Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
6.0/6 Opinie: 1
ePub
Mobi
Czy da się zanurkować w przeszłość i w niej nie utonąć?
Szesnastoletni Nathaniel był najważniejszą osobą w życiu o rok młodszej Brittan. Kimś znacznie więcej niż przyjacielem. Był bezpieczną przystanią, gdy wokół niej szalał huragan. A teraz miała go opuścić. Wyjechać z Portland. Marzyli, że kiedyś zrobią to razem - uciekną i rozpoczną wszystko od nowa zupełnie gdzie indziej. Britt jednak nie może dłużej mieszkać w rodzinnym domu, za którego drzwiami kryje się prawdziwe piekło. Wraz z matką wyprowadza się do Phoenix.
Nate'owi trudno uwierzyć w to, że Britt tak po prostu znika. Gdy uświadamia sobie, że to się dzieje naprawdę, że właśnie traci ukochaną, prosi dziewczynę o jedno. Jeden list w miesiącu. Tyle będą dla siebie robić, by nie zapomnieć.
Sześć lat później Britt wraca do Portland i do wspomnień z dzieciństwa. Czyta pamiętnik, który zaczęła pisać jako dwunastoletnia dziewczynka. Na jego kartach powraca do niej Nathaniel. Wkrótce Brittan znów go spotyka, okazuje się jednak, że Nate z jej wspomnień to ktoś zupełnie inny niż ten obcy mężczyzna...
Julia Mroczek jest studentką pierwszego roku filologii polskiej na jednym z warszawskich uniwersytetów. Na Wattpadzie publikuje od wakacji 2022 roku i właśnie wtedy poczuła, że pisanie sprawia jej ogromną radość. W przerwach między pisaniem spełnia się w swojej drugiej pasji, którą jest czytanie najróżniejszych dzieł literackich. Książki były z nią od najmłodszych lat, a miłość do nich zaszczepiła jej mama, która jednocześnie jest jej największym wsparciem. Julia marzy o zwiedzeniu wszystkich europejskich stolic oraz Nowego Jorku zimą.
6.0
6
Jestem pewna, że każdy z was zakochana się w historii Britt. Ta książka ma w sobie wiele ważnych i wartościowych przekazow, ktore z pewnością trafią dla waszego serca. Julia poruszyła ważne tematy w rmoom i wiele z wasz może przekonać się, że nie każdy w swoim życiu może mieć idealne życie. Chociaż to tylko fikcja, to doskonale wiemy, że sceny z książki potrafią przydarzyć się w naszym realnym życiu. Cenie sobie historię Britt, ponieważ wiele mnie z nią łączy i był to jeden z powodow, dlaczego patronuje właśnie ten tytuł. Ta historia jest dla mnie naprawdę ważna i na zawsze pozostanie w moim sercu. Mimo smutnych sytuacja są też dobre momenty. Głowni bohaterowie i ich przyjaciele są interesującymi postaciami i z przyjemnością czyta się ich historie życiowe. Każdy z nich miał w życiu właśnie przeszkody i problemy i tym się właśnie rożnią. To pokazuje, że nie każdy ma idealne życie, a za to każdy ma indywidualną historię. Cała książka jest urocza i smutna jednocześnie. Czytając pierwszy raz rmoom, przepadłam. Mogę stwierdzić, że otwierając tę lekturę, na pewno będziecie czuć wiele emocji, ktorych nie da się opisać. Na własnej skorze każdy z was powinien się przekonać, jak bardzo tak książka jest świetna. Na koniec dodam, że styl pisania autorki jest świetny, a od książki ciężko się oderwać. Każdy rozdział jest wciągający i z pewnością będziecie mieli problem, aby oderwać się od tej lektury.
Recenzja: lostsoulwithbooks , Soćko Lena
ᝰ.ᐟ ʀᴇᴍɪɴᴅ ᴍᴇ ᴏꜰ ᴏᴜʀ ᴍᴇᴍᴏʀɪᴇs - ᴊᴜʟɪᴀ ᴍʀᴏᴄᴢᴇᴋ „- Musisz uśmiechać się częściej. Twój uśmiech to najpiękniejsze, co dotąd widziałem.” ____________ ౨ৎ ____________ ᴀᴜᴛᴏʀᴋᴀ: Julia Mroczek ᴡʏᴅᴀᴡɴɪᴄᴛᴡᴏ: Wydawnictwo BeYA ᴏᴄᴇɴᴀ: ∞ ɪʟᴏśᴄ́ sᴛʀᴏɴ: 312 ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ Zaczynając „𝐑𝐞𝐦𝐢𝐧𝐝 𝐦𝐞 𝐨𝐟 𝐨𝐮𝐫 𝐦𝐞𝐦𝐨𝐫𝐢𝐞𝐬“ miałam dość wysokie oczekiwania, przez wcześniejsze książki Julki, które czytałam. I nawet nie wiecie jakie to uczucie, kiedy nie dość, że ta książka zaskoczyła mnie o wiele bardziej niż oczekiwałam, to do tego widzę postęp jaki robi autorka i coraz bardziej zakochuję się w jej książkach. Jak robiłam unboxing książki i ją sobie przeglądałam to wiedziałam, że będę płakać, ale jak zaczęłam czytać tą historię, to totalnie nie spodziewałam się, że będę aż tyle ryczeć. Naprawdę jak byłam na około 50 stronie to zdążyłam się już popłakać kilka razy. Ta książka wywołała we mnie tyle emocji, że aż nawet nie jestem w stanie ich wyrazić. Pamiętnik Britt mnie totalnie załamał. Julka kolejny raz udowodniła, że uwielbiam jej styl pisania, ponieważ jest on bardzo łatwy i jak czytam jej książki to dosłownie przez nie płynę. 𝐑𝐞𝐦𝐢𝐧𝐝 𝐦𝐞 𝐨𝐟 𝐨𝐮𝐫 𝐦𝐞𝐦𝐨𝐫𝐢𝐞𝐬 przeczytałam w jeden dzień, a ostatnio w ogóle nie mam czasu na czytanie i jestem zaskoczona, że ta historia mnie aż tak bardzo wciągnęła. Przechodząc dalej chciałam tylko powiedzieć, że totalnie zakochałam się w bohaterach (szczególnie w Nathanielu..). Nie umiem wyrazić w słowach tego, jak bardzo jest mi szkoda Brittan. Jej dzieciństwo było okropne i zdecydowanie zbyt szybko dorosła, a powrót do Portland i dowiedzenie się niektórych rzeczy przez nią sprawiło, że chciałam wejść do książki i ją przytulić. Na szczęście smutek mój i Britt poprawiał Nate, ponieważ chłopak dosłownie rozweselał całą książkę swoim byciem. Kocham jego poczucie humoru oraz to, że nawet gdy Britt była zasmucona to on potrafił ją rozweselić jedyn głupim zdaniem. Co do zakończenia książki to mega mi się spodobało. Tak strasznie czekam na drugi tom, potrzebuję go na wczoraj, bo książek się nie kończy w takich momentach Julka!!!! Ja już chcę wiedzieć co się dalej stało… Podsumowując, historia 𝐍𝐚𝐭𝐞’𝐚 𝐢 𝐁𝐫𝐢𝐭𝐭 to zdecydowanie jedna z najlepszych książek jakie przeczytałam w tym roku i wyczekuję kolejnego tomu! PS. Jeśli jeszcze nie przeczytaliście 𝐑𝐞𝐦𝐢𝐧𝐝 𝐦𝐞 𝐨𝐟 𝐨𝐮𝐫 𝐦𝐞𝐦𝐨𝐫𝐢𝐞𝐬 to jak najszybciej nadrabiajcie, bo to jest cudowne!
