Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
6.0/6 Opinie: 1
ePub
Mobi
Podjętych decyzji nie da się cofnąć, a to, kim się staniesz jutro, zależy od nich
Pewnej nocy, gdy matka najpierw każe jej uciekać do schronu, a potem nagle wyjeżdża nie wiadomo dokąd z ojczymem Merliah, życie osiemnastolatki raptownie się zmienia. Pozostawiona jedynie z piętnastoletnią Milicent dziewczyna nie wie, co ma dalej robić. Dobrze, że jest Milicent. Ukochana młodsza siostrzyczka... Tak bardzo podobna do mamy i tak bardzo niepodobna do Merliah. Z powodu jej ogniście rudych włosów w rodzinie żartują czasem, że starsza z sióstr musiała zostać adoptowana.
A może to wcale nie są żarty?
Nim Merliah odkryje tajemnicę swojego prawdziwego pochodzenia, drzwi domu, w którym rankiem szykuje się do szkoły, zostają wyważone. Forsujących je mężczyzn interesuje tylko jedno ― zielony diament, o którym rudowłosa osiemnastolatka powinna według nich coś wiedzieć. Tymczasem napastnicy odpuszczają, ale w szkole na Merliah czeka kolejna nieprzyjemna niespodzianka. Charles, brunet o pięknych oczach, już raz nieźle namieszał w jej życiu i prawie je zniszczył. Teraz wraca pod pretekstem pomocy. Tylko czy na pewno ma dobre intencje?
Poznaj pierwszą część niesamowitej trylogii Espana ― dowiedz się, kim naprawdę jest Merliah i jak jej losy splatają się z historią drezdeńskiego zielonego diamentu.
Posłuchaj audiobooka:
Urszula Borczuch - miłośniczka książek, w szczególności romansów z wątkiem enemies to lovers. Uwielbia Hiszpanię, jej kulturę i język, którego uczy się od paru lat. Właśnie w trakcie wyjazdu do tego kraju narodził się pomysł na powieść (a także miłość do Formuły 1); niektóre opisane w niej sytuacje wydarzyły się podczas tej podróży, wtedy też poznała kilka osób, które pojawiają się jako postacie trzecioplanowe, większość głównych bohaterów jednak wzorowała na swoich przyjaciołach. W wolnych chwilach nagrywa na TikToku, pisze na Wattpadzie i zajmuje się dwoma królikami, które adoptowała z fundacji. Sporo czasu spędza z przyjaciółmi, a ze spotkań czerpie pomysły na książki.
6.0
6
Diamante verde to powieść, która skradła moje serce, a następnie złamała je na milion kawałeczków. To historia o dwójce byłych przyjaciół z dzieciństwa, których podzielił los i słowa, które jak wiemy, ranią bardziej niż nie jeden nóż. Charles to postać trudna do pokochania, zrobił wiele złego i prawdopodobnie nigdy nie będzie w stanie naprawić błędów, które popełnił, a także cofnąć słów, które wypowiedział. Merliah to za to osoba melodramatyczna, choć dla niektórych może być wysoko neurotyczna (a w tym denerwująca), to ja osobiście się z nią w wielu kwestiach identyfikowałam. Bycie zbyt podatnym na manipulację, ślepa miłość do człowieka, który na nią nie zasługuje, a także agresja, to cechy trudne, ale i bardzo częste u osób po traumach, jakie główna bohaterka przeżyła w swoim krótkim życiu. Historia jest pełna zagadek, które sprawiają, że romans głównych bohaterów nie jest na pierwszym planie, a ma być dopełnieniem sekretów związanych z tytułowym zielonym diamentem. Autorka cudownie odwzorowała klimat Hiszpanii, jej kultury, tradycji, jedzenia czy ludzi z zachodniej Europy. Osobiście jestem wielką fanką Hiszpanii i mogłam się w wielu scenach przenieść do czasów, kiedy byłam tam na wakacjach. Zwroty akcji i impulsywność głównej bohaterki to ogromne zalety powieści. Czytelnik nie nudzi się podczas lektury, gdyż zawsze coś się dzieje. Jednak w książce występują przyjemne przerywniki, które opisują zwykłe, nastoletnie życie, niezwykłych dzieciaków, które grają główną rolę w książce. Praktycznie wszystkie postaci w powieści miały trudną przeszłość, co oddziaływuje na ich aktualne charaktery. Sprawiały one w ten sposób, że ich rozmowy to jeden wielki pożar, który próbują gasić benzyną i innymi łatwopalnymi cieczami. Jednak pomimo swoich ciężkich charakterów, przyjaciele w książce kochają się i w każdej sytuacji wskoczyli by za sobą w ogień. Toksyczna miłość to temat ciężki do opisania i jeszcze trudniejszy do oceny. Gdyż nie można w końcu tego gloryfikować, jednak nie można się okłamywać, że takie relacje istnieją i jeśli będą chcieli, żeby ona kwitła, muszą się postarać ją naprawić. Dlatego też nie można obiektywnie ocenić czy relacja głównych bohaterów jest w powieści gloryfikowana, ona po prostu jest i możliwe, że w kolejnych częściach się zmieni, lub co gorsza dla głównej bohaterki, się pogorszy. To nie jest piękny romans, z którego warto brać wzroce. To książka o trudnej miłości, którą wiąże przeszłość i traumy, od których Merliah może się odciąć. Może także brnąć w to dalej i dać pochłonąć się ciemności, która nazywa się Charles Lemaire, którego oczy ociekały zielenią, ale także mrokiem.
