Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
ePub
Mobi
Walcz albo… zgiń
Grupa bogatych nastolatków z Orlando na Florydzie przyjeżdża do niewielkiego Spirit Falls w Georgii, by spędzić miło letni czas na obozie w leśnej głuszy. Teoretycznie powinno być świetnie – w końcu doskonale się znają, są przyjaciółmi, a wspólny wyjazd pozwoli im nieco odpocząć od rodziców…
Jednak nie jest miło. Atmosferę psuje wspomnienie przykrego wydarzenia sprzed roku, o którym nie chcą rozmawiać, ale o którym nie mogą zapomnieć. Raz po raz w grupie pojawiają się napięcia i kłótnie. W dodatku ich nielegalne nocne wyprawy do lasu nie pozostają niezauważone. Czyżby dzieciakami z Orlando zainteresował się tajemniczy Nożownik – nieuchwytny seryjny morderca ze Spirit Falls?
A może to któryś z obozowiczów postanowił jeszcze bardziej uprzykrzyć życie pozostałym?
Recenzja: pani_booktokowa, Muntian Irena
„Zło czai się w nas” to młodzieżowy slasher z letnim vibem, który wciągnął mnie już od pierwszej strony! Grupa bogatych nastolatków przyjeżdża na letni obóz do małego miasteczka. Na pierwszy rzut oka - klasyka: paczka przyjaciół, różne charaktery, dużo śmiechu i wspólnych wspomnień. Ale nie wszystko jest takie, jak się wydaje. W powietrzu czuć napięcie, bo rok temu pod czas wakacji wydarzyło się coś, o czym nikt nie chce mówić na głos… Coś złego. Coś, co nie daje im spokoju. Tym razem miało być inaczej. Mieli się bawić, śmiać, odpoczywać i tworzyć nowe wspomnienia. Ale szybko okazuje się, że las skrywa więcej niż tylko piękne widoki. W tych okolicach przed laty grasował bezwzględny seryjny morderca, znany jako Nożownik. Nigdy go nie złapano. Czy to możliwe, że powrócił? A może ktoś nowy przejął jego przerażającą schedę? Tego dowiecie się tylko z książki — a zapewniam, że będziecie przewracać strony z rosnącym napięciem i dreszczem niepokoju. Bawiłam się świetnie! To lekka, ale pełna napięcia historia z idealną dawką grozy i młodzieżowego dramatyzmu. Moja ocena: 8/10. Bardzo polecam :)
Recenzja: booksbyjulla, Konieczna Julia
𝐑𝐞𝐜𝐞𝐧𝐳𝐣𝐚 “𝐙𝐥𝐨 𝐜𝐳𝐚𝐢 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐰 𝐧𝐚𝐬“ Myślę, że duża część z was nie wie o mnie tego, że uwielbiam czytać kryminały. Do tego thrillera młodzieżowego nie miałam wysokich oczekiwań - i może właśnie dlatego tak pozytywnie mnie zaskoczył. Mamy tu grupkę przyjaciół, a moją ulubioną bohaterką jest Gwen. Nie umiem do końca powiedzieć dlaczego - po prostu czytając jej perspektywę czułam z nią jakąś więź. Nie chodzi o to, że się z nią utożsamiam, ale przez swoją osobowość zapamiętałam ją najbardziej. Kiedy zaczęłam czytać tę powieść, naprawdę nie oczekiwałam wiele. Tymczasem klimat letniego obozu, tajemnice z przeszłości i sposób, w jaki wszystko się rozwija, totalnie mnie wciągnęły. Gdy dowiedziałam się, o backstory bohaterów wszystko zaczęło dopasowywać się do mojej układanki. Po przeczytaniu długo jeszcze myślałam o tej książce. Wróciłam do niej myślami wielokrotnie - zastanawiając się, jak wszystko mogło potoczyć się inaczej, co by było, gdyby.. ta książka pokazuje, jak jedna decyzja może wpłynąć na całe nasze życie.
