Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
5.9/6 Opinie: 8
ePub
Mobi
Belleville w stanie Luizjana. Miejsce idealne - w pięknej okolicy, z łagodnym klimatem, zamieszkane przez sympatycznych ludzi. Wymarzone miasto do życia? Nie dla Roxanne Sherwood, dziennikarki śledczej z Nowego Jorku, nieprzyzwyczajonej do ciszy, spokoju i błogiego nieróbstwa. Roxie nigdy z własnej woli nie zdecydowałaby się przenieść do Belleville - niestety, gdy prowadziła śledztwo, naraziła się wysoko postawionym, a przy tym niebezpiecznym ludziom i teraz jest zmuszona żyć pod fałszywym nazwiskiem. Jakby tego było mało, przyszło jej zamieszkać z obcym mężczyzną.
Wesley Blake, agent FBI oddelegowany do ochrony Roxanne, także nie jest zachwycony przymusowym zesłaniem. I bardzo wyraźnie daje to dziewczynie odczuć. Wkrótce jednak dochodzi do ciągu dramatycznych wydarzeń, które sprawiają, że tych dwoje mocno zbliża się do siebie. Bo jak to zwykle bywa, idealne miasteczko okazuje się za cichą i spokojną fasadą skrywać różne, niekoniecznie przyjemne tajemnice. Luizjana to wszak kraina voodoo...
Posłuchaj audiobooka:
Ludka Skrzydlewska ukończyła anglistykę na Uniwersytecie Śląskim. Z zawodu jest kierowniczką w międzynarodowej korporacji, z zamiłowania autorką romantycznych książek z wątkami kryminalnymi i sensacyjnymi. Pisze praktycznie od dziecka - zamiłowanie do tworzenia wciągających historii drzemało w niej od bardzo dawna. Od kilku lat dzieli się swoimi tekstami w sieci.
Jej debiutem była powieść Sentymentalna Bzdura, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Editio Red. Od tego momentu Ludka Skrzydlewska wydała wiele romansów w formie książek i ebooków, doskonale przyjętych na rynku ksiażki przez Czytelniczki i Czytelników. W wolnym czasie autorka sama dużo czyta, a jej ulubioną pisarką pozostaje Joanna Chmielewska. Prywatnie Ludka jest pasjonatką podróży, uwielbia grać w planszówki ze znajomymi i kocha swojego psa, labradora Milo. Uwielbia także słuchać podcastów kryminalnych!
Ludka Skrzydlewska pierwszą swoją powieść, Sentymentalną Bzdurę, opublikowała na platformie Wattpad. Historia zyskała dużą popularność i w 2020 roku ukazała się w formie książki drukowanej. Dalszą karierę autorka kontynuowała, wydając takie tytuły jak Opiekunka, Król Grzechu czy Przeczucie. Autorka w swoich powieściach lubi umieszczać wątek kryminalny...oraz gburowatych drani, za których pokochały ją fanki - dużym zainteresowaniem cieszy się utrzymany w letnich klimatach Gbur w Raju.
Ludka Skrzydlewska jest również współautorką antologii romansowych takich jak Lista Niegrzecznych Prezentów czy Niebezpieczni mężczyźni .
Spod jej pióra wyszły także książki zaliczane do kategorii Romantasy - połączenia fantastyki i romansu. Utrzymana w tym klimacie została seria Czarownice z Inverness - pierwszy tom tej serii to Do zakochania jeden urok.
Książki, ebooki i audiobooki Ludki Skrzydlewskiej znajdziesz w księgarni Ebookpoint.pl - spodobać mogą się wszystkim, którzy od romansów oczekują czegoś więcej, niż jedynie słodkiej historii i scen erotycznych.
5.9
6
Książka mi się bardzo podobała, polecam!
6
Cóż mogę powiedzieć. Ta książka jest po prostu świetna. To moja pierwsza i napewno nieostatnia pozycja od Ludki Skrzydlewskiej. Tak mnie ta historia wciągnęła, że nie mogłam się oderwać i nawet odpuściłam sobie odcinek ,,Jakiej to melodii". Wątek gorącego romansu z mrocznym thrillerem jest świetnie połączony. Gdyby książka opisywała samą relacje bohaterów, podejrzewam, że książka byłaby nudna, a tak to naprawdę zapiera dech. Relacja bohaterów nie dzieje się za szybko. Od początku widać, że pomiędzy nimi jest to seksualne napięcie, ale idą małymi kroczkami. Roxie jest może trochę impulsywna, ale jej dobre przeczucie ją studzi, przez co okazuje się mieć rację w większości przypadków. A Walsey jak to większość mężczyzn z książek skradł moje serce. Co prawda na początku byłam do niego sceptycznie nastawiona, bo był typowym dupkiem, ale później gdy poznałam jego intencje natychmiast mu wybaczyłam. Najbardziej spodobało mi się, że bohaterowie nie kryli, że coś ich do siebie ciągnie. Nie wypierali się uczuć, którymi powoli zaczynali siebie obdarzać. Motyw kryminalny też jest jak najbardziej dopracowany na szóstkę. Pojawia się wątek wiary voodoo, co na początku mnie zaintrygowało, ale później już sceptycznie się do tego nastawiłam. Ostatnie sto stron to istny rollercoaster emocjonalny. Przez zaciekawienie do prawdziwego lęku o los bohaterów. Książka jest napisana lekkim i przyjemnym językiem. Rozdziały są krótkie przez co czyta się bardzo przyjemnie. Myślę, że jak najbardziej książka trafia na półkę moich ulubionych książek.
6
Ludka jak zwykle nie zawodzi
6
Te mroczne tajemnice małych, sennych miasteczek z nobliwymi mieszkańcami, którzy znają się od pokoleń... Zmowę milczenia i przestępczą sieć może przerwać tylko przybysz z zewnątrz. Idealnie nadaje się do tego czujna i bystra dziennikarka śledcza, którą los przypadkiem rzuca w taki teren. Bohaterka "Przeczucia" podejmuje najpierw wnikliwe śledztwo, a potem walkę o życie. W międzyczasie zdąży rzucić się w ramiona agenta FBI. I to ich uratuje. Wzajemność wsparcia, uczuciowe oddanie i zdolność do poświęceń. Z tym bagażem zdołają uciec przez jezioro ku brzegom Nowego Orleanu. Żeby nie zostać ofiarami przerażających praktyk kultu voodoo w nobliwym, sennym miasteczku o uroczej nazwie Belleville... Powieść Skrzydlewskiej skrzy się pomysłowością. Kolejne sukcesy wydawnicze wyraźnie ją uskrzydlają ;-)
6
Kolejne powieści Skrzydlewskiej imponują ilością świetnych pomysłów na intrygi romansowo-kryminalne. Czytuję je z przyjemnością i "Przeczucie" nie zawiodło. Trzydzieści krótkich rozdziałów dynamicznie prowadziło mnie przez wciągający wątek prywatnego śledztwa w małym miasteczku. Cichym, urokliwym, wręcz nobliwym. Z wielką, porażającą tajemnicą wiadomą ogółowi. Bohaterka poradzi sobie z jej odkryciem dzięki pomocy specyficznego opiekuna. Całość nieźle trzyma w napięciu i ekscytuje do samego końca. Polecam!
6
Po znakomitym Królu grzechu, Skrzydlewska uraczyła nas kolejną produkcją osadzoną w amerykańskich realiach. Przeczucie to wciągająca powieść kryminalna z dynamiczną akcją, wyrazistymi bohaterami i specyficzną scenerią okolic Nowego Orleanu. Mamy tu amatorskie śledztwo, które rozpędza się aż do strzelaniny z trupami nobliwych mieszkańców małej mieściny. Okazują się kanaliami praktykującymi voodoo w najbardziej odrażającej formie? Za erotyczne napięcie w tle odpowiada stosunek służbowy. Pomocna dłoń agenta FBI spoczywa nie tylko na kaburze, bo główna bohaterka i narratorka Roxie daje się uwieść z lekkim oporem. Całość emocjonująca, pomysłowa i literacko bez zarzutu.
6
Wyjazd do tajemniczego miasteczka miał dać jej schronienie na trzy miesiące. Trzy miesiące dziennikarka śledcza miała być pod opieką gburowatego funkcjonariusza FBI. Ale ta kobieta to dynamit, który nie potrafi wysiedzieć w miejscu. Już po przyjeździe robi co chce, nie zważając na konsekwencje i złość seksownego, a jednocześnie zakazanego opiekuna. Czy w końcu złamie cztery zasady, jakie agent jej narzucił Jest Pani dla mnie pracą, a ja dla pani zapewne uciążliwością, nie udawajmy więc, że sprawy wyglądają inaczej.? Roxie nie chce siedzieć bezczynie w miasteczku, więc od razu chce podjąć pracę w małej, lokalnej gazecie, gdzie będzie pomagać. Od początku przykuwa uwagę mieszkańców oraz redaktora naczelnego. Czy Roxie w tym malowniczym miasteczku będzie coś groziło ? Czy kobieta, która przyciąga kłopoty znów zaplącze się w jakąś aferę ? Czy agent Blake zapewni jej należyte bezpieczeństwo ? ?Nie udawajmy, że jesteśmy dla siebie kimś więcej, niż tylko zleceniem.? Ludka stworzyła niesamowity klimat i wiele niewiadomych z którymi czytelnik zmaga się od pierwszych stron. W głowach zaczynają pojawiać się wszelkie pomysły, co Autorka zrobi, co tu się wydarzy i kto na tym ucierpi. Co ciekawe będzie również kryminalnie, bo tajemnicze zniknięcia, ucieczki podsycą tylko napięcie. Uważam, że Ludka z każdą swoją książką eksperymentuje. Co moim zdaniem jest bardzo dobre, bo potrafi zaskoczyć. Temat voodoo jest naprawdę interesująco opisany, i wnosi do powieści coś mrocznego, tajemniczego i nadaje takiej zagadkowości. Ludka spisała się świetnie, bo od książki nie idzie się oderwać i nie jest to okraszona kwiatkami historia, tylko wykwintna uczta dla czytelnika, który oczekuje czegoś więcej od książki, a nie aby przeczytać i zapomnieć. Ta zapadnie Wam zdecydowanie w pamięć. Moim zdaniem idealna na jesienne popołudnia. Zarówno dla fanów kryminalnych wątków, jak i szukających zagadkowości okraszonej miłością. Gratuluję Autorce, książka na bardzo wysokim poziomie. Nie wiem, czy nie najlepsza w wykonaniu Ludki do tej pory. Dodatkowo mogę powiedzieć, że jest to moja topka tego roku ! Koniecznie musicie ją przeczytać. Moje 10/10.
5
Fajne połączenie gatunków, dobra akcja z odpowiednią dawką humoru u namiętności.
Recenzja: Coolturka, Sochacka Anna
"Przeczucie" to moje kolejne spotkanie z twórczością Ludki Skrzydlewskiej, którą uwielbiam. Jest nieliczną z autorek gorących thrillerów romantycznych, po które sięgam w ciemno. Tym razem opis obiecuje nie tylko miłość i seks, ale również zagadkę kryminalną i odrobinę magii w postaci voodoo. Jaram się, to mało powiedziane 🤭🔥. Z racji wykonywanego zawodu, dziennikarka śledcza Roxanne Sherwood naraziła się bardzo niebezpiecznym ludziom. Pod fałszywym nazwiskiem zmuszona jest opuścić Nowy Jork i zamieszkać w uroczym, przynajmniej według wszystkich przewodników, miasteczku Belleville w Luizjanie. Problem w tym, że Roxy jest typowo miastową dziewczyną, a dzielenie domu z agentem FBI, któremu nie uśmiecha się bycie niańką, to kropla, która przepełnia czarę. Jak to zwykle bywa, idealne miasteczko okazuje się skrywać wiele, niekoniecznie przyjemnych tajemnic. Zacznę od opisów miejsca akcji, w którym się po prostu zakochałam. Luizjana... będę o niej śnić podczas zimowych nocy. Wątki z voodoo nadały całości dziwnie pociągającego i lekko mrocznego uroku. Jest sensacyjne, zagadkowo i tajemniczo, więc o nudzie nie ma mowy. Bohaterowie jak zwykle fenomenalni, od razu czuć między nimi wzajemnie przyciąganie. To tylko kwestia czasu, aż polecą iskry... fani gorących scen erotycznych powinni być w pełni usatysfakcjonowani. Oczywiście wszystko zaczyna się od "hate", a kończy jak zwykle... w łóżku Całość czytałam z wypiekami na policzkach.
Recenzja: Books_is_my__live, Wróblewska Sara
Zapraszam do romantycznego thrillera autorstwa @ludkaskrzydlewska_autorka pt. "Przeczucie". Młoda dziennikarka śledcza Roxanne Sherwood przyjeżdża z Nowego Jorku do Belleville. Gdy prowadziła śledztwo, zadarła z wpływowymi i niebezpiecznymi ludźmi, teraz próbują ją zabić. FBI stworzyło jej fałszywą tożsamość. Przyszło jej zamieszkać z obcym mężczyzną. Wesley Blake, agent FBI, pochodzi z Nowego Orleanu, jedyne zdanie, jakie dostał na obecną chwilę to, ochrona świadka, lepsze to niż bezczynność. Utykał na lewą nogę, uraz z ostatniego zadania, stąd przymusowy urlop. Oboje nie są zachwyceni przymusowym zesłaniem. Belleville to małe miasteczko, położone nad samym jeziorem w stanie Luizjana. Lokalna społeczność jest bardzo zżyta, trzyma się razem, nie lubią rozmawiać z obcymi. Co skrywa to spokojne, idealne miasteczko? Stan Luizjana to wszak kraina voodoo... Skąd wywodzi się rytuał oguna? Co oznacza Sorsye? Zaginął ślad po Agnes, Taylor oraz Setha, którego akta sprawy nie istnieją. Czy tajemnice warte są odkrycia? Czy zła, zakazana, czarna magia zawładnęła mieszkańcami... Wkrótce dochodzi do ciągu dramatycznych wydarzeń, które sprawiają, że Roxanne i Wesley mocno zbliżą się do siebie... Autorka @ludkaskrzydlewska_autorka wręcz po mistrzowsku połączyła mroczny thriller z gorącym romansem. Czytając go możemy naprawdę udać się w tajemniczą podróż, odkryć świat pełen zagadek i magii, mrocznych tajemnic. Śledzić losy naszych bohaterów, ich romansu. Autorka doskonale obrazuje nam w książce jaki wpływ ma przeczucie na nasze życie. Subiektywna ocena książki to 9/10 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐
Recenzja: zlamany_grzbiet, Nawrocka Oliwia
"Przeczucie" to moje drugie, ponownie udane spotkanie z autorką. Książka jest połączeniem thrillera z romansem - byłam bardzo ciekawa takiego złączenia gatunków i myślę, że w przypadku tej pozycji wyszło to dobrze! Główną bohaterką książki jest dziennikarka śledcza Roxanne Sherwood, która przez prowadzone wcześniej śledztwo naraziła się poważnym ludziom, przez co do czasu rozprawy w której ma być świadkiem przeprowadza się do Belleville, małego miasteczka. Tam poznaje Wesley'a, agenta FBI, z którym dla własnego bezpieczeństwa ma zamieszkać. Kobieta szybko odkrywa, że w Belleville coś jest nie tak i zaczyna kolejne śledztwo wciągając w to Wesley'a. Jeśli liczycie na książkę pełną akcji i napięcia to jednak możecie się nieco rozczarować, bo tu wszystko dzieje się dosyć wolno, ale wątek kryminalny połączony z niezwykle ciekawym światem wierzeń vodoo jest na tyle intrygujący, że książkę czyta się szybko i przyjemnie. Jeśli chodzi o relację między głównymi bohaterami i wątek romantyczny to bardzo spodobało mi się jak to tu zostało ukazane - bohaterowie są dobrze wykreowani, a między nimi wszystko dzieje się stopniowo, nie jest cukierowo ani idealnie, bo uwierzcie mi Wesley to niezły gbur, ale może to się uda? 😅 Ta książka po prostu ma swój klimat i w tej całej nieprędkiej akcji i stopniowo rozwijającej się relacji można znaleźć przyjemność czytania. Od siebie powiem, że polecam. Lubię styl autorki, dlatego dla mnie był to przyjemnie spędzony czas. 😜
Recenzja: czarnaksiazka, Bolek Anna
Połączenie thrillera i romansu? Brzmi całkiem nieźle, więc musiałam zaspokoić swoją ciekawość i sięgnąć po „Przeczucie” od Ludki Skrzydlewskiej. Główna bohaterka, imieniem Roxanne, pracuje jako dziennikarka śledcza i w jej życiu nie ma czegoś takiego jak nuda. Jest ciekawska, sprytna i wie jak dowiedzieć się więcej od innych. Niestety, zainteresowała się nie tą sprawą, co trzeba i gdy na karku zaczyna odczuwać powiew zagrożenia, zostaje wysłana do małego miasteczka położonego z dala od wielkomiejskich oczu, żeby mogła przeczekać burzę, którą rozpętała. Do pilnowania jej, zostaje przydzielony agent FBI, który od dłuższego czasu mieszka na tym małym odludziu, nie bez powodu. Roxanne jest osobą, która nie lubi siedzieć bezczynnie, dlatego też, z braku innych zajęć, zatrudnia się w lokalnej gazecie, licząc na to, że uda się spokojnie przeżyć czas na wygnaniu. Gdyby tylko bohaterka nie lubiła węszyć, to zapewne by tak było. Wielu zaginiinych mieszkańców, nikt nic nie wie. Coś wisi w powietrzu, a Roxanne ma zamiar dowiedzieć się, co jest nie tak. --- Jestem bardzo zadowolona z tego, jak została poprowadzona akcja książki. Zarówno jeżeli chodzi o wątek bardziej kryminalny, jak i romantyczny. Wszystko dzieje się powoli, niespiesznie, swoim tempem. Z każdą kolejną stroną odkrywamy mroczne sekrety miasteczka oraz jego mieszkańców, którzy na pierwszy rzut oka wydają się cichą oraz spokojną społecznością. Relacja naszych bohaterów ociepla się na tyle powoli, że nie przyćmiewa głównego wątku, co jest bardzo na plus. Romans jest dodatkiem do tego wszystkiego, co dzieje się wokoło. Jeżeli interesują was wątki kryminalne, voodoo, zaginięcia i tajemnice przeplatane romansem, to myślę, że całkiem miło spędzicie czas.
Recenzja: NieGrzeczne Recenzje, Jaguś Anna
„Przeczucie” Ludki Skrzydlewskiej, to książka nieco inna od tych, które mieliśmy do tej pory okazję otrzymać od autorki. Jest w nieco mroczniejszym klimacie. Osobiście uwielbiam powieści, których fabuła została osadzona w Nowym Orleanie i okolicach. To niewątpliwie najbardziej tętniące przepełnioną magiczną aurą miejsca. Autorka zabiera nas zatem do krainy wierzeń w Voodoo. Ale od początku. 😜 Fabuła została poprowadzona niemal w całości z punktu widzenia Roxanne Sherwood w narracji pierwszoosobowej. Główna bohaterka powieści na skutek zdarzenia będącego wynikiem dziennikarskiego śledztwa trafia pod ochronę FBI. Dopóki nie zostanie schwytany niedoszły zabójca Roxanne, ma ona przebywać z dala od domu, w niewielkiej miejscowości Belleville, leżącej na południu USA w stanie Luizjana pod opieką agenta Wesley’a Blake’a. Oboje nie są zachwyceni zesłaniem na odludzie zwłaszcza, że dla każdego z nich było ono przymusowe. Ciche i spokojne miasteczko sprawia wrażenie idealnego miejsca, by ukryć się przed niebezpieczeństwem. Czy jednak na pewno? Zwłaszcza, że Luizjana słynie z tego, że jest krainą voodoo. 😁 Co może wyniknąć z połączenia zbuntowanej i niezwykle dobrej dziennikarki śledczej, która wpadła na trop i agenta trzymającego się zasad, pragnącego wrócić do czynnej służby bez utraty kobiety, która jest pod jego opieką? Co może pójść nie tak? Powiem Wam, że praktycznie wszystko! xD Ta historia to na pewno nie opowieść zalatująca cukierkowym romansem, co mnie bardzo cieszy. Potrzebowałam odmiany i dostałam ciekawą historię od której nie mogłam się oderwać. Zostałam pozytywnie zaskoczona, co jest stanowczo na plus. 😁 I choć ogólnie lubię książki Ludki, tak „Przeczucie” jak na razie podobało mim się najbardziej. Nieprzesłodzona historia z dreszczykiem, tajemnicami, dziwnymi rytuałami i romansem, który został świetnie wpleciony w całość powieści. Och, i pierwszy raz od dawna nie wkurzała mnie główna bohaterka. Nareszcie! xD Naprawdę dobrze skonstruowane postaci oraz tło fabularne nadały klimatu całej książce. Jeżeli chcecie ciekawej historii, doskonale opowiedzianej, to koniecznie sięgnijcie po „Przeczucie”. Polecam z całego zaczytanego serducha! ❤️🥰
Recenzja: Dobrerecenzje.pl, Lis Patrycja
„Przeczucie” to książka, która doskonale łączy mrożący krew w żyłach thriller oraz gorący romans. Małe, niepozorne miasteczko położone całkowicie na uboczu skrywa niejedną krwawą tajemnicę, co również tyczy się mieszkańców, którzy nie są skorzy do rozmowy z nieznajomymi. Roxanne to dziennikarka śledcza, która drążąc pewną sprawę nadepnęła na odcisk pewnym niebezpiecznym gangsterom. Dziewczyna dzięki swojemu śledczemu przeczuciu poruszyła temat, który okazał się bardzo niewygodny dla pewnych bogatych ludzi. Z tego powodu Roxy zostaje przydzielona ochrona agenta FBI. Ze względu na podejrzenie zamachu na życie dziennikarki, która wie za dużo, dział ochrony jak najszybciej stara się wywieźć dziewczynę z miasta, tym samym przyznając jej status świadka koronnego. Tam gdzie Roxanne zmierza nie sposób się cieszyć, ponieważ jako dziewczyna wychowana w wielkiej metropolii Nowego Jorku, nie tak szybko odnajdzie się w małym miasteczku o dość niewielkiej liczbie ludności. Na miejscu, kiedy dziewczyna wysiada pod starym, podupadłym domem przekonuje się, iż jej osobisty ochroniarz to agent FBI, który przechodzi pewnego rodzaju rekonwalescencję. Mężczyzna lekko utykając wychodzi naprzeciw dziennikarce i wita ją z równie chłodną, nieprzeniknioną miną. Roxy jako dziennikarka z krwi i kości nie może znieść bezczynności siedzenia w domu, dlatego niepostrzeżenie wymyka się z tymczasowego lokum na rzecz wycieczki krajoznawczej po tej jakże małej mieścinie. Trafiając na rybek główny dziewczyna spotyka się z dziwnym zachowaniem mieszkańców. Co rusz ktoś spogląda na nią z podejrzaną miną, nikt nie chce z nią nawiązać jakiegokolwiek kontaktu. Kiedy wchodzi do pobliskiej kawiarenki jest podobna sytuacja. Pośród całego społeczeństwa miasteczka nie sposób odszukać osoby w jej wieku, bądź młodszej. Większość to starsi ludzie pamiętający jeszcze zamierzchłe czasy przeszłości. Jednak w pewnym momencie Roxanne ma dziwne przeczucie, iż wkrótce coś dziwnego się stanie, tym bardziej to odczucie się pogłębia, kiedy najstarsza osoba w miasteczku określa ją mianem czarownicy. Ta dziwna sytuacja tylko utwierdza w przekonaniu dziewczynę, że coś niedobrego dzieje się w tym mieście. Właśnie w tej chwili dziennikarski nos odzywa się w dziewczynie i ta postanawia bliżej przypatrzeć się tej dziwnej mieścinie, tym bardziej kiedy ma się takiego przystojnego pomocnika przy sobie... „Przeczucie” to kolejna książka autorstwa Ludki Skrzydlewskiej, która zdobyła moje serce. Tym bardziej, gdy sama fabuła skupia się nie tylko na tematyce obyczajowej, a również zakrawa o thriller. Kreacja głównych bohaterów bardzo mi się podobała, to kolejny przykład jak tło kryminalne można wpleść w romans, bo z pewnością w przeciągu całej fabuły można znaleźć także te gorętsze momenty. „Przeczucie” zaskarbia sobie bardzo dużo czytelników, ponieważ książka ta napisana jest z bardzo dużym rozmachem. Stworzyć dobrą książkę to sztuka, ale napisać książkę, która umiejętnie łączy ze sobą takie tematyki jak romans oraz thriller to dopiero coś! Polecamy: Dobre Recenzje
Recenzja: pablo_jacob1012, Sochacki Paweł
„Przeczucie” Ludki Skrzydlewskiej to połączenie tajemnicy, romansu i dobrego thrillera. To moja pierwsza przygoda z tą autorką i bardzo przypadała mi do gustu. Bardziej odpowiadają mi powieści, w których akcja dzieje się w Polskich realiach, ale autorka porwała mnie i zaserwowała świetną przygodę. Na początku poznajemy dziennikarkę Roxanne, którą swoją dobrą pracą naraziła się wielu wpływowym ludziom i teraz ukrywa się w miasteczku Belleville w stanie Luizjana. Nad jej bezpieczeństwem czuwa przystojny, ale kulawy agent Wasley, który nie jest obojętny na jej urodę i zadziorny charakter. Z każdym rozdziałem razem z Roxanne poznajemy urocze miasteczko, które pod płaszczykiem sielankowej codzienności ukrywa wiele mrocznych tajemnic. Bohaterka dostaje pracę w lokalnej gazecie licząc, że nie wpadnie w nowe tarapaty, ale staje się inaczej. Zaginione osoby, utajnione sprawy, milczący świadkowie i mokradła skrywają więcej, niż się wydaje. Książka napisana z pomysłem i rozmachem. Świetnie się to czyta.
Recenzja: add_books_, Kros Ada
"... to przecież jeszcze nic nie znaczyło. Medium? Nie, ja po prostu miałam przeczucia" "Czy to było takie oczywiste, że powoli się w nim zakochiwałam? Bo jeśli tak, to chyba mogłam zacząć obawiać się o swoje serce. Wes wprawdzie by mnie nie skrzywdził… Przynajmniej nie świadomie. Ale jeśli nie odwzajemnia moich uczuć i prędzej czy później złamie mi serce, to sama będę sobie winna." Po nieudanym zamachu na jej życie, biorąca udział w procesie dziennikarka śledcza Roxie musi się ukryć. Opuszcza ukochany Nowy Jork, by pod opieką FBI zamieszkać w małym miasteczku Belleville w Luizjanie. Jej bezpieczeństwa ma strzec ma agent Wesley Blake. Ich współpraca nie napawa ich optymizmem, a wizja wspólnego mieszkania rodzi wzajemną niechęć. Jednak gdy natura śledcza Roxie daje o sobie znać i w spokojnym z pozoru miasteczku kobieta dkrywa niepokojące zaginięcia, Wesley będzie musiał jej pomóc. A to pozwoli im do siebie zbliżyć, ale też wciągnie ich w ogromne niebezpieczeństwo, którego nawet nie przewidują Najlepszym elementem tej powieści jest w mojej ocenie zarysowana przez autorkę relacja bohaterów. Ich początkowa niechęć najpierw wypierana została przez wzajemne zainteresowanie, przez pożądanie, aż do pięknej, szczerej miłości. Czymś nowym był dla mnie wątek voodoo, który tworzył klimat pełen napięcia i wciągnął mnie w wir niedopowiedzeń, mroku, grozy, domysłów. Polubiłam również same postacie. Roxie okazała się być kobietą upartą, ale jednocześnie bezinteresowną i troskliwą. Jej przeczucia stanowiły ciekawy element jej osobowości, tworzyły interesujące teorie, które w ostateczności znajdowały przekonujące uzasadnienia. Trochę mało mi było agenta Blake'a, chętnie dużo lepiej poznałabym jego przeszłość, bo wzbudził we mnie dużą sympatię do swojej osoby. Z pozoru chłodny, a jednak bardzo opiekuńczy. Świetnym uzupełnieniem całości były dla mnie momenty pełne dobrego humoru, gorącej namiętności, czy te wywołujące poczucie grozy. W połączeniu ze świetnym stylem autorki otrzymałam książkę, od której trudno było mi się oderwać i którą czytałam z ogromną przyjemnością. Bardzo Wam ją polecam
Recenzja: Książka na prezent, Markiewicz Sylwia
Bardzo chciałam przeczytać jedną z książek Ludki Skrzydlewskiej, bo wiele dobrych opinii słyszałam o twórczości autorki. Zwykły romans to nie dla mnie, dlatego zdecydowałam się na najnowszą książkę, która ma być połączeniem mrocznego thrillera i gorącego romansu, a jak było? Roxanne Sherwood dziennikarka śledcza z Nowego Jorku naraziła się wysoko postawionym niebezpiecznym ludziom. Musiała wyjechać pod fałszywym nazwiskiem do czasu rozprawy, na której ma być ważnym świadkiem. Spokojna okolica, sympatyczni ludzie, miasteczko Belleville, wydaje się idealne. Ochrania ją mrukliwy agent FBI Wesley Blake, który jest na przymusowym urlopie związanym z jego kontuzją. To ciche miasteczko ma jednak swoje tajemnice, które ciekawska Roxanne wyciąga na wierzch, a wierzenia ludzi tam zamieszkujących, mają ogromne znaczenie. Roxanne nie umie bezczynnie usiedzieć w tym urokliwym miasteczku i znajduje pracę w miejscowej gazecie Belleville Daily. Okazuje się, że jej poprzedniczka zaginęła w dziwnych okolicznościach, choć wszyscy twierdzą, że po prostu wyjechała. Mamy więc świetne rozpoczęcie, które kusi, by poznać dalszą część zdarzeń. Bohaterowie dobrze scharakteryzowani. Ona - niespokojny duch przyciągający kłopoty, a on - stanowczy, spokojny, choć mrukliwy mężczyzna. Naturalne dialogi, czasem przydługie, ale pewnie po to, by stworzyć wyczuwalną chemię między mężczyzną i kobietą. Zakończenie może zaskakiwać, a na pewno jest żywiołowe i pełne napięcia. Bardzo podobało mi się miejsce akcji. Doskonale ujęte szczegóły, by nadać miejscowości mroczny klimat, a mieszkańcy nieco dziwni, lekko przestraszeni. Pojawiają się wątki voodoo, które mają niebanalne znaczenie dla fabuły, są bardzo trafione, przyciągają swoją magiczną siłą. W powietrzu unosi się zapach mocy nadprzyrodzonych. Ja szukałam tajemnicy, zagadki, sensacji i to otrzymałam, dodatkowo napisane lekkim piórem, które powoduje, że czyta się bardzo płynnie. Dla miłośników erotycznych uniesień również znajdą się sceny, które wywołają rumieniec na twarzy, bo agent Blake jest dobrze zbudowanym, bardzo seksownym mężczyzną, a o jego uwodzicielskie cechy charakteru zadbała już autorka. Miasteczko, które skrywa sekrety ciekawie ujęte przez autorkę. Bohaterowie naturalni, a gdy ich temperamenty się zderzą, to iskry tak lecą, że tworzy się ogień pożądania. Zwroty akcji i elementy sensacyjne nie pozwolą się nudzić. A magia unosząca się w powietrzu i rytuały voodoo wciągają nas w świat, gdzie to, co zrozumiałe miesza się z mistycyzmem.
Recenzja: slowo.o.ksiazce, Kaczmarek Marta
To było moje pierwsze spotkanie z piórem autorki i jestem totalnie zauroczona! Nie spodziewałam się, że Przeczucie będzie tak dobre, ale od początku. Roxanne Sherwood, dziennikarka śledcza z Nowego Jorku, podczas prowadzenia jednego ze swoich śledztw trafia na "grubą" aferę i automatycznie naraża się wysoko postawionym politykom. Kiedy cudem unika śmierci z rąk płatnego zabójcy, zostaje objęta programem ochrony świadków i odesłana do małego miasteczka Belleville w stanie Luizjana. Jej bezpieczeństwa ma strzec gburowaty agent FBI Wesley Blake. Roxie ma tylko jedno zadanie, nie wychylać się przez najbliższe trzy miesiące i nie zdradzić swojej prawdziwej tożsamości, jednak ona nie potrafi siedzieć bezczynnie... W Przeczuciu było wszystko, świetna intryga poprowadzona konsekwentnie od początku do końca; napięcie, które nie pozwalało odłożyć książki na dłużej, gęsta i tajemnicza atmosfera sennego amerykańskiego miasteczka oraz wątek romantyczny, który rozwijał się stopniowo. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z motywem voodoo w literaturze. Duży powiew świeżości w romansach. Autorka zawarła kilka ciekawostek na temat tej religii, o których nie miałam pojęcia. Każdą wzmiankę, a później rozwiniętą akcję z magią voodoo śledziłam z zapartym tchem. To była jazda bez trzymanki, bo Roxie nie potrafiła odpuścić, jak tylko wpadła na jakiś trop. Autorka świetnie oddała klimat dusznego miasteczka na południu z zamkniętą społecznością, która skrywa wiele tajemnic. Z łatwością mogłam sobie wyobrazić każdą scenę osadzoną w Belleville. Genialny wątek romantyczny z chemią między głównymi bohaterami, która była wręcz namacalna. Bardzo podobało mi się, że autorka pokazała relację Roxie i Wesa w ten bardziej romantyczny, a nie erotyczny sposób, jeśli wiecie co mam na myśli. Do samego końca drżałam o losy głównych bohaterów. Polecam bardzo nie tylko fanom romansów, ale również wszystkich spragnionych dreszczyku emocji! Pozostałe książki autorki już zamówiłam 💙
Recenzja: patka_i_ksiazki , Kośmider Patrycja
RoxanneSherwood to pochodząca z Nowego Jorku dziennikarka śledcza. Jest osobą ceniącą sobie, ciszę i spokój. Pewnego dnia, kobieta zostaje przeniesiona, do Belleville w stanie Luizjana. Niestety nie z własnej woli. Roxie podczas śledztwa, które prowadziła, naraziła się wysoko postawionym i niebezpiecznym ludziom. Jest zmuszona zacząć żyć, pod zmienionym nazwiskiem. Na miejscu czeka ją zaskoczenie. Okazuje się, że będzie musiała mieszkać, z obcym mężczyzną. Jak się zachowa? 🤔 Czy wytrzyma?🤔 Wesley Blake jest agentem FBI. Został oddelegowany do ochrony Roxanny. Nie jest tym zbytnio zachwycony. Robi wszystko by dziewczyna, jak najmniej odczuła to, że jest pod jego ochroną. Jednak z czasem, pewne wydarzenia sprawiają, że mocno się do siebie zbliżają. Ale czy na tyle mocno, by się zakochać? 🤔 Czy może to będzie uczucie nienawiści? 🤔 Odpowiedzi na te pytania, odnajdziecie w książce 📖📚. Historia Roxanne i Wesleya bardzo mi się podobała. Szkoda tylko, że czcionka była mała, ponieważ oczy podczas czytania, męczyły się. Była to moja trzecia książka od tej autorki, która miałam okazję przeczytać, i nie zawiodłam się. Książka zaciekawiła mnie, od pierwszej strony. Polecam wam tę pozycję. Gratuluję autorce i życzę dalszych sukcesów 📚.