Recenzja: ksiazkowa.nastolatka, Dąbrowska Justyna
Bardzo rzadko zdarza mi się tak, że przypada mi do gustu książka autorki, której innych książek nie lubię. Bo jak wiecie moja przygoda z Julka jest dosyć… Trudna. Poprzednich jej książek nie lubię i nie wspominam ich. Właściwie, to dałam im nowe życie u kogoś innego i od tamtej pory praktycznie o nich w ogóle nie myślę. Jednak tutaj, zdecydowałam się dać autorce szansę, bo jej styl pisania nawet mi się podobał. I powiem wam, że jestem w ogromnym szoku jak dobre wrażenie zrobiła na mnie ta książka - już od pierwszych stron. Ogromnie podobała mi się relacja między głównymi bohaterami. Fabuła nieco przypomina mi tą z „11 papierowych serc”… Jednak tutaj mamy coś wyjątkowego, co sprawia, że te historie są podobne, ale jednocześnie bardzo różne. Bo tutaj to on nie pamięta, a ona pomaga mu sobie przypomnieć. Świetna książka na zastój czytelniczy, bo jest bardzo szybka, bardzo lekka i bardzo przyjemna. Strasznie podobało mi się wykreowanie głównego bohatera. Bo nie był on taki odważny, jakiś „bad boy”, tylko normalny chłopak, któremu zależy na poznaniu prawdy. Bardzo ładnie zostały też opisane emocje, których doświadczają bohaterowie. Książka jest krótka, więc myślę, że na jeden wieczór spokojnie jest idealna . Mi się bardzo spodobała i zdecydowanie będę ją polecała.
Recenzja: Tiktok, Wilk Natalia
⋆˚࿔ 𝐑𝐞𝐦𝐢𝐧𝐝 𝐦𝐞 𝐨𝐟 𝐨𝐮𝐫 𝐦𝐞𝐦𝐨𝐫𝐢𝐞𝐬 𝜗𝜚˚⋆ ˖ . ݁𝜗𝜚. ݁₊ - 𝐌𝐮𝐬𝐢𝐬𝐳 𝐮𝐬́𝐦𝐢𝐞𝐜𝐡𝐚𝐜́ 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐜𝐳𝐞̨𝐬́𝐜𝐢𝐞𝐣. 𝐓𝐰𝐨́𝐣 𝐮𝐬́𝐦𝐢𝐞𝐜𝐡 𝐭𝐨 𝐧𝐚𝐣𝐩𝐢𝐞̨𝐤𝐧𝐢𝐞𝐣𝐬𝐳𝐞, 𝐜𝐨 𝐝𝐨𝐭𝐚̨𝐝 𝐰𝐢𝐝𝐳𝐢𝐚𝐥𝐞𝐦. ˖ . ݁𝜗𝜚. ݁₊ 𝐇𝐞𝐣! Dziś przychodzę z recenzją książki, która po przeczytaniu samego opisu wydawała mi się... dziwna?, nudna? w końcu to zwykłe childhood friends to lovers, co może być w tym fajnego? Bro, I was totally wrong. 𝐑𝐌𝐎𝐎𝐌 spodobało mi się już od pierwszych stron, a dawno żadnej książki nie czytało mi się tak przyjemnie. Historia 𝐁𝐫𝐢𝐭𝐭 i 𝐍𝐚𝐭𝐞’𝐚 została opowiedziana w najcudowniejszy sposób, w jaki tylko mogła. Pokochałam ją każdym najmniejszym skrawkiem mojego ciała. Po tym, jak 𝐍𝐚𝐭𝐞 traci pamięć w wypadku i 𝐩𝐨𝐧𝐨𝐰𝐧𝐢𝐞 poznaje 𝐁𝐫𝐢𝐭𝐭 ich historia rozpoczyna się ,,𝐨𝐝 𝐧𝐨𝐰𝐚“. Czytanie o tym, jak 𝐍𝐚𝐭𝐡𝐚𝐧𝐢𝐞𝐥 jeszcze raz zakochuje się w 𝐁𝐫𝐢𝐭𝐭𝐚𝐧... i'm 𝐬𝐩𝐞𝐞𝐜𝐡𝐥𝐞𝐬𝐬. Dajcie mi tego więcej. Książka porusza wiele trudnych tematów, takich jak 𝐚𝐥𝐤𝐨𝐡𝐨𝐥𝐢𝐳𝐦 czy 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐦𝐨𝐜 𝐝𝐨𝐦𝐨𝐰𝐚, więc jeżeli macie za sobą takie doświadczenia, to 𝐑𝐌𝐎𝐎𝐌 może nie być dobrą pozycją dla was. Moja finalna ocena to 𝟓/𝟓 i z pewnością będę czekać na kolejną część, bo chyba znalazłam właśnie kolejny 𝐝𝐨𝐦.