Recenzja: Tiktok, Śniady Zuzia
ᴢᴌᴏ ᴄᴢᴀɪ ꜱɪę ᴡ ɴᴀꜱ ɴᴀᴛᴀʟɪᴀ ʙʀᴏżᴇᴋ 💙❤️🌹 𝑂𝑐𝑒𝑛𝑎: 4/⭐⭐⭐⭐⭐ Nie mogę powiedzieć, że klimat tej książki mnie porwał - przez większość czasu czułam raczej wakacyjny luz niż napięcie, które powinno towarzyszyć thrillerowi. Brakowało mi tej dusznej atmosfery, tego niepokoju, który powinien się unosić od pierwszych stron. Dopiero pod koniec, kiedy zaczęły się komplikacje, pojawiła się ta długo wyczekiwana mroczna energia i historia wreszcie nabrała wyrazu. Szkoda tylko, że to wszystko przyszło tak późno, bo gdyby ta intensywność pojawiła się wcześniej, całość miałaby o wiele większy ładunek emocjonalny. Jeśli chodzi o bohaterów... o matko. Momentami byli naprawdę irytujący. Dużo pretensji, dziwnych decyzji i toksycznych relacji - i to wszystko naraz. Ale z drugiej strony, to właśnie było w tym interesujące. Z czasem zaczęło wychodzić na jaw, że każdy z nich nosi w sobie jakiś ciężar. Każdy coś przeżył, coś ukrywał, z czymś się zmagał - i to książka pokazała naprawdę dobrze. Z całej paczki najbardziej polubiłam Olivię - była w tym wszystkim najbardziej autentyczna. Tom i Ethan też jeszcze dawali radę, ale reszta... cóż, raczej nie zostaną moimi ulubieńcami. Często zachowywali się niedojrzale albo totalnie niezrozumiale, co potęgowało uczucie frustracji, zwłaszcza w pierwszej połowie książki. Na pewno nie jest to thriller, który od razu wbija w fotel i trzyma w napięciu od pierwszego rozdziału. Ale jeśli ktoś lubi młodzieżówki z lekko mrocznym klimatem i powolnym odkrywaniem emocji - to może być całkiem dobra propozycja. A zakończenie? Muszę przyznać, że mnie zaskoczyło. Naprawdę się wciągnęłam w te ostatnie strony i nie spodziewałam się, że tak to się wszystko potoczy. To zdecydowanie najmocniejszy moment całej historii.
Recenzja: zapalona.czytelniczka, Perek Julia
„Zło czai się w nas” Zaciekawiła mnie ta książka już po samym jej opisie i stwierdziłam, że przeczytam i zobaczę, co to jest, bo nigdy nie czytałam książek o podobnym gatunku do tej. I już teraz wiem, że to była najlepsza decyzja. Książka była naprawdę świetna, cała fabuła była bardzo wciągająca i intrygująca. Pochłaniałam stronę za stroną, żeby poznawać dalsze losy i odkryć tajemnicę zabójstwa, które się tam rozegrało. Historia opowiada o grupie młodzieży, która co roku w wakacje wyjeżdża razem na obóz, w tym roku miał obyć się ostatni obóz przed studiami. Ale nikt z naszych bohaterów nie mógł przewidzieć, że ten obóz będzie inny niż wszystkie. Zaczęło się od tego, że bohaterowie poznali historię mrocznego morderstwa, które kiedyś miało miejsce niedaleko obozu, na początku nikt się tym nie przejął, ale po czasie zaczęły dziać się dziwne rzeczy, aż pewnego razu jedna osoba została znaleziona martwa. Od tego czasu było coraz dziwniej i straszniej, morderca grasował po obozie i atakował obozowiczów. Wszyscy oskarżali o to jedną osobę, natomiast prawda okazało się dużo gorsza. Zakończenie tej książki strasznie mnie zaskoczyło, co było pozytywnym elementem, bo nie spodziewał się takiego zwrotu akcji. Musicie koniecznie przeczytać tę książkę, bo naprawdę warto, gwarantuje, że wam się spodoba i tak samo będziecie zaskoczeni, co tam się wydarzy. Zdecydowanie zasługuje ona na 4 gwiazdki . Gorąco polecam.
