Spis treści książki
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.
6.0/6 Opinie: 3
ePub
Mobi
Minęło sześć lat. Pora na zmianę w odwiecznym cyklu życia. Kruche szczęście może roztrzaskać się na zawsze. Przez jedno wydarzenie.
Odkryj najbardziej mroczne zakątki duszy Rylee i Coltona. Wkrocz w świat, w którym będziesz śmiać się i płakać razem z nimi, w którym doświadczysz rozpaczy i odrzucenia, ale też poznasz siłę prawdziwej miłości. Takiej, która potrafi przetrwać wszystkie klęski i niepowodzenia. I wyjść z nich zwycięsko.
Wiem jedno: nie mogę go opuścić.
Wiem jedno: nie mogę jej stracić.
Ale jak odzyskać kontrolę nad własnym życiem?
Driven jest debiutanckim cyklem powieści pióra K. Bromberg. Książki te trudno nazwać romansami — są czymś więcej: emocjonującymi, niepokojąco wciągającymi bestsellerami. Sama K. Bromberg jest powściągliwą panią domu i doskonale zorganizowaną mamą. Seria Driven, którą napisała pod wpływem impulsu, została bardzo ciepło oceniona przez „New York Times”, „USA Today”, a przede wszystkim przez niezliczone rzesze czytelniczek. Aktualnie K. Bromberg pracuje nad kolejnymi powieściami.
K. Bromberg to ta powściągliwa kobieta siedząca w kącie, o której żartowało się, że ma w sobie dzikie dziecko. Dziecko, które uwalnia za każdym razem, gdy dotyka palcami klawiatury komputera. Jest żoną, matką, poskramiaczką dzieci, podnosicielką zabawek, szoferem i domowym Spider-Manem. Lubi dietetyczną colę z rumem, głośną muzykę i zapasy czekolady w spiżarni. K. mieszka w południowej Kalifornii z mężem i trójką dzieci. Gdy potrzebuje ucieczki od codziennego chaosu, prawdopodobnie spotkasz ją na bieżni lub z czytnikiem Kindle w dłoni, zatopioną w jakiejś pikantnej lekturze.
6.0
6
Super ksiazka polecam
6
Przeczytana z przyjemnością
6
ok
Recenzja: Recenzjekrolewskie.blogspot.com, Patrycja Sudoł; 2017-10-01
Życie Rylee i Coltona przypomina bajkę. Sześć lat po ślubie wciąż są szczęśliwym małżeństwem. Ich miłość jest niezwykle silna i trwała. Do tego towarzyszy im niesłabnące pożądanie. Okazuje się także, że doczekają się upragnionego dziecka. Jednak ktoś pragnie zburzyć ich szczęście. Na światło dzienne wypływa nagranie z przeszłości, które zatrzęsie światem kochających się ludzi. Wkradnie się niepewność, brak zaufania, zranienie... Medialny szum wpłynie na relacje Coltona i Rylee. Zostaną upokorzeni i złamani, przestaną już tak sobie ufać, a ich miłość i przywiązanie znacznie osłabnie. Wszystko pogarsza fakt, że w tak ciężkim momencie ma przyjść na świat długo oczekiwane i tak upragnione dziecko. Obydwoje obawiają się tego, że mogą je stracić, jak poprzednie. Do tego dochodzi kiepska forma Rylee i jej problemy w pracy. Przez skandal, zostaje zwolniona, a o adopcję nad Zanderem, który jest dla kobiety jak syn, ubiega się jego wujek. Rylee zaczyna wpadać w coraz gorsze przygnębienie i odsuwa się od Coltona... Rylee i Colton nie są już młodzi. Teraz czekają ich poważniejsze problemy niż w poprzednich tomach. Chociaż namiętność jest ważna, nie znajduje się w centrum. Teraz do głosu dochodzi rodzicielstwo, kontrowersyjna taśma, problemy z pracą oraz niebezpieczny człowiek pragnący zemsty. Aced to nie, przyjemny romans jakiego się spodziewałam. Autorka poruszyła bardzo poważne problemy z wątkiem kryminalnym często wysuwającym się na pierwszy plan. Książka zrobiła się trochę trudna i ciężka. Zupełnie już nie przypomina poprzednich tomów. Czy to dobrze? Z jednej strony tak. Myślę, że większości osób przejadły się już słodkie romanse, które kręcą się tylko wokół seksu i mają słodkie zakończenia. Z drugiej jednak liczyłam na coś podobnego do trylogii Driven. Chciałam dostać coś lekkiego i przyjemnego. Na powrót chciałam zanurzyć się w historii Rylee i Coltona, która wciągnęłaby mnie po same koniuszki włosów, w której na przemian płakałabym i śmiała się...
Recenzja: okiem-julii.pl,
Pomimo tego, iż mamy zaledwie pierwszą połowę września, jesień tego roku wyjątkowo nas nie rozpieszcza. Jak mawiają, szaro, buro i ponuro... Do tego coraz wcześniej się ściemnia. Nic to jednak straconego, kiedy mam możliwość zaszycia się w łóżku z filiżanką herbaty, ukochanym męskim ramieniem obok i książką. Czysta przyjemność. Jedną z moich ostatnich czytelniczych ofiar padła powieść autorki, której twórczość bardzo dobrze już poznałam. K. Bromberg znana jest szczególnie wśród kobiet z powieści typu new adult, których kilka miałam okazję już przeczytać. Co więcej, zazwyczaj trafiały one w moje gusta. Czy jednak z Aced - Uwikłani było tak samo? A może K. Bromberg tym razem mnie rozczarowała? Okładka zdecydowanie trafiła w mój gust- i choć książki oceniać po niej nie warto, lubię kiedy tak się dzieje. Sensualna, utrzymana w moich ulubionych kolorach, zatrzymująca wzrok potencjalnego czytelnika na dłużej. Będąc w księgarni, sięgnęłabym po nią bez dwóch zdań. Kruche szczęście może roztrzaskać się na zawsze. Przez jedno wydarzenie. Dwa pozornie proste, niezłożone zdania, które kupiły mnie do imentu. Nie przywiązuję kluczowej wagi do opisów z tyłu okładki, jednak cenię te, które ciekawią mnie niemalże od razu. Cały opis sugeruje silne nacechowanie emocjonalne, wzloty, upadki i niebanalną historię. Czy jednak było tak w rzeczywistości? Lektura podzielona jest na rozdziały opowiadane naprzemiennie z perspektywy dwójki głównych bohaterów- Rylee i Coltona. Lubię taki układ, gdyż jednocześnie mogę poznać dwa różne punkty widzenia na te same wydarzenia. Zawsze dodaje to swoistego smaczku i realnego przedstawienia sytuacji. Język jest... powiedziałabym, prosty w nienegatywnym tego słowa znaczeniu. Nie ma przesadnych egzaltacji, bohaterowie rozmawiają ze sobą w naturalny sposób, opisy się nie przeciągają. Żadnych rażących błędów się nie dopatrzyłam. Co do samej fabuły, wreszcie. Główna oś powieści opowiada historię Rylee i Coltona, który tworzą dorosły już i poważny związek. Ba, nawet i lada moment spodziewają się dziecka! Colton, będący nadal topowym kierowcą wyścigowym i Rylee, opiekująca się dziećmi o trudnej przeszłości w ośrodku, gruchają sobie niczym dwa gołąbeczki, darząc się miłością, szacunkiem i zaufaniem. Każdy kolejny dzień wydaje się być niczym sielanka, przeplatana najnormalniejszymi w świecie czynnościami, jak na przykład dekorowaniem dziecięcego pokoju. I nagle wszystko rozpada się na najdrobniejsze kawałki, kiedy ktoś posyła w medialny świat nagranie sprzed kilku lat. I to nie byle jakie nagranie, bowiem burzące całe spokojne życie Coltona i Rylee- nagranie, na którym widać bardzo intymny moment pomiędzy głównymi bohaterami, nieświadomymi tego, iż ktoś ich nagrywa. Bardzo szczegółowe nagranie, które sprawia, iż przyszli rodzice nie mają ani chwili spokoju od medialnego szumu. Wciąż krąży pytanie- kto postanowił po tak długim czasie zaszkodzić zakochanym? Do tego momentu właściwie powieść bardzo mi się podoba- jest dynamiczna, wciągająca a często i nawet nieprzewidywalna. Kiedy zagadka tajemniczego mściciela zostaje już rozwiązana powieść niestety zaczyna mi się trochę dłużyć. Rylee wciąż nie może pogodzić się z tym, iż została zbrukana i z wszelkimi tego następstwami. Utrata pracy i skandal równoczesne z pojawieniem się dziecka to dla niej zbyt wiele. Niespodziewanie nadchodzi depresja i utrata kontaktu z rzeczywistością. Od tego momentu kartki niesamowicie mi się dłużyły, bowiem każda kolejna scena traktowała o tym, jak mąż usiłuje pocieszyć świeżo upieczoną mamę, odzyskać ją i wyciągnąć z otchłani depresji. Motyw niestety mocno nużący. Czy warto sięgnąć po powieść? Moim zdaniem warto przeczytać pierwszą część dla jej dynamicznej i intrygującej akcji. Drugiej- cóż, pominąć nie sposób, jako że nie lubię zostawiać książki przeczytanej w połowie. Gdybym miała ją jednak ocenić, pierwsza opisana przeze mnie oś fabuły zasłużyłaby na 8.5/10 punktów. Druga zaś niestety zaledwie na 5 i to dość naciągane. Przed sobą jednak mam już kolejną powieść K.Bromberg, więc absolutnie od niej nie odchodzę.
