Bal uczuć

Recenzje książki: Bal uczuć (29)

1. Recenzja: bargielczyta, Bargieł Jagoda

   ,,Bal uczuć” to książka, która uzależniła mnie od dwóch rzeczy. Romansów kostiumowych i książek @necco93. Jest to pozycja, która swoją oryginalnością przyciąga na kilometr, a kiedy już trzyma w swoich szponach, czytelnik nie ma szans się z nich wydostać. Debiut Agi nie jest książką idealną, która wciąga od samego początku, jednak jeśli da się jej szansę, jest możliwe, że na końcu odłożycie lekturę z uśmiechem na twarzy i powiecie: ,,Tak! To było coś.”. Wiek dziewiętnasty. Hope Winward — zwykła Amerykanka z korzeniami sięgającymi hrabstwa i Lucas - książę Wilcott. A pomiędzy nimi plan aranżowanego małżeństwa, mnóstwo skandali i jeszcze więcej chemii. Czyż nie brzmi zachęcająco? Relacja bohaterów nie jest poprowadzona w sposób, z jakim spotykamy się w większości współczesnych książek. Hope i Lucas nie padają sobie w ramiona i nie wyznają miłości po kilkunastu stronach, a o scenach łóżkowych nie mamy nawet co myśleć. Ich uczucia są idealnie rozłożone na całą książkę. Na początku jest nutka nienawiści i pogardy, potem obserwujemy coś na kształt zainteresowania i fascynacji. Po tym bohaterowie udowadniają, że jednak w pewnym stopniu im na sobie zależy, robiąc rzeczy, których obojętni sobie ludzie raczej by nie zrobili. Odnajdujemy również dużo zazdrości, zaborczości, trudne rozmowy, kłótnie i... zwrot akcji, po którym przez kilka następnych stron trudno było mi się pozbierać. Podobało mi się to, że relacja Hope i Lucasa nie została przedstawiona w sposób na zasadzie: ,,bohaterowie zaczynają się lubić, to zróbmy tak, by znaleźli się już razem w łóżku”. Takich relacji jest już zanadto. Tutaj ogromne napięcie między nimi nie może przekroczyć pewnej granicy, której oboje są już bardzo blisko. Tradycje i niepisane zasady nie pozwalają im ,,pójść na całość” i to właśnie jest tym, co zaskoczyło mnie najbardziej. Oczywiście na plus. Autorka fantastycznie dopasowała swój styl pisania do wybranego gatunku literackiego. Nie jest on taki luzacki jak w zwykłych romansach czy młodzieżówkach, ale jednocześnie nie zawiera on słów z dziewiętnastego wieku, by niektóre wyrazy wymagały poł strony przypisów. Bohaterowie wyrażają się do siebie z należytym szacunkiem i taką subtelnością, którą w książkach bardzo cenię. Fabuła książki jest świetnie zaplanowana, a akcja nie toczy się ani za szybko, ani za wolno. Przy książce jest wiele momentów, przy których można się pośmiać, ale też wiele takich, przy których na chwilkę się zatrzymamy i pomyślimy. ,,Bal uczuć” to naprawdę świetna książka z bardzo oryginalnym pomysłem i na bohaterów i na fabułę. Nie jest to w stu procentach książka rodem z XIX wieku, ale świetne połączenie lat współczesnych z pomysłem na królewską historię, które jest idealna dla fanów wątku aranżowanego małżeństwa i mnóstwa chemii między bohaterami!

2. Recenzja: ukryta_za_ksiazkami, Nakielska Marta

   Romans XIX wieczny z delikatnym enemies to lovers, to musi być świetne! Jak może wiecie, albo i nie jestem ogromną fanką Bridgertonów, których akcja również dzieje się w XIX wieku. I również w tej książce jak i w wyżej wymienionej serii, klimat, suknie, zasady to wszystko zostało rewelacyjnie przedstawione. Kreacja bohaterów była bardzo dobra, jednak w pewnych momentach ich charaktery działały mi na nerwy. Oboje byli dość uparci i mieli problem niekiedy z dogadaniem się w kwestii błahych spraw. Sama idea zaplanowanych przez osobę trzecią zaręczyn była ciekawa, ale i dziwna. Główna bohaterka wychowana w Ameryce jest zszokowana realiami życia kobiet w angielskim społeczeństwie. Hope musiała pogodzić się z stratą najbliższej rodziny i widzimy, że jest ona silną kobietą, która potrafi walczyć o swoje. Książę Wilcott jest zwykłym rozpustnikiem, który nie planował się żenić, a tu nagle zostaje wmanewrowany w aranżowane małżeństwo. Mimo wielkich starań pokazania się jako dżentelmen jego dawne zwyczaje powodują, że odwołanie ślubu jest praktycznie nie możliwe. Książka została napisana pięknym językiem, który jest współczesny, ale również nie odstaje od dawnych realiów tamtych lat. Czytało się tę książkę bardzo przyjemnie i zdecydowanie mogę ją polecić wszystkim fanom XIX wiecznych romansów. Dodatkowo nie ma tutaj za dużo scen erotycznych, co potęguje delikatność tej książki.

3. Recenzja: atomowki.czytaja, Frąk Julia

   „Bal uczuć” Aga F. 4/5⭐] „Bal uczuć” jest to przepiękna historia pokazująca rodzące się uczucie między dwojgiem jakże różnych osób. Autorka bardzo barwnie i bogatą przedstawia XIX Anglii gdzie toczy się akcja książki. Hope to spokojna cicha i prosta dziewczyna która w wyniku nieszczęśliwego wypadku zostaje sama na świecie decyzją obcych osób wyrusza do nieznanego kraju gdzie zostaje potajemnie zaręczona z księciem Wilcott. dziewczyny od samego początku nie pała sympatią do mężczyzny a ten za wszelką cenę chce zatrzeć negatywne wrażenie które wywarły na Hope. po pewnym czasie kobieta przyznaje przed soba że obecność Lucasa sprawia jej ogromną przyjemność i w jej sercu rodzą się nieznanej dotąd uczucia zachwyciła mnie determinacja mężczyzny W dążeniu do pokazania dziewczynie jak jest dla niego ważna. Dodatkowo sceneria pokazana w książce - wspaniałe Bale piękne suknie i dworska otoczka sprawiały że z ogromną przyjemnością post przeczytałam kolejne rozdziały. każda kobieta Marzy o wielkim uczuciu i o mężczyźnie który zrobi dla niej wszystko. W tym przypadku owe uczucie pokona wszelkie przeszkody.

4. Recenzja: usershuekod , Konopka Amelia

   (zdjęcia zawierają spojlery!) ~~~ Przepadłam dla tej książki. Po prostu powaliła mnie na kolana, a już nie wstanę. Ta książka była zbyt piękna. Osobiście kocham takie filmy, a książki w takiej tematyce kostiumowej czytam rzadko, ale ta. Była idealna. Główna bohaterka Hope to moja bratnia dusza. Rozumiałam ją w 100%. To mój odpowiednik mnie w XIX wiecznej Anglii. Uwielbiam ją. To że jest książkarą, kocha zwierzaki, kokardy i jest taka urocza! Po prostu moja komfortowa bohaterka. W dodatku potrafiła wyrażać swoje zdanie i walczyć o siebie 🤞 Fabuła zawiera praktycznie wszystkie moje ulubione tropy: grumpy&sunshine, enemies to lovers, aranżowane zaręczyny i found family. W dodatku fabuła ma wiele wątków pobocznych, która świetnie się zgrywają w głównym. Autorka pisze tak lekko! Przeczytałam książkę w niecałe trzy godziny i po prostu czułam ją przez nią płynę. Żyłam każdą emocją bohaterów i każda "kłótnia" czy skandalem na salonach. To była świetna zabawa!! Główna bohater... Gbur z trudnym dzieciństwem, który odpychający jest dla wszystkich poza bliski. A szczególnie dla niej. Lucas jest przeuroczy. KUPIŁ JEJ SZCZENIACZKA I ZAWIĄZAŁ MU KOKARDĘ. Czuwał całymi nocami przy niej, wiedział o jej największym strachu i brał go na poważnie czy po prostu traktował ją w tak idealny sposób, że nie mogłam przestać się uśmiechać czytając tą książkę. Dlatego relacja głównych bohaterów była dla mnie idealna. W dodatku to jak bardzo są wybuchowi! W jednej chwili kłócą się i trzaskają drzwiami, a w drugiej on pędzi przez las by uratować jej życie... Ale poza nią również przyjaźń jaką tworzyła Hope i księżna🥹❤️‍🩹 To był idealny przykład, jak silna może być kobieca przyjaźń. To moja nowa comfort książka i zdecydowanie jedna z ulubionych. Właśnie weszła do rankingu moich top10 książek i pewnie bardzo długo tam zostanie. ❤️‍🩹 Bardzo dziękuję, że autorka napisała tak piękna książkę i nieświadomie stworzyła mi dom. ogólna ocena: ♾️/5⭐  🫶💐

