam, że połączenie świata sztuki z nutą niebezpieczeństwa jest genialne! W trakcie czytania możemy poznawać różne dzieła sztuki, przy okazji myśląc o tym co przydarzy się dalej. Uczucia bohaterów są świetnie wykreowane. Powoli zbliżają się do siebie i odkrywają, że nie mogą chamować uczuć, które nimi zawładnęły.
Recenzja: @kobietarenesansu_, Krywiel Karolina
Bronte, rzeczoznawczyni sztuki, nigdy nie sądziła, że zostanie wmieszana w sprzedaż falsyfikatów, a jej kariera zawiśnie na włosku. A wszystko przez jej narzeczonego, który po wmanewrowaniu jej w tę sytuację zniknął z pieniędzmi ze sprzedaży. Nie sądziła też, że jeden z nabywców, William Wolf, zgłosi się do niej i zarząda spłaty długu w wysokości pięciu milionów dolarów, grożąc że inaczej zniszczy ją i jej karierę. Bronte nie ma zbytnio wyboru, musi się zgodzić na jego warunki inaczej będzie skończona w swojej branży. Zaczyna współpracować z mężczyzną, który z pewnością prowadzi nie do końca legalne interesy, a teraz sama ma mu w tym pomóc, nie wiedząc do końca do czego przykłada rękę. Chociaż początkowo współpraca jest bardzo trudna, z czasem ich relacja całkiem się zmienia. Sięgając po książki Ludki Skrzydlewskiej mam pewność, że mogę liczyć na ciekawą fabułę, dobrze wykreowane postacie, a jako taka wisienka na torcie relacje romantyczna, która jest bardzo zgrabnie poprowadzona. Dobra zabawa gwarantowana! I ta książka nie jest wyjątkiem! Chociaż książkę częściowo miała okazję czytać już na wattpadzie, to i tak miło spędziłam przy niej czas i dobrze się bawiłam. I zapewne nawet jakbym czytała ją po raz dziesiąty, nadal nie czułabym się znudzona. Ludka Skrzydlewska nie tylko tworzy ciekawe historię i bohaterów, ale jeszcze ma bardzo lekkie pióro przez co przez te historię się po prostu płynie i nie wiadomo kiedy dociera się do samego końca. "Jego Własność" to tak właściwie książka na jeden wieczór, bo też nie jest jakoś bardzo długa. Przy książkach autorki widać, że został wykonany porządny research. Czuć miasto, w którym rozgrywa się akcja. Zarówno w tej, jak i innych książkach, informacje dotyczące miejsca akcji nie ogranicza się tylko do podania nazwy miasta czy wiedzy, że historia rozgrywa się w stanach. W czasie czytania można się poczuć jakby się oglądało film, bez problemu można wyobrazić sobie scenerię. Pojawia się też sporo aspektów z pracy rzeczoznawców sztuki, informacje o najróżniejszych dziełach malarskich. Dla mnie jest to takim smaczkiem w czasie czytania, bo lubię jak romanse są o czymś więcej niż o losach dwóch postaci, które się w sobie zakochują. [ spoiler do końcówki książki ] Podoba mi się to jak konsekwentną postacią jest Bronte i jak pozostaje wierna swoim wartościom. Nie chcę mieć za dużo wspólnego z nielegalnym półświatkiem i pomimo swoich uczuć od Wolfa kończy znajomość po zakończeniu współpracy, i stara się wytrwać w tym postanowieniu. Aż mężczyzna ponownie zjawia się w jej życiu i obiecuje zmiany. Podoba mi się też, że sam Wolf chociaż planował zemstę od lat na człowieku, który doprowadził do śmierci jego rodziców, decyduje się go oszczędzić, dochodząc do wniosku że nie może dłużej żyć zaślepiony zemstą, że są ważniejsze rzeczy i to je należy postawić na pierwszym miejscu. Często w książkach dzieje się tak, że jednak na chęć zemsty wygrywa.
Recenzja: Zaczytana0598, Majcher Marta
"Jego własność" autorstwa Ludki Skrzydlewskiej jest bodajże pierwszą książką, którą czytam tej autorki lecz z pewnością nie ostatnią. Jest to romans połączony z erotykiem, a okładka jest strzałem w dziesiątką. Bronte Dixon zajmuje się sztuką. Jest rzeczoznawcą sztuki. Każdy mężczyzna, który pojawia się w jej życiu to istna katastrofa. Najpierw ojciec... teraz narzeczony, który nagle znika bez słowa. Dlaczego? Co się stało? Jakie konsekwencje tego będą? Bronte niespodziewanie zostaje własnością Williama Wolfe, który oczekuje od niej posłuszeństwa. Dlaczego? I co z tego wyniknie? Czy jest szansa, że między nimi rozwinie się jakieś uczucie? Koniecznie zapoznaj się z tą historią, aby poznać odpowiedzi 😊 Znajdziemy tu mnóstwo emocji. Z jednej strony pojawia się namiętność i chemia, a z drugiej groza. Więc jeśli lubisz akcję...jak sporo się dzieje to właśnie ta książka jest dla Ciebie
Recenzja: Fantastyczny-swiat-ksiazeek.blogspot.com, Martyna Piętka
Bronte Dixon to piękna, rudowłosa kobieta, która dobrze zna swoją wartość. Od dziesięciu lat zajmuje się sztuką i bardzo dobrze zna się na swojej pracy. Prowadzi własną działalność jako rzeczoznawca sztuki i jeszcze nigdy się nie pomyliła. Wszyscy doskonale wiedzą, że w tym zawodzie nie ma sobie równych. Tym razem jednak popełniła błąd i zaufała osobie, która wystawiła ją do wiatru. Jej chłopak, Kieran wmanewrował ją w potwierdzenie autentyczności obrazu, a ten okazał się falsyfikatem. Co więcej, sprzedał go za 5 milionów dolarów i po prostu zapadł się pod ziemię. Bronte dowiaduje się tego od Williama Wolfe'a, człowieka, któremu Kieran sprzedał obraz. Teraz William chce, żeby to właśnie ona odpracowała wysoki dlug chłopaka. Kobieta ma być na każde jego zawołanie. Dodatkowo William wie coś o przeszłości Bronte, coś, co powinno na zawsze zostać tajemnicą. Dlatego teraz nie ma wyboru i musi tańczyć tak, jak zagra jej William Wolfe. Po książki Ludki Skrzydlewskiej sięgam zawsze bez większego zastanowienia. Nigdy jeszcze nie zawiodłam się na tej autorce i byłam pewna, że tak będzie i tym razem. No i oczywiście się nie myliłam. Może nie będzie to moja ulubiona książka autorki, ale mimo to wciąż jest to dobra pozycja. Mam trochę zażalenia do samego początku, bo trochę mi się on dłużył i był trochę taki nijaki. Czekalam na moment w którym całą historia nieco się rozkręci i nabierze tempa. I wtedy zaczęła się jazda bez trzymanki, a ja nie mogłam oderwać się od lektury. Jak zahipnotyzowana przewracałam strony i byłam ciekawa, jak dalej potoczą się losy głównej bohaterki. Bo musicie wiedzieć, że wpadła ona w konkretne szambo. Zadłużyć się na pięć milionów u bardzo niebezpiecznego człowieka? To nie wróży niczego dobrego. Z czasem jednak okazuje się, że strach ma tylko wielkie oczy, a czlowiek, który z wierzchu wygląda jak sam diabeł w ludzkiej skórze, może mieć taki narząd jak serce. Główni bohaterowie to postacie, które są do siebie pod pewnym kątem bardzo podobni. Oboje są pewni siebie i nie lubią, jak im się w kaszę dmucha. To doprowadza między nimi do pewnych spięć, ale nie szkodzi temu, żeby pomiędzy nimi iskrzyło. A tutaj chemia między Bronte a Williamem jest zdecydowanie wyczuwalna. A kiedy pojawiają się sceny erotyczne, to już w ogóle mamy fajerwerki. Opisy tych scen bardzo mi się podobały, są mocne i z przytupem, ale takie właśnie lubię. Jest też ich dosyć sporo, więc jak ktoś woli delikatniejsze książki, to zdecydowanie nie tędy droga. Tutaj jest pikantnie i seksownie. "Jego własność" to powieść, która potrafi zrobić na czytelniku spore wrażenie, jeżeli tylko przebrnie się przez nieco nudnawy początek. Jest gorąco, seksownie i niebezpiecznie, czyli dokładnie tak, jak lubię najbardziej. Zdecydowanie polecam.
Recenzja: Coolturka, Sochacka Anna
"Zawsze miałam pecha do facetów" to słowa Bronte i trudno się z nimi nie zgodzić, zwłaszcza że jej narzeczony zapadł się pod ziemię po tym jak oszukał bardzo niebezpiecznych ludzi na kupę kasy, przy okazji wplątując ją w niezłą kabałę. To ona potwierdziła prawdziwość sprzedawanych dzieł sztuki, jest przecież świetnym rzeczoznawcą. Jak mogła się tak pomylić? Dziewczyna zostaje uprowadzona przez groźnego gangstera, a ten traci dla niej głowę, lecz zanim do tego dojdzie, czeka nas kilka przyspieszających bicie serca sytuacji. Przede wszystkim w ramach spłaty długu Bronte musi być gotowa na każde jego wezwanie i choć ta znajomość rozpoczęła się niezbyt fortunnie, to oboje nie mogą zaprzeczyć, że czują do siebie nieodparty pociąg. Dokąd ich to zaprowadzi? Wiadomo, że do łóżka, bo przecież o to właśnie w tego typu literaturze chodzi, ale i my będziemy mieć z tego odrobinę przyjemności 😉. Każdy, kto choć trochę mnie zna, wie, że po książki Ludki sięgam w ciemno. Uwielbiam mix romansu z erotyką doprawionego szczyptą podnoszącej adrenalinę sensacji. Intrygująca fabuła i niepozwalająca na nudę akcja sprawiają, że nie wiem, jak i kiedy "dochodzę" do jakże satysfakcjonującego finału. I jak zwykle pragnę więcej... Ludka Skrzydlewska: Jego własność
Recenzja: @nasturcja_czyta, Adryan Anastasiya
Zdarzyło wam, żeby okładka książki was zmyliła? Gdybym uwierzyła okładce, to byłabym przekonana, że Jego własność autorstwa Ludki Skrzydlewskiej to mocny i mroczny erotyk. I już nawet się nastawiłam, że tym razem będzie coś innego od autorki. Otóż nic bardziej mylnego. Pod zmysłową okładka znalazłam tak bardzo charakterystyczny dla autorki mix gatunkowy. Intrygującą historię pewnej znajomości z przymusu z ciekawą intrygą kryminalną w tle. Czy jestem rozczarowana? Ani trochę. Przecież nie od dziś wiadomo, że nazwisko Skrzydlewska na okładce to gwarancja jakości. Z ciekawością obserwowałam relację, która połączyła znawczynię sztuki Bronte Dixon z gangsterem i kolekcjonerem Williamem Wolfe. Było i zmysłowo, i niebezpiecznie, i niesamowicie wciągająco jak to u Ludki Skrzydlewskiej bywa. Zarówno kreacja bohaterów, jak i zawiła fabuła pełna zwrotów akcji prezentowały najwyższy poziom. Moją uwagę przykuła bohaterka, buntownicza i pewna siebie, choć William, niebezpieczny mężczyzna o wielu obliczach, dorównywał jej na każdym kroku. No i niezwykle podróże wirtualne, które zafundowała czytelnikom autorka. Jestem oczarowana! Jeżeli macie ochotę na dopracowaną w każdym calu ciekawą lekturę, ta książka jest dla was. Emocji nie zabraknie!
Recenzja: Domilkaa, Łęczycka Dominika
„Jego własność” Ludka Skrzydlewska ⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️/6 - książka, którą praktycznie pochłonęłam 😍 - przeczytałam ją w jeden dzień, a nawet można powiedzieć, że w jeden wieczór - chyba brakowało mi ostatnio takiego dobrego romansu 😊 - bardzo miło spędziłam przy niej czas - w ogóle się nie nudziłam, a nawet było dla mnie tej historii po prostu za mało! - jakbym się dowiedziała, że będzie druga część to byłabym naprawdę zadowolona 🥺 - spodobał mi się także wątek mafijny i kryminalny, który był ciekawy, ale jednak bardzo subtelny - na pierwszym planie całej fabuły była jednak relacja głównych bohaterów, która rozwijała się w perfekcyjnym tempie - jako czytelnik byłam związana z postaciami i uważałam, że wszystko dobrze się układa - chodzi mi o brak skrótów myślowych autorki - bardzo podoba mi się styl literacki autorki, więc planuje poznać inne jej tytuły 😊 - na pewno na długo zostanie w mojej pamięci, bo mimo wszystko wybija się ponad inne podobne gatunkowo książki - w pewnych momentach główny bohater był tak słodki, że sama mogłabym się w nim zakochać 😂 - książka sprawiała, że w pewnych momentach sama stawiałam się na miejscu głównej bohaterki, a to naprawdę dobra cecha takich książek
Recenzja: Asia czytasia , Manikowaka Joanna
„Jakiś typ porwał mnie i oznajmił, że należę do niego, póki mu się nie znudzę, nie mam pojęcia, co będę dla niego robiła (…)”1 tak swoją sytuację podsumowała Bronte Dixon, bohaterka powieści Ludki Skrzydlewskiej „Jego własność”. Jak się okazuje ów „typ” ma powody, żeby mścić się na pannie Dixon. William Wolfe to kolekcjoner sztuki i przypuszcza, że kobieta wraz z narzeczonym oszukała go. Do tego „typ” jest gangsterem, który nie wybacza zniewagi. Porzucona przez partnera Bronte musi odpracować to, co ten narozrabiał. „Jego własność” okazała się całkiem udaną, acz schematyczną powieścią. Ludka Skrzydlewska nie zaskoczyła mnie, jeżeli chodzi o istotę fabuły, niemniej zadbała o detale, przez co osiągnęła całkiem interesujący efekt. Na wyróżnienie zasługują odniesienia do malarstwa. Bronte jest rzeczoznawcą, a Wolfe kolekcjonerem. Widać, że autorka bardzo poważnie podeszła do profesji/ról jakie przypisała bohaterom i zadbała, aby ich fascynacja sztuką była w powieści odczuwalna. Przyznać też muszę, że te wszystkie obrazy, grafiki itp. nadają fabule ogromnej elegancji i, co za tym idzie ratują książkę przed pułapkami na jakie narażone są powieści romantyczne. Kto dobrze zna moje upodobania czytelnicze, wie, że raczej stornię od romansów gangsterskich. Uważam, że wątki sensacyjne pasują do miłosnych, jak „pieść do nosa”, jednak zawsze urozmaicają fabułę, co z sukcesem udało się zrobić Ludce Skrzydlewskiej. Natomiast ja byłam ciekawa owego „poddaństwa”. Jak będzie wyglądała vendetta Wolfa? Czy będzie to brutalny szantaż, wymuszona umowa? Czy autorka będzie dążyła do relacji „pan i uległa”? Może się to tak kojarzyć. Bronte ma być gotowa na wezwanie gangstera 24 godziny na dobę. Ten nie zważa na jej plany i zobowiązania. Kobieta ma się ściśle stosować do instrukcji. Ludka Skrzydlewska próbuje przy okazji budować pewne napięcie, ale nie przesadza. Stara się trzymać” granic rozsądku”, o ile tego typu literatura je posiada. Ta historia została dobrze napisana. Autorka oparła się na dobrze znanym schemacie, ale bardzo ładnie go ozdobiła. Zadbała o emocje i akcję, a poprzez „wpuszczenie” bohaterów w świat sztuki nadała swojej książce pewien rodzaj elegancji. Przyznam, że nie tego szukam w literaturze romantycznej. Wolę historie albo bardziej naturalne, albo bardziej namiętne, elektryzujące (czytaj fabularyzowane porno). Niemniej jeżeli ktoś lubi romanse mafijne mogę mu polecić powieść „Jego własność”. Autorka przyłożyła się do jej pisania, a książka jej się udała. 1 Ludka Skrzydlewska, „Jego własność”, wyd. Editio Red, Gliwice 2023, s. 27.
Recenzja: Naszksiazkowir.blogspot.com/, Dominika Smoleń
Ludka, oh Ludka, mogłabym naprawdę czytać twoje książki ciągle, bez żadnych przerw. I zwykle to tak wygląda, że jak już dopadam do jakiejś nowości, to pochłaniam, a bardziej pożeram wzrokiem, w ciągu jednego południa lub wieczoru - a później narzekam, że mi mało twórczości tej pisarki. Bez wątpienia Ludka Skrzydlewska to moje TOP3 ulubionych autorek z Polski - i to już piszę na samym wstępie, bo jeśli jeszcze nie czytałyście innych pozycji od tej twórczyni, to szybciutko musicie to nadrobić! Bo jednak dalej uważam, że "Jego własność" to jak na Ludkę Skrzydlewską to "średniaczek" - bo daję tylko osiem na dziesięć gwiazdek, a przecież zwykle daje wyższe noty! Więc jeśli chcecie od czegoś zacząć, to może "Sentymentalna bzdura" lub "Przeczucie" lub "Fikcyjna dziewczyna" lub... Okej, nie każcie mi wypisywać wszystkich polecanych tytułów! Ustalmy jedno - jak "średniaczek" w wykonaniu tej pisarki ma tak wysoką notę, to naprawdę na jej książkach nie można się zawieść. Ja w każdym razie od czasu jej debiutu jestem nią oczarowana! Wróćmy jednak do "Jego własności" - czyli do powieści, która po raz kolejny jest doskonałym połączeniem akcji, tajemnicy i romansu. Nie zabrakło także pikanterii, sarkazmu i ironii - a to wszystko oprószone jest odpowiednią dawką humoru. Oprócz tego widać także, że autorka doskonale wie, o czym pisze - więc chociaż pojawia się tu wiele informacji na temat kolekcjonerów, dzieł sztuki, słynnych artystów i pracy osoby, która specjalizuje się w ocenianie oryginalności obrazów, to jednak Ludka Skrzydlewska nie zawiodła! Do tego wszystkiego Bronte jest naprawdę fajną bohaterką - twarda z niej kobieta, można by powiedzieć, że niejeden facet ma mniejsze jaja od niej. Jeśli chodzi o takie wstępne informacje dotyczące tego, jak poznajemy tę bohaterkę - mamy w opisie, ale w skrócie: narzeczony Bronte wykorzystuje ją do dokonania przekrętu, a później znika, a dziewczyna musi sprzątać jego syf... Wolfe'a początkowo średnio lubiłam, ale ostatecznie zaczęłam go darzyć sympatią - bo ustalmy: nie ma chyba faceta wśród męskich bohaterów stworzonych przez tę pisarkę, których bym ostatecznie nie polubiła. Akurat tworzenie postaci, szczególnie męskich, to zdecydowanie jej talent. Zresztą, ustalmy, że w tej pozycji największą wadą jest to, że ona się kiedyś kończy. Tak to, nie licząc tego, że opisuje dzieła sztuki, sama jest takim małym dziełem sztuki na polskim rynku wydawniczym w kategorii romansów. Jestem po raz kolejny oczarowana twórczością tej autorki - i już kolejna z jej powieści, ta która niedawno miała premierę, już w roku 2023, jest na mojej półeczce. Jak dobrze pójdzie, zabiorę się za nią w najbliższych dniach - i mam nadzieję, że po raz kolejny zakocham się w kolejnej opowieści od Ludki Skrzydlewskiej. Podsumowując: "Jego własność" to po prostu coś, co trzeba koniecznie przeczytać - ale tak mogę powiedzieć o wszystkich historiach od tej Polki, której twórczość powinni już zdecydowanie wydawać w języku angielskim, żeby jak najwięcej ludzi dowiedziało się, że mamy taki skarb narodowy. Bez wątpienia musicie przeczytać "Jego własność" i poznać ten niesamowity klimat dotyczący sztuki - oraz chemię, która jest od początku między Wolfe'em a Bronte!
Recenzja: patka_i_ksiazki , Kośmider Patrycja
Jego własność „Miała być tylko pionkiem na planszy jego biznesu. Stała się kimś o wiele ważniejszym. Podobno sztuka łagodzi obyczaje. Z pewnością nie dotyczy to…”. William Wolfe jest mężczyzną niebezpiecznym, a na dodatek jest gangsterem. Jeśli ktoś go oszukuje, to wtedy jest bardzo bezwzględny, bo nie znosi kłamstw. Właśnie taki błąd w postaci kłamstwa popełnił Kierań, jest on narzeczonym Bronte Dixon. To właśnie on bardzo chciał, żeby rzeczoznawczyni potwierdziła autentyczność obrazu. Jaki to obraz? 🤔 Czy ona potwierdzi? 🤔 Czy obraz jest faktycznie? 🤔 Czy może nie? 🤔 Bronte dowiaduję się, że jej narzeczony jest wobec niej nielojalny, kobietę o tym informuję sam William. On teraz oczekuję od niej, że odpracuję dla niego dług, który zaciągnął Kierana. Co na to kobieta? 🤔 Czy będzie w stanie odpracować dług, który wynosi, aż pięć milionów dolarów? 🤔 Na złość Wolfe wie o sytuacji, jaką ma kobieta i o jej przeszłości. Znając jego to jak będzie musiał to wykorzysta cała wiedzę o kobiecie. Jak zakończy się ta historia? 🤔 Jak postania bohaterowie? 🤔 A może będzie wielka miłość? 🤔 Na te wszystkie pytanie znajdziecie odpowiedzi jak sięgnięcie po książkę 📖. Dziś zacznę od tego, że bardzo lubię książki Ludki. Autorka ma lekki styl pisania, książki wciągają od pierwszej strony. Dla mnie jedynym mankamentem podczas czytania była mała czcionka, która troszkę utrudnia czytanie. Cała historia mi się podobała, książkę czytało mi się dobrze, ale tak jak pisałam przez czcionkę dłużej niż zwykle. Przy wyborze książki zawsze patrzę na okładkę, bo jestem sroką okładkową i ta książka bardzo przykuła moją uwagę. Polecam Wam ogromnie tę pozycję. Gratuluję autorce i życzę dalszych sukcesów 📚.
Recenzja: Czytam erotyki , Adamczyk Magdalena
Ludka Skrzydlewska potrafi stworzyć gorący romans z wątkiem kryminalnym do tego intrygujący i owiany tajemnicą. Świetny pomysł na fabułę i w rewelacyjnym kierunku poprowadzona. Wreszcie na rynku pojawiło się coś świeżego z gangsterem jako główny bohater. Do tego sztuka i klimat panujący w książce jest niepowtarzalny. To trzeba poczuć samemu. Z początku obawiałam się jak potoczy się relacja między bohaterami. Przyzwyczaiłam się, że autorka tworzy "cegły" a relacja bohaterów stopniowo, naturalnie i powoli się rozwija. Aż tu nagle dostajemy "Jego własność", która liczy ledwo ponad 300 stron. Dlatego miałam ogromne obawy. Na szczęście w tak krótkiej książce ta relacja jest wyważona i nic nie dzieje się za szybko. Dzieło Ludki Skrzydlewskiej czyta się błyskawicznie i przeokrutnie wciąga. Jak już pisałam wcześniej panuje niesamowity klimat, zaskakujący zwrot akcji i charakterystyczni bohaterowie sprawiają, że książka jest naprawdę dobra. Fabuła totalnie wciąga i jestem pewna, że wciągnięcie ją w kilka godzin.
Recenzja: malpeczkaksiazek (tik tok) malpeczka_ksiazek (Instagram), Jajczak Julia
Opis: ,,Miała być tylko pionkiem na planszy jego biznesu. Stała się kimś o wiele ważniejszym''. William Wolfe to gangster i... kolekcjoner sztuki. To człowiek, który potrafi być niebezpieczny, zwłaszcza wtedy gdy ktoś próbuje go oszukać. Kieran popełnił błąd i sprzedał kolekcjonerowi podrabianą grafikę. W dodatku dokonał tego, żeby rzeczoznawczyni potwierdziła autentyczność obrazu. Zniknął zaraz po sprzedaniu. Oznacza to tylko jedno, teraz Bronte Dixon ma poważne kłopoty. O przestępstwie narzeczonego Kierana dowiaduje się od gangstera, a on oczekuje od niej tego, że odpracuje dla niego ten dług. Sytuacja jest napięta, tym bardziej, że bandyta wie o przeszłości dziewczyny i nie zawaha się skorzystać z tej wiedzy. Ale tylko wtedy gdy Bronte mu się sprzeciwi... Recenzja: Książka bardzo wattpadowa. Często pojawiają się wkurzające i niepotrzebne opisy. Rozumiem, że w tej książce sztuka jest jedną z ważnych, ale powtarzanie tego samego kilka razy jest po prostu słabe. Nie mogłam się w nią wkręcić, dopiero tak gdzieś w połowie zaczęła mnie ciekawić. Bronte była bardzo denerwującą bohaterką. Niby wiedziała o swoich uczuciach, ale za wszelką cenę próbowała je ukryć. Gdy oboje zrozumieli, że coś się między nimi dzieje zaczęli bardzo się kłócić, co moim zdaniem jest kolejnym złym zagraniem. Ostatni rozdział tej książki nie potrzebny, bo Bronte wiedziała dokładnie co się stanie jak mu ulegnie. Mimo tych wszystkich wad bawiłam się dość dobrze. Nie zapamiętam tej książki na długo, lecz jest to dobra lektura na zimowe wieczory. Jestem bardzo ciekawa innych dzieł tej autorki. Mam nadzieję, że kiedyś po nie sięgnę. Moja ocena: ⭐⭐⭐.5/5
Recenzja: ksiazki.moimi.oczami , Matwiej Sandra
Dla Bronte Dixon każde zlecenie jest bardzo ważne i bardzo przykłada się do swojej pracy. Zresztą praca u niej jest na pierwszym miejscu, lecz tym razem coś poszło nie tak. A mianowicie pomogła sprzedać swojemu narzeczonemu obrazy, które okazały się falsyfikatami. I uświadamia jej to William Wolfe - nabywca jednego ze sprzedanych obrazków. O narzeczonym słuch zaginął, więc Pan Wolfe oczekuje, że to Bronte spłaci swój dług, i to bez żadnego gadania. Ma być tak, jak on zagra, inaczej wszyscy się dowiedzą, co tak naprawdę ukrywa kobieta, a jej reputacja legnie w gruzach. Dość długo wahałam się nad przeczytaniem tej książki. Sama nie wiem, czy odpychała mnie okładka, czy opis nie do końca do mnie przemawiał, ale byłam wobec niej obojętna. Aż trafiłam na recenzję u @zaczytana_anex , która swoimi słowami przekonała mnie do tego tytułu. Za co rzecz jasna dziękuję ❤️. Książka była dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Na pierwszy rzut idzie fabuła, która może się wydawać kalką - tak stwierdziłam po opisie - ale w jakichś sposób jest oryginalna, gdyż głównym wątkiem jest sztuka związana z malarstwem. Moje zaciekawienie wzrosło do takiego stopnia, że sprawdzałam, każdy wymieniony obraz, jaki pojawił się w książce. Dla mnie to było ciakawe doświadczenie, dowiedzieć się nieco o sztuce, jednocześnie zobaczyć, jak wygląda praca rzeczoznawcy. Jedno jest pewne, trzeba kochać sztukę, by móc się nią zajmować. Świetnie wykreowani bohaterowie, którzy zabierają nas naprawdę w niesamowitą podróż nie tylko do świata sztuki, ale i tego, w którym niebezpieczny świat rządzi się swoimi prawami. A w tym wszystkim znalazło miejsce na prawdziwe uczucia. Relacja Bronte i Williama tworzyła się stopniowo. Wszystko tutaj jest tak, jak powinno być. Małymi krokami zostało zbudowane pożądanie, które wybuchło z wielką siłą. Zbliżenia, które się tu pojawiają,są bardzo intymne. Czyta się je przyjemnie, nawet momentami robi się mnie gorąco. Jeśli zastanawiasz się nad tą książką, to nie rób tego dłużej.
Recenzja: Recensione libretto, Jelinowska Paulina
"Jego własność" autorstwa Ludki Skrzydlewskiej to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki. Bronte Dixon, rzeczoznawczyni sztuki, która prowadzi własne biuro, jest narzeczoną Kierana i prowadzi normalne, spokojne życie. Niestety narzeczony Dixon zniknął i nie daje znaku życia. Nie, żeby jakoś bardzo za nim tęskniła, ale czuje się oszukana. Tymczasem do Bronte przychodzi dwóch podejrzanych panów, którzy mają ją zawieźć do Williama Wolfe'a. Po co? Otóż Wolfe kupił jedną z grafik, która okazała się falsyfikatem. Kobieta jest w szoku, bo nigdy się nie pomyliła. Tym razem ta pomyłka jest warta 5 milionów. Z racji, że Kieran zniknął to na niej spoczywa odpowiedzialność. Dodatkowo na szali stoi jej nieposzlakowana opinia. Wolfe ma dla niej propozycję nie do odrzucenia. Ma być na każde jego zawołanie. Ma wykonywać jego polecenia bez żadnego ale. Jeśli tego nie zrobi to on ujawni jej pomyłkę, czym przekreśli dotychczasowy dorobek rzeczoznawczyni. Kobieta jest w takim szoku, że nie wie, jak zareagować. Już następnego dnia William się odzywa wydając pierwsze polecenia. Nie zważa na to, że ma ona zobowiązania w pracy. Ma wykonać jego polecenie i już. Jej asystentka jest zdziwiona nagłą zmianą planów i nie podoba jej się to, bo nie lubi, gdy coś jest ustalane bez niej. Bronte wplątuje się w coraz to dziwniejszą relację z Wolfe'm, co nie do końca jej się podoba, bo nie wie, na czym stoi. Jest obwiniana nieproporcjonalnie do przewinienia, bo przecież to nie ona zgarnęła 5 milionów za tą grafikę. Kobieta staje się pionkiem w mrocznej grze, którą rozgrywa mężczyzna. Każde z kolejnych zadań jest coraz to śmielsze i wymaga wiele zaangażowania Bronte. Dodatkowo Wolfe wysyła sprzeczne sygnały i kobieta nie wie, jak go traktować. William powoli pokazuje jej swoją prawdziwą twarz, co niekoniecznie podoba się bohaterce. Moje pierwsze spotkanie z tą autorką jest bardzo udane. Świetnie zbudowane napięcie i klimat w książce oraz bardzo dobrze wykreowani bohaterowie. Historia wciąga już od początku. Bohaterowie są charakterni, pełni sprzeczności. W książce wiele się dzieje, co sprawia, że ciężko ją odłożyć.
Recenzja: nati_reads, Wojtczyk Natalia
Czy ktoś też gustuje w twórczości Ludki Skrzydlewskiej tak, jak ja? Bardzo lubię język, jakim Autorka posługuje się w swoich książkach. Najnowszą przeczytaną pozycją od Autorki jest „Jego własność”. Okładka mnie uwiodła, zdecydowanie, ale jak z treścią? Oryginalna fabuła, niebanalni i dobrze wykreowani bohaterowie to zdecydowanie znaki rozpoznawcze Ludki Skrzydlewskiej.☺️ Wielki szacunek dla Autorki za przedstawienie pracy Bronte w tak dokładny sposób, dużo dowiedziałam się o zawodzie rzeczoznawcy. Świetnie opisane obrazy i miejsca nadały fabule niepowtarzalnego klimatu. Autorka zabiera nas we wspaniałą podróż do pięknych miejsc, które opisane są tak dokładnie, że czułam się jakbym tam była. Jak zawsze bohaterowie wykreowani przez Ludkę Skrzydlewską, są fantastyczni. Mają wyraziste charaktery, są uparci i silni. Między głównymi bohaterami czuć przyciąganie i namiętność. Poprowadzenie ich relacji bardzo mi się podobało, cały czas coś się między nimi działo i nie było miejsca na nudę. Wciągnęłam się w fabułę, było niebezpiecznie, namiętnie i trzymała mnie w napięciu. Połączenie tego ze światem sztuki to był naprawdę dobry zabieg. Co do minusów, to trochę irytowało mnie zachowanie Bronte, ale dało się przeżyć. Zabrakło mi czegoś w tej historii. Na szczęście zakończenie uratowało tę lekturę i podniosło moją opinię o niej. ☺️ Z dotychczasowych przeczytanych przeze mnie książek Autorki, ta wypadła najgorzej. Uwielbiam twórczość Ludki Skrzydlewskiej, a seria Królowie Vegas jest moją ulubioną. Jeśli jesteście fanami Autorki, to sięgnijcie po „Jego własność” i oceńcie sami. Dajcie koniecznie znać, czy jesteście już po lekturze!😁
Recenzja: @aneta_moz, Możdżanowska Aneta
Powiedzenie, że nie powinno oceniać się książki po okładce, w wypadku "Jego własności" wg mnie jest idealne. Kiedy trafiła do mnie nowość napisana przez @ludkaskrzydlewska_autorka pierwszym skojarzeniem było, że będzie to prosty, lekki romans, bez większego polotu. Ale już po pierwszym rozdziale wiedziałam, że ta książka miło mnie zaskoczy. I tak się stało. Bronte Dixon jest renomowaną rzeczoznawczynią malarstwa, która została nieświadomie wmanewrowana w przekręt przez swojego byłego. Falsyfikat kupił Wiliam Wolfe, kolekcjoner dzieł sztuki i gangster, a przede wszystkim człowiek, który nie uznaje słowa sprzeciwu. Szantażując Bronte chce zrealizować swój cel na spełnienie którego pracuje od 30 lat. Czy silna i przebojowa Bronte ulegnie? Kim tak naprawdę jest Wolf? Lubię takie bohaterki jak Bronte- konkretne, mądre, dążące do celu. Lubię też takich bohaterów jak Wolf -twardzieli, potrafiących przyznać się do błędu, ale też zaskoczyć. I lubię gdy w książce dużo się dzieje. Jest romans, akcja, wątek kryminalny. Dużo informacji na temat dzieł sztuki i największych muzeów świata. Całość świetnie się skomponowała i sprawiła, że to była naprawdę fajna lektura. Jestem pewna, że choć to moje pierwsze spotkanie z @ludkaskrzydlewska_autorka z pewnością nie ostatnie.