Recenzja: Undecided.books, Wolna Wiktoria
𝓞𝓬𝓮𝓷𝓪: ⭐⭐⭐/5 “𝓜𝓮̨ż𝓬𝔃𝔂𝔃𝓷𝓪 𝓾𝔀𝓪ż𝓪ł, ż𝓮 𝓷𝓪 𝓽𝔂𝓶 𝓼́𝔀𝓲𝓮𝓬𝓲𝓮 𝓲𝓼𝓽𝓷𝓲𝓮𝓳𝓮 𝓽𝔂𝓵𝓴𝓸 𝓳𝓮𝓭𝓷𝓪 𝔃𝓪𝓼𝓪𝓭𝓪 - 𝔀𝓪𝓵𝓬𝔃 𝓪𝓵𝓫𝓸 𝔃𝓸𝓼𝓽𝓪𝓷́ 𝔃𝓰ł𝓪𝓭𝔃𝓸𝓷𝔂. 𝓞𝓷 𝔃𝓪𝓶𝓲𝓮𝓻𝔃𝓪ł 𝔀𝓪𝓵𝓬𝔃𝔂𝓬́.” Książkę czytało mi się dość ciężko. Pierwszym co rzuciło mi się w oczy to kilka perspektyw. Każdy z bohaterów dostał możliwość przedstawiania swoimi oczami tegorocznego, jak i zeszłorocznego obozu. W mojej głowie pojawiła się mniej więcej wizja lektury. Wątek morderstwa grupa nastolatków na obozie w środku lasu… Nie mogło być tak ładnie, jak tego oczekiwałam. Czar prysł po przeczytaniu już kilku rozdziałów. Tak jak już wspomniałam, mamy kilka perspektyw. Coś, czego nie mogłam zrozumieć i dotąd nie rozumiem to, dlaczego książka została napisana w trzeciej osobie. Skoro mamy narratora, który wszystko wie to, po co dzielić historię na perspektywę obozowiczów? Same rozdziały były również bardzo krótkie, co wpływało na moje odczucia podczas czytania. Tak samo przeskoki w rozdziałach. Przewracasz stronę, już myślisz, że odkryjesz ciąg dalszy jakiejś akcji, aż tu nagle rozdział oczami bohatera, który opowiada totalnie coś innego. Zapewne miało to wzbudzić w czytelniku napięcie i chęć czytania dalej, ale mnie osobiście doprowadzało do szewskiej pasji. Gubiłam się także w postaciach. Zabrakło mi konkretnych zapadających w pamięć opisów na samym początku. Miałam sytuację, gdzie kilka rozdziałów później ogarniałam, że postać, o której myślałam w danej sytuacji, tak naprawdę nie uczestniczyła tam. Nazwiska (nie wszystkich) były zbliżone do czyjegoś imienia. Nagle ktoś zwracał się do drugiej osoby ksywką, bądź zdrobnienie, o którym wcześniej nie było nigdzie wspomniane, więc znowu nie wiedziałam od razu o kim mowa. Tak naprawdę przez bardzo dużą część książki nie mogłam przejść. Akcja mnie nudziła i wszystko odbywało się na zasadzie; wiemy, że to może być niebezpieczne, ale dalej to róbmy. Zaciekawiło mnie kilkadziesiąt stron, kiedy coraz więcej informacji dochodziło do postaci, jaką był nożownik. Lecz gdy im dalej w las tym znowu zaczynałam się nudzić. Różne rzeczy były potwierdzane przez postacie, więc w skutkach bardzo traciłam chęć dalszego czytania. Samo zakończenie książki pozostawiło u mnie mieszane uczucia. Na początku miałam takie co się tam dzieje? Kto to robi? W momencie, w którym to zostało odkryte, poczułam bardzo duży niesmak. Nie chcę tutaj za dużo opisywać, aby nic nie zaspoilerować, ale było to dla mnie chyba zbyt dużym szokiem - negatywnym szokiem. Czy poleciłabym komuś ten tytuł? Jest taka możliwość, jednak z pewnością powiedziałabym o moich odczuciach podczas czytania. Pokładałam w książce dość duże nadzieje z uwagi na jej gatunek i wątki, które uwielbiam, jednak moje oczekiwania nie były bliskie rzeczywistości.
