Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
5.8/6 Opinie: 4
ePub
Mobi
Owen nie chciał przyjąć do wiadomości, że ta historia nie będzie miała dalszego ciągu. Że wszystko skończy się na jednej cudownej nocy. Zaczęło się od tego, że niczym rycerz na białym koniu wyratował tajemniczą piękność z opresji. Zamiast podziękowań jednak usłyszał od niej, że jest dupkiem. Nim zdołał ochłonąć z irytacji, dziewczyna w ramach przeprosin zaprosiła go na drinka. A potem wylądowali w łóżku. I ta noc... nigdy nie przeżył nic równie pięknego!
Rano Devyn zniknęła z jego łóżka i z jego życia. Owen nie potrafił przestać o niej myśleć. Chciał ją mieć przy sobie, ale ona nie zostawiła mu nawet numeru telefonu. Owen powoli przyzwyczajał się do myśli, że już jej nigdy nie zobaczy. Któregoś dnia zapukał do pewnych drzwi i... zupełnie nieoczekiwanie stanął twarzą w twarz z Devyn.
Był jednym z właścicieli mieszkania, które wynajmowała matka dziewczyny. Ponieważ sąsiedzi skarżyli się na rodzinę, przyszedł rozmówić się z najemczynią. I zamiast niej zastał Devyn, ale ona nie chciała mieć z nim więcej nic wspólnego. A to był dopiero pierwszy wstrząs, który targnął poukładanym światem Owena.
Czasami nawet najcudowniejsza noc kończy się tak samo...
Penelope Ward to autorka jedenastu powieści zajmujących wysokie miejsca na listach bestsellerów czasopism New York Times, USA Today i Wall Street Journal. Jej książki sprzedały się w liczbie ponad miliona egzemplarzy. Jej czwarta powieść, Przyrodni brat, zajęła pierwsze miejsce na liście serwisu Amazon za rok 2014 w kategorii niezależnie publikowanych książek w wersji elektronicznej. Penelope jest dumną mamą pięknej dwunastoletniej córki, u której zdiagnozowano autyzm (i która stanowiła inspirację dla postaci Callie w powieści Gemini), oraz dziesięcioletniego syna. Mieszka w stanie Rhode Island razem z mężem i dziećmi.
Vi Keeland pochodzi z Nowego Jorku. Pracuje jako prawniczka, ale sławę zyskała jako autorka uwielbianych bestsellerów New York Timesa, Wall Street Journal i USA Today. Specjalizuje się w powieściach erotycznych i romansach. Kilka z jej książek zostało zekranizowanych przez platformę Passionflix.
Pisarka za młodu nie była dobrą uczennicą, i jak sama przyznaje, nienawidziła biologii, chemii i fizyki. Poślubiła jednak nauczyciela nauk ścisłych - swojego męża poznała już w wieku sześciu lat i jak zapewnia, ich uczucie jest wciąż bardzo żywe. Para ma trójkę dzieci i mieszka obecnie w Nowym Jorku. O sobie Vi opowiada: najbardziej lubiana przeze mnie rzecz na świecie, to usiąść na cichej plaży z kieliszkiem wina, gdy słońce ogrzewa moją twarz, zakopać stopy w piasku...i czytać. Autorka uwielbia także podróżować, a jej ulubionym docelowym miejscem wypraw pozostaje greckie Santorini.
Ogromna popularność sprawiła, że książki Keeland tłumaczone są obecnie na ponad dwadzieścia języków, a łączny nakład sprzedanych tytułów wynosi sporo ponad milion egzemplarzy. Autorka ma w swom dorobku takie książkowe hity jak EGOmaniac, powieści z cyklu MMA fighter, w skład której wchodzą części: Walka, Szansa i Przebaczenie; czy też romanse napisane wspólnie z Penelope Ward: Drań z Manhattanu, Playboy za sterami, Milioner i bogini, Słodki drań, Zbuntowany dziedzic i inne.
W Polsce książki pisarki ukazują się nakładami wydawnictw: Editio Red, Kobiecego oraz Niegrzeczne Książki.
5.8
6
polecam jak zwykle niezawodne
6
Duet Penelope Ward i Vi Keeland - jak zwykle mistrzostwo ! Ciekawa fabuła, interesujące postacie - z dużą przyjemnością odsłuchałam audiobooka. Lektorka Magda Emilianowicz - niezrownana ! Teraz czekam na czwartą część serii "Nie pasujemy do siebie"
6
Bardzo dobrze się czyta. Kolejna super książka autorek.
5
Jak zawsze dobrze się czyta. moje ulubione autorki
Recenzja: Coolturka, Sochacka Anna
Niezawodny duet Penelope Ward i Vi Keeland powraca z trzecim już romansem z serii Nie pasujemy do siebie #3, ponownie dostarczając czytelnikom mieszankę emocji, humoru i namiętności. On ratuje ją z opresji, a w zamian otrzymuje niezapomnianą noc, po której ona znika bez słowa. Kiedy wydaje się, że to tylko przelotne spotkanie, los płata figla i stawia ich na swojej drodze ponownie, tym razem w jednym z mieszkań problematycznej najemczyni. Historia prowadzona jest w naprzemiennej narracji pierwszoosobowej, co pozwala naprawdę dobrze poznać oboje bohaterów. Dzięki temu możemy nie tylko zrozumieć ich motywacje, ale także poczuć emocje, które im towarzyszą. Postacie zostały wykreowane w sposób budzący sympatię, przez co łatwo im kibicować i przeżywać ich wzloty oraz upadki. W "Dziewczynie na jedną noc" znalazłam wszystko, czego oczekuję od dobrej historii miłosnej: zabawne dialogi, rosnące napięcie seksualne, szczyptę pikanterii oraz sporą dawkę romantycznych uniesień. Sięgając po powieści duetu Ward & Keeland, zawsze mam pewność, że dostanę dokładnie to, czego szukam - lekką i zabawną opowieść, idealną na relaks po ciężkim dniu.
Recenzja: _biblio_teczka, Mehl Jessika
To już kolejne moje spotkanie z książką wydaną przez duetem autorek i nie zawiodłam się. Ponownie wciągnęły mnie w niełatwą, ciekawa i momentami gorącą historię. Poruszyły trudne tematy rodzicielskie, nagminne porzucanie dzieci przez mamę, bunt nastolatków i traumy związane z dzieciństwem. Jak dla mnie były one wystarczająco poruszone i mimo, że trudne to przyjemnie opisane. Były taką wyraźną otoczką romantycznej historii głównych bohaterów. Owen jak dla mnie przedstawiony był tak idealnie, że mógłby został moim mężem. Co prawda tylko książkowym, ale jednak. Davyn za to była bardziej realistyczna i nie jedna osoba będzie mogła się z nią utożsamić. Robert to gwiazdor jakich wiele, choć im dalej tym można znaleźć w nim przejawy człowieczeństwa co było przyjemną odmianą. W tej części również nie zabrakło przyjaciół Owena na których można zawsze liczyć i poznać ich dalsze losy. Cała książka była napisana z perspektywy dwóch głównych bohaterów co ja po prostu uwielbiam. Tym bardziej jeśli czas płynie cały czas do przodu. "Dziewczyna na jedną noc" to przyjemna, lekka, momentami zabawna historia w sam raz na wieczór. Czyta się dosyć szybko, a przy okazji można złapać parę rumieńców na twarzy. Wspomnę jeszcze, że mimo że jest to trzeci tom to nawet bez znajomości poprzednich części jest się w stanie łatwo i szybko połapać o co chodzi. Z mojej strony macie moje polecenie.