5. Recenzja: innareads, Kata Zofia

   „Bal uczuć” to pełna emocji powieść, która przenosi nas do dziewiętnastego wieku i opowiada historię Hope Winward, młodej Amerykanki, której spokojne życie zostaje wywrócone do góry nogami. Hope jest szczęśliwa, mając rodziców u boku. Niestety, los przygotowuje dla niej bolesne przeszkody. Tragiczne wydarzenie pozbawia ją matki, ojca i środków do utrzymania. W tym trudnym czasie, do niej dociera list od księcia Sussex, który zaprasza ją na dwór. Hope zgadza się na tę podróż, spodziewając się spędzić kilka tygodni w Anglii, bliżej swoich krewnych i dowiedzieć się czegoś o swoim rodowodzie. Gdy Hope przybywa do Anglii dowiaduje się, że została potajemnie zaręczona z księciem Lucasem, księciem, który również nie jest zadowolony z tego pomysłu. Ich relacja zaczyna się od niechęci i nieufności, co wzbudza jeszcze większe zainteresowanie czytelnika. Autor AGA F. zgrabnie buduje napięcie i emocje między głównymi bohaterami, tworząc burzliwy romans pełen konfliktów i zaskakujących zwrotów akcji. Opisuje także urok angielskiej arystokracji, wprowadzając czytelnika w świat balów i dworów. Język używany w książce jest płynny i prosty do zrozumienia , co sprawia, że czytanie jest przyjemnością, a fabuła trzyma czytelnika w napięciu. Jednak, mimo wielu mocnych stron, niektóre elementy mogłyby być bardziej rozbudowane. Czasami wydaje się, że istotne momenty są pomijane lub zbyt szybko rozwiązane. Dodatkowo, kilka wątków pobocznych pozostaje niezamkniętych i mogłyby zostać bardziej rozwinięte. Mimo tych drobnych niedociągnięć, „Bal uczuć” to niesamowicie ciekawy romans historyczny, który z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom tego gatunku literackiego.

6. Recenzja: anneczyta, Ostapkiewicz Anna

   Q: Lubicie losy rodzeństwa Brigertonów? Witajcie kochani! Dziś mam dla was recenzję “Balu Uczuć”, pięknej, chwytającej za serce i serwującej masę wrażeń powieści spod pióra @agaf_autorka! Jak na miłośniczkę historii w dawnym stylu przystało, z ogromną niecierpliwością wyczekiwałam na premierę tej historii! Miałam względem niej naprawdę spore oczekiwania i muszę przyznać, że już od początku poczułam, że się nie zawiodę. Losy Hope i Lucasa zaintrygowały mnie od pierwszych stron. Świetne, przyjemne i lekkie pióro autorki sprawiło, że przez lekturę wręcz przepłynęłam. Fabuła oraz postacie zostały wykreowane naprawdę ciekawie, a dzięki swojej wyjątkowości z pewnością na długo zostaną one w mojej pamięci. Genialnie stworzony klimat przyczynił się do tego, że zagłębiając się dalej, chciałam coraz więcej, zarazem bojąc się końca, gdyż nie chciałam tak szybko się z tą historią rozstawać. Dawne czasy oraz język użyty w powieści sprawiły, że kompletnie odcięłam się od świata i oczarowana magią, którą stworzyła autorka, przeniosłam się w czasie, niepowtarzalnie się bawiąc. Śmiałam się, szokowałam, podziwiałam jej piękno, barwność, czułam przyspieszone tętno, momentami zauważając niemal nawet jego chwilowy brak. To naprawdę świetna pozycja, która z pewnością skradnie niejedno serce, doprowadzi czytelników do wrzenia, a przede wszystkim zapadnie w ich umysłach na długo, gdyż to zdecydowanie jedna z najbardziej czarujących, wyjątkowych książek, od których nie sposób się oderwać i nie sposób ich zapomnieć! Tym bardziej, jeśli jesteście fanami Brigertonów, powieść ta koniecznie powinna znaleźć się na waszej liście tbr!! Ocena: 4.5/5

7. Recenzja: złotowłosa i książki, Agnieszka Rowka

   Jeju, jak ja uwielbiam romanse historyczne, czy też zwane kostiumowymi. To od nich zaczęła się moja przygoda z książkami. Mówiłam już o tym? Pewnie tak, heheh. "Bal uczuć" od samego początku wciągnął mnie w klimat historii. W moim odczuciu miał wszystkie elementy tego gatunku literackiego. Wszystko to, czego oczekiwałam - a nawet i więcej. Świetna fabuła. Naprawdę widać, że autorka przemyślała przebieg wydarzeń. Dołożyła multum różnorakich emocji. A także spiski i intrygi, tak dobrze znane w tamtych czasach. Na deser natomiast mamy perfekcyjnie utkaną historię miłosną. Aaa, normalnie cudo. Zabawna i humorystyczna przez bajeczne przekomarzanie się bohaterów. Serwująca adrenalinę i ogrom niepewności przez elementy zaskoczenia i zwroty wydarzeń. Lucas to bawidamek. Impertynencki, bezczelny i nie do końca przyjemny w obyciu przystojniak, który jest obiektem westchnień wielu dam. Ale wiecie jak to się mówi: każde szkło w końcu pęknie pokazując przyjemny środek. A tu? Działa się magia. Hope znowu to zwykła, prosta dziewczyna o niebanalnej urodzie. Ale nie pusta lalka. Wręcz przeciwnie - wraz z wyglądem idzie inteligencja i klasa, której nie mają inne panny na wydaniu. Zaskarbiła sobie moją sympatię. Tak w ogóle, to chciałabym móc poznać tę parę. Przenieść się w czasie do nich. To była zjawiskowa historia. Autorka zadbała o każdy detal. A lekki i przyjemny styl oddał cały urok tej historii. Z całego serca gratuluję pomysłu i wykonania świetnej roboty. Już nie mogę się doczekać kolejnych lektur. Będę koniecznie chciała je przeczytać. Polecam