Recenzja: Zaczytanamarzycielka8.blogspot.com, Anna Tymińska; 2017-09-06
Dalej zaczytuje się w serii Driven. Pierwotnie autorka miała napisać tylko trzy tomy i na tym poprzestać, ale już teraz same książki o Rylee i Coltonie rozrosły się, do 4 a cała seria ma aż 8 tomów. Gdy sięgałam,po Aced nie wiedziałam, czy to będzie dobre. Gdyż opowiada o na o losach naszych bohaterów 10 lat później, gdzie mieli mieć szczęśliwe i idealne życie. Jednak nie do końca tak się stało. Na początku książka szła mi opornie, ale już po chwili autorka zaszokowała mnie tak bardzo, że nie chciałam odłożyć jej ani na chwilę. Na początku książki dowiadujemy się, że życie Rylee i Coltona zmienia się diametralnie. Po wielu staraniach i próbach kobieta w końcu zachodzi w upragnioną ciążę. Jak można, by się było spodziewać, powinna to być dla wszystkich szczęśliwa nowina, jednak w głowie obydwu rodziców rodzą się ponure scenariusze. Gdy wszystko jest, już na jak najlepszej drodze a Rylee jest, przy końcówce ciąży okazuje się, że na światło dzienne wychodzi mocno kontrowersyjny film z udziałem małżeństwa. Życie Rylee ponownie się wali i musi je poskładać jeszcze raz do kupy. Czy małżeństwo przetrwa próbę czasu ? K.Bromberg coraz to bardziej mnie zaskakuje. Chociaż w tej części zabrakło mi trochę rozdziałów z perspektywy Rylee, bo w porównaniu z innymi częściami jest jej tutaj zdecydowanie za mało, to punkt widzenia Coltona również jest świetny. Sama książka naprawdę bije na głowę i jak najbardziej cieszę się, że ją przeczytałam. Teraz czeka mnie kolejny tom tym razem o postaciach drugoplanowych, jednak z tego, co wiem, przewija się w nich również, życie naszej dwójki zakochanych także jestem zadowolona. Jak wiecie, autorka naprawdę świetnie piszę, przez co naprawdę czyta się ją z pasją i nie sposób się od niej odciągnąć. Jeśli jeszcze nie znacie, to jak najszybciej nadróbcie zaległości, bo to jest coś pięknego. Oczywiście pamiętajcie, że jest to literatura dla kobiet, które posiada wiele scen seksu i innej namiętności. Polecam, bo naprawdę warto znać.
Recenzja: ksiazka-moim-zyciem.blog.pl, Aleksandra Płocha; 2017-04-24
Gdy tylko dowiedziałam się, że zostanie wydana kolejna część losów Rylee i Coltona to wiedziałam, że muszę ją mieć. Poprzednie trzy tomy były cudowne i cała seria zapadła mi głęboko w pamięć. Jak było tym razem? Zapraszam na recenzję. Po sześciu latach wspólnego życia Rylee i Colton starają się o dziecko, ale nie jest to tak łatwe, jak by się mogło wydawać. Jednak nareszcie przychodzi ten piękny moment, gdy będą mogli cieszyć się z potomka, lecz właśnie wtedy nad ich związkiem gromadzą się czarne chmury. Ktoś zaczyna ich szantażować nagraniem, na którym uprawiają seks. Gdy film pojawia się w sieci, ich życie przewraca się do góry nogami. Jestem zachwycona książką tak samo, jak trzema poprzednimi częściami. Jednak w „Aced” znajdziemy bardzo życiowe problemy, które mogą dotyczyć każdej z nas i właśnie dlatego jest bardzo realistyczna. Życie bohaterów zmienia się diametralnie i chociaż powinni cieszyć się, że niedługo zostaną rodzicami, to nie mogą uspokoić chaosu, który zapanował w ich spokojnym życiu. Ważnym wątkiem w powieści są uczucia, jakie towarzyszą Coltonowi od czasu, gdy dowiedział się, że będzie ojcem. Powracają demony przeszłości i ogarnia go strach, że będzie kiepskim rodzicem. Stara się przezwyciężyć bałagan w swojej głowie, jednak nie może przestać myśleć o tym, że skrzywdzi swoje dziecko. Zaczyna się odsuwać od żony, a ona właśnie teraz potrzebuję jak najwięcej wsparcia. Przed nimi trudne chwile i gdy myślą, że gorzej być nie może pojawia się problem z Zanderem. Rylee powinna teraz myśleć o sobie i swoim dziecku jednak miłość do tego chłopca staje się ważniejsza. „Mój cały pieprzony świat. Moja Rylee. Mój syn. Moje wszystko” „Aced” jest przepełniona uczuciami tak wyrazistymi, że sama odczuwałam ból i smutek bohaterów. Na początku myślałam, że będzie słodko i przyjemnie jednak w czasie czytania zrozumiałam, że się myliłam. Problem goni problem a Rylee i Colton nie mają już sił, by walczyć z przeciwnościami losu. Zaczynają powoli budować dla siebie nową rzeczywistość, aby znowu mogli być szczęśliwi tylko czy mają jeszcze na to szansę? Historia tej pary jest dla mnie najpiękniejszą, jaką czytałam do tej pory. Wrócę jeszcze nie raz do bohaterów, aby przeżyć z nimi po raz kolejny wzloty i upadki. Zachęcam was gorąco do zapoznania się z twórczością K. Bromberg.
Recenzja: http://czasemtakjestczasemtakjest.blogspot.com/, Joanna Balcar-Palinker; 2017-05-24
Seria "Driven" to jedna z moich ulubionych, a może nawet i ulubiona. Rylee i Colton na długo zapadli w moją pamięć, tak samo jak oryginalny sposób pisania autorki, więc wpadłam wręcz w ekstazę, kiedy dowiedziałam się, że kolejna i chyba niestety ostatnia część serii pojawiła się w Polce. Poprzednie części serii opowiadały o tym, jak tytułowa para się poznała, zakochała, omijała życiowe, ale błahe przeszkody, czyli krótko mówiąc, opowiadały niezbyt odkrywczą, ale ciekawą fabułę. "Aced" różni się od poprzedniczek diametralnie... Do tej pory Colton był dla mnie dość płytkim mężczyzną, aczkolwiek interesującym. Tutaj widzimy, jego ogromną przemianę, która nastąpiła zapewne za sprawą Rylee. Okazuje się, że mężczyzna potrafi działać również w sytuacjach kryzysowych, a tych tutaj nie zabraknie. Ktoś z przeszłości postanowi zniszczyć życie zakochanych. Byłoby to może prostsze, gdyby Rylee nie zaszła w tym samym czasie w ciążę, tak upragnioną. Szereg sytuacji sprawia, że ta silna kobieta już po porodzie wpada w poważną depresję, a Colton, który zawsze miał w niej wsparcie musi uporać się nie tylko z demonami przeszłości, ale i teraźniejszości. Ciężkie czasu nastały dla naszej dwójki, bardzo ciężkie. Książka potwierdza kolejny raz odwieczną regułę, że miłość zwycięży wszystko. Wracając do miłości. Jedna scena szczególnie utkwiła mi w pamięci i zauroczyła mnie na całego. Pewnego dnia Rylee narzeka, że przez ciążowy brzuch nie może sobie pomalować paznokci, a dodatkowo pojedzie do porodu nieogolona, bo nie może dosięgnąć okolic bikini. I co robi Colton? Bierze czerwony lakier do paznokci i maszynkę do golenia, a zaraz potem zabiera się za malowanie, a następnie golenie. O ile golenie idzie mu jak z płatka, to malowanie już tak proste nie jest, ale nie to w tym momencie się liczy - liczy się fakt, że mężczyzna słucha swojej kobiety i chce aby czuła się dobrze. Bardzo wzruszyła mnie ta scena. Wzruszyła i rozśmieszyła :) Driven, Fueled, Crashed, Raced. Rylee i Colton żyją długo i szczęśliwie... Stop. Życie to nie bajka. Zawsze przynosi jakieś niespodzianki. Minęło sześć lat. Pora na zmianę w odwiecznym cyklu życia. Kruche szczęście może roztrzaskać się na zawsze. Przez jedno wydarzenie. Odkryj najbardziej mroczne zakątki duszy Rylee i Coltona. Wkrocz w świat, w którym będziesz śmiać się i płakać razem z nimi, w którym doświadczysz rozpaczy i odrzucenia, ale też poznasz siłę prawdziwej miłości. Takiej, która potrafi przetrwać wszystkie klęski i niepowodzenia. I wyjść z nich zwycięsko. Wiem jedno: nie mogę go opuścić. Wiem jedno: nie mogę jej stracić. Ale jak odzyskać kontrolę nad własnym życiem? Ósma część serii Driven pokazała mi kolejny raz jak pięknie i oryginalnie pisze K. Bromberg, Ma niesamowicie ciekawy sposób opisywania uczuć. Seria Driven, to jedna z lepszych erotycznych serii jakie czytałam. Nie jest powierzchowna, nie mówi tylko o seksie i znalazłam w niej mnóstwo uczuć, takich prawdziwych, moich, jakbym czytała o cząstce siebie, o tym, co i mnie trapi. K. Bromberg napisała powieść cudownym i wciągającym stylem, nie wulgarnym, ale na tyle dobitnym, żeby seria mogła stać się erotykiem. Z niczym tutaj nie przesadziła. Jest seks, czasem subtelny, a chwilami ostry, są i uczucia. Dodatkowo bohaterzy dojrzeli, więc i fabuła stała się bardziej dojrzała. Nie zabrakło też świetnych dialogów i ciętych ripost. Nadal "wyściguję Cię" wywoływało uśmiech na mojej twarzy, by za moment wzruszać się specjalnymi majtkami Rylee ( w szachownicę), które ubiera na każdy wyścig Coltona. W "Aced" prym wiedzie Colton i to z jego punktu widzenia opisane jest większość rozdziałów. Oczywiście jest też kilka widzianych oczami Rylee. Ciekawie było czytać historię widzianą oczami tego tajemniczego mężczyzny i móc poznać go z innej strony. Kolejny raz Colton sprawił, że moje serce zabiło mocniej. Jak widać nieważne jaki Colton - młody, dziki i tajemniczy, czy Colton dojrzały, mądry i rodzinny - jednakowo można się w nim zakochać i przepaść w jego oczach. Ach, mieć takiego Donovana przy sobie na żywo - marzenie....