Recenzja: @nasturcja_czyta, Adryan Anastasiya
Dziś będzie o książce, którą wybrałam nie ze względu na tytuł i już na pewno nie że względu na okładkę. Uważam, że ani jedno, ani drugie nie oddaje tego, co znajduje się w środku. Wybrałam ze względu na autorki, niezawodne jak zawsze. "Dziewczyna na jedną noc" to trzeci tom z serii #zasadyrandkowania autorstwa Vi Keeland i Penelope Ward. To historia trzeciego z paczki przyjaciół, przystojniaka Owena, który po jednej nocy z nieznajomą dziewczyną wywrócił swoje życie do góry nogami. Wierzycie w to, że nic nie dzieję się bez przyczyny, a również w to, że nasi zmarli bliscy czuwają nad nami? Autorki "Dziewczyny..." pokazały, że jeżeli coś nam jest zapisane, to los sprawi, że wcześniej czy później to się spełni, że czasem trzeba odpuścić, poczekać i zobaczyć, co się wydarzy. Podobało mi się, w jaki sposób autorki podeszły do tematu rodziny, i tej biologicznej, w której relacje nie zawsze są idealne, i tej z wyboru, którą zdecydowanie jest paczka zmarłego Ryana. Również temat odpowiedzialności i niepowielania błędów rodziców zdecydowanie mnie poruszył. Jest to zabawna i odważna historia o tym, by walczyć o wszystko, co dla nas ma sens i wartość. Uwielbiam serie, czytając które odkrywam po kolei wszystkich bohaterów. Lubię wracać do poznanego już miejsca i środowiska, ale z innej strony, ze strony innego bohatera. I lubię wiedzieć, że wszystko u nich jest dobrze. Też tak macie? Jeżeli tak, to konieczne musicie poznać paczkę Ryana, wspaniałych przyjaciół z pewnej nowojorskiej kamienicy.
Recenzja: Zaczytana_studentka, Dudzińska Paulina
Czasami nawet najcudowniejsza noc kończy się tak samo… Muszę przyznać, że ten tom przypadł mi o wiele bardziej niż poprzedni, który czytałam z tej serii. Dalej ubolewam nad wielką liter, czytało by się ją zdecydowanie wygodniej, nawet jeśli wiązało by się to z większą ilością stron. Tym razem mam historię o Owenie - trzeciem faceci z paczki przyjaciół jaką tworzą. Każdy tom jest o losach innego, ale dalej w tle pojawiają się losy pozostałych. Owen był osobą, w tej paczce jako wieczny singiel, jedynie praca była dla niego ważna do czasu tak naprawdę. Póki nie poznał Devyn przypadkowo w barze i po wspólnej razem spędzonej nocy nikt nie sadził, że tak się szybko ponownie spotkają. Okazało się że kobieta tymczasowo mieszka w wynajmowanym mieszkaniu znajdującym się we wspólnej kamienicy chłopaków. I jak możecie się spodziewać, po tym zaczęła się dopiero akcja. Wiele wątków zostało tutaj poruszonych, ale łączy się to w jedną spójność. Są elementy przeszłości, teraźniejszości a nawet i przyszłości naszych bohaterów. Owen już w drugim tomie sprawił, że go polubiłam tutaj jedynie przyczynił się do tego, że jeszcze bardziej go pokochałam. Szczerze sama chciałabym być z kimś takim jak on lub mieć nawet szanse poznać. Ten facet to ideał pod każdym względem - kochany, wspierających, pomocny. Będziecie chcieli w nocy zjeść wasze ulubione ciasto, on wam to załatwi. Devyn nie miała łatwo w życiu i nie dziwi mnie jej postawa obrona ją stosuje wobec ludzi. Ale mimo to widać, że chce iść swoja ścieżka i nie popełniać błędów swojej matki. Przyjemnie, lekko a momentami nawet zabawnie było czytać o losach tej dwójki. Zdecydowanie polecam wam sięgnąć po tą pozycję, nudzić się nie będzie. Raczej warto poznać losy tej paczki od pierwszego tomu, ale za bardzo nie zaburzy wam czytania nie po kolei.
Recenzja: _moon_books_sun_, Baczewska Kamila
"Czasami nawet najcudowniejsza noc kończy się tak samo..." Owen i Devyn spotykają się przypadkiem, a ich wspólna noc kończy się w hotelowym pokoju. Rankiem kobieta znika, nie zostawiając po sobie żadnej wiadomości. Owen, który pierwszy raz został tak potraktowany, czuje się zdruzgotany i nie potrafi zapomnieć o pięknej nieznajomej. Jakby tego było mało, w kamienicy grasuje dwójka nastolatków, robiąc żarty na mieszkańcach. Mężczyzna postanawia skonfrontować się z ich matką, ale drzwi otwiera mu... Devyn. "Dziewczyna na jedną noc" to kolejna odsłona serii "Nie pasujemy do siebie". Tym razem autorki skupiają się na Owenie, chociaż w tle nadal możemy obserwować perypetie bohaterów z pozostałych części. Książkę pochłonęłam niemal jednym tchem i czytało mi się ją naprawdę dobrze. Momentami było zabawnie, a kiedy trzeba robiło się poważnie. Zabrakło mi tu trochę scen zbliżeń, do których autorki przyzwyczaiły mnie w poprzednich tomach, jak również te napięcie między Owenem a Devyn nie było aż tak wyczuwalne. Widać jednak, jaki ogromny progres zrobił mężczyzna, który wcześniej był typowym bawidamkiem, a teraz jest w stanie ustatkować się dla tej jednej kobiety. Podobało mi się również to, że autorki nie zapomniały o Ryanie i że nadal jest on obecny w życiu bohaterów, czy to podczas zwykłej rozmowy, czy chociażby nazwania potomków na jego cześć. Polecam całą serię wszystkim fanom romansów, nie tylko tych na jedną noc. Ocena: 4/5
Recenzja: zaczytana-ola.blogspot.com/, Aleksandra Dziura
Owen poznaje pewnej nocy Devyn, z którą po perypetiach spędzają razem noc. Mężczyzna nie sądził, że nie zastanie jej rano. Niestety dla niego nie może zapomnieć o tej nocy ale ona zniknęła. Los go jednak zaskoczył i ponownie postawił tą kobietę na jego drodze. Co więcej okazało się, że zamieszkuje w kamienicy której jest współwłaścicielem z kumplami. Jednak ich znajomość wcale nie jest prosta. Co chwilę pojawiają się kłopoty, które Devyn totalnie nie wie jak rozwiązać. Na szczęście Owen zupełnie bezinteresownie chce jej pomóc. Sytuacja coraz bardziej się komplikuje, a do tego na horyzoncie pojawia się Robert, który tak jakby był związany z dziewczyną tam gdzie ona mieszkała. Devyn robi wszystko, żeby nie robić nikomu kłopotu i sama rozwiązać swoje problemy z matką i rodzeństwem. Nie raz zdarzało się w dzieciństwie, że znikała i zostawiała ją na kilka dni samą bo uważała, że sobie poradzi. Rodzeństwo jednak zadzwoniło do siostry z prośbą o pomoc, a ona od razu rzuciła wszystko i przyleciała im na ratunek. Zdecydowanie chce zrobić wszystko aby nie przechodzili tego co ona. Nie spodziewała się co ją tu spotka i jak to wszystko jeszcze bardziej skomplikuje. Uwielbiam twórczość tego duetu choć przyznaje, że nie każda pozycja jest równie dobra jak ta. Pojawia się tutaj sporo trudnych tematów takich jak zaniedbanie rodzica o dzieci czy trudności z opieką nad nastolatkami. Wszystko jest napisane w ciekawy i przemyślany sposób. Nie ma tutaj zbędnego przedłużania czy niepotrzebnych opisów. Podobają mi się wykreowane postacie. Paczka Owena jest czymś czego trudno doświadczyć w prawdziwym życiu co jest cudowne w czytaniu. Ich kontakt między sobą, wsparcie w każdym momencie i te ich docinki do siebie. Oczywiście nie mogłoby być inaczej żeby każdy z nich nie był mega przystojny i ze świetnym ciałem. Co do naszej bohaterki jest to osoba, która mimo wielkich obaw stara się zrobić wszystko jak należy. Komplikacje które się pojawiają zmuszają ją do zastanowienia się czego tak naprawdę chce od życia i w którym kierunku powinna zmierzać. Zmusza to również czytelnika do zastanowienia się nad własnymi wyborami życiowymi. Książka podzielona jest na rozdziały z perspektywy Devyn oraz Owena. Nie są one przesadnie długie dzięki czemu szybko się czyta. Niestety strasznie nie podoba mi się wykonanie okładki ponieważ szybko się niszczy. Jest to również 3 część serii jednak nie łączą się ze sobą więc można czytać bez konkretnej kolejności. Podsumowując fajna pozycja, którą szybko się czyta. Polecam.