Recenzja: Nalaa1991, Sulewska Natalia
"Przeczucie" Ludki Skrzydlewskiej to połączenie romansu i thrillera. Książka różni się od pozostałych dzieł Ludki, dlatego tym bardziej byłam ciekawa jej treści. Poza wątkiem miłości i grozy wspomniane są także historie o nadprzyrodzonych mocach i voodoo. Cała społeczność mieszkańców jest bardzo zżyta, za sprawą łączących ich sekretów. Moim zdaniem zbyt szybko rozwinęło się uczucie pomiędzy głównymi bohaterami, ale pozostałe część książki to rekompensuje. Będzie to świetna propozycja zarówno dla dla fanów romansów jak i dreszczyku grozy.
Recenzja: kaktus_love_book, Kwiatkowska Kornelia
"Nie wierzę w zabobony, ale w moją intuicję już tak, ale ja ją sprawdziłam. Niezliczenie wiele razy. Nigdy mnie nie zawiodła, więc jestem pewna, że nie zwiedzie i teraz." @ludkaskrzydlewska_autorka Dziennikarka śledcza stała się niewygodnym świadkiem, którego ktoś próbuje się pozbyć. Na czas śledztwa zostaje usunięta do spokojnego miasteczka Belleville. Zamieszkuje z Wesley'em, agentem FBI, który ma być jej ochroniarzem. Sielankowe i piękne miasteczko, stało się więzieniem dla tej dwójki. Próbują normalnie żyć. Roxanne jest niespokojną duszą, od razu rusza by poznać miejsce, w którym przyszło jej mieszkać. Cudowna okolica, jest urokliwa ale instynkt Roxie podpowiada, że nie będzie jej się tutaj nudzić. Znajduje pracę w lokalnej gazecie i od razu łapie kilka ciekawych tematów. Miasteczko skrywa wiele mrocznych tajemnic, sekretów, niewyjaśnionych zaginięć, których odkrycie może sprowadzić ogromne niebezpieczeństwo, zwłaszcza na nią i Wesa. Urokliwa Roxie jest niczym burza siejąca zamęt, także w duszy agenta, z którym połączą ją gorące chwile. To miał być dla nich odpoczynek, zaczęła się najcięższa w życiu praca. Magia spowiła to miejsce, które może ściągnąć niebezpieczne demony. Bardzo zaskakująca i odmienna książka Ludki. Połączenie romansu, kryminału, thrillera, nadprzyrodzonych mocy i wiary voodoo. Czyta się książkę z zapartym tchem i ciężko się od niej oderwać. Historia, z wątkiem kryminalnym, miłosnym, chęcią usunięcia niewygodnego świadka i agenta FBI na przymusowym urlopie. Mimowolnie zostaje on wciągnięty w sprawy, których dowody odrywa Roxie. Każda chwila staje się ciekawsza i coraz bardziej skomplikowana. Począwszy od pierwszej podejrzanej sprawy i dowodów, aż do następnych. Wszystko wydaje się łączyć ze społecznością miasteczka i sytuacjami, które starannie chcą ukryć. Małomiasteczkowe życie, skrywa mroczne sekrety, voodoo, które opętało lokalnych mieszkańców. Do tego romans, który wywiązuje się między Roxie i Wase'm jest niewygodny dla innych. Burzy pewne plany. Starcie, które ich czeka będzie mroczne, skomplikowane i jeszcze może zniszczyć ich związek nim tak naprawdę porządnie się rozwinął. Szczerze polecam, książka jest mega.
Recenzja: domihemmo, Żyłowska Dominika
Po książki napisane przez polskie autorki sięgam rzadko. Jest tu uwarunkowane tym, że niejednokrotnie byłam zawiedziona ich poziomem. Cechowały się szablonowością, bohaterowie byli infantylni, a wątek romantyczny —ekspresowy. Jednak w ostatnim czasie na rynku wydawniczym pojawiło się coś nowego, z całą pewnością intrygującego. Thriller połączony z gorącym romansem. Opis zapowiadał się dobrze, opinie na instagramie również, a okładka... Cóż, zdecydowanie mnie zaciekawiła. Postanowiłam więc zabrać się za jej lekturę. Opowiada ona historię Roxanne, która po nieudanym zamachu na jej życie, musi opuścić swoje aktualne miejsce zamieszkania. Przeprowadza się do domu położonego w niewielkiej wiosce — Belleville i tym samym staje się współlokatorką agenta, który za wszelką cenę ma dbać o jej bezpieczeństwo. Mężczyzna nie może pozwolić sobie na żadne rozproszenia i usilnie stara się, aby ich znajomość nie wykroczyła poza stosunki służbowe. Czy uda im się utrzymać taki stan rzeczy? Wrażenia, które wzbudziły się we mnie po przeczytaniu tej powieść, były mieszane. Jednak, mimo iż znalazłam w tej książce kilka, drobnych mankamentów, pozytywne aspekty były przeważające. Pierwsze, na co muszę zwrócić uwagę, to niezwykły talent pisarski autorki. Jestem zaskoczona tym, jak sprawnie formułuje słowa, przez co czytelnik płynie przez kolejne strony i w zawrotnym tempie dociera do brzegu. Ja osobiście pochłonęłam ją w moment. Fabuła była wyjątkowa, unikatowa, a cała tajemnica lawirująca wokół zaginionych mieszkańców nieustannie trzymała w napięciu. Jednak nie zmusiła mnie do samodzielnego analizowania finalnego zakończenia i po prostu pozwoliłam, aby główna bohaterka rozwiązała tę zagadkę za mnie. Jeśli już jesteśmy przy niej, to muszę powiedzieć, że bardzo ją polubiłam. Tak samo jak Wesleya. Posiadali specyficzne poczucie humoru i skrywali w sobie nutę zadziorności. Jednakże wątek romantyczny był standardowy, nie czułam w nim tego pełnego napięcia oczekiwania. Nie mniej jednak, podczas scen erotycznych, pojawił się ten dreszczyk emocji, ponieważ były świetnie napisane. Myślę, że była to bardzo dobra książka, przy której możecie świetnie spędzić czas. Polecam!
Recenzja: zapiski-ksiazkoholiczki.blogspot.com, Julita Sobolewska
Ahhh cóż to była za książka! Jest to moje drugie spotkanie z autorką i musze przyznać ze zdecydowanie udane! Od pierwszych stron już przeczuwałam, że ciężko będzie mi się od niej oderwać chociaż na chwilę. Musze przyznać, że połączenie namiętnego romansu z mrocznym thrillery stworzyło mieszankę wybuchową! Główna bohaterka (Roxanne) jest dziennikarką śledczą. Wcześniej trafia na ślady afery, która wiąże się z wyciekiem chemikaliów. Jest to jeden z zakładów bardzo wielkiej i wpływowej firmy. Na własna rękę prowadzi swoje śledztwo, którym również zainteresowało się FBI. Staje się przez to ważnym świadkiem. Do czasu procesu musi ukrywać się w miasteczku Belleville ponieważ ktoś chce ja zabić. Odkrywa tam miasteczko jak i przypadkiem trafia na kolejne ciekawe odkrycia. Roxanne często miewa przeczucia, które również podpowiadają jej aby tajemniczego zniknięcia pewnej dziewczyny nie zostawiła bez odpowiedzi. Agent Wesley Blake ma za zadanie ochronić Roxanne i dopilnować jej bezpieczeństwa. Jednak skupia się również na swoim zdrowiu, które po ostatniej akcji śledczej zostało niestety narażone. Jego zadanie nie jest łatwe, ponieważ Roxanne nie chce mu tego ułatwiać. Jej charakter i zachowanie sprawiają ze nieraz działa lekkomyślnie przyciągając przez to kłopoty. Mężczyzna stara się nie przekraczać granicy zawodowej, która z czasem staje sie wyjątkowo krucha. Książkę czyta się lekko i bardzo przyjemnie. Czuć, ze autorka ma już doświadczenie w pisaniu. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, ze warto przeczytać również inne pozycje. Co prawda, wątek miłosny czuć na wstępie ale to nie zraziło mnie do tego, aby czytać ja dalej. Musze przyznać, ze byłam bardzo ciekawa jak autorka poprowadzi ta część ale według mnie wyszło super! Książkę polecam z czystego serca!
Recenzja: https://www.zaczytanapatka.blogspot.com, Patrycja Stolarz
Dwudziestoośmioletnia Roxanne Sherwood jest dziennikarką śledczą. Jakiś czas temu trafiła na ślad afery związanej z wyciekiem chemikaliów z jednego z zakładów potężnej firmy. Przeprowadziła śledztwo, którym zainteresowało się FBI. Ona stała się głównym świadkiem. Do czasu procesu musi się ukryć ponieważ ktoś próbuje ją zabić. Przez trzy miesiące będzie przebywać w malowniczo położonym nad samym jeziorem miasteczku Belleville. Zżyta lokalna społeczność skrywa wiele magicznych rytuałów, w tym voodoo. Agent Wesley Blake, przebywający na przymusowym urlopie, został oddelegowany aby skutecznie ją chronić. Ukrywanie i oglądanie się przez ramię doprowadza Roxie do szaleństwa. Dostaje pracę w lokalnej gazecie Belleville Daily. Pracując nad artykułami trafia na pocztę w laptopie poprzedniej właścicielki. Okazuje się, że dziewczyna przepadła bez śladu a to jeszcze nie koniec p0odejrzanych historii. Roxie często miewa przeczucia i dobrze jej idzie wsłuchiwanie się w nie. Tym razem intuicja podpowiada jej, że zostało coś do odkrycia. Agent Wesley Blake to człowiek o dość niesympatycznym i ponurym usposobieniu. Ma dwa priorytety, ochronić Roxie i powrócić do pełnej sprawności po postrzale. Nie ma łatwego zadania, ponieważ kobieta wciąż lekkomyślnie pakuje się w coraz to nowe kłopoty. Mają nie udawać, że są dla siebie kimś więcej niż tylko zleceniem. Blake nie ma zamiaru przekraczać zawodowych granic. Starają się zachować dystans tylko jak długo uda im się zachować profesjonalizm? Roxanne nie potrafi usiedzieć bezczynnie. Oziębły i zdystansowany agent jednocześnie ją intryguje i irytuje. On też ma z nią nie lada wyzwanie. Pożądanie wisi w powietrzu, jednak dochodzą do niego coraz wyraźniejsze przeczucia. To co zaczyna się dziać mocno niepokoi Roxie a jej ciekawość nie pozwala obojętnie się temu przyglądać. W końcu śledztwo ma we krwi. Klimatyczna, zamknięta społeczność posiada jednak drugie dno. Roxie miała czuć się tutaj bezpiecznie. Zło powinno jej nie odnaleźć ale czy aby na pewno? "Przeczucie" to jak już widnieje na samej okładce połączenie mrocznego thrillera i gorącego romansu. Muszę się z tym zgodzić. Nieprzewidywalność i tajemnice to główny znak rozpoznawczy tej historii. Dużym plusem są tutaj bohaterowie. Bezinteresowna Roxie to odważna i silna kobieta. Blake to odpowiedzialny, skupiony mężczyzna. Napięcie czuć już od pierwszych stron. Autorka powoli i stopniowo podaje nam kolejne elementy układanki. Nienaganny styl pisania i lekkie pióro sprawiają, że od tej historii ciężko się oderwać. "Przeczucie" to wciągająca i trzymająca w napięciu lektura, która wprowadza nas do niedostępnego, ale szalenie intrygującego, choć nie zawsze bezpiecznego świata. Fani gatunku na pewno nie będą zawiedzeni. Ogromnym plusem tej książki jest wiarygodność, autentyzm. Autorce w żadnym razie nie można zarzucić nieznajomości tematu. Sięgając po tę książkę piszecie się na jazdę bez trzymanki i lekturę od pierwszej do ostatniej strony. Książka wciąga, fascynuje i przeraża. Na słowa uznania zasługuje niesamowicie mocne zakończenie. Fajny pomysł, duży potencjał, dobrze zarysowana fabuła. Czytając, w głowie tworzy się seria potencjalnych rozwiązań. "Przeczucie" to historia, która zdecydowanie zasługuje na uwagę czytelnika. Gorąco polecam!
Recenzja: Kiiki.books, Syc Karolina
Co to była za książka… 🤯 „Przeczucie” Ludki Skrzydlewskiej to chyba jak dotąd najlepsza historia spod pióra autorki, którą miałam okazje przeczytać. Gdy tylko do niej zasiadłam wiedziałam, że to będzie petarda, ale i tak mocno mnie zaskoczyła. To jedna z tych powieści, do której jak siądziecie to nie ma opcji odłożyć jej na bok. Sama pochłonęłam ją dosłownie na raz w jeden wieczór. „Przeczucie” jest również troszkę inną historią niż do tej pory. Zazwyczaj w romans był wplatany wątek kryminalny. Tutaj dostajemy połączenie namiętnego romansu i mrocznego oraz niepokojącego thrillera, co jest strzałem w dziesiątkę! Klimat małego miasteczka, w którym wszyscy wszystkich znają i gdzie wbrew pozorom ludziom się dobrze wiedzie od samego początku wywoływał we mnie duży niepokój. Do tego dochodzi mocna wiara mieszkańców w magię voodoo i podejrzane zniknięcia zamiatane pod dywan. W tym wszystkim ona, Roxanne Sherwood, dziennikarka śledcza, która musiała przenieść się do Belleville i ukrywać pod fałszywym nazwiskiem. Nie jest przyzwyczajona do lenistwa i ma również czuja do mocno podejrzanych spraw… Kobiety pilnować ma agent FBI, gburowaty Wesley Blake, który jest równie zachwycony tym zadaniem co Roxy. Wątek romantyczny był jak dla mnie do przewidzenia już od początku, jednak wcale nie odebrało mi to frajdy z lektury. Autorka doskonale wie jak mącić i budować napięcie między bohaterami więc w żaden sposób nie wpłynęło to na mój odbiór całości. „Małe” śledztwo prowadzone przez główną bohaterkę, tak jak już wspomniałam, jest genialne. Wplecenie w to wątku paranormalnego i voodoo nadaje całości jeszcze bardziej mrocznego oraz niepokojącego klimatu, a całość do samego końca pozostaje zagadką. Wszystko jest na tyle nie jasne i zagmatwane, że ciężko samemu wydedukować kto, jak, po co i dlaczego. Powtarzam to pewnie przy każdej recenzji, ale uwielbiam pióro Ludki Skrzydlewskiej i za każdym razem nie mogę się nadziwić w jakim tempie jej książki potrafią mnie pochłonąć i totalnie oderwać od otaczającej rzeczywistości. To historie, którymi człowiek żyje przez całą lekturę, a nawet i po niej. Gorąco polecam! Nawet się nie zastanawiajcie!
Recenzja: Judyta_czyta, Szostak Judyta
Roxanne Sherwood jest dziennikarką. Przez swoją pracę naraziła się niebezpiecznym ludziom, teraz po zamachu na swoje życie musi się ukryć, do czasu sądowej rozprawy. Osiedla się w małej miejscowości Belleville w stanie Luizjana, zostaje powierzona pod opiekę agenta FBI - Wesleya Blake'a . Żadne z nich nie jest zachwycone perspektywą życia pod jednym dachem. Roxi jest osobą która nie usiedzi bezczynnie, boi się że w tym miejscu będzie się nudzić. Kiedy docierają do niej informacje o nagłych zniknięciach kilku mieszkańców miasteczka , kierowana przeczuciem, które nigdy nie zawodzi zaczyna śledztwo. Sprowadzi na siebie i agenta Blake'a poważne kłopoty. To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, wiem już że nie ostatnie, z przyjemnością sięgnę po inne tytuły. Połączenie thrillera z romansem, to coś co bardzo lubię, zwłaszcza kiedy fabuła jest oryginalna -tu na dodatek mamy elementy voodoo. Akcja powieści jest dobrze poprowadzona, tak że kierowana ogromną ciekawością, przewracam kolejne kartki. Od lektury po prostu ciężko się oderwać! Klimat małych, urokliwych miasteczek, zamkniętej społeczności. A jednak, zaskakująco szybko Roxi została zaakceptowana, a wręcz niektórzy lgną do niej. Idealne miejsce na ziemi? Główna bohaterka nie da się zwieść pozorom, zaczyna drążyć, bez wahania naraża życie, by wyjaśnić sprawę. Agent Blake jest profesjonalistą, przez co na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie oschłego, gburowatego, nieprzystępnego. Jednak to wszystko po to, by chronić Roxie, by choć na chwilę nie stracić czujności. Ale takie numery nie z tą kobietą! Ona nieraz wystawi na próbę jego cierpliwość. West jest dla niej jakby wyzwaniem, kusi ją by sprawdzić na ile może sobie pozwolić. Jak rozwinie się ich relacja? Zapewniam, że ta dwójka dostarczy wrażeń. Zagadkowa historia, pełna niespodziewanych zwrotów akcji.Zaczyna się spokojnie, wręcz leniwie, by nagle nabrać tempa, robi się bardzo niebezpiecznie, w napięciu czekałam na to co się wydarzy. Byłam ogromnie zaskoczona i przerażona, kiedy wszystko się wyjaśniło, nie sposób było przewidzieć takiego przebiegu sytuacji. Po prostu WOW, jestem pod wrażeniem, czuję że na długo pozostanie w pamięci . Polecam! Jestem pewna, że się nie zawiedziecie.
Recenzja: [email protected] , Kumuć Diana
Roxanne jest dziennikarką śledczą, która uwielbia ruch i nie zna słowa nuda. Niestety prowadzone przez nią śledztwo sprawia, że naraża się niebezpiecznej grupie ludzi, a ich nowym celem stała się właśnie ona. Musząc zniknąć z miasta przybiera nowe nazwisko i wraz z agentem FBI, który ma ją ochraniać jedzie do małej mieściny. Oboje nie są zadowoleni z zaistniałej sytuacji i podchodzą do siebie z dystansem. Jednak czy uda im się go zachować? Czy ich relacja zmieni tory a tą dwójkę połączy jakieś uczucie? Co skrywa w sobie miasteczko I jakie niebezpieczeństwa czyhają na Roxanne? Jak zakończy się historia dziennikarki i agenta? Mieliście już do czynienia z twórczością Ludki Skrzydlewskiej? Ja poznałam jej pióro w ,,Opiekunce" i muszę przyznać, że bylam pod wielkim wrażeniem. Kiedy dostalam ,,Przeczucie" nie mogłam doczekać się, aż poznam tą historię. Czy autorka mnie zawiodła? Absolutnie nie! Książka trzymała mnie w napięciu aż do samego końca i nie mogłam się oderwać nawet na chwilę. Świetny styl, niesamowici bohaterowie i akcja, która porywa czytelnika w inny świat- to wszystko znajdziecie w ,,Przeczuciu". Muszę przyznać, że bardzo podobalo mi się połączenie thrilleru z romansem, a czas z książką uważam za bardzo udany. Tajemnice, zagadki, Miłość, narastające emocje i niebezpieczeństwo to połączenie wybuchowe, które napewno zostanie w waszej pamięci na długo. Nie mogę nie wspomnieć o magicznej okładce, która przyciąga mój wzrok, intryguje i pobudza wyobraźnie. Cóż mogę więcej napisać? Polecam tą książkę z całego serca i liczę, że tak jak ja przeniesiecie się do Belleville i wraz z bohaterami spróbujecie odkryć tajemnice.
Recenzja: thievingbooks.blogspot.com, Beata Moskwa
Ludka Skrzydlewska podbija serca romantyczek a ja, nie wiedzieć dlaczego, dopiero dziś powoli odkrywam jej prozę. Autorka tworzy od dawna i doskonale odnalazła się w literackim świecie czego dowodem są wszystkie jej wysoko oceniane przez fanów powieści. Zdecydowałam się sięgnąć po "Przeczucie" z czystej ciekawości a okazało się, że lektura pochłonęła mnie już od pierwszych stron. Bardzo miło zaskoczył mnie styl autorki, który skupiał się na konkretnych szczegółach pięknie budując wiarygodną rzeczywistość nie nudząc przy tym zbędnym detalami. W ten sposób znalazłam się w Belleville w stanie Luizjana, miejscu przedstawiony z pasją i oddaniem, gdzie czytelnik miałby ochotę od razu się przeprowadzić, nawet bez pakowania walizek. Ludka Skrzydlewska operuje bardzo przyjemnym, plastycznym, obrazowym piórem i to przekłada się dalej niż na przedstawienie tła wydarzeń, ponieważ Belleville przyciąga wzrok i budzi emocje, ale to historia bohaterów oraz sama ich kreacja wydaje się najlepszym punktem przedstawienia. Roxanne Sherwood nie przepada za miastem w którym żyje (chętnie się z nią zamienię!), ponieważ do tej pory zawsze była nastawiona na działanie a nie lenistwo i brak pośpiechu. Dla dziennikarki śledczej z Nowego Jorku mieszkać w Belleville okazuje się prawdziwą karą. Niestety prowadzone przez nią śledztwo sprawiło, że naraziła się kilku niebezpiecznym ludziom i musiała zniknąć im z oczu przybierając nowe nazwisko. Roxanne towarzyszy Wesley Blake, agent FBI, który również nie jest zachwycony całą tą sytuacją, ale czy ktoś pytał ich o zdanie? Jak możecie się domyślać mała przestrzeń, kameralne miasteczko oraz nadchodzące niebezpieczne wydarzenia zbliżą tych dwoje do siebie, ale obrót ich znajomości okaże się iście zaskakujący. Muszę przyznać, że historia bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Przemyślana, dopracowana, ze świetnym klimatem. To połączenie romansu z thrillerem, więc obecne jest przez cały czas napięcie, pojawiają się liczne zwroty akcji a także sporo zaskoczeń. Wszystko wydaje się mieć swoje uzasadnienie, każdy szczegół znajduje się na swoim miejscu a całość prezentuje się rewelacyjnie biorąc pod uwagę nie tylko dopracowanie, ale i towarzyszące czytelnikowi podczas czytania emocje. To co cieszy mnie jednak najbardziej, to odsunięcie romansu na drugi plan, ponieważ autorka skupia się przede wszystkim na tajemnicy tropem której podąża główna bohaterka i dzięki temu fabuła może pochwalić się dynamiką oraz doskonałym przedstawieniem atmosfery małego miasteczka skrywającego liczne tajemnice. "Przeczucie" to powieść inna niż można przypuszczać, niepozorna na pierwszy rzut oka, ale w pełni dopracowana, mądra i okraszona solidną porcją emocji. Nie można się nudzić podczas czytania, bohaterów obdarza się sympatią już od pierwszych stron a całość wręcz otula nas wyjątkowym klimatem. Przygotujcie się na zarwaną noc, wiem z doświadczenia, ponieważ nie mogłam odłożyć książki nim nie zamknęłam ostatniej strony.
Recenzja: reinaanutria, Wydrzyńska Martyna
Dziennikarka śledcza uciekająca przed snajperem, który ma za zadanie ją zabić. Arogancki agent FBI, który stara się utrzymać ją przy życiu. Oraz spokojne miasteczko w stanie Luizjana. Ale czy na pewno? Niesamowicie doceniam książki, w których miejsce akcji odkrywa kluczową rolę. Tak jest w przypadku Belleville. Na pozór spokojna mieścina, w której mieszkają przesympatyczni ludzie, może okazać się bramą do piekła. Miasteczko w stanie Luizjana było czynnikiem, który sprawił, że momentalnie kupiła mnie ta książka. Vibe Nowego Orleanu przywołuje mi na myśl najlepsze produkcje takie jak "The Originals" czy "Księżniczka i Żaba". Pokładałam więc wielkie nadzieje w tej książkę i się nie zawiodłam, bo dostałam mieszankę wybuchową, czego przykładem jest zakończenie. Zakończenie zapierające dech w piersiach i przyprawiające o przyspieszenie pulsu. Wstrzymując oddech, z prędkością światła przewracałam kartki, by poznać zakończenie historii głównych bohaterów. "Przeczucie" to niesamowity thriller romantyczny. Perfekcyjna kombinacja gorącego romansu z nutką tajemniczości. Dla mnie jest to połączenie idealne, które sprawia, że czytelnik nie jest w stanie oderwać się od książki. Ta książka okazała się skrywać więcej tajemnic, niż przypuszczałam, ale właśnie dlatego tak bardzo przypadła mi do gustu. Miłość, zagadki i magia sprawiają, że ta lektura jest jedyna w swoim rodzaju, bo przecież nie na co dzień spotykamy się w książkach z rytuałami voodoo
Recenzja: @ewelinkaa.91, Kwiatek Ewelina
Znacie twórczość Ludki Skrzydlewskiej? Jeśli nie, to koniecznie musicie nadrobić, bo jej książki to idealne połączenie dwóch gatunków: thrillera i romansu. A ja taką kombinację uwielbiam. Lubię, gdy jest mrocznie i niebezpiecznie, a dodatkowo w pakiecie dostaję bardzo ciekawy wątek miłosny. Dlatego za każdym razem, gdy spod pióra autorki wychodzi jakaś nowość, to ja sięgam po nią w ciemno. Tak też było w przypadku książki #Przeczucie. Mogę Wam zagwarantować, że będzie emocjonująco, niebezpiecznie i bardzo namiętnie. Nie oderwiecie się od lektury nie poznając zakończenia! Większość z nas wierzy w Boga, tak zostaliśmy wychowani, w takim środowisku żyjemy. Ale co z innymi kwestiami? Czy wierzycie w istnienie medium? Ja podchodzę do tego dość sceptycznie... A to właśnie o intuicji, przeczuciach, medium i voodoo jest mowa w tej powieści, co dla mnie było naprawdę intrygującym zagadnieniem. Młoda dziennikarka śledcza, po nieudanym zamachu na jej życie, musi na parę miesięcy zniknąć z wszelkich radarów. Zostaje przeniesiona do małego miasteczka w Luizjanie, gdzie będzie znajdowała się pod ścisła opieka agenta FBI. Agenta, który okazał się bezkompromisowym, gburowatym arogantem. Ich wspólne mieszkanie to dla obojga droga przez mękę. Kobieta, która miała pozostać w ukryciu, przypadkowo trafia na niepokojące informacje i zaczyna drążyć. Intuicja podpowiada jej, że w miasteczku dzieje się coś złego, a wiara mieszkańców w moc voodoo zaczyna ją niepokoić. W międzyczasie jej relacja z agentem Blake'm wchodzi na znacznie wyższy poziom. Teraz oboje będą musieli stawić czoła temu, co stanie na ich drodze.
Recenzja: reading.girl.05, Sinkowska Amanda
„Czy to było takie oczywiste, że powoli się w nim zakochiwałam? Bo jeśli tak, to chyba mogłam zacząć obawiać się o swoje serce. Wes wprawdzie by mnie nie skrzywdził… Przynajmniej nie świadomie. Ale jeśli nie odwzajemnia moich uczuć i prędzej czy później złamie mi serce, to sama będę sobie winna.” Okładka przyciąga wzrok - kusi tajemniczością. Jest piękna, bardzo mi się podoba. Opis książki mnie zaintrygował. Pióro autorki znam z innych jej książek i je uwielbiam. Za każdym razem zabiera mnie w cudowną podróż pełną wielu emocji. „Przeczucie” skradło moje serce. Zaczęłam czytać pierwsze strony książki i przepadłam. Zatraciłam się w lekturze, a świat wokół mnie się zatrzymał. Roxanne Sherwood nie ma wyboru i musi opuścić Nowy Jork i zamieszkać w Belleville. Miejsce tak naprawdę idealne. Piękna okolica, krajobraz. Cisza, spokój i sympatyczni ludzie. Dziewczyna nie jest przyzwyczajona do takiego spokoju. Jednak nie ma wyboru, ponieważ jest w niebezpieczeństwie. Jest dziennikarką śledczą z Nowego Jorku. Gdy prowadziła śledztwo, naraziła się niebezpiecznym ludziom, którzy chcą jej śmierci. Zmuszona jest zamieszkać w Belleville i żyć pod fałszywym nazwiskiem. Dodatkowo będzie musiała zamieszkać z obcym mężczyzną. Wesley Blake jest agentem FBI, który będzie ochraniał Roxanne. Sam nie jest szczęśliwy, że będzie musiał ją pilnować. Między nimi jest zachowany dystans, jednak jedno spojrzenie, dotyk a między nimi przeskoczyła iskra. Widać było tę chemię między nimi. Pragnęli się w tym zatracić, jednak musieli pamiętać o tym, że jej grozi niebezpieczeństwo. Dziewczyna bardzo szybko znajduje pracę jako dziennikarka i wtedy zaczyna się akcja. Tropy, więcej tajemnic i mało odpowiedzi. Jak się okazuje Belleville skrywa sekret. Za zamkniętymi drzwiami jest pełno tajemnic. Spokojne miasteczko? Roxanne tak łatwo nie odpuszcza. Ma przeczucie za każdym razem. Chce poznać prawdę na temat miasteczka. Dodatkowo w tym miasteczku znikają ludzie. Jaka jest prawda? Co skrywa Belleville? Czy Wesley zbliży się do Roxanne? Zatraciłam się w tej książce. Pochłonęła mnie. Nie mogłam się oderwać. Romantyczny thriller. Wow. Świetnie wykreowane postacie. Roxanne to odważna, pewna siebie, troskliwa kobieta. Jej życie uratowało przeczucie. Dziewczyna kocha swoją pracę i gdy musi na jakiś czas pożegnać się z nią, bo musi zamieszkać w innym miejscu to i tak znajduję inną pracę, bo nie umie wysiedzieć w jednym miejscu. Jest pełna energii. Wesley Blake był dla mnie zagadką, tajemnicą. Już na początku zachowuje dystans i mówi o zasadach. Mężczyzna z niełatwą przeszłością. Mężczyzna będzie ją ochraniał i zapewni jej bezpieczeństwo. Jest między nimi dystans, jednak krok po kroku zbliżają się do siebie. Widać było to, jak na siebie działają. Namiętność. Pożądanie pięło się ku górze. Wybuchł ogień. Było ogniście i zmysłowo. Jednak więcej mamy tu thrillera, który sprawiał, że moje serce biło szybciej. Wraz z Roxanne próbowałam rozwiązać wszystkie sekrety, tajemnice. Akcja przyśpieszyła. Moje serce również. Strona leciała za stroną, byłam ciekawa, jaka jest prawda. I było wielkie bum, aż byłam w szoku. Poczułam gęsią skórkę na ciele. Wow. Historia o miłości, zagadkach, ale i nie tylko. Historia o magii na Południu. Wiele tajemnic. Romantyczny thriller, który skradł moje serce. Bardzo mi się podobała książka. Pełna wielu różnych emocji. Nawet były momenty, które mnie rozbawiły, a nawet pojawiły się łzy w oczach. Piękna, magiczna historia. Wciągająca i zapierająca dech w piersi. Połączenie magii, romansu i thrillera w jednym. Czekam na kolejne książki od autorki. Gorąco polecam!
Recenzja: uwielbiam_czytac, Szatkowska Iwona
Roxanne Sherwood wyjeżdża z Nowego Jorku do Belleville ponieważ jest najważniejszym świadkiem w ważnej sprawie a jej życiu zagraża niebezpieczeństwo. Tam zamieszkuje w domu razem z współlokatorem który mieszka na parterze. Wesley Blake to agent FBI który ma pilnować świadka. Oczywiście od samego początku nie potrafią się dogadać a nasza bohaterka pokazuje pazurki. Znajduje prace jako dziennikarka i wtedy trafia na pewien trop. Jej poprzedniczka zniknęła, nikt nie wie gdzie jest i co się działo. Kolejne tajemnice małego miasteczka wychodzą na jaw, a Roxy ma przeczucie, przeczucie że coś jest ewidentnie nie tak z tym miastem. Kolejna książka Ludki Skrzydlewskiej która całkowicie mnie pochłonęła. Tym razem klimaty są dosyć specyficzne. Romansu mamy tutaj bardzo mało, ale tego też nie brakuje. Za to emocje i tajemnice trzymają nas do ostatniej strony. Wow, to jest niesamowita książka! Nie mogłam się w ogóle oderwać od niej. Główna bohaterka to bardzo dobra dziennikarka śledcza - jednak ktoś próbuje jej zabić i żyje tylko dzięki przeczuciu. Chowa się więc w małym mieście z agentem który okazuje się być całkiem fajnym facetem. On również ma do niej słabość. Ona jednak chce rozwiązać zagadkę i potrzebuje jego pomocy. Miał ją chronić więc czy jest możliwość że pomoże jej wykonać coś niebezpiecznego? To co tam się wydarzy każdego z nas zdziwi bo nie wiem czy którykolwiek czytelnik się tego spodziewał, bo ja nie, nawet nie przypuszczałam że może tutaj chodzić o coś takiego! Bohaterowie nie są idealni, mają swoją przeszłość i swoje defekty dlatego można ich polubić już od pierwszych stron. Dawno nie czytałam książki która mnie tak wciągnęła do swojego świata. Czytało się to lekko, płynnie ale szybko się skończyła i jestem pewna że wrócę do tej książki, bo to świetna historia. Trochę romansu, trochę grozy, trochę kryminału i thrillera. Powiązania z tradycjami miasta to był strzał w dziesiątkę. Bardzo mi się podobała i namawiam każdego z was, bo ją po prostu trzeba przeczytać. Jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić dla osoby którą kochamy? Co się wydarzy jeśli się okaże że to właśnie ona jest najważniejsza w tej całej zagadce? Jak wiele potrafią zrobić założyciele miasta by nadal było dobrze? Na te pytania znajdziecie odpowiedzi w książce. Uwierzcie mi że ostatnia strona spowoduje że będzie wam mało.