Recenzja: breatheabook, Lipińska Nela
Bronte wpadła jak śliwka w kompot. Wpadła, bo zaufała swojemu narzeczonemu i nie dokonała dokładnych ekspertyz obrazów, które chciał sprzedać. Gdy po kilku tygodniach zgłasza się klient, który kupił falsyfikaty z jej podpisem, narzeczony - Kiernan zapada się pod ziemię. Zadłużył dziewczynę na 5 milionów dolarów. Bardzo urażony czuje się pewien kolekcjoner, który postanawia szantażować Bronte. Jest zmuszona zgodzić się na wszytsko- stać się jego własnością, żeby nie stracić pozycji na rynku i nie być kojarzona z mroczną przeszłością swojego ojca. Książka należy do gatunku "dark romance". Od pierwszych stron zostajemy wprowadzeni w sytuację bohaterki, w której się aktualnie znalazła - dwóch mężczyzn mierzy do niej z broni. Prolog kończy się słowami "ale może zacznijmy od początku", co sprawia że czytelnik od razu chce się dowiedzieć jak do tej sytuacji doszło. Akcja przewija się przez całą książkę. Nie ma momentu w historii, który sprawił że się nudziłam i czekałam aż coś zacznie się dziać. Płynie się przez książkę i nie jest się w stanie od niej oderwać. Sam wątek romantyczny został według mnie bardzo dobrze poprowadzony. Nic nie dzieje się za szybko, relacja głównych bohaterów rozwija się w bardzo ciekawy sposób. Poznajemy również przyjaciół bohaterki, którzy od razu zdobyli moją sympatię. I tu pojawia się moje niezadowolenie- było o nich zdecydowanie za mało! Autorka trochę pominęła ich postacie i byli oni tylko w kiku momentach. Chętnie poczytała bym o nich więcej. Czy książka jest warta przeczytania? Jak najbardziej! Idealna pozycja na miły wieczór pod kocem. Czy zasługuje na rozgłos? Myślę, że tak. Prawie wcale nie widziałam tej książki w mediach, a uważam że powinno być o niej zdecydowanie głośniej!
Recenzja: read.and.lovee, Wojciechowska Magdalena
Broner Dixon wplątała się w bardzo kiepską sytuację, a to wszystko z winy jej narzeczonego. Kieran sprzedał kolekcjonerowi obraz, który został przez kobietę stwierdzony jako autentyk, ale niestety tak nie było. Najgorsze jest to, że Bronte dowiaduję się wszystkiego od osoby, która zakupiła fałszywkę, a mianowicie Williama Wolfe’a. Mężczyzna nie jest zwykłym kolekcjonerem, ale także gangsterem. Aby zadośćuczynić mu ten niefortunny przypadek, musi ona spłacić dług, bo inaczej wszystkie jej mroczne sekrety wyjdą na światło dzienne. Generalnie, spodziewałam się po tej książce czegoś lepszego. Nie mogę powiedzieć, że była zła, bo była w porządku. Tylko po prostu trochę się zawiodłam, bo byłam pewna, że ciągle będę miała w sobie mnóstwo emocji, a historia mnie zaczaruje. Pierwsza połowa niestety mnie nudziła i wolałabym, żeby była napisana trochę inaczej, bo czegoś mi tu brakowało. Za to druga połowa to istna petarda! Bardzo przyjemnie mi się czytało resztę i non stop siedziałam jak na szpilkach. Ogólnie ta historia jest dosyć inna, nietypowa. Pierwszy raz spotkałam się z książką dotyczącą obrazów, kolekcjonerów, itp. Właśnie tutaj mnie to urzekło, bo w cudowny sposób zostało opisane to, jak główna bohaterka podziwia obrazy i co o nich myśli. Wyglądało to tak, jakby była to jej prawdziwa pasja. Co do bohaterów, to niestety się z nimi nie zżyłam. Bronte bardzo polubiłam i było mi jej strasznie szkoda, bo była szantażowana i straszona. Było wiele sytuacji, podczas których była w niebezpieczeństwie i to za sprawą drugiego głównego bohatera. Co do Wolfe’a mam mieszane uczucia. Ogólnie jest zimnym i okropnym człowiekiem, który dąży do wyznaczonego przez siebie celu. Oczywiście jego zachowanie nie wzięło się znikąd i ma drugie dno. Ja jestem przeogromną fanką momentów, w których pokazuje tą słodką, troskliwą wersję siebie. Przed przeczytaniem pamiętajcie, że są tutaj sceny brutalne, a także 18+, więc przed czytaniem zastanówcie się, czy to na pewno książka dla was.
Recenzja: Minuitka_, Sęk Beata
Na początek muszę Was uprzedzić, moi drodzy Czytelnicy, że niezupełnie mogę być obiektywna w stosunku do tej konkretnej książki, ponieważ @ludkaskrzydlewska_autorka jest moją ulubioną twórczynią spod skrzydeł @editio.red „Jego własność" jest już... Trzecią? Czwartą...? Książką, którą mam przyjemność recenzować, a moja miłość do jej stylu zaczęła się już na Wattpadzie (co przypomina mi, że po sesji egzaminacyjnej muszę zrobić #reread takiego białego grubaska z dodatkiem złotego, który rozpalił we mnie tę miłość). Nie odbiegając jednak od głównego tematu: w tym przypadku główną bohaterką jest Bronte (to imię, choć od razu nasuwa się na myśl pewna klasyczna pisarka, prawda?). Bronte zajmuje się ekspertyzą drogich, rzadkich, super-mega-pożądanych dzieł sztuki. Można nawet powiedzieć, że jest to rodzinna fucha. Chociaż jest to jej konik, pasja, i ogólnie majstersztyk w swoim zawodzie (a wiadomo, że kobiety zazwyczaj są traktowane protekcjonalnie), pewnego razu popełnia błąd (!) — dzieło, a właściwie dzieła, które uznała za oryginał, tak naprawdę są falsyfikatami. Dramat! W dodatku jej narzeczony, któremu pośredniczyła w ich sprzedaży nagle zapadł się pod ziemię, a z nią zaczyna kontaktować się jakiś dziwny typ (a wiadomo, że takich w literaturze kochany najbardziej). Wiecie, ja mam taką teorię, że ona nie popełniła błędu, w końcu nigdy nie było dane obejrzeć jej ich ponownie, a jedynie wmówiono jej błąd i na jego podstawie zaszantażowano. „Miała być tylko pionkiem na planszy jego biznesu. Stała się kimś o wiele ważniejszym." Jak na romans przystało należy dać pole do popisu jakiemuś samcowi alfa. William Wolfe: gangster i kolekcjoner sztuki. To człowiek, który potrafi być naprawdę niebezpieczny nawet kiedy śpi, a już zwłaszcza wtedy, gdy ktoś próbuje go oszukać. Ale to nie Bronte tego spróbowała, a jej (były) narzeczony. To Wolfe po raz pierwszy informuje kobietę o rzekomym oszustwie i zniknięciu Kierana (w sensie jej narzeczonego), kiedy ten od jakiegoś czasu nie odbiera od niej telefonów. Słyszeliście kiedyś o odpracowaniu długu w naturze? Tu nie do końca tak to działo, ale możecie się domyśleć do czego doszło "w praniu" przez dłużą znajomość między tą dwójką, chociażby podczas wyjazdów "służbowych". Cała oś fabularna kręciła się wokół sztuki, co mi się niezmiernie podobało. Randka w historycznej galerii sztuki? Nie ma problemu. Zgłupieć można na myśl, co człowiek może zrobić, mając do dyspozycji tyle gotówki, ile dusza zabraknie. Można na przykład, hym... Dać swojej "pupilce" licytować się na elitarnej aukcji, co tylko jej się spodoba. Książkę oceniam na piękne ⭐⭐⭐⭐ na 5. Były drobne niedociągnięcia czy zupełnie nielogiczne zachowania bohaterów, a już zwłaszcza Bronte, która czasami mnie irytowała (ale przecież nikt nie jest idealny), niemniej polubiłam się z tą historią. Kto wie, może nawet kiedyś sięgnę po nią ponownie.
Recenzja: thievingbooks.blogspot.com, Beata Moskwa
Wystarczy przeczytać jedną książkę Ludki Skrzydlewskiej żeby zakochać się w jej twórczości. To autorka, która nie tylko zna się na rzeczy, ale która czaruje nas mnóstwem emocji zamkniętych na wszystkich kartach jej lektury, więc nic dziwnego, że "Jego własność" przeczytałam w jeden wieczór. Liczyłam na wartką przygodę a otrzymałam coś znacznie lepszego: romans pełen intryg, sekretów oraz demonów przeszłości. Autorka już kilkukrotnie zaskoczyła mnie swoim pomysłem na fabułę, ale jej najnowsza książka wydaje się być utrzymana na jeszcze wyższym poziomie. Oznacza to, że Ludka Skrzydlewska nie osiada na laurach, słucha swoich czytelników i wciąż poszerza horyzonty a to przekłada się na jej opowieści: bogate w doświadczenia, wiarygodne, uczuciowe i skupiające naszą uwagę na losach bohaterów, których losy nie pozostają nam obojętne choćby na chwilę. Fabuła zaskakuje swoją intensywnością. Autorka nie bawi się w półśrodku a serwuje nam naprawdę brutalny, mroczny gangsterski świat. Nigdy nie pomyślałabym, że motyw artystyczny tak sprawnie można połączyć z łamaniem wszelkich reguł a właśnie od tego wszystko się zaczęło. Bronte Dixon, rzeczoznawca doskonale znająca się na swojej pracy, bez problemu odróżnia oryginał od falsyfikatu. Żeby to osiągnąć musiała jednak odciąć się od przeszłości i ojca, którego wszyscy znali jako oszusta. Niestety dziewczyna nie spodziewa się, że padnie ofiarą oszustwa a w zamian ktoś upomni się o nią jako swoją własność. Zrobi się gęsto od manipulacji a my będziemy się zastanawiać jak Bronte uda się z tego wszystkiego wybrnąć. Bronte cieszy swoją silną wolą i walką o miejsce w świecie. Nie poddaje się bez walki, nie załamuje rąk a stawia czoła Wolfe'owi i jego nietypowym wymaganiom. Razem stanowią mieszankę wybuchową choć skłaniam się bardziej do polubienia dziewczyny, ponieważ on do samego końca był mroczny i uciekał od jakichkolwiek emocji. Nie zmienia to faktu, że pięknie się uzupełniali i stworzyli historię, w której nie było przesłodzonego romansu a brutalna rzeczywistość i mnóstwo skrajnych emocji. Nastawiona na lekkość i wzajemne wyznania zmierzyłam się z namiętnością w iście surowym (ale szczerym!) wydaniu. "Jego własność" to porywająca opowieść o demonach przeszłości, pisana pasją do sztuki i potrzebą znalezienia własnego miejsca w świecie. Lektura intensywna, pełna barw i z ciekawie wykreowanymi bohaterami na pierwszym planie. Lepiej bawić się podczas czytania nie mogłam a Ludka Skrzydlewska pokazała, że z romansu mafijnego można wyciągnąć jeszcze dużo intrygujących momentów oraz zaskakujących zwrotów akcji. Zagrało wszystko, więc książkę zdecydowanie polecam!
Recenzja: Furia.między.książkami , Krzak Mariola
4/52 🍑 Recenzja 🍑 Tytuł: Jego własność Autor: Ludka Skrzydlewska Wydawnictwo: Editiored Bronte Dixon jest rzeczoznawcą dzieł sztuki, posiada również swoje biuro i wiedzie normalne oraz spokojne życie. Niestety ten spokój zostaje zaburzony, kiedy jej narzeczony znika bez jakiegokolwiek śladu po tym jak zgarnia dość pokaźną sumkę za sprzedarz swoich niby dzieł sztuki. Kobieta o tym nie wie do czasu kiedy zostaje zaproszona w dość dziwny sposób na kolację przez niejakiego Williama Wolfe'a. Mężczyzna dowiedział się że grafiki nie są orginalne i stwierdził że kobieta będzie dobrym pionkiem w jego grze, która jest dość mroczna. Jest to druga książki autorki jaką miałam przyjemność przeczytać i powiem wam że było warto. Nie dość że mamy bohaterów świetnie wykreowanych to jeszcze jesteśmy wciągnięci w świat różnych, fascynujących wyprawa, gdzie możemy poznać różne działa sztuki. Jednak gdzieś tam czai się jeszcze ten drugi świat który jest niebezpieczny i bardzo mroczny. Również widzimy jak między dwójką bohaterów rozwija się pewne uczucie, przed którym oboje nie są w stanie się obronić. Bardzo miło spędziłam czas z tą historią i już wiem że po kolejne książki autorki będę sięgać z zamkniętymi oczami.
Recenzja: Instagram, Frelas Sylwia
Sięgając po tę książkę, wiedziałam, że będzie ciekawie i w moim guście, zdążyłam się przyzwyczaić do stylu, w jakim pisze autorka i tym razem również się nie zawiodłam. Fabuła jest oryginalna, a kreacja bohaterów bardzo interesująca. Bronte Dixon - rzeczoznawczyni prowadząca własny biznes, kochająca sztukę, w tej branży czuje się jak ryba w wodzie. O ile w pracy odnosi sukcesy, tak jej życie prywatne nie jest usłane różami. Jest piękną kobietą, która przyciąga uwagę mężczyzn, niestety jak do tej pory niewłaściwych. Życie uczuciowe Bronte to kompletna klapa, kobieta trafia na mężczyzn, którzy nieustannie ją wykorzystują. Tym razem myślała, że będzie inaczej, jednak zniknięcie Kierana uświadamia jej, że właśnie zaliczyła kolejną porażkę w tej dziedzinie życia. Tym razem jest to bardziej dotkliwe, bo mężczyzna wpakował ją w ogromne kłopoty. William Wolfe - przystojny, tajemniczy, sam wymierza sprawiedliwość. To człowiek, który nie da się oszukać, a tak się składa, że właśnie kupił coś, co okazało się podróbką. Pięć milionów dolarów to spora suma, dla niego nie szczególnie, ale liczy się fakt, że ktoś odważył się z nim pogrywać. Wolfe bez problemu odkrywa, kto stoi za fałszerstwem i chce spłaty długu. Tak oto poznaje Bronte, która została wmanewrowana w fałszerstwo. Od tej chwili zostaje jego własnością. Kobieta buntuje się i nie godzi się na takie traktowanie. Niestety nie ma wyboru i musi wykonywać polecenia Williama, jeśli nadal chce wykonywać swój zawód i wieść takie życie jak do tej pory. Gangster pokazuje swoją prawdziwą twarz bezwzględnego samca alfa. Ma swój plan, a do jego zrealizowania jest mu niezbędna rudowłosa piękność. To, co wydarzy się między tą dwójką to huragan emocji, wzajemnych pretensji i namiętności. Bardzo podobały mi się opisy podróży do różnych muzeów. Czytając je, czułam, jakbym lawirowała między eksponatami i razem z bohaterami podziwiała piękno dzieł sztuki. Autorce udało się stworzyć świetny klimat tych miejsc. Czy gangster się zakocha i zmieni swoje plany? Czy Bronte uda się uwolnić od niebezpiecznego kolekcjonera? Co dalej z karierą zawodową kobiety, czy uda jej się wyjść z twarzą z tej jakże ryzykownej akcji? Sztuka łagodzi obyczaje, czy złagodzi pewnego wilka? Ciekawi odpowiedzi na powyższe pytania? Jeśli tak, to zachęcam Was do przeczytania książki "Jego własność" Ludki Skrzydlewskiej. Dla mnie była ona bardzo ciekawa i ani chwili się z nią nie nudziłam.
Recenzja: mad.czyta, Duszyńska Malwina
William Wolf to człowiek niebezpieczny i groźny nie tylko z nazwiska, ma on to po prostu w naturze. Rzeczą, której nienawidzi to wtedy, gdy ktoś próbuje go oszukać. Na przykład sprzedać mu podrobioną grafikę. Niestety taki błąd popełnił Kieran, narzeczony Bronte Dixon. Wciągnął swoją ukochaną w swoje machlojki i uciekł zostawiając ją bez słowa wyjaśnienia lub chociażby pożegnania. Z racji tego, że Kieran przepadł jak kamień w rzekę to cała odpowiedzialność i konsekwencje spadają na Bronte. William chce, aby kobieta odpracowała u niego dług wynoszący aż pięć milionów dolarów. Jak możemy się domyśleć Bronte nie dysponuje takimi środkami, więc tak naprawdę nie ma wyjścia i musi być na każde zawołanie Wolfe’a. Ale czy faktycznie kobieta będzie tak posłuszna jak oczekuje tego William? To już moje trzecie spotkanie z tą autorką i mój trzeci zachwyt. Pomimo swojej mroczności bawiłam się na niej świetnie, i gdy tylko złapała mnie w swoje sidła to musiałam skończyć ją od razu, bo po prostu nie mogłam zasnąć z niewiedzą co wydarzy się dalej, jakie będzie zakończenie, czy bohaterów połączy coś więcej. Pióro jest tak przyjemnie, że jak wspomniałam wcześniej nie idzie się oderwać, dodatkowo temat, który jest moim zdaniem oryginalny i pierwszy raz spotykam się z książką o dziełach sztuki. I tutaj naprawdę duże brawa dla autorki, bo widać, że naprawdę musiała się przyłożyć i temat jest opisany dosyć szczegółowo, że aż sama nabrałam ochoty wybrać się do muzeum i wyciszyć. Bronte i William to raczej dwa przeciwne sobie charaktery, natomiast są momenty, w których ta granica się zaciera i zaczynają dostrzegać, że mają ze sobą więcej wspólnego niż mogliby się spodziewać. Starają się trzymać jak najbardziej dystans, natomiast niestety w większości przypadków to nie wychodzi, a dodatkowo, gdy w grę wejdą uczucia wszystko jeszcze bardziej się skomplikuje. Pożądanie i zemsta w otoczce pięknych dzieł i najpopularniejszych muzeów to połączenie, na które nawet wy nie jesteście gotowi, natomiast to właśnie jest w tym przyciągające. Ta historia intryguje coraz bardziej ze strony na stronę i zabiera nas w piękny, jak i brutalny świat. Jeśli jeszcze nie czytaliście książek Ludki to bardzo was zachęcam, bo są to takie dzieła sztuki, o których nie śniłoby się nawet Bronte i Williamowi.
Recenzja: reading_with_flowers, Storek Ewelina
𝑷𝒂𝒎𝒊𝒆𝒕𝒂𝒋, 𝑩𝒓𝒐𝒏𝒕𝒆, 𝒛𝒆 𝒏𝒂𝒍𝒆𝒛𝒚𝒔𝒛 𝒅𝒐 𝒎𝒏𝒊𝒆, 𝒂 𝒎𝒐𝒋𝒂 𝒘𝒍𝒂𝒔𝒏𝒐𝒔𝒄 𝒏𝒊𝒆 𝒅𝒆𝒄𝒚𝒅𝒖𝒋𝒆 𝒐 𝒔𝒐𝒃𝒊𝒆 𝒘𝒃𝒓𝒆𝒘 𝒎𝒐𝒋𝒆𝒋 𝒘𝒐𝒍𝒊. 𝑱𝒆𝒔𝒍𝒊 𝒕𝒆𝒈𝒐 𝒏𝒊𝒆 𝒓𝒐𝒛𝒖𝒎𝒊𝒆𝒔𝒛, 𝒏𝒂𝒖𝒄𝒛𝒚𝒔𝒛 𝒔𝒊𝒆 𝒘 𝒕𝒆𝒏 𝒕𝒓𝒖𝒅𝒏𝒚 𝒔𝒑𝒐𝒔𝒐𝒃. Bronte Dixon jest znanym w środowisku rzeczoznawca dzieł sztuki o nieposzlakowanej reputacji. Kobieta swój sukces zawdzięcza ciężkiej pracy oraz pasji z jaką wykonuje swoj zawod. Jednak sukcesy zawodowe nijak się mają do jej życia osobistego w którym co róż następuje kolejna" katastrofa".Nie inaczej zapowiada się tym razem. Gdy pewnego dnia jej narzeczony wyjezdza sluzbowo i przestaje odbierac telefon Bronte zakłada, że po raz kolejny została zdradzona. Kobieta nawet nie zdaje sobie sprawy że zdrada narzeczonego to najmniejszy z jej kłopotów do chwili gdy poznaje Williama Wolfe'a gangstera, którego jej narzeczony naciągnął na pięć milionów, a Bronte nieświadomie stała się jego wspólniczka potwierdzając autentyczność sprzedanej Wolfowi grafiki. Teraz kolekcjoner domaga się spłaty długu od Bronte, która do czasu spłaty zobowiązania staje się jego własnością. Czy Bronte dowiedzie swojej niewinności? Jakie naprawdę plany wobec niej ma William Wolfe? Ludka Skrzydlewska to autorka, której pióro zdążyłam już poznać dlatego z chęcią sięgnęłam po jej kolejną propozycję zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że bohaterowie zwiazani są że światem sztuki co bardzo mnie zaintrygowało. Tym co również zasługuje na uwagę to fakt iż autorka wykonała doskonały rekonesans opisując wszystkie muzea, obrazy oraz szczegóły pracy Bronte jako rzeczoznawcy. Czytając czułam emocje jakie towarzyszyły Bronte podczas zwiedzania tych cudownych miejsc i obcowania z tak wspaniałymi dziełami. Książkę czyta się naprawdę szybko i przyjemnie zwłaszcza, że między bohaterami czuć przyciąganie, jednak ja nie polubiłam się z główną bohaterką której zachowanie niejednokrotnie przyprawiało mnie o ból głowy,gdy w pobliżu pojawiał się William Wolfe. "Jego własność" to pozycja, która ma swoje plusy i minusy, jednak w ostatecznym rozrachunku muszę przyznac, że nie żałuję poświęconego jej czasu. Was natomiast zachęcam do wyrobienia sobie o niej własnego zdania, gdyż książka znajdzie zapewne wielu zwolenników.
Recenzja: zakochanawksiazkach1991, Powalska Paulina
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, czytałam kilka książek Ludki i każda mi się podobała, dlatego też postanowiłam ponownie sięgnąć po jej powieść - trafiło na "Jego własność", czyli idealne połączenie sensacji z romansem. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny, co sprawia, że książkę czyta się naprawdę szybko i z dużym zainteresowaniem, ja pochłonęłam historię Bronte i Williama w jeden wieczór, a tak w zasadzie to zarwałam dla niej nawet kawałek nocki. Fabuła książki została w ciekawy sposób nakreślona, przemyślana i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie naprawdę świetnie wykreowani. Historia została przedstawiona z perspektywy głównej bohaterki, co pozwoliło mi lepiej ją poznać, dowiedzieć się co czuje, myśli, z czym się boryka, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć jej postępowanie oraz decyzję. Żałuję, że Ludka nie pokusiła się o zaprezentowanie również punktu widzenia Wolfe'a, bo byłam szalenie ciekawa co siedzi w głowie tego tajemniczego, intrygującego mężczyzny. Bronte w zasadzie od początku polubiłam, z William miałam jednak mały problem, jednak im dalej zagłębiałam się w historię bohaterów, tym bardziej przekonywałam się do jego postaci. Relacja pomiędzy głównymi bohaterami została w intrygujący sposób poprowadzona, z tymi postaciami z pewnością nie będziecie się nudzić, bo czuć między nimi wyraźną chemię. Ogromnie spodobał mi się wątek dotyczący sztuki, a dokładniej malarstwa, autorka interesująco go przedstawiła i z chęcią czytałam wzmianki dotyczące dzieł sztuki, od razu widać, że Ludka zrobiła spory reaserch jeśli chodzi o tą dziedzinę. W książce znajdziemy oczywiście kłamstwa, intrygi, tajemnice i świetne plot twisty, których ja w większości się nie spodziewałam, a które wywołują wiele skrajnych emocji! Naprawdę świetnie spędziłam czas z tą książką i oczywiście chętnie sięgnę po kolejne powieści autorki! Polecam!
Recenzja: liliowestrony, Dutkiewicz Zuzanna
📚Jego własność📚 3,5/5🌟 Bronte Dixon to rzeczoznawczyni, która określa autentyczność dzieł sztuki. Kocha to, co robi, jest silną kobietą kroczącą przez życie. Niestety wszystko, na co ciężko pracowała, wali się jednego wieczoru, kiedy to poznaje Williama Wolfe'a i orientuje się, że została oszukana. O nielojalności narzeczonego, który sprzedał podrobione grafiki, dowiaduje się od gangstera. Teraz mężczyzna oczekuje, że Bronte spłaci dług i przy tym nie będzie się sprzeciwiać, jeśli nie chce stracić ze swojego życia jeszcze więcej. Jestem pozytywnie zaskoczona, ale jednocześnie mam bardzo mieszane uczucia po skończeniu tej książki. Autorka jak zawsze stworzyła cudowną historię i od pierwszych stron mnie w nią wciągnęła. Podoba mi się ta lekkość, przez którą płynę przez wszystkie strony, łatwy język i fabuła, która często rozwala na łopatki. Myślę, że dużym plusem jest to, jak Ludka Skrzydklewska rozpoczęła i poprowadziła relacje głównych bohaterów. Nie było nudno, a wręcz w pewnych momentach zaskakiwało i w pewnym sensie było to dla mnie coś nowego. Do tego pokochałam cały wątek ze sztuką, który przeplatał się z kryminałem i romansem. Autorka wykonała dobrą robotę, opisując obrazy, przedstawiając ich historię i sprawić, że poczułam, że Bronte Dixon naprawdę kocha to, co robi i ile pasji w to wkłada. Jedyne małe zastrzeżenie, jakie mam to sami bohaterowie. Nie mogłam się przekonać do Williama, chyba nie był dla mnie takim gangsterem, jakiego sobie wyobrażałam. Często też nie mogłam zrozumieć jego zachowań w niektórych sytuacjach. Tak samo z czasem zaczęła denerwować mnie Bronte i to jak ciągle zmieniała zdanie. Niemniej książkę polecam, jest idealna na wieczór, chociaż proszę się uzbroić na drastyczne sceny. Przyznaję, że mi samej zrobiło się niedobrze, kiedy do jednej z nich doszłam 🥺 Miłego dnia i dobrego czytania ✌️
Recenzja: booksinpink , Foriasz Natalia
Zniknięcie narzeczonego z dnia na dzień na pewno nie zwiastuje nic dobrego, a tym bardziej po zakończeniu aukcji wartej miliony i Bronte Dixon bardzo dobrze o tym wie. Nie spodziewała się natomiast, że skutki tej złej decyzji nadejdą tak szybko. Moja ocena to 8/10. Z książkami Ludki Skrzydlewskiej zawsze miałam dziwną relację, raz książkę pochłaniałam całą w jeden wieczór, a inną miałam ochotę odłożyć już po kilku pierwszych stronach. Całe szczęście tym razem spotkałam się z książką, w którą się wkręciłam od pierwszych stron, a raczej pierwszego Wattpadowego rozdziału, który miałam okazję przeczytać już jakiś czas temu. Największym plusem książki jest jej ogólna tematyka i nie mówię tutaj o mafijnym, a raczej gangsterskim pochodzeniu Wolfa, a samym malarstwie, który przetacza się po książce w sposób idealny. Niby jest to oczywiste, bo w końcu to przez to Bronte naraziła się Wolfowi, ale chciałam zwrócić uwagę, jak wspaniale autorka oddała je jako pasję głównej bohaterki to, z jakim zainteresowaniem się o nim wypowiadała, było niesamowite i sprawiało, że czułam chęć zagłębienia się w temat🥰 Relacja Bronte i Wolfa była lekko mówiąc ciekawa i moim zdaniem poprowadzona bardzo dobrze. Jest toksyczna i skomplikowana, ale jednocześnie uzależniająca przez lecące iskry pomiędzy bohaterami. Zazwyczaj w takim schemacie bohaterka wpadała w ramiona po kilku rozdziałach, tutaj natomiast wszystko jest świetnie rozciągnięte. Bronte zdawała sobie sprawę z tego co robi, nie dawała się poddać sercu i grała mądrze. Dbała o bezpieczeństwo swoje i bliskich, czym u mnie zaplusowała. Wolfe natomiast jest mocno pogrążony w swoich przekonaniach, ale nie raz pokazywał, że potrafi zapomnieć o swoich zasadach dla innych (wiadomo chodzi mi o Bronte), dzięki czemu nie był tak zły, jak mogłoby się wydawać. Jedyne, co mi się w książce nie podobało to końcówka, a dokładniej SPOJLER porwanie. Nie wprawiło to we mnie aż tylu emocji, jakich bym oczekiwała po reszcie książki. Nie wiem, czy mnie zrozumiecie, ale mam taką nadzieję. Tak, czy inaczej serdecznie polecam książkę❤️❤️
Recenzja: zdrowe.zycie.czyta , Pondel Beata
💜 RECENZJA 💜 "Czuje się osaczona i jest mi niedobrze. Chryste, w co ja się wpakowałam?" ✨✨✨✨✨ Bronte Dixon młoda piękna rudowłosa dziewczyna, która jest rzeczoznawcą sztuki i posiada okropnego pecha do mężczyzn. Jej obecny narzeczony wpakowuje ją w kłopoty, o których nawet jej się nie śniło. Na jej drodze staje William Wolfe niebezpieczny gangster i kolekcjoner, który został oszukany przez Kierana narzeczonego Bronte, od którego kupił podrobiony falsyfikat, który kosztował go pięć milionów dolarów, po czym chłopak zwyczajnie zapadł się pod ziemię. Dla Bronte spotkanie z Wolfe'em nie będzie przypadkowe. Przez swój błąd w ocenie autentyczności obrazu teraz będzie miała poważne problemy, ponieważ William będzie żądał spłaty długu właśnie od niej. Okazuje się, że nie tylko tego, a ona sama ma stać się jego własnością i musi być mu posłuszna. Jednak nie ma wyjścia, ponieważ gangster zna pewne tajemnice z jej przeszłości. Miała to być tylko spłata długu, a okazało się czymś więcej, kiedy wkroczyły w grę również uczucia. Jak zakończy się ta znajomość? 💜💜💜💜💜 „Jego własność” jest to powieść pełna emocji, pożądania, namiętności, brutalności, zemsty oraz wielu tajemnic skrywanych przez bohaterów. Kolejna zaskakująca powieść autorki, która już od samego początku urzekła mnie swoją piękną okładką. Bardzo byłam ciekawa co znajdę w środku i oczywiście się nie zawiodłam. Autorka stworzyła bardzo interesującą historię, która już na samym początku czytania mnie wciągnęła i nie sposób było się od niej oderwać. Przez całą książkę byłam trzymana w napięciu i tak było do samego końca. Jest to na pewno fabuła, która sprawia, że nasze zmysły szaleją i chce się więcej. Bronte, która uwielbia swoją pracę i dzieła sztuki. Jest zwyczajną dziewczyną, której do szczęścia nie potrzeba drogich i markowych ciuchów, a wystarczy wizyta w muzeum. Niestety nie ma szczęścia do mężczyzn, których spotkała na swojej drodze. Obecny partner wpakował ją w duże kłopoty, a następnie zniknął bez wieści. Co tak naprawdę się wydarzyło? Nagle pojawia się w jej życiu niebezpieczny gangster, tajemniczy do tego bardzo przystojny William Wolfe. Czego będzie żądał od Bronte? Dziewczyna będzie musiała spłacić dług za swojego narzeczonego, który sprzedał mężczyźnie podrobiony obraz, a ona źle go sprawdziła. Jaką cenę przyjdzie jej zapłacić za taki błąd? Kim się okaże tak naprawdę Wolf? William jest nieugięty i bardzo władczy uwielbia dominować będzie chciał Bronte na własność, dopóki nie spłaci długu. Ma mu być posłuszna i na każde jego zawołania. Czy dziewczyna mu ulegnie i się podporządkuje? Co się wydarzy, kiedy nagle pojawią się uczucia, a dla Wolfa rudowłosa piękność stanie się kimś ważnym? Tego się dowiedzie, czytając tę kapitalną historię. Dobrze wykreowani bohaterowie, którym od początku kibicowałam. Bronte silna i odważna dziewczyna z własnym zdaniem nie daje sobie łatwo w kasze dmuchać. Natomiast William postać bardzo mroczna owiana tajemnicami. Były momenty, że jego postawa mnie irytowała, ale z czasem zaczęłam rozumieć jego zachowanie. Książka bardzo mi się podobała, gorąco wam polecam. ❤️ ⭐ 10 /10
Recenzja: @sabina.pisarek, Klecha Małgorzata
Tytuł: JEGO WŁASNOŚĆ Autorka: Ludka Skrzydlewska Wyd.: EditioRed Ludka Skrzydlewska ma już na swoim koncie aż 25 książek. „Jego własność” to moja pierwsza styczność z twórczością autorki, dlatego byłam ogromnie ciekawa tej pozycji. Wiedziona pozytywnymi opiniami o tym tytule postanowiłam sama sprawdzić, o czym jest historia i przekonać się o fenomenie tej książki na własnej skórze. Pokrótce, przybliżę Wam fabułę: Bronte Dixon jest rzeczoznawcą dzieł sztuki. Cieszy się w środowisku nieposzlakowaną opinią i jest naprawdę profesjonalna. Pewnego dnia, dobra passa zostaje jednak przerwana, gdy wychodzi na jaw, że obrazy których autentyczność potwierdziła są w rzeczywistości falsyfikatami. Co gorsza, za to wielomilionowe oszustwo odpowiedzialny jest jej narzeczony - Kieran, który po dokonaniu transakcji sprzedaży dosłownie zapada się pod ziemię znikając z pieniędzmi. Tymczasem, do nieświadomej niczego Bronte zgłasza się jeden z oszukanych mężczyzn - William Wolfe, który okazuje się bardzo niebezpiecznym gangsterem. Ten tajemniczy i na swój sposób intrygujący mężczyzna ma już swoje plany względem Bronte, która od tej chwili musi zrobić wszystko czego zażąda, aby spłacić spoczywający na niej dług. Gdy po skończonej lekturze odkładałam tę książkę na półkę, wiedziałam, że jest to JEDNA Z NAJLEPSZYCH pozycji jakie miałam okazję przeczytać. Z rozdziału na rozdział moje zdumienie rosło i byłam coraz mocniej zaintrygowana tym, co jeszcze wydarzy się między głównymi bohaterami. Muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem warsztatu pisarskiego Ludki Skrzydlewskiej, bo dawno nie spotkałam się z książką, która byłaby napisana tak pięknym i bogatym językiem. Wystarczyła jedna pozycja, by przekonać mnie, że po każdą kolejną jej książkę mogę sięgnąć dosłownie w ciemno. Autorka prowadzi bardzo obrazową narrację, co sprawiło, że miałam przed oczami przedstawiane obrazy i poszczególne sceny. Akcja zaintrygowała mnie od pierwszych stron, a na rozwój wydarzeń nie trzeba było długo czekać. Czułam się tak, jakbym podążała o krok za głównymi bohaterami i była świadkiem rozwijającej się między nimi namiętnej i zakazanej relacji. Wątek sztuki został wpleciony w powieść bardzo rzeczowo i poprzedzony był z pewnością solidnym rozeznaniem autorki w tym zakresie, za co moje ogromne brawa. Zaowocowało to stworzeniem zupełnie nieszablonowej fabuły, którą chłonie się z zaciekawieniem i orzeźwiającym uczuciem obcowania z książką, która dopracowana została przez autora w stu procentach. To historia której nie sposób napisać z marszu bez uprzedniego przygotowania, co było dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Każdy kolejny rozdział angażował moje myśli coraz mocniej, pochłaniając mnie na dobre kilka godzin. Dialogi były naturalne i nie brzmiały sztucznie, co pozwalało jeszcze lepiej wczuć się w daną scenę. Główni bohaterowie to postaci wyraziste, które w moim odczuciu ewoluowały wraz z biegiem historii, odkrywając coraz więcej swoich cech i ukrytych pragnień. Tej książki się nie odkłada - ją się czyta do końca i od razu poleca przyjaciółce, a przynajmniej tak było w moim przypadku. „Jego własność” to historia dynamiczna, nieoczywista i absolutnie pełna. Nie chciałabym do niej ani niczego dodać, ani nic ująć. Spodziewałam się, że sięgam po dobrą książkę, ale ta okazała się dla mnie fenomenalna i czas z nią spędzony był istną czytelniczą ucztą. Zdecydowanie polecam i daje jej mocne 10/10.