Recenzja: zafbookana, Szyszko Zofia
"Diamente Verde" to powieść, która wciąga czytelnika od pierwszych stron i nie pozwala mu oderwać się od lektury aż do samego końca. Autorka, Urszula Borczuch, stworzyła niezwykle przyjemny styl narracji, który pozwala czytelnikowi płynnie przenosić się przez kolejne rozdziały i odkrywać tajemnice tej książki. Książka "Diamente Verde" jest również pięknie wydana. Już na pierwszy rzut oka można zauważyć staranność, jaką poświęcono na jej oprawę. Okładka jest estetyczna i przyciągająca wzrok, co z pewnością zachęca do sięgnięcia po książkę. Czcionka użyta w książce jest czytelna i przyjemna dla oka, co sprawia, że czytanie jest jeszcze bardziej komfortowe. Ważnym elementem, który z pewnością przyciąga uwagę czytelnika, są prolog i epilog. Umiejętnie napisane, trzymają w napięciu i pozwalają na wczucie się w atmosferę historii i trzymają w napięciu. Zarówno prolog, jak i epilog są doskonale skonstruowane i pozostawiają wrażenie po zakończeniu powieści Fabuła jest prawdziwym atutem "Diamente Verde", lecz nie w moim guście, a o gustach się nie dyskutuje. Autorka stworzyła niezwykle intrygującą historię, która jest jednak trochę przewidywalna, lub poprostu ja myślę o kilka wydarzeń do przodu. Podsumowując, "Diamente Verde" to książka, którą warto przeczytać. Przyjemny styl narracji, ciekawe imiona bohaterów, staranna oprawa, trzymający w napięciu prolog i epilog sprawiają, że ta powieść zasługuje na uwagę czytelników. Polecam tę książkę wszystkim, którzy pragną dać się ponieść w tajemniczy i wyścigowy świat "Diamente Verde". Nie będziecie się nudzić.
Recenzja: bo0k.reading, Rudnik Judyta
„Diamante verde” - Urszula Borczuch Q: Jaki jest wasz ulubiony kolor? Opis od wydawcy: Podjętych decyzji nie da się cofnąć, a to, kim się staniesz jutro, zależy od nich. Pewnej nocy, gdy matka najpierw każe jej uciekać do schronu, a potem nagle wyjeżdża nie wiadomo dokąd z ojczymem Merliah, życie osiemnastolatki raptownie się zmienia. Pozostawiona jedynie z piętnastoletnią Milicent dziewczyna nie wie, co ma dalej robić. Dobrze, że jest Milicent. Ukochana młodsza siostrzyczka... Tak bardzo podobna do mamy i tak bardzo niepodobna do Merliah. Z powodu jej ogniscie rudych włosów w rodzinie żartują czasem, że starsza z sióstr musiała zostać adoptowana. A moze to wcale nie są żarty? Nim Merliah odkryje tajemnice swojego prawdziwego pochodzenia, drzwi domu, w którym rankiem szykuje się do szkoly, zostają wyważone. Forsujacych je mężczyzn interesuje tylko jedno - zielony diament, o którym rudowłosa osiemnastolatka powinna według nich coś wiedzieć. Tymczasem napastnicy odpuszczają, ale w szkole na Merliah czeka kolejna nieprzyjemna niespodzianka. Charles, brunet o pięknych oczach, już raz nieźle namieszał w jej życiu i prawie je zniszczył. Teraz wraca pod pretekstem pomocy. Tylko czy na pewno ma dobre intencje? Recenzja: Nie miałam co do tej książki dużych oczekiwań, a powiem wam szczerze, że się bardzo pozytywnie zaskoczyłam. Bardzo podobało mi się to, że nigdy nie dało się przewidzieć co może się następnie wydarzyć. Książka trzyma w napięciu i nie ma z nią nudy. Główni bohaterowie zostali w bardzo fajny sposób przedstawieni, a szczególnie Charles, który pozytywnie mnie zaskoczył. Przed przeczytaniem tej książki, bądź na samym jej początku, nie spodziewałam się, że główny bohater będzie taki opiekuńczy w stosunku do głównej bohaterki. Roselli momentami mnie denerwowała swoją lekkomyślnością, lecz z czasem zaczęłam ją rozumieć. Książkę, tę czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie. Czytając ją odrywałam się od rzeczywistości, przez co bardzo się w niej zatraciłam. Pióro autorki pozytywnie mnie zaskoczyło i myślę, że w przyszłości napewno sięgnę po kolejne jej powieści. Przed przeczytaniem tej książki, nie spodziewałam się,że aż tak zainteresuje mnie wątek F1! Książka ta otrzymuje ode mnie: ⭐⭐⭐⭐,5/⭐⭐⭐⭐⭐ Jeśli zastanawialiście się nad przeczytaniem tej powieści to jak najbardziej zachęcam!!!
Recenzja: breatheabook, Lipińska Nela
„Diamante verde” Uli Borczuch to książka, która ma niesamowicie intrygującą fabułę. W całej historii dzieje się bardzo dużo i szybko. Nie ma w tej pozycji miejsca na rozbudowane i szczegółowe opisy, myślę więc że na pewno spodoba się to osobom, które za długimi opisami nie przepadają. Niestety zdarzały się momenty, w których gubiłam wątek. Bohaterowie mieli bardzo dużo różnych emocji, które szybko się zmieniały, co oczywiście wpływało na wydarzenia w książce. Uważam, że gdyby w tomie pierwszym było mniej wydarzeń, a więcej szczegółów i zwracania uwagi na detale, cała historia byłaby bardziej przejrzysta i klarowna. Nie zmienia to jednak faktu, że na tej książce nie da się nudzić. Nasi bohaterowie przeżywają wiele przygód, odkrywają mnóstwo nowych tajemnic i szukają odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Dodatkowo występuje miłosne uczucie między dawnymi przyjaciółmi. Jest wiele różnych i ciekawych wątków, przez co historia staje się jeszcze bardziej wyjątkowa. Polecam tę pozycje osobom, które lubią jak w książce dzieje się dużo i nie ma wielu pobocznych opisów oraz osobom, które są rządne przygód jakich mało!