Recenzja: wielopokoleniowo.pl, Dorota Kotlińska; 2017-05-02
Żyją spokojnie i szczęśliwie. Wiele przeszli już razem i wydawać by się mogło, że nic nie zakłóci ich rodzinnej sielanki. Kochają się mocną i szczera miłością, a do pełnego szczęścia brakuje im tylko jednego, małego, ale jakże ważnego elementu - dziecka. Być może wkrótce się to zmieni, ale czy wtedy związek ich faktycznie stanie się prawdziwą oazą radości i miłości? Są ze sobą sześć lat. Colton jako słynny rajdowiec i Rylee opiekująca się chłopcami bez rodzin, często z trudną przeszłością, przywykli do prasy i do tego, że są osobami publicznymi. Nigdy nie wzięliby jednak pod uwagę tego, że coś, co jest oznaką ich miłości i pełnego zaufania do siebie nawzajem, może tak destrukcyjnie wpłynąć na ich pracę, a zwłaszcza na pracę Rylee, a także na ich całe wspólne życie. Nie sądzili, że komuś tak może zależeć na zrujnowaniu ich szczęścia, że posunie się okrutnych i zdecydowanych czynów. w efekcie czego media atakować ich będą ze wszystkich stron. Ich życie, które powinno upływać teraz na radosnym oczekiwaniu dziecka, zmienia się niemalże w koszmar... W powieści narratorem jest zarówno Colton, jak i Rylee. W jednym rozdziale poznajemy jej odczucia, myśli, jej punkt widzenia na daną sprawę, w drugim myśli Coltona. Dzięki temu dokładnie poznać możemy dwójkę bohaterów. Jest to ostatni tom z serii Driven, opowiadającej o perypetiach Rylee i Colton od momentu ich poznania się do czasu, kiedy zostali szczęśliwym małżeństwem. Wydawać by się mogło, że we wcześniejszych książkach zostało już wszystko powiedziane i nic nowego, a tym bardziej ciekawego, nie można o nich napisać. Nie oczekiwałam tu więc żadnych fajerwerków, a po powieść sięgnęłam po prostu po to, aby spokojnie zakończyć całą serię. Jednak tego, co znalazłam w książce, w ogóle się nie spodziewałam! Myślałam, że może będzie tu jakiś romans, który będzie wszystko niszczył po drodze i obstawiałam głównie takie epizody. Ale pisarka nas całkowicie zaskakuje i uwierzcie mi, że takiej akcji i takich wątków na pewno nie wzięliście pod uwagę ;-) Świetne zakończenie całej serii, nieprzewidywalne, wzruszające do głębi, absolutnie nie ziejące nudą. Jestem pewna, że każdy, kto zna już twórczość K. Bromberg, a tym bardziej fani serii Driven, będą wyjątkowo zadowoleni i usatysfakcjonowani.
Recenzja: rudablondynkarecenzuje.blogspot.com, Andżelika Arendarska; 2017-06-22
Ponowne losy Coltona i Rylee prowadzą nas do nowych wydarzeń, ale czy na pewno? Według mnie jest to książka chaotyczna, ponieważ ponownie przeżywamy wzloty i upadki bohaterów. Dodatkowo poznajemy ich z nowej strony, gdyż życie dało im kolejną szansę. Historia ta wywołała we mnie mieszane uczucia, gdyż z jednej strony odczuwałam to co oni, ale z drugiej strony w niektórych momentach przeżywałam całkiem przeciwne emocje. Na plus oczywiście działa podwójne zakończenie, które daje nam wybór, choć jak dla mnie ta seria powinna zostać na trzech tomach. Oczywiście książkę polecam wszystkim, ale głównie miłośnikom całej serii.
Recenzja: zaczytana-dolina.blogspot.com, Marta Tadych; 2017-04-24
W zeszłym roku miałam przyjemność zaczytywać się w serii Driven autorstwa K. Bromberg. Pierwotnie trylogia opowiadająca losy Rylee i Coltona powiększyła się o kolejne części, w których autorka dopuściła do głosu postacie drugoplanowe i dopisała ich historie, równie wciągające i emocjonalne, jak historia dwójki bohaterów z trylogii. I choć Rylee i Colton przemykali gdzieś w tle historii ich przyjaciół i rodziny, trochę brakowało mi ponownego spotkania z nimi, nowej powieści skupiającej się przede wszystkim na nich i oto niedawno na polskim rynku pojawiło się Aced. Uwikłani, które ten brak uzupełniło. Sześć lat po „i żyli długo i szczęśliwie” związek Rylee i Coltona wchodzi w nowy etap. Po wielu próbach Rylee wreszcie udaje się zajść w upragnioną ciążę. Choć oboje bardzo pragnęli dziecka, oczekiwanie potomka wiąże się dla każdego z nich z pewnymi obawami, które ściśle powiązane są z traumatycznymi przeżyciami każdego z nich. Wkrótce jednak obawy te będą ich najmniejszym problemem. Wokół pary wybucha głośny skandal. Ktoś udostępnił w internecie nagranie, które kładzie się cieniem na ich reputacji. Kto to zrobił i jaki miał w tym cel? Jak to wpłynie na związek Rylee i Coltona? Czy uda im się odzyskać dobre imię? W Crashed, ostatnim tomie trylogii Driven, autorka dała czytelniczkom możliwość zerknięcia w przyszłość Rylee i Coltona dziesięć lat po ich ślubie. Pomyśleć by można, że ich życie w ciągu tej dekady usłane było różami i wypełnione nieustającym szczęściem. Jak się okazuje jednak, ich historia nie zawsze rysowała się w jasnych barwach, a zanim osiągnęli szczęście z epilogu Crashed, przetrwać musieli jeszcze porządną burzę. Aced uzupełnia ich opowieść, czyniąc ją mniej bajkową, ale za to bardziej realną, w końcu problemy nie kończą się wraz z zawarciem małżeństwa. Myli się ten, kto zakłada, że Aced jest takie samo, jak pozostałe trzy tomy trylogii Driven. Ten tom jest o wiele dojrzalszy, podobnie jak znani nam bohaterowie. K. Bromberg koncertowo namieszała w życiu Rylee i Coltona. Ich związek wystawiony jest na poważną próbę – demony z przeszłości powróciły, domagając się konfrontacji, ich prywatność została wystawiona na widok publiczny, a to z kolei rodzi kolejne nieprzyjemne konsekwencje. Niejeden związek rozpadłby się zaledwie z powodu części takich kłopotów, ale nie ich. Po tylu wspólnych latach i przejściach ich relacja weszła na inny poziom. Jest silna dojrzałą miłością. Rylee i Colton są dla siebie wzajemnym oparciem i kiedy jedno zdaje się tonąć, to drugie robi wszystko, by do tego nie dopuścić. Bardzo podoba mi się to, jak obydwoje się zmienili. Czasem wręcz mnie to rozczulało. Aced przypomniało mi, dlaczego tak bardzo pokochałam całą serię Driven. Po pierwsze: styl Kristy Bromberg, który nie pozwala oderwać się od lektury. Po drugie: wciągająca, ciekawa i pełna zwrotów akcji fabuła, która porywa od pierwszych stron. Po trzecie: emocje – za każdym razem autorka zabiera mnie w bardzo emocjonalną podróż, dając odczuć szeroki wachlarz uczuć. Po czwarte: bohaterowie. Obydwoje bardzo się zmienili, ale zmiany te tylko ich wzbogaciły. Rylee to nadal wrażliwa i silna kobieta walcząca o tych, których kocha, a Colton to w dalszym ciągu nieprzeciętny facet, który nie da skrzywdzić ukochanej. Po piąte: postacie drugoplanowe, które nadają historii barw – Haddie i Beckett – dwójka przyjaciół, na których Rylee i Colton mogą zawsze liczyć, ojciec Coltona, który wzrusza ogromem dobra i mądrości oraz chłopcy Rylee, którzy dzięki niej na nowo nauczyli się ufać i kochać. Po szóste: poruszane problemy. Bromberg nie boi się trudnych tematów i potrafi je przedstawić tak, że nie ma się wrażenia przerysowania czy oderwania od rzeczywistości, a całość dzięki temu nabiera realizmu. Seria Driven skradła moje serce dawno temu, a za sprawą tej powieści i wszystkiego, co w niej znalazłam, wiem, że jego kawałeczek będzie zawsze należał do Kristy Bromberg i tej cudownej historii. Jeśli czytaliście poprzednie części trylogii Driven i pokochaliście tę historię, po prostu musicie sięgnąć po Aced. Uwikłani, nie ma innej opcji. Na pewno się nie zawiedziecie. Polecam!
