Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
6.0/6 Opinie: 1
ePub
Mobi
Owen nie chciał przyjąć do wiadomości, że ta historia nie będzie miała dalszego ciągu. Że wszystko skończy się na jednej cudownej nocy. Zaczęło się od tego, że niczym rycerz na białym koniu wyratował tajemniczą piękność z opresji. Zamiast podziękowań jednak usłyszał od niej, że jest dupkiem. Nim zdołał ochłonąć z irytacji, dziewczyna w ramach przeprosin zaprosiła go na drinka. A potem wylądowali w łóżku. I ta noc... nigdy nie przeżył nic równie pięknego!
Rano Devyn zniknęła z jego łóżka i z jego życia. Owen nie potrafił przestać o niej myśleć. Chciał ją mieć przy sobie, ale ona nie zostawiła mu nawet numeru telefonu. Owen powoli przyzwyczajał się do myśli, że już jej nigdy nie zobaczy. Któregoś dnia zapukał do pewnych drzwi i... zupełnie nieoczekiwanie stanął twarzą w twarz z Devyn.
Był jednym z właścicieli mieszkania, które wynajmowała matka dziewczyny. Ponieważ sąsiedzi skarżyli się na rodzinę, przyszedł rozmówić się z najemczynią. I zamiast niej zastał Devyn, ale ona nie chciała mieć z nim więcej nic wspólnego. A to był dopiero pierwszy wstrząs, który targnął poukładanym światem Owena.
Czasami nawet najcudowniejsza noc kończy się tak samo...
Penelope Ward to autorka jedenastu powieści zajmujących wysokie miejsca na listach bestsellerów czasopism New York Times, USA Today i Wall Street Journal. Jej książki sprzedały się w liczbie ponad miliona egzemplarzy. Jej czwarta powieść, Przyrodni brat, zajęła pierwsze miejsce na liście serwisu Amazon za rok 2014 w kategorii niezależnie publikowanych książek w wersji elektronicznej. Penelope jest dumną mamą pięknej dwunastoletniej córki, u której zdiagnozowano autyzm (i która stanowiła inspirację dla postaci Callie w powieści Gemini), oraz dziesięcioletniego syna. Mieszka w stanie Rhode Island razem z mężem i dziećmi.
Vi Keeland pochodzi z Nowego Jorku. Pracuje jako prawniczka, ale sławę zyskała jako autorka uwielbianych bestsellerów New York Timesa, Wall Street Journal i USA Today. Specjalizuje się w powieściach erotycznych i romansach. Kilka z jej książek zostało zekranizowanych przez platformę Passionflix.
Pisarka za młodu nie była dobrą uczennicą, i jak sama przyznaje, nienawidziła biologii, chemii i fizyki. Poślubiła jednak nauczyciela nauk ścisłych - swojego męża poznała już w wieku sześciu lat i jak zapewnia, ich uczucie jest wciąż bardzo żywe. Para ma trójkę dzieci i mieszka obecnie w Nowym Jorku. O sobie Vi opowiada: najbardziej lubiana przeze mnie rzecz na świecie, to usiąść na cichej plaży z kieliszkiem wina, gdy słońce ogrzewa moją twarz, zakopać stopy w piasku...i czytać. Autorka uwielbia także podróżować, a jej ulubionym docelowym miejscem wypraw pozostaje greckie Santorini.
Ogromna popularność sprawiła, że książki Keeland tłumaczone są obecnie na ponad dwadzieścia języków, a łączny nakład sprzedanych tytułów wynosi sporo ponad milion egzemplarzy. Autorka ma w swom dorobku takie książkowe hity jak EGOmaniac, powieści z cyklu MMA fighter, w skład której wchodzą części: Walka, Szansa i Przebaczenie; czy też romanse napisane wspólnie z Penelope Ward: Drań z Manhattanu, Playboy za sterami, Milioner i bogini, Słodki drań, Zbuntowany dziedzic i inne.
W Polsce książki pisarki ukazują się nakładami wydawnictw: Editio Red, Kobiecego oraz Niegrzeczne Książki.
6.0
6
Bardzo dobrze się czyta. Kolejna super książka autorek.