Recenzja: PauPavus , Ziętara Paulina
Moja własność - Ludka Skrzydlewska Jedno mogę Wam zagwarantować, jak już sięgnięcie po "Moja własność" nie oderwiecie się do ostatniej strony. Wolfe nie jest słodkim chłopcem, a wraz z rozwojem historii mimo iż poznajemy jego "lepszą" stronę to nie ma tutaj mowy o całkowitym wybieleniu. Nie było tutaj zbędnych opisów i jedyne do czego mogłabym się przyczepić to czcionka, która była dla mnie trochę mała jednak nie przeszkadzało mi to w pochłonięciu książki 🤭. Zdecydowanie polecam tą książkę każdemu kto tak jak ja uwielbia romanse sensacyjne!
Recenzja: everlessss, Sikora Kaja
Książki Ludki Skrzydlewskiej kupuję w ciemno bo wiem, że każda z nich mi się spodoba. Uwielbiam to jak autorka wprowadza czytelnika w świat w bardzo specyficzny sposób który kocham! Czytając ,,Jego własność’’ nie mogłam się oderwać od książki. Uwielbiam to jak autorka wykreowała postacie oraz ich stosunki. Główna bohaterka o imieniu Bronte nie chciała mieć odczynienia z taką osobą jaką był William, ale jeden błąd mógł ją kosztować stracenie wszystkiego na co tyle pracowała. Kocham to jak ta relacja przeradzała się z nienawiści do miłości, poświęcenia oraz wielu wspólnych tajemnic. Polecam każdemu, kto lubi mroczne klimaty. Zdecydowanie oceniam książkę na 5/5⭐
Recenzja: yoloczytam, Sapritonow Justyna
"Ma u niego dług. Dopuki go nie spłaci, należy do niego..." "JEGO WŁASNOŚĆ" - Ludka Skrzydlewska napisała historię od której nie mogłam się oderwać. Emocje, tajemnice, niebezpieczeństwo wciąż były obecne co, tylko utwierdziło mnie w tym jak lekkie i przyjemne pióro ma autorka. Świetnie wykreowani bohaterowie, których chciałam tylko lepiej poznać i dowiedzieć się dlaczego tak się dzieje? Coś bliżej... Bronte Dixon ma dobrą reputację jako rzeczoznawca. Jej narzeczony jest tego świadomy i to ona potwierdziła oryginalność grafików, które sprzedał. Szkoda, że zaraz po tym zniknął. Dlaczego? Wszystko wyjaśnia jej William Wolfe. Jeśli Bronte nie chce, aby jej reputacja legła w gruzach będzie na każde jego zawołanie a wszystko przez oszustwo jej narzeczonego. Jemu się nie odmawia i niestety przekona się o tym bohaterka dobitnie. Do czego jest mu ona potrzebna? Kim on jest? Wolfe to kolekcjoner sztuki ale również tajemniczy, niebezpieczny gangster. Czytając czeka na Was podróż po najsłynniejszych muzeach Europy. Autorka zaserwowała wiele opisów dzieł sztuki co przyznam, było bardzo interesujące. Nie zabraknie również scen pikantnych, które są napisane ostro i ze smakiem. Podsumowując autorkę biorę w ciemno. "JEGO WŁASNOŚĆ" to dostonałe połączenie romansu z wątkiem sensacyjnym. Czekam na kolejne książki..
Recenzja: Anitka_170 , Bojar Anita
❣️RECENZJA ❣️ Ludka Skrzydlewska "Jego własność" Q: Interesujecie się sztuką? "Drżę, kiedy przypominam sobie słowa wypowiedziane niskim, lekko zachrypniętym głosem. Ten facet widzi we mnie przedmiot, który może wykorzystać do własnych celów. Robi mi się niedobrze, gdy to do mnie dociera." Bronte od zawsze interesowała się sztuką i z nią planowała swoją przyszłość. Teraz posiada własną firmę i jest rzeczoznawcą, jedną z bardziej rozpoznawalnych na tym rynku. Ostatnio pomogła swojemu narzeczonemu sprzedać trzy ryciny sławnego malarza, potwierdzała autentyczność tych dzieł. Okazuje się, że Bronte została nieświadomie wmanewrowana w proceder sprzedaży falsyfikatów. Jeden z kupców orientuje się i zwraca się z problemem do kobiety. Od teraz Bronte zostaje zdana na jego łaskę. 😬😬 Czy uda jej się wywinąć z całej tej sytuacji? Kim jest tajemniczy William Wolf? I czego zażąda od przestraszonej kobiety? 🤔 Nasi bohaterowie skrywają tajemnice, które nie mogą ujrzeć światła dziennego. Bronte zrobi wszystko, aby utrzymać swoją reputację i nie stracić w oczach klientów. Co takiego skrywa nasza bohaterka? Wolf z kolei nie jest tym, za kogo się podaje. Ma jakiś ukryty cel, który realizuje skrupulatnie już od kilku lat. Do tego celu potrzebna mu jest Bronte. Jesteście ciekawi, jaki to plan? To kolejne moje spotkanie z twórczością autorki. Mam przed sobą świetną powieść jednotomową. Wciągająca od pierwszych stron, trzymająca w napięciu do samego końca. Podobał mi się temat wplątania sztuki w fabułę książki, to było coś nowego i odkrywczego. Taki powiew świeżości dla mnie. 🥰🥰 Z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów. Trochę przeszkadzały mi momentami zbyt długie opisy. W całej mojej ocenie to mały minus za to. Ogólnie styl autorki przypadł mi do gustu. I już wyczekuje kolejnych pozycji. 😊
Recenzja: love_ksiazkowe, Gustaw-Wójtowicz Aleksandra
Jakie macie plany na nadchodzący weekend? Nasz zaczyna się już jutro, bo Kaja jedzie z dziadkami nad morze, będzie mnóstwo czasu na nadrabianie książek, których już prawie nie mam! Całe szczęście jest Legimi i mnóstwo nowości do wyboru. 😁 Podobno sztuka łagodzi obyczaje. Z pewnością nie dotyczy to Williama Wolfe’a, gangstera i… kolekcjonera. To człowiek, który nie tylko nosi drapieżne nazwisko ― potrafi być naprawdę niebezpieczny, zwłaszcza gdy ktoś próbuje go oszukać. Na przykład sprzedać mu podrabianą grafikę. Taki błąd popełnił Kierań, narzeczony Bronte Dixon. W dodatku wmanewrował rzeczoznawczynię w potwierdzenie autentyczności obrazu, po czym zniknął. Co oznacza, że teraz to ona ma poważne kłopoty. Nie dość, że o nielojalności narzeczonego dowiaduje się od bandyty, to jeszcze William Wolfe oczekuje od niej, że odpracuje dla niego dług Kierana. Dług wynoszący, bagatela, pięć milionów dolarów. Sytuacja nie do pozazdroszczenia, tym bardziej że gangster wie o przeszłości dziewczyny coś, co powinno pozostać tajemnicą. I nie zawaha się skorzystać z tej wiedzy, jeżeli Bronte mu się sprzeciwi… Bardzo lubię czytać książki od @ludkaskrzydlewska_autorka i kiedy tylko zobaczyłam jej nową pozycję, musiałam ją poznać. Ta książka mnie nie zachwyciła jak inne pozycje tej autorki, jednak była na tyle dobra, żebym czytała ją z chęcią. Wcześniej nie miałam okazji poznać książek, w których tak ważną rolę odgrywała sztuka i obrazy znanych malarzy. Schemat tej pozycji nie był zaskakujący, chociaż akcja nieraz zaskakuje. Mamy tutaj zmuszoną dziewczynę, która zakochuje się w swoim „pracodawcy”, a może jednak oprawcy? Tutaj poza tym już nieraz wałkowany schematem nic nie było przewidywalne. Akcja goni akcję i to jest ogromna zaleta. Przy tej lekturze zdecydowanie nie da się nudzić. Fani twórczości autorki zdecydowanie będą usatysfakcjonowani.
Recenzja: Book-owy kącik Anny, kryska anna
"Jego własność" od @ludkaskrzydlewska_autorka to gorąca historia znawczyni sztuki Bronte i jej "klienta" Williama Wolfe. Cała akcja obraca się w świecie obrazów znanych twórców, słynnych galerii sztuki, koneserów piękna. Jednym z tych ostatnich i to nie tylko w kontekście malarstwa jest właśnie wspomniany już pan Wolfe. Mężczyzna jest typem z gatunku " Słowo Nie dla mnie nie istnieje"i dobitnie to pokazuje od początku relacji z Bronte. Kobieta postawiona pod ścianą musi z nim podjąć współpracę tylko na jego warunkach. Co z tego może wyniknąć ? Otóż wyniknie z tego coś gorącego, pełnego namiętności, coś na granicy ryzyka. Kto by pomyślał że za kulisami aukcji dzieł sztuki dzieją się takie rzeczy. Tak sobie myślę że Wolfe to mnie chyba najbardziej drażnił z wszystkich dotąd poznanych bohaterów męskich jakich Ludka stworzyła i wzbudzał moje skrajne emocje od początku do końca.Owszem nie można mu odmówić charyzmy i magnetyzmu. Ale miałam też ochotę złapać go za jego niebotycznie drogi garniak i rozszarpać momentami.Tylko kto by mnie wtedy irytował? Za to z Bronte czułam od początku jakąś nić porozumienia i nie nie chodzi tu o miłość do sztuki a raczej o pecha do facetów. Nie ma to jak wpaść z deszczu pod rynnę prawda? Podziwiam pracę i rekonesans jakiego Ludka dokonała w tej książce bo te wszystkie wystawy, galerie, dzieła i nazwiska malarzy to istna kopalnia wiedzy. Nawet z ciekawości wygooglowałam kilka wspomnianych tutaj obrazów. Robią wrażenie. Kto by pomyślał,że czytając jedną książkę można zaliczyć zwiedzanie Galerii Ufizzi, Luwru czy Ermitażu i to bez wychodzenia z domu. A wy interesujecie się malarstwem czy tak samo jak ja pierwszy raz liznęliscie sztuki przez wielkie S?
Recenzja: Zaczytana1001_, Grudzinska Paulina
Ze sztuką nie mam nic wspólnego. Nie znam się na obrazach, artystach, a muzeum zawsze mnie nudzi. Autorka tak to wszystko pięknie przedstawiła, że bardzo się wciągnęłam i zainteresowało mnie wszystko od obrazów do randek w muzeum. Lekki i przyjemny styl autorki spowodował, że książkę pomimo choroby z przyjemnością czytałam przez dwa wieczory i nawet mały druk, którego nie lubię, mi nie przeszkadzał. Hot okładka kupiła mnie od początku, a historie, którą tu znalazłam, mnie zachwyciła. Pikantne sceny seksu oraz niebezpieczna znajomość. Oszustwo, szantaże, tortury i zabójstwa, a to wszystko dla zemsty. William kieruje się zemstą, wszystko, co robi, jest skierowane w jednym celu. A panna Dixon jest tylko zabawka w jego ręku, która pomoże mu osiągnąć ten cel. Ale erotyczne pożądanie również wygra. Jestem zachwycona tą książką, moim zdaniem jest to jedna z lepszych ostatnio przeze mnie czytanych historii. I zdecydowanie najlepsza książka autorki jak dla mnie.
Recenzja: Book-owy kącik Anny1985, Kryska Anna
"Jego własność" od @ludkaskrzydlewska_autorka to gorąca historia znawczyni sztuki Bronte i jej "klienta" Williama Wolfe. Cała akcja obraca się w świecie obrazów znanych twórców, słynnych galerii sztuki, koneserów piękna. Jednym z tych ostatnich i to nie tylko w kontekście malarstwa jest właśnie wspomniany już pan Wolfe. Mężczyzna jest typem z gatunku " Słowo Nie dla mnie nie istnieje"i dobitnie to pokazuje od początku relacji z Bronte. Kobieta postawiona pod ścianą musi z nim podjąć współpracę tylko na jego warunkach. Co z tego może wyniknąć ? Otóż wyniknie z tego coś gorącego, pełnego namiętności, coś na granicy ryzyka. Kto by pomyślał że za kulisami aukcji dzieł sztuki dzieją się takie rzeczy. Tak sobie myślę że Wolfe to mnie chyba najbardziej drażnił z wszystkich dotąd poznanych bohaterów męskich jakich Ludka stworzyła i wzbudzał moje skrajne emocje od początku do końca.Owszem nie można mu odmówić charyzmy i magnetyzmu. Ale miałam też ochotę złapać go za jego niebotycznie drogi garniak i rozszarpać momentami.Tylko kto by mnie wtedy irytował? Za to z Bronte czułam od początku jakąś nić porozumienia i nie nie chodzi tu o miłość do sztuki a raczej o pecha do facetów. Nie ma to jak wpaść z deszczu pod rynnę prawda? Podziwiam pracę i rekonesans jakiego Ludka dokonała w tej książce bo te wszystkie wystawy, galerie, dzieła i nazwiska malarzy to istna kopalnia wiedzy. Nawet z ciekawości wygooglowałam kilka wspomnianych tutaj obrazów. Robią wrażenie. Kto by pomyślał,że czytając jedną książkę można zaliczyć zwiedzanie Galerii Ufizzi, Luwru czy Ermitażu i to bez wychodzenia z domu. A wy interesujecie się malarstwem czy tak samo jak ja pierwszy raz liznęliscie sztuki przez wielkie S?
Recenzja: index.book, Kolasińska Magdalena
Miałam sporą przerwę z twórczością autorki, przez co chętnie sięgnęłam po najnowszy tytuł napisany przez Ludkę Skrzydlewską. Prawdę mówiąc bardzo szybko ją przeczytałam, bo zaczęłam ją w ten sam dzień kiedy skończyłam. Mimo pewnej wady, która niestety dosyć mocno wpłynęła na całokształt książki to bardzo szybko poszło mi przeczytanie tej historii. Największe plusy książki to uczucie wciągnięcia się w środek akcji książki, bo gdy tylko przeczytasz kilka/kilkanaście stron to później już nawet czytelnik nie wie, że zaraz ją skończy. Kolejny plus to zamieszczanie w książce sztuki, co pokazuje jak duży reaserch wykonała autorka przed napisaniem każdej ze scen, gdzie malarstwo gra główną role. Bardzo podobało mi się zaangażowanie głównej bohaterki w swoją pasje, było to szczerze mówiąc momentami pełne podziwu. Jednak minusem czy tam wadą dosyć mocno znacząca biorąc pod uwagę jak wypadła dana wada na tle całej książki to muszę przyznać, że niestety nie polubiłam się z jednym z dwóch głównych wątków książki. Ten który mi się podobał to kryminalny vibe płynący z książki, zaś to co mnie nie oczarowało to romans między głównymi bohaterami. Niestety nie czułam chemii między bohaterami, przez co byłam zdziwiona, że takowy romans rozgrywa się na moich oczach. Dodatkowo postać Wolfa jako okrutnego, tajemniczego jak i dominującego bohatera nie przekonała mnie. Nie czułam, żeby takie cechy biły od niego. Wręcz miałam uczucie aż do samego końca, że gdyby był bardziej dopracowaną postacią w książce to książkę bym pokochała. Sama nie wiem skąd takie odczucia są u mnie po przeczytaniu, bo większość książek autorki kocham! Polecam samemu przeczytać, bo może inny macie stosunek do samego wątku romantycznego i tego jak zostaje przedstawiony w książkach! :)
Recenzja: Liliova_L, Budzan Paula
Bronte jest rzeczoznawcą dzieł sztuki i dała się wkręcić w przekręt, który uknuł jej narzeczony. Kobieta ciężko pracowała na swoją reputację i trudno jej uwierzyć w to co zaszło i jak dała sie podejść. Niestety, ale przez te zdarzenie wpadła w sidła Williama Wolfe’a. Kobieta nie ma wyboru i musi spłacić dług, co nie będzie należało do najłatwiejszych. Dawno nie czytałam książek autorki i chetnie sięgnęłam po tę pozycję. Mocno zaciekawił mnie opis, a smaczku dodał motyw przewodni jakim jest sztuka. Choć nie za bardzo się na niej znam to lubię czasami z nią obcować i fajnie została ona wkomponowana w całą fabułę. Czuć było duży reaserch i to, że autorka wie o czym pisze. Główna bohaterka kocha sztukę i da się to odczuć na każdym kroku. Swoją fascynacją potrafi zaciekawić laika. Jej kreacja bardzo mi się podobała i była spójna. Chociaż nie raz się miotała to starałam się zrozumieć jej zachowania. To pozytywna postać, z ogromną pasją. Jeśli chodzi o Wolfa to mam mieszane uczucia. Początkowo fascynowała mnie jego tajemnicza aura, jednak z czasem wydawał mi się nijaki. Nie ukrywam, że nastawiłam się na postać władczą, dominującą, o silnej osobowości. Niestety ale do takiego obrazu w mojej ocenie trochę zabrakło. Dodatkowo nie wiem kiedy i na jakiej podstawie nawiązała się chemia między bohaterami. Ja tego nie czułam i cały czas czekałam aż polecą iskry. Mimo wszystko książka jest tak napisana, że nie miałam ochoty jej odkładać i byłam ciekawa co się dalej wydarzy. „Jego własność” jest romansem z nutką kryminału. Fabuła jest ciekawa, pełna intryg i tajemniczości. Nie zabraknie tu dobrze uwikłanej intrygi i tajemniczości. Jest pasja, namiętność i niebezpieczeństwo. Pomimo kilku niuansów polecam.
Recenzja: z.a.r.a.d.n.a, Gołąb Kasia
JEGO WŁASNOŚĆ LUDKA SKRZYDLEWSKA Muszę się Wam do czegoś przyznać (o wstydzie niedopatrzeń to było moje pierwsze spotkanie z tą autorką! Skusiła mnie okładka i zachęcający opis więc postanowiłam zaryzykować. Wiecie, że w moim profilu stawiam głównie tylko na to co dobre i z ogromną radością stwierdzam, że nie zawiodłam się Tym razem mam dla Was dość pikantną polecajkę (dzieci nie czytają dalej !), bo napięcie seksualne między bohaterami i to co wyprawiają nawet w miejscach publicznych może przyprawić o rumieńce Misternie uknute intrygi i małe wątki kryminalne, nadają temu romansowi świetnego charakteru! Lekkie,,ludzkie,, pióro autorki, nawiązanie do sztuki (malarstwo znanych mistrzów), kulisy pracy rzeczoznawcy takich dzieł i gangsterka w najlepszym wydaniu. Świetnie wykreowane postacie o których cały czas dowiadujemy się czegoś nowego. Chce się to czytać!❤ Nie wiem kiedy dotarłam do ostatniej strony (chociaż wiem bo jest 00:30- tak recenzję piszę wcześniej i dopiero później w dogodnym dla mnie dniu i godzinie Wam wrzucam) i piszę dla Was od razu recenzje żeby oddać wrażenia tuż po skończonej lekturze. Dla kogo? Dla dorosłych, chociaż nie oszukujmy się! Młodzież sięga po takie książki częściej niż myślimy (popieram po cichu bo sama tak dawniej robiłam
Recenzja: Shh_xd, Karczmarczyk Natalia
. Po tę książkę sięgnęłam przypadkiem. Pierwsza, która napatoczyła mi się pod rękę pakując się do szpitala. Ot, zdarzenie losowe. Stwierdziłam, że zacznę ją czytać a dokończę kiedyś w domu. No i pochłonęłam ją w jeden dzień! Przyznaję, myślałam, że to będzie zwykła książka idealna na zabicie nudy. I faktycznie taka była, z różnicą, że ona nie jest zwykła. Jest po prostu świetna. Pełna humoru i charakternych bohaterów. Niektóre wymiany zdań między nimi, to po prostu arcydzieło. A Bronte to dziewczyna z jajami bo ja na jej miejscu kompletnie nie wiedziałabym co robić. Naprawdę wciągnęła mnie ta historia i mega się uśmiałam, zresztą nie raz podczas lektury. Jestem naprawdę pod wrażeniem historii i bohaterów stworzonych przez Panią Ludkę. Wszystko dopracowane i opisane z gustem i wyczuciem. Żałuję tylko, że tak szybko się skończyła bo dzisiejszy dzień ciągnie mi się jak flaki z olejem. Na pewno sięgnę po inne książki tej autorki 😉
Recenzja: In_love_with_reading_books, Waldon Magdalena
„Należysz do mnie. Drżę, kiedy przypominam sobie słowa wypowiedziane niskim, lekko zachrypniętym głosem. Ten facet widzi we mnie przedmiot, który może wykorzystać do własnych celów. Robi mi się niedobrze, gdy to do mnie dociera.” Bronte Dixon mimo młodego wieku zdążyła wyrobić sobie nazwisko jako rzeczoznawca malarstwa. Za wszelką cenę starała się też odciąć od tego, co przed laty zrobił jej ojciec. Nie sadziła jednak, iż przyjdzie taki moment, gdy jej umiejętności zawiodą i zostanie posądzona o oszustwo. Jej narzeczony, Kieran, zapada się pod ziemię, nie pozostawiając nawet słowa wyjaśnienia. Bronte musi sama zmierzyć się z niezadowolonym kupcem, który nie zamierza tak łatwo odpuścić. William Wolfe to człowiek bezwzględny, gangster i kolekcjoner sztuki w jednym. Zdecydowanie nie pozwoli się oszukiwać i nie odpuści sprzedaży sfałszowanej grafiki. Cała odpowiedzialność spada na Bronte. Na szali leży jej dobre nazwisko i reputacja. Musi podporządkować się Wolfe’owi i być… jego własnością. Nie obędzie się bez szantażu i intryg. Czy w tym równaniu znajdzie się miejsce dla pożądania, a może nawet czegoś więcej? „Nic nie poradzę, że coś ciągnie mnie do tego faceta, chociaż nie powinno. To chyba jak urok śmiercionośnej rosiczki wabiącej ofiary słodkością. Mam ochotę chociaż raz odrzucić rozsądek i zaufać sercu, które pragnie czegoś zupełnie innego - ciągle jednak mam opory.” Ludka Skrzydlewska wraca z kolejną trzymającą w napięciu historią, która porywa zarówno wątkiem sensacyjnym, jak i płomiennym romansem. Takie połączenie w wydaniu autorki biorę bez wahania, bo wiem, że się nie zawiodę. Tak też było tym razem. Od początku powieści odczuwalna jest tajemniczość, która w głównej mierze odpowiada za utrzymanie zainteresowania powieścią. Pojawiają się pytania. Co się stało z Kieranem? Do czego posunie się Wolfe w szantażowaniu Bronte? Co będzie z ewidentnym napięciem seksualnym między tą dwójką? Autorce udało się stworzyć dwie barwne osobowości, które razem tworzą mieszankę wybuchową. Fajne jest to, że Bronte mimo całego ciężaru, jaki na nią spadł, nie straciła nic ze swego charakteru. Nie zachowywała się jak zagubiona myszka, tylko nadal starała pokazywać się swoją niezależność, stawiała się. Wolfe z kolei od samego początku intryguje. Jego zimna i nieprzystępna aura jeszcze bardziej pobudza ciekawość. Ludka wykreowała między nimi niesamowitą chemię, a kiedy w końcu doszło do czegoś więcej, to zaserwowała tak gorące sceny, że dosłownie można spłonąć. Kolejnym autem tej historii to zdecydowanie klimat sztuki i malarstwa, który odgrywa niesamowicie ważną rolę. Czytając odczuwałam to podekscytowanie Bronte, jakie towarzyszyło jej, gdy była w swoim żywiole. Udzielało mi się. Ludka stworzyła bardzo ciekawą fabułę, zaskakuje, trzyma w napięciu, ale równocześnie posiada ładunek emocjonalny. Zarówno Bronte, jak i Wolfe mają za sobą trudną przeszłość. Szczerze przyznam, że końcówka napełniła mnie przerażeniem. Straciłam nadzieję na szczęśliwe zakończenie, bo wiele na to wskazywało. Na szczęście ostatecznie książka nie wyładowała za oknem. Pióro autorki uwielbiam, jest przyjemne i dynamiczne. Pozbawione zbędnych opisów, a mimo wszystko świetnie obrazują otoczenie, uczucia czy emocje. Mam jednak dwa małe zastrzeżenia. Jednym z nich jest czcionka, która była tak drobna, że niestety męczyła moje oczy, przez co musiałam robić częste przerwy. Drugim to zbyt częste używanie nazwiska głównego bohatera. Zabrakło mi jakichś zamienników, „Wolfe” w niektórych momentach pojawiało się tak często, że tekst nabierał mechanicznego charakteru. „- Jesteś moją słabością - kontynuuje ku mojej rosnącej konsternacji - i bardzo mi się to nie podoba. Wiedziałem, że tak będzie, odkąd pierwszy raz cię zobaczyłem…” „Jego własność” to powieść, która idealnie pokazuje to, w czym Ludka Skrzydlewska fenomenalnie się odnajduje. Stworzyła świetny w odbiorze romans z wątkiem sensacyjnym. Klimat książki, jej tajemniczość sprawia, że czytelnik nie może narzekać na nudę. Bardzo polubiłam zarówno bohaterów, jak i ich historię, mimo iż kilkukrotnie miałam ochotę przemówić im do słuchu. Polecam i czekam na kolejne dzieła autorki! ✶ Moja ocena: 8/10 ✶
Recenzja: zaczytana_matka96, Krawczak Paulina
~𝑹𝒆𝒄𝒆𝒏𝒛𝒋𝒂~ Tytuł: Jego własność Autor: @ludkaskrzydlewska_autorka Wydawnictwo: @editio.red "𝙼𝚒𝚊ł𝚊 𝚋𝚢ć 𝚝𝚢𝚕𝚔𝚘 𝚙𝚒𝚘𝚗𝚔𝚒𝚎𝚖 𝚗𝚊 𝚙𝚕𝚊𝚗𝚜𝚣𝚢 𝚓𝚎𝚐𝚘 𝚋𝚒𝚣𝚗𝚎𝚜𝚞. 𝚂𝚝𝚊ł𝚊 𝚜𝚒ę 𝚔𝚒𝚖ś 𝚘 𝚠𝚒𝚎𝚕𝚎 𝚠𝚊ż𝚗𝚒𝚎𝚓𝚜𝚣𝚢𝚖..." Bronte nieświadomie wpada w poważne kłopoty. Kobieta jest rzeczoznawcą obrazów. Po zniknięciu swojego narzeczonego dowiaduje się że był wobec niej nielojalny. Jak by tego było mało William Wolfe oświadcza Bronte, że jej były sprzedał mu grafiki które były falsyfikatem. Rzekomo ona potwierdziła ich autentyczność, więc teraz ona musi odpracować dług u Williama. Jak ma wyglądać praca kobiety dla Williama? Jak potaczą się losy Bronte? "Jego własność" jest fantastyczną powieścią jednotomową. Ta książka już od samego początku wzbudza w czytelniku ekscytację. Fabuła książki jest niesamowicie intrygująca przez co nawet na moment nie można jej odłożyć. Pisarka tak manewruje akcja w książce, że nie ma nawet chwili na nudę. Doskonale dozuje nam również napięcie. Postacie są wykreowani idealnie mają bardzo ciekawe charaktery. Dialogi są poprowadzone w świetny sposób. To moje drugie spotkanie z twórczością autorki ale promowanie bardzo udane. Styl pisarki jest niesamowicie przyjemny nawet się nie zdążyłam obejrzeć, a już czytałam ostatnie strony. Z niecierpliwością czekam na kolejne pomysły pani Ludki. Ta historia to lektura pełna tajemnic. Zaufanie, nielegalne interesy, niebezpieczne akcje, a to wszystko doprawione zmysłową namiętnością. Gorąco polecam 🔥
Recenzja: zaczarowana-ksiazka.blogspot.com, Beata Matuszewska
Już nie jeden raz miałam okazję przeczytać emocjonujące historie autorki. Tak samo i teraz nie zawiodłam się a w zamian dostałam całkiem ekskluzywną lekturę, od której nie mogłam przerwać czytania. Opowiadanie tak mnie wciągnęło, że nawet nie wiem, kiedy kartkowałam ostatnią stronę powieści. Bronte nie miała szczęścia do mężczyzn. Dotychczas z którymi się spotykała bardzo szybko uświadamiała sobie że są zakłamani i nie lojalni wobec niej i jej uczuć. Każdy jeden złamał jej serce a teraz okazuje się że jej narzeczony Kieran postąpił tak samo jak jego poprzednicy. A do tego pojawia się kolejny problem w postaci mężczyzny który informuje ją że grafiki które sprzedał Kieran (a ona potwierdziła ich autentyczność) okazują się falsyfikatem. William Wolfe chce aby kobieta odpracowała swój dług lecz ja miałaby wyglądać teraz jej praca dla tego mężczyzny? Co będzie jej kazał robić Wolfe? Kim tak naprawdę jest William Wolfe? Jak zakończy się historia Bonte i Wolfe? Książka od pierwszych stron intryguje i wciąga a każde kolejne strony sprawiają, że nie można się od niej oderwać. Autorka w ciekawy sposób podtrzymuję akcję książki, aby czytelnik nie mógł się nudzić a barwne obrazy, żywe dialogi i realistyczne postacie jak również umiejętnie podtrzymuję napięcie. Przy tej pozycji nie wieje nudą a wręcz przeciwnie. Nawet nie zauważycie, kiedy przeczytacie tę powieść. Język i styl jest przyjemny w odbiorze a postacie i fabuła jest tak niesamowita, że nie sposób odłożyć książki. Grzechem było by gdybym nie wspomniała słowem o okładce. Przyciąga wzrok i każe stanąć na chwilę gdyż nie możemy przejść obok niej obojętnie. Tajemnice, zagadki z przeszłości, niewyjaśnione sprawy a także duża dawka humoru i łez tak tylko wygląda powieść autorki. Ja książkę mam już za sobą i zdecydowanie mogę powiedzieć, że ta powieść jest fenomenalna i gwarantuje miło spędzony czas.
Recenzja: https://www.instagram.com/mrs.r_u_d_a/, Marta Wiktorowicz
Skuszona opisem sięgnęłam po tę książkę. Historia wciągnęła mnie od samego początku i sprawiła, że nie mogłam się oderwać. Jeśli znacie inne książki autorki wiecie jak genialne jest jej pióro. Fabuła do której research został rzetelnie przeprowadzony sprawił, że historia jest autentyczna. Nie zabrakło tutaj intryg i tajemnic ale także zwrotów akcji, pożądania i mnóstwa innych uczuć. Kreacja bohaterów również jest na wysokim poziomie a do tego dwójka głównych bohaterów przypadła mi do gustu. Bronte Dixon jest rzeczoznawcą sztuki i prowadzi swoje biuro. I to właśnie przez swoją pracę poznaje Williama Wolfe. Mężczyzna jest gangsterem któremu lepiej nie wchodzić w paradę. Kobieta nieświadomie zostaje w manipulowana w oszustwo przez które jej życie jest zagrożone. Na domiar złego jej narzeczony znika w niewyjaśnionych okolicznościach z olbrzymią gotówką. Jak wybrnie z tego Bronte, i czy faktycznie była tylko pionkiem w tej nierównej grze. Czy i tym razem od nienawiści do miłości jest niedaleko? Musicie przekonać się sami. Dodam tylko, że czas spędzony na czytaniu tej historii był bardzo emocjonujący i przyjemny
Recenzja: https://instagram.com/naturalna_brunetka?igshid=OGQ5ZDc2ODk2ZA==, Skurzewska Marta
🏵 "Jego własność" autorstwa Ludki Skrzydlewskiej to gorący romans pełen tajemnic i niebezpieczeństw. 🏵 Bronte Dixon jest rzeczoznawcą dzieł sztuki i bardzo ciężko pracowała na swoją reputację. Przez narzeczonego, który wrobił ją w potwierdzenie autentyczności trzech grafik Basquiata może stracić wszystko to na czym najbardziej jej zależy. William Wolfe jest gangsterem oraz kolekcjonuje dzieła sztuki, jest tajemniczym i niebezpiecznym mężczyzną. Gdy pojawia się w życiu Bronte i oświadcza, że stał się ofiarą jej oszustwa, kobieta nie może w to uwierzyć. Na dodatek jej narzeczony nagle znika, a kobieta zostaje szantażem zmuszona do spłaty olbrzymiego długu. Co się stało z narzeczonym Bronte? Czy kobieta spłaci dług? Czy William dochowa jej tajemnicy? 🏵 Przeczytałam już kilka książek autorki i za każdym razem jestem usatysfakcjonowana lekturą. W tym przypadku również tak było i naprawdę miło spędziłam przy niej czas. Do tego okładka bardzo mi się podoba i muszę przyznać, że przyciąga wzrok swoją tajemniczością. Widać że autorka zrobiła dobre rozeznanie w temacie sztuki i solidnie się przygotowała do napisania tej historii. Książkę naprawdę dobrze się czytało, a dodatkowo dowiedziałam się z niej wielu ciekawych rzeczy na temat sztuki i obrazów. Bohaterowie są wykreowani po mistrzowsku a oryginalna fabuła zachęca do lektury. Jeśli nie mieliście jeszcze okazji przeczytać książek autorki to gorąco wam je polecam. Gwarantuję, że się nie zawiedziecie.
