Spis treści książki
Prolog
Playlista
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
Epilog
Od autorki
Podziękowania
5.3/6 Opinie: 3
ePub
Mobi
Czy można kochać mocniej ode mnie? Czy istnieje na świecie druga taka osoba, która kochałaby tak, jak ja kocham ciebie? Czy moja miłość jest jedyna w swoim rodzaju?
Evelyn była przekonana, że dla innych jest niewidzialna, że nikt nie zwraca na nią uwagi. Po śmierci rodziców, pogrążona w żałobie, zamknęła się na świat, a jej skorupą było wycofanie. Lubiła samotność. Jeden dzień i jedna zła decyzja wywróciły nagle jej życie do góry nogami, a właściwie zrobił to Laurent. Nowy uczeń w szkole, który wiedział o niej za dużo. Dziewczyna przestała być jedynie częścią tłumu. Stała się czyimś centrum wszechświata. Dokładnie tym, czego nigdy nie chciała.
Wraz z przybyciem Laurenta do mojego świata wdarły się kolory. Przegonił ciemne chmury i obudził do życia słońce. Ogrzał mnie i moje zmarznięte ciało. Sprawił, że zaczęłam czuć. Czuć coś więcej niż tylko własne potrzeby. I tak, zdaję sobie sprawę, że nie brzmi to realnie, a bardziej jak opowieść z książki, ale taka jest prawda.
To powieść o dwóch sercach, które nie chciały bić dla nikogo, a zaczęły bić dla siebie nawzajem.
Będzie słodko. Będzie gorzko.
A ostatni dzień lata nabierze zupełnie innego znaczenia...
Posłuchaj audiobooka:
Aleksandra Muraszka - dziewczyna, która zawsze marzyła, by zostać zauważoną. By ktoś wreszcie ją usłyszał. W sieci znana również jako _sunsola. Oprócz pisania komfortowych powieści i łamania czytelnikom serc, działa również aktywnie w mediach społecznościowych, gdzie obserwuje ją blisko 250 tysięcy osób. Kocha muzykę latino, truskawki w czekoladzie i tworzenie nowych książkowych mężów.
Kolejne wydawane książki to spełnienie jej marzenia z dzieciństwa. Aleksandra Muraszka jednocześnie w pisaniu odnalazła sposób na autoterapię. Trylogia Jeszcze raz jest przesiąknięta jej uczuciami, traumami i lękami. Czytając tę książkę, wiedzcie, że nie jesteście sami.
Jej kolejna powieść, pierwszy tom trylogii Swallow, rozpali zmysły i sprawi, że poleje się morze łez.
Tiktok: _sunsola
Instagram: aleksandra.muraszka
5.3
6
Wspaniała książka z mega ważnym przesłaniem. Polecam wszystkim!!
6
"Ostatni dzień lata" to jedna z lepszych książek jakie przeczytałam w całym swoim życiu! Niesamowicie piękna, wartościowa i dotykająca historia...
4
Jest to książka która mnie dość mocno zaskoczyła. Słuchając audiobooka przez większość czasu odbierałam ją jako w miarę lekką jak na to jak ciężkie tematy porusza. Autorka pokazuje jak mocno możemy przeżywać rzeczy które stały się dawno, jak duże znaczenie w naszym życiu mogą mieć traumy z przeszłości, ale nie tylko. Historia jest wciągająca i skłania do refleksji. Miłość Evelyn i Laurenta jest po prostu przepiękna i dająca nadzieję na lepszy świat. Dość mocno przywiązałam się do bohaterów, przez co zakoĂączenie było dla mnie łamiące serce... Nie spodziewałam się tego, że aż tak bardzo się wzrusze na tej książce. Całość bardzo dobrze wspominam, a książkę zdecydowanie polecam. Szczególnie tym co lubią wzruszyć się podczas czytania.
Recenzja: Zaczytana_mama_trojki_dzieci , Garbalska Karolina
Dobry wieczór #bookstagram przychodzę do was dziś z recenzją pięknej książki od @aleksandra.muraszka "Ostatni dzień lata ". Ta historia pokazała mi jak mocno można kochać drugą osobę. Najpiękniejsza miłość rodzi się od przyjaźni. Jak wiele można poświęcić. Jak można być oddanym. To była emocjonalna przejażdżka kolejką górską. Do tej pory nie mogę się pozbierać po tej historii. Jestem w totalnym szoku jaki duży wpływ na moje emocje ma ta historia. Po zakończeniu tej książki długo nie mogłam dojść do siebie. Zakończenie niby przewidywalne, ale łzy lały się u mnie ciurkiem. Fabuła od samego początku nie była dla mnie jasna, ale z czasem wszystko sie wyjaśniło a zabiegi, które wykorzystała autorka po to żeby czytelnik zastanawiał się co i jak ? I dlaczego ? Zostały wyjaśnione. Bohaterzy byli dobrze wykreowani. Autorka idealnie przedstawila nam problemy bohaterów, ich myśli , relacje, emocje. Autorka umiejętnie wprowadzała mnie w stan przedzawałowy. Wszystko co stworzyła tutaj dla nas autorka ma głębszy przekaz. Po tej historii, każdy będzie się zastanawiał nad swoim życiem i swoimi uczuciami. Czy dobrą obraliśmy drogę w swoim życiu? Czy kierujemy się sercem? Ostatni dzień lata jest napisana w czasie teraźniejszości i przyszłości. Są tutaj również wplątane wspomnienia. Uważam, że autorka pięknie dopełniła tym ruchem tę historię. Dzięki temu jest ona magiczna, piękna i wzruszająca. Trudne tematy również tutaj dosteniemy oraz dobry humor, który był idealnie wyważony tak, aby czytelnika nie zrazić. Styl autorki znam od pierwszej wydanej książki i go już wtedy pokochałam. Mam nadzieję że każda książka autorki będzie tak dopracowana jak ta .
Recenzja: domi.book domi._.book, Dragon Dominika
Jest to bardzo magiczna powieść , którą pokochałam od pierwszych stron. Pokochałam styl pisania autorki. Ostatni dzień lata to bardzo poruszająca i ucząca na błędach książka. W książkę znajdziemy motywy takie jak: •miłość •przemoc domowa •podróży •wakacyjny klimat Książka jest cudowna bardzo mi się w książkę podobało to ze miała wspomnienia , ponieważ mogliśmy bliżej poznać przeszłość bohaterów. Pokochałam historie Evelyn i Laurenta. Relacja głównych bohaterów była pełna tylu emocji. Strasznie podobało mi się w książce cytaty , przed rozdziałami które mnie osobiście dały dużo do myślenia. Moim zdaniem książka jest bardzo ciekawa i ja po prostu kocham. Uwielbiam takie romanse. Bardzo ale to bardzo mi się podobał moment gdy Laurent zabrał Evelyn na koncert Harry’ego Stylesa to było takie słodkie jak Evelyn nie umiała w to uwierzyć. Troszkę popłakałam na tej książce bo w niektórych momentach się wzruszyłam i to tak bardzo a mnie na książkach ciężko wzruszyć ale ta książka zrobiła to doskonale. Napewno to nie jest pierwsza i ostatnia książka autorstwa Oli Muraszki którą przeczytam bo ubóstwiam jej styl pisania. Ps: czytajcie to cudo bo się zakochacie buźka papa.
Recenzja: love_ksiazkowe, Gustaw-Wójtowicz Aleksandra
„Czy można kochać mocniej ode mnie? Czy istnieje na świecie druga taka osoba, która kochałaby tak, jak ja kocham ciebie? Czy moja miłość jest jedyna w swoim rodzaju?” @aleksandra.muraszka, kocham Cię i jednocześnie nienawidzę za tę historię, serio. Zaczęło się niewinnie, od spotkania dwóch osób. Okey, okoliczności były, jakie były, jednak jakoś to wszystko musiało się zacząć. Przypadkowe znajomości zawsze są najlepsze, tak było tym razem. Mamy tu mnóstwo wspomnień Evelyn, które przeplatają się z czasem teraźniejszym. Nie zawsze mi to pasowało, miejscami mnie nudziło, czasem powstawał chaos. Od początku przeczuwałam, jak to wszystko się skończy, byłam tego pewna, ale kiedy już doszłam do momentu, gdzie wszystko się wyjaśnia, uslyszałam jak pęka mi serce…. Wtedy czytelnik wszystko zrozumie lepiej, spojrzy inaczej na całą historię. Jest słodko, jest gorzko, jest zabawnie, jest smutno. @aleksandra.muraszka nie napisała łatwej historii. Pokazała nam, do czego może doprowadzić przemoc w rodzinie i mam ogromną nadzieję, że was ona nie dotyczy, a jeśli jest inaczej, pamiętajcie, że nie jesteście sami. Jeśli ktoś z was używa znaczników i zakreślaczy w książce (tak @zapiski_mola, mówię tu do ciebie), to będzie w raju. Ola jak zawsze używa plastycznego języka, zachwyca, a książka jest przepełniona pięknymi sentencjami. Laurent zdobył moje serce i pomimo tego, że nie lubię na siłę wyidealizowanych postaci, on mnie kupił w stu procentach. Był cudowny, kochany i bardzo przypadł mi do gustu. Pomimo tej początkowej dezorientacji, chaosu, doceniam to, co stworzyła tutaj autorka. Jej książka zmusiła mnie do refleksji, wywołała łzy, a rzadko mi się zdarza, żeby lektura mnie poruszyła do tego stopnia. Nie mogłam spać, musiałam to wszystko przetrawić, pomyśleć. Oprawa graficzna tej pozycji także jest wspaniała, moja wewnętrzna okładkowa sroka czuje się usatysfakcjonowana.