Recenzja: Ollkafasolka, Superson Aleksandra
Owen Dawson, podczas wieczornego wyjścia do baru z przyjaciółmi, przypadkiem ratuje z opresji tajemniczą piękność - Devyn Marks. Jednak zamiast wdzięczności dostaje od niej solidną burę. Chwilę później wszystko się zmienia, a noc, którą spędzają razem, okazuje się dla niego niezapomniana. Niestety następnego dnia Devyn znika, zostawiając po sobie tylko wspomnienie i ogromny niedosyt. Na szczęście przewrotny los działa na korzyść Owena... Mężczyzna jest współwłaścicielem kamienicy, w której niespodziewanie spotyka kogo? Oczywiście Devyn! Kobieta nie chce mieć z nim nic wspólnego, ale to dopiero początek zamieszania w jego uporządkowanym świecie. Po drodze wychodzą na jaw rodzinne problemy Devyn, a przypadkowa noc przeradza się w uczucie, które wystawi ich oboje na wiele prób. Podoba mi się kolaboracja tych dwóch autorek. Vi Keeland i Penelope Ward udowadniają, że potrafią pisać w sposób lekki, ale równocześnie angażujący i pełen emocji. Dużym plusem są dialogi między bohaterami, które iskrzą humorem, moim zdaniem przekomarzanki wypadają naturalnie, a chemia jest wyczuwalna od pierwszych stron. Choć mamy tu sporo romantycznych i zabawnych scen, autorki nie boją się poruszać trudnych tematów np. toksycznych relacji rodzinnych czy trudnego dzieciństwa. Historia jest wciągająca od samego początku. Szczególnie pierwsze spotkanie głównych bohaterów (ten odnaleziony telefon w toalecie i rozmowa z przyjaciółką Devyn - podobał mi się ten wątek). Przyznam szczerze, że Owen baaardzo szybko zaskarbił sobie moją sympatię. Kolejna zielona flaga ( ostatnio mam dużo takich bohaterów), mężczyzna był opiekuńczy, wyrozumiały i bardzo cierpliwy. Choć nie spodziewałam się motywu przypadkowej ciąży, to muszę przyznać, że autorki ciekawie użyły tego motywu, nie był przytłaczający a dodał podniósł temperaturę akcji. „Dziewczyna na jedną noc” to idealna książka na letni wieczór. Lekka, ale nie zabraknie w niej zwrotów akcji i pary, której warto kibicować. To dobra propozycja dla fanek romansów z humorem i odrobiną dramatów rodzinnych, zdecydowanie miło spędziłam z nią czas.
Recenzja: nala.wie, Wiencek Natalia
Jest to książka, która wciągnęła mnie już od pierwszych stron. Uwielbiam takie historie, które zaczynają się przypadkiem i nagle robi się z tego coś więcej. Chemia między bohaterami była mocno wyczuwalna, a Owen szybko zdobył moją sympatię. Devyn też miała charakter i fajnie było obserwować ich przekomarzanki i zbliżenie. Niektórych wątków się nie spodziewałam, trójkąt i ciąża były dla mnie zaskoczeniem, ale muszę przyznać, że lubię takie motywy i świetnie bawiłam się czytając. Styl autorek jest lekki, a emocji tutaj nie brakuje. To książka, przy której można się oderwać od rzeczywistości, pośmiać się, trochę pomarzyć i dać się ponieść tej rollercoasterowej relacji. Idealna na wieczór z kubkiem herbaty i kocykiem.
Recenzja: Instagram, Frelas Sylwia
Autorki w swojej książce poruszają ważne tematy rodzinne takie, jak problemy wychowawcze, brak rodzica oraz rodzic nieodpowiedzialny i uchylający się od obowiązków. Devyn Marks — młoda kobieta, która z dnia na dzień musiała porzucić swoje życie w Los Angeles i zająć się młodszym rodzeństwem mieszkającym w Nowym Yorku. Dev wie, że tylko ona może pomóc nastolatkom, zna postępowanie Very, bo sama kiedyś przeszła przez to samo, czego doświadczają Heath i Hannah. Od teraz w życiu Devyn dzieje się bardzo dużo nie tylko za sprawą jej rodzeństwa, a również przez pewnego przystojniaka poznanego w barze. Kobieta nie wiedziała, ile czasu spędzi w NY i dlatego nie planowała niczego związanego z tym miejscem. Jednak jedna noc bezpowrotnie odmieni jej los, a czas spędzony z nowymi znajomymi sprawi, że zadomowi się w Nowym Yorku i powrót do Los Angeles nie będzie już dla niej tak oczywisty, jak wcześniej. Owen Dawson — przystojny singiel, współwłaściciel kamienicy oraz agent nieruchomości. Wolny czas spędza ze swoimi trzema przyjacielami czasami również z rodzinami dwóch z nich. Tylko on i Brayden są singlami w ich męskiej paczce, co niebawem się zmieni. Pojawienie się w jego życiu Devyn sprawi, że jego życie nabierze kolorów, mężczyzna w końcu pozna prawdziwy smak miłości. Owen to ktoś, komu warto zaufać, wielokrotnie pokazał Dev, że może na niego liczyć. Jednak nie spodziewał się, że dołączy do Colbyego i Holdena w gronie szczęśliwych tatuśków. Książkę czyta się z lekkością, jest dobrze napisana i miło spędziłam z nią czas, ale jednocześnie nie ma w niej niczego odkrywczego. Nie jest to zbyt oryginalna pozycja, kilka scen mnie rozbawiło na przykład akcja z kotem czy dmuchaną lalką w windzie. Gdyby na okładce nie było nazwiska Vi, w ogóle bym nie podejrzewała, że współtworzyła ten utwór razem z Penelope. Ta książka jest w takim typowym stylu Ward i trochę przypomina mi inną jej książkę, a konkretnie „Zwodniczy los". Możliwe, że to dlatego, iż czytałam ją kilka miesięcy temu i w obu książkach pojawia się tematyka ciąży i wizyt w placówkach medycznych oraz przeprowadzanie różnych badań. Nie jest to dla mnie wadą to po prostu takie skojarzenie i zwrócenie uwagi na małą oryginalność książki. Jeśli czytaliście wcześniejsze części tej serii to z pewnością sięgnięcie również po trzecią część. Tak się złożyło, że nie czytałam dwóch pierwszych tomów, ale mam w planach nadrobić zaległości, bo, mimo że wiem kto, z kim jest w związku, to chcę przeczytać, jak te relacje powstały i w jaki sposób bohaterowie się poznali. Przeczytałam wiele książek zarówno od Penelope i Vi w duecie, jak i ich solowe projekty i wiele z ich książek wręcz pokochałam. Jednak wydaje mi się, że książki napisane przez samą Vi Keeland są lepsze niż w duecie z Ward. Również kilka książek od Penelope bardzo przypadło mi do gustu, jednak w jej przypadku zdarza mi się, że czasami się rozczaruję daną lekturą. W tym przypadku na szczęście tak nie było, bo „Dziewczyna na jedną noc” podobała mi się i uważam ją za fajną książkę, ale bez zachwytów i fajerwerków.