8. Recenzja: cyetintsh, Idziak Zuzanna

   Jest to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki i szczerze mówiąc nie zawiodłam się i z przyjemnością przeczytam więcej książek tej autorki. Książka ta ogromnie przypomina serial Bridgertonów, więc wszyscy jego fani powinni w tej chwili dodać ją do swoich koszyków na empiku! List który zmieni życie dziewczyny po stracie rodziców i majątku. Dziewczyna opuszcza swój kraj i wyjeżdża do Anglii na zaproszenie księcia Sussex. To właśnie tam będzie mogła dowiedzieć się czegoś więcej o swoich rodzicach, jednak los ma dla niej inne plany. Okazuje się, że bohaterka została pojemnie zaręczona z księciem Wilcott, który tak jak i ona nie jest zadowolony z tego pomysłu. Bohaterowie, którzy nie pałają do siebie sympatią, ale mimo uprzedzeń do siebie nawzajem starają się zaakceptować swoje towarzystwoo. Czy ta dwójka poradzi sobie z tym co razem ich czeka? Możecie się tego dowiedzieć sięgając po tą książkę! 𝑶𝒑𝒊𝒔 𝒐𝒅 𝒘𝒚𝒅𝒂𝒘𝒄𝒚: Tak, książę! Miłość w wyższych sferach Dziewiętnasty wiek. Hope Winward wiedzie spokojne życie w Ameryce. Co prawda małżeństwo jej rodziców może być postrzegane jako nietypowe ― wychodząc za prostego człowieka, matka dziewczyny popełniła mezalians i wywołała wielki skandal ― ale córka jest z nimi szczęśliwa. Niestety, do czasu. Jedno tragiczne wydarzenie odbiera jej równocześnie i matkę, i ojca, a także środki na utrzymanie. Tragiczne wieści docierają za ocean. W odpowiedzi nadchodzi list. Pannę Winward zaprasza do siebie książę Sussex. Dziewczyna zgadza się popłynąć do Anglii. Spodziewa się, że w rodzinnym kraju rodziców pobędzie kilka tygodni, miło spędzi czas i przy okazji dowie się czegoś więcej o swoich krewnych i przodkach. Na miejscu okazuje się, że nie tylko jej wyobrażenie o angielskiej arystokracji było błędne, ale również że została potajemnie zaręczona z Lucasem, księciem Wilcott. Młody książę jest tak samo niechętny przyszłemu małżeństwu jak jego amerykańska narzeczona… Książka dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia.

9. Recenzja: zaczytanelitery, Śmiech Paulina

   "Bal uczuć" to typowy przedstawiciel romansu historycznego, którego fabuła rozwija się wokół protagonistki, Hope, i jej nieoczekiwanej podróży do Anglii, gdzie zostaje zaproszona przez księcia Sussex. Jednakże po przybyciu na miejsce odkrywa, że została zaręczona ze swoim synem, księciem Wilcottem, bez jej zgody. Choć początkowo niezadowolona z tej sytuacji, Hope postanawia stawić czoło nowej rzeczywistości, czego efektem jest seria nieprzewidywalnych wydarzeń, w które zostaje uwikłana. W „Balu uczuć” obecne są charakterystyczne elementy romansów historycznych, takie jak obecność angielskiej arystokracji, surowe zasady etykiety oraz konieczność unikania skandalu. Autor wplata te motywy w opowieść, tworząc atmosferę pełną napięcia i tajemnicy. Jednakże, mimo że książka podąża tropem tradycyjnego romansu, nie brakuje w niej także odważnych scen, które mogą zaskoczyć czytelnika. Główną bohaterką, Hope, cechuje mieszanka cech charakteru - odwagi i pewności siebie, równocześnie jednak momentami przejawia naiwność, co może prowadzić do podejmowania absurdalnych decyzji. Mimo to, czytelnik może odczuwać sympatię do niej, szczególnie w momentach, gdy stawia sobie przeciwko wyzwaniom i walcząc o swoje szczęście. Jednym z głównych atutów powieści jest zaskakujący sposób, w jaki Hope radzi sobie z trudnościami, zamiast czekać na ratunek ze strony męskiego bohatera. Ta niezależność sprawia, że historia nabiera dynamiki i staje się bardziej interesująca dla czytelnika. „Bal uczuć” może być przewidywalny w pewnych momentach, co jest charakterystyczne dla tego gatunku literackiego, ale jednocześnie wzbudziła dużo emocji. 🩵

10. Recenzja: Instagram, Kamyszek Dominika

    Jeśli zdarzało Wam się czytać romanse historyczne, zwłaszcza te z końca XX wieku, wiecie, że to specyficzny gatunek. „Bal uczuć” świetnie się w niego wpisuje. Hope po śmierci rodziców zostaje sama w domu pod Bostonem. Dostaje zaproszenie do Anglii, gdzie ma być gościem księcia Sussex. Na miejscu okazuje się, że książę nie wspomniał tylko o tym, że ogłosił zaręczyny Hope ze swoim synem, księciem Wilcott. Żadne z nich nie jest tym zachwycone. To urocza historia. Znajdziemy w niej dużo angielskiej arystokracji, nieżyciowych zasad etykiety, krążenia wokół siebie... Wiecie, to te realia, w których dwoje ludzi może robić wszystko, byle nie zostać przyłapanym we dwoje sam na sam, bo będzie skandal ;) Oznacza to w praktyce, że w książce znajdzie się sporo gorących scen, choć wszystko to jest zakazane. Miałam problem z samą Hope. Z jednej strony odważna i pewna siebie, z drugiej - naiwna, momentami wręcz głupia, gdy podejmuje zupełnie absurdalne decyzje. Podobało mi się rozwiązanie finalnych wydarzeń, kiedy nie czekała biernie na ratunek księcia na białym koniu (no, w tym przypadku karym, reszta się zgadza), tylko walczyła o siebie sama. Powieść jest przewidywalna (aż do bólu ;)), naiwna, momentami przelukrowana... Ale w tym wszystkim według mnie pasuje właśnie do koncepcji romansu historycznego, jak naprawdę zbliżona do tych książek, które czytałam jako nastolatka, a przy tym nieźle napisana pod względem językowym. Jeśli lubicie klimat angielskich sal balowych i sztywnej etykiety, ta książka zdecydowanie jest warta uwagi.

11. Recenzja: cruelladebook, Kotas Kamila

    Dzisiaj kilka słów o książce, dzięki której utwierdziłam się w przekonaniu, że spokojna, sensualna literatura zdecydowanie mi się podoba! 👑 Bal uczuć 👑 — Aga F. Po ostatnim rozczarowaniu, kiedy kierowałam się wyglądem okładki, obiecałam sobie, że już nigdy nie będę zwracać uwagi na opakowanie powieści. W przypadku „Balu uczuć” natomiast przepiękna, kwiatowa oprawa graficzna jest w pełni zasłużona! 🌸 Młodziutka Amerykanka, Hope Winward, przybywa do Anglii na zaproszenie księcia Sussex. Chce lepiej poznać historię swoich przodków, a przede wszystkim swoich zmarłych rodziców. Zostaje przyjęta z serdecznością, jednak pomimo arystokratycznego pochodzenia, nie potrafi odnaleźć się w kręgach angielskiej socjety. Tym bardziej, że odkąd przybyła na miejsce, rumieni się na widok przystojnego Lucasa Wilkinsona, księcia Wilcott. Ten jednak nie patrzy przychylnie na dziewczynę i jest w stosunku do niej arogancki. A co, jeśli okaże się, że jego ojciec ma wobec Hope i Lucasa pewien plan, a przyjazd dziewczyny do Anglii drugie dno? Nie ukrywam — akcja powieści rozkręca się powoli i dopiero pod koniec przerzucałam kartki jak szalona, ale zupełnie mnie to nie zniechęciło. Dzięki temu, że niespiesznie odkrywałam kolejne karty historii, mogłam skupić się na przepięknym, kwiecistym języku. Byłam wprost oczarowana, jak barwnie Autorka operuje słowem i jak dobrze wprowadza czytelnika w klimat XIX wieku. To, co zawładnęło moim sercem, to sceny miłosne (szkoda, że tak nieliczne!). Już dawno nie spotkałam się z tak zgrabnymi i nienachalnymi opisami bliskości między bohaterami. Nie ma tutaj zbędnych, niesmacznych określeń, jest za to cała gama emocji i uczuć, które powodują wypieki na policzkach. Coś pięknego! Z dwójki głównych bohaterów zdecydowanie bardziej polubiłam Lucasa. Ma swoje tajemnice, a jego postać od razu przykuwa uwagę. Nie jest typowym dżentelmenem z tamtych lat, lecz niewątpliwie interesującym mężczyzną. Nie spieszy się do małżeństwa, romansuje z upadłymi kobietami i wydaje się zbuntowany. Niestety postać Hope trochę mnie rozczarowała. Jej zachowanie często mnie denerwowało i przewracałam oczami na jej krnąbrność i skłonność do obrażania się. Czasami miałam wrażenie, że jej wybuchy wściekłości względem Lucasa są nieuzasadnione i że dziewczyna zwyczajnie nie zna się na żartach. Mimo wszystko postanowiłam przymknąć na to oko przez wzgląd na realia czasów, w których rozgrywa się powieść, jak również biorąc pod uwagę końcówkę książki, gdzie Hope wykazała się dużą odwagą w naprawdę trudnej sytuacji. Moim zdaniem „Bal uczuć” to doskonała propozycja dla osób, które lubią romanse kostiumowe i książki z motywem „enemies to lovers”. Warto sięgnąć po tę powieść również ze względu na język, jakim posługuje się autorka. Jest on piękny, kunsztowny i przywodzi na myśl równie kwiecistą okładkę. Gratuluję udanego debiutu i czekam na kolejne powieści Autorki!