Recenzja: Zielen_paryska, Splinter Kamila
Muszę zacząć od przyznania się do czegoś - nie jestem typową fanką thrillerów. Nazwiska takie jak King czy Coben omijam raczej szerokim łukiem. Czasem mam jednak ochotę na coś z dreszczykiem, ale w wersji, którą określam jako „soft”. Historię, która da mi poczucie niepokoju, ale nie sprawi, że będę musiała spać przy zapalonym świetle. I właśnie z takim nastawieniem sięgnęłam po dzisiejszy tytuł. Opis wydawcy obiecuje klasykę gatunku: paczka bogatych dzieciaków, obóz w leśnej głuszy, mroczny sekret i grasujący w okolicy seryjny morderca. Brzmi jak slasher z lat 90., prawda? I tu właśnie pojawia się pierwsze ale. Jeśli szukacie horroru, w którym akcja pędzi od pierwszej strony, możecie być zaskoczeni. Przez dobrych 200 stron książka jest bardziej dramatem młodzieżowym. Siłą napędową fabuły jest toksyczna dynamika grupy „przyjaciół”, którzy w normalnych warunkach nie wytrzymaliby ze sobą pięciu minut. Kłótnie, wzajemne pretensje i festiwal podejmowania absurdalnych decyzji to chleb powszedni. Autorka serwuje nam całą gamę punktów widzenia, co z jednej strony pozwala zajrzeć do głowy każdemu, ale z drugiej - sprawia, że ciężko się z kimkolwiek zżyć. Pozostajemy na dystans, obserwując ten chaos trochę jak przez szybę. Ciężko zapałać do bohaterów sympatią - to zbieranina rozpieszczonych, często irytujących nastolatków, podejmujących absurdalnie nielogiczne decyzje. Zastanawiałam się, dlaczego w ogóle spędzają razem czas. Ale z drugiej strony, to właśnie ta gęsta, nieprzyjemna atmosfera buduje specyficzne napięcie. Zamiast bać się potwora z lasu, czujemy dyskomfort, obserwując, jak potwory budzą się w samych bohaterach. I wiecie co? Dla mnie, osoby, która woli napięcie psychologiczne od hektolitrów krwi, ten zabieg częściowo się sprawdził. Akcja z nożownikiem w tle rozkręca się naprawdę późno. Dopiero w ostatniej części książki dostajemy to, co obiecywał opis - strach, ucieczkę i walkę o życie. I muszę przyznać, że autorka ma lekki i bardzo przystępny styl, więc nawet gdy fabuła nieco się dłużyła, przez książkę po prostu się płynęło. To idealna lektura na jeden czy dwa wieczory. Dla mnie, jako osoby, która nie szuka ekstremalnych wrażeń, takie wyważenie było w porządku. To bardziej historia o tym, jak sekrety i poczucie winy mogą zniszczyć relacje, z krwawym finałem w tle. Rozumiem, dlaczego fani gatunku mogą czuć się zawiedzeni, ale dla kogoś, kto szuka softhorroru, książka trafia w punkt. Dla mnie 3,5/5⭐️. Za wciągającą, choć nierówną historię i za bycie dokładnie tym, czego szukałam: thrillerem w wersji light.
Recenzja: czytane.przezemnie, Chudzik Julia
Szaleństwo. Ta książka to szaleństwo. Grupa bogatych nastolatków wyrusza na wspólny obóz, jednak gdy tam docierają warunki są survivalowe (jak dla nich), a do tego dowiadują się o legendzie krążącego m0rd3rcy w okolicy. Nie przejmują się jednak tym zbytnio i co noc postanawiają buszować poza terenem ośrodka. Ośrodek ten znajduje się w lesie, a w nim jest parę ciekawych miejscówek, między innymi opuszczona chatka myśliwego. To, co od początku spodobało mi się w tej książce to zwrócenie uwagi na problemy każdego bohatera. Autorka wyraźnie podkreśla, że każdy z nich ma swoje osobiste problemy, mniejsze czy większe. Nie są to płytkie postacie, ale zbudowane na swoich wcześniejszych doświadczeniach. Na ich reakcje wpływa przeszłość, którą przeżyli, co od razu dla mnie, jako czytelniczki, było wiadome. Ukazany został również „problem” czy wątek bogactwa rodziców prawie każdego bohatera. Widać, że prawie żaden z nich nie jest zadowolony z tego, że jego rodzice mają kupę forsy, kiedy oni sami są olewani albo wykorzystywani jako narzędzie do ich zarobku. Przez całą książkę ciągnie się zagadka m0rd3rcy, co ogromnie wpłynęło na moją ciekawość podczas czytania. Koniec książki przyznam, że przewidziałam, ale naprawdę bardzo dobrze się bawiłam podczas czytania i uważam, że jest to porządny kryminał młodzieżowy. Moja ocena: 8/10 ⭐