Recenzja: juliaxbookstagram, Kotlarz Julia
,,Miłość. To uczucie, bez którego nie mogłabym żyć. Miłość. To ty.’’ 𝐎𝐃𝐋 to już druga książka autorstwa Oli, którą przeczytałam. Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać, ale z chęcią i lekką ciekawością zabrałam się za czytanie tej lektury. Początek był świetny i bardzo mnie wciągnął. Jak przesuniecie w bok, to zobaczycie moje zdjęcie w samolocie, jak zaczęłam właśnie czytać. Dwie godziny jednak nie starczyły mi na przeczytanie tej lektury do końca i skończyłam ją czytać w zasadzie wczoraj przed południem i przyznam, że w ogóle nie byłam na to przygotowana psychicznie. Po tytule można wiele wywnioskować i pewnych rzeczy się domyślić, jednak w tym przypadku mi się nie udało, a zakończenie.. nawet nie wiem co o nim powiedzieć. ,,By się podnieść, najpierw trzeba upaść.’’ Bohaterowie od początku wywarli na mnie pozytywne wrażenie. Uwielbiam tą dwójkę. Ich relacja była przepełniona emocjami, w większym stopniu na szczęście jednak tymi pozytywnymi. Byli przeuroczą parą i z uśmiechem na ustach czytałam o ich wspomnieniach z przeszłości. W ogóle autorka bardzo fajnie wymyśliła te wspomnienia i miło mi się je czytało. Laurent skradł moje serce. Byłam zakochana w tym jak traktował główną bohaterkę - z troską oraz czułością. Jeśli chodzi o Evelyn to czasem miałam wrażenie, że przesadza z reakcjami na niektóre sytuacje, ale nie żeby mi to jakoś bardzo przeszkadzało. W tej lekturze moim faworytem jednak będzie Laurent. ,,Miłość dodaje skrzydeł, ale czasem wstrzymuje wiatr, odbierając możliwość latania.’’ Książka sama w sobie była bardzo wzruszająca i taka bym powiedziała emocjonalna. To chyba już specjalność Oli, że tworzy takie wspaniałe dzieła, które bez dwóch zdań chwytają za serca czytelników. Ta pozycja ogromnie mnie poruszyła i sprawiła, że po moich policzkach popłynęły niejednokrotnie łzy. Trafiła w moje serce chyba za mocno. Styl pisania autorki przypadł mi do gustu. Rozdziały były krótkie i przyjemnie oraz szybko mi się je czytało. Bardzo podobała mi się kursywa przed każdym rozdziałem. Słowa napisane kursywą wiele razy skłoniły mnie do refleksji, ponieważ były naprawdę głębokie. Jeśli szukacie lektury, która wciągnie was od pierwszych stron i wzruszy wywołując łzy i szybsze bicie serca, to 𝐎𝐬𝐭𝐚𝐭𝐧𝐢 𝐝𝐳𝐢𝐞ń 𝐥𝐚𝐭𝐚 jest jak najbardziej dla was! Od siebie dodam tylko tyle, że polecam z całego serca wam tą książkę i jeśli zastanawiacie się nad kupnem, to kupujcie!🤍🌷
Recenzja: ksiazka_sercem_w_dloni, Polańska Kamila
❤️ Recenzja ❤️ „Gdziekolwiek nie pójdziesz, pójdę za tobą. Nawet kiedy odejdziesz z tego świata, ja znajdę cię w następnym.” Evelyn myślała, że w tym ogromnym świecie nikt jej nie dostrzega. Myliła się... Bo Laurent uświadomił jej, że jest inaczej. Ten chłopak szarość jej świata zamienił na paletę barw, która sprawiała, że każdy dzień był niezapomnianą przygodą. Tylko czy życie pozwoli im na szczęśliwe zakończenie? Czy ich wakacyjna miłość będzie przyszłością, czy zostanie tylko wspomnieniem w przeszłości? "Ostatni dzień lata" to historia, która pokazuje, że dla innych możemy być niewidzialny, ale dla NIEGO jesteśmy całym światem. Przyznam szczerze, że opis, cytaty, które pojawiały się na SM, zdecydowanie zachęciły mnie do sięgnięcia po tę historię, ale również praca patronek, która jak nigdy przyciągnęła moją uwagę. Przez to, moje oczekiwania względem tej książki były niezwykle wysokie. Jak więc oceniam ją po skończeniu czytania? Już wam opowiadam. Zacznijmy od tego, że prolog tej książki jest wyjątkowy i osobiście jest jednym z tych, które chciałoby się zapamiętać na zawsze. Każde słowo tworzyło piękną całość. Kolejne rozdziały przyznam, że mnie zaskoczyły, bo nie wiedziałam, że będzie to historia, w której przeszłość będzie przeplatała się z teraźniejszością i o ile na początku nie sprawiało mi to problemu, tak w połowie miałam wrażenie, że zaczynam się gubić, bo wszystko zaczęło mi się mieszać. Może gdyby tych wspomnień było trochę mniej, inaczej by się to czytało. Ale patrząc na całość, wiem, że te wspomnienia odgrywają tutaj kluczową rolę i sprawiają, że w pełni możemy zrozumieć sens tej historii, bo uwierzcie mi, ale nic tutaj nie pojawiło się bez przyczyny. Bohaterowie są osobami, które już od samego początku wejdą do waszego serca i nie będą chcieli go opuścić. Są postaciami, które idealnie zostały wykreowane i mimo tej bolesnej strony, której doświadczyli, nie stracili tej radości, którą na nowo musieli z siebie wypuścić. Pokazali nam, że warto walczyć o przyjaźń, miłość, ale też trzeba stawić czoła nie tylko swoim lękom, ale też strachowi i barierom, które nas hamują. Jest to piękna wakacyjna historia, która ilością niesamowitych cytatów oraz scen, sprawia, że czytelnik odkrywa swoją nową książkową miłość. Przyznam się szczerze, że gdy zaczynał pojawiać mi się mętlik w głowie i gubiłam się w akcji, miałam ochotę odłożyć tę książkę, ale jakiś cichy głos z tyłu głowy podpowiadał mi, żebym tego nie robiła i dała szansę, aby historia wybrzmiała do końca. I teraz z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że cieszę się, że dałam jej szanse, bo to, co wydarzyło się dalej, sprawiło, że pokochałam tę książkę. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i na pewno nie ostanie. Styl pisania i przede wszystkim lekkość, z jaką czyta się tę historię (mimo że pojawiły się małe zgrzyty) czynią tę historię czymś niezapomnianym. Jest to przykład młodzieżówki, który niesie ze sobą piękne wspomnienia oraz płynące lekcje, które każdy z nas inaczej zapamięta. Ale ja zapamiętam tę historię, jako opowieść, która pokazuje, że prawdziwa miłość nie zna słowa, jakim jest "koniec".
Recenzja: reading.after.dark, Lipińska Klaudia
Wczesniej nie miałam styczności z piórem autorki, więc nie wiedziałam czego tak naprawdę mogę się spodziewać. Po przeczytaniu stwierdzam że mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony książka mi się podoba, a z drugiej niekoniecznie. Po opisie książki spodziewałam się trochę innej historii. Dużą części książki stanowiły wspomnienia bohaterów, a mniejszą teraźniejszość, co niekoniecznie przypadło mi do gustu, bo były momenty kiedy gubiłam się. Początkowo zastanawiałam się czumu to jest tak napisane, a nie inaczej ale aby dokładnie zrozumieć trzeba przeczytać historie Evelyn oraz Laurenta do końca. Pióro autorki jest świetne, wciągające i bardzo je polubiłam. Napewno sięgnę po inne książki Aleksandy Muraszki. Bohaterowie zostali wykreowani bardzo dobrze. Evenyl oraz Laurent, mają cudowne charaktery. Są uczuciowi, lojalni, są dla siebie wsparciem oraz przede wszystkim są kochani. Ich historia jest pełna miłości oraz dużej ilości emocji. Jeżeli chodzi o zakończenie to od początku spodziewałam się podobnego, więc tu dla mnie nie było zaskoczenia. Jeżeli lubicie książki które wycisną z Was każda emocje oraz jesteście fanami młodzieżówek które poruszają trudne tematy to bardzo polecam. Moja ocena 7/10⭐
Recenzja: Brzy.dkiekaczatko , Faryś Karolina
,,Ostatni dzień lata" Aleksandra Muraszka ⭐️5/5 Literatura młodzieżowa 15+ ,,Miłość. To uczucie, które zabiera oddech. Które pozwala oddychać. To uśmiech. Smutek. Każde ,,przepraszam" i ,,dziękuję". To jęk, chichot, wybuch śmiechu. Ale również płacz, szloch, westchnienie. Miłość. To uczucie, bez którego nie mogłabym żyć. Miłość. To ty." _________________________________________ Ta historia zostawiła ślad na mojej duszy i pozostawiła niewyobrażalną pustkę oraz złamane serce. Prawdziwa miłość nie jest tylko słodka, ani tylko gorzka. Prawdziwa miłość ma słodko-gorzki smak. I właśnie taką miłością darzę tę książkę. Mimo bolesnego zakończenia ta książka była piękna. Przepełniona ciepłem i porządną dawką humoru. Powyższy cytat idealnie obrazuje relację dwójki głównych bohaterów. Była urocza, niewinna, a czasem także smutna. Evelyn i Laurent, tej dwójki nie da się nie lubić. Oboje zabawni, sarkastyczni i mega słodcy. Pokochałam ich od samego początku, a w szczególności Laurenta. Jego opiekuńczość względem Evi oraz swojej rodziny rozczulała mnie za każdym razem. Oboje nie mieli łatwego życia, oboje kryli się w cieniu i oboje potrzebowali siebie nawzajem, aby z tego cienia wyjść. Autorka zastosowała ciekawy zabieg, tak aby przedstawić nam zarówno wspomnienia Evelyn, jak i to, co działo się w teraźniejszości. W ten sposób kartka po kartce zbliżała nas, czytelników, ale także Evelyn do końca tej podróży, której zakończenie złamało mi serce. Było ono smutne, ale także na swój sposób piękne. Cała ta historia dostarczyła mi kalejdoskopu wrażeń i emocji. Nie sądziłam, że tak bardzo ją pokocham i jednocześnie tak bardzo znienawidzę. Najwyraźniej od miłości do nienawiści prowadzi krótka droga. Czy polecam Wam tę książkę? Oczywiście, że tak. Jednak pamiętajcie, aby zaopatrzyć się w paczkę chusteczek, a najlepiej dwie.