12. Recenzja: @kasia.rzymowska, Katarzyna Rzymowska

    XIX-wieczna arystokratyczna Anglia to pełne zasad i sztywnych reguł obowiązujących w wyższych sferach. Kiedy zatem do angielskiej posiadłości przybywa na zaproszenie gospodarza młoda panna z Ameryki, można być pewnym pewnego rodzaju przewrotu z obowiązującym porządku. Hope przybywając na stary kontynent ma w planach poznanie historii swoich zmarłych rodziców, spędzić przyjemnie kilka tygodni i wrócić do dobrze znanego Bostonu. Nie spodziewa się jednak, że jej wizyta jest bardzo dobrze zaplanowana. Niemalże do końca jej życia. Młoda Amerykanka nie kryje swojego oburzenia, kiedy dowiaduje się o własnych zaręczynach. Tym bardziej, że wybranek w jej mniemaniu jest gburowatym, zamkniętym w sobie snobem. A małżeństwo z rozsądku zdecydowanie nie jest jej w smak. Tylko czy aby pozory nie mylą? Ten kostiumowy romans zaiskrzy mnogością uczuć. Bohaterowie tutaj ścierają się wzajemnie, a ich silne charaktery dodają zdecydowanej pikanterii całej relacji. Sama historia doprawiona jest dodatkowo nutką skandalu, szczyptą plotek socjety i garścią niebezpieczeństwa. Nie pozostaje mi zatem nic więcej, niż zaprosić Was na bal...pełen uczuć

13. Recenzja: pirografia_aneta_i_ksiazki, Jakubczak Aneta

    Lubię gdy książka pozwala mi się przenieść w czasie 😊 Zatracam się wtedy całkowicie w przedstawionej fabule, ponieważ klimat zazwyczaj mnie zachwyca 🥰 Piekne stroje, bale, wyszukany język, kultura, dworskie etykiety, skandale 😊 Któż nie chcialby się znaleźć w takich historycznych czasach? Sztuką jest napisac ksiazke w taki sposob aby czytelnik mógł wczuć się w historię 😁Jak było tym razem ? Hope zostaję zaproszona do Anglii. Planuje tam poznać historię swojej matki. Nie zdaje sobie sprawy, że jej rodzicielka doprowadziła do skandalu. Nie wie również, że książę Sussex ma wobec niej plany. Dziewczyna bez swojej zgody zostaję zaręczona z księciem Wilcott. Oboje nie chcą tego związku.😁 Wstęp idealny prawda? Historia biegnie bardzo powoli, uczucia pojawiają się równocześnie z problemami. Raz zaaranżowaną parę do siebie ciągnie raz wręcz odwrotnie. I to jest fajne, bo starcia między bohaterami są ciekawe. Jak w telenoweli😁 Jednak nie wczułam się w klimat dziewiętnastowiecznej Anglii, ponieważ język bohaterów nie był wyszukany. Wręcz miałam wrażenie, że akcja dzieje się w terazniejszosci. Tylko, że bale dość często się tam odbywały i pewne zachowania były uznane za skandal więc ostatecznie wyszło tak po środku. 😅 Język gryzł się z sytuacją. Jedna scena też mnie zbiła z pantałyku. Mianowicie główna bohaterka została kopnięta w czoło przez konia i okazało się, że tylko ją lekko drasnął. 😅 Nie potrafię sobie tego wyobrazić 😅 Dostać kopytem w głowę bez większej szkody? 😅 Nie wiem czy to realne ale w sumie książka ma nas bawić i swoje zadanie spełniła. Polubiłam natomiast Lukasa i jego niechęć do przyznania się, że Hope go zainteresowała 😁 Mężczyzna z całych sił zaprzeczał, przez co komplikował ich sytuację 😅 Nadawało to też zadziorności do fabuły ;D Jak zapewne wiecie sprzeczki bohaterów to moje ulubione fragmenty w romansach 🤣 Ostatecznie muszę przyznać, że dobrze się bawiłam na tej historii. 😊 Zaciekawiła mnie i mimo pewnych zgrzytów całość oceniam dobrze 😊 Chętnie sięgnę po kolejna książkę autorki ;)

14. Recenzja: Moon.jak.ksiezyc, Niewiadomska Julia

    Utrata rodziców, wszelkich koneksji majątkowych i jeden list, który odmieni losy amerykanki. Na zaproszenie księcia Sussex, młodziutka Hope zgadza się popłynąć do Anglii wierząc, że otrząśnie się tam po wszystkich nieprzyjemnych wydarzeniach, które odwróciły jej życie do góry nogami. To jednak początek zamieszania. Okazuje się bowiem, że została potajemnie zaręczona z księciem Wilcott… Na fali oczekiwania na kolejny sezon Bridgertonów, ta książka okazała się być strzałem w dziesiątkę - idealnie zapełniającym pustkę w moim serduszku. Uwielbiam książki z motywem historycznym, a romanse tym bardziej! Te wszystkie wystawne bale, ploteczki rozsiewane po kątach oraz sztywna etykieta. Wszystko to zdaje się ograniczać główną bohaterkę, która nie boi się wyrażać własnego zdania na salonach. Po tak pysznej lekturze ciężko uwierzyć, że był to debiut autorki! Język mimo zachowania realiów historycznych, pozostaje przyjemny w odbiorze, a całą książkę czyta się niesamowicie lekko. Całość rozbudza wyobraźnię, zatapiając czytelnika w Wiktoriańskich realiach, a wisienką na torcie jest cudnie pastelowa okładka! Osobiście pokochałam Lucasa, ale mam słabość do wyniosłych arystokratów w równym stopniu co do MIŁYCH CHŁOPCÓW. Widzę atrakcyjnego arystokratę -> chcę go zabrać do domu. Nawet jeżeli to tylko postać z książki. Zostawiam Was z tą gorącą polecajką!