Recenzja: _zakladk_, Chlewicka Weronika
✨ℜ𝔢𝔠𝔢𝔫𝔷𝔧𝔞 ,,ℨł𝔬 𝔠𝔷𝔞𝔦 𝔰𝔦ę 𝔴 𝔫𝔞𝔰” - 𝔑𝔞𝔱𝔞𝔩𝔦𝔞 𝔅𝔯𝔬ż𝔢𝔨✨ Wiecie czym jest Summerween? To stworzony przez fanów grozy okres wakacyjny, w którym celebruje się Halloween 🎃 Po raz pierwszy usłyszałam o tym ,,święcie” w serialu ,,Gravity Fallas”. I muszę przyznać, że ta książka idealnie wpasowuje się w jego motyw! ,,Zło czai się w nas” to idealna pozycja dla fanów lekkich thrillerów z młodzieżowym klimatem. Otrzymujemy w tej książce: obóz letni, grasującego w lesie mordercę i grupę rozpieszczonych nastolatków, którzy skrywają wiele sekretów 🫢 Przez cały czas czułam się jakbym razem z bohaterami spacerowała po lasach i piekła pianki przy ognisku 🔥 Na uwagę zasługują świetnie wykreowane postacie i idealne odwzorowanie ich charakterów. Osobiście przewracałam oczami, gdy Ralph się wypowiadał 🤭 Poza tym podzielona na perspektywy akcja pozwala nam wczuć się w każdą z postaci i nie gubimy się, w tym kogo akurat obserwujemy. Musze jednak dodać, że oczekiwałam trochę czegoś innego. Kilka fragmentów zostawiło mnie z pytaniami, na które nie uzyskałam odpowiedzi, ale ze względu na spojlery, nie będę zdradzać szczegółów 🤫 Liczyłam na większe napięcie i gęsią skórkę, a dostałam to wszystko w trochę zbyt małej ilości 🫤 Nie zmienia to jednak faktu, że bardzo dobrze bawiłam się przy tej książce i szybko się ją czytało. Momentami klimat mógłby być bardziej intensywny, ale mimo to książka wciąż angażuje i wciąga. Jeśli więc szukacie czegoś w stylu ,,Summerween” na te wakacje, to ,,Zło czai się w nas” powinno zapewnić wam odpowiednie atrakcje 🤗 𝔒𝔠𝔢𝔫𝔞: 3,5⭐
Recenzja: librescosoul, Stolarczyk Apolonia
Tajemnice, napięcie i mrok ukryty w sercach nastolatków - „Zło czai się w nas” to młodzieżowy thriller, który wciąga od pierwszej strony. Natalia Brożek po raz kolejny udowadnia, że potrafi pisać o młodych ludziach z autentycznością i pazurem. Tym razem przenosi nas do dusznej, gęstej atmosfery Spirit Falls - małego miasteczka w Georgii, gdzie grupa z pozoru uprzywilejowanej młodzieży z Orlando przyjeżdża na obóz w głuszy. Choć wszystko zapowiada się na idylliczne wakacje, szybko okazuje się, że przeszłość i skrywane sekrety nie pozwolą im odpocząć. Brożek z mistrzowską precyzją buduje napięcie - nie tylko między bohaterami, ale i wokół nich. Niewyjaśnione wydarzenie sprzed roku, które wisi nad grupą jak cień, powoli wychodzi na jaw, a każdy z bohaterów wydaje się coś ukrywać. Dodajmy do tego Nożownika - tajemniczego seryjnego mordercę krążącego po okolicy - i mamy gotowy przepis na historię, która trzyma w napięciu aż do finału. To, co szczególnie zasługuje na pochwałę, to sposób, w jaki autorka portretuje relacje w grupie - pełne rywalizacji, napięć, pretensji, ale i głęboko zakorzenionej lojalności. Bohaterowie są niejednoznaczni, czasem irytujący, czasem poruszająco prawdziwi. Ich moralność - często chwiejna - sprawia, że tytuł książki nabiera głębszego sensu. Bo może prawdziwe zło czai się nie w lesie, ale właśnie w nas? Nieco zabrakło większego pogłębienia tła psychologicznego u niektórych postaci i chwilami tempo narracji mogłoby być lepiej wyważone - stąd ocena 4.5/5. Jednak mimo drobnych zgrzytów, to wciąż bardzo mocna pozycja dla fanów młodzieżowych thrillerów z tajemnicą w tle. --- Podsumowanie: „Zło czai się w nas” to świetnie napisana, trzymająca w napięciu powieść, która pokazuje, że czasem największe zagrożenie nie kryje się w mroku lasu, ale w ludzkich sercach. Idealna lektura na długie wieczory - pod warunkiem, że nie boisz się tego, co może kryć się tuż obok. Ocena: ⭐⭐⭐⭐✰ (4.5/5)