Recenzja: czytanienadywanie , Krawczyk Joanna
„Dziewczyna na jedną noc” to emocjonujący romans, który udowadnia, że jedna noc potrafi zmienić wszystko. Autorka serwuje nam historię pełną pasji, niedopowiedzeń i walki z własnymi emocjami — idealną dla fanek gorących, ale też wzruszających opowieści. Poznajemy Owena - mężczyznę, który przypadkiem staje się wybawicielem tajemniczej nieznajomej. Z pozoru zwykłe spotkanie szybko przekształca się w iskrzące napięcie, prowadzące do jednej, niezapomnianej nocy. Devyn, kobieta z przeszłością, która nie chce dać się poznać zbyt łatwo, znika z jego życia równie szybko, jak się w nim pojawiła. Ale Owen nie potrafi o niej zapomnieć - i w tym właśnie tkwi siła tej opowieści. Styl autorki jest lekki i przyjemny, dialogi naturalne, a chemia między bohaterami wręcz namacalna. Czytelnik szybko angażuje się w ich losy, zadając sobie pytania: Kim naprawdę jest Devyn? Dlaczego uciekła? Czy los da im drugą szansę? Choć książka opiera się na dość klasycznym schemacie „miłość od pierwszej nocy”, nie brakuje w niej emocjonalnych zawirowań i momentów zaskoczenia. To lektura, która sprawdzi się doskonale jako wieczorne oderwanie od codzienności — idealna dla fanek romansów z nutą tajemnicy. Ocena: 7,5/10 Gorący romans z sercem, który zostawia niedosyt i chęć na więcej.
Recenzja: po_drugiej_stronie_ksiazki, Chorążak Kamila
Ratuje ją z opresji, zostaje odprawiony z kwitkiem i nazwany dupkiem, aby później spędzić z nią najlepszą noc w życiu. Owen nie może zapomnieć pięknej nieznajomej, która wymknęła się po ich wspólnej nocy z pokoju hotelowego. Aż któregoś dnia staje z nią twarzą w twarz w drzwiach jednego z apartamentów w kamienicy, która należy do niego i trzech jego przyjaciół. Przyszedł rozmówić się z najemczynią mieszkania, której dzieci sprawiają problemy a ponownie spotkał kobietę, która zawróciła mu w głowie. Choć ona nie chce mieć z nim nic wspólnego, on zrobi wszystko aby zmieniła zdanie... __ "Dziewczyna na jedną noc" to już trzecia część serii "Nie pasujemy do siebie" autorek Vi Kelland i Penelope Ward. Tym razem motywem przewodnim było trudne dzieciństwo i okropne zachowanie matki głównej bohaterki. Dzięki temu nasz bohater miał ciężki orzech do zgryzienia i musiał się bardzo postarać, aby zdobyć zaufanie Devyn, zaopiekować się nią i obiecać, że nigdzie się nie wybiera. Niektóre jego starania były mega przeurocze. Podobała mi się ta część, choć mam wrażenie, że działo się w niej dużo więcej niż w poprzednich częściach, życiowych zawirowań i dramatów w niej nie brakowało, aż momentami był ich przesyt. Jednak bawiłam się przy niej bardzo dobrze i z niecierpliwością czekam na ostatnią część tej serii.
Recenzja: majowa_dziewczyna_czyta, Kępka Martyna
🌃 "Dziewczyna na jedną noc. Nie pasujemy do siebie. Tom 3" Penelope Ward Vi Keeland 🌃 ⭐ 8/10 Wierzycie w przeznaczenie? 🤔 "Tyle że od mojego spotkania z Devyn w tamtym hotelowym pokoju zdążyły upłynąć trzy dni, a ja wciąż nie potrafiłem przestać o niej myśleć. Czy to nie zakrawało na ironię, że po całych miesiącach - wróć, wręcz po latach - zobojętnienia, kiedy nie byłem w stanie wykrzesać z siebie żadnych uczuć, względem żadnej osoby, pierwsza dziewczyna, która wznieciła we mnie iskrę zainteresowania, postanowiła od razu potem zniknąć jak widmo?" "Dziewczyna na jedną noc" to trzeci tom serii Nie pasujemy do siebie autorstwa wspaniałego duetu - Penelope Ward i Vi Keeland. Tym razem dostajemy historię Owena, która jest naprawdę bardzo emocjonalna i pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji. Przyznam szczerze, że w tej części autorki nieźle namieszały w życiu głównych bohaterów. Owen i Devyn spotykają się przypadkiem, ale przeznaczenie robi swoje i ponownie ich drogi się krzyżują. Jednak plot twist, który dostajemy jest czymś, czego nie da się przewidzieć. Muszę powiedzieć, że to dość ciekawy pomysł i naprawdę dobrze bawiłam się podczas niewiedzy z nim związanej. Ogólnie ich relacja mi się podobała i naprawdę miło spędziłam z nimi czas. Może nie było w niej tyle humoru ile w poprzednich, ale była to mocno emocjonalna podróż. Główni bohaterowie byli znakomicie wykreowani, rzekłabym nawet że z pazurem, więc tu wszystko grało idealnie. Teraz z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu! "Dziewczyna na jedną noc" to fantastyczny romans, który polecam fanom tego gatunku. Penelope Ward i Vi Keeland zabierają nas do świata dwójki ludzi poznających się przypadkiem, ale których spotkanie zmieni całe ich życie na zawsze. Historia świetnie napisana, wciąga i uzależnia. Spędziłam z nią znakomicie czas i gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po ten tytuł ❤️ Jeśli jeszcze nie znacie poprzednich tomów to zachęcam do ich nadrobienia ❤️
Recenzja: Zaczytana Archiwistka Bookstagram, Paulina Kamieniecka
Co, jeśli jedna noc to dopiero początek...? Penelope Ward i Vi Keeland znów łączą siły, by dostarczyć czytelnikom historii pełnej chemii, błyskotliwych dialogów i emocji, które wciągają od pierwszej strony. Dziewczyna na jedną noc, trzeci tom cyklu Nie pasujemy do siebie, to idealna mieszanka romansu, humoru i szczypty dramatu - czyli wszystkiego, czego oczekują fani tego duetu. O czym jest książka? Owen to facet, który nie potrafi zapomnieć. Zwłaszcza tej jednej, jedynej nocy, która zaczęła się od przypadkowego spotkania z nieznajomą i zakończyła w jego łóżku. A potem… cisza. Devyn zniknęła, jakby jej nigdy nie było. Los jednak ma inne plany. Gdy Owen pojawia się w mieszkaniu jednej z najemczyń, nie spodziewa się, że za drzwiami spotka właśnie ją - dziewczynę, której nie potrafił przestać szukać w myślach. Problem w tym, że Devyn nie chce mieć z nim nic wspólnego. A to dopiero początek lawiny nieporozumień, emocji i - być może - drugiej szansy. Co znajdziesz w tej książce: - Intensywną chemię między bohaterami - Owen i Devyn to duet pełen ognia i napięcia. - Wiele humoru i sarkastycznych wymian zdań, które świetnie balansują poważniejsze momenty. - Motyw „druga szansa”, ale bez słodko-gorzkiego banału - historia rozwija się z wyczuciem i zaskoczeniem. - Zwroty akcji, które sprawiają, że historia nie jest przewidywalna, mimo romantycznej osi fabularnej. Dla kogo? Dla fanów lekkich, ale nie banalnych romansów z pazurem. Jeśli lubisz książki Elle Kennedy, Tijan, czy Christiny Lauren - Ward i Keeland z pewnością trafią w Twój gust.