Recenzja: Zaczytany Świat Mamy, Rojek-Hajduk Justyna
Zakazana miłość, zagadki i magia voodoo na amerykańskim południu. I szczerze nie wiem, jak autorka to robi, ale jej powieści nigdy nie zawodzą. Są pełne tajemnic, które nie sposób odgadnąć i trzymają z zaciekawieniem do ostatnich stron powieści. A uczucia, które łączą bohaterów są tylko już dodatkiem do całości. Roxanne Sherwood, dziennikarka z Nowego Jorku nie jest przyzwyczajona do ciszy i nic nie robienia. Wybierając Belleville jako miejscowość, gdzie spędzi kolejne trzy miesiące pod ochroną agenta FBI, nie spodziewała się, że wyląduje na takim odludziu. Jednak jedno z jej ostatnich śledztw, które o mało nie skończyło się śmiercią sprawiło, że czy tego chce czy nie musi się ukrywać. Jednak nie byłaby sobą, gdyby jednocześnie nie aklimatyzowała się w nowym otoczeniu po swojemu, co niejednokrotnie irytuje jej opiekuna. Wesley Blake, agent FBI został oddelegowany do ochrony Roxe - albo to, albo przymusowy urlop. Od samego początku pokazuje dziewczynie, że akurat ten fakt zdecydowanie go nie zachwyca. Tym bardziej, gdy ta trafia na wydarzenia, które prowadzą do kolejnego śledztwa. Lecz, gdy w grę zaczynają wchodzić uczucia, Wes postanawia jej pomóc. Co tak naprawdę skrywa miasteczko Belleville? I co mają wspólnego wierzenia voodoo wraz z zaginięciami kilkoro osób? Najwięcej tajemnic skrywa się tam, gdzie jest cisza i spokój. Na pierwszy rzut wydaje się, że miasteczko Belleville, które jest położone blisko Nowego Orleanu jest idealnym miejscem, gdzie można się zaszyć przed niebezpieczeństwem. Jednak, tam gdzie jest za spokojnie może kryć się tajemnica, która wywoła dreszcze. Wierzenia z voodoo, to tak naprawdę sekta, w szczególności, gdy jest wykorzystywana do egoistycznych pobudek. Roxe i Wes wplątują się w tajemnice, które lepiej nie odkrywać. Jest to kolejna książka autorki, którą wręcz pochłonęłam i nie mogłam się oderwać. Każde wydarzenie i przedstawione postacie są skrupulatnie przemyślane, a w całości dają powieść, która zaskakuje. W szczególności zakończenie zostawia efekt WOW! Razem z Roxe próbowałam się domyślić jaki związek mają poszczególne postacie z innym, ale przyznaję, że nie byłam w stanie tego złożyć w całość. Co pokazuje, że autorka daje nam tylko minimalne informacje, tak, gdy tajemnica wyjdzie na jaw nami wstrząsnęła! Ciekawym dodatkiem było „przeczucie”, które towarzyszyło Roxanne w różnych momentach - i właśnie ten aspekt sprawił, że dziewczyna postanowiła przeprowadzić kolejne śledztwo. Dla mnie ta książka jest jedną z najlepszych przeczytanych w tym roku - autorka w znakomity sposób łączy mroczne zagadki, magię voodoo i niepohamowaną miłość w miasteczku w Luizjanie!
Recenzja: www.instagram.com/weraandksiazki/, Weronika Gosek
@ludkaskrzydlewska_autorka mnie jeszcze nie zawiodła. Jej książki, mogą pochwalić się przemyślaną oryginalną i dopracowaną fabułą. Sięgając po „Przeczucie" wiedziałam, że to będzie „coś". I Nie zawiodłam się! . Roxanne Sherwood jest dziennikarką śledczą z Nowego Jorku. Osobą, która nie usiedzi dłużej w jednym miejscu, nie zniesie „nic nie robienia" i uwielbia dreszczyk emocji. Teraz w wyniku własnej brawury jest zmuszona wyjechać do Belleville, spokojnego miasteczka i żyć pod fałszywym nazwiskiem. A do tego wszystkiego zamieszkać z obcym facetem. Wesley Blake jest agentem FBI, który został przypisany do obrony Roxanne. Nie jest z tego faktu zachwycony, co bardzo wyraźnie pokazuje. Nudne, spokoje, idealne miasteczko to nie był szczyt jego marzeń. Wesley Blake nawet nie wiem jak bardzo się myli. Nudno w Belleville na pewno nie będzie! . Gatunkowy miks, który wciągnął mnie od pierwszych stron. Namiętny romans, ciekawa tajemnica, klimatyczne miasteczko, bohaterowie z zapałem i temperamentem. Jestem pod wrażeniem, jak każdy aspekt poruszony w fabule, odnalazł swoje miejsce i tworzył wspólną całość. Jak autorka z ogromnym poczuciem humoru poprowadziła relację bohaterów, nie zapominając: o chemii i pożądaniu. Stopniowaniu ciekawości i napięcia, podczas rozwiązywania zagadek i tajemnic. I magii, którą czuć na kartkach. Historia niejednokrotnie mnie zaskoczyła kierunkiem, w który została poprowadzona i biegiem wydarzeń. Widać, że autorka chciała w nasze ręce oddać coś innego, oryginalnego i wyszukanego. Po przeczytaniu uważam, że jej się to udało. Ta książka ma w sobie coś, co powoduje, że ją się po prostu czyta. Bez zbędnych myśli i przerw.
Recenzja: atena_czyta, Stachowiak Anna
„Ale cóż, na tym chyba polega kompromis. Że obydwie strony są równie niezadowolone.” 👉Roxanne jest dziennikarką śledczą i z powodu jednej z afer, jakie nagłośniła, ktoś próbował ją zabić. Do procesu ma się ukrywać w Belleviele w Luizjanie pod opieką agenta FBI - Wesley’a Blake’a. Oboje nie pajają do siebie sympatią, lecz muszą jakoś te kilka miesięcy ze sobą przetrwać. Sytuacja komplikuje się, gdy Raxanne wpada na trop zaginionej, miejscowej dziennikarki. Czy Wesley pozwoli jej działaś i dowiedzieć się, co stało się z zaginioną dziewczyną? I co z tym wszystkim ma wspólnego voodoo? Uwielbiam thrillery, gdy akcja trzyma w napięciu do ostatnich stron. Zauroczyłam się „Opiekunką”, a i tym razem autorka mnie nie zawiodła. Roxanne do twarda babka, która wierzy w swój bardzo rozwinięty szósty zmysł. Co ciekawe, gdy trafia do krainy wyznawców Voodoo, podchodzi do tematu bardzo sceptycznie. Skupia się całkowicie na prowadzonych przed siebie śledztwach i nie daje sobie w kasze dmuchać. Weasley pociąga ją niemal od początku, choć sama przed sobą nie ma ochoty się do tego przyznawać. Między tą dwójką wyraźnie czuć napięcie i iskrzenie. Akcja kulminacyjna zaskakuje, po części jest do przewidzenia, ale po części… Sami musicie to przeczytać, ponieważ to zaskok na całego. Akcja jest wartka i naprawdę szybko się czyta. Jedyne, do czego chciałabym się doczepić to to, że mało tego Voodoo było. Nastawiłam się na trochę większe zgłębienie tej religii, na większą ilość rytuałów, więcej historii. W tym temacie trochę się rozczarowałam, aczkolwiek naprawdę fajnie, że w ogóle taki wątek został poruszony. Polecam naprawdę całym serduchem
Recenzja: Mama o książkach, Makowiec Magdalena
Czy sięgacie czasem po romans? Generalnie lubię książki, w których znajdę intrygującą relację między bohaterami. Relację, która jednocześnie nie będzie głównym wątkiem, ale będzie na tyle istotna, że jej wpływ na rozwój wydarzeń stanie się oczywisty. Dlatego zwróciłam uwagę na "Przeczucie". Połączenie mrocznego thriller i gorącego romansu wydało mi się doskonałym wyborem. Zaczęłam czytać i poczułam się bardzo mile zaskoczona! Dziennikarka śledcza Roxanne Sherwood musi zniknąć na trzy miesiące z Nowego Jorku. Jest kluczowym świadkiem w głośnym procesie. Po zamachu na jej życie, FBI zaopatrzyło bohaterkę w nową tożsamość i ulokowało w pozornie spokojnym miasteczku w stanie Luizjana. Wesley Blake został oddelegowany do zapewniania bezpieczeństwa świadkowi, a jako doświadczony agent pragnie wypełnić swój obowiązek z pełnym profesjonalizmem i na własnych zasadach. Niestety, Roxie nie należy do grzecznych dziewczynek, absolutnie nie przywykła do życia pod czyjeś dyktando i z pewnością nie potrafi trzymać się z daleka od kłopotów. Kłopotów, które mogą zdradzić jej prawdziwy powód pobytu w Belleville. O ile mroczna strona opowieści od początku zyskała moje uznanie, o tyle z relacją Wesa i Roxie było mi zupełnie nie po drodze. Ja liczyłam na nieoczekiwany rozwój owej znajomości, oni uparcie podążali typowym schematem. Nie zmienia to jednak faktu, że książkę czyta się przyjemnie, szybko i z lekkim dreszczykiem niepokoju. Jest tu gorące, łączące bohaterów uczucie, jest tajemnica, z pozoru spokojne, idealne na nowy początek miasteczko i... voodoo.
Recenzja: Instagram.com/zaczytana_elena, Paulina Kowalew
Bardzo mi się spodobała książka "opiekunka" (KLIK) Ludki Skrzydlewskiej , więc następną postanowiłam wziąć w ciemno. "Przeczucie" to trochę inna fabuła , inne emocje. Tutaj mamy thriller połączony z kryminałem, więc to całkiem coś nowego dla mnie spod pióra owej autorki, biorąc pod uwagę, że nie czytałam wszystkich książek. W tej na pewno nie brakuje napięcia i czytałam i czytałam, aby tylko poznać zakończenie. Bardzo fajny pomysł na fabułę i ta książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. Główną bohaterką jest dziennikarka śledcza Roxanna , która ukrywa się pod fałszywym nazwiskiem w stanie Luizjana, ciche miejsce, do którego nie jest przyzwyczajona. I poznajemy oczywiście JEGO - Wesley Blake, który jest agentem FBI. Mężczyzna został oddelegowany do ochrony. Czy pomiędzy nimi nawiążę się choć niewielka nic porozumienia ? Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowanie, nie brakuje też pięknych opisów, które mnie zachwyciły. W książce się dużo dzieje, nie brakuje też dziwnego zachowania mieszkańców, którzy skrywają pewien sekret. Sama postać Roxi mnie urzekła - świetna osoba, pełna empatii, która nie przejdzie obojętnie koło kogoś kto potrzebuje pomocy. Do tego też jest uparta i stawia na swoim. Tę dwójkę bohaterów uwielbiam za to jak się droczą i docinają sobie. Uwielbiałem, gdy nosiła moje ciuchy. Było w tym coś bardzo samczego i miałem wtedy wrażenie, jakbym zaznaczył swoje terytorium. Albo raczej jakby ona mówiła, że należy tylko do mnie. W moim odczuciu troszkę zabrakło mi jednak wątku romansu między bohaterami. Nie mniej jednak książkę warto przeczytać , ciężko będzie Wam się od niej oderwać . I nie pozostaje mi nic innego jak polecić tę historię i życzyć miłej lektury z Roxanne i Wesley'em.
Recenzja: Polecam-goodbook.blogspot.com, Alicja Górska
Jedna, bardzo istotna rzecz na sam początek. Świetny pomysł na fabułę, jeszcze z takim się nie spotkałam. Pozytywnie mnie zaskoczył, oczywiście opierając się na znanych schematach. Skrzydlewska rzadko kiedy mnie rozczarowuje. Czasem ujmuje spostrzeżenia kobiet w dziwny sposób lub też w kompletnie inny od mojego myślenia, i na tym etapie się ścieramy, ale generalnie zwykle po lekturze jestem zadowolona. Zwlekałam z czytaniem tej książki, bo miałam przeczucie, że musi nadejść ten dobry moment. I nadszedł. Zachwycają mnie opisy w "Przeczuciu". Muszę przyznać, że był to pochłaniający świat. Uwielbiam akcję, którą autorka nas karmi i przez to sprawia, że nie możemy się oderwać od książki. Zachwyciłam się Roxie - bohaterka z krwi i kości. Bardzo ją polubiłam i myślę, że czytelnicy będą darzyli ją sympatią. To jedna z lepszych książek Skrzydlewskiej. Mamy dobrych bohaterów, kryminalny wątek, więc uwierzcie, dzieje się oraz romans - gorący, namiętny, pasjonujący. To świetna mieszanka, przez co pochłania się tę powieść, bo jest tak emocjonująca. Roxie okazała się bardzo intuicyjną osobą, którą zapunktowała logicznym myśleniem. Nie wchodzę głębiej w fabułę, żeby niczego Wam nie zdradzić. Akcja - zaskakująca. Bohaterowie - warci zapamiętania. Brakowało mi dobrego romansu, który aż tak trzyma w napięciu. Spędziłam z tą książką kilka dobrych godzin, dlatego uważam, że mogę ją Wam szczerze polecić. Roxie i Wesley - to jest to, co się sprawdza. Uwierzcie. Zabierajcie się za czytanie "Przeczucia", nie będziecie rozczarowani, raczej pozytywnie zaskoczeni pomysłem autorki.
Recenzja: Zaczytana Archiwistka Bookstagram, Podgórski Aleksander
Dzień dobry, Dzisiaj Zaczytana Archiwistka przychodzi do Was z recenzją książki od Ludki Skrzydlewskiej pt. „Przeczucie”. Muszę Wam powiedzieć, że kiedy przeczytał opis tego dzieła sadziłam, że będę miała tutaj do czynienia z gorącym romansem pomiędzy ochroniarzem, a podopieczną, jednak się myliłam. Dostałam dość mocny thriller, z wątkiem romansu, który miał za zadanie chwilowo dać mi odpocząć od głównego wątku historii. O czym jest ta książka? Roxie, dziennikarka śledcza, napisała jeden artykuł, którym naraziła swoje bezpieczeństwo. Jest zmuszona opuścić rodzinne miasto i przenieść się na jakiś czas do małego miasteczka Belleville. Jej ochroniarzem zostaje agent FBI Wesley, który by zachować pewien profesjonalizm traktuje kobietę bardzo ozięble. Jednak z czasem pojawia się uczucie między bohaterami. Należy też wspomnieć, że Roxie pomimo reguł narzuconych przez swojego ochroniarza, zaczyna pracę w miejskiej redakcji i tym samym trafia na pewien trop. Z czasem kobieta dowiaduje się, że spokojne miasteczko, którym jest Belleville, nie jest tym za jakie się wydaje... Czy Roxie wyjdzie cało z całego śledztwa? Czy jednak znowu będzie zmuszona zmienić miejsce zamieszkania? „Przeczucie” należy do książek, które porwie czytelnika już od pierwszych rozdziałów i nie puści aż do ostatniej strony. W połowie lektury akcja tak się rozwinęła, że nie potrafiłam przestać czytać i chciałam wiedzieć coraz więcej i więcej. Autorka w swojej książce zastawiła tyle min na czytelnika, że ten sam przez chwilę nie będzie wiedzieć czy może ufać samemu sobie. Już na samym początku dostajemy masę tajemniczych wątków, przez które trudno jest odłożyć książkę chociaż na chwilę! Jest to kolejna historia, która dzieje się w małym miasteczku, jak już mówiłam wiele razy - uwielbiam takie historie. Już od samego początku podejrzana była dla mnie dziwna otwartość lokalnej społeczności na nowo przybyłą, wiedziałam, że musi być jakiś haczyk i się nie myliłam. Jest to pierwsza książka, w której miałam do czynienia z wątkiem voodoo, bardzo mi się on spodobał i spowodował u mnie gęsią skórkę. Jeśli chodzi o bohaterów to od samego początku nienawidziłam Gordona. Nie potrafię powiedzieć dlaczego, po prostu moja kobieca intuicja mówiła mi, że nie można mu ufać, ale czy miała rację? Tego musicie dowiedzieć się sami! Bardzo - za to - do gustu przypadła mi postać Roxanne. Jest to silna, twarda, a zarazem urocza kobieta. Jest uzależniona od adrenaliny i szuka sensacji. Bardzo przypomina mi bohaterkę z „Męskiego obowiązku”, jednak tutaj - na szczęście - bohaterka nie wpadała często w tarapaty, z których została uratowana przez przystojnego mężczyznę😅 Czy książkę polecam? „Przeczucie” to świetna gratka dla kogoś, kto uwielbia romanse połączone z thrillerem. Sama piszę książkę z tego gatunku i uważam, że dział takich ja ta powinno być więcej na rynku. Jeśli ktoś nadal się waha mogę Wam zapewnić, że znajdziecie tutaj pewną siebie bohaterkę, seksownego bodyguarda, niebezpieczństwo i dużo akcji! Kto z Was czytał? Jak wrażenia? A kto dopiero zamierza? Zapraszam do komentowania🤓 Miłego dnia💞
Recenzja: @miedzytytulami , Żejmo Patrycja
Sielskie małe miasteczka mają w sobie coś takiego, że dreszcz przechodzi po plecach. To uczucie, kiedy czytacie książkę i już wiecie, że jest zbyt idealnie żeby mogło być prawdziwe i tylko czekacie kiedy coś wybuchnie. Autorka powoli, wręcz sennie wprowadza nas w klimat dreszczowca, początkowo rozwijając relację między głównymi bohaterkami. Ale biorąc pod uwagę, że Roxie jest upartą dziennikarką śledczą, od razu czuć pod skórą, że spokój będzie towarem luksusowym, a ochraniający ją agent FBI narobi się za trzech. A trzeba wziąć pod uwagę, że na dziewczynę poluje płatny zabójca, bo swoim dziennikarskim śledztwem w Nowym Jorku, utruła krwi ważnym personom. Tak więc, przed czytelnikami intrygująca zagadka! Znalezienie odpowiedzi na pytanie, co jest nie tak, skoro wszystko jest idealnie, będzie dość problematyczne. Szczególnie w takim małym miasteczku jak Belleville, gdzie panuje swego rodzaju zmowa milczenia, a mieszkańcy są delikatnie mówiąc nieufni w stosunku do obcych. Na ich nieszczęście autorka uzbroiła swoją bohaterkę w ośli upór i dobrą intuicję. Choć według niektórych, to coś więcej niż zwykłe przeczucia... . Znikają kolejne osoby, choć wszyscy twierdzą, że po prostu wyjechały chcąc zacząć nowe życie gdzieś poza Belleville. Zagęszcza się? Dodajcie do tego szaloną staruszkę, voodoo i dziwne zachowania elity miasteczka, a wyjdzie Wam kawał naprawdę dobrej, klimatycznej i przede wszystkim trzymającej w napięciu lektury! . A ja ma przeczucie, że to nie jest ostatnia książka autorki, która trafiła w moje ręce...
Recenzja: zagubione.w.slowach, Szczur Weronika
"Przeczucie" to książka opowiadająca historię Roxanne Sherwood i Wesley'a Blake'a. Roxie jest niezwykle uzdolnioną dziennikarką śledczą z Nowego Jorku. Niestety gdy prowadziła pewne śledztwo naraziła się bardzo wpływowym i niebezpiecznym ludziom, przez co zmuszona jest przenieść się do Belleville w stanie Luizjana, pod zmienionym nazwiskiem i na dodatek musi zamieszkać z obcym mężczyzną. Wesley Blake to agent FBI, który został przydzielony do ochrony Roxie. Mężczyzna również nie jest zachwycony przymusowym zesłaniem i wyraźnie to dziewczynie okazuje. Jednak ciąg dramatycznych zdarzeń znacznie zbliża tą dwójkę do siebie. Jakie tajemnice skrywa z pozoru idealne miasteczko Belleville? Jednym słowem: ta książka jest genialna, ja jestem nią totalnie zachwycona! To jak świetnie została wymyślona i pokierowana fabuła zasługuje na oklaski. Od samego początku jest wyczuwalne takie stopniowe napięcie, zarówno między bohaterami jak i ogólnie, które przyprawia o ciarki. Historia wciąga od pierwszych stron i tak zaciekawia, że dosłownie nie da się od niej oderwać. Zapewniła mi też niezły rollercoster emocjonalny bo w jednej chwili się śmiałam i wszystko było git a w kolejnej trzęsłam portkami ze strachu aż momentami musiałam odkładać książkę na chwilę żeby ochłonąć🤯 Ta historia jest pełna zagadek i tajemnic, których nasi bohaterowie będą chcieli rozwiązać. Co do Wesa i Roxie, kocham tą dwójkę całym sercem i ciężko mi było się z nimi rozstawać! Mówi się, że przeciwieństwa się przyciągają i w tym przypadku to stu procentowa prawda! Roxie jest niezwykle pewna siebie, wygadana i lubi się pakować w kłopoty. Wesley natomiast jest małomówny, szorstki i jak może stara się chronić Roxie. Także ten duet idealnie się dopełnia. Nie zapominajmy o tym, że Roxie ma niezwykłą intuicję tzw. przeczucie, które nie raz uratowało jej życie (i pewnie jeszcze nie raz uratuje) i które dla mnie jest czymś niesamowitym i cały czas mnie zachwyca! Jeśli szukacie dobrej książki, która was pochłonie od pierwszych stron i przy której nie będziecie się nudzić - "Przeczucie" będzie dla was strzałem w dziesiątkę! Genialna fabuła, świetnie wykreowani bohaterowie i pełno elektryzującego napięcia, wierzcie mi na słowo, musicie przeczytać tą historię! Gorąco polecam!
Recenzja: Mrs_karczmarczyk, Karczmarczyk Angelika
Dzień dobry w ten środowy poranek. Pogoda idealna na czytanie, więc tak też chcę spożytkować ten czas. Dlatego też mam dla Was propozycję powieści od Ludki Skrzydlewskiej ,,Przeczucie". Pierwsze co zwróciło moją uwagę to okładka, która skrywa w sobie pewną tajemnicę, może nawet coś mrocznego. Jeszcze ta historia, która wprowadza charakterystyczny klimat tajemnicy połączonej z romansem. Właśnie to spowodowało, że nie mogłam odłożyć jej na bok, tylko musialam dowiedzieć się co będzie dalej. Moja wyobraźnia działała na ekstremalnym poziomie i przeżywałam wszystkie historie razem z bohaterami. Odczuwałam niewyobrażalną potrzebę odkrycia co skrywa w sobie to niewielkie miasteczko. Razem z bohaterką analizowałam wszystkie wskazówki, ktore spotykała na swojej drodze. Mogę śmiało stwierdzić, że nie jest to ostatnia powieść tej autorki w mojej biblioteczce. Macie jakieś ciekawe książki do polecenia?
Recenzja: @kasia.rzymowska, Katarzyna Rzymowska
Słuchacie swojej intuicji? Moja wyostrzona jest przede wszystkim ze względu na dzieci 😉 Główna bohaterka tej książki również posiada tzw. dobry nos. Pomaga jej to w pracy reporterki, ale niekiedy przysparza sporo kłopotów. I to poważnych kłopotów, zagrażających jej życiu. Z powodu konieczności ukrywania się, trafia do małego miasteczka w towarzystwie ochroniarza Wesa. W relacjach tych dwojga iskrzy od samego początku, chociaż upłynie sporo czasu zanim zorientują się we własnych emocjach 😉 A tych nie brakuje. Romans to jednak nie główny wątek. Otrzymujemy bowiem również dużo więcej. Tutaj intuicja bohaterki odegra znaczącą rolę, wnikając w małomiasteczkowe tajemnice. Innymi słowy, będzie się działo 😉 Ta książka mnie wciągnęła. Tkwiłam w klimacie wyczekiwania, zaintrygowania i niecierpliwości odkrycia sekretów. Połączenie thrillera i romansu jest tutaj bardzo udane i zasługuje na Waszą uwagę 🙂
Recenzja: inzynier.i.ksiazki, Rzepka Aleksandra
Roxanne przeprowadza się do Belleville w stanie Luizjana, które z pozoru jest małym rajem na ziemi. Kobieta jednak nie jest przyzwyczajona do sielanki. Otóż znalazła się w tym miasteczku, ponieważ przez śledztwo dziennikarskie znalazła się na czarnych listach pewnych wpływowych ludzi. Miejsce idealne - w pięknej okolicy, z łagodnym klimatem, zamieszkane przez sympatycznych ludzi. Na domiar wszystkiego towarzyszy jej pewnien przystojny agent FBI. Wesley ma dbać o bezpieczeństwo Roxanne, jednak nie jest z tego powodu zbyt szczęśliwy. Jednak nadchodzą wydarzenia, które sprawiają, że coś zaczyna między nimi iskrzyć i dodatkowo wszystko przeplata się z klimatami voodoo. Ludka Skrzydlewska jest autorką, o której słyszałam bardzo wiele i bardzo pozytywnie. Jednak z niewyjaśnionych przyczyn ciągle odkładałam poznanie jej twórczości. Żałuję, bo od kiedy przeczytałam „Przeczucie”, to ciągle mam ochotę na więcej. Jest to o tyle ciekawe, że Roxanne jako bohaterka niesamowicie mnie drażniła swoją naiwnością i pchaniem się we wszelkie możliwe problemy. Normalnie prawdopodobnie bym ją znienawidziła, a książką rzuciła przez pokój, tak tutaj z jakiegoś powodu mnie zafascynowała. Kiedy dodamy do tego Wesleya, to otrzymamy dwójkę bohaterów, którym mimo wszystko kibicuję i życzę jak najlepiej. Drugą niewątpliwą zaletą jest klimat małego miasteczka, w którym ważną rolę gra voodoo, a klimat nowoorleański jest wyczuwalny na każdej stronie. W takiej sytuacji jestem już zupełnie kupiona, bo musicie wiedzieć, że marzę, żeby Nowy Orlean odwiedzić. Przyznam też, że zakończenie mnie zaskoczyło i wywołało wiele emocji. Miałam swoje typy, ale żadna z moich teorii nie okazała się być tą poprawną. I to się szanuje, bo tego właśnie oczekuję po wciągającej książce, a „Przeczucie” okazało się taką właśnie być. Dlatego bardzo wam tę książkę polecam, z całego serca, bo uważam, że warto!
Recenzja: _paniodpolskiego, Ignaciuk Magdalena
Roxie trafia do małej miejscowości, w której musi przeczekać niebezpieczeństwo. Prowadziła śledztwo dziennikarskie i naraziła się niewłaściwym ludziom, stawka jest wysoka - jeśli ją znajdą, to szanse, że wyjdzie z tego żywa, będą niewielkie. Kobieta zamieszkuje w domu agenta FBI, który ma strzec jej bezpieczeństwa i od samego początku szuka przygód. 🙄 Znam już troszkę powieści Ludki, więc ta historia nie była dla mnie mocno zaskakująca. Roxie wydaje mi się mało odpowiedzialną osobą. Wie, że grozi jej niebezpieczeństwo, a momentami zachowuje się głupio i nieodpowiedzialnie - jakby chciała sprawdzić, ile jeszcze szczęścia jej zostało. 🙈 Czy uda jej się przeżyć ten trudny czas? Mam wątpliwość. 😅 W tle wątek miłosny, który sprawia, że mało przyjemne wydarzenia, stają się nieco bardziej znośne. Jak zwykle - czyta się szybko, chociaż książka jest dość obszerna. ❤️ Jeśli jeszcze nie znacie twórczości Ludki, to myślę, że warto się zapoznać, choć moim faworytem pozostaje "Po godzinach".
Recenzja: Fantastyczny-swiat-ksiazeek.blogspot.com, Martyna Piętka
Roxanne Sharewood to młoda kobieta, która ułożyła swoje życie od A do Z. Pracuje jako dziennikarka śledcza, a jej niezawodna intuicja sprawia, że zawsze węszy tam, gdzie powinna. Chociaż lepiej można powiedzieć, że tam, gdzie nie powinna, gdyż właśnie tak naraziła się wysoko postawionym ludziom, którzy chcą jej śmierci. Dlatego musi chwilowo zmienić swoje nazwisko i przenieść się do Belleville w stanie Luizjana. Dla Roxie, która przyzwyczajona jest do tłoków i prędkości życia w Nowym Jorku, przeniesienie się do takiej dziury to spełnienie najgorszych koszmarów. Zwłaszcza, że ma ją pilnować Wesley Blake, agent FBI, który jest wyjątkowo sztywny i przestrzegający reguł. Wkrótce jednak okazuje się, że Belleville wcale nie jest takim spokojnym miasteczkiem, jak mogłoby się wydawać. Za spokojną fasadą skrywa bowiem tajemnice, które niejednego mogą zaskoczyć. Wszystko to jednak sprawia, że Roxanne i Wesley zbliżają się do siebie niebezpiecznie blisko. Powieści Ludki Skrzydlewskiej mają to do siebie, że zawsze zapierają mi dech w piersi i nigdy nie chcę, żeby się kończyły. Opis "Przeczucia" nie powiedział mi zbyt wiele, ale spodziewałam się, że to może być jedna z tych tajemniczych książek. I tak właśnie było, chociaż nie od początku byłam nią zachwycona. Wręcz przeciwnie, miałam wrażenie, że się trochę wynudzę, bo historia nie zapowiadała się zbyt emocjonalnie. A była emocjonalna! Była tajemnicza, momentami przerażająca i bardzo, bardzo seksowna! Nie zapowiadało się na to, że to będzie najlepsza książki Ludki Skrzydlewskej jaką przeczytam, a kilka dni po lekturze mogę stwierdzić, że tak właśnie jest! "Przeczucie" niejednokrotnie mną wstrząsnęło i zaskoczyło w taki sposób, że do tej pory nie mogę się pozbierać. Dla mnie, Ludka Skrzydlewska jest mistrzynią łączenia thrillerów z gorącym romansem. Tym razem jednak nie romans spowodował, że zakochałam się w tej książce (chociaż był świetnie poprowadzony, a uczucie między bohaterami nie pojawiło się znikąd), a tajemnica, która ciągnie się przez całą książkę. Belleville wydawało się spokojnym miasteczkiem, gdzie żyje się lepiej, a ludzie są zawsze mili. Jak się jednak okazuje, to tylko fasada, bo dzieje się tutaj wiele dziwnych rzeczy. Ludzie znikają bez śladu, a mieszkańcy udają, że nic takiego nie miało miejsca. Nic więc dziwnego, że Rixie, dziennikarka śledcza, która nie przepuści żadnej okazji do nowej sprawy, zaczyna się interesować tym tematem. Okaże się jednak, że po raz kolejny naraziła się tym na wielkie niebezpieczeństwo. Cały wątek śledztwa i tajemnicy jakie skrywa to miasteczko, był bardzo ciekawy. Przewracałam kartki z nadzieją, że w końcu uda mi się odgadnąć, o co dokładnie tutaj chodzi, ale nie udało mi się. Dlatego jak poznałam zakończenie, byłam w wielkim szoku. Przede wszystkim jednak podziwiałam autorkę, że wymyśliła coś takiego, czego domyślić się po prostu nie da, przynajmniej ja nie dałam rady. A to budowanie napięcia? Niesamowite! Oczywiście muszę też powiedzieć coś o bohaterach, bo są oni świetnie wykreowani! Roxanne to kobieta z krwi i kości, nie boi się niczego, jest nieugięta i zawsze dopina swego. Wesley jest natomiast mężczyzną, który powierzone sobie zadanie traktuje bardzo poważnie. Może wydawać się przy tym nieco sztywny, ale on po prostu nie chce pozwolić, żeby Roxie się coś stało, przynajmniej nie na jego warcie. Nie wiedział jednak, że to kobieta, która nie potrafi nie pakować się w kłopoty. Dramatyczne wydarzenia sprawiają, że ta dwójka bardzo się do siebie zbliża, a wtedy uczucia wybuchają ze zdwojoną siłą. Między Roxie i Wesleyem od początku coś iskrzyło, było czuć pomiędzy nimi chemię, której nie mogli się wyprzeć, chociaż oboje tego próbowali. Kiedy jednak dojdzie pomiędzy nimi do czegoś więcej, to już nie będą potrafili się powstrzymać. Muszę od razu powiedzieć (a raczej napisać), że sceny erotyczne są świetne! Idealnie napisane, z wyczuciem i pełne emocji. Po prostu idealne. "Przeczucie" to z początku niepozorna powieść, która z czasem się rozkręca i nie daje nam chwili wytchnienia. Ludka Skrzydlewska pokazuje, że jest mistrzynią romantycznych thrillerów i nie na jedno ją jeszcze stać. Tajemnicza, seksowna i niebezpieczna - taka właśnie jest ta książka.