Recenzja: spider._.bookstagram , Rybarczyk Alicja
Mam trochę mieszane uczucia co do tej książki, ponieważ spodziewałam się czegoś trochę innego, jak usłyszałam, że jest to horror z motywem obozu w lesie, oczekiwałam czegoś bardziej mrocznego, gdzie napięcie będzie już od pierwszych stron, i w tym przypadku lekko się zawiodłam. Były sytuacje, gdzie przez chwilę budowane było napięcie i myślałam, że w końcu zacznie się coś dziać, jednak okazywało się to mylne. Przez pierwsze prawie 200 stron czułam się, jakbym czytała jakąś zwykłą młodzieżówkę o grupce przyjaciół, których nie łączy w sumie... nic, ciągle się kłócili, wyzywali i nie było do końca wiadomo dlaczego. Zupełnie nie pasowała mi tutaj narracja w trzeciej osobie, w dodatku ciągle zmieniała się perspektywa i mieszało mi się, o kim aktualnie czytałam, co sprawiło też, że bohaterowie wydawali mi się płytcy i bez charakteru. Pod koniec książki jednak zaczęło już dziać się więcej i nie mogłam oderwać się od czytania, a dużym plusem było to, że mogłam wczuć się w klimat ostatnich wydarzeń, ponieważ byłam wtedy akurat w górach, w lesie, a za oknem lał deszcz tak jak w książce więc mogłam się poczuć, jakbym sama była w środku tych tragicznych wydarzeń. Zakończenie mnie zaskoczyło, jednak oczekiwałam czegoś mocniejszego. Było naprawdę ciekawe i, po części się go nie spodziewałam, to i tak na moje, ta końcowa akcja mogłaby trwać zdecydowanie dłużej. Jednakże dobrze bawiłam się, czytając tę książkę, i myślę, że po prostu za dużo od niej wymagałam, bo byłam przekonana, że będzie to bardziej typowy slasher z naprawdę mocno wyczuwalnym klimatem niebezpieczeństwa a nie tylko na końcówce a i tak nadal nie taki, żebym miała ciary. Uważam, że jest to książka idealna na deszczowy wieczór, najlepiej jesienią, ale taka, która nie zostanie z wami na dłużej. Ostatecznie polecam wam tę lekturę jako odskocznię od książek o cięższych tematach.
Recenzja: ladyforesty , Jabłońska Milena
Grupa zamożnych nastolatków wybiera się na letni obóz w niedużym mieście Spirit Falls. Celem jest wspólny wypoczynek z dala od dorosłych, mimo ze pierwotny cel był bardziej luksusowy. Początkowy luz szybko zostaje zastąpiony przez narastające napięcia - nikt bowiem nie chce rozmawiać o traumatycznym zdarzeniu sprzed roku, które wciąż wisi nad przyjaciółmi. Co gorsza, nocne eskapady do lasu sprowadzają uwagę tajemniczego „Nożownika” - seryjnego mordercy ze Spirit Falls. Brożek świetnie wykorzystuje klaustrofobiczną scenerię leśnego obozu: mroczne drzewa, nocne wyprawy i izolacja stanowią idealne tło do stworzenia dusznej, pełnej niepokoju atmosfery. Kontrast między letnią beztroską a trwogą jest mocnym atutem historii. Główni bohaterowie są zróżnicowani - od ekstrawertycznych, przez impulsywnych, aż po zagubionych. Ich relacje są napięte: długie letnie dni, szum lasu i milczenie o przeszłości powodują eskalację konfliktów. Poznajemy ich osobowości, historie i motywacje, poprzez krótkie rozdziały z ich perspektywy. Narracja ma młodzieżowy, bezpośredni ton - język nie jest nadmiernie kwiecisty, ale adekwatny do wieku bohaterów i sytuacji. Powieść jest wciągająca i czyta się ją szybko, ze względu na to, że raz otrzymujemy szybki thriller, innym zaś psychologiczną analizę emocji. Momentami tempo zwalnia, by pogłębić relacje i psychikę postaci. Nie brakuje krótkich cliffhangerów i napięć, które napędzają akcję. "Zło czai się w nas" to powieść młodzieżowa balansująca pomiędzy gatunkami: thrillerem i horrorem. Zapewnia mroczną, przepełnioną napięciem atmosferę, przełamywaną beztroską zabawą grupy nastolatków, a samo zakończenie zaskakuje...