Recenzja: _livre_book, Ziarko Inga
Jest to jedna z nielicznych książek, która szczerze wciągnęła mnie od samego początek. Zazwyczaj mam z tym ogromny problem, ponieważ lubię się dużej ilości rzeczy doszukiwać i gdy coś mi lekko nie pasuje, to już uważam początek za oklepany. Jednak tutaj tak nie było! Czułam ogromną więź między bohaterami, przez którą i ja sama byłam do nich psychicznie przywiązana. Wspomnienia, które czytamy w książce przy przeżywaniu fabuły jeszcze w większym stopniu nas do siebie łączą. „Ostatni dzień lata” zawiera w sobie masę cudownych cytatów, byłam w nich dosłownie zakochana i rozczulona gdy je czytałam (jeden z nich macie w rolkach)! Ta historia złapała mnie za serce i nie chciała wypuścić. Wiedziałam, że zakończenie mnie złamie i przez to bardzo się ociągałam przed skończeniem jej. Nie myliłam się, płakałam przez ok. 20 minut, kolejne 40 dochodziłam do siebie i przyswajałam to co właśnie przeczytałam. Dopuszczałam do siebie wiele typów zakończeniem, jednak o tym mój mózg nie był w stanie nawet pomyśleć. Jeśli szukacie książki która Was rozkocha w sobie, a następnie zgniecie i złamie, przeczytajcie „Ostatni dzień lata”!💕
Recenzja: maj.bookss, Fidera Maja
Recenzja „Ostatni dzień lata” Aleksandry Muraszki ——Opis—— Czy można kochać mocniej ode mnie? Czy istnieje na świecie druga taka osoba, która kochałaby tak, jak ja kocham ciebie? Czy moja miłość jest jedyna w swoim rodzaju? Evelyn była przekonana, że dla innych jest niewidzialna, że nikt nie zwraca na nią uwagi. Po śmierci rodziców, pogrążona w żałobie, zamknęła się na świat, a jej skorupą było wycofanie. Lubiła samotność. Jeden dzień i jedna zła decyzja wywróciły nagle jej życie do góry nogami, a właściwie zrobił to Laurent. Nowy uczeń w szkole, który wiedział o niej za dużo. Dziewczyna przestała być jedynie częścią tłumu. Stała się czyimś centrum wszechświata. Dokładnie tym, czego nigdy nie chciała. Wraz z przybyciem Laurenta do mojego świata wdarły się kolory. Przegonił ciemne chmury i obudził do życia słońce. Ogrzał mnie i moje zmarznięte ciało. Sprawił, że zaczęłam czuć. Czuć coś więcej niż tylko własne potrzeby. I tak, zdaję sobie sprawę, że nie brzmi to realnie, a bardziej jak opowieść z książki, ale taka jest prawda. To powieść o dwóch sercach, które nie chciały bić dla nikogo, a zaczęły bić dla siebie nawzajem. Będzie słodko. Będzie gorzko. A ostatni dzień lata nabierze zupełnie innego znaczenia... ——Recenzja—— Bardzo się wciągnęłam w historię Evelyn oraz Laurenta. Była ona słodka, zabawna, ale też momentami smutna. Bohaterowie byli wspaniali! Wspierali siebie nawzajem w każdej chwili. Strasznie podoba mi się styl pisania autorki i wspomnienia, które są opisane w książce. 💗 „Ostatni dzień lata” to naprawdę wartościowa opowieść. Bardzo szybko oraz przyjemnie się ją czyta i tak łatwo się w niej zakochać!! 💗 Moim zdaniem książka jest idealna na wakacyjne dni, ciepłą pogodę, wygrzewanie się na plaży i na lato, a w szczególności na ostatni dzień lata ;)💗 ——Ocena—— 4/5⭐
Recenzja: zaczytanemysli , Kubrak Wiktoria
„Gdziekolwiek nie pójdziesz, pójdę za tobą. Nawet kiedy odejdziesz z tego świata, ja znajdę cię w następnym.” Przyznam, że miałam dość niespotykany dla mnie problem z napisaniem tej recenzji. Zwykle mnie on nie „dopada”, ponieważ moje myśli automatycznie przelewają się w słowa i samoistnie kształtują się w mojej głowie. Dlatego też, gdy zrozumiałam, że będę potrzebowała większej ilości czasu na zebranie się w sobie i złożenie sensownej opinii, byłam zaskoczona, ale i w pewien niecodzienny dla mnie sposób dotknięta. Dopiero w momencie, w którym siedziałam na łóżku zalana łzami, trzymając na kolanach „Ostatni dzień lata”, pojęłam, jak bardzo oddałam się w ręce Kwiatuszka i Laurenta. „Ostatni dzień lata” jest to pełna mądrości powieść, która ukazuje w delikatny, a zarazem subtelny sposób siłę pierwszej, niezapomnianej, młodzieńczej miłości. Miłości przyprawiającej o szybsze bicie serca, gęsią skórkę i nierównomierny oddech. Pośród zaledwie trzystu trzydziestu stron najbardziej urzekły mnie retrospekcje. Sprawiły, że czułam, jakbym unosiła się na wietrze. W przepiękny sposób pokazały one przyjaźń, jaka istniała między Evelyn a Susan, wsparcie, jakie niosła ze sobą ciocia Maggie, a także świeżość, jaką przyniósł ze sobą pewien chłopak o hipnotyzująco niebieskich oczach… Książka ta w poruszający sposób przedstawia wpływ przemocy domowej na nieskończenie wiele czynników składających się na myśli i zachowanie człowieka. W dosadny sposób ukazuje sposób, w jaki główna bohaterka radzi sobie po przeżyciu zbyt wielu strat w zdecydowanie za krótkim życiu. Oddając się głębi tej historii, spostrzegłam do czego prowadzi fabuła i jaki będzie jej finał, ale najciekawsze w tym wszystkim jest to, że i tak nie oszczędziłam dzięki temu łez. Mogłabym wręcz powiedzieć, że płynęły one szybciej, niż jakbym nie postarała się przewidzieć tego, ku czemu zmierza ostatnia myśl głównej bohaterki ostatniego dnia lata…
Recenzja: bookmajka, Sidorska Maja
✨ Są takie książki, których ostatnie strony zmieniają całe nasze postrzeganie historii. Takie, które na początku czytacie z lekkością, czasem nawet trochę od niechcenia, ale w pewnym momencie wszystko co poukładaliście sobie w głowie wywraca się do góry nogami. Zamykacie oczy, próbujecie cofnąć się o te kilka zdań, słów, sprawić, by one nigdy nie wybrzmiały... ✨ "Ostatni dzień lata" to właśnie taka powieść. Niepozorna, ale niosąca za sobą garść bardzo trudnych emocji. ✨ Muszę wam powiedzieć, że na początku nie mogłam się w nią wgryźć. Nie potrafiłam zrozumieć do czego autorka nas prowadzi, dostrzec sygnałów wskazujących kierunek wydarzeń. I przez to nie przykładałam większej uwagi do niuansów, nie analizowałam treści. Dopiero później, kiedy dotarłam do ostatnich stron - zaczęłam wracać. Zaczęłam kartkować, szukać, składać wszystko w całość. Bo nie mogłam przejść nad tą historią obojętnie. Nie, kiedy poznałam jej zakończenie. ✨ To powieść, w której znajdziecie wiele retrospekcji. Nie wiem czy nawet nie więcej niż bieżącej akcji. Nic w tym złego, choć wymaga nieco większego skupienia. Jeśli lubicie taki sposób przedstawienia historii, tę nutkę tajemnicy czającą się cały czas w kącie, to książka dla was. ✨ To, co urzekło mnie w niej najbardziej, to otwartość w okazywaniu sobie uczuć między bohaterami. Chciałabym tak odważnie i bez skrępowania dzielić się z innymi słowami o tym co czuję. Chciałabym tak pewnie mówić o emocjach. Bardzo podobało mi się podejście autorki do miłości - na poważnie, od samego początku, bez względu na wiek. Podobało mi się, jak podkreślała wartość i moc tego uczucia. Pięknego, wyjątkowego - i tak właśnie o nim pisała. ✨ Nie zapamiętam tej książki na zawsze, pewnie za kilka tygodni, miesięcy stanie mi się dość obojętna. Ale teraz wiem, że przez kilka dni będzie wypełniać moje myśli. Jeśli jesteście jej ciekawi - śmiało, spróbujcie!