Recenzja: majowa_dziewczyna_czyta, Kępka Martyna
🌃 "Dziewczyna na jedną noc. Nie pasujemy do siebie. Tom 3" Penelope Ward Vi Keeland 🌃 ⭐ 8/10 Wierzycie w przeznaczenie? 🤔 "Tyle że od mojego spotkania z Devyn w tamtym hotelowym pokoju zdążyły upłynąć trzy dni, a ja wciąż nie potrafiłem przestać o niej myśleć. Czy to nie zakrawało na ironię, że po całych miesiącach - wróć, wręcz po latach - zobojętnienia, kiedy nie byłem w stanie wykrzesać z siebie żadnych uczuć, względem żadnej osoby, pierwsza dziewczyna, która wznieciła we mnie iskrę zainteresowania, postanowiła od razu potem zniknąć jak widmo?" "Dziewczyna na jedną noc" to trzeci tom serii Nie pasujemy do siebie autorstwa wspaniałego duetu - Penelope Ward i Vi Keeland. Tym razem dostajemy historię Owena, która jest naprawdę bardzo emocjonalna i pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji. Przyznam szczerze, że w tej części autorki nieźle namieszały w życiu głównych bohaterów. Owen i Devyn spotykają się przypadkiem, ale przeznaczenie robi swoje i ponownie ich drogi się krzyżują. Jednak plot twist, który dostajemy jest czymś, czego nie da się przewidzieć. Muszę powiedzieć, że to dość ciekawy pomysł i naprawdę dobrze bawiłam się podczas niewiedzy z nim związanej. Ogólnie ich relacja mi się podobała i naprawdę miło spędziłam z nimi czas. Może nie było w niej tyle humoru ile w poprzednich, ale była to mocno emocjonalna podróż. Główni bohaterowie byli znakomicie wykreowani, rzekłabym nawet że z pazurem, więc tu wszystko grało idealnie. Teraz z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu! "Dziewczyna na jedną noc" to fantastyczny romans, który polecam fanom tego gatunku. Penelope Ward i Vi Keeland zabierają nas do świata dwójki ludzi poznających się przypadkiem, ale których spotkanie zmieni całe ich życie na zawsze. Historia świetnie napisana, wciąga i uzależnia. Spędziłam z nią znakomicie czas i gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po ten tytuł ❤️ Jeśli jeszcze nie znacie poprzednich tomów to zachęcam do ich nadrobienia ❤️
Recenzja: Zaczytana Archiwistka Bookstagram, Paulina Kamieniecka
Co, jeśli jedna noc to dopiero początek...? Penelope Ward i Vi Keeland znów łączą siły, by dostarczyć czytelnikom historii pełnej chemii, błyskotliwych dialogów i emocji, które wciągają od pierwszej strony. Dziewczyna na jedną noc, trzeci tom cyklu Nie pasujemy do siebie, to idealna mieszanka romansu, humoru i szczypty dramatu - czyli wszystkiego, czego oczekują fani tego duetu. O czym jest książka? Owen to facet, który nie potrafi zapomnieć. Zwłaszcza tej jednej, jedynej nocy, która zaczęła się od przypadkowego spotkania z nieznajomą i zakończyła w jego łóżku. A potem… cisza. Devyn zniknęła, jakby jej nigdy nie było. Los jednak ma inne plany. Gdy Owen pojawia się w mieszkaniu jednej z najemczyń, nie spodziewa się, że za drzwiami spotka właśnie ją - dziewczynę, której nie potrafił przestać szukać w myślach. Problem w tym, że Devyn nie chce mieć z nim nic wspólnego. A to dopiero początek lawiny nieporozumień, emocji i - być może - drugiej szansy. Co znajdziesz w tej książce: - Intensywną chemię między bohaterami - Owen i Devyn to duet pełen ognia i napięcia. - Wiele humoru i sarkastycznych wymian zdań, które świetnie balansują poważniejsze momenty. - Motyw „druga szansa”, ale bez słodko-gorzkiego banału - historia rozwija się z wyczuciem i zaskoczeniem. - Zwroty akcji, które sprawiają, że historia nie jest przewidywalna, mimo romantycznej osi fabularnej. Dla kogo? Dla fanów lekkich, ale nie banalnych romansów z pazurem. Jeśli lubisz książki Elle Kennedy, Tijan, czy Christiny Lauren - Ward i Keeland z pewnością trafią w Twój gust.
Recenzja: MAŁAKSIĄŻKOCHOLICZKA, Witko Klaudia
"Dziewczyna na jedną noc" Seria "Nie pasujemy do siebie" Penelope Ward, Vi Keeland "Życie jest za krótkie na to, żeby ugrzęznąć w relacji z niewłaściwym mężczyzną." Recenzja zawiera spojlery! Historia Devyn i Owen'a. Dwóch różnych osobowości. Spotykają się przypadkiem w barze, kiedy Owen znajduje jej telefon w męskiej toalecie. Rozmawia wtedy z jej koleżanka Mią i próbuje namierzyć właścicielkę telefonu. Ona niestety jest w trakcie kłótni z obcym mężczyzną i Owen staje w jej obronie. Niestety Devyn nie ufa facetom i myśli, że robi to specjalnie. Później jednak nachodzą ją wyrzuty sumienia i odnajduje Owen'a. Proponuje mu drinka na zgodę, jednak nie kończy się na jednym i w sumie to lądują w łóżku. On się zauroczył i nie może o niej zapomnieć, a ona mu uciekła nie zostawiając po sobie śladu. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazuje się że mieszali pod jednym dachem w kamienicy. Ich historia mnie zaintrygowała, w szczególności akcja z ciążą. Sama akcja książki była dynamiczna, ukazanie historii Devyn i jej problemów ze znikającą matką sprawiło mi duży żal. Wiem, że takie rzeczy dzieją się w prawdziwym życiu i nie wyobrażam sobie co bohaterka mogła przeżywać będąc małym dzieckiem. Relacje z jej rodzeństwem też na tym ucierpiały, jednak ona postawiła wszystko na jedną kartę i przyleciała zająć się nimi i o nich zawalczyć. Przez źle doświadczenia bała się zaufać mężczyznom, jednak postawa Owen'a jest godna podziwu. Mimo wszystko był przy niej (nawet wtedy kiedy wmawiała mu, że są tylko przyjaciółmi). Jedyne do czego mogę się przyczepić to niektóre słowa, które irytują mnie w książkach m.in "majteczki". Nie wiem dlaczego, ale widząc je dopada mnie biała gorączka 🤣. Jednak mimo to polecam przeczytać tą książkę. Idealna na wakacje. A akcja tocząca się w Nowym Jorku pozwala nam podróżować siedząc w fotelu z książką.