Recenzja: MAŁAKSIĄŻKOCHOLICZKA, Witko Klaudia
"Dziewczyna na jedną noc" Seria "Nie pasujemy do siebie" Penelope Ward, Vi Keeland "Życie jest za krótkie na to, żeby ugrzęznąć w relacji z niewłaściwym mężczyzną." Recenzja zawiera spojlery! Historia Devyn i Owen'a. Dwóch różnych osobowości. Spotykają się przypadkiem w barze, kiedy Owen znajduje jej telefon w męskiej toalecie. Rozmawia wtedy z jej koleżanka Mią i próbuje namierzyć właścicielkę telefonu. Ona niestety jest w trakcie kłótni z obcym mężczyzną i Owen staje w jej obronie. Niestety Devyn nie ufa facetom i myśli, że robi to specjalnie. Później jednak nachodzą ją wyrzuty sumienia i odnajduje Owen'a. Proponuje mu drinka na zgodę, jednak nie kończy się na jednym i w sumie to lądują w łóżku. On się zauroczył i nie może o niej zapomnieć, a ona mu uciekła nie zostawiając po sobie śladu. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazuje się że mieszali pod jednym dachem w kamienicy. Ich historia mnie zaintrygowała, w szczególności akcja z ciążą. Sama akcja książki była dynamiczna, ukazanie historii Devyn i jej problemów ze znikającą matką sprawiło mi duży żal. Wiem, że takie rzeczy dzieją się w prawdziwym życiu i nie wyobrażam sobie co bohaterka mogła przeżywać będąc małym dzieckiem. Relacje z jej rodzeństwem też na tym ucierpiały, jednak ona postawiła wszystko na jedną kartę i przyleciała zająć się nimi i o nich zawalczyć. Przez źle doświadczenia bała się zaufać mężczyznom, jednak postawa Owen'a jest godna podziwu. Mimo wszystko był przy niej (nawet wtedy kiedy wmawiała mu, że są tylko przyjaciółmi). Jedyne do czego mogę się przyczepić to niektóre słowa, które irytują mnie w książkach m.in "majteczki". Nie wiem dlaczego, ale widząc je dopada mnie biała gorączka 🤣. Jednak mimo to polecam przeczytać tą książkę. Idealna na wakacje. A akcja tocząca się w Nowym Jorku pozwala nam podróżować siedząc w fotelu z książką.
Recenzja: agnban, Banasiak Agnieszka
Lubie książki Penelope Ward i Vi Keeland, więc jak się pojawiła kolejna, musiałam po nią sięgnąć. "Dziewczyna na jedną noc" to już trzecia część opowiadająca losy czwórki przyjaciół. Był już Colby, potem Holden, teraz nadszedł czas na Owen, więc został już tylko Brayden😁 i niecierpliwie na niego czekam😁. Jedna wspólna noc. Dwójka nieznajomych. Połączyła ich namiętności, a może jednak coś więcej. Owen, to pan wiecznie zapracowany. Jego znajomi znajdują miłość, a on mimo, że cieszy się ich szczęściem, czuje się pusty w środku. Sam nie wie czemu, czegoś mu w życiu brakuje. Dopiero przypadkowe spotkanie w barze sprawia, że odżyje. Istna miłość od pierwszego wejrzenia. Tylko po jednej wspólnej nocy jego miłość ucieka, a gdzie ją spotka? W budynku, którego jest właścicielem razem z przyjaciółmi. Czy Devyn da mu szansę? Devyn przyjechała do Nowego Jorku, by zaopiekować się rodzeństwem. Jej życie toczy się w Californii, ale rodzeństwo ją potrzebowało więc przyjechała. Miała gówniane dzieciństwo, więc stara się oszczędzić tego im. Jej rodzeństwo, podchodzi do niej z dystansem. Boją się, że też ich zostawi, więc się nie przywiązują. Czy dadzą Devyn szansę? Zupełnie nie spodziewała się, że ponownie spotka Owena, to była tylko jednorazowa przygoda. Będzie trzymać go na dystans, bo ma problemy z zaufaniem. Uważa, że to kwestia czasu, aż odejdzie więc nie chce ryzykować. Czy Owen przebije się przez jej pancerz ochronny? Muszę przyznać, że z początku świetnie się na tym bawiłam. Owen i jego podchody, radzenie sobie z uczuciami, to u niego było to coś nowego, to było fajne i bardzo wiarygodne. Tak samo podobała mi się Devyn, była uparta i nie chciała bardziej sobie komplikować życia. Zaloty Owena, to jak zawsze przynosił jej tartę limonkową, jej ulubiony deser, to było urocze. Był zagubiony, nie umiał sobie radzić z uczuciami, ani z zazdrością, ale wiedział jedno, że ją kocha. Dopiero zaczęło coś mi zgrzytać gdy pojawiły się dwa motywy, za którymi nie przepadam, a mianowicie trójkącik miłosny😅 i nieplanowana ciąża😒. Jak mnie one zmęczyły i zastanawiam się, który bardziej, i nie umiem stwierdzić😅. A było tak fajnie, czemu mi one to zrobiły i wprowadziły te niepotrzebne dramaty, wystarczyła wyrodna rodzicielka i bolesne dzieciństwo, które odcisnęło piętno na Devyn. Na prawdę szkoda, a było tak fajnie. Musze wspomnieć jeszcze, że uwielbiam tych czterech facetów. Ich przyjaźń jest po prostu piękna. Zawsze mogą na siebie liczyć. To jak się wspierają i kochają, nie znaczy, że nie mogą sobie dokuczać. Genialnie autorką wyszła ta przyjaźń, ale bardziej oni są jak rodzina🥰. Jeżeli lubicie książki tego duetu pisarskiego, to w miarę wiecie czego możecie się spodziewać. Mimo, moich żali cieszę się, że to przeczytałam i nawet mogę polecić😁.
Recenzja: paulaczyta, Ciulak Paula
Owen uratował dziewczynę. Ona najpierw nazwała go dupkiem, a potem zaprosiła na drinka. I wylądowali w łóżku. A rano zniknęła... A dla niego to była najlepsza noc i nie mógł przestać o niej myśleć. Nie wiedział tylko jak ją znaleźć do czasu... Okazało się że był on właścicielem mieszkania jej matki i przyszedł w związku z skargami na hałas. A tam zastał na. I niestety wcale nie ucieszyła się na jego widok. A może jednak da się to zmienić? Piękna okładka. Książki tych autorek biorę w ciemno i nigdy nie żałuję. Cała ta seria bardzo mi się podoba i teraz nie jest inaczej. Dużo emocji, skomplikowanych relacji i miłości. Bardzo ciekawa, lekko i szybko się czyta.