Recenzja: Instagram.com/zaczytana_opisana, Aleksandra Kuszczak
"Przeczucie" to nietuzinkowa, intrygująca, emocjonująca historia z niebywale ciekawą, nieprzewidywalną fabułą i bohaterami, których nie sposób nie polubić mimo tego, że nie są idealni. Mają oni wady i popełniają błędy, jednak to właśnie dzięki temu są tak prawdziwi i zyskują naszą sympatię. Książka, która wciąga już po kilku pierwszych rozdziałach, a czym dalej tym trudniej ją odłożyć. Lubię w książkach Ludki to, że każda kolejna jest kompletnie inna od poprzedniej, a przy tym wciąż tak niebywale dobra i interesująca. Zawsze podobało mi się w książkach połączenie romansu z thrillerem, a tutaj jest to na najwyższym poziomie. Historia pełna jest tajemnic, intryg, niespodziewanych zwrotów akcji, adrenaliny, chwil grozy i niebezpieczeństwa. Nie brakuje w niej również namiętności, pożądania, seksu. "Przeczucie" to rewelacyjna książka, w której nic nie jest oczywiste. Do samego końca nie jesteśmy w stanie dopasować pewnych elementów, by układanka była pełna. Historia, w której wpleciono do fabuły elementy voodoo co tylko w moim odczuciu dodaje je atrakcyjności i nieraz elementu zaskoczenia. Lektura, w której dwójka silnych, temperamentnych bohaterów będzie musiała zmierzyć się z wieloma trudnościami i stawić czoła wielu czyhającym na nich problemom. Książka, która pokazuje jak trudno wyzbyć się starych nawyków i odciąć się od przeszłości. Jak ciężko się kontrolować, kiedy osoba, która nas pociąga i której pragniemy jest tuż obok, a jednak wciąż niedostępna. Jak ważne jest aby mieć obok siebie kogoś, kto będzie nas wspierał i chronił niezależnie od powodu. Jak niekiedy jedno małe miasteczko skrywa w sobie więcej tajemnic niż wydaje się na pierwszy rzut oka. "Przeczucie" to kolejna książka autorki, która mnie zachwyciła i totalnie porwała. Gorąco polecam!
Recenzja: https://www.instagram.com/angelikaserweta/, Angelika Serweta-Dziuba
⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 • Roxanne Sherwood to dziennikarka śledcza z Nowego Jorku, która, gdy wpadnie na jakiś trop, nie wyobraża sobie porzucenia go, bez wyjaśnienia sprawy. Jej determinacja i ciekawość wpakowały ją w prawdziwe kłopoty, przez które musiała zmienić tożsamość i przenieść się do Belleville w stanie Luizjana - urokliwego miasteczka, które przez najbliższe miesiące ma być dla niej schronieniem. Pieczę nad jej bezpieczeństwem ma pełnić Wesley Blake, agent FBI, z którym Roxanne musi zamieszkać. Oboje nie są zachwyceni z tego faktu. Wkrótce Roxanne odkrywa, że w Belleville dzieje się coś niedobrego. Przyjaźni, na pierwszy rzut oka, mieszkańcy skrywają sekrety, o których nie może dowiedzieć się nikt z zewnątrz. Roxanne rozpoczyna własne śledztwo, które wpędzi ją w kolejne kłopoty... • Ludka Skrzydlewska to prawdziwa mistrzyni łączenia gatunków! Romans i thriller - pozornie mało pasujące do siebie gatunki, które trudno ze sobą połączyć w odpowiedni sposób, w książkach Ludki tworzą niesamowity duet, od którego ciężko się oderwać! Roxanne, dziennikarka śledcza, podczas swojej pracy natrafiła na ślad afery związanej z wyciekiem chemikaliów z jednego z zakładów produkcyjnych pewnej ogromnej, znanej firmy. Przeprowadziła śledztwo, zebrała dowody, których potrzebowała żeby nagłośnić sprawę. Stała się głównym świadkiem, a co za tym idzie - głównym celem do unieszkodliwienia. Roxanne po nieudanym zamachu na swoje życie spędziła dwa tygodnie w szpitalu pod obstawą policji, po czym FBI zdecydowało, że do czasu procesu kobieta musi zniknąć. W ten sposób znalazła się w Belleville, gdzie nic złego miało ją nie spotkać. Jej ochroną miał zająć się agent Wesley Blake, przebywający na zwolnieniu i dochodzący do siebie po postrzale. Nic nie wskazywało na to, że w urokliwym miasteczku może czaić się jakieś niebezpieczeństwo. Przeczucie Roxane naprowadziło ją jednak na trop, którego nie mogła zbagatelizować. W miasteczku bez wieści zniknęło kilka osób, a policja była bezradna. Kobieta, szukając wskazówek coraz głębiej, ściąga na siebie niebezpieczeństwo. W książce mamy również wątek romantyczny, który uzupełnia całą historię. Wiadomo, że jak już Roxanne zamieszkała z agentem Blake'iem, to coś tam musiało się między nimi wydarzyć, co nie? 😏 Autorka budowała tutaj napięcie w taki sposób, że nie potrafiłam odłożyć książki na bok, bo odczuwałam potrzebę dowiedzenia się, co będzie dalej. Moment kulminacyjny, gdzie napięcie jest już tak duże, że czytelnik nie może wręcz wytrzymać z nerwów, następuje pod koniec książki i wtedy dowiadujemy się, o co tak naprawdę chodziło z tymi zniknięciami i jakie tajemnice skrywają mieszkańcy Belleville. Końcówka to był prawdziwy majstersztyk! Wydarzenia toczyły się tak szybko i tak ekspresyjnie, że aż czułam w sobie tę adrenalinę, którą z pewnością odczuwali Roxanne i Wesley. Nie wiem, czy "Przeczucie" to najlepsza książka Ludki Skrzydlewskiej, bo wszystkie jej powieści bardzo mi się podobały i oceniałam je wysoko, ale z pewnością znajduje się w pierwszej trójce. Jeśli lubicie twórczość autorki - koniecznie sięgnijcie! Jeśli jeszcze nie mieliście okazji poznać książek Ludki - to dobry czas żeby zapoznać się z jej twórczością.
Recenzja: _mama_z_ksiazka_, Dąbrowska Marianna
Oj Pani @ludkaskrzydlewska_autorka Nie ma chyba nikogo, kto tak jak Pani potrafi grać na emocjach czytelników. Kilka dni zbierałam się do napisania tej recenzji. Co tu się wydarzyło. Jak ta historia mnie pochłonęła, ile wywarła emocji. Czytałam i nie mogłam jej odłożyć, jeszcze rozdział, jeszcze strona i tak do końca. Z czystym sercem stwierdzam, że jest to najlepszy thriller jaki do tej pory przeczytałam. Powtórzę się, ale jestem pod ogromnym wrażeniem talentu i kosztu pisarskiego autorki. Chyba nie ma drugiego takiego autora, który w tak misterny sposób potrafi przeplatać wątki, by później połączyć je zgrabnie w całość. . Właściwie to nie mam się do czego przyczepić i szczerze, to nawet nie chcę, ponieważ lektura tej książki sprawiła mi satysfakcję i dzięki niej mam ochotę sięgnąć po inne książki autorki.
Recenzja: In_love_with_reading_books, Waldon Magdalena
Roxanne Sherwood jest piekielnie dobrą dziennikarką śledczą. Wrodzona intuicja podpowiada, gdzie należy szukać, aby coś znaleźć. Ten jeden raz jednak sprawił, że cudem uszła z życiem. Czekając na proces, pod zmienionym nazwiskiem zaszywa się w Belleville, w stanie Luizjana. Na miejscu czeka na nią agent FBI, Wesley Blake, który przez ten czas ma zapewnić jej bezpieczeństwo. Gburowaty mężczyzna od razu wpada w oko Roxie. Z kolei on nie ukrywa, że to przymusowe zesłanie jest mu nie na rękę. Kobieta pokazuje swoje pazurki i nie zamierza ułatwiać mu zadania. Wkrótce wpada na trop tajemniczego zniknięcia. Z pozoru idealne miasteczko skrywa jakąś tajemnicę. Jak się okazuje to tylko początek... "Całe życie miewałam przeczucia. Raz słabsze, raz silniejsze, ale zasadniczo zawsze właściwe. Zawsze wiedziałam, gdzie szukać tematu. Wiedziałam też, jak szukać, żeby nie zarobić guza. Nawet przy mojej ostatniej sprawie przeczuwałam, że mogło z tego wyniknąć coś złego, ale i tak w to poszłam, bo tak było trzeba." Twórczość Ludki Skrzydlewskiej jest mi znana i śmiało mogę stwierdzić, iż autorka należy do grona moich ulubionych, jeśli chodzi o tych polskich. "Przeczucie" zdecydowanie wyróżnia się na tle poprzednich powieści, jakie wyszły spod jej pióra. Czy się zawiodłam? Absolutnie nie! Powieść ma swój charakterystyczny klimat, a dominuje w nim tajemnica. Jest to wątek, który od samego początku powoduje, że książkę ciężko odłożyć na bok. Za każdym razem obiecywałam sobie "jeszcze tylko jeden rozdział"... Podejrzewam, że wiecie, jak się to kończyło. Kiedy Roxie pojawia się w Belleville, nie jest w stanie usiedzieć w miejscu. Jej potrzeba wykonywania zawodu — dziennikarstwa, a także przeczucia nakierowują ją na trop tajemniczych zniknięć. Miasteczko chlubi się zerową przestępczością, a sprawy, jakie zostały zamiecione pod dywan, budzą w kobiecie ogromne wątpliwości. Postanawia odkryć prawdę. Autorka stworzyła tu niesamowitą otoczkę. Moja wyobraźnia została pobudzona do tego stopnia, że pracowała razem z Roxie. Kiedy ona drążyła temat, ja analizowałam, kto może za tym stać. Co więcej, wręcz odczuwałam potrzebę, aby dowiedzieć się, jaką tajemnicę skrywa to z pozoru urocze miasteczko. Kiedy prawda wyszła na jaw, byłam ogromnie zaskoczona, jak bardzo okazało się to złożone. Niektóre momenty wręcz mroziły krew w żyłach, a ja byłam niespokojna o finał, czekający głównych bohaterów. Jeśli chodzi o relację Roxie i Wesa, to bardzo spodobało mi się, że nic tu nie zostało zrobione na siłę. Od początku czuć jest między nimi napięcie, które jest odpowiednio budowane. Najpierw czują do siebie niechęć, ale to tylko pozory, gdyż podszyta jest ona wzajemnym pociągiem. Wspólnie starają dowiedzieć się, co skrywają mieszkańcy. Choć Wesley początkowo sceptycznie podchodzi do podejrzeń Roxie, nie waha się pomóc, a także nie jest w stanie jej odmówić. Wspólne spędzanie czasu powoduje, iż nie są także w stanie powstrzymać rodzącego się uczucia, a ich pierwsze zbliżenie to dosłownie ogień. Sceny erotyczne zostały opisane bardzo zmysłowo. Jednakże jeśli mam być szczera, to romans jest w tej powieści jedynie przyjemnym dodatkiem, co zdecydowanie oceniam na plus. Nie ma tu dużej ilości słodyczy, której obecnie mam przesyt. "Wpatrzyłam się w jego ciemne oczy, nadaremnie próbując uspokoić oddech. Już nie było mi zimno. Wręcz przeciwnie, w miejscach, gdzie mnie trzymał, skóra zdawała się płonąć. Coś ciągnęło mnie do niego tak bardzo, że nieświadomie pochylałam się w jego stronę. Przygryzłam wargę, żeby ból choć trochę mnie otrzeźwił." "Przeczucie" jest to genialne połączenie thrillera z romansem. Podczas lektury wyobraźnia czytelnika przez cały czas działa na wysokich obrotach. Powieść jest niesamowicie intrygująca i wciągająca. Bohaterowie zostali świetnie wykreowani, budzą także sympatię czytelnika. Jeśli szukacie jakiejś odmiany od wszechobecnych erotyków i mafii, to będzie strzał w dziesiątkę. Gorąco polecam! Zachęcam również do zapoznania się z pozostałymi powieściami Ludki Skrzydlewskiej, jeśli dotąd jeszcze tego nie zrobiliście. ⭐ Moja ocena: 9/10 ⭐
Recenzja: Kochamy Romanse, Fal Dominika
Ludka nigdy nie zawodzi. Dla mnie to swego rodzaju książkowy pewnik - zawsze wiem, że będzie dobrze, a często bywa po prostu świetnie! Przeczucie od samego początku było moją topką wśród jej historii. Czytałam tę książkę jeszcze na Wattpadzie, gdy rozdziały wciąż się pojawiały (ależ to było dawno temu) i z ogromną radością odświeżyłam ją sobie po raz kolejny. Tym razem mamy małe miasteczko (uwielbiam ten klimat), na dodatek akcja dzieje się w Luizjanie (czy muszę tłumaczyć mój zachwyt?), a główny bohater męski... Wes, zostań moim mężem. Mamy tu klasyczny grumpy/sunshine trope i to w tej dobrej odsłonie. Wszystkie karty są odkrywane dość stopniowo, a my wsiąkamy w fabułę coraz bardziej. Kto to zrobił? Co? Czy małomówny i marudny agent rozgrzeje nasze serca? Rozgrzeje, rozgrzeje. Nie będę was tu trzymać w niepewności. Jedyne za czym tęskniłam, to Wattpadowa okładka. Kto pamięta, ten wie, że była fantastyczna! W ogóle brakuje mi graficznych okładek na naszym rynku zarówno w romansach jak i erotykach. Mniej ludzi i gołych klat, więcej kolorów, subtelności. Kto się zgadza - palec pod budkę. To świetna historia, serio. Po drodze będziecie się śmiać, przygryzać paznokcie z emocji i mamrotać złowieszcze "no niech się w końcu pocałują". Wiem, że jest dość długa, ale mam w sobie ten czytelniczy niedosyt w najlepszym znaczeniu. Wiecie, taką pustkę w sercu, że to już koniec, a jeszcze wcale nie jesteście gotowi na rozstanie z bohaterami. Autorka kiedyś chyba wspominała coś o możliwej drugiej części - mam nadzieję, że się na to zdecyduje. Polecam, polecam, a poza tym polecam. Bawcie się dobrze w Belleville z Wesem i Roxie!
Recenzja: chaos_czytelniczy , Goszczyńska Iza
Jeśli zaś mowa o interesujących książkach to dziś mam dla was recenzję "Przeczucia" - trochę kryminału, trochę thrillera i trochę erotyku. Da się? Da się! ✨ Powtarzam to chyba przy każdej recenzji książki Ludki - nasza relacja jest dość burzliwa. Niektóre z jej książek kocham, niektóre w ogóle nie przypadły mi do gustu, a jeszcze inne były po prostu okej. Z jakiegoś jednak powodu kiedy tylko widzę nową zapowiedź automatycznie ląduje na mojej liście do przeczytania. ✨ "Przeczucie" to książka, od której wiele wymagałam. Luizjański klimat, motywy voodoo, małe stare miasteczko pełne tajemnic. Bohaterka, która musi się ukrywać. Czy moje oczekiwania się spełniły? I tak i nie, niestety. ✨ Na pewno nie uważam, żeby książka była zła. Ogromnie podobała mi się fabuła i relacje między bohaterami - zresztą Ludka Skrzydlewska jest mistrzynią w tworzeniu chemii między swoimi bohaterami. Napięcie w książce rosło, tajemnice - jedna po drugiej - przestawały być tajemnicami, a zagrożenie... Cóż, pojawiło się tam, gdzie najmniej można się było go spodziewać. ✨ Co w takim razie nie przypadło mi do gustu: zabrakło klimatu. Za mało było voodoo, typowych klimatów tej religii, można było też się w nią bardziej wgłębić. To jest szalenie ciekawe! Dopiero pod koniec książki dostajemy też typowo bagnisto - mokradłowy luizjański klimat. Trochę mało, można było się bardziej pobawić. 💔 ✨ "Przeczucie" oceniam na mocne 4/5. Jestem przekonana, że jeszcze kiedyś do niej wrócę. Mimo wad to historia, którą czytało mi się z przyjemnością. Z pewnością mogę ją polecić - chociażby dla ostatnich stu stron, które są petardą 🤯
Recenzja: @fascynacja.ksiazkami, Dębdka Barbara
🌟Z autorka pierwszy raz spotkałam się na platformie WattpadOdrazu polubiłam styl i sposób rozwiązywania tajemnic i zagadek,które towarzyszą bohaterom w Jej opowieściach. W związku z tym jej książki biorę w ciemno,ponieważ wiem,że dostarcza mi mnóstwo emocji i napięcia🔥 🌟Książka „Przeczycie” sprawiła,że nie mogłam oderwać się od książki. Gorący romans połączony z rozwiązywaniem tajemniczej sprawy kryminalnej z elementami voodoo spowodowało mieszankę wybuchową🔥 Dzięki temu podczas czytania nie dało się nudzić.Styl rozwiązywania sprawy jest fenomenalny🔥 Połączenie gatunków w książce-thriller+romans jest bardzo dobre dzięki temu książka staje się bardziej ciekawsza i godna polecenia🔥📚 Uwielbiam książki,które trzymają w napięciu do ostatniej strony Ocena:9,5🔥/10 📚Roxanne to dociekliwa i nieustępliwa dziennikarka śledcza.Przez swoje wścibstwo naraziła się nieodpowiednim osobom. Przyczyną jest to,że musi zmienić tożsamość i wyjeżdża do małego miasteczka Belleville.Jej „aniołem stróżem” jest przydzielony agent FBI Wesley Blake. Oboje nie są zachwyceni tym faktem,że będą współlokatorami 🔥 Ponurak Wesley niebawem przekonuje się,że ochrona Roxanne nie będzie prosta bo kobieta lubi sprawiać kłopoty i łamać zasady. Roxanne zatrudnia się w lokalnej gazecie.Zaczyna badać sprawę dziewczyny,która wyjechała na studia a wcześniej pracowała na miejscu gdzie teraz pracuje Roxanne.Zaczyna „węszyć” i drążyć temat…… Do czego doprowadzi Ją Jej przeczucie???? Małomiasteczkowe miejsce skrywa wiele sekretów? Czekam na więcej historii od autorki📚
Recenzja: aga.czyta.wszedzie, Świercz Agnieszka
Roxanne Sherwood jest dziennikarką śledczą. Swoją pracę wykonuje na tyle dociekliwie i sumiennie, że nie do końca wyszło jej to na dobre. Swoim śledztwem naraziła się niebezpiecznym ludziom, przez co zmuszona jest do tymczasowej zmiany tożsamości i miejsca zamieszkania. Właśnie z tego względu musi rozgościć się w miasteczku Belleville, które jest niezwykle spokojne, bezpieczne i wręcz idealne. Jej współlokatorem jest agent FBI, którego zadaniem jest zapewnienie jej ochrony. Kobieta nie była by sobą, gdyby po chwili nie zwęszyła niepokojącej sprawy. Postanawia dowiedzieć się, co stało się Agnes, dziewczyną, która podobno wyjechała z miasteczka, jednak przeczucie mówi Roxanne, że to wszystko kłamstwo. Co ma z tym wspólnego jej nowy szef? W dodatku mieszkańcy Belleville są wyznawcami voodoo, a dziennikarka z jakiegoś powodu została nazwana wiedźmą... Jak już nie raz wspominałam, uwielbiam pióro autorki. Książki Ludki zawsze biorę w ciemno, nawet nie zapoznając się z opisem. Po prostu wiem, że będę zadowolona. Znając jej poprzednią twórczość stwierdzam, że "Przeczucie" to książka nieco odmienna. Owszem, mamy tu romans pomiędzy bohaterami, jednak jest on na drugim miejscu. Ta książka to przede wszystkim thriller. Roxanne nie bez powodu jest dobra w tym co robi. Zawsze, gdy dzieje się coś nie dobrego, ona o tym wie. Kieruje nią przeczucie, które nigdy nie zawodzi. Dlatego szybko zorientowała się, że w tym pozornie idealnym miasteczku dzieje się coś złego. Tak samo jak już przy pierwszym spotkaniu z agentem FBI wiedziała, że jest z nim bezpieczna i może mu ufać. Jedyne co denerwowało mnie w jej zachowaniu to to, że usilnie ignorowała niepokój który budził w niej nowy szef. Przeczuwała, że coś jest z nim nie tak, ale ciągle to wypierała. Przecież był taki uprzejmy. Tym razem sądziła, że może jednak się myli? W książce nie brakuje oczywiście poczucia humoru. Roxanne jest szczerą do bólu kobietą, która wie czego chce i nie odpuści dopóki tego nie osiągnie. Jej celem staje się oczywiście jej ochroniarz, który stara się być profesjonalistą i twardo broni się przed nową współlokatorką. Ich zachowanie nie jednokrotnie wywołało uśmiech na mojej twarzy. Oczywiście, że polecam Wam tą książkę. Nie mogło być inaczej. Ja tymczasem czekam niecierpliwie na kolejne książki autorki.
Recenzja: m_z_ksiazka, Kowalska Marlena
Roxanne Sherwood to dziennikarka śledcza, która przed dwoma miesiącami ledwo uszła z życiem po postrzale. Roxie prowadziła własne śledztwo, przez które naraziła się niebezpiecznym ludziom. Teraz kobieta jest zmuszona przeprowadzić się do małej miejscowości Belleville, gdzie będzie musiała żyć pod zmienionym nazwiskiem. Dodatkowo Roxie zamieszka z agentem FBI. Wesley Balke będzie musiał ochraniać kobietę. Przeczucie, które od zawsze pomaga Roxanne i tym razem naprowadzi ją na trop pewnej sprawy związanej z voodoo, a prywatne śledztwo zbliży do siebie lokatorów. "Przeczucie" to trzecia książka spod pióra Ludki Skrzydlewskiej, którą udało mi się przeczytać i kolejny raz jestem bardzo zadowolona z lektury. Autorka jest znana z tego, że w swoich dziełach łączy gorące romanse z tematami kryminalnymi i tym razem ponownie mamy taką mieszankę, która dodatkowo doprawiona jest wątkami voodoo. Przed przeczytaniem książki zastanawiałam się jak te elementy zgrają się z całością i muszę przyznać, że nadaje to jeszcze większej wyraźstości fabule i jest naprawdę idealnym dopełnieniem historii. Jeżeli chodzi o sprawy kryminalne to również oceniam je na plus, ponieważ bardzo się wciągnęłam w prywatne śledztwo bohaterów i razem z nimi próbowałam rozwiązać intrygę, która jak się okazało, prowadzi do emocjonującego finału. Co do postaci to po prostu uwielbiam i Roxie i Wesa! Spodobało mi się to, że są to tak odmienni bohaterowie, a jednak idealnie do siebie pasują. Rozwój ich relacji również oceniam na plus. Pomimo, iż ich związek rozkręcił się w dosyć szybkim tempie to było to takie swobodne i niewymuszone. Jestem bardzo zadowolona z lektury i czekam na więcej świetnych historii autorki. Polecam!
Recenzja: kreci.mnie.czytanie, Zuzia Ewa
Doświadczyliście kiedyś przeczucia, że coś się wydarzy, stanie się coś złego i to uratowało was przed przykrymi konsekwencjami? Ja chyba nie, przynajmniej nie przypominam sobie takiej sytuacji. Zawierzam czasem swojej intuicji, kiedy trzeba wybrać, rozwiązać problem, ale to nie to samo co przeczucie. Bohaterce najnowszej książki Ludki Skrzydlewskiej, takie przeczucie uratowało życie. Roxanne Sherwood dziennikarka śledcza z Nowego Jorku, prowadziła śledztwo i naraziła się przy tym niebezpiecznym ludziom, którzy wydali na nią wyrok śmierci. Do czasu procesu musi ukrywać się w małym miasteczku Belleville, w stanie Luizjana. ,,Jeszcze nie wygrzebałaś się z jednych problemów. To nie czas, żeby szukać kolejnych.” Roxanne posiada niezaprzeczalnie dar przyciągania problemów. Nauczona życia w wielkim mieście, gdzie ciągle coś się dzieje, nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu. Nie ułatwia tym pracy agentowi FBI, który został oddelegowany do jej ochrony. Wesley Blake bardzo dobitnie daje jej to odczuć. Mężczyzna ma swoje zasady, a Roxie wielokrotnie wystawia jego cierpliwość na próbę. ,,Przeczucie” to powieść jednotomowa, połączenie gorącego romansu z elementami thrillera. Świetnie oddała autorka klimat prowincjonalnego miasteczka, jakim jest Belleville. Leży niedaleko Nowego Orleanu, kolebki jazzu i voodoo… Jak to zwykle bywa takie małe idealne mieściny, mają swoje mroczne tajemnice. Wszyscy się znają i są nieufni w stosunku do obcych. Czytając, czułam się jakbym, towarzyszyła Roxie w odkrywaniu tych tajemnic, które wywoływały dreszcz przerażenia i niedowierzania. Książka jest naprawdę wciągająca, z początku akcja toczy się równym rytmem, by na koniec przyśpieszyć. Autorka zabiera nas w tajemniczą podróż, gdzie czeka nas niebezpieczeństwo, zagadki, tajemnice, namiętność taka, aż iskry lecą i odrobinę magii. To trzecia przeczytana przeze mnie książka autorki i jestem pod wielkim wrażeniem, jak wspaniale odnajduje się w różnej tematyce. Mafia, romans, thriller, a wszystko ze świetną dozą erotyki. Nie mam żadnych wątpliwości, że po każdą następną książkę Ludki Skrzydlewskiej mogę sięgać w ciemno. Bardzo polecam!!!
Recenzja: Book-owy kącik Anny1985, Kryska Anna
Twórczość @ludkaskrzydlewska_autorka znam nie od dziś a mimo to zaskakuje mnie ona z każdą książką coraz bardziej. Nie mogło być inaczej z "Przeczuciem" po które sięgnęłam z kilku powodów. Po pierwsze uwielbiam styl Ludki, co tu dużo mówić jestem nim zachwycona. Po drugie jak tylko w opisie przeczytałam o agencie FBI nie mogłam po nią nie sięgnąć, bo mam słabość do wszelkiej maści mężczyzn czy to z policji, wojska innych służb mundurowych i federalni też się tu zaliczają. Po trzecie musiałam odwiedzić Nowy Orlean który pokochałam oglądając serial The Originals, a lektura trochę mi w tym pomogła. I wreszcie po czwarte połączenie w jednej książce mrocznego thrillera i gorącego romansu to mieszanka, która z miejsca do mnie trafia. "Przeczucie" to historia dziennikarki która widziała i wie za dużo czym naraziła swoje życie na niebezpieczeństwo. Zmuszona do ucieczki przed tajemniczym snajperem trafia do na pozór spokojnej mieściny pod skrzydła jednego z najlepszych agentów federalnych który ma zapewnić jej bezpieczeństwo. Jednak ciekawość dziennikarska nie pozwala Roxi długo usiedzieć na miejscu a jej szósty zmysł nie raz wpakuje ją w kłopoty z których będzie ją musiał ratować przystojny tajniak Wes. Relacja między bohaterami od początku jest napięta. Można ją śmiało określić jako hate to love. Jaką tajemnice skrywa idylliczne miasteczko? Dokąd zaprowadzi bohaterów prywatne śledztwo w sprawie niewyjaśnionych zniknięć kilkorga mieszkańców Belleville. On zamknięty w sobie skupiony na swoim zadaniu, ona żywiołowa, wszędobylska czym doprowadza swojego opiekuna do szaleństwa. A trzecim niemniej ważnym bohaterem całej powieści moim zdaniem można nazwać Luizjanę, Nowy Orlean i właśnie Belleville. Siedlisko czarnej magii, rytuałów, wiedźm, zaklęć i talizmanów. Śmiem twierdzić, że to miasteczko wybrało Roxie i ściągnęło ją do Nowego Orleanu. Tytułowe przeczucie sprawiło że kobieta stała się łakomym kąskiem dla zakręconej wokół Voodoo społeczności. Czy tym razem okaże się ono dla niej zgubą czy ratunkiem? Tego nie zdradzę by nie psuć przyjemności z czytania tym którzy jeszcze nie poznali "Przeczucia" Ale gorąco zachęcam by sięgnąć po książkę Ludki
Recenzja: www.instagram.com/herbatkowa.reads/, Katarzyna Lewandowicz
“Przeczucie” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Ludki Skrzydlewskiej i na pewno nie ostatnie. Styl autorki przypadł mi do gustu. Pisze lekkim językiem i łączy gatunki, a to jest to, co najbardziej lubię. Thriller i romans to dla mnie połączenie idealne. Roxanne jest z zawodu dziennikarką śledczą. Niedawno trafiła na sprawę, przez którą zmuszona jest wyjechać na kilka miesięcy do Belleville pod zmienioną tożsamością. Na miejscu chronić ma ją agent FBI. Ich pierwsze spotkanie do najprzyjemniejszych nie należy. Wes okazuje się wymiętym ponurakiem, lecz mimo to coś w jego osobie przyciąga dziennikarkę. Agent szybko przekonuje się, że współpraca z Roxie nie będzie należała do łatwych, nie tylko dlatego, że ta lubi łamać zasady. Dziewczyna poznaje mieszkańców urokliwego, sennego miasteczka i zatrudnia się w lokalnej gazecie na miejsce dziewczyny, która wyjechała na studia. Dziennikarka odkrywa, że młoda dziewczyna nigdy nie dotarła na miejsce i zaczyna drążyć temat. Do czego ją to zaprowadzi? I czy mrukliwy agent zechce jej pomóc? W tej książce mamy znakomity wątek miłosny oraz drugi wątek, jakim jest tajemnicze zaginięcie młodej dziewczyny. Od tego się zaczyna, a następnie odkrywane są coraz to nowsze tajemnice miasteczka, które doprowadzają do prawdziwej petardy, której się nie spodziewałam. Mamy tutaj też motyw voodoo, z którym chyba pierwszy raz się spotkałam w książce. Tajemnica, intryga, napięcie, a do tego płomienny romans. Czego chcieć więcej od dobrej, wciągającej powieści? Podobało mi się to, jak Wes pragnął trzymać fason. Niestety poległ. Chemia między tą dwójką była wyczuwalna, ale nic dziwnego, bo mamy tutaj dwa silne charaktery. Podobało mi się to, że agent nie wstydził się okazywać uczuć, nie buntował się, nie był szorstki. Nie traktował Roxie jak epizod. Ostatnie rozdziały czytałam w szalonym tempie i żałowałam, kiedy przyszło mi przeczytać ostatni. Chętnie przeczytałabym kolejną książkę z tą dwójką w roli głównej. Byłoby świetnie, gdyby autorka rzuciła ich w sam środek kolejnej intrygi. Co Wy na to? Przyjemnie spędziłam czas z “Przeczuciem”. Podobało mi się, jak autorka stworzyła bohaterów i całą fabułę. Jestem ciekawa jej pozostałych i kolejnych książek. Na pewno prędzej, czy później po nie sięgnę.
Recenzja: ula_czyta, Głuch Urszula
Roxanne jest młodą dziennikarką śledczą. Musi na chwilę zniknąć przez kłopoty związane z pewną sprawą. Zamieszkuje w miasteczku i jak to ona, długo nie może pozostać bez pracy, więc rozpoczyna swoją przygodę w lokalnej gazecie. Dobrze, że ma na nią oko agent FBI, bo kobieta kolejny raz wplątuje się w kłopoty. Postanawia rozwikłać zagadkę tajemniczego zniknięcia Agnes Dawson, co jak się później okazuje, nie jest jedynym zaginięciem w okolicy. Jak ja lubię takie połączenia. Romans i thriller. Już od początku czujemy ten tajemniczy klimat i zostajemy porwani w wir wydarzeń. Tutaj nie było czasu na nudę, bo autorka bardzo umiejętnie poprowadziła fabułę. Od pierwszych stron czułam, że to będzie dobra książka i postawiłam jej wysoko poprzeczkę. I nie mam się w tej pozycji do czego doczepić. Spełniła moje wymagania w 100%. W tej powieści jest wiele tajemnic, samo miasteczko na początku wydaje się spokojne, ale później to już i ja chwilami odczuwałam dreszczyk. Oczywiście jak to u Ludki nie zabrakło także gorącego romansu. Czuć było chemię między bohaterami, ich relacja także budowana była stopniowo. Do Roxanne poczułam sympatię, za to Wesley Blake wydawał mi się być mało przystępnym człowiekiem. Jednak później odkrywamy jego prawdziwą twarz. Kolejny raz autorka zaserwowała świetną historię i według mnie "Przeczucie" to jedna z jej najlepszych pozycji. Jeśli wpadniecie już do Belleville, to gwarantuję, że ciężko Wam będzie opuścić to miasteczko.
Recenzja: ksiazkowanika_poleca, Dudkiewicz Weronika
„Tak strasznie miałam ochotę zwinąć się obok niego w kłębek i po prostu usnąć,by przestać czuć,ale wiedziałam,że nie mogę. Musiałam pozostać przytomna dla niego.” Lubicie mroczne thrillery połączone z płomiennym romansem? Jeśli tak to „Przeczucie” jest książką właśnie dla Ciebie. Czytając ją czytelnik nie jest w stanie przewidzieć co wydarzy się na kolejnych kartkach,a dodatkowo sama fabuła trzyma w napięciu do ostatnich stron. Zdecydowanie jest to książka,która potrafi zaskoczyć czytelnika w najmniej oczekiwanym momencie. A idealne Belleville okazuje się nie takim spokojny miejscem,za jakie jest uważane. To miasto skrywa w sobie tajemnicze zaginięcia, po których nie ma nigdzie śladu. Osobiście bardzo lubię twórczość autorki i jej pióro,dlatego chętnie sięgam po kolejne pozycje. Tak też było z tą książką i po raz kolejny się nie zawiodłam. Tajemnice,dziwne zbiegi okoliczności i podejrzane wydarzenia to wszystko znajdziecie w tej historii. Jestem przekonana,że pochłonie Was tak samo jak mnie. Dodatkowo mamy tu poboczny wątek romansu Roxie z Wes’em agentem FBI,który ma ją chronić. Jednak zdecydowanie głównym i najważniejszym wątkiem są niewyjaśnione i dziwne sytuacje,które doprowadzają do ogromnie emocjonującej końcówki. Po przeczytaniu tej książki nasuwa się jedno stwierdzenie,a mianowicie należy zaufać swoim przeczuciom. Gorąco polecam każdemu nadrobić tę książkę, gdyż jest ona znakomicie emocjonująca i interesująca.🧡
Recenzja: Diabolus_einm_legis, Korelin Karolina
"Istnieje jednak wielka różnica między przeczuciem a pewnością (...)" - Phyllis Christine Cast Roxanne Sherwood - dziennikarka śledcza z Nowego Jorku musi na pewien czas przenieść się do Belleville, ponieważ naraziła się wysoko postawionym i jednocześnie niebezpiecznym ludziom. Sytuacja zmusza ją również do zmiany danych osobowych, jak i zamieszkania z obcym mężczyzną, który jest agentem FBI. Wesley Blake - oddelegowany agent FBI do ochrony Roxanne od początku daje odczuć dziewczynie, że nie jest zachwycony całą tą fatalną sytuacją. Ciąg dramatycznych wydarzeń sprawił, że wkrótce oboje się do siebie zbliżą, a z pozoru spokojne miasto skrywa nie jedną mroczną tajemnicę. Na co zostaną narażeni nasi bohaterowie? Tego dowiecie się przeczytawszy książkę! Ile emocji może skrywać książka? Co raz częściej zauważam, że bardzo dużo, a nawet tak dużo, iż czasem moje serce ma niesamowity bieg podczas czytania. Pierwszy raz miałam styczność z piórem autorki i jestem pod wrażeniem, nawet pokuszę się o stwierdzenie, że żałuję nie poznania jej stylu pisarskiego wcześniej. Autorka potrafi zaskakiwać i wzbudzać w czytelniku niepewność, a fabuła jest dopracowana w każdym szczególe. Dodatkowo nie potrafiłam przewidzieć co stanie się za chwilę i jaki mocny będzie ten wybuch, który Ludka zaserwuje. Bohaterowie zostali wykreowani z dokładnością tak, że można się nimi zauroczyć od razu. Z pewnością sięgnę po kolejne książki autorki! A Was diabełki zachęcam do sięgnięcia po tą pozycję, nawet pogoda sprzyja tajemniczości jaką znajdziecie w książce!