15. Recenzja: Zaczytana.na.emigracji, Janaszek Karina

    Dobry wieczór kochani🌸 Chcielibyśmy móc wziąć udział w XIX- wiecznym balu, w pięknych strojach, z cudowną muzyką i tańcami? —— Dzisiejsza recenzja zabiorę was na jeden z takich bali. ,,Bal uczuć”- Aga F.  Czy życie wśród angielskiej arystokracji jest proste? O tym przekona się panienka Hope Winward, która prosto z Ameryki udaje się do angielskiego księstwa, w który przyjdzie jej zostać na dłużej. Nieoczekiwanie wychodzi na jaw, że została zaręczona z niezwykle irytującym księciem Wilcott- Lucasem. Ona nieprzyzwyczajona do warunków panujących w pałacu. Pochodziła z biednej wioski, w której na codzień musiała obchodzić się bez służby i pokojówek. W Anglii jej życie zmieniło się o 180’. Musiała zachowywać się jak na same przystało, nosić strojne suknie i drogie biżuterię. Dosyć często zapraszana była na niezwykle wystawne bale, gdzie zaszczycić musiała panów swym tańcem. Nie była gotowa na to by komuś podlegać, a w szczególności Lucasowi. Książę również nie był zadowolony z takiego obrotu spraw. Nie szukał miłości, a już napewno nie żony. Został postawiony pod faktem dokonanym. Musiał zakończyć lubieżne życie i stawić czoła podyktowanemu przez innych losowi. Czytając tę książkę czułam się tak, jakbym oglądał serial ,,Krolawa Charlotte”. Piękne bale, nieprzychylna arystokracja, bohaterowie do siebie uprzedzeni. Pomimo tak wielu przeciwności, będą starać się zaakceptować swoje towarzystwo. W książce czuć ten wspaniały klimat niczym z serialu. Jest sporo emocji, uczuć i akcji. Wiele się dzieje, dlatego nie będziecie się napewno nudzić. Książka mi się bardzo podobała, dlatego z czystym sumieniem mogę ją wam polecić. Miłego czytania🩷🌸

16. Recenzja: zaczytana.book, Bandyk Barbara

    💚OPINIA💚 -- „- Owszem i nie ma znaczenia fakt, że ma tytuł, nieprawdaż? - zadrwił z niej w żywe oczy. - Człowiek zawsze jest człowiekiem, bez względu na posiadany tytuł czy pieniądze”. Okej! Okej! Wszystkie powieści, które mają w sobie romans kostiumowy biorę w ciemno! Ja po prostu kocham to, jakie emocje wywołuje u mnie przeniesienie się w przeszłość, gdzie bohaterowie wyznają określone zasady, a pewne zachowania są zauważalne w mocny sposób. „Bal uczuć” jest właśnie taką historią. Gdzie główna bohaterka wyróżnia się swoim charakterem i ciętym językiem. Hope pragnie podejmować decyzje samodzielnie. Pragnie się zakochać. Ale przede wszystkim odkryć tajniki przeszłości. Wyjazd do Anglii ma być dla niej zwrotnym punktem w życiu. Jednak zostaje uwikłana w intrygę małżeńską… Na początku niczego nieświadoma rozkoszuje się innym życiem, które idzie podziwiać jej z bliska. Hope ma w sobie dużo zaciętego charakteru i nie boi się głośno powiedzieć, gdy coś wydaje jej się niesprawiedliwe, a bogactwo wysuwa się na pierwszy plan. Podobało mi się, że w „Balu uczuć” splatają się losy kilku bohaterów, którzy mają znaczący wpływ na fabułę. I jest jeszcze on… Lucas - niezły intrygant, który nie pozostaje dłużny w docinkach Hope. Ta historia ma w sobie pewien klimat, który początkowo mocno mnie zachwycił. Gdzieś w środku, trochę mi się zgubił, powodując, że miałam moment, w którym niezbyt podobał mi się kierunek, w którym zmierza relacja głównych bohaterów. Oboje byli wybuchowi i czasem naprawdę ciężko było naprostować ich nieporozumienia. Ale ten zgrzyt dość szybko minął i znów poczułam ten historyczny klimat, którego potrzebowałam. Polecam - będzie zadziornie, a przy tym lekko i odprężająco! 😊

17. Recenzja: @_agatablaszczyk, Błaszczyk Agata

    Hope to 21letnia dziewczyna, która mieszka w Ameryce, ale po śmierci rodziców postanowiła przyjąć zaproszenie księcia Sussex i odwiedzić go w Anglii. Chce wykorzystać szansę i poznać swoich przodków oraz lepiej zrozumieć decyzję swojej matki, która podjęła przed laty. Hope planuje spędzić kilka przyjemnych tygodnii, jednak nie do końca jej się to udaje. Ludzie zaczynają o niej plotkowac, nie jest akceptowana wśród arystokratow, a na dodatek została potajemnie zaręczona z księciem Lucas'em. Jej "narzeczony z przymusu" też nie jest zadowolony z zaistniałej sytuacji, ale nie mogą zerwać zaręczyn. Muszą udawać przed wszystkimi narzeczenstwo...Czy uda im się dogadać? Jak zakończy się ta historia? . Powiem Wam, szczerze, że nie przepadam za romansami kostiumowymi, ponieważ zazwyczaj autorzy starają się w mniej lub bardziej udany sposób, stylizowac język, tak żeby pasował do danych czasów. Tutaj od początki byłam mile zaskoczona, ponieważ nic takiego nie miało miejsca. Przez książkę się płynie, a Autorka przenosi nas do XVIII-wiecznej Anglii, gdzie poznajemy życie i zwyczaje arystokracji, ale przede wszystkim historię Hope -młodej, wychowanej w duchu wolności dziewczyny, która zostaje z niczym, która decyduje się na podróż i która przez to musi odnaleźć się w świecie etykiety i konwenansow. Poznaje Lucasa, zadufanego w sobie księcia, z którym jak się okazuje jest zaręczona. Oboje czują do siebie przyciąganie, chemia między nimi jest oczywista, jednak są jak ogień i woda, więc nie obywa się bez przekomarzania i słownych potyczek. Aranzowane narzeczenstwo, które dla obojga początkowo jest niczym kara, a klotniom nie ma końca, z czasem przeradza się w uczucie. Każdy ich krok jest bacznie obserwowany. Mimo wzajemnej fascynacji, muszą się pilnować i nie mogą zostawać sam na sam. Hope, została w kręgach uznana za rozpustnicę, z uwagi na jej matkę, Lucas natomiast gardzil arystokracją, więc nie cieszył się najlepszą sławą. Ich narzeczenstwo stało się tematem plotek, ale oni się nie dawali wciągnąć w ich wir. Kreacja bohaterów bardzo mi się podobała. Jest dumną,młodą dziewczyną, która została "rzucona" do toksycznych momentami "wyższych sfer". On natomiast, początkowo chłodny i zdystansowany, jest dla udawanej narzeczonej ogromnym wsparciem. Ich relacja nie jest oczywista, jest lekko chaotyczna, bardzo zmysłowa, ale mocno wciągająca czytelnika. Tempo akcji było idealne, a jej zwroty urozmaicaly fabułę. Jeżeli chcecie tak jak ja wyjść ze strefy komfortu i przeczytać romans kostiumowy, to jest to pozycja idealna. Spędziłam z tą książką jeden wieczór i jak najbardziej sięgnę po kolejne książki Autorki.