Recenzja: agnban, Banasiak Agnieszka
Lubie książki Penelope Ward i Vi Keeland, więc jak się pojawiła kolejna, musiałam po nią sięgnąć. "Dziewczyna na jedną noc" to już trzecia część opowiadająca losy czwórki przyjaciół. Był już Colby, potem Holden, teraz nadszedł czas na Owen, więc został już tylko Brayden😁 i niecierpliwie na niego czekam😁. Jedna wspólna noc. Dwójka nieznajomych. Połączyła ich namiętności, a może jednak coś więcej. Owen, to pan wiecznie zapracowany. Jego znajomi znajdują miłość, a on mimo, że cieszy się ich szczęściem, czuje się pusty w środku. Sam nie wie czemu, czegoś mu w życiu brakuje. Dopiero przypadkowe spotkanie w barze sprawia, że odżyje. Istna miłość od pierwszego wejrzenia. Tylko po jednej wspólnej nocy jego miłość ucieka, a gdzie ją spotka? W budynku, którego jest właścicielem razem z przyjaciółmi. Czy Devyn da mu szansę? Devyn przyjechała do Nowego Jorku, by zaopiekować się rodzeństwem. Jej życie toczy się w Californii, ale rodzeństwo ją potrzebowało więc przyjechała. Miała gówniane dzieciństwo, więc stara się oszczędzić tego im. Jej rodzeństwo, podchodzi do niej z dystansem. Boją się, że też ich zostawi, więc się nie przywiązują. Czy dadzą Devyn szansę? Zupełnie nie spodziewała się, że ponownie spotka Owena, to była tylko jednorazowa przygoda. Będzie trzymać go na dystans, bo ma problemy z zaufaniem. Uważa, że to kwestia czasu, aż odejdzie więc nie chce ryzykować. Czy Owen przebije się przez jej pancerz ochronny? Muszę przyznać, że z początku świetnie się na tym bawiłam. Owen i jego podchody, radzenie sobie z uczuciami, to u niego było to coś nowego, to było fajne i bardzo wiarygodne. Tak samo podobała mi się Devyn, była uparta i nie chciała bardziej sobie komplikować życia. Zaloty Owena, to jak zawsze przynosił jej tartę limonkową, jej ulubiony deser, to było urocze. Był zagubiony, nie umiał sobie radzić z uczuciami, ani z zazdrością, ale wiedział jedno, że ją kocha. Dopiero zaczęło coś mi zgrzytać gdy pojawiły się dwa motywy, za którymi nie przepadam, a mianowicie trójkącik miłosny😅 i nieplanowana ciąża😒. Jak mnie one zmęczyły i zastanawiam się, który bardziej, i nie umiem stwierdzić😅. A było tak fajnie, czemu mi one to zrobiły i wprowadziły te niepotrzebne dramaty, wystarczyła wyrodna rodzicielka i bolesne dzieciństwo, które odcisnęło piętno na Devyn. Na prawdę szkoda, a było tak fajnie. Musze wspomnieć jeszcze, że uwielbiam tych czterech facetów. Ich przyjaźń jest po prostu piękna. Zawsze mogą na siebie liczyć. To jak się wspierają i kochają, nie znaczy, że nie mogą sobie dokuczać. Genialnie autorką wyszła ta przyjaźń, ale bardziej oni są jak rodzina🥰. Jeżeli lubicie książki tego duetu pisarskiego, to w miarę wiecie czego możecie się spodziewać. Mimo, moich żali cieszę się, że to przeczytałam i nawet mogę polecić😁.