Recenzja: zagubione.w.slowach, Szczur Weronika
"Jego własność" to książka skupiająca się na losach Bronte Dixon oraz Williama Wolfe'a. Podobno sztuka łagodzi obyczaje. Z pewnością nie dotyczy to Williama Wolfe’a, gangstera i kolekcjonera. To człowiek, który nie tylko nosi drapieżne nazwisko potrafi być naprawdę niebezpieczny, zwłaszcza gdy ktoś próbuje go oszukać. Na przykład sprzedać mu podrabianą grafikę. Taki błąd popełnił Kieran, narzeczony Bronte Dixon. W dodatku wmanewrował rzeczoznawczynię w potwierdzenie autentyczności obrazu, po czym zniknął. Co oznacza, że teraz to ona ma poważne kłopoty. Nie dość, że o nielojalności narzeczonego dowiaduje się od bandyty, to jeszcze William Wolfe oczekuje od niej, że odpracuje dla niego dług Kierana. Dług wynoszący, bagatela, pięć milionów dolarów. Sytuacja nie do pozazdroszczenia, tym bardziej że gangster wie o przeszłości dziewczyny coś, co powinno pozostać tajemnicą. Kolejna historia spod pióra Ludki Skrzydlewskiej i kolejna, która skradła moje serce. "Jego własność" zaintrygowała mnie już po samym opisie i już wtedy wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Tak też się stało. Już od pierwszych stron historia mnie wciągnęła i sprawiła, że nie mogłam się oderwać dopóki nie skończyłam. Uwielbiam styl pisania Ludki Skrzydlewskiej bo jest on tak przyjemny dla oka i jednocześnie wciągający, że jej historie się pochłania a nie czyta! Fabuła została świetnie poprowadzona i przemyślana. W dużej mierze skupia się na sztuce, co prawdę mówiąc, było naprawdę ciekawą i intrygującą inicjatywą! Do tego wszystkiego dochodzą tajemnice, intrygi, sekrety, niebezpieczeństwo i masa pożądania oraz pasji. Brzmi świetnie, co nie? Zwroty akcji wgniatały mnie w siedzenie sprawiając, że całość była jeszcze bardziej emocjonująca. Jeśli chodzi o bohaterów - pokochałam ich. To jak zostali wykreowani to coś niesamowitego. Bronte to pewna siebie kobieta sukcesu, która sporo w życiu osiągnęła. Jednocześnie kobieta skrywa pewien sekret o którym nikt nie powinien się dowiedzieć. William Wolfe to mężczyzna władczy, pewny siebie i zawsze dostający to czego chce. Nienawidzi być oszukiwany a ludzi, którzy nadepną mu na odcisk - nie traktuje łaskawie. Dodatkowo reputacja Bronte leży w jego rękach bo ten wie, jaką tajemnicę skrywa kobieta. Wolfe to taki typ bohatera, który samą swoją obecnością potrafi onieśmielić. I to chyba właśnie jest jedna z jego największych cech. Uwielbiam jego styl bycia i charakter. Z ogromnym zaangażowaniem śledziłam losy jego i Bronte. Elektryzujące przyciąganie jakie było między nimi od początku było wręcz namacalne. A gdy doszło wreszcie do ich zbliżenia dosłownie miałam ochotę piszczeć z ekscytacji! Ludka Skrzydlewska po raz kolejny fenomenalnie sobie poradziła z napisaniem świetnej historii i zaserwowaniem czytelnikowi rollercoastera emocjonalnego! Jeśli szukacie książki, która pochłonie was od pierwszych stron, nie raz zaskoczy, w której bohaterowie mają silne charaktery i nie raz was rozpalą oraz świetnie napisanej - to koniecznie sięgnijcie po "Jego własność"! Gorąco polecam!💜
Recenzja: reading.girl.05, Sinkowska Amanda
„Znów mam mętlik w głowie. Nie wydaje mi się w porządku, że on to wszystko zrzuca na mnie. Czy nie mógłby się bardziej postarać? Walczyć, spróbować się choć trochę zmienić, zamiast pokazywać mi najgorszą stronę siebie i oczekiwać, że ją zaakceptuję? Nieważne, jak bardzo bym się starała, nie wiem, czy dam radę pogodzić się z tym, co robi, i to jest dobijające”. Czekałam na tę książkę. Piękna, tajemnicza okładka, która bardzo mi podoba. Ma coś w sobie, wręcz przyciąga wzrok. Jak już wiele razy wspominałam, uwielbiam pióro autorki. Ludka pisze tak piękne, emocjonalne historie, że każdą kolejną jej książkę biorę śmiało w ciemno. Są to historie, które wywołują masę różnych emocji, a książka na długo zostaje w pamięci. „Jego własność” jest tajemniczą, emocjonalną historią, w której pojawia się niebezpieczeństwo. Gra, w której ona jest pionkiem na planszy. On - Tajemniczy, seksowny i za każdym razem nakłada na twarz maskę. Sztuka. Namiętność. Przekraczanie granicy. To była gorąca, tajemnicza, zmysłowa historia, w której wszystko jest możliwe. Świetna książka! Stała się kimś o wiele ważniejszym, a miała być to tylko gra. Tak naprawdę układ. On ma zasady. Władczy, tajemniczy, chwilami arogancki i taki co dostaje wszystko, co chce. Podobno sztuka łagodzi obyczaje i sprawia, że człowiek zatraca się w pięknie. Sztuka zbliża ludzi. William to gangster, kolekcjoner i mężczyzna, który chce jej. Chce Bronte. Ona wchodzi w jego grę, tylko dlatego, że on ma na nią haka. Kim tak naprawdę jest William? Czy Bronte będzie dla niego tylko pionkiem, czy jednak poczuje coś do kobiety? Czy kobieta mu zaufa? Jakie tajemnice skrywa ta historia i jak może się zakończyć? Historia, od której nie mogłam się oderwać. Wciągnęła mnie i nawet się nie obejrzałam, a był koniec. Jest to niezwykła, świetna historia, którą przeżywam do tej pory. Już pierwsze strony książki sugerują, że im dalej, tym więcej będzie emocji. I się nie pomyliłam, wręcz emocje grają tutaj pierwsze skrzypce. Dodatkowo niepewność, napięcie między bohaterami. Wow. Strona za stroną leci, emocje się kumulują. Zwroty akcji, które przyprawiają o szybkie bicie serca. Tajemnice - Sama byłam ciekawa prawdy i czego tak naprawdę chcę William. Świetna kreacja bohaterów - Najbardziej czekałam na moment, aż William zrzuci swoje maski, które przybierał na twarzy. Chwilami irytował mnie swoim zachowaniem. Jeśli chodzi o Bronte to odważna, inteligentna kobieta, która chwilami pokazywała pazurki. Widoczne było, to jak praca jest dla niej ważna. Oni razem.. Ogień. Sceny pełne namiętności, ognia, wręcz policzki są czerwone. Nie zabrakło też akcji, która wywołuje zaskoczenie. Ta historia wywołała wiele emocji. Uwielbiam tę historię! Historia o karierze, miłości, zaufaniu, przyjaźni. Historia o tym, jak ważne jest zaufanie. W pewnej chwili poznałam odpowiedzi na swoje pytania. Bardzo podobała mi się ta historia i na pewno sięgnę po kolejne książki autorki. Pikanteria. Niebezpieczna akcja i bohaterowie, przy których nie ma nudy. Gorąco polecam!
Recenzja: jezykowy.koneser, Wojciechowska Daria
„Jego własność” to kolejna już książka Ludki Skrzydlewskiej, którą przeczytałam. I ten tytuł oraz „Fikcyjną dziewczynę” uważam za najlepsze pozycje tej autorki. Historia jest oryginalna, ciekawa i zaskakująca. Nie spodziewałam się, że spodoba mi się aż tak. Nie ma tu takich wydarzeń na siłę, aby sztucznie podtrzymać akcję. Tutaj akcja rozwija się stopniowo. Dochodzą kolejne wydarzenia, które po prostu rozwijają treść i budują napięcie. Zachowanie Bronte tylko trochę mnie dziwiło. Czasami zachowywała się dziwnie i irracjonalnie. Na szczęście całościowo polubiłam tą bohaterkę, jednak jak dla mnie niekiedy była sztuczna. Miałam wrażenie, że w pewnych sytuacjach człowiek zachowałby się inaczej niż ona. Mamy tutaj romans, szantaż i sztukę. Ciekawe połączenie. Główna bohaterka zajmuje się wyceną obrazów, a także sprawdzaniem ich autentyczności. Bardzo mi się to spodobało. Jedna z lepszych książek autorki. Polecam!
Recenzja: ksiazkara_bookloww, Klecha Roksana
Książka jest naprawdę świetna, pojawia się wątek przestępczy, kryminalny, są przekręty, sztuka, wielkie pieniądze oraz tajemnica. Jest przeszłość bohaterki, która może sporo namieszać, są ukryte cele, wielka niewiadoma za którą stoi zniknięcie narzeczonego Bronte. Sporo się dzieje, widać solidne przygotowanie autorki do tematu, pojawia się zmienne, ciekawe tło, a sama historia potrafi wzbudzić zainteresowanie i emocje. To była naprawdę udana lektura. Podobno sztuka łagodzi obyczaje. Z pewnością nie dotyczy to Williama Wolfe'a, gangstera i... kolekcjonera. To człowiek, który nie tylko nosi drapieżne nazwisko ― potrafi być naprawdę niebezpieczny, zwłaszcza gdy ktoś próbuje go oszukać. Na przykład sprzedać mu podrabianą grafikę. Taki błąd popełnił Kieran, narzeczony Bronte Dixon. W dodatku wmanewrował rzeczoznawczynię w potwierdzenie autentyczności obrazu, po czym zniknął. Co oznacza, że teraz to ona ma poważne kłopoty. Nie dość, że o nielojalności narzeczonego dowiaduje się od bandyty, to jeszcze William Wolfe oczekuje od niej, że odpracuje dla niego dług Kierana. Dług wynoszący, bagatela, pięć milionów dolarów. Sytuacja nie do pozazdroszczenia, tym bardziej że gangster wie o przeszłości dziewczyny coś, co powinno pozostać tajemnicą. I nie zawaha się skorzystać z tej wiedzy, jeżeli Bronte mu się sprzeciwi..
Recenzja: zuzawithbooks , Buczek Zuzanna
Jesteś moją własnością, dopóki nie powiem, że już dość. Życie Bronte Dixon układało się tak jak chciała. Kochała sztukę. pracowała i żyła nią, ale pewnego dnia jej narzeczony znika. Jednak Bronte chyba w końcu zdała sobie sprawę, że on nie jest dla niej. Ale wtedy w jej życiu dzieje się, coś czego się nie spodziewała. Coś, co może zaprzepaścić jej karierę, czyli coś dla czego żyje, coś co kocha i jest w stanie zrobić wszystko, aby ją uratować. Ale czy William Wolfe to facet, który idzie na kompromisy? Od tej pory nie masz własnego zdania, o ile ci na to nie pozwolę. Jak już mówiłem: należysz do mnie."Wolfe został oszukany. A teraz pragnie jednego - odzyskać swój dług. a kluczem do tego będzie piękna pani Bronte, ale jej piękno go nie zmyli, bo ona brała swój udział w oszustwie Wolfa. A on nie jest mężczyzną, którego można oszukać, który odpuszcza kłamstwo, zdradę. Bronte stanie między młotem a kowadłem. Czy wybierze utratę reputacji, czy zdecyduje się na to, aby być własnością Pana Wolfa? Moje serce na jego widok zaczyna bić tak mocno, jakby chciało wyrwać się z klatki piersiowej i rzucić pod jego nogi." Wolfe kocha sztukę i Bronte kocha sztukę, tylko to ich łączy czy połączy ich coś więcej? Czy staną się sobie bliżsi pomimo kłamstw fachu Wolfa? Co kieruje mężczyzną do czego jest zdolny, aby uzyskać swoje cele? Ludka uwikłała nas w wątek związany ze sztuką, co jest czymś zupełnie nowym. Jak zwykle nie brakuje tu namiętności, charakteru i dozy niewiadomych. Bohaterowie mają charakter i co więcej potrafią walczyć o swoje. Jak zwykle, świetna książka ze świetną historią sztuką w tle. Tylko polecać, jak każdą Ludki.
Recenzja: @carolina_czyta_i_oglada , Kujawa-Leśko Karolina
◾✨"Problem w tym, że mogę grozić mu w myślach, ale w rzeczywistości żadnej z tych gróźb nie zrealizuję."✨◾ Chciałam przeczytać tę książkę w momencie w którym zobaczyłam jej zapowiedź na stronie wydawcy. To kolejna książka @ludkaskrzydlewska_autorka po którą sięgnęłam i której poziomu mogłam być pewna. Co nie znaczy że nie zaskoczyła mnie jeszcze mocniej, do tego pozytywnie. Bardzo podoba mi się umieszczenie akcji wśród znawców sztuki, widać w tym że autorka odwaliła kawał roboty ukazując techniczne zaplecze tej branży, zabrała nas w intensywną podróż śladami wielkich artystów i ich dzieł. To bardzo odświeżające i takie nowe. Ludka stworzyła bardzo wyraziste, mocne postaci. Wolfe jest rewelacyjnie ukazany a co najważniejsze bardzo mądrze poprowadzony, to mocna okraszona mrokiem postać, jej konstrukcja jest naprawdę genialna, wzbudza strach w momentach w których powinien, jest zimny i metodyczny. Podobnie jak Bronte, która jest pełna nadziei, ale też rozczarowań. Potrafi być waleczna. Ich wzajemna relacja ma własne tempo, dzięki któremu rozwija się we właściwym czasie. Plusem jest intryga, która bardzo ciekawi, jej kolejne fragmenty to jak układanie puzzli kiedy nie mamy podglądu na obraz który mają ukazać, która potrafi umiejętnie zaskoczyć, dać plot twist tam gdzie jest potrzebny. Podsumowując to kawał naprawdę dobrej historii, okraszonej nutą dobrze napisanej erotyki. Polecam. ◾✨"Mimo że w mojej głowie kłębi się mnóstwo pytań, nie zadaję ani jednego."✨◾
Recenzja: martita_czyta, BONIECKA Marta
Interesujecie się sztuką ? Lubicie zwiedzać muzea ? Macie może swojego ulubionego artystę ? Mnie to jakoś specjalnie nie interesuje, znam może podstawy. Ale w trakcie tej książki zaczęłam przeglądać choćby grafiki wspomnianego w niej…artysty i przeraża mnie chwilami co uznawane jest za sztukę godną podziwu, co kryje się pod pojęciem talentu i jakie kwoty za te arcydzieła ludzie potrafią płacić… Jednak nie to jest tu istotne. “Jego własność” to kolejna książka Ludki jaką przeczytałam i wydaje mi się, że jak dotąd taka najbrutalniejsza ze wszystkich. Autorka zaimponowała mi tym jak ewidentnie przygotowała się do stworzenia tej historii, lub po prostu dobrze zna to środowisko artystów, pojęcia z tym związane, sposoby jakimi sprawdza się czy dzieło nie jest falsyfikatem. Ogólnie czuć tu na każdym kroku, że Ludka wie o czym pisze i podaje nam sprawdzone informacje, a to się ceni. Naszą bohaterką jest tu Bronte Dixon. Jest ona rzeczoznawcą, sprawdza czy dzieła są oryginalne, czy może ktoś jednak potrafi dobrze podrobić dany obraz. Długo pracowała na swoja reputację i żeby osiągnąć to co ma, musiała m.in zmienić nazwisko. Jej ojciec był oszustem i kojarzenie jej z nim, mogłoby ją zniszczyć. Ale wszystko wskazuje na to, że mężczyźni pojawiający się w jej życiu, stanowią dla niej zagrożenie i relacje z nimi, nie wychodzą jej na dobre. Kolejnym dowodem na to jest tajemnicze zniknięcie jej narzeczonego. Czemu “zapadł się pod ziemię” tuż po tym jak sprzedał grafiki, których oryginalność dopiero co potwierdziła ? Wszystko wyjaśnia jej w dość wyjątkowych okolicznościach, William Wolfe. Informuje ją zarazem, że za przewinienia jej narzeczonego, staje się ona jego własnością, by zrekompensować wyrządzone szkody. Co z tego wyniknie ? “Całe życie byłam sumienna i odpowiedzialna. Przez lata pracowałam na nazwisko, które obecnie otwiera mi wiele drzwi w Nowym Jorku, zbierałam znajomości i doświadczenie, żeby coś znaczyć w tym zawodzie. Ale i tak zawsze znajdzie się taki William Wolfe, który mierząc mnie własną miarą, stwierdzi, że to nie ma znaczenia , ponieważ na pewno jestem oszustką.” On rządzi, ona musi się podporządkować. On wymaga, dyryguje, ona musi tańczyć jak on zagra. Nie jest to łatwe, bo Bronte ma charakterek, nie lubi jak ktoś wydaje jej polecenia. Tym bardziej, że wszystko wskazuje na to, że działania jakie na jego polecenie podejmuje, mogą doprowadzić do czegoś co jest niezgodne z jej sumieniem. Ale jemu się nie odmawia i potrafi szybko i brutalnie to udowodnić. Przyznam bez bicia, że nie polubiłam Wolfe’a. Chwilami swoją oziębłością przypominał mi bohatera z książki “Król Enigmy”. Też między nimi było tak z pozoru obojętnie. Ale William jest taki bardziej nieokrzesany, chwilami wręcz nieco prymitywny. Przez to jak traktował Bronte, nie chciałam żeby w jakikolwiek sposób dopuściła do siebie możliwość by było między nimi coś więcej. Jednak rozsądek mówił jedno, a serce zaczęło bić własnym rytmem jak zwykle bywa w takich historiach. “Jego własność” to romans, w którym nie ma nic słodkiego, uroczego. Bohaterowie nie rzucają na lewo i prawo deklaracji miłosnych. Jest namiętnie, czuć chemię między nimi ale też walkę właśnie uczuć z rozsądkiem. W późniejszych rozdziałach, Wolfe nabiera ludzkich cech, pokazuje stopniowo inne oblicze, ale autorka zdecydowanie pozostawia w nim cechy takie negatywne, nie wybiela na siłę. Ich relacja przez większość książki jest wręcz toksyczna i branie przez Bronte pod uwagę, że może z tego być coś więcej, wydaje się absurdalne praktycznie do samego końca. Chcecie się przekonać do czego to wszystko doprowadzi ? Wystarczy sięgnąć po kolejną książkę niezawodnej Ludki. Przy okazji w trakcie lektury czeka Was podróż po największych, najsłynniejszych muzeach Europy , więc komu w drogę ? Ta wycieczka już za mną, Wam serdecznie tę trasę polecam i mam nadzieję, że i Wam się spodoba.
Recenzja: monia.czyta, Zielińska Monika
Bronte Dixon to szanowana kobieta w swojej branży, jest rzeczoznawcą dzieł sztuki, kocha swoją pracę. Jeden błąd popełniony przez narzeczonego, mógł zniszczyć całą jej karierę i marzenia. Wmanewrował ją w podrabianą grafikę, której autentyczność potwierdziła. Jednak jest ktoś, kto nie lubi być oszukiwany. William Wolf to kolekcjoner sztuki, tajemniczy, niedostępny gangster, który chce spłaty długu właśnie od niej, bo narzeczony zniknął. Wolf wie coś, czego Bronte nie chce nikomu wyjawić, więc pod wpływem szantażu, musi zrobić wszystko aby spłacić dług narzeczonego. Autorka zabierze was w bardzo przyjemny dla zmysłów świat. Pełen bogact, sztuki, pięknych opisów i ogromnych sum, które sprawiają, że pojawia się gęsia skórka. Ludka Skrzydlewska ma wspaniały dar kreowania bohaterów, których tak łatwo nie da się rozgryźć, a jednocześnie od początku nas intrygują i chcemy ich lepiej poznać, czyli tak naprawdę- takich pożądam najbardziej. 🫢 Damski charakter jak zwykle nie zawiódł, silna kobieta, twardo stąpająca po ziemii, potrafiła zachować zimną krew, nie była rozwiązła i sztuczna. Williama nie mogłam za cholere rozgryźć, człowiek tajemnica. Mężczyzna z wieloma sekretami, bardzo rzeczowy i słowny. Co powiedział, tak zrobił. Był nieco sztywny, ale dalej intrygujący i chciałam znać jego powody dla których męczy tą biedną Bronte. Podobało mi się to, że od razu nie rzucili się w sobie w ramiona, w ogóle ich relacja była w pełni służbowa, co było naprawdę mylące i nie mogłam przewidzieć co stanie się zaraz. Oczywiście dużo nie mogę spojlerować, ale w pewnej ważnej kwestii też autorka nie zawiodła.🔥 Kolejna książka przy której dobrze spędziłam czas i zżyłam się z bohaterami. Nieprzewidywalna do bólu, pełna zwrotów akcji przyprawiających o zawroty głowy, zawiera mnóstwo pięknych momentów, dla których warto się zatrzymać. Historia, która może dać nauczkę niejednej kobiecie- zaufanie to potężna broń, której nie powinno się nadużywać. Autorka to zdecydowanie mój pewniak, zawsze idealnie dawkuje napięcie, kreuje rzeczywistych bohaterów ! Czapki z głów po raz kolejny. Moja romantyczna dusza jest w pełni zaspokojona po tej historii.😉
Recenzja: sowka.jowitka, Bera Jowita
"Jego własność" Ludka Skrzydlewska Wydawnictwo: Editio Red Premiera: 13.12.2022r Bronte Dixon wiedzie spokojne życie u boku swojego narzeczonego. Jest rzeczoznawczynią dzieł sztuki. Jej życie przewraca się do góry nogami gdy okazuje się, że pomyliła się w swojej ocenie. A jej narzeczony sprzedał podrobione dzieło sztuki, niebezpiecznemu gangsterowi, Williamsowi Wolfeowi. Z racji, że mężczyzna jej życia zapada się pod ziemię, to na niej spoczywa obowiązek spłaty ogromnego długu. Od tego momentu staje się własnością Williama, musi być na jego zawołanie. Czy Bronte popełniła błąd? Czy jej narzeczony się odnajdzie? Czy uda się dziewczynie spłacić dług wobec Williams? Przed tym gdy sięgnęłam po tę książkę, słyszałam na jej temat wiele dobrego. Czytałam również inne książki tej autorki, i każda z nich mi się podobała. Dlatego też zdecydowałam się ją przeczytać. Chodź fabuła nie była zaskakująca to i tak czytałam ją z zainteresowaniem. Bohaterowie byli ciekawi. Lubię silnych i niebezpiecznych mężczyzn. Lubię również gdy kobiety są waleczne i potrafią pokazać pazurki. I tacy właśnie są główni bohaterowie tej książki. Relacja pomiędzy Bronte i Williamem rozwija się powoli. Uczucia które zaczęli czuć do siebie są przez nich ignorowane. Walczą z nimi aby nie wyszły na światło dzienne. Przecież oni powinni się nienawidzić a nie pożądać. Jednak jak wiadomo już nie od dziś, rozum swoje a serce swoje. A autorka ich walkę przedstawiła w rewelacyjny sposób. Najbardziej w całej tej historii byłam ciekawa czy Bronte uda się odnaleźć narzeczonego i dowiedzieć dlaczego do Williama trafiły fałszywe obrazu. Jego znikniecie nasuwa jednoznaczną odpowiedz, jednak wiadomo, że nigdy nie możemy być pewni jaki losy przygotowali autorzy dla swoich bohaterów. W świecie w którym żyje Williams, a który mogła poznać Bronte, przemoc, niebezpieczeństwo nielegalne interesy są na porządku dziennym. Dziewczyna na własnej skórze mogła się o tym przekonać. Jej życie z każdym kolejnym rozdziałem nabierało tempa. A niebezpieczeństwo czychało za każdym rogiem. "Jego własność" napisana jest lekkim językiem, dobrze się ją czyta. Jednak na początku książki zabrakło mi w niej zwrotów akcji i również tempo wydawało się zbyt wolne. Natomiast po około połowie książki dostałam wszystko to na co czekałam. Historia stworzona przez autorkę coraz bardziej mnie wciągała, czytałam ją z zapartym tchem. Fajnie było również przebywać wraz z bohaterami w świecie sztuki. Te wątki uważam za ciekawy dodatek do fabuły. Moim zdaniem "Jego własność" jest dobrą książką, wartą przeczytania.
Recenzja: wyspa.ksiazek, Śliwińska Roksana
Główna bohaterka Bronte Dixon pracuje jako rzeczoznawczyni dzieł sztuki. Jej życie diametralnie się zmienia gdy spotyka Williama Wolfe'a. "Miała być tylko pionkiem na planszy jego biznesu. Stała się kimś o wiele ważniejszym." Mężczyzna zostaje oszukany, gdyż kupił nieprawdziwy obraz, który Bronte uznała za autentyczny. Tymczasem narzeczony Bronte znika a ona zostaje sama z kłopotem. Wolfe ma ją w garści, ponieważ zna jej przeszłość i nie zawaha się wykorzystać tej wiedzy przeciwko niej gdy mu się sprzeciwi.
Recenzja: Prawiewymarlygatunek, Kozłowska Sylwia
Podobno sztuka łagodzi obyczaje. Z pewnością nie dotyczy to Williama Wolfe’a, gangstera i… kolekcjonera. To człowiek, który nie tylko nosi drapieżne nazwisko ― potrafi być naprawdę niebezpieczny, zwłaszcza gdy ktoś próbuje go oszukać. Na przykład sprzedać mu podrabianą grafikę. Taki błąd popełnił Kieran, narzeczony Bronte Dixon. W dodatku wmanewrował rzeczoznawczynię w potwierdzenie autentyczności obrazu, po czym zniknął. Co oznacza, że teraz to ona ma poważne kłopoty. Ludka Skrzydlewska nie zwalnia tempa nawet na chwilę. “Jego Własność” to książka oparta na bardzo popularnym motywie, od wrogów do kochanków. Jak wiecie, albo i nie wiecie, ja kocham tytuły opierany na tym motywie. Lubię obserwować rozwój sytuacji pomiędzy bohaterami. To jak ich nienawiść zmienia się w namiętność. Chociaż w tej książce, przeszkadzało mi troszkę to, że Bronte tak szybko ulegała Williamowi. Brakuję mi takiej babeczki, której nie uginały by się kolana, gdy tylko przystojny facet się do niej odezwię. Oczywiście Ludka w swoją książkę musiała wpleść wątek sensacyjny. Jednak mam wrażenie, że w tym tytule był najłagodniejszy. Co nie zmienia faktu, że równie bardzo mi się podobał. Kocham pióro Ludki Skrzydlewskiej. Autorka nigdy mnie nie zawodzi. I pomimo tego, że napisała mnóstwo historii, to każda z nich i tak potrafi mnie czymś zaskoczyć. 🤗
Recenzja: women_books, Wójcik Beata
"Jego własność" "Miała być tylko pionkiem na planszy jego biznesu. Stała się kimś o wiele ważniejszym" Bohaterka Bronte Dixon jest rzeczoznawcą sztuki która ma pecha do partnerów życiowych. Ostatni z nich wpakował ją w nieźle tarapaty. Od teraz jej życie i kariera jest zależna od Williama Wolfa, kolekcjonera i gangstera. To właśnie on kupił podrabiany obraz, który był własnością narzeczonego Bronte. Przez jej błąd w ocenie autentyczności obrazu, jej życie totalnie się zmienia. Ma dług przez grafikę swojego ex, który musi odpracować u Wolfa. Mężczyzna wie o niej zbyt wiele, a to może zrujnować jej życie. Nie ma wyjścia, musi się podporządkować. Żadne z nich jednak nie sądziło że sprawy przybiorą taki obrót a oni nie będą sobie obojętni. Ahh co to była za historia, pełna tajemnic, brutalnych zagrań oraz namiętności. Autorka stworzyła pełna emocji historię która pobudza zmysły a chęć na czytanie nie maleje a wręcz pragnie się przeczytać szybciej aby się dowiedzieć o co w tym wszystkim chodzi. Bohaterzy wykreowani świetnie, widać że Bronte kocha sztukę a jej praca sprawia jej wiele radości. Wolf zaś to postać która nosi w sobie wiele tajemnic i mroku. Jest bezwzględny w swoich metodach a jego chęć zemsty jest ogromna. Tykającą bomba z opóźnionym zapłonem. Jednak nie takiego gangstera pokonała miłość 🤭. Relacja bohaterów z początku formalna z czasem staje się pełna uczuć i namiętności. Jednak nic nie jest takie proste i muszą przejść długą drogę aby zrozumieć i dać szansę uczuciom. Świetnie czytało mi się ta książkę, dostarczyła wiele wrażeń także polecam ❤️
Recenzja: www.instagram.com/bookmaczek89, Monika Sawicka
Główna bohaterka Bronte Dixon to rzeczoznawczyni dzieł sztuki. Kobieta wiedzie w miarę normalny tryb życia. Jej życie zmienia się, gdy na jej drodze pojawia się Willam. Kolekcjoner i gangster zarazem. Mężczyzna uświadamia Bronte, że stał się ofiarą oszustwa, w którym kobieta nieświadomie brała udział. Dodatkowo okazuje się, że narzeczony Bronte zniknął.. Czy miał związek z problemami dziewczyny? Załamana kobieta zostaje sama z problemami. William nikomu nie przepuści. Kobieta ma spłacić dług i to w dolarach ! Oczywiście mężczyzna zna wszystkie tajemnice rzeczoznawczyni, więc ma ją w garści. William Wolfe oczekuje posłuszeństwa od Bronte. Czy Bronte spełni zachcianki Williama? Wciągająca fabuła, która trzyma w napięciu od samego początku. Nieoczekiwane zwroty akcji I ciekawie wykreowani bohaterowie. Książka pełna intryg, układów, nielegalnych interesów, strachu, niebezpieczeństwa, bezwzględności, tajemnic, pożądania, namiętności i sztuki:) Polecam
Recenzja: ja.czytam, Wielądek Ewelina
Bronte jest rzeczoznawca obrazów. Jej narzeczony niedawno zniknął, a ona zastanawia się, co się z nim stało. Pewnego dnia "spotyka się" z Williamem Wolf'em, który jest bardzo niebezpiecznym, władczym i mega przystojnym kolekcjonerem obrazów. Ten informuje ją, że jej narzeczony do kłamca, sprzedał mu podrobione obrazy, których autentyczność potwierdziła Bronte. Szantażuje ją. Aby przekręt nie wyszedł na jaw, Bronte musi spłacić dług. Co musi zrobić kobieta? Co stało się z narzeczonym? Jak skończy się ten niebezpieczny układ? Mam takich autorów, od których biorę wszystko w ciemno. Do tej grupki zalicza się Ludka Skrzydlewska. Nie mogłam sobie odmówić kolejnej powieści autorki, ale podczas czytania miałam wrażenie, że już ją znam. Okazało się, że czytałam ją na Wattpadzie.🤭Ale nie przerwałam czytania, ponieważ miło było ponownie wciągnąć się do niebezpiecznego świata Wolfa. Cała książka owiana jest mrokiem i tajemnicą i jedna wielką intrygą. Sama kreacja Wolfa, jest na mistrzowskim poziomie. Nie wiemy o nim zbyt wiele, nie ujawnia swojej prawdziwej twarzy przed kobietą i czytelnikami. Nie znosi sprzeciwu, a za nieposłuszeństwo karze. Cieszyłam się, kiedy Bronte stawiała się Wolf'owi, bo z biegiem czasu złościło mnie jego zachowanie. Jak się później okazało, miał w tym swój cel. Odrobinę żałuję, że Ludka nie poszła w mocniejszy klimat BDSM, bo w moim odczuciu, bardzo pasuje to do Wolfa. Zarówno tytuł, jak i okładka, może to sugerować. Oczywiście, pojawiły się pikantne sceny erotyczne, ale żałuje, że nie było jeszcze grubszych akcji. 😈 Muszę przyznać, że interesującym, a zarazem dla mnie bardzo rzadko spotykanym wątkiem była sztuka. Autorka zrobiła porządny research i znała się na tym, co pisze. Czułam miłość Bronte to sztuki. To było inspirujące doświadczenie. Osoby, które stronią od mafii, niech się nie martwią, bo nie ma jej tutaj, aż tak dużo. Kolejna książka Ludki, która mi się podobała, ale nadal najbardziej wielbię agenta Wesleya oraz Owena ❤️ Nadal podtrzymuję, ze Ludka genialnie kreuje męskie postaci. Przekonajcie się sami❤️
Recenzja: CZYTADŁO, BUCH JAGODA
Pech... Miłość nie wybiera, przychodzi i odchodzi sama… Ale nasza bohaterka ma pecha już od urodzenia związanego z mężczyznami. Poczynając od ojca, kończąc na gejach i tych, którzy nie potrafili dochować jej wierności. Bronte Dixon, rzeczoznawczyni i pasjonatka dzieł sztuki. Uwielbia to, co robi. „Nie wymagam miłości do grobowej deski. Chciałabym po prostu, żeby, chociaż raz jakiś mężczyzna mnie nie rozczarował”. Pewnego dnia jej narzeczony Kieran Lewis znika i nie daje o sobie znaku życia. Po jakimś czasie dowiaduje się, że została wkręcona w oszustwo i musi odrobić dług u pewnego kolekcjonera, który nie tylko nosi drapieżne nazwisko, ale potrafi być bardzo niebezpieczny i konsekwentny. Czy Kierian planował to od dłuższego czasu? Jakim cudem Bronte stała się narzędziem w rękach oszusta? Teraz jest na łasce, Wiliama Wolfe, jest „ jego własnością” i na każde jego zawołanie. Wiliam Wolfie utrzymuje się z gry na giełdach i na tym zbił majątek, hobbystycznie kolekcjonuje sztukę. Pewnego dnia Bronte wyrusza z nim do Europy prywatnym samolotem, gdzie czeka ją mnóstwo atrakcji, ale i czyha niebezpieczeństwo. Po tych wydarzeniach postanawia wynająć prywatnego detektywa i dowiedzieć się nie tylko gdzie podział się jej były, ale też o samym Williamie Wolfe. Na szali leży jej reputacja i przyszłość. Jak to się zakończy? Gdzie jest Kieran? Co odkryje? Czego chce od niej William? Jaką tajemnicę przed nią skrywa? Czy się od gangstera uwolni? Czy podoła? Jak zakończy się znajomość z Williamem? Tego i jeszcze więcej dowiecie się, czytając „Jego własność”. Autorka zabiera nas w piękne miejsca, a dokładnie do Florencji czy Luwru. Opisy pełne przepychu i elegancji, kunsztu, którymi możemy się napawać razem z naszą bohaterką Bronte. Podziwiać i zachwycać się dziełami sztuki znanych malarzy, m. in. Picassa oraz przeżywać z nią erotyczne uniesienia, których tu nie brakuje. Czuć dreszczyk przygody i strach, który towarzyszy jej przez większość powieści, ale w sumie, nic dziwnego, gdy ma ogromny, nie swój, dług pieniężny do odrobienia. Nie spodziewa się jednak, że mimo dostarczanych jej emocji, te z dziełami sztuki, ale też te związane z Williamem, że zawładną nią mimo woli. Romans z wątkiem kryminalnym trzyma w napięciu do samego końca. Mamy wartką akcję i ciekawe jej zwroty. Niczego mi nie zabrakło. Spędziłam z książką wspaniałe dwa dni pełne wrażeń. Polecam Wam serdecznie tę pozycję, a ja wypatruję kolejnych powieści Ludki Skrzydlewskiej. „Czasami sama tak bardzo nie rozumiem własnych uczuć. Chcę żeby mnie chciał. Chcę, żeby traktował mnie jak kobietę, na której mu zależy, a nie jedynie przedmiot stanowiący środek do celu.”