Recenzja: ksiazkowaczarnobialaem.blogspot.com, czarno_biała em; 2017-05-31
Początkowa bariera przed ponownym spotkaniem z twórczością autorki sprawiła, że z wielką rezerwą zasiadłam do kontynuacji losów bohaterów. Liczyłam na powierzchowny korowód, w którym autorka nie pokaże pewnej dojrzałości. Ona to zrobiła! Podała mi najbardziej dojrzałą wersję wydarzeń z całej serii Driven. Od lat tworzą szczęśliwy związek. Relee i Colton wkroczyli na inną życiową drogę i pewnym krokiem podążają w stronę upragnionego rodzicielstwa. Wiodąc spokojne i pełne miłości życie zapomnieli o drzemiących w nich demonach z przeszłości. Do czasu. Na światło dzienne wychodzi kompromitująca sprawa, która doprowadzi do walki, w której najważniejszą rzeczą będzie próba odzyskania kontroli nad własnym życiem. Bromberg powraca w nowej odsłonie, zabiera odbiorcę powieści w znane zakamarki, gdzie znajomość fabuły w poprzednich części ma znaczenie! Autorka zrobiła krok do przodu i pozwoliła sobie na rozwinięcie drobiazgowych wątków, które pod erotyczną stroną poprzednich części, nie miały większego wpływu na przebieg wydarzeń. Tym razem jest inaczej! Autorka pozwala czytelnikowi chłonąć bardziej poważny i dorosły obraz sytuacji. Pozostawiła ich wewnętrzny upór i zadziorność. K. Bromberg nie zrobiła nic nowego w kreacji postaci. Czytając, można odnieść wrażenie, że oprócz dodanego aspektu dojrzałości przedstawieni bohaterowie pozostali zaszufladkowani przez autorkę. Namacalna dynamika i werbalny wodospad został już zastosowany w serii Driven. Osobiście oczekiwałam prawdziwej modyfikacji, w której namacalna odmiana wywoła u mnie efekt BOM! Tego zabrakło... Znaczna rezygnacja z narastającej nutki pożądania znanego z tej serii istotnie wpływa na odbiór powieści. Autorka nie atakuje odbiorcy gorącymi scenami, lecz subtelnie przechodzi do ważnych życiowych tematów. Niekontrolowane emocje, niekończące się ataki na strefę prywatną bohaterów, uświadamiają, że zwycięstwo ma czasami gorzki smak, Zagubienie i poczucie winy napędzają lawinę, w której depresja poporodowa zaserwowana przez autorkę robi wrażenie, acz można wyczuć lekkie spłaszczenie zastosowane w tej sprawie. Lekkie podrysowanie tematu uwydatniłoby tylko emocjonalny stan głównej bohaterki, tymczasem czytelnik widzi obraz, w którym emocje proszą się o większą wyrazistość przekazu. Autorka powracając do korzeni stworzyła "coś z niczego". Ważna tematyka, emocjonujące dialogi i zaserwowana sytuacyjna dojrzałość, nie czynią z Aced powieści wyjątkowej. Mam nadzieję, że Bromberg w kolejnej odsłonie odstawi znane fakty na bok, i nie połasi się na ponowną powtórkę z rozrywki zaserwowaną w lepszym wydaniu... Liczę na to!
Recenzja: zaczytanaksiazholiczka.blogspot.com, Claudia Sobańska; 2017-04-22
Minęło sześć lat. Pora na zmianę w odwiecznym cyklu życia, które bajką nie jest. Zawsze przynosi jakieś niespodzianki, nie zawsze jednak pozytywne. Kruche szczęście może roztrzaskać się na zawsze. Przez jedno wydarzenie. Odkryj najbardziej mroczne zakątki duszy Rylee i Coltona. Wkrocz w świat, w którym będziesz śmiać się i płakać razem z nimi, w którym doświadczysz rozpaczy i odrzucenia, ale też poznasz siłę prawdziwej miłości. Takiej, która potrafi przetrwać wszystkie klęski i niepowodzenia. I wyjść z nich zwycięsko. Wiem jedno: nie mogę go opuścić. Wiem jedno: nie mogę jej stracić. Ale jak odzyskać kontrolę nad własnym życiem? Zdecydowanie jest to najbardziej wyczekiwana książka przez zemnie. Jest emocjonująca, wciągająca, kipi namiętnością. Powiem szczerze, że nie mogłam się jej najpierw doczekać, a potem odciągnąć od niej. Ponownie zostałam rozwalona na bardzo drobne kawałczeki emocjonalnie przez autorkę i nie wiem, czy uda mi się je pozbierać tak szybko. Tej serii nie da się nie przeczytać. Nie da się przejść obojętnie. Lecz bez tony chusteczek i czekoladek nie dotrwasz do końca. Powiem wam, że jak zobaczyłam, że paczka do mnie idzie z tym cudem siedziałam jak na szpilkach a jak doszła to od razu za nią się wzięłam. Zdecydowanie nie lubię czekać na kolejne części po kilka miesięcy. A ty skusisz się na serię Driven ? Sięgniesz po nią, by przeżywać wszystko z Rylee i Coltonem od samego początku ? Polecam wam tę serię wartą, by mieć ją u siebie w biblioteczce.