Recenzja: read.and.lovee, Wojciechowska Magdalena
Ta książka jest pierwszą od Oli Muraszki, którą miałam okazję przeczytać. Spodziewałam się trochę innej historii, niż ta, która została tu przedstawiona. Czy to oznacza, że się zawiodłam? Zapraszam do reszty recenzji. Evelyn nigdy nie wyłaniała się z tłumu oraz miała nadzieję, że nikt jej nie zauważa. Lecz to jeszcze bardziej pogłębiło się po śmierci jej ukochanych rodziców. Zamknęła się na świat oraz na rówieśników. Przez to nie zauważyła głębokiego zainteresowania jej osobą ze strony niebieskookiego chłopaka - Laurenta. Evelyn zawróciła mu w głowie, tylko pozostaje pytanie: dlaczego? Cała historia i jej zamysł bardzo mi się spodobała! Jednak czuję trochę taki… niedosyt? Brakowało mi opisów i czasem czułam, że historia jest niedokończona. Możliwe, że tego kwestią były wspomnienia, które stanowiły główną część fabuły, a nagle zostawały przerwane powrotem do teraźniejszości. Po skończeniu książki już wiem dlaczego zostało to napisane w taki sposób i to rozumiem. Bardzo polubiłam bohaterów ODL. Każdy został opisany szczegółowo, a oboje z głównych bohaterów byli mega uczuciowi. Nie są bezbarwnymi postaciami i każdy z nich ma rany, które goją się dzięki temu drugiemu. Są dla siebie wzajemnym oparciem, wsparciem w trudnych chwilach oraz pomocną dłonią, która pomaga mierzyć się z wspomnieniami oraz obecnymi wydarzeniami. Ich relacja jest po prostu pełna miłości, szczerości i najzwyklejszej przyjaźni, w której jest lojalność i poświęcenie. Sądzę, że „Ostatni dzień lata” to nie ostatnia książka autorstwa Oli, którą przeczytałam. Jestem bardzo ciekawa reszty jej opowiadań, bo autorka pisze w dobry sposób i samo jej pióro wciąga, zachęca do dalszego czytania. Tak jak zazwyczaj najbardziej jestem zadowolona z faktu, że potrafiłam postawić się na miejscu głównych bohaterów, a to co działo się w ich życiach działało również na mnie. Oczywiście nie obyło się bez cięższych tematów, ale książka jest młodzieżówką, którą można na spokojnie czytać od 15 roku życia. Jeśli macie ochotę na coś co was wciągnie, a także będziecie to przeżywać i czuć różne emocje - sięgnijcie po ten tytuł. Ocena: 7,5/10
Recenzja: majbookzone, Makarewicz Maja
Miałam okazję czytać kilka pierwszych rozdziałów na wattpadzie i już tam, ta historia skradła moje serce, ale czytając ją w papierze to było coś więcej. Ona go nie skradła. Ona się w nim mocno zakorzeniła. Ta książka na pierwszy rzut oka mogłaby się wydawać słodką, uroczą młodzieżówką z romansem. Jednak tak nie jest, ponieważ autorka porusza w niej wiele naprawdę trudnych i ważnych tematów, za co jeszcze bardziej ją pokochałam. Dzięki temu, staje się ona bardziej realistyczna i bolesna, a ból to wbrew pozorom coś, co uwielbiam w historiach zapisanych na kartach papieru. Evelyn to bohaterka, która musiała przeżyć ogromny ból w postaci utraty swoich rodziców. Stara drugiej osoby, to, co robi z człowiekiem i jak go zmienia to coś, co jest mocno pokazane w tej książce. Dziewczyna zamknęła się na świat. Wcale nie chciała być w centrum uwagi, jednak wszystko się zmieniło w momencie gdy, stanęła w centrum wszechświata chłopaka, którego poznała przez przypadek. To był najszczęśliwszy przypadek w jej dotychczasowym życiu. Laurent pomógł jej odnaleźć siebie na nowo, a przede wszystkim pokazał jej coś co do tej pory znała z zupełnie innej perspektywy. A także to, czego zupełnie nie znała. Pokazał jej czym jest prawdziwa miłość. Dzięki niemu odnalazła siebie na nowo. Laurent to chłopak, którego również doświadczyło wiele zła, a ja nieraz miałam ochotę go po prostu przytulić. Jednak tak jak i w przypadku dziewczyny, on także dzięki uczuciu jakie do niej żywił, mógł choć na chwilę poczuć się bezpiecznie, kiedy przy niej był. Oboje byli dla siebie przystanią i miejscem, w którym chcieli zostać już na zawsze. Pokochałam tego bohatera, za to z jak ogromną troską odnosił się do Evelyn. Zawsze jej towarzyszył, i w tych gorszych i lepszych momentach. Po prostu jest to bohater, który napewno skradnie serce nie jednej osobie. Powiedzieć, że kocham relację tych dwójki bohaterów, to tak jakby nic nie powiedzieć. Dzięki nim mogłam się niejednokrotnie uśmiać, ale też wzruszyć. Uwielbiam to, jak sobie czasami nawzajem dogryzali. Uczucie jakie się między nimi wytworzyło było tak pięknie, że tak jak wspomniałam wywołało u mnie również łzy wzruszenia. Najbardziej poruszyło mnie to, że cokolwiek się nie działo, zawsze potrafili odnaleźć siebie nawzajem, żeby poczuć się szczęśliwiej. Zakończenie. Oj zakończenie to coś, czego totalnie się nie spodziewałam. Nastawiałam się na płacz, który otrzymałam. Chociaż w sumie to nawet nie był płacz. To było duszenie się łzami. To, co końcówka ze mną zrobiła jest niebywałe, a przemyślenia i refleksje jakie wymusza na czytelniku druzgocące. Mimo wszystko ta historia stała się moim komfortowym miejscem i napewno zrobię w przyszłości jej reread, bo myślę, że będę wtedy zupełnie inaczej patrzeć na tą historię. Jedno jest pewne. Po przeczytaniu ostatni dzień lata nabrał zupełnie innego znaczenia.
Recenzja: https://www.instagram.com/pokoj_pelen_ksiazek/, Paulina Ampulska
"Ostatni dzień lata" było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Aleksandry Muraszki. Muszę przyznać, że już na samym początku czułam się dziwnie czytając książkę, która została napisana w większości używając wspomnień głównej bohaterki. Bardzo mi to przeszkadzało i w myślach pojawiło się "Hej, dlaczego nie mogłaś przedstawić tej historii w normalny sposób. Dlaczego to wspomnienia, a nie teraźniejszość?". Postanowiłam dać tej książce szansę, bo była to pierwsza książka tej autorki, jaka trafiła w moje ręce i się nie zawiodłam. Kiedy dotarłam do samego końca i na jaw wyszło dlaczego autorka zdecydowała się na taki zabieg, cała moja opinia o tej książce się zmieniła. W jednym momencie byłam zafascynowana uczuciem jakie pojawiło się pomiędzy bohaterami, a z drugiej strony byłam załamana i łzy lały się strumieniami, kiedy autorka odkryła ostatnie karty tej historii. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że z pozoru lekka, przyjemna, momentami zabawna, bardzo romantyczna książka o ogromnej prawdziwej, miłości zakończy się w tak brutalny dla czytelnika i bohaterów sposób. Zdecydowanie sięgnę po kolejne książki autorki! Ostatnio mam bardzo dobrą passę jeżeli chodzi o emocjonalne, wzruszające historie o miłości i ta zdecydowanie trafia na moją listę polecajek! Jeżeli macie ochotę na książkę, w której znajdziecie bardzo realnych, wyrazistych bohaterów - ta książka jest dla Was. Jeżeli podczas lektury lubicie uronić nie jedną łzę - ta książka jest zdecydowanie dla Was. Po tej lekturze ostatni dzień lata już nigdy nie będzie taki sam...
Recenzja: TikTok, Andrzejczyk Angelika
𝐓𝐨 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞ść 𝐨 𝐝𝐰ó𝐜𝐡 𝐬𝐞𝐫𝐜𝐚𝐜𝐡, 𝐤𝐭ó𝐫𝐞 𝐧𝐢𝐞 𝐜𝐡𝐜𝐢𝐚ł𝐲 𝐛𝐢ć 𝐝𝐥𝐚 𝐧𝐢𝐤𝐨𝐠𝐨, 𝐚 𝐳𝐚𝐜𝐳ęł𝐲 𝐛𝐢ć 𝐝𝐥𝐚 𝐬𝐢𝐞𝐛𝐢𝐞 𝐧𝐚𝐰𝐳𝐚𝐣𝐞𝐦. Evelyn przekonana o tym, że dla innych się nie liczy i stała się niewidzialna, po śmierci rodziców zamknęła się w sobie. Ogrodziła siebie ogromnym murem. Jednak przez jedną złą decyzję, jej świat się zmienił. Laurent, nowy uczeń w szkole, który wiedział o Evelyn więcej niż ktokolwiek inny, sprawił, że stała się częścią czyjegoś świata. Laurent wprowadził kolory do życia dziewczyny. Otulił ją przyjemną opieką i sprawił, że zaczęła coś czuć, mimo że myślała, że jest to już niemożliwe. Słodko-gorzka opowieść, która pokazała mi jak cudowna może być miłość. Przeczytałam tę książkę w idealnym momencie, choć zostawiła w moim sercu ogromną pustkę. Prawdziwa miłość nie zawsze jest idealna i ważne jest to, aby być ze sobą nawet przy najgorszych upadkach. Książka przepełniona pięknymi i ważnymi dla mnie cytatami. Bohaterów pokochałam od samego początku. Autorka Aleksandra Muraszka zrobiła naprawdę dobrą robotę. Przepiękna historia, momentami zabawna, momentami smutna… Po prostu idealna! Nic dodać nic ująć, Czytajcie!