Recenzja: paulaczyta, Ciulak Paula
Owen uratował dziewczynę. Ona najpierw nazwała go dupkiem, a potem zaprosiła na drinka. I wylądowali w łóżku. A rano zniknęła... A dla niego to była najlepsza noc i nie mógł przestać o niej myśleć. Nie wiedział tylko jak ją znaleźć do czasu... Okazało się że był on właścicielem mieszkania jej matki i przyszedł w związku z skargami na hałas. A tam zastał na. I niestety wcale nie ucieszyła się na jego widok. A może jednak da się to zmienić? Piękna okładka. Książki tych autorek biorę w ciemno i nigdy nie żałuję. Cała ta seria bardzo mi się podoba i teraz nie jest inaczej. Dużo emocji, skomplikowanych relacji i miłości. Bardzo ciekawa, lekko i szybko się czyta.
Recenzja: Mirosława Dudko Oaza Recenzji, Dudko Mirosława
"Żadnemu dziecku nie powinno się nigdy dawać powodów do tego, by czuło się jak niechciane brzemię”. Zdarzają się książki, które potrafią poruszyć nie przez to, że są głośne czy przełomowe, ale dlatego, że w idealnym momencie trafiają prosto w serce. „Dziewczyna na jedną noc” była dla mnie właśnie taką historią — niby lekka, niby przewidywalna, a jednak totalnie angażująca emocjonalnie. Owen już od jakiegoś czasu czuje pustkę w sercu. Żadna z kobiet, które miał okazje poznać, nie poruszyła go na tyle, by chciał z nią być na dłużej. Okazało się, że po prostu na jego drodze nie pojawiła się ta właściwa osoba i wszystko ma swoje miejsce i czas. W jego grupie przyjaciół tylko on i Brayden wciąż byli singlami — Colby i Holden znaleźli swoje drugie połówki, a on coraz częściej czuł pustkę, której nie potrafił nazwać. Wszystko zaczyna się zupełnie przypadkowo: Owen interweniuje w trudnej sytuacji, niczym współczesny rycerz ratujący tajemniczą nieznajomą. Devyn, temperamentna i niepokorna, zamiast podziękowań rzuca mu ciętą ripostę. Ale chwilę później zaprasza go na drinka. Krótkie spotkanie zamienia się w noc, która dla Owena staje się czymś więcej niż chwilowym zauroczeniem — to absolutne poruszenie. Głębia połączenia, które zbudowało się w ciągu kilku godzin, zaskakuje nawet jego samego. Ta noc była czymś więcej niż namiętnością. Owen czuł, że wydarzyło się coś wyjątkowego. Nigdy wcześniej nie poczuł się tak obecny, tak prawdziwie połączony z drugą osobą. Ale poranek przyniósł zaskoczenie, gdyż Devyn zniknęła, pozostawiając go bez pożegnania, bez numeru, bez nadziei na kolejne spotkanie. Owen, choć próbował racjonalizować to, co się stało, nie umiał o niej zapomnieć. Wkrótce los ponownie ich ze sobą łączy, ale już w zupełnie innych okolicznościach, co jest dowodem na to, że jeżeli ktoś ma kogoś spotkać, to prędzej lub później do tego dojdzie. Jednak zamiast radości z ponownego spotkania, następuje rozczarowanie, gdyż ona tworzy między nimi chłodny dystans. To jednak nie zniechęca Owena, a wręcz przeciwnie - intryguje. Ich relacja rozwija się niespiesznie, oparta na rozmowach, nieporozumieniach, gestach i tych drobnych momentach, które z czasem nabierają znaczenia. W tym wszystkim znaczenie ma nastoletnie rodzeństwo Devyn, które pragną zwracać na siebie uwagę. Robią to w spektakularny sposób, pakując się wciąż w kłopoty. Uwielbiam styl duetu Penelope Ward i Vi Keeland, który poznałam zarówno w ich wspólnych działach, jak i każdą autorkę osobne. To duet, który wie, jak dawkować uczucia, kiedy podkręcić tempo, kiedy wzruszyć, a kiedy rozbawić czytelnika do łez. Za każdym razem ich sposób prowadzenia opowieści mnie olśniewa wyrazistością — błyskotliwością, okraszony zmysłowością i chemią, a jednocześnie za każdym razem poruszane sa tematy, które czynią ten romans o głębszym wyrazie. Ich wspólne pisarstwo urzeka naturalnością i swobodą — pulsuje intensywnością relacji, wciąga rytmem dialogów i celnymi obserwacjami. W historii pt. „Dziewczynie na jedną noc” pobrzmiewa subtelna lekkość przeplatająca się z głębokimi emocjami, tworząc atmosferę pełną kontrastów, niedomówień, niezrozumiałych decyzji. Nie jest to zwykły romans, który kipiałby erotyzmem, a wręcz przeciwnie, poruszane są w niej ważne tematy związane z macierzyństwem, wychowaniem dzieci i odpowiedzialnością z swoje czyny. Devyn nie przypomina typowej bohaterki romansów — skrywa obawy przed bliskością, nosi w sobie lęki i niewypowiedziane zranienia. Owen, cierpliwy, czuły, opiekuńczy, zawsze gotowy do be interesowanej pomocy. Zamiast naciskać, oferuje przestrzeń, nie tracąc przy tym wytrwałości. Ich relacja rozwija się niespiesznie, oparta na rozmowach, nieporozumieniach, gestach i tych drobnych momentach, które z czasem nabierają znaczenia. Trzecia część serii "Nie pasujemy do siebie" ma w sobie wszelkie atuty pasjonującego, energetycznego i żarliwego romansu, jednocześnie oferując wyrafinowaną opowieść o odkrywaniu siebie i relacyjnych wstrząsach. Zgodnie z tytułem serii, poznajemy kolejne dwa przeciwieństwa, których pozornie niewiele łączy. Ewolucja relacji Owena i Devyn to iskrząca kombinacja lekkości, humoru i głębokich przeżyć, ale też trudnych decyzji i pokonywania przeszkód.. Duet Ward & Keeland oferuje nie tylko namiętność, ale także humor, wzruszenia i momenty, które pozostają w sercu na długo. Przy okazji spotykamy też bohaterów z poprzednich części, którzy aktywnie uczestniczą w życiu Owena tworząc razem zgraną paczkę przyjaciół. Ich podejście, komentarze, zabawne riposty, wzajemne relacje nie raz mnie wzruszyły, ale i rozbawiły. Śmiałam się, wzruszałam, momentami czułam złość, by po chwili przytulić się do tych cichych, ciepłych zdań, które wywoływały zaskakujący przypływ empatii i zrozumienia. Książka "Dziewczyna na jedną noc" to jedna z tych historii, które rozgrzewają duszę, wciągają od pierwszych stron i pozostają w pamięci na długo. Opowiada o ludziach, którzy najpierw muszą zmierzyć się z własnymi słabościami, poukładać swoje sprawy, rozpoznać swoje uczucia, by w ogóle móc spotkać się naprawdę, bez masek, bez schematów. Zamiast utartych ścieżek, otrzymujemy historię pulsującą autentycznością, pełną odwagi, intymności i trudnej sztuki zaufania. Z każdą kolejną stroną wchodzimy w świat, w którym napięcie emocjonalne zderza się z lekkością dialogów i naturalnym wdziękiem narracji. To historia o tym, że że niektóre noce nie kończą się wraz ze świtem. Czasami bywają początkiem czegoś więcej.
Recenzja: AnkaWach , Wachowska Anna
💚RECENZJA💚 WSPÓŁPRACA REKLAMOWA Czasem nawet najcudowniejsza noc kończy się tak samo…. Czasem to odpowiedni mężczyzna, ale nieodpowiedni czas. Może ta historia nie będzie miała dalszego ciągu. Niezwykła chemia, niezapomniana noc i poranek, który okazał się dla niego rozczarowaniem. A kolejny wstrząs czekał na niego w chwili, gdy zapukał do drzwi lokatorki, a pojawiała się ona… Historia , w której to on zakochuje się pierwszy i stara się zdobyć jej serce. Akcja zwarta, pełna niespodziewanych zwrotów oraz uczuć wystawionych na niejedną próbę. Autorki zadbały o to, by czytelnik się nie nudził, podkręcając temperaturę z każdą kolejną stroną. Napięcie między bohaterami to wulkan erupcyjny, który wybuchać może w każdej sekundzie. Trudne relacje rodzinne, matka, która nie interesowała się własnymi dziećmi, oraz siostra, zmuszona porzucić swoje dotychczasowe życie, by zaopiekować się niesfornym rodzeństwem. Oj, nie miała z nimi łatwo - nastolatkowie uwielbiali robić psikusy, a kłopoty ich nie opuszczały. Jednak pomimo siostrzana relacja była piękna, bo pomimo złych chwil mogli na nią liczyć; dla nich zmieniła swoje priorytety. Choć dziewczyna nie pragnie się z nimi wiązać, Owen dzień po dniu stara się zdobyć jej względy. Stworzyli niespotykaną więź, a przyjaźń, która między nimi się narodziła, umocniła jedynie ich relację. Choć broniła się przed nim, nie mogła nic poradzić na to, że jej serce wybrało właśnie jego. Owen to książkowy ideał mężczyzny - przystojny, zaradny, z poczuciem humoru, który całkowicie stracił głowę dla swojej sąsiadki. Jego opiekuńczość i wsparcie były cudowne. Nawet tarta limonkowa w jej towarzystwie smakowała lepiej, a wywoływanie uśmiechu na jej twarzy stało się jego priorytetem. W jego ramionach odnalazła upragniony spokój i znalazła dom, którego nie miała. To sensualna, momentami wzruszająca historia drugich szans, z którą spędzicie cudowny letni wieczór. Ale żeby nie było za słodko, przygotujcie się na niespodziewane zwroty akcji oraz komplikacje w drodze po miłość.