Recenzja: http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/, Weronika Tomala; 2017-04-27
Kolejna część o losach Coltona i Rylee. Dacie wiarę? A przecież mieli już żyć długo i szczęśliwie… K. Bromberg chciała najwyraźniej w ich temacie coś jeszcze dopowiedzieć. Nie ukrywam, że po „Aced. Uwikłani” sięgnęłam z niemałym bagażem obaw. Nie cierpię odgrzewanych kotletów, choć z drugiej strony polubiłam tę parę na tyle, by jeszcze na chwilę zerknąć z ciekawością za okno ich życia. Czy ujrzałam tam coś wartego uwagi? Czy pomysłem na tę część autorka straciła w moich oczach, a może ostatecznie udało się jej obronić całkiem odważny krok w stronę swoich fanów? ZARYS FABUŁY Mija sześć lat. Szmat czasu! Nieczęsto mamy okazję wkraczać pomiędzy bohaterów wtedy, kiedy opada już aura zauroczenia i niepohamowanej namiętności. Rylee i Colton mieli już przecież wieść sielankową przyszłość. Tymczasem okazuje się, że nadszedł dla nich okres wielkich prób, nie jednej, a kilku… Zaskakująca wiadomość o ciąży staje się początkiem zmian. Radosna nowina, niosąca ze sobą nutę wątpliwości, zostaje jednak przyćmiona pewnym nagraniem, którym ktoś najwyraźniej planuje Rylee i Coltonowi zaszkodzić. I choć nie mają pojęcia, który z wrogów stawia im pod nogi kłody w tak ważnym dla nich momencie, wkrótce przekonają się, że wstydliwa taśma to jeszcze nie wszystko. CIĄŻA I NIE TYLKO Przyszli rodzice. Niepewni, niedoświadczeni, pełni radości ale i trosk. Rylee daje z siebie wszystko, próbując podzielić dbanie o siebie z dotychczasową, wymagającą emocjonalnego zaangażowania pracą. Colton zaś stara się zapewnić jej bezpieczeństwo, walcząc jednocześnie z obawami dotyczącymi jego roli jako ojca. Gdyby tylko na tym opierała się kolejna część serii Driven, umarłabym z nudów. Tymczasem okazało się, że czeka mnie miłe zaskoczenie. To już nie czas pierwszych miłostek. I choć namiętność pomiędzy bohaterami wciąż ma się całkiem dobrze, akcja książki została uwita wokół problemów, wcale nie tych wyjętych z codzienności przeciętnego szaraka. Kontrowersyjna taśma, problemy z pracą, niebezpieczny człowiek z bliznami i gra, w której wróg zyskuje przewagę. Nie usłała autorka życia bohaterom różami, zaś w ich błogą codzienność sypnęła kryminałem, który choć nie mrozi czytelnikowi w żyłach krwi, jak na ów gatunek literacki pozytywnie zaskakuje. CZY PO SZEŚCIU LATACH MOŻE BYĆ JESZCZE INTERESUJĄCO? Po sześciu latach u Donavanów nadal jest ciekawie. Powiedziałabym nawet, że bardziej interesująco, aniżeli przedtem. Sama się dziwię, że ukończyłam tę książkę aż tak zadowolona. A obawy dotyczące tego, że „Aced. Uwikłani” to kolejny dowód na to, że autorzy lubią nabijać sobie kieszenie wcześniejszymi sukcesami, bezpiecznie się rozpłynęły. K. Bromberg po prostu miała pomysł i wykorzystując przystępny styl stworzyła coś, po co warto sięgnąć. Myślę, że fanki Coltona i Rylee mogą śmiało brnąć w tę historię dalej. PODSUMOWANIE Para z kilkuletnim stażem, lecz nowa sytuacja. Ta część serii Driven to już nie powieść o dążeniu do szczęśliwej miłości, ale o szczerym uczuciu borykającymi się z przeciwnościami losu. Nietrzymająca się uparcie jednego wątku, dotykająca problemów o zróżnicowanym polu rażenia, począwszy od tych błahych, kończąc na zagrożeniu życia. Nie powiem więc „ale to już było”, bo dla tej serii ów scenariusz jest czymś świeżym. I choć bez „Aced. Uwikłani” mogłoby się obyć, powracając na chwilę do Coltona i Ry bawiłam się całkiem dobrze.
Recenzja: podrugiejstronieokladki6.blogspot.com, Emilia Zaręba; 2017-04-16
Jak wiecie święta spedzałam z najnowszą książką wydaną w naszym kraju autorstwa K.Bromberg. Muszę przyznać, że warto było czekać. Od razu na wstępie wyjaśniam, iż z autorką miałam okazję spotkać się przy premierze „Hard Beat”, które przeczytałam jako pierwsze. Potem przyszła pora na „Sweet Ache” i „Slow burn”. Teraz zaś na „Aced. Uwikłani”. Nie bijcie mnie, zatem jeżeli napisze coś czego nie powinnam, gdyż czytam tę serię od tyłu, a trzy pierwsze części dalej stoją i czekają na swoją kolej. Zresztą znacie mnie, wiecie że dla mnie to coś całkiem normalnego czytać serię odwrotnie niż zalecają. Zaczynajmy. W „Aced. Uwikłani” spotykamy się po raz kolejny z przystojnym kierowcą rajdowym – Coltonem Donavanem oraz pracownicą opieki społecznej Rylee, która jest jego żoną. Akcja zostaje przeniesiona w czasie kiedy to nasza świeża jeszcze para młoda rozpoczyna prawdziwe życie. Nie wszystko idzie jednak po ich myśli i pojawiają się kłopoty. Kłopoty, które sprawiają, że zakochani zaczynają się od siebie oddalać. Nie będę tutaj jednak wprowadzać przerażenia i napiszę, że wcale nie jest tak źle jak Wam się wydaje. Jest coś co ich przyciąga do siebie i podsuwa im do umysłów, aby walczyli o siebie i swoją miłość. Kristy Bromberg jest wspaniałą pisarką. Jej książki stawiają bohaterów w obliczu wyzwań, trudności i przeciwności losu. Każda kolejna część cyklu „Driven” jest bardziej porywająca i pokuszę się tutaj o przyrównanie jej pozycji do wina. Im dalej tym lepiej. Wiem, że to porównanie nie jest adekwatne do mojej wiedzy na temat książek tej autorki, bo nie czytałam pierwszych trzech pozycji, ale czytając od tyłu widzę jak ta seria się zmieniała od „Driven” do „Hard Beat”. No dobra, od „Aced. Uwikłani” do siódmej części. W tej pozycji zostają ujawnione głębokie, spowite mgłą zakątki duszy Coltona i Rylee. Spotykamy się tutaj z problemami bycia celebrytą, a także widzimy osuwanie się po klifie w przepaść depresji, która została napisana w przemawiający do Czytelnika sposób. Możemy poczuć wyobcowanie oraz zaglądnąć w myśli kłębiące się w głowie osoby cierpiącej na tę chorobę. Miłość Coltona i Rylee z dzikiej, nieokiełznanej namiętności przerodziła się w stateczną, ale również prawdziwą i wieczną miłość małżeńską. Bohaterowie dojrzeli, a ich uczucie razem z nimi. Sama nie wiem jak autorka to robi, ale jej książki sprawiają, że chce się porozmawiać z bohaterami (albo to ja jestem jakaś dziwna i chciałam Coltonowi i Rylee pomóc). Mam nadzieję, że będziecie mieć podobnie. „Aced. Uwikłani” to pozycja, która dopełnia i zamyka przygodę Rylee i Coltona. Stwierdzam tak, gdyż czytając ostatnie zdanie poczułam się jakby to był definitywny i ostateczny koniec. Nie zmienia to faktu, że przeczytam pierwsze tomy, które juz od poł roku czekają na półce. Wiem jednak, że warto, mimo poznania zakończenia. Swoją drogą to części z kolorowymi okładkami można czytać bez znajomości poprzednich tomów, więc gdyby znalazł się ktoś tak szalony jak ja i chciałby zacząć przygodę z Bromberg od „Hard Beat” to nie będzie z tym problemów.
Recenzja: Papierowybluszcz.wordpress.com, Michalina Foremska; 2017-04-11
Driven, Fueled, Crashed, Raced. Rylee i Colton żyją długo i szczęśliwie… Stop. Życie to nie bajka. Zawsze przynosi jakieś niespodzianki. Minęło sześć lat. Pora na zmianę w odwiecznym cyklu życia. Kruche szczęście może roztrzaskać się na zawsze. Przez jedno wydarzenie. Odkryj najbardziej mroczne zakątki duszy Rylee i Coltona. Wkrocz w świat, w którym będziesz śmiać się i płakać razem z nimi, w którym doświadczysz rozpaczy i odrzucenia, ale też poznasz siłę prawdziwej miłości. Takiej, która potrafi przetrwać wszystkie klęski i niepowodzenia. I wyjść z nich zwycięsko. Aced. Uwikłani to kolejna książka K. Bromberg, która wgniata czytelnika w fotel. Naładowana przeróżnymi emocjami sprawia, że nie sposób się od niej oderwać, a lektura wydaje się zbyt krótka… Ostatnio częściej miałam do czynienia z powieściami, które potrzebowały czadu na „rozkręcenie się”, jednak Aced. Uwikłani wciąga od pierwszych stron… Wciąga na tyle mocno, by nie móc się od niej oderwać, póki nie dotrzemy do „KONIEC”, a i to nie gwarantuje, że będzie to koniec… na długo zapadnie Wam ta historia w pamięci. Ry i Coltona czytelnicy poznali i pokochali przy okazji lektury pierwszych trzech tomów serii. Jednak ten tom utwierdza, że ich odczucia względem nich były słuszne – nie sposób ich nie kochać i nie podziwiać. Prawdziwi, co do najmniejszego detalu, ludzcy. Bardzo rzeczywiści. Bliscy, bo mający problemy jak każdy. Jak każdy mierzą się z życiem… dzień po dniu. Autorka w tomie porusza problem depresji poporodowej. Problemu, który odbiera kobiecie radość z macierzyństwa. Który wpycha ją w ciemność, sprawiając, że oddala się nie tylko od dziecka, ale i od siebie. Autorka w piękny sposób pokazuje, jak ważna jest wówczas pomoc rodziny i przyjaciół, wsparcie partnera i terapia, bez której nie da rady ruszyć do przodu. To, co urzeka w równym stopniu to sposób, w jaki autorka pokazuje funkcjonowanie ich małżeństwa. Kochają się w dobrych momentach, ale to te złe decydują o tym, jakim małżeństwem są tak naprawdę. Kłócić się też trzeba umieć… ale przede wszystkim umiejętność niesienia pomocy drugiej połówce w chwili, w której spada ona w przepaść, świadczy o sile związku, o sile i mocy miłości. Podsumowując: Jeśli jesteście gotowi na odkrycie zakończenia historii Rylee i Coltona, na ten rollercoaster emocjonalny. Chcecie jeszcze bliżej postać tę dwójkę i ich świat, a przy tym jesteście gotowi na ekstremalnie szybką lekturę, która rozpali serce i na długo w nim pozostanie… wówczas koniecznie sięgnijcie po Aced. Uwikłani. Zakochacie się w tej historii na nowo!