Recenzja: Mirosława Dudko Oaza Recenzji, Dudko Mirosława
"Żadnemu dziecku nie powinno się nigdy dawać powodów do tego, by czuło się jak niechciane brzemię”. Zdarzają się książki, które potrafią poruszyć nie przez to, że są głośne czy przełomowe, ale dlatego, że w idealnym momencie trafiają prosto w serce. „Dziewczyna na jedną noc” była dla mnie właśnie taką historią — niby lekka, niby przewidywalna, a jednak totalnie angażująca emocjonalnie. Owen już od jakiegoś czasu czuje pustkę w sercu. Żadna z kobiet, które miał okazje poznać, nie poruszyła go na tyle, by chciał z nią być na dłużej. Okazało się, że po prostu na jego drodze nie pojawiła się ta właściwa osoba i wszystko ma swoje miejsce i czas. W jego grupie przyjaciół tylko on i Brayden wciąż byli singlami — Colby i Holden znaleźli swoje drugie połówki, a on coraz częściej czuł pustkę, której nie potrafił nazwać. Wszystko zaczyna się zupełnie przypadkowo: Owen interweniuje w trudnej sytuacji, niczym współczesny rycerz ratujący tajemniczą nieznajomą. Devyn, temperamentna i niepokorna, zamiast podziękowań rzuca mu ciętą ripostę. Ale chwilę później zaprasza go na drinka. Krótkie spotkanie zamienia się w noc, która dla Owena staje się czymś więcej niż chwilowym zauroczeniem — to absolutne poruszenie. Głębia połączenia, które zbudowało się w ciągu kilku godzin, zaskakuje nawet jego samego. Ta noc była czymś więcej niż namiętnością. Owen czuł, że wydarzyło się coś wyjątkowego. Nigdy wcześniej nie poczuł się tak obecny, tak prawdziwie połączony z drugą osobą. Ale poranek przyniósł zaskoczenie, gdyż Devyn zniknęła, pozostawiając go bez pożegnania, bez numeru, bez nadziei na kolejne spotkanie. Owen, choć próbował racjonalizować to, co się stało, nie umiał o niej zapomnieć. Wkrótce los ponownie ich ze sobą łączy, ale już w zupełnie innych okolicznościach, co jest dowodem na to, że jeżeli ktoś ma kogoś spotkać, to prędzej lub później do tego dojdzie. Jednak zamiast radości z ponownego spotkania, następuje rozczarowanie, gdyż ona tworzy między nimi chłodny dystans. To jednak nie zniechęca Owena, a wręcz przeciwnie - intryguje. Ich relacja rozwija się niespiesznie, oparta na rozmowach, nieporozumieniach, gestach i tych drobnych momentach, które z czasem nabierają znaczenia. W tym wszystkim znaczenie ma nastoletnie rodzeństwo Devyn, które pragną zwracać na siebie uwagę. Robią to w spektakularny sposób, pakując się wciąż w kłopoty. Uwielbiam styl duetu Penelope Ward i Vi Keeland, który poznałam zarówno w ich wspólnych działach, jak i każdą autorkę osobne. To duet, który wie, jak dawkować uczucia, kiedy podkręcić tempo, kiedy wzruszyć, a kiedy rozbawić czytelnika do łez. Za każdym razem ich sposób prowadzenia opowieści mnie olśniewa wyrazistością — błyskotliwością, okraszony zmysłowością i chemią, a jednocześnie za każdym razem poruszane sa tematy, które czynią ten romans o głębszym wyrazie. Ich wspólne pisarstwo urzeka naturalnością i swobodą — pulsuje intensywnością relacji, wciąga rytmem dialogów i celnymi obserwacjami. W historii pt. „Dziewczynie na jedną noc” pobrzmiewa subtelna lekkość przeplatająca się z głębokimi emocjami, tworząc atmosferę pełną kontrastów, niedomówień, niezrozumiałych decyzji. Nie jest to zwykły romans, który kipiałby erotyzmem, a wręcz przeciwnie, poruszane są w niej ważne tematy związane z macierzyństwem, wychowaniem dzieci i odpowiedzialnością z swoje czyny. Devyn nie przypomina typowej bohaterki romansów — skrywa obawy przed bliskością, nosi w sobie lęki i niewypowiedziane zranienia. Owen, cierpliwy, czuły, opiekuńczy, zawsze gotowy do be interesowanej pomocy. Zamiast naciskać, oferuje przestrzeń, nie tracąc przy tym wytrwałości. Ich relacja rozwija się niespiesznie, oparta na rozmowach, nieporozumieniach, gestach i tych drobnych momentach, które z czasem nabierają znaczenia. Trzecia część serii "Nie pasujemy do siebie" ma w sobie wszelkie atuty pasjonującego, energetycznego i żarliwego romansu, jednocześnie oferując wyrafinowaną opowieść o odkrywaniu siebie i relacyjnych wstrząsach. Zgodnie z tytułem serii, poznajemy kolejne dwa przeciwieństwa, których pozornie niewiele łączy. Ewolucja relacji Owena i Devyn to iskrząca kombinacja lekkości, humoru i głębokich przeżyć, ale też trudnych decyzji i pokonywania przeszkód.. Duet Ward & Keeland oferuje nie tylko namiętność, ale także humor, wzruszenia i momenty, które pozostają w sercu na długo. Przy okazji spotykamy też bohaterów z poprzednich części, którzy aktywnie uczestniczą w życiu Owena tworząc razem zgraną paczkę przyjaciół. Ich podejście, komentarze, zabawne riposty, wzajemne relacje nie raz mnie wzruszyły, ale i rozbawiły. Śmiałam się, wzruszałam, momentami czułam złość, by po chwili przytulić się do tych cichych, ciepłych zdań, które wywoływały zaskakujący przypływ empatii i zrozumienia. Książka "Dziewczyna na jedną noc" to jedna z tych historii, które rozgrzewają duszę, wciągają od pierwszych stron i pozostają w pamięci na długo. Opowiada o ludziach, którzy najpierw muszą zmierzyć się z własnymi słabościami, poukładać swoje sprawy, rozpoznać swoje uczucia, by w ogóle móc spotkać się naprawdę, bez masek, bez schematów. Zamiast utartych ścieżek, otrzymujemy historię pulsującą autentycznością, pełną odwagi, intymności i trudnej sztuki zaufania. Z każdą kolejną stroną wchodzimy w świat, w którym napięcie emocjonalne zderza się z lekkością dialogów i naturalnym wdziękiem narracji. To historia o tym, że że niektóre noce nie kończą się wraz ze świtem. Czasami bywają początkiem czegoś więcej.
Recenzja: AnkaWach , Wachowska Anna
💚RECENZJA💚 WSPÓŁPRACA REKLAMOWA Czasem nawet najcudowniejsza noc kończy się tak samo…. Czasem to odpowiedni mężczyzna, ale nieodpowiedni czas. Może ta historia nie będzie miała dalszego ciągu. Niezwykła chemia, niezapomniana noc i poranek, który okazał się dla niego rozczarowaniem. A kolejny wstrząs czekał na niego w chwili, gdy zapukał do drzwi lokatorki, a pojawiała się ona… Historia , w której to on zakochuje się pierwszy i stara się zdobyć jej serce. Akcja zwarta, pełna niespodziewanych zwrotów oraz uczuć wystawionych na niejedną próbę. Autorki zadbały o to, by czytelnik się nie nudził, podkręcając temperaturę z każdą kolejną stroną. Napięcie między bohaterami to wulkan erupcyjny, który wybuchać może w każdej sekundzie. Trudne relacje rodzinne, matka, która nie interesowała się własnymi dziećmi, oraz siostra, zmuszona porzucić swoje dotychczasowe życie, by zaopiekować się niesfornym rodzeństwem. Oj, nie miała z nimi łatwo - nastolatkowie uwielbiali robić psikusy, a kłopoty ich nie opuszczały. Jednak pomimo siostrzana relacja była piękna, bo pomimo złych chwil mogli na nią liczyć; dla nich zmieniła swoje priorytety. Choć dziewczyna nie pragnie się z nimi wiązać, Owen dzień po dniu stara się zdobyć jej względy. Stworzyli niespotykaną więź, a przyjaźń, która między nimi się narodziła, umocniła jedynie ich relację. Choć broniła się przed nim, nie mogła nic poradzić na to, że jej serce wybrało właśnie jego. Owen to książkowy ideał mężczyzny - przystojny, zaradny, z poczuciem humoru, który całkowicie stracił głowę dla swojej sąsiadki. Jego opiekuńczość i wsparcie były cudowne. Nawet tarta limonkowa w jej towarzystwie smakowała lepiej, a wywoływanie uśmiechu na jej twarzy stało się jego priorytetem. W jego ramionach odnalazła upragniony spokój i znalazła dom, którego nie miała. To sensualna, momentami wzruszająca historia drugich szans, z którą spędzicie cudowny letni wieczór. Ale żeby nie było za słodko, przygotujcie się na niespodziewane zwroty akcji oraz komplikacje w drodze po miłość.