Recenzja: Bookmaffia , Rosner Patrycja
Miała być tylko pionkiem na planszy jego biznesu. Stała się kimś o wiele ważniejszym Właśnie to wszystko funduje nam autorka w książce ,,JEGO WŁASNOŚĆ" Sztuka, nielegalne aukcje, oszustwa, tajemnice, mroczny świat gangsterski, niebezpieczne i brutalne sceny, pożądanie, namiętność i intrygi. Niesamowicie wciągająca książka inna nie czytałam jeszcze takiej fabuły ze sztuką i opisy obrazów i jak bardzo główna bohaterka sobie radzi dobrze w swojej pracy. Pozytywnie nieoczekiwane zwroty akcji, bardzo ciekawie stworzeni bohaterowie. Oczywiście dziewczyny jak dziewczyny potrafią nawet gangstera złamać i zniszczyć cały ich plan. Przy tej pozycji na pewno nie będziecie się nudzili będziecie chcieli więcej i więcej. Książkę czyta się przyjemnie i szybko a napięcie jest od samego początku polecam serdecznie. ⭐⭐⭐⭐8/10 ⭐⭐⭐⭐
Recenzja: Instagram, Kamyszek Dominika
Dałam się nieco zwieść opisowi tej książki, ale to wyłącznie moja naiwność 😅 Otóż „Jego własność” to ewidentnie romans mafijny, a na ten typ mam chyba alergię... Może faktycznie wynika to z opisu, ale łudziłam się, że jednak będą to po prostu rozgrywki między entuzjastami sztuki ;) Bronte jest rzeczoznawcą sztuki, pomaga narzeczonemu sprzedać trzy wartościowe grafiki, osobiście potwierdzając ich autentyczność. Problem w tym, że narzeczony przepada bez śladu, a Bronte wpada w szpony Wolfe'a, niezadowolonego klienta, który odkrył, że kupił falsyfikat. Wolfe uważa, że dopóki Bronte nie wynagrodzi mu straty, musi być mu posłuszna. No właśnie, mój główny problem z tą powieścią to motyw, który jest bardzo powszechny ostatnimi czasy, a za którym ja sama nie przepadam i zwykle udaje mi się unikać. Chodzi o wątek przemocowego faceta, który traktuje kobietę w najlepszym razie jak rzecz, a jednak ona jakoś znajduje w nim tę ostatnią iskrę człowieczeństwa i żyli długo i szczęśliwie. Tu na szczęście nie do końca tak jest, ale motyw znacie. Przyznam, że końcówka napełniła mnie nadzieją na istnienie zdrowego rozsądku u głównej bohaterki i jednocześnie podniosła finalną ocenę powieści w moich oczach ;) Lubię Stany opisywane przez tę autorkę - myślę, że nie znając jej nazwiska, założyłabym, że czytam powieść Amerykanki. Miłym akcentem był detektyw TJ, który pojawił się też w innej powieści autorki, której właśnie słuchałam w audiobooku - „Fikcyjna dziewczyna” (tę powieść baaardzo polecam!). Choć nie do końca wpisał się ten tytuł w moje preferencje, to przeczytałam go z zainteresowaniem (doprawionym irytacją 😅). Myślę, że spodoba się miłośniczkom romansów mafijnych.
Recenzja: Polacy nie gęsi, Postój Joanna
Pióro Ludki Skrzydlewskiej nie jest mi obce i je osobiście bardzo lubię. Pierwszą książkę, którą miałam okazję czytać był „Król grzechu” i od tej pory sięgam po powieści autorki. „Miała być tylko pionkiem na planszy jego biznesu. Stała się kimś o wiele ważniejszym. Podobno sztuka łagodzi obyczaje. Z pewnością nie dotyczy to Williama Wolfe’a, gangstera i… kolekcjonera. To człowiek, który nie tylko nosi drapieżne nazwisko ― potrafi być naprawdę niebezpieczny, zwłaszcza gdy ktoś próbuje go oszukać. Na przykład sprzedać mu podrabianą grafikę. Taki błąd popełnił Kieran, narzeczony Bronte Dixon. W dodatku wmanewrował rzeczoznawczynię w potwierdzenie autentyczności obrazu, po czym zniknął. Co oznacza, że teraz to ona ma poważne kłopoty. Nie dość, że o nielojalności narzeczonego dowiaduje się od bandyty, to jeszcze William Wolfe oczekuje od niej, że odpracuje dla niego dług Kierana. Dług wynoszący, bagatela, pięć milionów dolarów. Sytuacja nie do pozazdroszczenia, tym bardziej że gangster wie o przeszłości dziewczyny coś, co powinno pozostać tajemnicą. I nie zawaha się skorzystać z tej wiedzy, jeżeli Bronte mu się sprzeciwi..” Zacznę od okładki, która sama zachęca do sięgnięcia po książkę. Czy klatka, ma jakieś znaczenie? Moim zdaniem tak i warto przekonać się o tym samemu. Spodobali mi się charakterni bohaterzy. Zarówno William jak i Bronte próbowali być wobec siebie władczy, jednak fabuła sama zweryfikowała ich zachowania. Muszę przyznać, że autorka zrobiła naprawdę dobry research do książki o obrazach, muzeach i samej sztuce bądź się tym interesuje. Uwielbiam takie niebanalne książki, z których wynosimy więcej niż samą historie. Myślę, że była to najlepsza z książek autorki, które przeczytałam dlatego polecam z czystym sercem.
Recenzja: https://www.instagram.com/swiat_ksiazkowy_mali, Malwina Nowak
„Pomagam Wolfe’owi w czymś nielegalnym, co skończy się czyjąś krzywdą. Pomagam mu, chociaż doskonale o tym wiem”. Bronte Dixon to kobieta, która kocha swoją pracę i spędza w niej dużo swojego czasu. Jest rzeczoznawcą, dzieł sztuki i cieszy się dobrą reputacją. Piękne obrazy, którymi się otacza są całym jej życiem, więc potrafi potwierdzić ich autentyczność, jak nikt inny. Pewnego dnia za bardzo okazyjną cenę udaje jej się sprzedać trzy obrazy, ale kiedy jakiś czas po tym okazuję się, że jej narzeczony znika, a pojawia się niebezpieczny mężczyzna, który zarzuca jest oszustwo, bo kupione obrazy okazują się być fałszywkami, to nie wróży nic dobrego. Wszystko wskazuje na to, że maczał w tym palce, właśnie jej chłopak, który rozpłynął się w powietrzu. A poszkodowany mężczyzna nie jest łaskawy i domaga się zadość uczynienia, albo jej dobre imię będzie splamione i kariera pójdzie na marne, a na to nie może sobie pozwolić. „Kiedy już raz uświadomimy sobie pewne rzeczy, potem nie ma od tego ucieczki”. William Wolfe to przystojny, niebezpieczny mężczyzna, który jest kolekcjonerem dzieł sztuki. Nie akceptuje kłamstwa, a jeśli ktoś próbuje go oszukać nie jest litościwy, kara musi być sroga. Kiedy dowiaduję się, że obrazy, które kupił są fałszywkami, wpada w lekki szał i zamierza odzyskać stracone pieniądze. Spotyka się z dziewczyną odpowiedzialną za handel obrazami, kiedy mówi jej na czym sprawa stoi jest zaszokowana i zdaje sobie sprawę, że Kieran ją oszukał. Wolf żąda od Bronte pięć milionów dolarów, które stracił, ona jednak nie ma takich pieniędzy. W takim przypadku mężczyzna proponuje jej pewien układ, ma być jego własnością, tak długo, aż uzna, że dług został spłacony. Dziewczyna bardzo niechętnie, ale się zgadza, bo William ma na jej temat pewne informacje, które mogłyby ją pogrążyć, więc nie ma innego wyjścia. „Miała być tylko pionkiem na planszy jego biznesu. Stała się kimś o wiele ważniejszym...”. Jego własność to historia dziewczyny, która przez podstęp swojego narzeczonego, który zadarł z nieodpowiednim mężczyzną, zostaje zmuszona stać się własnością niebezpiecznego kolekcjonera sztuki, który nie lubi nieposłuszeństwa. Wciągnięta w świat mroku, musi sobie poradzić i na pewno się nie ugnie przed królem i władcą. Jaki będzie, finał tej gry? Autorka w tej powieści pokazuje piękno sztuki w szczególności malarstwa wszystkie jego plusy jak i minusy, które się z tym wiążą. Mnie osobiście oczarowała oraz bardzo mi się spodobał ten wątek, który uważam za oryginalny. Powieść ukazuje także jak serce i rozum walczą o dominacje nad uczuciami, które zaczynają z nienawiści przeradzać się w miłość. Czasami spotykamy na swojej drodze kogoś, kto wydaje nam się być wrogiem, a tak naprawdę to może być nasze wybawienie, od ludzi, których wydaje nam się, że znamy, ufamy im a okazują się być zupełnie kimś innym. Książka pełna intryg, układów, niepewności, strachu, niebezpieczeństwa, bezwzględności, tajemnic, przyciągania, pożądania, namiętności, pasji oraz zaskakujących zwrotów akcji. Polecam wam sięgnąć po tę książkę, w której rządzą bogaci mężczyźni, a niespodziewane uczucia atakują niczym pocisk trafiając prosto w serce. Idealna lektura dla osób lubiących romanse z nutką wątku kryminalnego, który dodaje tutaj bardzo fajnego i tajemniczego klimatu.
Recenzja: Kobieta_inspiruje, Poneta Dorota
Twórczość Ludki jest dla mnie wyjątkowa. To właśnie od jej pierwszej książki, zaczęła się moja przygoda z patronatami. Do dzisiaj pamiętam jak bardzo się tym stresowałam. Teraz jak o tym myślę, to po prosotu szczerze się uśmiecham. Teraz już mało mnie na okładkach książek, ale powoli chce do tego wrócić, bo są takie historie, o których mam ochotę opowiadać bardziej! Opis wydawcy: Miała być tylko pionkiem na planszy jego biznesu. Stała się kimś o wiele ważniejszym Podobno sztuka łagodzi obyczaje. Z pewnością nie dotyczy to Williama Wolfe’a, gangstera i… kolekcjonera. To człowiek, który nie tylko nosi drapieżne nazwisko ― potrafi być naprawdę niebezpieczny, zwłaszcza gdy ktoś próbuje go oszukać. Na przykład sprzedać mu podrabianą grafikę. Taki błąd popełnił Kieran, narzeczony Bronte Dixon. W dodatku wmanewrował rzeczoznawczynię w potwierdzenie autentyczności obrazu, po czym zniknął. Co oznacza, że teraz to ona ma poważne kłopoty. Nie dość, że o nielojalności narzeczonego dowiaduje się od bandyty, to jeszcze William Wolfe oczekuje od niej, że odpracuje dla niego dług Kierana. Dług wynoszący, bagatela, pięć milionów dolarów. Sytuacja nie do pozazdroszczenia, tym bardziej że gangster wie o przeszłości dziewczyny coś, co powinno pozostać tajemnicą. I nie zawaha się skorzystać z tej wiedzy, jeżeli Bronte mu się sprzeciwi… Moja opinia: Bronte wie czego jej w życiu brakuje. mianowicie mężczyzny. Ale takiego, który dotrzyma jej kroku i nie ucieknie jak poprzednicy. Kobieta jest docenioną rzeczoznawcą sztuki, zna się na tym co robi i dzięki temu zbudowała sobie potężna reputację, a co za tym idzie, na jej koncie nie brakuje wysokich sum za zlecenia. Ma wszystko. Oprócz jednego - miłości. Jej ostatni partner, nie dość że ją opuścił i uciekł. To zastawił jej po sobie ogrom problemów, które mogą wpłynąć na jej wieloletnią i nieskalaną złym słowem reputację. Bronte musi zgodzić się na układ, który ani trochę nie jest jej na rękę. Niestety nie ma innego wyjścia. Od tej pory należy do Wolfa. Ludka jest nietuzinkową autorką, jej książki mimo tego, że mają naprawdę dużo stron, to są napisane tak dynamicznie i przemyślanie, że czytelnik nie ma kiedy się nudzić. Mafijne klimaty już jakiś czas temu mocno mi się przejadły, jednak nie mogłam odpuścić tej historii i naprawdę cieszę się, że ją przeczytałam. Wciągnęła mnie na ładnych parę godzin i pozostawiła w konsternacji. Chemia, która buzowała między bohaterami, można było intensywnie odczuć, a to lubię najbardziej! Czekam z niecierpliwością na swój papierowy egzemplarz i wrócę tu do Was z pięknym zdjęciem.
Recenzja: Demetiera_, Leżoń Klaudia
Pani Ludka od dawien dawna skradła moje serce i darzę jej każdą książkę miłości. Od przeczytania „Opiekunki” zawsze wyczekuję nowości spod jej pióra i teraz przychodzę do was z recenzją „Jego własność” i gdy przeczytałam opis, wiedziałam że na 100% będę zadowolona. I tak oczywiście było. Bronte jako postać damska bardzo mi zaimponowała swoim charakterem i nie tylko, także siłą i wytrwałością i upartością. Za to nasz główny bohater cechował się od samego początku bezwzględnością oraz ogromną pewnością siebie. Uwielbiam ich w jednym połączeniu, mimo że na samym początku nie było kolorowo to z każdą chwilą pomiędzy nimi tworzyło i rozkwitało piękne uczucie. Oj ta książką dostarczyła mi pełno emocji, dreszczyku emocji poprzez rozwijającą się od samego początku akcją. Ludka zapewniła nam również masę intryg oraz tajemniczości… Jeśli jeszcze nie sięgnęliście po książki od Ludki Skrzydlewskiej to muszę was zachęcić do naprawienia tego błędu i poznania tych wszystkich niesamowitych historii ❤
Recenzja: majjsza.books , Sochocka Majka
Po naprawdę długich przemyśleniach na temat mojej opinii o tej książce stwierdzam, że była ona bardzo, bardzo dobra. Sama fabuła na początku według mnie, jest dość przynudzająca. Niby coś się dzieje, ale jednak nie jest to coś wow. Plus, minus w połowie, dopiero zaczyna się prawdziwa akcja. Książką posiada znakomite opisy, żadne zdanie nie jest zbędne, wszystko idealnie się łączy. To jak autorka opowiada o sztuce i rzeczach z nią związanymi jest fenomenalne. Relacja głównych bohaterów, która jest tak skomplikowana, a zarazem tak oczywista. Bohaterowie są świetni, zwłaszcza główny bohater Wolfe. Zwroty akcji tak wbijające w fotel, że szok. Książka niesamowicie zapadła mi w pamięć i napewno zostanie ze mną na dłużej. Mogę śmiało stwierdzić, że autorka wykonała świetną robotę i czekam na więcej tego typu opowiadań.
Recenzja: Brunette Books , Walota Kamila
Chcecie przekonać się jak ciężka jest walka z pożądaniem? Mam dla Was świetną propozycję książki. Idealna dla fanów romansów z wątkiem sensacyjnym. Główna bohaterka Bronte Dixon to rzeczoznawczyni dzieł sztuki. Jej życie totalnie zmienia się kiedy po udanej aukcji spotyka niebezpiecznego kolekcjonera i gangstera Williama Wolfe'a. Mężczyzna uświadamia Bronte, że został oszukany i kupił podrobione obrazy, które ona potwierdziła jako autentyczne. Okazuje się, że Kieran narzeczony Bronte zniknął... Dziewczyna zostaje w tym momencie z ogromnymi kłopotami. William nikomu nie przepuści, a teraz żąda, by Bronte spłaciła dług swojego narzeczonego. Bronte ma spłacić dług w wysokości pięciu milionów dolarów! Gangster ma w garści Bronte, gdyż zna prawdę o jej przeszłości i jeśli ona sprzeciwi się jemu to on nie zawaha się wykorzystać tej wiedzy. Czy Bronte spełni zachcianki Williama? Przekonajcie się sami. Autorka stworzyła niesamowicie wciągającą fabułę, która trzyma w napięciu od samego początku. To coś nowego o czym jeszcze nie czytaliście. Sztuka, pieniądze, transakcje, nielegalne aukcje, oszustwa, tajemnice, mroczny świat gangsterski, niebezpieczne i brutalne sceny, pożądanie, namiętność i intrygi. Czekają Was nieoczekiwane zwroty akcji, a ciekawie wykreowani bohaterowie sprawią, że spędzicie z nimi niezwykle intrygujące chwile i doznacie wielu emocji. Autorka stworzyła bohaterkę, która została wplątana w kłopoty, a niecny plan Williama Wolfe'a posypie się, bo dziewczyna zawróci mu w głowie. Jeśli jesteście ciekawi jakie będą konsekwencje romansu Bronte i Williama to przeczytajcie tę książkę. Ja śledziłam ich losy z ogromną ciekawością i nie nudziłam się ani przez chwilę. Lekkie pióro autorki, świetne dialogi sprawiły, że książkę czytałam z przyjemnością. Jestem zachwycona i nie mogę doczekać się kolejnych powieści autorki. Spędziłam z tą książką miłe chwile. Polecam!
Recenzja: historie_budzące_namiętność, Skoczylas Katarzyna
„Nie powinnam czuć do niego nic więcej. Nie powinnam chcieć od niego niczego więcej. Więc dlaczego na litość boską, nie potrafię się od tego powstrzymać?” Bronte zrobiła wszystko, żeby odciąć się od złej opinii o swoim ojcu. Kochała sztukę i była najlepszym rzeczoznawcom potwierdzającym autentyczność obrazów. Niestety dała się oszukać i teraz miała przez to poważne kłopoty. Te kłopoty miały na imię William Wolfe. Przystojny, bogaty, inteligentny, szukający zemsty i bardzo, bardzo niebezpieczny. Na jego celowniku stanęła Bronte. Zaszantażował ją i teraz stała się jego własnością, musiała być na każde jego zawołanie, by spłacić dług. Między nimi zaczyna rodzić się silne przyciąganie, a ona poznaje go z zupełnie innej strony, mimo że już nie raz pokazał, na co go stać. Z czystą przyjemnością po raz kolejny przeniosłam się w świat Wolfa i Bronte. Gdy czytałam ją za pierwszym razem na wattpadzie, nie mogłam się oderwać i z niecierpliwością czekałam na kolejne rozdziały, a teraz mogłam tę historię przytulić w wersji papierowej. Ludka Skrzydlewska doskonale wykreowała swoich bohaterów, a czytelnikowi zaserwowała od początku do końca porządną dawkę adrenaliny, akcji, niebezpieczeństwa, strachu i bardzo gorących scen, które do tej pory nie mogą wyjść z mojej głowy. Wtedy to dopiero moja wyobraźnia szalała. Takie książki to ja uwielbiam i ciągle jest mi ich mało. Wystarczyło, że jakiś czas temu przeczytałam jedną książkę autorki i przepadłam bez reszty w jej twórczości. Teraz z niecierpliwością wyczekuje każdej jej książki. Gorąco polecam.
Recenzja: Lettoaletto, Grzelak Karolina
Ludka Skrzydlewska często umieszcza stworzone przez siebie postacie w bardzo wyjątkowych środowiskach, tym razem również. 🥰 Bronte to świetna rzeczoznawczyni sztuki prowadząca niewielką galerię, ale marząca o odwiedzeniu tych najsłynniejszych na świecie. Czy się jej to uda? 😉 Kiedy jej chłopak znika, jest pewna, że po prostu kolejny palant rzucił ją bez słowa. Szybko jednak okazuje się, że Kieran nabroił dużo bardziej, a teraz Bronte będzie ponosić tego konsekwencje. To właśnie jej podpis widnieje pod potwierdzeniem autentyczności grafik, które nabył m.in. William Wolfe. Z tym że grafiki nie były oryginalne, a mężczyzna chce jakoś odzyskać swoje 5 milionów... Zamiast pieniędzy woli jednak usługi pięknej rzeczoznawczyni o każdej porze dnia i nocy. 😉 Do czego Bronte jest mu potrzebna? Czy narobi sobie jeszcze więcej kłopotów? A może Wolfe okaże się innym, niż wszyscy myślą? "-ᴘʀᴢᴇᴄɪᴇᴢ̇ ᴍɴɪᴇ ᴍᴀsᴢ. sᴀᴍ ᴘᴏᴡɪᴇᴅᴢɪᴀᴌᴇś, ᴢ̇ᴇ ᴊᴇsᴛᴇᴍ ᴛᴡᴏᴊᴀ̨ ᴡᴌᴀsɴᴏśᴄɪᴀ̨. -ᴀʟᴇ ɴɪᴇ ᴛᴀᴋ. - ᴡᴏʟғᴇ ᴢ ғʀᴜsᴛʀᴀᴄᴊᴀ ʀᴏᴢᴋᴌᴀᴅᴀ ʀᴇ̨ᴄᴇ. - ᴄʜᴄᴇ̨ ᴄɪᴇʙɪᴇ ᴄᴀᴌᴇᴊ. ᴄʜᴄᴇ̨, ᴢ̇ᴇʙʏś ᴄʜᴄɪᴀᴌᴀ ᴢᴇ ᴍɴᴀ̨ ʙʏᴄ́ ɪ ɴɪᴇ ʀᴏʙɪᴌᴀ ᴛᴇɢᴏ ᴡʙʀᴇᴡ sᴏʙɪᴇ. ᴄʜᴄᴇ̨... ᴌᴀᴛᴡɪᴇᴊsᴢᴇɢᴏ ᴢ̇ʏᴄɪᴀ, ʙʀᴏɴᴛᴇ." Chyba po raz pierwszy czytałam książkę autorki, która ociera się o tematy mafijne i było to dość udane spotkanie. 😉 Postać Williama była dobrze zbudowana, mężczyzna sprawiał wrażenie tajemniczego, poważnego i niebezpiecznego, ale też budził szacunek i - wbrew pozorom- zaufanie, gdyż było jasne, że nie łamie swoich zasad i danego słowa. Nie udawał kogoś innego, nie ukrywał niczego, wbrew pozorom- dość dosadnie pokazał kobiecie swoją najgorszą stronę, aby nie łudziła się, że jest jakimś księciem z bajki. Bronte z kolei bardzo polubiłam, tak po prostu. 😉 Cieszę się, że nie była naiwna, zdawała sobie sprawę z tego, w co brnie i jak to wygląda. Nie rozumiała swoich uczuć i była zagubiona, ale jednocześnie myślała trzeźwo, widziała, jaki Wolfe ma na nią wpływ i spodziewała się kłopotów. Kiedy ich relacja przekroczyła ramy układu, potrafiła rozdzielić sprawy prywatne od "biznesowych" i nadal stąpała mocno po ziemi, a przynajmniej starała się na tyle, na ile William jej pozwalał. Nie zachłysnęła się bogactwem mężczyzny, ale doceniła to, co dla niej robił. Naprawdę podobały mi się ich przygody, a wszystkie te elementy związane ze sztuką były szalenie ciekawe. 🥰 Sceny zbliżeń były wyważone i w odpowiedniej ilości, ale jednocześnie naprawdę gorące i dobrze napisane, umiejętnie wplecione w fabułę. Nie zabraknie tu, oczywiście, tajemnic, zagadek, rodzinnych zawirowań i podejrzanych akcji, co tylko podsyca ciekawość i sprawia, że od książki ciężko się oderwać. Jedyne, czego mi brakowało, to punktu widzenia Wolfe'a. Lubię naprzemienną narrację i to na pewno pozwoliłoby nam prędzej poznać motywy i zamiary bohatera. Czytając perspektywę Bronte, mogliśmy się za to poczuć jak ona- tak samo zdezorientowani, niepewni i ciekawi jego uczuć. Uwielbiam książki Ludki Skrzydlewskiej, ta również mi się podobała i chociaż nie będzie moją ulubioną, to była bardzo dobra.🥰
Recenzja: @bookslover_romance, Stępień Aleksandra
Ludka Skrzydlewska po raz kolejny pokazuje, że świetnie sobie radzi w pisaniu pikantnych historii z dreszczykiem. „Jego własność” to historia Bronte Dixon rzeczoznawcy sztuki, która szantażem zostaje zmuszona do współpracy z Williamem Wolfem, gangsterem. Książka od pierwszej strony wciąga. Dużo się w niej dzieje. Nie tylko mamy znakomicie napisany romans, który do lekkich nie należy, ale też i dreszczyk i mrok. Pojawiło się kilka brutalniejszych scen, które świetnie współgrały z całą fabułą i dopełniały ją. Całość książki czytało mi się przyjemnie, jedynie muszę się przyczepić do końcówki, która dla mnie potoczyła się za szybko. Brakowało mi takiego głębszego „odpokutowania” Williama za to, co popełnił. Polecam książkę każdemu, kto lubi gorące historie miłosne otoczone aurą grozy i mroku.
Recenzja: Magda1266, Florek Magdalena
Czas na kolejna recenzję „Jego własność” Ludki Skrzydlewskiej „Podobno sztuka łagodzi obyczaje. Z pewnością nie dotyczy to Williama Wolfe’a, gangstera i… kolekcjonera. To człowiek, który nie tylko nosi drapieżne nazwisko ― potrafi być naprawdę niebezpieczny, zwłaszcza gdy ktoś próbuje go oszukać. Na przykład sprzedać mu podrabianą grafikę. Taki błąd popełnił Kieran, narzeczony Bronte Dixon. W dodatku wmanewrował rzeczoznawczynię w potwierdzenie autentyczności obrazu, po czym zniknął. Co oznacza, że teraz to ona ma poważne kłopoty. Nie dość, że o nielojalności narzeczonego dowiaduje się od bandyty, to jeszcze William Wolfe oczekuje od niej, że odpracuje dla niego dług Kierana. Dług wynoszący, bagatela, pięć milionów dolarów. Sytuacja nie do pozazdroszczenia, tym bardziej że gangster wie o przeszłości dziewczyny coś, co powinno pozostać tajemnicą. I nie zawaha się skorzystać z tej wiedzy, jeżeli Bronte mu się sprzeciwi…” Lubię twórczość autorki, „Król popiołów” był super, ale z tą książką miałam problem. Bronte daje się wmanewrować na własne życzenie w relacje tak chorą, że aż żal. I to nie prawda, że nie ma wyjścia, zawsze jest wyjście. I nawet przemiana Wolfa nie zmieniła moich odczuć, dla mnie Bronte to kobieta słaba, bojaźliwa i naiwna.
Recenzja: złotowłosa i książki, Agnieszka Rowka
Bronte Dixon jest znanym rzeczoznawcą dzieł sztuki. Razem z narzeczonym tworzą zgrany duet. Niestety pewnego dnia Kieran znika. Słuch po nim zaginął. A wraz z nim nad Bronte zaczynają krążyć ciemne chmury. William Wolfe jest kolekcjonerem dzieł sztuki. To także bezwzględny, okrutny i brutalny gangster, z którym lepiej nie zaczynać. Niestety Kieran zbagatelizował to. Oszukał Wolfe'a a teraz przyszła pora na spłatę. A po dług, wynoszący pięć milionów dolarów, Wolfe postanowił zgłosić się do Bronte. Tym bardziej, że poznał pewien niechlubny sekret panny Dixon i nie zawaha się go użyć byle tylko była mu posłuszna. Co zrobi Bronte? Co na nią czeka? Jaki jest jej sekret? Co się stało z Kieranem? Dlaczego tak naprawdę Wolfe się nią zainteresował? Jaki jest jego motyw i co chce osiągnąć? Ludka Skrzydlewska jest jedną z takich autorek, która swoje powieści dopieszcza w każdym calu i czyni do nich niesamowity research. Dzięki temu czuje się je jakby były żywe. To właśnie jeden z powodów, dla których w ciemno sięgam po jej twórczość. Początek najnowszej historii był dla mnie taki sobie. Coś się działo ale tak bez większej ciekawości. Ale wiecie co? Naprawdę warto było czekać na rozwój wydarzeń! To była doskonała zmyłka! Im głębiej się zaczytywałam, tym akcja nabierała dynamiki. Zawrotnego tempa. Wydarzeń, których tor wciągał niczym ruchome piaski. Zmieniał się także wydźwięk fabuły. Dochodziły sukcesywnie co rusz inne emocje. Finalnie została zaserwowana pełna ich paleta. Następowały po sobie totalnie zaskakujące zwroty akcji. Były niespodzianki mniejsze i większe a zaserwowana huśtawka emocjonalna dostarczała adrenaliny. Wątek sensacyjny i mafijny trzymał w napięciu. Zdecydowanie było mocno, okrutnie, bardzo boleśnie i totalnie niebezpiecznie. Dla równowagi dostaliśmy także sceny uniesień, które barwiły policzki na czerwono. Takie, które pobudzały wyobraźnię. Odczuwany był żar między bohaterami. Widoczna była ta chemia i elektryzujące przyciąganie. A wszystko wieńczyła doskonała kreacja bohaterów. Głównej pary, która dostarczyła mi rozrywki na najwyższym poziomie. Autorka skutecznie mąciła spokój. Oderwała mnie od rzeczywistości i pozwoliła na relaks. Na przygodę, której długo nie zapomnę. Oczyma wyobraźni, dzięki realnym i barwnym opisom, widziałam wszystkie wątki. Z przyjemnością towarzyszyłam bohaterom w ich przygodach i podróżach, choć nie wszystkie były romantyczne i piękne. A to czyniło powieść nieprzewidywalną, do samego końca trzymającą w napięciu. Polecam
Recenzja: Fifthcarrie, Ciupińska Maja
Bronte Dixon pracuje jako rzeczoznawca dzieł sztuki. Jej spokojne życie dobiega końca, gdy pod wpływem narzeczonego błędnie stwierdza, iż pewne obrazy są oryginalne. Zarobiwszy na nich niebagatelną sumę, Kieran znika bez śladu, a Bronte zostaje na lodzie. Jednym z kupców dzieł, jest William Wolfe. Kiedy zdał sobie sprawę, jak nieudanego zakupu dokonał, postanawia zmusić Dixon do pełnienia roli jego własności. W innym razie doprowadzi do końca jej kariery. Jeszcze nigdy nie towarzyszyły mi tak skrajne emocje. Powieść wywołuje frustrację, irytację, rozbawienie, rozczulenie i znacznie więcej. Już sam pomysł na fabułę o kobiecie, z której jakiś gangster usiłuje zrobić swoją własność należy do rzeczy dość kontrowersyjnych, a nagminne podkreślanie tego przez Willa wcale nie ułatwia sprawy. Opisanych bohaterów traktuję głównie z przymróżeniem oka, bowiem trudno się z nimi utożsamić, a ich zachowaniom brakuje konsekwencji. Bronte postępuje często w sposób irracjonalny,. Potrafi w mgnieniu oka zbagatelizować, a nawet zapomnieć o własnym kręgosłupie moralnym oraz o fakcie, że ma do czynienia z bezwzględnym gangsterem. Nie tłumaczą tego fakty, o których później się dowiadujemy ani sama świadomość, że autorka w ten sposób podkreśla siłę rodzącego się uczucia. William to postać nieco przerysowana. Rozumiem jego tajemniczość, natomiast owa cecha jest przesadnie dominująca, przez co czytelnik może mieć trudności z określeniem go prawdziwym, realnie opisanym człowiekiem. Sztuka stanowi ogromny atut powieści. Jest wspaniałym tłem, nadającym wydarzeniom wyjątkową aurę. Bronte wręcz zaraża miłością do obrazów oraz muzeów, przez co nie jeden odbiorca jest w stanie poczuć to samo, co ona. Sama ubóstwiam sztukę i jej różnorodne oblicza, więc ucieszyłam się, że ktoś zechciał wpleść ją do książki. Bo niestety, autorzy zwykle omijają ten temat. Autorka fenomenalnie buduje napięcie, przy okazji bawiąc się emocjami czytelników. Potrafi rozplanować fabułę tak, abyśmy nie mieli pojęcia, że w praktyce wiemy bardzo mało, a bohaterowie mają jeszcze wiele kart do odsłonięcia. Tyczy się to również plot twistów. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że „Jego własność” zawiera najlepiej skonstruowane zwroty akcji, z jakimi kiedykolwiek miałam styczność. Często towarzyszyło mi przeczucie, że autorzy stosują ten zabieg na siłę. Jakby decydowały o jakości ich książek, co finalnie widać. Na szczęście w tej pozycji nie zauważyłam tego ani razu. Uwielbiam styl autorki. Jest prosty, dzięki czemu przez książkę się płynie, a jednocześnie widać, że osoba autorska ma całkiem spory warsztat. „Jego własność” łączy romans z elementami sensacyjnymi, co z pewnością nie jednemu może się spodobać. Polecam każdemu, kto lubi tego typu klimaty. Ja na pewno sięgnę po kolejne książki tej autorki.