Recenzja: zaczarowana-ksiazka.blogspot.com, Beata Matuszewska
Właśnie w moje ręce wpadła książka „Aced. Uwikłani” ostatnia część o losach Rylee i Coltonie. Poprzednie części pokochałam od razu tak samo jak głównych bohaterów. Lecz w tej części nie wiem czy już będzie aż tak słodko jak w poprzednich. Sami się przekonajcie i serdecznie zapraszam do przeczytania recenzji. Lata mijają a związek Rylee i Coltona został zapieczętowany w książce Crashed a historia Aced ma miejsce sześć lat po książce Driven. Wszystko w związku do tej pory układało się niesamowicie. Jak zawsze są wzloty i upadki, lecz nie wiem czy nasi bohaterowie po tym wszystkim, co się stanie ich związek będzie potrafił jeszcze się podnieść? Niesamowite nowiny i przeszłość, która miała nie wrócić powraca a to jest nie dobre dla stanu, w jakim znajduje się Ry. Co się wydarzy i jakie konsekwencje będą musieli ponieść? "Poradzimy sobie z tym, Ry. Tak jak kiedyś. Zawsze damy sobie radę. To, co nas łączy – mówi pełnym emocji głosem i przerywa, żeby znaleźć właściwe słowa – jest piękne. - To, co piękne, nigdy nie jest doskonałe – szepczę. - Masz rację. Daleko nam do doskonałości. Jesteśmy doskonale niedoskonali." Fabuła książki z samego początku wydawała się, że będzie opowiadać to, co wydarzyło się przez te sześć lat i bałam się, że może mnie to nudzić, ale nagle wielkie BUMMMM! Takie nowiny, że nie wiedziałam, co mam robić. Autorka kolejny raz wciągnęła mnie do świata, w którym coś się dzieje, miłości, seksu, przyjaźni a także intryg (a tego nam tu nie zabraknie możecie mi uwierzyć na słowo). K. Bromberg wciągnęła mnie do świata, w którym nie sposób się oprzeć, aby nie przeczytać kolejnej strony i czytać z zapartym tchem czekając, co przyniesie nam kolejny rozdział. "Pamiętaj synu, że małżeństwo nie ocenia się po tym jak szaleńczo jesteście w sobie zakochani w dobrych chwilach, lecz jak bardzo jesteście sobie oddani w chwilach złych." Autorka kolejny raz ciekawie opisała losy i uczucia towarzyszące każdej postaci. Widać, że każdemu bohaterowi z osobna poświęciła bardzo dużo czasu. Najbardziej jednak nie mogłam oderwać oczu, kiedy czytałam o postaci Coltona. Oczami wyobraźni widziałam seksownego, przystojnego, zabawnego Bad boya, który jest marzeniem nie jednej z nas. W tej części autorka ukazała nam mężczyznę, który pomimo przeciwności losu i ingerencji ludzi potrafi walczyć o ukochaną. Uwielbiam go za to. "Jego słowa są jak ostatnie chluśnięcie benzyny na rozniecający się płomień. Prowokacyjne. Wybuchowe. Nie do odparcia." W tej części zabrakło mi, Rylee w poprzednich książkach pokochałam ją za to, że miała zawsze coś ciekawego do powiedzenia a tu mi tego zabrakło. Rozumiem wszystko jej stan otoczenie, które ją osacza, ale nie jest tą samą Ry, co zawsze. "Jestem obnażona przed światem, lecz uwięziona w domu." Szkoda by było gdybym nie wspomniała słowem o ojcu Coltona i Beckett, które też pełnią swoją funkcję w tej książce a za każde ich dobre słowo po prostu brak mi słów, że tych dwoje mają swoich aniołów stróżów. Dowiadujemy się także, że chłopcy z Domu to już nie słodziki a nastolatki, którzy dużo rozumieją. "Pięć trzy iks na papierze. 53X. SEX. O w mordę. Kiedy ja się tak zestarzałem, że nie znam tego szyfru, i kiedy oni się tak zestarzeli, że go znają?" K. Bromberg przeniosła mnie do świata fantazji, z którego nie chcę wracać. Kolejna część przypadła mi do gustu, lecz smucę się, że to już ostatnia książka o losach Rylee i Coltona. Polecam tę powieść każdemu. Lektura tak mnie wciągnęła, że nie mogłam się od niej oderwać a towarzyszące jej emocje sprawiły, że paczka chusteczek na pewno wam się przyda przy czytaniu. To dzięki tej autorce czytamy tak fenomenalne książki i mam nadzieje, że będzie w przyszłości więcej pisać dla nas niesamowitych historii.
Recenzja: blackcrow87.wordpress.com, Ewelina Chojnacka
Miłość nie polega na wzajemnym wpatrywaniu się w siebie, ale wspólnym patrzeniu w tym samym kierunku Antoine de Saint-Exupery Jestem właśnie świeżo po przeczytaniu książki „Aced. Uwikłani” i wiecie co? Zakochałam się w niej! Ten tom, to po prostu prawdziwy armagedon wrażeń i emocji. Z jednej strony – rozpala w nas wulkan dzikich emocji, z drugiej zaś– otula nas magią zmysłowej namiętności. Ech… Coś wspaniałego i wartego nieprzespanych nocy. Fabuła: Fabuła książki jest niesamowicie nietuzinkowa, wciągająca i naszpikowana dużą dawką zmysłowych emocji. Porusza serce, rozpala zmysły i nadaje życiu nutki upragnionej adrenaliny. Historia Rylee i Coltena jest przykładem miłości, która nie zna ani granic, ani też żadnych barier. Jest silniejsza od śmierci, wytrwalsza od bólu i pełna ulotnej nadziei. I choć droga do szczęścia nie zawsze bywa usłana różami, to jednak nigdy nie należy się poddawać. Bo tak naprawdę, to nigdy nie wiadomo co jutro przyniesie nam los. A może za zakrętem naszego życia, czeka na nas szczypta upragnionego szczęścia? Styl: Styl Pani Bromberg jest nie tylko bardzo zmysłowy, ale i pełen emocji oraz szczypty wrażeń. Porusza zmysły… Uwodzi słowami… I zabiera nas do świata, który został wypełniony namiętną nutką miłosnego uroku. Bohaterowie: Ja osobiście, jestem niezwykle zachwycona charyzmą i plastycznością głównych bohaterów tej zmysłowej książki. Czuć między nimi nie tylko zmysłową więź namiętności, ale i także magię prawdziwej miłości. W tej części… Rylee nadal jest kobietą, która zachwyca nas swoją niebywałą osobowością i siłą swojej kobiecej niezależności. Natomiast Colton… Ech… To wciąż ten sam zabójczo-przystojny mężczyzna, który uwodzi nas nie tylko łobuzerskim charakterem, ale i także swoją szczyptą wybuchowej charyzmy. W Driven, Fueled i Crashed, ich związek opierał się bardziej na gorącym i zmysłowym flircie aniżeli na dojrzałej i odpowiedzialnej miłości. Natomiast w „Aced. Uwikłani” ich uczucie ulega gwałtownej ewolucji. Po małżeństwie ich zakręcona miłość, nabiera już całkiem nowego i świeżego smaku. W tym nowym rozdziale ich życia, poznajemy Rylee i Caltona od całkiem innej strony. Bardziej dojrzałej… Odważnej… I poruszającej. Szata graficzna: Muszę przyznać, że okładka książki „Aced.Uwikłani” jest po prostu przepiękna! I co najważniejsze… Potrafi ona w sposób naprawdę bardzo ładny i zmysłowy, skomponować się z pozostałymi tomami z serii „Driven„. Ta czerń… Mrr… Jest naprawdę urzekająca! Zmysłowa… Tajemnicza… I pełna mrocznej namiętności. Co niewątpliwie, tworzy na mojej półce bardzo miły dla oka kolorystyczny ład. Podsumowanie: „Aced. Uwikłani” to przepiękna i trzymająca w napięciu historia o sile prawdziwej miłości, oraz o niespodziewanych kolejkach losu. Historia Rylee i Coltona nie tylko zaskoczy was swoją intensywnością uczuć, ale i również magią swojej nietuzinkowej zmysłowości. Polecam gorąco!