Recenzja: Nyxbook, Bogurska Lena
Jest to moja druga książka Julki(muszę nadrobić 2 część jej wcześniejszej dylogii)i szczerze uwielbiam jej pióro. Jest ono leciutkie, przyjemne, a jednocześnie niezwykle wciągające. Wszystkie motywy zawarte w książce są w100% widoczne i kompletnie niepominięte. Czytanie to czysta przyjemność Styl pisania autorki jest przyjemny, lekki i naturalny, ale w niektórych momentach opisy były nieco zbyt długie — choć w przypadku tej powieści okazały się naprawdę potrzebne. Dzięki nim mogliśmy lepiej poznać nie tylko same myśli bohaterów, ale również ich emocje. To sprawiło, że łatwiej było się z nimi utożsamić Muszę przyznać, że momenty z pamiętnika głównej bohaterki bolały naprawdę bolały. Nawet nie jestem w stanie zliczyć, ile razy płakałam przez te fragmenty. Kompletnie nie spodziewałam się, że aż tak właśnie będę przeżywać tę historię. Myślałam, że będzie to raczej spokojna opowieść, ale moje domysły zupełnie się nie sprawdziły. Oczywiście, były też momenty pozytywne nie raz wybuchałam śmiechem. Jśli chodzi o moją relację z bohaterami, to muszę przyznać, że niesamowicie się do nich przywiązałam szczególnie do tych głównych. Myślę, że duży wpływ miał na to pamiętnik, który pozwolił wejść w ich przeszłość i lepiej zrozumieć. Opisane w nim historie z dzieciństwa dodały im głębi i sprawiły, że poczułam z nimi silną więź. Główny bohater, którego na początku zupełnie nie polubiłam przez całą zaistaniała sytuację- gdy tylko przeczytacie zrozumiecie. Gdy tylko wyszło na jaw, co tak naprawdę za tym wszystkim stało to będziecie go kochać. TAK JAK JA. Relacja głównych bohaterów momentami rozwijała się zbyt szybko chwilami czułam się przytłoczona tempem wydarzeń i zwyczajnie potrzebowałam chwili oddechu. Mimo to jestem ogromnie szczęśliwa, że ich więź w żadnym stopniu nie była toksyczna, co sprawiło, że historia wybrzmiała szczerze i zdrowo. Dzięki temu czuję się spełniona właśnie takiej relacji potrzebowałam przeczytać. Jestem bardzo ciekawa drugiego tomu i nie mogę się doczekać, aż po niego sięgnę bo ten zdecydowanie pokochałam.
Recenzja: everlark__books, Zacharjasz Natalia
Nostalgiczna, ale nie przytłaczająca, romantyczna, ale nie cukierkowa. Tak właśnie nazwałabym tą historię. To moja pierwsza styczność z twórczością autorki, ale jestem przekonana, że nie ostatnia. Styl pisania Julii jest prosty, ale pełen emocji. Dawno nie czytałam tak dobrze poprowadzonego motywu childhood friends to lovers. Poznajemy bohaterów jako dzieci i towarzyszymy im w dorosłości. Brittan i Nathaniel definitywnie nie są idealni, ale to sprawia, że są bardziej autentyczni. Ich reakcja jest budowana od początku w dużej mierze na podstawie wspomnień z pamiętnika. Widzimy jak dojrzewają i jak silna jest więź pomiędzy nimi. Bardzo mi się podobały wspomniane już przeze mnie zapiski z pamiętnika dwunastoletniej Brittan. Ten format dodał całej książce sentymentalny klimat. Jedna rzecz bardzo przykuła moją uwagę - historia z ich przeszłych związków. Oboje zostali zdradzeni, a ich byli nagle pojawiają się ponownie. I skąd wziął się były jej przyjaciółki? Dlaczego każdy tam ma byłego przylepe, który nie potrafi się odczepić? Niesamowicie jestem ciekawa drugiego tomu, bo ten pozostawił we mnie spory niedosyt. Niektóre sprawy, które zostały zarysowane nie zostały ostatecznie rozwinięte, dlatego będę wiernie czkać na ciąg dalszy. Mimo, że historia naprawdę mnie poruszyła (nawet się parę razy wzruszylam) to jednak nie związałam się z nią na tyle mocno, żeby została myślami ze mną na dłużej. Zdecydowanie polecam jeśli szukacie czegoś czułego, sentymentalnego, ale niespiesznego.