Recenzja: books.by.bestiee, Skatulska Weronika
opis wydawcy: Podjętych decyzji nie da się cofnąć, a to, kim się staniesz jutro, zależy od nich Pewnej nocy, gdy matka najpierw każe jej uciekać do schronu, a potem nagle wyjeżdża nie wiadomo dokąd z ojczymem Merliah, życie osiemnastolatki raptownie się zmienia. Pozostawiona jedynie z piętnastoletnią Milicent dziewczyna nie wie, co ma dalej robić. Dobrze, że jest Milicent. Ukochana młodsza siostrzyczka… Tak bardzo podobna do mamy i tak bardzo niepodobna do Merliah. Z powodu jej ogniście rudych włosów w rodzinie żartują czasem, że starsza z sióstr musiała zostać adoptowana. A może to wcale nie są żarty? Nim Merliah odkryje tajemnicę swojego prawdziwego pochodzenia, drzwi domu, w którym rankiem szykuje się do szkoły, zostają wyważone. Forsujących je mężczyzn interesuje tylko jedno ― zielony diament, o którym rudowłosa osiemnastolatka powinna według nich coś wiedzieć. Tymczasem napastnicy odpuszczają, ale w szkole na Merliah czeka kolejna nieprzyjemna niespodzianka. Charles, brunet o pięknych oczach, już raz nieźle namieszał w jej życiu i prawie je zniszczył. Teraz wraca pod pretekstem pomocy. Tylko czy na pewno ma dobre intencje? Poznaj pierwszą część niesamowitej trylogii España ― dowiedz się, kim naprawdę jest Merliah i jak jej losy splatają się z historią drezdeńskiego zielonego diamentu. moja opinia Jest to moja pierwsza książka od booktokerki i powiem szczerze, że nie zawiodłam się. Ja kocham motywy aut, wyścigów w książkach. Były momenty cringowe, ale nie ma to dużego wpływu na moją ocenę. Podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji, tych pozytywnych jak i tych negatywnych. Lecz według mnie warto sięgnąć po tę książkę. 4/5⭐
Recenzja: book_hello_, Wysokińska Wiktoria
Była to historia, która na każdym kroku, choć mnie czymś zaskakiwała, to nie potrafiłam się w nią wciągnąć. Czytając opis, miałam wrażenie, że to będzie pozycja, o której będę myśleć cały czas. Ale tak nie było. Książka pełna akcji, tajemnic jednak wszystko dla mnie działo się za szybko. Zaczynamy te historie od wielkiego skoku, od którego wszystko się zaczęło. Życie głównej bohaterki diametralnie się zmienia w momencie gdy jej matka każe schować się z siostrą w schronie przed włamywaczami. Następnego dnia dowiadują się, że ich rodzice muszą wyjechać, a to, co mieli, wisi na jednym włosku, bo kolejnego dnia włamywacze wracają tylko, że tym razem chcą odzyskać diament. Wszystko się zawala, a powrót pewnego chłopaka do szkoły jest jej kolejnym zmartwieniem. Wspomnienia wracają do niej z podwojoną siłą i kolor jego oczy czy brązowych włosów ciężko wymazać jej z pamięci. Tylko że ten brunet, który był jej powodem do smutku, wrócił i tym razem będzie on jej odpowiedzią na każde pytanie. A co jeśli wszystko, co miała, było kłamstwem?
Recenzja: W świecie książek, Gonet Igor
„Diamante Verde” to książka, na którą czekałam od zapowiedzi. To powieść polskiej autorki, jednak trudno nazwać ją obyczajówką. Właściwie to już w samym opisie fabuły tyle się dzieje, jest tak wiele wątków, historii i wydarzeń, że ciężko określić jej gatunek. Chyba każdy znajdzie coś dla siebie. Przede wszystkim mamy sporo akcji i tajemnic, które oczywiście związane są z zagadkowym diamentem i jego poszukiwaniach, są też wątki osobiste i bardzo życiowe głównej bohaterki, trochę szkolnego romansu, nieco psychologicznych wątków o poszukiwaniu siebie, kryminalnych sytuacji… i dużo więcej. Wszystko to w klimacie 18+, więc pomimo wieku bohaterów nie jest to książka dla młodzieży. Cała akcja toczy się wokół młodej dziewczyny, Merliah. Pewnego dnia, a konkretniej nocy, jej matka każe jej schować się w schronie, a potem jak gdyby nigdy nic wyjeżdża i zostawia ją wraz z jej młodszą siostrą. Merliah nie ma pojęcia dokąd udała się jej matka, kiedy i czy w ogóle wróci, nie potrafi też odnaleźć się w roli opiekunki siotry. Choć Milicent ma już 15 lat, to nadal młoda nastolatka, która w wielu sprawach polega na zaledwie trzy lata starszej Merliah. Siostry na szczęście są bardzo ze sobą zżyte i wspierają się nawzajem, co pomaga im oswoić się z realiami. Jakby to niewystarczająco mieszało w jej życiu, dochodzą dawne wątpliwości, które dręczą dziewczynę i nie pozwalają żyć w spokoju. Merliah nie wygląda bowiem jak reszta rodziny, nie ma nic wspólnego z wyglądem siostry czy matki, a komentarze i drwiny bliskich tylko nakręcają jej wątpliwości co do pokrewieństwa z matką i siostrą. Teraz jeszcze bardziej niż wcześniej, zaczyna zastanawiać się, czy tak naprawdę łączą ich wspólne geny. Jednak zanim odkryje prawdę musi zmierzyć się z czymś o wiele gorszym. Zupełnie niespodziewanie do jej domu próbują wtargnąć niebezpieczni i podejrzani ludzie, szukający zagadkowego zielonego diamentu. Oczywiście nie wierząc w zapewnienia Merliah, upierają się że to właśnie ona go ma. Na jej korzyść, napastnicy nie posuwają się do ostateczności, ale jeśli chce ona wrócić do normalnego życia, musi odnaleźć diament, przez który grozi jej niebezpieczeństwo. Tu następuje kolejna zagadka, bo do pomocy zgłasza się osoba, z którą dziewczyna nie chce mieć nic wspólnego - Charles. To on namieszał kiedyś w jej życiu i choć Merliah ma to już za sobą, nie ufa mu i nie chce ponownie paść ofiarą jego intryg. Tylko czy jego intencje są nieszczere? Czy to możliwe, że chłopak wrócił odmieniony i naprawdę chce jej pomóc? Główna bohaterka to przede wszystkim nastolatka, którą spotkało wiele komplikacji i trudności, ale nadal jest młodą osobą, która chce jedynie w spokoju dokończyć edukację i żyć normalnie. Ma mnóstwo tajemnic, które stara się rozwiązać, a do tego matka obarcza ją opieką nad siostrą, na co Merliah nie jest gotowa. Zielony diament i niebezpieczne typy, które próbują go dostać, dodatkowo przerażają dziewczynę. Czuje się zagubiona, oszukana i zdradzona, trudno jej zaufać i wybaczyć matce czy Charlesowi, z drugiej strony wszystkie te sprawy to zbyt wiele dla jednej osiemnastolatki, a bez wsparcia i pomocy nie uda jej się dowiedzieć gdzie podziała się matka, co to za kamień i po co tak naprawdę wrócił chłopak. Cała fabuła jest ze sobą powiązana i jeden wątek uzupełnia drugi, a wszystkie prowadzą do rozwikłania sekretów i odkrycia najważniejszego - pochodzenia Merliah. Książka naprawdę trzyma w napięciu, a koniec wcale nie jest łatwy do przewidzenia, a wszystko oczywiście w Hiszpańskich klimatach, co dodaje niepowtarzalnej atmosfery. Zdecydowanie warto sięgnąć po tą książkę, zwłaszcza że to pierwszy tom trylogii, więc ta historia się jeszcze nie zakończyła.