18. Recenzja: @alibookscorner, Witaszek Aleksandra

    XIX wieczna Anglia. Nagle na językach wszystkich pojawia się imię prostej dziewczyny pochodzącej z ameryki - Hope. Jej matka pochodząca z wyższych sfer brytyjskiej socjety popełniła mezalians i wywołała ogromny skandal, co poniekąd odbiło się na reputacji jej córki. Dziewczyna nie zjawiła się bowiem przypadkowo. Jej rodzice zginęli, a sama nie jest w stanie się utrzymać. Dlatego, gdy dziewczyna dostaje list od księcia Sussex postanawia odwiedzić swoje rodzinne strony, licząc że dowie się o niej czegoś więcej na temat swoich krewnych, spędzi miło czas i jakoś przetrwa kilka tygodni. Niestety nie wszystko idzie po jej myśli. Już na samym początku jej wyobrażenie o arystokracji mija się z rzeczywistością. Nie pomaga też fakt, że została potajemnie zaręczona z Lucas, księciem Wilcott, z którym nienajlepiej się dogaduje. Młody książę jest tak samo niechętny małżeństwu… a szerząca się opinia na temat jego amerykańskiej narzeczonej nikomu nie pomaga w tej, już trudnej sytuacji. Czy wyjście z zaistniałej sytuacji przyniesie więcej korzyści czy szkód? Pewnie nie wiecie, ale jestem ogromną fanką „Bridgertonów”. Tak naprawdę od nich zaczęło się moje nałogowe czytanie. Wcześniej, nie ukrywam nie trafiałam na tak wciągające książki, żebym czytaniem mogła nazwać swoje hobby, dopóki na mojej drodze nie pojawił się pierwszy tej wspaniałej serii. Dlatego z ogromnym zapałem zabrałam się za czytanie tej pozycji. Po przeczytaniu opisu byłam tak zaintrygowana, czy autorka sprosta moim oczekiwaniom, czy poradzi sobie z fabułą… Czytając „Bal uczuć” poczułam się jakbym wróciła do tamtego styczniowego popołudnia, gdzie pod kocem zaznajamiałam się z losami Daphne i Simona, a z mojej twarzy nie schodził uśmiech. Tym razem było tak samo. Śmiało mogę powiedzieć, że odkryłam swoją kolejną książkę guilty pleasure, bo jest to tak przyjemna lektura, która mnie, niepoprawną romantyczkę, przenosi do tego magicznego świata, bali, debiutantek i arystokracji zmusza wręcz do snucia teorii jakby to było, gdybym ja żyła w tamtych czasach, gdzie mogłabym się stroić i chodzić na bale. Londyńska elita, która czyha tylko na jakiś skandal, plotki, intrygi i aranżowane małżeństwo. Nie zapominajmy jeszcze o relacji bohaterów, których relacja sprawiała, ze ciągle się uśmiechałam. W końcu enemies to lovers to jeden z najczęściej wybieranych przeze mnie motywów więc nie mogło być inaczej. Ta historia ma wszystko, co najbardziej cenię sobie w książkach. Autorka ma bardzo lekkie i przystępne pióro co pozwoliło mi totalnie zatracić się w historii. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona już na samym początku, i to zaskoczenie trwało ze mną do ostatnich stron książki. Z ogromną przyjemność polecam Wam ten tytuł Książka zdecydowanie pozwoli wam odpocząć i zrelaksować się po ciężkim dniu.

19. Recenzja: z.a.r.a.d.n.a, Gołąb Kasia

    Dzisiaj witam się z Wami propozycją dla fanów ROMANSÓW HISTORYCZNYCH. Jeżeli interesuje Was wyjątkowa epoka pięknych powozów, wyszukanej architektury, sztywnych zasad towarzyskich i ram społecznych - to zapraszam . Książka charakteryzuje się wszystkim co powinno się znaleźć w tym gatunku. Anglia rok 1825 pełna arystokracji i plebsu. Mężczyźni to hulacy i wszystko im uchodzi na sucho. Kobiety mają być ideałem pod każdym względem. Małżeństwa tworzą wzór ognisk domowych często skrywając tragedie. Ludzie żyją plotkami, a każde spojrzenie lub niewyjaśnione wyjście z domu może pociągnąć za sobą lawinę nieszczęść. Jak to bywa w romansach kostiumowych na przekór konwenansom nasza bohaterka jest rezolutna i ma cięty język. Niesie ją duma, którą będzie musiała pokonać. Dobrze poprowadzone dialogi i wyśmienity humor głównych bohaterów dostarczyły mi przedniej rozrywki. Cóż mogę więcej napisać ? Jeżeli chcecie poznać szczegóły z fabuły, to zachęcam do odwiedzenia w mediach autorki. Na lubimyczytać znajdziecie bardzo dużo recenzji które również zdradzają mniej, lub więcej. Oceniam książkę pozytywnie i jeżeli tylko gustujecie w tym gatunku to na pewno Wam się spodoba.

20. Recenzja: Recenzjeemocjamipisane, Raszka Izabela

    Drogi Czytelniku... Na wstępie chcę zaznaczyć, że ta powieść zawiera sceny erotyczne, więc jest skierowana raczej do pełnoletnich miłośników literatury. Dawne czasy? Są. Plotki? Nieustanne. Strata? Obecna. Spisek? Jest. Zaręczyny wbrew woli? Będą. Angielska arystokracja? Tak. Wątpliwości? I to wiele. Kłótnie? Jasne. Kłamstwa? Niestety. Walka? Nie obędzie się bez niej. Emocje? Oczywiście. Pożądanie? Pewnie. Między innymi właśnie to znajdziemy w debiutanckiej książce Agi F. pod tytułem „Bal uczuć”. Jaki osiągnęła efekt? By poznać odpowiedź na to pytanie, standardowo odsyłam do lektury, książki oczywiście. Miło było przenieść się do świata Hope, Lucasa, Elizabeth, Johna, Spencera, Henry'ego, Lindy, Gabriela, Olivii, Cynthii, Aleksandra, Caine'a, Samanthy, Andrei, Nicholasa, Chanty'ego i innych. Na pewno zastanawiacie się jakie są moje odczucia po lekturze. Już odpowiadam. Po pierwsze, bohaterowie. Są dobrze wykreowani, zróżnicowani i interesujący (jak na opisywane czasy oczywiście). Czy kogoś polubiłam? Muszę przyznać, że niestety nie polubiłam tutaj nikogo, a już na pewno nie Lucasa, on mnie strasznie denerwował. Chwilami miałam ochotę go wręcz udusić. Jak się pewnie domyślacie nie wyjawię dlaczego. Jeśli chodzi o innych... Cóż, różnie z nimi bywało. Nie zdradzę już nic więcej. Po drugie, fabuła. Nie chcę nikomu zdradzać tu szczegółów, jednak powiem, że to nie jest prawdziwy emocjonalny rollercoaster, przynajmniej dla mnie, niewiele brakowało. Akcja nie rozkręca się zbyt szybko, lecz w tym przypadku wcale nie musi. Autorka nie zawsze serwowała nam emocji dużymi porcjami. Troszkę brakowało mi tu zaskakujących zwrotów akcji (chociaż nie one były kluczowe), lecz wywoływania w nas skrajnych uczuć i problemów, którymi obarczone są na każdym kroku nasze persony już nie. Po trzecie, styl. Książka napisana jest lekko i przyjemnie dla oka, dzięki czemu (mimo tematyki i czasów, które porusza) czyta się ją bardzo szybko i łatwo. Leci za to plus. Po czwarte, zakończenie. Warto do niego dobrnąć. Powiem jedno... pozostawia pewien niedosyt, chętnie dowiedziałabym się jeszcze czegoś więcej. Daję za nie oczywiście plusa. Powieść nie do końca jest lekką lekturą do poduszki. Opowieść pokazuje, że czasami niektóre tragedie są początkiem czegoś dobrego. Książka praktycznie czyta się sama (poza małymi wyjątkami, naprawdę małymi). Historia nawet wciąga i sprawia, że chce się być częścią życia (chociaż pokręconego) naszych bohaterów i nie opuszczać go aż do końca (przynajmniej ja tak miałam). Autorce dziękuję za tę przygodę, była dość ciekawa. :) Ogólna ocena - 5,5/6. :) POLECAM, POLECAM, POLECAM. Warto po nią sięgnąć. 

21. Recenzja: Books Dreamer, Wyczółkowska Ludwika

    Po tej książce nieco żałuję, że nie mam sukni balowej i nie mogę zatańczyć z dżentelmenem, który jest zbuntowanym księciem. Książka jest przyjemnie napisana, w lekki sposób, przez co bardzo szybko się ją czyta. Co uważam za plus, bo czasem potrzebuję książki, przy której można odpocząć i dobrze się bawić. A przy dwójce charakternych bohaterów trudno było mi ukryć uśmiech. Lucas i Hope to bohaterowie, których zmuszono do zaręczyn, a to z kolei prowadziło do wielu kłótni między nimi, napięcia, które potrafiły wywołać rumieniec na mojej twarzy i uśmiechu, bo ta dwójka skradła mi serce. Żałuję jedynie, że niektóre sceny w książce podczas narracji były mocno skracane, to dość zauważalna cecha w stylu pisania autorki. Może zwróciłam na to uwagę, bo wciągnęłam się w tą książkę i chciałabym więcej spędzić czasu z jej bohaterami? Tak mi się wydaję, bo gdy zamknęłam książkę, pierwszą myślą było to, że będę tęsknić za nimi. Dodatkowymi plusami, które zawsze doceniam to był element intrygi, który sprawił, że ta historia stała się bardziej ekscytująca oraz poboczne postacie, które również znalazły swój mały skrawek w moim sercu. Bardzo się cieszę, że i te elementy zostały dopracowane, bo to sprawia, że ta historia nabiera życia. Więc jeśli lubicie lekkie książki na wieczorek przy herbacie i jesteście fanami ,,Bridgertonów" to zdecydowanie jest to coś po co warto sięgnąć.