Recenzja: Instagram.com/zaczytana_opisana, Aleksandra Kuszczak
„Dziewczyna na jedną noc” to trzeci tom cyklu Nie pasujemy do siebie. Dwie poprzednie części bardzo mi się podobały, więc wyczekiwałam premiery kolejnej części. Już opis mnie zainteresował, więc tym bardziej nie mogłam doczekać się lektury. Historia wciąga już po kilku początkowych stronach, a czym dalej się w nią zagłębiamy tym trudniej ją odłożyć. Każdy kolejny rozdział to więcej wrażeń i emocji. Nie zabraknie chwil wzruszenia i smutku, ale również uśmiechu i radości. Główni bohaterowie to dwie interesujące postaci, których połączyła jedna noc. Mieli się więcej nie spotkać, jednak los zdecydował inaczej. Ona jednak nie chce mieć z bohaterem nic wspólnego. On nie potrafi wyrzucić jej z głowy. Czy tych dwoje dojdzie do porozumienia? A może jest im pisane coś więcej? „Dziewczyna na jedną noc” to bardzo dobra książka o rodzinie, przyjaźni, miłości. O poszukiwaniu siebie i walce o własne szczęście. Powieść, w której bohaterowie mierzą się z nowymi, nieznanymi dotąd uczuciami. Historia, która pokazuje jak bardzo może nas zawieść osoba, która powinna być największym wsparciem. Jak trudno nagle porzucić swoje poukładane życie i zacząć na nowo. Jak ciężka jest walka między sercem, a rozumem. Jak trudno się otworzyć i zaufać po wielu latach cierpienia i niepewności. Lektura, której czytanie było przyjemnością. Z chęcią śledziłam losy bohaterów i im kibicowałam. Czuć było między nimi chemię i przyciąganie, ale też zrozumienie i chęć pomocy i wysłuchania. „Dziewczyna na jedną noc” to bardzo dobra książka, którą polecam!
Recenzja: thievingbooks.blogspot.com, Beata Moskwa
W literackim świecie pojawia się wiele książek opartych na powielonych schematach. Znaleźć takie, które wyróżniają się spośród tłumu jest naprawdę trudno. Dlatego tym, którzy nie mają ochoty na poszukiwania zdecydowanie polecam autorski duet Penelope Ward oraz Vi Keeland. Obie panie mają swój własny, wypracowany warsztat oraz niewątpliwy talent literacki. Łącząc siły serwują nam zatem historie pełne ekscytujących momentów, silnych emocji oraz bohaterów, których losy ani przez moment nie są nam obojętne. "Dziewczyna na jedną noc" jest trzecią odsłoną serii Nie pasujemy do siebie, która za każdym razem przybliża nam inną parę bohaterów. Możecie więc czytać poszczególne tytuły dowolnie, ale jeśli Waszą domeną są romantyczne opowieści - polecam wgryźć się w temat od samego początku. Autorki piszą bardzo plastycznie, płynnie przeplatają wątki i stawiają na dużą realność zdarzeń, więc całość od razu angażuje w rozgrywaną przygodę. Owen uratował dziewczynę z opresji i jednocześnie zadurzył się po uszy. Od początku miał przeczucie, że są sobie pisanie. Ona jednak nie była łatwym celem. Najpierw wygarnęła mu w twarz co myśli, później zaprosiła na drinka a dalej już wszystko jakoś samo się potoczyło. Jednak jak się okazało jedna noc niewiele znaczyła. Devyn zniknęła na dłuższy czas, by zaskoczyć go w najmniej spodziewanym momencie. Wówczas okazało się, że jej historia nie należy do najprzyjemniejszych. To nie banalny romans o wzlotach i upadkach zwykłej pary a historia z przesłaniem, mająca coś do powiedzenia. Autorki zbudowały konkretne tło, poruszyły ważne motywy, nawiązały do spraw codziennych, których nie dostrzegamy a o których powinno się głośno mówić. Dopiero później obserwujemy chemię pomiędzy bohaterami, powoli kiełkujące uczucie, które jest wynikiem słuchania i zrozumienia, nie burzy hormonów. Wraz z Devyn i Owenem będziemy musieli pokonać wiele barier, zderzymy się z murem trudnych rodzinnych relacji, potrzebą akceptacji, zrozumienia a także poszukiwania własnego miejsca w świecie mimo świadomości, że nie należy się nam ten komfort. Ale o tym przeczytacie już sami w historii zaskakująco głębokiej, inteligentnej, dającej do myślenia. "Dziewczyna na jedną noc" to książka, która wyróżnia się z tłumu za sprawą nieoczywistej treści. Penelope Ward i Vi Keeland po raz kolejny udowodniły, że łącząc siły potrafią stworzyć coś niebywałego. Całość czyta się bowiem z rosnącym zaangażowaniem, nowe fakty odkrywane na kolejnych stronach przywołują wiele silnych emocji a bohaterowie szybko łapią z nami wspólny kontakt, by za rękę prowadzić przez własne problemy, wraz z nimi wyciągać konkretne wnioski, być może nauczyć się czegoś na przyszłość. Coś niebywałego!