Recenzja: stanzaczytany.blogspot.com, Aleksandra Szoć
Cholerne love story, które zawładnęło moim sercem już od pierwszej strony. Colton to ucieleśnienie seksu, marzeń (prawie) każdej kobiety. Bogaty, przystojny, zabawny - klasyczny bad boy, który jednak wyróżnia się na tle innych bohaterów literackich. Jest tak rzeczywisty, że za każdym razem przy czytaniu lektury, niemal płakałam z zazdrości, że autorka, pisząc powieści, miała okazję dogłębnie go wymacać. Oczyma wyobraźni widziałam jego - każdą jego minę, każde zachowanie, każdy ruch, jakbym oglądała film w VR, a nie czytała książkę. To chyba główny powód, dlaczego za każdym razem przy czytaniu książek K. Bromberg nie mogę oderwać wzroku od stronic. Pochłania mnie fikcyjny świat, z którego nawet nie mam ochoty wyjść, chociaż rzeczywistość wzywa. I choć tej części, jak już wcześniej wspomniałam, nieco się obawiałam, to... Nie nadążałam za emocjami. Miałam wrażenie, że powoli wkroczyłam do ich życia, do historii, w której dwójka zakochanych w sobie bez pamięci bohaterów tańczą w miłosnym uścisku. JEDNAK w ciągu ułamku sekundy wszystko się zmieniło. Światło zgasło, zasłony zostały zaciągnięte, a pozytywna energia, którą można było wyczuć, gdzieś wyparowała. Czułam, jakbym była w samym sercu III wojny światowej. Eksplozja za eksplozją, opary dymu unoszące się w powietrzu. Nie potrafiłam nawet przerwać lektury, bo za każdym razem, kiedy na chwilę wszystko cichło, katastrofa znowu pukała do drzwi. Nie miałam czasu nawet zapłakać, bo w moich myślach ciągle interpretowałam to, co właśnie przeczytałam. I owszem... Wzruszałam się wielokrotnie. Płakałam, bo już psychicznie nie dałam rady. Chciałam, żeby ten koszmar w końcu się skończył, żeby był happy ending i wszyscy (czyt. ja i Colton) żyli długo i szczęśliwie, ale... Czy to było im pisane? K. Bromberg wprowadza za każdym razem czytelnika do innego świata - gdzie może i miłość z pożądaniem stawiane są na pierwszym miejscu, niemniej jednak rozgrywa się to wszystko w świecie pozbawionym hamulców. Czytelnik siada po stronie pasażera do auta i modli się przez całą jazdę, aby się nie rozbić. Nie znamy rezultatu spraw; nigdy nie jesteśmy pewni zakończenia. Autorka dała nam powieść, w której rzeczywistość miesza się z fikcją, a jak sami wiemy, nikt nie zna przeznaczenia. Nikt nie zna przyszłości. Sześć lat. Sześć lat ciszy przed burzą. Miłość, która powinna uleczać każdy problem, każdą depresję i każdy zły nastrój. Ale czy na pewno miłość ma taką siłę? Czy miłość Rylee i Coltona zdoła przetrwać, mimo że każdy ich dzień zbliża ich do piekła? Czy zaufanie i determinacja nie wypalą się? Polecam tę powieść całym swoim sercem. Nawet na chwilę nie mogłam oderwać się od lektury. Choć poprzednie części bardzo mi się podobały, to jednak ten tom sprawił, że wszystkie moje emocje zmieniły się w tornado, unicestwiając całkowicie rzeczywistość. Jednak nie jest to tylko pusta książka, która zapewnia nam dobrą rozrywkę - nauki, które można z niej wyciągnąć, są dodatkowym atutem. Rylee w tej części pokazuje nam naszą kobiecą ciemną stronę, a z kolei Colton to osoba, dzięki której widzimy to małe światełko w tunelu. Mam ogrom myśli, ogrom wiary, ogrom chaosu w głowie. Na pewno tej lektury nie zapomnę. A na zakończenie dodam: Chcę Coltona.
Recenzja: http://kobiecerecenzje365.blogspot.com/, Sylwia Stawska
„Driven, Fueled, Crashed, Raced. Rylee i Colton żyją długo i szczęśliwie... Stop.” Sześć lat po ślubie Rylee i Colton cały czas są szczęśliwym małżeństwem. Ich miłość jest silna i trwała, pożądanie towarzyszy im na każdym kroku i wreszcie spodziewają się upragnionego i wyczekiwanego dziecka. Niestety wszystko, co dobre... Na światło dzienne wypływa wydarzenie z przeszłości, jedna chwila zapomnienia, która zatrzęsie światem Coltona i Rylee. Medialny szum, wstyd i upokorzenie przetoczy się niczym huragan przez życie naszych bohaterów. Czy będą dość silni, by stawić czoło wszystkim przeciwnościom losu? Czy ich uczucie będzie w stanie to przetrwać? Co się stanie, gdy mroczne macki przeszłości kolejny raz wyjdą poza otaczające je mury? Tego wszystkiego dowiecie się czytając ostatnią część losów cudownego Coltona i pięknej Rylee. „-Pamiętaj synu, że małżeństwa nie ocenia się po tym, jak szaleńczo jesteście w sobie zakochani w dobrych chwilach, lecz jak bardzo jesteście sobie oddani w chwilach złych.” Myślę, że jak napiszę, że nie mogłam doczekać się tej części, to nikogo nie zadziwię, bo chyba każdy fan serii Driven czekał na kolejne spotkanie z seksownym Coltonem ;) Więc ja czekałam jak na szpilkach, nawet pominęłam moją książkową listę i od razu zabrałam się za czytanie Aced. Uwikłani. Jestem bardzo wdzięczna autorce, że kolejny raz mogłam spotkać się z moimi ulubionymi bohaterami i uważam, że ta część jest najlepsza, najbardziej dojrzała i porusza trudne tematy, z którymi można spotkać się w realnym świecie. Ta część nie opiera się tylko na pożądaniu, które dominowało we wcześniejszych częściach, teraz to prawdziwe życie, prawdziwe małżeństwo i problemy, nad którymi niełatwo jest przeskoczyć. To opowieść o dojrzałej miłości, poświęceniu, o walce z demonami przeszłości i o zamykaniu trudnych rozdziałów wcześniejszego życia. To niesamowicie dojrzałe zwieńczenie historii Rylee i Coltona. „Nikt nas nie zna. Nikt poza nami nie rozumie, dlaczego ten związek działa. Ja znam prawdziwą ciebie, Rylee Jade Thomas Donovan. Oni nie mają pojęcia o tym, jaka jesteś niesamowita. Tylko ja mam przywilej wiedzieć, że lubisz lody na śniadanie i naleśniki na kolację. Tylko ja wiem z doświadczenia, że gdy krzyczysz i pomstujesz, robi ci się na czole taka cholerna urocza malutka zmarszczka. Uwielbiam to, że kochasz swoich chłopców nad życie i nigdy nie pozwoliłabyś ich skrzywdzić. Wiem, że jesteś zdyscyplinowana i skromna i że nie lubisz przekraczać granić, ale że czasem się na to decydujesz dla mnie. Uwielbiam, gdy to robisz. A najważniejsze jest to, że wyścigowałaś mnie już wtedy, gdy ja nawet jeszcze nie wszedłem na tor.” W tej części dominuje Colton i pojawia się więcej rozdziałów z jego perspektywy, Rylee została troszkę na uboczu, ale jest ku temu powód, którego oczywiście wam nie zdradzę. W Coltonie zachodzi ogromna zmiana, bo choć czasami dopada go przeszłość i widzimy w nim tego małego, zagubionego chłopca, to z tym walczy, zamyka przeszłość za drzwiami i wyrzuca do nich klucz. Jednak nie myślcie, że stanie się z niego uroczy i słodki mężczyzna, bo tak zdecydowanie nie będzie, to nadal ten sam twardy facet, który wtedy, kiedy potrzeba, jest troskliwy, romantyczny i jak lew walczy o Rylee, czyli o miłość swojego życia. W tej części zakochałam się w nim jeszcze raz, ale po prostu nie można inaczej, bo jego słowa i gesty potrafią rozczulić i doprowadzić do łez. Chyba każda kobieta chciałaby mieć przy swoim boku takiego mężczyznę jak Colton, który świata nie widzi poza swoją kobietą i będzie walczył z całym światem, tylko dlatego, by nie stała jej się krzywda. „Pieprzona Rylee. Powietrze dla moich płuc. Moje życie. Mój kryptonit. A ja sprowadziłem na nią ten cały chaos.” K. Bromberg w bardzo naturalny sposób ukazuje tą brzydszą stronę kobiety, która wielokrotnie pojawia się bez naszej winy i atakuje z zaskoczenia. To temat tabu, który w rzeczywistości bardzo często zamiatany jest pod dywan, a niestety nieraz może doprowadzić do tragedii. O takich sprawach warto rozmawiać, bo każdą z nas może spotkać coś takiego. Jak się domyślacie kolejny raz nie zdradzę Wam, o co chodzi, gdyż nie mogę psuć Waszej przyjemności z czytania. Muszę także wspomnieć o postaciach drugoplanowych. O tacie Coltona, bardzo mądrym i wyrozumiałym człowieku, o Becksie, który zawsze stoi u boku swojego przyjaciela, o Haddie, która nigdy nie zostawi swojej przyjaciółki w potrzebie, no i oczywiście o chłopcach, teraz już nastolatkach, a w szczególności o Shane i Zanderze. Wszyscy oni są bardzo ważni w całej tej historii i zasługują na uwagę. „Aced” to powieść, która wzrusza, ale także bawi. To wspaniałe dopełnienie historii Coltona i Rylee. To zamknięcie przeszłości i budowanie nowych wspomnień. To opowieść o prawdziwej dojrzałej miłości, która tak jak w prawdziwym życiu często ma pod górkę. To powieść, która do samego końca trzyma w napięciu i z którą ciężko się rozstać. Obok serii Driven nie można przejść obojętnie, ja jeszcze nie raz i nie dwa do niej powrócę, może wtedy i mi uda się wyścigować Coltona ;) Gorąco polecam!