22. Recenzja: @radoscmamy, Kulawska Izabela

    Jako miłośniczka kostiumowych filmów, sięgnęłam właśnie po książkę "Bal uczuć" od @editored, utrzymującą się w podobnym klimacie. Akcja książki rozgrywa się w XIX wieku w Anglii. Główna bohaterka, Hope po śmierci rodziców opuszcza Amerykę, by zamieszkać za oceanem u księcia Sussex. Trafia na salony angielskiej arystokracji i przy okazji odkrywa historię swojej matki, która popełniła mezalians, wychodząc za prostego człowieka. Społeczeństwo ocenia dziewczynę z góry, uważając ją za rozwiązłą i podobną do matki. Dodatkowo, Hope potajemnie zaręczona jest z Lucasem, księciem Wilcott, który uważa ją za głupią gęś. Jak potoczą się losy dziewczyny? Czy odnajdzie swoją upragnioną miłość i stanie na ślubnym kobiercu? Książka utrzymana jest w klimacie skandali, balów i kontrastu między arystokracją a jej pracownikami. Nie brakuje w niej zwrotów akcji i niedomówień, które niosą rozczarowania. Autor wplata także przejażdżki konne, wypadki zagrażające zdrowiu, a nawet porwanie, co sprawia, że książka trzyma w napięciu przez cały czas. Losy Hope nadają się na świetną serię książek, do których stopniowo można wprowadzać innych bohaterów. Okładka klimatyczna, język przystępny - więc nic tylko czytać... czytać... i marzyć o prawdziwej miłości.

23. Recenzja: bookowl.emma, Grabowska Klaudia Emma

    4,25/5⭐ Odkąd przeczytałam opis tej książki, byłam jej bardzo ciekawa, gdyż jest ona inne niż historie, po które zwykle sięgam. Jest to bowiem romans kostiumowy, którego akcja jest osadzona w 1825r. w Anglii i przedstawia on, jak wyglądało życie angielskiej arystokracji. Bałam się trochę, że przez tematykę, również styl pisania będzie bardziej podniosły, i że będzie mi trudno czytać tę książkę. Zostałam jednak pozytywnie zaskoczona, gdyż styl pisania autorki był naprawdę przyjemny, dzięki czemu od razu wkręciłam się w cudowny klimat tej historii. Relacja między głównymi bohaterami była dość chaotyczna (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), dzięki czemu podczas czytania nie dało się nudzić. Mamy tu cudownie wykreowany wątek enemies to lovers oraz he falls first/harder. Wiele razy podczas poznawania tej historii rozpływam się ze słodkości. Nie zabrakło w książce również emocjonującej akcji oraz plot twistów. Jest to pozycja naprawdę godna uwagi. Polecam!

24. Recenzja: Keira Coral @romantyczna_polka, Gardynik Karolina

    Czy są tu miłośnicy kostiumowych romansów? Nie miałam nigdy przyjemności czytać książki napisanej przez polska autorke, której akcja dzieje sie w Angli w XIX w. Hope przybywa do Angli z odległej Ameryki na zaproszenie księcia Sussex. Chce poznać swoje korzenie i odrobinę zrozumieć przeszłość swojej matki, która opuściła wyspę żeby uniknąć konsekwencji skandalu. Nic nie jest takie jak sobie wyobrażała, otoczenie jej nie akceptuje, zaczyna być tematem plotek na arystokratycznych balach a na domiar złego dowiaduje sie, że bez jej wiedzy została zaręczona z zadufanym w sobie przystojnym księciem o średniej reputacji. Książę Lucas Wilcott też nie jest zadowolony z obrotu spraw, ale nie może przestać myśleć o pieknej i delikatnej dziewczynie. Jak ja cudownie spędziłam czas przy tej książce. Są tu wszystkie aspekty, których kostiumowy romans potrzebuje. Uprzedzenie i złe zrozumienie. Konwenanse, bale i plotki society. Zakazane napięcie pomiędzy głównymi bohaterami. On ratuje jej życie a później wspiera ją na każdym kroku. Ona jest dumna i nie chce jego litości. On z opinią hulaki a ona delikatna i niewinna ale stara się nie okazywać zainteresowania naszemu księciu. Wątek poboczny, w który wkręcają sie główni bohaterowie, wątek rodzinny determinujący życie i wybory bohaterów. Książka czyta się świetnie, niektóre zwroty są adekwatne do epoki a opisy otoczenia przenoszą nas do XIXw. Anglii. Potrzebuje więcej takich książek! Gratuluję autorce @agaf_autorka i mam nadzieję, że to nie ostatni romans kostiumowy spod jej piora. 

25. Recenzja: foxbook04 , Lisewska Julita

    Dziewiętnastowieczne wiek Hope prowadzi spokojny życie na wsi. Dziewczyna zostaję zaproszona do Anglii, zaprasza ją książę Sussex. Hope chciała spędzić miły czas w rodzinnym kraju jej rodziców i dowiedzieć się czegoś o przodkach. Na miejscu okazuje się, że została potajemnie zaręczona. ona jak i książę Lucas są bardzo niechętni, a zaręczyn nie mogą zerwać.🫣😳✨️✨️✨️ Książka była bardzo przyjemna. Bardzo dobrze się przy niej bawiłam.😻😻 Główna bohaterka mnie irytowała cały czas ryczała albo leżała nieprzytomna bądź zdenerwowana uciekała... Ja rozumiem, że to była ciężka sytuacja, ale ile można słuchać o tym samym... Postać księcia mi się bardziej podobała bo przynajmniej się starał o ich małżeństwo. Bardzo podobała mi się jego postać jak i historia. 🫢😍😍😍 Skoro zerwać ich nie mogli to mogli się polubić. Liczyłam na coś trochę innego, chciałam zobaczyć ich życie po ślubie. A dostałam romansik, nie mogę z tobą być, bo cię ranie. Bardzo podobał mi się klimat książki, suknie itp. Ogólnie wam polecam, książkę się czyta bardzo szybko. Styl pisania, był bardzo przyjemny i historia bardzo mi się podobała.🥰 Bardzo podoba mi się okładka 😻🥰 Zdecydowanie wam polecam, gdyby nie ta końcówka myślę że by była najlepszą Książka w tym miesiącu 😍 W książce są Sceny około erotyczne są pocałunki i jedna hot scena, ale nie jest to scena seu🫣

26. Recenzja: ciekawie_czytam , Marek Magdalena

    ❤Moja opinia: Książka ma zachwycający klimat ponieważ cała akcja dzieje się w roku 1825 w Angli. Młodzi bohaterowie zaskakiwali mnie swoimi uczuciami i ich charakterami. Bardzo oczarowały mnie opisy autorki i jej styl pisania ponieważ bardzo łatwo wciągnęła mnie cała akcja. Zatraciłam się w tej książce i poczułam się jakbym żyła w całkiem innych czasach 🫶 Książka ma przecudowną okładkę w której się zakochałam 🥹 Polecam bardzo serdecznie 🩷🩷