Recenzja: Erotyka&Miłość, Sasin Ewa
Roxanne Sherwood - dziennikarka śledcza z Nowego Jorku musi na pewien czas przenieść się do Belleville, ponieważ naraziła się wysoko postawionym i jednocześnie niebezpiecznym ludziom. Sytuacja zmusza ją również do zmiany danych osobowych, jak i zamieszkania z obcym mężczyzną... Wesley Blake - oddelegowany agent FBI do ochrony Roxanne od początku daje odczuć dziewczynie, że nie jest zachwycony całą tą sytuacją. Ciąg dramatycznych wydarzeń sprawił, że wkrótce oboje się do siebie zbliżą, a z pozoru spokojne miasto skrywa nie jedną mroczną tajemnicę. Na co zostaną narażeni nasi bohaterowie? Jakie czekają ich wyzwania? Musicie koniecznie przeczytać i się tego dowiedzieć sami! Książka jest pełna emocji, powodujące szybsze bicie serca. Jestem pod ogromnym wrażeniem jak Autorka potrafi zaskakiwać i wzbudzać w czytelniku niepewność, a fabuła jest dopracowana w każdym szczególe. Dodatkowo fabuła była zaskakująca, a mnie jako czytelnika potrafiła zaskoczyć i to było bardzo fajne. Bohaterowie zostali wykreowani z dokładnością tak, że można się nimi zauroczyć od razu. Z pewnością sięgnę po kolejne książki autorki! A Was zachęcam do sięgnięcia po tą pozycję, bo jestem pewna, że i Wam przypadnie do gustu!
Recenzja: https://www.instagram.com/zaapach.paapieru/, Paulina Świetlicka
„Przeczucie” od Ludki Skrzydlewskiej to romantyczny thriller i jak za tym drugim gatunkiem nie przepadam, tak u tej autorki takie połączenie naprawdę bardzo mi się podoba, bo trzeba przyznać, że łączy je naprawdę umiejętnie. Roxie to dziennikarka śledcza z Nowego Jorku, kobieta przez śledztwo, które prowadziła naraziła się na niebezpieczeństwo i prawie przepłaciła to życiem, teraz przeniosła się do Belleville spokojnego miasteczka w Luizjanie, gdzie zamieszkała z agentem FBI Wesleyem Blakem, który ma zapewnić jej ochronę. Ta dwójka początkowo nie może się dogadać, a to wszystko przez to, że Roxie bardzo trudno przestrzegać jego zasad. Okazało się, że spokojne miasteczko, jakim miało być Belleville także skrywa pewne tajemnice, a kobieta nie będzie potrafiła przejść obok nich obojętnie.. „Przeczucie” to dla mnie ciekawa i wciągająca historia, w tajemniczym, zagadkowym klimacie, z fajnie wplecionym wątkiem voodoo i magii. Podczas czytania wciąż odczuwałam pewnego rodzaju napięcie i ciekawość, bo tak naprawdę, aż do samego końca nie byłam pewna co się wydarzy i jakie będzie rozwiązanie. Po książki Ludki sięgam z wielką przyjemnością, bo autorka ma świetne pióro, a do tego ciekawe pomysły. Nie wszystkie zwroty akcji udało mi się przewidzieć, co bardzo mi się podoba, bo dzięki temu czułam jeszcze większe zainteresowanie powieścią. Do tego bohaterowie, którzy byli dobrze wykreowani. Postać Roxanne spodobała mi się od początku, ta jej determinacja i odwaga, choć momentami jej zachowanie mogło wydawać się lekkomyślne i w głowie pojawiała się myśl, że kobieta aż prosi się o kłopoty, to i tak podziwiam to, że nie wycofała się w momencie, kiedy zaczęło się robić niebezpiecznie, wręcz przeciwnie była wtedy jeszcze bardziej zdeterminowana, by odkryć co tak naprawdę dzieje się w miasteczku i kto jest zamieszany w te dziwne wydarzenia. Ale, żeby to odkryć musiała nawiązać znajomości z mieszkańcami, a ci nie podchodzą do obcych z zaufaniem. Wesley Blake agent FBI odpowiedzialny za bezpieczeństwo Roxie, sam w Belleville znalazł się nie bez powodu i biorąc pod uwagę to co go spotkało, można mu wybaczyć to gburowate zachowanie. Trzymał się na uboczu i nie był zbyt lubiany przez mieszkańców, co chyba nie szczególnie mu przeszkadzało, nawiązywanie przyjaźni z miejscowymi, nie było jego priorytetem. Z całą pewnością, nie przypuszczał, ze Roxie dostarczy mu tylu wrażeń i że jego cierpliwość, będzie co chwila wystawiana na próbę. Początkowo między nimi atmosfera nie była zbyt przyjemna, ale im więcej czasu spędzali ze sobą, tym szybciej uczucia im towarzyszące zaczęły się zmieniać. Chemia i przyciągnie, towarzyszyło im od początku, ale w końcu pojawiło się też coś głębszego. Ich relacja rozwijała się stopniowo, bez pośpiechu, bo bohaterowie byli skupieni głównie na tym śledztwie, które prowadzili. Nie przeszkadzało im to jednak w prowokowaniu intymnych sytuacji, które również były bardzo fajnie opisane, czuł było w nich emocje. Jeśli lubicie książki tego typu, to polecam Wam ten jak i poprzednie tytuły od autorki.
Recenzja: unspecial_amazingbooks , Łojko Katarzyna
Do czego doprowadzi mieszkanie pod jednym dachem z agentem FBI? Było to moje pierwsze spotkanie z autorką. Postać Roxi podobała mi się ze względu na jej charyzmę, natomiast postac Blake, ze względu na jego tajemniczość i mrok. Napięcie budowane było stopniowo, z każdym kolejnym rozdziałem odkrywamy, że idealne miasteczko wcale nie jest takie idealne. Była to dobra książka, którą się przyjemnie czytało, ale zabrakło mi tu czegoś co wywołało by we mnie efekt wow. Nie znaczy to, że jej nie polecam, ponieważ dla mnie było to coś nowego, a temat woodoo był naprawdę interesujący. Jeśli tylko macie ochotę to po nią sięgnijcie, mam nadzieję, że spodoba się wam ona i będziecie tak samo zaciekawieni podczas czytania jej jak ja.
Recenzja: www.naprawdenienazarty.pl, Mudzo Paulina
@ludkaskrzydlewska_autorka po raz kolejny podbiła moje serce książką Przeczucie. Bardzo podoba mi się cała książka, począwszy od okładki, która jest piękna, po każde zdanie w tej książce. Rzadko kiedy książka, aż tak bardzo trafia w moje gusta! Tym razem Ludka Skrzydlewska zabiera nas do malowniczego i z pozoru spokojnego Belleville. W tym małym miasteczku, gdzie znają się wszyscy, ukrywa się świadek koronny, dziennikarka śledcza Roxanne Sherwood. Prowadzone przez nią wcześniejsze śledztwo ściąga na nią kłopoty. Zamieszkuje w pięknej okolicy razem z agentem FBI. Towarzystwo ponurego Wesley'a jest dla niej udręką dlatego postanawia znaleźć pracę. Do kobiety los się uśmiechnął i bez trudu zatrudnia się w lokalnej gazecie. Pojawienie się Roxie w Belleville wzbudza zainteresowanie w lokalnej społeczności, a ona sama chętnie poznaje tajemnice małej miejscowości. Odkrywa wiele dziwnych tajemnic, przez co dziennikarka nie może przestać poszukiwać odpowiedzi. Do swojego ślędztwa w końcu wciąga sceptycznego Weley'a. Książki Pani Ludki już chyba na stałe zagoszczą w moim domu. Przeczucie potwierdza ciekawy styl autorki, interesującą fabułę jak i niepowtarzalny klimat. Cała historia w książce ozdobiona jest elementami magii i Vodoo. Znajdziemy w niej tajemnicze magiczne rytuały ale także płomienny romans. Niezwykle interesujące jest zakończenie, które mnie zwaliło z nóg. Przeczucie pochłonęłam dokładnie w dwa wieczory, mimo prawie 400 stron.
Recenzja: pati.books, Szymańska Patrycja
Ludka Skrzydlewska to autorka, która potrafi zaskoczyć człowieka dosłownie wszystkim, a jej książki czyta się po prostu z zapartym tchem. Tym razem oddała nam w ręce „Przeczucie”, które moim zdaniem jest thrillerem z nutką romansu. Roxanne Sherwood to dziennikarka śledcza, która prowadząc własne śledztwo naraziła się niektórym ludziom, przez co zostaje zmuszona do opuszczenia Nowego Jorku na rzecz małego miasteczka - Belleville. Wesley Blake to agent FBI, przebywający na rekonwalescencji, który został oddelegowany do ochrony Roxanne, z czego ani jedno, ani drugie nie jest zadowolone. Belleville to małe miasteczko, w którym wszyscy się znają i wszystko o sobie wiedzą, ale czy na pewno? Roxanne jest osobą upartą, odważną i szczerą. Posiada także coś wyjątkowego, a tym czymś jest przeczucie. Kobieta czuję, że wydarzy się coś złego i nigdy jej nie zawiodło. Im więcej kobieta czasu przebywa w Belleville, tym bardziej czuję mroczną aurę je otaczającą i coraz bardziej przekonuje się, że mieszkańcy ukrywają sekrety, które mogą wywrócić jej życie do góry nogami. Roxannie i Wesley - ta dwójka bohaterów została wykreowana w idealny dla mnie sposób. Nie byli przerysowani, mieli swoje wady, jak i zalety. Roxanne - szalona, uparta, odważna. Wesley - skryty, równie uparty i mrukliwy. Dzięki mieszkaniu ze sobą zaczęli się do siebie zbliżać i czuć do siebie uczucia, których się nie spodziewali. Relacja między nimi zaczyna się może nie nienawiści, ale z pewnością można powiedzieć, że sympatii tutaj nie było. Wspólny czas pozwolił im poznać siebie wzajemnie, dzięki czemu zaczęli doceniać obecność drugiej osoby. Przeczucie to naprawdę świetny thriller. Na ogromnego plusa zasługuje wykorzystanie wątku Voodoo połączonego z kryminałem. Ta mieszanka naprawdę spotęgowała odczucia mrocznej tajemnicy, którą odkrywamy razem z bohaterami. Klimat książki czuło się na każdej stronie, które pochłaniało się jedna za drugą, dzięki czemu nie było czasu na nudę. To kolejna świetna książka w dorobku Ludki, którą w 100% polecam, bo naprawdę warto po nią sięgnąć.
Recenzja: michalinowebuki.blogspot.com, Michalina Janczak
Ludka Skrzydlewska jest dla mnie takim typem autorki, że potrafi napisać wciągającą historię z każdego gatunku. Po prostu zawsze po zakończeniu jej kolejnej książki mam takie ogromne wow. Nie inaczej było i w przypadku "Przeczucia", chociaż tutaj autorce udało się mnie zaskoczyć. Po opisie spodziewałam się historii romansu ochroniarza i podopiecznej a dostaliśmy świetny thriller z pewną dozą romansu o niezapomnianej atmosferze. Roxie jest dziennikarką, która przez jeden artykuł, który skutkował próbą jej morderstwa, musi się ukrywać w małym miasteczku. Ochraniać ma ja dochodzący do siebie po wypadku agent FBI Wesley, który starając się zachować pełen profesjonalizm, woli wydawać się oziębłym bucem. Jednak w miarę jak bohaterowie poznają się nawzajem mury wydają się pękać i pojawia się uczucie. Nie zdają sobie jednak sprawy, że idyllicznemu miasteczku w którym nie dzieje się nic strasznego bardzo daleko jest do tego obrazka. Co więc zdarzy się kiedy nasi bohaterowie będą musieli stoczyć walkę o swoje życie? I jaką w tej walce odegrają przeczucia, które wielokrotnie ratowały jej życie? Jeśli chcecie znać odpowiedź na te pytania koniecznie sięgnijcie po tę książkę. W "Przeczuciu" autorka stworzyła niepowtarzalny klimat małego miasteczka, gdzie nic nie jest takie jak się wydaje i wszędzie na naszych bohaterów wydaje się coś czyhać. Bohaterowie zdecydowanie są wielowymiarowi, niepowtarzalni i po prostu nie ma innego wyjścia jak kibicować im w walce z nieznanym. Moim zdaniem książka ta jest idealna na jesienny wieczór z książką. Polecam gorąco.
Recenzja: Przeczytalna, Stolecka Adrianna
Roxanne jest dziennikarką śledzą z Nowego Jorku, która naraziła się wysoko postawionym osobom swoją pracą i musi został ukryta przez FBI do czasu procesu. Zostaje przeniesiona do Belleville w stanie Luizjana - idealnego, sielskiego miejsca, która aż kusi aby w nim zostać. Roztacza swoją wyjątkową aurę, która nie działa jednak na dziewczynę. Wesley oddelegowany do ochrony dziewczyny, nie jest zachwycony swoim przydziałem pracy, gdyż dziewczyna solidnie działa mu na nerwy. Okazuje się, że chemia jest silniejsza od irytacji, a idealne miasteczko jest dalekie od ideału. Co skusiło mnie do przeczytania tej książki? Voodoo! Jak ja ubóstwiam klimat Nowego Orleanu bądź miasteczek niedaleko. Jest to dla mnie tak wciągający temat, że gdy tylko książka ma jego elementy to już ją czytam. Podobnie miałam z „Kształt serca”. Ale zacznijmy od początku, czyli głównej bohaterki, która wzbudza we mnie mocno sprzeczne emocje. Uwielbiam ją, jako reporterkę, która musi dojść do prawdy, ale niekoniecznie porywała mnie w relacjach z Wesem. Musiała robić mu na złość, chociaż chodziło tu o jej zdrowie i bezpieczeństwo. Ogólnie nie jestem fanką tej relacji, ale może dlatego, że tak ciekawił mnie wątek kryminalny miasteczka i magii, która się w Nim odbywa, że wolałabym wiedzieć więcej na ten temat. Relacja Roxanne i Wesley’a jest mimo wszystko przyjemna w odbiorze i dość prosta, dzięki autorce za to! Nie odciąga uwagi od sekretu zaginięć mieszkańców i voodoo, które musi mieć z tym jakiś związek. Ogólnie książka mi się podobała, jak mówiłam voodoo zawsze kupuje moje serce, jak i w tym przypadku rozwiązanie całej zagadki również. Mroczna tajemnica okazała się świetnie przemyślana i powodowała dreszczyk emocji. Sposób w jaki autorka pisze mi osobiście odpowiada i z wielką chęcią przeczytałabym kolejny kryminał/thriller spod jej pióra.
Recenzja: Snieznooka, Wróblewska Agata
Książki autorstwa Ludki Skrzydlewskiej zawsze czytało mi się dobrze, mają fabułę, która zawsze jest interesująca i warta, aby się z nią zapoznać. Szukając książek do recenzji natrafiłam na „Przeczucie”, a kiedy dojrzałam tutaj nawiązanie do voodoo wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć. Autorka już pokazała, że nie ma dla niej tematyki, w której nie czułaby się dobrze. To jedna z tych autorek, po których książki warto sięgać nie zastanawiając się zbytnio, czy wpadnie w nasz gust, tak się po prostu dzieje, jak za sprawą magicznej różdżki, którą trzyma w dłoniach. Nie ma znaczenia, czy opowiada o opiece nad dzieckiem, miłości przyjacielskiej, czy ukazuje jakąś tajemnicę, którą trzeba zgłębić. Ludka Skrzydlewska jest warta poznania i Waszego czasu. Główną bohaterką książki „Przeczucie” jest Roxanne, która pracuje, jako dziennikarka śledcza. Jej praca jest niebezpieczna i czasami wymaga od niej wielu poświęceń, jednak ma to poczucie, że robi coś dobrego. Doprowadziło ją to do miejscowości Belleville, pozornie spokojne, ciche, jej mieszkańcy są życzliwi. Czegoś jej tam jednak brakuje, nie przywykła do takiego spokoju, zwłaszcza wykonując taką pracę. Roxanne Sherwood nie ma jednak wyboru, nie powinna niepotrzebnie ryzykować, musi się ukrywać, a agent FBI ma zapewnić jej ochronę. Wesley Blake nie przywykł do niańczenia kobiety, nie czuje się z tym dobrze, wolałby być gdzieś zupełnie indziej i zajmować się bardziej interesującymi sprawami, jednak może się jeszcze zdziwić. Jest profesjonalistą i nie czuje się obecnie na siłach, aby zapewnić Roxy bezpieczeństwo, obawia się, że przez kontuzję może mu się powinąć noga. W Luizjanie praktykują voodoo, a wraz z tym na bohaterów czekają pewne zagadki. Czy Roxanne uda się przeżyć? Co takiego naprawdę dzieje się w Belleville? Czy te miasteczko tak naprawdę jest spokojne, czy to jedynie pozory? „Przeczucie” to powieść, która sprawiła, że moje serce zabiło szybciej, emocje wprost wylewały się ze stronnic tej książki. Jestem pełna podziwu, jak wspaniale autorka potrafi zbudować napięcie i nutkę grozy w swoich powieściach. Ilekroć sięgam po coś jej pióra nigdy nie jest to płaskie, potraktowane po macoszemu, pośpieszane, urwane, sprawiające wrażenie niedokończonego. Ludka Skrzydlewska po prostu wie, co robi, sprawia wrażenie, jakby była do tego stworzona. Nigdy nie można być pewnym tego, w którą stronę podąży fabuła, jaki ma zamysł i co się kryje za ową tajemnicą. Postać Roxanne jest niezwykle sympatyczna, podoba mi się to, jaka potrafi być silna pomimo wszystkiego, w co się wpakowała. Styl autorki z książki na książkę staje się coraz bardziej dopracowany, chociaż nigdy nie należał do słabych, po prostu książki Ludki Skrzydlewskiej czyta się jednym tchem.
Recenzja: fem.czyta, Marszałek Monika
Papierowe „Przeczucie” niby takie samo jak to Wattpadowe, a jednak inne. Czytałam dawno temu, pamiętałam zaledwie urywki. Dawno temu mi się podobało, teraz mnie porwało. No po prostu cudowności. Zacznę od ogólników — mamy małe miasteczko o bajecznej nazwie Belleville, do którego zostaje cichaczem przeniesiona dziennikarka śledcza o imieniu Roxanne (zaczęła grzebać tam, gdzie ktoś bardzo nie chciał aby grzebano, przeżyła snajpera i musiała zniknąć). Do opieki nad nią zostaje przydzielony agent Blake, czyli agent „po przejściach”. Główna bohaterka to wulkan energii i ciekawska, bardzo przyjemna postać. Główny bohater z kolei to mrukliwy gbur, który ma gdzieś to, jak wygląda i to, co kto sobie o nim pomyśli. Czy zakochałam się w agencie Blake’u? Oczywiście, że tak. Roxanne, rzecz jasna, nie próżnuje nawet jako tajniak, który powinien się nie wychylać. Zaciąga się do pracy w małej redakcji, gdzie szefuje dupek Gordon (tego padalca nie lubimy). Belleville szczyci się tym, że unika kataklizmów, mieszkańcy są przecudowni i ogólnie największym miejskim przestępcą może być gość, który przewróci kosz na śmieci. Mówiąc prościej, przestępczości tam nie ma — życie jak w bajce. Niestety główna bohaterka ma szczęście i trafia na ciekawą sprawę — jej poprzedniczka zniknęła za sprawą pstryknięcia palcem. A pracowała nad… sprawą dotyczącą zaginięcia pewnego chłopaka. Roxie jako porządna dziennikarka śledcza wkracza do akcji. Akcji, przez którą odkrywa tajemnice idealnego Belleville. Co mogę powiedzieć… Styl Ludki to przyjemna, wciągająca i tajemnicza zabawa. Roxie to fajna, ciekawa i solidnie wykreowana postać. Wesley Blake ma piękne imię, świetny charakter i pewną, że tak to nazwę, ułomność, przez którą pokochałam go jeszcze bardziej. Mam jakiś pociąg do bohaterów po przejściach, nie mam pojęcia dlaczego. Historia jest świetna, pomysł na fabułę czadowy a nutka z voodoo… No majstersztyk! Nie pozostaje mi nic innego, jak polecić Wam tę historię, bo ja daję jej solidne 8/10.
Recenzja: Mania_ksiazkowania, Skulska Dominika
Miłość, zagadki i magia na amerykańskim Południu Belleville w stanie Luizjana. Miejsce idealne - w pięknej okolicy, z łagodnym klimatem, zamieszkane przez sympatycznych ludzi. Wymarzone miasto do życia? Nie dla Roxanne Sherwood, dziennikarki śledczej z Nowego Jorku, nieprzyzwyczajonej do ciszy, spokoju i błogiego nieróbstwa. Roxie nigdy z własnej woli nie zdecydowałaby się przenieść do Belleville - niestety, gdy prowadziła śledztwo, naraziła się wysoko postawionym, a przy tym niebezpiecznym ludziom i teraz jest zmuszona żyć pod fałszywym nazwiskiem. Jakby tego było mało, przyszło jej zamieszkać z obcym mężczyzną. Wesley Blake, agent FBI oddelegowany do ochrony Roxanne, także nie jest zachwycony przymusowym zesłaniem. I bardzo wyraźnie daje to dziewczynie odczuć. Wkrótce jednak dochodzi do ciągu dramatycznych wydarzeń, które sprawiają, że tych dwoje mocno zbliża się do siebie. Bo jak to zwykle bywa, idealne miasteczko okazuje się za cichą i spokojną fasadą skrywać różne, niekoniecznie przyjemne tajemnice. Luizjana to wszak kraina voodoo... Przyznam się bez bicia, że jest to moje pierwsze spotkanie z @ludkaskrzydlewska_autorka. Kiedy otrzymałam możliwość zrecenzowania tej książki, nie wahałam się. Połączenie romansu z thrillerem to coś, czego na rynku wydawniczym jest mniejszością. Dlatego chyba czułam ogromną ekscytację przed tą pozycją. Czy nadal jestem taka pozytywnie nastawiona, będąc już po lekturze? Autorka na samym początku zaczyna wciągać czytelnika w masę tajemniczych wątków, nie dając nam rozwiązania na talerzu. Każdy z nich zostaje powoli rozwijany. Przez większą część powieści jest intrygująco i niepewnie, a w miedzy czasie autorka zamydla nam oczy romansem. Kiedy na chwilę się rozmarzymy i rozkleimy, sprowadza nas na ziemie. Pióro, którym posługuję się @ludkaskrzydlewska_autorka jest bardzo lekkie, z domieszką humoru i emocjami, które wciągają nas w tą powieść. Dodatkowo bohaterowie, których polubimy od samego początku. Razem z nimi przeżywamy te wszystkie odczucia, szukamy rozwiązania i kibicujemy ich miłości. Koniecznie sięgnijcie po tą pozycję i dajcie znać co wy uważacie.
Recenzja: wredna books, Szwarc Justyna
"Przeczucie" to moje pierwsze spotkanie z autorką i muszę przyznać, że całkiem udane. Roxie jest dziennikarka śledczą, której po wykryci grubszej afery grozi niebezpieczeństwo i zostaje umieszczona w miasteczku Belleville, gdzie pod czujnym okiem agenta FBI ma przeczekać do rozprawy. To właśnie Wesley Blake ma ją chronić i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że dziennikarka lubi pakować się w tarapaty i wszędzie widzi sprawy którymi można się zająć. Czy ta dwójka będzie w stanie się dogadać? Na jaki trop tym razem wpadnie kobieta? Od samego początku ta historia mnie wciągnęła i byłam ciekawa w jakim kierunku potoczy się fabuła. Tytułowe przeczucie jest ciekawie wkomponowane w całość i wprowadza magiczną atmosferę. Autorka stworzyła klimatyczne, na pierwszy rzut oka idealne miasteczko oraz intrygujących mieszkańców, którzy jak się okazało kryją mroczne sekrety. Zacznijmy od głównej bohaterki, która jest świetnie wykreowana i od samego początku przypadła mi do gustu. Uwielbiam w książkach silne i zadziorna kobiery, które potrafią postawić na swoim tak jak Roxie. Następnie mamy fabułę która jest genialnie wymyślona, a przede wszystkim przemyślana i dzięki której książka jest nieodkładalne. Do tego styl autorki i mamy genialną powieść z pogranicza romansu i thrillera. Jak dla mnie to połączenie jest bardzo fajnie wykombinowana. Tajemnicza zagadka z romansem w tle otoczona aurą mistycyzmu, tak mogłabym określić tę książkę. Czytało mi się ją bardzo dobrze i szczerze to już dawno żadna historia mnie tak nie wciągnęła. "Przeczucie" to książka w której każdy znajdzie coś dla siebie i szczerze mogę ją polecić. A sama już planuje sięgnąć po kolejne książki autorki, bo czuję, że będę miała po tej niezłego książkowego kaca.
Recenzja: MÓJ.KSIĄŻKOWY.RAJ, Bocian Agnieszka
"Przeczucie" to najnowsza propozycja, która wyszła spod pióra Ludki Skrzydlewskiej. Dziennikarka śledcza, Roxanne Sherwood musi chwilowo zniknąć z Nowego Jorku, gdyż prowadzone przez nią śledztwo wpędza ją w kłopoty. Trafia do uroczego miasteczka o nazwie Belleville, w którym przyjdzie jej spędzić kilka miesięcy pod czujnym okiem agenta FBI, Wesley Blake. Roxie rozpoczyna pracę dziennikarki w lokalnej gazecie, a tam przypadkiem natrafia na tajemnicze zniknięcie Agnes Dawson i jak się okazuje nie jest to jedyne zniknięcie w ostatnim czasie. Roxie zamierza rozwiązać sprawę na własną rękę, co w jej przypadku może zwiastować kolejne kłopoty... "Przeczucie" to połączenie thrillera z gorącym romansem, w którym nie zabraknie mrocznej tajemnicy. Przenosimy się do uroczego i spokojnego miasteczka koło Nowego Orleanu, gdzie na pierwszy rzut oka dostrzegamy sielankowe życie mieszkańców. Czyżby? Jak bywa w takich historiach pierwsze wrażenie potrafi być mylne i tak jest i w tym przypadku. Za fasadą idyllicznego życia, kryje się mroczna tajemnica z synkretyczną religią voodoo w tle, a do tego dochodzą podejrzane zaginięcia, do których mieszkańcy podchodzą z dużą rezerwą. Jednak Roxanne ma swoje przypuszczenia, więc bierze sprawy w swoje ręce i postanawia rozwiązać tą sprawę z pomocą swojego gburowatego agenta FBI. Oczywiście nie obędzie się również bez gorącego uczucia, bo w końcu nie od dziś wiadomo, że autorka jest mistrzynią romansów. Jedynie do czego mogłabym się przyczepić to do słowa "Złotko", które przewija się od momentu konsumpcji "związku", co zaczęło działać mi na nerwy za każdym razem, gdy padało z ust Wesley'a.😅🤭 Całość oceniam bardzo dobrze, moim zdaniem to typowa historia w stylu autorki, więc jak najbardziej zostałam zaspokojona, a sam wątek voodoo uważam za ciekawy. Dowiadujemy się voodoo to nie tylko laleczki, ale i kamienie, amulety, a przede wszystkim religia praktykowana m.in. na terenach Nowego Orleanu i Luizjany. Obowiązkowa lektura dla wszystkich ludkomaniaków oraz dla tych, którzy lubią połączenia mrocznych zagadek z gorącym uczuciem.💘
Recenzja: love_ksiazkowe, Gustaw-Wójtowicz Aleksandra
Znacie książki @ludkaskrzydlewska_autorka ? Za mną tylko jedna książka autorki, której recenzja znajdziecie niżej. Belleville w stanie Luizjana. Miejsce idealne - w pięknej okolicy, z łagodnym klimatem, zamieszkane przez sympatycznych ludzi. Wymarzone miasto do życia? Nie dla Roxanne Sherwood, dziennikarki śledczej z Nowego Jorku, nieprzyzwyczajonej do ciszy, spokoju i błogiego nieróbstwa. Roxie nigdy z własnej woli nie zdecydowałaby się przenieść do Belleville - niestety, gdy prowadziła śledztwo, naraziła się wysoko postawionym, a przy tym niebezpiecznym ludziom i teraz jest zmuszona żyć pod fałszywym nazwiskiem. Jakby tego było mało, przyszło jej zamieszkać z obcym mężczyzną. Wesley Blake, agent FBI oddelegowany do ochrony Roxanne, także nie jest zachwycony przymusowym zesłaniem. I bardzo wyraźnie daje to dziewczynie odczuć. Wkrótce jednak dochodzi do ciągu dramatycznych wydarzeń, które sprawiają, że tych dwoje mocno zbliża się do siebie. Bo jak to zwykle bywa, idealne miasteczko okazuje się za cichą i spokojną fasadą skrywać różne, niekoniecznie przyjemne tajemnice. Luizjana to wszak kraina voodoo... Kolejny raz mogę śmiało powiedzieć, że nie zawiodłam się na twórczości pani Ludki. Historia jest wciągająca i nie przebiega schematowo. Roxanne to szalona dziewczyna z głupimi pomysłami, czytelnik nigdy nie może być pewien tego, co wpadnie jej do głowy. Poza tym jest to postać idealnie wykreowana, silna i dająca się pokochać już od samego początku. Idealnym jej dopełnieniem jest Wes, który początkowo chce zniechęcić do siebie dziewczynę. Wątek miłosny tych dwóch śledziłam z niezwykłym zainteresowaniem, ponieważ bardzo lubię kiedy uczucie rodzi się powoli, bez pośpiechu i tak było tutaj. Pomimo początkowej wzajemnej niechęci, potrafili oni stworzyć coś pięknego. Książka jest jedną z tych nieodkładalnych, znajduje się w niej mnóstwo niewiadomych i mało odpowiedzi. Roxanne jak przystało na dziennikarkę śledczą nie potrafi odpuścić i ciągle zagłębia się w sprawę. A zakończenie? Musicie przeczytać to sami! Dla mnie mocne 9⭐
Recenzja: @nasturcja_czyta, Adryan Anastasiya
Znacie książki Ludki Skrzydlewskiej? "Przeczucie" to najnowsza książka Autorki. Jak dla mnie z każdą książką Ludka Skrzydlewska jest co raz lepsza. Nie przestaje zaskakiwać czytelników zarówno pomysłami jak i wykonaniem. Tym razem zabiera nas do małego miasteczka w okolicach Nowego Orleanu. Mogło by się wydawać, że Belleville to miejscowość jak każda inna, idealnie nadająca się do rozpoczęcia nowego życia, czego potrzebowała Roxie, młoda dziennikarka śledcza, ukrywająca swoją tożsamość i Wesley, agent FBI, który został przydzielony do ochrony kobiety. Ale Belleville ma swoje tajemnice, z którymi obydwoje będą musieli się zmierzyć. To jest jedną z tych nieodkładalnymi książek, które jak już porwą czytelnika, to nie chcą puścić aż do samego końca. Jest jednocześnie mroczna i przyjemna, co zawdzięczamy połączeniu mrożącego krew w żyłach thrillera z gorącym romansem. Absolutny obłęd. Bardzo spodobała mi się kreacją głównej bohaterki. Roxanne to typ silnej kobiety, nieustraszonej i uroczej, takiej trochę superbohaterki, którą każda z nas chciałaby być. Nie wiem tylko czy chciałabym przechodzić to wszystko, co Roxie. Bo jeżeli chodzi o wydarzenia, to Autorka zaszalała, w pozytywnym znaczeniu oczywiscie, i stworzyła tak realistyczną, a zarazem przekraczająca ludzkie pojęcie fabułę, w którą wplotla praktyki voodoo, że nie raz będziecie zaskoczeni. W moim odczuciu jest to najlepsza książka Ludki Skrzydlewskiej. Nieprzewidywalna, mocna i niesamowicie emocjonującą. Znalazłam w niej wszystko, co lubię począwszy od zapierających dech w piersiach intryg po pięknie opisany wątek miłosny między bohaterami. Jestem oczarowana, oczywiście polecam i czekam na więcej.