Recenzja: zaczytana-ola.blogspot.com/, Aleksandra Dziura
Całe życie Merliah żyje jak normalna nastolatka. Jednak pewnego dnia dzieje się coś czego dziewczyna nie mogła się spodziewać. Jej matka z ojczymem nagle wyjeżdżają i zostaje sama z młodszą siostrą. Dziewczyny próbują się normalnie zachowywać i wykonywać swoje obowiązki jednak ciągle dzieją się dziwne rzeczy. Jednego dnia w ich domu drzwi zostają wyważone i wchodzą mężczyźni, którzy pytają się o zielony diament grożąc dziewczynom. Na szczęście dość szybko odpuszczają i odchodzą zostawiając przerażone nastolatki. W niedługim czasie po tym incydencie pojawia się Charles, chłopak z przeszłości, który nieźle rozwalił życie Merliah. Można powiedzieć, że do niej przylgnął i nagle nie chce jej zostawić samej. Potem w szybkim tempie dzieją się historie, w które dziewczyna bez odpowiednich dowodów nigdy by nie uwierzyła. Pojawia się tyle kłamstw i rożnych intryg, że totalnie nie wie komu może ufać i w co powinna wierzyć. Książka ta jest dość specyficzna. Właściwie mamy tutaj doczynienia z 18-latką, która potrafi posługiwać się bronią i nawet zabić. Jeśli chodziło by o obronę to nie mam z tym problemu jednak tak z czystym zamiarem? Rozumiem również jej wściekłość i chęć zemsty jednak chyba nie tak człowiek powinien się zachować. Historia sama w sobie jest właściwie smutna lecz nie mogę powiedzieć całego wątku. Okładka pokazuje dokładnie główną bohaterkę wraz z poszukującym przez wszystkich i pragnących, zielony diament. Jest podzielona na rozdziały, przy których są jak mniemam hiszpańskie słowa. Nie jest ona gruba więc czyta się ją w miarę szybko. Nie ma zbyt wielu zbednych opisów, które by nudziły. Całość jest dobrze przemyślana i złożona.
Recenzja: jadzia.aaa / jadziaczyta, Jendraszak Jagoda
Hejka wszystkim! Dzisiaj przychodzę do Was z recenzja debiutanckiej książki pt. „Diamente Verde” autorstwa Uli Borczuch. Książki o której słyszałam różnorodne opinie przez co sama musiałam koniecznie sprawdzić jak się obroni w moich oczach😋 🤍 💚 Książka debiutancka Uli pt. „Diamente Verde” nieco zawrzała uczuciami czytelników, których zdania co do niej bywają naprawdę podzielone (z reszta jak do każdej książki). Ja jednak nigdy nie opieram się w 100% na czyjejś opini tylko zawsze wole sama to sprawdzić, a z tego ze książka ta zawiera motyw formuły 1 to czułam taki obowiązek😅 💚 Sam początek jest dosyć rozchwiany i od pierwszych stron naprawdę wiele się dzieje. W dalszej części dzieje się jeszcze więcej i da się naprawdę pogubić przez co trzeba czasami jeszcze raz przeanalizować tekst, jednak fabuła sama w sobie jest interesująca, pełna tajemnic. Łatwo można się domyślić czytając ksiazke, ze autorka ma nie małe pojęcie o Formule 1, przez co jest to naprawdę dobrze opisane, a dzięki akcji dziejącej się w Hiszpanii klimat jest naprawdę ciekawy. Polecam wiec debiut Uli osoba lubiącym Formule 🫡 💚 Główni bohaterowie Merliah i Charles to w porządku zbudowane postacie choć przez długość książki było mi trudno ich poznać, naszczęście jest to pierwszy tom trylogii, wiec jeszcze wszystko przede mną… Pojawiały się z ich strony fajne zabawne teksty, ale i czasami głupie i nieumyślne moim zdaniem decyzje, których nie rozumiałam, a co za tym szło, irytowałam. No, ale podczas czytania książki to właśnie chodzi o to aby towarzyszyły nam różne emocje cn?😋 Generalnie bohaterowie są dla mnie na plus, jednak z ich dwójki bardziej do gustu przypadł mi Charles. 💚 Debiut Uli to mieszanka sprzecznych uczuć wobec książki, z jednej strony fajnie bo dużo się dzieje z drugiej strony natomiast momentami można odczuwać przesyt. Końcówka jednak zostawia z takim znakiem zapytania, że każdy po przeczytaniu tej części będzie chętny sięgnąć po druga nawet z czystej ciekawości. Ja tak z pewnością z robię. Będę jednak chciała tez zobaczyc różnice w warsztacie pisarskim Uli, czy styl pozostanie taki sam? Czy forma pozostanie taka sama? Pożyjemy, zobaczymy! Moja ocena to 3/5 Czekam na kolejna! I buziaki kochani!❤
Recenzja: domi.book domi._.book, Dragon Dominika
Hejka #hellobookstagram Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją książki pt: „Diamente Verde”. Wiem że wiele osób nie musi się z moją opinią zgadzać bo wiem , że większości osób się ta książka nie podobała. Ale jak to Ula powiedziała na Targach Wrocławskich , albo ktoś pokocha tę książkę albo ktoś ją znienawidzi. Zaznaczę tutaj , że jest to debiut i nie każdy musi mieć pierwszą książkę cudowną. Bardzo podobał mi się długość rozdziałów , ponieważ były one , krótkie ale zawierały najważniejsze informacje. Historia Merliah i Charles’s bardzo mi się podobała tak jak ich relacja się rozwijała. Była to pierwsza książka z motywem Formuły 1 więc nie wiedziałam czego się spodziewać. Finalnie ten motyw bardzo bardzo mi się podobał. Wielkim plusem , jest to że Ula interesuje się F1 i doskonale to umieściła w książce. Książka trzyma w napięciu i z czasem nie możecie się od niej oderwać. Niektóre wydarzenia wydają mi się trochę takie wzięte z nie wiadomo skąd , ale myślę , że przy drugiej książce Ula poprawi te rzeczy i druga jej książka będzie jeszcze lepsza . Myślę , że jest to jedna z historii która zapadnie mi w pamięć i na pewno przeczytam ją jeszcze raz jak będę szukała czegoś szybkiego. Jestem bardzo ciekawa co w kolejnych książkach Uli się znajdzie ? Jeśli jeszcze jej nie czytaliście musicie to zmienić. Bo mi osobiście ona bardzo się spodobała. Koniecznie dodajcie ją na swój TBR.