27. Recenzja: mueriarte, Ignaciuk Lubica

    18+ aranżowane narzeczeństwo Londyn w XIX wieku 7/10 Urodzona w Ameryce 21-letnia Hope Winward po śmierci rodziców wyrusza w podróż do Anglii na zaproszenie obcego jej księcia Sussex. Zgadza się na wizytę, ponieważ pragnie odkryć przeszłość rodziców i swoje korzenie, o których matka niewiele wspominała. Rodzice opuścili Anglię przez mezalians - matka była hrabiną, a ojciec zwykłym kowalem. Wychowana w poczuciu wolności Hope nie zdaje sobie sprawy z realiów życia angielskiej arystokracji. Nie wie także, że książę Sussex jeszcze przed tym, jak ogóle postawiła nogę na angielskiej ziemi zaręczył ją ze swym synem księciem Wilcott'em. Kiedy jego plan wychodzi na jaw ani Hope, ani Wilcott nie są zachwyceni jednak zaręczyn nie da się już zerwać i przez cały pobyt Hope w Anglii są zmuszeni udawać narzeczeństwo. Para wciąż się sprzecza, różnią się od siebie jak ogień i woda jednak coś ich do siebie przyciąga. Czy odnajdą wspólny język i dadzą szansę uczuciom? Książka przenosi wprost w realia życia śmietanki towarzyskiej XVIII-wiecznej Anglii. Piękne stroje i zachwycające posiadłości, wystawne bale, a także sztywna etykieta, konwenanse i plotki niepozwalające na bycie sobą. W tej atmosferze mimo wzajemnej niechęci rodzi się fascynacja między Hope i Wilcott'em. Przekomarzania, kłótnie a w końcu ukradkowe dotknięcia i pocałunki, uczucia wyrażane w spojrzeniu, kiedy nie można ich wyrazić dotykiem, bo każdy krok jest czujnie śledzony. Zabronione jest im, wszakże przebywanie sam na sam, czy kontakt fizyczny. Uwielbiam romanse historyczne za to, że nawet aranżowane narzeczeństwo zdaje się w tych realiach zakazane. W tamtych czasach nade wszystko była ceniona reputacja dziewczyny, bez której stawała się ona bezwartościowa, mężczyźni z kolei mogli mieć wiele kochanek. To jawna niesprawiedliwość i wychowana w Ameryce Hope była zbulwersowana normami panującymi w socjecie. Mimo jej starań oraz udawanego narzeczeństwa i tak przypięto jej łatkę rozpustnicy z uwagi na mezalians matki. Książę Wilcott również odstępował od norm z uwagi na swoją przeszłość, miał wysoką pozycję jednak stronił od arystokracji, gardząc nią, zatem, kiedy zaczął być widywany na balach z Hope stali się obiektem plotek. Starał się ją chronić i dbał o jej dobre imię jednak nie do końca potrafił opanować uczucia, które do tej pory były mu całkowicie nieznane. Hope była zupełnie inna niż wyrachowane arystokratki czyhające na jego majątek. Ten nie robił na niej wrażenia, dla niej liczył się człowiek i książę musiał się po raz pierwszy postarać, by wkupić się w łaski kobiety przy czym robił mnóstwo gaf irytujących Hope. Brakowało mi nieco większej ilości scen z jego perspektywy. Chętnie przeczytałabym również scenę, w której Hope i Wilcott dają całkowicie ponieść się szalejącemu pożądaniu. Było dużo takich momentów, jednak rozumiem, że w tych realiach na całość iść nie mogli z uwagi na skandal, jaki wywołałby ślub w ciąży, do którego przecież oboje nie byli chętni. Uważam, że to bardzo udana książka oddająca klimat epoki, a autorka tak sprawnie operuje słowem i emocjami czytelnika, że aż ciężko uwierzyć, że to debiut. Język i słownictwo, w którym jest napisana powieść, opisy przyrody, budynków i strojów przenosiły w czasie. Na pewno sięgnę po kolejne książki autorki, trzymam kciuki za kolejne sukcesy <3.

28. Recenzja: burgundowezycie, Staszak-Bacik Weronika

    „Bal uczuć” autorstwa Agi F., to romans kostiumowy, który przenosi nas w czasy XIX-wiecznej Anglii. Autorka opowiada historię Hope Winward, młodej Amerykanki, która po śmierci rodziców dowiaduje się, że ma arystokratyczną rodzinę w Europie. Gdy na zaproszenie przybywa do Anglii, okazuje się, że została potajemnie zaręczona z księciem Lucasem, który nie jest zadowolony z tego układu. Czy między nimi zaiskrzy miłość? Czy będą musieli pogodzić się ze smutnym losem? Książka jest napisana językiem dostosowanym do realiów epoki, lecz mimo to, nadal jest lekka i przyjemna w odbiorze. Autorka zgrabnie łączy elementy historyczne z fikcyjnymi, tworząc wiarygodny i kolorowy obraz epoki. Bohaterowie zaciekawiają, a ich relacja przechodząca od niechęci do miłości, intryguje. Hope jest odważną młodą kobietą, która choć jest nieco ograniczona konwenansami, nie boi się wyrażać swojego zdania. Lucas to z pozoru zimny, dumny i wyniosły arystokrata, lecz w głębi serca, skrywa on swoje prawdziwe uczucia. Tych dwoje razem tworzy niebanalną parę, której losów jesteśmy ciekawi. Wiktoriańska Anglia, zapierające dech w piersiach bale, piękne ogrody i arystokratyczna śmietanka towarzyska - nie wiem co urzekło mi bardziej 🩷. „Bal uczuć” to idealna książka dla fanów romansów kostiumowych z serii Bridgertonów czy dylogii „Chmury”. To debiut, który zaskakuje i zachwyca. Polecam tę książkę wszystkim, którzy szukają czegoś innego do przeczytania, co rozbudzi ich wyobraźnię i sprawi, że zechcą się przenieść w czasie 🕰. Kategoria (wg @editio.red ): 🌹🌹 sensual Rekomendowany wiek: 18+ 

29. Recenzja: Zlamany_grzbiet, Nawrocka Oliwia

    Walentynki i weekend miałam okazję spędzić w niezwykle zacnym towarzystwie jakim okazali się bohaterowie książki "Bal uczuć", która swoją premierę miała właśnie dzień po dniu zakochanych🥰 Główną bohaterką książki jest Hope Winward, która po śmierci rodziców chcąc dowiedzieć się więcej na temat swojej matki, która doprowadziła do skandalu wyrusza do Anglii a tam... Oj dzieje się! Zacznę może od tego, że już sam klimat tej książki dosłownie mnie porwał - XIX wieczna Anglia, śmietanka towarzyska, niesamowite bale, jazda konna... mój klimat! A w tym wszystkim zagubiona Panna Hope, która zdecydowanie wyróżniała się na tle innych bohaterów i nie sposób jej nie pokochać! Jeśli dodamy do tego tajemniczego księcia Lucasa i fakt, że te parę połączyły nadzwyczaj niespotykane okoliczności zaręczyn mimo wzajemnej niechęci, mamy przepis na katastrofę, ale czy napewno? Przekonajcie się sami! Pierwsze, co nasuwa mi się na myśl to, że "Bal uczuć" to romans z klasą. Kocham przenieść się podczas czytania do odległych czasów, gdzie miłość miała w sobie więcej smaku? Tak, chyba właśnie tak to mogę określić i ten tytuł mnie nie zawiódł. Pokochałam bohaterów i z ogromną przyjemnością towarzyszyłam im przy pokonywaniu kolejnych przeciwności, w niektórych momentach uśmiechając się jak głupia, a momentami ocierając łzy z kącików oczu. Sięgając po książkę nie wiedziałam, czego się spodziewać - miałam swoje oczekiwania, ale ile znałam autorki i jak ja się cieszę, że te moje oczekiwania zostały wręcz przeskoczone. Książka jest cudowna, wspaniała i przeniosła mnie w czasie, a z bohaterami chętnie spotkałabym się ponownie - naprawdę im kibicowałam i związałam się z nimi. Czy polecam? Oczywiście, to były świetnie spędzone walentynki i weekend. Wyborowe towarzystwo, świetni bohaterowie i prawdziwie wyszukana podróż do Anglii z Hope to było coś czego potrzebowałam!