Recenzja: zaczytana.polka, Panic Natalia
Roxanne Sherwood, dziennikarka śledcza z Nowego Jorku zostaje wysłana do małego miasteczka w Luizjanie. Kobieta musiała opuścić metropolię, ponieważ naraziła się wysoko postawionym ludziom i teraz grozi jej niebezpieczeństwo. Roxanne zmuszona jest żyć pod fałszywym nazwiskiem, w domu, w którym całą dobę pilnowana jest przez agenta FBI. Wesley Blake nie jest zadowolony z faktu, że został oddelegowany do ochrony dziennikarki, co wyraźnie daje odczuć dziewczynie. Nie wszystko jednak idzie zgodnie z planem i sprawy zaczynają się mocno komplikować. Współlokatorzy zmuszeni się ze sobą współpracować, co ostatecznie doprowadza do tego, że para się do siebie zbliża. Okazuję się, że nudne i spokojne miasteczko na amerykańskim Południu skrywa mroczne sekrety, pełne zagadek i magii. Muszę przyznać, że spędziłam niezwykle miło czas z romantycznym thrillerem Ludki Skrzydlewskiej. Autorka świetnie wykreowała duszny klimat małej miejscowości. Mamy dziennikarskie śledztwo, wątek miłosny oraz motyw religii voodoo (praktykowanej w Luizjanie), całość tworzy fantastyczną i niezwykle ciekawą historię. Widać, że autorka zrobiła dokładny research przed zabraniem się do pisania, co w trakcie lektury na pewno odczujecie. Gorąco polecam Wam tę książę, jestem przekonana, że Was nie zawiedzie! 8,5/10
Recenzja: girlsbookslovers.blogspot.com , Paula Peeters
Miłość, zagadki i magia na amerykańskim Południu Belleville w stanie Luizjana. Miejsce idealne - w pięknej okolicy, z łagodnym klimatem, zamieszkane przez sympatycznych ludzi. Wymarzone miasto do życia? Nie dla Roxanne Sherwood, dziennikarki śledczej z Nowego Jorku, nieprzyzwyczajonej do ciszy, spokoju i błogiego nieróbstwa. Roxie nigdy z własnej woli nie zdecydowałaby się przenieść do Belleville - niestety, gdy prowadziła śledztwo, naraziła się wysoko postawionym, a przy tym niebezpiecznym ludziom i teraz jest zmuszona żyć pod fałszywym nazwiskiem. Jakby tego było mało, przyszło jej zamieszkać z obcym mężczyzną. Wesley Blake, agent FBI oddelegowany do ochrony Roxanne, także nie jest zachwycony przymusowym zesłaniem. I bardzo wyraźnie daje to dziewczynie odczuć. Wkrótce jednak dochodzi do ciągu dramatycznych wydarzeń, które sprawiają, że tych dwoje mocno zbliża się do siebie. Bo jak to zwykle bywa, idealne miasteczko okazuje się za cichą i spokojną fasadą skrywać różne, niekoniecznie przyjemne tajemnice. Luizjana to wszak kraina voodoo... „- Roxie, ty ciągle masz jakieś przeczucia i zawsze dobrze ci to idzie wsłuchiwanie się w nie. Znam cię tak długo i nadal nie mam pojęcia, jak ty to robisz, ale skoro intuicja coś ci podpowiada, to na twoim miejscu bym za tym szła. Chyba że obawiasz się komplikacji... Wiesz, twój pobyt w tej dziurze, gdziekolwiek ona leży i tak już jest wystarczająco trudny. Nie potrzebujesz chyba kolejnej afery, prawda, kochanie?” Kto próbował zabić Roxie? Co odkryje przebywając w Belleville? Czy wróci ona do swojego poprzedniego życia? Uwielbiam twórczość Ludki Skrzydlewskiej i po każdą jej powieść sięgam z ogromną przyjemnością. Tym razem w moje łapki trafiło „Przeczucie” i kurczę, autorka z każdą kolejną napisaną książką jej warsztat pisarski jest coraz lepszy. Gdy poznałam opis jej najnowszej powieści, nie bardzo wiedziałam, czego mogę się po niej spodziewać, gdy zagłębiałam się w treść, z każdą przeczytaną stroną mówiłam, to jest naprawdę dobra historia. I jeśli mam być szczera, to wszystkie książki autorki są dobre, ale ta jest najlepsza. Początkowo nie będę ukrywała, szła mi ona dość topornie, nie bardzo mogłam się wkręcić w akcję, ale gdy wszystko nabrało tempa i pojawiało się coraz więcej tajemnic, zagadek i niedomówień, wciągnęłam się w tę opowieść jak cholera. Szukałam każdej wolnej chwili, aby tylko przeczytać, chociaż kilka stron. Byłam bardzo ciekawa, jak ona się zakończy, no bo fabuła jest nieprzewidywalna i praktycznie do samego końca nie bardzo wiedziałam, co się jeszcze może wydarzyć. Przez cały czas, gdy czytałam tę opowieść, czułam niepewność i niepokój, wiedziałam, że w na pozór spokojnym miasteczku, wydarzyło się cos strasznego. Autorka ma do siebie to, że potrafi w iście mistrzowski sposób połączyć dwa gatunki, thriller i romans, dzięki czemu przekazuje nam emocje, które momentami naprawdę ciężko jest ogarnąć, bo w naszej głowie panuje jeden wielki chaos. Właściwie, ja od tej opowieści dostałam wszystko to, co w książkach kocham – gorący romans, tajemnice, nieprzewidywalną fabułę i historię, która sprawiała, że na moim ciele pojawiała się gęsia skórka. Do tego dobrze wykreowani bohaterowie, Roxie dziarska babka z jajem, nie dawała sobie w kaszę nadmuchać, pewna siebie dziennikarka, która za wszelką cenę dopina swego, dobrze by się do niej sprawdziło przysłowie „po trupach do celu”. Wesley natomiast jest dosyć zamknięty w sobie, dość dupkowaty, ale tylko do czasu, chyba zostanie moim kolejnym książkowym mężem. :) No dobrze, ale nie będę się dalej rozpisywać, ponieważ uważam, że musicie koniecznie przeczytać tę opowieść. Ja jestem w niej zakochana i tak jak wcześniej wspomniałam, jest to najlepsza książka Ludki. Dostałam od niej wszystko to, co kocham w książkach. Jest to jedna z tych historii, z którymi chciałoby się spędzić jak najwięcej czasu. Nie pozostaje mi nic innego, jak czekać, na kolejne powieści autorki, które, na szczęście niebawem pojawią się na naszym rynku wydawniczym. A Wy, jeżeli jeszcze nie poznaliście twórczości autorki, polecam Wam jak najszybciej nadrobić zaległości. Gorąco polecam!
Recenzja: Brunette Books , Walota Kamila
28-letnia Roxanne Sherwood pracująca jako dziennikarka śledcza w Nowym Jorku zostaje zmuszona do przeprowadzki na drugi koniec kraju. Belleville w stanie Luizjana to jej zdaniem "dziura zabita dechami" i zbyt spokojnie dla niej. Kobieta obecnie jest zmuszona żyć pod fikcyjnym nazwiskiem i w dodatku mysi zamieszkać z całkiem obcym facetem pod jednym dachem w domu na odludziu. Do jej ochrony zostaje oddelegowany agent FBI, Wesley Blake, który obecnie przebywa na przymusowym urlopie. Roxanne ciągle wymyka się gburowatemu agentowi. Wkrótce dostaje pracę w lokalnej gazecie. Korzystając ze służbowego laptopa swojej poprzedniczki odkrywa, że ta zaginęła a w miasteczku coś dzieje się, bo ludzie znikają bez śladu. Kolejna afera w życiu Roxanne zbliża ją do agenta FBI i wkrótce zaczynają coś czuć do siebie. Roxanne ponownie wpada w tarapaty, a u jej boku ciągle jest agent Wesley, który jej pomaga. Co takiego dzieje się w miasteczku? Wow! Jaka to jest genialna i hipnotyzująca historia. Książka bardzo mnie wciągnęła i spędziłam z nią bardzo ciekawie czas. Genialne połączenie thrillera z romansem. Nie mogłam oderwać się od tej powieści. Akcja toczyła się szybko. Ciągle coś działo się. Czułam niepokój i strach towarzyszący przy odkrywaniu prawdy o tym co dzieje się w miasteczku. Śledztwo przeprowadzone przez Roxanne i Wesleya spowodowało, że razem z nimi chciałam poznać tajemnice mieszkańców. Roxanne to silna kobieta, która ciągle wpada w tarapaty przez swoją intuicję i swoje przeczucia. Natomiast agent FBI Wesley Blake to prawdziwy wkurzający gbur i służbista. Jednak gdy poznaje Roxanne traci kontrolę nad sytuacją. Ona sprawia, że mężczyzna nie może przestać myśleć o wścibskiej dziennikarce. Między nimi czuć taką chemię, że wiele razy czułam wypieki na twarzy. Zapewniam Was, że będą momenty, że będzie bardzo gorąco i niebezpiecznie. Czytając tę książkę czułam się jakbym oglądała bardzo dobry film. Przekonacie się, że to co dzieje się w Belleville szokuje i wbija w fotel. Autorka genialnie potrafi budować napięcie. Właśnie takie książki chcę czytać! Długo nie zapomnę o tej mrocznej historii i z niecierpliwością czekam na kolejne książki tej autorki. Polecam!
Recenzja: Ksiazkowy_raj_asi , Walas Joanna
Thriller, któremu nic nie brakowało. Były momenty zaskoczenia, napięcie, idealna biegnącą akcja. Bohaterowie świetnie wykreowani. Cięty język i poczucie humoru. Roxi jest dziennikarką śledczą z ciętym językiem i ostrymi pazurkami. Ma wielki zmysł przeczucia, który pomógł jej nie raz. Po narażeniu się pewnym ludziom podczas śledztwa jest zmuszona na jakoś czas do zmiany nazwiska i zamieszkania w małej miejscowości. Belleville małe miasteczko w stanie Luizjana. Piękne i tajemnicze okolice. Miasto ją ciekawi i szuka tam intrygi między dwójką mieszkańców. Miejscowość urocza, ale z mrocznymi klimatami voodoo. Oczywiście nie mieszka sobie tam sama a z jednym agentem FBI. Doprowadza Wesleya Blaka do szału. Mężczyzna szczelnie broni się przed wdziękami kobiety. Ale czy mu się uda? Dwoje dorosłych ludzi pod jednym dachem. Co z tego może wyniknąć, gdy w grę wejdą uczucia i emocje? Książka jest genialna. Zresztą każda książka autorki jest świetna. Thriller ze świetną fabułą, idealnie wykreowanym bohaterami. Połączenie dwóch gatunków wyszło świetnie. Dodatek w postaci romansu był dobrze przemyślany. Świetnie podkręcana atmosfera i napięcie. Są momenty czułości i pełne niepokoju. Tajemnice, intrygi. Wiele pytań, na które na odpowiedź przyjedzie nam czekać, stopniowo poznajemy wszystko. Wiele wątków, które są nieprzewidywalne. Kochani nie będziecie się na pewno nudzić podczas lektury. A towarzystwo agenta jeszcze wam ten czas umili. Polecam serdecznie.
Recenzja: farmer_with_the_book, Kornacka-Skórka Daria
“Kocham Cię tak,że to aż boli i aż się tego boję. Nie jestem... Do tego przyzwyczajony, wiesz? Do troski o drugą osobę aż do tego stopnia. Więc wybacz mi, jeśli... Jeśli zrobię coś nie tak. Po prostu nie wiem jeszcze, jak to się robi." Poznajemy Roxanne, która jest młoda i nieokrzesana. Jest jednocześnie dziennikarką śledczą. Ze względu na pewne zawodowe komplikacje, jest zmuszona zmienić tożsamość i zamieszkać w spokojnej i cichej mieścinie Belleville. Chcę, czy nie, musi mieszkać z jednym z agentów FBI, który ma Jej pilnować i chronić. Roxanne nie byłaby sobą, gdyby nie węszyła. Próbuję odkryć tajemnice mieszkańców Belleville. Dwoje dorosłych i atrakcyjnych ludzi pod jednym dachem... Może się to skończyć różnie, prawda? Co gdy w grę zaczną wplątywać się uczucia, emocje? 💥Czy Roxanne dogada się jakoś z Wesleyem? 💥Co dziennikarka odkryje w miasteczku? 💥Czy snajperzy Ją znajdą? Pierwszy raz spotkałam się z książką @ludkaskrzydlewska_autorka, ale ta historia to jakiś obłęd! Uwielbiam thrillery, ale ten przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Jak się mocniej zastanowić to... Nie, jednak nadal nie mam się do czego przyczepić! Sposób, w jaki wykreowani są bohaterowie, do tego to, w jaki sposób została poprowadzona fabuła... Coś niezwykłego! Już sama okładka przyciągnęła mój wzrok, ale to co znalazłam w książce to istna BOMBA! 💥 Ilość Tajemnic, akcja, która nie pozwala się nudzić... Ale Pan agent Blake... Ohh... 😈Życzę sobie spotykać same takie męskie postacie w książkach❤😅Z początku dupek, który okazuje się być opiekuńczym kochankiem❤ Jeśli szukacie dobrego thrillera połączonego ze świetnym romansem to bez wahania bierzcie tę książkę w ręce! Zakończenie przyprawiło mnie niemal o zawał serca! Tego się nie spodziewałam zupełnie. Sposób, w jaki wszystko się rozwinęło i do czego doprowadziło... Nie wierzę, że miałam możliwość zrecenzować coś tak fantastycznego! Nie mogłam się oderwac❤
Recenzja: Czytanie po godzinach, Kobylińska Kamila
„Z jednej strony nie chciał mieć ze mną nic wspólnego, ale z drugiej, kiedy tylko nadarzała się okazja, proponował pomoc. Sama już nie wiedziałam, co myśleć o tym facecie.” Książki Ludki Skrzydlewskiej to prawdziwe majstersztyki. „Przeczucie” też do nich należy. To niebanalna historia o wewnętrznej intuicji i pogoni za prawdą, przeplataną rosnącym pożądaniem i gorącym romansem. W tej książce wszystko jest dopracowane. Żadne słowo nie znalazło się tam przez przypadek. Fabuła jest bardzo przemyślana, a każdy wątek skrupulatnie opisany. Przez większość książki, jak na thriller przystało, towarzyszy dreszczyk niepokoju, ale też ciekawość, jak potoczą się losy bohaterów i co wyniknie z wydarzeń, które mają miejsce. Choć nie wszystko było zaskoczeniem, to muszę przyznać, że cała akcja została bardzo dobrze poprowadzona. Do tego niebanalni bohaterowie, między którymi iskrzy, zarówno od pożądania jak i wzajemnych złośliwości. Dziennikarka śledcza i agent FBI to mieszanka wybuchowa, która na pewno sprawi, że zrobi się Wam gorąco. Cięty język Roxie i jej zuchwałe podejście do zasad, a do tego przeczucia, które jej towarzyszą, niejednokrotnie doprowadziły agenta Blake’a na skraj wytrzymałości. I choć próbował być stanowczy i starał się traktować Roxie jedynie jako swoją pracę, w końcu to bardzo profesjonalny agent FBI, to ciężko otoczyć się murem przed kobietą z takim temperamentem, która na dodatek doskonale wie, czego chce. Zapewniam Was, że warto sięgnąć po tę książkę i mocno do tego zachęcam. Spędzicie z nią wspaniale czas i ciężko będzie się Wam od niej oderwać. Miasteczko Belleville skrywa wiele tajemnic, które czekają na odkrycie. A po przeczytaniu tej książki wniosek jest jeden - przeczuciu zawsze trzeba ufać ❤️
Recenzja: alexandrias.bookcase, Stępień Aleksandra
𝙽𝚒𝚎 𝚖𝚊𝚜𝚣 𝚌𝚘 𝚖𝚊𝚛𝚣𝚢ć, ż𝚎 𝚖𝚘𝚐ł𝚘𝚋𝚢 𝚋𝚢ć 𝚒𝚗𝚊𝚌𝚣𝚎𝚓. 𝙼𝚘ż𝚎𝚜𝚣 𝚋𝚢ć 𝚣𝚎 𝚖𝚗ą 𝚊𝚕𝚋𝚘 𝚙𝚛𝚣𝚎𝚌𝚒𝚠𝚔𝚘 𝚖𝚗𝚒𝚎, 𝚊𝚕𝚎 𝚗𝚒𝚎 𝚙𝚘𝚕𝚎𝚌𝚊𝚖 𝚝𝚎𝚐𝚘 𝚘𝚜𝚝𝚊𝚝𝚗𝚒𝚎𝚐𝚘. 🌬 Belleville w stanie Luizjana. Miejsce idealne - w pięknej okolicy, z łagodnym klimatem, zamieszkane przez sympatycznych ludzi. Roxie Sherwood z własnej woli nie zdecydowałaby się tutaj przenieść - niestety, gdy prowadziła śledztwo, naraziła się niebezpiecznym ludziom i teraz jest zmuszona żyć pod fałszywym nazwiskiem. Jakby tego było mało, przyszło jej zamieszkać z obcym mężczyzną. Wesley Blake to agent FBI oddelegowany do ochrony Roxanne, który też nie jest zachwycony przymusowym zesłaniem. Wkrótce jednak dochodzi do kilku nietypowych wydarzeń. Bo idealne miasteczko ma swoje tajemnice - wszak Luizjana to kraina voodoo. 🌬 Thriller i romans w jednej fabule. Czy to może się udać? W tym wypadku tak. Połączenie voodoo, fałszywej tożsamość niepokornej dziennikarki i agenta FBI może brzmieć jak pomieszanie z poplątaniem, ale tworzy spójną całość. Gdy ma być namiętnie to tak jest, jak mamy czuć niepokój w związku ze śledztwem Roxanne to tak właśnie jest. 🌬 Książka wciąga już od pierwszych stron! W głowie kłębiło mi się coraz więcej pytań, a odpowiedzi na nie dostawałam stopniowo - były wplecione w całą fabułę. Tak to się robi! ehm, 'Eter' mógłby się uczyć 🌬 Nie ma niczego na przysłowiową doczepkę by zadowolić zwolenników obu gatunków tak na marginesie, wplątywanie wątków na siłę nigdy nie wypada dobrze. Mroczny klimat wątku kryminalnego przenika sceny rodem z romansu i nic ze sobą nie zgrzyta. 🌬 Same elementy voodoo, które zostały wykorzystane w historii są strzałem w dziesiątkę! Czytając odczuwa się wszelkie szczegóły, które zostały dopracowane do granic możliwości - nie są wrzucone by odfajkować temat. 🌬 Cóż mogę dodać, Skrzydlewska nie zawodzi 💚
Recenzja: booklover_52, Płaza Katarzyna
"Przeczucie" to książka, która mnie zaskoczyła, i która ląduje na podium moich ulubionych tytułów od Ludki. Zacznę może od bohaterów, którzy mnie po prostu urzekli. Podobało mi się to, że nie są oni wyidealizowani, tylko mają swoje słabości i wady, co czyni ich bardziej 'ludzkimi'. Wesley to mężczyzna zamknięty w sobie, który tylko nielicznym pozwala się lepiej poznać. Jego uśmiech, radość i czułość jest zarezerwowana dla najbliższych. Jako agent FBI ma pewne zdolności, jest wysportowany, ale zmaga się również z kontuzją, która daje mu się we znaki. Nie ukrywam, że Wesley od początku zdobył moją sympatię. Bohater wyróżnia się na tle innych książkowych postaci i nie sposób o nim zapomnieć. Roxie również zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Jako dziennikarka śledcza lubiła pakować się w kłopoty. Miała w sobie też taki ogień, który z przyjemnością obserwowałam. Do tego była odważna i samodzielna, jednym słowem twarda babka, która walczy o swoje. Powieść ma tajemniczy klimat, który momentami budzi niepokój. Zagłębiając się w sprawy niespodziewanych zaginięć, czytelnik całym sobą angażuje się w fabułę, chcąc za wszelką cenę odkryć, o co może chodzić. Autorka co jakiś czas rzuca takie kąski, dzięki którym tworzy się pewne teorie, ale rozwiązanie i tak zaskakuje. Historie tworzone przez Ludke są opowiedziane w taki sposób, że nie zdziwiłabym się, gdyby się okazało, że są inspirowane prawdziwymi wydarzeniami. Ta realność sprawia, że człowiek jeszcze bardziej przywiązuje się do bohaterów i przeżywa to, co oni. Jeśli szukacie książki, która sprawi, że ciężko Wam będzie ją odłożyć to sięgnijcie po "Przeczucie". Emocje gwarantowane!
Recenzja: strangeerecenzuje, Klimek Paulina
Ludka Skrzydlewska stworzyła genialny romantyczny thriller. Nie jest to tylko romans z elementami thrillera ani thriller z elementami romansu. Tutaj wszystko ze sobą idealnie zagrało, a Skrzydlewska pokazuje, że da się stworzyć pomieszanie gatunków, które nie tylko sprawi, że czytelnik będzie usatysfakcjonowany lekturą, ale jednocześnie zapragnie więcej tego typu historii. Po ostatnim spotkaniu z połączeniem thrillera i romansu byłam niezadowolona i zawiedziona. Mowa tutaj o Eterze Anieli Wilk, który zdecydowanie nie skradł mojego serca, co wyjaśniałam wcześniej na łamach naszego portalu. Dlatego też trochę obawiałam się od razu sięgać po dokładnie takie samo zestawienie, jednocześnie jednak pokładałam wielką nadzieję, że tym razem lektura będzie zadowalająca. I bardzo cieszę się, że ostatecznie sięgnęłam po Przeczucie Ludki Skrzydlewskiej, a autorka sprawiła, że chętniej będę przyglądała się tego typu książkom. Właściwie już od pierwszych stron spodziewałam się, że ta historia mi się spodoba. Dziennikarka śledcza trafia na zesłanie. Po tym, jak poprzez jej odkrycia pewna sprawa trafiła do sądu, ktoś próbował pozbyć się Roxie. Kobieta cudem uniknęła śmiertelnego pocisku, przez co teraz utknęła w Belleville w stanie Luizjana. Co gorsze, pilnować miał jej agent FBI, który szalenie jej się spodobał już od pierwszego spotkania, mimo swojego gburowatego usposobienia. Szybko też okazuje się, że z pozoru spokojnie, ciche, niemalże idealne miasteczko, skrywa w sobie jakieś tajemnice, które przyciągają Roxie. Główna bohaterka skradła moje serce już od pierwszych stron. Kiedy myślę o dziennikarce śledczej, dokładnie taki obraz człowieka widzę: nieustępliwa, czasem może nawet nieodpowiedzialna, z dziwnym przeczuciem, które zmusza ją grzebać głębiej w niekoniecznie dobrych sprawach. Jej poczucie humoru i cięty język były tylko zwieńczeniem dobrze wykreowanej postaci. To na pewno duży plus tej książki, zdecydowanie nie można odmówić Skrzydlewskiej umiejętnego tworzenia postaci - byłam w stanie uwierzyć w każdą z nich, bohaterowie byli wyraziści i konkretni. Do rosnącego pożądania między dwójką głównych bohaterów, autorka dorzuca nam wątek magii, voodoo i tytułowego przeczucia, które doprowadza Roxie do coraz to dziwniejszych odkryć, a koniec końców może okazać się wręcz śmiertelnie niebezpieczne. Początkowo nie wiedziałam, czego spodziewać się po tej magii, promowanej na okładce, ale trzeba przyznać, że zostało to wprowadzone ze smakiem. W pewnym momencie sytuacja robi się wręcz absurdalna, ale kto powiedział, że szeroko rozumiana magia jest zrozumiała i racjonalna? Dla mnie wszystko tutaj ze sobą zagrało. Kiedy czytelnik powinien odczuwać delikatny dreszczyk emocji, dokładnie to się dzieje. Kiedy między bohaterami zaczyna iskrzyć, zdecydowanie można odczuć to ciepło. I nawet kiedy Roxie towarzyszy dziwne przeczucie, że coś w tym miasteczku jest nie w porządku, czytelnik śledzi kolejne wydarzenia z dokładnie takim samym przeczuciem. Dodatkowo styl autorki jest bardzo przyjemny, książkę czyta się płynnie i strony właściwie same się przewracają. Myślę, że wielu czytelników odnajdzie przyjemność w tej historii. Osobiście bardzo chętnie poznam więcej tytułów Skrzydlewskiej, szczególnie gdyby były utrzymane w podobnym klimacie.
Recenzja: k.tomzynska, Tomżyńska Karolina
„Przeczucie” to moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, którego zdecydowanie nie żałuję. Chociaż muszę przyznać, że początkowo się go bałam, ponieważ połączenie romansu z thrillerem i to w dodatku połączonego z tematyką voodoo brzmi dla mnie jak mieszanka wybuchowa. Owszem, wybuch był - jednak jednego wielkiego woooow! Przede wszystkim zacznijmy od tego, że fabuła książki wciąga już od pierwszych stron i cały czas coś się w niej dzieje. Całość napisana jest bardzo lekko i przyjemnie, a napięcie oraz poczucie tajemniczości nie opuszcza czytelnika do ostatniej strony. Owszem, występuje tutaj wątek romantyczny, jednak stanowi on wyłącznie tło dla thrilleru i kryminalnych zdarzeń w malutkim miasteczku niedaleko Nowego Orleanu. Niektóre wydarzenia mogą wydawać się być delikatnie podkoloryzowane, jednak osoby wierzące w voodoo pewnie wcale tak tego nie odbiorą. Części historii domyśliłam się dużo wcześniej, jednak w zupełności nie przeszkadzało mi to w czytaniu książki. Bohaterowie są wyraziści i masą swoje charakterki. Chyba nikogo nie zdziwi jeżeli powiem, że Roxi była tutaj moją ulubienicą. Dziennikarka śledcza, którą jest swego rodzaju medium. Posiada niezwykłą odwagę oraz inteligencję. Jej niesamowity instynkt, albo przeczucia jak sama mówi wpędzają ją w niezłe tarapaty, ale i z nich ratują. To co połączyło ją z Wesem było piękne, na swój sposób romantyczne i toczyło się w odpowiednim rytmie, a kiedy trzeba momentami zaskakiwało. Bardzo się cieszę, że sięgnęłam po „Przeczucie”, bo dzięki niemu spędziłam bardzo miły wieczór pełen tajemniczości. Zarówno miłośnicy romansów, jak i wątków kryminalnych będę usatysfakcjonowani z tej lektury. Mi bardzo się podobało i mam nadzieję, że Wam także przypadnie do gustu. Ocena: ⭐⭐⭐⭐+/6
Recenzja: z_blizniakami_w_kuchni, Pierwocha Anna
Zapraszam na recenzję książki @ludkaskrzydlewska_autorka "Przeczucie". Zacznę od razu z grubej rury. Niby zwyczajna historia jakich wiele. Ona, Roxi, wyszczekana dziennikarka śledcza, która wdepnęła w wielką aferę i potrzebuje zmiany tożsamości i ochrony. On, Wesley agent, oczywiście przystojny mruk, wydający rozkazy. I to by było na tyle zwyczajnej historii. Kochani co tu się dzieje. Sekrety, kłamstwa, tajemnicze zniknięcia mieszkańców małego miasteczka i sekta. Oj dzieje się. Czytacie i nie możecie się oderwać. Ciągle coś się dzieje. Barwni bohaterowie, zaskakująca akcja i voodoo. To wszystko znajdziecie w książce. Jeśli chcecie poznać losy Roxi i Wesley 'a to gorąco zachęcam Was do lektury. Nie będziecie żałować. Gorąco polecam miłośnika romansów z wątkiem sensacyjnym. @ludkaskrzydlewska_autorka brawo. Świetna robota. Kolejna rewelacyjna książka spod Twojego pióra. Uwielbiam Twoje książki przede wszystkim za nieschematyczne fabuły. Z niecierpliwością wypatruję kolejnych Twoich książek. Wiem, że ponownie mnie zaskoczysz.
Recenzja: krytykiweroniki, Szalewicz Weronika
„Przeczucie” to pierwsza powieść z twórczości Pani Ludki, którą miałam okazję przeczytać. A to dlatego, że w blurbie zaintrygowała mnie informacja o połączeniu romansu z thrillerem. Czy powyższy mix autorce wyszedł? Może zacznę od fabuły. Jako czytelniczka romansów bardzo często gdzieś w połowie historii zdarza mi się, że dana powieść mnie już po prostu nuży. No, bo błagam. Każda fabuła niezawierająca zwrotów akcji w końcu zmęczy, prawda? Od razu was jednak uspokoję, ponieważ w przypadku „Przeczucia” w grę ze swoją tajemniczością wchodzi thriller, dzięki któremu naprawdę nie da się nudzić. I choć spotkałam się już kiedyś z takim połączeniem, nie wyszło ono tak dobrze jak w tym przypadku. Dzięki przemyślanej fabule i przede wszystkim dobrym researchu wszystko ze sobą współgrało, przez co czekałam na więcej, i więcej. Co mogę napisać o bohaterach? Na pewno to, że byli prawdziwi. I chociaż Roxie denerwowała mnie swoją infantylnością, było to serio okej, ponieważ nie każdy jest przecież zupą pomidorową, żeby ją lubić ;). Znów Wesley… och, Wesley! Jako agent FBI został bardzo dobrze przedstawiony. Skrupulatny, rozsądny i chyba jedyny logicznie myślący w miasteczku, jakim jest Belleville. Jedyną rzeczą, do której mogłabym się przyczepić to troszkę drętwe dialogi. Jak w niektórych sytuacjach były one zabawne, tak w innych miałam wrażenie, że są trochę nad wyraz :). W każdym razie historię połknęłam w dwa dni. I tak jak wcześniej wspomniałam, wielki plus należy się za trzymanie czytelnika w napięciu. A zresztą… sprawdźcie sami!
Recenzja: zaczytana_mama86, Nieroda Agnieszka
Książki Ludki Skrzydlewskiej biorę w ciemno i to każdą. Zawsze zachwycają mnie opisy i okładki i tym razem się nie zawiodłam. Autorka świetnie połączyła thriller z romansem i jeszcze do tego kryminał. No istna bomba. Główna bohaterka to Roxanne, dziennikarka śledcza, która wpadła w niemałe kłopoty i przez to wszystko do czasu procesu zostaje uziemiona w Belleville w Luizjanie. A kto jej będzie pilnował? Tak kochani agent FBI Wesley, któremu nie pasuje to, że będzie musiał pilnować jej w takiej „dziurze”. Obydwoje nie pałają do siebie sympatią od samego początku, ale jak to się mówi kto się czubi ten się lubi. I tak z biegiem czasu zaczynają się docierać. Nie zabraknie zagadek, tajemnicy, romansu i humoru. Bohaterowie będą starali się odkrywać miejskie zagadki i tajemnicze zaginięcia. Nikt się nie spodziewał, miejsce miało być spokojne a tu jednak nie do końca. Jak myślicie jak to wszystko się skończy? Ta książka jest wciągająca już od pierwszego rozdziału, styl autorki jest obłędny. Którą książkę bym nie wzięła do ręki to widzę same plusy. Jak zwykle moja kochana @z_blizniakami_w_kuchni się nie myliła i książka rozwala system. Główna bohaterka jest świetnie wykreowana. uwielbiam ją za jej ciekawość i upartość. Gorąco wam polecam na długie jesienne wieczory, bo nie będziecie się nudzić i gwarantuje wam nieprzespaną noc.
Recenzja: Bookacja, Baryła Patrycja
Roxanne Sharewood pracuje jako dziennikarka śledcza. Ta praca nie jest jednak taka kolorowa jakby się mogło wydawać, zwłaszcza jeśli ktoś wyda zlecenie, aby cię zamordować. W takiej sytuacji znalazła się właśnie główna bohaterka. Z uwagi na swoje bezpieczeństwo została przeniesiona do spokojnego miasteczka Bellevile, pod ochronę jednego z agentów FBI, gdzie w spokoju miała czekać na proces. Jednak sielankowe życie w Bellevile może okazać się zgubne, a mieszkańcy niebezpieczni. Za ogrom skrywanych w miasteczku tajemnic Roxanne i Wesley będą musieli zapłacić najwyższą cenę. Jak sobie z tym wszystkim poradzą? Tego dowiecie się czytając "Przeczucie". "Przeczucie" nie jest moją pierwszą książką przeczytaną od tej autorki. Twórczość Ludki Skrzydlewskiej lubię za to, że jej książki niesamowicie wciągają mnie już od pierwszych stron. Tak samo było też w tym przypadku. Autorka potrafi świetnie połączyć mroczny wątek z romansem. A ja niezwykle uwielbiam takie połączenia. Napewno na tej książce nie skończy się moja przygoda z autorką. Ludka Skrzydlewska zdecydowanie wie jak zaciekawić czytelników. Świetny pomysł na fabułę, wspaniała kreacja bohaterów i dodatkowo lekki styl sprawiają, że nie sposób się oderwać od tej książki. Polecam!
Recenzja: women_books, Wójcik Beata
Romans a jednocześnie thriller, uwielbiam takie połączenie. Przede wszystkim przez te emocje jakie krążą wokół historii. Zagłębiając się w fabułę ciągle czuję się potrzebę odkrycia prawdy i wszystkich sekretów. Tak też i jest w tej książce. Mroczna, tajemnicza a jednocześnie romantyczna, pełna miłosnych uniesień oraz magii. Roxanne, dziennikarka śledcza jest ważnym świadkiem i naraziła się wysoko postawionym gangsterom. Zostaje ukryta przez FBI w Belleville, miasteczku które słynie z pięknej okolicy, praktycznie zerowej przestępczości oraz niebywałego dobrobytu. Pięknie brzmi prawda? Istny raj na ziemi. Roxanne, dostaje ochroniarza, Weslesya, który jest agentem FBI a przez mało sprzyjające okoliczności nie może być czynnego udziału w akcjach. Czy mieszkanie pod jednym dachem tej dwójki bohaterów skończy się płomiennym romansem? I czy miasteczko nie jest zbyt idealne? A także czy voodoo są magia czy czysta abstrakcją? Powiem tak, autorka świetnie poprowadziła tę historię. Wkręciła mnie od pierwszej strony, a strony przekręcalam z zapartym tchem. Przyjemne piórko autorki sprawia że czyta się błyskawicznie, a wartka akcja i mroczne sekrety sprawiają, że czuć jest dreszczyk emocji. Nic nie jest idealne jak się wydaje na pierwszy rzut oka, a w tym miasteczku tajemnice i mrożące krew w żyłach rzeczy są na porządku dziennym. I mimo że mieszkańcy widzą co się dzieje, wierzą w zabobony oraz inne elementy voodoo. Trwają w tych wierzeniach mimo, że cena jaką muszą zapłacić jest ogromna. Jednak czego nie zrobi człowiek aby omijały go wszelkie problemy? Myślę że wiele. Książka, która jest dopracowana w każdym szczególe, widać że autorka wie o czym pisze. Dlatego czytanie jest czysta przyjemnością. Mega polecam tę książkę bo uważam że historia jest bardzo oryginalna a także pokazuje jak wiele jesteśmy w stanie znieść dla miłości.