Recenzja: Instagram.com/zaczytana_opisana, Aleksandra Kuszczak
„Dziewczyna na jedną noc” to trzeci tom cyklu Nie pasujemy do siebie. Dwie poprzednie części bardzo mi się podobały, więc wyczekiwałam premiery kolejnej części. Już opis mnie zainteresował, więc tym bardziej nie mogłam doczekać się lektury. Historia wciąga już po kilku początkowych stronach, a czym dalej się w nią zagłębiamy tym trudniej ją odłożyć. Każdy kolejny rozdział to więcej wrażeń i emocji. Nie zabraknie chwil wzruszenia i smutku, ale również uśmiechu i radości. Główni bohaterowie to dwie interesujące postaci, których połączyła jedna noc. Mieli się więcej nie spotkać, jednak los zdecydował inaczej. Ona jednak nie chce mieć z bohaterem nic wspólnego. On nie potrafi wyrzucić jej z głowy. Czy tych dwoje dojdzie do porozumienia? A może jest im pisane coś więcej? „Dziewczyna na jedną noc” to bardzo dobra książka o rodzinie, przyjaźni, miłości. O poszukiwaniu siebie i walce o własne szczęście. Powieść, w której bohaterowie mierzą się z nowymi, nieznanymi dotąd uczuciami. Historia, która pokazuje jak bardzo może nas zawieść osoba, która powinna być największym wsparciem. Jak trudno nagle porzucić swoje poukładane życie i zacząć na nowo. Jak ciężka jest walka między sercem, a rozumem. Jak trudno się otworzyć i zaufać po wielu latach cierpienia i niepewności. Lektura, której czytanie było przyjemnością. Z chęcią śledziłam losy bohaterów i im kibicowałam. Czuć było między nimi chemię i przyciąganie, ale też zrozumienie i chęć pomocy i wysłuchania. „Dziewczyna na jedną noc” to bardzo dobra książka, którą polecam!
Recenzja: thievingbooks.blogspot.com, Beata Moskwa
W literackim świecie pojawia się wiele książek opartych na powielonych schematach. Znaleźć takie, które wyróżniają się spośród tłumu jest naprawdę trudno. Dlatego tym, którzy nie mają ochoty na poszukiwania zdecydowanie polecam autorski duet Penelope Ward oraz Vi Keeland. Obie panie mają swój własny, wypracowany warsztat oraz niewątpliwy talent literacki. Łącząc siły serwują nam zatem historie pełne ekscytujących momentów, silnych emocji oraz bohaterów, których losy ani przez moment nie są nam obojętne. "Dziewczyna na jedną noc" jest trzecią odsłoną serii Nie pasujemy do siebie, która za każdym razem przybliża nam inną parę bohaterów. Możecie więc czytać poszczególne tytuły dowolnie, ale jeśli Waszą domeną są romantyczne opowieści - polecam wgryźć się w temat od samego początku. Autorki piszą bardzo plastycznie, płynnie przeplatają wątki i stawiają na dużą realność zdarzeń, więc całość od razu angażuje w rozgrywaną przygodę. Owen uratował dziewczynę z opresji i jednocześnie zadurzył się po uszy. Od początku miał przeczucie, że są sobie pisanie. Ona jednak nie była łatwym celem. Najpierw wygarnęła mu w twarz co myśli, później zaprosiła na drinka a dalej już wszystko jakoś samo się potoczyło. Jednak jak się okazało jedna noc niewiele znaczyła. Devyn zniknęła na dłuższy czas, by zaskoczyć go w najmniej spodziewanym momencie. Wówczas okazało się, że jej historia nie należy do najprzyjemniejszych. To nie banalny romans o wzlotach i upadkach zwykłej pary a historia z przesłaniem, mająca coś do powiedzenia. Autorki zbudowały konkretne tło, poruszyły ważne motywy, nawiązały do spraw codziennych, których nie dostrzegamy a o których powinno się głośno mówić. Dopiero później obserwujemy chemię pomiędzy bohaterami, powoli kiełkujące uczucie, które jest wynikiem słuchania i zrozumienia, nie burzy hormonów. Wraz z Devyn i Owenem będziemy musieli pokonać wiele barier, zderzymy się z murem trudnych rodzinnych relacji, potrzebą akceptacji, zrozumienia a także poszukiwania własnego miejsca w świecie mimo świadomości, że nie należy się nam ten komfort. Ale o tym przeczytacie już sami w historii zaskakująco głębokiej, inteligentnej, dającej do myślenia. "Dziewczyna na jedną noc" to książka, która wyróżnia się z tłumu za sprawą nieoczywistej treści. Penelope Ward i Vi Keeland po raz kolejny udowodniły, że łącząc siły potrafią stworzyć coś niebywałego. Całość czyta się bowiem z rosnącym zaangażowaniem, nowe fakty odkrywane na kolejnych stronach przywołują wiele silnych emocji a bohaterowie szybko łapią z nami wspólny kontakt, by za rękę prowadzić przez własne problemy, wraz z nimi wyciągać konkretne wnioski, być może nauczyć się czegoś na przyszłość. Coś niebywałego!
Recenzja: Gulcia, Nazmiyeva Gulmira
„Dziewczyna na jedną noc” to wciągająca i emocjonująca książka, która całkowicie mnie zaskoczyła i sprawiła, że motywy, za którymi zwykle nie przepadam, jak przypadkowa ciąża czy trójkąt miłosny, tym razem w ogóle mi nie przeszkadzały. Myślę, że to w dużej mierze zasługa stylu autorek, które ostatnio bardzo polubiłam i dzięki którym przez tę historię po prostu „przepłynęłam”. Fabuła jest dynamiczna, a ilość rozmyślań głównych bohaterów nie przytłacza, lecz nadaje całości spójności i pozwala lepiej zrozumieć ich emocje. To opowieść o trudnych przeżyciach, sile wsparcia, miłości i dorastaniu do nowych ról. Wszystko to dopełnia świetny humor i życiowe dialogi. Owen to postać, która od razu wzbudziła moją sympatię, jest mądry, odpowiedzialny, empatyczny i po prostu dobry. Po śmierci przyjaciela rzucił się w wir pracy, podczas gdy jego znajomi zaczęli zakładać rodziny. Wydawało się, że nie widzi siebie w związku, dopóki nie poznał Devyn. Ich pierwsze spotkanie jest pełne humoru i chemii, a los, jak to często bywa w takich historiach, postanowił połączyć ich drogi na dłużej. Devyn, choć naznaczona trudnym dzieciństwem i skomplikowaną relacją z matką, jest niezwykle odpowiedzialna i empatyczna, a jej opiekuńczość wobec bliźniaków naprawdę mnie poruszyła. Książka świetnie pokazuje rodzinne relacje, wyzwania macierzyństwa i odpowiedzialność za młodsze rodzeństwo. Podoba mi się, że bohaterowie otwarcie rozmawiają o problemach, a całość urozmaica spora dawka humoru, dzięki czemu lektura jest lekka i bardzo przyjemna. Trójkąt miłosny jest subtelny i nie dominuje w historii, a obecność przyjaciela z korzyściami, znanego aktora, dodaje całości pikanterii. Owen pokazuje, że potrafi się zaangażować, a drugoplanowe postacie, zwłaszcza przyjaciele i bliźniaki, wprowadzają do opowieści dużo humoru. Polecam każdemu, kto szuka wzruszającej, a jednocześnie zabawnej opowieści o miłości i wsparciu - taka historia na długo zostaje w pamięci.