Recenzja: zaczytana14, Balus Weronika
Zaczynając tą książkę byłam nastawiona na słodką i spokojną młodzieżówkę, o dwójce zakochanych w sobie nastolatków. I po części tak było, ale tematy, które są tam poruszane, sprawia że jest ona czymś więcej niż tylko tym, co napisałam na górze. Przez dużą większość tej historii byłam totalnie zmieszana i nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć. Byłam smutna bo oczekiwałam czegoś więcej i niesamowicie się nudziłam. Ale to zakończenie… To zakończenie zmieniło WSZYSTKO. Przez parę długich minut nie potrafiłam się pozbierać, ale później natychmiastowo zrozumiałam jaki przekaz posiadała ta książka. I właśnie to sprawiło, że jest ona jedną z najpiękniejszych i najsmutniejszych historii o jakiej czytałam. Chce mi się płakać jak to pisze, ale to prawda. Ola, stworzyłaś coś cudownego i tak bardzo ci tego gratuluję. Historia Evelyn i Laurenta pozostanie w moim sercu na zawsze. I zdecydowanie zasługuje ona na to, by została zapamiętana przez większą ilość czytelników.
Recenzja: _nati_book_, Armata Natalia
Zabierając się za Ostatni dzień lata miałam delikatne obawy czy będę w pełni zaangażowana w jej czytania bo nadal z tyłu głowy chodziła za mną seria którą dopiero co skończyłam. Na początku myślałam, że może właśnie z tego powodu nie dałam jej pięciu gwiazdek ale po kilku dniach od jej skończenia zrozumiałam, że problemem były dla mnie przeskoki w czasie. Evelyn starała się nie rzucać się innym w oczy. Była cicha i wycofana przynajmniej do momentu pojawienia się nowego ucznia. On zaczął dostrzegać w niej coś więcej. Była to piękna historia, pełna emocji i napięcia. Przez całą książkę czułam, że jest za dobrze i coś się za chwilę zepsuje. Dobra rada przygotujcie sobie chusteczki bo ja płakałam przez bardzo długi czas. I jak już wyżej napisałam dałabym pięć gwiazdek gdyby nie tak częste przeskoki w czasie, które w akurat tej książce momentami mi przeszkadzały. Autorka ma piękny powiedziałabym nawet poetycki styl a przez książkę się płynie. Zajęła mi jeden dzień z oczywiście przerwami ale to jasno pokazuje jak angażuje czytelnika. Jeśli lubicie tego typu historię to ta książka z pewnością wam się spodoba bo jest bardzo dobra.
Recenzja: martapyszniewska, Pyszniewska Marta
,,Gdziekolwiek nie pójdziesz, pójdę za tobą. Nawet kiedy odejdziesz z tego świata, ja znajdę cię w następnym" Dzień dobry📖 Macie już ulubioną książkę na lato? Mam dziś dla Was propozycję idealną na letnie chwile... RECENZJA ,,Ostatni dzień lata" to piękna historia o dwóch młodych duszach, które połączył los... ...o dwóch sercach, które zaczęły bić dla siebie nawzajem... Ona stara się być niewidzialna. Po śmierci rodziców pogrążyła się w smutku i polubiła swoją samotność... Jednak jeden moment odmienia wszystko... Kiedy poznaje Laurenta, który jako jedyny zdaje się ją zauważać, w życiu Evelyn zaczynają pojawiać się kolory i uczucia, a początkowa niechęć przeradza się w przyjaźń, a potem w wielką miłość... Bohaterowie zabierają nas w wymarzoną podróż po Stanach, a my razem z nimi odwiedzamy wszystkie ważne miejsca z listy... Jak skończy się ta podróż? Czy możemy liczyć na szczęśliwe zakończenie? Czy jest miłość z tych na zawsze? W książce rzeczywistość przeplata się ze wspomnieniami. To właśnie te retrospekcje budują fabułę i to dzięki nim poznajemy bohaterów i dowiadujemy się jak rozwijała się ich relacja... Nie da się ich nie lubić. Przeżywamy ich radość, ale też smutek. Czujemy ich wzajemną troskę i wsparcie. Ich relacja rozgrzewa, wydaje się słodka i cukierkowa, ale oboje obarczeni są bagażem złych doświadczeń... Na pierwszy rzut oka historia wydaje się być lekka i przyjemna, jednak piękna okładka skrywa ważne tematy i okazuje się łamiącą serce powieścią o miłości, żałobie i przemocy domowej... To bardzo emocjonalna młodzieżówka, w której nie brakuje zabawnych scen, ale zaskakujący plot twist na końcu łamie serce... Uwaga, bo mogą pojawić się łzy... Lekki styl autorki sprawił, że z przyjemnością się czytało. Jeśli macie ochotę na piękną i pełną emocji historię o miłości, ale przepełnioną też cierpieniem to nie wahajcie się i sięgnijcie... Ostatni dzień lata nabiera tu innego znaczenia...
Recenzja: duszapowiesci, Roguska Aleksandra
🌞🫧🌄 "Ostatni dzień lata" to poruszająca powieść, która od samego początku wciągnęła mnie w emocjonalną podróż. Aleksandra przedstawiła główną bohaterkę, Evelyn, jako osobę osamotnioną i przekonaną, że jest niewidzialna dla innych. Jej życie zmienia się wraz z pojawieniem się nowego ucznia, Laurenta, który wkracza w jej świat z pewnością siebie i tajemniczym bagażem wiedzy o niej. Jest to historia, która doskonale odzwierciedla ludzkie emocje i zmaganie się z traumą. Smutek i żal Evelyn po stracie rodziców odczuwa się niemalże fizycznie, a jej wycofanie i skorupa stanowią ochronę przed otaczającym światem. Możecie być świadkami wewnętrznego przełomu, gdy Laurent wkracza w jej życie. To spotkanie jest jak promień słońca rozpraszający mroki, które otoczyły bohaterkę. Opowieść ta nie tylko wzrusza, ale także intryguje. Tajemnica związana z przeszłością Laurenta, która wprowadza zawirowania w życiu Evelyn, trzymała w napięciu, nie pozwalając oderwać się od lektury. Przemiana bohaterki jest nie tylko widoczna, ale również dotykająca i przekonująca. Jej uczucia budzą empatię i sprawiają, że bez problemu weszłam w jej skórę, odczuwając każde zaskoczenie, radość i ból. Nie mogłabym również nie wspomnieć o pięknych słowach, które kończyły jak i rozpoczynały rozdział, petarda! Sama estetyka książki przyciągnęła mnie do przeczytania jej, a te detale i piękna treść rozkochały oraz pozostawiły wieczny ślad w moim sercu. Podsumowując, ,,Ostatni dzień lata" to historia miłości, która rodzi się wbrew woli bohaterów. Ich relacja jest delikatnie i subtelnie przedstawiona, co sprawia, że pragnęłam poznać każdy kolejny krok, jaki podejmą. Gorąco polecam "Ostatni dzień lata" każdemu, kto pragnie przeżyć niezapomnianą podróż przez świat emocji i miłości. Ta książka nie tylko porusza serce, ale również zachwyca swoją głębią i poetyckim pięknem. To jedna z tych opowieści, które zostają w pamięci na zawsze, pozostawiając ślad w duszy czytelnika.
Recenzja: izasreads, Chrzanowska Izabela
O twórczości Aleksandry Muraszki słyszałam wiele dobrego i wraz z premierą "Ostatniego dnia lata" przyszedł czas, abym ja się z nią zapoznała. Evelyn stara się nie rzucać nikomu w oczy i wychodzi jej to doskonale, nikt nie zwraca na nią uwagi oprócz Laurenta. Chłopak dostrzega fakt, że dziewczyna siada często przy ścianie, książki ustawia po prawej stronie od największej do najmniejszej, pisze czerwonym długopisem a nad i stawia serduszko. Z czasem Laurent stanie się dla niej więcej niż nowym uczniem, wprowadzi do jej życia światło, którego tak długo szukała i razem odbędą podróż swojego życia.. Od samego początku wiedziałam, że książka zyska moją miłość. W samym prologu zostałam oczarowana pięknym językiem autorki, jej pióro jest niezwykle lekkie i ma charakterystyczne zwroty. Poczułam mrowienie w sercu i rozlewające się po nim ciepło. Komfort towarzyszył mi aż do końca. To za sprawą bohaterów, którzy sprawili, że uśmiech towarzyszył mi przez większość książki. Byłam otoczona miłością z każdej możliwej strony, tą platoniczną, jak i romantyczną. Zapragnęłam, abym i ja doświadczyła tych chwil w świecie realnym. Obserwowałam lepsze i gorsze momenty bohaterów i jestem za to wdzięczna. Za to, że ich historia trafiła w moje ręce. Całe szczęście udało się zniszczyć autorce za pomocą jednego zdania. Przyrzekam, że z takim plot twistem jeszcze doczynienia nie miałam. Przez cały czas się domyślałam, snułam teorie o pozostawionym rąbku tajemnicy, ale nic mnie nie przygotowało na następujące wydarzenia. Po przeczytaniu zaledwie tych kilku wyrazów moje policzki pokryły się łzami a wargi zaczęły drgać, ciało wypełniło ból. Fakt, że czekało mnie pożegnanie z bohaterami do mnie nie docierał. Chciałam kontynuować towarzyszenie im, przeżyć z nimi choćby jeszcze jedną przygodę. Jeśli jesteście gotowi, aby poznać najpiękniejszą historię miłosną tych wakacji to "Ostatni dzień lata" czeka właśnie na was. Na tą podróż spakujcie sporo chusteczek (uwierzcie, przydadzą się). Jestem pewna, że przepadniecie dla historii Laurenta i Evelyn a autorka wam ją przedstawi w jedyny w swoim rodzaju sposób.