Recenzja: booktok_zaczytana, Gleba Julka
„Tamtej nocy czyjeś serca zostały złamane." Drogi Czytelniku, wspomnienia to coś, co jest najcenniejsze w życiu, bo to one sprawiają, że mamy przy sobie to, co już dawno straciliśmy. Jednak nie mogłoby być tak dobrze i niestety je też możemy stracić. Wtedy tracimy cząstek siebie — już nigdy nie powrócimy do tego, co było. Do osób, które były przy nas w tamtym momencie. Zamiast szczęścia, pozostaje pustka. Dlatego cieszmy się, dopóki możemy mieć wspomnienia, bo kiedyś możemy ich nie mieć. Skoro zaczynam od tak ważnej rzeczy, to już wiesz, Drogi Czytelniku, że ta książka przeniesie nas tam, gdzie nie myśleliśmy, że będziemy, a jednak to się stało. Stało się i sprawi, że zaczniemy doceniać to, co mamy, bo nie znamy dnia ani godziny. Jednego dnia jesteśmy, a drugiego nas nie ma. Z twórczością Julii znam się z wattpada — to tam jej pióro skradło moje serce i tak już ze mną zostało. Po jej książki sięgam z przyjemnością, a jedną nawet patronowałam, z czego się ogromnie cieszę. Jej pióro jest lekkie, ale ma coś w sobie, co nie pozwoli nam się oderwać. Julia pisze głównie książki dla młodzieży, ale nie ucieka od trudnych tematów. Tutaj również ich nie zabrakło, a autorka postanowiła podjąć temat, który dotyczy coraz większej liczby osób, a nie powinien mieć miejsca. Alkoholizm — to właśnie o nim możemy poczytać. Widzimy, jak człowiek, który był kochającym mężem, ojcem, zmienia się w prawdziwego kata i nic już nie jest takie same. Zamiast cieszyć się ze swoich nastoletnich lat i robić to, co wszystkie dzieci — musisz myśleć o każdym swoim ruchu i decyzji, bo nie wiesz, kiedy twój kochany ojciec podniesie na Ciebie rękę, bo ma zły humor, a alkohol idzie w ruch. Na ten temat nie mogę za dużo powiedzieć, ponieważ nigdy tego nie doświadczyłam. Ale wiem jedno — alkohol niszczy ludzi. Właściwie to uzależnienia niszczą ludzi. To okropne, że niektóre dzieci muszą dorastać w takiej rodzinie i nie mają przykładu, jak kochać i być kochanym. Zawsze łamie mi się serce, jak widzę, ile dzieci, które nie są niczemu winne, muszą przejść tyle, że nawet dorosły by, tego nie zniósł. Drogi Czytelniku, nie myśl, że pisałam o wspomnieniach, żeby sobie pogadać, bo Julia postawiła też na wątek, którego do tej pory nie spotkałam w książce, bynajmniej mi się tak wydaje. Już pewnie wiesz, o jaki mi chodzi, ale dla pewności napiszę — utrata pamięci. Zastanawiałeś się kiedyś, co by się stało gdybyś stracił pamięć? Do tej pory się nad tym nie zastanawiałam, bo staram się żyć tu i teraz, a nie myśleć, co będzie gdyby. Ale po skończeniu tej książki nadeszła chwila refleksji, z której wiem, że sobie tego nie wyobrażam, zresztą jak każdy z nas. Nie wyobrażam sobie nie być sobą i nie pamiętać osób, z którymi spędziłam tyle pięknych chwil. Tym bardziej nie wyobrażam sobie nie pamiętać rodziny. Fakt, są przypadki, gdzie ktoś częściowo odzyskuje pamięć, ale to nie to samo. Nic nie jest tak, jak dawniej, a Ty musisz nauczyć się żyć w nowej rzeczywistości. W rzeczywistości, której nie rozumiesz. Podobnie było z jednym bohaterem, który w wyniku wypadku stracił pamięć, a gdy się obudził…nie pamiętał nic. Nie pamiętał, jak się nazywał. Dlaczego znajduje się w szpitalu, ani co wydarzyło się tamtego dnia. W jego głowie była pustka — potrzebował siły i pracy, żeby przypomnieć sobie najbliższych, ale to i tak nie wystarczało. Nie będę zagłębiać się w ten temat, bo sama byłam zaskoczona z tego, co tam się wydarzyło, więc chcę, żebyś i Ty, Drogi Czytelniku, miał z niego radochę. A co do zaskoczenia, to po przeczytaniu opisu byłam pewna, że będzie to zwykła historia, jak miły chłopak zmieni się w tego wrednego, dlatego że jego miłość wyjechała. Okazało się, że jest zupełnie inaczej, z czego ogromnie się cieszyłam, bo trafiłam na zupełnie inną książkę, niż się spodziewałam. Zaskoczenie, to nie jedyne, co tutaj dostaniemy, bo „Remind Me Of Our Memories” to tytuł przepełniony emocjami. Z niego aż kipi od emocji, ale to nic dziwnego, bo to w końcu Julia, która lubi, jak czytelnik płynie przez jej książki, tak że nie może się oderwać. Jeśli zaczynasz książkę wieczorem — przygotuj się, że musisz zerwać nockę, bo ten tytuł wciąga i jeszcze raz wciąga! Sądziłam, że będzie to jednotomowa część, bo tak też słyszałam, ale zakończenie, które pozostawia mętlik w głowie, zapowiada, że na jednej części się nie skończy. Jestem ciekawa, jak Julia poprowadzi fabułę, bo ma dużo pole do popisu, ponieważ nie wszystko zostało tu wyjaśnione. A tym bardziej sprawa między bohaterami nie została zakończona, na czym zapewne będzie opierać się kolejny tom. Skoro już wspomniałam o bohaterach, to warto przyjrzeć się ich kreacji. Autorka posługuje się pierwszoosobową narracją, dlatego łatwiej jest nam wejść w ich głowy i zrozumieć, dlaczego postąpili tak, a nie inaczej. Plusem są opisy, które nie są długie i nie przynudzają, a gdy są potrzebne, to Julia się nie oszczędza i stara nam się przybliżyć to, co w danym momencie czuli. Wątki, które zostały tutaj zawarte, nie są łatwe tak, jakby mogło się wydawać, dlatego wielkie brawa za tak dokładny research — naprawdę widać, kiedy autor poświęca jakiejś sprawie więcej czasu, a kiedy nie. Od początku wiedziałam, że Julia przyłożyła się i jej wiedza w tych tematach jest duża, a to oddaje fabule. Drogi Czytelniku, myślę, że napisałam wystarczająco, żeby zasięgi Cię do sięgnięcia po ten tytuł. Sprawił on, że myślałam o nim długo po zakończeniu, a łzy lały się wiadrami. Nie chciałam dużo zdradzać, bo ta książka jest warta wszystkiego, dlatego warto poznać ją samemu.