Recenzja: @radoscmamy, Kulawska Izabela
Bardzo lubię sięgać po twórczość polskich autorów dlatego korzystając z przerwy świątecznej postanowiłam zapoznać się z książką Ludki Skrzydlewskiej "Jego własność" Bohaterką opowiadania jest Bronte Dixon, która jest rzeczoznawcą dział sztuki. Pomimo, że jest silną, niezależną kobietą omamiona miłością do swojego narzeczonego nie zorientowała się, że grafiki są podrobione. Dzięki tej pomyłce Kieran sprzedał je ze sporym zyskiem i nagle zapadł się do ziemię. Jak się wkrótce okazuje gangster o imieniu William Wolfe orientuje się, że został przez nich oszukany i uważa kobietę za winną całej sytuacji. Oczekuje, że kobieta zrewanżuje mu się za zaistniałą pomyłkę i stanie się jego "własnością", która będzie wykonywała jego polecenia dopóki nie odpracuje swojego długu. Bronte nie ma wyjścia i musi wejść w tą grę, bo inaczej gangster wyjawi wszystkim, jaki błąd popełniła i będzie skończona w swoim fachu. Czy uda jej się wyzwolić z rąk gangstera? A może sprawy nabiorą zupełnie inny obrót? Książkę czyta się w błyskawicznym tempie. Jest na pograniczu sensacji, kryminału i obyczaju. Zaskakujące są zwroty akcji, rollercoaster i napięcie jakie towarzyszy między bohaterami. Autorka w mistrzowski sposób ukrywa przed czytelnikiem jaki prawdziwy cel przyświeca Williamowi...
Recenzja: https://www.instagram.com/pokoj_pelen_ksiazek/, Paulina Ampulska
Książki Ludki Skrzydlewskiej biorę w ciemno, bo autorka należy do moich ulubionych polskich autorek. Doskonale wiem, że jej oryginalność, lekkie pióro oraz nietuzinkowość fabularna to jest to czego potrzebuję i wiem że się na tym nie zawiodę. Mogłoby się wydawać, że na polskim rynku wydawniczym jest ogrom romansów mafijnych z motywem spłacania długów i nic już nie zaskoczy czytelnika. Hola hola! To chyba nie znacie pióra Ludki! 😁 W tej książce kobieta i jej praca odgrywają bardzo dużą rolę. Poznajemy ją w momencie kiedy razem z przyjaciółką zastanawiają się, co się stało z jej narzeczonym. Mężczyzna przestał się odzywać i nie daje znaku życia. Widać, że Bronte zaczyna się martwić, ale z drugiej strony ma wrażenie, że nic poważnego się nie stało. Tylko co jeśli okaże się, że została oszukana i dała się wrobić w maliny jak pierwsza lepsza zakochana idiotka? Co jeśli odwiedzi ją niebezpieczny gangster, który zdał sobie sprawę, że autentyk który zakupił za, bagatela, 5 milionów dolarów okazał się być falsyfikatem? Najgorsze jest to, że to ona była rzeczoznawcą, a jej odpowiedzialny za obrazy narzeczony, zapadł się pod ziemię. Bronte zostaje przyparta do muru. Staje się własnością niebezpiecznego mężczyzny i musi odpracować dług swojego narzeczonego. Jej poukładane życie zmienia się i wie, że ciężko będzie uwolnić się od Wolfe'a. Zwłaszcza, że jej reputacja leży w jego rękach. Tylko, czy on zawsze jest taki zły na jakiego wygląda? Co jeśli dba o swoją własność, aż w końcu doprowadza do ich bliższych spotkań? Kobieta będzie zmuszona wybrać - gorąca relacja, czy wolność. Polecam książkę z całego serca! Genialny motyw sztuki, rzeczoznawstwa i nielegalnych aukcji. Jeżeli lubicie główne bohaterki, które mają własny rozum i potrafią powiedzieć NIE, ta książka zdecydowanie jest dla Was. Pikantna, dynamiczna i świetnie napisana. Czytelnik odczuwa wszystkie emocje. Kobietki, Wasze dusze romantyczek zostaną połechtane!
Recenzja: paulaczyta, Ciulak Paula
„Ma u niego dług. Dopóki go nie spłaci, należy do niego..” William jest członkiem wyjątkowy, zna się świetnie na sztuce i na biznesach, grach i zemstach. Jako gangster potrafi być bardzo niebezpieczny, jako kolekcjoner sztuki nie da się łatwo oszukać. Ktoś jednak sprzedał mu podrobioną grafikę. Był to Kieram, narzeczony Brone. Oczywiście on zniknął, a jego dług przejęła narzeczona... Zdaje się że William ma ja w szachu. Jest niebezpieczny i wie wiele o jej przeszłości, więc Bronte musi grać tak jak ten jej zagra. Po raz kolejny mamy częsty watek, gdzie mężczyzna robi sobie dług, a bliska mu kobieta musi go spłacać. Trochę to już przejedzony wątek. Za to na pewno ciekawa jest wcielenie sztuki, a jak całkiem połączenie kolekcjonera sztuki I Gangstera. Podobają mi się też nietypowe imiona i przebieg akcji. Mimo tego jaki jest, polubiłam zarówno Williama jak i Bronte. Ciekawa książka.
Recenzja: mloda_mama_czyta , Chojnowska Justyna
"Jego własność" to najnowsza książka @ludkaskrzydlewska_autorka i zarazem kolejna którą miałam okazję czytać. Mamy tutaj do czynienia z Bronte, kobietą która jest znawcą dzieł sztuki, zajmuje się uch wycena oraz pomaga kupić, lub sprzedać dane obrazy, niedawno udało jej się osiągnąć sukces wraz z narzeczonym sprzedaje trzy obrazy za naprawdę wysoką cenę.. Jednak nie cieszy się tym długo, ponieważ narzeczony znika a w jego miejsce pojawia się tajemniczy Wiliam, który okazuje się jednym z klientów, który kupił od nich obraz.. ba.. ten obraz okazuje się falsyfikatem.. Jak z tego wybrnie Bronte? Przecież kocha swoją pracę nad życie, poświęca się jej, i twierdzi, że to tylko zwyczajna pomyłka, która może zdarzyć się każdemu! Czy Wiliam okaże litość? Czy zaufa kobiecie? Och, czytajcie i przekonajcie się sami! Ja mogę tylko napisać, że pokochałam tych bohaterów, zarówno Bronte, jak i Wiliama. Dlaczego? A dlatego, że tutaj wszystko jest inaczej, kobieta choć zauroczona mężczyzną, wielkim światem i możliwościami, sprawia pewne sprawy jasno. Ona się nie zgodzi na pewne rzeczy i to on.. człowiek brutalny i niebezpieczny musi się zmienić jeśli zależy mu na tej kobiecie! Moje ogromne brawa 😍. Kolejny plus za tematykę powiązaną ze sztuką, bo mimo iż nie lubię obrazów, nie kreci mnie to.. to tutaj dostaliśmy tego sporo co jest nawiązaniem do tematu, ale czytelnik się nie nudzi 💥. No i spokojnie, fanki Autorki i namiętności, wszystko tutaj jest na swoim miejscu! 🤭❤ Jeśli macie ochotę na odrobinę mafii w świecie sztuki to serdecznie Wam polecam 😍🤩
Recenzja: Paulina Kwiatkowska, Kwiatkowska Paulina
Ludkę Skrzydlewską miałam okazję poznać przy okazji opowiadań w antologiach, jak i dłuższych form, jak chociażby ,,Król popiołów", czy ,,Niepokorne serca". Lubię niegrzeczne historie, a i ,,Jego własność" wydana przez editiored zdecydowanie się do nich zalicza. Bronte Dixon długo pracowała na swoją renomę w zakresie oceny prawdziwości dzieł sztuki. Jak jednak sama podkreśla, nie ma szczęścia do facetów. Najpierw jej ojciec, który okazał się kryminalistą, kolejni partnerzy, którzy z czasem też okazywali się niewiele warci. Przy okazji ostatniego związku pośredniczyła w sprzedaży trzech obrazów, które osiągnęły kwotę 15 milionów. Jak się jednak okazuje, narzeczony ulatnia się z pieniędzmi, a autentyczność dzieł bywa mocno niepewna... Jednym z nabywców jest William Wolfe, który zdecydowanie należy do osób, które dokładnie wiedzą, czego chcą. A teraz chce, by Bronte podporządkowała się jego woli i była na każde jego skinienie. W przeciwnym razie nie tylko kupcy, ale i cały świat aukcyjny i twórczy dowie się, że wydała błędną ekspertyzę. Choć kobieta początkowo się opiera, szybko okazuje się, że Wolfe nie rzuca słów na wiatr. Choć z jednej strony jest władczy, z drugiej potrafi sprawiać jej wyrafinowane przyjemności, jak np. wycieczka do Europy, czy Paryża. Z drugiej strony zaś dokładnie wie, jak wyegzekwować posłuszeństwo. Czy Bronte ma się czego obawiać? To się dopiero okaże. Mimo stosunkowo małej czcionki i dużego nagromadzenia tekstu dość sprawnie zapoznałam się z lekturą ,,Jego własności" Ludki Skrzydlewskiej. Nie da się zaprzeczyć, że to fascynująca historia, w której z każdym kolejnym rozdziałem emocje rosły i zmieniały się z kolejnymi scenami. Choć teoretycznie takich historii jest wiele, to jednak wciąż przyciągają odbiorczynie żądne szybszego bicia serca i porywającej akcji. Autorka to wszystko zapewnia, a ja gwarantuję, że czas spędzony z tą lekturą na pewno nie będzie stracony.
Recenzja: dziewczyna.w.ksiazkach, Waszczuk Kinga
Jego własność Ludka Skrzydlewska ☆☆☆☆☆/5 "Jego własność" to 13 książka wydana przez Ludkę! W przyszłym roku doczekamy się kolejnych jej kilku historii na papierze. Dla mnie to pierwsze spotkanie z piórem tej autorki. "Bo razem stanowimy najpiękniejsze dzieło sztuki" No powiem wam... że się zszokowałam. Nie sądziłam, że aż się zakocham! Posiadam w swojej biblioteczce jeszcze jedną książkę Ludki pt. "Król popiołów" ale niestety skapnęłam się po kupnie, że to któryś tom historii. Zachęciła mnie ta przepiękna okładka. Po obczajeniu dorobku Ludki stwierdzam, że to najpiękniejsza ze wszystkich dotychczasowych okładek tej autorki. I sam środek nie odbiega od okładki w ogóle. Po opisie nie spodziewałam się w środku takiej treści! Główna bohaterka - Bronte, jest ogromną miłośniczką sztuki. Mamy tutaj opisy obrazów, czy same wspomnienia o nich, ale nie jest tego za dużo! I całe szczęście! Znacie to, gdy książka jest dobra ale ma tyle opisów rzeczy, na których się nie znacie, że aż was męczy? Tego się właśnie obawiałam. Bo ja ze sztuką nie mam nic wspólnego, ale Ludka idealnie to wyśrodkowała i napisała nam to lekkim i prostym językiem. Dla takiego laika jak ja był to cudownie poprowadzony wątek, sama zgłębiałam swoje myśli w obrazach i ekscytowałam się nimi, jakbym to ja w rzeczywistości marzyła o zobaczeniu ich, a nie Bronte! Miałam ciarki, jak szła do muzeum oglądać dzieła sztuki. Autorka cudownie oddała nam klimat, i jest to bardzo niecodzienny wątek/pomysł, co moim zdaniem jest bardzo na plus! Super zatopić się w innym świecie, który w rzeczywistości nigdy nas nie interesował i spróbować poczuć te emocje. Ale mamy tutaj też inny wątek... tajemniczego Wolfego. Człowieka, który intryguję i rozpala wnętrze gdy tylko się odezwie. Bardzo mnie zafascynował. Ta niewiedzy dodała do tej historii fajnej aury. Kilka wątków i każdy poprowadzony na medal. Ja jestem zakochana. Nie mam jak porównać jej do innych dzieł Ludki, bo jak wam wspominałam - to moje pierwsze zetknięcie z jej piórem. Ale już wiem, że nie ostatnie.
Recenzja: k.tomzynska, Tomżyńska Karolina
🖤🖤🖤🖤🖤/6 Książki Ludki Skrzydlewskiej mogę brać w ciemno i dobrze wiem, że nigdy się na nich nie zawiodę. „Jego własność” to książka, w której autorka zabiera nas w świat sztuki. To wśród artystycznego światka stworzyła niebanalną fabułę, w której akcja potrafi niejednokrotnie zaskoczyć czytelnika. Erotyzm, który autorka wplotła w świetnie wykreowaną fabułę potrafi rozgrzać do czerwoności i napisany jest ze smakiem. Tak naprawdę podczas lektury „Jego własności” czytelnik poddawany jest istnemu rollercoasterowi emocjonalnemu, dzięki czemu wyobraźnia działa na najwyższych obrotach. Pełno tu intryg, tajemnic i niepewności, a wszystko przez to, że jest to romans w klimacie mafijnym z wątkiem kryminalno-sensacyjnym. Połączenie to sprawia, że od książki naprawdę trudno się oderwać i chcemy wiedzieć więcej i więcej. Natomiast bohaterowie to świetnie wykreowane postacie, których relacja z całą pewnością nie jest lukrowa. Początkowo łączą ich interesy, aby przerodzić się w coś więcej. Ona jest kobietą dość upartą, waleczną i dumną. On natomiast władczy, nieustępliwy, pewny siebie i bezwzględny. Nigdy nie spodziewali się, że może połączyć ich coś więcej. „Jego własność” to książka, z którą spędziłam bardzo przyjemny czas i jestem pewna, że wielu czytelników podzieli moje zdanie co do tej książki. Jest to historia, która udowadnia, że pomiędzy miłością, a nienawiścią jest cienka granica, którą tak łatwo przekroczyć. Po raz kolejny autorka udowadnia jak ciężko jest walczyć pomiędzy uczuciami, a tym co podpowiada rozum. Jest to kolejna świetna książka w dorobku autorki, którą serdecznie Wam polecam.
Recenzja: Instagram.com/zaczytana_opisana, Aleksandra Kuszczak
"Jego własność" to kolejna pozycja autorstwa Ludki Skrzydlewskiej, która bardzo mi się podobała. Niezwykle cenie sobie twórczość tej autorki i zawsze z wielką przyjemnością sięgam po jej książki. Bardzo spodobał mi się pomysł na fabułę tej historii, a i jego wykonanie również na wysokim poziomie. Lektura od samego początku do końca trzyma w napięciu i sprawia, że trudno nam przewidzieć co tak naprawdę za chwilę się wydarzy. Ta historia pełna jest tajemnic, intryg, niepewności, ale również pasji, fascynacji i przyciągania. Nie brakuje w niej również chwil grozy, niebezpieczeństwa, podwyższonej adrenaliny, czy namiętności, pożądania, seksu. Bohaterowie to dwie ciekawie wykreowane postacie. On pewny siebie, nieustępliwy, bezwzględny. Ona uparta, waleczna, czasem zbyt narwana. Tą dwójkę połączoną nieciekawe okoliczności. Początkowo najważniejsze między nimi są interesy. Z czasem jednak coś w ich relacji się zmienia i zaczynają wkradać się do niej uczucia o jakie nawet by się nie podejrzewali. Potyczki słowne, niby przypadkowe gesty i spojrzenia tylko podkręcają atmosferę. "Jego własność" to wciągająca, zaskakująca, intrygująca historia, od której trudno się oderwać. Książka, w której ciągle coś się dzieje, więc o nudzie podczas czytania nie ma mowy. Lektura, która zapewnia nam sporą dawkę wrażeń i emocji. Historia, która pokazuje jak cienka jest granica między miłością, a nienawiścią. Jak trudno opierać się rosnącemu pożądaniu i fascynacji drugą osobą. Jak niewiele czasem wiemy o najbliższych nam osobach. Jak ciężka jest walka między sercem, a rozumem. Świetnie książka, którą polecam!
Recenzja: Zaczytana_Anex, Szczepańczyk Anna
Nie ma to jak rozpocząć rok z przytupem! Pierwszą książkę, którą miałam możliwość przeczytać w nowym roku to historia, która zaintrygowała mnie już samym opisem. Na jego podstawie stwierdziłam, że muszę ją przeczytać. I moja intuicja się nie myliła co do tego, że warto było skierować swoje zainteresowanie w jej stronę. Ta historia bardzo mocno mnie pochłonęła budującą się relacją między bohaterami. Zarówno Wolfe, jak i Bronte, to nieszablonowe postacie, które przykują uwagę czytelnika. Można ich lubić mniej lub bardziej, ale jedno, jak i drugie swoją osobowością i charyzmą wnoszą bardzo wiele do tej historii. Świetnie przeżywało się zmianę stanu uczuć między nimi. Budujące się powoli napięcie, które z każdymi kolejnymi wydarzeniami powodowało pogłębianie się uczuć, aby finalnie pokazać prawdzie oblicze tej relacji. Sama fabuła powodowała, że książkę się pochłania, a docierając na koniec, czujemy niedosyt i chcielibyśmy więcej. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale na pewno nieostatnie. Z pewnością sięgnę po inne pozycje autorki, a Was serdecznie zachęcam do tej pozycji, jeśli lubicie elektryzujący romans z rozwijającym się świetnie wątkiem oprawcy, który zaczyna coś czuć do swojej ofiary. 🔷️🔷️🔷️🔷️🔷️🔷️🔷️🔷️🔷️ Warte uwagi : 🔵 Sceny erotyczne w tej książce są bardzo gorące i napisane ze smakiem. Dzięki temu przyjemnie się je czytało, a i w niektórych momentach pojawiły się rumieńce na twarzy😈 🔵 W książce jednym z głównych wątków jest tematów dotyczący sztuki, a przede wszystkim malarstwa. Autorka w fabule umieściła wiele obrazów, które poprzez opis zdarzeń, aż z ciekawości postanowiłam sprawdzić, jak wyglądają w rzeczywistości 🔵 Piękna historia o tym, jak mogą zmienić się uczucia. Nie jest banalną, a porywającą historią o miłości, wybaczeniu i wyrzeczeniach 🔷️🔷️🔷️🔷️🔷️🔷️🔷️🔷️🔷️
Recenzja: czytam_book, Habicht Małgorzata
RECENZJA🤓 Cześć Wszystkim w Nowym Roku 2023. Dziś przychodzę do Was z recenzją książki „Jego własność” Ludka Skrzydlewska, od wydawnictwa Editiored. Tym razem zostałam zabrana przez autorkę do świata sztuki. Bronte Dixon poznajemy po udanej aukcji, na której zostają sprzedane trzy obrazy wystawione przez jej narzeczonego Kierana, a on sam nagle znika. A do biura kobiety wpada dwóch mężczyzn z zaproszeniem na spotkanie do Williama Wolfe’a. Okazuje się, że był jednym z nabywców, który zakupił podrobioną grafikę. Mężczyzna jest gangsterem i kolekcjonerem sztuki, a do tego potrafi być bardzo niebezpieczny wówczas, gdy próbuje się go oszukać. Wolfe żąda od Bronte spłacenia długu, który wynosi bagatela piec milionów dolarów. Sytuacja kobiety jest nie do pozazdroszczenia, zwłaszcza, że gangster zna tajemnice przeszłości Bronte. Przez książkę przepłynęłam dostałam sporą dawkę emocji, akcji i pikantne sceny erotyczne. Świetna fabuła książki, nie czytałam jeszcze książki nawiązującej do tematu sztuki i gangsterski. Świetnie wykreowani bohaterowie pierwszoplanowi jak i drugoplanowi. Bronte jest rzeczoznawcą, dzieł sztuki o dobrej reputacji, pracuje w branży od wielu lat. Jeśli wypłynie informacja o sprzedaży falsyfikatów, a także jej przeszłość to kariera kobiety legnie w gruzach. Z pozoru wydaje się krucha, a jednak potrafi się przeciwstawić o czym przekona się nie jednokrotnie Wolfie. Wolfie to mężczyzna twardo stąpający po ziemi i dużymi krokami dąży do celu stosując zasadę cel uświęca środki. A jak ta dwójka znajduje się w jednym pomieszczeniu to powietrze robi się gęste od pożądania. Znakomicie napisane sceny erotyczne podczas, których bohaterowie nie boją się eksperymentować. „Jego własność” to książka, która dostarczy wiele emocji i wrażeń podczas czytania. Książkę polecam.
Recenzja: Gypsygirlrecenzuje.blogspot.com/, Ewelina Pańczyk
Dziś bez wstępu, ponieważ Ludki chyba nie trzeba wam przedstawiać. No to jedziemy. Miała być tylko pionkiem na planszy jego biznesu. Stała się kimś o wiele ważniejszym Podobno sztuka łagodzi obyczaje. Z pewnością nie dotyczy to Williama Wolfe’a, gangstera i… kolekcjonera. To człowiek, który nie tylko nosi drapieżne nazwisko ― potrafi być naprawdę niebezpieczny, zwłaszcza gdy ktoś próbuje go oszukać. Na przykład sprzedać mu podrabianą grafikę. Taki błąd popełnił Kieran, narzeczony Bronte Dixon. W dodatku wmanewrował rzeczoznawczynię w potwierdzenie autentyczności obrazu, po czym zniknął. Co oznacza, że teraz to ona ma poważne kłopoty. Nie dość, że o nielojalności narzeczonego dowiaduje się od bandyty, to jeszcze William Wolfe oczekuje od niej, że odpracuje dla niego dług Kierana. Dług wynoszący, bagatela, pięć milionów dolarów. Sytuacja nie do pozazdroszczenia, tym bardziej że gangster wie o przeszłości dziewczyny coś, co powinno pozostać tajemnicą. I nie zawaha się skorzystać z tej wiedzy, jeżeli Bronte mu się sprzeciwi… Cóż...siedzę i myślę. Myślę i siedzę. I nie wiem co napisać. Zacznę od tego, że zagłębiam się w czeluścia mojego mózgu i nie mogę sobie przypomnieć takiej fabuły. Sztuka tak. Nie raz spotkałam się z takim motywem. Lecz oszustwa związane ze sztuką? Hmmmm.... Tego chyba jeszcze nie grali. Luwr, galeria Uffizi. Sztuka przez duże S. I właśnie taką otoczkę znajdziemy w tej książce. I właśnie tym motywem Ludka mnie kupiła. W sumie, to kupiła mnie już bardzo dawno temu. Teraz tylko odcina od tego kupony. Lecz mniejsza o to. Bo jeżeli zaglądacie do mnie na SM, to znacie moje uwielbienie dla wszystkiego co wychodzi spod pióra Ludki. Zawsze miałam pecha do facetów. Już pierwsze zdanie książki pokazuje nam jak wygląda życie Bronte. Ojciec, narzeczony, Wolfe'a też można dodać do tego zestawu. Widać jak na dłoni, że Dixon przyciąga złych facetów. Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Gdyby nie Kieran, Bronte nigdy nie poznałaby Wolfa, który swoją drogą, jest zajebistym facetem. Na pierwszy rzut oka wydaje się nieprzystępny, zimny. Lecz to tylko pozory. Pod tą maską złego mężczyzny, kryje się mały chłopiec, który stracił najbliższych gdy był tylko dzieckiem. -A ty? - pytam za to. -Co ty jesteś w stanie dla mnie zaryzyko- wać, Wolfe? -Byłem gotów dla ciebie umrzeć! - Bezwiednie rozchylam usta, kiedy podnosi głos. To pierwszy raz, gdy słyszę u niego taki ton, i jestem po prostu w szoku. - Jechałem do Southampton z myślą, że jeśli moim ludziom nie uda się porwać Charlotte, oddam się w ręce Brooksa, byleby cię uwolnił. Nie rozumiesz, Bronte? Zaryzykuję dla ciebie wszystko, włącznie z moim życiem. Ale ty nawet nie chcesz dać mi na to szansy! Sami zobaczcie. No jak nie kochać tego faceta. I pomimo całego smrodu jaki się za nim ciągnie, jest on dobrym facetem, który potrzebował małego bodźca. A tym bodźcem jest właśnie Bronte. Bronte również nie da się nie lubić. Kobieta z sercem na dłoni, która kocha to co robi. I widać, że robi to z pasją. Jednak miałam przedziwne wrażenie, że była z niej gapa. Chociaż nic w fabule na to nie wskazuje. Lecz jakoś tak wyszło. Nic na to nie poradzę. Książka wciąga już od pierwszych stron. Już pierwszy rozdział pokazuje nam, że nie będziemy się nudzić. No, ale przecież to Ludka. Także chyba nikogo to nie dziwi. Jego własność to idealne połączenie kryminału i romansu. Wszystko idealnie wyważone i dopieszczone. Cała powieść jest intensywna i szybka. Mamy zwroty akcji, które wbijają w podłogę, lecz nie martwcie się. Akcja nie pędzi na łeb i szyję. W sumie to mogę pokusić się o stwierdzenie, że idziemy za fabułą jak osiołek za marchewką. Tak właśnie Ludka wodzi nas za nos. Nie chcę wam pisać więcej o fabule tej książki. Jedyne co wam napiszę to to, że Ludka znowu to zrobiła. Znowu stworzyła coś z czego może być cholernie dumna. I ja też jestem dumna z historii Bronte i Wolfe'a Bo mogłam ,,dać" swoje logo na okładkę. No, ale mniejsza o to. Wróćmy do książki. Ta chemia, to napięcie. A sceny seksu??? Matko i córko i reszta rodziny...sceny seksualne są tak napisane, że sama miałam ochotę na małe bara bara, gdy poznawałam historię Bronte i Wolfe'a. Czytając je, czułam jakbym była materacem tej dwójki, lecz jednocześnie nie były one opisane obrazowo typu: wsadził, ruszył i wyjął. Każda scena była opisana ze smakiem. Wysublimowana. Aż chciało się je czytać. A to ważne, bo w wielu przypadkach ,,te" sceny są tak opisane, że rzucę na nie okiem i tyle. Jednak nie w tym przypadku. Ludka- kłaniam się nisko. Jednak Jego własność to nie tylko sceny seksu. To też wątek kryminalny, który ,,ciągnie" fabułę i sprawia, że....Sami się o tym przekonacie. Ludka Skrzydlewska po raz kolejny po mistrzowsku wodziła nas za nos. Po raz kolejny napisała coś, od czego trudno się oderwać. Ja nie mogłam. Czytając tę książkę przeżywałam wszystko razem z bohaterami. Kibicowałam im. Dopingowałam ich. By jednocześnie zrugać ich w myślach za to, że robią coś nie po mojej myśli. A było tak dosyć często. Ja dosłownie żyłam tą powieścią. Wspominając o książce Ludki, nie sposób nie wspomnieć o tym jak książka została napisana. Kocham Ludkę za jej styl, za lekkość pióra, za idealny dobór słów. Za to, że niczego nie ma w jej powieściach za mało lub za dużo. Za to, że nie muszę się domyślać, co autor miał na myśli. I tak samo jest i tym razem. Jego własność, to któraś z kolei już książka autorki, którą przeczytałam, a za każdym razem jestem zaskoczona i zachwycona jej warsztatem literacki. Przy Jego własności, jak i przy innych książkach Ludki, nie mogłam się od niego oderwać. Fabuła wciągała mnie do tego stopnia, że przeczytałam ją na raz. No nie mogłam jej odłożyć. Ciągle sobie mówiłam: tylko jeszcze jeden rozdział. I bum. Koniec. Odłożyłam czytnik i powiedziałam do siebie: JAKIE TO BYŁO DOBRE. CHCĘ WIĘCEJ. Wielki ukłon w stronę Ludki za emocje. Czuć je z każdej przeczytanej strony. Złość, gniew, radość, szczęście. Tak w wielkim skrócie opisałabym uczucia jakie targały mną podczas czytania Jego własności. A to chyba najważniejsze, ponieważ nie ma nic gorszego dla autorka niż książka, która nie wywołuje emocji. A tutaj wam ich nie zabraknie. Tak teraz sobie dumam nad ludkowymi bohaterami. I wiecie co?? Kocham to jak Ludka ich kreuje. Jak ,,tworzy" ich historię. Każde ich zachowanie jest przemyślane jak posunięcie w szachach. Nic nie jest pozostawione samemu sobie. To może się wydawać niebywałe, ale tak jest. Każdy krok który stawiają bohaterowie, w tym Wolf, jest prędzej czy później wyjaśniany. W Jego własności nie mogło być inaczej. Cóż mogę wam jeszcze napisać?? To chyba będzie na tyle. No w sumie to napiszę: ZAMAWIAJCIE I CZYTAJCIE. Czy polecam?? Oczywiście, że tak. Ludka Skrzydlewska jak zwykle nie zawodzi. Jego własność to powieść, która wstrząśnie waszym światem. A Wolfe to mężczyzna, który wstrząśnie waszym sercem. Gorąco polecam. Bo razem stanowimy najpiękniejsze dzieło sztuki.
Recenzja: miasto_motyli , Gielarowska-Ród Patrycja
Miłość i rozum to dwa różne światy. Życie bywa nieprzewidywalne. Czy można kochać kogoś, kto próbował cię skrzywdzić? Czy można zapomnieć o kimś, kto wzbudza w Tobie tyle skrajnych emocji, również tych pozytywnych? Kiedy rozum krzyczy, uciekaj, serce ma jednak inne plany… Biorąc do ręki książkę „Jego własność” Ludki Skrzydlewskiej, miałam mieszane uczucia. Tani romans czy historia, która nie pozwoli o sobie zapomnieć... Po przeczytaniu tej historii zrozumiałam, że okładka nie zawsze zdradza to, co można znaleźć w środku. Ta książka to kalejdoskop emocji, czytanie jej to jazda na uczuciowym rollercoasterze. Nie mówię już o toczącej się w niej akcji, rozgrywającej się w fascynującym świecie sztuki. Trudno się od niej oderwać, ciężko zapomnieć o losach Bronte i Wolfe’a choćby na chwilę. Ta książka pochłonie cię w całości… Niecodzienna fabuła, pierwszorzędne opisy, które pobudzają wyobraźnie na każdej płaszczyźnie. Jednak uwaga: nie dla czytelników o słabych nerwach, ta historia naprawdę daje popalić. To coś wyjątkowego dla ludzi szukających wrażeń. Podsumowując? Przeczytaj koniecznie!
Recenzja: darielka_booklover, Gonska Daria
Książka opowiada o tym jak zwykła pomyłka może skomplikować nam życie. Bronte czyli główna bohaterka jako rzeczoznawczyni sztuki została wmanewrowana w nielegalny biznes, sprzedała bowiem 3 obrazy jako autentyczne, a były podróbkami. Co odkrył jeden z jej klientów, pech chciał że jest to gangster i chce aby dziewczyna odpracowała dług więc staje się jego własnością i musi robić wszystko co Wolfie jej nakaże i nie może się sprzeciwić, bo inaczej spotka ją surowa kara.Raz każe jej sprzedać jakiś obraz, a innym zabiera ją prywatnym samolotem do Europy i traktuje należycie.Między naszymi bohaterami zaczyna rodzić się jakoś w połowie książki bardzoooooo silne uczucie i dzieją się ciekawe sceny. Wątek sztuki i tych emocji które towarzyszą naszej bohaterce super rozładowuje gorący klimat książki. Można też dowiedzieć się ciekawych rzeczy o sztuce, ja np. Nie siedzę w tym temacie w ogóle, a dzięki tej książce poznałam nowe obrazy, nauczyłam się nazw popularnych muzeów no i dobrze się bawiłam. Książka w ogólnym rozrachunku się mi podobała. Ostre sceny były faktycznie ostre wymyślne i było ich dużo. Nie zabrakło tutaj też morderstw. Polecam te książkę jednak osobom dojrzałym, trzeba umieć rozróżnić fikcję od rzeczywistości. ✨Ocena✨ 🌟🌟🌟🌟✨/5
Recenzja: zakochana_w_fantazji, Burdelska Wiktoria
4,5/5⭐ „Jego własność” - Ludka Skrzydlewska Ludka jest jedna z autorek, od których książki biorę na ślepo i kolejny raz się nie zawiodłam. Ta pozycja ma inną tematykę od książek dostępnych w księgarniach, bo nigdy nie natknęłam się na coś podobnego. Autorka poświęciła dużo pracy nad tym wątkiem i to widać, przez to też uwielbiam tę książkę jeszcze bardziej. Bronte Dixon jest rzeczoznawczynią, świat sztuki może nazwać swoim drugim domem. Niestety bohaterka ma niefart do mężczyzn, jej obecny narzeczony nagle znika i zostawia po sobie dużo problemów. Bohaterka przez to poznaje Williama Wolfa, który twierdzi, że Bronte jej mu coś winna, przez co zostaje wplątana w jego interesy oraz poznaje jego świat. Co może się stać, jeśli bohaterowie poznają się bliżej ? Jaki intencje ma Wolf wobec Bronte ? Czy bohaterowie poczują wobec siebie coś innego oprócz pożądania ? Jak skończy się ich historia ? Książka zdecydowania nie jest lekkim romansem. Dostajemy bardzo dużo ważnych informacji do historii przez co dużo się dzieje. Wydarzenia podczas czytania trzymają w napięciu, wszystko owanie jest tajemnica. Niektóre sceny są bardzo brutalne, do których potrzebne są zdecydowanie mocniejsze nerwy. Bardzo polubiłam bohaterkę za jej charakter i zadziorność. Polecam wszystkich, którzy chcą przeczytać coś innego niż dotychczas.