Recenzja: bookishworld_nicole, Adamczewska Nikola
Gdy wyszła zapowiedź książki, poczułam się bardzo zainteresowana tą premierą, więc postanowiłam po nią sięgnąć. Thriller z grupką przyjaciół brzmiało jak coś naprawdę dobrego, jednak okazało się dobre tylko częściowo. Zacznijmy od bohaterów, z którymi zupełnie się nie polubili. Momentami byli po prostu głupi i zachowywali się nienaturalnie. W moim odczuciu byli strasznie nijacy, także w ogóle nie darzę ich sympatią. Jeśli chodzi o wątek grupki przyjaciół, to totalnie mnie on zawiódł. Jak uwielbiam found family, tak tutaj? Bohaterowie w ogóle się nie wspierali, mieli cały czas przed sobą sekrety, wyzywali się i często dochodziło między nimi do przemocy. Rzecz, która chyba najbardziej wyprowadzała mnie z równowagi to poboczne wątki. Tu jakiś odwyk, tutaj jakaś zdrada. Wolałam aby skupiono się stricte na strasznym i niepokojącym klimacie książki. Atmosfera, której oczekiwałam, też mnie zawiodła. Liczyłam że będę miała ciarki na plecach już od pierwszych stron, a przez pierwszą połowę czułam się jakbym oglądała „Trudne Sprawy”. Bardzo mnie kusiło, aby odłożyć książkę i jej nie kończyć, ale bardzo się cieszę że zakończenie i rozwiązanie całej sprawy zaintrygowało mnie na tyle, że postanowiłam dokończyć tą książkę. Lecimy więc teraz z pozytywami „Zło się w nas czai”. Styl pisania autorki był po prostu okej, jednak zupełnie nie pasowała mi tu narracja trzecioosobowa. Myślę że gdyby bohaterowie opowiadali o sobie bezpośrednio, byłabym w stanie poznać i bardziej, znać motywy ich działań czy po prostu ich emocje. A tak to, niczego nie czułam, nawet gdy dochodziło już do tragicznych sytuacji. Gdzieś od około 250 strony, książka przybrała formę, taką jaką miała być, czyli thrilleru. W końcu zaczęły dziać się niepokojące, brutalne rzeczy, których oczekiwałam że będą przez większość książki, a nie na końcówce. Jak wspominałam wyżej oczekiwałam niewiadomo jakiego zakończenia, cóż, nie wywaliło mnie ono z kapci, jednak było ciekawe. Podczas całej treści, były jakieś mini, ale to naprawdę minimalne zwroty akcji, więc nie robiły one na mnie żadnego wrażenia. Mimo to, był JEDEN moment, jeden jedyny na całe 360 stron, gdy poczułam cokolwiek oprócz obojętności. W końcu byłam czymś zdziwiona, wręcz zszokowana, jednakże powstrzymam się od jakiegokolwiek spojlerowania. W skrócie: naprawdę się TEGO nie spodziewałam. Jak widać, nie jestem w stanie polecić tej książki, natomiast jest w niej coś, co sprawiało, że mimo wszystkich wad, nie mogłam się oderwać. Pierwsze 200 stron przeczytałam na raz i kolejne 160 również. Podsumowując, „Zło się w nas czai” to książka idealna na jeden wieczór. Pomimo tego, że ma dużo minusów czy niedociągnięć, sięgnęłabym po nią drugi raz, ale z totalnie innym nastawieniem. Ja oczekiwałam po prostu za dużo, przez co się zawiodłam.
Produkt nie został jeszcze oceniony pod kątem ułatwień dostępu lub nie podano żadnych informacji o ułatwieniach dostępu lub są one niewystarczające. Prawdopodobnie Wydawca/Dostawca jeszcze nie umożliwił dokonania walidacji produktu lub nie przekazał odpowiednich informacji na temat jego dostępności.
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.