Recenzja: Book.wwwiktoria , Wydrzyńska Wiktoria
✨️𝐑𝐞𝐜𝐞𝐧𝐳𝐣𝐚 𝐑𝐞𝐦𝐢𝐧𝐝 𝐌𝐞 𝐨𝐟 𝐎𝐮𝐫 𝐌𝐞𝐦𝐨𝐫𝐢𝐞𝐬. Ś𝐥𝐚𝐝𝐲 𝐮𝐭𝐫𝐚𝐜𝐨𝐧𝐲𝐜𝐡 𝐝𝐧𝐢✨️ 𝐀𝐮𝐭𝐨𝐫𝐤𝐚 : 𝐉𝐮𝐥𝐢𝐚 𝐌𝐫𝐨𝐜𝐳𝐞𝐤 𝐖𝐲𝐝𝐚𝐰𝐧𝐢𝐜𝐭𝐰𝐨: 𝐛𝐞𝐲𝐚 𝐎𝐜𝐞𝐧𝐚 : 𝟒,𝟓 /𝟓 ☆☆☆☆☆ {recenzja}: Zacznjmy od tego , że przez książkę naprawdę się przyjemnie płynęło, po prostu bardzo mi się szybko ją czytało przez styl pisania autorki i przez wciągającą fabułę. Kolejnym aspektem jest wykrowanie bohaterów czyli np . Czy da się z nimi zrzyć oraz czy się przyjemnie czyta o ich zachowaniach . Tu mogę powiedzieć jedno napwrdę głowni bohaterowie są świetnie wykrowani , a poboczni tak samo , tak jak I relacja głównych bohaterów jest bardzo fajnie przedstawiona . Myślę , że dużo książkar może tu odnaleźć nowego książkowego męża czyli Nathaniela , który w moim przypadku osobciei bardzo przypadł mi do gustu . Ja już czytałam od Juli Perfect Destiny i bardzo mi się podobało muszę też nadrobić 2 tom , ale to było genialne z każdą książką autorka coraz bardziej wciąga mnie w swoje Universa. Ja jestem za nie spojlerowaniem w recenzjach , dlatego nie będzie ona właśnie za długa . Podsumowując: Koniecznie przeczytajcie i wyróbcie sobie własną opinię chociaż wydaje mi się że wielu osobą się spodoba ! Oby ta pozycja miała większy rozgłos bo jest tego warta!!!
Recenzja: Adrianna’s books , Klimiszyn Adrianna
Zaczęłam czytać z ciekawości, ale bardzo szybko przepadłam. „Remind Me of Our Memories” Julii Mroczek rozlało się po mnie falą emocji, której się totalnie nie spodziewałam. To opowieść o Brittan i Nathanielu, których połączyła silna więź w młodzieńczych latach. Gdy Britt musiała opuścić Portland, obiecali sobie pisać listy, by nie zapomnieć. Sześć lat później Britt wraca do rodzinnego miasta jako właścicielka restauracji i odkrywa, że Nate doznał wypadku samochodowego - wszystko się zmieniło. Chłopak z jej wspomnień to zupełnie inny mężczyzna niż ten, którego teraz spotyka. Książka naprawdę mnie wciągnęła i poruszyła - czasem śmiałam się, a czasem nie mogłam powstrzymać łez. Podobało mi się w książce to, że mamy aktualne wydarzenia na przemian z kartkami z pamiętnika - dodaje to historii głębi i pozwala jeszcze bardziej wciągnąć się w tę opowieść. A emocji tu nie brakuje. Autorka świetnie pokazuje, jak bardzo niektóre wspomnienia potrafią nas pochłonąć, ale i jak trudno je odpuścić- pokazuje nam jaką wagę mają wspomnienia. Każde zdanie czułam, jakby było napisane specjalnie dla mnie. Bardzo poruszył mnie również wątek przyjaźni między Brit i Audrey. Choć dziewczyny były pokłócone, ich relacja miała ogromne znaczenie dla Britt. W książce wręcz czuć tę pustkę po utracie osoby, z którą kiedyś dzieliło się najważniejsze chwile. Widzimy, jak ciężko jest zmierzyć się z przeszłością i niewypowiedzianymi słowami. Ten wątek pokazuje, jaki ślad w naszym życiu pozostawia po sobie przyjaźń. To trudna, ale bardzo prawdziwa część historii, która dodaje książce dodatkowej wartości. Znajdziemy tu trudne tematy, takie jak przemoc - więc książka jest przeznaczona dla czytelników +16 - ale znajdziemy także sporo wartościowych przekazów. „Remind Me of Our Memories” przypomniała mi, jak ważny jest czas, bo nigdy nie wiesz, kiedy widzisz kogoś po raz ostatni. To książka, która zmusza do refleksji i uczy doceniać chwile. Odebrałam ją bardzo osobiście i będzie miała specjalne miejsce w moim sercu.
Recenzja: kynthiaa_autorka, Potoniec Katarzyna
“Remind Me of Our Memories” - historia, która zostaje w głowie i sercu ⭐⭐⭐⭐/5 Kiedy zaczynałam czytać tę książkę, nie spodziewałam się, że aż tak mnie poruszy. “Remind Me of Our Memories” Julii Mroczek to historia pełna emocji, wspomnień i trudnych decyzji, które zostawiają ślad na długo po przeczytaniu ostatniej strony. Muszę przyznać, że relacja między Britt a Nathanielem rozwija się trochę za szybko - chwilami miałam wrażenie, że wszystko dzieje się naraz i brakowało mi trochę oddechu, żeby bardziej poczuć ich więź. Mimo to nie można odmówić tej relacji intensywności i głębi, szczególnie gdy na pierwszy plan wchodzi motyw utraty pamięci - bardzo ciekawy i dobrze poprowadzony, bo dodaje całej historii tajemniczości i takiego uczucia, że wszystko może się zdarzyć. To, co najbardziej mnie poruszyło, to więź między Britt a Audrey. Ich relacja była piękna - prawdziwa, szczera, taka, której można pozazdrościć mimo, że dziewczyny po wyjeździe Britt się pokłóciły. Myślę, że każda z nas powinna mieć w życiu taką Audrey - osobę, z którą można dzielić wszystko i która zawsze jest obok, bez względu na wszystko i kupuje ulubione ciasta w każdy dzień miesiąca🫶🏻 Powinniśmy brać przykład z tego dużo dla siebie znaczyły. No i ten wypadek… Moment, w którym Audrey znika już na zawsze z życia Britt, był dla mnie ogromnie poruszający. Dał mi dużo do myślenia. Serio. Czasem odkładamy ważne rozmowy, bo myślimy, że jeszcze zdążymy. A prawda jest taka, że ta ostatnia chwila może nigdy nie nadejść. Ta książka przypomina, żeby mówić ludziom, co do nich czujemy, zanim będzie za późno. Polecam tę książkę każdemu, kto szuka historii z emocjami, łzami i ważnymi życiowymi lekcjami. To nie jest tylko opowieść o miłości - to też opowieść o stracie, pamięci i nadziei.