Recenzja: Mol_nad_molami, Czajkowska Sylwia
Ludka Skrzydlewska to jedna z tych autorek po książki, której sięgam w ciemno! I uwaga, uwaga‼️ Widziałam już ZAJEBISTĄ zapowiedź kolejnej powieści, która ma zostać wydana już w Marcu. "Do zakochania jeden urok" matko co za okładka! ♥️ Zdecydowanie chce! Wracając jednak do "ᴊᴇɢᴏ ᴡᴌᴀsɴᴏść" muszę przyznać, że początkowo miałam problem z tą historią. 🤷 Sama nie wiem czemu, jednak z każdym kolejnym rozdziałem moja ciekawość wzrastała. Autorka świetnie rozkręciła akcje i dodała sporo pikanterii! Zdecydowanie było gorąco, ale nie tylko... #jegowlasnosc to lekki romans mafijny z nutką wątku kryminalnego, dzięki któremu książkę czyta się ze sporym zainteresowaniem. Fabuła trzyma w napięciu i intryguje. W szczególności dzięki głównemu wątkowi, którym jest sztuka, duże pieniądze i świat kolekcjonerów... Zdecydowanie czekam na więcej, a wam polecam nadrobić poprzednie książki autorki.
Recenzja: life_substitute, Karnacewicz Marta
"- Rzeczywiście, pielęgniarki były zaskoczone, że mam taką narzeczoną jak ty - odpowiada złośliwie. Zerkam na niego z oburzeniem. - To znaczy jaką? - fukam. - Uczciwą, porządną i dobrze wychowaną? Wolfe marszczy brwi, po czym przechyla głowę, jakby się nad tym zastanawiał. Spodziewam się, że zaprzeczy - bo przecież uważa, ze miałam swój udział w sfałszowaniu Basquiata - tymczasem on mówi coś innego. - Myślę, że nie były w stanie tego ocenić, gdy nie mogłaś nic powiedzieć. Chociaż nieprzytomna mogłaś się wydawać dobrze wychowana. Zupełnie inaczej, niż kiedy znowu możesz mówić." ▪︎▪︎ Powoli rozwijający się, gorący romans osadzony w świecie kolekcjonerów dzieł sztuki plus pełna niespodziewanych zwrotów akcji i dosyć brutalna sensacja. Słuchajcie to była genialna książka. Bohaterów trudno nazwać romantyczną i słodką parą, i to nie tylko ze względu na okoliczności w jakich się spotykają. Wolfe reprezentuje sobą wszystko z czym Bronte nigdy nie chciała mieć do czynienia, natomiast Bronte staje się dla Wolfe'a słabością, która komplikuje jego plan, i która na obydwoje sprowadza niebezpieczeństwo. Ludka Skrzydlewska bardzo dobrze też, poprowadziła fabułę, przez co trudno się od niej oderwać, gdyż musimy się najzwyczajniej w świecie dowiedzieć co będzie dalej. W sumie, znając autorkę, spodziewałam się że będzie dobrze, ale nie aż tak, wszystko tutaj, nawet najmniejszy szczegół, dopracowane jest do perfekcji. Podsumowując nie oczekujcie lekkiego i przyjemnego romansiku, przygotujcie się natomiast ma zmysłową, pełną tajemnic i napięcia opowieść, która pochłonie was bez reszty.
Recenzja: distracted_by_books, Balcerczyk Paulina
To moje kolejne spotkanie z piórem Autorki, chociaż tym razem, w nieco innym wydaniu, ale również bardzo udanym. Bronte Dixon to bohaterka, której, już na początku, los sponsoruje niezłego kopniaka. Tak w zasadzie, dostaje go od swojego narzeczonego. Cóż, w książkach, tak jak inw życiu, można zawieść się na ludziach, za których dalibyśmy się pokroić. Teraz musi sobie poradzić. Nie będzie to łatwe, ponieważ na jej drodze stanie tajemniczy mężczyzna, który namierzył Bronte nieprzypadkowo. William to mężczyzna, który nie toleruje oszustwa, a właściwie tego, gdy to jego próbują oszukać. Jest też jeszcze kwestia posłuszeństwa - bohater nie akceptuje sprzeciwiania się, oczywiście jemu. Jeśli ktoś ma ochotę podtopić nie po jego myśli - Wolfe zawsze znajdzie sposób, żeby ta osoba jednak zmieniła zdanie. Ach ten dar przekonywania! No cóż, bezlitosna bestia. Pierwszym, zdecydowanie największym plusem tej książki jest fabuła. Tematyka, którą posłużyła się Ludka jest ogromnym powiewem świeżości (przynajmniej dla mnie), mówię tu o nawiązaniu do sztuki. Nie miałam jeszcze okazji czytać niczego z nawiązaniem do przekrętów w tej właśnie dziedzinie. Bronte pracuje jako rzeczoznawca, bardzo spodobała mi się jej kreacja pod tym względem, ponieważ jej pasję da się wyczuć na kilometr. Sam styl, którym posługuje się Autorka, po raz kolejny mnie nie zawiodł. Książkę czyta się z dużą dawką przyjemności. Nie pojawiają się nieścisłości w fabule. Znawczyni sztuki i gangster - z tego połączenia może wyjść coś bardzo niebezpiecznego, ale wciągającego na tyle, że ciężko będzie oderwać się od lektury. Zwłaszcza od tych znakomicie napisanych scen erotycznych. Przyznaję bez bicia, że naprawdę mi się podobały. Bohaterowie nie boją się eksperymentów, a do tego wszystkiego - w "scenerii łóżkowej" dogdują się idealnie. Jednak na co dzień wiodą dwa, zupełnie inne życia. Czy na koniec będą w stanie utrzymać jakąkolwiek relację? Na duży minus wpływ ma moja zmora, czyli korekta. W tym przypadku chodzi mi głównie o powtarzanie imion tam, gdzie są one po prostu zbędne. Zdecydowanie przyjemniej czytałoby mi się to bez tych rozpraszaczy. Przecież podczas obecności dwóch osób, wiadomo kto do kogo mówi, nie ma sensu powtarzać imienia rozmówcy po 4-5 razy na stronę. Tak, zwrotów do głównych bohaterów jest bardzo, bardzo dużo. Mimo to, uważam, że książka zasługuje właśnie na taką, a nie inną ocenę, ponieważ potrzebujemy więcej historii, których jeszcze nie było. Moja ocena: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10
Recenzja: brylantyna_czyta , Milczuszek Ilona
„Jego własność” to kolejna książka spod pióra Ludki. Wspominałam już o tym, że uwielbiam twórczość tej autorki i z wielką przyjemnością sięgam po jej książki. Wiedziałam, że wystarczy dosłownie parę stron by książka mnie wciągnęła. W tej historii nie ma szans na nudę. Kłamstwa, które wychodzą na jaw z każdą przeczytaną stroną trzymały mnie w wielkim napięciu. Chociaż początkowo można wyczuć niechęć między bohaterami, z każdą następną stroną pomału budziła się między nimi chemia. Jednak jak to bywa nie tylko w prawdziwym życiu, ale i w fikcyjnym świecie- nie zawsze dostajemy to co byśmy chcieli, a nasz Wolf’e się o tym przekonał. „Jego własność” to książka, która na pewno was nie zawiedzie. Z niecierpliwością czekam na następne książki tej autorki.
Recenzja: Tik tok , Mokwa Oliwia
- Sprzeciwianie mi się nie jest mądre, Bronte - mówi niemalże łagodnie. - Więc widocznie należę do wyjątkowo głupich kobiet. Co z tym zrobisz? - Zostawię cię samą, żebyś przemyślała swoje zachowanie - oświadcza ku mojemu zdziwieniu. - Pamiętaj, Bronte, że należysz do mnie, a moja własność nie decyduje o sobie wbrew mojej woli. Jeśli tego nie rozumiesz, nauczysz się w ten trudny sposób. „ Jego własność “ - romans z elementami mafii. Jest to lektura od której ciężko jest się oderwać, wciąga nas od pierwszych stron. Był to mój pierwszy raz z twórczością Ludki. Od razu spodobał mi się styl pisania autorki. Akacja zaskakiwała nas na każdym kroku. Nie brakowało namiętności jak i wieku innych emocji. Bardzo spodobało mi się to rozwijała się relacja bohaterów. Nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Ich relacja rozwiała się stopniowo, za co bardzo to cenię. Czy warto kupić tą książkę? Oczywiście, że warto.
Recenzja: aleksandrans.blogspot.com, Aleksandra Nowacka Sas
"Jego własność" Ludka Skrzydlewska - recenzja Świąteczne lenistwo sprzyja czytaniu. Człowiek jest tak objedzony, że tylko by leżał, więc leży i czyta. Też tak macie? U mnie świąteczne obżarstwo skończyło się leżeniem i czytaniem, a wybór padł na najnowszą książkę Ludki Skrzydlewskiej "Jego własność". Uwielbiam książki tej autorki, dlatego, że nie są to zwykłe romanse. Znajdziecie w nich oczywiście wątek romantyczny ale największą robotę robi zawsze wątek sensacyjny. Każda z jej książek to kawał dobrej literatury, która za każdym razem wciąga mnie od pierwszej strony i nie pozwala się odłożyć, póki nie skończę czytać tej historii. Bohaterowie poddawani są wielu próbom, nie są one dla nich łatwe, niektóre są bolesne, ale gdyby nie to, to te książki nie były by tak dobre. A prawda jest taka, że każda kolejna podoba mi się coraz bardziej. Tym razem mamy wątek długu i jego spłaty. Wierzcie mi, że Bronte wdepnęła w niezłe gówno i przyjdzie jej słono zapłacić za to, że odważyła się pokochać. I to dwa razy pokochać. Ponadto znowu wkraczamy do świata mafii. Tym razem zajmującej się szeroko pojętą sztuką, kradzieżą słynnych obrazów i ich sprzedażą na czarnym rynku. W grę wchodzą nie małe pieniądze, a jeśli już mowa o pieniądzach, to były narzeczony Bronte oszukał jej klientów na 15 milionów dolarów sprzedając im podrobione grafiki. W momencie, w którym mężczyzna zapada się pod ziemię, do Bronte odzywa się jeden z pokrzywdzonych i żąda od niej spłaty długu. Ale nie w pieniądzach, a usługach. Nasza bohaterka jest bowiem rzeczoznawcą dzieł sztuki i pod przymusem ma pomóc w sfinalizowaniu pewnej nielegalnej transakcji ... To było dobre! Było tak dobre, że zarwałam pół świątecznej nocy, by książkę skończyć. Nie mogłam się od niej oderwać. Ludka nie zapomina o tym, że najmocniejszą stroną jej książek jest to, że wywołują ogromne emocje. A przynajmniej dla mnie ich czytanie jest bardzo emocjonujące i sprawia mi wiele przyjemności. Tym razem nie było inaczej. W książce podobało mi się wszystko. Począwszy od pomysłu, wykonania, bohaterów i całej akcji. Zakończenie też jest fajne i satysfakcjonujące więc ogólnie jestem zadowolona z całości. Koniecznie musicie przeczytać "Jego własność". Jestem przekonana co do tego, że nie będziecie żałować
Recenzja: Snieznooka, Wróblewska Agata
Ludka Skrzydlewska należy do tych autorek, które książki biorę w ciemno, wiem, że się na nich nie zawiodę. Niecierpliwie wyczekuję każdą nową premierę i odliczam do niej czas, także do tego, żeby znalazła się w moich rękach i abym mogła nareszcie ją przeczytać. Tak samo miałam w przypadku „Jego własności”, intrygowała mnie opisem, widmem przygody i okładką, która mnie czarowała. Autorka ma niesamowity styl, potrafi wykreować bohaterów takich, którzy ujmują czytelnicze serce. Gdzie tym razem zabierze mnie Ludka Skrzydlewska? Czy będzie to niebezpieczny świat, którego należy się wystrzegać? Główną bohaterką książki autorstwa Ludki Skrzydlewskiej pod tytułem „Jego własność” jest Bronte Dixon, kobieta, która ma problemy z facetami. Może i brzmi to, jak problem większości z nas, jednak tym razem jest się, czym martwić. Narzeczony kobiety nagle zniknął, nie wiadomo, co się wiąże z tym kłopotem. Bronte jest rzeczoznawcą, świat sztuki jest drugim domem kobiety, galerie, piękne obrazy, potwierdzanie autentyczności dzieł sztuki to jej konik. Wraz ze zniknięciem narzeczonego Bronte pojawia się inny mężczyzna, który zarzuca jej oszustwo. Czasami wspólne interesy z mężczyzną mogą przysporzyć jedynie problemy, zwłaszcza, kiedy okaże się, że nie miał zbyt czystych intencji. Bronte nie miała pojęcia o oszustwie, jej kariera będzie skończona, jeśli te powiązania ujrzą światło dzienne. Nie miała z tym nic wspólnego, ani tym bardziej w oszukańczych planach narzeczonego. Sęk w tym, że William Wolfe to gangster i kolekcjoner, człowiek, który jest naprawdę niebezpieczny, zwłaszcza, gdy ktoś próbuje go okantować. Kwota, którą stracił jest ogromna, a ona jej nie posiada, co się teraz z nią stanie? Czego zapragnie William Wolfe w takim przypadku? Czy pogrąży pannę Dixon? Co jeśli zapragnie wszystkiego, co ma, a mianowicie jej samej? „Jego własność” jest powieścią, która mnie pochłonęła, historia kobiety, która została wmanewrowana w problemy przez miłość i mężczyzny, który oczekuje ślepego posłuszeństwa i oddania, czy ma szanse na dobre zakończenie? Ludka Skrzydlewska sprawiła, że motorem napędowym książki stało się zniknięcie narzeczonego Bronte, które sprawiło, że jej świat się posypał zawładnęła nim jedna wielka niewiadoma oraz William Wolfe. Autorka dyrygowała wprost mojej wyobraźni, a wszystko za sprawą wartkiej akcji, masy tajemnic do rozwikłania i emocji, które powodowały szybsze bicie serca. „Jego własność” wciąga, podsyca ciekawość, chęć poznania wszystkich tajemnic, dotarcia wprost do ostatniej kropki. To świat wielkich pieniędzy, niebezpiecznych mężczyzn, którzy mają władzę, a jednak okazuje się, że to nie wszystko, czego im jednak brakuje. To świetna powieść, która tylko czeka, aż się ją przeczyta, czekam na kolejne książki autorki wręcz je wyczekując. https://www.gandalf.com.pl/b/jego-wlasnosc-a/ https://lubimyczytac.pl/ksiazka/jego-wlasnosc/opinia/74229437 https://www.taniaksiazka.pl/jego-wlasnosc-ludka-skrzydlewska-p-1749577.html https://bonito.pl/produkt/jego-wlasnosc-2#reviewForm https://booktime.pl/jego-wlasnosc,id299436.html?a=sklep.view&produkt=299436 https://www.swiatksiazki.pl/jego-wlasnosc-6947584-ksiazka.html https://www.empik.com/jego-wlasnosc-skrzydlewska-ludka,p1350457814,ksiazka-p Recenzje zamieszcze także na: https://www.facebook.com/snieznooka/ https://www.instagram.com/snieznooka/
Recenzja: sanka_czytanka , Czajka Sandra
Bronte jest rzeczoznawczynią, która została wplątana w dług u niebezpiecznego Williama Wolfe'a. Jak kobieta odnajdzie się w sytuacji, z której nie ma wyjścia? Znam kilka książek autorki i lubię jej pióro, dlatego z chęcią sięgnęłam po jej najnowszą powieść. Zaciekawiła mnie oryginalna tematyka, bo nigdy nie czytałam niczego podobnego. Widać, że autorka włożyła dużo pracy w ten wątek i on jak najbardziej zrobił na mnie wrażenie. Pomysł na fabułę świetny, a jego wykonanie wyszło fenomenalnie. Akcja nie pędzi. Tutaj wszystko ma swój czas i nic nie jest pisane na siłę. Mi trochę się jednak dłużyło i czasem odczuwałam znużenie, mimo ciekawej tematyki. Tak naprawdę dopiero w połowie książki poczułam emocje, których brakowało mi na początku. Także w tym przypadku im dalej tym lepiej. Dla mnie bardzo ważne jest odczuwanie książki całą sobą, a tutaj autorka dawkowała te emocje stopniowo. Jeśli chodzi o bohaterów, współczułam Bronte. Znalazła się w trudniej sytuacji. Była zmuszona do robienia wielu rzeczy wbrew sobie, lecz dzielnie to znosiła. Wiedziała, że nie ma wyjścia, a walka z Williamem nie przyniesie efektu. Wolfe to człowiek, który pokazuje się jako bezuczuciowy i wyprany z emocji. Stawia na swoim za wszelką cenę. Bardzo chciałam go lepiej poznać, intrygował mnie. Jego zachowanie względem Bronte było zaskakuje, bo faktycznie traktował ją jak swoją własność. Tytuł jest jak najbardziej adekwatny do treści. Ale jego postać miała w sobie coś, co nie pozwoliło mi się do niego tak do końca przekonać. Mam mieszane uczucia. Mimo iż pod koniec dawał się odkrywać i poznawać, coś mi w nim nie pasowało. Zawrócił Bronte w głowie, ale ja trzymałam go na dystans. Owszem, były sytuacje, w których zyskał w moich oczach, jednak to nie wystarczyło. Wątek sensacyjny i kryminalny jak zwykle wyszły idealnie. Dzięki nim odczuwałam wiele emocji i miałam wrażenie, że jestem na miejscu razem z bohaterami. Do tego sceny erotyczne na najwyższym poziomie. Całość wzbudziła moje zainteresowanie, miło spędziłam czas z tą książką, ale są inne powieści autorki, które zrobiły na mnie większe wrażenie.
Recenzja: zaczytana__mama, Toboła Magdalena
Dobry wieczór! Lubicie twórczość @ludkaskrzydlewska ? " JEGO WŁASNOŚĆ " To kolejna świetna pozycja autorki, którą wprowadza nas w świat tajemniczego Williama Wolfe'a ,niebezpiecznego ,drapieżnego kolekcjonera sztuki i gangstera. Bronte Dixon to rzeczoznawca dzieł sztuki, która przez narzeczonego popada w tarapaty, a on sam zapada się po ziemię. Oszukanie gangstera nie jest dobrym pomysłem o, czym Bronte już nie długo się przekona. Zacznę od tego ,że uwielbiam pióro autorki i tą nutkę tajemniczości, którą znajdujemy w każdej jej powieści. Tutaj nie było inaczej, już od samego początku książka intryguje. Pomysł na fabułę fantastyczny i orginalny! Bohaterzy wykreowani na wysokim poziomie. Akcja toczy się płynnie , bez nie potrzebnych udziwnień. Tak mnie pochłonęła ,że zarwałam nockę ,ale zdecydowanie było WARTO! Mocna ,intrygująca, wciągająca historia, która na długo zostanie w mojej pamięci. Jeśli macie ochotę na romans z nutką kryminału i sensacji to zdecydowanie książka i dla Was. Bardzo polecam! I ogromne GRATULACJE dla autorki za kolejna nietuzinkową powieść!
Recenzja: Rosaliamoonight , Boho Natalia
༺ 𝓡𝓮𝓬𝓮𝓷𝔃𝓳𝓪 ༻꧂ „… dbam o swoje interesy, Bronte. A ty obecnie jesteś jednym z nich. Włożyłem w ciebie pięć milionów dolarów i chce zwrotu tej inwestycji.” 🔨„Jego własność” - Ludka Skrzydlewska. Główną bohaterką jest Bronte Dixon rzeczoznawczyni sztuki, której narzeczony znikł bez śladu, zaraz po tym jak za jej pomocą sprzedał trzy obrazy warte miliony. Niedługo później okazuje się że nieświadomie pomogła sprzedać falsyfikaty - gdyby to wyszło na jaw, bohaterka nie tylko straciłaby karierę nad którą pracowała przez wiele lat ale także reputacje i środki do życia. Bronte by nie stracić wieloletnich starań, zostaje zmuszona, by grać tak, jak jej rozkaże William Wolfe - gangster i kolekcjoner, a także jeden z trzech kupców obrazów, który jako pierwszy odkrył oszustwo. Do czego jest mu potrzebna rzeczoznawczyni? W co zostaje wplątana bohaterka a także skąd Wolfe wie, kim jest jej ojciec przez którego musiała zmienić nazwisko? Czy między okrutnym i bezwględnym mężczyzną a Bronte powstanie jakaś głębsza relacja? 🔨Książka jest gorącym romansem z wątkiem kryminału. Autorka zdecydowanie odnajduje się w tego typu powieściach i dopracowuje je w każdym szczególe a to sprawia że emocje potrafią zacząć buzować z podekscytowania. Znajdziemy w tej książkowej pozycji - wciągające wątki erotyczne a także doprecyzowanych bohaterów i atrakcyjne szczegóły z zakresu sztuki. Wciągnęła mnie od pierwszych stron i nie mogłam się oderwać. Niestety gdzieś w połowie zwątpiłam w książkę i np. niektóre opisy scen +18 mnie odrzuciły. Później znowu było interesująco i pomimo potknięcia uznaje ją za dobrą i godną polecenia książkę. Zdecydowanie sięgnę po resztę książek tej autorki.
Recenzja: chaos_czytelniczy , Goszczyńska Iza
W książce "Jego własność" dostajemy to, co tygryski lubią najbardziej. Wielokrotnie powtarzam, że Ludka jest mistrzynią w pisaniu bohaterów - relacje, które buduje, zawsze są wypełnione chemią, sypią się iskry i nie brak w nich ogromnych dylematów i emocji. Nie inaczej jest pomiędzy Bronte i Williamem - uwielbiam dynamikę między nimi i to, jak autorka pokierowała ich historią. Jak zwykle dostajemy ogrom zwrotów akcji i zaskoczeń, więc jeśli pokochaliście to w poprzednich ksiazkach autorki to gwarantuję, że i "Jego własność" trafi w wasz gust 💕 Od pewnego czasu sięgam po książki Ludki w ciemno, bo mimo że jest w nich pewna powtarzalność to jednocześnie zawsze czymś jestem zaskoczona, pojawia się coś nowego, co robi na mnie wrażenie. Poza tym to po prostu bezpieczny wybór, książka która zawsze sprawia przyjemność. Oczywiście historię wam polecam! Szczególnie, jeśli lubicie trochę mroczniejsze historie z morally grey bohaterami - coś czuję, że Wolfe może na Was zrobić wrażenie 😏
Recenzja: gnombook, Rutkowska Nikola
OPIS Autor: Ludka Skrzydlewska Wydawnictwo:Editio Red Rok wydania: 2022 Ocena: 4/5 RECENZJA Pierwsze strony książki nie zainteresowały mnie w ogóle. Czytałam to jedynie dlatego, bo wiedziałam, że muszę, ale jak coraz dalej z nią szlam coraz bardziej mnie wciągała aż do takiego stopnia, że pochłonęłam ją w jeden dzień. Czytałam już dużo książek o mafii, ale ta była pierwsza gdzie nie odczuwałam tego. Oczywiście było dużo, wątków z tym, ale William nie odnosił się z tym nie wiadomo jak. Bardzo mi się to podobało. Mam tendencję na zwracanie uwagi szczególnie na mężczyzn, kobiety zawsze mnie mnie interesują w książkach i tutaj też tak było. Postać Dixon była opisana idealnie, była waleczna i nie oddała mu się od razu, ale i tak uwagę przykuł Wolfe. O nim jednak dowiadujemy się więcej. Jest coś i o jego przeszłości i o teraźniejszości. Trochę do przewidzenia było momentów. To jak to się skończy to podejrzewałam najbardziej, ale w jego przeszłości łatwo dało się domyślić kim jest naprawdę. To jedynie mi przeszkadzało. Cała jego postać mnie urzekła już na samym początku. Ich miłości pojawiła się trochę szybko. Chodzi mi o tą prawdziwą. U niego to wyglądało jakby po prostu stwierdził z dnia na dzień że ją kocha i nikt nie ma nic do gadania. Nie przeszkadzało to bardzo, ale było dziwne. Chciałabym się rozpisać więcej o tej książce, ale nie potrafię. Mam mieszane do niej uczucia dlatego ciężko mi powiedzieć wam, że kocham tą książkę, ale też nie mogę powiedzieć, że jak nienawidzę. Może jak zrobię kiedyś reread to bardziej się rozpiszę haha
Recenzja: http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/, Weronika Tomala
Jedną z polskich autorek, po której książki obowiązkowo sięgam przy każdej kolejnej premierze, jest Ludka Skrzydlewska. Miałam okazję czytać i recenzować jej debiutancką powieść, a potem regały mojej biblioteczki wzbogacały się o jej następne powieści. Aż dotarłam do najnowszej, „Jego własność”. Jak głosiła okładka, to miała być historia o długu, który sprawił, że główna bohaterka musiała stać się do kogoś przynależna. Romans mafijny? Kryminał? Erotyk? Czego tak naprawdę możecie spodziewać się po tym tytule? Zapraszam na parę słów recenzji. ZARYS FABUŁY Kiedy Bronte Dixon zastanawia się gdzie podział się jej narzeczony nie ma pojęcia, w jak wielkie tarapaty z jego powodu wpadła. Nigdy nie miała szczęścia do facetów, ale to, co stało się teraz, stawia jej przyszłość pod wielkim znakiem zapytania. Jako rzeczoznawca, Bronte przyczyniła się do sfinalizowania transakcji z gangsterem. Sęk w tym, że nie miała pojęcia o oszustwie szykowanym przez jej narzeczonego, który sprzedał niebezpiecznemu kolekcjonerowi podrabiane grafiki. Kieran zniknął, a na drodze Bronte staje człowiek, który wymaga od niej spłacenia długu. Oszukany William Wolfie na fałszywych grafikach stracił pięć milionów. Bronte nie ma takich pieniędzy, a dla Williama jedyną opcją rekompensaty jest to, by kobieta została jego własnością. By była na każdego jego zawołanie. Problem w tym, że jeśli się nie zgodzi, może stracić wszystko. ZNAWCZYNI DZIEŁ I GANGSTER Główna bohaterka powieści to mądra oraz inteligentna osoba, która jednak nie ma szczęścia w miłości i pod względem mężczyzn, niestety bywa naiwna. Tak twierdzi jej przyjaciółka. Potwierdzeniem tego stwierdzenia jest związek z Kieranem, który zniknął pozostawiwszy ją jedynie z problemami. Rzeczoznawczyni, osoba mająca sporą wiedzę o sztuce, zdążyła już wypracować sobie renomę osoby godnej zaufania w swoim zawodzie, choć ludzie nie mają pojęcia kim był jej ojciec, bo wiadomość o tym mogłaby wpłynąć na jej nieposzlakowaną opinię. Pech, że wie o tym William Wolfe i nie zawaha się tej wiedzy wykorzystać, jeśli kobieta nie przystanie na jego warunki. Kolekcjoner, gangster, facet kochający władzę i dominację. Typ, który oczekuje posłuszeństwa i potrafi uprzedmiotowić człowieka stwierdzając do niego swoją przynależność. Sądzi, że wszystko mu się należy. Co, kiedy pomiędzy tą dwójkę wkradnie się coś poza interesami? DŁUG I UCZUCIA Akcja powieści rozpoczyna się zniknięciem narzeczonego oraz wiadomością o przekręcie na wielką skalę. Główna bohaterka zostaje wrobiona i musi odpracować dług u człowieka niemającego litości. Czeka ją nie lada wyzwanie, które sprawi, że będzie musiała wyjść poza strefę komfortu, ale jeśli się nie zgodzi, straci renomę, a świat dowie się o tym, jak wielki błąd popełniła. Czego William oczekuje od Bronte? Czy faktycznie chodzi tylko o spłatę długu? Na tej linii nie brak tajemnic, intryg i dreszczyku napięcia. Ludka Skrzydlewska owszem, oferuje czytelnikowi namiętną historię o miłości, w której jednak uczucia nie są jedynym ważnym wątkiem. Akcja jest wartka, pojawia się sporo niewiadomych, czytelnik ma ochotę poznać odpowiedzi na postawione na początku pytania. W tle zaś sztuka, podróże do ciekawych miejsc, w tym do mojej ukochanej Florencji! Bardzo plastyczne, ale nierozległe opisy, z przewagą dialogów, co zdecydowanie popieram. Jednym słowem, niebezpieczny romans, w którym postaci z dwóch różnych światów próbują funkcjonować na jednej płaszczyźnie. PODSUMOWANIE „Jego własność” to namiętna opowieść o miłości, którą jednak nie można nazwać tylko romansem. Pojawia się wątek przestępczy, kryminalny, są przekręty, sztuka, wielkie pieniądze oraz tajemnica. Jest przeszłość bohaterki, która może sporo namieszać, są ukryte cele, wielka niewiadoma za którą stoi zniknięcie narzeczonego Bronte. Sporo się dzieje, widać solidne przygotowanie autorki do tematu, pojawia się zmienne, ciekawe tło, a sama historia potrafi wzbudzić zainteresowanie i emocje. To była naprawdę udana lektura.
Recenzja: viksa_books, Piechota Wiktoria
“Pomagam Wolfe’owi w czymś nielegalnym, co skończy się czyjąś krzywdą. Pomagam mu, chociaż doskonale o tym wiem” Bronte Dixon kochała sztukę, pracowała i żyła nią, ale pewnego dnia jej narzeczony znika. Co później się dowiaduje została oszukana przez narzeczonego, Bronte wpada w spore kłopoty. Kieran zadarł z niebezpiecznymi ludźmi i ją w to wciągnął. Ktoś musi za to zapłacić i tą osobą będzie nasza gówna bohaterka. “Miała być tylko pionkiem na planszy jego biznesu. Stała się kimś o wiele ważniejszym” William Wolf to mężczyzna zajmujący się kolekcjonowaniem dzieł sztuki. Potrafi być zarówno beznamiętny jak i opanowany do tego dominujący oraz bezlitosny, potrafiąc zabić, jeśli tylko ktoś wejdzie mu w drogę. Fakt, że postać męska to raczej nie jest zwykły, porządny obywatel, tylko ktoś kto ma swoje za uszami widać od początku. “Jesteś moją własnością, dopóki nie powiem, że już dość.” Książka jest szybka, intensywna. Każdy następny rozdział dawał ekscytację i coś nowego. Jestem zachwycona zarówno fabułą jak i głównymi bohaterami. W tej książce nie brakuje dynamicznej, pełnej zaskakujących zwrotów akcji. Nie brakuje tu również niezwykle gorących scen, które dodatkowo dodają całości pikanterii. Autorka powoli odkrywa karty i o tym jaki cel ma Wolfe, i do czego tak naprawdę potrzebna jest mu Bronte. To zdecydowanie nie jest kolejny lekki romans. “Od tej pory nie masz własnego zdania, o ile ci na to nie pozwolę. Jak już mówiłem: należysz do mnie.”. ,,Jego własność” mamy tu element tajemnicy, na pewno uczucie zagrożenia i zaskoczenia. Aż szkoda, że już się skończyło. Jest też gorący romans, który na pewno zadowoli każdego. Bardzo przyjemnie spędziłam czas z tą książką. Wydarzenia w książce trzymają w napięciu, niejednokrotnie wstrzymywałam oddech. Ta historia jest niezwykle wciągająca. Bardzo polubiłam bohaterów za ich charakter i zadziorność.
Recenzja: zaczytana_sowka, Witos Dominika
"Jego własność" Ludki Skrzydlewskiej to moim zdaniem znakomity romans mafijny. Bronte to silna i niezależna kobieta sukcesu. Oddana pracy i sztuce. Jednak przez jeden błąd, stała się marionetką w rękach naprawdę niebezpiecznego mężczyzny. On wie, po co, każe jej robić pewne rzeczy. On wie, że ona mu się nie sprzeciwi. W końcu ona należy do niego. Tylko co jeśli do głosu dojdą uczucia ? Z kolejną książką utwierdzam się w przekonaniu, że uwielbiam styl tej autorki. Fabuła powieści, jak zawsze została bardzo oryginalnie wymyślona. Porwania, adrenalina, nielegalne transakcje, tajemnice, strach o własne życie oraz niebezpieczny mężczyzna, który nie cofnie się przed niczym. Wszystko to znajdziecie w tej książce. Jestem pod ogromnym wrażeniem, jakie emocje wywołała we mnie ta książka. Tu nie dostałam tylko samych porachunków mafijnych oraz akcji, którą trzymała w napięciu. Dostałam chemię między bohaterami, jaka nie towarzyszyła im od początku ich znajomości. To było coś nowego. Również temat wartościowych obrazów był bardzo ciekawy. Spędziłam bardzo dobry czas z lekturą i polecam z całego serca ❤️
Recenzja: Książkowe Love, Pitura Natalia
„Jego własność” William Wolf to gangster i kolekcjoner, człowiek, który potrafi być naprawdę niebezpieczny, szczególnie, gdy ktoś próbuje go oszukać. Taki błąd popełnił Kieran, narzeczony Bronte Dixon. Wmanewrował ją w potwierdzenie autentyczności obrazu, a potem zniknął. Teraz kobieta musi spłacić dług wynoszący 5 milionów dolarów. William władczy człowiek nie znosi sprzeciwu, więc Bronte nie będzie miała innego wyjścia jak tylko wykonywać jego rozkazy i zlecenia. „Ten facet traktuje mnie jak maskotkę. Wydaje mu się, że zrobię wszystko, co zechce, nie pytając o nic i zachowując się tak, jak będzie sobie tego życzył? Że ubierze swoją zabaweczkę zgodnie z własnymi preferencjami? Problem w tym, że mogę mu grozić w myślach, ale w rzeczywistości żadnej z tych gróźb nie zrealizuje.” „Jego własność” to kolejna świetna propozycja od autorki, wystarczyło mi przeczytać parę pierwszych stron, żeby książka wciągnęła mnie w taki sposób, że mogłam zapomnieć o całym świecie. Zarwać nockę dla takiej pozycji to sama przyjemność. Podobała mi się kreacja głównych bohaterów. Bronte to inteligentna kobieta, pech chciał, że znalazła się w sytuacji bez wyjścia. Gangster oświadcza, że jest jego własnością, narzeczony znika bez śladu, czeka ją dług do spłacenia i obowiązki, czy to o co poprosi William będzie w ogóle legalne? Mężczyzna szantażuje i wykorzystuje Bronte, ale w rzeczywistości też o nią dba, martwi się i obroni kiedy trzeba. Obydwoje dają się lubić, tworzą fajny duet, od nienawiści do… Czy w tym przypadku tak będzie? „William Wolfe może mieć wiele wad, ale jedno muszę mu przyznać: dopiero dzięki niemu mogę odwiedzić miejsca, które zawsze chciałam zobaczyć. To łyżka miodu w tej beczce dziegciu.” Sztuka odgrywa tu dużą rolę, podróże do muzeum, wystawy i ten wyczuwalny zachwyt Bronte nad obrazami. Jeśli znacie pióro autorki to wiecie, że książki, które pisze są przemyślane, dopracowane i czytając ciężko oderwać się od lektury. Jest jakaś tajemnica do odkrycia, chwilami bywa niebezpiecznie i ta chemia między Williamem, a Brontem wzrasta powoli, bez chaosu. Polecam.