Recenzja: P_d_hutton_pisze_czyta , Drążek Patrycja
„Czasami nie da się określić, dlaczego ktoś jest dla nas odpowiedni. Ludzie po prostu okazują się dopasowani. Kiedy jesteśmy razem, nie czuję, jakby coś mnie omijało, albo jakbym potrzebował być gdzieś indziej”. Przyznam szczerze, że miewam niekiedy problemy z książkami autorek. Nie zawsze klika między nami. Jednak tu, tu mam wrażenie, że jest jakby po staremu, co niesamowicie mnie cieszyło, bo to naprawdę świetna historia. Jednak od początku. Przyszedł czas na historię Owena. W obecnym momencie znajduje się jakby w gorszym okresie życia. Po tym jak jego przyjaciel, Ryan zmarł, rzucił się w wir pracy. Znajomi zaczęli zakładać własne rodziny, więc on skupił się po prostu na karierze. Aż pewnej nocy poznaje Devyn. Miała to być przygoda na jedną noc, ale cóż… los lubi przecież płatać figle. Pierwsze spotkanie pary jest świetne. Pełne humoru i chemii, za co kochamy autorki. Okazuje się, że dziewczyna, która zawróciła mu w głowie tymczasowo mieszka w jego kamienicy. Devyn przyjechała zająć się nastoletnim rodzeństwem, kiedy ich matka zniknęła… znowu. Na co dzień pracuje w Los Angeles i całkiem dobrze radzi sobie. Tyle, że boi się relacji. Vera była dla niej okropną matką, która wywołała syndrom odrzucenia, dlatego kobieta nie chce aby Hannah i Heath przechodzili przez to samo. Kłopoty jednak się nawarstwiają, kiedy zaczyna się interesować opieka społeczna. „Nie dbam o to, czy się ożenię ani czy będę miał dzieci. Ale pragnę stworzyć z kimś więź. Z właściwą osobą. Nie da się tego zrobić na siłę, tylko dlatego, że jest się w pewnym wieku i człowiek ma wrażenie, że powinien iść w ślady przyjaciół”. Owen to mężczyzna, na którym można polegać. Choć nie widział siebie w związku, chyba po prostu nie spotkał do tej pory kogoś na kim naprawdę by mu zależało. Ale kiedy zakochuje się po raz pierwszy, robi wszystko, aby jego sąsiadka zwróciła na niego uwagę. Nawet pomaga diabelskiemu nasieniu, którym zwie bliźniaki z piekła rodem. Relacja głównych bohaterów rozwija się w zwyczajny sposób. Mężczyzna stara się zaopiekować Devyn i pomóc jej z kłopotami, które obecnie nawarstwiają się w jej życiu. Poznają własne upodobania i wtedy mamy kolejny kłopot. I to wcale nie taki błahy. Autorki na przemian żonglują poważnymi tematami jak trudne dzieciństwo i relacje z matką, trudy macierzyństwa oraz dużą dawką humoru. Zwrócona jest również uwaga na luki w systemie prawnym opieki społecznej. Główna bohaterka ma instynkt opiekuna, chcąc odjąć cierpień bliźniakom. Przeszła wiele, dlatego tak bardzo chce objąć ochronnym parasolem bliźniaki. Paczka Owena jest genialna. Uwielbiam jego znajomych i w tej części również przyjaciółka Devyn, Mia, odegrała sporą rolę. Dodatkowo mamy nieco trójkąt miłosny. Z jednej strony główna bohaterka ma przyjaciela z korzyściami, który jest znanym aktorem, no i mamy sąsiada, który jest na każde jej skinienie. Czy Devyn zostanie w Nowym Jorku? Co dalej z jej rodzeństwem? „Cieszę się tym dniem niż jakimkolwiek innym dniem całego swojego życia i tylko to się liczy. Ani przez moment nie myślę o jutrze. Po prostu bądź ze mną tu i teraz”. Świetnie bawiłam się przy tej książce. Lekki styl autorek nie jest niczym zaskakującym, ale co tym razem skradło moje serce to brak zbędnych dramatów - sam trójkąt miłosny był wystarczająco emocjonalny. Bo z jednej strony Robert był kimś kogo znała i jakby z każdym rozdziałem zaczął dorastać do roli partnera. No i Owen, który dosłownie ma serduszka w oczach, na jej widok. Widać, że czci ziemię po której stąpa, ale w sumie jest kimś, kogo zna dość krótko. Kolejnym plusem są rozmowy. Owszem niekiedy pewne sprawy przytłaczają bohaterów, ale zachowują się przy tym niezwykle naturalnie. Zakończenie niedogodnych tematów zawsze następuje przez przegadanie wszystkiego i wymyślenie rozwiązania. Brawo dla dorosłych i rozsądnych bohaterów! Nie da się nudzić przy tej powieści. Mamy szatańskie bliźniaki, które chcą zwrócić na siebie uwagę; przyjaciół, którzy zawsze są dla naszych bohaterów i miłość, która od początku miała nieco pod górkę. Ja zostałam w pełni kupiona. A ostatnie zdanie w książce sprawiło, że omal się nie rozkleiłam.
Recenzja: aniaaczyta, Antosiewicz Anna
"Dziewczyna na jedną noc" to trzecia część serii #niepasujemydosiebie, na którą bardzo czekałam. Uwielbiam dwa poprzednie tomy i tym razem też liczyłam na świetną lekturę, oczywiście się nie zawiodłam. Wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia? Bo Owen z pewnością tak. Już pierwszego wieczoru poczuł coś do Devyn i czuł, że na tym jednym razie się nie skończy. Wpadł po uszy i nie miał zamiaru odpuszczać. Na szczęście dostał od losu drugą szansę, którą postanowił wykorzystać na maksa. Już od samego początku dawał dziewczynie sygnały, że mu zależy i zrobi wszystko, żeby się z nim umówiła. Jednak Devyn była nieugięta i nie chciała się w nic angażować. Dziewczyna miała trudne dzieciństwo i jego skutki odbijają się na niej do dzisiaj. Ma problemy z zaufaniem, otacza się wysokimi murami i nie chce nikogo do siebie dopuścić. Jakby tego było mało to musi się jeszcze zająć dwójką rodzeństwa, nie ma teraz czasu na związki. Jednak Owen był nieugięty. Robił wszystko, żeby dziewczyna zwróciła na niego uwagę, ale nie robił tego w nachalny sposób. Oferował jej swoją pomoc i wspierał w trudnym dla niej czasie. Przede wszystkim chciał jej pokazać, że jest dla niej przyjacielem i może na niego liczyć. Uczucie i trochę pikanterii było tylko dodatkiem. Autorki jak zwykle świetnie przedstawiły relacje łączące bohaterów. Zwlaszcza ich paczkę i to jak byli ze sobą blisko. Zawsze mogli na siebie liczyć i jeden za drugiego skoczyłby w ogień. Razem tworzyli swoją małą rodzinę.
Produkt nie został jeszcze oceniony pod kątem ułatwień dostępu lub nie podano żadnych informacji o ułatwieniach dostępu lub są one niewystarczające. Prawdopodobnie Wydawca/Dostawca jeszcze nie umożliwił dokonania walidacji produktu lub nie przekazał odpowiednich informacji na temat jego dostępności.
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.