Recenzja: bookishworld_nicole, Adamczewska Nikola
Do RMOOM nie miałam szczególnych oczekiwań, jednak bardzo wyczekiwałam tej premiery odkąd pojawiła się informacja że książka zostanie wydana. Jak po ocenie możecie zauważyć, bardzo pozytywnie się zaskoczyłam! Tym bardziej że w głównej mierze widziałam oceny czterogwiazdkowe. Zacznijmy więc od stylu pisana autorki. Od pierwszych stron wciąga i jest naprawdę bardzo przyjemny, na taką miarę, że nie umiałam oderwać się od książki. Następnie skupię się na bohaterach. Pokochałam zarówno Brittan jak i Nathaniel’a. Oboje mają za sobą przeszłość, która bardzo mną poruszyła. Mimo że jest to nietuzinkowa historia, to zdecydowanie należy ona do jednych z moich ulubionych. Jeśli chodzi o relacje między głównymi bohaterami to jestem jej ogromną fanką. Dziewczyna, którą spotkała przemoc domowa, a po rozwodzie rodziców musiała opuścić miasto oraz swojego najlepszego przyjaciela oraz chłopak, który przez wypadek zupełnie o niej zapomniał. W dodatku mamy tutaj fake dating… CZEGO CHCIEĆ WIĘCEJ? Przysięgam, że ta chemia, ale zarazem komfort i delikatność między nimi jest tak cudownie przedstawiona, że mogłabym o nich czytać i czytać. Coś, co również mi się spodobało, to prowadzenie przez główną bohaterkę dziennika. Dzięki temu nie było żadnych luk w fabule z przeszłości, a w dodatku te wpisy bardzo dobrze się czytało. Oprócz tego, mogłam poznać bohaterów tej powieści jeszcze bardziej. Zbliżając się do końca, czas na zakończenie. Mianowicie: WHAT JUST HAPPEND? Ja potrzebuję drugiego tomu na wczoraj, bo jestem strasznie zdezorientowana przez to co się stało na końcu… Teorii mam wiele, jednak nie mogę się doczekać aż sama się przekonam więc niecierpliwie wyczekuję kolejnego tomu!
Recenzja: majus_booktok, Wojtasiak Maja
,,Remind me of our memories” - Julia Mroczek to książka, która łączy emocje, wspomnienia i trudne wybory. Historia opowiada o Brittan, która po trudnym dzieciństwie postanawia uciec od toksycznej rodziny, wyjeżdżając z Portland. Nathaniel, jej najlepszy przyjaciel i pierwszy chłopak, staje się jej bezpieczną przystanią, jednak ich plany o wspólnej przyszłości zostają brutalnie przerwane. Britt wyjeżdża, a Nate zostaje w Portland, obiecując jej, że będą się kontaktować poprzez listy. Przez sześć lat ich relacja opiera się na wspomnieniach, słowach i nadziei, aż Britt powraca do Portland, gdzie odkrywa, że Nathaniel, którego znała, nie jest już tym samym człowiekiem. Autorka super prowadzi fabułę, łącząc teraźniejszość z przeszłością, jednocześnie ukazując, jak bardzo kształtują nas nasze wspomnienia, ale i to, jak zmieniają się ludzie, z którymi byliśmy związani. Styl pisania Julii Mroczek jest pełen subtelności i emocji, co sprawia, że książka wciąga od pierwszej strony. Zręcznie przechodzi od lekkich momentów do tych głębszych, poruszających, dzięki czemu lektura staje się nie tylko przyjemnością, ale i refleksją nad tym, jak ważne są nasze wybory. Książka bardzo mi się podobała, jest krótka, styl pisania lekki przez co szybko się ją czyta.
Recenzja: donkabook , Cisoń Dorota
Nie miałam do tej książki żadnych oczekiwań i bardzo pozytywnie się zaskoczyłam. Nathaniel i Brittan są przyjaciółmi z dzieciństwa. Pewnego dnia dziewczyna musi wyjechać wraz z mamą na dobre do Phoenix przez przemocowego ojca. Myślała, że już nigdy nie wróci do tamtego miejsca, jednak zmienia się to po sześciu latach przez pewną sytuację. Przypadkowo spotyka swoją miłość z dzieciństwa, lecz… on jej nie pamięta. Historia tej dwójki jest jedną z lepszych. Zostanie w moim sercu na dłuuuugo. W ich relacji nie ma toksyczności, co mi się bardzo podoba. Brakowało mi takiej historii. Wspominki o ojcu Britt strasznie mnie bolały. Ile ja przepłakałam na tym, nie mam pojęcia. Nathaniel skradł moje serce od razu, gdy pojawił się na papierze. Jest strasznie uroczy. Poza tym jestem wielką fanką Fake Dating i właśnie tu się on znajduje. Co do byłego Britt… Skąd on się urwał? Jak może mówić, że ją kocha po tym, co zrobił… Co do zakończenia… POTRZEBUJE KOLEJNEJ CZĘŚCI NA JUŻ.