Recenzja: tik tok, Grabowska Dorota
Książka podbiła moje serce tak samo jak każda książka autorki! Zachęcam do przeczytania!
Recenzja: Booksowniczka, Wnuk-Konieczka Alicja
🌟 RECENZJA 🌟 🌟 "Jego własność" - Ludka Skrzydlewska 🌟 🎄 OPIS ZE STRONY WYDAWCY🎄 Miała być tylko pionkiem na planszy jego biznesu. Stała się kimś o wiele ważniejszym Podobno sztuka łagodzi obyczaje. Z pewnością nie dotyczy to Williama Wolfe'a, gangstera i... kolekcjonera. To człowiek, który nie tylko nosi drapieżne nazwisko ― potrafi być naprawdę niebezpieczny, zwłaszcza gdy ktoś próbuje go oszukać. Na przykład sprzedać mu podrabianą grafikę. Taki błąd popełnił Kieran, narzeczony Bronte Dixon. W dodatku wmanewrował rzeczoznawczynię w potwierdzenie autentyczności obrazu, po czym zniknął. Co oznacza, że teraz to ona ma poważne kłopoty. Nie dość, że o nielojalności narzeczonego dowiaduje się od bandyty, to jeszcze William Wolfe oczekuje od niej, że odpracuje dla niego dług Kierana. Dług wynoszący, bagatela, pięć milionów dolarów. Sytuacja nie do pozazdroszczenia, tym bardziej że gangster wie o przeszłości dziewczyny coś, co powinno pozostać tajemnicą. I nie zawaha się skorzystać z tej wiedzy, jeżeli Bronte mu się sprzeciwi... 🎊 MOJA OPINIA 🎊 No cóż, Ludka w swoich książkach przyzwyczaiła mnie do wysokiego standardu i najnowsza powieść absolutnie nie jest gorsza 😊 Bohaterowie wykreowani po mistrzowsku, bardzo podoba mi się w jaki sposób Ludka tworzy przede wszystkim postacie kobiece, bo zazwyczaj są to twarde, temperamentne babeczki, które wiedzą czego chcą od życia, a nie jakieś tam nudne panny bez charakteru 😀 Oczywiście co kto lubi, ale ja wolę chyba czytać o kobietach w takim właśnie wydaniu 😀 Samej fabule również niczego nie można zarzucić, akcja jest dynamiczna, ciekawa i jak zwykle u Ludki - nie ma nudy 😊 Są sceny erotyczne, ale w takiej ilości i w takim wydaniu, że czyta się to przyjemnie i ze smakiem. Zakończenie jak dla mnie na plus, ale nie zdradzam co i jak - przeczytajcie a na pewno nie pożałujecie 😊 Ja nie żałuję i czekam na kolejną perełkę spod pióra Autorki 🌟 🏆 OCENA : 10/10 🏆
Recenzja: Fajneksiazkipolecajki, Kowalska Marta
Twórczość autorki miałam okazje poznać jeszcze na wattpadzie i jestem za każdym razem w pełna podziwu pomysłowości i to jak wszystko jest spójne i ciekawe. Już sam początek pobudza ciekawość czytelnika do takiego stopnia, że chcesz czytać więcej i więcej i nie możesz się oderwać od lektury do momentu skończenia książki. Historia jest ciekawa i mało przewidywalna. Relacja Bronte i Wolfie rozwija się powoli co jest mocną zaletą tej książki!!Czy polecam tą książke? Odpowiedź brzmi tak. Koniecznie dodawajcie do swojego TBR na nowy rok!! 5/5⭐
Recenzja: Blonderka.pl, Agnieszka Rybska
Bardzo lubię historie jakie tworzy autorka, i na wstępie przyznam, że i tym razem mnie nie zawiodła! Ludka stworzyła niebanalną książkę, w której akcja zaskakuje na każdym kroku, a erotyzm jest świetnie wpleciony w fabułę. Przeżyjemy tutaj niezły rollercoaster emocji, a nasza wyobraźnia zostanie dobrze pobudzona. Bronte jest rzeczoznawcą dzieł sztuki, ma swoją firmę i dobrą renomę. Niestety raz się myli, sprzedaje obraz swojego narzeczonego za grube pieniądze, po czym on znika, a nowy właściciele odkrywa, że kupił świetną podróbkę! William to niebezpieczny człowiek i nie lubi być oszukiwany, dlatego karze naszej bohaterce odpracować dług, którego nie może już odzyskać od jej już byłego faceta. Na szali będzie stać jej przyszłość w branży, a żeby tego nie było mało nasz bohater będzie znał tajemnice przeszłości Bronte, czym złapie ją już całkowicie w pułapkę i uzależni od swoich zachcianek. Jednak ona nie będzie wcale uległą marionetką w jego grze, będzie się stawiać i opierać, choć nie będzie on chciał jej wykorzystać w sposób fizyczny, lecz jedynie jej znajomości i wiedzę. Mimo wszystko z biegiem czasu między tą dwójką będzie widoczna coraz mocniejsza chemia, którą Bronte będzie chciała za wszelką cenę zdusić w zarodku. A William? Z nim nic nie będzie łatwe i oczywiste, to tajemnicza postać, zagadka, która prawie do samego końca będzie dla nas trudna do rozwikłania. Dostaniecie tutaj mafię i niebezpieczny świat, wplątaną w zwykłe życie, piękne podróże i sztukę, która zachwyca. Czy jest szansa, aby Bronte kiedyś spłaciła długo i odeszła nie tracąc przy tym nic?!- skrót z mojego 13 grudnia 2022 r. ukazała się dobra nowość dla fanek literatury kobiecej! „Jego własność” jest autorstwa Ludki Skrzydlewskiej, której pióro bardzo lubię, a wydaniem tej emocjonującej książki zajęło się EdtioRed. „Chryste. To chyba jakiś koszmar. Ta sytuacja nie może dziać się naprawdę. Jestem w ukrytej kamerze”. Bronte Dixon jest rzeczoznawcą dzieł sztuki, ma swoją firmę i jest ceniona w swoim fachu. Ma też całe życie pecha do facetów, niestety. Gdy już myśli, że tym razem jest inaczej okazuje się, że narzeczony ją okrutnie oszukał. Sprzedała jego obrazy, poświadczyła, że są oryginałami będąc o tym przekonana, a okazało się, że to rewelacyjne podróbki, a on znikł z kasą, a ona została z problemem. I niestety okaże się, że te problemy będą poważne i niebezpieczne, ponieważ William Wolfe to bardzo niebezpieczny mężczyzna, który wie jak odzyskać to co stracił. Bronte będzie zmuszona dla niego pracować, aby spłacić swój długo wobec niego, bo to on kupił jeden z obrazów i on odkrył tajemnice jej przeszłości. Teraz może szantażować ją do woli, a ona staje się jego własnością, dopóki on nie zdecyduje, że już wystarczy. Jeśli się sprzeciwi, zniszczy jej reputację i wszystko na co tak długo pracowała! „Nie chcę lgnąć do tego faceta, jednak moje ciało zdaje się mieć inne zdanie na ten temat i momentami mnie zdradza”. William to gangster, który kocha sztukę i wie jak osiągać postawione sobie cele. Jeden z nich może uzyskać dzięki Bronte, jej znajomością i jej wiedzy. Kobieta staje się jego środkiem do celu, wie, że może żądać od niej wszystkiego, ma u niego tak wielki dług i zna jej tajemnicę, że może szantażować ją do woli! Jednak ma pewne granice, których nie przekroczy, nie posiada kobiet siłą, więc pod tym względem może na czuć się bezpieczna. Ale czy na pewno?! Im dłużej będą zmuszeni spędzać ze sobą czas, tym bardziej będzie ich do siebie ciągnąć. Niestety prawdziwe intencje naszego bohatera będą niełatwe do okrycia. Do samego końca będziecie czuć niepewność co do niego i tego co jest w jego zachowaniu szczere, a co tylko grą. Czy zamierza kiedykolwiek uwolnić Bronte? „Kiedy już raz uświadomimy sobie pewne rzeczy, potem nie ma od tego ucieczki”. Bronte rozpocznie niebezpieczną przygodę, każdy nowy dzień będzie niepewnością kiedy znów odezwie się William i czego tym razem będzie od niej oczekiwać. Będzie musiała grać w jego grę, okłamywać bliskich, i czasem siebie samą, a odkrywana stopniowo prawda będzie zaskakiwać faktami. Ta dwójka gwarantuję Wam nie dam Wam chwili wytchnienia. Z jednej stron ten mężczyzna będzie jej wrogiem, będzie go nienawidzić, jednak z drugiej strony będzie otwierać przed nią fascynujący świat i niebezpiecznie ją przyciągać. Jednak co z jego strony będzie grą, a co prawdą? Ten bohater będzie dla mnie ciężki do rozgryzienia, jego intencje i zamiary, przyznam Wam to szczerze. Oj, wywoływał we mnie skrajne emocje, często go nie lubiłam za jego zachowania! Za to nasza bohaterka bardzo przypadła mi do gustu, twarda z niej sztuka. Nie łatwo nią manipulować! Czy w porę oboje zrozumieją co jest ważne i czego tak naprawdę pragną i potrzebują do szczęścia? Zemsta może zaślepić… a niebezpieczeństwo czyha tuż za rogiem! „Niemalże słyszę, jak w tej ciszy łamie się moje serce”. Jeśli szukacie historii, która będzie zaskakiwać Was zwrotami akcji na każdym kroku, w której nie zbraknie Wam intryg, mafii, porachunków, ale i namiętności i erotyzmu to idealnie trafiliście. Rollercoaster emocji gwarantowany podczas lektury! Polecam. „Nie potrafię i nie chcę tak żyć”. 8/10
Recenzja: throughtheeyesofbooks, Szeluga Karolina
„Jego własność” jest pierwszą książką od tej autorki, którą miałam okazję przeczytać. Styl pisania jest naprawdę bardzo przyjemny, przez co dobrze czyta się te powieść. I muszę przyznać, że było to dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem, ponieważ nie wiedziałam, czego do końca mogę się spodziewać. Bohaterowie również są dobrze wykreowani i chociaż przejawiają negatywne cechy, polubiłam ich mimo to. Zdarzało się, że Bronte, czyli główna bohaterka, irytowała mnie swoim niezdecydowanym zachowaniem, chociaż wiem, że zamiar był celowy, aby podtrzymać napięcie. Do samego Wolfa, też nie mam żadnych zarzutów, poza tym, że czasami, aż za bardzo traktował główną bohaterkę zbyt przedmiotowo, chociaż i tutaj rozumiem, że było to celowe. Najważniejszym elementem jest sama akcja, która dla mnie była świetnie poprowadzona. Wplecenie elementu sztuki do tej książki, jeszcze bardziej mnie zaciekawiło i sprawiło, że książka jest bardziej wyjątkowa, niż typowe dark romanse. Ciekawym elementem było też, to jak potoczyły się losy Bronte i jakie zadania musiała wykonywać, a do czego finalnie one doprowadziły. Naprawdę byłam zaskoczona, tym czego możemy się dowiedzieć pod sam koniec, ten plot twist, był po prostu genialny. Dlatego jeżeli lubicie dark romanse, a przy okazji wplecione elementy sztuki, ta książka zdecydowanie powinna przypaść wam do gustu!
Recenzja: dreamwithbooks03, Grzelec Iza
Książka bardzo mi się podobała. Uważam, że jest to jedna z lepszych książek przeczytanych w tym roku. Bardzo się wciągnęłam w historie Wolfe'go i Bronte. Czasami miałam ochotę go rozszarpać za to że tak ją traktuje. Lecz pod koniec historii pokochałam ich oboje razem. Zakończenie rozbiło mnie całkowicie. Książka posiada krótkie rozdziały, przez które bardzo szybko się ją czyta. Czytając nie umiałam się od niej oderwać. Bardzo polecam każdemu tą książkę! Oceniłam ją na 5⭐/5
Recenzja: w.slowach.ukryte, Gamracy Katarzyna
Bronte pracuje jako rzeczoznawca dzieł sztuki. Długo zdobywała doświadczenie i pracowała na swoją reputację. Obecnie pracuje na własny rachunek i jest szanowana w swojej branży. Jednak nie ma szczęścia do mężczyzn. Narzeczony wykorzystał ją by sprzedać grafiki, które jak się okazało nie były oryginałami. W posiadaniu jednej z tych grafik znalazł się Wolfe. I to on odkrył, że jego ostatni zakup to falsyfikat. Postanawia więc to wykorzystać. To Bronte poświadczyła autentyczność tych feralnych grafik. Mężczyzna szantażuje ją by osiągnąć swoje cele. Kobieta staje się jego własnością. Bronte boi się utracić swoją reputację i pracę, która jest dla niej wszystkim. Zawsze była uczciwa, a teraz jej przekonania zostają wystawione na próbę. Świat Wolfe'a bardzo różni się od tego, który zna kobieta. Prowadzi on bowiem nielegalne interesy, a jego świat jest bezlitosny i brutalny. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy między tą dwójką pojawia się pożądanie. Czy Bronte podporządkuje mu się i wejdzie do świata gdzie handel skradzionymi dziełami sztuki to codzienność? Czy kobieta odzyska swoją wolność? "Jego własność" to zdecydowanie nie jest kolejny lekki romans. Tu bardzo dużo się dzieje. Wydarzenia trzymają w napięciu, niejednokrotnie wstrzymywałam oddech czytając. Wszystko owiane jest tajemnicą. Są też sceny bardzo brutalne, do których potrzebne są mocne nerwy. W drugiej części dochodzi duża dawka pikanterii. Ta historia jest niezwykle wciągająca. Bardzo polubiłam Bronte za jej charakter i zadziorność. Polecam wszystkim, którzy mają ochotę na mocniejszą lekturę.
Recenzja: ank_1985_czyta, Kopczyk Anna
Przeczytałam prawie wszystkie książki Ludki Skrzydlewskiej i od początku uważałam, że poza niebanalnymi, dopieszczonymi historiami wyróżnia ją piękny styl pisania. To nie tylko przyjemność poznawania treści książki, ale delektowanie się językiem. W najnowszej książce autorka zabiera nas do świata sztuki. Znani malarze, galerie sztuki, piękne obrazy to rzeczywistość bohaterki tej książki. Pewnego dnia znika jej narzeczony, za to pojawia się tajemniczy mężczyzna, który oskarża ją o oszustwo. Informacja, że była wspólniczką w przekręcie mogłaby zrujnować jej karierę. Mężczyzna wymusza na niej, by teraz pracowała dla niego. Kobieta potrafi ocenić autentyczność dzieł sztuki, a mężczyzna chce to wykorzystać dla własnych celów. Nie jest to jednak współpraca o jakiej kobieta mogła marzyć, bo Wolfe od razu informuje ją, że od teraz kobieta jest jego własnością... Ta książka to połączenie romansu z kryminałem, w klimacie trochę romansu mafijnego. Wolfe jest biznesmenem, kolekcjonerem dzieł sztuki, ale też gangsterem. Relacja z nim od początku w kobiecie wywołuje niepokój, z czasem też jednak ekscytację. Przez książkę się płynie. Bardzo ciekawa fabuła z powoli rozwijającą się relacją między bohaterami książki. Fakt, że postać męska to raczej nie jest zwykły, porządny obywatel, tylko ktoś kto ma swoje za uszami widać od początku. Autorka jednak powoli odkrywa karty i o tym jaki cel nadrzędny ma Wolfe, i do czego tak naprawdę potrzebna jest mu Bronte dowiadujemy się dopiero z czasem. Mamy tu wobec tego jakiś element tajemnicy, na pewno uczucie zagrożenia i zaskoczenia. Jest też gorący romans, który na pewno zadowoli czytelniczki. Bardzo przyjemnie spędziłam czas z tą książką i na pewno polecam nie tylko miłośniczkom twórczości autorki. Bardzo jestem zadowolona z lektury, ale ta książka akurat nie dołącza do grona moich ulubionych tej autorki, bo moim zdaniem napisała parę o wiele lepszych, a przynajmniej dla mnie ciekawszych.
Recenzja: kolorowe_opowiesci , Sobczak-Wojciechowska Dagmara
Bronte Dixon jest rzeczoznawcą dzieł i specjalizuje się w nowoczesnej sztuce. Pewnego dnia znika jej narzeczony, Kieran. Gdy nachodzą ją dziwni mężczyźni, życie kobiety nie będzie już tak kolorowe. Narzeczony wmanewrował ją w przekręt wart pięć milionów. Niestety, zadzierając z pewnym kolekcjonerem, a zarazem niebezpiecznym mężczyzną. Teraz dług Kierana będzie musiała odpracować Bronte. William Wolfe nie znosi sprzeciwu, od teraz życie kobiety jest w jego rękach. Musi być gotowa o każdej porze dnia, kiedy tylko dostanie telefon. Co się wydarzy, gdy sprzeciwi się mężczyźnie. On wie wszystko o jej przeszłości i nie zawaha się użyć tej wiedzy. Czy Bronte będzie w stanie spłacić dług? "- To wszystko jest na pokaz, prawda? [...] - Nie wszystko - odpowiada ku mojemu zdziwieniu Wolfe. [...] - A co dokładnie nie? [...] - Nie wiem, czy chcesz wiedzieć, Bronte. Kiedy już raz uświadomimy sobie pewne rzeczy, potem nie ma od tego ucieczki." Autorka wprowadziła do świata gangsterów nowy motyw jakim jest kolekcjonerstwo dzieł sztuki, niekoniecznie legalne. (Nie czytałam wcześniej romansu mafijnego, w którym można dowiedzieć się tyle o obrazach i sztuce). Tym samym wciągnęła mnie w historię od pierwszych stron. Bohaterowie byli świetnie wykreowani. Bronte widać, że poświęca się swojej pracy nie tylko dla dorobku, ale również dla pasji. Posiada ogromną wiedzę o artystach i ich dziełach. Co prawda była pionkiem w rękach Williama, ale z czasem to się zmienia. Podobało mi się to, że wszystko szło swoim rytmem oraz to, że kobieta walczyła o swoje. O Williamie nie wiemy za wiele, jego skrywane sekrety wychodzą później.
Recenzja: Zaczytanamama_, Dejewska Marta
Książka pt. Jego własność autorki Ludka Skrzydlewska to niezwykle niebezpieczna i wciągająca historia Williama Wolfe’a, gangstera i… kolekcjonera oraz rzeczoznawczynię Bronte Dixon . Narzeczony kobiety sprzedaje gangsterowi obraz warty 5 milionów dolarów którego autentyczność potwierdza kobieta. Niebezpieczny gangster dowiaduję się że obraz jest podróbka i chce się zemścić. Niestety dług Kierana spada na kobiete ktora musi go odpracować. Między ta dwójka z biegiem czasu będzie widoczna coraz mocniejsza relacja . Książke czyta się naprawdę szybko i przyjemnie . W fabule wplecione zostały świetnie emocje i wątki erotyczne. Jedno jest pewne Książkę warto przeczytać i poznać jej wszystkie tajemnice 🥰
Recenzja: Zaczytana Archiwistka Bookstagram, Paulina Kamieniecka
„Miała być tylko pionkiem na planszy jego biznesu. Stała się kimś o wiele ważniejszym...” „Jego własność” autorstwa Ludki Skrzydlewskiej, stanowi świetne połączenie romansu z elementami kryminału, przez które ciężko jest oderwać się od tej lektury. Jak już wiele razy wspominałam, cenię sobie twórczość tej autorki za niebywały sposób połączenia kilku gatunków w jednej pozycji, co sprawia, że każda z jej książek poza wypiekami na twarzy, przyprawia mnie o szybsze bicie serca, co z kolei powoduje, że nie jestem w stanie przerwać jej historii dopóki nie przeczytam ostatniej strony. Podobno sztuka łagodzi obyczaje. Z pewnością nie dotyczy to Williama Wolfe’a, gangstera i… kolekcjonera. To człowiek, który nie tylko nosi drapieżne nazwisko ― potrafi być naprawdę niebezpieczny, zwłaszcza gdy ktoś próbuje go oszukać. Na przykład sprzedać mu podrabianą grafikę. Taki błąd popełnił Kieran, narzeczony Bronte Dixon. W dodatku wmanewrował rzeczoznawczynię w potwierdzenie autentyczności obrazu, po czym zniknął. Co oznacza, że teraz to ona ma poważne kłopoty. Nie dość, że o nielojalności narzeczonego dowiaduje się od bandyty, to jeszcze William Wolfe oczekuje od niej, że odpracuje dla niego dług Kierana. Dług wynoszący, bagatela, pięć milionów dolarów. Sytuacja nie do pozazdroszczenia, tym bardziej że gangster wie o przeszłości dziewczyny coś, co powinno pozostać tajemnicą. I nie zawaha się skorzystać z tej wiedzy, jeżeli Bronte mu się sprzeciwi… Do sięgnięcia po tę powieść skusiła mnie okładka - głownie jej kolorystyka, która jest po prostu genialna, ale wracajmy do książki oraz jej fabuły... „Jego własność” należy do nielicznych pozycji, których początek pobudza ciekawość czytelnika do takiego stopnia, że ten pragnie czytać więcej i więcej oraz nie jest w stanie oderwać się od lektury do momentu poznania jej zakończenia. Jak to w twórczości tej pisarki bywa, „Jego własność” posiada narrację pierwszoosobową z wizji Bronte, co pozwala nam nie tylko zbudować więzi z tą postacią, ale również wejść w jej umysł i zrozumieć targające ją emocje oraz zachowanie, które momentami było dla mnie dość dziwne, jednak po czasie (po bliższym poznaniu jej osoby) zrozumiałam czemu postąpiła tak a nie inaczej. Skoro już o bohaterach mowa, to powiem Wam kilka słów o świetnie wykreowanych postaciach, przez które zbyt szybko o tym tytule nie zapomnę. Pozwólcie, że zacznę od Bronte... Powiem Wam, że nie sądziłam, że ktoś może mieć większego pecha do facetów niż ja... Podziwiam tą kobietę, że była w stanie tak wiele znieść i przez tyle „smutnych” sytuacji nie zabiła żadnego z mężczyzn, który stanął na jej drodze. Natomiast jeśli chodzi o męską postać tej historii, to przyznam że William nadal wątek tajemniczości tej książce. Należy on do bohaterów o których czytelnik wie dość mało. Niby Skrzydlewska z każdym rozdziałem opowiada nam kolejne smaczki na jego temat, to jednak w trakcie czytania czułam, że Wolfe woli trzymać mnie na dystans i mało kto jest godzien poznać jego prawdziwą naturę. Czy książkę polecam? Polecam ten tytuł zdecydowanie przez jego intrygę, która trzymała mnie w niepewności aż do ostatniej strony. Kolejnym atutem tej lektury jest wątek sztuki - pierwszy raz miałam z czymś takim do czynienia i bardzo się cieszę, że poza wieloma emocjami „Jego własność” zapewniła mi też kilka stron ciekawostek, o których nie miałam pojęcia.
Recenzja: zaczytana.do.rana, Głowacka Daria
Jest to moje drugie spotkanie z twórczością autorki, i choć nie uważam go za nieudane to jednak czegoś mi tu zabrakło. Czytajac opis liczyłam na książkę pełna zwrotów akcji, tajemnic i niebezpieczeństw. W końcu mamy do czynienia z gangsterem, człowiekiem niebezpiecznym i nieznoszącym sprzeciwu. Do tego dodajmy dzieła sztuki, oszustwo i już mamy przed sobą wizję naprawdę intensywnej akcji. Niestety, dla mnie oczywiście, nic takiego się nie wydarzyło. Jednak, byłabym niesprawiedliwa gdybym nie rozbudowała swojej wypowiedzi. Nie ukrywam, że bardzo lubię mocne książki. Czasami jednak lubię też sięgnąć po coś lżejszego i delikatniejszego. Tak też było tym razem. Okazało się jednak zbyt delikatne. Nie zmienia to faktu, że książka jest dobrze napisana i przyjemnie się ją czyta. Autorka zabiera nas w świat sztuki, oprowadza po największych muzeach świata i zahacza o twórczość Picassa. Dodaje do tego dwoje bohaterów, których oprócz, nazwijmy to "interesów" , zaczyna łączyć coś na zupełnie innej płaszczyźnie. Coś czego nie potrafia i nie chca opanować. Tarcia pomiedzy nimi niejednokrotnie wzniecają iskre która wywołuje pożar. Pod koniec książki, akcja robi się odrobinę bardziej niebezpieczna. Jednak niewystarczajaco jak na mój gust. Pomimo to uważam, że ta historia jest warta przeczytania, zwłaszcza przez osoby lubiące wątki mafijne w lżejszym, mniej brutalnym wydaniu. Oprócz jednej, dość mocnej sceny, książka jest idealna dla wrażliwszych czytelników.
Recenzja: kocham.czytanie, Liwacz Daria
„Jego własność” Ludka Skrzydlewska Recenzja Główna bohaterka Bronte zostaje w plątana w niebezpieczną grę przez swojego narzeczonego. William Wolfe to gangster i kolekcjoner sztuki. Zostaje oszukany przez narzeczonego Bronte na 5 milionów dolarów, który znika w niewyjaśnionych okolicznościach. William oczekuje, że ona odpracuje dług, a jeśli nie to wyciągnie sekret Bronte. Jednak czy w tym wszystkim będzie chodzić tylko o dług? Tego dowiecie się czytając tę książkę . 🧡🧡🧡 „Jego własność” to idealna lektura na zimowe wieczory po ciężkim dniu w szkole czy pracy. Mimo że ta książka nie ma zawiłej historii i jest napisana prostym językiem, to bardzo przyjemnie się ją czytało. Nie nudziłam się podczas czytania. 🧡🧡🧡 Ocena 4,5/5 ⭐
Recenzja: love.s.books, Bort Sylwia
Bronte nie ma szczęścia do mężczyzn. Okazuje się, że po raz kolejny zaufała niewłaściwemu i teraz to ona zapłaci za jego błędy. Wolf to gangster, który jest kolekcjonerem sztuki, gdy zostaje oszukany, żąda zadośćuczynienia. Czy kobiecie uda się spłacić dług? Gdzie zniknął jej narzeczony? Kim naprawdę okaże się Wolf? Ten, kto mnie zna, ten wie, że bardzo lubię książki autorki. Jednak tym razem zaczynając czytać, miałam pewne wątpliwości czy ta historia jest dla mnie. Mimo to czytałam, bo jestem osobą, która nigdy nie zniechęca się do książki i cieszę się, że to zrobiłam. Początek mnie nie zachwycił, lecz później pochłonęła mnie historia bohaterów. Autorka stworzyła ciekawą fabułę, w której główną rolę odgrywała sztuka. Do tej pory mało książek z takim motywem czytałam, więc to coś innego dla mnie. Pełna tajemnic, intryg i emocji historia. Bohaterowie zostali ciekawie wykreowani, zwłaszcza postać Wolfa, który do samego końca jest bardzo tajemniczy. Bronte jest kobietą, która zbyt łatwo ufała, i nie zawsze wychodziło jej to na dobre. Pomimo początku, który nie do końca mi podszedł, to całość książki tworzy ciekawą historię. Pióro autorki jest lekkie, dzięki czemu czytało się ją bardzo dobrze. Polecam.
Recenzja: natal.book, Mała Natalia
𝑚𝑜𝑗𝑎 𝑜𝑝𝑖𝑛𝑖𝑎 Przede wszystkim styl pisania autorki jest lekki i bardzo przyjemny. Książkę czyta się naprawdę fajnie i szybko. Opisy nie są ubogie, ale nie nudzą. Poznajemy uczucia i myśli bohaterów oraz jesteśmy w stanie sobie dobrze wyobrazić miejsca w których przebywają bohaterowie oraz wygląd ich samych. Historia jest ciekawa i mało przewidywalna. Relacja głównych bohaterów rozwija się w naturalnym tempie, nie zakochują się w sobie w mgnieniu oka, co bardzo doceniam. Nie brakuje pikantnych scen, jednak fabuła również jest dobrze rozwinięta i przemyślana. Lubię gdy w książce są zwroty akcji, tutaj również były. P rzyjemnie mi się ją czytało. Ta książka na pewno Was rozgrzeje w zimowe wieczory❤🔥
Recenzja: literacki.kociołek, Włodarska Patrycja
Bronte zostaje nieświadomie wplątana w ogromny przekręt. Jej narzeczony wykorzystuje ją do sprzedania podrobionych grafik... i ucieka z pieniędzmi. Rzeczoznawczyni jednak sama nie jest świadoma, że uczestniczyła w przestępstwie. Do momentu, aż zgłasza się do niej niezadowolony klient. William Wolfe nie należy do delikatnych i ugodowych osób. Oskarża Bronte o współudział w oszustwie, ale jako że ta nie posiada milionów... ma spłacić dług posłuszeństwem. Gorący i niebezpieczny erotyk. Autorka postarała się o wartką akcje, przez co książkę czyta się jednym tchem. Nie brakuje pikantnych scen, ale nie są one wymuszone, czy rozwijane na siłę. Co mnie miło zaskoczyło - fabuła jest naprawdę dobrze przemyślana. Bałam się, że głównym celem książki będą po prostu erotyczne wątki, ale historia jest sama w sobie wciągająca. Można by przyczepić się niekiedy, że bywa troszkę przewidywalna, ale nie zepsuło mi to dobrej zabawy. Historia Bronte i Wolfe'a naprawdę rozgrzeje Was podczas zimowych wieczorów ❤️🔥
Recenzja: zaczytana_zakrecona_ja, Hożewska Marta
Jesteś moją własnością, dopóki nie powiem, że już dość.” Dzięki narzeczonemu Bronte wpada w niemałe kłopoty. Mężczyzna oszukał groźnego gangstera Williama Wolfa. A tacy ludzie nie wybaczają. Gdy Kieran znika to na kobietę spada obowiązek spłaty długu. Bagatela nie małego długu. I tak oto Bronte zaczyna pracę dla mężczyzny. „Od tej pory nie masz własnego zdania, o ile ci na to nie pozwolę. Jak już mówiłem: należysz do mnie.” Z początku kobieta wykonuje dla mężczyzny pracę na której się zna, czyli rzeczoznawstwa dzieł sztuki. Chodź nie zawsze są to legalne interesy, dziewczyna wierzy że w spokoju uda jej się spłacić dług. Ale czy William znając sekrety Bronte nie nadużyje swojej władzy wobec niej? Czy zadufany w sobie gangster, wierzący w moc pieniądza może mieć wszystko co mu się podoba? Książka wciąga już od pierwszej strony. Autorka oczywiście nie szczędziła nam zaskakujących chwil, i zawrotnych zwrotów akcji. Książka to mieszanka kilku gatunków. Ale działa to tylko na plus. Lekkie pióro i wplecione wątki dzieł sztuki tylko podsycają ciekawość. Jego własność to nie jest grzeczna książka co to, to, nie. Pojawia się wypieki na twarzy i szybsze bicie serduszka. Byłam bardzo miło zaskoczona treścią książki. Bohaterowie wykreowani bardzo ciekawie i każda chwila z nimi spędzona, to miło spędzony czas.
Recenzja: instytutksiazek, Kwiatkowska Natalia
„Jego własność” Ludki Skrzydlewskiej to romans mafijny z wątkiem sensacyjnym. Oszukana przez narzeczonego Bronte wpada w spore kłopoty. Kieran zadarł z niebezpiecznymi ludźmi i ją w to wciągnął. Sprzedał im falsyfikaty dzieł sztuki warte miliony dolarów, poświadczone przez dziewczynę, po czym uciekł bez śladu. Według Williama Wolfa za błędy się płaci. Skoro Kieran zniknął i nie może tego zrobić, musi to zrobić Bronte, czy tego chce czy nie. Praca zawsze była dla dziewczyny priorytetem. Nie zostawia jej dużego wyboru, gdyż grozi jej utartą reputacji i wybawieniem jej przeszłości, która z pewnością by ją zrujnowała. Tym sposobem Bronte staje się jego własnością, lalką, która tańczy jak jej zagra. Na początku Wolfe nie wymaga od Bronte nic nadzwyczajnego. Jego polecenia dotyczą dziedziny, w której dziewczyna zna się najlepiej, czyli rzeczoznawstwa dzieł sztuki. Jak na gangstera przystało nie są one legalne. Bronte godzi się na to wierząc, że prędzej czy później odpłaci swój dług i będzie wolna. Ludka Skrzydlewska zaskakuje od pierwszych zdań i wciąga w bieg wydarzeń bogatego życia głównej bohaterki. Nie spodziewałam się, że ta książka tak mi się spodoba już od samego początku. Polubiłam styl pisania autorki. Język jakiego używa jest prosty, a zarazem bogaty. Książka napisana jest z perspektywy Bronte. Autorka skupia się na ukazaniu jej uczuć i myśli, w których analizuje również zachowania innych postaci oraz bardzo malowniczo ujmuje opisy miejsc, wyglądu czy strojów. Denerwowała mnie postać Williama Wolfe, który jest typowym, aroganckim gangsterem. Wierzy, że jego pieniądze i władza zapewnią mu wszystko o czym tylko można pomyśleć. Właśnie z takim podejściem traktuje Bronte. Wymaga od niej zgody na każde jego polecenie. Uważa, że dziewczyna do niego należy i musi robić co tylko on zechce. Kreacja jego bohatera jest schematyczna jeśli chodzi o tego typu romanse. Ciągle wypomina Bronte, że jest jego własnością i należy do niego. Z jednej strony oddaje to klimat tej historii, jednak z drugiej jego wypowiedzi i zachowanie są za bardzo powtarzalne. Pomijając jego postać historia z książki jest ciekawa i mało przewidywalna. Podobało mi się, że wątek dzieł sztuki oraz architektury nie jest pobieżny i można dowiedzieć się wielu informacji na ich temat. Polubiłam też główną bohaterkę. Bronte nie jest szarą myszką, ma dobrą pozycję w swojej dziedzinie i naprawdę się na niej zna. W dodatku nie zakochuje się od razu w Wolfie. Ich relacja rozwija się naturalnie, powoli, co jest dla mnie sporą zaletą. Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Editio Red.
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.