Recenzja: deadly_voice_, Polak Julia
Merliah żyła jak normalna osiemnastolatka w amerykańskim mieście. Pewnego dnia dochodzi do dziwnych wydarzeń, w którym jej matka oraz ojczym wyjeżdżają bez większych wyjaśnień, zostawiając ją i jej młodszą siostrę same. Ponadto szemrani mężczyźni, którzy szukają zielonego diamentu, twierdzą, że to właśnie rudowłosa dziewczyna powinna znać jego położenie. Historia okryta wieloma tajemnicami oraz przeszłością, która powraca w najmniej oczekiwanym momencie. „Diamente verde” jest pozycją przy której miałam wiele mieszanych uczuć. Zamysł na fabułę jak i sama historia była naprawdę intrygująca, chodź momentami dość zawiła. Szczerze mówiąc zdarzały się chwile, w których się gubiłam, nie nadążałam za akcją i po prostu nie wiedziałam, co się dzieje. Według mnie, wszystkiego było trochę za dużo i za szybko. O wiele klarowniej byłoby mniej wydarzeń ale bardziej rozbudowane lub podzielenie tego tomu na dwa, by każdy fragment miał należytą uwagę. To jest ten minus przez który ocena jest taka a nie inna. Nie zmienia to faktu, że książka jest napisana w taki sposób, że nie da się nudzić, bo nigdy nie wiadomo, co się zaraz wydarzy. Długość rozdziałów były wręcz idealne i ułatwiało to czytanie, bo nie męczyłam się tak jak przy na przykład rozdziałach na kilkadziesiąt stron. Merliah jest dość kontrowersyjną postacią, przynajmniej dla mnie. Raz ją lubiłam a raz nie mogłam wytrzymać z jej pomysłami i zachowaniami. Fakt, że przeżyła w życiu dużo ukształtowało ją w taki a nie inny sposób. Jest twarda, odważna, zawzięta jak mało kto, ale przy tym potrafi poświęcić dla przyjaciół własne życie. Charles jest tutaj moim faworytem pod wieloma względami. Ciężko jest mi opisać jego charakter ale definitywnie ma coś w sobie, co bez dwóch zdań przyciąga. Jest dosyć tajemniczy, pojawia się nagle i znika, więc trudno poznać go bliżej. Nie zmienia to faktu, że jest oddany rodzinie i przyjaciołom, co pokazuje w tych kulminacyjnych momentach. Ta dwójka to mieszanka wybucha, po której można się spodziewać dosłownie wszystkiego. Jest to zdecydowanie historia, która zapada w pamięć a sam fakt, że jest to debiut utwierdza w przekonaniu, że będzie tylko lepiej. Pióro Uli jest bardzo współczesne, takie jak na co dzień posługują się ludzie w wieku bohaterów, co było zdecydowanie na plus. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy, bo mimo wszystko książka mnie zaintrygowała i jestem ciekawa, co kolejnego wymyśli Ula.
Recenzja: Wrolowana.wksiazki , Iwanowska Weronika
Przy tej książce zdecydowanie nie można się nudzić. To jest idealne zdanie, którym mogę rozpocząć tę recenzję. Autorka tak poprowadził akcję, że do samego końca czytałam w napięciu. Nigdy nie dało się przewidzieć następnego kroku bohaterów i tego, co mogło się wydarzyć. Zaczynajac czytać miałam wrażenie, że akcja strasznie szybko się rozkręciła. Później, gdy więcej rzeczy zaczęło się wyjaśniać, wszystko się unormowało, jednak ten początek to był taki kubeł zimnej wody. Chociaż ma też to swoje plusy, bo już od początku nie można się było oderwać od książki. Styl pisania był bardzo przyjemny i sprawiał, że szybko się czytało. Było to moje pierwsze zetknięcie z twórczością Uli, jednak już teraz wiem, że na pewno nie ostanie! Jeśli chodzi o naszych głównych bohaterów, to Charles zdecydowanie skradł moje serce. Jego opiekuńczość i chęć chronienia Roselli totalnie mnie do niego przekonały. Mimo, że na początku miałam o nim zdanie jakie miałam... Jeśli chodzi o samą główną bohaterkę, jest ona ciekawą i intrygującą postacią. Momentami miałam wrażenie, że jej decyzje bywały lekkomyślne, jednak miała również swoje motywy. Z każdą stroną sprawiała, że odczuwałam chęć poznania jej jeszcze lepiej. Co mogę wam więcej napisać. Bardzo przyjemnie czytało mi się tę książkę i przeżywało wszystkie historie wspólnie z bohaterami. Kompletnie zatraciłam się w tym świecie i nawet nie myślałam, że wątek Formuły 1 tak bardzo mnie zainteresuje.
Recenzja: bookstagram, Jabłońska Emilia
Diamante verde miałam możliwość poznać już na wattpadzie i to tam po raz pierwszy nie mogłam się oderwać od tej historii, ogromnie zaciekawiły mnie wątki poruszane w książce. Nie jest to zwykła historia ma ona w sobie coś co przyciąga czytelnika, chce się bardziej poznać losy i wydarzenia. Podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji, z każdym przeczytanym rozdziałem chciałam dowiedzieć się więcej, nie mogłam się oderwać od czytania. Diamante verde utrzymuje nas w ogromnym napięciu do ostatniej chwili. Styl pisania Uli jest bardzo przyjemny, dzięki czemu wręcz płyniemy przez jej książkę, autorka porusza także wiele ważnych tematów, które tak samo zostały dobrze opisane. Była to też pierwsza książka, w której spotkałam się z wątkiem formuły 1 i bardzo przyjemnie mi się to czytało. Nie zabraknie tutaj wielu zwrotów akcji o które autorka zadbała, podczas czytania będziecie chcieć jeszcze więcej! Główna bohaterka Merliah jest dość zagubiona, wiele rzeczy w jej życiu uległo zmianie i musi na nowo ze wszystkim sobie poradzić. Dziewczyna przeszła ogromnie wiele w młodym wieku co tez na nią w jakimś stopniu działa. Mam nadzieję że klimat tej historii skradnie wam serca!