Recenzja: natal.book, Mała Natalia
𝑚𝑜𝑗𝑎 𝑜𝑝𝑖𝑛𝑖𝑎 Styl pisania Autorki jest bardzo przyjemny, a książkę szybko się czyta. Bohaterowie są dobrze wykreowani i łatwo jest się do nich przywiązać. Aktualne, rzeczywiste wydarzenia przeplatane są ze wspomnieniami, dzięki czemu poznajemy jeszcze lepiej ich przeszłość. W książce poruszane są motywy takie jak żałoba, przemoc czy zaburzenia lękowe. Jest pełna emocji- momentami zabawna, ale nie brakuje również wzruszających i poruszających momentów. Uwielbiam książki, które wywołują we mnie wiele emocji, ponieważ dzięki temu jeszcze bardziej czuję się do nich przywiązana i tak jest w tym wypadku. Historia Evelyn i Laurenta pokazuje czym jest prawdziwa miłość i oddanie oraz jak ulotne jest życie, a jak istotne wspomnienia. Daje nadzieję i udowodnia, że nawet po wielu przykrych momentach i sytuacjach jesteśmy w stanie się podnieść i dalej żyć pełną piersią.
Recenzja: kartkujac_zycie, Kober Imisława
Już sam Prolog sprawił, że po prostu wiedziałam, że będzie to jedna z tych książek przy których wyleje morze łez. ❤🩹 To pierwsza książka napisana przez Aleksandrę Muraszke, którą miałam okazje przeczytać. Teraz wiem, że na pewno nie ostatnia. Pióro autorki jest przecudowne, od razu odnalazłam się w świecie przedstawionym, nawet pomimo dwóch perspektyw czasowych, które mogłyby utrudnić odbiór książki. Tutaj wszystko zostało poprowadzone tak, aby było zrozumiałe, a czytelnik mógł bezproblemowo odnaleźć się w fabule. Jestem wprost zachwycona jak wiele cudownych sentencji mieści w sobie ta pozycja. 🥹 Niejednokrotnie po przeczytaniu jakiegoś zdania odrywałam się na chwile, aby nad nim pomyśleć, a nawet odwołać do własnego życia. „Ostatni dzień lata” to skarbnica pięknych i wartościowych cytatów i nie wątpię, że któryś z nich może wpłynąć na wasze życie. 🫶🏻 Co do samej historii to jest piękna i smuta na swój sposób. Z pozoru wydaje się lekką i przyjemną książką, jednak w tym wszystkim porusza trudne tematy. Najtrafniejszym określeniem byłby w tym przypadku życiowa. Bo życie to momenty, które są cudowne, ale i te które sprawiają ból. Bohaterowie to dwójka nastolatków, przyjaciół, których połączyło piękne uczycie. Ich relacja jest godna naśladowania. Co ciekawe (przynajmniej dla mnie, bo rzadko się spotykam z takim rozwiązaniem) od początku książki bohaterowie są razem, a historię ich poznania dostajemy za pomocą retrospekcji inną czcionką. 😊 Laurent skradł moje serce, to jeden z tych bohaterów, którzy uświadamiają mi, że na tym świecie można być w zdrowiej i cudownej relacji. Co do Evelyn to pierwszy przymiotnik, który przychodzi mi na myśl to odważna. Dziewczyna odkrywa siebie i potrafi zebrać się na odwagę by jej życie nigdy nie zastopowało. 🥰 Książka niewątpliwie jest emocjonalna i pod wieloma aspektami wartościowa, jednak momentami zaczynała mnie nudzić. 😕 Długo zastanawiałam się co właściwie sądzę o tej pozycji bo z jednej strony byłam całkowicie zakochana, z drogiej jednak miałam kryzys i zastanawiałam się czy nie pominąć z trzech rozdziałów i przejść dalej. Zdałam sobie sprawę, że zrobiło się nudno w momencie, gdy już dobrze wiedziałam jakie jest zakończenie. Dodatkowo powtarzalność wydarzeń związana z przywoływaniem wydarzeń z przeszłości zaczynała mnie irytować. Przebrnęłam jednak przez te mniej ciekawe momenty i teraz myśle, że dla tych sentencji, o których wcześniej pisałam było warto. Sama końcówka, nawet pomimo tego, że udało mi się przewidzieć zakończenie, była ciekawa i naprawdę baaaaaardzo emocjonalna. ❤🩹 A ja rzadko płacze na książkach więc wiem co mówię. Podsumowując „Ostatni dzień lata” to cudowna historia warta poznania, nawet pomimo przewidywalności. Cieszę się, że miałam okazje ją przeczytać. Myślę, że kilka, a niewykluczone, że kilkanaście zdań z tej książki pozostaną ze mną jeszcze na naprawdę długo. . „Miłość to uczucie, bez którego nie mogłabym żyć. Miłość. To ty”
Recenzja: bookstagram, Jabłońska Emilia
Zaczynając tą pozycje miałam lekki problem z wkręceniem się w historie. Jakoś do szóstego rozdziału musiałam się wręcz zmuszać do czytania, dopiero już z kolejnymi było lepiej. Była to moja pierwsza książka od tej autorki i mam wrażenie, że nie ostatnia. W książce jest przywołanych bardzo dużo wspomnień przez główną bohaterkę i to właśnie dlatego początkowo nie umiałam się przekonać do tej historii później już było z górki. Jest to wzruszająca książka idealna na letnie wieczory. Tutaj naprawdę towarzyszyło wiele emocji nie jestem ich w stanie opisać. Cieszę się, że dałam tej książce szanse i mogłam poznać losy bohaterów. Ta historia porusza dość ciężkie tematy, wiec lepiej zapoznać się z ostrzeżeniem przed sięgnięciem. Początkowo historia może się wydawać lekka ale skrywa bardzo dużo rzeczy. Bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani przez autorkę, uwielbiam to jak została przedstawiona ich relacja.
Recenzja: kochajacaczytac, Brzostek Klara
Dedykuję tę recenzje, wszystkim, którzy stracili kogoś zbyt wcześnie. Wspomnienia. Każdy z nas je ma. Niektóre z nich chciałby schować do szuflady i nigdy o nich nie pamiętać i takie o których chciałby nigdy nie zapomnieć. Ta historia jest nieprzewidywalna. Wyobrażałam sobie wiele zakończeń książki, jednak ten przeszedł moje wszystkie oczekiwania. Mnie trudno zaskoczyć, a Tobie Ola sie udało. Dziekuje!! Książka porusza trudne relacje rodzinne, straty bliskich osób, zatem książka nie będzie odpowiednia dla wszystkich czytelników. Bądźcie tak silni jak Evelyn, wyrozumiali jak Maggie i wspierający jak Susie, a świat nabierze zupełnie innych barw.
Recenzja: meliabook, Stefańska Amelia
„Ostatni dzień lata” to pierwsza książka Aleksandry, po którą zdecydowałam się sięgnąć i zdecydowanie nie żałuję tego wyboru. Styl pisania Oli bardzo przypadł mi go gustu. Jest luźny, a dzięki temu książkę czyta się szybko i przyjemnie. Dosłownie pochłania się tę lekturę… Bohaterowie wykreowani przez autorkę są cudowni! Uwielbiam ich różne, a zarazem trochę podobne charaktery. Cała ich relacja jest czymś magicznym i gdy czytałam o tym, kim dla siebie byli, i jak o siebie dbali, robiło mi się ciepło na sercu. Kocham i Evelyn, i Laurenta, jednak to Laurent skradł moje serce. Jego postać skrywa tak wiele pokładów troski i ciepła, że nie mogło być inaczej. Natomiast Evelyn jest bardzo wyraźna, mam nadzieję, że rozumiecie, co mam na myśli. Mam wrażenie, że jest twarda i odważna, plus ma świetne teksty, więc nie da się jej nie kochać. Sposób, w jaki Aleksandra poprowadziła akcję bardzo mi się podoba. Mamy tu teraźniejszość, jak i przeszłość, i występują one wymiennie, co jest świetnym zabiegiem. Z tego przeszłość, czyli wspomnienia stanowią większą część książki. W „Ostatnim dniu lata” zaskoczył mnie też pewien zwrot akcji, który dosłownie wmurował mnie w podłogę. Jeśli myślicie, że ta książka, jest zwykłą ciepłą, wakacyjną historią, to grubo się mylicie. Jak jest to powiedziane w opisie, to nie tylko słodka, ale także gorzka historia. Więc zanim po nią sięgniecie to zwróćcie na to uwagę. Podsumowując, „Ostatni dzień lata” to książka, wobec, której nie miałam postawionych wysokich oczekiwać, bo nigdy przedtem nie czytałam niczego spod pióra Oli Muraszki. Ta książka wzbudziła we mnie masę pozytywnych uczuć, stała się w jakimś stopniu ważna i myślę, że jeszcze będę chciała do niej wrócić. Jak najbardziej zachęcam was do czytania! 5/5 ★
Recenzja: https://www.domatorka.blog/, Iza Damse
Historia pierwszej miłości, w której bohaterowie są dla siebie ratunkiem przed światem. Piękna, napisana w szczególny sposób, wzruszająca, zaskakującą zakończeniem. Niespieszna, słodko-gorzka... To książka idealna na letni wieczór, kiedy po gorącym dniu szukacie ukojenia. Ta historia jest zarazem piękna i tragiczna.