Recenzja: bookaholic.in.me, Leszczak Joanna
Przeczucie, intuicja, szósty zmysł- wierzycie w to? Znacie kogoś, kto powołuje się na nie, a może sami się tym kierujecie? To z pewnością motyw przewodni najnowszej książki Pani Ludki Skrzydlewskiej i cecha charakterystyczna głównej bohaterki. Jednak to tylko jeden z wielu elementów układanki, bo jest tego więcej!. "Przeczucie" to niebanalna, świetnie napisana i wciągająca lektura. Dostajemy tu mieszankę thrillera i romansu w jak najlepszym wydaniu oraz doskonale wpleciony wątek voodoo, który dopełnia fabułę i sprawia, że jest po prostu niepowtarzalna. Czytałam z zapartym tchem, a kolejne wątki mieszały mi w głowie i trudno mi było zdecydować kto naprawdę jest zagrożeniem i o co w tym wszystkim chodzi. Autorka tworzy cudowne, przemawiające do wyobraźni opisy, które sprawiają, że czujemy jakbyśmy nie czytali książkę, a oglądali dobrej jakości film. Co więcej, wszystko jest przemyślane, zaplanowane od początku do końca. Dostajemy tu pełen obraz społeczności Belleville oraz specyfiki miasteczka. Doceńmy to dopracowanie szczegółów, bohaterów, całej historii stworzonej z pokaźnego grona postaci i wysoce satysfakcjonująco poprowadzonej opowieści, która intryguje, dodaje nam pytań wraz z czasem, a potem zostaje świetnie spięta. Roxie to nasza narratorka, dziennikarka śledcza z pazurem i z powołania. Bywa zadziorna, jest niezwykle uparta ale też inteligentna i empatyczna. Ma predyspozycje do szukania sobie problemów i wpadania w kłopoty poprzez dostrzeganie intryg, kłamstw i spisków, ale dzięki temu jest niezwykle barwną postacią. Poznajemy ją naprawdę dobrze, jej opowieść jest wyczerpująca, zarówno w opisie wydarzeń jak i myśli kołatających się jej w głowie, a coś takiego lubię najbardziej. Z resztą Roxie też bardzo polubiłam, tak jak i jej poczucie humoru i sarkazm oraz ogromną odwagę, która czasem pchała ją do szalonych decyzji. Wesley, ach co to był za facet! Idealnie mój typ- mrukliwy, ponury, arogancki. Nic nie poradzę, że mam ogromną słabość do takich bohaterów! Na dodatek był dla nas tajemnicą, przystojną i denerwującą, ale jednak, a to jedynie dodawało mu uroku. Powiem o nim tylko tyle- gdybym miała gwarancję, że skończę z takim ochraniającym mnie agentem dałabym się postrzelić ;-) Czy to wystarczająca reklama tej postaci? :P Naprawdę polecam Wam tę książkę! Napisana brawurowo, w taki sposób, że udzielają się nam emocje bohaterów i mimowolnie przenosimy się do Luizjany. Jestem autentycznie zachwycona sposobem pisania Autorki, bardzo do mnie przemówił i sprawił, że lektura była wyjątkowa. Stworzyła także doskonały, specyficzny klimat małego miasteczka na południu USA. Dodajcie do tego znakomicie napisany romans (chemia między bohaterami była oddana znakomicie, a sam wątek ich związku genialnie przedstawiony od początku do końca). Nie zapomnijmy też o wątku sensacyjnym, który wciąga ale też wprawia czytelnika w osłupienie. A wisienką na torcie jest voodoo! Zdecydowanie jest to najlepsza mieszanka thrillera i romansu jaką kiedykolwiek czytałam! Gratuluję Autorce tej historii, podczas lektury czułam ile dopracowania wymagała i jak bardzo była przemyślana, a ja takie sprawy naprawdę uwielbiam, doceniam i szanuję.
Recenzja: złotowłosa i książki, Agnieszka Rowka
Roxanne Sherwood jest dziennikarką śledczą. Wolnym ptakiem w Nowym Jorku. Niestety dokopała się do informacji, które ściągnęły na nią niebezpieczeństwo. FBI uznało zatem, że powinna zaszyć się do czasu rozprawy sądowej w małej, spokojniej miejscowości. Takim sposobem ląduje w Belleville w Luizjanie pod bacznym okiem agenta. W uroczym miejscu, gdzie praktykują voodoo... Wesley Blake nie jest zadowolony z roli niańki, co daje odczuć swojej podopiecznej. Ma własne problemy. Niestety już wkrótce wychodzą na jaw pewne zagadki, którą powodują, że Roxie wiedziona przeczuciem koniecznie pragnie odkryć. Spirala się nakręca a to jeszcze nie koniec... Jaki sekret skrywa miasteczko? Co odkryje Roxie? Czy Wes zdoła ją ochronić? Czy kobieta wróci do dawnego życia? Ludka Skrzydlewska jest autorką poczytnych powieści. Historii, w których znajdziemy i romans, i coś z mroku. Każda z nich ma w sobie jakąś magię. A ja ją uwielbiam. Za mną wszystkie dotąd wydane przez autorkę powieści. Każdej kolejnej premiery wypatruję z niecierpliwością. Za każdym razem, gdy wchodzę do mojej prywatnej biblioteczki, to moje oczy i serce radują się widokiem tych grubasków spod pióra Ludki. Najnowsza powieść "Przeczucie" to lektura, w której autorka pokazała swoje jeszcze bardziej mroczniejsze oblicze. Oblicze z romansem i pikanterią w tle. Ale subtelniej i niewymuszonej. Nie znajdziemy tu scen miłosnych na każdej stronie. Nie znajdziemy tu scen prosto z filmów dla dorosłych. Nie. Tu subtelność wiedzie prym. Autorka nie skupiła się na akcie, ale na emocjach i uczuciach bohaterów. Na chemii między nimi i przyciąganiem, które było bardzo widoczne. Jak również to, że starali się zachować profesjonalizm i nie złamać postanowień. Wes i Roxie walczyli dzielnie. Trzeba im to przyznać. Rozważni, inteligentni i uparci. Oboje. Wes okazał swą początkową szorstkość. Oddanie służbie. To, że jest cały czas w pogotowiu. Roxie natomiast ma ten dar. Przeczucie, które ją nie myli. Intuicję? Medium? Tego do końca nie wie nikt a w krainie voodoo wszystko jest możliwe. I to wszystko zostało świetnie skonstruowane. Autorka dawkowała informacje. Oszczędnie i minimalistycznie. Aby tylko wzbudzić ciekawość, by chciało się więcej. Trzymało to w napięciu. Takiej nerwnowości i lęku. Ale też ekscytacji na to, co wyjdzie z tego śledztwa głównych bohaterów. Autorka budowała napięcie. Doskonale rozciągnęła wątek miasteczka. Historii, przy której cierpnie skóra. Pojawia się gęsia skórka. Akcja momentami wspinała się na wyżyny dostarczając wielu emocji i wrażeń. Ta historia budziła we mnie grozę. Paraliżowała finiszem. Zapierała dech. Brwi szybowały do góry. Czytałam siedząc jak na szpilkach. Tak się w niej zatraciłam. Tak się wyczytałam, że byłam w szoku, gdy przyszło mi wrócić do teraźniejszości. Przeniosłam się do bohaterów. Dzięki barwnym i realnym opisom oraz świetnej kreacji bohaterów. Brawa. Thriller jak się patrzy. Autorka przedstawiła obraz złudnego wrażenia. Zakłamany obraz prawdy. Ubarwionej i idealnej. A także to, że z powołaniem nie można walczyć. Z tym, w czym czujemy się dobrze. Bo praca musi dawać szczęście, aby się w niej spełniać. Miłości również nie jesteśmy w stanie zmienić ani zatrzymać. Pojawia się zupełnie niespodziewanie. Autorka kolejny raz pozytywnie mnie zaskoczyła. Książka ląduje na półce. Półce z która sukcesywnie się rozrasta. A Was zachęcam do lektury. Jeśli szukacie emocjonującej i wciągającej lektury to śmiało można czytać. Polecam
Recenzja: reading_with_flowers, Storek Ewelina
Dziennikarka śledcza, która została zesłana na odludzie, aby się ukryć przed zamachowcem i agent, który ma ochronić ją przed niebezpieczeństwem. Obydwoje nie przypuszczają, że zagrożenie przyjdzie z całkiem innej strony.. Czy agent Blake będzie w stanie ochronić Roxie? Co skrywają mieszkańcy miasteczka? Książki Ludki Skrzydlewskiej odkryłam jakiś czas temu i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem tej historii oraz przede wszystkim pomysłu autorki na fabułę. Kompletnie się czegoś takiego nie spodziewałam i było to dla mnie duże zaskoczenie - oczywiście na plus. Na pierwszy rzut oka mamy małe miasteczko i zżytych ze sobą mieszkańców, jednak prawda, która wyjdzie na jaw jest wręcz przerażająca. Wielu z nich stwarza pozory, aby tylko chronić własne przekonania i nie cofną się przed niczym. Początkowo akcja toczy się powoli, autorka skupia się na poznaniu czytelnika z bohaterami, a później stopniowo zaczyna się rozkręcać - końcówka to prawdziwe bum, które powoduje ciarki. Sięgając po książkę nie spodziewałam się, że autorka pójdzie w tak specyficznym kierunku jak voodoo, ale dzięki temu książka jest intrygująca i tajemnicza. "Przeczucie" to historia niezwykle klimatyczna, budująca napięcie i intrygująca. Pełno w niej zagadek i niejednokrotnie zaskakuje. Cała otoczka miasteczka jak i kierunek obrany przez autorkę powoduje, że ta historia wciąga i ciężko ją tak po prostu odłożyć. To nietuzinkowa historia, która dostarczy niezapomnianych wrażeń.
Recenzja: ja.czytam, Wielądek Ewelina
❤️"Jesteś jednym wielkim kłopotem, Roxie. Znacznie więcej, niż jesteś tego warta" ❤️"Kocham cię tak, że to aż boli i aż się tego boję. Nie jestem...do tego przyzwyczajony, wiesz? Do troski o drugą osobę aż do tego stopnia. Więc wybacz mi, jeśli... jeśli zrobię coś nie tak. Po prostu nie wiem jeszcze, jak to się robi" ❤️"Każdy z nas ma jakieś blizny", ❤️"Wiem, na ile mnie stać, i wiem, że prędzej sam dam się zabić, niż pozwolę, żeby tobie coś się stało" Czy znacie takie książki, które są dobre na blokadę czytelniczą? Ja znam kilka. Czy ta książka pomogła mi w tak trudnym dla mnie okresie? Roxanne to ambitna, młoda i zadziorna kobieta. Pracuje jako dziennikarka śledcza w Nowym Jorku. Podczas śledztwa natrafiła na duży przekręt i musi się ukrywać. Dzięki pomocy FBI zmienia tożsamość i miejsce zamieszkania. Trafia do bardzo spokojnej miejscowości Belleville, gdzie musi dzielić dom z przystojnym agentem FBI-Wesleyem Blakem. Jego zadaniem jest chronić kobietę. Tylko czy uda mu się to zrobić, gdy w grę wchodzą uczucia oraz upór ze strony Roxie, która chce odkryć tajemnicę skrywane przez mieszkańców Belleville? Czy kobieta zostanie zdemaskowana, a snajperzy znów będą czyhać na jej życie? Jakie tajemnice odkryje Roxanne? Co zmienią w życiu dziennikarki i agenta? Ale to było dobre! Cholernie dobre! Książka zdjęła ze mnie blokadę czytelniczą, a do tego rozbudziła miłość do romantycznych thrillerów. Na okładce umieszczono zdanie, ze Ludka to "mistrzyni romantycznych thrillerów". Czy to prawda? W mojej opinii zdecydowanie tak! Po tej lekturze uświadomiłam sobie, jak bardzo tęskniłam za jej książkami. Pamiętacie "Opiekunkę". Była dobra, ale ta zdecydowanie ją przebiła. Ja naprawdę nie mam się do czego przyczepić, bo podobało mi się w niej wszystko. 🙈 Tajemniczość, dynamicznie rozwijające się tempo, namiętność, walka i zadziorność głównej bohaterki. Oczywiście agent Blake trafia na listę moich mężów książkowych.🤭 Kochanie, wiem, że czytasz moje recenzje i już Cię przepraszam, ale muszę zrobić trochę miejsca w moim sercu dla Wesa. 😘 Wes pociągał mnie od pierwszych stron. Wydawał się być dupkiem, ale okazało się, że jest bardzo opiekuńczym facetem. Widać było, że Roxanne zrobiła na nim ogromne wrażenie i ma na nią ochotę. Nie mogłam się doczekać, kiedyś w końcu wylądują w łóżku.🤭 Sceny erotyczne przyprawiły mnie o szybsze bicie serca. Było gorąco.🔥 Blakee okazał się być wspaniałym partnerem i kochankiem. Moja ulubiona postać tej powieści. Ludka wspięła się na wyżyny twórczości, łącząc thriller z romansem. Jestem zachwycona fabułą, która nie pozwoliła mi się nudzić, szczególnie pod koniec książki. Początek książki był dość spokojny i raczej przypominał romans. Mniej więcej od połowy, poziom adrenaliny wzrastał, powodując u mnie dreszczyk emocji. Oczywiście wszystko w odpowiedniej dawce. Końcówka zwaliła mnie z nóg! Zagwarantowała dużo stresu, ale przez to nie mogłam odłożyć jej na półkę. Zaintrygowała mnie i musiałam ją przeczytać do końca. Chciałam poznać prawdę na temat mieszkańców Belleville. Czy okazała się szokująca? Przekonajcie się sami! Zapewniam, że jeśli cenicie pióro autorki, to nie będziecie zawiedzeni. Gratuluję autorce kolejnej wspaniałej książki ❤️
Recenzja: zaczytanamatka, Szewczyk Katarzyna
To moje drugie spotkanie z twórczością Ludki i tym razem jest bardziej udane niż poprzednio 😉 Na uwagę zasługuje fakt, że autorka ma nienaganny styl i lekkość pióra, dzięki czemu miałam wrażenie, że płynęłam przez tą powieść. Początek posiada moim zdaniem zbyt dużo opisów, przez co uważam, że fabuła została niepotrzebnie rozciągnięta. Dopiero druga połowa książki staje się bardziej dynamiczna i czytelnik zostaje wchłonięty. Podobali mi się głównie bohaterowie. Lubię postacie kobiece, które są silne, wiedzą czego chcą. I taka właśnie była Roxie. Plusem jest to tytułowe „Przeczucie”. Każdy z nas czasami ulega impulsom, wydaje się że wie co za chwilę się wydarzy. Jedni są do takich uczuć bardzo sceptyczni drudzy zdają się na nie całkowicie. Roxie była pełna takich przeczuć i tylko dzięki nim udało jej się przeżyć. Wątek miłosny pomiędzy głównymi bohaterami nie przeszkadzał mi zupełnie w odbiorze. Zdarzały się zabawne dialogi i sytuacje. Jednak gdybym miała kategoryzować tę książkę to dla mnie byłby to romans z wątkiem kryminalnym niż thriller z wątkiem miłosnym. Mimo to spędziłam dobrze czas i historia przypadła mi do gustu. Polecam 🙂
Recenzja: 1001 Romansów , Jurga Karolina
Dla dziennikarza śledczego nie ma niczego gorszego niż odsunięcie od pracy i przymusowe życie w ukryciu.🔥 W jednej ze swoich książek Stephen King napisał '' Ciekawość zabiła kota'' Tym ciekawym określeniem możemy również określić sytuacje Roxanne Sherwood - dziennikarki śledczej z Nowego Yorku. Bohaterka najnowszej powieści Ludki Skrzydlewskiej uwielbia swoje życie i gwarne ulice miasta. Niestety teraz znalazła się na celowniku, przez co musi zniknąć. Belleville to małe miasteczko w Kanadzie i to właśnie tam zostaje wysłana bohaterka, by przeczekać burzę. Jednak czy zwykłe na pierwszy rzut oka miasteczko, da jej bezpieczeństwo? I czy Roxie będzie potrafiła wstrzymać swoje szpiegowskie zapędy, by wyjść cało z sytuacji? Jakie tajemnice odkryje? Jaki związek ma z tym Voodoo? Tego wszystkiego dowiecie się czytając fenomenalne Przeczucie! Ludka Skrzydlewska po raz kolejny udowadnia, że świetnie potrafi poprowadzić czytelnika przez historię spisaną przez siebie na papierowych stronach. Z wyjątkową dbałością o szczegóły pokazuje czytelnikowi świat Roxi i Wesley, który miał za zadanie ją chronić. Tutaj należy wyróżnić samego bohatera. Wesley nie jest idealny. To gbur, który wziął ochranianie jej, jako dodatkową pracę, po ciężkiej akcji, przy której ucierpiał fizycznie. I to bardzo mi się podoba, Ludka złamała stereotyp pięknych i idealnych mężczyzn, ratujących damy z opresji. Fajnym dodatkiem do książki jest wyczuwalny klimat Voodoo. Czary i magia - to właśnie z tym to słowo się kojarzy! A gdy skończycie czytać tą emocjonującą i trzymającą w napięciu historię, zdacie sobie sprawę, jak trafny i dopasowany jest jej tytuł. Polecam, książkę jak najbardziej warto przeczytać i dać się porwać PRZECZUCIU!!
Recenzja: Stos książek, Lesiewicz Patrycja
Do tej pory jakoś nie po drodze były mi romanse. Zazwyczaj wybieram thrillery lub fantastykę, więc "Przeczucie" było dla mnie małą odmianą. Na książkę Ludki Skrzydlewskiej zdecydowałam się, ponieważ zaciekawiło mnie połączenie mojego ulubionego gatunku, właśnie z romansem. Jak się udał ten zabieg? Przyznam, że całkiem dobrze. Akcja powieści osadzona jest w przesiąkniętej magią Luizjanie. Myśląc o niej, od razu przypomina mi się klimatyczny krajobraz z seriali, które oglądałam "True Blood" czy "The Originals". Istna magia! W książce też jej nie zabraknie, mieszkańcy Belleville nie kryją się z tym, że są wyznawcami voodoo. Do takiego małego miasteczka, gdzie wszyscy znają się po imieniu, nie zamykają drzwi na noc i noszą amulety trafia nasza główna bohaterka. Roxanne Sherwood nieprzyzwyczajona do błogiego spokoju, nie zamierza siedzieć bezczynnie w oczekiwaniu na proces, gdzie ma być świadkiem. Nowa tożsamość i ochrona agenta FBI mają zapewnić Roxie bezpieczeństwo, lecz to nie powstrzyma jej przed odkryciem mrocznych tajemnic luizjańskiej mieściny. W rozwikłanie zagadki angażuje się także Wesley Blake. Agent tylko tak będzie mógł mieć na oku powierzoną mu do ochrony dziennikarkę. To chyba jednak niejedyny powód, dla którego zdecydował pomóc pannie Sherwood? Z początku główna bohaterka wydawała mi się egoistyczna, ale z każdym kolejnym rozdziałem moja sympatia do niej rosła. Roxie jest kobietą kierującą się sercem, a nie wygodą. Wie, czego pragnie. Jeśli chodzi o Wesa, to od początku przypadł mi do gustu. Niby mruk, ale robił swoje. Jest mężczyzną, który doznał uszczerbku na zdrowiu, przez to nie jest ideałem, co mi się podobało. Zwykły, kulejący facet, a może być atrakcyjny i pożądany. Dobrze, że nie był to żaden milioner czy mafioso. Między Roxanne a agentem czuć napięcie. Momentami robiło się gorąco, w końcu jesteśmy na południu. Mimo że, podczas lektury nie czułam niepokoju i dreszczy to na pewno ogarnęła mnie ciekawość. Stopniowe dochodzenie do prawdy ukierunkowało moje podejrzenia. Muszę się pochwalić. Miałam przeczucie co do sprawcy, choć motywu nie odgadłam od razu. Podobało mi się, że akcja poszła właśnie w tę stronę. Czekałam, aż w końcu będzie się działo i się doczekałam. Zakończenie książki było dynamiczne i wciągające. Nie zabrakło emocji, sensacji i mocnych wrażeń. Cieszę się, że zaryzykowałam i przeczytałam "Przeczucie" pani Ludki Skrzydlewskiej. To ciekawa historia z niebezpieczną Luizjaną w tle. Autorka dała nam romantyczny thriller z wątkiem kryminalnym, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Przeczuwam, że książka może przypaść Wam do gustu. Mnie się podobała.
Recenzja: Czarno na kreatywnym, Klaudia Urbaniak
Niektóre książki dają mi poczucie amerykańskich seriali sprzed lat: ładnych kadrów oraz bohaterów wrzuconych do kompletnie nieznanej rzeczywistości. A już dodając do tego okolice Nowego Orleanu oraz sceny z jego udziałem, to już w ogóle łezka się w oku kręci. The Originals od stacji CW zakończono już dawno i chociaż nie planowałam w ogóle wspominać tego serialu, „Przeczucie” zaserwowało mi ogromną przejażdżkę kolejką do odpowiednich drabinek w umyśle, chociaż w najnowszej książce Ludki Skrzydlewskiej nie dostaniemy suchej fantastyki jako takiej. To była miła przejażdżka, pełna nierozwiązanych tajemnic oraz otoczki nadchodzących dramatów. Roxanne Sherwood jest dziennikarką śledczą: pewnym siebie krokiem wejdzie do każdej dziury i odkryje każdy sekret. Dzięki czemuś, co nazywa tytułowym „Przeczuciem”, udaje jej się trafić na sprawę, która niemal kosztuje ją życie. Cudem unika śmiertelnego strzału snajpera, a aby przeżyć, musi się ukrywać. Zadanie ochrony jej otrzymuje agent FBI Wesley Blake - kontuzjowany mężczyzna dzieli z nią domek w Belleville w Luizjanie. Najbliższe tygodnie Roxanne ma spędzić pod fałszywą tożsamością i z dala od jakichkolwiek kłopotów. Jednak nie byłaby sobą, gdyby mimochodem nie znalazła się w środku małomiasteczkowej afery. Dni mijały jej na próbie odnalezienia złotego środka do przeżycia oraz nie daniu się mdłej rutynie. Praca, która wyrobiła nazwisko, zostaje zamieniona na posadkę redaktora w miejscowym pisemku. Wszystko pozornie układa się dobrze, jednak w mieście zaczynają dziać się dziwne rzeczy, a Roxanne czuje, że jeżeli to ona nie odkryje tajemnic Belleville - nie zrobi tego nikt. Pozorne przypadki i drobne wskazówki pomagają kobiecie odkrywać dziwne fragmenty układanki. Znikający mieszkańcy to powód, dla którego nie chce odpuścić, chociaż wie, że igra z ogniem. Takim, który doprowadza ją do nieodpowiednich ludzi oraz zwyczajów i wciska w sam środek największych afer z udziałem lokalnej społeczności. Ludka Skrzydlewska to autorka, która w tym roku wydała już trzecią książkę, a obserwując jej aktualizacje w social mediach, można zauważyć, że nie zwalnia, dokańczając kolejne teksty i szlifując je przed wydaniem. „Przeczucie” wprowadza powiew świeżości, a otoczka tajemnic, magii oraz vodoo to coś, czego naprawdę mi brakowało w różnorodności pozycji, które ostatnio czytałam. Styl jest nienaganny, idealny do książek właśnie opowiadających o większych tajemnicach w drobnych społecznościach, tak jak to miało miejsce właśnie w tym wypadku. Jak na jednotomową powieść, która jednocześnie nie jest tak przerażająco długa, w porównaniu z innymi pozycjami od Ludki, miała idealnie wymierzone proporcje. Dużo się działo, a ja nie nudziłam się ani przez chwilę. Nawet romans między bohaterami był niesamowicie wiarygodny, chociaż ostatnimi czasy nie umiem przychylnie spojrzeć na miłosne zawirowania w czytanych pozycjach. „Przeczucie” to idealna książka na nadchodzącą jesień: wciśnie w fotel nawet najbardziej wymagającego czytelnika, serwując naprawdę porządne wrażenia. Rozpoczynając czytanie, szybko dotrzecie do końca, dosłownie płynąc przez każdą stronę i kolejne wątki. Polecam ją gorąco i jeżeli jeszcze nie jesteście pewni, czy zamawiać swoje egzemplarze, nie wahajcie się ani chwili dłużej: to jest wasz znak, aby uzupełnić swoje półeczki gorącą nowością września!
Recenzja: http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/, Weronika Tomala
Twórczość Ludki Skrzydlewskiej zdecydowanie nie jest mi obca. Autorka przekonała mnie swoim debiutem i tak też trwam przy jej „boku” po dziś dzień, śledząc rozwój jej twórczości, warsztatu i pomysłów. Nie mogłam sobie odpuścić także jej najnowszej powieści, w której zdecydowała się wyjść poza schemat i połączyć romans z thrillerem. Czy się to udało? Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją, a słowem wstępu szepnę, że „Przeczucie” niesie ze sobą dość wyjątkowy, magiczny klimat. Są tu jacyś wielbiciele tajemniczych religii? Będzie się działo. ZARYS FABUŁY Roxanne Sherwood musi radykalnie zmienić swoje życie. Pożegnać się z ukochanym miastem, zostawić wartką i emocjonującą codzienność dziennikarki śledczej. A wszystko prze to, że ktoś postanowił na nią zapolować i o mało nie straciła tego, co ma najbardziej wartościowe. Prawa do istnienia. Z fałszywą tożsamością trafia w spokojną okolicę Luizjany, miasteczka Belleville, w którym to wszyscy się znają i zdają trzymać razem. Nie będzie sama, przychodzi jej bowiem mieszkać wraz z agentem FBI zatrudnionym do jej ochrony. I choć ani ona, ani on nie są z tego tytułu zadowoleni, będą musieli znaleźć wspólny język. Wkrótce jednak dzieje się coś, czemu będą musieli wspólnie stawić czoła. Rozegrany dramat, niezwykły dar , namiętność i voodoo… BOHATEROWIE Autorka stawia przed czytelnikiem postaci, które trafiają w środowisko jakże dalekie od ich upodobań. W świat będący przeciwieństwem ich docelowej strefy komfortu. Roxanne to odważna i nielubiąca się nudzić dziennikarka śledcza. Sprytna, dociekliwa, nieobawiająca się wejścia w sprawy, za które może przypłacić własnym bezpieczeństwem, co z resztą właśnie ma miejsce. Gadatliwa, otwarta, hołdująca miastu, jakim jest Nowy Jork. Tymczasem pisany jest jej odpoczynek… Czy w jej przypadku to w ogóle możliwe? Zdaje się, że nie. Czy się polubiłyśmy? Roxanne imponowała mi swoją determinacją i gotowością do podejmowania ryzyka. Z drugiej strony miałam wrażenie, że bywa nierozważna, a jej niektóre zachowania były odbierane jako nieco niedojrzałe. Wesley Blake z kolei to agent FBI, który zostaje wysłany na przymusowy urlop. Dlaczego? Nie ma zamiaru tego zdradzać. To dość oziębły i zdystansowany typ, który ani myśli przekraczać służbowe granice. Konsekwentnie odpiera nagabywania Roxanne… do czasu. MIŁOŚĆ CZY SENSACJA? Akcja powieści to faktycznie mieszanka miłości i thrillera, a właściwie sensacji z domieszką magii. Mamy obraz ludzi, którzy wzbraniając się przed własnymi uczuciami muszą stawiając czoła pragnieniom. Pożądanie wisi w powietrzu, a więc macie gwarancję, że namiętności nie zabraknie. Autorka jednak sporo uwagi poświęciła równowartościowej kwestii dotyczącej stricte sprawy kryminalnej. Roxanne kolejny raz zaczyna angażować się w pewne tematy, wszak jej natura dziennikarska nie potrafi po prostu się wyciszyć. Są dramaty i tragedie, jest jednak coś jeszcze. Tło, niewielka miejscowość, dziwni mieszkańcy, kreolskie nazwy i wierzenia voodoo. Religia, na pozór taka, jak inne, a jednak niosąca ze sobą dozę tajemnicy, smaczku, strachu. Kim tak naprawdę jest Roxanne? Co oznaczają słowa, którymi określiła ją pewna kobieta? PODSUMOWANIE „Przeczucie”, jak dla mnie, to oryginalna i warta uwagi lektura. Nieprzewidywalna, z ciekawymi elementami pobocznymi, kilkoma wątkami głównymi i nietuzinkowym, tajemniczym tłem. Niektóre kwestie należałoby potraktować z przymrużeniem oka, i w tedy całość zyskuje na wiarygodności. Warto to zrobić, bo generalnie historia angażuje. Mnie autorka zaskoczyła i tytuł Wam polecam.
Recenzja: Facebook.com/milczac, Jagoda Szuster
Hokus-pokus i cyk, kolejna recenzja książki @ludkaskrzydlewska_autorka 🤗 (Wstęp nie bez powodu, ale o tym za chwilę 🤣) Czytając książkę, która od pierwszych stron Was nuży - odkładacie, czy zajęcie jej szansę na rozwój sytuacji? Tak właśnie miałam w przypadku "Przeczucia". Początek dłużył mi się niczym ser na pizzy. Dlatego odłożyłam ją i poczekałam na lepszy moment, bo czasami tak jest, że książka jest wyśmienitą, a my czytamy ją po prostu mając zły humor, skupiając się na czymś innym, lub zupełnie z innego powodu. A czasami najzwyczajniej w świecie musimy do niej dojrzeć. Zupełnie zakochana w "Opiekunce" czułam, że muszę zagłębić się w Przeczuciu, zwłaszcza, że teraz thrillery wciągam jak ciepłe bułeczki. Są niezłym przerywnikiem pomiędzy romansami, polecam. Niemniej nutkę romansu połączoną oczywiście z thrillerem i nutką grozy również tu znajdziecie, bo jak nie jak tak. 😂 Napięcie, które wybucha później, budowane jest już od samego początku, może nie kolosalnymi krokami, ale właśnie lubię, jeśli wszystko idzie swoim tempem. Wspominałam o magii. Magia mnie do niej przyciągnęła. Mroczna atmosfera miasteczka, w którym rozgrywa się akcja, choć na pierwszy rzut oka jest sielankowo, niczym w wesołym miasteczku. A wisienką na torcie jest Roxie, główna bohaterka, która twardo stąpa po ziemi, jest bezwzględna, ale przede wszystkim widzi więcej, niż czubek swojego nosa. Godna bohaterka! Zachęcam Was do sięgnięcia po lekturę ☺
Recenzja: wybitna.marzycielka, Oliwia Janaszak
„Medium? Nie, ja po prostu miałam przeczucia.” . Klimat trochę jak z bajki, którą niedawno oglądałam - „Księżniczka i żaba” - Luizjana, Nowy Orlean i voodoo. Bałam się trochę sięgnąć po tę książkę ze względu na jej różne opinie, ale postanowiłam spróbować na własnej skórze. Nie żałuję. Jest w tej książce coś, co wyróżnia ją spośród innych. Z pewnością ta historia pozostanie na długo w mojej pamięci. . „Połączenie mrocznego thrillera i gorącego romansu” - to stwierdzenie, które widnieje na okładce jest jak najbardziej trafne. Belleville. Roxanne Sherwood (Roxie) została przeniesiona i będzie tam chroniona przez agenta FBI - Wesley’a Blake’a (Wes) - przed groźnym snajperem. Roxie nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu, ciagle wymyka się swojemu ochroniarzowi. Z czasem rodzi się między nimi jakaś chemia. Budowanie napięcia jest świetnie opisane. . Roxanne zapoznaje się z coraz większą liczbą ludności w mieście. Dostaje prace jako dziennikarka. Jest rozpoznawalna. Spodobała się nawet elicie Belleville, a sam jej szef - Gordon - nie potrafi oderwać od niej wzroku i chce spędzać z nią jak najwięcej czasu. Z zawodu kobieta jest dziennikarką, wiec nie może się oprzeć, kiedy dochodzą ją słuchy o zaginieciu pewnej dziewczyny. Z jednej robi się kilka osób, a Roxanne nie boi się stawić czoła tajemnicom i intrygom. Wsparcie może znaleźć u Wesa, który ciagle drepcze jej po piętach. . Jaką tajemnicę skrywają mieszkańcy? Z pozoru bardzo spokojni oraz życzliwi. . Fabuła mnie wciągnęła, książkę przeczytałam bardzo szybko, wciąż chciałam wiedzieć co będzie dalej. Nie skupiłam się tak na wątku romansu, a bardziej na thrillerze. Owszem znajdziecie tam gorące sceny, których wam z pewnością nie braknie, jednak warto tez skupić się na śledztwie prowadzonym przez głównych bohaterów. Akcja książki jest dynamiczna, od początku do samego końca. . Co mi się nie spodobało, to to ze niektóre momenty były przekoloryzowane. Wiem doskonale, ze tam są elementy magii, lecz te sceny rzeczywiste były niektóre nienaturalne. Kilku momentów można było się domyślić, jednak historia zdecydowanie częściej mnie zaskakiwała. . ⭐️⭐️⭐️+/5 . Sentencja na dziś:👇🏻 „Każdy z nas ma jakieś blizny - odparł w zamyśleniu - Ty swoje jesteś w stanie schować pod ubraniem, ale czasami słyszę twoje krzyki przez sen.”