Recenzja: instagram, Rzanna Greta
Uwielbiam formułę 1 więc logiczne, że ta książka mi się spodobała. Nie nudziła mnie tylko cały czas byłam ciekawa co dalej będzie się działo, uwielbiam tego typu książki. Widać to, że autorka włożyła w tą historię całe swoje serducho 🥹❤🩹 Ta historia skradła moje serce już od pierwszych stron a później pokruszyła je na milion małych kawałeczków. Najbardziej podobało mi się w tej książce to, że to nie romans między dwójką głównych bohaterów jest na pierwszym miejscu a zagadki, tajemnice które odkrywaliśmy wraz z rozwojem historii! Natomiast chce was ostrzec ta powieść to nie słodko pierdząca historia o dwójce dawnych przyjaciół. Występują demony przeszłości którzy bohaterowie muszą pokonać, - a my, razem z nimi. Jeżeli lubicie połączenie traum, demonów przeszłości, formuły 1 oraz romansu ta książka jest idealna dla was! ₊˚ପ⊹„Kiedyś myślałam, że prędzej piekło zamarznie, niż znów mnie skrzywdzisz. Piekło zamarzło, ale ja zdążyłam z niego uciec.”₊˚ପ⊹
Recenzja: naczteryksiazki, Czerwińska Joanna
"Diamante Verde" to książka, którą czytałam z dużym zaciekawieniem, ale również i mieszanymi uczuciami, które nie dawały mi spokoju. Chciałabym jednak już na wstępie przekazać Uli wielkiego plusa, bo pomimo pewnych zagrań, które gdzieś mi nie pasowały, wciąż odczuwałam chęć brnięcia dalej w tę historię. Sięgając po tę pozycję, nie miałam zielonego pojęcia, czego mogę się spodziewać. Z otwartym na wszystkie możliwości umysłem o wiele przyjemniej było mi czytać ukazany tekst. Sam styl Uli jest dość prosty, a dzięki temu łatwy w odbiorze. Intryguje najróżniejszymi tajemnicami i umożliwia szybkie pokonywanie kolejnych rozdziałów. Cała akcja w moim odczuciu działa się miejscami zdecydowanie zbyt szybko. Chociażby sam początek był dla mnie niezrozumiały i musiałam się cofnąć, aby upewnić się, czy czegoś nie pominęłam. W większości dostawaliśmy jedynie strzępki informacji, z których sami musieliśmy wyciągać sensowne odpowiedzi. W niektórych momentach brakowało mi większego rozwinięcia, które pozwoliłoby jeszcze mocniej wgryźć się w losy bohaterów. Jednak im dalej, tym na całe szczęście jest lepiej. Ula nie tylko wprowadziła nas w gorący klimat Hiszpanii, ale również ukazała trudności, z którymi każdy może się spotkać. Podkreśla, że życie nie zawsze pozwala na dokonywanie właściwych wyborów, a przeszłość może solidnie odbijać się na naszej przyszłości. Ukazane wątki nie zawsze były przyjemne, jednak autorka poradziłam sobie z nimi w naprawdę świetny sposób. "Diamante Verde" to pozycja szokująca, klimatyczna i miejscami niebezpieczna. Pomimo niektórych niedociągnięć, wciąż intryguje i przyciąga swoim urokiem.
Recenzja: nonszalanckaa , Hes Zuzanna
'Diamante Verde' to debiut autorki, którego byłam bardzo ciekawa. Słyszałam o nim, że jest to książka z wątkiem Formuły 1 co bardzo mnie zaciekawiło. Nie czytałam wcześniej książek z tym motywem, więc nie miałam zbyt dużych oczekiwań, lecz miałam nadzieję, że będzie on fajnie i ciekawie poprowadzony, lecz niestety zawiodłam się. Akcja książki dzieje się bardzo szybko i chaotycznie. Niektóre sceny musiałam czytać po kilka razy, żeby zrozumieć o co w ogóle w nich chodzi. Dzieje się tutaj bardzo dużo i ciężko było mi się połapać dokąd akcja prowadzi. Jest tutaj zawarte wiele wątków przez co po skończeniu czuję lekki przesyt i po prostu jak dla mnie było tam wszystkiego za dużo. Czytania i wdrążenia w fabułę nie ułatwiają również częste przerywniki, które pojawiały się nawet co stronę. Przerywały one akcję, przez co dużo scen było słabo rozwiniętych, tylko po to, żeby przejść do kolejnej sceny, która również szybko się kończyła. Nie potrafiłam się przez to dobrze wciągnąć w historię, choć to dzięki tym przerywnikom szybciej czytało mi się tę książkę. Już od pierwszych rozdziałów czułam, że nie polubię się z główną bohaterką. Była bardzo irytująca i podejmowała często nieprzemyślane i gwałtowne decyzje, które później miały swoje konsekwencje. Większości z jej zachowań zwyczajniej w świecie nie rozumialam i nie wiedziałam do czego mają dążyć. Była bardzo łatwowierna, pomimo tego, że wiele w życiu przeszła. Zaczynając ją myślałam, że będzie to książka stricte o Fromule 1, jednakże niestety tak nie było. Już od początku przewija się mafia, o której nic nie wiedzieliśmy. W całej historii brakowało mi rozwinięcia i momentami trochę spokojniejszej akcji być może dlatego nie przypadła mu do gustu.