Recenzja: believe.in_books, Jarczewska Zuzia
Autor: Julia Mroczek Wydawnictwo: Beya Ocena:5/5 ⋆ ˚˚ Jestem pod wielkim wrażeniem, super była ta historia i bardzo mocno czekam na drugą część! Z twórczością Julki już się poznałam w jej poprzednich książkach i mogę szczerze przyznać, że jej styl pisania jest świetny. Książki spod pióra Julki czytało mi się bardzo przyjemnie i szybko, wszystko było bardzo dobrze dopracowane i nie ma do czego się przyczepić. ,,Remind me of Our memories. Ślady utraconych dni.” To książka z bardzo, ale to bardzo ciekawą fabułą. Mamy tutaj dwójkę bohaterów, którzy się przyjaźnią od małego, pewnego dnia Brittan wyjeżdża do innego miasta i pozostawia Nathaniela. Gdy po sześciu latach wraca do Portland, wraca wspomnieniami do dzieciństwa jak i do Nathaniela. Britt spotyka chłopaka, ale to czego się dowiaduje jest straszne. Relacja między bohaterami bardzo mi się podoba, super jest to, że nie ma w niej żadnej toksyczności, tylko jest przyjemna relacja co bardzo lubię. Nathaniel to bohater, który skradł moje serce bardzo mocno, uwielbiam jego postać, to jaki jest uroczy i kochany jest słodkie. Ta historia jest lekka, czyta się ją przyjemnie i z zaciekawieniem co się dalej wydarzy. Jeśli szukacie książki na jeden wieczór to jest to zdecydowanie pozycja dla was, idealnie się ona sprawdzi do przeczytania na raz. Bardzo polecam tą historię, na pewno o niej nie zapomnę i będę do niej wracać. Oczywiście z niecierpliwością czekam na drugi tom, bo to jak się zakończyła ta książka, było dla mnie dużym zaskoczeniem. Dalej nie dowierzam co tam się wydarzyło i mam nadzieję, że premiera drugiego tomu niebawem. 😍💙
Recenzja: ala.ksiazkowy.mol , Berg Alicja
💙 16+ „Remind Me of Our Memories. Ślady utraconych dni” autorstwa Julii Mroczek to historia, która od samego początku budzi wiele emocji. Poznajemy Brittan i Nathaniela - dwójkę przyjaciół z dzieciństwa, których rozdzieliły życiowe okoliczności. Po latach ich drogi znowu się krzyżują, ale Nathaniel zmaga się z utratą wspomnień z tamtego okresu. W książce bardzo ważną rolę odgrywa pamiętnik Brittan. To właśnie dzięki niemu Nate ma szansę odzyskać część siebie, którą stracił. Bardzo podobał mi się ten motyw — był ciepły, poruszający i dawał nadzieję na to, że mimo wszystko można odzyskać coś, co wydawało się bezpowrotnie utracone. Szczególnie poruszyły mnie fragmenty pamiętnika, w których Brittan opisywała swoje dzieciństwo i skomplikowaną relację z ojcem. To, co przeżywała w domu, mocno wpłynęło na jej życie. Te opisy bardzo do mnie trafiły i wzbudziły wiele emocji podczas czytania. Dzięki temu cała historia jeszcze bardziej mnie poruszyła i sprawiła, że stała się dla mnie jeszcze bliższa. Styl pisania autorki okazał się dla mnie naprawdę przyjemny. Bałam się, że mogę się rozczarować, bo to była pierwsza książka Julii Mroczek, którą miałam w rękach. Na szczęście bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Czytało się lekko, a historia cały czas trzymała mnie przy sobie. Jeśli chodzi o bohaterów - Brittan wzbudziła moją sympatię, choć czasami miałam wrażenie, że zachowałabym się inaczej na jej miejscu. Ale dzięki temu postać wydawała się bardziej ludzka, a nie wykreowana na siłę. W książce pojawiają się też różne tajemnice i niedopowiedzenia, które budują napięcie. Sama jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Podsumowując: „Remind Me of Our Memories” to historia o przyjaźni, utracie pamięci, wspomnieniach i próbie odnalezienia siebie na nowo. Jeśli szukacie książki, która porusza trudne tematy i zostawia po sobie emocje, zdecydowanie warto po nią sięgnąć.
Recenzja: uczytananikaa, Janda Dominika
💙Hejka! Dziś przychodzę do was z recenzją historii Brittan i Nathaniela! 💙Ta książka to moja nowa miłość! Już od pierwszych stron skradła moje serce. Bardzo chciałam recenzować tą książkę, ponieważ opis i motywy bardzo mnie zaciekawiły i się udało! Dziękuję! 💙Na samym wstępie chcę zaznaczyć jaki przyjemny styl pisania ma autorka! To jest moja pierwsza styczność z piórem Julii i jestem zakochana! To jak przyjemnie się czyta i płynie przez książkę jest piękne. 💙Nathaniel skradł moje serce już od samego początku. Jego charakter i styl bycia totalnie wpadł w moje gusta. To jak stara się by przypomnieć sobie relację z główną bohaterką… KOCHAM! 💙Brittan jest bardzo silną bohaterką. Mnóstwo informacji dostaje na samym początku, które nie należą do najprzyjemniejszych, ale poradziła sobie świetnie! 💙Wydanie tej książki jest śliczne! Okładka jest w miarę prosta, ale to w tym całe piękno! Wklejka jest niebieska, a rozdziały mają drobne zdobienia! Przepiękne! 💙Motywy jakie znajdziecie w tej książce to: 📖fake dating 📖przyjaciele z dzieciństwa 📖dużo humoru 📖ona prowadzi pamiętnik 📖rozłąka 📖16+ 📖poznawanie się na nowo 💙Już nie mogę się doczekać kontynuacji książki! ZAKOŃCZENIE JEST WOW! Totalnie niespodziewane! Również sięgnę po poprzednie książki Julki!
Recenzja: Wrolowana.wksiazki , Iwanowska Weronika
„Remind Me of Our Memories. Ślady utraconych dni" autorstwa Julii Mroczek to historia, która od samego początku budzi wiele emocji. Poznajemy Brittan i Nathaniela - dwójkę przyjaciół z dzieciństwa, których rozdzieliły życiowe okoliczności. Po latach ich drogi znowu się krzyżują, ale Nathaniel zmaga się z utratą wspomnień z tamtego okresu. W książce bardzo ważną rolę odgrywa pamiętnik Brittan. To właśnie dzięki niemu Nate ma szansę odzyskać część siebie, którą stracił. Bardzo podobał mi się ten motyw był ciepły, poruszający i dawał nadzieję na to, że mimo wszystko można odzyskać coś, co wydawało się bezpowrotnie utracone. Szczególnie poruszyły mnie fragmenty pamiętnika, w których Brittan opisywała swoje dzieciństwo i skomplikowaną relację z ojcem. To, co przeżywała w domu, mocno wpłynęło na jej życie. Te opisy bardzo do mnie trafiły i wzbudziły wiele emocji podczas czytania. Dzięki temu cała historia jeszcze bardziej mnie poruszyła i sprawiła, że stała się dla mnie jeszcze bliższa. Styl pisania autorki okazał się dla mnie naprawdę przyjemny. Bałam się, że mogę się rozczarować, bo to była pierwsza książka Julii Mroczek, którą miałam w rękach. Na szczęście bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Czytało się lekko, a historia cały czas trzymała mnie przy sobie Jeśli chodzi o bohaterów - Brittan wzbudziła moją sympatię, choć czasami miałam wrażenie, że zachowałabym się inaczej na jej miejscu. Ale dzięki temu postać wydawała się bardziej ludzka, a nie wykreowana na siłę. W książce pojawiają się też różne tajemnice i niedopowiedzenia, które budują napięcie. Sama jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Podsumowując: „Remind Me of Our Memories" to historia o przyjaźni, utracie pamięci, wspomnieniach i próbie odnalezienia siebie na nowo. Jeśli szukacie książki, która porusza trudne tematy i zostawia po sobie emocje, zdecydowanie warto po nią sięgnąć.