Recenzja: Gulcia, Nazmiyeva Gulmira
„Dziewczyna na jedną noc” to wciągająca i emocjonująca książka, która całkowicie mnie zaskoczyła i sprawiła, że motywy, za którymi zwykle nie przepadam, jak przypadkowa ciąża czy trójkąt miłosny, tym razem w ogóle mi nie przeszkadzały. Myślę, że to w dużej mierze zasługa stylu autorek, które ostatnio bardzo polubiłam i dzięki którym przez tę historię po prostu „przepłynęłam”. Fabuła jest dynamiczna, a ilość rozmyślań głównych bohaterów nie przytłacza, lecz nadaje całości spójności i pozwala lepiej zrozumieć ich emocje. To opowieść o trudnych przeżyciach, sile wsparcia, miłości i dorastaniu do nowych ról. Wszystko to dopełnia świetny humor i życiowe dialogi. Owen to postać, która od razu wzbudziła moją sympatię, jest mądry, odpowiedzialny, empatyczny i po prostu dobry. Po śmierci przyjaciela rzucił się w wir pracy, podczas gdy jego znajomi zaczęli zakładać rodziny. Wydawało się, że nie widzi siebie w związku, dopóki nie poznał Devyn. Ich pierwsze spotkanie jest pełne humoru i chemii, a los, jak to często bywa w takich historiach, postanowił połączyć ich drogi na dłużej. Devyn, choć naznaczona trudnym dzieciństwem i skomplikowaną relacją z matką, jest niezwykle odpowiedzialna i empatyczna, a jej opiekuńczość wobec bliźniaków naprawdę mnie poruszyła. Książka świetnie pokazuje rodzinne relacje, wyzwania macierzyństwa i odpowiedzialność za młodsze rodzeństwo. Podoba mi się, że bohaterowie otwarcie rozmawiają o problemach, a całość urozmaica spora dawka humoru, dzięki czemu lektura jest lekka i bardzo przyjemna. Trójkąt miłosny jest subtelny i nie dominuje w historii, a obecność przyjaciela z korzyściami, znanego aktora, dodaje całości pikanterii. Owen pokazuje, że potrafi się zaangażować, a drugoplanowe postacie, zwłaszcza przyjaciele i bliźniaki, wprowadzają do opowieści dużo humoru. Polecam każdemu, kto szuka wzruszającej, a jednocześnie zabawnej opowieści o miłości i wsparciu - taka historia na długo zostaje w pamięci.
Recenzja: P_d_hutton_pisze_czyta , Drążek Patrycja
„Czasami nie da się określić, dlaczego ktoś jest dla nas odpowiedni. Ludzie po prostu okazują się dopasowani. Kiedy jesteśmy razem, nie czuję, jakby coś mnie omijało, albo jakbym potrzebował być gdzieś indziej”. Przyznam szczerze, że miewam niekiedy problemy z książkami autorek. Nie zawsze klika między nami. Jednak tu, tu mam wrażenie, że jest jakby po staremu, co niesamowicie mnie cieszyło, bo to naprawdę świetna historia. Jednak od początku. Przyszedł czas na historię Owena. W obecnym momencie znajduje się jakby w gorszym okresie życia. Po tym jak jego przyjaciel, Ryan zmarł, rzucił się w wir pracy. Znajomi zaczęli zakładać własne rodziny, więc on skupił się po prostu na karierze. Aż pewnej nocy poznaje Devyn. Miała to być przygoda na jedną noc, ale cóż… los lubi przecież płatać figle. Pierwsze spotkanie pary jest świetne. Pełne humoru i chemii, za co kochamy autorki. Okazuje się, że dziewczyna, która zawróciła mu w głowie tymczasowo mieszka w jego kamienicy. Devyn przyjechała zająć się nastoletnim rodzeństwem, kiedy ich matka zniknęła… znowu. Na co dzień pracuje w Los Angeles i całkiem dobrze radzi sobie. Tyle, że boi się relacji. Vera była dla niej okropną matką, która wywołała syndrom odrzucenia, dlatego kobieta nie chce aby Hannah i Heath przechodzili przez to samo. Kłopoty jednak się nawarstwiają, kiedy zaczyna się interesować opieka społeczna. „Nie dbam o to, czy się ożenię ani czy będę miał dzieci. Ale pragnę stworzyć z kimś więź. Z właściwą osobą. Nie da się tego zrobić na siłę, tylko dlatego, że jest się w pewnym wieku i człowiek ma wrażenie, że powinien iść w ślady przyjaciół”. Owen to mężczyzna, na którym można polegać. Choć nie widział siebie w związku, chyba po prostu nie spotkał do tej pory kogoś na kim naprawdę by mu zależało. Ale kiedy zakochuje się po raz pierwszy, robi wszystko, aby jego sąsiadka zwróciła na niego uwagę. Nawet pomaga diabelskiemu nasieniu, którym zwie bliźniaki z piekła rodem. Relacja głównych bohaterów rozwija