Recenzja: zaczytana_julcia, Szeremeta Julia
„𝕕𝕚𝕒𝕞𝕒𝕟𝕥𝕖 𝕧𝕖𝕣𝕕𝕖” - 𝕦𝕣𝕤𝕫𝕦𝕝𝕒 𝕓𝕠𝕣𝕔𝕫𝕦𝕔𝕙 „diamante verde” to pierwszy tom trylogii españa i debiut autorki, co widać, ale nie jest to wadą. książka od początku jest przepełniona akcją, bo już na pierwszych stronach i rozdziałach dzieje się baaaardzo dużo. ta książka nie ma nawet 300 stron a dzieje się tam tak dużo, że czasami w znacznie grubszych książkach dzieje się dużo mniej. z jednej strony jest to zaletą, ale też wadą, bo ja potrzebowałam czasem takiego wytchnienia i zwolnienia akcji, ale to tylko moje osobiste zdanie. co do bohaterów, to cóż… nie zżyłam się z nimi i było mi trochę obojętne co się z nimi stanie, ale nie było spowodowane to tym, że ich nie polubiłam (bo akurat większość całkiem lubię), a raczej tym, że „diamante verde” jest krótką książką, a mi łatwiej przywiązać się do bohaterów, kiedy mam z nimi więcej do czynienia. ale jestem pewna, że w przypadku kolejnych tomów mój stosunek się zmieni 🫶🏻 co do relacji romantycznej to tak szczerze średnio mi ona podeszła - dla mnie to było za szybko i momentami ciężko było mi uwieżyć w te wielkie uczucia bohaterów + te dramaty, które to kompilowały, ale mam nadzieję, że wraz z kolejnymi tomami się to zmieni. ogólnie to książka jest napisana bardzo lekko i przystępnie, dużo się dzieje, fabuła jest mega ciekawa i angażująca, bohaterowie są barwni, jest romans, jest wątek wyścigów, mafii i wiele wiele więcej. i widać, że to debiut, ale naprawdę bardzo udany i kolejne książki autorki mogą być już tylko lepsze i lepsze. 4/5⭐
Recenzja: foxbook04 , Lisewska Julita
💎Diamante verde 💎 Jest to pierwszy tom trykogii😊 Książka ma przepiękną okładkę, która daje jesienny klimat 😍🤩 Książka opowiada o 18 letniej Merliah , której życie zmieniło się diametralnie. Matka wyjechała bez słowa zostawiając ją z młodszą siostrą. W jej życiu pojawia się Charles, chłopak z jej przeszłości. Razem odkrywają że dziewczyna jest następczynią tronu... W książce Akcja dzieje się dosłownie cały czas. Pochłonęłam ją w 1 wieczór 😍😍 Książką mi się bardzo podobała😍 Humor w tej książce mnie bawił,podejrzewam , że nie każdego będzie bawił, ale ja taki lubię 😁😁 Podobał mi się fakt że Książka miała bardzo fajną fabułę, a Sceny erotyczne były tylko dodatkiem do relacji 🤩🤩🤩 Zdecydowanie wam polecam Książka 18+
Recenzja: not_only_romance, Kozłowska Karolina
💎Diamante verde💎-Urszula Borczuch Ocena:4/5⭐"𝑫𝒐𝒑𝒊𝒆𝒓𝒐 𝒘𝒕𝒆𝒅𝒚 𝒑𝒐𝒄𝒛𝒖ł𝒂𝒎 𝒔𝒊𝒆̨ 𝒃𝒆𝒛𝒑𝒊𝒆𝒄𝒛𝒏𝒊𝒆 𝒊 𝒋𝒖𝒛̇ 𝒘𝒊𝒆𝒅𝒛𝒊𝒂𝒍𝒂𝒎, 𝒛̇𝒆 𝒕𝒐 𝒖𝒄𝒛𝒖𝒄𝒊𝒆 𝒏𝒊𝒆 𝒋𝒆𝒔𝒕 𝒛𝒍𝒖𝒅𝒏𝒆" 𝕠𝕡𝕚𝕤 𝕠𝕕 𝕨𝕪𝕕𝕒𝕨𝕔𝕪 𝕛𝕒𝕜 𝕚 𝕝𝕚𝕟𝕜 𝕕𝕠 𝕜𝕦𝕡𝕟𝕒 𝕜𝕤𝕚𝕒̨𝕫̇𝕜𝕚 𝕫𝕟𝕒𝕛𝕕𝕫𝕚𝕖𝕔𝕚𝕖 𝕨 𝕜𝕠𝕞𝕖𝕟𝕥𝕒𝕣𝕫𝕦 💚 Diamante verde to pierwsza część pełnej emocji trylogii España autorstwa Urszuli Borczuch. Długo szukałam tego rodzaju książki. Czegoś, co zaskakiwałoby mnie na każdej stronie. Fabuła była tutaj niesamowita. Bardzo dobrze poprowadzona, pełna zwrotów akcji i tajemnic. Nigdy nie wiedziałam co mnie zaraz czeka. Autorka w bardzo zrozumiały sposób przedstawiła trudne tematy, o których niektórzy boją się mówić. Klimat całej książki przypadł mi do gustu. Przechodząc do bohaterów, wydawałoby się, jakby byli oni żywi. Zostali wykreowani w obłędnie rzeczywisty sposób. Aż dziw, że to debiut autorki, bo ma ona niesamowite wyczucie w kreowaniu postaci. Mają oni duszę, przez którą możemy się z nimi utożsamiać. Są oni pełni tajemnic, które odkrywamy w trakcie czytania książki. Kończąc ten wywód, polecam serdecznie, szczególnie dla miłośników mnóstwa emocji.