Recenzja: angel_of_books, Botor Angelika
"Ostatni dzień lata" to książka, której się nie czyta. Ją się przeżywa. Nigdy nie zapomnę tej pięknej historii i jestem pewna, że to jedna z najważniejszych powieści młodzieżowych, jakie pojawiły się w ostatnich latach na rynku wydawniczym.
Recenzja: aggieczyta, Szejnig Agata
☀ czytając ją, przez cały czas czułam w całym ciele napięcie. Im dalej, tym bardziej czułam, że ✨coś✨ się wydarzy 🌸 dwie linie czasowe - teraźniejszość przeplata wspomnieniami - sprawiają, że możemy lepiej poznać Evelyn i Laurenta. Dzięki temu dowiadujemy się również, dlaczego na ich wakacyjnej liście są takie, a nie inne miejsca do odwiedzenia ☀ zaczęłam ją czytać zaraz po „wilkach” i chyba po prostu lubię się torturować. Nie spodziewałam się jednak, że ta książka będzie miała takie zakończenie 🥺💔 🌸 Evelyn i Laurent są nastolatkami, którzy przeszli w swoim krótkim życiu zdecydowanie za dużo, a te wcale nie jest dla nich z czasem lżejsze 😢 ☀ jestem po niej jakaś taka rozbita, mam książkowego kaca i nie wiem, czy rozpoczynanie kolejnej książki ma w tej chwili jakikolwiek sens 🥺
Recenzja: @_agatablaszczyk, Błaszczyk Agata
Głównymi bohaterami są Evelyn i Laurent. Ona spokojna, nie lubiąca wyróżniać się w tłumie, myśląca, że dla innych jest niewidzialna. Po śmierci rodziców, wycofała się jak tylko mogła z życia towarzyskiego i bardzo jej to odpowiada. On całkowicie w nią zaopatrzony..i tak zaczyna się ich historia.. Bohaterowie decydują się na wspólną podróż po USA, do miejc, które chcieli wspólnie zobaczyć, ale po części jest to tez podróż sentymentalna, w celu odwiedzenia miesc dla nich ważnych. Podczas tej wspaniałej wycieczki dowiadujemy się w jaki sposób się poznali i jak ich znajomość się rozwijała, a to za sprawą przywolywanych wspomnień,które w opowieści pełnią bardzo ważna rolę, a przeszłość ta nie zawsze jest słodka i kolorowa. Czy Evelyn jest w stanie pokochać, wyjść ze skorupy obojętności? Czy uda im się zmierzyć z przeszłością? Jak zakończy się ta historia? . Jestem pod ogromnym wrażeniem tej historii. Najchętniej opowiedzialabym Wam wszystko, tak żeby móc się z kimś podzielić, ale spokojnie, jestem daleka od spojlerowania, więc przekazalam powyżej bardzo okrojona historię. Ta książka jest cudowna. Styl autorki i fabuła sprawiają, że nie można się od historii oderwać. Strona po stronie przyciąga czytelnika niczym magnes. Smutek,radość, śmiech i melancholia mieszają się tworząc mieszankę wybuchową, wręcz nieodkladalna, a zarazem lekką i przyjemną. Finał zaskakuje i łamie czytelnicze serduszko- pojawiły się lzy, ale dzięki niemu, powieść zostaje z nami na dłużej, jezeli nie na zawsze. Retrospekcje pozwalają nam dokładnie poznać i zrozumieć przeszłość Evelyn i Laurenta i dzięki nim możemy lepiej wczuć się w historię tych dwojga. Bohaterów nie da się ie lubić. Zzylam się z Evelyn i Laurentem , kibicowalam i przyznaję, że troszkę za nimi tęsknię. Widać niesamowitą przemianę jaka zaszła w dziewczynie po poznaniu Laurenta. Uczucie, które ich łączyło było wspaniałe, "na dobre i na złe", przepełnione troską i wzajemnym wsparciem. Fabuła skonstruowana jest bardzo dokładnie. Wszystko ma sens, jest przemyślana w szerzej i wzdłuż, nie ma nieścisłości,które potrafią zepsuć nawet najwspanialszą opowieść...no i ta okładka 😍 jest piękna! Polecam tę książkę każdemu z czystym serduszkiem.
Recenzja: pollyczyta, Lisowska Paulina
𝐎𝐬𝐭𝐚𝐭𝐧𝐢 𝐝𝐳𝐢𝐞ń 𝐥𝐚𝐭𝐚 - 𝐀𝐥𝐞𝐤𝐬𝐚𝐧𝐝𝐫𝐚 𝐌𝐮𝐫𝐚𝐬𝐳𝐤𝐚 ★★★★★★★★☆☆ 𝐨 𝐩 𝐢 𝐬: Czy można kochać mocniej ode mnie? Czy istnieje na świecie druga taka osoba, która kochałaby tak, jak ja kocham ciebie? Czy moja miłość jest jedyna w swoim rodzaju? Evelyn była przekonana, że dla innych jest niewidzialna, że nikt nie zwraca na nią uwagi. Po śmierci rodziców, pogrążona w żałobie, zamknęła się na świat, a jej skorupą było wycofanie. Lubiła samotność. Jeden dzień i jedna zła decyzja wywróciły nagle jej życie do góry nogami, a właściwie zrobił to Laurent. Nowy uczeń w szkole, który wiedział o niej za dużo. Dziewczyna przestała być jedynie częścią tłumu. Stała się czyimś centrum wszechświata. Dokładnie tym, czego nigdy nie chciała. Wraz z przybyciem Laurenta do mojego świata wdarły się kolory. Przegonił ciemne chmury i obudził do życia słońce. Ogrzał mnie i moje zmarznięte ciało. Sprawił, że zaczęłam czuć. Czuć coś więcej niż tylko własne potrzeby. I tak, zdaję sobie sprawę, że nie brzmi to realnie, a bardziej jak opowieść z książki, ale taka jest prawda. To powieść o dwóch sercach, które nie chciały bić dla nikogo, a zaczęły bić dla siebie nawzajem. Będzie słodko. Będzie gorzko. A ostatni dzień lata nabierze zupełnie innego znaczenia… 𝐎𝐬𝐭𝐚𝐭𝐧𝐢𝐨 𝐰𝐢𝐞𝐥𝐞 𝐨𝐬ó𝐛 𝐬𝐳𝐮𝐤𝐚 𝐢𝐝𝐞𝐚𝐥𝐧𝐲𝐜𝐡 𝐟𝐢𝐥𝐦𝐨𝐰/𝐬𝐞𝐫𝐢𝐚𝐥𝐢 𝐧𝐚 𝐥𝐚𝐭𝐨, 𝐝𝐥𝐚𝐭𝐞𝐠𝐨 𝐩𝐨𝐬𝐭𝐚𝐧𝐨𝐰𝐢𝐥𝐚𝐦 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐝𝐬𝐭𝐚𝐰𝐢𝐜 𝐤𝐢𝐥𝐤𝐚 𝐩𝐨𝐳𝐲𝐜𝐣𝐢 𝐤𝐭𝐨𝐫𝐞 𝐰𝐩𝐚𝐬𝐮𝐣𝐚 𝐬𝐢𝐞 𝐰 𝐓𝐰𝐨𝐣𝐞 𝐰𝐲𝐦𝐚𝐠𝐚𝐧𝐢𝐚. 𝐦 𝐨 𝐣 𝐚 𝐨 𝐩 𝐢 𝐧 𝐢 𝐚: Jestem ogromnie zdziwiona że do tej pory ani razu nie sięgnęłam po wcześniejsze opowiadania autorki, by chociażby przekonać się na własnej skórze co kryje historia. Jednak na swoje wytłumaczenie mam to, że nie ciągnęło mnie do książek Oli, a towarzysząca obawa przez rozczarowaniem z dnia na dzień się powiększała. Sięgając po " Ostatni dzień lata " musiałam dokładnie przemyśleć czy jest warto, jednak okładka jednoznacznie przegłosowała moją decyzję. Przyznam że jestem tzw. " sroką okładkową " a okładka ODL sprawiła że zakochałam się bezpowrotnie. Również ogromnie polubiłam wygląd zewnętrzny jak i wewnętrzny opowiadania. Wszystko zostało zaprojektowanie przepięknie!! Styl pisania autorki można zauważyć niemal od pierwszych stron. Pióro powala swoją stylistycznością oraz subtelnością, które zadziałały niczym zaklęcie. To w jaki sposób przyjemnie mi się czytało, było nie do opisania. Czytanie opowiadania było wręcz proste: nie spieszyłam się z przewijaniem wersów czy stron, wszystko było bez żadnej presji ani nacisku na czytelnika. Z coraz dalszym czytaniem opowiadanie sprawiało, że gorzkie łzy zasychały a na pękniętym sercu pojawił się plater, na wszystkie rany. Bezpieczeństwo. Po krótkim czasie pojęłam że opowiadanie gwarantuje mi bezpieczeństwo oraz niezapomniany wewnętrzny spokój. Miałam wrażenie jakby każda kolejna strona była jeszcze większą przyjemnością niż strona wcześniej. Zaczynając czytać historię nie spodziewałam się że akurat owe opowiadanie sprawi że zapragnę więcej, oraz więcej. Dawno nie czytałam czegoś tak lekkiego a zarazem trudnego do pojęcia dla takiego człowieka jak ja. Przyznam że historia stała się przystankiem na wytchnienie. Po tych jakże ciężkich lekturach, przyszedł czas gdzie umysł pragnie odpocząć i się zrelaksować bez głębszych emocji, które pragną zawładnąć moim umysłem. Bardzo lubie emocjonujące wulkany emocji, lecz tak jak wspominałam takie oczyszczenie przyda się każdemu z nas. A owe opowiadanie wprawiło mnie w komfort. Fabuła na pierwszy rzut oka wydaje się być przewidywalna - i taka jest. Od pojawienia się chłopaka wiedziałam już że wszystko poprzez czarodziejską różdżkę zmieni obrót spraw. Nie jest to coś niezwykłego czy wyjątkowego. Akcja zostaje przeprowadzona małymi krokami, dążąc do celu. Oczywiście