Recenzja: http://redaktor21.bloog.pl/, Katarzyna Żarska; 2017-04-08
Która czytelniczka nie kocha romansów, bądź subtelnych erotyków? Tym bardziej, że Rylee i Colton są bardziej dojrzali. Ona, spełnia się w swojej pracy w fundacji, on odnosi kolejne sukcesy na torze. Do tego wszystkiego, jest nieziemsko przystojny, jednak sielanka, nie może trwać wiecznie … Autorką książki jest ceniona pisarka K. Bromberg. Żona, matka i kobieta z pomysłami. Mieszkanka południowej Kalifornii. Serię Driven, jak mówi: „napisała pod wpływem impulsu”. Ta, została bardzo dobrze odebrana przez czytelniczki na całym świecie, oraz popularnego „New York Timesa” i „USA Today”. Kolejna powieść, którą mam przyjemność zrecenzować. To szczypta erotyzmu, namiętności i pożądania. Ciała, drżące pod wpływem dotyku, oraz czułe słowa, szeptane do ucha. Historia tych dwojga, oraz ich przeszłość, jest niezwykle interesująca. Kolejne etapy życia pokazują, że z jednej roli, nasi bohaterowie przechodzą w drugą i tylko czasami, zastanawiają się nad rozległością konsekwencji tych przemian. Podobnie, jak aktorzy na scenie. Grają określone partie i dialogi. Występuje też element strachu, złości i niepokoju o związek. Nie chcę opowiadać Wam całej powieści, by nie popsuć efektu zapoznania się z jej fabułą. Walka o ukochaną bywa ciężka. Publikacja pokazuje ile emocji, może wywołać kobieta w mężczyźnie. Ale co się stanie, jeśli głównym bohaterem zostaje dziecko? Najbardziej rozczulający dla czytelniczek, będzie obraz mężczyzny, trzymającego w ramionach swojego potomka. Co się wtedy dzieje w jego głowie? I jaka będzie tym razem przyszłość? Psychologowie podkreślają, że małżeństwo, to sztuka kompromisu, miłości i wspomnień. Mam cichą nadzieję, że po przeczytaniu liczycie na szczęśliwe zakończenie, bo pisarka odważnie prowokuje i wspiera swoich czytelników. Gorąco polecam
Recenzja: zaczarowana-ksiazka.blogspot.com,
Właśnie w moje ręce wpadła książka „Aced. Uwikłani” ostatnia część o losach Rylee i Coltonie. Poprzednie części pokochałam od razu tak samo jak głównych bohaterów. Lecz w tej części nie wiem czy już będzie aż tak słodko jak w poprzednich. Sami się przekonajcie i serdecznie zapraszam do przeczytania recenzji. Lata mijają a związek Rylee i Coltona został zapieczętowany w książce Crashed a historia Aced ma miejsce sześć lat po książce Driven. Wszystko w związku do tej pory układało się niesamowicie. Jak zawsze są wzloty i upadki, lecz nie wiem czy nasi bohaterowie po tym wszystkim, co się stanie ich związek będzie potrafił jeszcze się podnieść? Niesamowite nowiny i przeszłość, która miała nie wrócić powraca a to jest nie dobre dla stanu, w jakim znajduje się Ry. Co się wydarzy i jakie konsekwencje będą musieli ponieść? "Poradzimy sobie z tym, Ry. Tak jak kiedyś. Zawsze damy sobie radę. To, co nas łączy – mówi pełnym emocji głosem i przerywa, żeby znaleźć właściwe słowa – jest piękne. - To, co piękne, nigdy nie jest doskonałe – szepczę. - Masz rację. Daleko nam do doskonałości. Jesteśmy doskonale niedoskonali." Fabuła książki z samego początku wydawała się, że będzie opowiadać to, co wydarzyło się przez te sześć lat i bałam się, że może mnie to nudzić, ale nagle wielkie BUMMMM! Takie nowiny, że nie wiedziałam, co mam robić. Autorka kolejny raz wciągnęła mnie do świata, w którym coś się dzieje, miłości, seksu, przyjaźni a także intryg (a tego nam tu nie zabraknie możecie mi uwierzyć na słowo). K. Bromberg wciągnęła mnie do świata, w którym nie sposób się oprzeć, aby nie przeczytać kolejnej strony i czytać z zapartym tchem czekając, co przyniesie nam kolejny rozdział. "Pamiętaj synu, że małżeństwo nie ocenia się po tym jak szaleńczo jesteście w sobie zakochani w dobrych chwilach, lecz jak bardzo jesteście sobie oddani w chwilach złych." Autorka kolejny raz ciekawie opisała losy i uczucia towarzyszące każdej postaci. Widać, że każdemu bohaterowi z osobna poświęciła bardzo dużo czasu. Najbardziej jednak nie mogłam oderwać oczu, kiedy czytałam o postaci Coltona. Oczami wyobraźni widziałam seksownego, przystojnego, zabawnego Bad boya, który jest marzeniem nie jednej z nas. W tej części autorka ukazała nam mężczyznę, który pomimo przeciwności losu i ingerencji ludzi potrafi walczyć o ukochaną. Uwielbiam go za to. "Jego słowa są jak ostatnie chluśnięcie benzyny na rozniecający się płomień. Prowokacyjne. Wybuchowe. Nie do odparcia." W tej części zabrakło mi, Rylee w poprzednich książkach pokochałam ją za to, że miała zawsze coś ciekawego do powiedzenia a tu mi tego zabrakło. Rozumiem wszystko jej stan otoczenie, które ją osacza, ale nie jest tą samą Ry, co zawsze. "Jestem obnażona przed światem, lecz uwięziona w domu." Szkoda by było gdybym nie wspomniała słowem o ojcu Coltona i Beckett, które też pełnią swoją funkcję w tej książce a za każde ich dobre słowo po prostu brak mi słów, że tych dwoje mają swoich aniołów stróżów. Dowiadujemy się także, że chłopcy z Domu to już nie słodziki a nastolatki, którzy dużo rozumieją. "Pięć trzy iks na papierze. 53X. SEX. O w mordę. Kiedy ja się tak zestarzałem, że nie znam tego szyfru, i kiedy oni się tak zestarzeli, że go znają?" K. Bromberg przeniosła mnie do świata fantazji, z którego nie chcę wracać. Kolejna część przypadła mi do gustu, lecz smucę się, że to już ostatnia książka o losach Rylee i Coltona. Polecam tę powieść każdemu. Lektura tak mnie wciągnęła, że nie mogłam się od niej oderwać a towarzyszące jej emocje sprawiły, że paczka chusteczek na pewno wam się przyda przy czytaniu. To dzięki tej autorce czytamy tak fenomenalne książki i mam nadzieje, że będzie w przyszłości więcej pisać dla nas niesamowitych historii.
Ze względu na strukturę książki nie zamieszczono spisu treści.