Recenzja: pxulx_books, Dejka Paula
"Diamante Verde" to powieść Urszuli Borczuch przedstawiająca losy osiemnastoletniej Merliah. Pewnej nocy niespodziewanie matka każe jej i jej młodszej siostrze schować się do schronu. Gdy po kilku godzinach wychodzą okazuje się, że jej rodzice wyjechali nie wiadomo gdzie. Rankiem do ich domu włamuje się dwójka mężczyzn poszukujących zielony drezdeński diament, o którym dziewczyna nie na pojęcia. Niespodziewanie w jej życiu pod pretekstem pomocy pojawia się Charles- jej były przyjaciel, z którym w przeszłości rozstała się w bardzo nieprzyjemnych okolicznościach. Główna bohaterka często była irytująca. Zachowywała się nienaturalnie lub wyolbrzymiała niektóre sytuacje. Zdarzało jej się podejmować nierozważne decyzję, ale najbardziej rzuciło mi się w oczy jej podejście do Charles'a. Na początku nienawidziła go i miała mu za złe, że ją skrzywdził, lecz po chwili z niewiadomych powodów jej zdanie o nim całkiem się zmienia. (później znowu jest na niego zła i mu wybacza) Fabuła była bardzo ciekawa i dobrze poprowadzona. Wszystko było dla mnie zrozumiałe. Lecz tutaj znowu muszę wspomnieć o tym, że dialogi były nienaturalne. Miałam wrażenie że autorka czasami na siłę chciała dodać jakieś przekleństwo, które często nie było tam wcale potrzebne. Mimo tych kilku minusów książkę czytało mi się naprawdę szybko i przyjemnie. Bardzo dużo się w niej działo, więc na pewno nie będziecie się nudzić podczas czytania. Spodobał mi się wątek z Hiszpanią i zagadkami związanymi z diamentem. Z pewnością mogę polecić tę książkę jako lekką lekturę na jesienne wieczory. Moja ocena: 3,5/5
Recenzja: czyta_natka, Karp Natalia
🪻🦋 „Kiedyś myśłam, że prędzej piekło zamarznie, niż znów mnie skrzywdzisz. Piekło zamarzło, ale ja zdążyłam z niego uciec.” 🦋🪻 „Diamante verde” to moja miłość od prologu. Z każdą kolejną stroną moje serce było łamane na milion kawałeczków i skaładane na nowo. Dawno nie przeżywałam tak wielkich emocji jak podczas czytania tej książki. Ta historia to nie tylko romans między dwojgiem skrzywdzonych przez życie ludzi to historia o tym jak słowa potrafią ranić bardziej niż czyny, to historia o demonach przeszłości, które ciągną się za naszymi bohaterami, ale one ukształtowały ich charaktery, to historia o bólu i stracie, o lęku i cierpieniu, o trudnej miłości i walce o nią oraz o własne życie. Wszyscy bahaterowie w powieści są wykreowani bardzo dobrze i aż ciężko uwierzyć że to debiut autorki. Merilah to bardzo złożona postać i analizowanie jej też jest ciężkie. O jej portrecie psychologicznym mogłabym rozmawiać godzinami. Jest to dziewczyna za którą ciągnie się okrutna przeszłość i na każdym kroku daje o sobie znać, na przestrzeni powieści widzimy jej wzloty i upadki bardzo dokładnie i prawdziwie co tylko dodaje emocji podczas czytania. Sama nie raz wylałam na niej łzy. Ja osobiście bardzo się z nią utożsamiam, a jej emocje bardzo nanie działały. Uważam że to kedna z najlepiej wykreowanych bohaterek o jakich czytałam w ostatnim czasie. Na odwrocie karty mamy chłopaka, który popełnił wiele błędów i wypowiedział wiele słów, ale niestety nie ma możliwości cofnąć czas i tego uniknąć. Jego również życie nie potraktowało łaskawie, przez co jest w nim dużo mroku i cierpienia. Romans Charles-a i Merilah to miłość ciężka do opisania. Możnaby ich porównać do dwóch pięknych łabędzi, które życie rozłączyło i połaczyło na nowo ich ścieżki jednak oni są już innymi ludźmi. Jedno ma serce pełne mroku i odgrywa rolę czarnego łabędzia, a drugie jest białe i niewinne, ale równie zranione. Ciężko mi o tej relacji, ponieważ tak jak wspominałam jest to temat ciężki. Jestem ciekawa jak ich drogi potoczą się na przestrzeni następnych tomów. Mimo całej tej emocjonalnej otoczce książka oferuje piękno Hiszpani na kartkach papieru. Mamy tutaj mnóstwo nawiązań do kultury tego kraju i wiele więcej, co mi jako wielkiej fanki Hiszpanii ten temat się bardzo spodobał. Dodatkowo dostajemy tutaj wątek Formuły 1, który mocno mbie zaskoczył, ale i zainteresował. Jeśli lubicie połaczenie płomiennego romansu, Formuły 1 oraz ciepłe promienie na skórze ze słonecznej Hiszpanii to to jest książka dla was ❤️
Recenzja: wrolowana.wksiazki, Iwanowska Weronika
Pewnej nocy, matka najpierw każe jej uciekać do schronu, a potem wyjeżdża nie wiadomo dokąd z ojczymem Merliah, życie dziewczyny raptownie się zmienia. Pozostawiona jedynie z Milicent. Tak bardzo podobna do mamy i tak bardzo niepodobna do Merliah. Z powodu jej ogniście rudych włosów w rodzinie żartują czasem, że starsza z sióstr musiała zostać adoptowana. Nim Merliah odkryje tajemnicę swojego prawdziwego pochodzenia, drzwi domu zostają wyważone. Forsujących je mężczyzn interesuje tylko jedno-zielony diament, o którym powinna według nich coś wiedzieć. Napastnicy odpuszczają, ale w szkole na Merliah czeka kolejna nieprzyjemna niespodzianka. Charles, brunet o pięknych oczach, już raz nieźle namieszał w jej życiu i prawie je zniszczył. Teraz wraca pod pretekstem pomocy. Szczerze mówiąc, to za bardzo nie wiem jak ocenić tę książkę. Mam do niej mieszane uczucia, bo teoretycznie mi się podobała, ale jednak mam parę „zastrzeżeń. Może zacznę od samej fabuły, która mimo wszystko była bardzo ciekawa - wszystkie zagadki, które autorka zawarła w fabule, motyw motosportu oraz to, że akcja odbywa się w Hiszpanii, nadawało jej niesamowity klimat. Niestety momentami tyle się działo, że czasami gubiłam się w całej historii i musiałam wracać do poprzednich stron, aby ponownie je przeanalizować. Jeśli chodzi o bohaterów - Merliah, to postać, którą nie wiem jak ocenić. Bardzo ją polubiłam, za różne śmieszne teksty w stronę innych bohaterów, ale momentami podejmowała według mnie tak bezsensowne decyzje, przez co czasami bardzo mnie irytowała. Teoretycznie jestem w stanie to jakoś zrozumieć, bo jednak ma ona 18/19 lat, oraz ma za sobą okropne doświadczenia. Natomiast Charles i reszta bohaterów - bardzo ich polubiłam za troskę, jaką darzyli Merliah. Zawsze starali się jej pomóc oraz chronili ją, tak jak mogli. Tak jak napisałam wyżej, co do tej historii mam mieszane uczucia. Myślę, że jest to dość ciekawa książka i zapewne sięgnę po drugi tom, bo końcówka zostawia nas z wieloma pytaniami.
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.