się w zwyczajny sposób. Mężczyzna stara się zaopiekować Devyn i pomóc jej z kłopotami, które obecnie nawarstwiają się w jej życiu. Poznają własne upodobania i wtedy mamy kolejny kłopot. I to wcale nie taki błahy. Autorki na przemian żonglują poważnymi tematami jak trudne dzieciństwo i relacje z matką, trudy macierzyństwa oraz dużą dawką humoru. Zwrócona jest również uwaga na luki w systemie prawnym opieki społecznej. Główna bohaterka ma instynkt opiekuna, chcąc odjąć cierpień bliźniakom. Przeszła wiele, dlatego tak bardzo chce objąć ochronnym parasolem bliźniaki. Paczka Owena jest genialna. Uwielbiam jego znajomych i w tej części również przyjaciółka Devyn, Mia, odegrała sporą rolę. Dodatkowo mamy nieco trójkąt miłosny. Z jednej strony główna bohaterka ma przyjaciela z korzyściami, który jest znanym aktorem, no i mamy sąsiada, który jest na każde jej skinienie. Czy Devyn zostanie w Nowym Jorku? Co dalej z jej rodzeństwem? „Cieszę się tym dniem niż jakimkolwiek innym dniem całego swojego życia i tylko to się liczy. Ani przez moment nie myślę o jutrze. Po prostu bądź ze mną tu i teraz”. Świetnie bawiłam się przy tej książce. Lekki styl autorek nie jest niczym zaskakującym, ale co tym razem skradło moje serce to brak zbędnych dramatów - sam trójkąt miłosny był wystarczająco emocjonalny. Bo z jednej strony Robert był kimś kogo znała i jakby z każdym rozdziałem zaczął dorastać do roli partnera. No i Owen, który dosłownie ma serduszka w oczach, na jej widok. Widać, że czci ziemię po której stąpa, ale w sumie jest kimś, kogo zna dość krótko. Kolejnym plusem są rozmowy. Owszem niekiedy pewne sprawy przytłaczają bohaterów, ale zachowują się przy tym niezwykle naturalnie. Zakończenie niedogodnych tematów zawsze następuje przez przegadanie wszystkiego i wymyślenie rozwiązania. Brawo dla dorosłych i rozsądnych bohaterów! Nie da się nudzić przy tej powieści. Mamy szatańskie bliźniaki, które chcą zwrócić na siebie uwagę; przyjaciół, którzy zawsze są dla naszych bohaterów i miłość, która od początku miała nieco pod górkę. Ja zostałam w pełni kupiona. A ostatnie zdanie w książce sprawiło, że omal się nie rozkleiłam.
Recenzja: aniaaczyta, Antosiewicz Anna
"Dziewczyna na jedną noc" to trzecia część serii #niepasujemydosiebie, na którą bardzo czekałam. Uwielbiam dwa poprzednie tomy i tym razem też liczyłam na świetną lekturę, oczywiście się nie zawiodłam. Wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia? Bo Owen z pewnością tak. Już pierwszego wieczoru poczuł coś do Devyn i czuł, że na tym jednym razie się nie skończy. Wpadł po uszy i nie miał zamiaru odpuszczać. Na szczęście dostał od losu drugą szansę, którą postanowił wykorzystać na maksa. Już od samego początku dawał dziewczynie sygnały, że mu zależy i zrobi wszystko, żeby się z nim umówiła. Jednak Devyn była nieugięta i nie chciała się w nic angażować. Dziewczyna miała trudne dzieciństwo i jego skutki odbijają się na niej do dzisiaj. Ma problemy z zaufaniem, otacza się wysokimi murami i nie chce nikogo do siebie dopuścić. Jakby tego było mało to musi się jeszcze zająć dwójką rodzeństwa, nie ma teraz czasu na związki. Jednak Owen był nieugięty. Robił wszystko, żeby dziewczyna zwróciła na niego uwagę, ale nie robił tego w nachalny sposób. Oferował jej swoją pomoc i wspierał w trudnym dla niej czasie. Przede wszystkim chciał jej pokazać, że jest dla niej przyjacielem i może na niego liczyć. Uczucie i trochę pikanterii było tylko dodatkiem. Autorki jak zwykle świetnie przedstawiły relacje łączące bohaterów. Zwlaszcza ich paczkę i to jak byli ze sobą blisko. Zawsze mogli na siebie liczyć i jeden za drugiego skoczyłby w ogień. Razem tworzyli swoją małą rodzinę.
Produkt nie został jeszcze oceniony pod kątem ułatwień dostępu lub nie podano żadnych informacji o ułatwieniach dostępu lub są one niewystarczające. Prawdopodobnie Wydawca/Dostawca jeszcze nie umożliwił dokonania walidacji produktu lub nie przekazał odpowiednich informacji na temat jego dostępności.
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.