jak to na romans przystało opowiadanie kryje za sobą wiele niespodzianek. Nie mówię że taka przewidywalna książka to coś złego, wręcz przeciwnie z takim opowiadaniem również można się dobrze bawić. I ja bawiłam się naprawdę bardzo dobrze odprężając się przy lekturze. Pozwól że troszkę opowiem Ci o czym jest opowiadanie: Evelyn zawsze dla wszystkich pragnęła być niewidzialną by móc zamknąć się w swojej bańce i żyć w niej bez presji. Dziewczyna była niemal przekonana że - na szczęście - nikt jej nie zauważa, lecz była w ogromnym błędzie. Nowe poznanie dość dziwnej osoby, która wie więcej niż sama mogłaby się spodziewać jest zaskakujące. Przecież ona sama nie nic o chłopaku, który wie o niej ponadto. Po czasie oboje zwrócili na siebie uwagę tworząc przyjaźń a nastepnie po to by stworzyć coś głębszego. Relacja Evelyn oraz Laurenta była taka... książkowa. To znaczy że ciężko byłoby mi uwierzyć że dwojga ludzi stworzyło aż tak uroczą relacje. Ta dwójka była na maxa słodka. Śmiem sądzić że bohaterowie również zostali świetnie wykreowani oraz przedstawieni. Laurent wzbudził we mnie zainteresowanie, zważywszy na to że jego historia została ciekawie wykreowana. Chłopak razem ze swoją siostrą oraz rodzicami muszą zamieszać tam gdzie nikt ich nie znajdzie. To irytuje wszystkich wokół ale najważniejsze jest ... bezpieczeństwo? Emocję tutaj, w tym momencie są dla mnie słowem kluczowym który stawia wielką niewiadomą. Nie jestem w stanie opisać tego jak się czułam z racji tego że moje podejście do książki oraz jej odczucie było neutralne. Każde wydarzenie było na mojej skórze przeanalizowane, po to by ruszyć dalej, lecz bez jakiegoś konkretnego zachowania. Wiem jedno - czułam się dobrze podczas czytania i to dla mnie się liczyło. Czas z książką spędziłam naprawdę dobrze, serio świetnie się bawiąc. Na to by się zrelaksować książkę polecam z calego serca. Bo jestem pewna że kazdemu z nas przyda się czas na odpoczynek, po ciężkich lekturach.
Recenzja: itsjustabookwojtek, Kluczyński Wojciech
OSTATNI DZIEŃ LATA 🌊💗😭 Ocena ♾/5 - ♾/10⭐ ,,Pokazałeś mi wszystko to co znałam z zupełnie innej perspektywy, a także wszystko o czym nie miałam pojęcia. Stałeś się moim pierwszym razem wszystkiego co dobre,, OPIS Czy można kochać mocniej ode mnie? Czy istnieje na świecie druga taka osoba, która kochałaby tak, jak ja kocham ciebie? Czy moja miłość jest jedyna w swoim rodzaju? Evelyn była przekonana, że dla innych jest niewidzialna, że nikt nie zwraca na nią uwagi. Po śmierci rodziców, pogrążona w żałobie, zamknęła się na świat, a jej skorupą było wycofanie. Lubiła samotność. Jeden dzień i jedna zła decyzja wywróciły nagle jej życie do góry nogami, a właściwie zrobił to Laurent. Nowy uczeń w szkole, który wiedział o niej za dużo. Dziewczyna przestała być jedynie częścią tłumu. Stała się czyimś centrum wszechświata. Dokładnie tym, czego nigdy nie chciała. Wraz z przybyciem Laurenta do mojego świata wdarły się kolory. Przegonił ciemne chmury i obudził do życia słońce. Ogrzał mnie i moje zmarznięte ciało. Sprawił, że zaczęłam czuć. Czuć coś więcej niż tylko własne potrzeby. I tak, zdaję sobie sprawę, że nie brzmi to realnie, a bardziej jak opowieść z książki, ale taka jest prawda. To powieść o dwóch sercach, które nie chciały bić dla nikogo, a zaczęły bić dla siebie nawzajem. Będzie słodko. Będzie gorzko. A ostatni dzień lata nabierze zupełnie innego znaczenia… RECENZJA CO TA KSIĄŻKA ZE MNĄ ZROBIŁA??? Po skończeniu ODL czułem totalną pustkę i kompletnie nie wiedziałem co ze sobą zrobić… Płakałem po skończeniu z dobrą godzinę nad zakończeniem i totalnie tego zakończenia się nie spodziewałem. Kocham tą historię jest ona przepełniona bólem i cierpieniem a zarazem była ona piękna w sposób romantyczny do tego tyle pięknych cytatów gdzie nigdzie w żadnej książce tyle nie widziałem. Kocham tą historię bardzo mocno i myślę, że zostanie ona ze mną na zawsze w moim sercu i jestem pewien na ♾ że zrobię reread i będę robił reread kiedy będę się słabo czuł i będę chciał zamknąć w mojej comfort książce. Dziękuję Ola, że stworzyłaś taką historię dzięki której mogłem poczuć się jak w domu ogromnie polecam z całego serca tą historię
Recenzja: statkiemprzezstrony, Zagożdżon Alicja
,,Ostatni dzień lata" Aleksandra Muraszka 3.5⭐ ,,To powieść o dwóch sercach, które nie chciały bić dla nikogo, a zaczęły bić dla siebie nawzajem. Będzie słodko. Będzie gorzko." Jest to fajna młodzieżowa książka idealna na wakacje. Jak dla mnie była w porządku i tylko tyle. Przyjemnie i szybko mi się ją czytało ale poza tym nie odczułam takiego "wow". 😶 Akcja typowo wakacyjna - podróże i do tego nastoletnia miłość. Pomysł na fabułę i bohaterów był jak najbardziej na plus ale jednak tak jak mówiłam brakowało mi tego czegoś. Poza tym, że Laurent i Evelyn byli momentami strasznie irytujący, to ich relacja też mnie nie kupiła. Moim zdaniem było trochę zbyt cukierkowo i kolorowo. Chyba jednak bardziej lubię książki, w których bohaterowie muszą się nieźle postarać żeby finalnie ze sobą być. Do gustu przypadło mi z kolei to przeplatanie teraźniejszości ze wspomnieniami wydarzeń z przeszłości. Zakończenia można było się domyśleć ale przynajmniej wyjaśniło mi parę przewijających się wątków. ,,Ostatni dzień lata" jest jedną z ładniej wydanych książek jakie posiadam i samą okładką aż zachęca do zagłębienia się w historii w niej opisanej 🦇
Recenzja: booksbynadii, Kaźmierczak Nadia
Książka bardzo mi się spodobała. Popecam z całego serca. Jest z pewnością jedną z ulubionych tego roku. Polecam 5:5⭐
Recenzja: Libraydreamsbynaadus, Witko Nadia
Historia Laurenta i Evelyn jest zdecydowanie jedną z moich najbardziej ulubionych historii. Czytanie tej książki sprawiało mi wielką przyjemność i świetną zabawę. Książka jest napisana bardzo mądrze i niektóre słowa zapadły mi w pamięci, jestem pewna że szybko się z niej nie ulotnią tak jak sama powieść. Były momenty smutne, przez które potrafiłam się mocno popłakać oraz takie z których potrafiłam się śmiać cały dzień i siedziały mi w głowie. Kocham tą książkę całym sercem i jestem pewna ze kiedyś do niej wrócę. Polecam ją przeczytać z całego serduszka bo naprawdę to jest cudowna historia..💋
Recenzja: tytuella, Lupzik Martyna
Po przeczytaniu ODL jestem pewna, że ta historia zostanie ze mną już na zawsze. Zżyłam się z bohaterami i ciężko było mi się z nimi rozstać. Relacja Evelyn i Laurenta była cudowna i wzruszająca. Wspierali się i wzajemnie słuchali. W pewnych momentach musiałam zamknąć książkę, aby nie zalać kartek łzami. Cała historia jest bardzo przemyślana i w przystępny dla każdego sposób napisana. Styl pisania autorki zachwycił mnie już w poprzedniej książce. Wiem, że kolejne powieści Oli przeczytam w ciemno. Warto zwrócić uwagę na oprawę graficzną książki. Okładka jest przepiękna i urocza. Pomysł z dedykowaną stroną na znaczniki to strzał w dziesiątkę. Duża czcionka ułatwia szybkie czytanie. Niech tylko was nie zmyli ta urocza okładka. Ta historia porusza trudne tematy i warto się dostosować do ograniczenia wiekowego (15+).
Prolog
Playlista
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
Epilog
Od autorki
Podziękowania