Recenzja: Lettoaletto, Grzelak Karolina
🍃🅁🄴🄲🄴🄽🅉🄹🄰 🄿🅁🅉🄴🄳🄿🅁🄴🄼🄸🄴🅁🄾🅆🄰🍃 @ludkaskrzydlewska_autorka to autorka, w twórczości której zakochałam się od pierwszego czytania. Najpierw były obie części „Negatywu szczęścia”, potem „Po godzinach”, i „Sentymentalna bzdura”. Przyznaję, że mam zaległe jeszcze dwie pozycje i napewno do nich wrócę, ale miałam 𝓹𝓻𝔃𝓮𝓬𝔃𝓾𝓬𝓲𝓮, że wrześniowa premiera będzie naprawdę super i się nie zawiodłam! Chyba też jestem jakąś 𝓶𝓪𝓶𝓫𝓸! 😊 „Przeczucie” to połączenie romansu, kryminału i thrillera w jednym, co sprawia, że każda strona niesamowicie wciąga. 🤩 Poznajemy tu Roxanne- dziennikarkę śledczą, która nadepnęła na odcisk nieodpowiednim ludziom i do czasu procesu musi zaszyć się w jakieś „dziurze”. Wybiera Belleville w Luizjanie, gdzie odsetek przestępczości jest bliski zeru, a jedyne podejrzane sprawy dotyczą panującej tam wiary w voodoo.🔮 Zamieszka ona z agentem FBI Wesleyem Blake’iem, który jest okropnym profesjonalistą, gburem, dupkiem i nudziarzem bez umiejętności uśmiechania się. Ma jednak również w sobie coś, co niesamowicie przyciąga Roxie, a mimowolne spędzanie wspólnego czasu sprawi, że granica między agentem a chronioną zacznie się zacierać. Z drugiej strony będzie natomiast jej nowy szef- przystojny, mądry, zabawny, kulturalny, dobrze sytuowany i nieco zbyt idealny Gordon. Jej przeczucie będzie podpowiadało, aby od niego zwiewać, ale jej racjonalna strona nie zrobi tego bez bardziej przyziemnych powodów… Roxanne i Wesa pochłoną miejscowe zagadki i tajemnicze zaginięcia, a gdy w końcu połączą wszystkie kropki, spokojne Belleville może okazać się dla nich piekłem. Tylko kto okaże się prawdziwym czarnym charakterem? I jakie znaczenie w tym wszystkim ma wierzenie w voodoo i nadzwyczajne umiejętności Roxie? 🤔 Uwielbiam tę książkę, wciągnęła mnie totalnie, a styl autorki sprawił, że nawet nie wiem, kiedy uciekły mi te wszystkie strony! Świetnie budowane napięcie, zarówno to pomiędzy bohaterami, jak i dotyczące prywatnego śledztwa Roxie. Zakończenie to już akcja z prawdziwego zdarzenia, mimo że zahaczająca o nieprawdopodobieństwo, to jednak sprawia wrażenie realnej i wiarygodnej. Bardzo fajne postaci Wesa i Roxie, cudownie dopasowane pomimo wszelkich różnic, a ich relacja toczy się odpowiednim rytmem, zaskakując co jakiś czas i wywołując mocniejsze bicie serca. 🥰 Gorąco polecam tę, jak i pozostałe książki autorki! 9/10
Recenzja: megi_w_krainie_slow, Kobak Agnieszka
Ten, kto mnie zna, wie, że lubię czytać nie tylko romanse, ale i thrillery. Kto obserwuje mnie dłużej, wie również, że jestem absolutnie ześwirowana na punkcie Nowego Orleanu ( nie pytajcie dlaczego, bo aż wstyd przyznać, skąd ta moja chora fascynacja ) . Więc logiczne było to, że nie odpuszczę sobie najnowszej pozycji od Ludki, którą swoją drogą, też bardzo lubię, a kupiła mnie totalnie swoją poprzednią powieścią- Opiekunką. I w tym przypadku przyznaję się bez bicia, (!) książka mi się spodobała, co prawda mam jakiejś tam, ale- natomiast zdaje sobie sprawę, że ideały nie istnieją. Nie mniej jednak wracając do Przeczucia, to powiem wam, że początek był nieco nużący, akcja powoli się rozwijała. Mieliśmy okazję poznać główną bohaterkę i dowiedzieć się o niej nieco więcej. Myślę, że ten czas został również wykorzystany na to, aby zbudować z pozoru niedostrzegalne napięcie między bohaterami, które później było coraz bardziej intensywne, wręcz elektryzujące. W tle zaczęły pojawiać się pytania, na które Roxie pragnęła usilnie znaleźć odpowiedzi. Ogólnie pomysł na fabułę- świetny! Połączenie wszystkiego, co lubię w książkach. Mroczna, dusząca atmosfera prowincjonalnego miasteczka, w którym na pierwszy rzut oka, można rzec, że jest sielankowo. Rzeczywistość jest jednak całkowicie odbiegająca od tego iluzorycznego obrazku... Nie spostrzegłam się, w którym momencie wątek przejęła- powiedzmy magia i te klimaty! ( które notabene idealnie wpasowały się w całość ) . Aura tajemniczości była świetnie zachowana. Jeśli chodzi o kreację bohaterów, to Roxie zdecydowanie mi zaimponowała. Stanowcza, bezwzględna, silna i mądra kobieta, która potrafi walczyć nie tylko o siebie, a również o innych. Emocje i uczucia między bohaterami- klasa i pełna profeska! I tutaj dochodzimy do Kolejnego, Ale. Blakee! Czuję ogromny niedosyt. Szczególnie po epilogu, który napisany został z jego perspektywy. Uważam, że potencjał tego bohatera nie został w pełni wykorzystany, brakowało mi rozdziałów, w których to on opowiadałby tę historię ze swojego punktu widzenia. Ubolewam nad tym bardzo, bo facet mi się spodobał! I to bardzo! ( mężu, nie czytaj- ja wszystko wyjaśnię, to nie tak jak myślisz xD ! ) Reasumując, jest to świetna książka, obowiązkowa na listach tych, którzy lubią mieszać gatunki, ale i nie tylko! Autorka potrafi stworzyć niezły miks, i to w takim stylu, że można jedynie pozazdrościć talentu i lekkości pióra! Chcę więcej takich książek, w podobnym klimacie. Najlepiej z akcją w Nowym Orleanie i bohaterem typu Blak’a w roli głównej! Ps. Przydałaby mi się jakaś konkretna instrukcja stworzenia laleczki voodoo - idealnej 😀 I kilka zaklęć takich typowo dla mnie, czarownicy, tudzież wiedźmy- jak kto woli 😀
Recenzja: Cosdopoczytania, Lempach Anna
Jakiś czas temu miałam przyjemność przeczytać "Opiekunkę" autorstwa Pani Ludki Skrzydlewskiej i od tej pory jestem fanką jej pióra. Gdy tylko miałam okazję przedpremierowo przeczytać jej najnowszą książkę "Przeczucie", oczywiście skorzystałam 🙂 Autorka ma unikatowy styl pisania, tworzy piękne opisy i ciekawą fabułę. Gwarantuję, że gdybyście przeczytali jej książkę, która miała by zakryte imię i nazwisko autora, w życiu nie zgadlibyście, że autorką jest Polka. Myślę, że jej twórczość może przenieść się nawet na skalę globalną. Liczyłam, że nowa książka utrzyma poziom "Opiekunki"- jest jednak lepsza! Książka łączy różne gatunki -thrilleru, kryminału, sensacji oraz romansu. Szalenie podobało mi się wtrącenie historii z vodoo. Bardzo spodobała mi się wykreowana postać Wesleya! Przeczytajcie i poczujcie się, jak w Luizjanie. Rzeczywistość miasteczka Bellvielle jest tak wspaniale opisana, że możecie się poczuć jak byście tam byli. Bardzo doceniam talent P.Ludki i czekam na więcej! Premiera niebawem - 25.09.
Recenzja: I_am_just_reading, Strzelecka Agnieszka
Roxanne jest dziennikarką śledczą. Jakiś czas temu trafiła na sprawę przez którą nieomal zginęła. Jest świadkiem, któremu wciąż grozi niebezpieczeństwo, dlatego zostaje ukryta w cichym i spokojnym miasteczku Belleville w stanie Luizjana, a jej bezpieczeństwa ma strzec agent FBI Wesley Blake. Oboje stają się sobie coraz bliżsi i powoli odkrywają, że mili mieszkańcy Belleville kryją pewną mroczną tajemnicę... 🥀 Bohaterowie Roxanne i Wesley to całkiem ciekawy duet, który wytwarza między sobą sporą dawkę chemii i wzajemnego przyciągania. Średnio podobała mi się sama Roxanne. Miałam wrażenie, że kompletnie zapomniała po co się znalazła w tym miejscu i zdarzyło jej się robić dość nieodpowiedzialne rzeczy, żeby na przykład wkurzyć Wesleya albo sprawdzić jego granice wytrzymałości. Zachowanie dziwne i infantylne. To tak na początku, bo potem było z nią już trochę lepiej. Bardziej polubiłam Wesleya, bo wydawał się lepiej ogarniętym i logicznie myślącym człowiekiem. 🥀 Ta książka to połączenie romansu, thrilleru i kryminału, więc mamy dość konkretną mieszankę gatunkową i to było bardzo ciekawe. Zabrakło mi jednak w tej historii tego czegoś, tej magii i tego, że książka utkwi mi w pamięci na długo. Nie udało mi się stworzyć więzi z tą opowieścią i z jej bohaterami. Oczywiście nie każda książka musi taka być, ale byłoby miło. Czytałam z ciekawością, bo chciałam się dowiedzieć o co chodzi z tym Belleville oraz co mieszkańcy mają na sumieniu i ten wątek był dla mnie najbardziej interesujący. Podobało mi się także połączenie tej historii z voodoo, bo dzięki temu był jakiś dodatkowy dreszczyk emocji. 🥀 Mimo, że ta pozycja nie ujęła mnie jakoś mocno lubię książki tej autorki, bo wiem, że potrafi zaskakiwać swoimi historiami i sposobem ich przedstawienia. Myślę, że jeszcze nieraz mnie zaskoczy.
Recenzja: zaczytana_sysia, Mąkosa Sylwia
Miewacie przeczucia? Ja często mam dobre przeczucia do książek. Biorę je w ciemno, bez czytania opisu. Wystarczy, że tylko na nią spojrzę i już wiem. Tak też miałam z książkami Ludki Skrzydlewskiej, z czego bardzo się cieszę! Roxanne Sherwood, to młoda dziennikarka śledcza z Nowego Jorku, która lubi wpychać się tam, gdzie nie każdy by się odważył. Podczas prowadzenia pewnego śledztwa, naraziła się na niebezpieczeństwo, przez co na pewien czas musi wyjechać z miasta. Pod fałszywym nazwiskiem wyjeżdża do Luizjany, do małego i urokliwego miasteczka Bellevill. Roxie nie jest z tego zadowolona, ale nie ma w tej sprawie za dużo do powiedzenia. Musi wtopić się w tłum i nie wychylać. O jej bezpieczeństwo ma zadbać Blake, agent FBI. Mężczyzna nie jest z tego powodu zadowolony, co wyraźnie daje dziewczynie odczuć. Zasada jest prosta - ona się nie wychyla, nie wtrąca w jego życie, nie zadaje prywatnych pytań, a on robi swoje. Ale już pierwszego dnia Roxanne pokazuje, że nie da się tak łatwo usidlić, co prowadzi do wielu wydarzeń. I mogłabym się tak rozpisywać i rozpisywać, bo akcji w książce jest wiele. Kilka wątków, które wodzą czytelnika za nos, intrygują i nie pozwalają odłożyć książki na bok. ,,Przeczucie", to romantyczny thriller, który zabierze Was do małego miasteczka, gdzie dzieją się rzeczy dziwne. Zaginięcia, zagadki, śledztwo, magia, Voodoo (ha, zaciekawiłam?) pożądanie, jest napięcie, jest akcja i idealna ilość romansu. Autorka potrafi połączyć to wszystko w jedną, bardzo ciekawą całość. Robi to w sposób fenomenalny, bezkonkurencyjny i ja wiem, że nigdy nie zawodny.
Recenzja: www.instagram.com/lvnerouge, Angelika Pasiecka
Roxanne, dziennikarka śledcza z Nowego Jorku, zmuszona jest żyć pod fałszywym nazwiskiem w małym, spokojnym miasteczku. Jest kobietą żywiołową, ciekawską i niezwykle upartą, więc bycie w ukryciu zdecydowanie nie leży w jej guście. Co więcej, musi dzielić dach nad głową z Wesleyem, agentem FBI, któremu przypisana jest ochrona głównej bohaterki. Mężczyzna wydaje się być szorstki i posępny, owiany tajemnicą. Niecodzienne wydarzenia w małej miejscowości sprawiają jednak, że Roxie i Wes zaczynają się do siebie zbliżać. Jak potoczy się ich historia? Jakie sekrety skrywa senne miasteczko, w którym się znajdują? Cóż za emocjonujący tytuł! Moje pierwsze spotkanie z Ludką Skrzydlewską i jakie udane! Lekkie pióro, nieszablonowa fabuła, romans i thriller w jednym. Wachlarz emocji - fantastyczne sceny napisane z humorem oraz momenty, które potrafią doprowadzić do łez. Autorka, prowadząc historię Roxie, nie zapomina o budowaniu stosownego napięcia, dzięki czemu ciężko oderwać się od książki. Powieść jest idealnym tytułem na tegoroczną jesień, polecam z całego serca! Must-read tego sezonu 😊
Recenzja: Polska literatura kobieca. Erotyki i nie tylko, Wilk Kamila
Dziś przychodzę do Was z recenzją przedpremierową książki "PRZECZUCIE" autorstwa Ludki Skrzydlewskiej. Roxanne Sherwood to dziennikarka śledcza, która przeprowadza się do Belleville, zmienia tożsamość, ukrywa się pod opieką agenta FBI. Ma czekać na proces, w którym jej zeznania są kluczowe dla sprawy. Weshley Blake nie jest z początku zadowolony z tej sytuacji, Roxie testuje cierpliwość agenta zachowując się lekkomyślnie. Spokojne miasteczko okaże się skrywać mroczne tajemnice, a na ich trop trafi właśnie bohaterka, zatrudniając się w lokalnej gazecie. Poprzez upór i przeczucia, które towarzyszą Roxie, Blake pomaga rozwiązać zagadkę tajemniczych zniknięć i powiązania z voodoo. Mroczny thriller? Tak. Gorący romans> Zdecydowanie. Czy relacja służbowa przerodzi się w głębokie uczucie? Autorka wciąga nas w świat, gdzie przeżywamy wydarzenia razem z bohaterami. Podczas czytania książki nasuwa się wiele pytań: kto za tym stoi i co ma z tym wspólnego Roxie. Napięcie towarzyszyło mi od samego początku, świetna fabuła, pogoń za prawdą, teorie spiskowe, mroczne tajemnice, dramatyczne wydarzenia - tego wszystkiego możecie się spodziewać w tej powieści. Uwielbiam styl autorki, to jak przekazuje emocje, po raz kolejny pokazała swoje rewelacyjne pióro. Polecam gorąco książkę fanom thrillerów i romansów. Gratuluję autorce książki.
Recenzja: Naszksiazkowir.blogspot.com/, Dominika Smoleń
Oh, Ludka - powiedz mi, dlaczego Ty piszesz takie dobre książki?! Od tego zdania po prostu muszę zacząć, bo to jest pierwsza myśl, która pojawiła mi się w głowie tuż po przeczytaniu "Przeczucia". Ludka Skrzydlewska to bez wątpienia autorka o wielu twarzach, która świetnie odnajduje się w romansach z domieszką akcji, sensacji, tajemnic... Kocham praktycznie wszystkie książki tej autorki, chyba tylko jedna mi tak średnio podeszła (ale i tak była lepsza niż większość książek, które ostatnio czytam!). Także no, po książki tej pisarki możecie sięgać w ciemno - ja już tak robię. Roxanne jest dziennikarką śledczą, która na jakiś czas musi usunąć się w cień - głównie z powodu tego, że jej zeznania są kluczowe, żeby zamknąć bardzo wielu groźnych ludzi, a niestety - ktoś ją próbuje zabić, żeby nic z jej ust się już nie wydostało. Takim sposobem, bardzo niechętnie, Roxanne trafia do małego miasteczka, w którym z pozoru nic się nie dzieje - bo artykuły w gazetach oparte są nawet o informacje na temat krów. Mogłoby się wydawać, że główna bohaterka trochę odpocznie i się zanudzi na śmierć, ale szybko wpada ona na trop kolejnej sensacji, bo nie jest w stanie się oprzeć, żeby troszkę nie pomyszkować w sprawie, która praktycznie sama do niej przyszła - bo okazuje się, że jedna dziewczyna z miasteczka znika bez śladu i nikt nie chce ujawnić żadnych informacji na jej temat, jakby panowała zmowa milczenia... Agentowi, który ma zajmować się bezpieczeństwem Roxanne, nie jest to na rękę - bo on sam jest trochę kontuzjowany, a nie chciałby, żeby Roxanne coś się stało na jego zmianie. Sam agent Wesley jest bardzo profesjonalny i chciałby, żeby wszystko odbywało się według jego zasad - ale nie przewidział, jak wiele zmieni w jego życiu pojawianie się Roxanne. Szczególnie, że ona nie zamierza odpuszczać w kwestii swojego własnego śledztwa - a on musi jej pomóc, bo w końcu musi pilnować jej bezpieczeństwa, co sprawia przy okazji, że zbliżają się do siebie bardziej niż powinni... Jak się skończy ta przygoda? Koniecznie musicie przeczytać "Przeczucie"! W Polsce chyba nie ma drugiej takiej autorki, która miałaby taki styl, tyle fenomenalnych pomysłów i która umiałaby stworzyć tak autentycznych bohaterów, którzy równie dobrze mogliby być żywymi ludźmi. Do tego wszystkiego doskonałe opisy i dialogi, fajnie opisane gorące sceny... I ogólnie atmosfera w książkach Ludki Skrzydlewskiej jest taka, że w książkę się wsiąka i się tę książkę dosłownie pożera wzrokiem - a przynajmniej pochłania się ją szybciej niż ulubione słodycze. To takie guilty pleasure, bez wątpienia! Dlatego też uważam tę pisarkę za jedną z moich ulubionych - nie tylko wśród grona polskich pisarzy i zastanawiam się, czemu jej książki jeszcze nie są tłumaczone na inne języki... PS. Zgadzam się z ostatnim zdaniem opisu! Ludka to mistrzyni romantycznych thrillerów! Na motyw użycia voodoo w książce z taką fabułą, nawet bym nie wpadła. A tu proszę, nie dosyć, że Ludka zrobiła dokładny research, bo musiała zgromadzić wiele informacji, chociażby o mieście, nie licząc oczywiście samego kultu voodoo, to jeszcze to przekazała w bardzo przyjemny i prosty sposób, który jest w stanie zrozumieć każdy czytelnik. Wisienką na torcie jest to, że wszystko jest genialnie połączone, intryga jest naprawdę dobrze zaplanowana, więc Ludka Skrzydlewska musiała trochę czasu spędzić na myśleniu o fabule tej książki - i dobrze jej to wyszło! Podsumowując: twierdzę, że "Przeczucie" jest genialną książką - jedną z lepszych, które ostatnio czytałam, jak nie najlepszą. Także miejcie się na baczności i obserwujcie karierę Ludki Skrzydlewskiej - bo ona dopiero się rozpędza! No bo wiadomo, że po "Przeczucie" to musicie sięgnąć, nie? Mam nadzieję, że moja recenzja Was przekonała - a tych, którzy dalej nie są przekonani mam nadzieję, że ostatecznie przekona moja rozmowa z Ludką Skrzydlewską, która jest już zaplanowana na naszym Facebooku na 13.09 o godzinie 18:00!
Recenzja: distracted_by_books, Balcerczyk Paulina
"Roxie nigdy z własnej woli nie zdecydowałaby się przenieść do Belleville - została zmuszona żyć pod fałszywym nazwiskiem. Jakby tego było mało, przyszło jej zamieszkać z obcym mężczyzną. Wesley Blake, agent FBI oddelegowany do ochrony Roxanne, także nie jest zachwycony przymusowym zesłaniem. I bardzo wyraźnie daje to dziewczynie odczuć. Wkrótce idealne miasteczko okazuje się za cichą i spokojną fasadą skrywać różne, niekoniecznie przyjemne tajemnice. Luizjana to wszak kraina voodoo..." Mimo, że Autorka ma na swoim koncie już kilkanaście książek, to pierwsza pozycja, na którą się skusiłam. Naprawdę muszę docenić pióro Autorki. Nie dostrzegłam niczego, w stylu pisania, co mogło razić w oczy. Styl, którym się posługuje jest naprawdę przyjemny, tekst łatwo się przyswaja. Bardzo podobała mi się cała otoczka fabuły - malownicze, tajemnicze miasteczko, dopracowani bohaterowie, no i elementy magiczne (voodoo). Wszystko to już nastraja, a Ludka nie musiała w tym celu używać zbyt wielu opisów (to oczywiście na plus!) Romans między bohaterami nie przeważa, a dodaje dodatkowej pikanterii, która podkręca historię - bo trzeba przyznać - Autorka wie, jak opisać scenę erotyczną i zbudować damsko-męską relację. "Przeczucie" to chyba historia, po której oczekiwałam niestety trochę więcej napięcia. Do około 280 strony czytało mi się przyjemnie i z zainteresowaniem, jednak dopiero po tej stronie moje serce zaczęło przyspieszać i dosłownie chłonęłam cały tekst. Akcja była naprawdę ciekawa i wszystko zaczęło się wyjaśniać. To właśnie końcówka mnie kupiła. Czy Wy miewacie jakieś przeczucia? Czy potraficie wyczytać prawdziwą naturę ludzi? Ja nie raz myślę podświadomie, że coś złego się zdarzy (oczywiście nie musi to być coś wielkiego). Na szczęście nie zawsze się to sprawdza, jednak po tej książce chętnie poczytałabym o tym więcej. Ja chętnie sięgnę jeszcze kiedyś po dzieła Autorki. Wy przekonajcie się sami, jaka historia kryje się w tajemniczym Belleville w stanie Luizjana. Moja ocena: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10
Recenzja: only_best_books , Maj Anna
Styl Ludki bardzo lubię. Jej książki czyta się szybko. Nie zawierają zbędnych zapychaczy typu opisy i powtórzenia. W tej książce było to idealnie wyważone. Opis miasteczka bardzo klimatyczny, idealnie, abym mogła poznać jego urok i tajemniczość. Jeśli chodzi o wątek voodoo, to nie mam doświadczenia i ciężko mi sie odnieść do tematu, ale było to bardzo fajnie wplecione w całą fabułę. Dla mnie coś nowego i tu na plus dla tej historii. Pierwsze rozdziały, to bardzo powolne wprowadzenie. Nie dzieje się za wiele, ale poznajemy trochę bohaterów. Kilka, jak się okazuje ważnych szczegółów. Po mniej więcej stu stronach w fabułę zostaje wpleciona nutka tajemniczości. Bynajmniej moją osobę właśnie po poznaniu kilku faktów, ta historia zaczęła powoli wciągać. Bo przyznaje szczerze, początek mnie nie zachwycił. To znaczy nie było źle, ale nie działo się za wiele. Dopiero przy końcu powieści autorka zaserwowała mi tak bardzo wyczekiwaną dawkę emocji. A szkoda, że pojawiło się to dopiero tak późno. Gdyby miało to miejsce wcześniej, książka zyskałaby o wiele wiecej w mojej ocenie. Jeśli chodzi o kreacje bohaterów, to bardzo podobała mi się postać Roxie. Pewna siebie, ciekawa osobowość. Wzbudziła we mnie bardzo pozytywne uczucia. Z kolei było mi stanowczo za mało agenta Blake'a. Cała historia jest przedstawiona z perspektywy głównej bohaterki, co niestety trochę wpłynęło na fakt, że postać Wesley'a była za bardzo tajemnicza i ciężko było mi wyrobić o nim zdanie. No ok. Epilog jest przedstawiony z jego perspektywy, ale dla mnie to wciąż niewiele. Mimo tych kilku zastrzeżeń, czas spędzony z książką był przyjemny i polecam lekturę.
Recenzja: martita_czyta, BONIECKA Marta
Gdy zobaczyłam zapowiedź kolejnej książki Ludki Skrzydlewskiej , wiedziałam, że muszę to przeczytać. Ta kobieta ma szczególny talent do wciągania bez reszty w swoje historie. I fakt, że tę książkę przeczytałam w kilka godzin, jest chyba na to dowodem. Już na samej okładce mamy informację, że jest to połączenie mrocznego thrillera i gorącego romansu. To nie jest kłamstwo, te słowa świetnie opisują zawartość książki. Biorąc ją do ręki przygotujcie się na to, że ciężko ją odłożyć i nie będziecie się nudzić nawet przez chwilę. Nasza główna bohaterka - Roxanne Sherwood, to dziennikarka śledcza, świetna w swoim fachu. Wywęszyła coś bardzo poważnego, co może pogrążyć wiele ważnych osób i jest głównym świadkiem, przez co grozi jej niemałe niebezpieczeństwo. Aby zminimalizować zagrożenie, FBI postanawia ukryć ją w Belleville - małej miejscowości , gdzie nie ma praktycznie przestępców . Pod opieką agenta Wesleya Blake’a , ma spędzić 3 miesiące nie wychylając się. Czy da radę ? Heh… Roxy to pracoholiczka. Gdy nadarza się okazja do podjęcia pracy w małej redakcji , od razu się zgłasza i oczywiście ją dostaje . A gdy intuicja zaczyna jej podpowiadać, że w Belleville dzieje się coś dziwnego, nie ignoruje jej i zaczyna swoje śledztwo. A agent Blake, chcąc nie chcąc , daje jej się w to wciągnąć . Co z tego wyniknie ? Autorka świetnie oddaje klimat amerykańskiego miasteczka oraz mieszkańców skrywających od lat swoje sekrety . Świetnie wykreowała bohaterów. Zarówno głównych - Roxy Wesa, nie da się ich nie lubić. Jak i pozostałych , mieszkańców miasteczka, nie zawsze pozytywnych ale bez wątpienia wyrazistych, ich cechy charakteru są bardzo istotne , mają duży wpływ na wydarzenia i czuć, że całość autorka doskonale przemyślała, dopracowała i nie ma tu żadnych nieścisłości czy niedomówień. Akcja się toczy płynnie , angażuje czytelnika, daje czas na przemyślenia, własne wnioski ale nie jest przewidywalna, potrafi zaskoczyć jak i wywoływać nie raz niepokój o losy bohaterów. Cóż… Jakby na to nie spojrzeć to Roxy trafiła z deszczu pod rynnę. Miała być bezpieczna ale okoliczności wpędziły ją w kolejne tarapaty . Nie wiem jak Wy ale ja wcześniej w żadnej z książek nie trafiłam na wątek voodoo, choć temat nie jest mi obcy ale raczej znany z filmów. Uważam, że Ludka świetnie wykorzystała ten temat, nie podeszła do tego amatorsko, była zdecydowanie przygotowana . Powoli wprowadza nas w tę religię , zasady jakie w niej panują, przekonania jakie kierowały wyznawcami. Tytułowe “Przeczucie” jakie towarzyszy często naszej bohaterce , odgrywa tu ciekawą rolę. Swoją drogą , kto z Was wierzy intuicji ? Chyba każdy z nas doświadczył kiedyś tego uczucia tzn przeczucia, że czeka nas coś - dobrego lub złego. I właśnie Roxy dzięki takim przeczuciom nie raz wyszła z życiem z niebezpiecznych sytuacji. Ale jaki to ma związek z voodoo ? Sami się musicie przekonać, a przyznam , że to bardzo ciekawe. Tak więc mroczny thriller jest to bez wątpienia, nie brak tu niebezpieczeństw czyhających na naszą dwójkę, zagadek i tajemnic do odkrycia. Ale też oczywiście jest ten gorący romans, który powoli rozpala naszą parę. Z pozoru gburowaty , agent Blake i narwana , nieprzewidywalna , uwielbiająca się pakować w kłopoty Roxy . Oj z nimi nie będzie nudno. Nie dość, że namiętnie to i mimo okoliczności , wesoło. Dialogi między tą dwójką były świetne, nie raz wybuchnęłam śmiechem. Świetnie dobrani , doprawdy. Ludka ma talent do tworzenia wyjątkowych postaci i związków. Nie ma co zanudzać, po prostu nie zastanawiajcie się czy warto przeczytać tę książkę , bo ja Was zapewniam, że naprawdę czas z nią spędzony był wg mnie bardzo przyjemny i jedyne czego żałuję, to to że już ta lektura jest za mną. Nie ma do niej absolutnie żadnych zastrzeżeń mimo, że lubię się czepiać. Serdecznie polecam .
Recenzja: szestusie19, Szestowicka Aleksandra
Jak zwykle autorka mnie nie zawiódła kolejna wspaniała książka 🔥 Poznajemy w niej Roxanne, kobietę która jest dziennikarka, która podczas swojego śledztwa naraziła sie bardzo wysoko postawionym i niebezpiecznym ludziom, którzy chcieli ją zabić jednak jakimś cudem udało jej się uniknąć śmierci... Jest zmuszona wyjechać z Nowego Jorku i żyć pod przykrywką w Belleville w małym miasteczku w Luizjanie. Na szczęście jej bezpieczeństwa ma pilnować On Wesley Blake, agent FBI, który nie jest zachwycony że został do tego oddelegowany i bardzo daje dziewczynie do zrozumienia że nie jest zachwycony, wkrótce jednak Roxie dostaje pracę w gazecie i im bardziej w las tym więcej rzeczy ją niepokoi i kilkoro z jej znajomych których poznaje znika.. Co sprawia ze ona i Blake się do siebie zbliżają. Jednak ona nie potrafi odpuścić sprawy niewyjaśnionych zaginięć przez co wpędza ich w kłopoty w których chodzi o rytuały voodoo 🤩 Bardzo emocjonującą książka, połączenie mrocznego Thrillera i gorącego romansu to coś co bardzo do mnie przemówiło! 🥰 Jeżeli nie czytaliście jeszcze tej autorki to gorąco Wam polecam jest znakomita! 🥰 Dobrego dnia
Recenzja: ank_1985_czyta, Kopczyk Anna
Belleville, to takie urokliwe miasteczko, gdzie czas wolniej płynie, wszyscy się znają i niewiele się dzieje. Dla tubylców cudowna oaza, ale dla dziennikarki śledczej przyzwyczajonej do szalonego tempa życia w Nowym Jorku , zesłanie tam to mało komfortowa sytuacja. Nie miała wyjścia. Równie dobrze mogła już nie żyć, po tym jak naraziła się kiedy wyśledziła większą aferę. Ryzyko zawodowe, które spowodowało, że teraz do czasu procesu ukrywa się w domku w lesie, pod czujną opieką agenta FBI. On nosi swoje brzemię, ale nie dopuści by coś jej się stało. Tym razem nie zawiedzie, wystarczy, że nic go nie rozproszy, wystarczy, że będzie na nią patrzył tylko jak na obiekt pod jego ochroną. Nie spodziewa się jednak, że jej natura nie pozwala się nie wychylać i w tej uroczej miejscowości również będzie węszyć. Czy ściągnie na oboje niebezpieczeństwo? Czy kryjąc się przed zagrożeniem nie wpadnie z deszczu pod rynnę? Po odpowiedzi odsyłam do książki. Jak mogłabym się nie zachwycić. Pomysł na fabułę i styl bardzo mi przypominały książki zagranicznych autorek, które uwielbiam w tej kryminalnej, z odrobiną thrillera odsłonie- Sandry Brown i Nory Roberts. Świetnie oddany klimat urokliwego miasteczka, którego mieszkańcy kryją swoje tajemnice. Napięcie między bohaterami ujęte w sposób, który nie wysuwa ich relacji na pierwszy plan, ale staje się ona tak samo wciągająca jak wydarzenia, które kolejno następują w Belleville. Wszystko tu ma znaczenie, pojawiają się kolejne przypuszczenia i z ogromnym zaciekawieniem czekamy na odpowiedzi co tu się dzieje. To nie pierwsza książka autorki, którą miałam przyjemność czytać. Poza jedną pozycją czytałam wszystkie i choć bardzo autorkę ceniłam ze względu na świetny styl i ciekawe historie, to właśnie ta książka-"Przeczucie" jest moim numerem jeden! Jest to sto procent tego co uwielbiam w książce. Lubię elementy thrillera połączone z romansem, ale przyznaję, że do tej pory niewiele znałam takich, które mogły konkurować ze wspomnianymi zagranicznymi autorkami. Ta niczym nie odbiega! Świetna! Ode mnie 10/10
Recenzja: monia.czyta, Zielińska Monika
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA To moje pierwsze spotkanie z autorką, zaintrygował mnie tytuł i okładka. Myślę, że nic nie dzieje się bez powodu. A ta historia pochłonęła mnie doszczętnie. Połączenie thrillera z romansem.. Odważne, nieszablonowe,a wykonanie na 4+! Tak szybko nie zapomnę o tej historii! Roxie jak na dziennikarkę przystało, była bardzo ciekawska i nie mogła usiedzieć w miejscu. Od razu mi się spodobała! Mówiła jedno, robiła drugie a jej docieranie się z Agentem, trzymało w napięciu, i z niecierpliwością czekałam na fajerwerki. Roxie jest zabawna i przebojowa. A jej odwaga była niesamowita . Uwielbiam takie barwne postacie! Agent FBI z początku gburowaty, zamknięty w sobie, bardzo mnie zaciekawił. Im dalej w fabułę tym bardziej się do niego przekonywałam. Przystojny, z iskrą w oku, bardzo tajemniczy, intrygował, a swoimi czynami i słowami łapał mnie za serce. Nie każdy autor potrafi pisać tak świetnie..... A Ludka Skrzydlewska potrafi ha! Napisze więcej i dam taki przykład, kiedy w książce autor twierdzi, że "Blake zadziornie się uśmiechnął" czytelnik momentalnie też się zadziornie uśmiecha! Autentycznie. Autorka pisze emocjami, a ja je chłonełam i chciałam więcej i więcej. Książkę czyta się naprawdę z zapartym tchem! Styl autorki jest naprawdę świetny, ja jestem zauroczona i koniecznie muszę nadrobić inne książki. Bardzo podobały mi się opisy miasteczka, małe, niepozorne, z aurą mroczności.. Dodając do tego vodoo. Całość przyprawiała o gęsią skórkę. Autorka świetnie stworzyła te niepozorne miasteczko w mojej głowie. Opisów nie było dużo i za to kolejny plus. Romansu było tutaj w sam raz. Ja jako istna fanka gorących scen, czułam się usatysfakcjonowana, autorka dłuuuugo trzymała mnie w niepewności, a moja ciekawość sięgała zenitu. Ta historia to istna gradka dla wielbicieli lekkich książek z dozą romansu i dreszczyku emocji. Ja się świetnie bawiłam, zakończenie dla mnie jak w kinie akcji, aż nie nadążałam! Jak najbardziej polecam!
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.