Recenzja: inka.inbook, Iwanowska Weronika
„Remind Me of Our Memories. Ślady utraconych dni" autorstwa Julii Mroczek to historia, która od samego początku budzi wiele emocji. Poznajemy Brittan i Nathaniela - dwójkę przyjaciół z dzieciństwa, których rozdzieliły życiowe okoliczności. Po latach ich drogi znowu się krzyżują, ale Nathaniel zmaga się z utratą wspomnień z tamtego okresu. W książce bardzo ważną rolę odgrywa pamiętnik Brittan. To właśnie dzięki niemu Nate ma szansę odzyskać część siebie, którą stracił. Bardzo podobał mi się ten motyw był ciepły, poruszający i dawał nadzieję na to, że mimo wszystko można odzyskać coś, co wydawało się bezpowrotnie utracone. Szczególnie poruszyły mnie fragmenty pamiętnika, w których Brittan opisywała swoje dzieciństwo i skomplikowaną relację z ojcem. To, co przeżywała w domu, mocno wpłynęło na jej życie. Te opisy bardzo do mnie trafiły i wzbudziły wiele emocji podczas czytania. Dzięki temu cała historia jeszcze bardziej mnie poruszyła i sprawiła, że stała się dla mnie jeszcze bliższa. Styl pisania autorki okazał się dla mnie naprawdę przyjemny. Bałam się, że mogę się rozczarować, bo to była pierwsza książka Julii Mroczek, którą miałam w rękach. Na szczęście bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Czytało się lekko, a historia cały czas trzymała mnie przy sobie
Recenzja: librescosoul, Stolarczyk Apolonia
Recenzja: Remind Me of Our Memories - Julia Mroczek Ocena: 4/5 ⭐Remind Me of Our Memories to poruszająca opowieść o dorastaniu, stracie, nadziei i powrotach - zarówno tych fizycznych, jak i emocjonalnych. Julia Mroczek serwuje czytelnikom historię, która tętni emocjami, wspomnieniami i cichą, lecz intensywną tęsknotą za tym, co kiedyś było najważniejsze. Brittan i Nathaniel to duet, którego historia wciąga od pierwszych stron. Ich relacja jest jednocześnie delikatna i głęboka, pełna niedopowiedzeń, niespełnionych obietnic i nieuchronnych zmian. Autorka świetnie uchwyciła ból rozstania i dojrzewania - tę świadomość, że nic nie trwa wiecznie, nawet jeśli bardzo tego pragniemy. Motyw listów dodaje opowieści wyjątkowego klimatu - jest nostalgicznie, intymnie, niemal poetycko. Sześć lat przerwy i powrót Britt do Portland to punkt zwrotny, który pokazuje, jak bardzo przeszłość potrafi różnić się od teraźniejszości. Nate nie jest już tym samym chłopakiem, a konfrontacja wspomnień z rzeczywistością boli bardziej, niż można by przypuszczać. To właśnie ta surowa prawda i emocjonalna szczerość sprawiają, że książka trafia do serca. Dlaczego 4/5, a nie pełne 5? Choć styl autorki jest dojrzały i pełen wrażliwości, momentami narracja może się wydawać zbyt spokojna, a tempo - zbyt jednostajne. Niektóre sceny aż proszą się o mocniejsze emocjonalne uderzenie. Mimo to całość wypada bardzo dobrze i zdecydowanie zostaje w głowie. To piękna, melancholijna historia o tym, że nie zawsze dostajemy drugą szansę - ale czasem wspomnienia są wystarczająco silne, by przypomnieć nam, kim naprawdę byliśmy. I kim możemy się jeszcze stać.
Recenzja: bookswithklaud , Rola Klaudia
Przyznam szczerze, że czytałam debiut Julii i niestety nie przypadł mi on do gustu, ale ta książka sprawiła, że chyba dam autorce jeszcze kilka szans. RMOOM czytałam kilka lat temu na watt i wtedy nie byłam jakoś mocno wciągnięta w historię, ale teraz: O M G - zakochałam się. Historia ta opowiada o Brittan, która nienawidzi Portland i chce stamtąd jak najszybciej wyjechać. I tak się stało - wraz z mamą wyjeżdża z miasta. Opuszcza rodzinny tom w którym kryje się prawdziwe piekło. Nathaniel, czyli jej przyjaciel jest załamany. Britt była jego najważniejszą osobą w życiu. Bezpieczną przystanią. Obiecują sobie wysyłać choć jeden list w miesiącu, lecz nie udało im się temu sprostać. Po sześciu latach dziewczyna wraca do rodzinnego miasta, ale wszystko się zmienia. 𝐍𝐚𝐭𝐡𝐚𝐧𝐢𝐞𝐥 nie jest już tą samą osobą. 𝐁𝐫𝐢𝐭𝐭 - w dzieciństwie jak i późniejszym życiu dużo przeszła. Jej ojciec stosował na niej przemoc fizyczną, a jej partner ją zdradził. 𝐍𝐚𝐭𝐡𝐚𝐧𝐢𝐞𝐥 - stracił pamięć i nie pamięta, kim była 𝐁𝐫𝐢𝐭𝐭𝐚𝐧... Motyw pisania pamiętnika był świetny, wręcz 𝐨𝐬𝐳𝐚𝐥𝐚𝐦𝐢𝐚𝐣𝐚𝐜𝐲. Nie sądziłam, że aż tak mną poruszy. I tak na koniec dodam - JULA DAWAJ MI DRUGĄ CZĘŚĆ BO PO TYM ZAKOŃCZENIU NIE WYTRZYMAM.
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.